A wiesz, że między innymi o Tobie myślałem jak to nagrywałem? Tacy ludzie jak Ty to właśnie jest wysoka forma odpowiedzialnego, świadomego "dawania dobrego przykładu" bez agresji, bez ataku, cierpliwie.
Oglądam we wrześniu, na szczęście nie było tych kosmicznych szerszeni :) Dzięki za ten film. "Obowiązkiem człowieka jest być dobrym człowiekiem" - w sedno.
„Jedyne co mogę robić to wymagać od siebie”- to nie jedyne-to bardzo wiele i wcale nie jedyne bo wymagając od siebie dajesz innym przykład i powód by wymagali od siebie. Chwile zwątpienia przyjdą prędzej czy później nawet w najlepszym momencie ale to co robisz jest ważne i tak jak mówisz nie cel, a proces. To właśnie nas definiuje. Nie tylko do czego dążymy ale jak dążymy. Trzymaj się ciepło
Aż nie wiem co napisać, jedyne co mi się nasuwa to "eh", ale co tu dużo mówić. Dzięki za film Andrzeju! Potrzebny jak cholera, dla wszystkich. Teraz. Dokładnie dziś.
@@andrzejTucholski jesteśmy siłą, wszyscy dla wszystkich. Jeśli kierujemy się miłością i dobrymi intencjami możemy wiele bo zmieniamy siebie i innych wokół.
Świetny materiał! Tak bardzo potrzebny! Trochę mi się skojarzyło z książką, którą właśnie czytam - "Pieprz uczucia" Sarah i Michaela Bennett, bo tam też jest takie trochę stoickie podejście, że nie mamy nad wszystkim kontroli, więc możemy się oceniać tylko za te elementy, które możemy kontrolować (niby takie oczywiste, ale jednak warto raz na jakiś czas sobie to przypomnieć). Bardzo mnie takie podejście uspokaja, więc dzięki
Jakbyś siedział w mojej głowie. Nie mogę się doczekać kolejnych filmów, bo z tego co pisałeś na grupie, będą w podobnym stylu, który jest taki... ludzki. Dzięki za to, co robisz!
To prawda, trochę mi się teraz nagrało takich "emocjonalek". Jak zejdzie ze mnie poruszenie, takie wiesz, ludzkie poruszenie sytuacją to spróbuję coś rzetelnego i bardziej psychologicznego nagrać np. o tym jak mówić, by się dogadać. Ale najpierw pora na wątpliwości - bo mam ich sporo. Kłamałbym, gdybym bez opowiedzenia o nich od razu przeskoczył do rozwiązań.
Pierwsze co mi przychodzi do głowy to budowanie zaufania w małych grupach, ale to już kwestia indywidualnej kreatywności... Nie że zamykanie się w bańkach, ale swoi ludzie, którzy nas łagodzą i oswajają z różnorodnością, nie grup społecznych, ale każdej osobnej jednostki: rozmowy rozmowy rozmowy amen. bo kurde każdy jest inny, niezależnie jak bardzo wydaje się nam podobny... a z wydającymi się nam jako podobnymi do nas jakoś łatwiej się dogadać, no nie? więc na początek wystarczy to, że przecież wszystkich nas łączy to samo miejsce i czas akcji :)) i tylko szacunek nas uratuje... Andrzej, bardzo ważny film!
Nadmierna chęć kontroli może nas doprowadzić nawet do grobu, dosłownie. Przez nieustanną chęć kontroli popadłam w zaburzenia odżywiania 🤡 Jeszcze ostatnie wydarzenia na świecie i przedwszystkim w Polsce (głównie ostatnie głośne słowa pana prezydenta) mnie dobiły. Trzeba zaakceptować to, że nie wszystko możemy i nie wszystko musimy kontrolować i poprostu zacząć żyć ☺️
Mądry wniosek 🌸 Możemy sobie pomagać i dbać o to by nasz mały kwadracik na tym świecie był czysty i życzliwy - a reszta? Resztą zajmiemy się później! :)
Kiedyś, teraz na szczęście coraz mniej, moje rozmowy obierały ton: 'o teraz to ja Ci powiem dlaczego twoje myślenie jest błędne', ale takie rozmowy kończyły się kłótnią i złością. Zauważyłam, że jeżeli odejdę od ataku, a po prostu, bez nerwów wymienimy się argumentami dużo więcej skorzystamy z rozmowy. Szanujmy nawzajem swoje decyzje i poglądy a będzie dobrze.
