Jestem piwowarem domowym od 4 lat są pierwsze miejsca na konkursach piwnych jest wielka pasja. Bardzo chciałbym kiedyś pracować w browarze. Pojawiła się oferta pomocnika piwowara w Szczecinie zaproponowali mi 3500 na rękę dojazdy miały być na własny koszt. PFff koniec marzeń. Im dłużej warzę tym bardziej zaczynam rozumieć że największa głupota to wejść do tej branży i warzyć w browarze rzemieślniczym. To najlepszy sposób moim zdaniem żeby zepsuć sobie pasję. Narzucą ci jakieś gówniane piwa bo nie oszukujmy się w połowie tych browarów restauracyjnych jest gówno ! Bo hajs musi się zgadzać. Lepiej warzyć sobie w domu co się lubi ! Startować w konkursach i mieć satysfakcję. Raczej jako piwowarzy domowi powinniśmy walczyć o możliwość legalnego sprzedawania swojego piwa coś na wzór wina dla rolników zawsze można trochę dorobić założyć mikrobrowarek który będzie robił zajebiste piwo z pasji i nie będzie oszczędzał na wszystkim. Ludzie cię docenią a i możesz zostać w swojej branży.
Moim zdaniem cała imba bierze się z tego, że ludzie z branży romantyzują pracę w browarze czy prowadzenie browaru zamiast patrzeć na to jak na fabrykę jak każdą inną.
Mój sąsiad jest stolarzem. W pracy kosi spoko kasę za stolarską ,,hałturę,, a po godzinach lubi odwinąc na zamówienie ( niespiesznie) jakieś małe dzieło sztuki. Trzeba się po prostu szanować, a dla fachowca zawsze znajdzie sie praca
16:09 Tomaszu, zadajesz totalnie złe pytanie. W kapitalizmie i typowym przedsiębiorstwie (w przeciwieństwie do spółdzielni) zyski nie idą do ludzi którzy wytwarzają dane dobro. Zyski idą do właściciela środków produkcji, czyli prezesa lub zarządu. Nie ma znaczenia ile kosztuje piwo, bo pensja nie jest zależna od ilości wytworzonego i sprzedanego dobra, tylko od rynku pracy, czyli proporcji popytu pracy do jej podaży. A sam mówisz że jest mnóstwo fanów piwa którzy daliby się pokroić za fuchę piwowara a browarów jest relatywnie niewiele.
@sebastianchmielewski6281 A jaki to ma związek z tym co napisałem? To jakie są ceny to wynika ze strategii danej organizacji i tu różnicy nie ma. Jest natomiast w podziale zysków.
Podobnie trochę jest np. z pracą w strukturach klubów pilkarskich w Polsce. Piłkarze, sztab i główna ekipa zarabia dobrze, i są ubezpieczeni różnymi zapisami w umowach oraz przepisami. Natomiast dużo osób od czarnej roboty pracuje właśnie za "miłość do klubu" czy pasję, a w trudnej sytuacji finansowej najpierw trzeba zapłacić tym priorytetowym podmiotom wymienionym powyżej. Do tego nierzadko są to ludzie wychowani na kibicowaniu i miłości do tej drużyny, więc pewnie łatwiej jest im się (chociaż przez jakiś czas) godzić na niższe zarobki, albo zaległości w wypłatach.
To też nie do końca się sprawdza we wszystkich klubach, nawet tych z Ekstraklasy. Lechia czy Korona są przykładami drużyn, w których zawodnicy wcale nie zarabiają dobrze
Tomku no cóż mamy wakat. Nic się u nas nie zmienia. Zapraszamy chętnych do pracy 8000 brutto, plus zwrot kosztów 800 zł, plus 900 zł za obsługę festiwali w weekend. Pozdrawiam Tomasz Wiatrowski Browar Turek.
Rany! Biorę! Ale nie jestem niestety piwowarem :) Zadziwia mnie ostatnio jak czytam jakie są zarobki. A ja się dziwię czemu przyjmują się podwyżki, gdzie ja dostaję depresji na widok cen, a po prostu coraz więcej ludzi zarabia nawet około czy ponad 10tys zł. No czy nawet tutaj ta pensja na pewno lepsza niż 1000zł/mc zasiłku czy 3000zł za fizyczną jakąś robotę.
@@tessa4731na taki poziom wynagrodzenia może liczyć u nas piwowar z doświadczeniem na instalacji minibrowary. Pozdrawiam Tomasz Wiatrowski Browar Turek.
Ja pracowałem w Browarach Warszawskich na Grzybowskiej od 1987 do 2004 kiedy wykupiło nas Brau Union, to była firma rodzinna, tam pracowali ojcowie z synami z żonami rzadziej z córkami. Ruch ciągły. Pierwszy dzień, przychodzę na rozmowę kwalifikacyjną z kierownikiem, zapytał mnie czy lubię piwo, odpowiadam że tak od do mnie to dobrze, będzie pan tu pasował. Pracowałem na kotłowni. I co, przychodziłem na 6 rano ( 3 zmiany)Pierwszy dzień pracy, mój ojciec był moim szefem, mówi do mnie tak pójdziesz na nocną zmianę, jest was dwóch pierwszy idzie się przespać o 24 do 3 w nocy potem się zmieniacie, jest w szatni łóżko polowe potem się zmieniacie. Więc pierwszego dnia o 24 poszedłem do szatni łożko rozłożyłem jeszcze drzwi uchylone przebrałem się w "piżamę " i mam się kłaść spać a tu idzie chłopak z chłodni do łazienki i mnie zobaczył! A co ty kur...a robisz? NO idę spać, tata mówił że można, no można ale kur..a w piżamie? Jakaś kontrola to wyskoczysz w piżamie i kapciach? W opakowaniu śpij ! Tak przebiegł mój pierwszy dzień w pracy :) A potem pierwsze co robiłem po przyjściu do pracy to sprawdzałem czy nocka zostawiła jakieś piwo, jak nie to do torby jak dla elektryków brało się 2 słoiki szklane 5 l po koncentratach na colę bo kiedyś też ją rozlewaliśmy i szło się na filtry lub na dołek i nabieraliśmy sobie browarek na całą zmianę i nigdy nie było z tym problemu można się było na legalu napić w pracy wiadomo że nie można było chodzić naje...nym chociaż i to się czasami zdarzało , a to dozorca śp. Poldek, zawsze przychodził ze swoim słoikiem i pytał czy może dostać " bańdziora" czyli słoik litrowy do pełna za co zawsze nam wysprzątał gratis całą kotłownię, a to z innych działów nawet ochrona. Złote czasy, najbardziej wtedy lubiłem złotego króla, ale pomagaliśmy też sobie, dziewczyny w nocy dzwoniły do nas z warzelni aby pomóc im wsypać cukier do warki czy też pomóc wężem w czyszczeniu filtrów to nie było problemu. Ja tylko pilnowałem ciśnienia pary na działy i dbania o stan wody w kotłach, czyli robieniu solanki dla zmiękczenia wody poprzez jonity i wszytko było idealnie, idealne czasy pracy jak dla mnie a wolne miałem tylko w czasie urlopu, bo Święta czy Sylwester i tak do pracy, kotłownia musiała działać aby instalacja nie zamarzła tym bardziej że na terenie browaru mieszkał dyrektor i chciał mieć ciepło. Złote lata Browarów Warszawskich, każdy do pracy przychodził z przyjemnością i nikt nie narzekał, Pozdrawiam.
Pesymizmem zawiało :) Jeśli chodzi o zarobki i "ciężar" pracy, to wszystko zależy od punku odniesienia. Ja wbrew trendom, po wielu latach powróciłam do piwowarstwa zawodowego i mam porównanie z innymi branżami przemysłu spożywczego. Uważam, że ani płace nie są takie złe, ani praca nie jest cięższa niż w innych fabrykach.
Ludzie zarabiali jeszcze nie tak dawno znacznie mniej, spójrzmy od kiedy płaca minimalna jest aż tak wysoka. Od niedawna, za czasów PiS, tak, tak, bo wcześniej była głodowa. A mimo to ludzie się wybudowali. Niestety, ale mamy tak wysokie koszty energii, najwyższe w całej UE, że nie opłaca się prowadzić tak energochłonnego biznesu jakim jest browar.
...oglądam. Przykre i prawdziwe. Jestem piwowarem, najpierw domowym, potem lata zawodowym (trochę też dzięki Kopyrowi, txs! ). Dzisiaj w innej branży. Bycia piwowar em nie da się po prostu wyłączyć.
PINTA to jest duży browar. Poza tym to jest też w pewnym sensie właśnie ten fun dla piwowarów. Po drugie, jednak na tę skalę produkcji to nie jest tak dużo.
