Otwieram klub wszystkich, którzy grając na stronach typu wyspagier czy grypl nigdy nie wyszli z pierwszej lokacji Do dziś w sumie nie do końca wiedziałem o co tam chodziło ale postacie miały fajne hełmy i można było biegać w 3D więc się grało :D
Grałem w sherwooda jakoś w okolicach 2007-2008 r. Był to mój pierwszy przeglądarkowy MMO RPG, drugie było margonem, które zostało przy mnie na lata. Sherwood Dungeon robiło wtedy ogromne wrażenie, głównie przez grafikę 3D. Jako dzieciak nie miałem zbytnio pojęcia o co chodzi w tej grze, pamiętam tylko że miałem bardzo wysoki poziom wyexpiony w lochach, a mimo to chodziłem bić potworki na normalnych mapach, żeby mieć więcej interakcji z żywymi graczami, którzy nie wierzyli jak mogę mieć tak wysoki poziom. Najśmieszniejsze jednak było to, że nie miałem założonego konta w tej grze. W Sherwooda grałem za pośrednictwem wyspygier. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po formacie komputera chciałem pograć w sherwooda, po czym okazało się, że mojej postaci już nie ma. To były fajne czasy, dobrze je wspominam.
Przypomniała mi się historia jak w wieku 10 lat grałem w pokemon fire red na pc i nie wiedziałem jak robic save to przez ponad tydzień nie wyłączałem komputera tylko używałem trybu uśpienia
Kurła pamiętam jak zawsze w Sharewoodzie wchodziłem na statek, co płynął dookoła wyspy i nie raz były walki żeby tam wejść XD A Club Marian to była czwarta gęstość xD To co się tam działo, niejednego grającego mogło wpędzić za kratki. Pamiętam wysyp wiadomości dzieci na czacie typu "szukam mamy/taty/rodziców" (będąc młodym szczylem sam w tym uczestniczyłem, choć teraz te lata później zdaje sobie sprawe, jakie to było chore)... piękne czasy XD
bosz ten statek to była najlepsza rozrywka pamiętam jak wraz z jakimiś aktualizacjami zmienili że stał tylko przy molo myślałem że się popłaczę totalnie mi zrujnowali grę
Też moje życie rozpoczęło się od tego RPG za cholerę nie znałem angielskiego nie wiedziałem co się dzieje , co z czym .. ale to było najpiękniejsze. Dużo znajomych poznanych wspólne dungeony, bossowie, gubienie się w tych labiryntach dziwnych, te areny oraz walki gildii (kolorów) ...Coś pięknego.
O rany, Sherwood Dungeon to moja pierwsza gra MMO w życiu! Grałam jak miałam 11 lat i dokładnie tak ją zapamiętałam XD Uwielbiałam też tą na księżycu, pamiętam że można było na plecaku odrzutowym przelecieć z księżyca na Ziemię, która była małą kulą, na której mieścił się najwyżej jeden astronauta XD
Mając tyle lat graliśmy na informatyce zawsze w sherwooda i to moon rpg czy jakoś tak, nie udało się nikomu dolecieć na ziemię, mi udało się w domu ale ziomeczki nie uwierzyły jak im w szkole opowiadałem XDDD
Łooo Panie! Aleś Pan wspomnienia obudził! Pamiętam do dziś jak jako młody i nieopierzony rycerz zdecydowałem się zagadać do grupki weteranów, w moich oczach prawdziwych herosów, którzy sformowali coś w rodzaju gildii w tej grze. Wszyscy przybrali na swoich zbrojach zielony kolor i wędrowali po zamku, piorąc po twarzach spektralne pająki. W jednej chwili uznałem, że chcę być jednym z nich. Ale bycie bycie herosem w grze Sherwood MMORPG nie jest dla miękiszonów. Aby okazać się godnym, musiałem stanąć do pojedynku naprzeciw najpotężniejszego z nich - ich lidera. Niczym sir Gawain przeciwko Zielonemu Rycerzowi. Do dzisiaj jestem pod wrażeniem własnej odwagi. Reszta grupy zebrała się dookoła nas. Stanęliśmy na leśnej polanie przed zamkiem. Dostaliśmy sygnał do walki i zaczęło się. Miecze i tarcze poszły w ruch. Na każdy mój cios on odpowiadał blokiem, na każdy mój błąd on odpowiadał ciosem. Pomyślałem, że muszę dać z siebie wszystko, że muszę udowodnić sobie i im swoją wartość. Zebrałem wszystkie siły, na pół minuty stałem się Chopinem klawiatury. Nie popełniłem już ani jednego błędu. I nagle, wbrew wszelkim oczekiwaniom mój przeciwnik pada na ziemię, jego ciało zwija się przez chwilę w agonii, a później - znika zupełnie. To był prawdziwy moment chwały i rytuał wejścia w dorosłość w jednym. Spojrzałem śmierci w oczy, starłem się z najstraszliwszym przeciwnikiem... I wyszedłem zwycięsko. To dzięki tej grze w ciągu kilku chwil w ogniu przeraźliwej walki stałem się mężczyzną. I nic już nie było takie same. Po wszystkim pozwolili mi przybrać zieleń i powitali w grupie jako równego sobie. I dopóki trwała moja tura na używanie komputera (bo dzieliliśmy się nim z braćmi), to czułem sie wśród nich jak w rodzinie. Robiłem z nimi dokładnie samo co wcześniej, ale tym razem jako część grupy - zaakceptowany jako swój. Następnego dnia juz ich nie znalazłem na serwerze, ale pamięć o nich będzie ze mna na zawsze. Ktokolwiek kto to czyta: Zaklinam Cię! Przywdziej zielony kolor na pamiątkę tamtych wspaniałych wydarzeń! A kiedy to zrobisz, to wiedz, że niniejszym nadaję Ci tytuł Rycerza Sherwood. Noś go z dumą! I żyj w chwale!
Istnieje ogromnie ciekawy fenomen dotyczący tej gry. Większość graczy faktycznie nie miała tam co robić, ale była tam jeszcze jedna grupa graczy - "klanowcy". Tworzyliśmy LORE klanów, mieliśmy wojny, komunikowaliśmy się jeszcze wtedy przez Gadu - Gadu. Nikt z nas nie expił, bo wiedzieliśmy, że nie ma to sensu. Graliśmy na początkowych levelach i skupialiśmy się na DM i warstwie towarzysko - fabularnej. Każdy klan miał swoją hierarchie, postaci, legendę. Każdy klan miał swój room. Dlatego rajdy były dogadywane i sędziowane. Istniała tam zajebiście rozbudowana społeczność i forum dla klanów na których pisało się artykuły, przewijało różnie historie i współtworzyło lore, chociaż sama społeczność klanowa była czymś na wzór odprysku od tej ogólnej. Klany które kojarzę - Niepokonani Mistrzowie, Świetliści Wojownicy Natury. Klanami rządziły dwie dynastie tj. Moon i Sun. Nicki które kojarzę - Blackmoon, LightSun, ArgSun, Charon. Ja sam grałem w Gwardii Anielskiej i odgrywałem coś na wzór grupy harmonizującej główny spór tj. między dwoma dynastiami. To było jakoś z 20 lat temu, więc byłbym w grubym szoku, gdyby ktoś to kojarzył. Nie mam pojęcia jaki proect graczy stanowili klanowcy, ale stawiałbym może na 5 %. Dajcie znać czy ktoś to kojarzy, uśmiechnąłbym się, gdyby ktoś to pamiętał.
Piękne czasy dzieciństwa. Później nastąpiła rewolucja w systemie bitw i raidy stały się bardziej… profesjonalne(?). W każdym razie nie było zbyt wielu masówek a bardziej skoordynowane klany, które miały swoje taktyki orazy trzymały się pewnych ustalonych reguł podczas wojen.
