Zaryzykuję komentarz: Jako myśliwy ogromnie dziękuję Waćpanu za ten przeciekawy materiał. W dzisiejszych czasach, kiedy to myślistwo jest poddawane zmasowanemu ostracyzmowi nie wolno nam zapomnieć o jego miejscu w naszej kulturze. Tym bardziej dziękuję za odwagę i podjęcie tego tematu 😊 Darz Bór! PS. Wątpię, że wśród Widzów tego kanału są osoby niekulturalne, ale jeśli znajdą się jednak przeciwnicy Łowiectwa, proszę o godne zachowanie. Nie chcę też prowadzić tu dyskusji o tym czy polowanie jest złe czy dobre, chciałem tylko wyrazić wdzięczność Autorowi jako faktyczny myśliwy.
Osobiście nie jestem przeciwnikiem łowiectwa, bo nie cierpię hipokryzji. Znam osoby, które jedzą mięso, ale są jednocześnie przeciwko polowaniom, bo "robi się krzywdę zwierzętom" :) Kiełbaska na grill czy kotlet schabowy, wbrew pozorom, nie biorą się ze sklepu ;)
Sokolnictwo w naszym kraju wciąż funkcjonuje, chociaż raczej w wymiarze hobbystycznym lub przy oczyszczaniu miejsc publicznych czy lotnisk z ptaków stanowiących zagrożenie dla estetyki lub samolotów.
Myślistwo z ptakami podpatrzyliśmy u Turków, a Henryk Walezy jak uciekał, to zabrał nam najlepsze ptaki i część sokolników. Była tez reguła kto jakiego ptaka może posiadać i z nim polować, np. z orłem polować mógł tylko cesarz. Damy polowały z małymi ptakami, co żeby raczka im się nie zmeczyła trzymąjac ptaka, heh. Z sokołem polowanie jest trudne- poluje się z "głodnymi" ptakami, żeby im się "chciało". U sokoła granica między najedzonym a głodnym jest cienka (mirzy się ją warząc ptaka, a sam sokół jest lekki, ok 0,33 do 1,5kg), jeśli pojedziemy na polowanie z ptakiem w granicach "najedzony" istnieje ryzyko, że nie wróci.
Znakomity materiał ilustrowany przepięknym Zwierzyńcem. Zamojszczyzna to obowiązkowy punkt na mapie dla ludzi kochających I Rzeczpospolitą. Uszanowania dla Autora
Bardzo wartościowy materiał. Jako myśliwy i posiadacz ogara polskiego bardzo dziękuje za ten wkład w obronę polskiej kultury i tradycji. Nawet wśród nemrodów trzaba o przypominać o korzeniach.
Doskonały temat! Jako myśliwy mam jedną uwagę - nie powinniśmy tak rozgraniczać, że myślistwo kiedyś a myślistwo dziś. Pomimo rozwoju technicznego i kiedyś i dziś myślistwo zachowuje te same podstawowe elementy: pozyskiwanie mięsa wysokiej jakości, regulacja pogłowia zwierzyny, kontakt z naturą i ogrom tradycji i kultury. Brawa za wspomnienie o Cieszynkach!
Bardzo ciekawe omówienie, dziękuję za zwrócenie uwagi na różnice w podejściu do polowań w okresie saskim, albowiem wielu wrzuca cały okres Rzeczypospolitej obojga narodów do jednego worka. Czołem!
To chyba najleprzy Twój materiał a oglądałem ich sporo. Fachowość i troska o szczegóły wypowiedzi oraz wspaniała oprawa w postaci dzieł sztuki sprawiło że przeciwnicy łowiectwa wymachujący transparentami i powtarzający zasłyszane slogany są w porównaniu do Ciebie jak stado neandertalczyków przy wykładowcy akedemickim. Pozdrawiam.
super robota, dziękuję! Czekam też z niecierpliwością na odcinek o bojarach kresowych. Sporo się mówi o kozakach a bardzo mało o bojarach a przecież jeszcze w XVIII wieku to była klasa społeczna pośrednia między chłopami i szlachtą.
Każdy współczesny Europejczyk wyrządza cierpienie innym: zabijamy kogoś daleko stąd za każdym razem, kiedy kupujemy samochód, telefon czy nową koszulkę. Po prostu lubimy żyć w błogiej nieświadomości.
