nareście wiem dlaczego istnieje coś niż nic. Musiałam czekać prawie 6o lat by doczekać rozmowy na temat który fascynował mnie prawie od kołyski a mam 13 lat. Dziękuję, serdecznie pozdrawiam
najlepszy fizyk - teoretyk youtubowy, zdecydowanie lepszy od Meissnera i Dragana, swoje poglądy przedstawia bez indoktrynacji, sztuczek retorycznych, z dystansem do wszystkiego i szacunkiem do innych poglądów. Nie lubię jak ktoś próbuje przekonać mnie do tego, że ma rację, a Chwedeńczuk nie próbuje i to się ceni.
@@astat1 Nadal próbuję, słucham wszystkich audycji panów Stawiszyńskiego i Chwedeńczuka, ale za każdym razem kiedy wydaje mi się, że już już zaczynam pojmować, to audycja kończy się.
Przykład z muchą przywołał mi na myśl pewną historię z Platona o Jaskini, w której to jaskini przebywali więźniowie skuci łańcuchami. Wyjście z jaskini znajdowało się za ich plecami i oświetlało przeciwległą ścianę, na której odbijały się cienie przechodzących obok jaskini. Więźniowie mogli oglądać tylko to co odbijało się na ścianie. Trwało to już bardzo długo, i przyzwyczaili się na tyle do danej sytuacji, że odbijające się cienie odbierali jako rzeczywistość. Jednemu z nich udało się rozkuć ..... Pozdrawiam
Historia z muchą p. Jana w tym kontekście mną wstrząsa. Wyobraźcie sobie ze jesteśmy "muchą"... Żeby nie powiedzie jak to zwyczajowo się mówi... "Jezus Maria" !!! Naprawdę niesamowite !
dlaczego fizycy zakładają początek i sprawstwo wszechświata od Wielkiego Bum , przecież jego istnienie może być bez żadnego początku i końca, po prostu leci i leci non stop
Początku nigdy nie było, możemy tylko się doń zbliżać asymptotycznie, ale tej chwili zero nigdy sie nie osiągnie, ponieważ jest w nieskończoności. Więc pytanie o to co było przed punktem zero, nie mam sensu
ua-cam.com/video/DFCBUlBQLYs/v-deo.html Taka istotą mógłby być Twórca symulacji. Jeżeli ludzki programista tworzy symulacje to potencjalnie mógłby w niej namieszać gdyby tylko chciał. Pytanie po co? Nie po to tworzy się symulację żeby ręcznie w niej coś zmieniać.
"Człowiek powinien abdykować" oto jedyny dla mnie rozsądny wniosek z tej rozmowy; inaczej będzie wychodził taki mętny zagmatwany nudny bełkot. Wspomniana mucha mogła nie wiedzieć, że rozwiązanie jej problemu jest tuż za rogiem, mogła też nie zorientować się że sama niepotrzebnie go stwarza. My możemy ale nie chcemy bo stwarzanie sztucznych problemów to nasz sposób na życie.
Nicość ontologiczna jest logicznie niemożliwa, coś istnieje więc nie jest tak że nie ma niczego. Gdyby nie istniało nic, to i żadne pojęcie nie mogłoby istnieć. A lokalna nicość fizyczna to już inne pytanie..
Dlaczego coś w ogóle istnieje? Zdecydowanie błędne pytanie. Istnienie bowiem jest domyślnym (default) stanem wszechświata/rzeczywistości. Najmniejsze "obiekty"/"cosie" (czy cokolwiek to jest) wszechświata/rzeczywistości nie znają pojęcia odległości, czy objętości. A przynajmniej w precyzyjnej, mierzalnej formie. Prawdopodobnie najbliżej im do niepodzielnych punktów lub niezdefiniowanych "chmurek". Nieistnienie/Nic jest wytworem ludzkiego mózgu który w pewnym momencie zaczyna żyć, następnie przestaje, zatem przestaje istnieć. Materia, siły, czy wspomniane "cosie" nie przestają nigdy istnieć. Może ewoluują, może zmieniają swoje funkcje w zależności od aktualnie "okupowanego" wszechświata (jednego z wieloświatów), ale ciągle trwają.
Super rozmowa - tylko pogratulować i podziwiać a także pozazdrości umiejętności opowiadania o tak złożonej problematyce w sposób przystępny dla średnio inteligentnego Homo Sapiens!!!!