Nie wszystkie kanały komunikacji zostały złeponizowane. Jest kanał, którego nikt nie złeponizuje. Można wiele mówić o potędze dialogu, sztuce retoryki ale nic nie wygra z okazywaniem czynem i przebijającą przez postawę ufnością we własną osobę. I nie mówię o ufaniu w swoje osądy, czy idee. Chodzi o świadomość tego, że nawet zmiana poglądów, czy nieprzyjemne okoliczności nie sprawią, że stracimy do siebie szacunek. Mam takie powiedzonko: ja to nie wszyscy, wszyscy to nie ja. To, że ja coś "uważam" nie prowadzi mnie do myśli, że inni powinni "uważać" tak samo i na odwrót. To daje pewien rodzaj niepodległości i powoduje, że nie oceniasz ludzi. Nie musisz, z czasem Twoja codzienność, jeżeli ufasz swoim wewnętrznym kompasom sprawia, że ludzie wokół Ciebie się zmieniają, nie słowa - codzienność. Ja nie obcuje po prostu z tym co nie jest ze mną zgodne, nie dyskutuję. I można by powiedzieć, że to ignorowanie brudu tego świata, ale gdyby więcej ludzi tak robiło, brud tego świata nie miałby pożywki, nicht war?
W żadnym wypadku. To jest mój sprzeciw przeciwko wiecznej "nad-ambicji" wewnętrznego poczucia kontroli, pod tytułem "ja mu wytłumaczę". Tak nie dojdziemy do porozumienia.
Niestety ja z każdym kolejnym semestrem na filozofii coraz bardziej dochodzę do wniosku, że te całe powinności moralne to tylko mrzonki, idee bez odzwierciedlenia w rzeczywistości. W pewnym momencie bycie dobrym i uczciwym zamienia się w walkę z wiatrakami i paradoksalnie tracimy przez to w oczach innych.
Ja podjąłem decyzję, że mam w dupie "oczy innych" i jeśli ktoś ma problem lub bawią go moje wartości to to jest problem tej osoby, a nie mój. W kontekście "bycia dobrym" mam potrzebę poprawić sytuację na świecie choćby o milimetr, a nie cokolwiek "wygrać". Od wygrywania to mam swoją karierę :D
Mówienie że nasz głos jest formą najwyższego zaufania to spora przesada. Nie ufam żadnemu kandydatowi, a najbardziej tym którzy pewnie znajdą się w drugiej turze. Polska klasa polityczna wielkokrotnie nas zawodziła, nie ma się co spodziewać cudów po ludzich którzy siedzą w tym po kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat.
W demokratycznym ustroju politycznym nie ma ważniejszej rzeczy niż głos obywatela - o to się opiera cały ten pomysł. To, że politykę toczą permanentne choroby to jest odrębna kwestia.
no niestety, większość z nas będzie teraz głosować pewnie na 'mniejsze zło' i tyle, a każdy ma cytat z Wiedźmina w głowie, że i tak zło to zło. Więc trochę załamka, ale czasami z biegiem lat rzeczy zmieniają się jakoś tak naturalnym torem, tak jak ogólna poprawa infrastruktury w PL, czego nawet nie widzimy ale jest mega różnica od 20-30 lat. Więc postęp zawsze jakiś jest, tyle, że skoro to są powolne zmiany to łatwo powiedzieć że dziadostwo wszędzie jak zawsze. No ale to jak niektórzy kreują sobie sztuczne problemy, kiedy wokół jest pełno prawdziwych, jest przerażające.