Jako miłośnik psów , napiszę tylko że Nasza 🇵🇱 kultura to też kynologia i tak mamy 6 ras psów . Trzy z nich Ogar Polski , Gończy Polski oraz Chart Polski ( jedyna rada z chartów która może służyć do obrony a w Świętokrzyskim trzeba mieć na nią pozwolenie ).... Te rasy psów to też piękna cześć Polskiej kultury z tamtych czasów . PS była też rada używana przez polską szlachte o nazwie " pijawki " to były bardzo małe ale ostre psy używane na lisy i borsuki ( wyginęły ) PS podobno ilość ras w danym narodzie świadczy o jego rozwoju cywilizacyjnym ! Coś w tym jest bo pierwsze rady to psy pasterskie ...a gdy kultura danego narodu się rozwijała potrzebne były osy do polowań , wojenne , obronne , aportujące itd
@@DarekRybacki jako młody człowiek kiedyś usłyszałem o tych " pijawkach" na forum molosy ( nawet nie wiem czy obecnie istnieje , te forum raczej nie ). Następnie długo szukałem w internecie aż trafiłem na dwa artykuły o Nich , ale to było z 15 lat temu . Trzeba googlowac . PS . Kamil jestem 🤠
@@DarekRybacki Ignacy Babiatyński w "Nauce Łowiectwa" z 1823 roku tak pisze o pijawkach: "Wielkość ich i kształt okazuje moc i siłę. I tem sie od innych charakteryzują, że są powszechnie grubego a w górę zadartego pysku, wargi maja wiszace, grube, głowę szeroką, czoła płaskie, uszy wiszące małe, szyję krótką, nogi grube." Jedną książkę znalazłem 🤠 Włodzimierz Korsak, pisarz i badacz zwyczajów łowieckich, w książce "Rok myśliwego" również wspomina o pijawkach: "Dawny typ polskich gończych czyli wlaściwych ogarów, zaginął już zupełnie, jak również rasa pijawek, psów niskich, grubych, czarnej maści, ogromnie ciętych i złych, używanych dawniej na niedźwiedzie i dziki.” Wzmianka o nich pojawia się też w "Panu Tadeuszu" Mickiewicza, w księdze III: "W skok - krzyknął Podkomorzy - okulbaczyć siwą, Dobiec w cwał do mojego dworu; wziąć co żywo Dwie pjawki, które w całej okolicy słyną: Pies zowie się Sprawnikiem, a suka Strapczyną; Zakneblować im pyski, zawiązać je w miechu I przystawić je tutaj konno dla pośpiechu"
Żaden chart nie nadaje się do obrony. Dokładnie z tych samych powodów, dla których gepard nigdy nie broni zdobyczy przed lampartem czy hieną. Szybkość oznacza cienkie i lekkie kości, łatwe do uszkodzenia w walce. Odnośnie pozwolenia na charty (wszystkie, nie tylko polskie) i ich mieszańce - trzeba je mieć na terenie całego kraju (Ustawa Prawo Łowieckie). Przepis wydano po wojnie, kiedy chłopi wyłapali psy z dworskich psiarni i uzyskali krzyżówki chartów z psami tropiącymi, które były w stanie wytropić zająca, dogonić go, zagryźć i przynieść panu. Czysty chart nie ma takiego węchu i instynktu tropienia. Tak czy siak powód jest kłusowniczy, a nie związany z bezpieczeństwem ludzi.
Film nie uwzględnia rzeczy ważnych - np. dzisiejsze "polskie" tradycje łowieckie w postaci kapelusika z piórkiem czy łamania gałązek i wpychania ich do pyska upolowanej zwierzynie oraz zatykania za własny kapelusz, to zwyczaje niemieckie. Polscy myśliwi bywają bardzo zdziwieni, kiedy np. w Anglii miejscowi organizatorzy polowań nie pozwalają im na te obrzędy. Dlatego jestem ciekaw kiedy to do nas przyszło. Być może właśnie w czasach saskiego upadku. Dobrze byłoby też dowiedzieć się co nieco na temat wcześniejszych obyczajów.
Mając wśród znajomych kilku myśliwych wiem, że niestety... ale polskie polowania mają bardzo okrojony rytuał- od strojów poczynając, przez przestrzeganie zasad zachowań (nie regulowanych przepisami kodeksu karnego a jedynie tradycją), aż do smutnego faktu, że np. myśliwy grający na rogu to już wymierający gatunek..... i zarezerwowany głównie do polowań z obcokrajowcami. Przeciętne polskie koło łowieckie na polowaniu przypomina..... jak to ktoś, kiedyś powiedział - "bandę czeczeńskich bojowników w górskim obozie"..... każdy ubrany jak chce (ostatnio w amerykański demobil- co to ma wspólnego z polską, czy też z europejską tradycją i kulturą????) i jak mu wygodnie.... snuje się zbulwersowany, że ktoś mu wyznacza stanowisko i ktoś śmie mu coś "narzucać"... bo on... przyjechał sobie postrzelać do tego, co mu się będzie podobało, tam gdzie mu się zachce i jak mu się zachce. Może więc te szczątkowo kultywowane przez polskich myśliwych "niemieckie" obyczaje myśliwskie to erzac kultury myśliwskiej, wymarłej już w polskiej obyczajowości a ciągle budzącej jakąś tęsknotę u części pasjonatów. Może więc warto nie obśmiewać ich, tylko wyewoluować je w coś bardziej swojskiego i rozszerzyć na przestrzeganie zasad stroju, form zwracania się do siebie, nawet przestrzegania niektórych starych "przesądów" oraz np. w dbanie o zachowanie pieśni okolicznościowych, toastów, rytuału posiłku po polowaniu.... ale też przywrócić bale myśliwskie, konkursy strzeleckie...... parady królów/królowych sezonu polowań, otwarte zawody w strzelaniu do tarcz (a polskie tarcze to kolejny fajny obyczaj) z publicznością i innymi atrakcjami oraz kotłem bigosu i grochówki..... a także ze straganami z gadżetami związanymi z lasem, zwierzyną, myślistwem, koniarstwem, staryminrzemioslami, polskimi rasami psów... na koniec? Po co są koła myśliwskie, bractwa strzeleckie, samorządy lokalne, różne stowarzyszenia? Chyba od tego by przestać się oglądać na innych i zacząć samemu działać! Tak robią w tych podziwianych przez nas krajach - ludzie sami dla siebie, w swych lokalnych "małych ojczyznach" dbają o kulturę, tradycję, o piękno wsi i miasteczek, strojów i lokalnych imprez.... A my ciągle czekamy...czekamy, i czekamy aż... "jakiś- ktoś" za nas "zrobi nam dobrze" i "da nam"... oczywiście "za friko". Wogóle to my zachwycamy się kulturą i tradycjami Brytyjczyków, Niemców, Francuzów..... i patrzymy na nie tesknym okiem, a jednocześnie.... sami nie mamy zamiaru ani odszukiwać, ani odtwarzać, ani przestrzegać naszych, polskich tradycji...... Ciekawe skąd w nas tę kompleksy.... A może to tumiwisizm?
