Jak instaluję programy na Linuksie? [Linux Mint]
Вставка
- Опубліковано 22 лип 2024
- Hej wszystkim :) w dzisiejszym nagraniu pokażę Wam moje sposoby na instalację programów na Linuksie, na przykładzie Linux Mint.
Oczywiście, nie są to pewnie wszystkie sposoby, więc jeśli macie coś do dodania, a nie było tego w wideo, to piszcie śmiało w komentarzach :)
TIMESTAMPY:
00:00 Intro
01:18 Moja lista sposobów na instalację programów na Linuksie
01:53 Instalacja programów z paczek natywnych za pomocą Menedżera Oprogramowania
05:19 Instalacja programów z paczek natywnych za pomocą terminala
11:21 Instalacja programów izolowanych
18:51 Instalacja programów z PPA
23:38 Instalacja paczek .DEB pobranych z Internetu
26:50 Pobranie kodu źródłowego i kompilacja programu
28:31 Podsumowanie
Fajne wprowadzenie dla świeżaków. Ja tylko zwrócę uwagę, że powiedziałeś o tym, jak instalować ppa, powiedziałeś, że jest to dopiero opcja trzeciego wyboru, ale nie wyjaśniłeś odpowiednio dobitnie, dlaczego należy jej w miarę możliwości unikać. Instalacja niewłaściwego ppa to najprostszy sposób na rozwalenie swojego systemu z tych wszystkich wymienionych. Dzieje się tak dlatego, że możesz przez przypadek podmienić wersje pakietów pomocniczych używanych przez inne programy, na nowsze, które nie są z nimi zgodne. Możesz to zrobić zarówno w momencie instalacji, ale może się to stać również w trakcie aktualizacji, gdy w ppa pojawią się nowsze wersje od natywnych. W związku z tym, możesz czasem z powodzeniem używać takiego programu z ppa przez rok, po czym nagle wszystko Ci się posypie. Zatem zasada jest taka, że ppa używamy jedynie z dystrybucjami opartymi o w miarę nowe, często aktualizowane systemy (czyli Ubuntu, Mint, ale już nie Debian) i tylko wtedy, gdy są one dobrze opisane w necie jak działają i z jakimi systemami i ich wersjami są kompatybilne. Można też czasem zaryzykować ściągnięcie z ppa małych wyspecjalizowanych programików, które nie korzystają ze zbyt wielu dodatkowych pakietów.
Hej :) dzięki za bardzo konkretny komentarz! Tak jest, z PPA trzeba uważać, bo pomimo wygody jest to dość inwazyjny sposób na pobieranie niektórych programów.
Pozwolę sobie przypiąć Twój komentarz, bo jest to bardzo wartościowa uwaga o której wszyscy powinni wiedzieć, przy czym jestem zdania, że dobrze używane PPA jest mega skuteczne jeśli chcemy nowe programy. Trzeba jednak mocno uważać.
Ja bym jeszcze dodał fakt, że PPA może utworzyć sobie ktokolwiek, więc jest mniej zaufanym źródłem oprogramowania (patrząc od strony bezpieczeństwa). Tak samo z innymi podobnymi źródłami typu AUR. Można zaufać maintainerowi danego repo, ale generalnie jest to droga, której lepiej unikać.
@@MrAdalbertPL Czyli rozumiem, że "linuksowy świeżak" nie powinien korzystać z tego sposobu instalowania aplikacji (wolę to słowo od słów program czy paczka)?
@@Igorrodziewicz Ja jestem zdania że nie tyle nie powinien, co może, ale ze spora uwaga. PPA programów naprawdę dużych, jak kdenlive, czy LibreOffice nie są z reguły niebezpieczne, ale już mniejsze programiki wymagają weryfikacji dostawcy. Dlatego ja korzystam z PPA gdy nie zadziałają dwa pierwsze sposoby i gdy dostawca jest wiarygodny
@@OLinuksiePrzyKawie A nie da się jakoś zainstalować tych aplikacji PPA w sandboxie?
Jestem Czesławem :D bardzo mi się spodobało!
Świetny materiał. Świetny. Przejrzyście i łatwym do zrozumienia językiem.
Dziękuję.
