Ooo, o o! 7:35! Ten cytat! Też czytałam tę książkę i sama chciałam napisać, jak Monty Python wbrew pozorom miał pod górkę... Ale śmiesznie, że jak dzisiaj się to ogląda, to nawet się nie pamięta, czy ten śmiech w pierwszych odcinkach był czy nie, bo my już tego nie oczekujemy. A słyszeliście, ile musieli powtarzać niektóre nagrania (na żywo!), kiedy któryś z nich zaczął się upijać i notorycznie zapominać tekstu? Noooo i, jak widać po wstępie do odcinka, śmiech z taśmy często dzisiaj pełni zupełnie inną rolę - symbolu kiczu, który też może nas rozśmieszyć, często takim już śmianiem się z samych siebie.
Nazwijcie mnie dziwnym, ale lubię te śmiechy puszczane z taśmy w tle. Ja zjadłem zęby na nie jednym sitcomie i w każdym z nich był ten efekt dźwiękowy. Dla mnie to tworzy jedyny w swoim rodzaju klimat. Bez tego dziwnie by mi się to wszystko oglądało. Przynajmniej w mojej opinii 😉
Dlatego uwielbiam "Scrubs", czyli po naszemu "Hoży Doktorzy". Cały serial jest zabawny, ale często porusza kwestie naprawdę poważne, smutne, lecz dzięki temu, że nie ma durnego śmiechu z puszki (nie licząc odcinka o typowych sitcomach), serial świetnie balansuje na granicy śmiechu, a tragedii, bo wie kiedy jak zmanipulować dane emocje. Generalnie nie oglądam innych sitcomów bo po prostu wkurzający jest ten śmiech, który pada w tak głupim i zwyczajnie nieśmiesznym momencie, że aż jajca wywala do gardła. Jedynym wyjątkiem, w którym jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało, to chyba Dwóch i Pół i Różowe Lata 70', ale to może dlatego, że w moim odczuciu te seriale same się broniły.
Dobrze, że uwzględniono przykład "MASH". Obecnie istnieje on w wersji bez śmiechu i takiego go poznałem. Moim ulubionym przykładem jest "All in the Family", gdzie widownia się śmieje, by w momentach dramatycznych milczeć i podziwiać grę aktorską. A uderza to właśnie dlatego, że widownia mogła się śmiać, ale wybrała co innego, i to milczenie z ich strony jest naprawdę potężne. To coś więcej niż cisza.
Są dwa rodzaje śmiechu z taśmy - śmiech prawdziwy oraz śmiech tzw. sztuczny. W "Jasiu Fasoli" z tego co mi wiadomo podkładali do ścieżki dźwiękowej prawdziwy śmiech. Ale już w "Świecie Według Kiepskich" śmiech jest sztuczny, co bardzo irytuje.
Co do jeszcze ŚwK to akurat w starszych sezonach te śmiechy w tle były spoko, bo były wzięte z nagrań publiki z Miodowych lat. Niestety w tych najnowszych naprawdę są mocno sztuczne.
5:20 Nawet więcej, żyjemy w iluzji, że mamy wolną wolę. Lecz w deterministycznym świecie wolna wola nie istnieje, a jest jedynie iluzją dokonywanych wyborów w małej skali.
@@FireJach Też miałam wspomnieć "Przyjaciół". Moja pierwsza styczność ze śmiechem z puszki. O, i kolega wyżej "13 posterunek" wspomina, też może być. Generalnie dla mnie to była specyfika samego serialu. Zawsze ciężko mi sobie przypomnieć, czy był, czy go nie było.
Świat według Kiepskich - to jest chyba najlepszy przykład nadużywanego śmiechu. Pojawia się on po każdej wypowiedzianej kwestii, nawet tych, które nie miały zamiaru być zabawne. Ogólnie szanuję ten serial, ale po prostu nie potrafię go oglądać, bo ten śmiech jest maksymalnie wkurwiający.
Nie we wszystkich sezonach tak jest. Przez pierwsze kilka lat ten śmiech był używany dosyć rzadko, ale z czasem tak się rozpędzili, że aż brak słów. Nawet te poważne sceny, które w tym serialu uwielbiam tracą na jakości, kiedy dodawane są tam śmiechy (podobnie przy piosenkach).
