This a really powerful version of the song! I am enjoying the Polish rendition of this a lot. Or in likely terrible google translated Polish- Lubię tę polską wersję! To mocniejsza wersja
Kim jest ten człek? Ni to śmiertelnik, ni czart. Mógł ze mną skończyć, a on - Swobodnie odejść mi dał. Na jego miejscu ja sam przypieczętował bym los. W rękach mnie miał i mógł zabawić się mną, W dłoni miał nóż - ale nie pchnął mnie nim! Odwet mógł wziąć, a on życie oddał mi. Jak to, dłużnikiem złodzieja mam być? Jak to, bandycie odpuścić bym miał? Prawo - to ja, z prawa nie dam mu kpić! Litość niewczesną wypluję mu w twarz, Nic nie ma my wspólnego, nie. Albo - albo: Valjean lub Javert! Jak mam pozwolić, żeby on, Od dziś nade mną górę wziął. Ścigany człowiek poza prawem - Pozwolił mi żyć i wolność wrócił. Powinien skończyć ze mną raz - mógł zrobić to. Już mi zajrzała w oczy śmierć, A żyję wciąż i w piekle tkwię. Mętlik w głowie już mam, Jak rozliczyć się z nim? Czy zapłacił za grzechy? Czy oczyścił się z win? I wątpliwości teraz mam, Choć ich nie znałem tyle lat. Kamienne serce drżeć zaczęło, Wiruje mój świat i tonie w cieniu. Diabeł, czy anioł - kim on jest? I czy sam wie, że gdy mi życie wrócił dziś, Tym samym skazał mnie na śmierć. Chciałbym wzlecieć prosto w noc, Pod spojrzeniem zimnych gwiazd. Lecz zaglądam w ciemny lej, W którym wali się mój świat. Nie ma miejsca dla nas dwóch, Bo ten świat to Jean Valjean. Nie ma innych, dobrych dróg. Tylko jedną drogę znam!
This a really powerful version of the song! I am enjoying the Polish rendition of this a lot. Or in likely terrible google translated Polish-
Lubię tę polską wersję! To mocniejsza wersja
Dlaczego ta piosenka tak dołuje i równocześnie jest cudna?
Chyba jedna z najlepszych wersji, jakie do tej pory powstały. Świetny głos i gra aktorska :)
Kim jest ten człek?
Ni to śmiertelnik, ni czart.
Mógł ze mną skończyć, a on -
Swobodnie odejść mi dał.
Na jego miejscu ja sam przypieczętował bym los.
W rękach mnie miał i mógł zabawić się mną,
W dłoni miał nóż - ale nie pchnął mnie nim!
Odwet mógł wziąć, a on życie oddał mi.
Jak to, dłużnikiem złodzieja mam być?
Jak to, bandycie odpuścić bym miał?
Prawo - to ja, z prawa nie dam mu kpić!
Litość niewczesną wypluję mu w twarz,
Nic nie ma my wspólnego, nie.
Albo - albo: Valjean lub Javert!
Jak mam pozwolić, żeby on,
Od dziś nade mną górę wziął.
Ścigany człowiek poza prawem -
Pozwolił mi żyć i wolność wrócił.
Powinien skończyć ze mną raz - mógł zrobić to.
Już mi zajrzała w oczy śmierć,
A żyję wciąż i w piekle tkwię.
Mętlik w głowie już mam,
Jak rozliczyć się z nim?
Czy zapłacił za grzechy?
Czy oczyścił się z win?
I wątpliwości teraz mam,
Choć ich nie znałem tyle lat.
Kamienne serce drżeć zaczęło,
Wiruje mój świat i tonie w cieniu.
Diabeł, czy anioł - kim on jest?
I czy sam wie, że gdy mi życie wrócił dziś,
Tym samym skazał mnie na śmierć.
Chciałbym wzlecieć prosto w noc,
Pod spojrzeniem zimnych gwiazd.
Lecz zaglądam w ciemny lej,
W którym wali się mój świat.
Nie ma miejsca dla nas dwóch,
Bo ten świat to Jean Valjean.
Nie ma innych, dobrych dróg.
Tylko jedną drogę znam!
Arcymistrz! Wyjątkowy talent! Braaawooooo...
Cudowne kocham ten musical
Rewelacja. Brawo!
oczywiście że mistrzostwo bo to Dziedzic jest :D
W kwestii Javertów waham się tylko pomiędzy Dziedzicem a Crowe'em.
+Standartenführer Schnighausen, usuń ten komentarz, bo zaraz Cię dorwą.
Mateusz Kalinowski Co za parszywe czasy nastały, żeby dorywali za niepolityczną opinię :")
A dla mnie Łukasz Dziedzic brzmi momentami trochę jak polski Norm Lewis - Javert z 25-lecia Nędzników.
@@Marri95 faktycznie, bardzo podobnie brzmią