W czasie wojny mój dziadek pracował w urzędzie miasta. Wiedział o tym kiedy będą łapanki, aresztowania i donosił o tym do AK. Któregoś wieczora wpadło do jego mieszkania dwóch gestapowców, jeden z nich popatrzył na mojego 3 letniego wujka i rozpłakał się, mój dziadek zapytał czemu tak zareagował na widok mojego wujka, ten odpowiedział że jest on bardzo podobny do jego braciszka ktory został z jego rodzicami, usiadł z nim przy kuchni węglowej i płakał. Okazało się że był on Polakiem ze Śląska na siłę zaciągniętym do niemieckiej armii. Po tym wieczorze jeszcze kilka miesięcy przychodził do dziadka, zawsze miał ze sobą jedzenie dla całej rodziny i za każdym razem miał kilka tabliczek czekolady dla mojej babci i dwóch wujków. Niestety Niemcy wysłali go na front wschodni i słuch o nim zaginął, a mojego dziadka za donoszenie do AK, Gestapo rostrzelało na oczach mojej babci w 1943.
Zawsze i wszędzie będą ludzie, a to oznacza, że większość zostanie wytrenowana jak gestapo i sesemanów... Stary żart: "Nieważne w czym jesteś dobry, zawsze znajdzie się jakiś azjata lepszy od Ciebie." Wyjątek potwierdza regułę.
Mój dziadek w trakcie wojny został pobity przez SSmana tak bardzo że tamten myślał że dziadek nie żyje. Wyslal kogoś do sprzątnięcia ciała. Tego samego dnia umarł kuzyn dziadka 5 lat od niego młodszy. Wujek mojego dziadka wpadl na pomysł żeby na grobie umieścić dane osobowe mojego dziadka. Zanim niemieccy żołnierze zdążyli przyjść po cialo to kuzyn dziadka z jego nazwiskiem byl już pochowany. Sytuacja nigdy nie została wyjaśniona i dziadek do końca życia w dowodzie miał inne nazwisko i był o 5 kat młodszy niż na prawdę. Dzięki wujkowi mojego dziadka nasza rodzina w ogóle istnieje a my nosimy dumnie nazwisko jego nazwisko ❤
Nie sądziłem, że kiedykolwiek przedstawię te historie tutaj, jednak myślę, że to najlepsze miejsce na to, zważywszy na tematykę odcinka. Aby potwierdzić to, ze istnieją dobrzy ludzie nawet w tak potwornym systemie jak narodowy socjalizm,opowiem rodzinną historię. Podczas wojny pewien żołnierz Wermachtu(Nie pamiętam jaki dokładnie stopień, ale wydaje mi , że ktoś jak kapitan lub tego typu, bo miał swoich ludzi na codzień i kierowce do dyspozycji, więc pewnie miał jakiś wyższy stopień) upodobał sobie Ciocię mojej Mamy. Na początku przychodził do jej domu, przynosił jedzenie(cukier, mięso, słodycze, te artykuły, które nie były dla większości dostępne) jednak nikt nie chciał tego spróbować z obawy, czy nie jest to zatrute. Ten żołnierz miał na imię Piter. Więc ten owy Piter zawołał swoich ludzi i kazał im próbować przy tej rodzinie. Więc od początku zachowywał sie zupełnie inaczej. Ta rodzina, gdzie mieszkała ta Ciocia ukrywała żydów. Potem okazało się, że ten żołnierz wiedział o tym od początku, ale byl innym człowiekiem od reszty i nigdy nie powiadomił żadnych władz o tym. Coraz częściej przychodził, starał się. Jednak Ciocia mojej mamy postawiła warunek, że jeżeli mają rozmawiać to tylko po polsku. Zatem Piter nauczył sie polskiego. Jak gdyby było mało, nie chciał on służyć w wojsku i przez wojnę w ogóle znalazł się w Polsce i na czynnej służbie. Z racji tego, że był kimś z ważniejszych ludzi w Wermachcie, miał dostep do tego jak rozlokowane są wojska niemieckie i do innych rzeczy. Przekazywał te informacje dla chłopaków z AK. Tak nie chciał dłużej być w niemieckim wojsku, że rzucił mundur Wermachtu i poszedł do lasu do AK. Po wojnie został w Polsce, ale był szykanowany przez całe życie przez Komunistów. Miał dzieci z tą Ciocią i w domu rozmawiali po polsku oczywiście ;) Tak jak widać, są dobrzy ludzie. Ta historia spokojnie mogłaby się nadawać na film. Życie pisze różne scenariusze. Pozdrawiam czytających do końca ;)
Polubiłam, odlubiłam i polubiłam ponownie, żeby móc tę historię polubić dwa razy. Tak, to jest dowód, że nawet w trakcie takiego piekła niektórzy ludzie zostają ludźmi. Serce rośnie 💓 Dziękuję za podzielenie się tą historią 😊❤️
Mój dziadek opowiadał mi kiedyś, że kiedy za czasów wojny moja prababcia była z moim dziadkiem w ciąży, byli z pradziadkiem na spacerze. Pradziadek oddalił się na moment od prababci patrząc przez szybę na wystawę książek w księgarni. W tym czasie zaczęła się łapanka. Polaków zaczęto szarpać i łapać w tym moją cieżarną prababcię. Pradziadek widząc swoją żonę w tłumie, spanikowany, że zaraz straci ukochaną razem z nienarodzonym jeszcze dzieckiem. Jako, że był dobrze wykształconym człowiekiem umiał posługiwać się płynnym niemieckim. Podszedł więc do jednego z niemieckich oficerów i powiedział mu po niemiecku, iż jego żona jest w ciąży i niedługo będzie rodzić. Oficer więc odparł mu, że zasłoni moją prababcię swoim ciałem, a niech mój pradziadek szybko ją bierze za rękę i niech uciekają. Do dziś jestem temu oficerowi za to wdzięczna, za jego dobroć i pomoc, gdyby nie on, nie miałabym tak wspaniałego i kochanego dziadka, a w związku z tym nie byłoby ani mojej mamy ani mnie.
Mój dziadek był Niemcem polskiego pochodzenia (pradziadek wyjechał do pracy do Zagłębia Ruhry i tam się urodził dziadek), w czasie II WS jako Niemiec znający język polski został zaciągnięty do służby do Gdyni gdzie pracował jako strażnik w Porcie. Podczas bombardowania Drezna aliancka bomba zabiła jego żonę i córkę, dziadek nie miał po co wracać do Niemiec, został w Polsce gdzie poznał moją babcię. Miał przez to pierwszy raz kłopoty od Niemców, po zakończeniu wojny dosłownie uciekł spod ruskiej lufy w Orłowie gdzie była egzekucja. Później też u komuchów lawirował długi czas Do lat 90 o tym się wogóle nie mówiło w domu. Jescze pod koniec wojny uratował dwóch alianckich spadochroniarzy (Belgów)gdzieś w okolicy Rumi gdzie pracował na lotnisku. Po wojnie nawet te rodziny korespondowały z dziadkami, w latach 90 odwiedzili moją rodzinę. Takie to wojna pisze historie, układa życie zwykłym obywatelom, odpowiedzialni politycy nie ponoszą konsekwencji.
Różne są historie. W wsi mojej babki ( przy granicy z Niemcami) mieszkała matka oficera wermachtu. Ten jeszcze przed wrześniem 39 za jej pośrednictwem informował o nadciągającej wojnie, kiedy wybuchnie, jak maja się zachować mieszkańcy żeby nie trafić do obozów koncentracyjnych, czy nie ucierpieć w czasie walk tylko ewentualnie trafić na roboty. Generalnie w czasie wojny mocno ta rodzina pomagała Polakom ( nazwiska tej niemieckiej rodziny nie pamiętam, ale mam zapisane). Później gdy ktoś doniósł Niemcom trafił on za karę na front wschodni gdzie zginął. Jego matka pomagała dalej. Jak później ruscy wyzwalali ten teren to kobieta pozostała, pojmano ją, ciężko pobito Polaków jej broniących, a ja wywieziono w miejsce gdzie wcześniej Niemcy rozstrzeliwali ludzi i tam zastrzelili. W dokumentach nie znajdziemy nic o rozstrzelaniwaniu przez armię czerwoną w tym miejscu, tylko i wyłącznie przez Niemców i ta kobieta jest najprawdopodobniej ujeta jako ofiara Niemców. Jej historia żyje chyba tylko w wspomnieniach lokalnej ludności.