Próbowałam ostatnio wrócić do The League of Gentlemen, bo zrobili bardzo udany miniserial na rocznicę powstania grupy i ledwie przebrnęłam przez pierwszy sezon, bo był tam właśnie śmiech z puszki, który kompletnie wyparłam z pamięci.
Dziwnie śmiech z taśmy wypada z lektorem w polskich tłumaczeniach sitcomów. Lektor zupełnie zmienia tempo wypowiadania dowcipu, i często słyszymy śmiech za późno albo za wcześnie, przez co żart który mógłby być śmieszny, nie jest.
No właśnie. Ale podobny przypadek jak u Monty Pythona, który narzekał na zbyt sztywną publikę w swych pierwszych odcinkach i dopiero po interwencji zmienili publiczność i dopiero wtedy śmiech był szczery, widzę tez w występach stand-uperów. Czasami mówią od rzeczy i nie śmiesznie a publiczność rży ze śmiechu. Tez im dobierają odpowiednią publiczność??? Czy puszczają na salę gaz rozweselający???
Do 0:39 - i juz wiecie. To pomaga sie śmiać z prostych rzeczy. Rzeczy bez skałdu i ładu, niby normalne sytuacje a ja się smiałem z chłopaków. Jak w serialu.
Bardzo dobry materiał. Ale przyczepie się do tego że teoria kręcona była przy żywej publice więc nie wiem czy jest tu dobrze wstawiona. To tylko moje takie odczucie. Poza tym cały dzień w pracy oglądam wasze materiały i jest super. Pozdrawiam
Najlepsze jest to, że zdecydowana większość sitcomów kręcona jest z udziałem publiczności. Min. Pokazywane w tle materiału "BIG bang theory" i "How i met your mother" Czy wspomniani "Przyjaciele" czy też wspomniany w komentarzach. "Świat według Bundych" - śmiech z puszki jest w zdecydowanej mniejszości produkcji wykorzystywany. Niestety z felietonu wynika coś zupełnie odwrotnego.
Taki śmiech winno się podkładać w programach informacyjnych...na każdej stacji telewizyjnej. Bo jak mi się przydarzy coś takiego zobaczyć to się śmieje po każdej informacji, ale baranim głosem. 😕
śmiech jest zaraźliwy, jak kaszel w kinie - kaszlnij raz a za chwilę pół sali odchrząknie mimo, że normalnie by nie musiało. Gdy słyszy się śmiech innych podobnie mimowolnie samemu się człowiek uśmiechnie, więc "śmiech z beczki" jest nijako "wzmocnieniem" śmieszności w serialach.
Grzegorzu pominąłeś jeszcze jeden powód puszczania śmiechu w tle. Sitcomy ogląda się często (tak jak TV w ogóle) pobieżnie, robiąc coś w międzyczasie. Śmiech ma również przykuwać uwagę na te "lepsze" momenty i zachęcać widza do oglądania. No bo tu taki ubaw po pachy a ty teraz naczynia myjesz w kuchni...
dobra ponieważ 2/3 materiału jest nie na temat to ja wam powiem o co chodzi z 1 ręki na przykładzie tego jak kręcono Świat według kiepskich we wrocławskim studiu ATM. Tam oczywiście publiczność jest opłacona i śmieje się na znak a nie kiedy coś jest faktycznie śmieszne. Pierwsze odcinki serialu testowano na widzach bez podkładanego śmiechu i w badaniach wyszło jasno, że serial nie jest zabawny. dokładnie ci sami ludzie po zobaczeniu wersji ze śmiechem z taśmy, uznali go za rewelacyjnie zabawny i tak już zostało na kilkanaście sezonów. A co do aspektów psychologicznych to istotne tu jest przede wszystkim to, że widz przed telewizorem nie lubi, nie chce śmiać się sam i dlatego też w badaniu uznawali odcinki ze śmiechem za świetne. Ot, cała filozofia w tym temacie.
