12:58 rozdzielenie rodzeństwa zwiększa ryzyko kazirodztwa... Aż mi na myśl przyszli Luke i Leia z Gwiezdnych wojen, bo przecież oo urodzeniu zostali rozdzieleni, a wiemy, czym się to nieomal skończyło 😁
Mnie najbardziej ten mechanizm fascynował u orek, swoją drogą niesamowicie inteligentnych zwierząt, gdzie te jako zwierzęta stadne nie kopulują w ramach stada, a tylko przy okazji spotkań dwóch stad.
W ramach wyjaśnienia dla niewtajemniczonych, Anna Jagiellonka z 1:15, to nie ta Anna Jagiellonka królowa Polski, żona Stefana Batorego, a królowa Czech i Węgier, będąca teściową Zygmunta II Augusta (brata "naszej" Anny Jagiellonki) i prawnuczka Władysława II Jagiełły.
no właśnie, czytałam książkę o Bonie i byłam zaskoczona tym co powiedział Dawid. Czy w takim razie Anna Jagiellonka, o której mówi Dawid to matka Barbary Radziwiłówny?
@@kasiazgliwic8207 jej matką była Barbara Kolanka (w sensie matką Barbary Radziwiłówny). Jednak był to bliski strzał, bo omawiana Anna Jagiellonka była matką poprzedniej i następnej żony Zygmunta II (jako że były to siostry)
00:00 - serio, ten podkład w twoich filmach robi tak świetny klimat, że nie mam słów. Niemalże jakby był stworzony dokładnie dla twojego contentu. Świetna robota z filmem jak zwykle, a temat niezwykle ciekawy, więc kubek herbaty w dłoń i oglądanko!
Temat mi bliski o tyle, że wychowałam się przy hodowli psów rasowych i cóż, nie da się ukryć, inbred to rzecz mi dość bliska. Generalnie wybierając sobie psa rasowego warto zwrócić uwagę na to, jak powstała. Rasy, które są wytworzone w pełni sztuczne, z malutkiej puli genetycznej, są zwykle znacznie bardziej chorowite, niż te, które są popularne i które zostały stworzone stosunkowo naturalnie (np. poprzez odizolowany teren). Moja rodzina hoduje cocker spaniele angielskie. To rasa tak "pół-naturalna" - po prostu na początku XIX-wieku z istniejących w UK spanieli wydzielono kilka ras. Wiekszosc naszych psów ma w papierach psa, który nazywa się Obo - więc w sumie wszystkie są spokrewnione, choćby nie wiem co. Ponadto w rasie istnieje duży podział na solidy i psy kolorowe. Linie miesza się np. w krajach skandynawskich. U nas raczej nie. Co oczywiście zmniejsza pulę genetyczną i do końca fajne nie jest. Niemniej, cockery są psami stosunkowo zdrowymi, a główne choroby genetyczne (zanik siatkówki, choroba nerek) są wykluczone poprzez badania. Ja (jako pomoc w hodowli, a nie stricte hodowca) staram się, aby poziom inbredu był u nas jak najmniejszy. Mamy w hodowli jednego psa (zakupionego) z 13℅ inbredu, ale reszta oscyluje gdzieś w okolicy 1-7%, zwykle ok. 3-5℅. Ale np. linia work występująca w UK ma zazwyczaj ponad 20℅. 🙃 Jeśli chodzi o kwestie psów nie rasowych - w rasowcach przynajmniej wiemy mniej wiecej co siedzi. Jeśli ja nie znam przodka psa to zna go starsza hodowczyni, albo wygrzebie go w książce o rasie. Często znam daty urodzenia psów sprzed pokoleń, znam ich długość życia, behawior, historię chorób. W przypadku psów nie rasowych tego określić się nie da. I przecież jeśli mamy np. kundle na wsi to jest spora szansa, że tam wszystkie są zinbredowane. Ponadto jeśli mamy tzw. pseudohodowle, które nie dają nam wglądu w wiarygodny papier to często problem jest gorszy, bo tam właśnie często dochodzi do niekontrolowanego inbredu. Dlatego biorąc psa lepiej stawiać albo na rasowca, albo ewentualnie na przypadkowe krycie z ogródka, gdy wiemy, że pies i suka są na pewno z innych linii. Hodowla psów to skomplikowana rzecz jest w gruncie rzeczy. Czemu w hodowlach świadomie robi się inbred? (Nasz pies z 13℅ jest tego przykładem) Zwykle robi się to po to, by uzyskać zwierzę jak najbardziej podobne do wybitnego przodka. Inbred zwiększa na to szansę. Ale absolutnie nie może być nadużywany. Protip dla tych, co chcą kupić rasowego psa: w tej chwili tylko Związek Kynologiczny w Polsce daje w kraju (w miarę) gwarancję rasowego psa. Ale inne organizację często ZKwP nieźle udają. Jeśli macie wątpliwości co do hodowcy wpiszcie imiona rodziców szczeniąt w google. Na 90℅ znajdziecie przynajmniej jednego rodzica, jeśli to pies rasowy. Hodowcy dbają o to, by dostęp do papierów był w miarę prosty.
Jak ktoś nie ma pojęcia o hodowli, a chce mieć psa, powinien go sterylizować. W mojej wsi jest masa niesterylizowanych psów, nikt o to nie dba. Jeśli ktoś uważa, że to niehumanitarne, to przytoczę przykład pieska mojego sąsiada, który wykrwawił się na śmierć, bo chcąc dostać się do suczki próbował wcisnąć się między kraty. Jedna krata pękła i wbiła mu się w brzuch. Piesek wiercił się przez całą noc, a nad ranem znalazł go sąsiad martwego. Rozmnażanie zwierząt domowych zawsze powinno być przeprowadzane pod kontrolą ludzi.
To samo dzieje się z końmi sportowymi, tylko że tam dochodzi już do krzyżowania osobników będących połowicznym rodzeństwem, łączenie genów kuzynostwa jest już całkiem normalne, czego efekty widać i to coraz wyraźniej. Wiele osób mimo dobrych chęci poprzez inbred wyciąga negatywne cechy i choroby. Na przykład obecnie w jednej linii koni małopolskich ukierunkowanych na skoki wyrobiło się złe osadzenie i przebudowa szyi, zmiany w obrębie pierwszych kręgów szyjnych, skrócenie i przebudowa pleców, ściągnięcie w lędźwiach, strome pęciny, ogólne problemy z budową stawów i sposobem poruszania się. Jest to również efekt złego użytkowania - hiperfleksja, brak pracy nad zebraniowym samonoszeniem, przerzucanie masy na przód konia w niewłaściwy sposób (tzw noszenie i ciągnięcie przodem i szyją). Konie te mają również inne problemy jakie zauważono - słabsze serca, są bardziej kontuzyjne, występują u nich uczulenia i są mniej odporne, mają problemy z kolką, wrzodami żołądka, gorzej przyjmują paszę i zdarza się, że pojawia się u nich insulinooporność co u koni przez fakt żywienia się w naturze np trawą jest śmiertelne. Kolejnym aspektem jest pogorszona jakość oddechu i wymiany tlenowej wywołanej zarówno inbredem jak i złym użytkowaniem. Takie konie faktycznie lepiej skaczą przez zmiany w obrębie ukątowania i budowy stawów ale jest to błędne podejście bo często do wieku 10 lat stają się "końmi profesorami" innymi słowy są wyeksploatowane do końca, gdzie koń w wieku 10 lat osiąga nie raz swój największy potencjał. Inne problemy posiadają niektóre linie wyścigowe - zmiany w obrębie szyi i pleców utrudniające zebranie i prawidłowe noszenie niektórym osobnikom, przebudowa stawów na mocniejsze i mające większy zakres ruchowy. U koni wyścigowych nie będących czępionem po czępionie nie ma aż takich problemów. Dobrze jest sprawdzać papiery wierzchowców i bardziej patrzeć by ich przodkowie byli różnorodni, zdrowi i długowieczni niż nagradzani
16:36 Dla nas najlepszym tego przykładem jest ŻUBR. W latach 20" na świecie pozostało 12 SZTUK tego zwierzęcia i to jest jednym (znawcy wskazują, że główny) z powodów dla których musimy wspierać te zwierzęta żeby istniały.