Jestem początkującym linuksiarzem, chociaż już kilkukrotnie podchodziłem do niego kilka, kilkanaście lat temu. Wprawdzie z komputerami mam do czynienia od początku ich istnienia na polskim rynku (Atari XL) i dobrze czułem się w środowisku DOS, to jednak przez wygodę (i "zasiedzenie") całe życie spędzałem w niewoli Windows. Teraz jednak powiedzialem: NIE, koniec niewoli...
Cieszę się, że trafiłem na Twój kanał. Czuję się tutaj fajną atmosferę - jak z dobrym kumplem, który chętnie i ze zrozumieniem drugiej strony, podzieli się swoimi doświadczeniami. Fajne jest też to, że nie używasz tych wyszukanych określeń - które na innych kanałach są nadużywane. Mam na myśli: "repo" "dystro" itp.... Dla początkujących są to często niezrozumiałe bariery (sam przez nie przychodzę przez ostatnie kilka tygodni). Wprawdzie jest wiele poradników dla początkujących, ale prawie nikt nie potrafi poprowadzić początkującego krok po kroku jakby za rączkę... A zatem jeśli już dochodzimy do określenia na przykład "repo", to koniecznie należy - i to kilka razy - wytłumaczyć, że repo, to znaczy repozytorium a repozytorium to jest...
Pozdrawiam.
Hej! Dziękuję za Twój komentarz, robię co w mojej mocy, aby materiał był jak najbardziej przystępny, choć sam nieco się rozpędzę z terminologia od czasu do czasu, więc również muszę jeszcze uważać ;)
Proste tłumaczenie , przyswajalne dla zwykłych użytkowników -
to dość rzadka cecha wśród wielu mądrali , którzy nie chcą się zniżyć
do poziomu próżno oczekujących pomocy normalsów.
Dzięki za dobrą i lekkostrawną robotę.
Hej :) dziękuję za Twój komentarz! Robię co mogę, aby było to przyswajalne dla każdego kto zaczyna. Jeszcze dużo mam do poprawienia w tym aspekcie, ale chyba zmierza to w dobrym kierunku ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Fajnie wyjaśniony ten temat. Ja ogólnie zamiast flatpaka preferuję appimage bo właśnie nie zabiera absurdalnych ilości miejsca i po prostu działa więc u siebie w mincie mam flatapki całkowicie wyłączone.
Hej :) Dzięki za komentarz! Dawno nie korzystałem z AppImage, bo pomimo jego super zalet miał wówczas jedną wadę... Nie można było aktualizować programu z poziomu Menedżera Oprogramowania. AppImage był instalowany raz i tyle, nic poza tym. Snapy/Flatpaki są chociaż powiązane z systeme aktualizacji. Nie wiem jednak, jak jest teraz, czy w AppImage jest już to możliwe
Jako że nie jestem fanem aktualizacji dla aktualizacji (a jedynie kiedy coś rzeczywiście wnoszą), połowę softu mam w Appimagach. Niektóre programy są wręcz domyślnie dystrybuowane w tej formie. Trochę jak w DOS. Jeden plik wykonywalny, zawierający wszystkie potrzebne biblioteki w potrzebnych mu wersjach. Rozparcelowanie każdego programu po kilkudziesięciu katalogach zawsze mnie w Linuksie wnerwiała, od czasu kiedy zobaczywszy XP, postanowiłem zmienić system zanim będzie za późno.
Ciekawy temat - kawusia i dobra fajka - teraz mogę obejrzeć Twój materiał
Bardzo przydatny materiał. Dzięki👌
Hej :) dziękuję!
Elegancko i prosto. Dzięki.
Hej :) dziękuję również!
Świetnie !!! Dziękuję.
W jednym przewodniku, wszystko to, czego potrzebowałem.
Raz jeszcze dzięki. Pozdrawiam.
O kurka, dzisiaj drugi 😋. Stary Citi dodać, omówiłeś wszystko. Pozdrawiam 🍺.
Hej :) dziękuję pięknie!
Dzięki
1 Sposób przez konfigurator centrum oprogramowania,drugi przez terminal.W Linuxie najlepiej to robić przez centrum oprogramowania danej dystrybucji.Takie instalowanie gwarantuje,że system się nie zepsuje.Terminal daje szybkość.Nie trzeba szukać centrum oprogramowania .To jest to,czego nie ma Windows.Snap i flatpak to odizolowane możliwie najnowsze paczki programów.To jest jak przenośne wersje oprogramowania w Windows.Taka paczka ma wszystkie pliki w jednym miejscu i można ją przenosić między systemami.
