Dzięki! Nigdy sobie w ten sposób o tym nie myślałem, a rzeczywiście jest to proste i pomocne. Takie tricki bardzo ułatwiają naukę, Natomiast „popełnienie problemu” mógłbyś w edycji filmu zmienić, wklejając formę poprawną, bo głupio brzmi to przejęzyczenie, zwłaszcza, że w ogóle świetnie się słucha Twoich wypowiedzi.
Pamiętam jak któregoś dnia otworzyła mi się "szufladka", w której było napisane, że standardowe strojenie gitary jest co kwartę za wyjątkiem struny B, która jest względem G o tercję wielką. Dobrze się tego słucha! Pozdrawiam ;)
Dokładnie wiem że jest takie przesunięcie na tych strunach i jak znaleźć tam dźwięk, ale nadal uważam, że to jest mylące, nielogiczne i nie da się łatwo w trakcie grania tego przesuwać sobie w głowie na bieżąco, trzeba się tam zatrzymać i przesunąć, więc ta wiedza do grania w locie przez pamięć mięśniową jest mało przydatna, jedynie do rozkmin i komponowania. Nadal na klawiszu jest to dużo bardziej przejrzyste. Aha, no i ja doskonale też rozumiem z czego wynika to przesunięcie i po co tak to zrobili, ma to sens, ale nie ułatwia sprawnego grania po gryfie - ale mocno ułatwia łapanie akordów i umożliwia istnienie chwytów barrowych
Ok, szanuję Pana punkt widzenia, choć nie zgadzam się z nim. Przede wszystkim proszę mi wytłumaczyć, najlepiej logicznie, dlaczego jest to nielogiczne, skoro zrodziło się z logiki :). I czemu Pan mówi, że jest to mylące i nie da się w locie z tą wiedzą grać, skoro Pan nigdy z nią nie grał? Ja Panu gwarantuję, że się da i w niczym to nie przeszkadza :). Są dwie drogi nauki gry na gitarze (nie wliczając w to szkoły muzycznej). Albo uczymy się wszystkiego na pamięć, albo uczymy się starając coś zrozumieć. Wolę tę drugą opcję, ponieważ nie wyklucza ona tego, że gdy coś zrozumiemy to z czasem zapamiętamy i pamięć mięśniowa będzie robiła swoje. Pierwsza bardzo rzadko przeradza się w zrozumienie. Zazwyczaj jest drogą na skróty. I jest jeszcze coś, co odróżnia obie te drogi. W pierwszej musimy dostać zawsze coś od kogoś, aby się tego móc nauczyć na pamięć. W drugiej możemy sami dojść do różnych rzeczy, np. poprzez "rozkimy" o których Pan wspomniał :) Jak dla mnie świadomość "STREFY B" jest świetnym fundamentem do rozwoju, ale ma prawo to Panu nie odpowiadać. Jestem z tym OK ;)
@@Vkofff Trochę teorii już znam, ale jak słyszę „i wtedy” jak się przesunie to się dzieje to” i wchodzimy w strefę”, „potem jak damy tu, to przesuwamy o tyle” to wcale nie schematy, masz rację.
Język muzyki to jeden wielki schemat. Widać to po układzie klawiszy w fortepianie (ale nie widać na gryfie gitary). W tym schemacie można poruszać się mniej lub bardziej biegle, znać scieżki, po ktorych mozna sie poruszac, wiedzieć w jakim prowadzą kierunku, wytyczać nowe ścieżki, itp, itd, ale najważniejszą kwestią jest ten schemat zrozumieć. To punkt wyjścia do wszystkiego. Oczywiście nie jest to potrzebne do kopiowania cudzych, już wydeptanych ścieżek. W muzyce jednak raczej chodzi o to by być malarzem, a nie kopistą.
Widocznie musisz popracować nad teorią muzyki. Zrozumieć budowę akordów dur/moll/zwiększony/zmniejszony. Wtedy to co kolega mówi w filmie stanie się bardziej zrozumiałe.
