Z FFIII mam podobny stosunek jak jak z FFI czy FFII - fajna gra z angażującymi starciami, ale bez fajerwerków w fabule, żeby o niej dłużej rozmawiać. W sam raz na konsole przenośne i telefony, do pogrania w przerwie od większych tytułów. Bardzo mi się spodobała muzyka w remake'u, zwłaszcza jak się ją zestawi z oryginalnymi kawałkami na NESa. Ciężko nie docenić kunsztu Uematsu. Pamiętam, że twórcy w remake'u dodali opcję Continue, która robiła save'y co zmianę ekranu. I ta opcja okazała się przydatna w tych ostatnich lochach, ponieważ dzięki niej mogłem wyłączyć grę tuż przed ekranem Game Over w walce i wznowić grę blisko miejsca przerwanego zgonu, a nie z mapy świata.
11:30 - pada słowo Souleater. Przypomniało mi się anime Soul Eater. Takie połączenie Bleach z Królem Szamanów, które wygląda jak kreskówka z Cartoon Network.
Właściwie to mała ciekawostka co recenzji która chyba nie została powiedziane, ale wersja na NDS'a FFIII miała zagadki dostosowane do ekranu dotykowego konsoli, a wersjach PSP i PC (itd.) zostały one zmienione. Piszę to bo jakby ktoś chciał emulować tą grę w wersji na Nintendo DS to mógłby nie miło się też tym zaskoczyć. ;) No i dzięki Browarek za kolejną recenzję Final Fantasy :D
Przechodziłem Final Fantasy III na PSP, i również z bólem wspominam ostatnią lokację, ten nieskończony pałac, i te podejmowane próby! Bardzo podoba mi się aspekt przymusowej zmiany klas postaci, by kontynuować progres, jak np zmiana w żaby (status frog) czy właśnie w Dragoonów :D
I stało sie. Doczekałem sie recki FFIII. Nawet powód przeniesienia jej na pozniej jest mi dobrze znany.🤔 To teraz jeszcze moja ulubiona dziesiatka. A ffx-2 jakos tam da sie szybko odbebnić.
Cześć! 2:10 można prosić o wyjaśnienie czemu Pixel Remaster złe? Miałem wrażenie, że to świetna propozycja, żeby w końcu doświadczyć retro odsłon w oryginalnych wizjach?
Ponieważ od czasu powstania oryginalnych wydań tych gier - dostały one często wiele remaków, portów i ogromnych ulepszeń (można porównać FF1 na PS1 lub GBA, albo PSP/Android do żałosnego Pixel Remaster - to nawet nie jest śmieszne). Pixel Remaster olewa to wszystko, a jedynie oferuje nową muzykę (która ponownie gorsza jest niż w wielu starych już portach i remakach). Oznacza to, iż Pixel Remaster to leniwy skok na kasę, gorszy pod każdym względem od wielu dostępnych już na prawie każda platformę pod słońcem i tanich wersji.
@@MocnyBrowarek Kurczę, no nie wiem. Wydaje mi się, że grubo przesadzasz. Przejrzałem Allegro w poszukiwaniu wydań retro odsłon w angielskim języku i wygląda to bardzo kiepsko. Albo dochodzi do cen 200-400+ zł, albo po prostu kompletnie nie da się tych wersji, o których wspominasz znaleźć. Sklepy z dystrybucją cyfrową też z tego, co przejrzałem nie mają tych remake'ów. Pewnie przez zamknięcie sklepu PSP, tam może dało się dorwać te najlepsze edycje. Tak czy siak, Pixel Remaster daje możliwość szukania wersji w wydaniu fizycznym na Switch lub PS4, co w tym złego? Mówisz, że brakuje poprawek czy jakichś poważnych zmian względem oryginału? Ale dokładnie o to chodzi. Ja przynajmniej tak to widzę. Te gry nigdy nie zostały wydane poza Japonią i w końcu mamy szansę poznać je tak jak poznali je japończycy, jaka była oryginalna wizja twórców.