@The Fantangolus "kiedy tacy Przyjaciele lecieli już od 1994" - już nie wspominając o tym, że Latający Cyrk Monty Pythona leciał od 1969, razem z Benny Hill'em, a śmiech z puszki jest pewnie stosowany od początku filmów dźwiękowych
mnie się wydaje, że żarty w sitcomach są projektowane pod śmiech z puchy. Bez nich są mniej śmieszne lub nieśmieszne. Dobrym przykładem jest Latający Cyrk Monty Pythona, w porównaniu z filmem Python'ów z 1971 "A teraz coś z zupełnie innej beczki", który był targetowany na amerykański rynek. Były to te same skecze z pierwszych dwóch sezonów LCMP, nagrane na nowo i bez śmiechu z puchy. Moim zdaniem gorzej się ogląda te skecze niż oryginalne z LCMP. Idźmy dalej, i wyobraźmy sobie, że w "Żywocie Briana", "MP i Świętym Graalu" albo "Sensie życia wg Monty Pythona" jest śmiech z puchy. Wydaje mi się, że taki zabieg by zepsuł te produkcje. Tam są inne grepsy, inne akcenty i inaczej zaprojektowane żarty niż te, które są w LCMP, czyli w sitcomie?
Pewnie, że wracamy do seriali przy których dobrze się bawiliśmy. Dwóch i pół chyba nigdy mi się nie znudzi. Charlie Shean w tym serialu to apogeum serialowej komedii.
Pamiętam, że w serialu nie ma to jak hotel istniał odcinek pozbawiony śmiechu z puszki. Wtedy wydało mi się to dziwne i odcinek wydawał się strasznie pusty i nie śmieszny.
Wystarczy obejrzeć sobie jakiś odcinek przyjaciół czy nawet teorii wielkiego gangbangu bez ścieżki ze śmiechem (na youtubie jest trochę tego), aby zobaczyć jak ten dodany śmiech zmienia percepcje widza, że wcale nie jest dodany, ale jest częścią show. Bez śmiechu widać, że po prostu są w tych momentach długie dziwaczne pauzy, aktorzy stoją bez ruchu, nic nie mówią, w zasadzie nic się nie dzieje, bo akcja wznawia się po śmiechu. Bez tego dodanego śmiechu te sceny wydają się mega sztuczne, żarty bardzo wymuszone i w ogóle nie są śmieszne. Najgorsze to są jednak te sitcomy wg schematu jedno pomieszczenie w którym wszystko się dzieje, ewentualnie drugie, ale na tym samym poziomie, tutaj obowiązkowo śmiech jest po każdym gagu. Najbardziej popularne czy nawet kultowe to właśnie te sitcomy z tym klasycznym schematem, więc pewnie nigdy się to nie zmieni. Nawet bardzo dobre seriale jak The Office z czasem zaczęły iść w stronę sitcomu i w zasadzie brakowało już tylko dodania śmiechu. Widocznie nie da się inaczej zdobyć serca amerykańskiego widza, któremu po prostu trzeba pokazać kiedy się śmiać.
Pamiętam dobrze MASH ale cholera nie mogę sobie przypomnieć śmiechu z taśmy... Czyli tak to pewnie miało działać, miało śmieszyć ( śmiech jak ziewanie jest zaraźliwy) ale sam po sobie nie pozostawia śladów
Był w Polsce serial, emitowany w latach 1998-2003, przy którym wszyscy się tak dobrze bawiliśmy i zawierał zarówno śmiech z taśmy, jak i był odgrywany przed publicznością. Jaki to serial? "Miodowe lata"
Borek, uwazam ze Pythoni nigdy nie byli ani smieszni ani zabawni. Więcej mitów o Pythona'ch jak w nich humoru i uwazam ze ich skecze są w większosci zenujące. Nikt tego nie rozumie, nikt tego nie lubi. Są nudni, przeciągnieci i kojarzą mi sie ze starą ciotką, o której złego słowa powiedziec nie mozna tylko dlatego, ze jest stara...
U mnie w szkole na apelach puszczali oklaski z taśmy...
bo nikt nie wiedział czy klaskać czy nie chcieli pomóc
Nigdy nie widziałem lepszego opisu sitcomu niż początek tego filmu
✔Wojna (bo materiał szefa)
✔Wiedźmin
Mogłeś tu jeszcze wstawić gównianego gothicka
W sensie trójkę?