Yeah. Ludzie się spodziewają, że ktoś "naprawi kraj" w pół roku, a potem olewają fakt, że różne ugrupowania i interesy naprawdę o niego fajnie zadbał w ostatnich 30 latach. Bzdura, nie? :D
@@andrzejTucholski głównie 'ta zła' Unia, kijem i marchewką. Ciekawi mnie czy gdyby ktoś by się pokusił o krajową kampanię/reformę mającą na celu zachęcenie ludzi do czytania różnych mądrych książek, tak żeby każdy tak chociaż z 2-3 rocznie przeczytał i to był standard (lol, niemożliwość dzisiaj), czy to by coś dało właśnie w takiej perspektywie 20-30 lat. Bo wbrew pozorom, internety same nie edukują i trzeba świadomie szukać rzeczy, żeby się dokształcać, a nie co tam z plotka wpadnie. A większość ludzi nadal nie ma świadomości, że bez czytania, to jesteśmy ciemnogród niestety
Czy w polskim społeczeństwie można coś wprowadzić drogą powolnej ewolucji niż krwawej rewolucji? Zazwyczaj niestety kończy się tym drugim. Może pora to zmienić?!
ukoiłeś mnie
A wiesz, że między innymi o Tobie myślałem jak to nagrywałem? Tacy ludzie jak Ty to właśnie jest wysoka forma odpowiedzialnego, świadomego "dawania dobrego przykładu" bez agresji, bez ataku, cierpliwie.
Oglądam we wrześniu, na szczęście nie było tych kosmicznych szerszeni :)
Dzięki za ten film. "Obowiązkiem człowieka jest być dobrym człowiekiem" - w sedno.
„Jedyne co mogę robić to wymagać od siebie”- to nie jedyne-to bardzo wiele i wcale nie jedyne bo wymagając od siebie dajesz innym przykład i powód by wymagali od siebie. Chwile zwątpienia przyjdą prędzej czy później nawet w najlepszym momencie ale to co robisz jest ważne i tak jak mówisz nie cel, a proces. To właśnie nas definiuje. Nie tylko do czego dążymy ale jak dążymy. Trzymaj się ciepło
Ty też :)
wow! naprawdę dużo emocji! 🤍🖤 szczerość, aż biła z ekranu, 1000x mocniej niż zazwyczaj! potworzę się - wow!!!
Aż nie wiem co napisać, jedyne co mi się nasuwa to "eh", ale co tu dużo mówić. Dzięki za film Andrzeju! Potrzebny jak cholera, dla wszystkich. Teraz. Dokładnie dziś.
Im dłużej będziemy myśleć nad tym, czy się uda, to się pogmatwamy. Trzeba działać, mocno, z determinacją, dobrze i z wartościami w sercu.
@@andrzejTucholski jesteśmy siłą, wszyscy dla wszystkich. Jeśli kierujemy się miłością i dobrymi intencjami możemy wiele bo zmieniamy siebie i innych wokół.
O, to to 🥰
Super odcinek! :) Wrzuciłem go na swojego fejsa, niechaj krąży dalej to tu to tam. :)
Dziękuję!
Świetny materiał! Tak bardzo potrzebny! Trochę mi się skojarzyło z książką, którą właśnie czytam - "Pieprz uczucia" Sarah i Michaela Bennett, bo tam też jest takie trochę stoickie podejście, że nie mamy nad wszystkim kontroli, więc możemy się oceniać tylko za te elementy, które możemy kontrolować (niby takie oczywiste, ale jednak warto raz na jakiś czas sobie to przypomnieć). Bardzo mnie takie podejście uspokaja, więc dzięki
Haha, ale fajny tytuł. Nie znałem go :)
@@andrzejTucholski To polecam, bo mi się podejście zaprezentowane w tej książce bardzo kojarzy ze stoicyzmem :)
brzmi jak coś co Mark Manson mógłby napisać xDD
Nie da się mieć nad wszystkim kontroli bo życie jest tak nieprzewidywalne, że szok. Nie wiem nawet czy to byłoby takie dla nas dobre.
Andrzej, ciekawa zmiana stylu ;) z nieco większym dynamizmem Ci do twarzy :D
A tak wyszło 😅
Bardzo dobrze, w obecnych czasach trzeba być elastycznym ;)
bardzo mi się podoba miniaturka!