@@JanKowalski__ u nas od wynalezienia antybiotyków nie ma doboru naturalnego. Mnie w dzieciństwie bez leków zmiotłoby z planszy zapalenie płuc albo nerek, a tym czasem żyje i się rozmnażam 🤧
@@TheKseon niewazne czy to prawda czy nie ale na pewno w historii był moment depresji naszej populacji cxy nawet na samym początku naszego istnienia. Oznacza to ze w niewiarygodnie małym pierwiastku wszyscy jesteśmy kuzynami bo pochodzimy od mniej więcej tych samych przodków. Mamy 2 rodziców 4 dziadków 8 pradziadków itd. Patrząc na to z matematycznego punktu widzenia ilość ludzi którzy mieli bezpośredni wpływ na naszą genetykę jest ogromna i w jakimś tam stopniu jesteśmy spokrewnieni z ludźmi którzy są do nas kompletnie niepodobni
Żubry akurat miały szczęście o tyle, że przetrwały akurat te osobniki które nie posiadały żadnych wad genetycznych, dlatego ta populacja została tak wspaniale odtworzona.
od ponad roku jestem zajęta swoim drzewem. super sprawa. od strony mojego taty wykryłam chyba 2 połączenia osób spokrewnionych ale dość dalekiej lini. ale mój dziadek od strony mojej mamy..... tutaj są niezłe kwiatki 😂🤣 to po prostu szok. linia mojego dziadka to mieszanka krzyżowanie się wszystkich i wszędzie
to nieźle, można powiedzieć że przez sporą ilość czasu rozwiązywałaś krzyżówki dziadka. Emeryci nie lubia jak się rozwiązuje ich krzyżówki, wiem bo sam tego doświadczyłem
"Julie i Mark są studiującym rodzeństwem. Podczas letnich wakacji podróżują razem po Francji. Pewną noc spędzają sami w drewnianej chacie tuż przy plaży. Dochodzą do wniosku, że byłoby zabawnie i interesująco, gdyby spróbowali się kochać. W najgorszym razie każde z nich zdobyłoby nowe doświadczenie. Julie już od dawna bierze pigułki antykoncepcyjne, ale Mark używa dodatkowo prezerwatywy, żeby mieć pewność, że nic się nie stanie. Kochają się i to doświadczenie jest dla obojga bardzo przyjemne, postanawiają jednak, że już więcej tego nie zrobią. Zachowują tę noc w tajemnicy, co jeszcze bardziej zbliża ich do siebie. Co o tym sądzisz? Czy to, że się kochali, było w porządku? Psycholog Jonathan Haidt i jego współpracownicy przedstawiają tę historyjkę wielu ludziom. Większość natychmiast orzeka, że to, co zrobili Julie i Mark, było złe, a następnie szuka po omacku uzasadnienia swojej opinii. Ludzie ci wspominają o niebezpieczeństwach związanych z krzyżowaniem wsobnym, ale wtedy badacz przypomina im, że rodzeństwo użyło podwójnego zabezpieczenia. Sugerują, że to wydarzenie wywoła u Julie i Marka uraz emocjonalny, ale z historyjki jasno wynika, że tak się nie stało. Twierdzą, że ów czyn obraża uczucia innych, ale zaraz przypominają sobie, że rodzeństwo zachowało go w tajemnicy. Przewidują, że może on wywierać negatywny wpływ na ich przyszłe związki, ale natychmiast uświadamiają sobie, iż Julie i Mark uzgodnili, że nigdy więcej tego nie zrobią. W końcu wiele osób badanych przyznaje: „Nie wiem, nie potrafię tego wyjaśnić, ale po prostu wiem, że to było złe”. Haidt nazwał to odczucie „osłupieniem moralnym” i wielokrotnie wywoływał je u uczestników swoich badań przy użyciu innych budzących sprzeciw, choć nieszkodliwych scenariuszy" Steven Pinker, Tabula Rasa
W wywoływaniu moralnego wstrętu do kazirodczej miłości chodzi o to żeby nie była ona powszechnie tolerowana ani ni tym bardziej akceptowana gdyż pomimo powszechnego dostępu i stosowania antykoncepcji raz na jakiś czas i tak dochodziłoby do zapłodnienia bo jak to mówią "krew nie woda" i ludzie w uniesieniu miłosnym często tracą rozum ;) Ludzie są tego świadomi już od dawien dawna, jak również konsekwencji z tego wynikających i właśnie dlatego min. wszystkie największe systemy religijne kategorycznie kazirodztwo piętnują. Po co, więc uwalniać zawartość puszki pandory? Chyba tylko po to że niektórym brakuje dodatkowych udziwnień w uciechach cielesnych...
@@belzi27 Wydaje mi się, że żaden sztucznie wytworzony wstręt społeczny nie jest w stanie realnie wpłynąć na ludzkie żądze zapisane w genach. Chodzi mi o to, że rodzeństwo, nie pociąga nas z innych powodów niż ostracyzm społeczny.
@@migfulcrum1 Może tak być że sama natura nas przed tym zabezpiecza, ale co np. w wypadku gdy rodzeństwo w wyniku rozdzielenia we wczesnej młodości poznaje się dopiero po latach? Myślę że "seksualny wstręt" do rodzeństwa wiąże się stricte z długoletnim życiem pod jednym dachem, oglądaniu i przeżywaniu siebie nawzajem non stop. Aczkolwiek nie uważam żeby nie powinno się tego piętnować tak jak np. używek/narkotyków/alkoholu bo przecież nie każdy kto zapali jointa czy wypije piwo stanie się z miejsca osobą uzależnioną a jednak przestrzegać i "straszyć" warto bo inaczej nikt by się za bardzo nie pilnował ani nie byłby np. przez rodziców pilnowany. Strzeżonego Pan Bóg strzeże, przezorny zawsze ubezpieczony i takie tam powiedzonka myślę że zawsze w modzie bo po co wkładać rękę do pieca żeby wiedzieć że ów ręka się przypali ;) Wiem że trochę bełkot ale po co wymyślać koło na nowo, chyba tylko po to żeby sobie na społeczeństwie poeksperymentować bo filozofom socjologom zawsze mało.
