Jakiś czas temu miałam ogromny problem z kupowaniem rzeczy dla wyimaginowanej siebie, ale odkąd zaczęłam interesować się minimalizmem przestałam aż tak cenić sobie rzeczy. Teraz wiem, że zdecydowane lepiej mieć pieniądze dzięki którym można zafundować sobie wspaniałe przeżycia, a nie rzeczy które mają sprawić jakiś pozór. Nadal mam trochę problem z prezentami. Czasami mam wrażenie, że jak pozbędę się jakiegoś prezentu to od danej osoby to to będzie równoznaczne z zakończeniem jakiegoś czasu, nie zważając na to, że i tak kontakt z daną osobą i tak się osłabia. Wspaniały film! Daje do myślenia! I want more!😊🌼
Polecam stopniowe pozbywanie się rzeczy w kilku cyklach. Przy pierwszym przeglądaniu rzeczy pozbyłam się tylko kilku, ale widząc że to się sprawdza kontynuowałam proces. Przy ostatnim cyklu już wiedziałam czego chcę i co naprawdę się przydaje, co się sprawdza - zastanawiałam się jak mogłam za pierwszym razem zostawić daną rzecz i myśleć że się przyda. Odgracanie to proces i niestety wymaga trochę czasu, ale rozsądniej jest robić to małymi krokami - dzięki temu nie zdarzyło mi się żałować, że pozbyłam się czegoś. Pozdrawiam autorkę filmiku :)
Dla mnie zdecydowanie najgorsze jest to, że nie wiem co z tymi rzeczami zrobić. Szkoda wyrzucać, a nie wszystko mam komu oddać i nie wszystko mogę sprzedać. A to też zajmuje czas i nie zawsze mi się chce zastanawiać co z tym zrobić. Czasem tak sobie myślę, że gdyby ktoś wziął ode mnie wszystkie te rzeczy, których chcę się pozbyć i miałabym pewność, że wszystko znajdzie nowego właściciela, to oddałabym bez zastanowienia. No może niektórze rzeczy rzeczywiście bym sprzedała.
A może macie w swoim mieście lokalną grupę tyłu Uwaga Śmieciarka jedzie? Na tej grupie można wystawić rzeczy do oddania i osoby, które tego potrzebują zgłaszają się. Pozbyłam się tak różnych dupereli, które mi nie były potrzebne lub się nie podobały ;)
@@MsJoasai mam taką grupę...wystawialam książkę i od stycznia osoba zainteresowana nie odebrała jej ;) także to jak uszczesliwianie na siłę czasami...Ale raz udało mi się oddać nowe świeczki które zwracamy mi przestrzeń. Większość rzeczy odsyłam siostrze A ona wystawia A charytatywnych grupach facebookowych, uważam że jeśli ktoś jest w stanie za coś zapłacić to znaczy że naprawdę tego potrzebuje.
Bardzo wartościowy filmik☺️. Szczególnie gdy chodzi o zakupy dla fantasy self 🤭, mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Nie ma sensu marnować czasu i pieniędzy tylko po to, żeby oszukiwać siebie :).
Mimo że mam świadomość tego wszystkiego, o czym mówisz, to jednak te wszystkie cenne uwagi dopiero zasłyszane u Ciebie, motywują mnie do realizacji w rzeczywistości! Dzięki Tobie mam lepsze samopoczucie! Jesteś wielka! :)
Ja jestem z pokolenia kiedy w sklepach był pustki. Mam mnóstwo przydasi i kiedyś może być potrzebne. Trudno też wyrzucić bo szkoda, bo całe, bo kaska wydana. Dziś kupuje ale tylko mocno przemyślane rzeczy. Super filmnik😀👋
Największy problem: pozbycie się rzeczy po kochanej, zmarłej osobie. Nie, bo zrobiła ten sweter (ale dziś już na mnie nie pasuje), nie, bo lubiła tę sztuczną biżuterię (ale nikt nie będzie jej nosił, bo już od lat nikt na nią nawet nie spojrzał)... Albo drugi problem: zachować dla młodszego pokolenia (sukienka z komunii, że ślubu) 😎😎😎 - za dużo amerykańskich filmów familijnych 😂😂😂😂 Nie, nie jestem osobą sentymentalną, łatwo pozbywam się rzeczy, jednak w tych dwóch punktach się poddaję. Dziękuję, że poruszyłaś te wszystkie tematy ❤😘
Bardzo bym chciała pozbyć się paru rzeczy ale właśnie wtedy pojawia się delemat może coś się przyda. Pozbyłam się już trochę ale to jakaś niekończąca opowieść. Pozdrawiam serdecznie.