@@mariatomczyk8553 Temat jest dość złożony. Ja nie mam nic przeciwko amerykańskiemu camo na polowaniu indywidualnym. Myśliwym nie jestem, głównie właśnie przez wstręt do obowiązującej u nas niemczyzny. Za tymi śmiesznymi kapelusikami i "złomami" niestety idzie iście bizantyński ordnung. Nasze prawo łowieckie to jakieś kuriozum, łącznie z "dzierżawieniem" cudzej ziemi i feudalnym ubezwłasnowolnieniem chłopa w kwestii obrony pola przed szkodnikami. Plus utrzymywanie wysokich stanów zwierzyny, bez oglądania się na takie np. bezpieczeństwo kierowców. Polowanie zbiorowe - można rzecz jasna zrobić z tego pokaz mody historycznej, na pewno sygnalistyka jest elementem polskim - "Pan Tadeusz" na to wskazuje. Pytanie kiedy duch komunistycznego sekretarza przestanie straszyć w kołach łowieckich i do głosu dojdą ludzie o szerszych horyzontach. Tu i ówdzie to się nawet zaczyna dziać, niestety jednak pierwiastek mundurowo - kapelusikowy trzyma się mocno jako "tradycja". Ja bym wolał coś bardziej w stronę dawnej Rzeczpospolitej albo właśnie wzorce amerykańskie, jako bardziej wolnościowe.
@@misiomor "wzorce amerykańskie jako... wolnościowe"? Cóż.... kompleksy, kompleksy, kompleksy.... To nie ma żadnego znaczenia, czy.... papugujemy Niemców, czy Amerykanów bo..... papuga to papuga i... żadna teoria nie jest tego w stanie zmienić. A przebieranie się w kontusz.... no żałosne jest. Zwłaszcza w narodzie, który w absolutnej większości wywodzi się z chłopów.... i to nie tych posiadających ziemię lecz z..... bezrolnych fornali! Czy naprawdę jesteśmy tak mało zdolnym narodem, że nie jesteśmy w stanie wymyślić niczego własnego, wyrastającego z naszej kultury, a nie będącego ani bezrefleksyjną, tępą kopią przeszłości, ani naśladownictwem obcych "wzorców"? Czy jesteśmy tak mało inteligentni, że własnych, starych tradycji nie jesteśmy w stanie dostosować do współczesnych warunków, jednocześnie podkreślając ich rodzimość. A co do prawa łowieckiego..... po kilku nowelizacjach z kilkunadtu ostatnich lat jest nastawione na ubezwłasnowolnienie polskich właścicieli ziemskich, czyli- w obecnych czasach- właśnie polskich rolników! Cel jest prosty: wyrugowanie z własności kilkuset tysięcy, może nawet półtora miliona polskich, rolniczych rodzin. Temu samemu służą również ostatnie zmiany w prawie geologicznym. A także "straszne epidemie".... np. afrykańskiego pomoru świń- który dla zdrowia ludzi, którzy zjedli by mięso zakażonych nim świń.... nie ma żadnego znaczenia bo ludzie tym się nie zarażają..... A obecnie morduje się wszystkie świnie, we wszystkich rodzinnych polskich gospodarstwach (olbrzymie duńskie, amerykańskie i niemieckie świńskie fermy są zwolnione z tego) w promieniu kilku kilometrów od miejsca, gdzie uznano, że była chora świnia! Cel Stalina i Bieruta osiągniemy sami w XXI wieku - zlikwidujemy sobie osobiście i wladnorecznie indywidualne gospodarstwa rolne, łamiąc "święte" (święte min. w Ameryce- na której chce się pan wzorować) prawo własności i .... przekażemy tę ziemię- za symboliczną złotówkę- "zachodniemu kapitałowi".... ależ będziemy wtedy "nowocześni" i "postępowi".....