Dobry filmik. Osobiście też używam minta. Uważam go jak dla mnie za najlepszą dystrybucję. Prosto, schludnie, stabilnie. A terminala lubię używać nie tylko ze względów które wymieniłeś ale mam słabość do DOSa i komputerów 8 bitowych i zawsze to dla mnie taka mini podróż w czasie do lat 80tych i 90tych :)
Hej :) dziękuję za komentarz! Mint jak do tej pory jest dla mnie niezawodny. I oby tak dalej :)
Jeśli chodzi o instalacje ze źródeł (kompilacje) to temat rzeka. Wbrew temu co mówisz podczas wykonywania skryptu configure sprawdzane są pakiety obecne w systemie, trzeba tylko czytać informacje podawane w konsoli. Następnie trzeba źródła skompilować a na końcu zainstalować. Przy tej ostatniej czynności można użyć opcji prefix żeby określić gdzie nasz nowy program ma być umiejscowiony, co zapobiegnie bałaganowi w systemie.
Hej :) dzięki za odpowiedź! Ostatni punkt był nieco anegdotyczny z mojej strony, bo faktycznie takie sytuacje zastałem przy kompilacji Inkscape. Pokazuje to jednak, jak bardzo skomplikowany potrafi być to proces, bo - jak słusznie piszesz - trzeba wszystko weryfikować, sprawdzać, no i też dobrze poznać parametry wokół których możemy to modyfikować. To najwyższy poziom wtajemniczenia, sam się wtedy zresztą pogubiłem przy tym Inkscape.
Na pewno prędzej czy później zrobię podejście kolejne do kompilacji ze źródła. Jako sprawdzenie się i nauka, czy są inne rzeczy, na ktore mam zwracać uwagę.
Spoko poradnik. Warto jeszcze zwrócić uwagę na polecenie apt autoremove. Pozdro.
Hej :) dzięki za komentarz. Co do samego apt i jego innych ustawień to będzie na to osobne wideo, dedykowane tylko dla tego narzedzia
Nie ma co się bać komend i terminala ponieważ czasem możecie przy pomocy jednej komendy w terminalu zainstalować kilka programów na raz na przykład (sudo apt install vlc steam w ubuntu). W Wiondows 11 też często czasami trzeba otwierać terminal (powershell lub CMD)
Hej :) dzięki za komentarz! To, o czym piszesz, czyli instalacja wielu programów jednocześnie jest przedstawiona na wideo. To jeden z wielkich atutów instalacji z poziomu linii komend
Cześć , czy przy instalacji programów z paczek Deb rownież jest dodawany automatycznie ppa? Muszę dodać, że tłumaczyć potrafisz bardzo dobrze po akademicku 😉. Fajnie że wykładasz temat od strony praktycznej, a nie że snapy to są najlepsze na świecie i do diabła z całą resztą. Pozdrawiam.
@@user-wf6ef3kl8n Hej :) dziękuję za miłe słowa. Nie, przy instalacji gołych .deb nie podpina się żadne PPA
👍
Jak sprawdzić przed instalacją Linuxa, czy distro obsłuży konkretną drukarkę i skaner? Epson L386 albo drukarka ok, albo skaner ok, ale razem to już hohoho. Są uniwersalne sterowniki?
Hej :) ja w takiej sytuacji wchodzę zwykle do strony producenta drukarki/skanera i szukam czy dla tego modelu są dostępne sterowniki pod Linuksa :) Epson generalnie ma dla wielu sprzętów, jak widzę, sterowniki, więc sprawdź tam, czy mają dla Twojego modelu. Jeśli tak, to zazwyczaj idąc zgodnie z ich instrukcja instalacji zadziała i drukarka, i skaner :) Tak było u mnie w przypadku mojego Brothera
Ja siedzię na Big Linux pochodbej Manjaro oczwiście KDE ale instalacja przez pamac l7b z 9kna dla mnie wygodniejsza
Wpadła subskrypcja, a jakie to jest środowisko graficzne?ogólnie jakie byś polecił, trochę się bawiłem Ubuntu i mintem, ale chciałbym taki podrasowane xfce 😁
@@mateusz6659 Hej :) tutaj mamy Cinnamon z Linux Minta. Mint ma również wersje XFCE więc możesz to fajnie konfigurować. Moje zdanie jest takie, że Cinnamon jest ok, jeśli masz jednak starszy sprzęt, to szedlbym w XFCE.
