W tamtych czasach ja i inni moi znajomi Windowsa 3.11 odpalaliśmy tylko po to aby przygotować w WORD-zie sprawozdanie (głównie z pomocą edytora równań) i wykres w Excellu. Miałem okazję pracować w skonfigurowanej do pracy w sieci internet wersji okienek, którą też trzeba było przystosować dodając Netscape i zewnętrzne oprogramowanie (trumpet) choć podobno dało się to też zrobić instalując specjalną wersję internet explorera. Ale w Polsce czasy internetu zdecydowanie zaczęły się dopiero dzięki windowsowi 95.
Dekompozytorze co do win 3.1 lub jego większa wersja 3.11 sam się na nim uczyłem w szkole podstawowej i potem w policealnej szkole. Zaczynałem na dobrą sprawę od DOS6.22. Windows 95 i 98 se były systemami, które uczyły mnie tworzenia różnych dokumentów jak również grafiki. Internet zaczynałem w 2006 roku. Znam aplety programów biurowych itd. Bawiłem się komputerami PC chodź wcześniej interesowałem się elektroniką i nadal bawię się elektroniką ale komputery zaczynały się od commodore 64 i inne 8 bitowce. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Oj pamiętam mój pierwszy komputer i czasy, kiedy reinstalacja Windowsa (w tym przypadku 95) następowała u mnie ze 2 razy w tygodniu. Dlaczego tak? Otóż sprzęt nie grzeszył pojemnością dysku i balansowanie pomiędzy ogrywaniem Superfroga, czy innego Aladyna pod DOSem, a tworzeniem jakichś rzeczy w środowisku Windows musiało się odbywać - bo zmieszczenie na dysku jednocześnie i gier i systemu było niewykonalne. Podejrzewam też, że pod Windowsem nie wystarczyłoby zasobów na płynne działanie gier... A dyskietkę startową Win 95 mam chyba nawet do dzisiaj, musiał bym pogrzebać w starych pudłach.
Faktycznie pojawiała się czasami potrzeba zrobienia ładnego wykresu i oczywiście tytułu "WordArtem". Wtedy jednak szliśmy do jednego kolegi, który miał Windowsa/Office (i drukarkę igłową :D). Pamiętam też, że jak pierwszy raz oddałem jakieś wypracowanie w takiej formie (wydrukowane i z komputerowo zrobionymi wykresami) to nauczyciel nie chciał tego przyjąć :) musiałem to przepisać, a wykresy ‘przerysować’. Ktoś młodszy powie jak to wygląda dzisiaj?
To były czasy. Pamiętam jak w Liceum razem z dwoma kumplami na lekcji informatyki instalowaliśmy na kompach systemy. Mieliśmy dwie lekcje luzu i piątki na koniec roku. Pani informatyk nie była w stanie sama tego zrobić. Swoją przygodę zaczynałem od składaka z 386SX. Miałem też Win 3.11. Napędu CD dorobiłem się trochę później już przy kompie z Optimusa. Trochę szkoda tych czasów. Dzisiejsze systemy nas ogłupiają, człowiek nic nie musi wiedzieć. Wszystko dzieje się automatycznie i każdy potrafi system postawić. Masz chłopie talent do tych filmików. Oprócz wiedzy masz jeszcze wyczucie estetyki. Fajnie się to wszystko komponuje. WINCEJ, WINCEJ :)
Wartym wspomnienia sa przerwania sprzetowe i urzadzenia w ktorych nie dalo sie go zmienic (badz mialy takie do wyboru, co byly juz uzywane w systemie) przez co wystepowal konflikt z innym zainstalowanym sprzetem. Problem dotyczyl czesto wymarzonych w tamtych czasach kart dzwiekowych. Do dzis pamietam moj bol z uruchomieniem dzwiekowki yamaha.
To były piękne czasy ... bardzo miło je wspominam. .... mam retro laptopa ale to nie to samo co blaszak . Jak ogarnę wszystkie swoje konsole co mam to zabieram się za retro pieca ....
Moim pierwszym pecetem był 286 z 1MB RAM, Herkulesem i DOSem 5.0 :) Ale dysk miałem konkretny - WD Caviar 80MB. Potem dokupiłem 1MB pamięci SIMM, do której musiałem dolutować nóżki bo na płytę wchodziły pamięci SIP :)
U kuzyna na jakimś starym IBM z 386 Windows 3.11 odpalało się żeby grać w pasjansa czy sapera i rysować domki, krzywe mordy i esyfloresy w paint. Poza tym tylko DOS. Kiedyś kuzynka coś naklikała chyba w nortonie myśląc że to będzie jakaś gra bo podobno jakieś drzewka jej się pokazały i skasowała Windowsa :D Szczegółów nie znam, bardzo dawno to było. A na źródło dźwięku zawsze mówiło się karta dźwiękowa :)
Skoro jest "karta graficzna" to musi być "karta dźwiękowa". Też nie lubię określenia "karta muzyczna", bo to tak jakby była np. "karta zdjęciowa" ;) Pozdrawiam
Rewelacja =D po prostu materiały od Ciebie są mega dobre... Poczułem się jakbym był tam a instalacje taka przeprowadzałem z 10 razy w miesiącu hehhe bo to człowiek co rusz coś wymyślał i zepsuł a więc od nowa wszystko =) ale dyskietki nigdy nie zgubiłem =D
Dzięki za przypomnienie jaką katorga było konfigurowanie komputerów kiedyś. Parametry dysków w biosie, te wszystkie zworki, przerwania, konflikty, wszystko na osobnych kartach. Teraz wszystko jest takie proste.
Ja do tej pory wolę używać WC/TC z przyzwyczajenia do NC. Ale też obserwuję, że te same operacje, które wykonuję ja po latach i z przyzwyczajenia w TC, przez innych w eksploratorze wykonywane są po prostu wolniej. Więc generalnie ma to swoje plusy :) I mam tu na myśli tylko podstawowe operacje, choć oprócz tego korzystam z tych bardziej zaawansowanych.
Nie używałem DOS Shela bo Norton był wygodniejszy a w '88 na uczelnianych IBM XT-kach lub 286-kach był IBM Dos 3.2/3.3. IBM Dos był w tamtych czasach bardzo popularny w odróżnieniu od MS DOS'a, przynajmniej tak to pamiętam. Wtedy też królował Borland Sidekick, Lotus 123/ Quatro PRO, polski edytor TAG , ChiWriter. Programy pisało się w Turbo Paskalu albo dBase/Clipper. MS DOS w firmie w której pracowałem pojawił się tak z wersją 4.0 przelotem a na dobre zagościł od wersji 5.x . No i pierwszy wirus, pamiętam to jak dziś, wdrożenie u klienta, 17:00 a tu yankee doodle. ua-cam.com/video/irUz3jYevFw/v-deo.html Dobrze że powstał MksVIR 🙂
nostalgiczny filmik, aż się łezka w oku kręci, dziś praktycznie jak ktoś ogarnia to nie potrzeba instrukcji (praktycznie wszystko jest w ,,biosie" )ewentualnie można podeprzeć się internetem, a kiedyś - biada temu kto zgubił instrukcję gdzie były opisane ustawienia zworek :)
Dostałem kiedyś "w spadku" od kolegi całą masę różnych kart ISA (karton), to były czasy P2 i te karty były niewiele (wtedy nic) warte, więc traktowałem je jako dawcy zworek, po jakimś czasie ogołocone karty wywaliłem, bo stwierdziłem, że już i tak nie będę w stanie odtworzyć ustawień zworkowych. Wtedy w Internecie nie było tyle informacji co dzisiaj. Teraz pluję sobie w brodę, a na domiar złego: zworki zgubiłem :(
@@c01e514v bo wszystko było dużo dużo później niż NC, kiedy już widać było, co w przełomowym pomyśle można jeszcze poprawić. PS. Suchar z lat 90. - cennik usług informatycznych. Naciśnięcie Ctrl-O - 100 PLN.
ja wciąż z niecierpliwością czekam na materiał dedykowany Amidze który zapowiadałeś bo o commodore 2 częściowy to była bomba oglądałem już po kilka razy każdy. bardzo mnie interesuje historia tej firmy
Kiedy wspomniałeś o win 3.11 i miejscu na dysku, które to on zajmował to mi się od razu przypomniało: Miałem tak mały dysk w kompie, chyba 40 MB, że gdy chciałem pograć w Dooma, to musiałem w DOSIE spakować win 3.11 , przerzucić na dyskietki, z innych zgrać DOOMA, rozpakować i pograć. Potem żeby móc korzystać z kompa do nauki, musiałem odwrócić sytuację. Ale były jazdy.
NC umiał podejrzeć plik, edytować (z NORMALNĄ obsługą skrótów klawaturowych CTRL+S,A,D,F..Y) , Było USER-MENU (f2) , można było sobie skojarzyć pliki z czym się chciało, przeglądać, pakowac i rozpakowac archiwa arj lha lzx tgz i takie tam inne, jak na przykład przeglądać dbf z Clippera, przy odrobinie woli można było zrobić "custom-file info" , wyszukać plik o konkretnej zawartości, piątka miała jakieś funkcje sieciowe - na ten przykład sieć po RS albo LPT (!) .. Może i na papierze dosshel był podobny.. ale na pewno nie w użyciu.
Miałem "szela". Przyszedł razem z 80386, 80MB HDD, 1MB RAM, 256kb VGA. Nawet Optimus zapakował go do "ałtoegzeka" ale jakoś nie szło się do tego dziadostwa przyzwyczaić. Zwłaszcza, że całe osiedle siedziało na NC. Tak gdzieś około 1993 się to działo.
Była też inna opcja: można było mieć kolegę-magika :D ja miałem, wiele mnie nauczył. Teraz sobie tak myślę, że koleś który potrafił z kompem zrobić wszystko, też czasami trafiał na problem, którego nie umiał rozwiązać. Co wtedy? Wołał swojego kolegę-magika :D Obserwowanie ich pracy było jak… oglądanie sztuki teatralnej - z tą różnicą, że ten pokaz chciało się oglądać, w odróżnieniu od szkolnych wizyt w teatrze, gdzie szło się, aby nie iść na matematykę czy inną biologię.
