Kanał powinien się nazywać "gadający z burkami". Filmy bardzo fajne, można zobaczyć jak wygląda teraz Polska. To jest kawał porządnej hard korowej turystyki. Pozdrawiam.
Panie Arturze klimat Pana filmów bardzo mi sie podoba. Też lubię samotne wyprawy. Miałbym tylko prośbę by nie pojawiały się brzydkie słowa, ponieważ Pana filmy ogladam z córkami próbując je zarazić rowerowym hobby. Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych wypraw.
Witam i zazdroszzcze zdrowia. Tez lubię jezdzic, ale dna moczwnowa zrujnowala mi stawy. Pomimo tego że jestem posiadaczem elektryka który "sam jezdzi" po 20km boli mnie kolano, ale nie poddaje się i staram sie jeździć. Brakuje mi tylko odwagi na, gadanie do kamery i noclegi pod golym niebem. Na szczescie okolica w ktorej mieszkam jeszzce mi sie nie znudzila😃 Pozdrwwiam i życzę kolejnych przepieknych kilometrow.
życzę zdrowia, i nie rób nic na siłę! Ja też borykam się z różnymi problemami, ale nie poddaję się :) Moja rada: idź do przodu malutkimi kroczkami, lepiej jeździć codziennie po 10km, niż raz na 10 dni 100km. Ja zaczynałem właśnie od 10km - i był to dla mnie spory sukces wtedy.
Kurcze zazdroszczę ci tej jazdy. Mam 50 lat i sie przyczajam zeby tak ruszyć. Balem sie sam jeździć ale widze ze da radę. Super są twoje relacje. Te spodnie z D o ktorych wspomniales to jaka nazwa?
Ruszaj, ruszaj! 50 to jest bardzo dobry czas żeby coś zmienić. Trzeba się tylko zebrać w sobie, wstać z kanapy/komputera, i wyjść na dwór :) Ja właśnie tak zrobiłem - rower tak na poważnie wciągnął mnie w okolicy 50tki. A spodnie to forclaz mt500 2w1 www.decathlon.pl/p/_/R-p-329140
Dzięki Artur, burkofilu jeden, za kolejne rowerowe opowieści. Nie wiem jaki tam masz stosunek do kasków ale szkoda by było, żeby Cię przy byle fakapie zmiotło z planszy 😢 Acha! Ustaw w GoPro minimalny czas migawki na 1/100 to przy mniejszej ilości światła stablilizacja nie będzie odstawiać takiej papki mydlanej. Uszanowanie Waszmości i chylę czoła.
Takie skrzypienie, jak podejrzewasz suport, czasami jest powodowane przez zbyt mocne dokręcenie tylnego koła. Sam miałem taki przypadek. Podobnie jest ze "strzelaniem" sztycy podsiodłowej.
Jeżdżę dość dużo również i jesienią/zimą pod warunkiem , że nie pada, nie ma błota /śniegu. 2-2,5 godziny. Po przyjeździe do domu spocone ciuchy do prania a ja pod prysznic. Absolutnie podziwiam Pana za twardy charakter: połowa listopada, mokro, zimno, duży ruch samochodowy i spanie w rozbitym o zmroku namiocie ! Szacunek!!! Z ciekawości: ma Pan suche ciuchy do spania? -1-na warstwa cieńkich merino, coś innego? Dziękuję za relację i pozdrawiam!
Mam suchy zestaw ubrań do spania. W zasadzie to podstawa, aby po jeździe w ulewie mieć świadomość, że wieczorem można przebrac się w suche ubrania. Na Green Velo pomiędzy Białymstokiem a Przemyślem nieźle mnie przemoczyło w kilka deszczowych dni. Wtedy morale podtrzymywane jest właśnie przez nadzieję wieczornego, suchego odpoczynku. A sam zestaw to w zależności od temperatury, ale raczej nie jest to wełna z merynosa, bo ta mnie "gryzie", i jakoś nie jestem przekonany do merynosa (ciężki, wolno schnie). Zimniejszą porą zabieram power stretch pro, a jak jest cieplej to jakiś polar.
@@ArturFrydel Bardzo dziękuję za obszerną odpowiedź. Dziś obejrzałem Pana grudniową przygodę wzdłuż wybrzeży Bałtyku. Powaliło mnie! Obejrzałem całość jak film w kinie (siedzę w domu bo mnie złapało jakieś przeziębienie) Jestem otwarty na różne przygody ale chyba (w stosunku do Pana) jestem "miękiszon" Obiecałem sobie, że R10 zaliczę wiosną tego roku- oczywiście spanie na dziko. I nie będę się śpieszył- leżenie na plażach czy wydmach + ulubiony e-book) Mam cały sprzęt i 2 rowery skonfigurowane pod takie wyjazdy. Czekam na następne filmy!!!