Przymierzam się do czegoś immunitable.
Gdzie znajdują się pliki cache i konfiguracyjne w flatpakach i instalowanych z distrobox?
Hej :) dzięki za komentarz! Powiem szczerze, że co do plików konfigow z Flatpaków to nie wiem gdzie są, nie wnikałem. Standardowe konfigi owszem, ale do Flatpaków nie wiem, więc wybacz, nie odpowiem na to pytanie.
No to mi się podoba i tak oglądam każdy twój odcinek więc powracam do subskrybcji tylko wytłumacz mi w menadżerze oprogramowania jest program wpisuje komendę a tam komunikat taki program nie istnieje kilka razy tak mi się przytrafiło
Hej :) a o jakim programie rozmawiamy? Jest prawdopodobne, że nie ma go w głównych repozytoriach wśród paczek natywnych, a może nawet i wśród Flatpaków, ale dopóki nie poznam programu, to nie będę w stanie tego zweryfikować
Teraz już nie pamiętam ale odezwę się jak mi to się stanie przy następnym razie a póki co instaluje tradycyjnie bez komend
@@pawelj.7287 Taka sytuacja może mieć miejsce gdy w systemie są dodatkowe, autorskie repozytoria specyficzne dla danej dystrybucji. Tak właśnie jest w przypadku LM, gdzie oprócz głównego repozytorium Ubuntu jest dodane repo LM z ich autorskimi dodatkami (Cinnamon, xapps, konfiguracje itp.) Wtedy konsolowy apt nie widzi tych pakietów. Ja do przeglądu i instalacji programów natywnych używam głównie menedżera Synaptic który od razu pokazuje mi wszystkie paczki i zależności. Synaptic, co prawda, nie widzi flatpaków ale do tego jest Menedżer Oprogramowania. Dlatego warto jest znać wszystkie te możliwości o których była mowa w filmie.
Jest gdzieś jakaś lista programów które są zainstalowane na Linuxie?
Hej :) to zależy od formy tej listy, jaka oczekujesz. Też dużo zależy od samej dystrybucji. Ja odpowiem na bazie Minta. Sposobów jest troszkę:
- najbardziej oczywisty to lista programów po uruchomieniu przycisku Menu z paska zadań,
- w menedżerze oprogramowania zobaczysz listę programów, które zainstalowałes z tamtego poziomu (bodajże ikona trzy kropki po prawej/pokaż zainstalowane programy, teraz mówię z pamięci ale mogę się mylić co do nazw)
- Linux Mint ma też program Synaptic do nieco innej formy zarządzania paczkami w systemie - tam jest to e formie listy z chdckboxami, gdzie można zwyczajnie przefiltrować listę wg zaznaczonych
- na koniec linia komend, bodajże "apt list", przy czym musiałbym się upewnić czy nie wymaga to uprawnień admina, jeżeli tak, to trzeba do komendy dodać "sudo"
bardzo fajny wygląd masz pulpitu zrób film jak taki efekt osiągnąć pozdrawiam
Hej :) film o tej tematyce znajdziesz na moim kanale - "Jak zmieniam wygląd po instalacji Linux Mint"
@@OLinuksiePrzyKawie ale mi się podoba ten co ty masz i myślę taki zrobić moze z twoją pomocą :)
Czemu nie pokazałeś przez instalator? Też się da! Patrz np. GOG. Fakt, że instalacja przez ściągnięty z sieci instalator jest niewygodna, niebezpieczna i z mnóstwem wad, jednak warto pokazać niedowiarkom, co się śmieją z Linuksa, bo nie ma instalatorów. Są, ale tak się nie instaluje, bo wady są ogromne.
Hej :) Menedżer oprogramowania w Mincie to właśnie instalator, gdzie wszystko się wyklikuje i instaluje z tego poziomu - chyba, że mowisz o innej formie :) możesz szerzej wyjaśnić, co masz na myśli?