@@atmhrt
Kazdy gothic to guwno
@@DJ-S21
Wiem
Kiedy chcesz obejrzeć czemu w serialach jest śmiech z taśmy, a oglądasz przedstawienie politycznego wzorca państwa w Starożytnym Rzymie
>nikt
>hahahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa (beczunia)
xD Autentycznie się zaśmiałem
7:29 Ale ja się nie spodziewałem hiszpańskiej inkwizycji
Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji!
Dokładnie a co najlepsze ja to słyszałem XDDD ich głosem XDD
szefuńcio jak zwykle o historii, choć tym razem nie drugowojennej
Pamiętam odcinek Toma I Jerrego, gdzie Tom oglądał coś w telewizji i śmiał się za każdym razem kiedy leciały odgłosy śmiechów.
Ooo, o o! 7:35! Ten cytat! Też czytałam tę książkę i sama chciałam napisać, jak Monty Python wbrew pozorom miał pod górkę... Ale śmiesznie, że jak dzisiaj się to ogląda, to nawet się nie pamięta, czy ten śmiech w pierwszych odcinkach był czy nie, bo my już tego nie oczekujemy.
A słyszeliście, ile musieli powtarzać niektóre nagrania (na żywo!), kiedy któryś z nich zaczął się upijać i notorycznie zapominać tekstu?
Noooo i, jak widać po wstępie do odcinka, śmiech z taśmy często dzisiaj pełni zupełnie inną rolę - symbolu kiczu, który też może nas rozśmieszyć, często takim już śmianiem się z samych siebie.
Uwielbiam jak oglądając u was materiał o grach/filmach dowiaduję się dziesięciu innych rzeczy z innych dziedzin
Sztuczny śmiech, to najgorsza jaką wymyślili w kinematografii...
No przyznam, próbowałam wymyślić coś na przebicie, ale faktycznie ciężko.
nie lubię seriali z śmiechem w tle
A ja lubie seriale ze smiechem w tle
Ja tam lubię Przyjaciół
Są. Wyjątki takie jak 13 posterunek lub świat według kiepskich
W teorii wielkiego podrywu śmiech jest nawet spoko trafiony
Tylko Świat Według Bundych daje radę.
Nazwijcie mnie dziwnym, ale lubię te śmiechy puszczane z taśmy w tle. Ja zjadłem zęby na nie jednym sitcomie i w każdym z nich był ten efekt dźwiękowy. Dla mnie to tworzy jedyny w swoim rodzaju klimat. Bez tego dziwnie by mi się to wszystko oglądało. Przynajmniej w mojej opinii 😉
4:50 - jest Szefu, jest historia :) Tak trzymać!
Jedyny serial ze śmiechem z taśmy jaki lubię, to "Co ludzie powiedzą"
Dokładnie. I teraz go nawet puszczają na Comedy Central Family.
Skoro już mówimy starych serialach. To mi się podobał serial Allo Allo
Miodowe lata i pierwsze sezony Kiepskich.
Dokładnie
@@blllklbn4055w Kiepskich ten śmiech czasami był śmieszniejszy niż same teksty
7:25 no przyznam że się tego nie spodziewałem
Ten początek był tak kiczowaty, ze czulem sie tak niezręcznie xD
7:26 nikt nie spodziewał się Hiszpańskiej Inkwizycji
ABSOLUTNIE NIKT.
Dlatego uwielbiam "Scrubs", czyli po naszemu "Hoży Doktorzy". Cały serial jest zabawny, ale często porusza kwestie naprawdę poważne, smutne, lecz dzięki temu, że nie ma durnego śmiechu z puszki (nie licząc odcinka o typowych sitcomach), serial świetnie balansuje na granicy śmiechu, a tragedii, bo wie kiedy jak zmanipulować dane emocje. Generalnie nie oglądam innych sitcomów bo po prostu wkurzający jest ten śmiech, który pada w tak głupim i zwyczajnie nieśmiesznym momencie, że aż jajca wywala do gardła. Jedynym wyjątkiem, w którym jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało, to chyba Dwóch i Pół i Różowe Lata 70', ale to może dlatego, że w moim odczuciu te seriale same się broniły.