Podobnie jest w przypadku homoseksualnych par z jednej rodziny. U większości ludzi wywołuje to niechęć mimo braku negatywnego skutku w postaci dziecka że słabymi genami.
@@adamo1139 Wydaje mi się, że homoseksualizm wgl wywołuje w nas niechęć. To takie biologiczne zabezpieczenie gatunku. I w sumie dzięki Naturze, bo byśmy wymarli w ciągu jednego pokolenia - biorąc pod uwagę ludzki egocentryzm.
Jako kontynuacja tego materiału fajnie by było posłuchać o mutacjach u roślin i zwierząt które człowiek celowo utrwala. Skąd one się biorą? Jakie mają znaczenie? I jakie są ich konsekwencje? Pozdrawiam.
Najlepszym przykładem jest jeden rodzaj banana, pozbawiano go pestek przez co bananowce nie mogły się same rozmnażać i do tego osłabiła się w nich odporność na pewien gatunek grzyba/choroby. Ale to tylko jeden rodzaj z wielu
@@tomizubi nie wiem czy jest jakaś terapia na ludzi co oglądają razem film. Możliwe żę jak się ogląda filmy vegi razem to może wyjść z tego jakaś veggetta i wtedy warto pójść się leczyć . Profilaktycznie zawsze jakieś tabletki można łyknąć przed seansem .
Bardzo ciekawy odcinek! Moja prababcia i mój pradziadek byli kuzynostwem. Nie wiem na ile bliskim, ale podejrzewam, że pierwszy stopień, bo mieszkali w tej samej wsi i mieli (już przed ślubem) to samo nazwisko. Cała piątka ich dzieci dożyła dorosłości, trójka żyje do dziś, w tym moja babcia dobiegająca siedemdziesiątki. Czasem zastanawiam się, czy któreś z problemów zdrowotnych w rodzinie mogły być związane z kazirodztwem, ale szczerze podejrzewam, że prędzej kwestie środowiskowe niż genetyczne.
Jednorazowo taki incydent jest prawie bez znaczenia. Wciąż ich dzieci miały w drzewie genealogicznym 6 pradziadków i 12 prapradziadków. Gorzej jak te liczby spadają.
Uwielbiam twoje filmy. Nie dość, że rozrywka połączona z nauką to jeszcze nie raz mi pomogły na studiach. Raz na jakiś czas nawet trafi się coś co mnie dotyczy, tak jak ten film. Moi dalecy przodkowie należeli do arystokracji, zdarzały się związki bliskich krewnych i część problemów z tego wynikających dotarła do mnie mimo czasu jaki upłynął.
W kwestii roli węchu jako narzędzia zapobiegającego: również niegdyś trafiłem na podobną hipotezę, przy okazji bodajże researchu innej hipotezy: Czy jest coś w tym, że dobieramy sobie partnerów o cechach podobnych do naszych rodziców? Czyli synowie szukają w przyszłych partnerkach podobieństw do matki, córki- do ojców. I też wskazano, że nawet jeśli wzrokowo tak jest, to węchowo działa to na odwrót- szukamy partnerów którzy pachną inaczej. Prawdopodobnie właśnie dlatego, żeby zapobiec inbredowi. Trafiłem też jednak niedawno na informacje, że utrata węchu (np w związku z jakąś chorobą) może bardzo efektywnie obniżać libido. Dodając do tego informację z materiału, że jeśli rozdzielimy rodzeństwo awersja słabnie- może dodatkowym elementem tej układanki jest tzw adaptacja węchowa. Powszechnie znany fakt, że jeżeli człowiek jest wystawiony długo na oddziaływanie danego zapachu, to receptory/mózg niejako się przyzwyczajają i przestają odnotowywać jego odczuwanie. Efektywnie: szukamy partnerów, którzy tak w ogóle pachną (zakładając, że nie urodziliśmy się już pozbawieni zmysłu węchu).
Bardzo fajne animacje w tym odcinku :) Co do końcowego segmentu to prawda, że wiele zwierząt ma utrudnione krzyżowanie przez fragmentację siedlisk, ale z tego co kojarzę akurat gepard przeszedł przez wąskie gardło (był na granicy wyginięcia i to chyba więcej niż raz), co bardzo ograniczyło mu pule genową i z tego powodu jest problem z chowem wsobnym, po prostu nie ma innej możliwości, bo wszystkie dostępne na świecie gepardy są jakoś z nim spokrewnione. Oczywiście fragmentacja siedlisk na pewno mu w życiu nie pomaga, ale nawet gdyby tego problemu nie miał to mała różnorodności genetyczna gatunku by z nim pozostała.
Nie wiem kto odpowiada za reklamy... Ale dobra robota. Dostałem reklamę leku na potencję. Nic tak nie pomaga przy mówieniu o kazirodztwie jak "wielokrotne wzwody na maksa"
Warto jeszcze dodać, czego nie było w filmiku i o czym nie każdy wie, i co dla wielu może być szokujące - że w Polsce i ogólnie w większości krajów europejskich małżeństwa między kuzynami są nadal prawnie dozwolone. Tak, kuzyni I stopnia mogą legalnie wziąć ślub cywilny (ale kościelnego nie! - nie jest to jednak całkowicie niemożliwe, potrzebna jest tylko specjalna dyspensa)
Bardzo podobał mi się filmik o autyzmie - może udałoby się coś podobnego stworzyć na temat ADHD? Mam wrażenie że przez istnienie bardzo wielu fałszywych lub przestarzałych informacji na ten temat wielu ludzi ma o tym kompletnie błędne pojęcie. Super byłoby dowiedzieć się o tym, zwłaszcza od strony naukowej!
Sara niekoniecznie była przyrodnią siostrą Abrahama. Z kontekstu wynika, że ściemniał na całego, bo bał się, że go zabiją a ją zgwałcą. Na a potem już musiał w to brnąć, żeby ratować resztki godności. Bardzo ciekawa historia wgl ;)
Jeden z piękniej zanimowanych filmów i tak pięknie dobrane słowa - czułam się, jakbym oglądała ten program na amerykańskim kanale z 10 mln subów. Dobrze, że Cię mamy Dawid :)
Doskonały odcinek żeby zadać pytanie o mieszkańców wyspy Sentinel Północny. Wikipedia podaje że maksymalnie jest ich 400, czy taka populacja wystarczy żeby dzieci które się tam rodzą były zdrowe?
Przeciez wystarczy ze kazdy się hajtnie z kims z obcej rodziny. jak 200 Sentinelskich kobiet urodzi po 2 dzieci będzie już 800 mieszkancow, Co jednak łatwe nie jest przez słabe warunki życia. W końcu w ciągu ostatnich dwustu lat dzieki rozwojowi medycyny populacja ludzi wzrosła o aż kilkaset procent. Ludzie jak króliki.