Już część BIOSów w 386 miało auto detekcję dysku, 486 miały to wszystkie. Ten składak to trochę mieszanka jak z powrót do przeszłości. Nikt nie miał napędu CD-ROM w 386 bo one dopiero powstawały, chyba, że ktoś miał 386 w czasach świetności 486 :) Karty Opti też były nieco później. Rządził Sound Blaster a wcześniej - ponieważ Polak potrafi, wykorzystywane były Covoxy! Prosty układ zabudowany w złączu COM, z wyjściem AUX. Był programik do przerabiania gier i odpalały się z dźwiękiem jakiego inni posiadacze popiskujących blaszaków mogli tylko pozazdrościć. Do podłączenia CD-ROMu nie trzeba było kupować żadnego dodatkowego kontrolera IDE. CD-ROM pracował jak dysk twardy i można było go podłączyć na jednej taśmie z dyskiem, pamiętając tylko o ustawieniu zworek master/slave. Problem był tylko jak ktoś miał wbudowany HDD + zewnętrzny w kieszeni do przenoszenia danych (a to była najlepsza forma na kopiowanie gierek) Wówczas potrzebował kolejnego złącza IDE, choć późniejsze kontrolery posiadały dwa i umożliwiały podłączanie 4 urządzeń w parach master/slave. 6:50 Fdisk i formatowanie :) Kto zapomniał po podziale i formatowaniu wydać komendę żeby fdisk /MBR zrobił partycję bootowalną, ten się srogo zdziwił jak po instalacji system nie startował. 7:44 Norton był po prostu najlepszy. Wcale nie zajmował dużo miejsca w pamięci. W autoexecu ładowało się go przez LH do górnej pamięci (nie wiem czemu swojego Volcova nie ładujesz do górnej). U mnie ze sterownikami, myszy, dźwięku, CD-ROMa i klawiatury mazovia po wciśnięciu ctrl+l Norton pokazywał 635KB wolnego. U Ciebie bez Dos Navigatora jest tylko 588KB. ;-) 8:23 Dosshella znam, ale daj spokój. On się nie umywał do Nortona. To jakby mówić, po co mamy szukać chochli do nalania zupy z gara, jak mamy pod ręką łyżeczkę do herbaty ;) To co w Nortonie robiło się w kilka sekund na klawiaturze, np. Alt+F1 wybór wybór dysku w lewym oknie, alt+F2 wybór dyskietki w prawym. F7 założenie katalogu. Tab, przejście do prawego okna dyskietki, * zaznaczenie wszystkich plików (albo + na numerycznej i wybór konkretnych plików np. *.jpg) F5 włączenie kopiowania, później F4 - sprawdzenie i edycja run.bat i już. To wszystko robiłem bezwzrokowo, działała pamięć mięśniowa jeszcze do dzisiaj uaktywniają mi się te obszary pamięci, które odpowiadają za tę część. Jakby mnie posadzono przy Nortonie i dali mi różne zadania do kopiowania, przenoszenia, zmieniania nazw, to latałbym palcami po klawiaturze jak pianista bez zastanawiania chociaż ułamek sekundy się. Do tego ctrl+o szybki podgląd okna DOS, wydawanie komend do kompresowania arj albo lha i tworzenie samorozpakowujących się archiwów z podziałem na multipliki mieszczące się na dyskietkach. To wszystko robiło się w Nortonie w mig. Oczywiście ludzie starsi musieli popatrzeć w ekran, pomyśleć do nacisnąć, w końcu wybrali np. F7 popatrzeli co za okienko się wyświetliło, wpisali nazwę, zaznaczyli myszką „OK”, dla nich tempo pracy w Nortonie i Dos Shellu mogło być podobne. Przesiadka z takiej bezwzrokowej obsługi gdzie działała pamięć mięśniowa i wyuczone schematy na Dos Shella to było jak zderzenie ze ścianą. 18:30 Zawsze myślałem, że parametr (cholera do dziś pamiętałem ten adres w HEX, nie wiem czemu nie ustawiłeś z „no” na „yes”) I=B000-B7FF który wykorzystywał zarezerwowaną pamięć dla kart Hercules to był jakiś trik który wyczytałem z któregoś PC-Magazine, a to pokazywał MemMaker. 21:32 - Windows zajmował miejsce na dysku, owszem, ale wcale nie jakoś bardzo wiele. Ja miałem Windows 2.0 już na XT z HDD 20MB, po przesiadce na 286 Olivetti z HDD 40GB miałem już 3.1. Jak powywalałem wszystkie pliki .hlp i inne zbędne śmieci to odchudziłem Windowsa do około 10MB. 21:39 - Po co użytkownikowi domowemu Windows? Okna to była magia! Zupełnie inna jakość obsługi programów niż w DOSie. W Windows był Word 2.0 później 6.0 a w DOSie toporny TAG z dziwacznym nieintuicyjnym interfejsem (Boże kto go projektował?) nie posiadający trybu WYSIWYG. Jak miałem AT 286 to używałem jeszcze GEOWORKS guidebookgallery.org/screenshots/gwe2 i temu dużo bardziej kibicowałem niż Windowsowi. Miał dużo fajniejszy interfejs, większe ikonki, lepsze pogramy, ale tak to bywa w rozwoju komputerów, że nie zawsze lepsze wygrywa próbę czasu. PS Jestem pod mega wrażeniem Twoich filmów. Ogrom czasu i pracy jaki musisz poświęcić na przygotowanie odcinka jest przeogromny. Czy mógłbyś zrobić na kanale przycisk Wsparcie, w którym można by Cię dofinansować, albo czy mógłbyś uruchomić Patronite? Chętnie bym sypnął co miesiąc jakieś drobne, jakby było więcej płacących to już byś to jakoś odczuł i miałbyś motywację, żeby nie zakończyć swojej działalności YouTubowej.
Solidny komentarz :), postaram się w oddzielnych paragrafach na wszystko odpowiedzieć. Covox! Tak, zdecydowanie musze zrobić o tym materiał. Dodane do listy, która ma już więcej pozycji niż życia mi zostało, aby w tempie klip/miesiąc zrobić wszystko. Trochę to dołujące i budujące zarazem. Mam przynajmniej dwie karty IDE gdzie napędu podpiąć się nie da, w internecie widzę, że ludzie mają podobne doświadczenia z nimi, a nawet z tym Goldstarem na nagraniu ludzie donoszą, że z obsługą CD ROM jest problem (choć sam nie próbowałem). Może tylko te nowsze nie stwarzały problemów. Nie ładowałem do LH, bo liczyłem na bardziej spektakularny wynik w memmakerze, ale i tak nic z tego nie wyszło :) 635KB to zajebisty wynik! Odnośnie Shella, to nie ma dyskusji - wiadomo, że NC był bardziej zaawansowany. Tylko, że ja znałem zaledwie kilka osób, które robiły w NC więcej niż kopiowanie/odpalanie + ewentualnie jakiś paker, dlatego jestem trochę zdziwiony, że Shell się nie przyjął. Część nagrań (fdisk/shell/memmaker) dogrywałem trochę na kolanie, aby zobrazować, że faktycznie coś takiego jest i przyznaję, że nie przywiązywałem wagi do tego co tam się wyświetla. 1/4 dysku na system operacyjny (i to odchudzony) to u mnie dużo :) W dodatku byłem wtedy na tyle młody, że korzyści z Okien... zero. GEOSa mam też na liście i pewnie kiedyś się doczeka publikacji. Jestem fanem od czasów C64, mam nawet oryginalne dyskietki ;] Na Patronajty itd. przyjdzie czas. Pozdrawiam
@@c01e514v Po Twoim ostatnim filmie naszła mnie ochota, żeby odpalić moje 386 i poskładać 486. Mam jeszcze dyskietki z moim starym autoexecem i config.sysem. Jeszcze raz to wszystko odpalę, zobaczę jak to wszystko działa i czy będę miał te 635 KB wolnej pamięci. :) MemMakera nigdy nie lubiłem, używałem QEMM firmy Quaterdeck, który wyszedł dużo wcześniej. Microsoft zerżnął ten pomył i włączył do systemu. Podobnie było z drugim produktem Microsoftu który debiutował w DOS 6.0, który podkradał pomysł i patenty programu Stacker. Właściciel programu firma Stac Electronic pozwała Microsoft i toczyła długą batalię w sądzie, którą wygrała o ile dobrze kojarzę.
U mnie w parze z DOSem zawsze chodził NC (nie znałem nic innego) a do optymalizacji pamięci używałem QEMMa. Dos 6.22 był na 4 dyskietkach 3.5 1.44 (HD). Wtedy nie miałem karty dźwiękowej a modów słuchałem na własnoręcznie wykonanym covoxie.
Oj, nie mogę się zgodzić z fragmentem o instalacji Win95. Zarówno moi znajomi, jak i ja sam, 95 instalowaliśmy na mniej więcej tak przygotowanego jak w filmie DOSa (ale używaliśmy QUEMMa). Dlaczego tak? No bo właśnie spora część gier w jakie graliśmy, wymagała pamięci konwencjonalnej, a inne z kolei windowsa. Więc multiconfig pozwalał nam na wybór czy odpalić od razu windowsa, czy też którąś z opcji DOSa (od pełnego sprzętu, do minimalistycznej konfiguracji bez myszki, napędu CD z maksymalnie dużym obszarem pamięci konwencjonalnej).
Dzieki za instrukcje, szkoda ze nie znalazlem tego filmu 20 lat wczesniej. :) Tylko juz nie mam swojego 386 SX 40MHz w turbo. Acha, wtedy UA-cam nie bylo. Ani nawet nie mialem modemu do 0 20 21 22 od TP :-D
Ja przygodę z DOSem zacząłem od 5.0. DOS Shella po upgradzie do 6.22 odpaliłem, stwierdziłem że w stosunku do NC jest słaby i to był ostatni raz jak go widziałem na oczy :)
Mój kolega niegdyś miał taki komputer z systemem windows 3.1 lub 3.11. W każdym razie miał już szatę graficzną i śmieszny z wygląd menadżera plików. Jakby ktoś współcześnie narysował mu szatę graficzną w paincie. Też u niego grałem w tę podróbkę Mario, również na monochromatycznym monitorze. Miał na kompie też gierkę Dizzy Adventure Island czy jakoś tak. Nawet graliśmy dość często w Delux SkyJump. Co prawda był pokaz slajdów, ale cieszyliśmy się. Było to jeszcze kilkanaście lat temu. Głowna jednostka była leżąca i mogła służyć, jako podstawka pod monitor. Niestety nie mam pojęcia jakie bebechy w środku się kryły. Byłem jeszcze za młody, żeby się takimi rzeczami interesować. Wiem, że to był PC-et z tego okresu, o którym sprzęcie jest mowa w twoim materiale. Dziwne, kiedyś na własne oczy spotkałem taki sprzęt, a dziś w wieku 31 lat z ciekawości szukam informacji o takich urządzeniach :)
Używałem Shella, były tam nawet dwie fajne gry wbudowane jeśli dobrze pamiętam, taka gdzie małpy rzucały się bananami i chyba wąż. Musiałbym odkurzyć mojego 486 i zerknąć. 😁
8:23 - ja tam w większości przypadków robiłem sys a: c: a NC był zawsze gdzieś na dyskietce. Nie znam nikogo, kto wtedy miał pełną instalację MSDOSA :x
MS-DOS 5.0 mozna zainstalowac z jednej dyskietki 1.44mb. Instalacja polega na nacisnieciu kilka razy enter. Moim zdaniem duzo prostsze niz rekonfiguracja Windowsa 10. Do dzis uzywam MS-DOSa jako glownej maszyny do retroprogramowania i zabawy.
