Od siebie dorzucę dwie rzeczy: 1) W aspektach kreatywnych fajnym patentem jest podanie klientowi pożądanych cech marki na zasadzie opozycji, np. tradycja - nowoczesność, subtelność - konkret, duchowość - techniczność itp. Następnie należy poprosić klienta, żeby w każdej parze zaznaczył tę cechę, do której bliżej jego marce. Albo ciut bardziej rozbudowany wariant, czyli "suwaczki" - wtedy stawia kropkę na osi bliżej jednej lub drugiej cechy opozycyjnej w zależności od tego, jak bardzo czuje, że cecha ta jest bliska jego marce. 2) W aspektach operacyjnych, tam, gdzie mówisz o osobach zaangażowanych w proces decyzyjny - mega ważne jest, aby wyznaczyć tę jedną, której feedback będzie wiążący dla projektanta czy marketera (bo to tyczy się nie tylko briefów ściśle brandingowych). Nie ma nic gorszego od sytuacji, w której dostajesz opinie od pani z biura, handlowca, prezesa i żony prezesa, z których każda jest zupełnie inna ;) Choćby projekt oceniało 20 osób, tylko jedna z nich ma moc jego akceptacji, odrzucenia czy wniesienia poprawek. I ta osoba również powinna być wpisana w umowie, żeby uniknąć nieporozumień.
1 - powiedziałbym, że to narzędzie warsztatowe, czyli do wspólnego przepracowania, a nie wypełnienia na etapie briefu. Ale tak, lubię i wykorzystuję :) 2 ‐ jak najbardziej!
wlasnie wczoraj mialem batalie z junior managerem bo na super szybki projekt dostarczyl mi dziurawy brief przez ktory musialem zostac po godzinach! Co za zbieg okolicznosci hehe
Od siebie dorzucę dwie rzeczy:
1) W aspektach kreatywnych fajnym patentem jest podanie klientowi pożądanych cech marki na zasadzie opozycji, np. tradycja - nowoczesność, subtelność - konkret, duchowość - techniczność itp. Następnie należy poprosić klienta, żeby w każdej parze zaznaczył tę cechę, do której bliżej jego marce. Albo ciut bardziej rozbudowany wariant, czyli "suwaczki" - wtedy stawia kropkę na osi bliżej jednej lub drugiej cechy opozycyjnej w zależności od tego, jak bardzo czuje, że cecha ta jest bliska jego marce.
2) W aspektach operacyjnych, tam, gdzie mówisz o osobach zaangażowanych w proces decyzyjny - mega ważne jest, aby wyznaczyć tę jedną, której feedback będzie wiążący dla projektanta czy marketera (bo to tyczy się nie tylko briefów ściśle brandingowych). Nie ma nic gorszego od sytuacji, w której dostajesz opinie od pani z biura, handlowca, prezesa i żony prezesa, z których każda jest zupełnie inna ;) Choćby projekt oceniało 20 osób, tylko jedna z nich ma moc jego akceptacji, odrzucenia czy wniesienia poprawek. I ta osoba również powinna być wpisana w umowie, żeby uniknąć nieporozumień.
1 - powiedziałbym, że to narzędzie warsztatowe, czyli do wspólnego przepracowania, a nie wypełnienia na etapie briefu. Ale tak, lubię i wykorzystuję :)
2 ‐ jak najbardziej!
Fajny odcinek. Ważny temat. Nieprzepompowany szablon :)
Dzięki Kuba! Starałem się :)
@@brandoholik 2 B continued
wlasnie wczoraj mialem batalie z junior managerem bo na super szybki projekt dostarczyl mi dziurawy brief przez ktory musialem zostac po godzinach! Co za zbieg okolicznosci hehe
Nie ma zbiegów okoliczności :)
@@brandoholik :O