Dobrze, że uwzględniono przykład "MASH". Obecnie istnieje on w wersji bez śmiechu i takiego go poznałem. Moim ulubionym przykładem jest "All in the Family", gdzie widownia się śmieje, by w momentach dramatycznych milczeć i podziwiać grę aktorską. A uderza to właśnie dlatego, że widownia mogła się śmiać, ale wybrała co innego, i to milczenie z ich strony jest naprawdę potężne. To coś więcej niż cisza.
ten moment kiedy oglądam materiał o śmiechu w serialach a tu nagle flashbacki z Wietnamu. No tak :3
Gdy czytałem ten komentarz nagle poleciał śmiech z taśmy 😉
Są dwa rodzaje śmiechu z taśmy - śmiech prawdziwy oraz śmiech tzw. sztuczny. W "Jasiu Fasoli" z tego co mi wiadomo podkładali do ścieżki dźwiękowej prawdziwy śmiech. Ale już w "Świecie Według Kiepskich" śmiech jest sztuczny, co bardzo irytuje.
A np. już Miodowe lata kręcono w teatrze z prawdziwą widownią i to jedyny polski sitcom, gdzie reakcje są autentyczne.
Co do jeszcze ŚwK to akurat w starszych sezonach te śmiechy w tle były spoko, bo były wzięte z nagrań publiki z Miodowych lat. Niestety w tych najnowszych naprawdę są mocno sztuczne.
5:20 Nawet więcej, żyjemy w iluzji, że mamy wolną wolę.
Lecz w deterministycznym świecie wolna wola nie istnieje, a jest jedynie iluzją dokonywanych wyborów w małej skali.
Bo wiecie twórcy takich filmów maja ludzi za debili żeby wiedzieli w którym momencie maja się śmiać :p
Amerykanie to debile i musieli mieć sygnał kiedy beke robić
Nie
Odkąd pamiętam, wszelkie sitcomy były dla mnie kopalnią cringe'u. Nigdy nie umiałem się śmiać z wymuszonych wygłupów aktorów :/
U mnie to tylko Monty Python mógł śmiech tym wywołać.
Nie sa wymuszone. Jakbys ogladal BTS, to bys wiedzial ze na zywo wszyscy sie smieja - aktorzy, rezyserzy i cala ekipa. Przyklad to Przyjaciele
Smutny jesteś
13 posterunek był sitcomem.
@@FireJach Też miałam wspomnieć "Przyjaciół". Moja pierwsza styczność ze śmiechem z puszki. O, i kolega wyżej "13 posterunek" wspomina, też może być.
Generalnie dla mnie to była specyfika samego serialu. Zawsze ciężko mi sobie przypomnieć, czy był, czy go nie było.
Mogliście wstawić też filmik o śmiechu w tle, który jest słyszalny także w programach rozrywkowych, m.in. w "Śmiechu warte".
nie chodzi wyłącznie o śmiech, jeszcze emitują "aww", gdy jest coś wzruszającego
Dokładnie w tych samych momentach śmieję się jak oglądam materiały na TVGry
Świetny materiał. Brawo !
śmiech z taśmy i ani sekundy o świecie wg. bundych (married witch children) KEROWNIKU!! co PAN!
bo to ani wojna, ani wiedźmin
@@rafar9563 wiedźmin to słaba gra a Gothic to crap
@@toshisan3417 kwestia gustu
@@toshisan3417 nie udało się wywołać burzy
@@marcinnawrocki6183 dzieciaku ja tylko stwierdzam fakty, a burzę to ty masz w mózgu
Włączyłem bo liczyłem na fajne intro i nie zawiodłem się
Świat według Kiepskich - to jest chyba najlepszy przykład nadużywanego śmiechu. Pojawia się on po każdej wypowiedzianej kwestii, nawet tych, które nie miały zamiaru być zabawne. Ogólnie szanuję ten serial, ale po prostu nie potrafię go oglądać, bo ten śmiech jest maksymalnie wkurwiający.
Nie we wszystkich sezonach tak jest. Przez pierwsze kilka lat ten śmiech był używany dosyć rzadko, ale z czasem tak się rozpędzili, że aż brak słów. Nawet te poważne sceny, które w tym serialu uwielbiam tracą na jakości, kiedy dodawane są tam śmiechy (podobnie przy piosenkach).
W Kiepskich były użyte śmiechy z Miodowych lat. A w ML były prawdziwe.
Próbowałam ostatnio wrócić do The League of Gentlemen, bo zrobili bardzo udany miniserial na rocznicę powstania grupy i ledwie przebrnęłam przez pierwszy sezon, bo był tam właśnie śmiech z puszki, który kompletnie wyparłam z pamięci.