To były mroczne czasy sam pamiętam jak instalowałem Win95 na moim laptopie compaq contura 410 gdzie całą winde kopiowałem z pc jedną dyskietką. I oczywiście instalacja sterowników która prawie nigdy nie obywała się bez problemów, kiedyś było lepiej taa.
Za niewielkie pieniadze mozna bylo kupic pakiet firmy Lotus, edytor i arkusz, najlepszy wowczas. W Windows 3.1 dzialalo pierwsze Delphi. Warto bylo instalowac, jesli ktos zamierzal swoje zawodowe zycie wiazac z informatyka.
tak było... oglądając czułem się jakbym zaglądał w dawno nie używane części własnego mózgu... wtedy wszystkie te czynności jak konfigurowanie config.sys wydawały się ultra podniecające, dziś nie miałbym już tej cierpliwości... i tak... karta dźwiękowa oczywiście była kartą muzyczną :D a no i nie zapomnij zainstalować i odpalić mks_vira bo może kolega ci przyniósł Michała Anioła!!!!
Pamiętam jak zgłębiałem jakieś tajniki optymalizacji pamięci konwencjonalnej. NIe chwaląc się wyciskałem chyba najwięcej ile się dało. U mnie pokazywało 635KB wolnego, przy załadowanych sterownikach dźwięku, myszy, cd-roma i programu do polskiej klawiatury w standardzie Mazovia. Polacy mieli swój własny standard a nie jakieś tam światowe ISO-852 :D Tu na filmiku jest tylko 588KB wolnego :-P
Myślę że nazwa powstała przez to że przez te karty można było zacząć normalnie słuchać prawdziwej muzyki a nie tylko dźwięków karta dźwiękowa brzmi gorzej niż karta muzyczna
Łoooo kurnia ile to lat... Ja pamiętam że miałem ms dosa na 5 czy 6 dyskietkach (wersja tuningowana chyba ze stadionu 10-cio lecia czy zakupiony na jakieś giełdzie ps. przypominam że w tedy takie coś jak prawa autorskie nie istniało), pamiętam że instalując MS dos, nie musiałem się pierdzielić z dodawaniem myszki, programów przerzucających do górnej pamięci itp. itd. taka wersja dla ułomnych lub jak kto woli uproszczona. Windowsa jakiego posiadałem pierwotnie to chyba 95 (chyba że już mam tak zamazane wspomnienia i 3.11 pląta mi się z norton commander oraz ms dos) to było dawno, a lata dziecięce takie do około 8 roku życia to pamięta się jak przez palce, jak się ma już trochę lat i granica 40 lat to kwestia pstryknięcia palcami to daje to do zrozumienia. Pozdro Coleslav :) lub sałatko :)
w 1995 roku za DX2 80MHz + 4mb ram + HDD 850MB + Trident 512kB + stacja FDD + mysz, klawiatura, Monitor 14" Daewoo non interlace bez systemu wyszlo 36.000.000 moj pierwszy PC w zyciu :) ale nie mikrokomputer
Troche stary filmik, ale trafiłem na twój kanał dość niedawno :) Ja zawsze używam (i używałem) określenia karta dźwiękowa czyli poprawne tłumaczenie z angielskiego sound card. Nie spotkałem się nigdzie w internetach aby używano music card więc określenie karta muzyczna wg. mnie jest błędne.
Co do NC normą było wtedy piractwo.Mieli kopie z giełdy i nikt się nie przejmował czy darmowy,czy nie.7/10 osób jechało na piratach.Nawet W3.1 mieli z giełdy.Ustawa weszła chyba w 1994 roku i giełdy zaczęły się kończyć.
Osobiście przestałem zakładać odrębną partycję na system. To wg mnie generuje straty pojemności, no bo należy zgadnąć czy wymyśleć jakiś obszar na system (pewne narzędzia kiedyś oferowały zmianę rozmiarów partycji bez utraty danych, ale pomijam te rozwiązanie w tym wywodzie), następnie trzymać się w ryzach i oprogramowanie ładować na inną, niż systemową partycję. W dobie włamań na system przez internet, jakieś takie podziały tracą na znaczeniu, tym bardziej kiedy to kolejny komputer nabyty w celach rozrywkowych. Dlatego nie zawracam sobie tym głowy i jakoś żyję a dawniej byłem przekonany do obowiązku tworzenia partycji na system i pewne grupy narzędzi.
Ostatnio instalowałem DOSa 7.1 na stareńkim laptopie Toshiby. I mam zagwozdkę bo pod nakładkami typu Dos Navigator i Norton Commander nie uruchamiają mi się programy. Przy próbie po prostu wraca z powrotem do nakładki bez żadnej informacji o błędzie. Żeby cokolwiek uruchomić muszę wyłączyć nakładkę i wszystko śmiga.
Wow! z tym Mario rozwiązałeś moją chyba najstarszą komputerową zagadkę (choć ostatnio coś poklikałem za tym i z grubsza już wiedziałem o co come-on). Za dzieciaka (jak jeszcze nie miałem swojego PCta) istniała dla mnie tylko jedna gra- Mario:) Pamiętam, że na jakiejś kolonii jak mieliśmy zajęcia w sali komputerowej (czyli granie w gry) był jeden komp- nie pamiętam czy to był 386 czy 286 ale na nim Mario był niegrywalny (to rozjaśnienie jak zaczyna się grę, które trwa 1 sec- trwało chyba 10-20:) No a jak już wymasterowałem tą grę, żeby dojść do ostatniego poziomu, to nie ogarniałem co zrobić, żeby wyjść z tego zagłębienia do którego się wskakiwało- miało wysokie ściany po obu stronach- nie dało się wybić żadnego ukrytego kamyczka (i potem wciskanie przez kolegów ściemy że jak sie dobrze podskoczy to wyrasta takie pnącze i się po nim wychodzi- w czym było nomen omen "ziarno" prawdy- bo take cuda były w wersji NESowej)- i jak pamiętam nie było nawet tych piniomżków z napisem THE END (albo już nie pamiętam). No czyli grając w Mario to nie było nawet Mario... całe życie w kłamstwie!!! Dzięki Cooleslav...jesteś taki sam jak Fuzionek:p
Młodsi nie pamiętają ale w latach 90ych komputerów bardzo szybko w Polsce przybywało, na początku tylko ok 10% polskich rodzin posiadała jakiś komputer, i to zwykle 8bitowy z magnetofonem, a pod koniec już ok 50%, i to już zwykle PC z HDD. A oto 3 ankiety z tamtych lat które dają pojęcie co ludzie mieli w domach, i jak szybko to się zmieniało. Top Secret 1990: XE 47%, C64 24%, ZX 11%, Amiga 7%, PC 3%... Bajtek 3/93: PC 31%, C= 30%, Ama 21%, ZX 19%, XE 10%... - Na tym etapie PC zwykle miały grafę brzydszą niż na 8bit. Secret Service 1/94: Amiga 36%, PC 31%, C64 21%, XE 12%. - Ciągle połowa PC nie miała jeszcze twardziela. :)
Co do odnajdywania parametrów dysków, które nie są opisane. Istnieje DOS'owy program whatIDE.com, wyświetla parametry wybranego dysku. Bardzo mi pomógł z moim adapterem.
Kurde dopiero za po iluś minutach wyszukiwania problemu w necie i wrócenia tutaj z komentarzem, że ta domena nie działa, doczytałem, że do rozszerzenie pliku .com a nie domeny ze stroną na której jest program :DDD
W 92 kupiłem pierwszego PC , było to 386sx 33Mhz ,1Mb, FDD 1.44, HDD 80 Mb, VGA , monitor czarno biały, bez karty muzycznej i myszki. Pamiętam, że zestaw ten kosztował 14,5 mln. średnia pensja wówczas to 2,6 mln. Znajomy komputerowiec, który brał udział w zakupie na moje pytanie na ile wystarczy mi pamięci na dysku powiedział, że w życiu tego nie zapełnie. Wystarczyło 52 gry i pojawił się komunikat, że miejsce się skończyło 😉 ...przy jednym kompie na całej ulicy siedziało się w pięciu, często do bladego świtu 😉
to pierwszego kompa miałem w 94r 486 3.11 lotus i inne gry. A pierwszy nowej ery komp k7vza eg, duron 850 512 mb 20 gb i GTS 64 mb 128 bit + modem. win 98!!! potem xp.
ahhh... nostalgia😅 nawet żmudna walka z systemem, zworkami i potem instalacją sterowników i konfiguracja całości dziś wydają się magiczne i że niby była w tym wszystkim jakąś frajda🙄
no cóż, nie jestem aż tak "stary" ale kiedyś miałem okazje stawiać DOSa... patrząc na ten filmik oraz moje doświadczenie z DOSem to stawianie Windows XP na płycie głównej z LGA 775 było bardziej "Zabawne" trzeba było zdobyć napęd dyskietek, drugi komputer przerzucić na dyskietkę sterowniki do dysku itp.a po postawieniu systemu i tak się okazywało, że sterowniki wymagały instalacji SP1 albo SP2 do windows.... miałem oryginalną płytę w wersji premierowej... wtedy zaczynała się zabawa z szukaniem płyty z jakiegoś czasopisma z aktualizacjami dla windows XP - ach te czasy gdy na polskiej wsi jeszcze nie było internetu....
Jaki jest cel posiadania dwóch jednakowych stacji dyskietek 3,5-calowych? Rozumiem dwie różne stacje, jedna na duże dyskietki 5-calowe, a druga na małe, ale takie rozwiązanie? Mogę pomyśleć o chęci kopiowania dyskietek w locie, ale z tego co pamiętam, szybciej było zgrać coś na dysk i później nagrać na innej dyskietce, niż kopiować bezpośrednio.