Po co mieszasz ludziom w głowach i wymyślasz jakąś "strefe B" . Jak juz mówisz o interwałach to pokaż jaki strój ma gitara i że x tego wynika inny układ na strunie h ( w notacji amerykańskiej B), że puste struny są strojone w kwartach a struna g i h w tercji. Wiem, że to fajn ie marketingowo brzmi ale wprowadza tylko dodatkowe zamieszanie.
Nie wydaje mi się, abym mieszał ludziom w głowach 🙂 Zdecydowanej większości osób nic nie mówi określenie „kwarta” czy „tercja” (struna g nie jest strojona w tercji, tylko też kwarcie względem struny d), więc nie uważam aby mogłaby to być wartość dodana dla osób, które o tym nic nie wiedzą 🙂 Język muzyki jest trudnym i nieprzyjaznym językiem dla wielu. Ja wymyślam sobie praktyczne metody nauczania dla tych, którzy niekoniecznie chcą uczyć się tak, jak w szkołach muzycznych. I nie uważam, aby mój sposób nauczania był zły. Ba! Mam nawet całą masę dowodów na to, że jest skuteczny i że się podoba, ponieważ wiele kursów z mojej Platformy oparłem na zrozumieniu „Strefy B” i wykorzystaniu jej w praktyce, otrzymując tym samym dziesiątki przemiłych wiadomości chwalących ten sposób 🙂 Dzięki temu łatwiej jest budować akordy na całym gryfie (nie ogniskowe, tylko dowolnie rozbudowane), łatwiej jest budować sobie pasaże, łatwiej jest poznawać skalę muzyczne i w ogóle wszystko jest ZNACZNIE łatwiej przenieść wszystko na gryf. A moi uczniowie, z którymi prowadzę zajęcia od lat mogą to potwierdzić 🙂 Może się Panu ten sposób nie widzieć i ma Pan prawo o tym powiedzieć, ale żeby od razu mówić, że ja „mieszam ludziom w głowach”? Byłbym wdzięczny za nieco inny dobór słów 🙂 Nie sugerujący, że mam jakieś niecne zamiary mieszania ludziom w głowach i że coś brzmi fajnie marketingowo, ale wprowadza w błąd. Nic z tych rzeczy tutaj nie ma miejsca 👍
@@gitart doceniam sposób Twojej odpowiedzi, naprawdę to rzadkość. Być może za mocno napisałem ale gitara to w sumie prosty instrument i dużo bardziej symetryczny niż np. fortepian. Ja tez lata uczyłem ludzi grać na gitarze i wprowadzenie dodatkowej "nomenklatury" jak Twoja komplikuje temat. Jeżeli Tobie się to sprawdza to spoko ale ja słuchając Ciebie chociaż mam to wszytsko dawno temu opanowane i sprawdzone w praktyce słuchając Cie to musiałem się zastanowić co tak naprawde chcesz przekazać i po co. No ale ok, sprawdza Ci się to spoko. Pozdr
Zgadzam się, że gitara to prosty instrument, jednak wiemy o tym my obaj, oraz wszyscy którzy w jakimś stopniu potrafią poruszać się po gryfie inaczej niż poprzez schemat pentatoniki 🙂 Dużo osób uczy się najpierw na pamięć jakiegoś schematu, by następnie bezrefleksyjnie przenieść go na gryf. I żeby nie było, ja się temu nie dziwię, ponieważ ja też tak zaczynałem ucząc się np. akordów 😉 Z czasem jednak doceniłem świadomość gryfu i gdy dzięki temu zacząłem wychodzić poza schematy, budować własne frazy, zagrywki itp., to poczułem, że umiem „coś więcej” 🙂 Fantastyczne uczucie, które zostało ze mną do dzisiaj i które chciałbym, aby mógł czuć każdy. Dlatego też, mając już kilkanaście lat doświadczenia w nauczaniu, wypracowałem taką „Strefę B”, na której zbudowałem sposób tłumaczenia rzeczy, dzięki któremu każdy może sam zacząć dochodzić do własnych wniosków, zauważać różne rzeczy, odkrywać nowe. I wszystko