@@QstomFelietony Zależy od wersji które szukasz, są droższe i tańsze, łatwiejsze i trudniejsze do zdobycia, dostępne na platformach dystrybucji cyfrowej i niedostępne. Wyraźnie napisałem że każda gra dostała ich wiele i każda lepsza. Każda została wydana poza Japonią (często po kilka razy), więc nie wiem po co wypisujesz błędne informacje. Allegro też już od dawna nie jest najlepszym miejscem do szukania tanich gier. Nie bądź też leniem i nie każ mi wypisywać "o jakie ulepszenia mi chodzi" - skoro cię to interesuje, to są Wiki, a nawet gameplaye jeśli nie chcesz czytać. Ewentualnie możesz zadać mi to pytanie na najbliższym streamie to wydam złożoną odpowiedź która w formie pisemnej zajęłaby praktycznie stronę na każdą część z osobna. I na koniec - nie, nie jest złym wydawanie kolejnej wersji na nowe konsole, złym i karygodnym jest wydawanie wersji pod każdym względem gorszej, biedniejszej i upośledzonej względem poprzednich. To powinno być przez każdego wyśmiane i obdarowane, a nie "aaajj bo wiesz". Zawsze pozostaje też kwestia pobrania poprzednich wersji za darmo z odpowiednich stron - by zwalczać taki proceder, nowa wersja oficjalna powinna być tym lepsza, a nie gorsza, brzydsza, biedniejsza. Tak więc nie przesądami w żadnym stopniu, a bronienie tego pseudo remastera w jakimkolwiek aspekcie jest przesadą. Serio zobacz sobie wersję FF1 w tym, a wersję na GBC, PS1 (dostępna na psn), PSP i telefony (dostępna na steam). Niebo, a ziemia. Tak więc - są liczne alternatywy, każda jest lepsza. Podtrzymuje swoje zdanie i uważam pixel remaster za największe gówno jakiego dopuściło się square od lat, najgorszy re-realese tych gier i najgorszy remake/remaster ostatnich lat.
@@QstomFelietony przeszedłem kilka dni temu ff3 w wersji pixel remaster i podobała mi się dużo bardziej niż rzeczony remake ff3 w wersji 3D, od której to odbiłem się kilkukrotnie. Polecam pixel remaster nawet pomimo ewidentnie zbyt dużej ceny.
Mam taką mini-nadzieję że po ukończeniu serii z finala co będzie pewnie miało miiejsce za jakieś 2 lata xd weźmiesz na warsztat serię Shin megami tensei + Persona. Planujesz to w nieokreślonej przyszłości?
@@MocnyBrowarek zwłaszcza Dragon Quest II, który jest jak FF III :x Jest fajny, dopóki nie zacznie Cię wkurzać. A jak zacznie wkurzać - a zacznie - to wyłączysz grę i odpalisz najbardziej wpływowego jRPG, czyli 3
1:28 to echa moich słów, po grze w Ninja Gaiden 1 i dotarciu do 6 poziomu... Zabawne w Pixel Remaster jest to, że modele spirete'y postaci wyglądają gorzej, niż na SNES. Jak? Co do samej gry, to grałem, ale nie skończyłem i raczej nie skończę, bo po X mam dosyć tej serii. Choć chodzi za mną, by spróbować XII, ale trochę za dużo tam grzebania po menu i ustawiania strategii. Co mi nie przeszkadza, jeśli gra jest turowa lub dowodzę tylko jedną postacią
W końcu nie wspomniałeś o Pixel Remaster. On teoretycznie rozwiązuje część bolączek związanych z ostatnią lokacją. Można zwiększyć mnożnik zdobywania doświadczenia i pieniędzy, oraz zapisywać grę w dowolnym momencie.
@@andrzejstrzyzewski7461 Wczesne gry tego gatunku niestety bardzo tego wymagały. Wszystko wzięło się z jego protoplasty - Dragon Quest - gry bardzo małej i krótkiej, ale właśnie ze sztucznymi ogranicznikami w postaci bardzo silnych wrogów w kolejnej lokacji. Najgorzej jednak wspominam FFIV który grindu nie wymagał aż do lądowania na księżycu - wtedy zamieniał się w piekło... W sumie jak kryształowy pałac w III.