Odkryłem Was jakiś rok-dwa lata temu. Jak mam trasę na około godzinę, w lecie koszenie trawy na dzialce czy np, wolny wieczór przed telewizorem to Zawsze wybieram HBC. Super sie Pana (Ciebie) słucha. Świetną sprawą jest to, że opowiadacie o różnych tematach. Dla każdego coś dobrego. :) Jakieś 2 lata temu będąc na wakacjach na Mazurach, kupilem Wasza książkę. Przeczytałem cała. Czytając: w głowie miałem Pana głos. :) Bardzo miło się słucha Pana wypowiedzi. Zostańcie takimi jakimi jesteście. Zgodnie z prawdą i nie koniecznie z cenzurą. Oby więcej takich kanałów. W pośrodku chłamu i tandety jaki się teraz przelewa Wasz kanał jest czymś wartościowym, co się ludziom podoba sądząc po tym ile macie wyświetleń. Coś się chwali. Porządny towar sam się obroni. Szacun na dzielni jak to się mówi. Wszystkiego dobrego dla Was. :)
Mój pradziadek był przechwycony przez niemców razem z jego kolegą. We dwóch postanowili uciec jego kolega został zastrzelony a pradziadek przeżył, ale został uznany za zmarłego bo bardzo długo go nikt nie znalazł. Prababcia nawet była na jego pogrzebie, ale po długim czasie nagle zapukał do jej drzwi jak się sytuacja już uspokoiła, była w szoku.
@jhin2434: Dziadek kolegi był żołnierzem w kampanii wrześniowej, z której już nie powrócił i nie dal żadnego znaku życia. Jego żona - na szczęście - nie wychodziła już za mąż. Dziadek tymczasem został internowany przez Armie Czerwona, a potem z gen. Andersem wyszedł z CCCP i walczył do końca wojny. Wiedząc, co się w Polsce dzieje, postanowił nie wracać. Wiedział, ze sam list, mógłby oznaczać dla zony i dzieci prześladowanie, więc nie pisał żadnego listu (na jego miejscu spróbowałbym to zrobić poprzez kościelne kanały). Dopiero po zwycięstwie opozycji solidarnościowej w wyborach z 4. czerwca 1989 r., postanowił przyjechać do Polski i odwiedzić rodzine. W sierpniu zapukał do drzwi swego przedwojennego mieszkania...
moja babcia miała 6 lat na wojnie, podczas gdy wojsko przechodziło i plądrowało wieś jeden niemiecki młody żolnierz który miał plądrować ich dom kazał im się schować do spizarni a potem reszcie powiedział że nikogo nie było w środku bo wywozili ludzi, pomogło to że moja prababcia znała niemiecki i zaczęła mu wrzucać że jak mu nie wstyd. Również ciekawa historia, że moja babcia pochodzi z Późników a więc wioski która była na drodze banderowców, również ukraincy znajomi ostrzegli ich i zdążyli schować się w lesie podczas rzeźi i tu również pomogło, że mój pradziadek był skrzypkiem i dosyć znanym w tamtych okolicach.
Moja babcia urodziła się w 1936 i mówiła, że jak Niemcy plądrowali okolice to jeden z nich dał nawet kocyk młodszej siostrze mojej babci, która była wtedy niemowlakiem i kazał im się schować
Nie ma złych i dobrych narodów - są tylko dobrzy i źli ludzie. Warto pamiętać o tych dobrych, którzy pozostali ludźmi, nawet w tak parszywych czasach. Świetny materiał 👍!!!
@@19HarDMaN97również tam byli ludzie których można nazwać bohaterami. Polecam np zapoznać się z historią 588 nocnego pułku bombowców który był złożony z samych... kobiet (żeby nie powiedzieć dziewczyn bo ich wiek to 17-25 lat). Latały na starych wolnych dwupłatowcach a mimo to zadały Nazistom dotkliwe straty zrzucając w strategicznych miejscach ponad 3000 bomb. Niemcy bali sie ich jak ognia i nazywali "Wiedźmami" bo były dla nich niewykrywalne do momentu bombardowania. Dlaczego? Bo nad cel leciały jak szybowce, z wyłączonymi silnikami. Żadna z tych dziewczyn nie przeżyła wojny.
@@rafaparzych6110 O Arturze Rubinsteinie słyszałeś? Gdy na spotkaniu inaugurującym utworzenie ONZ miał zagrać koncert i zobaczył brak polskiej flagi - oświadczył publicznie, co o tym myśli - i zagrał polski hymn. "Czerwone maki na Monte Cassino" znasz? Kompozytor to Żyd - Alfred Schütz. Może poznaj historię własnego kraju? I ortografię też ;)
Kiedyś na lekcji polskiego nazwałem pewne zachowanie ss mana z pamiętników Tadeusza Borowskiego dobrym za co zostałem skarcony przez nauczycielkę, nazwany ssmanem i jeszce kolega powiedział że nadawałbym się do "skreślania" numerków z listy. Dalej w rozmowie ponownie zostałem skarcony za stwierdzenie że w każdym ugrupowaniu nie ważne jak złym znajduje się dobry człowiek. Pamiętam że historia Pana Edwarda bardzo pomogła mi w dyskusji.
@@kazimierzgaska5304nie widzę sensu w tym komentarzu. odcinek z pewnością nie jest przyjemny, ale ciekawy i można dowiedzieć się z niego czegoś nowego.
Śledzę twój kanał już od dłuższego czasu i chciałem tylko powiedzieć że bardzo doceniam twój wkład jak i zaangażowanie w twoje filmy proszę nie zmieniaj się
Lubie twoje filmy, są super. Mój pradziadek miał młyn w czasie wojny, Wiadomo bogacz z przed wojny, większość wioski przeżyła dzięki temu że mój pradziadek w dzień mielił mąkę dla niemców bo pod karabinem nie miał wyjścia a w dzień dla wioski mielił mąkę . W całej wiosce zginęły tylko 2 osoby za działalność kolaboracyjną, ogólnie sam młyn obecnie znajduje się w muzeum w miejscowości
Fajny filmik z dobrym tematem. Warto wiedzieć, że bardzo często po każdej z stron barykady znajdzie się chociaż jeden człowiek, którego można nazwać człowiekiem.
W mojej rodzine też byli spoko Niemcy, którzy przymusowo musieli iść na wojnę. Ale bardzo lubili się z Polakami i stanowili polsko-niemieckie rodziny. A mój pradziadek pół niemiec odmówił podpisania volkslisty
Szczerze to żal trochę, że nie wspominają o nim na lekcjach historii. Historia tego typa jest niezłym absurdem, ale jednocześnie mega inspirująca i ciekawa. Dzięki za odcinek 💪
prędzej takie historie pozna się na j.polskim omawiając literaturę która łączy się z obozami koncentracyjnymi. Na historii raczej rzadko szuka się odcieni szarości - tam są źli Niemcy i biedna, dobra Polska. Gdzie na wojnie nie ma zła, ani dobra. Tam się walczy o życie swoje i swojej rodziny - bardzo łatwo nam wyrokować siedząc z pełnym brzuchem w ciepłej sali lekcyjnej "co było trzeba zrobić"
Nigdy nie lubiłam historii. Była dla mnie do zakucia i zapomnienia. A "Historię bez cenzury" z dużą ciekawością oglądam od lat, już w życiu (bardzo) dorosłym 😉 Ogromnie gratuluję Autorom, robicie absolutnie fenomenalną robotę z ogromną pasją!👏😊
Ogladam od 1 odcinka,jestem z Wami od samego początku kanału i oby tak dalej. Jedyne nad czym ubolewam to długość Waszych materiałów bo nie da sie opowiedzieć rzetelnie calej historii o czym jest materiał a jedynie rzucać ciekawostkami i tyle. Ale rozumiem ze taki jest Wasz styl pracy
Opowiedziana przez Mistrza Drewniaka Historia dowodzi, że świat nie jest zero - jedynkowy. Ciekawa wycieczka w bardzo nieciekawe czasy. Ps. HBC - czekamy na odcinek o Churchill'u. Postaci totalnie skrajnej i przez wielu kompletnie niewłaściwie postrzeganej.