55:07 no muszę ci powiedzieć, że pobudziłeś moją wyobraźnię. Yutub mi cię podrzucił i po obejrzeniu wcześniejszego filmu dałem suba. Podobnie jak ty jeżdżę na wyprawy rowerowe, tylko nie trzepię już tak dużo kilometrów jak ty bo to nie ma sensu, max 90 a przeważnie poprzestaję na ok.80, dużo więcej czasu mam na zwiedzanie i delektowanie się tym co widzę. Ale widzę że ty jesteś niezłym hardkorowcem, bo nie dość że trzepiesz dużo kilometrów to jeździsz nawet w listopadzie. Obejrzałem kilka twoich poprzednich filmów i widzę, że chyba zakupiłeś sobie nowe siodło - czy jesteś z niego zadowolony, tzn czy du..sko cie nie boli ? Pozdrower dla ciebie rowerowy świrze.
Dziękuję za suba, i mam nadzieję że spotkamy się gdzieś na trasie! Co do kilometrów, to nie napinam się jakoś - ale czasami mam mało czasu, bo rodzina praca itp. A chciałoby się jechać :) Nie ważne ile kilometrów, ważne żeby były przejechane z satysfakcja i przyjemnością. Siodełko zmienione, nie byłem przekonany, ale to był strzał w dychę. Dupa dupą, nie boli. Ale co najważniejsze - przestała mi cierpnąć prawa noga, a an poprzednim siodełku to był największy problem.
Ale ja cały czas o tym gadam :-) To też jest bardzo rozległy temat, bo co inna pora roku, to inny zestaw. Gdybym się rozgadał na temat sprzętu, to obawiam się, że byłby to najdłuższy mój film ;-))
To są siodełka angielskiej firmy Brooks. Oprócz fajnego wyglądu, są bardzo wygodne i nadają się na dłuższe trasy - bo nie powodują takiego dyskomfortu jak zwykłe plastikowe. brooksengland.com
Nie narzekaj że rower ciężki, mało zwrotny. Przejedź się na elektryku z sakwami, to dopiero jest muł. Podziwiam Cię za poczucie humoru (pogoda, jakość trasy), ale dziwi mnie trochę podejście dla burków. Ja je po prostu ignoruję, a jak się przytrafi bardziej agresywny i usiłujący capnąć mnie za nogę, to dostaje strzała z SPD i drugi raz już rowerzysty nie będzie niepokoił. Żal mi tych osobników ale, mam prawo do obrony i nie zawaham się go użyć🤪. Masz nabiał ze stali, bo ja, co prawda, jeżdżę przez cały rok, ale w drugiej połowie listopada nie byłem na kilkudnowym wypadzie z namiotem od kilku lat (w Europie). Ciepło pozdrawiam i idę trochę popedałować zanim zacznie padać.
Dziękuję za miłe słowa. Co do burków, to te, które nagrywam to są biedne wystraszone psiaki, najczęściej wygłodzone i zabiedzone. Ja traktuje je jako wiejski folklor. Sam mam dwa psy, więc szkoda byłoby mi te, które na potykam jakoś brzydko traktować. A że szczekają - taki ich urok :)
Dzięki za film
Super wycieczka, ciekawie nakręcona a epizody z burkami, jednorazowe.
Szacun 👍z samego patrzenia zimno😀
Profesjonalne zaklinanie burków. Uwielbiam te teksty😄👍
Te filmiki powinny się naywać "Ja i burki" albo podobnie 😊
Z przyjemnością oglądam Twoje filmy.
Przyjemny materiał. Pozdrawiam👍🏻🚴🏻♂️
Kanał powinien się nazywać "gadający z burkami". Filmy bardzo fajne, można zobaczyć jak wygląda teraz Polska. To jest kawał porządnej hard korowej turystyki. Pozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa.
Super kanał ! Obowiązkowo subskrybujemy! 👍🎖️🎖️🎖️🎖️🎖️🎖️🎖️🎖️🎖️🎖️💪🇵🇱
Dziękuję!
Bardzo lubię Twoje filmy , można się uczyć przygody na rowerze. Pozdrawiam
Panie Arturze klimat Pana filmów bardzo mi sie podoba. Też lubię samotne wyprawy. Miałbym tylko prośbę by nie pojawiały się brzydkie słowa, ponieważ Pana filmy ogladam z córkami próbując je zarazić rowerowym hobby. Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych wypraw.