@@andrzejstrzyzewski7461 Różnic było więcej, niż tytuł. Tak czy inaczej polecam remake na SNESa. Jeśli o jRPG chodzi - to nalezy unikać oryginalnych portów na USA/EU. Pełno w nich cenzury i zmian na gorsze. Zmieniło się to dopiero pod koniec lat 90tych - dzięki wysiłkom firm jak Working Designs.
Mój Final Fantasy III na DS stoi na półce i czeka, aż ogram dwójkę oraz Dragon Questa III i IV :D Zrobiłem sobie challenge i przechodzę obie serie chronologicznie w kolejności premier, niekoniecznie na platformie na którą pierwotnie wyszły, bo wersje NESowe są ponoć w większości zabugowane i niegrywalne dzisiaj.
Trochę nie rozumiem tej krytyki Job systemu, to nie jest tak że nie wprowadził nic tylko dostaliśmy coś ponad 22 klasy (tak wiem cześć to tylko ewolucja istniejących i biały Mag to Szaman tyle że słabszy) i do tego możliwość zmiany klasy której nie było w FF1 ja wiem że FF5 dało nam leszy Job System ale właśnie FF5 to wynik ewolucji tego systemu, cieszę się że przechodziłem stare FF w odpowiedniej kolejności dzięki czemu widziałem progres a nie narzekałem że na SNES robią lepsze RPG, to ogólny problem z grami retro że musimy pamiętać że oni byli prekursorami i nie wiedzieli że można zrobić coś lepiej (nie było od kogo zarzynać) można by powiedzieć że Job System z tej gry dziś jest przestarzały ale na pewno nie że nic nie wprowadza
Również przechodziłem te gry w kolejności powstania i dalej twierdzę, że system ten w FF3 niewiele wprowadzał (a zamiast zabraniać mi go krytykować można zawsze podać konkretnie co wprowadził poza powtarzaniem w jednym zdaniu trzy razy, że COŚ wprowadzał). Już więcej dawał mega niedopracowany i zabuggowany system z dwójki. Bardziej sensowny był system ewolucji z jedynki. W FF3 wydaje się wprowadzony na siłę, by mieć po prostu dużo klas... które niewiele się różniły. Rozumiem też, że gdyby nie ten system to raczej nie mielibyśmy tego w FF5 który jest super - tylko w jaki sposób czyni to ten z trójki systemem dobrym? Trzeba umieć zdjąć różowe okulary i nazwać słaby słabym pomysłem. Leczy mnie podejście "aaaa bo to kiedyś, bo wiesz, kiedyś to gry były gufno i kit, więc trzeba się cieszyć że coś było i tak naprawdę było dobre bo to było kiedyś". Nie bez powodu system z FF4 jest bardziej standardowy, grę te zresztą można nazwać pierwszym w miarę nowoczesnym Finalem, bo wprowadził najwięcej standardowych dzisiaj mechanik i systemów... Które seria Phantasy Star miała od lat :)
@@MocnyBrowarek ja właśnie systemu ewolucji z pierwszej części nie lubię bo tak naprawdę nie daje nam żadnego wyboru poza rozpoczęciem gry, dla mnie największą wadą systemu nie jest brak możliwości mieszania profesji (chociaż też wolę mieć taką opcję) a właśnie to że wyraźnie jedne profesje są silniejsze od drugich przez co gra wymusza na nas jakie profesje musimy wybierać (i tu widać przewagę FF5 gdzie zamiast ewolucji tej samej profesji mamy wiele szkół magii itd)
Poprosiłem o podanie konkretnych przykładów dla których ten system w FF3 jest tak dobry i nie mogę go krytykować, a zamiast tego sam go skrytykowałeś. System z FF1 jest fajny ponieważ: a) stanowi nagrodę za totalnie opcjonalnego questa b) stanowi wizualizacje progresji naszych bohaterów którzy zaczynając od zera - zostali legendarnymi herosami c) na tym to polega, że wybierasz klasy na początku i grasz nimi dalej, a ten system zwiększa ich funkcjonalność w nagrodę za zaangażowanie
