Dzien dobry Panie Arbitrze niech go Pan ratuje poldki sa wdzieczne chca zyc moj Poldek trzynascie lat temu dowiozl mnie sto kilometrow na rozsypanym lozysku polosi szedl wdzieczny pozdrawiam serdecznie Panie Arbiter elegantiae
To jedna z rzadszych wersji Poloneza - Borewicz z klapą z przetłaczanym spoilerem. To wychodziło bodajże tylko w 1987 roku i nawet wtedy była to rzadka kompletacja, bo już wtedy dominowało akwarium lub stary typ (Borewicz) z płaską tylną klapą. Gdy na początku lat 90tych Polonezie było pełno na ulicach, widziałem tylko dwa takie na żywo, z klapą i naklejanymi oznaczeniem 1.5 LE i drugi 1.5 L. Tym bardziej warto przywrócić go do oryginalnej specyfikacji bo niedużo brakuje: wymiana boczków drzwiowych na te bez głośników (te są od rocznika 89 w górę) i zdjąć chromowane kołpaki (były do 1983r.) i założyć małe czarne plastikowe. Również można by wywalić prawe rzemieślnicze lusterko i będzie pełna fabryka. Fajnie by też wyglądał z dołożonym przednim spoilerem (hokejem). W tym roczniku już mógłby być już.
Witaj,taka moja rada przekazana mi kiedyś przez statego mechanika.Jak już odpalisz poldolota i ruszasz to nie czekaj zbyt długo ze zdjęciem ssania.Wiesz sam jakie tam pasowania tłok cylinder były w tych furmankach,tym bardziej po tylu latach.Całe paliwo się nie przepali i część dostaje sie przez pierścienie do oleju,co go rozrzedza i pogarsza jego właściwości smarne.Jak jezdziłem maluszkami,kredensami czy poldożerami,to zawsze stosowałem się do tego zalecenia i nigdy problemów nie miałem.Pozdrawiam
Zbyt szybkie zdjęcie ssania powoduje szarpanie w czasie jazdy, gaśnięcie przy przerzucenie na luz. Można natomiast w miarę szybko zmniejszyć mocno ssanie, zostawiając tylko trochę. Jednak zapalając po całej nocy, to tak minimum 60st musi osiągnąć. Inna sprawa, że teraz te wozy użytkowane są sporadycznie, więc porady eksploatacyjne sprzed 40 lat mające na celu wydłużyć żywotność wehikułu, nie do końca się sprawdzają.Wiadomo, że najgorsze dla silnika jest częste odpalanie na zimno. Zastanawiam się czy nie gorsze jest gdy zimny silnik się dławi a przepustnica się otwiera niż gdy pracuje płynnie na ssaniu?
Przód Borewicza wygląda całkiem przyjemnie dla oka, jak na tamte czasy był wręcz elegancki. Nawet ten pomysł lekkiego zmniejszenia postojówki z kierunkiem względem oryginału że 125p całkiem im wyszedł. Ale za to tył wygląda jakoś masakrycznie z tymi lampami, wyglądają jakby je odczepili z jakiejś randomowej ciężarówki czy autobusu i przeszczepili do osobówki na zasadzie jakoś to będzie. Niczym odwrotność przypadku tylnych lamp z wczesnego 125p, które poszły do Autosana :)
Miałem podobnego z 1982 roku a później z 1987. Miło powspominać. Co do tego ciśnienia oleju to polonezy tak miały. Taka mała uwaga co do tej małej czerwonej lampki od ciśnienia oleju, po przekręceniu kluczyka to ona powinna świecić a po odpaleniu zgasnąć. 1:25 min. (Uszkodzony czujnik lub spalona żaróweczka????) Pozdrawiam !!
Ciekawe jak z jest/było z jakością pierwszych "Borewiczów" z początku produkcji, a tych z końca jak w/w. (słyszałem że w drugiej połowie lat 80-tych jakość produktów FSO mocno spadła.