Hahah, fajny jingiel - jak Groovie Moovie :D W ogóle - dziwnie, że o filmach ta sama ekipa, ale spoko :D
Dziwnie śmiech z taśmy wypada z lektorem w polskich tłumaczeniach sitcomów. Lektor zupełnie zmienia tempo wypowiadania dowcipu, i często słyszymy śmiech za późno albo za wcześnie, przez co żart który mógłby być śmieszny, nie jest.
No właśnie. Ale podobny przypadek jak u Monty Pythona, który narzekał na zbyt sztywną publikę w swych pierwszych odcinkach i dopiero po interwencji zmienili publiczność i dopiero wtedy śmiech był szczery, widzę tez w występach stand-uperów. Czasami mówią od rzeczy i nie śmiesznie a publiczność rży ze śmiechu. Tez im dobierają odpowiednią publiczność??? Czy puszczają na salę gaz rozweselający???
0:18 akurat się uśmiechnęłam zanim pojawił się śmiech.
Do 0:39 - i juz wiecie. To pomaga sie śmiać z prostych rzeczy. Rzeczy bez skałdu i ładu, niby normalne sytuacje a ja się smiałem z chłopaków. Jak w serialu.
Materiał jak zawsze bardzo ciekawy !
12:05 - Ej, ej, ej! Itao xD haha, kto by pomyślał że po filmach się obija, no nie mogę.
0:32 te spojrzenia na widzów z kiepskich seriali wwiercają mi się w oczy
Mówcie co chcecie, ja po początkowym skeczu się śmiałem XD
Jordan genialny aktor xD
Bardzo dobry materiał. Ale przyczepie się do tego że teoria kręcona była przy żywej publice więc nie wiem czy jest tu dobrze wstawiona. To tylko moje takie odczucie. Poza tym cały dzień w pracy oglądam wasze materiały i jest super. Pozdrawiam
Najlepsze jest to, że zdecydowana większość sitcomów kręcona jest z udziałem publiczności. Min. Pokazywane w tle materiału "BIG bang theory" i "How i met your mother" Czy wspomniani "Przyjaciele" czy też wspomniany w komentarzach. "Świat według Bundych" - śmiech z puszki jest w zdecydowanej mniejszości produkcji wykorzystywany. Niestety z felietonu wynika coś zupełnie odwrotnego.
Śmiech z taśmy odrzuca mnie od każdej produkcji. Takie -100% w kopercie
Taki śmiech winno się podkładać w programach informacyjnych...na każdej stacji telewizyjnej. Bo jak mi się przydarzy coś takiego zobaczyć to się śmieje po każdej informacji, ale baranim głosem. 😕
śmiech jest zaraźliwy, jak kaszel w kinie - kaszlnij raz a za chwilę pół sali odchrząknie mimo, że normalnie by nie musiało. Gdy słyszy się śmiech innych podobnie mimowolnie samemu się człowiek uśmiechnie, więc "śmiech z beczki" jest nijako "wzmocnieniem" śmieszności w serialach.
IIRC angielskie wydanie M.A.S.H ma opcję wyłączenia śmiechu "z puszki"
Grzegorzu pominąłeś jeszcze jeden powód puszczania śmiechu w tle. Sitcomy ogląda się często (tak jak TV w ogóle) pobieżnie, robiąc coś w międzyczasie. Śmiech ma również przykuwać uwagę na te "lepsze" momenty i zachęcać widza do oglądania. No bo tu taki ubaw po pachy a ty teraz naczynia myjesz w kuchni...
3:10 szanuję za Gladiatora
Śmiech z Kiepskich zawsze najlepszy 😂
Oglądałem BBT 2 lata i nie czułem śmiechu z taśmy
dobra ponieważ 2/3 materiału jest nie na temat to ja wam powiem o co chodzi z 1 ręki na przykładzie tego jak kręcono Świat według kiepskich we wrocławskim studiu ATM. Tam oczywiście publiczność jest opłacona i śmieje się na znak a nie kiedy coś jest faktycznie śmieszne. Pierwsze odcinki serialu testowano na widzach bez podkładanego śmiechu i w badaniach wyszło jasno, że serial nie jest zabawny. dokładnie ci sami ludzie po zobaczeniu wersji ze śmiechem z taśmy, uznali go za rewelacyjnie zabawny i tak już zostało na kilkanaście sezonów. A co do aspektów psychologicznych to istotne tu jest przede wszystkim to, że widz przed telewizorem nie lubi, nie chce śmiać się sam i dlatego też w badaniu uznawali odcinki ze śmiechem za świetne. Ot, cała filozofia w tym temacie.