W Linuxie centrum oprogramowania to instalator,który instaluje zaznaczone przez użytkownika pakiety,tak to jest w Linuxie.Szybciej to zrobisz z linii komend.
a jeszcze jedno dlaczego nie założysz discorda " O Linuksie Przy Kawie" pozdrawiam
Hej :) nie miałbym na to przestrzeni czasowej na teraz, o taki osobny kanał komunikacji trzeba dbać, a w tym momencie mam inne, o wiele bardziej priorytetowe zobowiązania. Nie, żebym nie chciał Discorda, po prostu nie wcisnę jego obsługi do mojego kalendarza, no nie ma szans ;) Proszę więc o zrozumienie.
Pozdrawiam!
Instalowanie gier lub gierek też tak się robi.Pozdrawiam
Gry najłatwiej instaluje się ze steam. Też jest lutris i Heroic Games Launcher
@@dyskutant8 Tu też jest podobnie jak w Windows.
Dlaczego Czesław? Mój wujek miał tak na imię i chociaż był prawie niewidomy to na linux robił cuda
Hej :) ja uwielbiam Czesławów! Mógłbym też mówić Janusz - mój tata ma tak na imię :D bardziej chcę zobrazować tymi imionami zwykłego użytkownika (co nie jest obrazą, przecież sam nim jestem!), co nie ujmuje tym, którzy robią cuda, jak Twój wujek :)
Mint to Ubuntowy czy Debianowy...używacie i dlaczego ? Dzięki
Hej :) Mint jest w oparciu o Ubuntu :) a "używamy"? Jak widać na filmie, ja używam regularnie, a dlaczego - na to mam osobny film na kanale :)
@@OLinuksiePrzyKawie Obydwa są w oparciu o Debiana.Stąd paczki .deb.Distra oparte o Red Hata używają rpm.np.Fedora.
@@johnymnemonic4657 tak tak, to zgadza się, odpowiadając że Mint jest w oparciu o Ubuntu, a Ubuntu o Debiana, mógłbym komuś zamieszać w głowie :D to jest swoją drogą temat na osobne wideo - skąd biorą się takie powiazania
@@OLinuksiePrzyKawie Nie zapomnij wspomnieć o LMDE który jest (nie tylko moim zdaniem) lepszy od głównej edycji ubuntowej.
Dodam jeszcze tylko że lepiej uczyć się linuksa lub Maca ponieważ w Windows 11 już teraz jest dużo szpiegowania a dojdzie do tego AI które się zwie "Copilot" i wszystko co będziecie robili na komputerze będzie widoczne w tym systemie.
Temat Copilota i jego opcji "Recall" to dla mnie zupełna nowość. Dziś oglądałem parę filmów na ten temat i po raz pierwszy włos zjeżył mi się na głowie po tym, co usłyszałem i zobaczyłem. Jest to kolejny argument za tym aby poznawać Linuksa już teraz. Nie mam wyrobionego zdania o Copilocie bo nie mam o nim na tyle wiedzy aby to oceniać, co mogę jedynie powiedzieć to to, że na pierwszy rzut oka to jest ten krok w ogolnopojetej prywatnosci, gdzie jeśli go wykonają, to nie będzie już odwrotu
@@OLinuksiePrzyKawie Dokładnie, niestety system Windows będzie robił zrzuty ekranu w losowym momencie, wszystko co wpisujemy na klawiaturze, jaką mamy muzykę w folderach, dosłownie wszystko, ja z kilkumiesięczną przerwą używałem Windowsa 10, ostatnio przed instalacją świeżego systemu nie włączając mu internetu, wyłączyłem mu w regedit żeby nie instalował sterowników do grafiki bo instalował 2 letnie, stare, po tym zabiegu nie miał prawa zrobić nic, plus wyłączenie w Gpedit.msc telemetrii i jeszcze kilka zabiegów. Po włączeniu internetu zainstalował sobie stare sterowniki w Windows Update 😄, zero kontroli nad komputerem i wtedy doszedłem do wniosku że zostaje na Linuksie na zawsze.
Windę mam w "piaskownicy" czyli maszynie wirtualnej. Ten system póki nie dostanie dostępu do sieci, działa całkiem sprawnie. Niestety sporo programów wymaga stałego dostępu do serwera licencji, nawet tej niby "wieczystej". Trzeba w nich "podłubać" żeby uczciwie kupioną licencję używać.