Z każdym rokiem było gorzej. Albo im starszy, tym lepszy. Jak kto woli;) Najgorsze jakościowo z moich doświadczeń są roczniki FSO 87-89. Wozy ze stanu wojennego miały może najwięcej fuszerek montażowych i fabrycznych usterek, ale te były stosunkowo proste do usunięcia.
...a sprawdźcie mu po prostu kompresję bezpośrednio na cylindrach. Zauważyłem, że on ma wyraźny problem z pracą na ssaniu na zimnym silniku - po odpaleniu powinno od razu samo wskoczyć do ok. 2 tyś. obrotów. On u Ciebie zaczyna chodzić dopiero jak porządnie się rozgrzeje; z moim było tak samo i wyszło, że jest słaba kompresja na wszystkich 4 cylindrach.
Przy bogato ustawionej mieszance, na ssaniu zwyczajnie go przylewa. Malo który gaźnikowiec na ssaniu chodzi tak ładnie i płynnie. A przynajmniej nasze polskie wynalazki ;) ale potwierdzam, zabytki lubią być jeżdżone regularnie i wygrzewane, wtedy faktycznie nie ma z nimi problemów. Jak mój Żuk. Jak jeździłem na codzień nim do pracy to nie było problemu a postał 2-3 tygodnie to już ciężej palił albo gdzieś przewód zaśniedział, to żarówka nie łączyła, pływak się zawiesił... 😂 Pozdrawiam
Wystarczy też , że łapie trochę lewego powietrza. Fabrycznie Polonezy na ssaniu od razu powinny wskakiwać na 2ctys obrotów i reagować ich zmniejszeniem na zmniejszenie ssania. W mocno używanym egzemplarzu można prawie w nieskończoność bawić od gaźnikiem i ciągle będzie coś nie tak.
Bo nie wiem ile aku wytrzyma. Naladowalem raz przez noc a teraz jezdze nim w.sumie codziennie. Nie chce mi sie z.nim walczyc rano zeby pojechał. Węszysz w tym coś? Że może żałuję kasy na nowy akumulator? 😁
No nie myślałem że Coś rozładowuje Aku.Bo w moim Atu Plusie jest zamontowany chebel.Jakiś dziadzia sobie zamontował.A w Drugim Atu jest wszystko OK.Nie rozładuje Bateri.
Na początku produkcji , Polonez w środku robił takie wrażenie z tymi wszystkimi lampkami kontrolnymi.
Jak Honda civic UFO w 2006r
Dzien dobry Panie Arbitrze niech go Pan ratuje poldki sa wdzieczne chca zyc moj Poldek trzynascie lat temu dowiozl mnie sto kilometrow na rozsypanym lozysku polosi szedl wdzieczny pozdrawiam serdecznie Panie Arbiter elegantiae
😉🙌
To jedna z rzadszych wersji Poloneza - Borewicz z klapą z przetłaczanym spoilerem. To wychodziło bodajże tylko w 1987 roku i nawet wtedy była to rzadka kompletacja, bo już wtedy dominowało akwarium lub stary typ (Borewicz) z płaską tylną klapą. Gdy na początku lat 90tych Polonezie było pełno na ulicach, widziałem tylko dwa takie na żywo, z klapą i naklejanymi oznaczeniem 1.5 LE i drugi 1.5 L. Tym bardziej warto przywrócić go do oryginalnej specyfikacji bo niedużo brakuje: wymiana boczków drzwiowych na te bez głośników (te są od rocznika 89 w górę) i zdjąć chromowane kołpaki (były do 1983r.) i założyć małe czarne plastikowe. Również można by wywalić prawe rzemieślnicze lusterko i będzie pełna fabryka. Fajnie by też wyglądał z dołożonym przednim spoilerem (hokejem). W tym roczniku już mógłby być już.
Tak to 87
Przepiękny!
