Podoba mi się to podejście: najlepiej to kupić nową koparkę w leasingu tylko że się nie opłaca bo nie zarobi na siebie. Mam kilku znajomych którzy kupują sprzęt w leasingu i trzymają go nawet jak go spłaca a koparki mają za 200...300 a nawet 1mln zł. Jeśli dbali o te maszyny i wiedzą jak były eksploatowane i jest im potrzebny to po co sprzedawać? Aby cieszyć sie nowym leasingiem? Ja jestem przekonany że w tym roku padną wszystkie biznesy oparte w większości na kredyt i leasing....i to dobrze. To właśnie zbyt łatwy dostęp do tanich kredytów spowodował że ludzie kupowali wszystko bez analizy czy się opłaca i jest potrzebne a to napędzało wzrost cen u producentów. Obecny kryzys jest jak pożar w lesie, wypali chwasty, najsilniejsi przetrwają (może) ale później będzie miejsce na nowe wzrosty.
Używane robiłem na kilku, ale uznawana kilkuletnia jest lepsza niż chińczyk-mialem okazję robić nowa kołowke Sany i jako operator masakra. Daj 5lat gwarancji ale komfort pracy w kabinie tragedia, siły to to może i miało ale jazda na kołach też nie najciekawsza. Maszyny używane tylko z północy i dobrze wyposażone. I nigdy nie kupujcie tak jak mój były szef, bez obejrzenia maszyny z ogłoszenia ale to mało, praca bez pierwszej wymiany podstawowych płynów przez najbliższe 2-3 tys a później zdziwienie że mosty siadają głowice szlak trafia wały klękają i takie tam, dobrze że smar jest 😁
bo szef oszczędności szukał tam gdzie nie trzeba, zamiast robić za godziwe stawki to zaniżał żeby tylko mieć robotę tu i teraz bez pomyślenia ze maszyna się zużywa a remont kosztuje krocie! Podziwiam takich "szefów" Ty jesteś dobrym obserwatorem i masz 100% racji! Pozdro!
Co prawda to prawda. Ja kupiłem z Niemiec nie picowana z papierami z serwisu potwierdzające ilość motogodzin. Nawet nie myta bez wycieków. Może z jednym z pod uszczelki miedzianej przewodu paliwowego zasilania pompy wtryskowej. Naprawdę przy silniku czy hydraulice nie robiłem nic. Od polskiego handlarza nigdy bym nie kupił. Robiłem jako operator przez 8 lat w wielu firmach i widziałem jakie podpicowane gruzy sprzedawali moi byli pracodawcy. Pozdrawiam
no właśnie, bo wydać kasę jest łatwo... a oni się cieszą że jelenia znaleźli. Ja kilka lat siedziałem w handelku samochodami z zachodu... nagram o tym kilka odcinków co można kupić i gdzie i jakie to są gruzy do recyklingu... ;) no ile można zarobić.. może ktoś będzie chciał posłuchać! ??