Akurat kazirodztwo u Habsburgów było dlatego, bo w początkach dynastii doszło do tego że pobili się o majątek, czyli państwo. A żeby temu zapobiec, to wpadli na taki pomysł. I to jeszcze przed tym nim objęli tron w Hiszpanii.
U owczarków też, ale u nich jest temu wine kontowanie zadu, czyli ten charakterystyczny obniżony tyłek. U mopsów wynika bardziej z ich słabej struktury kostnej, ale tak, występuje dosyć często
Propozycja na następny filmik: Może coś o inhalacjach wodorem, gazami Browna lub HHO? Działają czy to ściema i naciągactwo? Ostatnio bardzo często zauważam ten temat, a ciężko mi znaleźć rzetelne źródło z informacjami zaprezentowanymi w taki sposób, żeby żółtodziób chemiczny zrozumiał :)
bardzo dobry materiał, jedyne czego mi zabrałko to kwestii po prostu stosunku seksualnego pomiędzy blisko spokrewnonymi osobami tylko że bez zapładniania, jak dobrze wiemy szczególnie w dzisiejszych czasach najczęściej seks odbywa się przy różnych rodzajach antykoncepcji, stąd nasuwa się pytanie czy taki stosunek seksualny może mieć też negatywny wpływ na same w sobie spokrewnione osoby które brały w tym udział
Świetnie widać to na przykładzie dynastii faraonów w Egipcie. Do dzisiaj przy rekonstrukcji wyglądu powstają teorie o kosmicznym pochodzeniu faraonów . Takie deformacje wychodziły Co tam hapsburgowie.
Obecny król Karol (Karol III, który niedawno został królem Wielkiej Brytanii) także jest owocem prokreacji wsobnej. Jego rodzice oboje byli potomkami Wiktorii Hanowerskiej. A jeżeli król Karol to także jego synowie: książę William i książę Harry i wszyscy jego potomkowie (nawet wnuki) poprzez swojego ojca lub dziadka - oczywiście każdy w coraz mniejszym stopniu, bo księżna Diana, księżna Kate i księżna Meghan były już bardzo odległe genetycznie od swoich partnerów.
Gdzie słyszałem, że bunt wieku nastoletniego jest takim sposobem jaki u ludzi wykształciła natura celem zapobiegania kazirodztwu. Raz że konflikty w rodzinie sprzyjają szybszemu opuszczeniu domu rodzinnego, a dwa to że pewien rodzaj niechęci osłabia wzajemne przyciąganie.
Powiedziałeś, że w większości kultur chów wsobny jest postrzegany źle, ale właśnie nie wszędzie. Małżeństwa między kuzynami są popularne np. w krajach muzułmańskich (przynajmniej niektórych), wskutek czego JEDNA TRZECIA dzieci z wadami genetycznymi w Wielkiej Brytanii to dzieci z pakistańskich rodzin, podczas gdy Pakistańczycy stanowią ledwie 1,5% populacji Wielkiej Brytanii. (Polecam dokument na yt ,,what happens when you marry your cousin")
Ooooo, nie mogę się doczekać, z różnych powodów byłem zmuszony rozmyślać trochę nad tym tematem, więc jestem ciekaw jakie masz rozważania, do oglądania lecę(wydanie tego na walentynki byłoby złeee) Edit: Bardzo dobrze się wziąłeś za ten temat, dobry odcinek na temat tabu, to lubię
Tak właściwie to mopsy nie są predysponowane do dysplazji stawów biodrowych. Ta choroba dotyczy głównie ras większych np. labradorów czy owczarków niemieckich. U mopsów występuje przede wszystkim zespół brachycefaliczny, większe ryzyko wad kręgosłupa (np. półkręgów) lub refluksu żołąkowo-przełykowego i chorób oczu
W tym temacie dość ciekawe jest pochodzenie naszych żubrów - 12 zwierzat dało początek całej populacji - nalezy jednak pamiętać, że mimo dużych starań pokoleń ludzi pracujących nad ich powrotem do natury wciąż pojawia sie sporo osłabionych osobników.
Temat na pewno fascynujący i wymagający dłuższej audycji, aczkolwiek nie wiem, czy portale internetowe nie usuwałyby tego typu tematów. Tutaj można naprawdę wiele powiedzieć, bo jest wiele ciekawych aspektów tego tematu. Na przykład pewne portale dla dorosłych są pełne takich treści. Rodzą się przeróżne pytania. Skąd tak duże zainteresowanie? Czy nie ma to przełożenia na realia? Czy zawsze tak było? Itd. itp.
Myślę, że treści na portalach dla dorosłych mogą być skutkiem zainteresowania rzeczami zabronionymi, niedozwolonymi dla nas :P Mnie za to ciekawi jak sprawa by wyglądała gdyby człowiek sklonował sam siebie. Czy uczucie odrzucenia nadal by występowało? W końcu taki pomysł (wydaje mi się) bardziej społecznie akceptowalny
A ja tam uważam, że zabranianie kochać się z drugą osobą graniczy z pewnym absurdem, skoro oboje są dorośli i tego chcą. Ekstra filmik, cieszy mnie ta bezstroniczość przez większą część!
Jakby nie było zakazane większość ludzi rodziła by się w rodzinie. Ja mam przypadek że lubiliśmy się z kuzynką bawić w lekarza. Co byłoby dalej gdyby to było akceptowane? Bo nieraz na rodzinnych spotkaniach patrzymy na siebie jak byśmy tego chcieli...
@@tomizubi Wszyscy ostatecznie jesteśmy wielką rodziną, która była sobie dość bliska mniej więcej w czasach I wieku n.e. Byłby z pewnością związek. A dzieci przecież nie są wymogiem. Śmieszek polega na tym, że jeżeli są jakieś mutacje to występują za x pokoleniem, jeżeli wasze dzieci też by się spikneły. A przecież to że są kuzyni ze sobą nie musi oznaczać, że muszą mieć dzieci. W innym wariancie równie dobrze mogą adoptować.
Wystarczy zajrzeć do Pisma Świętego które mówi wyraźnie z kim można a z kim nie można tego robić. Tak się składa, że można wg Prawa wziąć ślub już ze swoją siostrą cioteczną ALE tylko ze strony Ojca.
4:00 Bzdura. Nie chodziło o czystość krwi. Chodziło o pieniądze, ziemię i władzę, tak żeby wszystko zostało w rodzinie, najlepiej skupione wobec jednej osoby. Jeżeli była możliwość wżenienia w dynastię nowych ziem, niezależnie kto by je posiadał, to Habsburgowie byli piersi, żeby to zrobić. Ale w pewnym momencie Habsburgowie byli zdecydowanie najpotężniejszą dynastią, stąd wynikały te wszystkie blisko spokrewnione małżeństwa...