z gitarą w dłoni, pobudzając przy tym swoją ciekawość. Bo „Strefa B” to dopiero początek, a cała magia dzieje się dalej 😉 Rozumiem, że to może być kontrowersyjne dla niektórych. To po prostu moja metoda i postanowiłem się nią podzielić, ponieważ otworzyła sporo głów (a nawet niektórzy inni uczący grać na gitarze zaczęli z niej korzystać) 🙂 Być może komuś jeszcze otworzy. Natomiast nie twierdzę, że jest jedyna i słuszna. Obaj wiemy, że o muzyce i jej zależnościach można mówić na przeróżny sposób, bo każdy subiektywnie ją odbiera. Ja wyszedłem z założenia, że podobnie można mówić o nauczaniu 🙂 Bo mój cel jest jeden. Uczeń ma zrozumieć, niekoniecznie znać na pamięć. Ale szanuję Pana zdanie i jest ono jak najbardziej cenne i wartościowe w takiej dyskusji 🙂 Bo co dwie głowy to nie jedna i to bardzo dobre i zdrowe 👍
Tak, wiem! Nie da się popełnić "problemu" 😅 To przez zaaferowanie! Ale po cichu liczę, że przymkniecie na to oko 😉
Świeży kanał. a proszę jak profesjonalnie zmontowane filmy i poprowadzona narracja. Leci sub i czekam na więcej!
Ooo, dzięki wielkie 😀 Bardzo motywujący komentarz! 💪
Dziękuję za suba 🎸🔥
Genialnie wytłumaczone. Wielkie dzięki.👍
Dzięki za miły komentarz! 😀
świetna lekcja,dziękuję!
Bardzo mi miło! 😀
Fajny kanał, zostawiam komentarz dla zasięgu oraz suba!
Dzięki wielkie! Bardzo to doceniam 😀
No i to już jest jakaś regularność we wrzucaniu contentu, gratki 😎
Hehe, dzięki Robert 😀
Twoje kibicowanie jest bardzo budujące! 😀 Serio!
Dzięki! Nigdy sobie w ten sposób o tym nie myślałem, a rzeczywiście jest to proste i pomocne. Takie tricki bardzo ułatwiają naukę, Natomiast „popełnienie problemu” mógłbyś w edycji filmu zmienić, wklejając formę poprawną, bo głupio brzmi to przejęzyczenie, zwłaszcza, że w ogóle świetnie się słucha Twoich wypowiedzi.
Dzięki wielkie za komentarz 😀
Co to „popełnienia problemu” to tak, brzmi to fatalnie i na pewno coś z tym jeszcze zrobię 😅
Tak w 5 minucie jest przyspieszenie 🙂 (komentarz dla zwiększenia widoczności 🙂) pozdrawiam
Dzięki! Bardzo miły gest 😀
Pobudzileś moja ciekawość Fajnie wytłumaczone
Dzięki! Miło mi to czytać 😀
Pamiętam jak któregoś dnia otworzyła mi się "szufladka", w której było napisane, że standardowe strojenie gitary jest co kwartę za wyjątkiem struny B, która jest względem G o tercję wielką.
Dobrze się tego słucha!
Pozdrawiam ;)
To prawda! U mnie takim pierwszym skojarzeniem był 5 próg, bo wtedy jeszcze nie znałem interwałów 😅
Dokładnie wiem że jest takie przesunięcie na tych strunach i jak znaleźć tam dźwięk, ale nadal uważam, że to jest mylące, nielogiczne i nie da się łatwo w trakcie grania tego przesuwać sobie w głowie na bieżąco, trzeba się tam zatrzymać i przesunąć, więc ta wiedza do grania w locie przez pamięć mięśniową jest mało przydatna, jedynie do rozkmin i komponowania. Nadal na klawiszu jest to dużo bardziej przejrzyste. Aha, no i ja doskonale też rozumiem z czego wynika to przesunięcie i po co tak to zrobili, ma to sens, ale nie ułatwia sprawnego grania po gryfie - ale mocno ułatwia łapanie akordów i umożliwia istnienie chwytów barrowych
Ok, szanuję Pana punkt widzenia, choć nie zgadzam się z nim.
Przede wszystkim proszę mi wytłumaczyć, najlepiej logicznie, dlaczego jest to nielogiczne, skoro zrodziło się z logiki :).