Ja w jednym pececie mam stację 3,5 i emulator jako drugą stację. W innym mam dwie - bo jedna jest wadliwa i jest tak przykręcona do obudowy, że musiał bym zniszczyć albo stację albo obudowę, aby ją wydobyć, więc zostawiłem :/
Wymieniało się kostkę z BIOSem. Na rynku były nagrywarki EPROM [albo UV EPROM], ale pamiętam, że były baaaardzo drogie [dzisiaj można mieć za cenę frytek z maka]
Instalator dosa trochę przypomina pierwszą część instalacji winxp. Ciekawe czy to tylko wizualne podobieństwo czy korzystają z tego samego (lub bardzo podobnego) kodu.
Strasznie skróciłeś kwestię zworek - trzeba było pokazać jak to robisz nawet na przyspieszeniu x4 czy jakoś tak. No i ja używanie NC i wszelkich jego klonów zaczynałem zawsze od ustawienia widoku pełnego (szczegółowego), bo lista plików w kolumnach strasznie mnie irytowała.
Kolego, żeby zainstalować Windowsa 10 trzeba zmienić tryb dysku z MBR na GPT, a czasami trzeba wyłączyć w UEFI funkcję CMS. A na samym początku trzeba ustawić bootowanie z USB. Co kompletnemu laikowi może sprawić trudność
Nie trzeba zmieniać „trybu dysku”. Windows 10 potrafi uruchomić się i z MBR, i z GPT. Współczesne komputery korzystają z UEFI i w pełni wspierają GPT. Windows tez nie ma z tym żadnego problemu.
Teraz to pol biedy. Gorzej bylo 20 lat temu jak kupiles mniej popularny sprzet bez dyskietki badz z uszkodzona, a kasy juz nie bylo na kolejne impulsy do przeszukiawania (nieduzych wtedy) zasobow sieci. Bywalo ze mialo sie super sprzet lecz sie kurzyl bo nie bylo skad sterownikow wziac.
Panie te kości ramu 4x4MB są warte więcej niż cały ten sprzęt, gdzie takie dorwałeś, też chcę xD Jest masa gierek gdzie mój dx2 66MHz by śmigał ale mam tylko 8x1MB zamiast np. 16MB jak u Ciebie...
@@sebastianbort8512 a droge są z 2 powodów: - prawie nikt ich nie produkuje - używa się ich obecnie w kasach fiskalnych (a więc kolejna okazja do wywiadownia cen) gdzie nie trzeba zbyt wiele pamięci ram.
Mój pierwszy PC to Celeron466 z win98 instalowanym z "oryginalnej inaczej" płyty. Ale pamiętam, że z plikiem mscdex miałem często do czynienia. Win98 miał problemy ze sterownikami CD? Może ktoś coś miał podobnie?
Opiszę Ci wersję ms-dosa Dos 1.0 1982 Dos 2.0 1984 Dos 3.3 1987 Dos 4.0 1988 Dos 5.0 1991 Dos 6.0 1993 Dos 6.2 1993 Dos 6.22 1994 Dos 7.10 1996 czy 1999 Jak coś żebyś wiedział
Pamiętam te czasy gdy człowiek sam na grzebał w komputerze a później całe dnie zajmowało to żeby to odkręcić. Zapytać nie było kogo bo nikt nie wiedział. Czasem trafiło się, że znajomy znajomego wiedział o co chodzi to podpowiedział co zrobić.
Szczerze to nie wiem co w tym takiego skomplikowanego? Ot trochę dłuższe przygotowanie systemu do działania ale dalej używamy instalatorów na zasadzie dalej, dalej, dalej... Prawdziwy hardcore to się zaczyna przy instalacji Archa, do gentoo slackware czy LFS to już się nie pcham...
Mam na jednym kompie, spodziewałem się problemów ze stabilnością, niekompatybilnością z niektórymi grami itp. itd., ale minęły lata i nic takiego nie nastało. Więc mogę śmiało polecić.
Po co Windows? Do Pasjansa, Sapera i cyfrowego zegarka - to w roku 92. Po tym, jak rok później komputer został zderzony z pakietem Office 2.5, kiedy to człowiek nie wiedział nawet, że rzeczonego Office instalował (no bo chciało się tylko Worda 2.0 oraz Excela 4.0 i to nawet nie miało instalatora pakietu Office jako takiego), Windows 3.1 for Protech, do spółki z przecudowną drukarką Star LC-20 służył do publikowania wszelkich sprawozdań i prac domowych w latach technikum (były tam pracownie zawodowe, które w odróżnieniu od przedmiotów w liceum, wiązały się z przygotowywaniem opracowań z odbywanych w trakcie zajęć ćwiczeń - ot takie 6-8 stronicowe elaboraty o tym, co człowiek młody zrozumiał z tego, co udało mu się zaobserwować). Można powiedzieć, że było to zawodowe wykorzystanie komputera pełną gębą. :-)
zapomniales o kluczowej funkcji DN - wbudowany tetris ;) i mozliwosci przepinania sie miedzy "oknami" (mozna bylo miec otwarty edytor, viewer, kilka paneli i przelaczac sie miedzy nimi chyba przy uzyciu f9 czy f11?) - "aktualna" jego wersje znajdziesz na www.dnosp.com/e_index.php btw. jak mozesz (niczym millenials) mowic "folder" gdy chodzi ci o katalog? :D widac ze ulegles nowomodzie ktora przyszla z tlumaczeniami uzytymi afair dopiero w win95 ;) memmaker? qemm ftw! az mi sie przypomina jak z uzyciem turbo debugerra przeskakiwalem pytanie o klucz rejestracyjny w instalatorze qemm :D
Kurde, zerknąłem w notatki i miałem zaznaczone, że mam wspomnieć o Tetrisie. Następnym razem :). U mnie z folderem i katalogiem jest tak samo jak z kartą muzyczną/dźwiękową. Używam jak wygodnie, ale nie zaprzeczą, że nowomowa mi się podoba. Mam takie zdanie, że nasz język jest niekompatybilny z IT, ohhh przepraszam z "TI" (technikami informatycznymi :D)
Windows dopiero od win 3.1 mial prawdziwy sens. Nie zapomne laptopow z windows 3.11 for workgroups, monochromatycznymi pasywnymi matrycami (poza jasnoscia ustawialo sie kontrast) i trackballem jako myszka.
Od jakiegoś czasu namierzam i kupuję sprzęt mniej więcej na taki materiał. O ile zwykle problemem jest albo dostępność albo cena, tak tutaj mamy 2 w 1, kosmiczne ceny i prawie zerowa dostępność. No ale kiedyś pewnie pozbieram wszystko w całość i materiał z tego będzie.
W tamtych czasach ja i inni moi znajomi Windowsa 3.11 odpalaliśmy tylko po to aby przygotować w WORD-zie sprawozdanie (głównie z pomocą edytora równań) i wykres w Excellu. Miałem okazję pracować w skonfigurowanej do pracy w sieci internet wersji okienek, którą też trzeba było przystosować dodając Netscape i zewnętrzne oprogramowanie (trumpet) choć podobno dało się to też zrobić instalując specjalną wersję internet explorera. Ale w Polsce czasy internetu zdecydowanie zaczęły się dopiero dzięki windowsowi 95.
Dekompozytorze co do win 3.1 lub jego większa wersja 3.11 sam się na nim uczyłem w szkole podstawowej i potem w policealnej szkole. Zaczynałem na dobrą sprawę od DOS6.22. Windows 95 i 98 se były systemami, które uczyły mnie tworzenia różnych dokumentów jak również grafiki. Internet zaczynałem w 2006 roku. Znam aplety programów biurowych itd. Bawiłem się komputerami PC chodź wcześniej interesowałem się elektroniką i nadal bawię się elektroniką ale komputery zaczynały się od commodore 64 i inne 8 bitowce.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Siema de kompozytor
Oj pamiętam mój pierwszy komputer i czasy, kiedy reinstalacja Windowsa (w tym przypadku 95) następowała u mnie ze 2 razy w tygodniu. Dlaczego tak? Otóż sprzęt nie grzeszył pojemnością dysku i balansowanie pomiędzy ogrywaniem Superfroga, czy innego Aladyna pod DOSem, a tworzeniem jakichś rzeczy w środowisku Windows musiało się odbywać - bo zmieszczenie na dysku jednocześnie i gier i systemu było niewykonalne. Podejrzewam też, że pod Windowsem nie wystarczyłoby zasobów na płynne działanie gier...
A dyskietkę startową Win 95 mam chyba nawet do dzisiaj, musiał bym pogrzebać w starych pudłach.
Jeleniu, Ty mi tu nie pierdol a proszę o odcinek ;)
Faktycznie pojawiała się czasami potrzeba zrobienia ładnego wykresu i oczywiście tytułu "WordArtem". Wtedy jednak szliśmy do jednego kolegi, który miał Windowsa/Office (i drukarkę igłową :D). Pamiętam też, że jak pierwszy raz oddałem jakieś wypracowanie w takiej formie (wydrukowane i z komputerowo zrobionymi wykresami) to nauczyciel nie chciał tego przyjąć :) musiałem to przepisać, a wykresy ‘przerysować’. Ktoś młodszy powie jak to wygląda dzisiaj?
Panie i Panowie: pierw łapka w górę, później oglądamy
a przed łapką sobie słownik zapodaj :D
To były czasy. Pamiętam jak w Liceum razem z dwoma kumplami na lekcji informatyki instalowaliśmy na kompach systemy. Mieliśmy dwie lekcje luzu i piątki na koniec roku. Pani informatyk nie była w stanie sama tego zrobić. Swoją przygodę zaczynałem od składaka z 386SX. Miałem też Win 3.11. Napędu CD dorobiłem się trochę później już przy kompie z Optimusa. Trochę szkoda tych czasów. Dzisiejsze systemy nas ogłupiają, człowiek nic nie musi wiedzieć. Wszystko dzieje się automatycznie i każdy potrafi system postawić.
Masz chłopie talent do tych filmików. Oprócz wiedzy masz jeszcze wyczucie estetyki. Fajnie się to wszystko komponuje.
WINCEJ, WINCEJ :)
Nie każdy potrafi postawić system , nawet dziś
Wartym wspomnienia sa przerwania sprzetowe i urzadzenia w ktorych nie dalo sie go zmienic (badz mialy takie do wyboru, co byly juz uzywane w systemie) przez co wystepowal konflikt z innym zainstalowanym sprzetem. Problem dotyczyl czesto wymarzonych w tamtych czasach kart dzwiekowych. Do dzis pamietam moj bol z uruchomieniem dzwiekowki yamaha.