Dzięki! Staram się odzwierciedlić nastrój filmu zdjęciami, to moje pierwsze próby takich działań :)
Jakbyś siedział w mojej głowie. Nie mogę się doczekać kolejnych filmów, bo z tego co pisałeś na grupie, będą w podobnym stylu, który jest taki... ludzki. Dzięki za to, co robisz!
To prawda, trochę mi się teraz nagrało takich "emocjonalek". Jak zejdzie ze mnie poruszenie, takie wiesz, ludzkie poruszenie sytuacją to spróbuję coś rzetelnego i bardziej psychologicznego nagrać np. o tym jak mówić, by się dogadać. Ale najpierw pora na wątpliwości - bo mam ich sporo. Kłamałbym, gdybym bez opowiedzenia o nich od razu przeskoczył do rozwiązań.
Pierwsze co mi przychodzi do głowy to budowanie zaufania w małych grupach, ale to już kwestia indywidualnej kreatywności...
Nie że zamykanie się w bańkach, ale swoi ludzie, którzy nas łagodzą i oswajają z różnorodnością, nie grup społecznych, ale każdej osobnej jednostki: rozmowy rozmowy rozmowy
amen. bo kurde każdy jest inny, niezależnie jak bardzo wydaje się nam podobny...
a z wydającymi się nam jako podobnymi do nas jakoś łatwiej się dogadać, no nie? więc na początek wystarczy to, że przecież wszystkich nas łączy to samo miejsce i czas akcji :))
i tylko szacunek nas uratuje...
Andrzej, bardzo ważny film!
Przytulam się mocno.
2020 jako Jumanji - przepiękne porównanie 🙃
Nadmierna chęć kontroli może nas doprowadzić nawet do grobu, dosłownie. Przez nieustanną chęć kontroli popadłam w zaburzenia odżywiania 🤡 Jeszcze ostatnie wydarzenia na świecie i przedwszystkim w Polsce (głównie ostatnie głośne słowa pana prezydenta) mnie dobiły. Trzeba zaakceptować to, że nie wszystko możemy i nie wszystko musimy kontrolować i poprostu zacząć żyć ☺️
Mądry wniosek 🌸 Możemy sobie pomagać i dbać o to by nasz mały kwadracik na tym świecie był czysty i życzliwy - a reszta? Resztą zajmiemy się później! :)
@@andrzejTucholski Dokładnie 💞
Świata nie zmienisz, ale możesz zmieniać swój świat.
Kiedyś, teraz na szczęście coraz mniej, moje rozmowy obierały ton: 'o teraz to ja Ci powiem dlaczego twoje myślenie jest błędne', ale takie rozmowy kończyły się kłótnią i złością. Zauważyłam, że jeżeli odejdę od ataku, a po prostu, bez nerwów wymienimy się argumentami dużo więcej skorzystamy z rozmowy. Szanujmy nawzajem swoje decyzje i poglądy a będzie dobrze.
No i się Andrzej zdenerwował :)
Dawno temu ;)
b a r d z o dobry film!!
Nie wszystkie kanały komunikacji zostały złeponizowane. Jest kanał, którego nikt nie złeponizuje. Można wiele mówić o potędze dialogu, sztuce retoryki ale nic nie wygra z okazywaniem czynem i przebijającą przez postawę ufnością we własną osobę. I nie mówię o ufaniu w swoje osądy, czy idee. Chodzi o świadomość tego, że nawet zmiana poglądów, czy nieprzyjemne okoliczności nie sprawią, że stracimy do siebie szacunek. Mam takie powiedzonko: ja to nie wszyscy, wszyscy to nie ja. To, że ja coś "uważam" nie prowadzi mnie do myśli, że inni powinni "uważać" tak samo i na odwrót. To daje pewien rodzaj niepodległości i powoduje, że nie oceniasz ludzi. Nie musisz, z czasem Twoja codzienność, jeżeli ufasz swoim wewnętrznym kompasom sprawia, że ludzie wokół Ciebie się zmieniają, nie słowa - codzienność. Ja nie obcuje po prostu z tym co nie jest ze mną zgodne, nie dyskutuję. I można by powiedzieć, że to ignorowanie brudu tego świata, ale gdyby więcej ludzi tak robiło, brud tego świata nie miałby pożywki, nicht war?