Zabawne jest to, że najgorszymi aplikacjami na wszystkich systemach, czy to Linux, czy to Windows, są sklepy z aplikacjami. Zamulające i średnio nie działające.
Hej :) dzięki za komentarz. I jest w tym sporo prawdy, to jeden z paradoksów systemów ogółem. Szczególnie na Linuksie. Serio, samo skupienie się na dopieszczeniu działania app store znacząco podniosłoby jakość działania całego systemu. Na Mincie na szczęście nie jest z tym tak źle jeszcze
2:02 Fakt instalacja natywnych paczek powinna być preferowana. Natomiast mówienie, że najlepiej było by używać grafricznego menadzera jako najlepiej jedynej metody to przepraszam, wierutna i szkodliwa bzdura. Po pierwsze te manadzery są koszmarnie niedopracowane co powoduje mase probemów z ktorych najlżejszym jest zawieszenie się tych ustrojstw. Po drugie instalcja tymi cudakami odcina użytkownika od informacji zwrotnej co się aktualnie podczas instalacji dzieje. Włączając w bo błędy instalacji. To z kolei utrudnia lub uniemożliwia rozpoczęcie jakiej kolwiek ścieżki rozwiązania problemu. (Nie miał bym nic przeciwko sklepom oprogramowania gdyby ich przewidywalność była powidzmy 90% a jest może 55 -60). Nauczenie się 3 komend w konsoli [apt,dnf,zypper (niepotrzebne slreślić)] {instal;remove |purge|} nie powinno być problemem dla osoby z IQ w granicach temperatury pokojowej. Nie zakładajmy apriori, że zwykły użytkownik PC to osoba głęboko upośledzona umysłowo.
To co mówisz w drugiej minucie to jest jedna z bardziej szkodliwych rzeczy którą niestety coraz częściej absolutne bezrefleksyjnie się powtarza. Wiele rzeczy można w linuxie robić graficznie, Instalacja i deinstalacja oprogramowania to jest to przy czym metody gui należy unikać. Z awariami tych instalacyjnych gui cudaków Kowalski sobie nie poradzi, a instalując konsolą na 99% nic nie zepsuje.
Pozdrawiam serdecznie
Hej :) dziękuję za Twój komentarz!
Osobiście zgadzam się z Twoją teza, że wiele programów typu "app store" na różnych distro są często niedopracowane. Zgadzam się też, że odcina to od informacji zwrotnej, co wspomniałem przy następnym sposobie na instalację (czyli z poziomu terminala). W tej kwestii jestem tutaj z Tobą i znam dobrze problemy, które opisujesz.
Zostaje jednak przy swoim pierwotnym zdaniu, wyjasniam dlaczego. Nie mogę zgodzić się z jednym, najistotniejszym czynnikiem w tym wszystkim - nauka dla Kowalskiego komend w konsoli, choćby były one tylko trzy i najprostsze.
Dla Kowalskiego konsola jest jak kryptonit dla Supermana. Prędzej piekło go pochłonie, niż włączy konsolę. Na stu Kowalskich przeciętnie może 3, lub max 5 podejmie wysiłek aby to poznać. Resztę to zupełnie nie obchodzi i nie chce obchodzić.
Mam takie zdanie ze względu na dotychczasowe doświadczenie w pracy z Klientami w zakresie tworzenia aplikacji (przeprowadzałem mnóstwo testów oprogramowania z nimi), jak i sam instalowałem wielu osobom Linuksa. Moje wnioski na bazie wielu wywiadów z ludźmi są gorsze, niż Twoje przypuszczenia:
- proponowanie prosto na ryj z marszu konsoli jest z gruntu zabójstwem jego zainteresowania nowym systemem
- proponowanie rozwiązań, które na początku podnoszą mu próg wysiłku i dyskomfortu przy korzystaniu z systemu, czy aplikacji są zabójstwem dla onboardingu takiego Kowalskiego (poczytaj o heurystykach Nielsena, a szczególnie o heurystyce "znajomości")
- biorąc pod uwagę cały przekrój osób wpadających pod etykietę "Kowalski" ponad połowa z nich nie będzie SERIO miała mentalnych sił na to, aby to W OGOLE ogarnąć. Nieraz byłem w szoku, że Klienci, na wskroś wykształceni, inteligentni i erudyci, mieli przy testach problem ze zrozumieniem konceptów zdawałoby się banalnych w aplikacji, co drastycznie utrudniało im korzystanie z niej.