Słuchałem z uśmiechem na ustach, nie słychana i porywająca historia z budującym i dające ciepło na sercu koleje losu, prostego człowieka który po prostu chciał żyć i innym pomagać
Jerzy Bielecki, więzień Auschwitz (nr 243, jego ucieczce z Cylą Cybulską był poświęcony jeden z odcinków HBC) w swoich powojennych wspomnieniach wymienia jednego Niemca, który należał do obozowej załogi i który raz ocalił Bieleckiemu życie, gdy ten na krótką chwilę stracił przytomność. Edi (tak miał na imię ów Niemiec) zabrał go do swojej kanciapy, napoił gorącą herbatą, pozwolił dojść do siebie i wypuścił dopiero wtedy, gdy Bielecki odzyskał siły. Wychodząc z kanciapy więźniowi wypadła czapka, która z ziemi podniósł mu ... Edi (Niemiec z załogi obozowej podnosi upadającą czapkę więźniowi!!!) Na marginesie - był to czas, w którym nieprzytomny więzień mógł być po prostu zastrzelony przez pierwszego napotkanego strażnika. Edi podobno do więźniów odnosił się życzliwie, musiał też znosić docinki swoich kompanów. Nic więcej chyba o nim nie wiadomo.
TEn wieżen który podszedłk do Edka, to jestem pewien ze to jest ta sama historia, kiedy mialem z 8-9 lat, w szkole podstawowej nr 9 w Kaliszu wystepował były kombatant i wiezien obozu Aushwitz, do dzis pamietam jak mowił o SSmanie któremu pomógł naprawić motocykl, ten w zamian załatwił lepsze warunki i prawce jako elektryk chociaz nie mial pojecia o tym. Raz został prawie przyłapany na tym ze nie mial pojecia co robi ale wybronił go w jakis pokrecony sposob. Ten Pan mieszkał w Kaliszu ale nie mam pojecia jak sie nazywał ale do tej pory pamietam prawie wszystko co mówił o swoich przeżyciach w obozie
Jeśli chodzi o dobrych Niemców, moja babcia i jej rodzina przeżyła dzięki jednemu, który schronił całą rodzinę mojej babci. Moi dziadkowie zawsze mówili, że najgorsi byli Rosjanie
Boże jak ja czekałem na ten odcinek!!! Z resztą napisałem kiedyś w komentarzu sugestię aby poruszyć ten temat. Dzięki panowie. PS.: Znalazłem tą historię, bo zaczęło mnie zastanawiać, czy w formacji jednoznacznie zbrodniczej, której żołnierzy powołaniem był mord, znalazł się choć jeden człowiek, o którym będzie można powiedzieć coś dobrego.
Myślę, że więzień funkcyjny Otto Küsel też jest postacią wartą filmu. Z takich przykładów, że w historii nic nie jest czarno-białe i przeciwne sobie strony potrafią się zjednoczyć, choćby na moment, można opowiedzieć też o bitwie o zamek Itter lub ataku na Hrubieszów.
Znam trochę lepszą wersję: Pani pyta dzieci, co ich dziadkowie robili w czasie wojny. Dzieci opowiadają. - A mój dziadek to był w AK! - wyrywa się Jasio. - Bardzo dobrze, Jasiu. A teraz powiedz dzieciom, ci znaczy skrót AK? - Afrika Korps.
@@rozumiemzeboli3340 No tak. O Jaruzelu w stanie wojennym opowiadano dowcipy, że jego ojciec zginął w Oświęcimiu. Spadł z wieży strażniczej! *edit Ojciec Jaruzela był porządnym polskim patriotą, ziemianinem. Dlatego ich wywieźli. Ale syna nie wychował jak trzeba.
Nie wszyscy Niemcy w czasie wojny byli źli. Pamietam jak dziadek mi opowiadał ze w czasie robót przymusowych w Niemczech w czasie wojny zachorował i właśnie Niemiec kazał mu sie schować i odpocząć w popiele. Później, w czasie powrotu wepchnąć się na statek towarowy a nie ten, który przewoził ludzi. Bo właśnie ten jak sie okazało zatopiono. Żałuję nie ogarnęłam dopytać o to wszystko gdy dziadek żył.
Jak Niemcy wycofywali się z mojego miasta to wszystkich mordowali. Moja babcia ukryła się z rodziną w ziemiance. Wszedł tam SSman, przyłożył palec do ust, żeby byli cicho, wyszedł i powiedział kolegom, że nikogo tam nie ma 🤍
Witajcie 🙂 jak zawsze zacny odcinek - aż kupiłem koszulkę i książkę dla córuś - zobaczymy czy jakość audycji jest adekwatna do jakości produktów w sklepie; pozdrawiam;
Lubusch ma w życiorysie to samo co Ina Benita - przez kilkadziesiąt lat obowiązywała wersja, że nie przeżyła wojny, i dopiero jakoś tak na początku obecnego wieku okazało się, że jak najbardziej przeżyła i zmieniła tożsamość. Z tym, że ona uciekła z Polski.
Panie Drewniak.. I cała ekipo HBC.. Tak być nie może. Nie dość że rozwalił mnie sam tytuł i na usta ciśnie się tylko papieżowe "tso", to jeszcze wstępem mnie zaskakują.. I że ma być dobry SS-man.. Tak nie można, od takich zwrotów akcji można dostać zawału i nie wytrzymał by tego nawet stary Niemie, proszę o więcej takich historii 😂❤
Pod Zamościem był pewien Niemiec który zatrudnił u siebie całą wieś żeby.... i tu właśnie nie pamiętam :D żeby nie wywieźli ich na roboty przymusowe czy żeby do obozów nie pojechali :D zapomniałem :D Jak sie nazywał i jaka to wieś też mi umknęło ale byłem zdziwiony że i porządni ludzie sie trafiali podczas tych posranych czasów.
Moja babcia mieszkajaca obok Lwowa a bedaca czesto we Lwowie tez opowiadala o DOBRYM ssmanie. Nie znam szczegulow ale wiem ze to mozliwe. Nie liczy sie narodowosc czy przydzielone stanowisko a czlowiek....indywidualnie kazdy powinien byc oceniany a nie z gory szufladkowany wedlug jakiegos kryterium.
Uwielbiam sluchac historii z 2 wś.. Z mojej rodziny poznalem tylko prababcie ktora przezyla wojne bedac gosposia w niemieckiej rodzinie i opowiadala ze oni jej uratowali tym zycie.. niestety nie wszyscy mieli tyle szczescia. Chwała bohaterom 😊
Moj pradziadek został siłą zaciagniety do armii niemieckiem. Jakby tego nie zrobił zała jego rodzina zostala by rozstrzelana. Walczył na froncie, przeżył. Chciałabym posluchać i tym od niego ale nie żyje. Kocham sluchac historie mojej rodziny lub miejsc w którym żyją
Tak, bo to jest niesamowite, że byli również dobrzy Niemcy. Po komentarzach widzę, że HBC odkryła tu fakt na miarę kulistości Ziemi, brawo ciasnota umysłowa I polska germanofobia!
Jeśli chodzi o historie w klimatach obozowych to chętnie posłuchałbym odcinka o Tadeuszu Pietrzykowskim. Aż mi głupio, że usłyszałem o nim dopiero dzięki piosence "Teddy" rapera Bastiego.
Moja babcia opowiadała mi o Niemcu który jako sprzedawca w mięsnym (podczas wojny i zaraz po) pomagał Polakom na przykład "w zamian" za kankę wody dawał mięso, sadło czy słoninę, a jego żona (Polka, ale ja dziękuję za takich rodaków) pluła na Polaków i szczerze ich nienawidziła
bo to nie jest tak, że narody są złe, że każdy musi być bydlakiem - to ludzie, niezależnie od miejsca urodzenia, są dobrzy lub źli. a w Auschwitz było paru dobrych Niemców, np. Jonny Lechenich.
Jeśli chodzi o "dobrych Niemców" (a przynajmniej ludzkich i honorowych) to warto by było przywołać historie asa Luftwaffe Franza Stieglera i jego spotkania z amerykańskim bombowcem B-17. Historia jest tak epicka że aż niewiarygodna. Opisano ją w książce Adama Makosa "Rycerze wojennego nieba" i piosence "No bullets fly" zespołu Sabaton (zresztą piosenka powstała w oparciu o historię z książki).