Oj tak, doskonale pamiętam to o czym piszesz i jakoś cieplej na serduchu mi się zrobiło, że ktoś prócz mnie pamięta te odległe czasy. Pamiętam jeszcze tę "modę" na wstawianie alt-code'ów do nicków w stylu ×ßlackMØØn×, albo jak próbowało się zbugować tekstury żeby wejść na dach zamku czy krawędzie murków. :D
Shit pamiętam to też! Nie pamiętam jak się nazywał nasz klan, ale mieliśmy niebieskie barwy i mieliśmy wieczną wojnę z NM(niepokonanymi mistrzami). Pamiętam też że na walki były taktyki, że ileśtam bloków i atak w dobrej kolejności robił więcej dmg, nie mam pojęcia jak to działało, ale byłem całkiem dobry wtedy na tym pvp. A poza nami klanowcami był jeden gość o pseudonimie Loki, który podawał się za GMa, miał jakiś lvl 10000, ale kiedyś z nim siedziałem sam na którymś kanale i mi powiedział, że nie jest gmem tylko ogarnia cheat engine
Pamiętam jak grałam w to w podstawówce, niedawno widziałam gdzieś speedrun tych wszystkich questów i boże jaka to strata czasu XD Jako że absolutnie nie potrafiłam angielskiego, po wzięciu misji biegałam jak głupia, bo nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ze znajomymi ze szkoły wsiadaliśmy na statek i odpalaliśmy animacje tańca, biegaliśmy bez celu i udawaliśmy, że ta gra ma jakiś większy sens niż to co zostało dzisiaj zaprezentowane. Jak widać trolle lub faktycznie stare chłopy nadal pozostały w grze, pisanie x lat temu, że ma się 10 lat nie zrażało ich przed ciągłymi pytaniami, czy szukasz chłopaka, czy masz chłopaka, spotkaj się ze mną kochana pod koloseum itd. Gra uroczo kiepska, ale bawiła niesamowicie i chyba to było wtedy najważniejsze kiedy bardziej od oryginalnej fabuły (która w sumie ledwo tutaj istnieje) liczyła się własna inwencja i po prostu zabawa ze znajomymi.
Sherwood miał też wiele "serwerów", na czacie wpisywało się jakąś komendę zaczynając od / i po komendzie numer świata, pamiętam, że poszczególne gildie siedziały często na ustalonych przez siebie kanałach. :D
Ja tam na przykład za młodego, ciągle się zastanawiałem jak zdobyć bronie, które zmieniają kolor.. Nie ogarniałem tych wszystkich run, oraz mechanik w grze haha. Masakra, całe dzieciństwo mi się przypomniało. Dziękuję za materiał, oraz bezcenne wspomnienia!
W tą grę przez jakiś czas grało wielu graczy, pamiętam zawalony chat w języku polskim oraz masę graczy skaczących w okolicy zamku - w grze spędzało się czas po prostu na pisaniu z innymi graczami
W 2008 gdy miałem 5 lat pamiętam, że grałem sherwooda na wyspy gier pl. Na chatcie pisałem swoje imię, bo nic innego napisać nie umiałem xD. Natomiast pamiętam jak mój bardzo wcześnie dziecięcy umysł dopisywał do tej gry całą fantastyczną fabułę, co możliwe, że było początkiem mojej miłości do dzieł fantasy
Nie wiem jakim cudem coś takiego jak Sherwood istniało i zrobiło całemu pokolenia wspomnienia, no ale stało się, też byłem jedną z tych osób. Z tym że ja trafiłem na jakąś wersję typu wyspa gier, tak że przyciski rejestracji czy cokolwiek nie działały, a i tak większość klikałem na pałę bo angielski zero. Dosłownie nie wiem co mną kierowało ale fascynowało mnie chodzenie po tych lochach gdzie nic nie ma, bez ludnych wyspach i czytaniu dialogów, z których nic nie rozumiałem. A najlepsze że za każdym razem "postęp" mi się resetował i tak sobie wędrowałem sam po tych pustych lokacjach, bezmyślnie bijąc pająki w tym paralitycznym tańcu zwanym walką i jakimiś rapsami w tle. Myślę że Sherwood spokojnie biłby się z Gothiciem w kategorii nasze zagarnięte dobro narodowe i synonim polskości, gdyby nie był taki zapomniany i prawdopodobnie martwy od dawna, chociaż pewnie był martwy już w 2008
Nie jest zapomniany ani martwy bo dalej wchodzą ludzie sobie pobiegać po mapie dla nostalgii troche osób w grze znajdziesz ogl bardziej chodzi o to że nie ma stałych graczy bo wątpie żeby ktoś w to na poważnie grał xd
W lutym będę miał dopiero 20 lat, ale to również była moja gra dzieciństwa. Grało sie na wyspie gier. Uwielbiałem tą grę, mimo iż nieznajomość angielskiego powodowała, że często nie wiedziałem co robię. Powodowało to dobieranie ekwipunku na podstawie wyglądu oraz niezamierzone wchodzenie w PvP. W poniedziałek zaczynają mi się ferie zimowe, to zainstaluję i popykam chwilę
faktycznie, tylko zobaczyłem ten hełm i masa wspomnień od razu. Pamiętam, że zwiedziałem te mapy z bratem i ta gra to była studnia rozczarowań, ale naiwnie wierzyłem, że ta gra jest dobra. szok, że te pozostałe gry od tego samego twórcy. wszystkie je pamiętam i grałem (i wszystkie były studnią rozczarowań). ten twórca musiałbyć mistrzem tworzenia gier, które mają sprawiać wrażenie ciekawych/rozbudowanych, poświęcając przy tym jak najmniej czasu.
Na początku miałem takie "wtf co to za gra" i pokazałeś scenę z pająkiem i oczekiwaniami 1:16 .Wielkie "aaaaa aaa" rozbrzmialo po moim domu. To było wspomnienie o którym zapomniałem 😅
To samo było z Gothiciem i to samo było z Tibią, kanciate, brzydkie, obskurne, ale my Polacy, na spółę z Czechami i Rosjanami mamy jakieś podświadome pragnienie do tego typu siermięg sprzed lat i te trzy tytuły właśnie w tych krajach odniosły sukces
Ja to wspominam naprawdę fajnie! W pewne wakacje, nie pamiętam który to był rok, zagrywałem się w to całymi dniami, stworzyłem gildie która zrzeszała głównie polskich graczy, ataki na inne gildie, wojny wręcz, bitwy, wymiany orężem. A gdy skończyły się wakacje, czar prysł :x ah piękne wspomnienie
nie rozumiałem tej gry, nie rozumiałem angielskiego, nie wiedziałem na czym polega mmo rpg, ale grałem w to namiętnie za dziecka, a ty mi przypomniałeś o tym dzisiaj 🥹🥹 DZIĘKUJĘ ♥️
Pamiętam jak te 14 lat temu grałem w sherwooda, pewnego razu spotkałem jakiegoś ziomka na serwerze i chodziliśmy razem klepiąc dungeonki taki pierwszy internetowy przyjaciel Pamiętam jak musiałem kończyć grać bo mając te 10/11 lat nie miałem nielimitowanego dostępu do PCa - mieliśmy się spotkać następnego dnia i dalej bić mobki, całą noc myślałem o kolejnych wspólnie pokonanych labiryntach oraz zdobytych skarbów lecz niestety nigdy więcej kaktusa524 nie spotkałem :c
Ja pamiętam że jak grałem w Sherwooda to nie było jeszcze skakania. Większość czasu na grze z ludźmi spędzało się wtedy na "parkurze" próbując się wspiąć na murki w zamku itd. wchodząc specyficznymi ruchami na tekstury 🥲
Jak nie bylo wierzchowca jak byl... Z tego co pamietam to byl taki zajebisty koń. Ja jak gralem w Sherwood to mialem normalnie konta założone. Od ziomka poznanego w grze, dostałem na gadu gadu strone z mapami do labiryntow i wiedzialem gdzie sa jakie bronie runy itd. Wszystko na niej bylo. Pozdro A level się wbijało na cheat engine i się potem smoki na hita zabijało. Kasę też się dodawało. Z tym że lvl nie zostawał jak się wyłączyło gre😅
Nigdy nie zapomnę, że na Wyspie Gier w kategorii MMORPG był tylko sherwood. Ale jakoś nazwa mi się schowała, a jako, że miałem mało lat i byla to moja pierwsza gra MMORPG, to myślałem, że jej nazwa to własnie MMORPG. Dopiero teraz ogarnąłem, że ta gra miała taką nzwe XDDD
Sherwood to był początek wielu potężnych wojowników, tam to wszysko się zaczęło dla wielu z nas. Do dziś pamiętam gdy razem z całą gildią zbieraliśmy się pod pomnikiem smoka w środku zamku obok teleportów aby uzgodnić plan ubicia wielkiego smoka-
Moje pierwsze mmo? Tibia... Ale w tamtym czasie - gimnazjum - nigdy nie dotarłem dalej niż powyżej 30 lvl'a. Zawsze mnie potem nudziło i zaczynałem od nowa inną klasą :)
Pamiętam jak grałem w sherwood jako dziecko i zapamiętałem to dużo ciekawiej, Wojny Gildii nawet 30 vs 30 na mapkach dało się wtedy przeskakiwać na różne kanały i niektóre były tylko dla polskich graczy gdzie sporo osób stało w mieście robiąc turnieje pvp :D
Sam w to grałem, jeszcze te czołgi 🥲 ale Sherwood dobrze pokazuje czemu taka Tibia była bardzo popularna. Nie potrzebujesz kosmicznej oprawy audiowizualnej, liczy się kontakt z drugim człowiekiem. Oczywiście w przypadku Tibii dochodzi gameplay i rozbudowany świat z tajemnicami. Jak znudził ci się grind, to siedziałeś z ludźmi i gadałeś o głupotach, szukałeś zagadek itd.