To co przedstawiasz na początku to zewnętrzne umiejscowienie kontroli. Polecam wewnętrzne.
W żadnym wypadku. To jest mój sprzeciw przeciwko wiecznej "nad-ambicji" wewnętrznego poczucia kontroli, pod tytułem "ja mu wytłumaczę". Tak nie dojdziemy do porozumienia.
Niestety ja z każdym kolejnym semestrem na filozofii coraz bardziej dochodzę do wniosku, że te całe powinności moralne to tylko mrzonki, idee bez odzwierciedlenia w rzeczywistości. W pewnym momencie bycie dobrym i uczciwym zamienia się w walkę z wiatrakami i paradoksalnie tracimy przez to w oczach innych.
Ja podjąłem decyzję, że mam w dupie "oczy innych" i jeśli ktoś ma problem lub bawią go moje wartości to to jest problem tej osoby, a nie mój. W kontekście "bycia dobrym" mam potrzebę poprawić sytuację na świecie choćby o milimetr, a nie cokolwiek "wygrać". Od wygrywania to mam swoją karierę :D
@@andrzejTucholski widać to po Tobie. Już prawie też to dzięki Tobie opanowałam. :)
Mówienie że nasz głos jest formą najwyższego zaufania to spora przesada. Nie ufam żadnemu kandydatowi, a najbardziej tym którzy pewnie znajdą się w drugiej turze. Polska klasa polityczna wielkokrotnie nas zawodziła, nie ma się co spodziewać cudów po ludzich którzy siedzą w tym po kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat.
W demokratycznym ustroju politycznym nie ma ważniejszej rzeczy niż głos obywatela - o to się opiera cały ten pomysł. To, że politykę toczą permanentne choroby to jest odrębna kwestia.
no niestety, większość z nas będzie teraz głosować pewnie na 'mniejsze zło' i tyle, a każdy ma cytat z Wiedźmina w głowie, że i tak zło to zło. Więc trochę załamka, ale czasami z biegiem lat rzeczy zmieniają się jakoś tak naturalnym torem, tak jak ogólna poprawa infrastruktury w PL, czego nawet nie widzimy ale jest mega różnica od 20-30 lat. Więc postęp zawsze jakiś jest, tyle, że skoro to są powolne zmiany to łatwo powiedzieć że dziadostwo wszędzie jak zawsze. No ale to jak niektórzy kreują sobie sztuczne problemy, kiedy wokół jest pełno prawdziwych, jest przerażające.
Yeah. Ludzie się spodziewają, że ktoś "naprawi kraj" w pół roku, a potem olewają fakt, że różne ugrupowania i interesy naprawdę o niego fajnie zadbał w ostatnich 30 latach. Bzdura, nie? :D
@@andrzejTucholski głównie 'ta zła' Unia, kijem i marchewką. Ciekawi mnie czy gdyby ktoś by się pokusił o krajową kampanię/reformę mającą na celu zachęcenie ludzi do czytania różnych mądrych książek, tak żeby każdy tak chociaż z 2-3 rocznie przeczytał i to był standard (lol, niemożliwość dzisiaj), czy to by coś dało właśnie w takiej perspektywie 20-30 lat. Bo wbrew pozorom, internety same nie edukują i trzeba świadomie szukać rzeczy, żeby się dokształcać, a nie co tam z plotka wpadnie. A większość ludzi nadal nie ma świadomości, że bez czytania, to jesteśmy ciemnogród niestety
Czy w polskim społeczeństwie można coś wprowadzić drogą powolnej ewolucji niż krwawej rewolucji? Zazwyczaj niestety kończy się tym drugim. Może pora to zmienić?!
Pewnie, że można. W każdym społeczeństwie można, ale musimy jakoś fundamentalnie zacząć inaczej rozmawiać :)
Będzie jakiś podcast w najbliższym czasie?
Będzie, ale teraz poczułem, że najwięcej zdziałam w tej formie i tutaj.