To były piękne czasy ... bardzo miło je wspominam. .... mam retro laptopa ale to nie to samo co blaszak . Jak ogarnę wszystkie swoje konsole co mam to zabieram się za retro pieca ....
Moim pierwszym pecetem był 286 z 1MB RAM, Herkulesem i DOSem 5.0 :) Ale dysk miałem konkretny - WD Caviar 80MB. Potem dokupiłem 1MB pamięci SIMM, do której musiałem dolutować nóżki bo na płytę wchodziły pamięci SIP :)
U kuzyna na jakimś starym IBM z 386 Windows 3.11 odpalało się żeby grać w pasjansa czy sapera i rysować domki, krzywe mordy i esyfloresy w paint. Poza tym tylko DOS. Kiedyś kuzynka coś naklikała chyba w nortonie myśląc że to będzie jakaś gra bo podobno jakieś drzewka jej się pokazały i skasowała Windowsa :D Szczegółów nie znam, bardzo dawno to było.
A na źródło dźwięku zawsze mówiło się karta dźwiękowa :)
Skoro jest "karta graficzna" to musi być "karta dźwiękowa". Też nie lubię określenia "karta muzyczna", bo to tak jakby była np. "karta zdjęciowa" ;) Pozdrawiam
Do dzis niektorzy tylko to potrafia w paincie😁
dzięki za porcję wspomnień :)
Rewelacja =D po prostu materiały od Ciebie są mega dobre... Poczułem się jakbym był tam a instalacje taka przeprowadzałem z 10 razy w miesiącu hehhe bo to człowiek co rusz coś wymyślał i zepsuł a więc od nowa wszystko =) ale dyskietki nigdy nie zgubiłem =D
Dzięki za przypomnienie jaką katorga było konfigurowanie komputerów kiedyś. Parametry dysków w biosie, te wszystkie zworki, przerwania, konflikty, wszystko na osobnych kartach. Teraz wszystko jest takie proste.
Brawo !!! Stare dobre czasy troszke to wszystko trwało oby wiecej takich ciekawych filmów Pozdrawiam
Niezła ciekawostka z Dos Shellem !
Jak sobie przypominam to większość moich znajomych mowiła w tamtym czasie jednak karta muzyczna :)
super materiał :) zresztą jak zawsze :) jesteś dobrą konkurencją dla kanałów o tematyce retro a w dodatku ja uwielbiam historie :)
:) mam jeszcze DOSa 6.22 na dyskietkach
...łza z oka kapie gdy przypominasz o tym.
Ja do tej pory wolę używać WC/TC z przyzwyczajenia do NC. Ale też obserwuję, że te same operacje, które wykonuję ja po latach i z przyzwyczajenia w TC, przez innych w eksploratorze wykonywane są po prostu wolniej. Więc generalnie ma to swoje plusy :) I mam tu na myśli tylko podstawowe operacje, choć oprócz tego korzystam z tych bardziej zaawansowanych.
Nie używałem DOS Shela bo Norton był wygodniejszy a w '88 na uczelnianych IBM XT-kach lub 286-kach był IBM Dos 3.2/3.3. IBM Dos był w tamtych czasach bardzo popularny w odróżnieniu od MS DOS'a, przynajmniej tak to pamiętam. Wtedy też królował Borland Sidekick, Lotus 123/ Quatro PRO, polski edytor TAG , ChiWriter. Programy pisało się w Turbo Paskalu albo dBase/Clipper. MS DOS w firmie w której pracowałem pojawił się tak z wersją 4.0 przelotem a na dobre zagościł od wersji 5.x . No i pierwszy wirus, pamiętam to jak dziś, wdrożenie u klienta, 17:00 a tu yankee doodle. ua-cam.com/video/irUz3jYevFw/v-deo.html Dobrze że powstał MksVIR 🙂
nostalgiczny filmik, aż się łezka w oku kręci, dziś praktycznie jak ktoś ogarnia to nie potrzeba instrukcji (praktycznie wszystko jest w ,,biosie" )ewentualnie można podeprzeć się internetem, a kiedyś - biada temu kto zgubił instrukcję gdzie były opisane ustawienia zworek :)
Dostałem kiedyś "w spadku" od kolegi całą masę różnych kart ISA (karton), to były czasy P2 i te karty były niewiele (wtedy nic) warte, więc traktowałem je jako dawcy zworek, po jakimś czasie ogołocone karty wywaliłem, bo stwierdziłem, że już i tak nie będę w stanie odtworzyć ustawień zworkowych. Wtedy w Internecie nie było tyle informacji co dzisiaj. Teraz pluję sobie w brodę, a na domiar złego: zworki zgubiłem :(
@@c01e514v sadge
Volkov Commander, najlepsiejszy do dzisiaj. ;)
VC też lubię. Dochodzę do wniosku, że wszystko było lepsze od NC :D
@@c01e514v bo wszystko było dużo dużo później niż NC, kiedy już widać było, co w przełomowym pomyśle można jeszcze poprawić.
PS. Suchar z lat 90. - cennik usług informatycznych. Naciśnięcie Ctrl-O - 100 PLN.
Bardzo lubię do pana zaglądać, panie surówka. ;)
Pamiętam te śmieszne Mario, grało się :) I jeszcze ten prehistorik :)
Prehistorik 2 ;)
super materiał życze ci sukcesu na youtube
Świetny materiał, uwielbiam stare pecety. pozdro:))
ja wciąż z niecierpliwością czekam na materiał dedykowany Amidze który zapowiadałeś bo o commodore 2 częściowy to była bomba oglądałem już po kilka razy każdy. bardzo mnie interesuje historia tej firmy
Będzie, będzie, ale zasmucę Cię, bo jest daleko na liście ToDo :\ Ehhh... Tyle tematów, a tak mało czasu :|
@@c01e514v NO trudno lepiej żeby był później a bardziej dopieszczony i oczywiście dłuższy :)
Ja korzystałem z DOS Shella na komputerze ESCOM z AMD 386SX-33 lata 93-95
Kiedy wspomniałeś o win 3.11 i miejscu na dysku, które to on zajmował to mi się od razu przypomniało:
Miałem tak mały dysk w kompie, chyba 40 MB, że gdy chciałem pograć w Dooma, to musiałem w DOSIE spakować win 3.11 , przerzucić na dyskietki, z innych zgrać DOOMA, rozpakować i pograć. Potem żeby móc korzystać z kompa do nauki, musiałem odwrócić sytuację.
Ale były jazdy.
NC umiał podejrzeć plik, edytować (z NORMALNĄ obsługą skrótów klawaturowych CTRL+S,A,D,F..Y) , Było USER-MENU (f2) , można było sobie skojarzyć pliki z czym się chciało, przeglądać, pakowac i rozpakowac archiwa arj lha lzx tgz i takie tam inne, jak na przykład przeglądać dbf z Clippera, przy odrobinie woli można było zrobić "custom-file info" , wyszukać plik o konkretnej zawartości, piątka miała jakieś funkcje sieciowe - na ten przykład sieć po RS albo LPT (!) ..
Może i na papierze dosshel był podobny.. ale na pewno nie w użyciu.
4:51 goldstar = lg
Miałem "szela". Przyszedł razem z 80386, 80MB HDD, 1MB RAM, 256kb VGA. Nawet Optimus zapakował go do "ałtoegzeka" ale jakoś nie szło się do tego dziadostwa przyzwyczaić. Zwłaszcza, że całe osiedle siedziało na NC. Tak gdzieś około 1993 się to działo.
I kolejny świetny film :) Dzięki. Kiedyś to była katorga z tymi PC, trzeba było mieć wiedzę.
Była też inna opcja: można było mieć kolegę-magika :D ja miałem, wiele mnie nauczył. Teraz sobie tak myślę, że koleś który potrafił z kompem zrobić wszystko, też czasami trafiał na problem, którego nie umiał rozwiązać. Co wtedy? Wołał swojego kolegę-magika :D Obserwowanie ich pracy było jak… oglądanie sztuki teatralnej - z tą różnicą, że ten pokaz chciało się oglądać, w odróżnieniu od szkolnych wizyt w teatrze, gdzie szło się, aby nie iść na matematykę czy inną biologię.
Już część BIOSów w 386 miało auto detekcję dysku, 486 miały to wszystkie.
Ten składak to trochę mieszanka jak z powrót do przeszłości. Nikt nie miał napędu CD-ROM w 386 bo one dopiero powstawały, chyba, że ktoś miał 386 w czasach świetności 486 :) Karty Opti też były nieco później. Rządził Sound Blaster a wcześniej - ponieważ Polak potrafi, wykorzystywane były Covoxy!
Prosty układ zabudowany w złączu COM, z wyjściem AUX. Był programik do przerabiania gier i odpalały się z dźwiękiem jakiego inni posiadacze popiskujących blaszaków mogli tylko pozazdrościć.
Do podłączenia CD-ROMu nie trzeba było kupować żadnego dodatkowego kontrolera IDE. CD-ROM pracował jak dysk twardy i można było go podłączyć na jednej taśmie z dyskiem, pamiętając tylko o ustawieniu zworek master/slave.
Problem był tylko jak ktoś miał wbudowany HDD + zewnętrzny w kieszeni do przenoszenia danych (a to była najlepsza forma na kopiowanie gierek) Wówczas potrzebował kolejnego złącza IDE, choć późniejsze kontrolery posiadały dwa i umożliwiały podłączanie 4 urządzeń w parach master/slave.
6:50 Fdisk i formatowanie :) Kto zapomniał po podziale i formatowaniu wydać komendę żeby fdisk /MBR zrobił partycję bootowalną, ten się srogo zdziwił jak po instalacji system nie startował.
7:44 Norton był po prostu najlepszy. Wcale nie zajmował dużo miejsca w pamięci. W autoexecu ładowało się go przez LH do górnej pamięci (nie wiem czemu swojego Volcova nie ładujesz do górnej). U mnie ze sterownikami, myszy, dźwięku, CD-ROMa i klawiatury mazovia po wciśnięciu ctrl+l Norton pokazywał 635KB wolnego. U Ciebie bez Dos Navigatora jest tylko 588KB. ;-)
8:23 Dosshella znam, ale daj spokój. On się nie umywał do Nortona. To jakby mówić, po co mamy szukać chochli do nalania zupy z gara, jak mamy pod ręką łyżeczkę do herbaty ;)
To co w Nortonie robiło się w kilka sekund na klawiaturze, np. Alt+F1 wybór wybór dysku w lewym oknie, alt+F2 wybór dyskietki w prawym. F7 założenie katalogu. Tab, przejście do prawego okna dyskietki, * zaznaczenie wszystkich plików (albo + na numerycznej i wybór konkretnych plików np. *.jpg) F5 włączenie kopiowania, później F4 - sprawdzenie i edycja run.bat i już.