Zwykle każdy był łakomy na mariaże które mogą zapewnić dodatkowe ziemie :P Ale owszem, argument "czystości krwi", wprawdzie obecny w niektórych kulturach praktykujących kazirodztwo, u Habsburgów hiszpańskich był chybiony. Bardziej to była kwestia braku odpowiednich partnerów matrymonialnych - wcześniej takowymi były często dynastie portugalskie i angielskie, ale Portugalia weszła w skład monarchii habsburskiej a w Anglii wszedł anglikanizm, a później Stuartowie lubili trzymać sztamę Francją. Więc w praktyce Habsburgowie austriaccy jako rodzina cesarska się stale przewijali jako jedyny "godny" ród, ewentualnie Burbonowie zwłaszcza w ramach godzenia się po wojnie. Habsburgowie austriaccy uwikłani w sprawy cesarstwa mieli dużo większą pulę np. w postaci znaczących rodów niemieckich i włoskich. Plus doszedł tu po prostu zbieg losu, że nawet jeśli królowie hiszpańscy mieli różne żony (Filip II był ożeniony najpierw z Portugalką, potem Angielską, następnie Walezjuszką by na końcu poślubić Austriaczkę, zaś Filip IV najpierw był żonaty z Burbonką a potem z Austriaczką) to jednak ich synowie ze wcześniejszych mariaży nie dożywali tronu i linię ciągnęli ci którzy narodzili się ze związku z Habsburżanką. U Habsburgów austriackich było więcej szczęścia i następni cesarze na ogół (choć nie zawsze) pochodzili od niehabsburskiej matki, mimo że ich ojcowie zaliczyli i taki mariaż.
Mops nie jest rasą która ma najwiecej dysplazji (biodrowej i łokciowej) tu raczej Pertes. Ale jest bardzo obciążona rasa. Jest to tzw, zespól barchycefaliczny. Brachycefalia jest powodowana chorobą tkanki łącznej- zresztą krótkołape też są chondrodystrofikami. I to powoduje np. miekką tchawice (zapada się) słaby pierscien łącznotkankowy miedzy komorami serca (serce rozciąga się jak stara skarpeta) opadający języczek podniebienia. Miekka i luzna skóra powoduje wady powiek (entropium i ektropium) wiec i chroby oczu. Sam skrócony pysk jest powodem problemów z oddychaniem, a dodatek luznej skóry powoduje stany zapalne.Czaszka jest tak zdeformowana że płyn mozgowy nie może odpływać. Bardzo zdeformowany jest też kręgosłup - częśc kręgów nie ma prawidłowej budowy, są tak zwane półkręgi czy kręgi motylkowe. Czyli problemy neurologiczne i ortopedyczne. Stawy np. kolanowe są tak zdeformowane że rzepka wypada "sama z siebie". I wiele innych schorzen. Co ciekawe, właściciele tych psów najczęściej nie są swiadomi że pies dosłownie walczy o życie. Przecież tak słodko charczy... W Anglii w tej chwili schroniska są pełne buldożków których właściciele nie są w stanie sprostać kosztom opieki zdrowotnej. Gdzieś na starym komputerze mam link do niemieckiego filmu o brachcefalikach - ich kręgosłup wyglada jak z filmu o obcych. Przed walentynkami RCVS apelował do mediow o nie propagowanie (pocztóki, filmiki) brachycefalików. Taż większośc lecznic w Anglii odmawia wspomagania ich rozrodu.
Było wspomniane o kazirodztwie między kuzynostwem, między rodzicami i ich dziećmi, między rodzeństwem. A mnie ciekawi jak sprawa wygląda w przypadku gdy dwie osoby mają wspólnego ojca ale różne matki, czy jest to równie groźne jak w przypadku krzyżowania się zwykłego rodzeństwa?
@@JOXOcean Wiesz, czysto teoretycznie rodzeństwo również chyba ma szanse mieć 0% wspólnych genów, ale moja wiedza z genetyki to ta z liceum pełna uproszczeń, ale jeśli dostaną akurat niepokrywające się zestawy genów mogą mieć 0% wspólnych, na pewno będą też wtedy innej płci, istnieje taka sama że z dwóch ciąży urodzą się dzieci o tym samym kodzie genetycznym.
Hej. Mam takie pytanie. Czy jest możliwe wrzucanie wersji audio na podcasty, ponieważ nie zawsze mam możliwość obejrzeć odcinek, ale w czasie jazdy można by podsłuchać 😊 oczywiście jest to luźna propozycja (pytanie). I dziękuję za to co robisz na UA-cam 😉
@@Viniti01 znaczy, masz UA-cam premium? Bo ja tego nie mam i korzystam z google podcast. Dlatego takie audio byłoby fajnie. 😊i też nie zawsze mam internet by odtwarzać z UA-cam a jak ściągnę odcinek na google podcast to zawsze można odtworzyć
Książkę już zakupiłem i przeczytałem jakiś czas temu. Jest znakomita. Jest w niej sporo informacji w przystępnej formie. Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu.
Mam pomysł na odcinek, co by było gdyby nie było okresu? - ps. Uwielbiam twoje filmy, oglądam często z mega zaciekawienia, fajnie opowiadasz, rzetelnie 😊
odpalilem to na sluchawkach... wczesniej zawsze sluchalem na glosnikach - i na sluchawkach brzmi to koszmarnie... az mi sie niedobrze robi momentami xD
@@mabciapayne16 Trochę odcinków temu brzmiało to odrobinę jak "przester". Kiedy Dawid mówił nieco ciszej, albo kiedy odsuwał się od mikrofonu - jakość się polepszała. Na moje ucho od kilku odcinków mocno się to poprawiło, ale mam wrażenie, że mogłoby być lepiej. Ciężko określić o co dokładnie chodzi, bo nie znam prawdziwego głosu Dawida 🙂
Nie jestem naukowcem, ale nawet zwierząt z jednego miotu się nie paruje. To wiem od babci, która przez wojnę skończyła tylko 4 klasy szkoły podstawowej... Ludzie aż tak bardzo się nie różnią od zwierząt. Pozdrawiam
Ja jestem od ponad roku w zwiazku z dziewczyna a miesiac temu dowiedzialem sie ze mamy wspolnych prapra dziadkow no zasmucilo mnie to troche ale puki co nadal jestesmy razem i czekamy na rowzoj wydarzen
Czyli wchodząc w czysto naukową polemikę problemy z kazirodztwem kończą się wraz z prokreacją - kontakty homoseksualne i/lub przy zastosowaniu antykoncepcji nie przynoszą populacji szkód
Fajny materiał. Dzięki :) Jedno przemyślenie - a pro po (14:45) korzystnego przebieg chowu wsobnego. Co mówi nauka o tym, że skoro rośnie śmiertelność wraz z zawężaniem różnorodności genów przy krzyżowaniu, to po to, żeby raczej zakończyć taką gałąź genealogiczną. A jeśli maleje liczba homozygot recesywnych, to ile by musiało być dzieci, żeby w śród nich mogły przeżyć te pojedyncze bez wad genetycznych? Inaczej mówiąc, czy nie musieli byśmy się mnożyć w wielkich ilościach, żeby te geny "wyczyścić"? Ciekawe, co by dała człowiekowi taka czystość genów?
