W odcinku o otyłości wspomnieliście (tak przynajmniej to zrozumiałam), że nawet obcy ludzie na ulicy mogą zwrócić głośno uwagę na czyjąś tuszę, jak to się ma do tego opisanego tu "luzu" i braku konfrontacji?
Bardzo cenię Waszą wiedzę, inteligencję, zaangażowanie i próbę ładnego wysławiania się, ale niektóre anglicyzmy są nie do zniesienia, szczególnie u jednego z prowadzących, zupełnie traci się wątek, słowa typu: perpetuować(sic!), asocjacjować, komprehensywny i wiele wiele innych, może warto zrobić wersję angielską podcastu?;)
Zaskakujące, że Chińczycy uważają Hindusów za głośnych? Gdy byłem na Bali to właśnie Chińczycy rzucali się w oczy, byli bardzo głośni i niegrzeczni, np. potrafili się wpychać do kolejki w McDonaldzie. A Indie faktycznie na standardy europejskie są brudne i widać to w innych krajach 3-ciego świata. Usłyszałem kiedyś właśnie od Hindusa, że cywilizacja kosztuje, i dlatego w Indiach usługi komunalne itp. są na bardzo niskim poziomie.
Oczywiście chodzi o Księżycowy Nowy Rok, nie ma czegoś takiego jak "chiński" nowy rok, tak jak nie ma "polskiego" Bożego Narodzenia czy "niemieckiej" Wielkanocy.
Mieszkamy w Chinach, o Chinach mówimy i obchodzimy to święto razem z Chińczykami. Nikt w Chinach nie nazywa tego święta w ten sposób. Bardzo często mówi się po prostu „Nowy Rok”. Życzymy więc nowego roku w jednoznacznym, chińskim kontekście. Oczywiście, mam znajomych z Wietnamu, Korei czy nawet Singapuru i nie życzę im „chińskiego” nowego roku. Wiem, że oni też obruszają się (i słusznie) za generalizację nazwy tego święta np. w języku angielskim jako Chinese New Year, ale nawet od nich nie słyszałem, by odnośnie samych Chińczyków i Chin także zaniechać używania tej nazwy.
No, nie. Nie mamy krytycznego podejścia do Rosji, bo zaczęliśmy się europeizować a oni nie. Mamy krytyczne podejście do Rosji, bo 17 września 1939, bo Katyń, wywózki Polaków do Łagrów, Komunizm. Mamy do nich po prostu żal o wiele rzeczy. Ten rodzaj krytycyzmu o którym mówiliście to bardziej bym porównała do Ukrainy niż do Rosji. Na Ukrainę, owszem Polacy patrzą nieraz z pogardą (przynajmniej tak było przed wojna, teraz to często patrzenie bardziej z żalem lub niechęcią). Na Rosję patrzymy bardziej z poczuciem niesprawiedliwości, bo Rosja nigdy nie odpowiedziała za zbrodnie, jakich się dopuściła wobec narodu Polskiego. Ps. W Polsce też często ma się Indusów za brudasów a Indie za brudny kraj.
Nie chodzi zupełnie o jakiś rachunek krzywd między narodami, a opinię o poziomie rozwoju kraju i poczuciu własnej wyższości vis a vis tego kraju, zarówno jako społeczeństwo, jak i jednostki. O tym był ten komentarz. I poruszając się w tej płaszczyźnie, moim zdaniem przynajmniej, widać jak bardzo krytyczna stała się opinia Polaków o Rosji (jako kraju totalnie dysfunkcyjnego) i Rosjanach (wiecznie pijanych i zataczających się). Tak jak w przypadku opinii Chińczyków o Indiach jest to opinia jednowymiarowa, mało zniuansowana i często jednak przesadnie krytyczna. Uważam po prostu, że jest to element łechtania własnego ego, przez dorozumiane wskazanie na to, jak dalece my jesteśmy od tego w sensie cywilizacyjnym. Dla ludzi w naszym wieku, koło trzydziestki, trzydziestokilkuletnich, cywilizacyjny awans Polski po wejściu do Unii jest bardzo znaczący, ale jednocześnie mamy pamięć tego, że byliśmy wtłaczani w ramy ujednoliconej „postkomunistycznej Europy Wschodniej” i tak nierzadko postrzegani przez Zachód. I myślę, że wielu Chińczyków w naszym wieku i odrobinę starszych pamięta, że ich rodziny żyły w jednej izbie, a Chiny były (jak sam to określił Mao) krajem trzeciego świata, razem z Indiami i państwami afrykańskimi. I zarówno my jak i oni chcemy podkreślić, że te podziały nie są aktualne, że (nieładnie mówiąc) „jesteśmy czymś lepszym”. Naprawdę, jest to bardziej złożone i nie redukowałbym tego do Łagrów i Katynia, bo otwierałoby to dyskusję o naszym stosunku do Niemiec, którego jednak nia da się wytłumaczyć w podobny sposób.