Ja mam niby starszy operator rozlewu (jedna maszyne mam i wiecej niechce) tyle ze dlugo robie i w sezonie najwiecej mialem 6500 a poza sezonem teraz to twk kolo 5 tys. Dyrektor zarabia podsyawy ze 30 tys. W zasadzie tem browar moglby tak samo funkcjonowac bez niego tak mi sie wydaje. On jest potrzebny, zeby w razie czego na walnym zgromadzeniu zarzadu jak cos sie stanie to wiadome aukcjonariusze pytaja czemu i czyja to wina no to proste dyrektor zarzadza tym browarem wiec go wywalamy a zarzad bezpieczny. Tyle ze u nas jest sytuacja, ze jestemy murzynem wykupionym dla marki i nie chca u nas inwestowac wszystko sklecone na trytyrki, spiete na krotko a uniwersalnym srodkiem naprawczym jest mlotek. 😂
Nie chcę jakoś specjalnie wchodzić w politykę bo to zawsze kończy się przepychankami, ale imo odgórne manipulowanie najniższą krajową zawsze źle się kończy. Ten problem jest nie tylko w branży piwnej, w zasadzie każda branża w której nie żre i obroty są niestabilne, odczuła podniesienie minimalnej. Ja rozumiem że ludzie chcą więcej zarabiać, wegetacja nie jest niczym przyjemnym, ale to spłaszczenie się rynku wypłat staje się destrukcyjne. Z całym szacunkiem dla osób z mniej ambitnym zajęciem w pracy, ciężko jest pogodzić się z sytuacją gdzie człowiek, powiedzmy, pilnujący bramy lub wożący palety po magazynie ma tylko kilka stówek mniej niż człowiek który dźwiga często duże decyzje w firmie i ogarnia masę rzeczy. Jeszcze duże korpo to sobie jakoś ogarniają, ludzie pracują swoim rytmem i toczą się wielkością firmy, a małe firemki gdzie zatrudnienia jest na kilka etatów i wszystko trzeba spiąć, często takie odgórne podwyżki wykańczają. Ktoś powie: życie, prawo rynku! Pełna zgoda, tylko potem musimy pić jakieś pseudo piwa a'la lech czy żywiec za pięć zeta, bo jakościowa konkurencja nie daje rady :/ Tak to widzę, no offense of course.
Kopyr, kiedys mowiles za swojej pelniejszej podjarki trunkiem, ze piwo to jest religia... zgodnie z tym, powinien piwowar sie cieszyc, ze wpuscili go do swiatynii i moze sie pomodlic i a noz cos mu skapnie. Guzik prawda, fabryka jak kazda inna, zero romantiko.
Nie mieszając polityki ani innego szajsu. Zrobiłem studia, mam magistra. W zawodzie zarabiałbym minimalną, za kierunek ścisły. Za odpowiedzialność za ludzkie życie, bo... Pomińmy. G.Prawda, że na studiach nauczysz się czegoś, jeśli pójdziesz na dowolne studia. Na kierunku zarządzania polem namiotowym, na uniwersytecie Gotowania na Gazie i Malowania Paznokci uczysz się (albo nie K***, bo płacisz to masz wpis w indeks). Mam pracę trójzmianową, wymagane jest średnie. Mam 7k na rękę. Dużo? Mało? Z premią za sumienność - bo za błędy się płaci. Myślę, że piwowar też może spieprzyć - nie umyj kadzi, to partia do wylania (chyba, że to *wstaw nazwę nielubianego koncerniaka*). Wymaganie doświadczenia albo wyższego. Jeśli raz zrobiłem u*owe piwo w domu to się zaliczam? W dodatku wspomniane w filmie problemy z kręgosłupem... No nie godzi się. Lepiej na kabaczki wyjechać niż iść do takiej pracy.
Ty ironizujesz, a to się stało faktem. W Kaliszu jest taki Uniwersytet Gotowania na Gazie i Malowania Paznokci, który oferuje zarządzanie polem namiotowym 😂
W większości właściciele to mysla że uratowali tobie życie dając pracę. A do tego wpier..ja sie bo oni znaja sie lepiej ( uwarzyli 2 warki z ekstraktów i smakowały).
@@Obywatel_MK to nie jest prawda. Oczywiście warto jest spełniać się zawodowo, ale miesiąc miodowy mija po pewnym czasie i wchodzi rutyna. A jak wejdzie to boleśnie się przekonujesz że nie możesz pozwolić sobie czy swojej rodzinie na taki byt jaki byś sobie życzył. A otoczenie jest pieruńsko istotne, możesz być szczęśliwym zawodowo ale będzie ci przykro jeśli z przyczyn finansowych nie będziesz mógł pojechać na wyjazd z kolegami czy rezygnować z wyjścia na miasto.
@@tomasz3122 Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Bo, moi, znajomi jeżdżą na imprezy, na wycieczki, a.mnie nie stać. Zawsze tak będzie, że znajomi jeżdżą na zagraniczne wakacje dwa razy do roku, mają drogie samochody, jachty i biznesy. A przecież nic co jest na tej Ziemi nie zabierzemy ze sobą na drugą stronę. A życie na niej, to moment.
Browar Novosad. Byłem w lipcu w Harrachovie - świetne piwo jasne, wybitne ciemne - być może się nie znam, ale się o tym nie dowiem, bo nie wspieram kanału :) Ciężko pojąć, dlaczego tylko dwa piwa warzą... Cała miejscowość rewelacyjna!
Tak samo jest w bardzo dobrych restauracjach, kucharz placa minimalna. Uwarzenie dobrego piwa wcale nie jest az tak trudne, sam po 2 latach piwowarstwa domowego, zajalem 3 miejsce w mistrzostwach polski piwowarow domowych. To samo jesli chodzi o zamykanie browarow, rzecz naturalna, nie potrafisz utrzymac sie na rynku zwijasz biznes.
Podniesienie minimalnej krajowej do obecnego poziomu jest morderstwem dla klasy średniej. Pozdrawiam z kołchozu, a już jutro spod sklepu jak będę leżał zarzygany o 5 rano.
Dokładnie - skoro są ludzie którzy są gotowi dopychać czyjść biznes swoim czasem, wysiłkiem i talentem za miskę ryżu to dlaczego właściciel ma z tego nie korzystać? To tak jak by rezygnował z ulg podatkowych...
Sztosy muszą być drogie ale już za to ludzie, którzy je tworzą niekoniecznie. Piwowarzy mogą się co najwyżej dorobić rozwalonego kręgosłupa. Spodziewałem się przynajmniej wyraźniejszego poparcia dla zmian z twojej strony. A tutaj leci tekst o rozwianych nadziejach. Shame!
Piwowar to nie jest żaden mag, rzucający uroki na kadzie, od którego cokolwiek w browarze zależy. To pracownik fizyczny co ma zadać odliczone ilości składników według narzuconej procedury więc i wynagrodzenie na poziomie pracownika fizycznego w firmie produkcyjnej. Sama treść ogłoszenia, że do przyuczenia przyjmą kogokolwiek byle tylko miał mgr już zdradza, że sami nie mają większych oczekiwań
Paradoksalnie, jak ludzie odchodzą z jakiejś branży to spada jakość, ale zarobki rosną 😅 np w budowlance mamy bardzo wysoką jakość, ale zaraz spadnie bo jak fachowiec ma zarabiać tyle co pani w Biedronce to on podziękuje branży 😅😅😅
Zawsze jak słyszę, że to skandal bo płacą za mało, to przypomina utyskiwanie Jasia Kapeli, że jego goownianej poezji nikt nie kupuje i on chce obłożyć wszystkich podatkiem multimedialnym, z którego będzie dostawał wypłatę. Mało zarabiasz, zmień branżę, albo rozkręć własny biznes. Każdy piwowar może rozkręcić własny biznes, ale można się zastanowić ilu aktorów jest na świecie, a ilu z nich odniosło sukces jak Tom Cruise. Wielu z nich klepie chałtury, wielu też utyskuje, jak Krysia Janda.
Janda jest świetną aktorką, a właściwie wybitną i większość jej życia zawodowego to sukcesy - odstaw Stanowskiego i Mazurka inaczej zrobią Ci śmietnik z mózgu.
Najlepiej przyjść do pracy jako piwowar już po kimś, kto wypracował jakieś dobre piwa i po prostu już jechać na tym, plus eksperymentować. Ale prawdziwe pieniądze zarobisz nie jako pracownik, ale jako właściciel, który ma dobrego i taniego piwowara.
Hajlajf się już skończył… wypadkowa kosztów produkcji, utrzymania i kosztów płacowych sprawia że robi się luźno w portfelu i ciepło u księgowej. Tam często trzeba dzielić włos na czworo żeby spiąć koniec z końcem… rozumiem i jedna i druga stronę… rozumiem że jak browar ma bajeczne wyniki finansowe, a nie dzieli się tym z ludźmi którzy na to zapracowali… jest słabe, ale chyba nie ma takich przypadków.