@@MocnyBrowarek no konkretnie to jest lepszy bo daje nam więcej profesji i możliwość zmiany sposobu gry w trakcie rozgrywki, zamiast 6 (12) profesji mamy 22 w tym pierwszy raz w historii serii mamy summony (co daje nam trzecią drogę magii) i obiektywnie właśnie możliwość wyboru jest lepsza niż jej brak
W jaki sposób daje więcej sposobów rozgrywki, skoro większość prac to to samo? Co sam przyznaleś. Realnych profesji mamy w tej grze 5. By zmienić sposób rozgrywki w trakcie gry trzeba mieć realny wybór, a tego brak. Dalej - po co zmieniać sposób rozgrywki, skoro musisz mieć zawsze te same archetypy by grę ukończyć? Dalej - od pseudo oszukanego wyboru lepsze są: a) prawdziwa kustomizacja połączona z systemem progresji - jak w FF5, lub nawet niedopracowanym FF2 b) klasa przypisana na stałe do postaci, co lepiej ją definiuje i sprawia, iż jej rola jest tym ważniejsza - oczywiście w miarę możliwości połączone z dobrym systemem kustomizacji Pamiętaj - nie ilość jest ważna, a jakość. Możliwości kustomizacji, tak by dostosować klasy do własnego stylu gry, ich rozbudowane funkcje, to jak różnią się od siebie - to stanowi o jakości. Ilość, gdzie jedno od drugiego niemal się nie różni to iluzja wyboru i złożoności.
Ten UA-cam jest niepoważny. Mam cię browarku oznaczego jako priorytet jeśli chodzi o filmiki a dopiero przed chwilą się dowiedziałem że publikowałeś ten jak i 2 tygodnie temu jeszcze jeden materiał o Hogward legacy. Gdybym nie wszedł na twój kanał bo potrzebowałem coś obejrzeć do kolacji a jest kilka materiałow które lubię se powtórzyć u ciebie bo przyjemniej się je to patrzę a nowe filmy.
Z FFIII mam podobny stosunek jak jak z FFI czy FFII - fajna gra z angażującymi starciami, ale bez fajerwerków w fabule, żeby o niej dłużej rozmawiać. W sam raz na konsole przenośne i telefony, do pogrania w przerwie od większych tytułów.
Bardzo mi się spodobała muzyka w remake'u, zwłaszcza jak się ją zestawi z oryginalnymi kawałkami na NESa. Ciężko nie docenić kunsztu Uematsu.
Pamiętam, że twórcy w remake'u dodali opcję Continue, która robiła save'y co zmianę ekranu. I ta opcja okazała się przydatna w tych ostatnich lochach, ponieważ dzięki niej mogłem wyłączyć grę tuż przed ekranem Game Over w walce i wznowić grę blisko miejsca przerwanego zgonu, a nie z mapy świata.
11:30 - pada słowo Souleater. Przypomniało mi się anime Soul Eater. Takie połączenie Bleach z Królem Szamanów, które wygląda jak kreskówka z Cartoon Network.
jak już kiedyś zrobisz wszystkie części to zrobisz może jakiś ranking tych gier?
Właściwie to mała ciekawostka co recenzji która chyba nie została powiedziane, ale wersja na NDS'a FFIII miała zagadki dostosowane do ekranu dotykowego konsoli, a wersjach PSP i PC (itd.) zostały one zmienione.
Piszę to bo jakby ktoś chciał emulować tą grę w wersji na Nintendo DS to mógłby nie miło się też tym zaskoczyć. ;)
No i dzięki Browarek za kolejną recenzję Final Fantasy :D
Obejrzałem całą seria FF w jeden wieczór. Wspomnień czar. Wiele z tych gier wspominam właśnie tak jak ja przedstawiasz. Świetna robota!
Przechodziłem Final Fantasy III na PSP, i również z bólem wspominam ostatnią lokację, ten nieskończony pałac, i te podejmowane próby!