To wszystko robiłem bezwzrokowo, działała pamięć mięśniowa jeszcze do dzisiaj uaktywniają mi się te obszary pamięci, które odpowiadają za tę część.
Jakby mnie posadzono przy Nortonie i dali mi różne zadania do kopiowania, przenoszenia, zmieniania nazw, to latałbym palcami po klawiaturze jak pianista bez zastanawiania chociaż ułamek sekundy się.
Do tego ctrl+o szybki podgląd okna DOS, wydawanie komend do kompresowania arj albo lha i tworzenie samorozpakowujących się archiwów z podziałem na multipliki mieszczące się na dyskietkach. To wszystko robiło się w Nortonie w mig.
Oczywiście ludzie starsi musieli popatrzeć w ekran, pomyśleć do nacisnąć, w końcu wybrali np. F7 popatrzeli co za okienko się wyświetliło, wpisali nazwę, zaznaczyli myszką „OK”, dla nich tempo pracy w Nortonie i Dos Shellu mogło być podobne.
Przesiadka z takiej bezwzrokowej obsługi gdzie działała pamięć mięśniowa i wyuczone schematy na Dos Shella to było jak zderzenie ze ścianą.
18:30 Zawsze myślałem, że parametr (cholera do dziś pamiętałem ten adres w HEX, nie wiem czemu nie ustawiłeś z „no” na „yes”) I=B000-B7FF który wykorzystywał zarezerwowaną pamięć dla kart Hercules to był jakiś trik który wyczytałem z któregoś PC-Magazine, a to pokazywał MemMaker.
21:32 - Windows zajmował miejsce na dysku, owszem, ale wcale nie jakoś bardzo wiele. Ja miałem Windows 2.0 już na XT z HDD 20MB, po przesiadce na 286 Olivetti z HDD 40GB miałem już 3.1. Jak powywalałem wszystkie pliki .hlp i inne zbędne śmieci to odchudziłem Windowsa do około 10MB.
21:39 - Po co użytkownikowi domowemu Windows? Okna to była magia! Zupełnie inna jakość obsługi programów niż w DOSie. W Windows był Word 2.0 później 6.0 a w DOSie toporny TAG z dziwacznym nieintuicyjnym interfejsem (Boże kto go projektował?) nie posiadający trybu WYSIWYG.
Jak miałem AT 286 to używałem jeszcze GEOWORKS guidebookgallery.org/screenshots/gwe2 i temu dużo bardziej kibicowałem niż Windowsowi.
Miał dużo fajniejszy interfejs, większe ikonki, lepsze pogramy, ale tak to bywa w rozwoju komputerów, że nie zawsze lepsze wygrywa próbę czasu.
PS Jestem pod mega wrażeniem Twoich filmów. Ogrom czasu i pracy jaki musisz poświęcić na przygotowanie odcinka jest przeogromny.
Czy mógłbyś zrobić na kanale przycisk Wsparcie, w którym można by Cię dofinansować, albo czy mógłbyś uruchomić Patronite?
Chętnie bym sypnął co miesiąc jakieś drobne, jakby było więcej płacących to już byś to jakoś odczuł i miałbyś motywację, żeby nie zakończyć swojej działalności YouTubowej.
Solidny komentarz :), postaram się w oddzielnych paragrafach na wszystko odpowiedzieć.
Covox! Tak, zdecydowanie musze zrobić o tym materiał. Dodane do listy, która ma już więcej pozycji niż życia mi zostało, aby w tempie klip/miesiąc zrobić wszystko. Trochę to dołujące i budujące zarazem.
Mam przynajmniej dwie karty IDE gdzie napędu podpiąć się nie da, w internecie widzę, że ludzie mają podobne doświadczenia z nimi, a nawet z tym Goldstarem na nagraniu ludzie donoszą, że z obsługą CD ROM jest problem (choć sam nie próbowałem). Może tylko te nowsze nie stwarzały problemów.
Nie ładowałem do LH, bo liczyłem na bardziej spektakularny wynik w memmakerze, ale i tak nic z tego nie wyszło :) 635KB to zajebisty wynik!
Odnośnie Shella, to nie ma dyskusji - wiadomo, że NC był bardziej zaawansowany. Tylko, że ja znałem zaledwie kilka osób, które robiły w NC więcej niż kopiowanie/odpalanie + ewentualnie jakiś paker, dlatego jestem trochę zdziwiony, że Shell się nie przyjął.
Część nagrań (fdisk/shell/memmaker) dogrywałem trochę na kolanie, aby zobrazować, że faktycznie coś takiego jest i przyznaję, że nie przywiązywałem wagi do tego co tam się wyświetla.
1/4 dysku na system operacyjny (i to odchudzony) to u mnie dużo :) W dodatku byłem wtedy na tyle młody, że korzyści z Okien... zero.
GEOSa mam też na liście i pewnie kiedyś się doczeka publikacji. Jestem fanem od czasów C64, mam nawet oryginalne dyskietki ;]
Na Patronajty itd. przyjdzie czas.
Pozdrawiam
@@c01e514v Po Twoim ostatnim filmie naszła mnie ochota, żeby odpalić moje 386 i poskładać 486. Mam jeszcze dyskietki z moim starym autoexecem i config.sysem. Jeszcze raz to wszystko odpalę, zobaczę jak to wszystko działa i czy będę miał te 635 KB wolnej pamięci. :)
MemMakera nigdy nie lubiłem, używałem QEMM firmy Quaterdeck, który wyszedł dużo wcześniej. Microsoft zerżnął ten pomył i włączył do systemu.
Podobnie było z drugim produktem Microsoftu który debiutował w DOS 6.0, który podkradał pomysł i patenty programu Stacker. Właściciel programu firma Stac Electronic pozwała Microsoft i toczyła długą batalię w sądzie, którą wygrała o ile dobrze kojarzę.
U mnie w parze z DOSem zawsze chodził NC (nie znałem nic innego) a do optymalizacji pamięci używałem QEMMa. Dos 6.22 był na 4 dyskietkach 3.5 1.44 (HD). Wtedy nie miałem karty dźwiękowej a modów słuchałem na własnoręcznie wykonanym covoxie.
Oj, nie mogę się zgodzić z fragmentem o instalacji Win95. Zarówno moi znajomi, jak i ja sam, 95 instalowaliśmy na mniej więcej tak przygotowanego jak w filmie DOSa (ale używaliśmy QUEMMa). Dlaczego tak? No bo właśnie spora część gier w jakie graliśmy, wymagała pamięci konwencjonalnej, a inne z kolei windowsa. Więc multiconfig pozwalał nam na wybór czy odpalić od razu windowsa, czy też którąś z opcji DOSa (od pełnego sprzętu, do minimalistycznej konfiguracji bez myszki, napędu CD z maksymalnie dużym obszarem pamięci konwencjonalnej).
To były czasy, dzisiaj to nasze żony i dziewczyny mogą skręcać PCty ;)
O fajnie obejrzę przed pracą :)
Dzieki za instrukcje, szkoda ze nie znalazlem tego filmu 20 lat wczesniej. :)
Tylko juz nie mam swojego 386 SX 40MHz w turbo. Acha, wtedy UA-cam nie bylo. Ani nawet nie mialem modemu do 0 20 21 22 od TP :-D
Ja przygodę z DOSem zacząłem od 5.0. DOS Shella po upgradzie do 6.22 odpaliłem, stwierdziłem że w stosunku do NC jest słaby i to był ostatni raz jak go widziałem na oczy :)
Mój kolega niegdyś miał taki komputer z systemem windows 3.1 lub 3.11. W każdym razie miał już szatę graficzną i śmieszny z wygląd menadżera plików. Jakby ktoś współcześnie narysował mu szatę graficzną w paincie. Też u niego grałem w tę podróbkę Mario, również na monochromatycznym monitorze. Miał na kompie też gierkę Dizzy Adventure Island czy jakoś tak. Nawet graliśmy dość często w Delux SkyJump. Co prawda był pokaz slajdów, ale cieszyliśmy się. Było to jeszcze kilkanaście lat temu. Głowna jednostka była leżąca i mogła służyć, jako podstawka pod monitor. Niestety nie mam pojęcia jakie bebechy w środku się kryły. Byłem jeszcze za młody, żeby się takimi rzeczami interesować. Wiem, że to był PC-et z tego okresu, o którym sprzęcie jest mowa w twoim materiale. Dziwne, kiedyś na własne oczy spotkałem taki sprzęt, a dziś w wieku 31 lat z ciekawości szukam informacji o takich urządzeniach :)
Używałem Shella, były tam nawet dwie fajne gry wbudowane jeśli dobrze pamiętam, taka gdzie małpy rzucały się bananami i chyba wąż. Musiałbym odkurzyć mojego 486 i zerknąć. 😁
8:23 - ja tam w większości przypadków robiłem sys a: c: a NC był zawsze gdzieś na dyskietce. Nie znam nikogo, kto wtedy miał pełną instalację MSDOSA :x
MS-DOS 5.0 mozna zainstalowac z jednej dyskietki 1.44mb. Instalacja polega na nacisnieciu kilka razy enter. Moim zdaniem duzo prostsze niz rekonfiguracja Windowsa 10. Do dzis uzywam MS-DOSa jako glownej maszyny do retroprogramowania i zabawy.
To były mroczne czasy sam pamiętam jak instalowałem Win95 na moim laptopie compaq contura 410 gdzie całą winde kopiowałem z pc jedną dyskietką. I oczywiście instalacja sterowników która prawie nigdy nie obywała się bez problemów, kiedyś było lepiej taa.
karta dżwiękowa + wavetable = karta muzyczna :)
Za niewielkie pieniadze mozna bylo kupic pakiet firmy Lotus, edytor i arkusz, najlepszy wowczas. W Windows 3.1 dzialalo pierwsze Delphi. Warto bylo instalowac, jesli ktos zamierzal swoje zawodowe zycie wiazac z informatyka.
tak było... oglądając czułem się jakbym zaglądał w dawno nie używane części własnego mózgu... wtedy wszystkie te czynności jak konfigurowanie config.sys wydawały się ultra podniecające, dziś nie miałbym już tej cierpliwości... i tak... karta dźwiękowa oczywiście była kartą muzyczną :D a no i nie zapomnij zainstalować i odpalić mks_vira bo może kolega ci przyniósł Michała Anioła!!!!