@@epys9157 sama historia jest niesamowita, ale ma ciąg dalszy. Panowie Brown i Stiegler odnaleźli się po latach i zostali przyjaciółmi. Jak Franz sam powiedział "nigdy nie zdobyłem Żelaznego Krzyża, ale zyskałem coś znacznie lepszego"
Nigdy nie dowiemy się jak to było z Lubushem na prawdę, bo on tę historię zabrał ze sobą. Do grobu. Jest taka książka "Cyklon", nie pamiętam autora. Tam wersja wydarzeń w niektórych miejscach odbiega od tej opowiedzianej tutaj. Trudno oceniać gdzie jest więcej przekłamań. Jedno jest jednak pewne. Lubush pomagał, po wojnie przez lata cała rodzina żyła w strachu że ktoś odkryję tajemnicę.
Genialny film! Znam hisotorię pewnej rodziny, która dla odmiany ukrywała nie żydów, a ss-mana na strychu. Młody żołnierz postanowił zdezerterować. Nie wychodził stamtąd kilka lat, aż do zkończenia wojny, Jak wrócił do domu nadal utrzymywał kontakt ze swoimi wybawcami i nawet się kilka razy odwiedzili.
Był też SS z Austrii który został zabity przez niemcow za pomoc Polakom. Jego grób jest w polskiej w wsi i ludzie dbaja o pamięć o nim do dziś. Tyle mniej więcej zapamiętałem z filmu który oglądałem, jeśli wiesz o kogo chodzi proszę o informację
Pochodzę z kujaw, blisko dawnej granicy z Niemcami. Moja prababcia była krawcową i przed wojną szyła suknie dla pewnej niemueckiej arystokratki spod Bydgoszczy. W trakcie wojny owa Hrabina ponownie zaproponowała prababci pracę, płaciła uczciwie, a dodatkowo dostarczała całej rodzinie jedzenie i słodycze dla mojej babci.
U mnie zaś pradziadkowie bili się się po przeciwnych stronach w bitwie o Monte Cassino .Pradziadek od strony Matki był oficer wermachtu a od strony Ojca Polskim Szeregowym ,niestety Pradziadek matki został tam zabity ale drugi od strony ojca dożył sędziwego wieku .
7:12 nie znam szczegółów oczywiście, ale z tych słów brzmi to na godną pochwały praktykę, jeśli nie odmawiał potrzebującemu pomocy za darmo. Możliwe, że skoro więźniowie mogli się w ogóle czymś odpłacić, nawiązywali z Edwardem umownie wyrównaną relację, zamiast jedynie otrzymywać i przez to nadal czuć się ubezwłasnowolnionym
W czasie wojny mój dziadek pracował w urzędzie miasta. Wiedział o tym kiedy będą łapanki, aresztowania i donosił o tym do AK. Któregoś wieczora wpadło do jego mieszkania dwóch gestapowców, jeden z nich popatrzył na mojego 3 letniego wujka i rozpłakał się, mój dziadek zapytał czemu tak zareagował na widok mojego wujka, ten odpowiedział że jest on bardzo podobny do jego braciszka ktory został z jego rodzicami, usiadł z nim przy kuchni węglowej i płakał. Okazało się że był on Polakiem ze Śląska na siłę zaciągniętym do niemieckiej armii. Po tym wieczorze jeszcze kilka miesięcy przychodził do dziadka, zawsze miał ze sobą jedzenie dla całej rodziny i za każdym razem miał kilka tabliczek czekolady dla mojej babci i dwóch wujków. Niestety Niemcy wysłali go na front wschodni i słuch o nim zaginął, a mojego dziadka za donoszenie do AK, Gestapo rostrzelało na oczach mojej babci w 1943.
przykro mi, choć to nic nie zmieni. Niech Bóg błogosławi twojej rodzinie.
@@azazelastaroth1382 dziękuję i wzajemnie.
dzięki że postanowiłeś podzielić się tą historią. Jestem ze śląska i takie przypadki wcielania jak wspomnianego "gestapowca" to był chleb powszedni
Zawsze i wszędzie będą ludzie, a to oznacza, że większość zostanie wytrenowana jak gestapo i sesemanów...
Stary żart: "Nieważne w czym jesteś dobry, zawsze znajdzie się jakiś azjata lepszy od Ciebie."
Wyjątek potwierdza regułę.
Gestapo było wojskiem?
Mój dziadek w trakcie wojny został pobity przez SSmana tak bardzo że tamten myślał że dziadek nie żyje. Wyslal kogoś do sprzątnięcia ciała. Tego samego dnia umarł kuzyn dziadka 5 lat od niego młodszy. Wujek mojego dziadka wpadl na pomysł żeby na grobie umieścić dane osobowe mojego dziadka. Zanim niemieccy żołnierze zdążyli przyjść po cialo to kuzyn dziadka z jego nazwiskiem byl już pochowany. Sytuacja nigdy nie została wyjaśniona i dziadek do końca życia w dowodzie miał inne nazwisko i był o 5 kat młodszy niż na prawdę. Dzięki wujkowi mojego dziadka nasza rodzina w ogóle istnieje a my nosimy dumnie nazwisko jego nazwisko ❤
Nie sądziłem, że kiedykolwiek przedstawię te historie tutaj, jednak myślę, że to najlepsze miejsce na to, zważywszy na tematykę odcinka. Aby potwierdzić to, ze istnieją dobrzy ludzie nawet w tak potwornym systemie jak narodowy socjalizm,opowiem rodzinną historię. Podczas wojny pewien żołnierz Wermachtu(Nie pamiętam jaki dokładnie stopień, ale wydaje mi , że ktoś jak kapitan lub tego typu, bo miał swoich ludzi na codzień i kierowce do dyspozycji, więc pewnie miał jakiś wyższy stopień)
upodobał sobie Ciocię mojej Mamy. Na początku przychodził do jej domu, przynosił jedzenie(cukier, mięso, słodycze, te artykuły, które nie były dla większości dostępne) jednak nikt nie chciał tego spróbować z obawy, czy nie jest to zatrute. Ten żołnierz miał na imię Piter. Więc ten owy Piter zawołał swoich ludzi i kazał im próbować przy tej rodzinie. Więc od początku zachowywał sie zupełnie inaczej. Ta rodzina, gdzie mieszkała ta Ciocia ukrywała żydów. Potem okazało się, że ten żołnierz wiedział o tym od początku, ale byl innym człowiekiem od reszty i nigdy nie powiadomił żadnych władz o tym.
Coraz częściej przychodził, starał się. Jednak Ciocia mojej mamy postawiła warunek, że jeżeli mają rozmawiać to tylko po polsku. Zatem Piter nauczył sie polskiego. Jak gdyby było mało, nie chciał on służyć w wojsku i przez wojnę w ogóle znalazł się w Polsce i na czynnej służbie.
Z racji tego, że był kimś z ważniejszych ludzi w Wermachcie, miał dostep do tego jak rozlokowane są wojska niemieckie i do innych rzeczy. Przekazywał te informacje dla chłopaków z AK. Tak nie chciał dłużej być w niemieckim wojsku, że rzucił mundur Wermachtu i poszedł do lasu do AK. Po wojnie został w Polsce, ale był szykanowany przez całe życie przez Komunistów. Miał dzieci z tą Ciocią i w domu rozmawiali po polsku oczywiście ;)
Tak jak widać, są dobrzy ludzie. Ta historia spokojnie mogłaby się nadawać na film. Życie pisze różne scenariusze. Pozdrawiam czytających do końca ;)
Pozdrawiam cieplutko. Grażynka.