Witamy w kapitalizmie XXI w. Najniższa krajowa ale premia będzie. Tylko potem się okazuje, że premia jest ale uzależniona od zysku, sprzedaży i chorobowego😂 w praktyce potem wychodzi, że jest guzik z pętelką 😂😂 Albo część pod stołem plus niska podstawa. Po 10 latach płacz, że potencjalna emerytura bedzie głodowa. No jak pod stołem kasę brałeś to trudno. Jeszcze te przyklady z USA, kraju nastawionego na totalny wyzysk pracownika, dokręceniu śruby do oporu. I ten wkur*iajacy tekst, ze do pracy to dla funu, a nie dla kasy😂😂🤦♂️ a właściciel rozbija sie furami itd, itp.😊
Jaki kapitalizm???? Rozgrzany do czerwoności socjalizm. Zobacz ile jest socjalu dostępnego, dopłat itp. Socjal dla gości ze wschodu którzy w większości przecież nie odprowadzają składek, a o opalonych gościach z dalekiego wschodu lub z południa nie wspomnę. Wiesz co się dzieje w NFZ? Skąd państwo ma na to brać? a no sięga do kieszeni mikro i średnich przedsiębiorstw. Zajeżdża je aby tylko zasypać dziurę budżetową, a Ci aby przetrwać mają 3 opcje. Podwyższać ceny produktu, co jest niezbyt dobrze przyjmowane przez kupujących. Obniżenie kosztów produkcji (w tym pensji, premii itp) co nie podoba się pracownikom lub zamknąć interes. Gdzie tu jest kapitalizm ja się pytam.
U nas dobry motyw walą małe rzuty na export czytałem artykuł jak prezes się chwali jaki hajs z tego maja . U nas przestawiania maszyn od cholery bo male ciągi produkcyjne po od 40 do 100 tys. A później co innego inna tacka np 18stka albo inny format itd a później mówią premi niema bo za małe wyniki, toc przecież się nieda bo małe rzuty dali by do rozlania milion sztuk to wtedy operator maszynę ustawi perfekt bo wie że to ma sens i by były wyniki 200 tys na zmiane. Wszystko na patencie tam mają obcykane cenami aukcji też fajnie się manipuluje hehe
@@geraltrzezniczak6775 Biernego wykorzystuje się najłatwiej - górnicy przy byle okazji palą opony i skrzykują całe kopalnie na Warszawę, rolnicy gdy wejdzie im się w szkodę wsiadają w Ursusy i jadą pod Sejm, tirowcy robią wielokilometrowe konwoje-blokady na autostradach, a pielęgniarki rozbijają białe miasteczka pod KPRM i pod oknami grają urzędnikom na nerwach - natomiast te pożal się Boże MŚP potrafią co najwyżej sklecić taki właśnie oburzony wpis na fb czy innym social mediu, bo są jak ten pies z komiksu co jest zupełnie niegroźny, a nazywa się Oburzona Polska Klasa Średnia.
@rafakosmosbrazowibiaystok2054 no to nie jest korzystne porównanie za bardzo. Przypominam, że górnik czy pielęgniarka to zazwyczaj jest na pensji państwowej i oni w sumie wystarczy, że przestaną pracować. W szpitalu będzie dramat bez pielegniarki i rządowi się oberwie nie tylko od samych pielęgniarek ale i od pacjentów. Górnik jak zacznie strajkować to straty poniesie państwo bo to państwo płaci, a MŚP który nie jest na państwowym garnuszku ewentualne straty poniesione przez strajkowanie poniesie sam. Kumasz różnicę. Rolnik już bliżej aczkolwiek rolnicy prowadzą gospodarstwo rolne rodzinnie i jeśli on pojedzie na barykady to zazwyczaj jest ktoś kto go zastąpi na tej roli. Ludzie też inaczej patrzą na poszczególne zawody. Zazwyczaj przedsiębiorcę uważa się za bogatego człowieka który pewnie zarabia na ludzkiej krzywdzie i dlatego nie ma takiego poparcia społecznego dla nich. Są pozostawieni sami sobie niestety, a to głównie dzięki nim są wypłacane potem emerytury dla tych wyżej cenionych górników czy pielęgniarek
No nie do końca. Po prostu, wszystko co jest wytwarzane na małą skalę, dodatkowo z dużym udziałem robocizny jest drogie. To nie jest tak, że wytworzenie piwa kraftowego jest 2 razy droższe niż koncernowego. Jest 10 a nawet 20 razy droższe. Natomiast w sklepie jest tylko 5 do 10 razy drożej. Nie ma tu wcale jakiegoś niesamowitego zysku.
Lepiej nie będzie. Liczba ludności Polski wyniosła 37,8 mln, w tym blisko 9,8 mln stanowiły osoby w wieku 60 lat i więcej. 10 lat temu gro z nich sięgało regularnie po alkohol. Dzisiaj 10 lat później gro z nich słyszy,że takich a takich leków nie mogą łączyć z alkoholem. Tylko moje miasteczko na przestrzeni 8 lat straciło 8% populacji x 100 prawie litrów piwa średnio na głowę oznacza,że nikt w tej miejscowości nie sprzedał więcej piwa. Dodatkowo roczniki które wychodzą z rynku (emeryci) to tak ok 600 tys rok w rok (nota bene dlatego od lat spada bezrobocie) a wchodza w rynek (również konsumpcji piwa) roczniki niespełna 400 tys. i to mniejsze i rok w rok coraz mniejsze pokolejnie po pierwsze co oczywiste nie zastepuje roczników które wychodzą po drugie pije inaczej. Mniej w tygodniu i może więcej i mocniejsze w weekendy. Dodatkowo największe roczniki 78-88 tj największy 83 przekroczyły lub przekroczą 40 i tutaj też włącza się i trend na sport (zachować młodość) i mają trochę kasy żeby wypić i lepsze piwo ale i wino czy zyskujące na popularności whisky. Piwo jest jedną z kategorii pod mega presją demografii można ciąć koszty w tym pensje itp ale prawda jest taka,że nikt nie sprzeda dużo więcej (w dłuższej perspektywie) i przetrwają silne marki (czy to w regionie czy w kraju) które nie będą walczyć ceną o litry (sprzedaż) których w tej kategorii nie ma i nie będzie.
Smutny odcinek niestety ale takie są realia...Jestem piwowarem domowym od kilku lat i zawsze marzyłem aby gdzieś się zahaczyć jako piwowar w małym browarze, pan Tomasz rozwiał wątpliwości 😉 Często tak jest, że pieniądz nie zawsze idzie w parze z tym co się kocha. Pracuje z branży IT i jest podobnie, tyle się mówi o zarobkach w tym sektorze ale to gówno prawda, kokosów się tam nie trzepie...
I o co ten ból dojpy? Facet pracował w budowlance i jako hobby warzył sobie piwo a potem dostał szansę, żeby to robić zawodowo. Jak sam powiedziałeś w tym filmie szło mu średnio, z reszta próbowanym tutaj opus magnum tego piwowara też nie specjalnie się zachwycasz - raczej sprawiasz wrażenie kogoś, kto nie chce urazić kolegi który zrobił średnie piwo, więc bardzo umiejętnie dobierasz słowa, ale mową ciała przekazujesz dużo więcej... Reasumując - gdyby był dobrym profesjonalnym piwowarem to miał by szansę na pracę za lepsze pieniądze, a tak jako przeciętny amator zarabiał tyle na ile zasłużył. Nie jest z tego zadowolony więc wraca do budowlanki. Gdzie tutaj widzisz problem?!
Czyli właściwie znowu wyszło na to, że piwo (nawet to kraftowe) jest za tanie. Presja cenowa i sranie sie ludzi że za tyle to oni NIE KUPIO!!! Ci sami ludzie co narzekają na drogie piwo narzekają na to że piwowar za mało zarabia, większość ludzi nie potrafi myśleć na kilka sposobów, nie tylko ze swojego wąskiego punktu widzenia.
Birgiczkowe alkoholiki tylko krzyczeć potrafią, ale jak w piątek po robocie smaki zaczną skręcać żołądek to i tak wyciągną kolejnego Jagiełłę z portfela, bo organizm domaga się kolejnej modnej ulepowej artylerii o woltażu 9,5%
@@BrowarKopyrahahaha. Dobre, dobre. Miałem wątpliwą przyjemność pracować w 4 różnych browarach, co skutecznie mnie wyleczyło z pracowania dla "misji i pasji", bo co browar to było gorzej. Gorsze zarobki, oscylujące wokół minimalnej (czasem trochę powyżej, czasem nawet poniżej). Totalny brak szacunku dla drugiego człowieka i jego pracy. I w żadnym z tych miejsc nie było tego mitycznego deputatu. Nie było też premii, dodatków, socjalu, stabilizacji itd. Nie było niczego co by człowieka zatrzymało w tym miejscu pracy. Dopóki jako piwowarzy nie zaczniemy się szanować i wymagać szacunku dla naszej pracy to raczej wiele się branży nie zmieni. Ale to już nie moje zmartwienie.