@@MylsonVLOG Chętnie posłuchamy :-) Tylko troszkę wigoru i optymizmu w tych filmach ;-) Czasy są trudne ale trzeba też szukać czegoś optymistycznego. Pozdro 😉
siemka, raczej taką gdzie są do niej części zamienne... koparka ma strasznie dużo elementów które się zużywają i wymagają wymiany... coś starszego ale zadbanego (nie odmalowanego)
nie miałem do czynienia z chińskimi koparkami.. ale może jest tu ktoś kto miał i może się wypowiedzieć jakie wrażenia? Raz tylko jeden klient mi opowiadał o jakiejś co kupił do budowy ogrodzeń... niestety mu się popsuła i nie miał chęci jej naprawiać nie wiem dlaczego. Porównał do tej mojej i uznał że nie można ich do siebie przyrównać
@@MylsonVLOG ja nie chcę porównywać komórki chińskiej do nowej no Car czy JCB ale jak np taki chińczyk kosztuje ok 50-60 tys netto to do używki w tej cenie może być chyba ciekawa alternetywa
Witam. Na temat Chińczyka. Kupiłem w czerwcu 22 rminikoparkę Kingway VIP 12 z 3 cylindrowym silnikiem Kubota. Kosztowała coś koło 55 k brutto. Na dzień dzisiejszy ma już przepracowane 500 godzin. Czasem pracowałem sam, a czasem wynajmowałem na doby . Koparka pracuje bardzo ciężko. 2 razy leżała na boku w wykopie. Maksymalnie podnosiłem za jej pomocą ponad 500 kilo. Na razie bez problemów. Z 5 razy spadała gąsienica, ale jeździłem po naprawdę trudnych gruntach. W sumie jestem zadowolony z tej kopary. Ale tak naprawdę w tej samej kwocie kupowałbym NEX n12 . Jest bardziej nowoczesna i ma lepsze joysticki. Ale wydajność ma taką samą. Tak że , wydaje mi się, że jeśli ktoś chce kupić chińską koparkę, to może być, ale trzeba unikać chińskich silników. Lepiej wziąć z silnikami znanych marek chociaż by z tego powodu , że łatwiej będzie obsługiwać je
myślę że masz rację. Bo głównym sercem i problematycznym tematem jest silnik, pompa i rozdzielacz. Jak to będzie sprawdzone to reszta nie ma znaczenia. Wiadomo w tych "markowych" jest inny komfort pracy i wrażliwość (precyzja) sterowania ale w tej chwili praktycznie 100000 zł netto taniej w stosunku do nowej markowej. Ja jednak chyba i tak wolałbym kupić używaną z zachodu jakoś markową. Bał bym się 50k dać na takie ryzyko...
Podoba mi się to podejście: najlepiej to kupić nową koparkę w leasingu tylko że się nie opłaca bo nie zarobi na siebie.
Mam kilku znajomych którzy kupują sprzęt w leasingu i trzymają go nawet jak go spłaca a koparki mają za 200...300 a nawet 1mln zł. Jeśli dbali o te maszyny i wiedzą jak były eksploatowane i jest im potrzebny to po co sprzedawać? Aby cieszyć sie nowym leasingiem?
Ja jestem przekonany że w tym roku padną wszystkie biznesy oparte w większości na kredyt i leasing....i to dobrze.
To właśnie zbyt łatwy dostęp do tanich kredytów spowodował że ludzie kupowali wszystko bez analizy czy się opłaca i jest potrzebne a to napędzało wzrost cen u producentów.
Obecny kryzys jest jak pożar w lesie, wypali chwasty, najsilniejsi przetrwają (może) ale później będzie miejsce na nowe wzrosty.
Używane robiłem na kilku, ale uznawana kilkuletnia jest lepsza niż chińczyk-mialem okazję robić nowa kołowke Sany i jako operator masakra. Daj 5lat gwarancji ale komfort pracy w kabinie tragedia, siły to to może i miało ale jazda na kołach też nie najciekawsza. Maszyny używane tylko z północy i dobrze wyposażone. I nigdy nie kupujcie tak jak mój były szef, bez obejrzenia maszyny z ogłoszenia ale to mało, praca bez pierwszej wymiany podstawowych płynów przez najbliższe 2-3 tys a później zdziwienie że mosty siadają głowice szlak trafia wały klękają i takie tam, dobrze że smar jest 😁
bo szef oszczędności szukał tam gdzie nie trzeba, zamiast robić za godziwe stawki to zaniżał żeby tylko mieć robotę tu i teraz bez pomyślenia ze maszyna się zużywa a remont kosztuje krocie! Podziwiam takich "szefów" Ty jesteś dobrym obserwatorem i masz 100% racji! Pozdro!
Witam, z północy ? O jakich markach mówisz ?
