Draggy - Depresja?

Nadchodzi właśnie wieczór godzina jest 20-sta krótka notatka o mnie leci szczery przekaz
Zamknięty jestem w sobie czuję się jak pizda zaczynam bać się ludzi czy to już jest depresja
Zapomniałem modlitwy czy pan bóg jeszcze słucha czy zatrzyma mi rękę gdy spróbuję zionąć ducha
Gdy żyletka na gardle w głowie totalna nicość czy zatrzyma mi rękę gdy spróbuję kurwa zniknąć
Zapewne go nie będzię już chyba mnie opuścił boże daj mi rękę bo spadnę do czeluści "w otchłań"
Totalnego piekła totalnie przygnębiony naprawdę szczery przekaz
Coś leży mi na sercu bardzo głęboko we mnie nie wiem skąd ten smutek proszę go zabierzcie
Staram się tuszować codziennie rzeczywistość z uśmichem na twarzy tak dumnie kroczyć w przyszłość
Powoli to narasta czuję coś we mnie pęką naprawdę nigdy więcej nie chce wciągać tego gówna
Alkohol narkotyki tak strasznie ryją głowę gdy przestałem je brać każdy odwrócił się ziomek
Chcę napisać wersy mocne tak od serca jak bardzo jest mi przykro jak wypełnia mnie pustka
Może się użalam pewne nie jesteś w błędzie bo kurwa mam granice nie wiem co dalej będzie
Oddałbym życie z miejsca tuuu dla czyjegoś szczęścia bierz je i juuż
Czasami skaczę z mostu sto metrów nad ziemią a raz jestem pod wodą skończony zapas tlenu
Czasami widzę auta na ruchliwej drodze a w głowie jestem ja jak tam pewnym krokiem wchodzę
Nic chyba mnie nie rusza świat taki obojętny zamknięty sam w pokoju więżnie przeklęte
Wahania mam nastrojów warto pójść do psychologa ale tego nie zrobię odeszła mi ochota
Dlaczego tak się czuję skrzywdziłem moja wina summienie to kurestwo przepraszam nie zaczynaj
Tak wygląda bitwa codziennie w mojej głowie wielkie poczucie winy że żyję jako człowiek
Kroczę jako grzesznik wyrządzam tylko krzywdy demony nie odeszły nie pomogą egzorcyzmy
Chcę żyć jako wojownik umrzeć z dumą wiecie a żyję jak ta pizda co zapomnieć chce o świecie