W moim przypadku pierwsza rada zupełnie by sie nie sprawdzila. Co jskis czss mam totalny przewrot w zyciu i juz wiele razy mi sie zdarzylo ze np sukienki lub buty ktore lezaly latami nieuzywane nagle wskoczyly jako nr 1 w mojej szafie.
Na szczęście pamiątkowych rzeczy mam malutko, zegarek z komunii od dziadków, kilka dyplomów z podstawówki i misia z pierwszych Walentynek od chłopaka do innych rzeczy nie mam sentymentu. 😁
Ostatnio wydobylam kartony z piwnicy mojej babci. Notatki że studiów I zeszyty z liceum. Przed 35tymi urodzinami w końcu wszystko wywalilam. I oczywiście najpierw oglądanie każdej kartki z dwóch stron A potem myć "po co? Nie ogladalas tego od czadu kiedy skończyłaś pisać tam ostatnie slowo" I wtedy już wszystko hurtem do wora
Napisz co zrobić jesli szfagier meza trzyma u nas karton w garażu z książkami z przed potopu. Niw chcemy mu wyrzucać ale tez mnie denerwuje ten karton... 😕
Powiedz Szfagrowi, że ma 2 tygodnie na ich odebranie, bo macie plany, co do tego miejsca i dodaj, że jeśli ich nie odbierze oddacie je na makulaturę. Jeśli Szwagier mieszka daleko i na pewno po to nie przyjedzie możesz "delikatnie" skłamać np. powiedzieć, że w kartonie zalęgły się myszy albo pleśń i trzeba go wyrzucić. O obu sposobach czytalam w książce "Nie jesteś tym co masz" i myślę że są świetne :)
Ale z tym "co jeśli" to nie jest takie proste. Miałam chodniczki, które wywaliłam z pokoju i zastanawiałam czy się ich pozbyć całkowicie. Tak przeleżały kilka lat. A teraz cieszę się że ich jednak nie wyrzuciłam bo przygarnęłam kilka psów i jak leje a one idą na pole to mają mega brudne łapy. Dałam im te chodniczki i dzięki temu że po nich pobiegają to wchodzą do domu już z względnie czystymi łapami. Wycierać im łapki kilka kilkanaście razy dziennie 3 psom w tym samym czasie byłoby niewykonalne. A reszta chodniczków trafiła do piesków do fundacji, która działa zaledwie od roku więc super że ich jednak nie wyrzuciłam.
Tak, czasem ciężko się czegoś pozbyć,bo sentyment, bo od kogoś bliskiego ,bo może się przyda.... Myślę, że coś takiego zawsze będzie nas nurtowało. Mam taki karton w piwnicy, średniej wielkości i w nim trzymam rzeczy których teoretycznie chcę się pozbyć ale nie praktycznie bo ciężko i żal. Są rzeczy do których wracam a są takie których z czasem się pozbywam z tego pudła. Pozdrawiam i dziękuję
Dzieki twojemu filmikowi zrobilam porządki w skrzyni z papierami. Byly tam nawet stare przedpotopowe swiadectwa meza siostry. Wywaliłam dwie reklamowki rachunkow, starych gwara ttp..
Przywiązanie, może sentyment? Ja ostatnio pozbyłam się żelazka na rzecz systemu do prasowania (system S Laurstar) i powiem wam, że pomimo oporów to jednak taki system to profeska :D
Mój raczkujący minimalizm na razie polega na niekupowaniu rzeczy nowych.
To już bardzo dużo 😉
bo to jest clue. W minimalizmienie chodzi o to żeby dużo kupować i dużo wyrzucac ;)
@@marlenam3674 blad soe wkradł ;) malo kupowac
To tak jak mój :)
Ja kiedyś przeczytałem że jeśli w czymś nie chcesz nawet wyjść do osiedlowego sklepu to możesz z czystym sumieniem się tego pozbyć 🙂
Jakiś czas temu miałam ogromny problem z kupowaniem rzeczy dla wyimaginowanej siebie, ale odkąd zaczęłam interesować się minimalizmem przestałam aż tak cenić sobie rzeczy.
Teraz wiem, że zdecydowane lepiej mieć pieniądze dzięki którym można zafundować sobie wspaniałe przeżycia, a nie rzeczy które mają sprawić jakiś pozór.
Nadal mam trochę problem z prezentami. Czasami mam wrażenie, że jak pozbędę się jakiegoś prezentu to od danej osoby to to będzie równoznaczne z zakończeniem jakiegoś czasu, nie zważając na to, że i tak kontakt z daną osobą i tak się osłabia.
Wspaniały film! Daje do myślenia!