I czemu Pan mówi, że jest to mylące i nie da się w locie z tą wiedzą grać, skoro Pan nigdy z nią nie grał?
Ja Panu gwarantuję, że się da i w niczym to nie przeszkadza :).
Są dwie drogi nauki gry na gitarze (nie wliczając w to szkoły muzycznej).
Albo uczymy się wszystkiego na pamięć, albo uczymy się starając coś zrozumieć.
Wolę tę drugą opcję, ponieważ nie wyklucza ona tego, że gdy coś zrozumiemy to z czasem zapamiętamy i pamięć mięśniowa będzie robiła swoje.
Pierwsza bardzo rzadko przeradza się w zrozumienie. Zazwyczaj jest drogą na skróty.
I jest jeszcze coś, co odróżnia obie te drogi.
W pierwszej musimy dostać zawsze coś od kogoś, aby się tego móc nauczyć na pamięć.
W drugiej możemy sami dojść do różnych rzeczy, np. poprzez "rozkimy" o których Pan wspomniał :)
Jak dla mnie świadomość "STREFY B" jest świetnym fundamentem do rozwoju, ale ma prawo to Panu nie odpowiadać.
Jestem z tym OK ;)
I w koncu ktoś rzeczowo wytlumaczyl dlaczego nauka dźwięków na gryfie jest tak istotna . Pozdrawiam.
Dzięki wielkie! 😀
Gram 5 lat i totalnie nie wiem, co chciałeś przekazać tym filmem, miszmasz.
Cóż, jeszcze się taki nie urodził, co by z treściami trafił do każdego 🙂 Ale będę nad tym pracował 💪
Dziękuję za komentarz 🙂
Pytanie na ile robisz to świadomie, a na ile schematycznie. Dla mnie i jak widzę nie tylko dla mnie jest to całkowicie logiczne.
@@Vkofff Trochę teorii już znam, ale jak słyszę „i wtedy” jak się przesunie to się dzieje to” i wchodzimy w strefę”, „potem jak damy tu, to przesuwamy o tyle” to wcale nie schematy, masz rację.
Język muzyki to jeden wielki schemat. Widać to po układzie klawiszy w fortepianie (ale nie widać na gryfie gitary). W tym schemacie można poruszać się mniej lub bardziej biegle, znać scieżki, po ktorych mozna sie poruszac, wiedzieć w jakim prowadzą kierunku, wytyczać nowe ścieżki, itp, itd, ale najważniejszą kwestią jest ten schemat zrozumieć. To punkt wyjścia do wszystkiego. Oczywiście nie jest to potrzebne do kopiowania cudzych, już wydeptanych ścieżek. W muzyce jednak raczej chodzi o to by być malarzem, a nie kopistą.
Widocznie musisz popracować nad teorią muzyki. Zrozumieć budowę akordów dur/moll/zwiększony/zmniejszony. Wtedy to co kolega mówi w filmie stanie się bardziej zrozumiałe.
Po co mieszasz ludziom w głowach i wymyślasz jakąś "strefe B" . Jak juz mówisz o interwałach to pokaż jaki strój ma gitara i że x tego wynika inny układ na strunie h ( w notacji amerykańskiej B), że puste struny są strojone w kwartach a struna g i h w tercji. Wiem, że to fajn ie marketingowo brzmi ale wprowadza tylko dodatkowe zamieszanie.
Nie wydaje mi się, abym mieszał ludziom w głowach 🙂
Zdecydowanej większości osób nic nie mówi określenie „kwarta” czy „tercja” (struna g nie jest strojona w tercji, tylko też kwarcie względem struny d), więc nie uważam aby mogłaby to być wartość dodana dla osób, które o tym nic nie wiedzą 🙂
Język muzyki jest trudnym i nieprzyjaznym językiem dla wielu.
Ja wymyślam sobie praktyczne metody nauczania dla tych, którzy niekoniecznie chcą uczyć się tak, jak w szkołach muzycznych.
I nie uważam, aby mój sposób nauczania był zły.