Nie trzeba szukać daleko. Zmarła królowa Elżbieta też poślubiła kuzyna i cała trójka ich dzieci nieudana. W tej rodzinie było to samo co w każdej europejskiej rodzinie królewskiej. Nie wiemy wiele, bo dzieci z wadami po prostu ukrywano. Wreszcie poszli po rozum do głowy i wpuścili trochę świeżej krwi w postaci Diany czy Kate.
Zostawiam dla siebie - jak wytrzeźwieję odczytam. Końcowe zdania odcinka o kazirodztwie "Myśleliście, że jak powstaje miły i sympatyczny odcinek (...)" Brakuje jeszcze określenia "family friendly"
Czy jest możliwe, że allel dominujący, gdy 'zdominuje' niemal całą populację, po jakimś czas napotka jeszcze bardziej dominującą mutację? Tzn. czy miejsce zawierające informację o typie allelu niesie binarną informację czy jest tam jakaś gradacja? Nie mam siły teraz szukać do tego literatury i sorry za język, ale nie wiem jak to inaczej napisać.
Ciekawe pytanie. Według wiedzy, którą ja posiadam, w kodzie genetycznym nie ma miejsca z zapisem o tym, czy dany allel jest dominujący, czy recesywny. Relacje alleli są sytuacyjne i jeden allel może być dominujący bądź recesywny w zależności od tego, do czego jest porównywany. Zatem, odpowiadając na pierwsze pytanie, logika podpowiada mi, że jest to możliwe.
Dlaczego niby nie? Brązowe oczy są kolorem dominującym a niebieskie recesywnym. Można iść dalej tym tokiem rozumowania czyli nim ciemniejszy kolor oczu tym bardziej jest to gen dominujący.
byłoby dobrze gdyby „14:00” ten dźwięk przełączania szyszyky nie powinien być tak głośnieszy od pozostałego filmu, jest bardzo nieprzyjemny dla osób wrażliwych, a (hipoteza) takie mogą być nadreprezentowane wśród oglądających.
Przemysł filmów pooooo... jest pełen tego tematu, przyrodnia siostra, przyrodni brat i przyrodni rodzic albo ciotka. Trudno powiedzieć co się wyprawia pod tym względem w społeczeństwie ale na szczęście moralność mimo wszystko jest dość silna i dba o to by jednak zjawisko było rzadkie.
Halo halo na mapce nie ma Islandii. A ma ona dużu wspólnego z chowem wsobnym. Ryzyko zakochania się w kuzynie jest na tyle wysokie, że istnieje aplikacja na której można sprawdzić pokrewieństwo. Jedna wielka rodzina :)
Ciekawy film, ale mam nadzieję że zrobisz do niego suplement. Podałeś, że rozdzielamy naszymi działaniami populacje różnych zwierząt ale one i tak są ograniczone, nasza z resztą też. Ciekawi mnie od jak dużej grupy osobników można stwierdzić brak inbreedu. Pozatym i tak w przeszłości każdy z nas ma z każdym innym wspólnego przodka.
Myślałem, że będziesz o kazirodztwie mówił jedynie negatywnie. Dobrze, że się myliłem, gdyż to nie byłoby zbyt naukowe. Inbreed jest podstawą hodowli, czy to ras zwierząt, czy odmian uprawnych roślin. Bez niego niezbyt dużo można uzyskać. Trzeba znać umiar. P.S. 666 tys. subów i taki temat. Przypadek?
Dlatego nie jestem szczególnym fanem "rasowości" i jakoś zawsze wolałem kundelki. Psy rasowe kojarzą mi się z taką właśnie arystokracją i ku mojemu zdumieniu, ludzie uważają rasowe psy za lepsze. Wolę zdrowego kundelka niż rasowego psa, który będzie kosztował fortunę, a drugą fortunę trzeba będzie wydać u weterynarza, bo psiak ciągle będzie miał jakieś problemy.
@@zielonyumysl w polsce z 98% psow rasowych jest z pseudohodowli. Zreszta wystarczy popatrzec jak dane rasy wygladaly sto lat temu i co czlowiek im uczynil. Meczenie zwierza i tyle.
Aż mi się dowcip przypomniał. Uwaga! Obrzydliwy! :D _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Po udanym stosunku, siostra mówi do brata: - Braciszku... Jesteś w tym o wiele lepszy od naszego taty! - Wieeeem... Mama mi to za każdym razem powtarza...
Jestem ciekawy jakby to wyglądało na świecie jeśli kazirodztwo nie wiązało by się właśnie z tymi wszystkimi negatywami biologicznymi. Czy wtedy byłoby ono przyzwolone? Czy może tylko ograniczałaby ludzi ich moralność ze względu na brak jakichkolwiek negatywnych konsekwencji czy też Ile byłoby wtedy takich " legalnych" związków małżeńskich kazirodczych? Nie mniej nie więcej bardzo ciekawy temat i na pewno jest i będzie tematem tabu
Gdyby związki kazirodcze nie miały negatywnych skutków biologicznych to prawdopodobnie nie wytworzyłby się naturalny wstręt do takich związków. Z tego powodu byłyby traktowane albo tak jak się traktuje dzisiaj homoseksualizm. Czyli w dużym stopniu zależnie od kultury
@@angelikaskoroszyn8495 Myślę, że o wiele lepiej, niż homoseksualizm. Z homoseksualizmu nie ma dzieci, więc niechęć można by próbować tłumaczyć ewolucyjnie, ale kazirodztwo nie miałoby żadnego znaczenia.
U pająków samce dorastają szybciej, przez co samiec osiąga dorosłość po czym umiera albo jako posiłek albo ze starości nim samica tę dojrzałość osiągnie.
W zasadzie, to był czas, że większość z nas była blisko spokrewniona... Jakieś 150, może 100 lat temu większość naszych przodków nie podróżowała dalej niż na drugą stronę boru... To chyba też utrudniało wymianę genów? I uratowała nas wysoka śmiertelność dzieci i niemowląt? Kurde... Pierwszy raz tak o tym myślę. I mam nadzieję, że się mylę, bo mamoralniaka wobec pokoleń, które umarły, abym mógl się urodzić genetycznie znośny...
W odpowiedniej perspektywie czasowej wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni, gdyby tak definiować kazirodztwo to każdy organizm na Ziemi rozmnażający się płciowo jest owocem kazirodztwa. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy jest to pokrewieństwo w perspektywie kilku pokoleń. Ludzie w dawnych czasach podróżowali więcej niż nam się wydaje - nawet w średniowieczu wybierali się do okolicznego miasta żeby załatwić sprawy urzędowe czy coś kupić/sprzedać. Albo szli na wojnę. Problem mógł się pojawić dopiero przy niewielkiej, odizolowanej społeczności gdzieś na wyspie na środku oceanu, ale w Polsce? Zawierano choćby małżeństwa z kimś z sąsiedniej wsi, generalnie wymiana genów była na tyle duża że nie był to problem.
II wojna światowa sporo zmieniła w tej kwestii z powodu przesunięcia granic. Jestem z Dolnego Śląska i mogę śmiało powiedzieć, że bez tej wojny moi dziadkowie na pewno nie spotkaliby się ze sobą, bo każde było z innego rejonu II RP.