Grałem w to kiedyś za czasów gdy szło jeszcze poznać spoko ludzi w grach, bez naciskania na "robisz z nami dungi przez 4 godziny dziennie albo wylatujesz z gildii". Człowiek się umawiał z ludźmi po szkole na 14 pod zamek i sie latało z ziomeczkami z neta. A club marian to moje pierwsze i jedyne RP w zyciu XD. Najczesciej udawalem sklepikarza w takim domku na wzgorzu i po ciezkim dniu pracy wracalem do swojej zony oraz dzieci, ktorzy pewnie oboje byli w moim wieku xDDD
Ej, ja niedawno wróciłem do mojego pierwszego MMO, My Fantasy Online 2 i bawiłem się całkiem nieźle. O ile dawno nie jest już rozwijane, a jest w sumie bardzo prostym polskim JRPGiem (PRPGiem?), to teraz już stać mnie było żeby kupić sobie walutę premium(która po tylu latach jest dość tania) i grać w to znacznie szybciej i wygodniej. W końcu też byłem w stanie poznać całą fabułę, która kiedyś wymagała poświęcenia setek godzin i nigdy mi się to wcześniej nie udało. Brakowało trochę graczy, nie gra w to już zbyt dużo osób, a gra była mocno na nich nastawiona(mikstury które trzeba sprowadzać z następnych miast, czy unikalny ekwipunek wypadający z jednorazowych bossów itd.), ale jednak trochę poczułem się jak te 15-20lat temu. Jak dla mnie, jak twoim pierwszym mmo było MFO2, to jak najbardziej można do niego wrócić :P
Pamiętam jak z ziomkiem w podstawówce zarywalismy nocki podczas wakacji, katowalismy sherwooda i tanki jakoś w 2005. Nostalgia mnie dopadła widząc początek materiału, robię się stary
02:47 podziękowania serdeczne dla twórcy tego odcinka nawet nie wiesz jak długo szukałem nazwy tej gry dzięki tobie już wiem Dobrego dnia i zdrówka dla ciebie
dopiero zabieram się za oglądanie, w sherwood grałem mało a przynajmniej tak pamiętam ale że to ten sam gość stworzył tank balla i moon base które ogrywałem mnóstwo czasu to nigdy nie wiedziałem
Aż mi się łezka w oku zakręciła 🥲 Z Sherwood Dungeon rozpoczęłam swoją przygodę z grami (nie licząc sapera i pasjansa🤣) Ale potem odkryłam World of Warcraft i ech... ile to już lat 🙈 To moja niekończąca się historia, Azeroth zawładnęło moim sercem :) Teraz czasami zagram w jakieś karcianki typu legends of elysium czy hearthstone, ale przy WoWie niewiele jest czasu na inne gry 😂
pamiętam jak grałem w sherwooda jak już był trochę bardziej rozwinięty ale te buce usunęły absolutnie najlepszy aspekt gry czyli statek pływający wokół wyspy który od teraz stał tylko przy molo od razu straciłam zainteresowanie
jestem w szoku , nie wiedziałem , że ta gra była tak popularna. grałem kiedyś jakiś czas , a przestałem gdy na PVP pokonałem o wiele większy lvl i uznałem ze grind nie wiele daje xD
Jakoś ominęła mnie ta gra i to co ludzie wspominają, być może przez trochę starszy wiek i to, że w szkole grało się w tamtych czasach już w CS-a, Tibię itd a wnioskuję po wpisach, że to dla wielu była pierwsza lub jedna z pierwszych gier w okresie 2006-2008. Obstawiam, że okolice rocznika 1999-2002 się w to zagrywały i w tych kręgach była to popularna produkcja :)
Fun fact że wspomniany Cabal Online official nadal żyje i ma się całkiem nieźle, do gry nadal dodawane jest trochę contentu i powoli zbliżamy się do Epizodu 40 który drugi raz zmieni podtytuł gry. Z pierwotnego Cabal Online: Revolution of Action przeszliśmy kilka lat temu na Cabal Transcendence, wkrótce natomiast gra przemianowana zostanie na Cabal Eternal. Community nie jest ogromne za to dość stałe i chociaż gra ma swoje problemy, oficjalne serwery wyglądają sobie radzić lepiej niż przykładowo w takim Metinie. Rzadko przytaczana gra przez co się miło zrobiło jak usłyszeć o niej choć w postaci wspomnienia można było. (swoją drogą powstaje tworek nazwany Cabal:RED który ma mieć premierę w tym roku)
Moja 1 gra MMO było Mu Online. Całe osiedle w to grało. Pamiętam, że wtedy najlepszy set był dragona i skrzydła 1 lvlu. Przegrałem w to 8 lat. Sporo czasu, ale piękne wspomnienia
Maaatko ile wspomnień, pływający statek dookoła wyspy, używanie cheat engine by dodać sobie golda czy nawet bugowanie ściany w zamku by stać "za" portalem.
Słodki chrzanie, byłem chyba w 4sp jak odkryłem to w szkolnej bibliotece na CDA. Wmawiałem bibliotekarzowi że już skończyłem lekcje i czekam aż ktoś mnie odbierze, a w rzeczywistości tak spędzałem moje pierwsze wagary w życiu
Piękne czasy, grałem za dzieciaka. Siedziało się na teleport 1 na polskim j60, czasy wojen o dany join, wojen klanów, czasy świetnych klanów np Bad Company, abavir hack na cheat engine, no świetne czasy. Pozdrawiam wszystkich starych graczy i użytkowników polskiego forum mmcenterxaapl
O ludzie ale mnie nostalgia uderzyła w twarz teraz xD aż mi się przypomniało jak 11 a może 13 letni ja (podjarany francuskim filmem zabrałem tytuł tegoż filmu "Yamakasi" jako nick) i mój mini klan składający się chyba tylko z 5 polaków obronił "nasz" świat przed inwazją brazylijczyków których było w sumie więcej ale nie mieli takiego ekwipunku jak my xD
O bogowie, ale mi się teraz nostalgia odpaliła. Pierwszy komputer z komunii, Sherwood, The Sims 1, Larry 7 i Red Faction, łącze 56 kB/s, monitor z wielką du... Tyłem ... Ojej, ojej, OJEJ ;-;
Sherwood, pamiętam! Matko kochana, z kuzynami graliśmy na grubo. Pamiętam multi tam, setki ludzi. Ciekawe co z nimi. Miałem z 7-10 lat jak w to grałem.
