Sylwio, ciekawa idea i super film- zdroworozsądkowy. Ja np. mam masę plastiku, wszędzie, pojemniki kuchenne w ogromnej większości mam plastikowe. Myślę, że są trwałe i mogą służyć lata. Czy powinnam się ich pozbywać na rzecz szklanych?
dunnoit83 według mnie nie, bo tylko wyprodukujesz w ten sposób masę śmieci. Lepiej wykorzystać to co masz, a dopiero potem kupić nowe z materiałów bardziej przyjaznych środowisku (szkło, stal)
Zgadzam się! Plastik nie jest taki zły, o ile nie stosuje się go 'jednorazowo'. Jeśli np kupię sobie okulary przecwsłoneczne, albo kuwetę dla kota z plastiku to jeśli będą to rzeczy mi długo służyć, a zakładam, że tak będzie to wszystko jest w porządku.
Odnośnie wydawania kasy na stylowe produkty. Nie robię tego zbyt często ale kurcze, czemu nie? Jeżeli kupię sobie waciki wielorazowego użytku, które są ładne, to i tak przyczyniam się do niwelowania odpadow. Jeżeli kupię sobie ładny słoik z którego będę korzystać - też. Nie mam ochoty szukać po rodzinie i znajomych starego prześcieradła które będzie się nadawać do ponownego użytku bo zmarnuje też coś cennego dla mnie - czas. Rozumiem Twoje przesłanie jednak otaczanie się starymi szmatkami dla samej idei bardzo mi się nie podoba. Później kojarzymy ekologię z obdartusami wyciskających każdy produkt do ostatniej nitki. Wiem, że wspominałaś o umiarze względem wprowadzania zmian itd. ale wg mnie jeśli ktoś chce chronić nasze środowisko i kupienie ładnej torby na warzywa go do tego zachęca to niech ją kupi :) poza tą uwagą uwielbiam Twój kanał i nie chciałam tym komentarzem nikogo urazić tylko wyrazić swoją opinię :)
Ja absolutnie nie mam nic przeciwko ładnym przedmiotom, bardziej chodzi mi o odejście od takiego typowo konsumpcyjnego podejścia do zakupów. Tak jak rozmawiam z ludźmi na różnych spotkaniach/warsztatach/prelekcjach to często słyszę, że na początku swojej przygody z zero waste ludzie, zamiast zastanowić się co im jest faktycznie potrzebne kupują wszystko od razu, bo ktoś to polecił, wydają dużo kasy, a potem się okazuję, że te produkty nie są dostosowane do ich potrzeb. Poza tym często takie rzeczy z którymi możemy zacząć są w naszym domu, więc warto przejrzeć szafki i na początku korzystać z tego co mamy, dzięki temu dowiemy się czego potrzebujemy.
Zresztą tak jak oglądam ten film to on jest już mocno nieaktualny, bo teraz raczej nie polecam początkującym szukania wsparcia na grupie Zero Waste Polska, żeby się nie zrazili ;)
Może faktycznie tak jest, ja jestem osobą która wręcz zbyt wolno podejmuje decyzje w tym temacie, mieszkam w jednym pokoju i już sam fakt ograniczonej przestrzeni i częste przeprowadzki wypływają na to, że dosyć mocno się zastanawiam nad tym czego NAPRAWDĘ potrzebuje :P Swoją drogą niezła propozycja na warsztat: masz 300 zł i wyposaż za to 30 metrowe mieszkanie najbardziej niezbędnymi produktami pomijając meble ;)
nie wsadzajmy wszystkich do jednego worka,no i wszystko w ramach rozsadku bo sprane i poplamione worki rzeczywiscie moga wygladac....nieestetycznie,bierzmy ze soba woreczek ,tj jak ubranie tzreba prac a jak sie zaczyna przecierac to zostawic na obierki do ziemniakow lub wyrzucic,kazda skarjnosc niesie ze soba krytyke otoczenia,ale to my mamy sie z tym dobrze czuc i dawac dobry przyklad by innym sie wrecz chcialo,mam tyle lnianych toreb czy sloikow ze moge tu kilka osob obdzielic i to hojnie,najgorzej jest z kosmetykami do wlosów ale czesto cos przerabiam,MALUJE OZDABIAM w ramach DYI wIEC TYCH SMIECI DO WYRZUCENIA Z DNIA NA DZIEN JEST CORAZ MNIEJ:)jakby chocby 1/10 Polaków postepowala jak Sylwia juz byloby dobrze,:)
Sylwio, ciekawa idea i super film- zdroworozsądkowy. Ja np. mam masę plastiku, wszędzie, pojemniki kuchenne w ogromnej większości mam plastikowe. Myślę, że są trwałe i mogą służyć lata. Czy powinnam się ich pozbywać na rzecz szklanych?