@@Kazjenka Czyli można powiedzieć że polskie społeczeństwo jest najzdrowsze genetycznie z powodu przepływu świerzych genów, spowodowanym wojnami na naszym terenie.
"Ukryte terapie" odcisnęły na Tobie swoje piętno, widać w materiale lekką naleciałość stylu pisania J. Z. - prawie 17 minut o Habsburgach, a później: "No i gepardy. Nara.". Nie mam zarzutów do części merytorycznej odcinka, to dobry i ciekawy materiał, ale gepardy dostające skromne, kilkusekundowe cameo pozostawiają pewien niedosyt - mogłyby dostać choć kilka zdań. A może by tak cały odcinek o gepardach? Albo odcinek o gepardach przygotowany od strony merytorycznej przez Ciebie i przeczytany przez Krystynę Czubównę - to mogłoby zabłysnąć w polskim Internecie...
Trzeba też pamiętać, że tylko ludzie stosują antykoncepcję celowo lub taki rodzaj miłości fizycznej gdzie trudno o zapłodnienie. To nas wyróżnia wśród organizmów żywych. Nie zapominając też o homoseksualnych przypadkach kazirodztwa, o ile takie często i w ogóle występują. Mamy też (większość przynajmniej) zasady moralne i sumienie jako dodatkowe blokady aby nawet w razie kontaktów kazirodczych, potomstwa jednak nie było. Tematyka rzeczywiście idealna pod paradokumenty telewizyjne jeszcze dodatkowo w wariancie, że rozdzielono rodzeństwo w wieku 2 lat a później taki się ich los potoczył, że wychowani osobno, spotkali się po latach jako para. No i prawda wychodzi za późno na jaw. Gdzieś o tym słyszałem, że potrzeba minimum 6 pokoleń wstecz aby była duża szansa na pokrewieństwo dwóch losowych osób ale oczywiście z bliskiej okolicy na przykład jednego dużego miasta. Na co dzień nikt nie myśli o tym, że każdy człowiek ma lub już miał czwórkę dziadków, ósemkę pradziadków czy 16-stkę prapradziadków kiedyś żyjących. Jeżeli założymy, że była to płodna w potomstwo rodzina przez wieki, to takich kandydatów na potencjalnych krewnych będzie sporo.
Tyle tysięcy lat kazirodztwa wśród różnorodnych władców, a i tak Habsburgom obrywa się zawsze najbardziej 😂
Muszą przyjąć to na swoją .......szczękę
Myślę że godnymi następcami są amisze - jak oni nie wyginą w ciągu 50 lat to będzie to sukces. Albo zaczną ewoluować w gatunek hobbitów...
Dbanie o błękitną krew zamienia ją w końcu śmierdzącą ropę🤮
Smiga w DTM i jakoś się go nikt nie czepia
Habsburgowie to tacy Targaryenowie świata realnego.
12:58 rozdzielenie rodzeństwa zwiększa ryzyko kazirodztwa... Aż mi na myśl przyszli Luke i Leia z Gwiezdnych wojen, bo przecież oo urodzeniu zostali rozdzieleni, a wiemy, czym się to nieomal skończyło 😁
Tak samo historia króla Edypa
Tylko w tym przypadku to nie rodzeństwo, a rodzice
@@ziemniorek6123 ale Edyp to fikcja a Luke i leia było naprawde
W naszej historii to np. rodzeństwo Oświęcim ów.
Chciałbym z tego miejsca tylko powiedzieć, że świetna miniaturka Dawidzie
czy tam obok stepującego rodzeństwa jest "15 godzin streama bez cenzury z pierdolenia o książce"? xD
Z którego miejsca?
Stepujace rodzeństwo xDD
@@Primioteush Chętnie bym obejrzał xD
Mnie najbardziej ten mechanizm fascynował u orek, swoją drogą niesamowicie inteligentnych zwierząt, gdzie te jako zwierzęta stadne nie kopulują w ramach stada, a tylko przy okazji spotkań dwóch stad.
mówi się orków
@@kirxee Sauron się z tobą pewnie zgodzi:) On się specjalizuje w hodowli *orków.*
W ramach wyjaśnienia dla niewtajemniczonych, Anna Jagiellonka z 1:15, to nie ta Anna Jagiellonka królowa Polski, żona Stefana Batorego, a królowa Czech i Węgier, będąca teściową Zygmunta II Augusta (brata "naszej" Anny Jagiellonki) i prawnuczka Władysława II Jagiełły.
Dzięki Ci, dobry człowieku.
no właśnie, czytałam książkę o Bonie i byłam zaskoczona tym co powiedział Dawid. Czy w takim razie Anna Jagiellonka, o której mówi Dawid to matka Barbary Radziwiłówny?
I telenowele rodem z "moda na sukces" można nazwać opartymi na "faktach autentycznych"😅
@@kasiazgliwic8207 jej matką była Barbara Kolanka (w sensie matką Barbary Radziwiłówny). Jednak był to bliski strzał, bo omawiana Anna Jagiellonka była matką poprzedniej i następnej żony Zygmunta II (jako że były to siostry)
00:00 - serio, ten podkład w twoich filmach robi tak świetny klimat, że nie mam słów. Niemalże jakby był stworzony dokładnie dla twojego contentu.
Świetna robota z filmem jak zwykle, a temat niezwykle ciekawy, więc kubek herbaty w dłoń i oglądanko!
Strasznie zmęczony oglądam i to przejście i dźwięk na początku 14 minuty prawie mnie o zawał serca przyprawił.
Mnie też! Czy można by było jakoś zedytować (wyciąć) ten efekt dźwiękowy?
Oj tak, aż podskoczyłam w tym momencie, okropny dźwięk i zdecydowanie zbyt głośny 😂
Temat mi bliski o tyle, że wychowałam się przy hodowli psów rasowych i cóż, nie da się ukryć, inbred to rzecz mi dość bliska. Generalnie wybierając sobie psa rasowego warto zwrócić uwagę na to, jak powstała. Rasy, które są wytworzone w pełni sztuczne, z malutkiej puli genetycznej, są zwykle znacznie bardziej chorowite, niż te, które są popularne i które zostały stworzone stosunkowo naturalnie (np. poprzez odizolowany teren). Moja rodzina hoduje cocker spaniele angielskie. To rasa tak "pół-naturalna" - po prostu na początku XIX-wieku z istniejących w UK spanieli wydzielono kilka ras. Wiekszosc naszych psów ma w papierach psa, który nazywa się Obo - więc w sumie wszystkie są spokrewnione, choćby nie wiem co. Ponadto w rasie istnieje duży podział na solidy i psy kolorowe. Linie miesza się np. w krajach skandynawskich. U nas raczej nie. Co oczywiście zmniejsza pulę genetyczną i do końca fajne nie jest. Niemniej, cockery są psami stosunkowo zdrowymi, a główne choroby genetyczne (zanik siatkówki, choroba nerek) są wykluczone poprzez badania. Ja (jako pomoc w hodowli, a nie stricte hodowca) staram się, aby poziom inbredu był u nas jak najmniejszy. Mamy w hodowli jednego psa (zakupionego) z 13℅ inbredu, ale reszta oscyluje gdzieś w okolicy 1-7%, zwykle ok. 3-5℅. Ale np. linia work występująca w UK ma zazwyczaj ponad 20℅. 🙃 Jeśli chodzi o kwestie psów nie rasowych - w rasowcach przynajmniej wiemy mniej wiecej co siedzi. Jeśli ja nie znam przodka psa to zna go starsza hodowczyni, albo wygrzebie go w książce o rasie. Często znam daty urodzenia psów sprzed pokoleń, znam ich długość życia, behawior, historię chorób. W przypadku psów nie rasowych tego określić się nie da. I przecież jeśli mamy np. kundle na wsi to jest spora szansa, że tam wszystkie są zinbredowane. Ponadto jeśli mamy tzw. pseudohodowle, które nie dają nam wglądu w wiarygodny papier to często problem jest gorszy, bo tam właśnie często dochodzi do niekontrolowanego inbredu. Dlatego biorąc psa lepiej stawiać albo na rasowca, albo ewentualnie na przypadkowe krycie z ogródka, gdy wiemy, że pies i suka są na pewno z innych linii. Hodowla psów to skomplikowana rzecz jest w gruncie rzeczy.