Witaj,taka moja rada przekazana mi kiedyś przez statego mechanika.Jak już odpalisz poldolota i ruszasz to nie czekaj zbyt długo ze zdjęciem ssania.Wiesz sam jakie tam pasowania tłok cylinder były w tych furmankach,tym bardziej po tylu latach.Całe paliwo się nie przepali i część dostaje sie przez pierścienie do oleju,co go rozrzedza i pogarsza jego właściwości smarne.Jak jezdziłem maluszkami,kredensami czy poldożerami,to zawsze stosowałem się do tego zalecenia i nigdy problemów nie miałem.Pozdrawiam
Staram.sie na to uważać ale przygasał to mu pomogłem. Dzieki
Zbyt szybkie zdjęcie ssania powoduje szarpanie w czasie jazdy, gaśnięcie przy przerzucenie na luz. Można natomiast w miarę szybko zmniejszyć mocno ssanie, zostawiając tylko trochę. Jednak zapalając po całej nocy, to tak minimum 60st musi osiągnąć. Inna sprawa, że teraz te wozy użytkowane są sporadycznie, więc porady eksploatacyjne sprzed 40 lat mające na celu wydłużyć żywotność wehikułu, nie do końca się sprawdzają.Wiadomo, że najgorsze dla silnika jest częste odpalanie na zimno. Zastanawiam się czy nie gorsze jest gdy zimny silnik się dławi a przepustnica się otwiera niż gdy pracuje płynnie na ssaniu?
Pamietam jak smigałem Kadettem z 84 ego rano do szkoły, jeszcze bez prawka. Jednak zdecydowanie bardziej zaawansowana technologia to była.
Przepaść ;)
Pięknie 💪
Like wesołych ŚWIĄT pozd
Wesołych świąt!
Przód Borewicza wygląda całkiem przyjemnie dla oka, jak na tamte czasy był wręcz elegancki. Nawet ten pomysł lekkiego zmniejszenia postojówki z kierunkiem względem oryginału że 125p całkiem im wyszedł. Ale za to tył wygląda jakoś masakrycznie z tymi lampami, wyglądają jakby je odczepili z jakiejś randomowej ciężarówki czy autobusu i przeszczepili do osobówki na zasadzie jakoś to będzie. Niczym odwrotność przypadku tylnych lamp z wczesnego 125p, które poszły do Autosana :)
Fakt, tylne lampy moglyby byc mniejsze.
Kwestia gustu, mnie się duże tylne lampy podobają. Co psuje sylwetkę, to resory piórowe i wysoką dolna krawędź bardzo masywnego zderzaka.
Miałem podobnego z 1982 roku a później z 1987. Miło powspominać. Co do tego ciśnienia oleju to polonezy tak miały. Taka mała uwaga co do tej małej czerwonej lampki od ciśnienia oleju, po przekręceniu kluczyka to ona powinna świecić a po odpaleniu zgasnąć. 1:25 min. (Uszkodzony czujnik lub spalona żaróweczka????) Pozdrawiam !!
Dzieki
Ależ on ma prezencję, o panie! Niezły odwracacz głów :)
Czy dzięki temu polonezowi wierzysz w prawdziwą miłość?
Po odpaleniu trzeba mu dać trochę obrotów żeby alternator załapał i było ładowanie (zgaśnie czerwona lampka). Inaczej cały prąd idzie z akumulatora.
Dzieki
Pięknie pali, i to bez grzania świec 😁
😄😄😄
Fajnie zobaczyć śnieg chociaż na yt 😂😂
Cały już spłynął..
👍
Ciekawe jak z jest/było z jakością pierwszych "Borewiczów" z początku produkcji, a tych z końca jak w/w. (słyszałem że w drugiej połowie lat 80-tych jakość produktów FSO mocno spadła.
Taaak, spadła.