@@hihawatv7965 chodzi mi o to że niewiele wytworzonych przez siebie produktów może kupić za płacę (liczę że piwo koromoran w sklepie to 7 zł) ale to trzeba by też zobaczyc jaki jest udział kosztów osobowych w koszcie produktu w tej branży.
A znasz przybliżone stawki głównych piwowarów z największych kraftowych browarów typu Pinta czy NEPO? Są to dużo lepsze zarobki? Zawsze wydawało mi się, że tacy piwowarzy to zarobieni ludzie, którzy trafili w środek tarczy i nie dość, że mają dobry hajs to do tego realizują swoje pasje. Po tym filmie to już nie wiem co myśleć.
Z tymi studiami to masz Tomek rację. Skończyłem geodezję i kartografię, kierunek nie najłatwiejszy, ale okazało się że nie oferujący absolwentom tego co było np. za PRL. Wielu z moich kolegów ze studiów (podobnie jak ja) pracuje dziś w zupełnie innych branżach (IT, bankowość, własny biznes), i radzą sobie świetnie. Ukończenie studiów (im bardziej wymagających tym lepiej) to jednak dowód na to że człowiek chce i potrafi się uczyć, nawet jeśli dyplomem można sobie dziś tyłek podetrzeć.
I bardzo dobrze, nic te zerówki z koncernów ciekawego nie prezentują. Wszystki tak samo ..ujowe, słodkie jakieś takie jakby przepasty, a próbowałem kilku i więcej nie kupię.
@@Drakula_Nietoperek3 Sprawdzałem ostatnio i Lech Free, Carlsberg(najgorszy okrutnik), Heineken, Kozel( na nim się zawiodłem, karmel, słodki) i inne tego typu wypustu z koncernów. Nie da się tego wypić z jakąś przyjemnością, Staropramen z Żabki daje radę, wiadomo Miłosław IPA 🙂 Potem już kraft zostaje. Jak dla mnie test bezalko z koncernów jest zbędny🤷
Heh, a ja przechodząc dziś koło sklepu specjalistycznego weszłam na autopilocie, ale oczywiście problem co kupić. Pinta tyle już tych piw wypuszcza, że przesada. Też większość z pszenicznym słodem. Te ciemne, na które bym największą ochotę miała, to już niestety aż 50zł :( Więc jakiś tańszy estoński zamiennik wzięłam, choć mam obawy pić estońskie trunki, a tak samo w Żabie drinki z tego kraju się pojawiły. Sprzedawca twierdził, że robią bardzo dobre piwa. No szału nie było. Yyy.. Nawet nie pamiętam nazwy browaru. Coś chyba na P. Co o nich sądzisz?
TO co to za browar? Pan Jakubiaka czy co? ;) BO wiadomo, że nie drugiego obecnego kandydata na prezydenta, bo tamten to przecież nie zatrudnia na umowę, tylko na bezpłatny staż :P
Skoro płacę już youtube premium, to czy nie powinienem dostawać kontentu dla wspierających? Czy muszę płacić dwa razy? No to jest trochę niepoważne ze strony Tomasza Kopyry 😅
Jestem piwowarem domowym od 4 lat są pierwsze miejsca na konkursach piwnych jest wielka pasja. Bardzo chciałbym kiedyś pracować w browarze. Pojawiła się oferta pomocnika piwowara w Szczecinie zaproponowali mi 3500 na rękę dojazdy miały być na własny koszt. PFff koniec marzeń. Im dłużej warzę tym bardziej zaczynam rozumieć że największa głupota to wejść do tej branży i warzyć w browarze rzemieślniczym. To najlepszy sposób moim zdaniem żeby zepsuć sobie pasję. Narzucą ci jakieś gówniane piwa bo nie oszukujmy się w połowie tych browarów restauracyjnych jest gówno ! Bo hajs musi się zgadzać. Lepiej warzyć sobie w domu co się lubi ! Startować w konkursach i mieć satysfakcję. Raczej jako piwowarzy domowi powinniśmy walczyć o możliwość legalnego sprzedawania swojego piwa coś na wzór wina dla rolników zawsze można trochę dorobić założyć mikrobrowarek który będzie robił zajebiste piwo z pasji i nie będzie oszczędzał na wszystkim. Ludzie cię docenią a i możesz zostać w swojej branży.
Moim zdaniem cała imba bierze się z tego, że ludzie z branży romantyzują pracę w browarze czy prowadzenie browaru zamiast patrzeć na to jak na fabrykę jak każdą inną.
Brawo!
Mój sąsiad jest stolarzem. W pracy kosi spoko kasę za stolarską ,,hałturę,, a po godzinach lubi odwinąc na zamówienie ( niespiesznie) jakieś małe dzieło sztuki. Trzeba się po prostu szanować, a dla fachowca zawsze znajdzie sie praca
16:09 Tomaszu, zadajesz totalnie złe pytanie. W kapitalizmie i typowym przedsiębiorstwie (w przeciwieństwie do spółdzielni) zyski nie idą do ludzi którzy wytwarzają dane dobro. Zyski idą do właściciela środków produkcji, czyli prezesa lub zarządu. Nie ma znaczenia ile kosztuje piwo, bo pensja nie jest zależna od ilości wytworzonego i sprzedanego dobra, tylko od rynku pracy, czyli proporcji popytu pracy do jej podaży. A sam mówisz że jest mnóstwo fanów piwa którzy daliby się pokroić za fuchę piwowara a browarów jest relatywnie niewiele.
przecież w spółdzielczych piekarniach/browarach/wytwórni majonezu/czymkolwiek ceny są wyższe niż u chciwych kapitalistów
@sebastianchmielewski6281 A jaki to ma związek z tym co napisałem? To jakie są ceny to wynika ze strategii danej organizacji i tu różnicy nie ma. Jest natomiast w podziale zysków.
Podobnie trochę jest np. z pracą w strukturach klubów pilkarskich w Polsce. Piłkarze, sztab i główna ekipa zarabia dobrze, i są ubezpieczeni różnymi zapisami w umowach oraz przepisami. Natomiast dużo osób od czarnej roboty pracuje właśnie za "miłość do klubu" czy pasję, a w trudnej sytuacji finansowej najpierw trzeba zapłacić tym priorytetowym podmiotom wymienionym powyżej. Do tego nierzadko są to ludzie wychowani na kibicowaniu i miłości do tej drużyny, więc pewnie łatwiej jest im się (chociaż przez jakiś czas) godzić na niższe zarobki, albo zaległości w wypłatach.
Ostatnio Lech szukał greenkeepera za bodajże minimalna 😅
To też nie do końca się sprawdza we wszystkich klubach, nawet tych z Ekstraklasy. Lechia czy Korona są przykładami drużyn, w których zawodnicy wcale nie zarabiają dobrze
Tomku no cóż mamy wakat. Nic się u nas nie zmienia. Zapraszamy chętnych do pracy 8000 brutto, plus zwrot kosztów 800 zł, plus 900 zł za obsługę festiwali w weekend. Pozdrawiam Tomasz Wiatrowski Browar Turek.
Rany! Biorę! Ale nie jestem niestety piwowarem :)
Zadziwia mnie ostatnio jak czytam jakie są zarobki. A ja się dziwię czemu przyjmują się podwyżki, gdzie ja dostaję depresji na widok cen, a po prostu coraz więcej ludzi zarabia nawet około czy ponad 10tys zł.
No czy nawet tutaj ta pensja na pewno lepsza niż 1000zł/mc zasiłku czy 3000zł za fizyczną jakąś robotę.
@@tessa4731na taki poziom wynagrodzenia może liczyć u nas piwowar z doświadczeniem na instalacji minibrowary. Pozdrawiam Tomasz Wiatrowski Browar Turek.
@@tessa4731 3 tys za fizyczna pracę? To za pół miesiąca chyba
@@1KobyleCaco Czyżby? 2 lata temu było 2500zł/mc. Więc myślę, że teraz jest najniższa krajowa czyli ok 3tys.
I teraz niestety od Turka będziemy mieli tylko kebaby.
Jeszcze samochody 😂
Dobre sery tam produkują "znafco"
Żeby był od Turka to byłby dobry,w wiekszosci to Bangladesz i kebab z kapusta i marchewka.