dunnoit83 według mnie nie, bo tylko wyprodukujesz w ten sposób masę śmieci. Lepiej wykorzystać to co masz, a dopiero potem kupić nowe z materiałów bardziej przyjaznych środowisku (szkło, stal)
Zgadzam się! Plastik nie jest taki zły, o ile nie stosuje się go 'jednorazowo'. Jeśli np kupię sobie okulary przecwsłoneczne, albo kuwetę dla kota z plastiku to jeśli będą to rzeczy mi długo służyć, a zakładam, że tak będzie to wszystko jest w porządku.
ja na niej robię plastik wont sama szyję woreczki na warzywa owoce ikremy kosmetyki robię ( justa)
Odnośnie wydawania kasy na stylowe produkty. Nie robię tego zbyt często ale kurcze, czemu nie? Jeżeli kupię sobie waciki wielorazowego użytku, które są ładne, to i tak przyczyniam się do niwelowania odpadow. Jeżeli kupię sobie ładny słoik z którego będę korzystać - też. Nie mam ochoty szukać po rodzinie i znajomych starego prześcieradła które będzie się nadawać do ponownego użytku bo zmarnuje też coś cennego dla mnie - czas. Rozumiem Twoje przesłanie jednak otaczanie się starymi szmatkami dla samej idei bardzo mi się nie podoba. Później kojarzymy ekologię z obdartusami wyciskających każdy produkt do ostatniej nitki. Wiem, że wspominałaś o umiarze względem wprowadzania zmian itd. ale wg mnie jeśli ktoś chce chronić nasze środowisko i kupienie ładnej torby na warzywa go do tego zachęca to niech ją kupi :) poza tą uwagą uwielbiam Twój kanał i nie chciałam tym komentarzem nikogo urazić tylko wyrazić swoją opinię :)
Ja absolutnie nie mam nic przeciwko ładnym przedmiotom, bardziej chodzi mi o odejście od takiego typowo konsumpcyjnego podejścia do zakupów. Tak jak rozmawiam z ludźmi na różnych spotkaniach/warsztatach/prelekcjach to często słyszę, że na początku swojej przygody z zero waste ludzie, zamiast zastanowić się co im jest faktycznie potrzebne kupują wszystko od razu, bo ktoś to polecił, wydają dużo kasy, a potem się okazuję, że te produkty nie są dostosowane do ich potrzeb. Poza tym często takie rzeczy z którymi możemy zacząć są w naszym domu, więc warto przejrzeć szafki i na początku korzystać z tego co mamy, dzięki temu dowiemy się czego potrzebujemy.
Zresztą tak jak oglądam ten film to on jest już mocno nieaktualny, bo teraz raczej nie polecam początkującym szukania wsparcia na grupie Zero Waste Polska, żeby się nie zrazili ;)
Może faktycznie tak jest, ja jestem osobą która wręcz zbyt wolno podejmuje decyzje w tym temacie, mieszkam w jednym pokoju i już sam fakt ograniczonej przestrzeni i częste przeprowadzki wypływają na to, że dosyć mocno się zastanawiam nad tym czego NAPRAWDĘ potrzebuje :P Swoją drogą niezła propozycja na warsztat: masz 300 zł i wyposaż za to 30 metrowe mieszkanie najbardziej niezbędnymi produktami pomijając meble ;)
nie wsadzajmy wszystkich do jednego worka,no i wszystko w ramach rozsadku bo sprane i poplamione worki rzeczywiscie moga wygladac....nieestetycznie,bierzmy ze soba woreczek ,tj jak ubranie tzreba prac a jak sie zaczyna przecierac to zostawic na obierki do ziemniakow lub wyrzucic,kazda skarjnosc niesie ze soba krytyke otoczenia,ale to my mamy sie z tym dobrze czuc i dawac dobry przyklad by innym sie wrecz chcialo,mam tyle lnianych toreb czy sloikow ze moge tu kilka osob obdzielic i to hojnie,najgorzej jest z kosmetykami do wlosów ale czesto cos przerabiam,MALUJE OZDABIAM w ramach DYI wIEC TYCH SMIECI DO WYRZUCENIA Z DNIA NA DZIEN JEST CORAZ MNIEJ:)jakby chocby 1/10 Polaków postepowala jak Sylwia juz byloby dobrze,:)