Nagrywałem sporo odcinków o przestępczości, bo to interesujący temat. Natomiast czy nasza szlachta była jakaś szczególna pod tym względem na tle zachodnich kolegów - wątpię :)
"Byłem wczoraj na polowaniu. I co upolowałeś? Kilka nołplisów. A co to są te nołplisy? A takie, co jak tylko wycelujesz, to klękają i krzyczą "Noł! Plis!" ;)
Dzięki Darku za ciekawy odcinek 😊. Jako ze co nieco interesowałem się tą tematyką , dodam, pomimo ochrony zwierzyny łownej i surowych kar za kłusownictwo ostatni tur padł ok. 1626r, chyba w Jaktorowie? zdaje sie nielicznie stado bylo podatne na choroby bydlęce ponieważ było przyzwolenie na, wypas w okolicy mateczników. Ciemną stroną widowisk lowieckich o których wspomniałeś były jatki dla znużonej magnaterii gdzie np. na uwiazanego niedzwiedzia spuszczano psy albo głodne wilki. Znane są również igrzyska z udziałem dzielnych polskich koników tarpanów na które spuszczano drapiezniki. Ciekawe ze pomimo takiego zamiłowania do koni tarpany były traktowane tak barbarzyńsko aż do całkowitego wyginięcia. Z tą tradycją i tozsamością Darku byłbym bardzo ostrożny. Z okresu międzywojennego mam przed oczami polowania Goeringa również wielkiego miłośnika , polowań' na naszych terenach, można znaleźć fotki z pokotem pięknych rysi....
Wspomniałem w materiale o wypaczaniu idei myślistwa w dobie upadku Rzeczpospolitej. I dzisiaj myśliwi nie tworzą środowiska kryształowego, ale czym innym jest piętnowanie głupoty, a czym innym całej profesji myśliwskiej.
polowań nim się chciało; zabijac zające, sarny, dziki, żubry, jelenie i oczywiście tury, które przez to wyginęły, zaczeli by z yeti to raz dwa by nich powybijał tych turniejowiczów, w kilka sekund by ich wszytkich wypatroszył
Współczesne myślistwo jest cięciem dawnej świetności. Co to ma być koleś siedzi na ambonie, nasypie karmy 20 metrów od niej i jak nazbiera się dużo dzików to urządzą egzekucję jak gestapowiec z kogutka. To jest po prostu żałosne.
To *my sami,* z uporem maniaka, *niszczymy nasze tradycje, naszą kulturę....* wszystko na zasadzie "po nas choćby potop", albo... "a kto bogatemu zabroni". A jednocześnie zazdrosnym i tesknym okiem patrzymy na piękne, "klimatyczne" wioski i miasteczka, na stroje, obyczaje, festyny, imprezy - również myśliwskie w..... Anglii, Niemczech, Francji, Austrii, Czechach, na Węgrzech, w Szwajcarii..... *i do łba nam nie przychodzi,* że w tamtych krajach nie spada im to wszystko z nieba tylko *tam tzw. "zwykli" ludzie,* w swoich lokalnych środowiskach, w swoich "małych ojczyznach" *sami zadają sobie trud by dbać o ten klimat, tradycje, obyczaje...* dla siebie i dla swoich dzieci.... dla sąsiadów, turystów i dla przyszłych pokoleń! I jeżeli my tego nie zrozumiemy i nie zaczniemy- ich wzorem- też tak robić, to.... my sami zniszczymy wszystko co polskie, ale..... "hamerykom" przez to się nie staniemy. A niszcząc polską kulturę i tradycję niczyjego szacunku, sympatii i uznania nie zyskamy bo..... *nikt nie szanuje tego, kto sam siebie nie szanuje!*
Zaryzykuję komentarz:
Jako myśliwy ogromnie dziękuję Waćpanu za ten przeciekawy materiał. W dzisiejszych czasach, kiedy to myślistwo jest poddawane zmasowanemu ostracyzmowi nie wolno nam zapomnieć o jego miejscu w naszej kulturze. Tym bardziej dziękuję za odwagę i podjęcie tego tematu 😊 Darz Bór!
PS. Wątpię, że wśród Widzów tego kanału są osoby niekulturalne, ale jeśli znajdą się jednak przeciwnicy Łowiectwa, proszę o godne zachowanie. Nie chcę też prowadzić tu dyskusji o tym czy polowanie jest złe czy dobre, chciałem tylko wyrazić wdzięczność Autorowi jako faktyczny myśliwy.
Osobiście nie jestem przeciwnikiem łowiectwa, bo nie cierpię hipokryzji. Znam osoby, które jedzą mięso, ale są jednocześnie przeciwko polowaniom, bo "robi się krzywdę zwierzętom" :) Kiełbaska na grill czy kotlet schabowy, wbrew pozorom, nie biorą się ze sklepu ;)
@@DarekRybacki Dziękuję za te słowa, bardzo wiele one dla mnie, i jak mniemam dla całej Braci Łowieckiej, znaczą. Czołem! ✌️
Nie naleze do Bractwa Mysliwych ale z calego serca DARZ BOR😊👍Niech Wam sie Darzy jak Najlepiej. Jestescie ostoja Tradycji, pozdrawiam 👍
Dzień dobry panowie Bracia 😊 pozdrawiam serdecznie twórcę 👍🖐️
Sokolnictwo w naszym kraju wciąż funkcjonuje, chociaż raczej w wymiarze hobbystycznym lub przy oczyszczaniu miejsc publicznych czy lotnisk z ptaków stanowiących zagrożenie dla estetyki lub samolotów.
Myślistwo z ptakami podpatrzyliśmy u Turków, a Henryk Walezy jak uciekał, to zabrał nam najlepsze ptaki i część sokolników. Była tez reguła kto jakiego ptaka może posiadać i z nim polować, np. z orłem polować mógł tylko cesarz. Damy polowały z małymi ptakami, co żeby raczka im się nie zmeczyła trzymąjac ptaka, heh. Z sokołem polowanie jest trudne- poluje się z "głodnymi" ptakami, żeby im się "chciało". U sokoła granica między najedzonym a głodnym jest cienka (mirzy się ją warząc ptaka, a sam sokół jest lekki, ok 0,33 do 1,5kg), jeśli pojedziemy na polowanie z ptakiem w granicach "najedzony" istnieje ryzyko, że nie wróci.