@@TheBigSzymonKapusta top
Od turka mamy jeszcze sprzęt Beko
Ja pracowałem w Browarach Warszawskich na Grzybowskiej od 1987 do 2004 kiedy wykupiło nas Brau Union, to była firma rodzinna, tam pracowali ojcowie z synami z żonami rzadziej z córkami. Ruch ciągły. Pierwszy dzień, przychodzę na rozmowę kwalifikacyjną z kierownikiem, zapytał mnie czy lubię piwo, odpowiadam że tak od do mnie to dobrze, będzie pan tu pasował. Pracowałem na kotłowni. I co, przychodziłem na 6 rano ( 3 zmiany)Pierwszy dzień pracy, mój ojciec był moim szefem, mówi do mnie tak pójdziesz na nocną zmianę, jest was dwóch pierwszy idzie się przespać o 24 do 3 w nocy potem się zmieniacie, jest w szatni łóżko polowe potem się zmieniacie. Więc pierwszego dnia o 24 poszedłem do szatni łożko rozłożyłem jeszcze drzwi uchylone przebrałem się w "piżamę " i mam się kłaść spać a tu idzie chłopak z chłodni do łazienki i mnie zobaczył! A co ty kur...a robisz? NO idę spać, tata mówił że można, no można ale kur..a w piżamie? Jakaś kontrola to wyskoczysz w piżamie i kapciach? W opakowaniu śpij ! Tak przebiegł mój pierwszy dzień w pracy :) A potem pierwsze co robiłem po przyjściu do pracy to sprawdzałem czy nocka zostawiła jakieś piwo, jak nie to do torby jak dla elektryków brało się 2 słoiki szklane 5 l po koncentratach na colę bo kiedyś też ją rozlewaliśmy i szło się na filtry lub na dołek i nabieraliśmy sobie browarek na całą zmianę i nigdy nie było z tym problemu można się było na legalu napić w pracy wiadomo że nie można było chodzić naje...nym chociaż i to się czasami zdarzało , a to dozorca śp. Poldek, zawsze przychodził ze swoim słoikiem i pytał czy może dostać " bańdziora" czyli słoik litrowy do pełna za co zawsze nam wysprzątał gratis całą kotłownię, a to z innych działów nawet ochrona. Złote czasy, najbardziej wtedy lubiłem złotego króla, ale pomagaliśmy też sobie, dziewczyny w nocy dzwoniły do nas z warzelni aby pomóc im wsypać cukier do warki czy też pomóc wężem w czyszczeniu filtrów to nie było problemu. Ja tylko pilnowałem ciśnienia pary na działy i dbania o stan wody w kotłach, czyli robieniu solanki dla zmiękczenia wody poprzez jonity i wszytko było idealnie, idealne czasy pracy jak dla mnie a wolne miałem tylko w czasie urlopu, bo Święta czy Sylwester i tak do pracy, kotłownia musiała działać aby instalacja nie zamarzła tym bardziej że na terenie browaru mieszkał dyrektor i chciał mieć ciepło. Złote lata Browarów Warszawskich, każdy do pracy przychodził z przyjemnością i nikt nie narzekał, Pozdrawiam.
Pozdro z Grodu Tura 😁 Bardzo porządny browar lokalny tuż pod nosem
To prawda. Pozdro z Konina i zazdro, bo u nas temat piwowarstwa został zaorany. Nawet w Kokaninie jest, a w Koninie nic :)
Pesymizmem zawiało :) Jeśli chodzi o zarobki i "ciężar" pracy, to wszystko zależy od punku odniesienia. Ja wbrew trendom, po wielu latach powróciłam do piwowarstwa zawodowego i mam porównanie z innymi branżami przemysłu spożywczego. Uważam, że ani płace nie są takie złe, ani praca nie jest cięższa niż w innych fabrykach.
Pewnie racja, że masarz czy piekarz w porównywalnej wielkości zakładzie nie zarabia lepiej niż w browarze.
Ludzie zarabiali jeszcze nie tak dawno znacznie mniej, spójrzmy od kiedy płaca minimalna jest aż tak wysoka. Od niedawna, za czasów PiS, tak, tak, bo wcześniej była głodowa. A mimo to ludzie się wybudowali.
Niestety, ale mamy tak wysokie koszty energii, najwyższe w całej UE, że nie opłaca się prowadzić tak energochłonnego biznesu jakim jest browar.
...oglądam. Przykre i prawdziwe. Jestem piwowarem, najpierw domowym, potem lata zawodowym (trochę też dzięki Kopyrowi, txs! ). Dzisiaj w innej branży. Bycia piwowar em nie da się po prostu wyłączyć.
Ciekawe ile osobników Kopyr uświadomił kiedy używać słowa bynajmniej i że to nie jest to samo co przynajmniej.
Kasy nie ma a Pinta jeździ po całym świecie zeby szukać chmieli z kosmosu i wrzucać relacje na sociale xD
PINTA to jest duży browar. Poza tym to jest też w pewnym sensie właśnie ten fun dla piwowarów. Po drugie, jednak na tę skalę produkcji to nie jest tak dużo.
Tak działa dzisiejszy świat ... drewno z Gujany, zioła z mongolskich stepów - bajki i złudzenia przez całą dobę.
Ja mam niby starszy operator rozlewu (jedna maszyne mam i wiecej niechce) tyle ze dlugo robie i w sezonie najwiecej mialem 6500 a poza sezonem teraz to twk kolo 5 tys. Dyrektor zarabia podsyawy ze 30 tys. W zasadzie tem browar moglby tak samo funkcjonowac bez niego tak mi sie wydaje. On jest potrzebny, zeby w razie czego na walnym zgromadzeniu zarzadu jak cos sie stanie to wiadome aukcjonariusze pytaja czemu i czyja to wina no to proste dyrektor zarzadza tym browarem wiec go wywalamy a zarzad bezpieczny. Tyle ze u nas jest sytuacja, ze jestemy murzynem wykupionym dla marki i nie chca u nas inwestowac wszystko sklecone na trytyrki, spiete na krotko a uniwersalnym srodkiem naprawczym jest mlotek. 😂
Tego się po Kormoranie nie spodziewałem...
Nie chcę jakoś specjalnie wchodzić w politykę bo to zawsze kończy się przepychankami, ale imo odgórne manipulowanie najniższą krajową zawsze źle się kończy. Ten problem jest nie tylko w branży piwnej, w zasadzie każda branża w której nie żre i obroty są niestabilne, odczuła podniesienie minimalnej. Ja rozumiem że ludzie chcą więcej zarabiać, wegetacja nie jest niczym przyjemnym, ale to spłaszczenie się rynku wypłat staje się destrukcyjne. Z całym szacunkiem dla osób z mniej ambitnym zajęciem w pracy, ciężko jest pogodzić się z sytuacją gdzie człowiek, powiedzmy, pilnujący bramy lub wożący palety po magazynie ma tylko kilka stówek mniej niż człowiek który dźwiga często duże decyzje w firmie i ogarnia masę rzeczy. Jeszcze duże korpo to sobie jakoś ogarniają, ludzie pracują swoim rytmem i toczą się wielkością firmy, a małe firemki gdzie zatrudnienia jest na kilka etatów i wszystko trzeba spiąć, często takie odgórne podwyżki wykańczają. Ktoś powie: życie, prawo rynku! Pełna zgoda, tylko potem musimy pić jakieś pseudo piwa a'la lech czy żywiec za pięć zeta, bo jakościowa konkurencja nie daje rady :/
Tak to widzę, no offense of course.
więcej zarabiasz-więcej zapłacisz... za wszystko. Nie chcę więcej, stabilność i pewność wystarczy
To samo chciałem napisać - urzędowa minimalna to fundowanie na ruchomych piaskach; fałszywy punkt odniesienia
@@grzegorzwieczorek3703 No i coraz drożej przez to podnoszenie minimalnej. Byłem niedawno w markecie Carrefour i te ceny aż mnie rozbawiły
bez minimalnej janusz będzie płacił jak najmniej. 2300? czemu nie, jak znajdzie desperata. a znajdzie.
Mam tak samo jako grafik ludzie traktuja mnie "bo i tak to lubisz robic" jak jakies dziecko z kredkami...
z tego ogłoszenia to była chyba dosłownie płaca minimalna jeżeli są zmiany w nocy
Kopyr, kiedys mowiles za swojej pelniejszej podjarki trunkiem, ze piwo to jest religia... zgodnie z tym, powinien piwowar sie cieszyc, ze wpuscili go do swiatynii i moze sie pomodlic i a noz cos mu skapnie.
Guzik prawda, fabryka jak kazda inna, zero romantiko.
przy inny piwie w inna noc do zobaczenia znów świetny motyw otwarcia Tomek.
Nie mieszając polityki ani innego szajsu.