Cudowna historia. To się nazywa właśnie miłość i dobre serce. Super ze udało mu się zdobyć serce Cioci ;)
Polubiłam, odlubiłam i polubiłam ponownie, żeby móc tę historię polubić dwa razy. Tak, to jest dowód, że nawet w trakcie takiego piekła niektórzy ludzie zostają ludźmi. Serce rośnie 💓
Dziękuję za podzielenie się tą historią 😊❤️
Czy można tę historię udokumentować? Warto zainteresować nią media. Jest tak niewiarygodna, ale oczywiście nie podważam jej prawdziwości.
wow ,.to sie nazywa poswiecenie
Mój dziadek opowiadał mi kiedyś, że kiedy za czasów wojny moja prababcia była z moim dziadkiem w ciąży, byli z pradziadkiem na spacerze. Pradziadek oddalił się na moment od prababci patrząc przez szybę na wystawę książek w księgarni. W tym czasie zaczęła się łapanka. Polaków zaczęto szarpać i łapać w tym moją cieżarną prababcię. Pradziadek widząc swoją żonę w tłumie, spanikowany, że zaraz straci ukochaną razem z nienarodzonym jeszcze dzieckiem. Jako, że był dobrze wykształconym człowiekiem umiał posługiwać się płynnym niemieckim. Podszedł więc do jednego z niemieckich oficerów i powiedział mu po niemiecku, iż jego żona jest w ciąży i niedługo będzie rodzić. Oficer więc odparł mu, że zasłoni moją prababcię swoim ciałem, a niech mój pradziadek szybko ją bierze za rękę i niech uciekają. Do dziś jestem temu oficerowi za to wdzięczna, za jego dobroć i pomoc, gdyby nie on, nie miałabym tak wspaniałego i kochanego dziadka, a w związku z tym nie byłoby ani mojej mamy ani mnie.
Mój dziadek był Niemcem polskiego pochodzenia (pradziadek wyjechał do pracy do Zagłębia Ruhry i tam się urodził dziadek), w czasie II WS jako Niemiec znający język polski został zaciągnięty do służby do Gdyni gdzie pracował jako strażnik w Porcie. Podczas bombardowania Drezna aliancka bomba zabiła jego żonę i córkę, dziadek nie miał po co wracać do Niemiec, został w Polsce gdzie poznał moją babcię. Miał przez to pierwszy raz kłopoty od Niemców, po zakończeniu wojny dosłownie uciekł spod ruskiej lufy w Orłowie gdzie była egzekucja. Później też u komuchów lawirował długi czas Do lat 90 o tym się wogóle nie mówiło w domu. Jescze pod koniec wojny uratował dwóch alianckich spadochroniarzy (Belgów)gdzieś w okolicy Rumi gdzie pracował na lotnisku. Po wojnie nawet te rodziny korespondowały z dziadkami, w latach 90 odwiedzili moją rodzinę.
Takie to wojna pisze historie, układa życie zwykłym obywatelom, odpowiedzialni politycy nie ponoszą konsekwencji.
Różne są historie. W wsi mojej babki ( przy granicy z Niemcami) mieszkała matka oficera wermachtu. Ten jeszcze przed wrześniem 39 za jej pośrednictwem informował o nadciągającej wojnie, kiedy wybuchnie, jak maja się zachować mieszkańcy żeby nie trafić do obozów koncentracyjnych, czy nie ucierpieć w czasie walk tylko ewentualnie trafić na roboty. Generalnie w czasie wojny mocno ta rodzina pomagała Polakom ( nazwiska tej niemieckiej rodziny nie pamiętam, ale mam zapisane). Później gdy ktoś doniósł Niemcom trafił on za karę na front wschodni gdzie zginął. Jego matka pomagała dalej. Jak później ruscy wyzwalali ten teren to kobieta pozostała, pojmano ją, ciężko pobito Polaków jej broniących, a ja wywieziono w miejsce gdzie wcześniej Niemcy rozstrzeliwali ludzi i tam zastrzelili.
W dokumentach nie znajdziemy nic o rozstrzelaniwaniu przez armię czerwoną w tym miejscu, tylko i wyłącznie przez Niemców i ta kobieta jest najprawdopodobniej ujeta jako ofiara Niemców. Jej historia żyje chyba tylko w wspomnieniach lokalnej ludności.
😂angielscy lotnicy alo alo
Odkryłem Was jakiś rok-dwa lata temu. Jak mam trasę na około godzinę, w lecie koszenie trawy na dzialce czy np, wolny wieczór przed telewizorem to Zawsze wybieram HBC. Super sie Pana (Ciebie) słucha. Świetną sprawą jest to, że opowiadacie o różnych tematach. Dla każdego coś dobrego. :) Jakieś 2 lata temu będąc na wakacjach na Mazurach, kupilem Wasza książkę. Przeczytałem cała. Czytając: w głowie miałem Pana głos. :)
Bardzo miło się słucha Pana wypowiedzi. Zostańcie takimi jakimi jesteście. Zgodnie z prawdą i nie koniecznie z cenzurą. Oby więcej takich kanałów. W pośrodku chłamu i tandety jaki się teraz przelewa Wasz kanał jest czymś wartościowym, co się ludziom podoba sądząc po tym ile macie wyświetleń. Coś się chwali. Porządny towar sam się obroni. Szacun na dzielni jak to się mówi. Wszystkiego dobrego dla Was. :)
Film o tym człowieku po prostu MUSI powstać. To jest prawdziwa historia, pełna sprzeczności i niespodziewanych zwrotów.
Jest za
powstalby gdyby bohater byl "żymianinem"
@@windirwindir4518czy ja wiem? Historia podobna w zasadzie do tej Oscara Shindlera a tamten żymianinem nie był
@@windirwindir4518a jak był by czarny i lubił chłopców to już wogole
@@MrMarekmishwszyscy zdrowi?
Mój pradziadek był przechwycony przez niemców razem z jego kolegą. We dwóch postanowili uciec jego kolega został zastrzelony a pradziadek przeżył, ale został uznany za zmarłego bo bardzo długo go nikt nie znalazł. Prababcia nawet była na jego pogrzebie, ale po długim czasie nagle zapukał do jej drzwi jak się sytuacja już uspokoiła, była w szoku.
Super historia
bardzo był zdeterminowany
@jhin2434: Dziadek kolegi był żołnierzem w kampanii wrześniowej, z której już nie powrócił i nie dal żadnego znaku życia. Jego żona - na szczęście - nie wychodziła już za mąż. Dziadek tymczasem został internowany przez Armie Czerwona, a potem z gen. Andersem wyszedł z CCCP i walczył do końca wojny. Wiedząc, co się w Polsce dzieje, postanowił nie wracać. Wiedział, ze sam list, mógłby oznaczać dla zony i dzieci prześladowanie, więc nie pisał żadnego listu (na jego miejscu spróbowałbym to zrobić poprzez kościelne kanały). Dopiero po zwycięstwie opozycji solidarnościowej w wyborach z 4. czerwca 1989 r., postanowił przyjechać do Polski i odwiedzić rodzine. W sierpniu zapukał do drzwi swego przedwojennego mieszkania...
moja babcia miała 6 lat na wojnie, podczas gdy wojsko przechodziło i plądrowało wieś jeden niemiecki młody żolnierz który miał plądrować ich dom kazał im się schować do spizarni a potem reszcie powiedział że nikogo nie było w środku bo wywozili ludzi, pomogło to że moja prababcia znała niemiecki i zaczęła mu wrzucać że jak mu nie wstyd. Również ciekawa historia, że moja babcia pochodzi z Późników a więc wioski która była na drodze banderowców, również ukraincy znajomi ostrzegli ich i zdążyli schować się w lesie podczas rzeźi i tu również pomogło, że mój pradziadek był skrzypkiem i dosyć znanym w tamtych okolicach.
Moja babcia urodziła się w 1936 i mówiła, że jak Niemcy plądrowali okolice to jeden z nich dał nawet kocyk młodszej siostrze mojej babci, która była wtedy niemowlakiem i kazał im się schować
Babcia co uciekała z ojcem z wołynia mówiła że niemcy dawali jej cukierki a nie daj Boże było spotkać sowietów i ukraińców.
@@whiteraven1425Czy Twoja babcia jeszcze żyje?
Nie ma złych i dobrych narodów - są tylko dobrzy i źli ludzie.
Warto pamiętać o tych dobrych, którzy pozostali ludźmi, nawet w tak parszywych czasach.
Świetny materiał 👍!!!
Poza Rosją, to od zawsze był zły naród mącicieli.