I want more!😊🌼
Polecam stopniowe pozbywanie się rzeczy w kilku cyklach. Przy pierwszym przeglądaniu rzeczy pozbyłam się tylko kilku, ale widząc że to się sprawdza kontynuowałam proces. Przy ostatnim cyklu już wiedziałam czego chcę i co naprawdę się przydaje, co się sprawdza - zastanawiałam się jak mogłam za pierwszym razem zostawić daną rzecz i myśleć że się przyda. Odgracanie to proces i niestety wymaga trochę czasu, ale rozsądniej jest robić to małymi krokami - dzięki temu nie zdarzyło mi się żałować, że pozbyłam się czegoś. Pozdrawiam autorkę filmiku :)
Dla mnie zdecydowanie najgorsze jest to, że nie wiem co z tymi rzeczami zrobić. Szkoda wyrzucać, a nie wszystko mam komu oddać i nie wszystko mogę sprzedać. A to też zajmuje czas i nie zawsze mi się chce zastanawiać co z tym zrobić. Czasem tak sobie myślę, że gdyby ktoś wziął ode mnie wszystkie te rzeczy, których chcę się pozbyć i miałabym pewność, że wszystko znajdzie nowego właściciela, to oddałabym bez zastanowienia. No może niektórze rzeczy rzeczywiście bym sprzedała.
mam dokladnie tak samo, to mnie powstrzymuje bo wyrzuvanie na smieci to nie jest dla mnie rozwiazanie
A może macie w swoim mieście lokalną grupę tyłu Uwaga Śmieciarka jedzie? Na tej grupie można wystawić rzeczy do oddania i osoby, które tego potrzebują zgłaszają się. Pozbyłam się tak różnych dupereli, które mi nie były potrzebne lub się nie podobały ;)
@@MsJoasai mam taką grupę...wystawialam książkę i od stycznia osoba zainteresowana nie odebrała jej ;) także to jak uszczesliwianie na siłę czasami...Ale raz udało mi się oddać nowe świeczki które zwracamy mi przestrzeń. Większość rzeczy odsyłam siostrze A ona wystawia A charytatywnych grupach facebookowych, uważam że jeśli ktoś jest w stanie za coś zapłacić to znaczy że naprawdę tego potrzebuje.
A moje miasto jest malutkie i nie ma takiej grupy
@@zuzannaszydlik2220 Wstaw do lub obok wiaty śmietnikowej. Ktoś na pewno weźmie.
Bardzo wartościowy filmik☺️. Szczególnie gdy chodzi o zakupy dla fantasy self 🤭, mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Nie ma sensu marnować czasu i pieniędzy tylko po to, żeby oszukiwać siebie :).
Świetne rozpoznanie przeszkód i rady. Dziękuję 🙂
Kolejne cenne uwagi, super. Pozdrawiam 🌞🌻
Super Marcelinka!!!! Uwielbiam Cię oglądać ❤️💛💚💙💜♥️💐🌹🌷🌺🌸🏵️🌻🌼💮
Mimo że mam świadomość tego wszystkiego, o czym mówisz, to jednak te wszystkie cenne uwagi dopiero zasłyszane u Ciebie, motywują mnie do realizacji w rzeczywistości! Dzięki Tobie mam lepsze samopoczucie! Jesteś wielka! :)
Cieszę się bardzo 😃
Dziękuję bardzo. 👍 Jest właśnie tak jak mówisz. 🙄
Dziękuję ♡
Ja ostatnio wyniosłam 4 worki "przydadsi"na śmietnik, zniknęły w parę minut, komuś tam się przydadzą, mnie już nie 😊... Anna.
Fajny ten motyw z wymyślonym self👍🏻
Bardzo pomocny filmik, dziękuję :)
Ja jestem z pokolenia kiedy w sklepach był pustki. Mam mnóstwo przydasi i kiedyś może być potrzebne. Trudno też wyrzucić bo szkoda, bo całe, bo kaska wydana. Dziś kupuje ale tylko mocno przemyślane rzeczy. Super filmnik😀👋
Super! Rozsądne zakupy, to duży krok naprzód 👍
Największy problem: pozbycie się rzeczy po kochanej, zmarłej osobie. Nie, bo zrobiła ten sweter (ale dziś już na mnie nie pasuje), nie, bo lubiła tę sztuczną biżuterię (ale nikt nie będzie jej nosił, bo już od lat nikt na nią nawet nie spojrzał)...
Albo drugi problem: zachować dla młodszego pokolenia (sukienka z komunii, że ślubu) 😎😎😎 - za dużo amerykańskich filmów familijnych 😂😂😂😂
Nie, nie jestem osobą sentymentalną, łatwo pozbywam się rzeczy, jednak w tych dwóch punktach się poddaję.
Dziękuję, że poruszyłaś te wszystkie tematy ❤😘
Gdy umarła moja mama, to moj ojciec wszystkie coichy, buty i inne rzeczy po mamie spalił, nawet jej lozko. Nie osadzalam go widać tego potrzebował
@@asta7874 najprawdopodobniej tak ❤
Ze swetra możesz zrobić poduszkę - może być jeszcze lepsza pamiątka.
