Miałem w 2002 przez krótki czas to gówno, sprzedałem z ulgą. Problemem Matiza była korozja, która go żarła na potęgę, nowych progów nie było do czego przyspawać, bo całe podwozie to była sama rdza. Mechanicy nie chcieli Matiza robić, bo wszędzie ciężki dostęp i aby wymontować jedną rzecz, trzeba było najpierw wymontować dziesięć innych. Dodatkowo wąskie wnętrze w środku, kierowca i pasażer cisnęli na siebie, szczególnie nie do zniesienia to było zimą, jak siedziałem w kurtce, a obok ktoś też w kurtce. Plus bardzo cieniutka blacha, po lekkim gradzie auto wyglądało jak durszlak. No i oczywiście wysokie spalanie przy jednocześnie wysokich kosztach założenia drogiej instalacji gazowej, ponieważ kolektor był plastikowy, więc wtedy średnio się to opłacało. Już wiele lat temu Matizy zniknęły z Polskich dróg w różnych okolicznościach. Np mojemu znajomemu na prostej drodze urwała się przednia oś wraz z kołem. Na szczęście wolno jechał a droga była pusta, więc jakoś wyszedł z tego cało, ściągnął lawetę i auto powędrowało na złom.
Uwielbiam Matiza
Jaki drugi samochód w domu i Matiz i Seicento/ Cinquecento,Panda, Picanto to dobry wybór.
Myślę ,że prędzej kupisz Matizaw dobrym stanie technicznym do jazdy niż Seicento.
Fakt Cinquecento jest większe od Matiza i Seicento.
Miałem w 2002 przez krótki czas to gówno, sprzedałem z ulgą. Problemem Matiza była korozja, która go żarła na potęgę, nowych progów nie było do czego przyspawać, bo całe podwozie to była sama rdza. Mechanicy nie chcieli Matiza robić, bo wszędzie ciężki dostęp i aby wymontować jedną rzecz, trzeba było najpierw wymontować dziesięć innych. Dodatkowo wąskie wnętrze w środku, kierowca i pasażer cisnęli na siebie, szczególnie nie do zniesienia to było zimą, jak siedziałem w kurtce, a obok ktoś też w kurtce. Plus bardzo cieniutka blacha, po lekkim gradzie auto wyglądało jak durszlak. No i oczywiście wysokie spalanie przy jednocześnie wysokich kosztach założenia drogiej instalacji gazowej, ponieważ kolektor był plastikowy, więc wtedy średnio się to opłacało. Już wiele lat temu Matizy zniknęły z Polskich dróg w różnych okolicznościach. Np mojemu znajomemu na prostej drodze urwała się przednia oś wraz z kołem. Na szczęście wolno jechał a droga była pusta, więc jakoś wyszedł z tego cało, ściągnął lawetę i auto powędrowało na złom.