Z gier przeglądarkowych pamiętam tylko jedną - Dark Throne, w którego alfę i betę grałem w 2003-2004 roku. Grafiki nie było tam żadnej, za to community było zajebiste. Aż się boję sprawdzać, czy ta gra wciąż istnieje i czy topowi gracze dalej są topowi jak 20 lat temu. xD Chyba w okolicach 2010 sprawdzałem i byli.
Ja pamiętam, że była fiksacja na wchodzenie na tekstury :D w im dziwniejsze miejsce wszedłeś tym większym byłeś kozakiem, tzn. mi to imponowało jako dzieciakowi. Jak wlazłem do Sherwooda kilka lat temu to już naprawili te bugi ehh
lol pierwsze wrażenie to 'co to qwa jest' ale oglądam i nagle oświecenie: JA W TO GRAŁEM. szczególnie jak pokazałeś inne gry jak Moon Base. To była często główna rozrywak po między grami jak Lemingi czy Liero, Club Marian też!
Niedawno sobie odświeżyłem sherwooda i w sumie przyjemnie się gra. Miło sobie popykać w coś mało angażującego. Propo statku jestem pewien na 10000% że kiedyś można było nim przepłynąć mapę dookoła
Wróciłam i AION Classic dalej się trzyma x3 Znaczy to bardziej klasyczna wersja AIONa, który sam mocno się pozmieniał, ale właśnie ta klasyczna odsłona jest tym w co grałam :3
Dla mnie puste lokacje działały na plus. Fajnie współgrały z abstrakcyjnością świata i też dobrze działają w kontekście nagrody. Jak wiem, że w każdej coś będzie, to jestem w stanie uśrednić sobie jaką wartość nagrody dostanę. Spada również wartość każdej nagrody, przez co robią się miałkie i przewidywalne. A tak to lokacje to taki organiczny pseudo lootbox, tylko bez żadnych negatywnych konotacji. I fajnie robi za tło ;)
Ale wspomnienia, wow. Sherwood najlepszy, ale tankball najbardziej zaawansowany tak jakby. Miały w sobie coś w co się wkręcał człowiek, w sherwoodzie mój klan miał regularne zbiórki, stawaliśmy w szeregach, odprawa i atak na zamek na innym serwerze.
Gra która wspominam najlepiej pod względem community, w tych wszystkich pustych miejscach zbierało się pełno ludzi i odgrywane byłe scenki, śluby i takie tam. RP pełną parą, piękne czasy 🥲🥲🥲
Jeżeli grasz w jakąś grę mmo pierwszy raz i bardzo ci się podoba to z doświadczenia wiem że nie warto przestawać w nią grać. Owszem można zaprzestać ale jeśli zrobisz zbyt długą przerwę a potem będziesz chciał wrócić to możesz się srogo zdziwić jak bardzo zostałeś w tyle. Czasami powrót będzie wprost niemożliwy lub będzie przekraczać twoje możliwości lub wyobrażenia. Przez ponad 20 lat grania w gry stwierdzam że najlepiej i tak grać w gry solowe z odskocznią na casualowe epizody w mmo.
O kurr.... Na wstepie chłop mi przypomniał jakże wspaniała gierke na przeglądarce której imienia zapomniałem. Teraz juz wiem, ze to sherwood. Gralem bedac w podstawowce sto lat temu. To byly czasy xd
W Sherwooda uwielbiałem grać, ale pamiętam Moon Base i Club Marian, jak pisałem z innymi przez internet i znalazłem tam dziewczynę na ten jeden dzień, na te 9 godzin które spędziłem tam w wakacje XD
Otwieram klub wszystkich, którzy grając na stronach typu wyspagier czy grypl nigdy nie wyszli z pierwszej lokacji
Do dziś w sumie nie do końca wiedziałem o co tam chodziło ale postacie miały fajne hełmy i można było biegać w 3D więc się grało :D
Pamiętam jak to to grałem na wyspie gier XDD
Ja na miniclip ^^
Ty to ja moze tez w to gralem
Same na wyspie
Dokładnie, na WyspieGier, na dodatek w Bibliotece w 2008 roku 😢
kurwa tak a pamiętasz jak kiedyś ten statek pływał wokół wyspy?
Grałem w sherwooda jakoś w okolicach 2007-2008 r. Był to mój pierwszy przeglądarkowy MMO RPG, drugie było margonem, które zostało przy mnie na lata. Sherwood Dungeon robiło wtedy ogromne wrażenie, głównie przez grafikę 3D. Jako dzieciak nie miałem zbytnio pojęcia o co chodzi w tej grze, pamiętam tylko że miałem bardzo wysoki poziom wyexpiony w lochach, a mimo to chodziłem bić potworki na normalnych mapach, żeby mieć więcej interakcji z żywymi graczami, którzy nie wierzyli jak mogę mieć tak wysoki poziom. Najśmieszniejsze jednak było to, że nie miałem założonego konta w tej grze. W Sherwooda grałem za pośrednictwem wyspygier. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po formacie komputera chciałem pograć w sherwooda, po czym okazało się, że mojej postaci już nie ma. To były fajne czasy, dobrze je wspominam.
Czekaj, czekaj. Tam można było założyć konto? :OOO
@@Affciak No jasne. Też grałem przez wyspę gier i tam była normalnie opcja logowania.
Chyba każdy z nas miał taką historię z tą grą
Przypomniała mi się historia jak w wieku 10 lat grałem w pokemon fire red na pc i nie wiedziałem jak robic save to przez ponad tydzień nie wyłączałem komputera tylko używałem trybu uśpienia
Ja pamiętam swoją przygodę gdy jeden z graczy pokazał mi serie questów prowadzącą do odblokowania najlepszych bronii w grze :D
Kurła pamiętam jak zawsze w Sharewoodzie wchodziłem na statek, co płynął dookoła wyspy i nie raz były walki żeby tam wejść XD
A Club Marian to była czwarta gęstość xD To co się tam działo, niejednego grającego mogło wpędzić za kratki. Pamiętam wysyp wiadomości dzieci na czacie typu "szukam mamy/taty/rodziców" (będąc młodym szczylem sam w tym uczestniczyłem, choć teraz te lata później zdaje sobie sprawe, jakie to było chore)... piękne czasy XD
bosz ten statek to była najlepsza rozrywka pamiętam jak wraz z jakimiś aktualizacjami zmienili że stał tylko przy molo myślałem że się popłaczę totalnie mi zrujnowali grę
"szukam dziewczyny, chętne piszcie 123"
Teraz w ogóle nie płynie 😢
Też moje życie rozpoczęło się od tego RPG za cholerę nie znałem angielskiego nie wiedziałem co się dzieje , co z czym .. ale to było najpiękniejsze. Dużo znajomych poznanych wspólne dungeony, bossowie, gubienie się w tych labiryntach dziwnych, te areny oraz walki gildii (kolorów) ...Coś pięknego.
Turki, ciapaci, Afganistan i do tego 🇵🇱🧅 to były czasy 😂
nigdy nie wrócę do mu online
Grało się z kolegami w podstawówce, jak na infie skończyło się zadania. Sherwood, Swords and Sandals 2 i Team Tanks były ostateczną nagrodą
O rany, Sherwood Dungeon to moja pierwsza gra MMO w życiu! Grałam jak miałam 11 lat i dokładnie tak ją zapamiętałam XD Uwielbiałam też tą na księżycu, pamiętam że można było na plecaku odrzutowym przelecieć z księżyca na Ziemię, która była małą kulą, na której mieścił się najwyżej jeden astronauta XD
Mając tyle lat graliśmy na informatyce zawsze w sherwooda i to moon rpg czy jakoś tak, nie udało się nikomu dolecieć na ziemię, mi udało się w domu ale ziomeczki nie uwierzyły jak im w szkole opowiadałem XDDD
maid marian club warto też wspomnieć
Tylko ze ta gra była na księżycu własne, nigdzie nie musiałeś lecie żeby się na nim znaleźć. @@TheRealSunbro
@@baltazar2921Chodziło mi o małą ziemię na którą leciało się właśnie z tego księżyca, edytowane, dziękuję:)
O te gry, te czolgi i ksiezyc. To bylo grane na wyspie gier
Kurcze, ja jeszcze grałem w rybki które były w tej samej koncepcji chat roomu XD
Taaa, ten księżyc też był zajebistu
Noo ten księżyc i te autka co se jeździłeś nimi. Takie łaziki księżycowe. Za dzieciaka się grało
Najważniejszym zadaniem było dolecieć na ziemię 😀 Na tym się spędzało całą grę 😂
12:40 Ogólnie to kilka lat temu ten statek wypływał co jakiś czas i robił kółko wokół mapy. Widocznie usunęli ten feature.