Bardzo podoba mi się aspekt przymusowej zmiany klas postaci, by kontynuować progres, jak np zmiana w żaby (status frog) czy właśnie w Dragoonów :D
O rany, po miniaturce myślałem ze to jakis let's play i prawie przegapiłem. Dobrze, że na kanal popatrzyłem.
Mój pierwszy final fantasy
I stało sie. Doczekałem sie recki FFIII. Nawet powód przeniesienia jej na pozniej jest mi dobrze znany.🤔 To teraz jeszcze moja ulubiona dziesiatka. A ffx-2 jakos tam da sie szybko odbebnić.
Cześć! 2:10 można prosić o wyjaśnienie czemu Pixel Remaster złe? Miałem wrażenie, że to świetna propozycja, żeby w końcu doświadczyć retro odsłon w oryginalnych wizjach?
Ponieważ od czasu powstania oryginalnych wydań tych gier - dostały one często wiele remaków, portów i ogromnych ulepszeń (można porównać FF1 na PS1 lub GBA, albo PSP/Android do żałosnego Pixel Remaster - to nawet nie jest śmieszne). Pixel Remaster olewa to wszystko, a jedynie oferuje nową muzykę (która ponownie gorsza jest niż w wielu starych już portach i remakach).
Oznacza to, iż Pixel Remaster to leniwy skok na kasę, gorszy pod każdym względem od wielu dostępnych już na prawie każda platformę pod słońcem i tanich wersji.
@@MocnyBrowarek Kurczę, no nie wiem. Wydaje mi się, że grubo przesadzasz. Przejrzałem Allegro w poszukiwaniu wydań retro odsłon w angielskim języku i wygląda to bardzo kiepsko. Albo dochodzi do cen 200-400+ zł, albo po prostu kompletnie nie da się tych wersji, o których wspominasz znaleźć. Sklepy z dystrybucją cyfrową też z tego, co przejrzałem nie mają tych remake'ów. Pewnie przez zamknięcie sklepu PSP, tam może dało się dorwać te najlepsze edycje. Tak czy siak, Pixel Remaster daje możliwość szukania wersji w wydaniu fizycznym na Switch lub PS4, co w tym złego? Mówisz, że brakuje poprawek czy jakichś poważnych zmian względem oryginału? Ale dokładnie o to chodzi. Ja przynajmniej tak to widzę. Te gry nigdy nie zostały wydane poza Japonią i w końcu mamy szansę poznać je tak jak poznali je japończycy, jaka była oryginalna wizja twórców.
@@QstomFelietony Zależy od wersji które szukasz, są droższe i tańsze, łatwiejsze i trudniejsze do zdobycia, dostępne na platformach dystrybucji cyfrowej i niedostępne. Wyraźnie napisałem że każda gra dostała ich wiele i każda lepsza. Każda została wydana poza Japonią (często po kilka razy), więc nie wiem po co wypisujesz błędne informacje. Allegro też już od dawna nie jest najlepszym miejscem do szukania tanich gier.
Nie bądź też leniem i nie każ mi wypisywać "o jakie ulepszenia mi chodzi" - skoro cię to interesuje, to są Wiki, a nawet gameplaye jeśli nie chcesz czytać. Ewentualnie możesz zadać mi to pytanie na najbliższym streamie to wydam złożoną odpowiedź która w formie pisemnej zajęłaby praktycznie stronę na każdą część z osobna.
I na koniec - nie, nie jest złym wydawanie kolejnej wersji na nowe konsole, złym i karygodnym jest wydawanie wersji pod każdym względem gorszej, biedniejszej i upośledzonej względem poprzednich. To powinno być przez każdego wyśmiane i obdarowane, a nie "aaajj bo wiesz".
Zawsze pozostaje też kwestia pobrania poprzednich wersji za darmo z odpowiednich stron - by zwalczać taki proceder, nowa wersja oficjalna powinna być tym lepsza, a nie gorsza, brzydsza, biedniejsza.