@@piotr1291 no niekoniecznie otworzyłoby to dyskusje na temat naszych relacji z Niemcami, bo Niemcy przynajmniej symbolicznie wzięli odpowiedzialność za wojnę. Symbolicznie, bo proces w Norymberdze to była jedna wielka farsa, ale no przynajmniej na oficjalnych wydarzeniach biją się w pierś i przepraszają. Rosja? Dupa cicho, nic się nie stało. Jeszcze się chełpią, że pokonali nazistów. Zapominają tylko, że zanim ich pokonali, to jeszcze kilka lat wcześniej razem z nimi napadli na inny kraj. Co do tego, że Rosjanie są w oczach Polaków wiecznie pijani itd. Może i tak jest, ale większość patrzy na to z humorem bardziej niż z pogardą, bo i u nas problem alkoholowy ma się nadzwyczaj dobrze i nadal wielu ludzi chwali się innym, jak to się nie najebali w weekend.
@@krolowasniegu3521 Wydaje mi się, że mówimy jednak o różnych rzeczach. Zarówno w odcinku, jak i w moim komentarzu odwoływałem się do rosnącej pogardy i poczucia supremacji cywilizacyjnej. Ponieważ stwierdziła Pani, że to wszystko wynika z krzywd historycznych nam wywołanych, a nie ma nic wspólnego z rozjazdem ścieżek cywilizacyjnych, chciałem tylko zauważyć, że jest to jednak zbyt wąskie i płytkie, bo przyczyny takiego poczucia są bardziej złożone. Niemcy zostały przedstawione tylko dla przeciwwagi, żeby pokazać, że mówimy o różnych kwestiach. Będę się jednak upierał, że myślimy o Rosjanach gorzej niż jeszcze 20-15 lat temu. Nie wiem czy patrzymy na to z humorem czy nie. Uważam, że jest to poważniejsze i wskazują na to osoby, które Rosją się zajmują zawodowo, czy były tam na placówce - jesteśmy zbyt krytyczni i jednostronni w ocenie Rosji. I miało to także przełożenie na naszą percepcję rosyjskiego wojska, które ignorowaliśmy. Żarty, memy z pijanych żołnierzy, niedozbrojeniu, chaosie organizacyjnym itd. (nie mówię, że nie miały miejsca, chodzi o proporcje). Mogę się natomiast zgodzić i przychylić do tego co Pani napisała, w tym sensie, że być może ta pogarda wobec Rosji i jej zdolności jest zakorzeniona w pewnej pamięci krzywd i lęku przed nią, a my trochę jak w Harrym Potterze, próbujemy ośmieszyć dementora, żeby się mniej bać. Nie relatywizowałbym też kwestii podejścia do Indii, bo w Chinach smród, bród i ubóstwo w odniesieniu do tego kraju to pierwsze i często jedyne skojarzenia. Jestem Polakiem i mieszkałem w Polsce wystarczająco długo, żeby nie dać sobie wmówić, że my mamy podobnie redukcjonistyczne i jednowymiarowe spojrzenie. Tak czy inaczej, dziękuję za ciekawy komentarz :)
O boze tak❤❤❤❤ znowu podcast❤ ale powiem ze troche brakuje mi tej waszej nutki na początku, to bylo to🎉
Kolejny świetny sezon, dziękuje i czekam na następny
W odcinku o otyłości wspomnieliście (tak przynajmniej to zrozumiałam), że nawet obcy ludzie na ulicy mogą zwrócić głośno uwagę na czyjąś tuszę, jak to się ma do tego opisanego tu "luzu" i braku konfrontacji?
Uwaga nigdy nie będzie rzucona bezpośrednio. Raczej do kogoś znajomego. Bardziej „o, zobacz jaki on jest gruby” niż „ale jesteś gruby”
Uwielbiam i doceniam waszą pracę ❤
Dzięki za wasza prace i mowy odcinek a zwlaszcza za ksiazkowe polecajki (uwielbian Yu Hua - "Bracia", "to live" chefs kiss).