Łooo Panie! Aleś Pan wspomnienia obudził! Pamiętam do dziś jak jako młody i nieopierzony rycerz zdecydowałem się zagadać do grupki weteranów, w moich oczach prawdziwych herosów, którzy sformowali coś w rodzaju gildii w tej grze. Wszyscy przybrali na swoich zbrojach zielony kolor i wędrowali po zamku, piorąc po twarzach spektralne pająki. W jednej chwili uznałem, że chcę być jednym z nich. Ale bycie bycie herosem w grze Sherwood MMORPG nie jest dla miękiszonów. Aby okazać się godnym, musiałem stanąć do pojedynku naprzeciw najpotężniejszego z nich - ich lidera. Niczym sir Gawain przeciwko Zielonemu Rycerzowi. Do dzisiaj jestem pod wrażeniem własnej odwagi.
Reszta grupy zebrała się dookoła nas. Stanęliśmy na leśnej polanie przed zamkiem. Dostaliśmy sygnał do walki i zaczęło się. Miecze i tarcze poszły w ruch. Na każdy mój cios on odpowiadał blokiem, na każdy mój błąd on odpowiadał ciosem.
Pomyślałem, że muszę dać z siebie wszystko, że muszę udowodnić sobie i im swoją wartość. Zebrałem wszystkie siły, na pół minuty stałem się Chopinem klawiatury. Nie popełniłem już ani jednego błędu. I nagle, wbrew wszelkim oczekiwaniom mój przeciwnik pada na ziemię, jego ciało zwija się przez chwilę w agonii, a później - znika zupełnie.
To był prawdziwy moment chwały i rytuał wejścia w dorosłość w jednym. Spojrzałem śmierci w oczy, starłem się z najstraszliwszym przeciwnikiem... I wyszedłem zwycięsko. To dzięki tej grze w ciągu kilku chwil w ogniu przeraźliwej walki stałem się mężczyzną. I nic już nie było takie same.
Po wszystkim pozwolili mi przybrać zieleń i powitali w grupie jako równego sobie. I dopóki trwała moja tura na używanie komputera (bo dzieliliśmy się nim z braćmi), to czułem sie wśród nich jak w rodzinie. Robiłem z nimi dokładnie samo co wcześniej, ale tym razem jako część grupy - zaakceptowany jako swój.
Następnego dnia juz ich nie znalazłem na serwerze, ale pamięć o nich będzie ze mna na zawsze.
Ktokolwiek kto to czyta: Zaklinam Cię! Przywdziej zielony kolor na pamiątkę tamtych wspaniałych wydarzeń! A kiedy to zrobisz, to wiedz, że niniejszym nadaję Ci tytuł Rycerza Sherwood. Noś go z dumą! I żyj w chwale!
Błagam zróbcie z tego serie, nostalgiczny powrót do MMORPGów po latach
Istnieje ogromnie ciekawy fenomen dotyczący tej gry. Większość graczy faktycznie nie miała tam co robić, ale była tam jeszcze jedna grupa graczy - "klanowcy". Tworzyliśmy LORE klanów, mieliśmy wojny, komunikowaliśmy się jeszcze wtedy przez Gadu - Gadu. Nikt z nas nie expił, bo wiedzieliśmy, że nie ma to sensu. Graliśmy na początkowych levelach i skupialiśmy się na DM i warstwie towarzysko - fabularnej. Każdy klan miał swoją hierarchie, postaci, legendę. Każdy klan miał swój room. Dlatego rajdy były dogadywane i sędziowane. Istniała tam zajebiście rozbudowana społeczność i forum dla klanów na których pisało się artykuły, przewijało różnie historie i współtworzyło lore, chociaż sama społeczność klanowa była czymś na wzór odprysku od tej ogólnej. Klany które kojarzę - Niepokonani Mistrzowie, Świetliści Wojownicy Natury. Klanami rządziły dwie dynastie tj. Moon i Sun. Nicki które kojarzę - Blackmoon, LightSun, ArgSun, Charon. Ja sam grałem w Gwardii Anielskiej i odgrywałem coś na wzór grupy harmonizującej główny spór tj. między dwoma dynastiami. To było jakoś z 20 lat temu, więc byłbym w grubym szoku, gdyby ktoś to kojarzył. Nie mam pojęcia jaki proect graczy stanowili klanowcy, ale stawiałbym może na 5 %. Dajcie znać czy ktoś to kojarzy, uśmiechnąłbym się, gdyby ktoś to pamiętał.
Piękne czasy dzieciństwa. Później nastąpiła rewolucja w systemie bitw i raidy stały się bardziej… profesjonalne(?). W każdym razie nie było zbyt wielu
masówek a bardziej skoordynowane klany, które miały swoje taktyki orazy trzymały się pewnych ustalonych reguł podczas wojen.
AdaM z NiepokonanychMistrzów lub GwardiiMroku, pozdrawiam :D
A nick MoonLord kojarzysz?
Oj tak, doskonale pamiętam to o czym piszesz i jakoś cieplej na serduchu mi się zrobiło, że ktoś prócz mnie pamięta te odległe czasy. Pamiętam jeszcze tę "modę" na wstawianie alt-code'ów do nicków w stylu ×ßlackMØØn×, albo jak próbowało się zbugować tekstury żeby wejść na dach zamku czy krawędzie murków. :D
Shit pamiętam to też! Nie pamiętam jak się nazywał nasz klan, ale mieliśmy niebieskie barwy i mieliśmy wieczną wojnę z NM(niepokonanymi mistrzami). Pamiętam też że na walki były taktyki, że ileśtam bloków i atak w dobrej kolejności robił więcej dmg, nie mam pojęcia jak to działało, ale byłem całkiem dobry wtedy na tym pvp. A poza nami klanowcami był jeden gość o pseudonimie Loki, który podawał się za GMa, miał jakiś lvl 10000, ale kiedyś z nim siedziałem sam na którymś kanale i mi powiedział, że nie jest gmem tylko ogarnia cheat engine
Pamiętam jak grałam w to w podstawówce, niedawno widziałam gdzieś speedrun tych wszystkich questów i boże jaka to strata czasu XD Jako że absolutnie nie potrafiłam angielskiego, po wzięciu misji biegałam jak głupia, bo nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ze znajomymi ze szkoły wsiadaliśmy na statek i odpalaliśmy animacje tańca, biegaliśmy bez celu i udawaliśmy, że ta gra ma jakiś większy sens niż to co zostało dzisiaj zaprezentowane. Jak widać trolle lub faktycznie stare chłopy nadal pozostały w grze, pisanie x lat temu, że ma się 10 lat nie zrażało ich przed ciągłymi pytaniami, czy szukasz chłopaka, czy masz chłopaka, spotkaj się ze mną kochana pod koloseum itd. Gra uroczo kiepska, ale bawiła niesamowicie i chyba to było wtedy najważniejsze kiedy bardziej od oryginalnej fabuły (która w sumie ledwo tutaj istnieje) liczyła się własna inwencja i po prostu zabawa ze znajomymi.