Tak więc nie przesądami w żadnym stopniu, a bronienie tego pseudo remastera w jakimkolwiek aspekcie jest przesadą. Serio zobacz sobie wersję FF1 w tym, a wersję na GBC, PS1 (dostępna na psn), PSP i telefony (dostępna na steam). Niebo, a ziemia. Tak więc - są liczne alternatywy, każda jest lepsza. Podtrzymuje swoje zdanie i uważam pixel remaster za największe gówno jakiego dopuściło się square od lat, najgorszy re-realese tych gier i najgorszy remake/remaster ostatnich lat.
@@QstomFelietony przeszedłem kilka dni temu ff3 w wersji pixel remaster i podobała mi się dużo bardziej niż rzeczony remake ff3 w wersji 3D, od której to odbiłem się kilkukrotnie. Polecam pixel remaster nawet pomimo ewidentnie zbyt dużej ceny.
No, realistyczne, Kryształ daje moce których byśmy się po sobie nie spodziewali.
Łap suba, bo też lubię retro (40 na karku 🙂)
PS. Wpadam od Pisariona 😁
Mam taką mini-nadzieję że po ukończeniu serii z finala co będzie pewnie miało miiejsce za jakieś 2 lata xd weźmiesz na warsztat serię Shin megami tensei + Persona. Planujesz to w nieokreślonej przyszłości?
Planuje zrobić coś z niej zanim ukończę finala.
@@MocnyBrowarek O, zarąbiście. Dzięki za odzew i miłego weekendu
Lepiej za DQ, zamiast Persony
DQ, Phantasy Star, Wild Arms.... ehhh kiedy człowiek to omówi :)
@@MocnyBrowarek zwłaszcza Dragon Quest II, który jest jak FF III :x
Jest fajny, dopóki nie zacznie Cię wkurzać. A jak zacznie wkurzać - a zacznie - to wyłączysz grę i odpalisz najbardziej wpływowego jRPG, czyli 3
Po tylu latach, nareszcie :)
I tak bardzo czekam na recenzje twojej ulubionej części X. Jestem ciekaw co jest w niej takiego wyjątkowego.
1:28 to echa moich słów, po grze w Ninja Gaiden 1 i dotarciu do 6 poziomu...
Zabawne w Pixel Remaster jest to, że modele spirete'y postaci wyglądają gorzej, niż na SNES. Jak?
Co do samej gry, to grałem, ale nie skończyłem i raczej nie skończę, bo po X mam dosyć tej serii. Choć chodzi za mną, by spróbować XII, ale trochę za dużo tam grzebania po menu i ustawiania strategii. Co mi nie przeszkadza, jeśli gra jest turowa lub dowodzę tylko jedną postacią
W końcu nie wspomniałeś o Pixel Remaster. On teoretycznie rozwiązuje część bolączek związanych z ostatnią lokacją. Można zwiększyć mnożnik zdobywania doświadczenia i pieniędzy, oraz zapisywać grę w dowolnym momencie.
Kupiłem kiedyś w Empiku na DS. Fajnie się grało.
Chętnie zobaczyłbym TOP JRPG... Dostępnych na PC :P
Najlepsze jest to że w rimejkach Onion Knight to najrzadsza rola(tylko po to by w Dissidi najlepszą był Ninja)
Oryginalną wersję na NES-a (we wczesnych latach 90.) jak i remake przeszedłem bez problemu, ale pamiętam, że mocno grindowałem.
@@andrzejstrzyzewski7461 Wczesne gry tego gatunku niestety bardzo tego wymagały. Wszystko wzięło się z jego protoplasty - Dragon Quest - gry bardzo małej i krótkiej, ale właśnie ze sztucznymi ogranicznikami w postaci bardzo silnych wrogów w kolejnej lokacji.
Najgorzej jednak wspominam FFIV który grindu nie wymagał aż do lądowania na księżycu - wtedy zamieniał się w piekło... W sumie jak kryształowy pałac w III.
Tak nawiasem mówiąc, Dragon Quest na NES miał tytuł Dragon Warrior 😉 i też się to ostro katowało, jak i prawie każdego Finala i najnowsze części DQ ❤️
@@andrzejstrzyzewski7461 Różnic było więcej, niż tytuł. Tak czy inaczej polecam remake na SNESa. Jeśli o jRPG chodzi - to nalezy unikać oryginalnych portów na USA/EU. Pełno w nich cenzury i zmian na gorsze. Zmieniło się to dopiero pod koniec lat 90tych - dzięki wysiłkom firm jak Working Designs.