Super!!!
Bardzo bym chciała pozbyć się paru rzeczy ale właśnie wtedy pojawia się delemat może coś się przyda. Pozbyłam się już trochę ale to jakaś niekończąca opowieść. Pozdrawiam serdecznie.
Jak mi dobrze z umiejętnością odgracania.
Super filmik 😊
W moim przypadku pierwsza rada zupełnie by sie nie sprawdzila. Co jskis czss mam totalny przewrot w zyciu i juz wiele razy mi sie zdarzylo ze np sukienki lub buty ktore lezaly latami nieuzywane nagle wskoczyly jako nr 1 w mojej szafie.
Na szczęście pamiątkowych rzeczy mam malutko, zegarek z komunii od dziadków, kilka dyplomów z podstawówki i misia z pierwszych Walentynek od chłopaka do innych rzeczy nie mam sentymentu. 😁
Ostatnio wydobylam kartony z piwnicy mojej babci. Notatki że studiów I zeszyty z liceum. Przed 35tymi urodzinami w końcu wszystko wywalilam. I oczywiście najpierw oglądanie każdej kartki z dwóch stron A potem myć "po co? Nie ogladalas tego od czadu kiedy skończyłaś pisać tam ostatnie slowo" I wtedy już wszystko hurtem do wora
Napisz co zrobić jesli szfagier meza trzyma u nas karton w garażu z książkami z przed potopu. Niw chcemy mu wyrzucać ale tez mnie denerwuje ten karton... 😕
Powiedz Szfagrowi, że ma 2 tygodnie na ich odebranie, bo macie plany, co do tego miejsca i dodaj, że jeśli ich nie odbierze oddacie je na makulaturę. Jeśli Szwagier mieszka daleko i na pewno po to nie przyjedzie możesz "delikatnie" skłamać np. powiedzieć, że w kartonie zalęgły się myszy albo pleśń i trzeba go wyrzucić. O obu sposobach czytalam w książce "Nie jesteś tym co masz" i myślę że są świetne :)
Szukam idealnych czarnych dżinsów. Twoje są super. Gdzie je kupiłaś?
Bis star, moje ulubione ❤️
Dziękuję za szybką odpowiedź, a jaki dokładnie model?
Ale z tym "co jeśli" to nie jest takie proste. Miałam chodniczki, które wywaliłam z pokoju i zastanawiałam czy się ich pozbyć całkowicie. Tak przeleżały kilka lat. A teraz cieszę się że ich jednak nie wyrzuciłam bo przygarnęłam kilka psów i jak leje a one idą na pole to mają mega brudne łapy. Dałam im te chodniczki i dzięki temu że po nich pobiegają to wchodzą do domu już z względnie czystymi łapami. Wycierać im łapki kilka kilkanaście razy dziennie 3 psom w tym samym czasie byłoby niewykonalne. A reszta chodniczków trafiła do piesków do fundacji, która działa zaledwie od roku więc super że ich jednak nie wyrzuciłam.
Tak, czasem ciężko się czegoś pozbyć,bo sentyment, bo od kogoś bliskiego ,bo może się przyda.... Myślę, że coś takiego zawsze będzie nas nurtowało. Mam taki karton w piwnicy, średniej wielkości i w nim trzymam rzeczy których teoretycznie chcę się pozbyć ale nie praktycznie bo ciężko i żal. Są rzeczy do których wracam a są takie których z czasem się pozbywam z tego pudła. Pozdrawiam i dziękuję
Myślę, że taki sposoby jest najlepszym kompromisem w takiej sytuacji 😉
Ja mam tak, ze mam wyrzuty sumienia, ze dobre rzeczy trafiają do kosza. Część sprzedaje, oddaje tez, ale duzo takich leży w domu i zabiera miejsce...
oj tak
Dzieki twojemu filmikowi zrobilam porządki w skrzyni z papierami. Byly tam nawet stare przedpotopowe swiadectwa meza siostry. Wywaliłam dwie reklamowki rachunkow, starych gwara ttp..
Ja to jak zaczynam się zastanawiać to tym bardziej chcę wszystki rzeczy zostawić.... 😯
Ja niestety jestem bardzo sentymentalna. Jeśli coś kojarzę z miłym wydarzeniem w życiu, to nie ma siły, żebym tego nie wyrzuciła.
Czemu dzisiaj w skarpetkach? :(
Pierwsza! :D
👍💓
Przywiązanie, może sentyment? Ja ostatnio pozbyłam się żelazka na rzecz systemu do prasowania (system S Laurstar) i powiem wam, że pomimo oporów to jednak taki system to profeska :D