Sherwoon to gra mojego dzieciństwa. Mało do szczęścia było potrzebne - hełm ze skrzydełkami, kolorowy mieczyk i myk do podziemi kasować pająki :D
O te czekaj kurde jego psia mać. Te czołgi to hit był. Kocham Ciebie za przypomnienie
Sherwood miał też wiele "serwerów", na czacie wpisywało się jakąś komendę zaczynając od / i po komendzie numer świata, pamiętam, że poszczególne gildie siedziały często na ustalonych przez siebie kanałach. :D
Racja, to było dla trochę bardziej wtajemniczonych
/join 1
/joun 61 np byl dla polakow. Byly klany FI,FD itd xd@@KubaKuba-gp7uq
/join 17
@ o dokładnie :D
Kto był "zaproszony" do cT? XD
Ja tam na przykład za młodego, ciągle się zastanawiałem jak zdobyć bronie, które zmieniają kolor.. Nie ogarniałem tych wszystkich run, oraz mechanik w grze haha. Masakra, całe dzieciństwo mi się przypomniało. Dziękuję za materiał, oraz bezcenne wspomnienia!
wlasnie ogladalam to znowu oni a tu to znowu oni to sie nigdy nie konczy
ps: 17:55 fuck twelve pierdoli mnie tu ich zdanie ❤
Tylko Kacper może to wyjaśnić wrzucając film na swój kanał w środku nocy😂😂😂
W tą grę przez jakiś czas grało wielu graczy, pamiętam zawalony chat w języku polskim oraz masę graczy skaczących w okolicy zamku - w grze spędzało się czas po prostu na pisaniu z innymi graczami
W 2008 gdy miałem 5 lat pamiętam, że grałem sherwooda na wyspy gier pl. Na chatcie pisałem swoje imię, bo nic innego napisać nie umiałem xD. Natomiast pamiętam jak mój bardzo wcześnie dziecięcy umysł dopisywał do tej gry całą fantastyczną fabułę, co możliwe, że było początkiem mojej miłości do dzieł fantasy
Nie wiem jakim cudem coś takiego jak Sherwood istniało i zrobiło całemu pokolenia wspomnienia, no ale stało się, też byłem jedną z tych osób. Z tym że ja trafiłem na jakąś wersję typu wyspa gier, tak że przyciski rejestracji czy cokolwiek nie działały, a i tak większość klikałem na pałę bo angielski zero. Dosłownie nie wiem co mną kierowało ale fascynowało mnie chodzenie po tych lochach gdzie nic nie ma, bez ludnych wyspach i czytaniu dialogów, z których nic nie rozumiałem. A najlepsze że za każdym razem "postęp" mi się resetował i tak sobie wędrowałem sam po tych pustych lokacjach, bezmyślnie bijąc pająki w tym paralitycznym tańcu zwanym walką i jakimiś rapsami w tle. Myślę że Sherwood spokojnie biłby się z Gothiciem w kategorii nasze zagarnięte dobro narodowe i synonim polskości, gdyby nie był taki zapomniany i prawdopodobnie martwy od dawna, chociaż pewnie był martwy już w 2008
Nie jest zapomniany ani martwy bo dalej wchodzą ludzie sobie pobiegać po mapie dla nostalgii troche osób w grze znajdziesz ogl bardziej chodzi o to że nie ma stałych graczy bo wątpie żeby ktoś w to na poważnie grał xd
Żona właśnie pokazała mi fote gdzie gra w te gre... z przed 20 lat. Monitor z dupką, kwadratowa podkładka pod myszke te sprawy.
Monitor z dupką, a Ty nadal sam
@@A_nthony przecież napisał, że ma żonę, więc coś ci nie wyszło śmieszkowanie
2:36 Aż nie chce się wierzyć, że w każdej z tych gier spędziłem mnóstwo czasu xd
miałem nadzieję że kiedyś zrobisz o tym materiał, dziękuję za przywołanie wspomnień z dzieciństwa
Potrzebujemy całego odcinka z rozmowami z ludźmi z tej gry xD
W lutym będę miał dopiero 20 lat, ale to również była moja gra dzieciństwa. Grało sie na wyspie gier. Uwielbiałem tą grę, mimo iż nieznajomość angielskiego powodowała, że często nie wiedziałem co robię. Powodowało to dobieranie ekwipunku na podstawie wyglądu oraz niezamierzone wchodzenie w PvP. W poniedziałek zaczynają mi się ferie zimowe, to zainstaluję i popykam chwilę
A w którym to było roku i ile wtedy miałeś lat?
faktycznie, tylko zobaczyłem ten hełm i masa wspomnień od razu. Pamiętam, że zwiedziałem te mapy z bratem i ta gra to była studnia rozczarowań, ale naiwnie wierzyłem, że ta gra jest dobra. szok, że te pozostałe gry od tego samego twórcy. wszystkie je pamiętam i grałem (i wszystkie były studnią rozczarowań). ten twórca musiałbyć mistrzem tworzenia gier, które mają sprawiać wrażenie ciekawych/rozbudowanych, poświęcając przy tym jak najmniej czasu.
Ten hełm ze skrzydłami nietoperza został zerznięty od Warduke'a z Dungeons and Dragons
Na początku miałem takie "wtf co to za gra" i pokazałeś scenę z pająkiem i oczekiwaniami 1:16 .Wielkie "aaaaa aaa" rozbrzmialo po moim domu. To było wspomnienie o którym zapomniałem 😅
Jako level designer mogę Ci powiedzieć, Adam, że to nie zły level design. To brak level designu po prostu, haha :)
Kiedyś to było, nawet pusta gra wydawała się jakby była pełna kontentu.
To samo było z Gothiciem i to samo było z Tibią, kanciate, brzydkie, obskurne, ale my Polacy, na spółę z Czechami i Rosjanami mamy jakieś podświadome pragnienie do tego typu siermięg sprzed lat i te trzy tytuły właśnie w tych krajach odniosły sukces
Ja to wspominam naprawdę fajnie! W pewne wakacje, nie pamiętam który to był rok, zagrywałem się w to całymi dniami, stworzyłem gildie która zrzeszała głównie polskich graczy, ataki na inne gildie, wojny wręcz, bitwy, wymiany orężem. A gdy skończyły się wakacje, czar prysł :x ah piękne wspomnienie
nie rozumiałem tej gry, nie rozumiałem angielskiego, nie wiedziałem na czym polega mmo rpg, ale grałem w to namiętnie za dziecka, a ty mi przypomniałeś o tym dzisiaj 🥹🥹 DZIĘKUJĘ ♥️
Czasem warto wrócić do gry dzieciństwa, jakiś czas temu odpaliłam sobie po latach Age of Mythology i daaaammmnn jakie to dobre 🔥🔥🔥
Czy ta gra jest dostępna gdzieś?
13:45 to na pewno mapka z maid marian :D pamietam jak sie imprezy w tych domkach organizowalo i tanczylo... masa wspomnien, dzieki za throwback
Pamiętam jak te 14 lat temu grałem w sherwooda, pewnego razu spotkałem jakiegoś ziomka na serwerze i chodziliśmy razem klepiąc dungeonki taki pierwszy internetowy przyjaciel
Pamiętam jak musiałem kończyć grać bo mając te 10/11 lat nie miałem nielimitowanego dostępu do PCa - mieliśmy się spotkać następnego dnia i dalej bić mobki, całą noc myślałem o kolejnych wspólnie pokonanych labiryntach oraz zdobytych skarbów lecz niestety nigdy więcej kaktusa524 nie spotkałem :c
That's when a grown Man cried..
Przecież w Sherwoodzie nie dało się mieć cyfr w nicku
Ja pamiętam że jak grałem w Sherwooda to nie było jeszcze skakania. Większość czasu na grze z ludźmi spędzało się wtedy na "parkurze" próbując się wspiąć na murki w zamku itd. wchodząc specyficznymi ruchami na tekstury 🥲
Jak nie bylo wierzchowca jak byl... Z tego co pamietam to byl taki zajebisty koń. Ja jak gralem w Sherwood to mialem normalnie konta założone. Od ziomka poznanego w grze, dostałem na gadu gadu strone z mapami do labiryntow i wiedzialem gdzie sa jakie bronie runy itd. Wszystko na niej bylo. Pozdro
A level się wbijało na cheat engine i się potem smoki na hita zabijało. Kasę też się dodawało. Z tym że lvl nie zostawał jak się wyłączyło gre😅
3:49 ten hełm ze skrzydłami nietoperza został zerznięty od Warduke'a z Dungeons and Dragons.