W Final Fantasy 3 naprawiamy statuę morskiego smoka Nepto, a Leviathan jest jednym z opcjonalnych bossów w Lake Dol, niedaleko siedziby Gurganów
Przyznam że gdyby nie ty na jrpg bym nawet nie spojrzał. Dziś niewiele się zmieniło ale spoglądać mogę.
Mój Final Fantasy III na DS stoi na półce i czeka, aż ogram dwójkę oraz Dragon Questa III i IV :D Zrobiłem sobie challenge i przechodzę obie serie chronologicznie w kolejności premier, niekoniecznie na platformie na którą pierwotnie wyszły, bo wersje NESowe są ponoć w większości zabugowane i niegrywalne dzisiaj.
Zależy od części - Final Fantasy 1 na premierę była jedną z najbardziej zagliczowanych gier w historii :) dwójka podobnie... ale trójka jest gites.
Pierwszy "fajnal" którego ukończyłem. Remake na tablecie z androidem. Super gra chociaż pamiętam też, że ostatnie godziny strasznie mnie umęczyły:)
Lubię twoje recenzje
A ja wolę pozostać przy pierwowzorze na NES'a, którego przeszedłem już kilka razy i cenię wysoko za fabułę i klimat
Jrpg...ja s@#€%^&*?!XD
Żałuje że nie umiem czerpać z nich przyjemności jak niegdyś:)
Miałem ze dwa podejścia lata temu, grałem w wersję DS, ale zawsze odpadałem na jakimś etapie. Gdyby nie premiera zeldy może dałbym kolejną szansę :|
Rok minął._. ludzie ja nie wiem czy dotrwam do rexenzji X
ta gra strasznie mocno mi przypomina pierwszą część bravely default
Mi osobiście bardziej Wild Arms 1 :)
Trochę nie rozumiem tej krytyki Job systemu, to nie jest tak że nie wprowadził nic tylko dostaliśmy coś ponad 22 klasy (tak wiem cześć to tylko ewolucja istniejących i biały Mag to Szaman tyle że słabszy) i do tego możliwość zmiany klasy której nie było w FF1 ja wiem że FF5 dało nam leszy Job System ale właśnie FF5 to wynik ewolucji tego systemu, cieszę się że przechodziłem stare FF w odpowiedniej kolejności dzięki czemu widziałem progres a nie narzekałem że na SNES robią lepsze RPG, to ogólny problem z grami retro że musimy pamiętać że oni byli prekursorami i nie wiedzieli że można zrobić coś lepiej (nie było od kogo zarzynać) można by powiedzieć że Job System z tej gry dziś jest przestarzały ale na pewno nie że nic nie wprowadza
Również przechodziłem te gry w kolejności powstania i dalej twierdzę, że system ten w FF3 niewiele wprowadzał (a zamiast zabraniać mi go krytykować można zawsze podać konkretnie co wprowadził poza powtarzaniem w jednym zdaniu trzy razy, że COŚ wprowadzał). Już więcej dawał mega niedopracowany i zabuggowany system z dwójki. Bardziej sensowny był system ewolucji z jedynki. W FF3 wydaje się wprowadzony na siłę, by mieć po prostu dużo klas... które niewiele się różniły. Rozumiem też, że gdyby nie ten system to raczej nie mielibyśmy tego w FF5 który jest super - tylko w jaki sposób czyni to ten z trójki systemem dobrym? Trzeba umieć zdjąć różowe okulary i nazwać słaby słabym pomysłem. Leczy mnie podejście "aaaa bo to kiedyś, bo wiesz, kiedyś to gry były gufno i kit, więc trzeba się cieszyć że coś było i tak naprawdę było dobre bo to było kiedyś".