@@19HarDMaN97również tam byli ludzie których można nazwać bohaterami. Polecam np zapoznać się z historią 588 nocnego pułku bombowców który był złożony z samych... kobiet (żeby nie powiedzieć dziewczyn bo ich wiek to 17-25 lat). Latały na starych wolnych dwupłatowcach a mimo to zadały Nazistom dotkliwe straty zrzucając w strategicznych miejscach ponad 3000 bomb. Niemcy bali sie ich jak ognia i nazywali "Wiedźmami" bo były dla nich niewykrywalne do momentu bombardowania. Dlaczego? Bo nad cel leciały jak szybowce, z wyłączonymi silnikami. Żadna z tych dziewczyn nie przeżyła wojny.
@@19HarDMaN97W takim razie to samo można o Niemcach powiedzieć. Założe się że nigdy żadnego rosjanina na oczy nie widziałeś.
No to pokaż dobrego żyda takiego co pomógł polakowi
@@rafaparzych6110 O Arturze Rubinsteinie słyszałeś? Gdy na spotkaniu inaugurującym utworzenie ONZ miał zagrać koncert i zobaczył brak polskiej flagi - oświadczył publicznie, co o tym myśli - i zagrał polski hymn. "Czerwone maki na Monte Cassino" znasz? Kompozytor to Żyd - Alfred Schütz. Może poznaj historię własnego kraju? I ortografię też ;)
Uwielbiam to jak na każdej miniaturce Wojtek zawsze tak samo na mnie patrzy XD
😂😂😂😂😂😂😂
Kiedyś na lekcji polskiego nazwałem pewne zachowanie ss mana z pamiętników Tadeusza Borowskiego dobrym za co zostałem skarcony przez nauczycielkę, nazwany ssmanem i jeszce kolega powiedział że nadawałbym się do "skreślania" numerków z listy. Dalej w rozmowie ponownie zostałem skarcony za stwierdzenie że w każdym ugrupowaniu nie ważne jak złym znajduje się dobry człowiek. Pamiętam że historia Pana Edwarda bardzo pomogła mi w dyskusji.
Nigdy bym nie przypuszczał że jakiegokolwiek SS-mana będzie można uznać jak to Wojtek powiedział za "bohatera" 😮😄
Dziękuje bardzo za odcinek 😊
Przecież jeszcze był ten Kapitan w Gdańsku...
@@interproservice nie wiem kogo masz na myśli 😉
Poczytaj Grzesiuka- też wspomina o kilku.
@@interproserviceJózef Unrug?
@@MrMarekmish O czym ty człowieku gadasz
Miłego oglądania, Akurat na nudę odcineczek wpada idealnie :D
"Odcineczek idealny na nudę"!
"Odcineczek" o Auschwitz!
Czy ty w ogóle rozumiesz, co napisałeś?
@@kazimierzgaska5304nie widzę sensu w tym komentarzu. odcinek z pewnością nie jest przyjemny, ale ciekawy i można dowiedzieć się z niego czegoś nowego.
@@lia-sj5direl
Śledzę twój kanał już od dłuższego czasu i chciałem tylko powiedzieć że bardzo doceniam twój wkład jak i zaangażowanie w twoje filmy proszę nie zmieniaj się
Lubie twoje filmy, są super. Mój pradziadek miał młyn w czasie wojny, Wiadomo bogacz z przed wojny, większość wioski przeżyła dzięki temu że mój pradziadek w dzień mielił mąkę dla niemców bo pod karabinem nie miał wyjścia a w dzień dla wioski mielił mąkę . W całej wiosce zginęły tylko 2 osoby za działalność kolaboracyjną, ogólnie sam młyn obecnie znajduje się w muzeum w miejscowości
Fajny filmik z dobrym tematem.
Warto wiedzieć, że bardzo często po każdej z stron barykady znajdzie się chociaż jeden człowiek, którego można nazwać człowiekiem.
moich pradziatków niemieccy żołnierze pomagali odkopywać po tym jak wybuch bomby żywcem zasypał ich w radzieckim okopie,gdzie się ukrywali
dokładnie, dlatego nigdy nie wrzuca się wszystkich do jednego wora!
wrzuca się, jest czarnego koloru a oni są sztywni bez życia, to normalne nie zmienisz tego@@a.olszyna
@@a.olszyna W czasie wojny są tylko dwie strony, swoja i wroga.
W mojej rodzine też byli spoko Niemcy, którzy przymusowo musieli iść na wojnę. Ale bardzo lubili się z Polakami i stanowili polsko-niemieckie rodziny. A mój pradziadek pół niemiec odmówił podpisania volkslisty
Szczerze to żal trochę, że nie wspominają o nim na lekcjach historii. Historia tego typa jest niezłym absurdem, ale jednocześnie mega inspirująca i ciekawa. Dzięki za odcinek 💪
Typa? Co to za określenie? Kompletnie nieadekwatne.
@jankowalski523 Do przemyśleń chociażby
@@gogar1202adekwatne bo TYPA tak można nazwać osobę płci męskiej.
@@gok277 dla osoby bez kultury pewnie adekwatne. Już wiadomo co z ciebie za osoba.
prędzej takie historie pozna się na j.polskim omawiając literaturę która łączy się z obozami koncentracyjnymi. Na historii raczej rzadko szuka się odcieni szarości - tam są źli Niemcy i biedna, dobra Polska.
Gdzie na wojnie nie ma zła, ani dobra. Tam się walczy o życie swoje i swojej rodziny - bardzo łatwo nam wyrokować siedząc z pełnym brzuchem w ciepłej sali lekcyjnej "co było trzeba zrobić"
Czekamy na kontynuację historii o Niemieckich obozach koncentracyjnych!
Krzychu poczytaj trochę książek 😜
Niemiecki oboz koncentracyjny w Dachal byl przeznaczony dla komunistow i drobnych niemieckich zlodziejaszkow.
@@krzysztofsokoowski5953niemieckich. Tu nie chodzi o teren a o zalozycieli
Taak najlepsze odcinki
@@krzysztofsokoowski5953 Oświęcim został włączony do Rzeszy po 39 i zmienił nazwę na Auschwitz.
Nigdy nie lubiłam historii. Była dla mnie do zakucia i zapomnienia. A "Historię bez cenzury" z dużą ciekawością oglądam od lat, już w życiu (bardzo) dorosłym 😉 Ogromnie gratuluję Autorom, robicie absolutnie fenomenalną robotę z ogromną pasją!👏😊
Wow! Historia naprawdę niesamowita! Scenariusz na super film!
Niesamowita historia.
Dziękujemy za kolejny znakomity odcinek
Zawsze lajkuje przed obejrzeniem, bo nie mam wątpliwości, ze to będzie dobre.
Wow😳
Świetny odcinek o niesamowitym człowieku! Oby jak najwięcej historii z tych lat!
Dziękuję i pozdrawiam! 💪🏼🤍❤️👍🏼
Uwielbiam takie tematy, idealnie na zabicie czasu w pociagu
Ja oglądam na zabicie czasu, bo nie mam koło siebie żadnego niemca, by zabic go
@@janekmazowiecki7253to sobie zwal niemca po hełmie
Udało Ci zabić nie tylko czas. Empatie i takt również.
Rel
Ogladam od 1 odcinka,jestem z Wami od samego początku kanału i oby tak dalej. Jedyne nad czym ubolewam to długość Waszych materiałów bo nie da sie opowiedzieć rzetelnie calej historii o czym jest materiał a jedynie rzucać ciekawostkami i tyle. Ale rozumiem ze taki jest Wasz styl pracy
Opowiedziana przez Mistrza Drewniaka Historia dowodzi, że świat nie jest zero - jedynkowy. Ciekawa wycieczka w bardzo nieciekawe czasy. Ps. HBC - czekamy na odcinek o Churchill'u. Postaci totalnie skrajnej i przez wielu kompletnie niewłaściwie postrzeganej.
O tak!! Świetny pomysł!!!!
Oj tak! Aż by się chciało takiego półgodzinnego odcinka 🤩
Gość z nieźle zakręconym życiorysem. Dzięki, pozdrawiam ❤
Słuchałem z uśmiechem na ustach, nie słychana i porywająca historia z budującym i dające ciepło na sercu koleje losu, prostego człowieka który po prostu chciał żyć i innym pomagać
Świetny scenariusz na film... Super historia!! Jeden z lepszych kanałów na youtube
Niesamowita historia. To się świetnie na daje na film.