? Ze stepów to i tam ludy tureckie zapoznały się z sokolnictwem
Słyszałem też wersję, że sokolnictwo przejeliśmy od Mongołów.
@@MrKawa99965 a handel wzieliśmy po 1991 , dowodem fakt że do marketów chodzimy. A gadanie o sklepach,samach to bajdy turbolechickie
@@ggnagognagoma2462 nie mam pojęcia do czego pijesz, życzę dużo zdrowia
@@MrKawa99965 to tylko sarkazm Skoro Mieszko miał wielbłądy to i ułożone sokoły również
Nie dość, że nowy odcinek to jeszcze w jakiej ciekawej tematyce. :D
Dziękuję za ten odcinek, w szczególności pochylenie się nad sokolnictwem.
Chwal Ćwik!
👍 Dzieki za nowy odcinek. Pozdrawiam z Lubeki
Znakomity materiał ilustrowany przepięknym Zwierzyńcem. Zamojszczyzna to obowiązkowy punkt na mapie dla ludzi kochających I Rzeczpospolitą. Uszanowania dla Autora
Też mi się bardzo podobało w Zwierzyńcu :)
Bardzo wartościowy materiał. Jako myśliwy i posiadacz ogara polskiego bardzo dziękuje za ten wkład w obronę polskiej kultury i tradycji. Nawet wśród nemrodów trzaba o przypominać o korzeniach.
Znakomicie jak zawsze.Pozdrawiam.
Doskonały temat! Jako myśliwy mam jedną uwagę - nie powinniśmy tak rozgraniczać, że myślistwo kiedyś a myślistwo dziś. Pomimo rozwoju technicznego i kiedyś i dziś myślistwo zachowuje te same podstawowe elementy: pozyskiwanie mięsa wysokiej jakości, regulacja pogłowia zwierzyny, kontakt z naturą i ogrom tradycji i kultury. Brawa za wspomnienie o Cieszynkach!
Dzięki waszmość🍺
Świetny filmik!!!!💪
Bardzo ciekawe omówienie, dziękuję za zwrócenie uwagi na różnice w podejściu do polowań w okresie saskim, albowiem wielu wrzuca cały okres Rzeczypospolitej obojga narodów do jednego worka. Czołem!
Ja osobiście bardzo bym chciał zobaczyć odcinek o staropolskiej muzyce i instrumentach. Czekam na taki odcinek z niecierpliwością.
To chyba najleprzy Twój materiał a oglądałem ich sporo. Fachowość i troska o szczegóły wypowiedzi oraz wspaniała oprawa w postaci dzieł sztuki sprawiło że przeciwnicy łowiectwa wymachujący transparentami i powtarzający zasłyszane slogany są w porównaniu do Ciebie jak stado neandertalczyków przy wykładowcy akedemickim.
Pozdrawiam.
Dopóki nie ma przeludnienia, dopóty każdy może polować bez ograniczeń.
super robota, dziękuję! Czekam też z niecierpliwością na odcinek o bojarach kresowych. Sporo się mówi o kozakach a bardzo mało o bojarach a przecież jeszcze w XVIII wieku to była klasa społeczna pośrednia między chłopami i szlachtą.
Część naszej polskiej historii i kultury, którą stara się wymazać i nie kultywować dalej.
Robi Pan świetną robotę, super materiał, dziękuję 🙂
Dzięki za nowy odcinek
Jak zawsze ciekawy film, pozdrawiam
Komentarz dla zasięgu! Dzięki!
Trzeba się wybrać na łowy :) pozdrawiamy, i jak zawsze super materiał :) ach i jeszcze Zwierzyniec przyznam że miejsce magiczne. :)
Dobra robota 💪👏👏👏
Fajny odcinek dziękuję
Pan Darek jak coś nagra to trzeba posłuchać.Ogólnie jestem przeciwny polowaniom i zabijaniu lecz jeśli już to tylko bez wyrządzania cierpienia.
Każdy współczesny Europejczyk wyrządza cierpienie innym: zabijamy kogoś daleko stąd za każdym razem, kiedy kupujemy samochód, telefon czy nową koszulkę. Po prostu lubimy żyć w błogiej nieświadomości.
Za każdym razem czekam końca gdzie jest ten fajny moment pozdrowienia "do usłyszenia, do zobaczenia, czołem!"
:)
Czołem Waszmości
Czołem Waszmościom.
Jako miłośnik psów , napiszę tylko że Nasza 🇵🇱 kultura to też kynologia i tak mamy 6 ras psów . Trzy z nich Ogar Polski , Gończy Polski oraz Chart Polski ( jedyna rada z chartów która może służyć do obrony a w Świętokrzyskim trzeba mieć na nią pozwolenie ).... Te rasy psów to też piękna cześć Polskiej kultury z tamtych czasów .