Dziękuję bardzo za ten rok. Czekam na nowy sezon. Życzę wytrwałości. 新年快乐
Dziękuję za waszą pracę :)
Bardzo cenię Waszą wiedzę, inteligencję, zaangażowanie i próbę ładnego wysławiania się, ale niektóre anglicyzmy są nie do zniesienia, szczególnie u jednego z prowadzących, zupełnie traci się wątek, słowa typu: perpetuować(sic!), asocjacjować, komprehensywny i wiele wiele innych, może warto zrobić wersję angielską podcastu?;)
Zaskakujące, że Chińczycy uważają Hindusów za głośnych? Gdy byłem na Bali to właśnie Chińczycy rzucali się w oczy, byli bardzo głośni i niegrzeczni, np. potrafili się wpychać do kolejki w McDonaldzie. A Indie faktycznie na standardy europejskie są brudne i widać to w innych krajach 3-ciego świata. Usłyszałem kiedyś właśnie od Hindusa, że cywilizacja kosztuje, i dlatego w Indiach usługi komunalne itp. są na bardzo niskim poziomie.
Dzień dobry ❤
Zmieniliście mikrofony? 🧐
Mysle ze w aktualnej sytuacji polit takich problemów o których mowil p Piotr nie będzie.!!!
Podejście Chińczyków do narkotyków może być spowodowane tym, że wojny opiumowe i konsekwencje tych wojen są ważne w historii Chin?
Jest o tym nawet cały odcinek ;)
Czy był watek wody pitnej w Chinach , bo słyszałam że jest to bardzo dobry bizns
Zawsze mnie mega bawią osoby, które mają paranoje na punkcie inwigilacji itp. 🤣🤣🤣🤣🤣
Uwielbiam chinskie fantasy zarowno ksiazki jak i w doramach ❤
Wszystkiego dobrego dla was w Roku Smoka :D
Dobrze zrozumiałem że ten utwór może być z Tajwanu nie z Chin? ua-cam.com/video/q2WvTaqe9zU/v-deo.html
Niee, tam są znaki uroszczone ;)
Tajwan to też Chiny
Tajwan to Tajwan. Chiny to Chiny.@@adamkluska356
Jeszcze jedno...co powinni wprowadzić Chińczycy to poczucie czasu...nigdy nie przyszli na czas...😅
❤❤❤
Oczywiście chodzi o Księżycowy Nowy Rok, nie ma czegoś takiego jak "chiński" nowy rok, tak jak nie ma "polskiego" Bożego Narodzenia czy "niemieckiej" Wielkanocy.
Otóż nie. Chiny korzystały z kalendarza słoneczno-księżycowego, a nie księżycowego. Więc jeśli już się czepiać to „Słoneczno-księżycowy Nowy Rok”.
@@MaoPowiedziane Chiny korzystały a wiele krajów ciągle korzysta mimo, że Chinami nie są, a kultura w tych krajach chińską też nie jest.
Mieszkamy w Chinach, o Chinach mówimy i obchodzimy to święto razem z Chińczykami. Nikt w Chinach nie nazywa tego święta w ten sposób. Bardzo często mówi się po prostu „Nowy Rok”. Życzymy więc nowego roku w jednoznacznym, chińskim kontekście. Oczywiście, mam znajomych z Wietnamu, Korei czy nawet Singapuru i nie życzę im „chińskiego” nowego roku. Wiem, że oni też obruszają się (i słusznie) za generalizację nazwy tego święta np. w języku angielskim jako Chinese New Year, ale nawet od nich nie słyszałem, by odnośnie samych Chińczyków i Chin także zaniechać używania tej nazwy.
No, nie. Nie mamy krytycznego podejścia do Rosji, bo zaczęliśmy się europeizować a oni nie. Mamy krytyczne podejście do Rosji, bo
17 września 1939, bo Katyń, wywózki Polaków do Łagrów, Komunizm. Mamy do nich po prostu żal o wiele rzeczy. Ten rodzaj krytycyzmu o którym mówiliście to bardziej bym porównała do Ukrainy niż do Rosji. Na Ukrainę, owszem Polacy patrzą nieraz z pogardą (przynajmniej tak było przed wojna, teraz to często patrzenie bardziej z żalem lub niechęcią). Na Rosję patrzymy bardziej z poczuciem niesprawiedliwości, bo Rosja nigdy nie odpowiedziała za zbrodnie, jakich się dopuściła wobec narodu Polskiego.
Ps. W Polsce też często ma się Indusów za brudasów a Indie za brudny kraj.
