Pozdrowienia dla kolegi po fachu który dotknął poważnego problemu z "instruktorami" w Polsce. W tym temacie powinna odbyć się debata publiczna ponieważ większość klientów jest nie tylko zwyczajnie oszukiwana ale również krzywdzona przez szarlatanów, którzy nie posiadają nawet podstawowej wiedzy. Ps Świetny materiał jak zwykle 👌
Nie mam nic przeciwko uregulowaniu zawodu instruktora o ile Ci regulatorzy zapłacą za moje lekcje. Dopóki to ja płacę za swoje lekcje to sam chcę decydować kto mnie będzie uczył a nie jakiś urząd.
@@adamkondrakiewicz9320 Widzę że nie do końca Pan rozumie czym są regulacje w zawodzie instruktora narciarstwa więc śpieszę wytłumaczyć: Przepisy te nie mają na celu zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek. Z pełnym szacunkiem pragnę zaznaczyć, że ma Pan prawo rezerwować lekcje u dowolnej osoby - to w końcu Pana wybór i Pana pieniądze. Celem regulacji jest jednak zapewnienie, że instruktor dysponuje odpowiednimi umiejętnościami w zakresie jazdy na nartach oraz posiada niezbędną wiedzę na temat metod nauczania, bezpieczeństwa i innych kluczowych zagadnień. Nie dostrzegam podstaw, by nazywać kogoś „Instruktorem”, jeżeli nie ukończył on odpowiedniego kursu i nie zdał egzaminu państwowego - podobnie jak nie nazwałbym znachora lekarzem. Chodzi tutaj o uczciwość i zaufanie, które są fundamentem każdego zawodu. Kiedy płacę za usługę, zależy mi na tym, by osoba, której powierzam swoje bezpieczeństwo i proces nauki, rzeczywiście posiadała odpowiednią wiedzę i kompetencje. Dla osoby, która nie ma doświadczenia w tej dziedzinie, formalna certyfikacja stanowi jedyny wiarygodny sposób weryfikacji kwalifikacji. Pozdrawiam
Jak ja lubię takich socjologów domorosłych jak ten pan od alkoholu... u nas w Polsce... a to są przepraszam jakieś badania, że u nas ludzie więcej piją więcej na nartach, czy tak sobie wymyśliłeś sam na podstawie "bo u nas na pewno jest najgorzej"?
Marzę o takim q&a na YT. No i współpracy z jakimś sklepem internetowym.
Super,
Himalaje merytoryki świata narciarskiego!
Pozdrowienia dla Michała i Tomasza
Mikołaj Ski Team
Swietny Materiał Tomek, NTN i bardzo rzeczowe pytania. Pozdro z Londynu
Rewelacyjny materiał. Dzieki i pozdrawiam.
Pozdrowienia dla kolegi po fachu który dotknął poważnego problemu z "instruktorami" w Polsce. W tym temacie powinna odbyć się debata publiczna ponieważ większość klientów jest nie tylko zwyczajnie oszukiwana ale również krzywdzona przez szarlatanów, którzy nie posiadają nawet podstawowej wiedzy. Ps Świetny materiał jak zwykle 👌
Nie mam nic przeciwko uregulowaniu zawodu instruktora o ile Ci regulatorzy zapłacą za moje lekcje.
Dopóki to ja płacę za swoje lekcje to sam chcę decydować kto mnie będzie uczył a nie jakiś urząd.
@@adamkondrakiewicz9320 Widzę że nie do końca Pan rozumie czym są regulacje w zawodzie instruktora narciarstwa więc śpieszę wytłumaczyć: Przepisy te nie mają na celu zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek. Z pełnym szacunkiem pragnę zaznaczyć, że ma Pan prawo rezerwować lekcje u dowolnej osoby - to w końcu Pana wybór i Pana pieniądze. Celem regulacji jest jednak zapewnienie, że instruktor dysponuje odpowiednimi umiejętnościami w zakresie jazdy na nartach oraz posiada niezbędną wiedzę na temat metod nauczania, bezpieczeństwa i innych kluczowych zagadnień.
Nie dostrzegam podstaw, by nazywać kogoś „Instruktorem”, jeżeli nie ukończył on odpowiedniego kursu i nie zdał egzaminu państwowego - podobnie jak nie nazwałbym znachora lekarzem. Chodzi tutaj o uczciwość i zaufanie, które są fundamentem każdego zawodu.
Kiedy płacę za usługę, zależy mi na tym, by osoba, której powierzam swoje bezpieczeństwo i proces nauki, rzeczywiście posiadała odpowiednią wiedzę i kompetencje. Dla osoby, która nie ma doświadczenia w tej dziedzinie, formalna certyfikacja stanowi jedyny wiarygodny sposób weryfikacji kwalifikacji. Pozdrawiam
Jak ja lubię takich socjologów domorosłych jak ten pan od alkoholu... u nas w Polsce... a to są przepraszam jakieś badania, że u nas ludzie więcej piją więcej na nartach, czy tak sobie wymyśliłeś sam na podstawie "bo u nas na pewno jest najgorzej"?
kto nie zjezdzal z samej gory pomiedzy ratrakami na 2 promilach i blantach, ten nie wie co to fun na nartach:)
Po chłopsku: Na oko 😂