Co prawda to prawda. Ja kupiłem z Niemiec nie picowana z papierami z serwisu potwierdzające ilość motogodzin. Nawet nie myta bez wycieków. Może z jednym z pod uszczelki miedzianej przewodu paliwowego zasilania pompy wtryskowej. Naprawdę przy silniku czy hydraulice nie robiłem nic. Od polskiego handlarza nigdy bym nie kupił. Robiłem jako operator przez 8 lat w wielu firmach i widziałem jakie podpicowane gruzy sprzedawali moi byli pracodawcy. Pozdrawiam
no właśnie, bo wydać kasę jest łatwo... a oni się cieszą że jelenia znaleźli. Ja kilka lat siedziałem w handelku samochodami z zachodu... nagram o tym kilka odcinków co można kupić i gdzie i jakie to są gruzy do recyklingu... ;) no ile można zarobić.. może ktoś będzie chciał posłuchać! ??
@@MylsonVLOG Chętnie posłuchamy :-) Tylko troszkę wigoru i optymizmu w tych filmach ;-) Czasy są trudne ale trzeba też szukać czegoś optymistycznego. Pozdro 😉
Co sadzisz-sadzicie o koparkach eder na tle atlas, warynski o&k zepelin i ogolnie . Ma ktos dlugoletnia prace na ederze moze ktos sie wypowie?
Cześć, co byś wybrał ? Nowa chinską koparkę czy używaną kilku letnią?
siemka, raczej taką gdzie są do niej części zamienne... koparka ma strasznie dużo elementów które się zużywają i wymagają wymiany... coś starszego ale zadbanego (nie odmalowanego)
A może zamiast używanej koparki kupić chińczyka pokroju nex albo coś takiego?
nie miałem do czynienia z chińskimi koparkami.. ale może jest tu ktoś kto miał i może się wypowiedzieć jakie wrażenia? Raz tylko jeden klient mi opowiadał o jakiejś co kupił do budowy ogrodzeń... niestety mu się popsuła i nie miał chęci jej naprawiać nie wiem dlaczego. Porównał do tej mojej i uznał że nie można ich do siebie przyrównać
@@MylsonVLOG ja nie chcę porównywać komórki chińskiej do nowej no Car czy JCB ale jak np taki chińczyk kosztuje ok 50-60 tys netto to do używki w tej cenie może być chyba ciekawa alternetywa
Nowa chińska ma Grzesiek z gra o plon
Witam. Na temat Chińczyka. Kupiłem w czerwcu 22 rminikoparkę Kingway VIP 12 z 3 cylindrowym silnikiem Kubota. Kosztowała coś koło 55 k brutto. Na dzień dzisiejszy ma już przepracowane 500 godzin. Czasem pracowałem sam, a czasem wynajmowałem na doby . Koparka pracuje bardzo ciężko. 2 razy leżała na boku w wykopie. Maksymalnie podnosiłem za jej pomocą ponad 500 kilo. Na razie bez problemów. Z 5 razy spadała gąsienica, ale jeździłem po naprawdę trudnych gruntach. W sumie jestem zadowolony z tej kopary. Ale tak naprawdę w tej samej kwocie kupowałbym NEX n12 . Jest bardziej nowoczesna i ma lepsze joysticki. Ale wydajność ma taką samą. Tak że , wydaje mi się, że jeśli ktoś chce kupić chińską koparkę, to może być, ale trzeba unikać chińskich silników. Lepiej wziąć z silnikami znanych marek chociaż by z tego powodu , że łatwiej będzie obsługiwać je
myślę że masz rację. Bo głównym sercem i problematycznym tematem jest silnik, pompa i rozdzielacz. Jak to będzie sprawdzone to reszta nie ma znaczenia. Wiadomo w tych "markowych" jest inny komfort pracy i wrażliwość (precyzja) sterowania ale w tej chwili praktycznie 100000 zł netto taniej w stosunku do nowej markowej. Ja jednak chyba i tak wolałbym kupić używaną z zachodu jakoś markową. Bał bym się 50k dać na takie ryzyko...
Ile ten cat ma już mth.
Malo. 120
Kto ci naopowiadał bajek o tych koparkach z zachodu? xD Sam lepisz rozbite parchy z aukcji a innych obrażasz.
Czy warto kupić nową chińską koparkę 1,5 tonową ?
ale mondrości uuuhhhuuh