Zrobiłem studia, mam magistra. W zawodzie zarabiałbym minimalną, za kierunek ścisły. Za odpowiedzialność za ludzkie życie, bo... Pomińmy.
G.Prawda, że na studiach nauczysz się czegoś, jeśli pójdziesz na dowolne studia. Na kierunku zarządzania polem namiotowym, na uniwersytecie Gotowania na Gazie i Malowania Paznokci uczysz się (albo nie K***, bo płacisz to masz wpis w indeks).
Mam pracę trójzmianową, wymagane jest średnie. Mam 7k na rękę. Dużo? Mało? Z premią za sumienność - bo za błędy się płaci.
Myślę, że piwowar też może spieprzyć - nie umyj kadzi, to partia do wylania (chyba, że to *wstaw nazwę nielubianego koncerniaka*).
Wymaganie doświadczenia albo wyższego. Jeśli raz zrobiłem u*owe piwo w domu to się zaliczam? W dodatku wspomniane w filmie problemy z kręgosłupem... No nie godzi się. Lepiej na kabaczki wyjechać niż iść do takiej pracy.
Ty ironizujesz, a to się stało faktem. W Kaliszu jest taki Uniwersytet Gotowania na Gazie i Malowania Paznokci, który oferuje zarządzanie polem namiotowym 😂
@@pantograf4543 15 lat rzucania tego żartu wypaczyło rzeczywistość xD
Praca z miłości to jedno ale wykorzystywane tego przez pracodawcę to drugie.
W większości właściciele to mysla że uratowali tobie życie dając pracę. A do tego wpier..ja sie bo oni znaja sie lepiej ( uwarzyli 2 warki z ekstraktów i smakowały).
Chodzi o browar Novosad w Harrachovie? Jaka ocena od 1 do 10 wg Ciebie?
ua-cam.com/video/Ub8kRP4yMX8/v-deo.html
Myślę, że żeby być szczęśliwym w życiu, wystarczy obniżyć wymagania i nie patrzeć na innych.
@@Obywatel_MK to nie jest prawda. Oczywiście warto jest spełniać się zawodowo, ale miesiąc miodowy mija po pewnym czasie i wchodzi rutyna. A jak wejdzie to boleśnie się przekonujesz że nie możesz pozwolić sobie czy swojej rodzinie na taki byt jaki byś sobie życzył. A otoczenie jest pieruńsko istotne, możesz być szczęśliwym zawodowo ale będzie ci przykro jeśli z przyczyn finansowych nie będziesz mógł pojechać na wyjazd z kolegami czy rezygnować z wyjścia na miasto.
@@tomasz3122 Chyba nie zrozumiałeś jego wywodu. To raczej mysl egzystencjalna. Podejście do życia bez wielkich oczekiwan i oglądania się na ślepy pęd.
Jeszcze inaczej, to był kamyczek do mojego ogródka.
"Low expectations is the key to happiness."
@@tomasz3122 Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Bo, moi, znajomi jeżdżą na imprezy, na wycieczki, a.mnie nie stać. Zawsze tak będzie, że znajomi jeżdżą na zagraniczne wakacje dwa razy do roku, mają drogie samochody, jachty i biznesy.
A przecież nic co jest na tej Ziemi nie zabierzemy ze sobą na drugą stronę. A życie na niej, to moment.
To jest przykre, że jakiś browar regionalny zarabia kilka, kilkanaście milionów rocznie, a piwowar ma 5000 na miesiąc
Przecież te Lallemandy w detalu kosztują 50gr drożej od W-34/70 za saszetkę.
Może dla piwowarów domowych są inne ceny, a dla kraftowców (paczka 0,5kg) inne.
Fortuna favet fortibus - szczęście sprzyja silnym
Fortuna audaces iuvat.
Browar Novosad. Byłem w lipcu w Harrachovie - świetne piwo jasne, wybitne ciemne - być może się nie znam, ale się o tym nie dowiem, bo nie wspieram kanału :) Ciężko pojąć, dlaczego tylko dwa piwa warzą... Cała miejscowość rewelacyjna!
Tak samo jest w bardzo dobrych restauracjach, kucharz placa minimalna. Uwarzenie dobrego piwa wcale nie jest az tak trudne, sam po 2 latach piwowarstwa domowego, zajalem 3 miejsce w mistrzostwach polski piwowarow domowych. To samo jesli chodzi o zamykanie browarow, rzecz naturalna, nie potrafisz utrzymac sie na rynku zwijasz biznes.
Podniesienie minimalnej krajowej do obecnego poziomu jest morderstwem dla klasy średniej. Pozdrawiam z kołchozu, a już jutro spod sklepu jak będę leżał zarzygany o 5 rano.
z płacą jest tak ze jezeli beda chetni to nic sie nie zmnieni
Dokładnie - skoro są ludzie którzy są gotowi dopychać czyjść biznes swoim czasem, wysiłkiem i talentem za miskę ryżu to dlaczego właściciel ma z tego nie korzystać? To tak jak by rezygnował z ulg podatkowych...
Jest oferta o nikt nikogo nie będzie zmuszał, odezwą się Ci co im warunki będą pasować.
Sztosy muszą być drogie ale już za to ludzie, którzy je tworzą niekoniecznie. Piwowarzy mogą się co najwyżej dorobić rozwalonego kręgosłupa. Spodziewałem się przynajmniej wyraźniejszego poparcia dla zmian z twojej strony. A tutaj leci tekst o rozwianych nadziejach. Shame!
Piwowar to nie jest żaden mag, rzucający uroki na kadzie, od którego cokolwiek w browarze zależy. To pracownik fizyczny co ma zadać odliczone ilości składników według narzuconej procedury więc i wynagrodzenie na poziomie pracownika fizycznego w firmie produkcyjnej. Sama treść ogłoszenia, że do przyuczenia przyjmą kogokolwiek byle tylko miał mgr już zdradza, że sami nie mają większych oczekiwań
Paradoksalnie, jak ludzie odchodzą z jakiejś branży to spada jakość, ale zarobki rosną 😅 np w budowlance mamy bardzo wysoką jakość, ale zaraz spadnie bo jak fachowiec ma zarabiać tyle co pani w Biedronce to on podziękuje branży 😅😅😅
Jestem piwowarem domowym prawie 10 lat, dzięki Tobie Tomku.
Zawodowo od 2. Dlaczego zniszczyłeś moje życie?
Pewnie poleci pozew;)
Tomek, pytanie: jak płacą koncerny piwowarom? Może tam jest miejsce dla Michała.. Kapitalizm, ekonomia, tak jest.
Koncerny w zasadzie nie zatrudniają piwowarów, tylko operatorów ruchu, technologów żywności. Piwowar domowy nie ma tam czego szukać.
Zawsze jak słyszę, że to skandal bo płacą za mało, to przypomina utyskiwanie Jasia Kapeli, że jego goownianej poezji nikt nie kupuje i on chce obłożyć wszystkich podatkiem multimedialnym, z którego będzie dostawał wypłatę. Mało zarabiasz, zmień branżę, albo rozkręć własny biznes. Każdy piwowar może rozkręcić własny biznes, ale można się zastanowić ilu aktorów jest na świecie, a ilu z nich odniosło sukces jak Tom Cruise. Wielu z nich klepie chałtury, wielu też utyskuje, jak Krysia Janda.
No i dlatego ten piwowar odchodzi z tego browaru i gdzie tu widzisz problem?
Prawda jest taka , że piwo leci na pysk , za 10 lat będzie na nie zapotrzebowanie jak na kwas chlebowy
Janda jest świetną aktorką, a właściwie wybitną i większość jej życia zawodowego to sukcesy - odstaw Stanowskiego i Mazurka inaczej zrobią Ci śmietnik z mózgu.
Jaś Kapela to ma łeb na karku. Zaczął walczyć w patogalach, gdzie zbierał oklep, ale za jakie hajsiwo 🤣
Najlepiej przyjść do pracy jako piwowar już po kimś, kto wypracował jakieś dobre piwa i po prostu już jechać na tym, plus eksperymentować.
Ale prawdziwe pieniądze zarobisz nie jako pracownik, ale jako właściciel, który ma dobrego i taniego piwowara.
Za 5 koła to jest kurła skandal😂
Brutto.
W branży spożywczej dużą kasę zawsze robili i robią tylko duzi gracze. Małe pionki to sztuka dla sztuki.
smutna prawda 🤒
ważenie piwa to nie jest jakieś rocket science - jak gotowanie bigosu - stąd nie wiem dlaczego takie oczekiwania.
No pewnie, wystarczy wytarować wagę, postawić na niej piwo i odczytać wartość
Hajlajf się już skończył… wypadkowa kosztów produkcji, utrzymania i kosztów płacowych sprawia że robi się luźno w portfelu i ciepło u księgowej. Tam często trzeba dzielić włos na czworo żeby spiąć koniec z końcem… rozumiem i jedna i druga stronę… rozumiem że jak browar ma bajeczne wyniki finansowe, a nie dzieli się tym z ludźmi którzy na to zapracowali… jest słabe, ale chyba nie ma takich przypadków.