PS była też rada używana przez polską szlachte o nazwie " pijawki " to były bardzo małe ale ostre psy używane na lisy i borsuki ( wyginęły )
PS podobno ilość ras w danym narodzie świadczy o jego rozwoju cywilizacyjnym ! Coś w tym jest bo pierwsze rady to psy pasterskie ...a gdy kultura danego narodu się rozwijała potrzebne były osy do polowań , wojenne , obronne , aportujące itd
Dziękuję za to rozwinięcie, bardzo mnie to zainteresowało. Może mógłby Pan polecić jakąś książkę w tym temacie?
@@DarekRybacki jako młody człowiek kiedyś usłyszałem o tych " pijawkach" na forum molosy ( nawet nie wiem czy obecnie istnieje , te forum raczej nie ).
Następnie długo szukałem w internecie aż trafiłem na dwa artykuły o Nich , ale to było z 15 lat temu .
Trzeba googlowac .
PS . Kamil jestem 🤠
@@DarekRybacki Ignacy Babiatyński w "Nauce Łowiectwa" z 1823 roku tak pisze o pijawkach:
"Wielkość ich i kształt okazuje moc i siłę. I tem sie od innych charakteryzują, że są powszechnie grubego a w górę zadartego pysku, wargi maja wiszace, grube, głowę szeroką, czoła płaskie, uszy wiszące małe, szyję krótką, nogi grube."
Jedną książkę znalazłem 🤠 Włodzimierz Korsak, pisarz i badacz zwyczajów łowieckich, w książce "Rok myśliwego" również wspomina o pijawkach:
"Dawny typ polskich gończych czyli wlaściwych ogarów, zaginął już zupełnie, jak również rasa pijawek, psów niskich, grubych, czarnej maści, ogromnie ciętych i złych, używanych dawniej na niedźwiedzie i dziki.”
Wzmianka o nich pojawia się też w "Panu Tadeuszu" Mickiewicza, w księdze III:
"W skok - krzyknął Podkomorzy - okulbaczyć siwą,
Dobiec w cwał do mojego dworu; wziąć co żywo
Dwie pjawki, które w całej okolicy słyną:
Pies zowie się Sprawnikiem, a suka Strapczyną;
Zakneblować im pyski, zawiązać je w miechu
I przystawić je tutaj konno dla pośpiechu"
Żaden chart nie nadaje się do obrony. Dokładnie z tych samych powodów, dla których gepard nigdy nie broni zdobyczy przed lampartem czy hieną. Szybkość oznacza cienkie i lekkie kości, łatwe do uszkodzenia w walce.
Odnośnie pozwolenia na charty (wszystkie, nie tylko polskie) i ich mieszańce - trzeba je mieć na terenie całego kraju (Ustawa Prawo Łowieckie). Przepis wydano po wojnie, kiedy chłopi wyłapali psy z dworskich psiarni i uzyskali krzyżówki chartów z psami tropiącymi, które były w stanie wytropić zająca, dogonić go, zagryźć i przynieść panu. Czysty chart nie ma takiego węchu i instynktu tropienia. Tak czy siak powód jest kłusowniczy, a nie związany z bezpieczeństwem ludzi.
Film nie uwzględnia rzeczy ważnych - np. dzisiejsze "polskie" tradycje łowieckie w postaci kapelusika z piórkiem czy łamania gałązek i wpychania ich do pyska upolowanej zwierzynie oraz zatykania za własny kapelusz, to zwyczaje niemieckie. Polscy myśliwi bywają bardzo zdziwieni, kiedy np. w Anglii miejscowi organizatorzy polowań nie pozwalają im na te obrzędy.
Dlatego jestem ciekaw kiedy to do nas przyszło. Być może właśnie w czasach saskiego upadku. Dobrze byłoby też dowiedzieć się co nieco na temat wcześniejszych obyczajów.
Mając wśród znajomych kilku myśliwych wiem, że niestety... ale polskie polowania mają bardzo okrojony rytuał- od strojów poczynając, przez przestrzeganie zasad zachowań (nie regulowanych przepisami kodeksu karnego a jedynie tradycją), aż do smutnego faktu, że np. myśliwy grający na rogu to już wymierający gatunek..... i zarezerwowany głównie do polowań z obcokrajowcami.
Przeciętne polskie koło łowieckie na polowaniu przypomina..... jak to ktoś, kiedyś powiedział - "bandę czeczeńskich bojowników w górskim obozie"..... każdy ubrany jak chce (ostatnio w amerykański demobil- co to ma wspólnego z polską, czy też z europejską tradycją i kulturą????) i jak mu wygodnie.... snuje się zbulwersowany, że ktoś mu wyznacza stanowisko i ktoś śmie mu coś "narzucać"... bo on... przyjechał sobie postrzelać do tego, co mu się będzie podobało, tam gdzie mu się zachce i jak mu się zachce.
Może więc te szczątkowo kultywowane przez polskich myśliwych "niemieckie" obyczaje myśliwskie to erzac kultury myśliwskiej, wymarłej już w polskiej obyczajowości a ciągle budzącej jakąś tęsknotę u części pasjonatów.