I to taki, który odniósłby globalny sukces.
Akurat dzisiaj pisałam test z Auschwitz. Jak zwykle idealnie trafiliście z tematem.
Jerzy Bielecki, więzień Auschwitz (nr 243, jego ucieczce z Cylą Cybulską był poświęcony jeden z odcinków HBC) w swoich powojennych wspomnieniach wymienia jednego Niemca, który należał do obozowej załogi i który raz ocalił Bieleckiemu życie, gdy ten na krótką chwilę stracił przytomność. Edi (tak miał na imię ów Niemiec) zabrał go do swojej kanciapy, napoił gorącą herbatą, pozwolił dojść do siebie i wypuścił dopiero wtedy, gdy Bielecki odzyskał siły. Wychodząc z kanciapy więźniowi wypadła czapka, która z ziemi podniósł mu ... Edi (Niemiec z załogi obozowej podnosi upadającą czapkę więźniowi!!!)
Na marginesie - był to czas, w którym nieprzytomny więzień mógł być po prostu zastrzelony przez pierwszego napotkanego strażnika.
Edi podobno do więźniów odnosił się życzliwie, musiał też znosić docinki swoich kompanów. Nic więcej chyba o nim nie wiadomo.
Właśnie ten film opowiada o tym Edi´m.
TEn wieżen który podszedłk do Edka, to jestem pewien ze to jest ta sama historia, kiedy mialem z 8-9 lat, w szkole podstawowej nr 9 w Kaliszu wystepował były kombatant i wiezien obozu Aushwitz, do dzis pamietam jak mowił o SSmanie któremu pomógł naprawić motocykl, ten w zamian załatwił lepsze warunki i prawce jako elektryk chociaz nie mial pojecia o tym. Raz został prawie przyłapany na tym ze nie mial pojecia co robi ale wybronił go w jakis pokrecony sposob. Ten Pan mieszkał w Kaliszu ale nie mam pojecia jak sie nazywał ale do tej pory pamietam prawie wszystko co mówił o swoich przeżyciach w obozie
jaki to świat jest mały :o
Jeśli chodzi o dobrych Niemców, moja babcia i jej rodzina przeżyła dzięki jednemu, który schronił całą rodzinę mojej babci. Moi dziadkowie zawsze mówili, że najgorsi byli Rosjanie
Jestem w szoku! Życie pisze najlepsze scenariusze😊
Znam tą historię czytałem ale usłyszeć jeszcze raz i to z takim smaczkiem Było warto Pozdrawiam😁😁😁👌👌👌👍👍👍💪💪💪
Wojtek jesteś jedynym youtuberem, który potrafi odmienić Bielsko-Biała XD
relll
o lokals😊
Tego słynnego zamku w bielsku nie da się pomylić z żadnym innym
Mazurek Dabrowskiego w obozie, to jak Ojcze Nasz na wizji w tvn.
Albo jesteś zbyt młoda z ust Jana Pawła 2
Jak zawsze ciekawy temat, pozdrawiam!
Boże jak ja czekałem na ten odcinek!!! Z resztą napisałem kiedyś w komentarzu sugestię aby poruszyć ten temat. Dzięki panowie.
PS.: Znalazłem tą historię, bo zaczęło mnie zastanawiać, czy w formacji jednoznacznie zbrodniczej, której żołnierzy powołaniem był mord, znalazł się choć jeden człowiek, o którym będzie można powiedzieć coś dobrego.
Myślę, że więzień funkcyjny Otto Küsel też jest postacią wartą filmu.
Z takich przykładów, że w historii nic nie jest czarno-białe i przeciwne sobie strony potrafią się zjednoczyć, choćby na moment, można opowiedzieć też o bitwie o zamek Itter lub ataku na Hrubieszów.
- Proszę pani! Proszę pani! A mój dziadek to był w AK
- Naprawdę Jasiu? Był w Armii Krajowej?
- Nie. W Afrika Korps
Znam trochę lepszą wersję:
Pani pyta dzieci, co ich dziadkowie robili w czasie wojny. Dzieci opowiadają.
- A mój dziadek to był w AK! - wyrywa się Jasio.
- Bardzo dobrze, Jasiu. A teraz powiedz dzieciom, ci znaczy skrót AK?
- Afrika Korps.
@@kazimierzgaska5304Jest dalszy ciąg tego kawału ze skrótem SS 😉
@@BBEEF7
Nie znam.
@@kazimierzgaska5304lepsza wersja (jak ktoś lubi czarny humor) to zamiast Afrika Korps to Auschwitz Kommando.
@@rozumiemzeboli3340 No tak. O Jaruzelu w stanie wojennym opowiadano dowcipy, że jego ojciec zginął w Oświęcimiu.
Spadł z wieży strażniczej!
*edit
Ojciec Jaruzela był porządnym polskim patriotą, ziemianinem. Dlatego ich wywieźli.
Ale syna nie wychował jak trzeba.
Nie wszyscy Niemcy w czasie wojny byli źli. Pamietam jak dziadek mi opowiadał ze w czasie robót przymusowych w Niemczech w czasie wojny zachorował i właśnie Niemiec kazał mu sie schować i odpocząć w popiele. Później, w czasie powrotu wepchnąć się na statek towarowy a nie ten, który przewoził ludzi. Bo właśnie ten jak sie okazało zatopiono. Żałuję nie ogarnęłam dopytać o to wszystko gdy dziadek żył.
Przecież to gotowy materiał na film. Mam nadzieje że takowy powstanie.
Co za gość 😂🥳 Wreszcie ktoś normalny - nie ideał, ale za to i nie zwyrol.
Szczerze uważam ze jego życie to mógłby być naprawdę bardzo dobry scenariusz na film.
Jak Niemcy wycofywali się z mojego miasta to wszystkich mordowali. Moja babcia ukryła się z rodziną w ziemiance. Wszedł tam SSman, przyłożył palec do ust, żeby byli cicho, wyszedł i powiedział kolegom, że nikogo tam nie ma 🤍
Życie, to jednak pisze najbardziej niesamowite scenariusze.
Witajcie 🙂
jak zawsze zacny odcinek - aż kupiłem koszulkę i książkę dla córuś - zobaczymy czy jakość audycji jest adekwatna do jakości produktów w sklepie;
pozdrawiam;
“Wyrwał plombę na paszczę”😅 a tak poza tym fajna historia, dzięki Panie Drewniak
Lubusch ma w życiorysie to samo co Ina Benita - przez kilkadziesiąt lat obowiązywała wersja, że nie przeżyła wojny, i dopiero jakoś tak na początku obecnego wieku okazało się, że jak najbardziej przeżyła i zmieniła tożsamość. Z tym, że ona uciekła z Polski.
U miała racje
Jak zawsze bardzo ciekawy materiał. Dziękuje za wykonywaną pracę !
Panie Drewniak.. I cała ekipo HBC.. Tak być nie może. Nie dość że rozwalił mnie sam tytuł i na usta ciśnie się tylko papieżowe "tso", to jeszcze wstępem mnie zaskakują.. I że ma być dobry SS-man.. Tak nie można, od takich zwrotów akcji można dostać zawału i nie wytrzymał by tego nawet stary Niemie, proszę o więcej takich historii 😂❤
Może moglibyście zrobić odcinek o Zbrodni Lubińskiej? Jest to ciekawy temat a mało kto go porusza
Podobna jest tez historia Johnnego Lechenicha. Poprosze o taki odcinek.
Może nie powinienem ale zaśmiałem się mocno przy fragmencie że SS-man w Auschwitz śpiewał Mazurka Dąbrowskiego po pijaku :D
Pod Zamościem był pewien Niemiec który zatrudnił u siebie całą wieś żeby.... i tu właśnie nie pamiętam :D żeby nie wywieźli ich na roboty przymusowe czy żeby do obozów nie pojechali :D zapomniałem :D Jak sie nazywał i jaka to wieś też mi umknęło ale byłem zdziwiony że i porządni ludzie sie trafiali podczas tych posranych czasów.
Bardzo ciekawy i interesujący odcinek dobrze wiedzieć że nie wszyscy Niemcy w historii byli źli, czekam na więcej takich odcinków 🙂
Czytałem tą książkę annus mundi. Oddaje po części klimat w Oświęcimiu. Mieszkam niedaleko 10 km. Nieraz tam byłem.