@The Fantangolus "kiedy tacy Przyjaciele lecieli już od 1994" - już nie wspominając o tym, że Latający Cyrk Monty Pythona leciał od 1969, razem z Benny Hill'em, a śmiech z puszki jest pewnie stosowany od początku filmów dźwiękowych
mnie się wydaje, że żarty w sitcomach są projektowane pod śmiech z puchy. Bez nich są mniej śmieszne lub nieśmieszne. Dobrym przykładem jest Latający Cyrk Monty Pythona, w porównaniu z filmem Python'ów z 1971 "A teraz coś z zupełnie innej beczki", który był targetowany na amerykański rynek. Były to te same skecze z pierwszych dwóch sezonów LCMP, nagrane na nowo i bez śmiechu z puchy. Moim zdaniem gorzej się ogląda te skecze niż oryginalne z LCMP. Idźmy dalej, i wyobraźmy sobie, że w "Żywocie Briana", "MP i Świętym Graalu" albo "Sensie życia wg Monty Pythona" jest śmiech z puchy. Wydaje mi się, że taki zabieg by zepsuł te produkcje. Tam są inne grepsy, inne akcenty i inaczej zaprojektowane żarty niż te, które są w LCMP, czyli w sitcomie?
W Kiepskich nigdy nie było żadnej publiki. Publika to była na nagraniach Miodowych lat i potem te śmiechy z ML były w Kiepskich wykorzystywane.
Początek filmiku był śmieszniejszy od większości kabaretów
Raczej tak samo "śmieszny"
Dopiero dostalem powiedomienie lollll
Sztuczny śmiech w serialach odbieram tak jakby robiono ze mnie debila. Sam wiem co dokładnie mnie śmieszy a co nie. Super odcinek.
Gambri: Retoryka +1 You gained new perk
Pewnie, że wracamy do seriali przy których dobrze się bawiliśmy. Dwóch i pół chyba nigdy mi się nie znudzi. Charlie Shean w tym serialu to apogeum serialowej komedii.
Pamiętam, że w serialu nie ma to jak hotel istniał odcinek pozbawiony śmiechu z puszki. Wtedy wydało mi się to dziwne i odcinek wydawał się strasznie pusty i nie śmieszny.
Ta kpina ze śmiechu z taśmy była śmieszna sama w sobie 😆
Ehh nie wyobrażam sobie żyć we wsi gdzie każdy będzie miał ból odbytu, że do kościółka nie zapierdalam
To steteotyp
Tata mi mówił że ten śmiech jest po to, żebyśmy wiedzieli w którym miejscu mamy się zaśmiać. W sumie coś w tym jest 🤔
7:25 tego się nie spodziewałem
nikt się nie spodziewał
U Monty Pythonów śmiech jest potrzebny bo dodaje klimatu.
Jestem w stanie znieść ten śmiech jedynie w Kiepskich
Prezentacja nowego Diablo na mobile i ten śmiech sztuczny jak i śmiech przez zły.
Wspomnieć o wiedźminie - zaliczone
Wystarczy obejrzeć sobie jakiś odcinek przyjaciół czy nawet teorii wielkiego gangbangu bez ścieżki ze śmiechem (na youtubie jest trochę tego), aby zobaczyć jak ten dodany śmiech zmienia percepcje widza, że wcale nie jest dodany, ale jest częścią show. Bez śmiechu widać, że po prostu są w tych momentach długie dziwaczne pauzy, aktorzy stoją bez ruchu, nic nie mówią, w zasadzie nic się nie dzieje, bo akcja wznawia się po śmiechu. Bez tego dodanego śmiechu te sceny wydają się mega sztuczne, żarty bardzo wymuszone i w ogóle nie są śmieszne. Najgorsze to są jednak te sitcomy wg schematu jedno pomieszczenie w którym wszystko się dzieje, ewentualnie drugie, ale na tym samym poziomie, tutaj obowiązkowo śmiech jest po każdym gagu. Najbardziej popularne czy nawet kultowe to właśnie te sitcomy z tym klasycznym schematem, więc pewnie nigdy się to nie zmieni. Nawet bardzo dobre seriale jak The Office z czasem zaczęły iść w stronę sitcomu i w zasadzie brakowało już tylko dodania śmiechu. Widocznie nie da się inaczej zdobyć serca amerykańskiego widza, któremu po prostu trzeba pokazać kiedy się śmiać.