Może więc warto nie obśmiewać ich, tylko wyewoluować je w coś bardziej swojskiego i rozszerzyć na przestrzeganie zasad stroju, form zwracania się do siebie, nawet przestrzegania niektórych starych "przesądów" oraz np. w dbanie o zachowanie pieśni okolicznościowych, toastów, rytuału posiłku po polowaniu.... ale też przywrócić bale myśliwskie, konkursy strzeleckie...... parady królów/królowych sezonu polowań, otwarte zawody w strzelaniu do tarcz (a polskie tarcze to kolejny fajny obyczaj) z publicznością i innymi atrakcjami oraz kotłem bigosu i grochówki..... a także ze straganami z gadżetami związanymi z lasem, zwierzyną, myślistwem, koniarstwem, staryminrzemioslami, polskimi rasami psów... na koniec?
Po co są koła myśliwskie, bractwa strzeleckie, samorządy lokalne, różne stowarzyszenia?
Chyba od tego by przestać się oglądać na innych i zacząć samemu działać!
Tak robią w tych podziwianych przez nas krajach - ludzie sami dla siebie, w swych lokalnych "małych ojczyznach" dbają o kulturę, tradycję, o piękno wsi i miasteczek, strojów i lokalnych imprez....
A my ciągle czekamy...czekamy, i czekamy aż... "jakiś- ktoś" za nas "zrobi nam dobrze" i "da nam"... oczywiście "za friko".
Wogóle to my zachwycamy się kulturą i tradycjami Brytyjczyków, Niemców, Francuzów..... i patrzymy na nie tesknym okiem, a jednocześnie.... sami nie mamy zamiaru ani odszukiwać, ani odtwarzać, ani przestrzegać naszych, polskich tradycji...... Ciekawe skąd w nas tę kompleksy.... A może to tumiwisizm?
@@mariatomczyk8553 Temat jest dość złożony.
Ja nie mam nic przeciwko amerykańskiemu camo na polowaniu indywidualnym. Myśliwym nie jestem, głównie właśnie przez wstręt do obowiązującej u nas niemczyzny. Za tymi śmiesznymi kapelusikami i "złomami" niestety idzie iście bizantyński ordnung. Nasze prawo łowieckie to jakieś kuriozum, łącznie z "dzierżawieniem" cudzej ziemi i feudalnym ubezwłasnowolnieniem chłopa w kwestii obrony pola przed szkodnikami. Plus utrzymywanie wysokich stanów zwierzyny, bez oglądania się na takie np. bezpieczeństwo kierowców.
Polowanie zbiorowe - można rzecz jasna zrobić z tego pokaz mody historycznej, na pewno sygnalistyka jest elementem polskim - "Pan Tadeusz" na to wskazuje. Pytanie kiedy duch komunistycznego sekretarza przestanie straszyć w kołach łowieckich i do głosu dojdą ludzie o szerszych horyzontach. Tu i ówdzie to się nawet zaczyna dziać, niestety jednak pierwiastek mundurowo - kapelusikowy trzyma się mocno jako "tradycja". Ja bym wolał coś bardziej w stronę dawnej Rzeczpospolitej albo właśnie wzorce amerykańskie, jako bardziej wolnościowe.
@@misiomor "wzorce amerykańskie jako... wolnościowe"?
Cóż.... kompleksy, kompleksy, kompleksy....
To nie ma żadnego znaczenia, czy.... papugujemy Niemców, czy Amerykanów bo..... papuga to papuga i... żadna teoria nie jest tego w stanie zmienić.
A przebieranie się w kontusz.... no żałosne jest.
Zwłaszcza w narodzie, który w absolutnej większości wywodzi się z chłopów.... i to nie tych posiadających ziemię lecz z..... bezrolnych fornali!
Czy naprawdę jesteśmy tak mało zdolnym narodem, że nie jesteśmy w stanie wymyślić niczego własnego, wyrastającego z naszej kultury, a nie będącego ani bezrefleksyjną, tępą kopią przeszłości, ani naśladownictwem obcych "wzorców"? Czy jesteśmy tak mało inteligentni, że własnych, starych tradycji nie jesteśmy w stanie dostosować do współczesnych warunków, jednocześnie podkreślając ich rodzimość.
A co do prawa łowieckiego..... po kilku nowelizacjach z kilkunadtu ostatnich lat jest nastawione na ubezwłasnowolnienie polskich właścicieli ziemskich, czyli- w obecnych czasach- właśnie polskich rolników! Cel jest prosty: wyrugowanie z własności kilkuset tysięcy, może nawet półtora miliona polskich, rolniczych rodzin. Temu samemu służą również ostatnie zmiany w prawie geologicznym. A także "straszne epidemie".... np. afrykańskiego pomoru świń- który dla zdrowia ludzi, którzy zjedli by mięso zakażonych nim świń.... nie ma żadnego znaczenia bo ludzie tym się nie zarażają..... A obecnie morduje się wszystkie świnie, we wszystkich rodzinnych polskich gospodarstwach (olbrzymie duńskie, amerykańskie i niemieckie świńskie fermy są zwolnione z tego) w promieniu kilku kilometrów od miejsca, gdzie uznano, że była chora świnia!
Cel Stalina i Bieruta osiągniemy sami w XXI wieku - zlikwidujemy sobie osobiście i wladnorecznie indywidualne gospodarstwa rolne, łamiąc "święte" (święte min. w Ameryce- na której chce się pan wzorować) prawo własności i .... przekażemy tę ziemię- za symboliczną złotówkę- "zachodniemu kapitałowi".... ależ będziemy wtedy "nowocześni" i "postępowi".....