Moja babcia mieszkajaca obok Lwowa a bedaca czesto we Lwowie tez opowiadala o DOBRYM ssmanie. Nie znam szczegulow ale wiem ze to mozliwe. Nie liczy sie narodowosc czy przydzielone stanowisko a czlowiek....indywidualnie kazdy powinien byc oceniany a nie z gory szufladkowany wedlug jakiegos kryterium.
Szufladkowanie to polski sport narodowy
Uwielbiam sluchac historii z 2 wś.. Z mojej rodziny poznalem tylko prababcie ktora przezyla wojne bedac gosposia w niemieckiej rodzinie i opowiadala ze oni jej uratowali tym zycie.. niestety nie wszyscy mieli tyle szczescia. Chwała bohaterom 😊
Moj pradziadek został siłą zaciagniety do armii niemieckiem. Jakby tego nie zrobił zała jego rodzina zostala by rozstrzelana. Walczył na froncie, przeżył. Chciałabym posluchać i tym od niego ale nie żyje. Kocham sluchac historie mojej rodziny lub miejsc w którym żyją
Świetny materiał. Gorąco polecam każdemu. Gratuluję pomysłu na przekaz.
pozdrawiam i miłego oglądania😊
4:55 Wolałem określenie, którego użyliście w HBC2, a konkretnie "ambasada piekła na ziemi" :))
Zróbcie może odcinek o tzw.dobrym maharadży?Mało osób o tej historii słyszało
Tak, bo to jest niesamowite, że byli również dobrzy Niemcy. Po komentarzach widzę, że HBC odkryła tu fakt na miarę kulistości Ziemi, brawo ciasnota umysłowa I polska germanofobia!
To nie germanofobia Niemcy wymordowali miliony Polaków
Więcej takich ludzi i historii!
Z tej historii warto napisać scenariusz i zrobić dobry film.
Jeśli chodzi o historie w klimatach obozowych to chętnie posłuchałbym odcinka o Tadeuszu Pietrzykowskim. Aż mi głupio, że usłyszałem o nim dopiero dzięki piosence "Teddy" rapera Bastiego.
Jak chcesz poczytać o klimatach obozowych to polecam książkę - Pięć lat kacetu - Stanisława Grzesiuka
Moja babcia opowiadała mi o Niemcu który jako sprzedawca w mięsnym (podczas wojny i zaraz po) pomagał Polakom na przykład "w zamian" za kankę wody dawał mięso, sadło czy słoninę, a jego żona (Polka, ale ja dziękuję za takich rodaków) pluła na Polaków i szczerze ich nienawidziła
Pomyśłcie o dodawaniu angielskich napisów, bo to co robicie to jest czyste złoto! 👌
bo to nie jest tak, że narody są złe, że każdy musi być bydlakiem - to ludzie, niezależnie od miejsca urodzenia, są dobrzy lub źli.
a w Auschwitz było paru dobrych Niemców, np. Jonny Lechenich.
Jeśli chodzi o "dobrych Niemców" (a przynajmniej ludzkich i honorowych) to warto by było przywołać historie asa Luftwaffe Franza Stieglera i jego spotkania z amerykańskim bombowcem B-17. Historia jest tak epicka że aż niewiarygodna. Opisano ją w książce Adama Makosa "Rycerze wojennego nieba" i piosence "No bullets fly" zespołu Sabaton (zresztą piosenka powstała w oparciu o historię z książki).
i dzisiejszych niemców
Chodziło o to, że Stiegler eskortował uszkodzony bombowiec?
@@epys9157 tak. O tą historie
@@DawidC.909 niesamowita historia i wielki honor Stieglera.
@@epys9157 sama historia jest niesamowita, ale ma ciąg dalszy. Panowie Brown i Stiegler odnaleźli się po latach i zostali przyjaciółmi. Jak Franz sam powiedział "nigdy nie zdobyłem Żelaznego Krzyża, ale zyskałem coś znacznie lepszego"
Właśnie skończyłem egzamin i mogę sobie obejrzeć
BARDZO DZIĘKUJĘ za OGROMNIE INTERESUJĄCĄ opowieść!
Nigdy nie dowiemy się jak to było z Lubushem na prawdę, bo on tę historię zabrał ze sobą. Do grobu. Jest taka książka "Cyklon", nie pamiętam autora. Tam wersja wydarzeń w niektórych miejscach odbiega od tej opowiedzianej tutaj. Trudno oceniać gdzie jest więcej przekłamań. Jedno jest jednak pewne. Lubush pomagał, po wojnie przez lata cała rodzina żyła w strachu że ktoś odkryję tajemnicę.
W sumie to nie cała, bo dzieci o niczym nie wiedziały
Genialny film! Znam hisotorię pewnej rodziny, która dla odmiany ukrywała nie żydów, a ss-mana na strychu. Młody żołnierz postanowił zdezerterować. Nie wychodził stamtąd kilka lat, aż do zkończenia wojny, Jak wrócił do domu nadal utrzymywał kontakt ze swoimi wybawcami i nawet się kilka razy odwiedzili.
Był też SS z Austrii który został zabity przez niemcow za pomoc Polakom. Jego grób jest w polskiej w wsi i ludzie dbaja o pamięć o nim do dziś. Tyle mniej więcej zapamiętałem z filmu który oglądałem, jeśli wiesz o kogo chodzi proszę o informację
Może chodzi o Oswalda Bouska?
@@jadwigas1952 sprawdzę dziękuję za odpowiedź
Otto Schimek, być może to o niego chodzi 🙂
@@adrianfrendo4161 sprawdzę dziękuję za odpowiedź.
Jeden z ciekawszych odcinków
Historia tego pana przypomina mi przejścia Franka Dolasa.
Ludzie są ludźmi, a w ludziach różne rzeczy się dzieją, i nie ma nic niemożliwego.
Dziękuję. 😇🙏
To bardzo ważny materiał.
Historia jest piękna i niesamowita, postanowiłam uwierzyć, że tak właśnie było 🙂
Idealny odcinek przed urodzinami kanału! 🥳 Edek to bardzo Polski bohater ;-) "Górą Edek"
Niesamowita historia.
Dzięki za super odcinek🙂 i polecam książkę ,,CYKLON'' Przemysława Semczuka, o losach Edwarda i jego rodziny.
Taki Niemiec z polskim sercem 😊
Nie wkrecasz??? Brzmi niesamowicie!!! 😮 Nie chce mi się wierzyć - 1 kwietnia to już było! Pozdrawiam
Dziękuję za super jak zwykle odcinek . Niesamowite dwudziesty drugi luty. Ja się urodziłem tego dnia. 😮
Jak zwykle prowadzący w dobrej formie.
Odcinek jak zawsze super ale albo tutaj albo na innym kanale już ją słyszałem
Idealnie do obiadku po zajęciach 😁👍
Pochodzę z kujaw, blisko dawnej granicy z Niemcami. Moja prababcia była krawcową i przed wojną szyła suknie dla pewnej niemueckiej arystokratki spod Bydgoszczy. W trakcie wojny owa Hrabina ponownie zaproponowała prababci pracę, płaciła uczciwie, a dodatkowo dostarczała całej rodzinie jedzenie i słodycze dla mojej babci.
Takie typu materiały powinny być tłumaczone na niemiecki i promowane na tamtym UA-cam .
Uwielbiam ten kanał🎉
jednym słowem ... DOBRY temat na FILM !
U mnie zaś pradziadkowie bili się się po przeciwnych stronach w bitwie o Monte Cassino .Pradziadek od strony Matki był oficer wermachtu a od strony Ojca Polskim Szeregowym ,niestety Pradziadek matki został tam zabity ale drugi od strony ojca dożył sędziwego wieku .
7:12 nie znam szczegółów oczywiście, ale z tych słów brzmi to na godną pochwały praktykę, jeśli nie odmawiał potrzebującemu pomocy za darmo. Możliwe, że skoro więźniowie mogli się w ogóle czymś odpłacić, nawiązywali z Edwardem umownie wyrównaną relację, zamiast jedynie otrzymywać i przez to nadal czuć się ubezwłasnowolnionym