Dlatego stoję przy swoim stanowisku, że korzystanie z wyklikiwanego menedżera oprogramowania powinno być jedynym źródłem instalacji programów. Jeżeli potem taki Kowalski oswoi się z systemem, zainteresuje się bardziej tematem, to nie ma jak najbardziej przeszkód, aby instalował programy inaczej. Doświadczenie na sporej statystycznie próbce wywiadów w boju mówi mi jednak, że ogromna większość pogubi się pokazując im sama konsole.
Na koniec powiem Ci najbardziej kwiecisty feedback jaki otrzymalem przy pokazaniu jednej z takich osób konsoli: "Wyp*ierdalaj mi z tym szajsem".
Samo życie
@@OLinuksiePrzyKawie W sumie racja kciuk w górę z dwóch kont :)
@@kztuptuo7076 teraz to mnie głupio się zrobiło 🤣 nie chciałem wygrać dyskusji samej w sobie, bo nie o to mi chodziło, ale po prostu pracując z ludźmi stwierdzenie "kto z nimi pracuje ten w cyrku się nie śmieje" jest prawdziwe. Jeżeli chcesz czasem zobaczyć absurdalne zachowania przy aplikacji, daj je ludziom do testu. Nieważne, czy prototyp jest dopracowany, czy jeszcze do zmiany. Czasami opada szczęka - i nie mówię przez to, że Kowalski jest nieco niżej w IQ. W takim samym stopniu widzę to u Klientów z naprawdę wysoka inteligencja, bardzo kumatych w swojej dziedzinie. To nie kwestia inteligencji, a psychologicznych barier, czy tez błędów poznawczych.
Dlatego też NA POCZATEK nie daje im konsoli na twarz jeśli to możliwe. Ja absolutnie zgadzam się z Tobą w kwestii zawodności app store i lepszego działania apt z konsoli. Sam lubię tak instalować j usuwać programy bo wiem że to wygodniejsze i szybsze nawet. Ale dla Kowalskiego aby to zrozumieć i spróbować niestety jest to najpierw pewna górka do przeskoczenia, co nierzadko ich zwyczajnie paraliżuje. Zresztą, sam byłem taki sam - znam Linuksa od wersji 6.06, a dopiero 6-7 lat później odważyłem się dotknąć konsoli.
Także podsumowując - proponuje to dozować, stopniowo przekazywać korzyści w korzystaniu z konsoli. Stopniowo. Czy będzie to skuteczne to za Chiny Ludowe nie wiem, ale z pewnością skuteczniejsze nie jest wejście z terminalem na starcie.
Pozdrawiam ciepło, z kawą w ręku w poniedziałkowy poranek 😃
@@OLinuksiePrzyKawie ""kto z nimi pracuje ten w cyrku się nie śmieje" jest prawdziwe."
Oj tak znam to z autopsji. Wiesz co, napisze ci kilka słów na maila bo na komentarz yt to się nie nadaje. W kazdym razie zajmuje się takzwanym wsparciem bezpośrenim. To co ludzie wyprawiają jest, jak to ująć ... osobliwe
@@OLinuksiePrzyKawie Dla "osób wpadających pod etykietę "Kowalski" " jest Windows (?) choć i w tym przypadku mam wątpliwości. Taką osobą jest moja żona - używała Windows bez pojęcia o szczegółach, teraz używa LMDE bez znajomości czegokolwiek. W obu przypadkach ja wszystko ogarniam bo dla niej komputer ma działać. Windows nie jest pod tym względem lepszy czy łatwiejszy ale wszyscy "Kowalscy" są do niego przyzwyczajeni i prędzej wyrzucą zamulony windą komputer i kupią nowy niż się czegokolwiek nauczą. Moja siostra ma w pracy komputer służbowy wymieniany co kilka lat i administrowany przez IT a w domu ma prywatny z Windows bez aktualizacji czegokolwiek od 10-ciu lat, nawet antywirus jest w wersji preinstalowanej "od nowości" któremu okres próbny skończył się 3 miesiące po zakupie. Jak zaproponowałem reinstalację i zrobienie z tym porządku to powiedziała " a po co? przecież działa". Dramat.