Ba! Mam nawet całą masę dowodów na to, że jest skuteczny i że się podoba, ponieważ wiele kursów z mojej Platformy oparłem na zrozumieniu „Strefy B” i wykorzystaniu jej w praktyce, otrzymując tym samym dziesiątki przemiłych wiadomości chwalących ten sposób 🙂
Dzięki temu łatwiej jest budować akordy na całym gryfie (nie ogniskowe, tylko dowolnie rozbudowane), łatwiej jest budować sobie pasaże, łatwiej jest poznawać skalę muzyczne i w ogóle wszystko jest ZNACZNIE łatwiej przenieść wszystko na gryf.
A moi uczniowie, z którymi prowadzę zajęcia od lat mogą to potwierdzić 🙂
Może się Panu ten sposób nie widzieć i ma Pan prawo o tym powiedzieć, ale żeby od razu mówić, że ja „mieszam ludziom w głowach”?
Byłbym wdzięczny za nieco inny dobór słów 🙂 Nie sugerujący, że mam jakieś niecne zamiary mieszania ludziom w głowach i że coś brzmi fajnie marketingowo, ale wprowadza w błąd.
Nic z tych rzeczy tutaj nie ma miejsca 👍
@@gitart doceniam sposób Twojej odpowiedzi, naprawdę to rzadkość. Być może za mocno napisałem ale gitara to w sumie prosty instrument i dużo bardziej symetryczny niż np. fortepian. Ja tez lata uczyłem ludzi grać na gitarze i wprowadzenie dodatkowej "nomenklatury" jak Twoja komplikuje temat. Jeżeli Tobie się to sprawdza to spoko ale ja słuchając Ciebie chociaż mam to wszytsko dawno temu opanowane i sprawdzone w praktyce słuchając Cie to musiałem się zastanowić co tak naprawde chcesz przekazać i po co. No ale ok, sprawdza Ci się to spoko. Pozdr
Zgadzam się, że gitara to prosty instrument, jednak wiemy o tym my obaj, oraz wszyscy którzy w jakimś stopniu potrafią poruszać się po gryfie inaczej niż poprzez schemat pentatoniki 🙂
Dużo osób uczy się najpierw na pamięć jakiegoś schematu, by następnie bezrefleksyjnie przenieść go na gryf. I żeby nie było, ja się temu nie dziwię, ponieważ ja też tak zaczynałem ucząc się np. akordów 😉
Z czasem jednak doceniłem świadomość gryfu i gdy dzięki temu zacząłem wychodzić poza schematy, budować własne frazy, zagrywki itp., to poczułem, że umiem „coś więcej” 🙂
Fantastyczne uczucie, które zostało ze mną do dzisiaj i które chciałbym, aby mógł czuć każdy.
Dlatego też, mając już kilkanaście lat doświadczenia w nauczaniu, wypracowałem taką „Strefę B”, na której zbudowałem sposób tłumaczenia rzeczy, dzięki któremu każdy może sam zacząć dochodzić do własnych wniosków, zauważać różne rzeczy, odkrywać nowe.
I wszystko z gitarą w dłoni, pobudzając przy tym swoją ciekawość.
Bo „Strefa B” to dopiero początek, a cała magia dzieje się dalej 😉
Rozumiem, że to może być kontrowersyjne dla niektórych. To po prostu moja metoda i postanowiłem się nią podzielić, ponieważ otworzyła sporo głów (a nawet niektórzy inni uczący grać na gitarze zaczęli z niej korzystać) 🙂 Być może komuś jeszcze otworzy.
Natomiast nie twierdzę, że jest jedyna i słuszna.
Obaj wiemy, że o muzyce i jej zależnościach można mówić na przeróżny sposób, bo każdy subiektywnie ją odbiera.
Ja wyszedłem z założenia, że podobnie można mówić o nauczaniu 🙂
Bo mój cel jest jeden. Uczeń ma zrozumieć, niekoniecznie znać na pamięć.
Ale szanuję Pana zdanie i jest ono jak najbardziej cenne i wartościowe w takiej dyskusji 🙂 Bo co dwie głowy to nie jedna i to bardzo dobre i zdrowe 👍