Fizjoterapeuci?? Dobry fizjo zarabia solidny hajs, mam u siebie fizjo z kolejką na pół roku i jak sam przyznał opłaca mu się ten biznes.
Witamy w kapitalizmie XXI w. Najniższa krajowa ale premia będzie. Tylko potem się okazuje, że premia jest ale uzależniona od zysku, sprzedaży i chorobowego😂 w praktyce potem wychodzi, że jest guzik z pętelką 😂😂 Albo część pod stołem plus niska podstawa. Po 10 latach płacz, że potencjalna emerytura bedzie głodowa. No jak pod stołem kasę brałeś to trudno. Jeszcze te przyklady z USA, kraju nastawionego na totalny wyzysk pracownika, dokręceniu śruby do oporu. I ten wkur*iajacy tekst, ze do pracy to dla funu, a nie dla kasy😂😂🤦♂️ a właściciel rozbija sie furami itd, itp.😊
Jaki kapitalizm???? Rozgrzany do czerwoności socjalizm. Zobacz ile jest socjalu dostępnego, dopłat itp. Socjal dla gości ze wschodu którzy w większości przecież nie odprowadzają składek, a o opalonych gościach z dalekiego wschodu lub z południa nie wspomnę. Wiesz co się dzieje w NFZ? Skąd państwo ma na to brać? a no sięga do kieszeni mikro i średnich przedsiębiorstw. Zajeżdża je aby tylko zasypać dziurę budżetową, a Ci aby przetrwać mają 3 opcje. Podwyższać ceny produktu, co jest niezbyt dobrze przyjmowane przez kupujących. Obniżenie kosztów produkcji (w tym pensji, premii itp) co nie podoba się pracownikom lub zamknąć interes. Gdzie tu jest kapitalizm ja się pytam.
U nas dobry motyw walą małe rzuty na export czytałem artykuł jak prezes się chwali jaki hajs z tego maja . U nas przestawiania maszyn od cholery bo male ciągi produkcyjne po od 40 do 100 tys. A później co innego inna tacka np 18stka albo inny format itd a później mówią premi niema bo za małe wyniki, toc przecież się nieda bo małe rzuty dali by do rozlania milion sztuk to wtedy operator maszynę ustawi perfekt bo wie że to ma sens i by były wyniki 200 tys na zmiane. Wszystko na patencie tam mają obcykane cenami aukcji też fajnie się manipuluje hehe
Jaka będzie emerytura to nikt nie wie, a wys składek płaconych ma na to wpływ ale póki co to teoretycznie i na tę chwilę.
@@geraltrzezniczak6775 Biernego wykorzystuje się najłatwiej - górnicy przy byle okazji palą opony i skrzykują całe kopalnie na Warszawę, rolnicy gdy wejdzie im się w szkodę wsiadają w Ursusy i jadą pod Sejm, tirowcy robią wielokilometrowe konwoje-blokady na autostradach, a pielęgniarki rozbijają białe miasteczka pod KPRM i pod oknami grają urzędnikom na nerwach - natomiast te pożal się Boże MŚP potrafią co najwyżej sklecić taki właśnie oburzony wpis na fb czy innym social mediu, bo są jak ten pies z komiksu co jest zupełnie niegroźny, a nazywa się Oburzona Polska Klasa Średnia.
@rafakosmosbrazowibiaystok2054 no to nie jest korzystne porównanie za bardzo. Przypominam, że górnik czy pielęgniarka to zazwyczaj jest na pensji państwowej i oni w sumie wystarczy, że przestaną pracować. W szpitalu będzie dramat bez pielegniarki i rządowi się oberwie nie tylko od samych pielęgniarek ale i od pacjentów. Górnik jak zacznie strajkować to straty poniesie państwo bo to państwo płaci, a MŚP który nie jest na państwowym garnuszku ewentualne straty poniesione przez strajkowanie poniesie sam. Kumasz różnicę. Rolnik już bliżej aczkolwiek rolnicy prowadzą gospodarstwo rolne rodzinnie i jeśli on pojedzie na barykady to zazwyczaj jest ktoś kto go zastąpi na tej roli. Ludzie też inaczej patrzą na poszczególne zawody. Zazwyczaj przedsiębiorcę uważa się za bogatego człowieka który pewnie zarabia na ludzkiej krzywdzie i dlatego nie ma takiego poparcia społecznego dla nich. Są pozostawieni sami sobie niestety, a to głównie dzięki nim są wypłacane potem emerytury dla tych wyżej cenionych górników czy pielęgniarek
W przyszłym roku piwa będą miały cenę dwucyfrową.
No wiele piw już od dawna ma cenę dwucyfrową.
To temat w wielu branżach, sam nie pracuję w swoim zawodzie właśnie przez aspekt finansowy.
Nie dość że piwa drogie jak cholera to jeszcze piwowarzy biedni. 😢
This is craft bitch.
Ale to jest słabe, że te ceny nie przekładają się na płace, a jedynie zysk właściciela.
No nie do końca. Po prostu, wszystko co jest wytwarzane na małą skalę, dodatkowo z dużym udziałem robocizny jest drogie. To nie jest tak, że wytworzenie piwa kraftowego jest 2 razy droższe niż koncernowego. Jest 10 a nawet 20 razy droższe. Natomiast w sklepie jest tylko 5 do 10 razy drożej. Nie ma tu wcale jakiegoś niesamowitego zysku.
@@BrowarKopyra mnie to ostatnio cena za grolscha w 0.5 butelce w lewiatanie rozjebala. 14 zeta w malym miescie.
A to jest zwykłe robienie z ludzi idiotów.
To nie lepiej założyć jakiś swój minibrowar, mieć z tego satysfakcję i sprzedawać po znajomych i jakichś zlotach czy festiwalach?
Przecież tłumaczę, że w takich browarach też się hajs nie zgadza.
Lepiej nie będzie. Liczba ludności Polski wyniosła 37,8 mln, w tym blisko 9,8 mln stanowiły osoby w wieku 60 lat i więcej. 10 lat temu gro z nich sięgało regularnie po alkohol. Dzisiaj 10 lat później gro z nich słyszy,że takich a takich leków nie mogą łączyć z alkoholem. Tylko moje miasteczko na przestrzeni 8 lat straciło 8% populacji x 100 prawie litrów piwa średnio na głowę oznacza,że nikt w tej miejscowości nie sprzedał więcej piwa. Dodatkowo roczniki które wychodzą z rynku (emeryci) to tak ok 600 tys rok w rok (nota bene dlatego od lat spada bezrobocie) a wchodza w rynek (również konsumpcji piwa) roczniki niespełna 400 tys. i to mniejsze i rok w rok coraz mniejsze pokolejnie po pierwsze co oczywiste nie zastepuje roczników które wychodzą po drugie pije inaczej. Mniej w tygodniu i może więcej i mocniejsze w weekendy. Dodatkowo największe roczniki 78-88 tj największy 83 przekroczyły lub przekroczą 40 i tutaj też włącza się i trend na sport (zachować młodość) i mają trochę kasy żeby wypić i lepsze piwo ale i wino czy zyskujące na popularności whisky. Piwo jest jedną z kategorii pod mega presją demografii można ciąć koszty w tym pensje itp ale prawda jest taka,że nikt nie sprzeda dużo więcej (w dłuższej perspektywie) i przetrwają silne marki (czy to w regionie czy w kraju) które nie będą walczyć ceną o litry (sprzedaż) których w tej kategorii nie ma i nie będzie.
Tak jest. Demografia, głupcze. Jak mawiał Bill.
25:58 Czy ktoś woła Tomka na kolację ?
Może coś o browarze Wrężel? niestety się zamykają
ua-cam.com/video/IQ5gfyX1JdM/v-deo.html
za tyle to nie stałbym nawet przy gilotynie
Żadnej pracy na 3 zmiany. Choćby dawali 20 koła. Widziałem jak wyglądają piekarze. Wory pod oczami jak zombie.
Smutny odcinek niestety ale takie są realia...Jestem piwowarem domowym od kilku lat i zawsze marzyłem aby gdzieś się zahaczyć jako piwowar w małym browarze, pan Tomasz rozwiał wątpliwości 😉
Często tak jest, że pieniądz nie zawsze idzie w parze z tym co się kocha.
Pracuje z branży IT i jest podobnie, tyle się mówi o zarobkach w tym sektorze ale to gówno prawda, kokosów się tam nie trzepie...