48:08 właśnie klei się bardzo dobrze, bo powiedzieliście, że jest dobry ale zapomnieliście dopowiedzieć, że również sprawiedliwy (czyli nie pierdzieli się wymierzyć kary: śmierci, itp.) - cecha która jest jednym z filarów postaci takiej jak Bóg; chcę tylko wskazać błąd, na którym oparliście dalej swoje dywagacje przez parę następnych minut, a trochę podważa te dywagacje
Coś co podważa te dywagacje to, to, że nie ma żadnych dywagacji. Nie można podważyć dywagacji których nie ma zaś filarem dywagacji są braki dywagacji co skutkuje zanikiem jakichkolwiek dywagacji
@@Kwasny_Trip jak to nie były dywagacje, tematem przewodnim było "dlaczego w ogóle coś istnieje" a tam gadają o tym, że opis świata w chrześcijaństwie nie pasuje (według rozmówcy) do tego co jest na świecie cytując Borka: "pomyliłeś... pomyliłeś... pomyliłeś..." ua-cam.com/video/BG77UD_UXu4/v-deo.html XD
Nie zrozumiałeś. Nie klei się dlatego, że winę i odpowiedzialność za jakość stworzenia, zwala się na element najsłabszy - czyli stworzenie. Tymczasem Boga-stworzyciela kreuje się na swietego, on rączki ma czyste,bo od brudnej roboty ma Lucka. Żeby zrzucić z Boga odpowiedzialność, tłumaczy się że źródłem zła jest bunt stworzenia. Tak jakby zdolność do buntu i nieposłuszeństwa nie była wszczepiona przez Boga.
Tylko chwedenczuka mozna sluchac. Prowadzacy niepotrzebnie się wtrąca ze swoimi tematami, ktore sa jego dlaboscia. W sumie chyba prowadzi dla siebie ten program. Goscia trsktuje jak kwiatek fo kozucha
Musiałam czekać prawie 6o lat by doczekać rozmowy na temat który fascynował mnie prawe od kołyski.Dziękuję
mam 13 lat A i tak dla mnie są bardzo ciekawe i interesujące serdecznie pozdrawiam😀😀😀
nareście wiem dlaczego istnieje coś niż nic. Musiałam czekać prawie 6o lat by doczekać rozmowy na temat który fascynował mnie prawie od kołyski a mam 13 lat. Dziękuję, serdecznie pozdrawiam
najlepszy fizyk - teoretyk youtubowy, zdecydowanie lepszy od Meissnera i Dragana, swoje poglądy przedstawia bez indoktrynacji, sztuczek retorycznych, z dystansem do wszystkiego i szacunkiem do innych poglądów. Nie lubię jak ktoś próbuje przekonać mnie do tego, że ma rację, a Chwedeńczuk nie próbuje i to się ceni.
Bardzo ładny sposób wypowiedzi potwierdzam
Ulubiony! I skandalicznie przystojny 🤫
Udało się Panom - nadal niewiele rozumiem, więc będę słuchać następnych postów.
I jak, udało się w końcu coś zrozumieć?
@@astat1 Nadal próbuję, słucham wszystkich audycji panów Stawiszyńskiego i Chwedeńczuka, ale za każdym razem kiedy wydaje mi się, że już już zaczynam pojmować, to audycja kończy się.
fajna rozmowa chłopaki pozdrawiam
Dziekuje 👍
Przykład z muchą przywołał mi na myśl pewną historię z Platona o Jaskini, w której to jaskini przebywali więźniowie skuci łańcuchami. Wyjście z jaskini znajdowało się za ich plecami i oświetlało przeciwległą ścianę, na której odbijały się cienie przechodzących obok jaskini. Więźniowie mogli oglądać tylko to co odbijało się na ścianie. Trwało to już bardzo długo, i przyzwyczaili się na tyle do danej sytuacji, że odbijające się cienie odbierali jako rzeczywistość. Jednemu z nich udało się rozkuć .....
Pozdrawiam
Historia z muchą p. Jana w tym kontekście mną wstrząsa. Wyobraźcie sobie ze jesteśmy "muchą"... Żeby nie powiedzie jak to zwyczajowo się mówi... "Jezus Maria" !!! Naprawdę niesamowite !
Świetna rozmowa. "Mucha roszczeniowa"😂😂😂😂😂. Pozdrawiam.
Nice one!!
Najmniejsze istoty, które zmieniły ziemie to sinice. To one wyprodukowały pierwszy tlen.
dlaczego fizycy zakładają początek i sprawstwo wszechświata od Wielkiego Bum , przecież jego istnienie może być bez żadnego początku i końca, po prostu leci i leci non stop
Wszechświat nie "leci" tylko ekspanduje, zakładając że kiedyś zaczął "puchnąć" fizycy przyjęli nazwę Big Bang na rozpoczęcie istnienia i ekspansji.
👍
Chociaż się rozweseliłem.
Niestety mało Pana Jana w tym wywiadzie...