Indie to brudny i bardzo przeważnie biedny kraj - byłem widziałem
Nie chodzi zupełnie o jakiś rachunek krzywd między narodami, a opinię o poziomie rozwoju kraju i poczuciu własnej wyższości vis a vis tego kraju, zarówno jako społeczeństwo, jak i jednostki. O tym był ten komentarz. I poruszając się w tej płaszczyźnie, moim zdaniem przynajmniej, widać jak bardzo krytyczna stała się opinia Polaków o Rosji (jako kraju totalnie dysfunkcyjnego) i Rosjanach (wiecznie pijanych i zataczających się). Tak jak w przypadku opinii Chińczyków o Indiach jest to opinia jednowymiarowa, mało zniuansowana i często jednak przesadnie krytyczna. Uważam po prostu, że jest to element łechtania własnego ego, przez dorozumiane wskazanie na to, jak dalece my jesteśmy od tego w sensie cywilizacyjnym. Dla ludzi w naszym wieku, koło trzydziestki, trzydziestokilkuletnich, cywilizacyjny awans Polski po wejściu do Unii jest bardzo znaczący, ale jednocześnie mamy pamięć tego, że byliśmy wtłaczani w ramy ujednoliconej „postkomunistycznej Europy Wschodniej” i tak nierzadko postrzegani przez Zachód. I myślę, że wielu Chińczyków w naszym wieku i odrobinę starszych pamięta, że ich rodziny żyły w jednej izbie, a Chiny były (jak sam to określił Mao) krajem trzeciego świata, razem z Indiami i państwami afrykańskimi. I zarówno my jak i oni chcemy podkreślić, że te podziały nie są aktualne, że (nieładnie mówiąc) „jesteśmy czymś lepszym”. Naprawdę, jest to bardziej złożone i nie redukowałbym tego do Łagrów i Katynia, bo otwierałoby to dyskusję o naszym stosunku do Niemiec, którego jednak nia da się wytłumaczyć w podobny sposób.
@@piotr1291 no niekoniecznie otworzyłoby to dyskusje na temat naszych relacji z Niemcami, bo Niemcy przynajmniej symbolicznie wzięli odpowiedzialność za wojnę. Symbolicznie, bo proces w Norymberdze to była jedna wielka farsa, ale no przynajmniej na oficjalnych wydarzeniach biją się w pierś i przepraszają. Rosja? Dupa cicho, nic się nie stało. Jeszcze się chełpią, że pokonali nazistów. Zapominają tylko, że zanim ich pokonali, to jeszcze kilka lat wcześniej razem z nimi napadli na inny kraj. Co do tego, że Rosjanie są w oczach Polaków wiecznie pijani itd. Może i tak jest, ale większość patrzy na to z humorem bardziej niż z pogardą, bo i u nas problem alkoholowy ma się nadzwyczaj dobrze i nadal wielu ludzi chwali się innym, jak to się nie najebali w weekend.
@@krolowasniegu3521 Wydaje mi się, że mówimy jednak o różnych rzeczach. Zarówno w odcinku, jak i w moim komentarzu odwoływałem się do rosnącej pogardy i poczucia supremacji cywilizacyjnej. Ponieważ stwierdziła Pani, że to wszystko wynika z krzywd historycznych nam wywołanych, a nie ma nic wspólnego z rozjazdem ścieżek cywilizacyjnych, chciałem tylko zauważyć, że jest to jednak zbyt wąskie i płytkie, bo przyczyny takiego poczucia są bardziej złożone. Niemcy zostały przedstawione tylko dla przeciwwagi, żeby pokazać, że mówimy o różnych kwestiach.
Będę się jednak upierał, że myślimy o Rosjanach gorzej niż jeszcze 20-15 lat temu. Nie wiem czy patrzymy na to z humorem czy nie. Uważam, że jest to poważniejsze i wskazują na to osoby, które Rosją się zajmują zawodowo, czy były tam na placówce - jesteśmy zbyt krytyczni i jednostronni w ocenie Rosji. I miało to także przełożenie na naszą percepcję rosyjskiego wojska, które ignorowaliśmy. Żarty, memy z pijanych żołnierzy, niedozbrojeniu, chaosie organizacyjnym itd. (nie mówię, że nie miały miejsca, chodzi o proporcje).
Mogę się natomiast zgodzić i przychylić do tego co Pani napisała, w tym sensie, że być może ta pogarda wobec Rosji i jej zdolności jest zakorzeniona w pewnej pamięci krzywd i lęku przed nią, a my trochę jak w Harrym Potterze, próbujemy ośmieszyć dementora, żeby się mniej bać.
Nie relatywizowałbym też kwestii podejścia do Indii, bo w Chinach smród, bród i ubóstwo w odniesieniu do tego kraju to pierwsze i często jedyne skojarzenia. Jestem Polakiem i mieszkałem w Polsce wystarczająco długo, żeby nie dać sobie wmówić, że my mamy podobnie redukcjonistyczne i jednowymiarowe spojrzenie.
Tak czy inaczej, dziękuję za ciekawy komentarz :)