Zależy jak definiujesz kokosy. Dla mnie te 15k, które wcale takie mityczne nie jest, a często się zarabia dużo więcej, to już są kokosy :)
@@bartekautomat3953 jeśli mieszka się u mamy to tak a jak masz hipotekę + matkę polkę + przyszłość narodu w dwóch egzemplarzach to kokosów brakuje
Bo piwowar to praca dla pasji!
Pasją się nie najesz
I o co ten ból dojpy?
Facet pracował w budowlance i jako hobby warzył sobie piwo a potem dostał szansę, żeby to robić zawodowo.
Jak sam powiedziałeś w tym filmie szło mu średnio, z reszta próbowanym tutaj opus magnum tego piwowara też nie specjalnie się zachwycasz - raczej sprawiasz wrażenie kogoś, kto nie chce urazić kolegi który zrobił średnie piwo, więc bardzo umiejętnie dobierasz słowa, ale mową ciała przekazujesz dużo więcej...
Reasumując - gdyby był dobrym profesjonalnym piwowarem to miał by szansę na pracę za lepsze pieniądze, a tak jako przeciętny amator zarabiał tyle na ile zasłużył. Nie jest z tego zadowolony więc wraca do budowlanki. Gdzie tutaj widzisz problem?!
Czyli właściwie znowu wyszło na to, że piwo (nawet to kraftowe) jest za tanie. Presja cenowa i sranie sie ludzi że za tyle to oni NIE KUPIO!!! Ci sami ludzie co narzekają na drogie piwo narzekają na to że piwowar za mało zarabia, większość ludzi nie potrafi myśleć na kilka sposobów, nie tylko ze swojego wąskiego punktu widzenia.
Kraft się zwija😂 tylko piwowarstwo domowe🤜🤛 poza tym piwo to nie artykuł pierwszej potrzeby 💪😎
Albo skala produkcji jest zbyt niska (xd)
Birgiczkowe alkoholiki tylko krzyczeć potrafią, ale jak w piątek po robocie smaki zaczną skręcać żołądek to i tak wyciągną kolejnego Jagiełłę z portfela, bo organizm domaga się kolejnej modnej ulepowej artylerii o woltażu 9,5%
czyli piwowar za godzinę pracy może sobie kupić 3 butelki nawarzonego przez siebie piwa :)
No zwykle jest jeszcze deputat piwny. 😬
piwo to on może załatwić z pracy
@@BrowarKopyrahahaha. Dobre, dobre. Miałem wątpliwą przyjemność pracować w 4 różnych browarach, co skutecznie mnie wyleczyło z pracowania dla "misji i pasji", bo co browar to było gorzej. Gorsze zarobki, oscylujące wokół minimalnej (czasem trochę powyżej, czasem nawet poniżej). Totalny brak szacunku dla drugiego człowieka i jego pracy. I w żadnym z tych miejsc nie było tego mitycznego deputatu. Nie było też premii, dodatków, socjalu, stabilizacji itd. Nie było niczego co by człowieka zatrzymało w tym miejscu pracy.
Dopóki jako piwowarzy nie zaczniemy się szanować i wymagać szacunku dla naszej pracy to raczej wiele się branży nie zmieni. Ale to już nie moje zmartwienie.
@@hihawatv7965 chodzi mi o to że niewiele wytworzonych przez siebie produktów może kupić za płacę (liczę że piwo koromoran w sklepie to 7 zł) ale to trzeba by też zobaczyc jaki jest udział kosztów osobowych w koszcie produktu w tej branży.
Ale rozumiesz, że browar dostaje z tych 7 zł połowę? 🤔W dodatku w tej połowie jest akcyza i VAT.
A znasz przybliżone stawki głównych piwowarów z największych kraftowych browarów typu Pinta czy NEPO? Są to dużo lepsze zarobki? Zawsze wydawało mi się, że tacy piwowarzy to zarobieni ludzie, którzy trafili w środek tarczy i nie dość, że mają dobry hajs to do tego realizują swoje pasje. Po tym filmie to już nie wiem co myśleć.
Nie znam.
Z tymi studiami to masz Tomek rację. Skończyłem geodezję i kartografię, kierunek nie najłatwiejszy, ale okazało się że nie oferujący absolwentom tego co było np. za PRL. Wielu z moich kolegów ze studiów (podobnie jak ja) pracuje dziś w zupełnie innych branżach (IT, bankowość, własny biznes), i radzą sobie świetnie. Ukończenie studiów (im bardziej wymagających tym lepiej) to jednak dowód na to że człowiek chce i potrafi się uczyć, nawet jeśli dyplomem można sobie dziś tyłek podetrzeć.
nie ma na kanale osobnego filmu dla piwa Tyskie 0%
Ano nie ma.
I bardzo dobrze, nic te zerówki z koncernów ciekawego nie prezentują. Wszystki tak samo ..ujowe, słodkie jakieś takie jakby przepasty, a próbowałem kilku i więcej nie kupię.
@@Dexter_Morgs No ale w wielkim tescie piw bezalkoholowym 4 lata temu dobrze wypadło i bylo na 3 miejscu
@@Drakula_Nietoperek3 Sprawdzałem ostatnio i Lech Free, Carlsberg(najgorszy okrutnik), Heineken, Kozel( na nim się zawiodłem, karmel, słodki) i inne tego typu wypustu z koncernów. Nie da się tego wypić z jakąś przyjemnością, Staropramen z Żabki daje radę, wiadomo Miłosław IPA 🙂 Potem już kraft zostaje. Jak dla mnie test bezalko z koncernów jest zbędny🤷
Czyli albo
a) krafty muszą zwiększyć produkcję
b) podnieść cenę wyrobów
c) musi być obniżona akcyza
Akcyza w kraftowym piwie to połowa akcyzy w koncernowym, więc no musiałaby chyba wynosić 0, żeby to było jakkolwiek odczuwalne.
Przygnebiający odcinek ale i pouczajacy, ja nie mialem swiadomosci poziomu pensji z USA/DE.
Orlen tez, chwalil sie miliardowymi zyskami, ale paliwo dla plebsu w ch drogie.
Chcemy mieć tanie krafty w dyskońcie ? Chcemy. A później się dziwimy że taki browar robi wyprzedaż ( pdk )
Heh, a ja przechodząc dziś koło sklepu specjalistycznego weszłam na autopilocie, ale oczywiście problem co kupić. Pinta tyle już tych piw wypuszcza, że przesada. Też większość z pszenicznym słodem. Te ciemne, na które bym największą ochotę miała, to już niestety aż 50zł :(
Więc jakiś tańszy estoński zamiennik wzięłam, choć mam obawy pić estońskie trunki, a tak samo w Żabie drinki z tego kraju się pojawiły. Sprzedawca twierdził, że robią bardzo dobre piwa. No szału nie było. Yyy.. Nawet nie pamiętam nazwy browaru. Coś chyba na P. Co o nich sądzisz?
Puhaste?
@waltanmari7135 Kurcze, sklerozę mam (a wręcz obawy o początki demencji), ale chyba inna nazwa.
@waltanmari7135 Myślałam że nie ma u nas wiele estońskich browarów i będzie od razu wiadomo :)
@waltanmari7135 Pohjala!
@@waltanmari7135 Faktycznie takie mają db piwa czy sprzedawca czarował?
Czyli już wiem że te piwo będzie chujowe, przekombinowane i gorzkie w chuj.
Przeszkadza Ci goryczka w pilsach? Pan się dobrze czuje?
Kormoran
A tymczasem lekarze wystawiają faktury szpitalom na 300 tys. Czy to uczciwe?
Co to za browar z ciekaowsic, ktoś wie?
Kormoran
Takie jest życie powinni dawaj kasy piwowarom więcej by zachęcać tych ludzi do pracy no ale tak się nie dzieje a szkoda.
Ale ta etykieta myli trochę 🤔
Ale agresywnie nalane na intro. Podoba mi się.
Rzuopiemy!
TO co to za browar? Pan Jakubiaka czy co? ;)
BO wiadomo, że nie drugiego obecnego kandydata na prezydenta, bo tamten to przecież nie zatrudnia na umowę, tylko na bezpłatny staż :P
w logo ma pewnego ptaszka ;)
@@marcinb7533 Kormoran?
Skoro płacę już youtube premium, to czy nie powinienem dostawać kontentu dla wspierających? Czy muszę płacić dwa razy? No to jest trochę niepoważne ze strony Tomasza Kopyry 😅
Jesteś chłopie kiepski.
Ale Waldek czy Ferdynand?
Cud Tuska
W dobie zdalnego trybu nauczania polecam oduczyć się postrzegania ludzi przez pryzmat: ma wyższe czyli potrafi się czegoś nauczyć ;)
Nadal wymaga to samozaparcia żeby te prace zaliczeniowe pooddawać w terminie, egzaminy pozdawać.