Nigdy nie zapomnę, że na Wyspie Gier w kategorii MMORPG był tylko sherwood. Ale jakoś nazwa mi się schowała, a jako, że miałem mało lat i byla to moja pierwsza gra MMORPG, to myślałem, że jej nazwa to własnie MMORPG. Dopiero teraz ogarnąłem, że ta gra miała taką nzwe XDDD
Sherwood to był początek wielu potężnych wojowników, tam to wszysko się zaczęło dla wielu z nas. Do dziś pamiętam gdy razem z całą gildią zbieraliśmy się pod pomnikiem smoka w środku zamku obok teleportów aby uzgodnić plan ubicia wielkiego smoka-
Pamiętam że kiedyś ten statek pływał wokół wyspy. Dało się też wspinać na szczyt żaglu ale teraz przenika się przez liny.
12:40 Generally, a few years ago, this ship would set sail from time to time and make a loop around the map. Apparently, they removed that feature.
Moje pierwsze mmo? Tibia... Ale w tamtym czasie - gimnazjum - nigdy nie dotarłem dalej niż powyżej 30 lvl'a. Zawsze mnie potem nudziło i zaczynałem od nowa inną klasą :)
mam nadzieje że przez najbliższy odcinki z sherwood będą regularne, w końcu skórka minotaura i demoniczne skrzydła nie mogą się zmarnować
Super, dawno Fangottena nie było! :) A i druga sprawa - ta gra to absolutny nostalgia hit i klasyk jeszcze z czasów kawiarenek internetowych!
a to Fangotten nie miał przypadkiem spiny z resztą ekipy i stąd jego nieobecność ? Syn marnotrawny powrócił ?
@@jasiekbolo9930 co? xdddddd
Pamiętam jak grałem w sherwood jako dziecko i zapamiętałem to dużo ciekawiej, Wojny Gildii nawet 30 vs 30 na mapkach dało się wtedy przeskakiwać na różne kanały i niektóre były tylko dla polskich graczy gdzie sporo osób stało w mieście robiąc turnieje pvp :D
Sam w to grałem, jeszcze te czołgi 🥲 ale Sherwood dobrze pokazuje czemu taka Tibia była bardzo popularna. Nie potrzebujesz kosmicznej oprawy audiowizualnej, liczy się kontakt z drugim człowiekiem. Oczywiście w przypadku Tibii dochodzi gameplay i rozbudowany świat z tajemnicami. Jak znudził ci się grind, to siedziałeś z ludźmi i gadałeś o głupotach, szukałeś zagadek itd.
Grałem w to kiedyś za czasów gdy szło jeszcze poznać spoko ludzi w grach, bez naciskania na "robisz z nami dungi przez 4 godziny dziennie albo wylatujesz z gildii". Człowiek się umawiał z ludźmi po szkole na 14 pod zamek i sie latało z ziomeczkami z neta.
A club marian to moje pierwsze i jedyne RP w zyciu XD. Najczesciej udawalem sklepikarza w takim domku na wzgorzu i po ciezkim dniu pracy wracalem do swojej zony oraz dzieci, ktorzy pewnie oboje byli w moim wieku xDDD
Ej, ja niedawno wróciłem do mojego pierwszego MMO, My Fantasy Online 2 i bawiłem się całkiem nieźle.
O ile dawno nie jest już rozwijane, a jest w sumie bardzo prostym polskim JRPGiem (PRPGiem?), to teraz już stać mnie było żeby kupić sobie walutę premium(która po tylu latach jest dość tania) i grać w to znacznie szybciej i wygodniej. W końcu też byłem w stanie poznać całą fabułę, która kiedyś wymagała poświęcenia setek godzin i nigdy mi się to wcześniej nie udało.
Brakowało trochę graczy, nie gra w to już zbyt dużo osób, a gra była mocno na nich nastawiona(mikstury które trzeba sprowadzać z następnych miast, czy unikalny ekwipunek wypadający z jednorazowych bossów itd.), ale jednak trochę poczułem się jak te 15-20lat temu.
Jak dla mnie, jak twoim pierwszym mmo było MFO2, to jak najbardziej można do niego wrócić :P
Pamiętam jak z ziomkiem w podstawówce zarywalismy nocki podczas wakacji, katowalismy sherwooda i tanki jakoś w 2005. Nostalgia mnie dopadła widząc początek materiału, robię się stary
02:47 podziękowania serdeczne dla twórcy tego odcinka nawet nie wiesz jak długo szukałem nazwy tej gry dzięki tobie już wiem
Dobrego dnia i zdrówka dla ciebie
dopiero zabieram się za oglądanie, w sherwood grałem mało a przynajmniej tak pamiętam ale że to ten sam gość stworzył tank balla i moon base które ogrywałem mnóstwo czasu to nigdy nie wiedziałem
Aż mi się łezka w oku zakręciła 🥲 Z Sherwood Dungeon rozpoczęłam swoją przygodę z grami (nie licząc sapera i pasjansa🤣) Ale potem odkryłam World of Warcraft i ech... ile to już lat 🙈 To moja niekończąca się historia, Azeroth zawładnęło moim sercem :) Teraz czasami zagram w jakieś karcianki typu legends of elysium czy hearthstone, ale przy WoWie niewiele jest czasu na inne gry 😂
pamiętam jak grałem w sherwooda jak już był trochę bardziej rozwinięty ale te buce usunęły absolutnie najlepszy aspekt gry czyli statek pływający wokół wyspy który od teraz stał tylko przy molo od razu straciłam zainteresowanie
jestem w szoku , nie wiedziałem , że ta gra była tak popularna. grałem kiedyś jakiś czas , a przestałem gdy na PVP pokonałem o wiele większy lvl i uznałem ze grind nie wiele daje xD
Jakoś ominęła mnie ta gra i to co ludzie wspominają, być może przez trochę starszy wiek i to, że w szkole grało się w tamtych czasach już w CS-a, Tibię itd a wnioskuję po wpisach, że to dla wielu była pierwsza lub jedna z pierwszych gier w okresie 2006-2008. Obstawiam, że okolice rocznika 1999-2002 się w to zagrywały i w tych kręgach była to popularna produkcja :)
Fun fact że wspomniany Cabal Online official nadal żyje i ma się całkiem nieźle, do gry nadal dodawane jest trochę contentu i powoli zbliżamy się do Epizodu 40 który drugi raz zmieni podtytuł gry. Z pierwotnego Cabal Online: Revolution of Action przeszliśmy kilka lat temu na Cabal Transcendence, wkrótce natomiast gra przemianowana zostanie na Cabal Eternal. Community nie jest ogromne za to dość stałe i chociaż gra ma swoje problemy, oficjalne serwery wyglądają sobie radzić lepiej niż przykładowo w takim Metinie. Rzadko przytaczana gra przez co się miło zrobiło jak usłyszeć o niej choć w postaci wspomnienia można było. (swoją drogą powstaje tworek nazwany Cabal:RED który ma mieć premierę w tym roku)
piękne wspomnienia mam z tą grą
nie wiedziałem, że jej twórca zrobił też takie klasyki jak astronauci na księżycu i czołgi na dziwnej mapie
Dziękuję, że sprawdziłeś to za nas, dzięki czemu my nie musimy tego włączać XDD
Grałem w to w tym 2003... Wtedy to wydawało się fajne XD
Na górę tej wieży chodziło się na "randki" xD i zawsze przy włączeniu gry w czacie "ktoś PL?"
Moja 1 gra MMO było Mu Online. Całe osiedle w to grało. Pamiętam, że wtedy najlepszy set był dragona i skrzydła 1 lvlu. Przegrałem w to 8 lat. Sporo czasu, ale piękne wspomnienia
12:30 ja pamiętam że ten statek płynął potem dookoła mapy
Maaatko ile wspomnień, pływający statek dookoła wyspy, używanie cheat engine by dodać sobie golda czy nawet bugowanie ściany w zamku by stać "za" portalem.