Początku nigdy nie było, możemy tylko się doń zbliżać asymptotycznie, ale tej chwili zero nigdy sie nie osiągnie, ponieważ jest w nieskończoności. Więc pytanie o to co było przed punktem zero, nie mam sensu
I w dodatku sam dales rade wydumac ta absurdalna bzdure gratulacje
ua-cam.com/video/DFCBUlBQLYs/v-deo.html Taka istotą mógłby być Twórca symulacji. Jeżeli ludzki programista tworzy symulacje to potencjalnie mógłby w niej namieszać gdyby tylko chciał. Pytanie po co? Nie po to tworzy się symulację żeby ręcznie w niej coś zmieniać.
nie lubie jak prowadzacy chce sie popisac wiedza czy czyms podobnym i przeszkadza czlowiekowi sie swobodnie wypowiedziec
Dlaczego przy wielkim wybuchu nie powstalo wiele czarnych dziur w koncu musialy byc sporo miejsc gdzie gestosc materii byla na tyle duza
"Człowiek powinien abdykować" oto jedyny dla mnie rozsądny wniosek z tej rozmowy; inaczej będzie wychodził taki mętny zagmatwany nudny bełkot. Wspomniana mucha mogła nie wiedzieć, że rozwiązanie jej problemu jest tuż za rogiem, mogła też nie zorientować się że sama niepotrzebnie go stwarza. My możemy ale nie chcemy bo stwarzanie sztucznych problemów to nasz sposób na życie.
Dziwne. Może nie mamy narzędzi (cokolwiek to znaczy) będąc wewnątrz obiektu badanego.
Nicość ontologiczna jest logicznie niemożliwa, coś istnieje więc nie jest tak że nie ma niczego. Gdyby nie istniało nic, to i żadne pojęcie nie mogłoby istnieć. A lokalna nicość fizyczna to już inne pytanie..
Dlaczego coś w ogóle istnieje? Zdecydowanie błędne pytanie. Istnienie bowiem jest domyślnym (default) stanem wszechświata/rzeczywistości. Najmniejsze "obiekty"/"cosie" (czy cokolwiek to jest) wszechświata/rzeczywistości nie znają pojęcia odległości, czy objętości. A przynajmniej w precyzyjnej, mierzalnej formie. Prawdopodobnie najbliżej im do niepodzielnych punktów lub niezdefiniowanych "chmurek". Nieistnienie/Nic jest wytworem ludzkiego mózgu który w pewnym momencie zaczyna żyć, następnie przestaje, zatem przestaje istnieć. Materia, siły, czy wspomniane "cosie" nie przestają nigdy istnieć. Może ewoluują, może zmieniają swoje funkcje w zależności od aktualnie "okupowanego" wszechświata (jednego z wieloświatów), ale ciągle trwają.
Belkot
@@leaowssswan326 Twoja stara
Super rozmowa - tylko pogratulować i podziwiać a także pozazdrości umiejętności opowiadania o tak złożonej problematyce w sposób przystępny dla średnio inteligentnego Homo Sapiens!!!!
48:08 właśnie klei się bardzo dobrze, bo powiedzieliście, że jest dobry ale zapomnieliście dopowiedzieć, że również sprawiedliwy (czyli nie pierdzieli się wymierzyć kary: śmierci, itp.) - cecha która jest jednym z filarów postaci takiej jak Bóg; chcę tylko wskazać błąd, na którym oparliście dalej swoje dywagacje przez parę następnych minut, a trochę podważa te dywagacje
Coś co podważa te dywagacje to, to, że nie ma żadnych dywagacji. Nie można podważyć dywagacji których nie ma zaś filarem dywagacji są braki dywagacji co skutkuje zanikiem jakichkolwiek dywagacji
@@Kwasny_Trip jak to nie były dywagacje, tematem przewodnim było "dlaczego w ogóle coś istnieje" a tam gadają o tym, że opis świata w chrześcijaństwie nie pasuje (według rozmówcy) do tego co jest na świecie
cytując Borka: "pomyliłeś... pomyliłeś... pomyliłeś..." ua-cam.com/video/BG77UD_UXu4/v-deo.html XD
Nie zrozumiałeś. Nie klei się dlatego, że winę i odpowiedzialność za jakość stworzenia, zwala się na element najsłabszy - czyli stworzenie. Tymczasem Boga-stworzyciela kreuje się na swietego, on rączki ma czyste,bo od brudnej roboty ma Lucka. Żeby zrzucić z Boga odpowiedzialność, tłumaczy się że źródłem zła jest bunt stworzenia. Tak jakby zdolność do buntu i nieposłuszeństwa nie była wszczepiona przez Boga.
@@Piwoszak wszczepioną jest wolna wola.
Tylko chwedenczuka mozna sluchac. Prowadzacy niepotrzebnie się wtrąca ze swoimi tematami, ktore sa jego dlaboscia. W sumie chyba prowadzi dla siebie ten program. Goscia trsktuje jak kwiatek fo kozucha
Na początku było słowo a słowo było u Boga i Bogiem było słowo.