Ach te dema w MKS...
Pamiętam jak zgłębiałem jakieś tajniki optymalizacji pamięci konwencjonalnej. NIe chwaląc się wyciskałem chyba najwięcej ile się dało. U mnie pokazywało 635KB wolnego, przy załadowanych sterownikach dźwięku, myszy, cd-roma i programu do polskiej klawiatury w standardzie Mazovia. Polacy mieli swój własny standard a nie jakieś tam światowe ISO-852 :D
Tu na filmiku jest tylko 588KB wolnego :-P
Mks_vir i historia Pana Marka Sella zasługują zdecydowanie na dedykowany odcinek. Dopisuję do listy.
@@c01e514v dobry pomysł!
14:41 Osobiście uważam, że karta dźwiękowa jest trafniejszym określeniem niż karta muzyczna, bo to tak, jakby kartę graficzną nazywać kartą filmową ;)
Myślę że nazwa powstała przez to że przez te karty można było zacząć normalnie słuchać prawdziwej muzyki a nie tylko dźwięków karta dźwiękowa brzmi gorzej niż karta muzyczna
Łoooo kurnia ile to lat... Ja pamiętam że miałem ms dosa na 5 czy 6 dyskietkach (wersja tuningowana chyba ze stadionu 10-cio lecia czy zakupiony na jakieś giełdzie ps. przypominam że w tedy takie coś jak prawa autorskie nie istniało), pamiętam że instalując MS dos, nie musiałem się pierdzielić z dodawaniem myszki, programów przerzucających do górnej pamięci itp. itd. taka wersja dla ułomnych lub jak kto woli uproszczona.
Windowsa jakiego posiadałem pierwotnie to chyba 95 (chyba że już mam tak zamazane wspomnienia i 3.11 pląta mi się z norton commander oraz ms dos) to było dawno, a lata dziecięce takie do około 8 roku życia to pamięta się jak przez palce, jak się ma już trochę lat i granica 40 lat to kwestia pstryknięcia palcami to daje to do zrozumienia.
Pozdro Coleslav :) lub sałatko :)
w 1995 roku za DX2 80MHz + 4mb ram + HDD 850MB + Trident 512kB + stacja FDD + mysz, klawiatura, Monitor 14" Daewoo non interlace bez systemu wyszlo 36.000.000 moj pierwszy PC w zyciu :) ale nie mikrokomputer
Troche stary filmik, ale trafiłem na twój kanał dość niedawno :)
Ja zawsze używam (i używałem) określenia karta dźwiękowa czyli poprawne tłumaczenie z angielskiego sound card. Nie spotkałem się nigdzie w internetach aby używano music card więc określenie karta muzyczna wg. mnie jest błędne.
Co do NC normą było wtedy piractwo.Mieli kopie z giełdy i nikt się nie przejmował czy darmowy,czy nie.7/10 osób jechało na piratach.Nawet W3.1 mieli z giełdy.Ustawa weszła chyba w 1994 roku i giełdy zaczęły się kończyć.
Pamiętam te czasy jak wpisywało się polecenia by uruchomić napęð CD czy menedżer plików.
Dziś mamy wszystko zautomatyzowane :)
Osobiście przestałem zakładać odrębną partycję na system. To wg mnie generuje straty pojemności, no bo należy zgadnąć czy wymyśleć jakiś obszar na system (pewne narzędzia kiedyś oferowały zmianę rozmiarów partycji bez utraty danych, ale pomijam te rozwiązanie w tym wywodzie), następnie trzymać się w ryzach i oprogramowanie ładować na inną, niż systemową partycję. W dobie włamań na system przez internet, jakieś takie podziały tracą na znaczeniu, tym bardziej kiedy to kolejny komputer nabyty w celach rozrywkowych. Dlatego nie zawracam sobie tym głowy i jakoś żyję a dawniej byłem przekonany do obowiązku tworzenia partycji na system i pewne grupy narzędzi.
Ostatnio instalowałem DOSa 7.1 na stareńkim laptopie Toshiby. I mam zagwozdkę bo pod nakładkami typu Dos Navigator i Norton Commander nie uruchamiają mi się programy. Przy próbie po prostu wraca z powrotem do nakładki bez żadnej informacji o błędzie. Żeby cokolwiek uruchomić muszę wyłączyć nakładkę i wszystko śmiga.
Może zrób przesiadkę z PC DOSa na MS DOSa albo FreeDOSa.
Mów mi tak jeszcze :) , 286 sx , 640 Kb , BIOS w identycznej wersji jak na filmie...
Wow! z tym Mario rozwiązałeś moją chyba najstarszą komputerową zagadkę (choć ostatnio coś poklikałem za tym i z grubsza już wiedziałem o co come-on). Za dzieciaka (jak jeszcze nie miałem swojego PCta) istniała dla mnie tylko jedna gra- Mario:) Pamiętam, że na jakiejś kolonii jak mieliśmy zajęcia w sali komputerowej (czyli granie w gry) był jeden komp- nie pamiętam czy to był 386 czy 286 ale na nim Mario był niegrywalny (to rozjaśnienie jak zaczyna się grę, które trwa 1 sec- trwało chyba 10-20:)
No a jak już wymasterowałem tą grę, żeby dojść do ostatniego poziomu, to nie ogarniałem co zrobić, żeby wyjść z tego zagłębienia do którego się wskakiwało- miało wysokie ściany po obu stronach- nie dało się wybić żadnego ukrytego kamyczka (i potem wciskanie przez kolegów ściemy że jak sie dobrze podskoczy to wyrasta takie pnącze i się po nim wychodzi- w czym było nomen omen "ziarno" prawdy- bo take cuda były w wersji NESowej)- i jak pamiętam nie było nawet tych piniomżków z napisem THE END (albo już nie pamiętam).
No czyli grając w Mario to nie było nawet Mario... całe życie w kłamstwie!!! Dzięki Cooleslav...jesteś taki sam jak Fuzionek:p
Młodsi nie pamiętają ale w latach 90ych komputerów bardzo szybko w Polsce przybywało, na początku tylko ok 10% polskich rodzin posiadała jakiś komputer, i to zwykle 8bitowy z magnetofonem, a pod koniec już ok 50%, i to już zwykle PC z HDD.
A oto 3 ankiety z tamtych lat które dają pojęcie co ludzie mieli w domach, i jak szybko to się zmieniało.
Top Secret 1990: XE 47%, C64 24%, ZX 11%, Amiga 7%, PC 3%...
Bajtek 3/93: PC 31%, C= 30%, Ama 21%, ZX 19%, XE 10%... - Na tym etapie PC zwykle miały grafę brzydszą niż na 8bit.
Secret Service 1/94: Amiga 36%, PC 31%, C64 21%, XE 12%. - Ciągle połowa PC nie miała jeszcze twardziela. :)
Norton Commander - używałem od 286 w górę. Dlaczego nie Shell? Bo dziś się o nim dowiedziałem. :-D Wszyscy mieli NC.
Co do odnajdywania parametrów dysków, które nie są opisane. Istnieje DOS'owy program whatIDE.com, wyświetla parametry wybranego dysku. Bardzo mi pomógł z moim adapterem.
Kurde dopiero za po iluś minutach wyszukiwania problemu w necie i wrócenia tutaj z komentarzem, że ta domena nie działa, doczytałem, że do rozszerzenie pliku .com a nie domeny ze stroną na której jest program :DDD
Ten programik to czyste złoto. Dzięki! Dodaję do mojego arsenału DOSowych programów.
W 92 kupiłem pierwszego PC , było to 386sx 33Mhz ,1Mb, FDD 1.44, HDD 80 Mb, VGA , monitor czarno biały, bez karty muzycznej i myszki. Pamiętam, że zestaw ten kosztował 14,5 mln. średnia pensja wówczas to 2,6 mln. Znajomy komputerowiec, który brał udział w zakupie na moje pytanie na ile wystarczy mi pamięci na dysku powiedział, że w życiu tego nie zapełnie. Wystarczyło 52 gry i pojawił się komunikat, że miejsce się skończyło 😉 ...przy jednym kompie na całej ulicy siedziało się w pięciu, często do bladego świtu 😉
to pierwszego kompa miałem w 94r 486 3.11 lotus i inne gry. A pierwszy nowej ery komp k7vza eg, duron 850 512 mb 20 gb i GTS 64 mb 128 bit + modem. win 98!!! potem xp.
rok temu to opublikowałeś a cały czas jest ***publikacja wkrótce***
ahhh... nostalgia😅 nawet żmudna walka z systemem, zworkami i potem instalacją sterowników i konfiguracja całości dziś wydają się magiczne i że niby była w tym wszystkim jakąś frajda🙄
Dos navigator mial chyba tetrida w bonusie
*tetrisa
❤10❤
no cóż, nie jestem aż tak "stary" ale kiedyś miałem okazje stawiać DOSa... patrząc na ten filmik oraz moje doświadczenie z DOSem to stawianie Windows XP na płycie głównej z LGA 775 było bardziej "Zabawne" trzeba było zdobyć napęd dyskietek, drugi komputer przerzucić na dyskietkę sterowniki do dysku itp.a po postawieniu systemu i tak się okazywało, że sterowniki wymagały instalacji SP1 albo SP2 do windows.... miałem oryginalną płytę w wersji premierowej... wtedy zaczynała się zabawa z szukaniem płyty z jakiegoś czasopisma z aktualizacjami dla windows XP - ach te czasy gdy na polskiej wsi jeszcze nie było internetu....
Jaki jest cel posiadania dwóch jednakowych stacji dyskietek 3,5-calowych? Rozumiem dwie różne stacje, jedna na duże dyskietki 5-calowe, a druga na małe, ale takie rozwiązanie? Mogę pomyśleć o chęci kopiowania dyskietek w locie, ale z tego co pamiętam, szybciej było zgrać coś na dysk i później nagrać na innej dyskietce, niż kopiować bezpośrednio.