Sherwood nostalgia. Każdy kiedyś w to grał tak jak później w Metina choć ten był już ponadpokoleniowy
jestem rocznik 92 i nie mam zielonego pojęcia co to jest ten Sherwood D: Tibia, Silkroad, Cabal online, Aion to oczywiście wow, to był początki :D
Tzo:
Słuchaj montażysta, wiem że to twoj pierwszy dzień, ale postaraj się.
Montażysta:
Potrzymaj mi pigułe
Jezu, właśnie odkopałeś moje zapomniane wspomnienia pierwszej MMO xDDD Ale Tank Ball na dłużej ze mną został w serduszku
Słodki chrzanie, byłem chyba w 4sp jak odkryłem to w szkolnej bibliotece na CDA. Wmawiałem bibliotekarzowi że już skończyłem lekcje i czekam aż ktoś mnie odbierze, a w rzeczywistości tak spędzałem moje pierwsze wagary w życiu
Piękne czasy, grałem za dzieciaka. Siedziało się na teleport 1 na polskim j60, czasy wojen o dany join, wojen klanów, czasy świetnych klanów np Bad Company, abavir hack na cheat engine, no świetne czasy. Pozdrawiam wszystkich starych graczy i użytkowników polskiego forum mmcenterxaapl
O ludzie ale mnie nostalgia uderzyła w twarz teraz xD aż mi się przypomniało jak 11 a może 13 letni ja (podjarany francuskim filmem zabrałem tytuł tegoż filmu "Yamakasi" jako nick) i mój mini klan składający się chyba tylko z 5 polaków obronił "nasz" świat przed inwazją brazylijczyków których było w sumie więcej ale nie mieli takiego ekwipunku jak my xD
Tyle czasu w to nieudolnie grałem na wyspie gier. Nie pamiętałem jak to się nazywało i nagle wiem. Dziękuję
Ja się pytam kiedy te wszystkie zleak'owane nuty ujrzą światło dzienne. Przecież to ma taki vibe dobry!
Mega materiał i jeszcze piękniejsze wspomnienia z sherwoodem! ❤
O bogowie, ale mi się teraz nostalgia odpaliła. Pierwszy komputer z komunii, Sherwood, The Sims 1, Larry 7 i Red Faction, łącze 56 kB/s, monitor z wielką du... Tyłem ... Ojej, ojej, OJEJ ;-;
Sherwood, pamiętam! Matko kochana, z kuzynami graliśmy na grubo. Pamiętam multi tam, setki ludzi. Ciekawe co z nimi. Miałem z 7-10 lat jak w to grałem.
Dosłownie odświeżyłem Wasz kanał, żeby sobie coś obejrzeć a tu nowy odcinek, przeznaczenie?
Może jakiś materiał o wspomnianym cabalu? Grałem w to odkąd stał się p2w i lubię z nostalgii zalogować się raz na rok. Masa wspomnień
OK podana piosenka na końcu, a track z intro bym poprosił (ten jak jest napis TZO)
Z gier przeglądarkowych pamiętam tylko jedną - Dark Throne, w którego alfę i betę grałem w 2003-2004 roku. Grafiki nie było tam żadnej, za to community było zajebiste. Aż się boję sprawdzać, czy ta gra wciąż istnieje i czy topowi gracze dalej są topowi jak 20 lat temu. xD Chyba w okolicach 2010 sprawdzałem i byli.
domagamy się powrotu wąsów Gambrinusa
Ja pamiętam, że była fiksacja na wchodzenie na tekstury :D w im dziwniejsze miejsce wszedłeś tym większym byłeś kozakiem, tzn. mi to imponowało jako dzieciakowi. Jak wlazłem do Sherwooda kilka lat temu to już naprawili te bugi ehh
Ale odblokowaliście wspomnienia, bo o Sherwood pamiętałem, ale kompletnie wypadł mi z głowy ten kosmonauta, czołgi i marian's world :O
Jeśli chodzi o tytuł, to niestety ale od 20 lat ciągle wracam do Fly For Fun'a :D I podejrzewam, że nie przestanę ^^
Uwielbiam jak Arasz wrzuca film ❤ poezja smaku
Arasz dziwnie wygląda bez swetra.
Idealnie podsumowana gra. Świetna nostalgia. Moje również pierwsze MMO. Potem był Lineage 2, Aion, Metin 2. TESO. No i końcu próbowałem zagrać w WoWa.
lol pierwsze wrażenie to 'co to qwa jest' ale oglądam i nagle oświecenie: JA W TO GRAŁEM. szczególnie jak pokazałeś inne gry jak Moon Base. To była często główna rozrywak po między grami jak Lemingi czy Liero, Club Marian też!
Niedawno sobie odświeżyłem sherwooda i w sumie przyjemnie się gra. Miło sobie popykać w coś mało angażującego. Propo statku jestem pewien na 10000% że kiedyś można było nim przepłynąć mapę dookoła
Wróciłam i AION Classic dalej się trzyma x3 Znaczy to bardziej klasyczna wersja AIONa, który sam mocno się pozmieniał, ale właśnie ta klasyczna odsłona jest tym w co grałam :3
Dla mnie puste lokacje działały na plus. Fajnie współgrały z abstrakcyjnością świata i też dobrze działają w kontekście nagrody. Jak wiem, że w każdej coś będzie, to jestem w stanie uśrednić sobie jaką wartość nagrody dostanę. Spada również wartość każdej nagrody, przez co robią się miałkie i przewidywalne.
A tak to lokacje to taki organiczny pseudo lootbox, tylko bez żadnych negatywnych konotacji. I fajnie robi za tło ;)
jezu sama miniaturka przyniosla mi nostalgie
Ale wspomnienia, wow. Sherwood najlepszy, ale tankball najbardziej zaawansowany tak jakby. Miały w sobie coś w co się wkręcał człowiek, w sherwoodzie mój klan miał regularne zbiórki, stawaliśmy w szeregach, odprawa i atak na zamek na innym serwerze.
szukałem tego pare razy na przestrzeni ostatnich paru lat, w koncu sie na to natknalem.
Gra która wspominam najlepiej pod względem community, w tych wszystkich pustych miejscach zbierało się pełno ludzi i odgrywane byłe scenki, śluby i takie tam.
RP pełną parą, piękne czasy 🥲🥲🥲
Boże Sherwood. Odblokowałeś moje wspomnienia. Dzięki wielkie ❤
Pamiętam jak byłem w podstawówce (ponad 15 lat temu) i w tych innych grach (club marian) niestosowne propozycje były bardzo częste
Nostalgia mi się odblokowała jak w sherwoodzie na wyspie gier biło się pajączki 🤣
Jeżeli grasz w jakąś grę mmo pierwszy raz i bardzo ci się podoba to z doświadczenia wiem że nie warto przestawać w nią grać. Owszem można zaprzestać ale jeśli zrobisz zbyt długą przerwę a potem będziesz chciał wrócić to możesz się srogo zdziwić jak bardzo zostałeś w tyle. Czasami powrót będzie wprost niemożliwy lub będzie przekraczać twoje możliwości lub wyobrażenia. Przez ponad 20 lat grania w gry stwierdzam że najlepiej i tak grać w gry solowe z odskocznią na casualowe epizody w mmo.
Sherwoodzik, bieganie po księżycu i jeszcze jedna epicka gra-ADVENTURE QUEST!!!
O kurr.... Na wstepie chłop mi przypomniał jakże wspaniała gierke na przeglądarce której imienia zapomniałem. Teraz juz wiem, ze to sherwood. Gralem bedac w podstawowce sto lat temu. To byly czasy xd
Kiedy kolejny poradnik samca alfa?
W Sherwooda uwielbiałem grać, ale pamiętam Moon Base i Club Marian, jak pisałem z innymi przez internet i znalazłem tam dziewczynę na ten jeden dzień, na te 9 godzin które spędziłem tam w wakacje XD