Witam i zazdroszzcze zdrowia. Tez lubię jezdzic, ale dna moczwnowa zrujnowala mi stawy. Pomimo tego że jestem posiadaczem elektryka który "sam jezdzi" po 20km boli mnie kolano, ale nie poddaje się i staram sie jeździć. Brakuje mi tylko odwagi na, gadanie do kamery i noclegi pod golym niebem. Na szczescie okolica w ktorej mieszkam jeszzce mi sie nie znudzila😃 Pozdrwwiam i życzę kolejnych przepieknych kilometrow.
życzę zdrowia, i nie rób nic na siłę! Ja też borykam się z różnymi problemami, ale nie poddaję się :) Moja rada: idź do przodu malutkimi kroczkami, lepiej jeździć codziennie po 10km, niż raz na 10 dni 100km. Ja zaczynałem właśnie od 10km - i był to dla mnie spory sukces wtedy.
oglądam i jestem zachwycony tylko trochę mało liczę na przyszły sezon
26:25 to był kombajn z hederem do kukurydzy :D buraków ani ziemniaków nim nie da się kopać xd
git
Kurcze zazdroszczę ci tej jazdy. Mam 50 lat i sie przyczajam zeby tak ruszyć. Balem sie sam jeździć ale widze ze da radę. Super są twoje relacje. Te spodnie z D o ktorych wspomniales to jaka nazwa?
Ruszaj, ruszaj! 50 to jest bardzo dobry czas żeby coś zmienić. Trzeba się tylko zebrać w sobie, wstać z kanapy/komputera, i wyjść na dwór :) Ja właśnie tak zrobiłem - rower tak na poważnie wciągnął mnie w okolicy 50tki. A spodnie to forclaz mt500 2w1
www.decathlon.pl/p/_/R-p-329140
Helo szkoda że nie jechałeś na Most przez Odre w Lubiążu
Widzę że nowe siodło wjechało🚴♂
1:22:51 facelia, roślina z Ameryki używana jako poplon i miododajna
Ooo. Dziękuję pięknie za informację.
Dzięki Artur, burkofilu jeden, za kolejne rowerowe opowieści. Nie wiem jaki tam masz stosunek do kasków ale szkoda by było, żeby Cię przy byle fakapie zmiotło z planszy 😢 Acha! Ustaw w GoPro minimalny czas migawki na 1/100 to przy mniejszej ilości światła stablilizacja nie będzie odstawiać takiej papki mydlanej. Uszanowanie Waszmości i chylę czoła.
Takie skrzypienie, jak podejrzewasz suport, czasami jest powodowane przez zbyt mocne dokręcenie tylnego koła. Sam miałem taki przypadek.
Podobnie jest ze "strzelaniem" sztycy podsiodłowej.
Hmm... Suport przejrzany, rozkręcony i przeczyszczony, wymieniłem (testowo) pedały. Na razie zimno, nie skrzypi. Ale przyjrzę się sztycy. Dzięki.
Jeżdżę dość dużo również i jesienią/zimą pod warunkiem , że nie pada, nie ma błota /śniegu.
2-2,5 godziny. Po przyjeździe do domu spocone ciuchy do prania a ja pod prysznic.
Absolutnie podziwiam Pana za twardy charakter: połowa listopada, mokro, zimno, duży ruch samochodowy i spanie w rozbitym o zmroku namiocie ! Szacunek!!!
Z ciekawości: ma Pan suche ciuchy do spania? -1-na warstwa cieńkich merino, coś innego?
Dziękuję za relację i pozdrawiam!
Mam suchy zestaw ubrań do spania. W zasadzie to podstawa, aby po jeździe w ulewie mieć świadomość, że wieczorem można przebrac się w suche ubrania. Na Green Velo pomiędzy Białymstokiem a Przemyślem nieźle mnie przemoczyło w kilka deszczowych dni. Wtedy morale podtrzymywane jest właśnie przez nadzieję wieczornego, suchego odpoczynku. A sam zestaw to w zależności od temperatury, ale raczej nie jest to wełna z merynosa, bo ta mnie "gryzie", i jakoś nie jestem przekonany do merynosa (ciężki, wolno schnie). Zimniejszą porą zabieram power stretch pro, a jak jest cieplej to jakiś polar.
@@ArturFrydel Bardzo dziękuję za obszerną odpowiedź.