Ja w jednym pececie mam stację 3,5 i emulator jako drugą stację. W innym mam dwie - bo jedna jest wadliwa i jest tak przykręcona do obudowy, że musiał bym zniszczyć albo stację albo obudowę, aby ją wydobyć, więc zostawiłem :/
Drogi autorze. Nasunęło mi się pytanie. Jak sobie w tamtych radzono gdy bios się uszkodził
Wymieniało się kostkę z BIOSem. Na rynku były nagrywarki EPROM [albo UV EPROM], ale pamiętam, że były baaaardzo drogie [dzisiaj można mieć za cenę frytek z maka]
Instalator dosa trochę przypomina pierwszą część instalacji winxp. Ciekawe czy to tylko wizualne podobieństwo czy korzystają z tego samego (lub bardzo podobnego) kodu.
Nie wiem gdzie Ty widzisz podobienstwo, ale chyba nie instalowales wczesniejszych wersji win.
Te programy działają na free dos?
gdzie dos navigator i dyskietka startowa?!!!
Strasznie skróciłeś kwestię zworek - trzeba było pokazać jak to robisz nawet na przyspieszeniu x4 czy jakoś tak.
No i ja używanie NC i wszelkich jego klonów zaczynałem zawsze od ustawienia widoku pełnego (szczegółowego), bo lista plików w kolumnach strasznie mnie irytowała.
Jak to jest że w dobie Windows 10 nadal trzeba klepać komendy diskpart w cmd żeby przygotować dysk do instalacji windowsa
ja mówiłem karta muzyczna :)
Zastanawiam się czy podobny efekt przy użyciu tych programów można byosiągnąć pod freeDos'em?
Kolego, żeby zainstalować Windowsa 10 trzeba zmienić tryb dysku z MBR na GPT, a czasami trzeba wyłączyć w UEFI funkcję CMS. A na samym początku trzeba ustawić bootowanie z USB. Co kompletnemu laikowi może sprawić trudność
Nie trzeba zmieniać „trybu dysku”. Windows 10 potrafi uruchomić się i z MBR, i z GPT. Współczesne komputery korzystają z UEFI i w pełni wspierają GPT. Windows tez nie ma z tym żadnego problemu.
@@tomaszgasior772 Ciekawe bo instalowałem Win 10 ze dwa razy i za każdym razem musiałem formatować dysk i zmieniać mu profil
Po co były kiedyś ko procesory i zworki i inne te rzeczy retro PC? (Których już niema), dostałem pierwszy komputer w 2007.
ja to zawsze trafiam na taki sprzét ze NIGDZIE nie ma do niego sterów :-)
Teraz to pol biedy. Gorzej bylo 20 lat temu jak kupiles mniej popularny sprzet bez dyskietki badz z uszkodzona, a kasy juz nie bylo na kolejne impulsy do przeszukiawania (nieduzych wtedy) zasobow sieci. Bywalo ze mialo sie super sprzet lecz sie kurzyl bo nie bylo skad sterownikow wziac.
Sprawdź na vogons, ale nie tylko w sekcji ze sterownikami, ale na samym forum, bo ludzie często w postach dodają linki.
@@c01e514v by nie być gołosłownym ściągnę tego starego lapa ze strychu i sprawdze :-)
O co w tym chodzi jakieś główki cylindry karty co to jest?
Powiedz o którą minutę ci chodzi ?
Gimby nie znajo. Adress 220, IRQ 5 lub 7, dma 8bit i wszystko grało.
Oprocz Nortona byl popularny xtree. DOS shella nikt nie uzywal bo kazdy mowil ze jest zly i nie nalezy tego uzywac.
Panie te kości ramu 4x4MB są warte więcej niż cały ten sprzęt, gdzie takie dorwałeś, też chcę xD Jest masa gierek gdzie mój dx2 66MHz by śmigał ale mam tylko 8x1MB zamiast np. 16MB jak u Ciebie...
Kosci SIMM 4mb byly powszechne kiedys, ciezko bylo o osemki. Pomysles ze setki kilogramow czlowiek takich sprzetow na zlom puscil.
@@sebastianbort8512 Gdybyś gdzieś spotkał w ludzkich pieniądzach to daj znać xD
Kupiłem je na Allegro, ale bardzo dawno temu i faktycznie były drogie, chciałem kupić 32MB, ale właśnie przez cenę kupiłem tylko 16
@@sebastianbort8512 a droge są z 2 powodów:
- prawie nikt ich nie produkuje
- używa się ich obecnie w kasach fiskalnych (a więc kolejna okazja do wywiadownia cen) gdzie nie trzeba zbyt wiele pamięci ram.
Mój pierwszy PC to Celeron466 z win98 instalowanym z "oryginalnej inaczej" płyty. Ale pamiętam, że z plikiem mscdex miałem często do czynienia. Win98 miał problemy ze sterownikami CD? Może ktoś coś miał podobnie?
z CD raczej nie, ale za to z DVD jak najbardziej.
a ten mario o którym mowa skąd można ?
np. tutaj: www.dosgamesarchive.com/download/mario/
Jak to nie wiesz po co wtedy komuś był windows95? A no po to, że w końcu coś nowego, dodatkowo rewolucyjnego... tak trudno na to było wpaść?
Opiszę Ci wersję ms-dosa
Dos 1.0 1982
Dos 2.0 1984
Dos 3.3 1987
Dos 4.0 1988
Dos 5.0 1991
Dos 6.0 1993
Dos 6.2 1993
Dos 6.22 1994
Dos 7.10 1996 czy 1999
Jak coś żebyś wiedział
Pamiętam te czasy gdy człowiek sam na grzebał w komputerze a później całe dnie zajmowało to żeby to odkręcić. Zapytać nie było kogo bo nikt nie wiedział. Czasem trafiło się, że znajomy znajomego wiedział o co chodzi to podpowiedział co zrobić.
Windowsa 3.11 sie instalowalo aby miec Worda 6.0 albo Corela 4.0 itp....
Szczerze to nie wiem co w tym takiego skomplikowanego? Ot trochę dłuższe przygotowanie systemu do działania ale dalej używamy instalatorów na zasadzie dalej, dalej, dalej... Prawdziwy hardcore to się zaczyna przy instalacji Archa, do gentoo slackware czy LFS to już się nie pcham...
Co myślisz o FreeDOS na retro kompa do starych gier?
Mam na jednym kompie, spodziewałem się problemów ze stabilnością, niekompatybilnością z niektórymi grami itp. itd., ale minęły lata i nic takiego nie nastało. Więc mogę śmiało polecić.
A ja przez tyle lat żyłam w przekonaniu, że miałam zbugowane Mario, bo nie mogłam przejść 4 poziomu........
:)
Najstarszy system który instalowałem to Windows 3.11 na 10 dyskietkach. Wczesniej miałem kompy od upadłego giganta.
ehh a ja myślałem, że instalator windowsa XP prowadził "za rączkę"
też miałem DN (nadal mam!) a z dosshella nie lubilem korzystac - nie pasował mi ten "pseudograficzny" styl
Po co Windows? Do Pasjansa, Sapera i cyfrowego zegarka - to w roku 92. Po tym, jak rok później komputer został zderzony z pakietem Office 2.5, kiedy to człowiek nie wiedział nawet, że rzeczonego Office instalował (no bo chciało się tylko Worda 2.0 oraz Excela 4.0 i to nawet nie miało instalatora pakietu Office jako takiego), Windows 3.1 for Protech, do spółki z przecudowną drukarką Star LC-20 służył do publikowania wszelkich sprawozdań i prac domowych w latach technikum (były tam pracownie zawodowe, które w odróżnieniu od przedmiotów w liceum, wiązały się z przygotowywaniem opracowań z odbywanych w trakcie zajęć ćwiczeń - ot takie 6-8 stronicowe elaboraty o tym, co człowiek młody zrozumiał z tego, co udało mu się zaobserwować).
Można powiedzieć, że było to zawodowe wykorzystanie komputera pełną gębą. :-)
kiedyś umiejętność korzystania z komputera była elitarna
Uwolnić mrożone truskawki!
zapomniales o kluczowej funkcji DN - wbudowany tetris ;) i mozliwosci przepinania sie miedzy "oknami" (mozna bylo miec otwarty edytor, viewer, kilka paneli i przelaczac sie miedzy nimi chyba przy uzyciu f9 czy f11?) - "aktualna" jego wersje znajdziesz na www.dnosp.com/e_index.php
btw. jak mozesz (niczym millenials) mowic "folder" gdy chodzi ci o katalog? :D
widac ze ulegles nowomodzie ktora przyszla z tlumaczeniami uzytymi afair dopiero w win95 ;)
memmaker? qemm ftw! az mi sie przypomina jak z uzyciem turbo debugerra przeskakiwalem pytanie o klucz rejestracyjny w instalatorze qemm :D
Kurde, zerknąłem w notatki i miałem zaznaczone, że mam wspomnieć o Tetrisie. Następnym razem :). U mnie z folderem i katalogiem jest tak samo jak z kartą muzyczną/dźwiękową. Używam jak wygodnie, ale nie zaprzeczą, że nowomowa mi się podoba. Mam takie zdanie, że nasz język jest niekompatybilny z IT, ohhh przepraszam z "TI" (technikami informatycznymi :D)
Miałem takie Mario, grałem wiele razy. Ale jak ta wersja się nazywa? "Mario.exe"? I to wszystko? Jak to w ogóle znaleźć?
Moze jakbys poszukal mario na dosa...
Ta okrojona wersja funkcjonuje pod nazwą umowną 'Mario DOS' i można w nią pograć przez przeglądarkę np. tutaj: js-dos.com/mario/
@@c01e514v Super, dzięki za odpowiedź.
Zrób odcinek o tym, jak instalujesz na tym Windows 1.0 albo 2.0
Windows dopiero od win 3.1 mial prawdziwy sens. Nie zapomne laptopow z windows 3.11 for workgroups, monochromatycznymi pasywnymi matrycami (poza jasnoscia ustawialo sie kontrast) i trackballem jako myszka.
Nabyłem niedawno Windowsa 2.0, ale trzymam go na starszy (niż 386) sprzęt. W każdym razie kiedyś będzie :)
@@c01e514v Mógłbyś też zrobić takiego high-end'a z czasów tego 386.
Od jakiegoś czasu namierzam i kupuję sprzęt mniej więcej na taki materiał. O ile zwykle problemem jest albo dostępność albo cena, tak tutaj mamy 2 w 1, kosmiczne ceny i prawie zerowa dostępność. No ale kiedyś pewnie pozbieram wszystko w całość i materiał z tego będzie.
Wiele razy robiłem ludziom instalacje win 10 przez telefon.