Ten Kalikst brzmi bardzo, bardzo interesująco! A okładka zacheca dodatkowo🙂 Kryminałów nie kocham jakoś szczególnie, ale to co powiedziałaś o Drelichu... intryguje. Kto wie, może jesienią sięgnę po kryminał? No...zabilaś mi tu ćwieka/Ćwieka lekko😉 Pozdrawiam
Ćwiek z tym Drelichem rozwalił mi system. A Kalikst jest genialny, nie tylko okladkowo. Tam jest w jednej z linii narracyjnych taka fraza, że bardzo bym była ciekawa usłyszeć Twoją opinię o takim zabiegu, serducho ślę w podzięce za wysłuchanie ❤
Kalikst jest lepszy niż Ojczyzna Jabłek, widać rozwój pisarza. A żeby było ciekawiej to autor jest z wykształcenia prawnikiem. Ale debiut warto jak najbardziej!
Ha! Ciekawe czy też porównałbyś do Ziemi Obiecanej 😊 i jest tam też coś innego intrygującego, dialekt, a nawet słowotok, którym posługuje się bohater - bardzo ciekawy zabieg. Polecam
"Kalikst" bardzo mnie zainteresował. Dotąd Drohobycz kojarzył mi się ze sklepami cynamonowymi i magią schulzowego małego miasteczka. Chętnie poczytam o wcześniejszym okresie, gdy stawał się miastem przemysłowym, o tej drapieżności przemian i charakterów ludzkich, o której wspominasz.
Noooo, po przerwie teraz nas rozpieszczasz. Muszę przyznać że nie mam jakoś szczęścia do literatury polskiej ostatnio. Zacząłem czytać Papużankę, też po poleceniu u Marcina i mi nie podeszła, za dużo tam kombinacji z formą. Wróciłem do Myśliwskiego, Traktat o łuskaniu fasoli. Może zatem Kalikst skoro tak namawiasz?
Traktat o łuskaniu fasoli - pełna zgoda, aż zachciało mi się wrócić do prozy Myśliwskiego. Co do Papużanki to niezmiennie polecam Kąkol. Natomiast rzeczywiście z tego co zauważyłam podoba się głównie kobietom, aczkolwiek.... może to przypadek 🤷 serdecznie pozdrawiam 🤗
Ten Kalikst brzmi bardzo, bardzo interesująco!
A okładka zacheca dodatkowo🙂
Kryminałów nie kocham jakoś szczególnie, ale to co powiedziałaś o Drelichu... intryguje. Kto wie, może jesienią sięgnę po kryminał?
No...zabilaś mi tu ćwieka/Ćwieka lekko😉
Pozdrawiam
Ćwiek z tym Drelichem rozwalił mi system. A Kalikst jest genialny, nie tylko okladkowo. Tam jest w jednej z linii narracyjnych taka fraza, że bardzo bym była ciekawa usłyszeć Twoją opinię o takim zabiegu, serducho ślę w podzięce za wysłuchanie ❤
Wspaniała recenzja Kaliksta, dziękuję
Pięknie dziękuję 🙋
Bardzo zaciekawiłaś mnie książką Roberta Nowakowskiego, sprawdziłem nawet tę poprzednią i chcę przeczytać obie
Kalikst jest lepszy niż Ojczyzna Jabłek, widać rozwój pisarza. A żeby było ciekawiej to autor jest z wykształcenia prawnikiem. Ale debiut warto jak najbardziej!
Jesli wiek XIX to jestem bardziej niz zaintrygowany :)
Ha! Ciekawe czy też porównałbyś do Ziemi Obiecanej 😊 i jest tam też coś innego intrygującego, dialekt, a nawet słowotok, którym posługuje się bohater - bardzo ciekawy zabieg. Polecam
"Kalikst" bardzo mnie zainteresował. Dotąd Drohobycz kojarzył mi się ze sklepami cynamonowymi i magią schulzowego małego miasteczka. Chętnie poczytam o wcześniejszym okresie, gdy stawał się miastem przemysłowym, o tej drapieżności przemian i charakterów ludzkich, o której wspominasz.
Mi oczywiście Drohobycz także kojarzy się z Szultzem, a poza tym także ze zbiorem Grynberga.
jak ja żałuję, że o kalikście jest tak cicho. skończyłem czytać dosłownie 5 minut temu. świetna!
@@taktoja7258 Znakomita! Ja się bardzo cieszę, że nie jestem rozbitkiem na tej wyspie, że ktoś jeszcze docenił, serdecznie pozdrawiam 🤗
Noooo, po przerwie teraz nas rozpieszczasz. Muszę przyznać że nie mam jakoś szczęścia do literatury polskiej ostatnio. Zacząłem czytać Papużankę, też po poleceniu u Marcina i mi nie podeszła, za dużo tam kombinacji z formą. Wróciłem do Myśliwskiego, Traktat o łuskaniu fasoli. Może zatem Kalikst skoro tak namawiasz?
Traktat o łuskaniu fasoli - pełna zgoda, aż zachciało mi się wrócić do prozy Myśliwskiego. Co do Papużanki to niezmiennie polecam Kąkol. Natomiast rzeczywiście z tego co zauważyłam podoba się głównie kobietom, aczkolwiek.... może to przypadek 🤷 serdecznie pozdrawiam 🤗