@@misiomor W czasach saskich mamy raczej doczynienia ze wzrostem, a nie upadkiem.
Jestem nazwiska Sokołowski 😁👍
Ciekawy materiał, szkoda że zabrakło wzmianki o ogarach odgrywały bardzo dużą rolę i należały do podarków królewskich.
Wzmianka o ogarach pojawiła się przy okazji prezentacji "Myślistwa z ogary".
Czy można się z Tobą skontaktować prywatnie?
Pozdrawiam
darek@encyklopedya.pl
Szkoda, że nie zostało wspomniane o zacnych i bardzo cenionych wtedy Ogarach Polskich. Polecam „Myślistwo z Ogary”
caytalem ostatnio o przesteczosci wsrod szlacheckiej braci. i wyniki byly zatrwazajace. moze jakis obiektywny filmik o tej patologii
Nagrywałem sporo odcinków o przestępczości, bo to interesujący temat. Natomiast czy nasza szlachta była jakaś szczególna pod tym względem na tle zachodnich kolegów - wątpię :)
"Byłem wczoraj na polowaniu.
I co upolowałeś?
Kilka nołplisów.
A co to są te nołplisy?
A takie, co jak tylko wycelujesz, to klękają i krzyczą "Noł! Plis!" ;)
Tak jest do dzis z sasami czarno głowe z piekła rodem
Bardzo fajne teraz rozumie dlaczego polscy mysliwi to takie snoby
królowa bona poroniła przez polowanie
To prawda :)
Dzięki Darku za ciekawy odcinek 😊. Jako ze co nieco interesowałem się tą tematyką , dodam, pomimo ochrony zwierzyny łownej i surowych kar za kłusownictwo ostatni tur padł ok. 1626r, chyba w Jaktorowie? zdaje sie nielicznie stado bylo podatne na choroby bydlęce ponieważ było przyzwolenie na, wypas w okolicy mateczników. Ciemną stroną widowisk lowieckich o których wspomniałeś były jatki dla znużonej magnaterii gdzie np. na uwiazanego niedzwiedzia spuszczano psy albo głodne wilki. Znane są również igrzyska z udziałem dzielnych polskich koników tarpanów na które spuszczano drapiezniki. Ciekawe ze pomimo takiego zamiłowania do koni tarpany były traktowane tak barbarzyńsko aż do całkowitego wyginięcia. Z tą tradycją i tozsamością Darku byłbym bardzo ostrożny. Z okresu międzywojennego mam przed oczami polowania Goeringa również wielkiego miłośnika , polowań' na naszych terenach, można znaleźć fotki z pokotem pięknych rysi....
Wspomniałem w materiale o wypaczaniu idei myślistwa w dobie upadku Rzeczpospolitej. I dzisiaj myśliwi nie tworzą środowiska kryształowego, ale czym innym jest piętnowanie głupoty, a czym innym całej profesji myśliwskiej.
polowań nim się chciało; zabijac zające, sarny, dziki, żubry, jelenie i oczywiście tury, które przez to wyginęły, zaczeli by z yeti to raz dwa by nich powybijał tych turniejowiczów, w kilka sekund by ich wszytkich wypatroszył
A teraz dziki sobie biegają po centrum Gdyni.Łosie po Gdańsku.
Proszę przestań się obwarowywać przeciwko atakom lunatyków poprawności politycznej, wegetarianie, "sprawiedliwość społeczna" ( 🤮 ), itp.
no Tury jakoś wygineły pewnie przez kłusowników
jebac mysliwych
Współczesne myślistwo jest cięciem dawnej świetności. Co to ma być koleś siedzi na ambonie, nasypie karmy 20 metrów od niej i jak nazbiera się dużo dzików to urządzą egzekucję jak gestapowiec z kogutka. To jest po prostu żałosne.
Teraz to na moim terenie nie ma myśliwych tylko mnóstwo kłusowników z papierami bo inaczej takich istot nazwać się nie da.
To *my sami,* z uporem maniaka, *niszczymy nasze tradycje, naszą kulturę....* wszystko na zasadzie "po nas choćby potop", albo... "a kto bogatemu zabroni".
A jednocześnie zazdrosnym i tesknym okiem patrzymy na piękne, "klimatyczne" wioski i miasteczka, na stroje, obyczaje, festyny, imprezy - również myśliwskie w..... Anglii, Niemczech, Francji, Austrii, Czechach, na Węgrzech, w Szwajcarii..... *i do łba nam nie przychodzi,* że w tamtych krajach nie spada im to wszystko z nieba tylko *tam tzw. "zwykli" ludzie,* w swoich lokalnych środowiskach, w swoich "małych ojczyznach" *sami zadają sobie trud by dbać o ten klimat, tradycje, obyczaje...* dla siebie i dla swoich dzieci.... dla sąsiadów, turystów i dla przyszłych pokoleń!
I jeżeli my tego nie zrozumiemy i nie zaczniemy- ich wzorem- też tak robić, to.... my sami zniszczymy wszystko co polskie, ale..... "hamerykom" przez to się nie staniemy.
A niszcząc polską kulturę i tradycję niczyjego szacunku, sympatii i uznania nie zyskamy bo..... *nikt nie szanuje tego, kto sam siebie nie szanuje!*
dziś w dobie żarcia z ukrainy łowiectwo pozostaje sposobem na zdrowe mięcho