Z każdym rokiem było gorzej. Albo im starszy, tym lepszy. Jak kto woli;) Najgorsze jakościowo z moich doświadczeń są roczniki FSO 87-89. Wozy ze stanu wojennego miały może najwięcej fuszerek montażowych i fabrycznych usterek, ale te były stosunkowo proste do usunięcia.
Plotki głoszą ze tym Borewiczem , jeździł Chuck Norris w filme
Strażnik Texasu.
To ten!
@@Nowotarska24com
Dokładnie ten egzemplarz...
Nawet na kasację nie przyjęli 😉
Fajny użytkuje też ale Caro 1,5gle i 2,6 gsi
...a sprawdźcie mu po prostu kompresję bezpośrednio na cylindrach. Zauważyłem, że on ma wyraźny problem z pracą na ssaniu na zimnym silniku - po odpaleniu powinno od razu samo wskoczyć do ok. 2 tyś. obrotów. On u Ciebie zaczyna chodzić dopiero jak porządnie się rozgrzeje; z moim było tak samo i wyszło, że jest słaba kompresja na wszystkich 4 cylindrach.
To ssanie jakby za slabo sie otwiera. Czasem dobrze wskakuje na obroty a cxasem nie.
Przy bogato ustawionej mieszance, na ssaniu zwyczajnie go przylewa. Malo który gaźnikowiec na ssaniu chodzi tak ładnie i płynnie. A przynajmniej nasze polskie wynalazki ;) ale potwierdzam, zabytki lubią być jeżdżone regularnie i wygrzewane, wtedy faktycznie nie ma z nimi problemów. Jak mój Żuk. Jak jeździłem na codzień nim do pracy to nie było problemu a postał 2-3 tygodnie to już ciężej palił albo gdzieś przewód zaśniedział, to żarówka nie łączyła, pływak się zawiesił... 😂 Pozdrawiam
Wystarczy też , że łapie trochę lewego powietrza. Fabrycznie Polonezy na ssaniu od razu powinny wskakiwać na 2ctys obrotów i reagować ich zmniejszeniem na zmniejszenie ssania. W mocno używanym egzemplarzu można prawie w nieskończoność bawić od gaźnikiem i ciągle będzie coś nie tak.
Takie cudo do kasacji?
No żartuje przecież ;)
znam mariana koniszko
Pytanko.Po co jest zdejmowana Klema z Akumulatora?
Bo nie wiem ile aku wytrzyma. Naladowalem raz przez noc a teraz jezdze nim w.sumie codziennie. Nie chce mi sie z.nim walczyc rano zeby pojechał. Węszysz w tym coś? Że może żałuję kasy na nowy akumulator? 😁
No nie myślałem że Coś rozładowuje Aku.Bo w moim Atu Plusie jest zamontowany chebel.Jakiś dziadzia sobie zamontował.A w Drugim Atu jest wszystko OK.Nie rozładuje Bateri.
Kiedy do mnie Przyjedziesz nagramy jakiś Filmik.
@@grzegorzwitasek5344 gdzie trza podejchać i co nagrywamy? 😊
Paweł, zdejmuj minusową
Co to za druciarstwo P Pawle ten przewód żółty po lewej wisi
Nie wiem co to
za bitcoiny kupiony?
😉
Rodzice Mariana Koniuszko to mieli poloneza z pomalowanymi pod kolor zderzakami i atrapa
Zgadza sie. Co w związku z tym? Co Ci się nie zgadza?
Marian K. to umiał brawurowo prowadzić, nawet Żuk był rakietą w jego rękach.
@@zbigniewswieczak8061 ferrari wśród żuków - jak on prowadził 😄
@@Nowotarska24com no myślę że tak stuntingowanym polonezem to satysfakcja jazdy była podwójna :)
@@yetigogo9557 podobnie wyglądającego Poloneza - jak ten Koniuszków - ma mój kumpel. Tak wychodziły na export do nuektorych krajów.