Dziś obejrzałem Pana grudniową przygodę wzdłuż wybrzeży Bałtyku. Powaliło mnie! Obejrzałem całość jak film w kinie (siedzę w domu bo mnie złapało jakieś przeziębienie) Jestem otwarty na różne przygody ale chyba (w stosunku do Pana) jestem "miękiszon"
Obiecałem sobie, że R10 zaliczę wiosną tego roku- oczywiście spanie na dziko. I nie będę się śpieszył- leżenie na plażach czy wydmach + ulubiony e-book) Mam cały sprzęt i 2 rowery skonfigurowane pod takie wyjazdy. Czekam na następne filmy!!!
55:07 no muszę ci powiedzieć, że pobudziłeś moją wyobraźnię.
Yutub mi cię podrzucił i po obejrzeniu wcześniejszego filmu dałem suba. Podobnie jak ty jeżdżę na wyprawy rowerowe, tylko nie trzepię już tak dużo kilometrów jak ty bo to nie ma sensu, max 90 a przeważnie poprzestaję na ok.80, dużo więcej czasu mam na zwiedzanie i delektowanie się tym co widzę. Ale widzę że ty jesteś niezłym hardkorowcem, bo nie dość że trzepiesz dużo kilometrów to jeździsz nawet w listopadzie.
Obejrzałem kilka twoich poprzednich filmów i widzę, że chyba zakupiłeś sobie nowe siodło - czy jesteś z niego zadowolony, tzn czy du..sko cie nie boli ?
Pozdrower dla ciebie rowerowy świrze.
Dziękuję za suba, i mam nadzieję że spotkamy się gdzieś na trasie! Co do kilometrów, to nie napinam się jakoś - ale czasami mam mało czasu, bo rodzina praca itp. A chciałoby się jechać :) Nie ważne ile kilometrów, ważne żeby były przejechane z satysfakcja i przyjemnością. Siodełko zmienione, nie byłem przekonany, ale to był strzał w dychę. Dupa dupą, nie boli. Ale co najważniejsze - przestała mi cierpnąć prawa noga, a an poprzednim siodełku to był największy problem.
Licheń pomylić z meczetem. hehe
w sumie to bliżej mu do meczetu niż kościoła😅
Cześć, nagraj coś o sprzęcie który używasz do noclegu, i coś o ubiorze jaki warto zabrać na wycieczkę. Pozdrawiam z Kaszub
😀😀
Ale ja cały czas o tym gadam :-) To też jest bardzo rozległy temat, bo co inna pora roku, to inny zestaw. Gdybym się rozgadał na temat sprzętu, to obawiam się, że byłby to najdłuższy mój film ;-))
Widzę że Brooksa sobie kupiłeś 😀
Tak jest. I jestem z tego zakupu mega zadowolony. Wreszcie przestała mi cierpnąć prawa noga. No i nie wożę już spodenek z wkładką.
@@ArturFrydeljaki model?
@@Rafal6151 B69
@@ArturFrydel🙂
Panie Arturze, fajne ma pan siodełko oldskulowe, gdzie pan kupił, poproszę o namiary. Pozdrawiam.
To są siodełka angielskiej firmy Brooks. Oprócz fajnego wyglądu, są bardzo wygodne i nadają się na dłuższe trasy - bo nie powodują takiego dyskomfortu jak zwykłe plastikowe. brooksengland.com
@@ArturFrydel Dziękuję i pozdrawiam. Zdrówka!
Nie narzekaj że rower ciężki, mało zwrotny. Przejedź się na elektryku z sakwami, to dopiero jest muł. Podziwiam Cię za poczucie humoru (pogoda, jakość trasy), ale dziwi mnie trochę podejście dla burków. Ja je po prostu ignoruję, a jak się przytrafi bardziej agresywny i usiłujący capnąć mnie za nogę, to dostaje strzała z SPD i drugi raz już rowerzysty nie będzie niepokoił. Żal mi tych osobników ale, mam prawo do obrony i nie zawaham się go użyć🤪. Masz nabiał ze stali, bo ja, co prawda, jeżdżę przez cały rok, ale w drugiej połowie listopada nie byłem na kilkudnowym wypadzie z namiotem od kilku lat (w Europie). Ciepło pozdrawiam i idę trochę popedałować zanim zacznie padać.
Dziękuję za miłe słowa. Co do burków, to te, które nagrywam to są biedne wystraszone psiaki, najczęściej wygłodzone i zabiedzone. Ja traktuje je jako wiejski folklor. Sam mam dwa psy, więc szkoda byłoby mi te, które na potykam jakoś brzydko traktować. A że szczekają - taki ich urok :)
Ja nie ganiam za trendami 😂. Wolę starszy rower bo jest wytrzymały. Dzisiaj tylko robią buble