Jordan rola życia dziękuję
przynajmniej tak powinno byc łotry xD
Pamiętam dobrze MASH ale cholera nie mogę sobie przypomnieć śmiechu z taśmy... Czyli tak to pewnie miało działać, miało śmieszyć ( śmiech jak ziewanie jest zaraźliwy) ale sam po sobie nie pozostawia śladów
Generalnie to np. w Miodowych Latach. Rzeczywiście była publiczność która się śmiała.
W Lokatorach na samym początku też
@@Pablo02 Który mamy rok?
@@PANWiktorTMHasztagKomentujemy A co to ma wspólnego z tym co napisałem?
Fenomenalny materiał.
ten śmiech bardziej denerwuje
Sztuczne śmiechy są dlatego ze Telewizja myśli ze ludzie są za debilni żeby zrozumieć żart
Redakcja TV-gry jako sitcom
Moge umierać
Gdyby pythoni nie byli zabawni to pojawiłby się rycerz
Serio dostałem powiadomienie 1 miesiąc później.
Zielony Żółw ja tez
Był w Polsce serial, emitowany w latach 1998-2003, przy którym wszyscy się tak dobrze bawiliśmy i zawierał zarówno śmiech z taśmy, jak i był odgrywany przed publicznością. Jaki to serial? "Miodowe lata"
W ML nie było akurat śmiechów podłożonych. Te śmiechy z ML były potem wykorzystywane w Kiepskich.
Podkładane były w sitcomach Lokatorzy i Sąsiedzi.
@@Pablo02 a faktycznie, tam sceny nie było kończone śmiechem, a takim charakterystycznym dżinglem.
nie jestem ruszony przez reklame montażysta wżuca reklame
swiat podobny do naszego gdzie bogaty dyma biednego ...
Jedna moja ex powiedizala ze dobrze ze w komediach sa smiechy w tle, bo wie kiedy ma sie smiac :D
Nienawidzę takich seriali z tym głupim śmiechem.
Ała te żarty na początku
Borek, uwazam ze Pythoni nigdy nie byli ani smieszni ani zabawni. Więcej mitów o Pythona'ch jak w nich humoru i uwazam ze ich skecze są w większosci zenujące. Nikt tego nie rozumie, nikt tego nie lubi. Są nudni, przeciągnieci i kojarzą mi sie ze starą ciotką, o której złego słowa powiedziec nie mozna tylko dlatego, ze jest stara...
0:03 ale usyfiona klawiatura
Najgorszy syf w świecie telewizji.
Mogę się spytać z kąt ten dzwięki słyszałam że z lat 50
Sorry jak by mowil ale nie mam czasu zobaczyć całego
Śmiech z taśmy= wyłączam serial, nic nigdy mnie bardziej nie wkurzało.
Ja po jakimś czasie się przyzwyczaiłam, ale wolę twory bez tego
czy youtube to jest wasza prawdziwa praca jak w biurze ? co za czasy
Teraz rozumiem dlaczego ten Sheldon z Bigbang jest taki smieszny. A tak naprawdę jest jak ja znerwicowany schizofrenik :)
Serial "Przyjaciele" to definicja bezbectwa
ooo to może nowy kanał , TVSeriale ?
Ale sucho, o ja jebię. Idę się napić.
I ta subtelna manipulacja na koniec :D.
Świat według Kiepskich
powiem ci po co aby reszta świata wiedziała kiedy się śmiać z dennych Amerytańskich komedii i seriali
Przyjaciele bez śmiechu w tle czasami wyglądaliby jak psychodeliczny thriller. Szczególnie sceny z Rossem w roli głównej.
Następny film poproszę o MASHu.