Nie bez powodu system z FF4 jest bardziej standardowy, grę te zresztą można nazwać pierwszym w miarę nowoczesnym Finalem, bo wprowadził najwięcej standardowych dzisiaj mechanik i systemów... Które seria Phantasy Star miała od lat :)
@@MocnyBrowarek ja właśnie systemu ewolucji z pierwszej części nie lubię bo tak naprawdę nie daje nam żadnego wyboru poza rozpoczęciem gry, dla mnie największą wadą systemu nie jest brak możliwości mieszania profesji (chociaż też wolę mieć taką opcję) a właśnie to że wyraźnie jedne profesje są silniejsze od drugich przez co gra wymusza na nas jakie profesje musimy wybierać (i tu widać przewagę FF5 gdzie zamiast ewolucji tej samej profesji mamy wiele szkół magii itd)
Poprosiłem o podanie konkretnych przykładów dla których ten system w FF3 jest tak dobry i nie mogę go krytykować, a zamiast tego sam go skrytykowałeś.
System z FF1 jest fajny ponieważ:
a) stanowi nagrodę za totalnie opcjonalnego questa
b) stanowi wizualizacje progresji naszych bohaterów którzy zaczynając od zera - zostali legendarnymi herosami
c) na tym to polega, że wybierasz klasy na początku i grasz nimi dalej, a ten system zwiększa ich funkcjonalność w nagrodę za zaangażowanie
@@MocnyBrowarek no konkretnie to jest lepszy bo daje nam więcej profesji i możliwość zmiany sposobu gry w trakcie rozgrywki, zamiast 6 (12) profesji mamy 22 w tym pierwszy raz w historii serii mamy summony (co daje nam trzecią drogę magii) i obiektywnie właśnie możliwość wyboru jest lepsza niż jej brak
W jaki sposób daje więcej sposobów rozgrywki, skoro większość prac to to samo? Co sam przyznaleś. Realnych profesji mamy w tej grze 5. By zmienić sposób rozgrywki w trakcie gry trzeba mieć realny wybór, a tego brak. Dalej - po co zmieniać sposób rozgrywki, skoro musisz mieć zawsze te same archetypy by grę ukończyć? Dalej - od pseudo oszukanego wyboru lepsze są:
a) prawdziwa kustomizacja połączona z systemem progresji - jak w FF5, lub nawet niedopracowanym FF2
b) klasa przypisana na stałe do postaci, co lepiej ją definiuje i sprawia, iż jej rola jest tym ważniejsza - oczywiście w miarę możliwości połączone z dobrym systemem kustomizacji
Pamiętaj - nie ilość jest ważna, a jakość. Możliwości kustomizacji, tak by dostosować klasy do własnego stylu gry, ich rozbudowane funkcje, to jak różnią się od siebie - to stanowi o jakości. Ilość, gdzie jedno od drugiego niemal się nie różni to iluzja wyboru i złożoności.
1. Ten Rimerk brzmi jak całkiem nowa gra. I z tego co rozumiem fabuła jest trochę inna
2. Gra wydaje się ciekawa, ale ta recenzja lochu odstrasza.
Mam wrażenie że każdy Cid, Bigs i Wedge są spokrewnieni
Dorzucił bym do nich jeszcze Salt i Pepper z Chrono Cross :)
A to nie tak że w Czwórce postacie miały po 20-30 lat? Oczywiście poza Palom, Porom i Rydią
Tak - w czwórce miały, ale to jest recenzja trójki.
Wiem, po prostu mi się wydawało że nie zawsze nastolatki ratują świat
Ten UA-cam jest niepoważny. Mam cię browarku oznaczego jako priorytet jeśli chodzi o filmiki a dopiero przed chwilą się dowiedziałem że publikowałeś ten jak i 2 tygodnie temu jeszcze jeden materiał o Hogward legacy. Gdybym nie wszedł na twój kanał bo potrzebowałem coś obejrzeć do kolacji a jest kilka materiałow które lubię se powtórzyć u ciebie bo przyjemniej się je to patrzę a nowe filmy.
Welp.... nie jestem algorytm friendly :)
Od tego remaku odrzuca mnie ta paskudna grafika 3D. Więc pozostaje mi wersja Pixel Remaster.
1!
czyzby szykowalo sie moje ulubione jechanie fajnali? chwalmy browara \[X]/