Czemu w hodowlach świadomie robi się inbred? (Nasz pies z 13℅ jest tego przykładem) Zwykle robi się to po to, by uzyskać zwierzę jak najbardziej podobne do wybitnego przodka. Inbred zwiększa na to szansę. Ale absolutnie nie może być nadużywany.
Protip dla tych, co chcą kupić rasowego psa: w tej chwili tylko Związek Kynologiczny w Polsce daje w kraju (w miarę) gwarancję rasowego psa. Ale inne organizację często ZKwP nieźle udają. Jeśli macie wątpliwości co do hodowcy wpiszcie imiona rodziców szczeniąt w google. Na 90℅ znajdziecie przynajmniej jednego rodzica, jeśli to pies rasowy. Hodowcy dbają o to, by dostęp do papierów był w miarę prosty.
Ja wole zwykłe kundle, jeden jest ze mną od 11 lat
Mega wartościowy komentarz, dzięki!
Zatrzymałam film żeby się skupić na tym komentarzu 😳
Jak ktoś nie ma pojęcia o hodowli, a chce mieć psa, powinien go sterylizować. W mojej wsi jest masa niesterylizowanych psów, nikt o to nie dba. Jeśli ktoś uważa, że to niehumanitarne, to przytoczę przykład pieska mojego sąsiada, który wykrwawił się na śmierć, bo chcąc dostać się do suczki próbował wcisnąć się między kraty. Jedna krata pękła i wbiła mu się w brzuch. Piesek wiercił się przez całą noc, a nad ranem znalazł go sąsiad martwego. Rozmnażanie zwierząt domowych zawsze powinno być przeprowadzane pod kontrolą ludzi.
To samo dzieje się z końmi sportowymi, tylko że tam dochodzi już do krzyżowania osobników będących połowicznym rodzeństwem, łączenie genów kuzynostwa jest już całkiem normalne, czego efekty widać i to coraz wyraźniej. Wiele osób mimo dobrych chęci poprzez inbred wyciąga negatywne cechy i choroby. Na przykład obecnie w jednej linii koni małopolskich ukierunkowanych na skoki wyrobiło się złe osadzenie i przebudowa szyi, zmiany w obrębie pierwszych kręgów szyjnych, skrócenie i przebudowa pleców, ściągnięcie w lędźwiach, strome pęciny, ogólne problemy z budową stawów i sposobem poruszania się. Jest to również efekt złego użytkowania - hiperfleksja, brak pracy nad zebraniowym samonoszeniem, przerzucanie masy na przód konia w niewłaściwy sposób (tzw noszenie i ciągnięcie przodem i szyją). Konie te mają również inne problemy jakie zauważono - słabsze serca, są bardziej kontuzyjne, występują u nich uczulenia i są mniej odporne, mają problemy z kolką, wrzodami żołądka, gorzej przyjmują paszę i zdarza się, że pojawia się u nich insulinooporność co u koni przez fakt żywienia się w naturze np trawą jest śmiertelne. Kolejnym aspektem jest pogorszona jakość oddechu i wymiany tlenowej wywołanej zarówno inbredem jak i złym użytkowaniem. Takie konie faktycznie lepiej skaczą przez zmiany w obrębie ukątowania i budowy stawów ale jest to błędne podejście bo często do wieku 10 lat stają się "końmi profesorami" innymi słowy są wyeksploatowane do końca, gdzie koń w wieku 10 lat osiąga nie raz swój największy potencjał. Inne problemy posiadają niektóre linie wyścigowe - zmiany w obrębie szyi i pleców utrudniające zebranie i prawidłowe noszenie niektórym osobnikom, przebudowa stawów na mocniejsze i mające większy zakres ruchowy. U koni wyścigowych nie będących czępionem po czępionie nie ma aż takich problemów. Dobrze jest sprawdzać papiery wierzchowców i bardziej patrzeć by ich przodkowie byli różnorodni, zdrowi i długowieczni niż nagradzani
16:36 Dla nas najlepszym tego przykładem jest ŻUBR.
W latach 20" na świecie pozostało 12 SZTUK tego zwierzęcia
i to jest jednym (znawcy wskazują, że główny) z powodów dla których musimy wspierać te zwierzęta żeby istniały.
Podobno na skutek wybuchu wulkanu Toba, przetrwało od 3 do 10 tyś. ludzi i przez to mamy jako gatunek większa skłonność do chorowania na nowotwory.
@@TheKseon straszne w sumie ale to prawda. gorzej od nas pod względem zdrowotnym mają tylko razowe psy i koty. Nasza własna robota ;/
@@JanKowalski__ u nas od wynalezienia antybiotyków nie ma doboru naturalnego. Mnie w dzieciństwie bez leków zmiotłoby z planszy zapalenie płuc albo nerek, a tym czasem żyje i się rozmnażam 🤧
@@TheKseon niewazne czy to prawda czy nie ale na pewno w historii był moment depresji naszej populacji cxy nawet na samym początku naszego istnienia. Oznacza to ze w niewiarygodnie małym pierwiastku wszyscy jesteśmy kuzynami bo pochodzimy od mniej więcej tych samych przodków. Mamy 2 rodziców 4 dziadków 8 pradziadków itd. Patrząc na to z matematycznego punktu widzenia ilość ludzi którzy mieli bezpośredni wpływ na naszą genetykę jest ogromna i w jakimś tam stopniu jesteśmy spokrewnieni z ludźmi którzy są do nas kompletnie niepodobni
Żubry akurat miały szczęście o tyle, że przetrwały akurat te osobniki które nie posiadały żadnych wad genetycznych, dlatego ta populacja została tak wspaniale odtworzona.
Habsburgowie to najlepszy przykład seriali typu ukryta prawda czy trudne sprawy, ale w prawdziwym życiu...
Chyba moda na sukces
Dawno nie widziałem na UA-cam tak dobrej miniaturki XD
od ponad roku jestem zajęta swoim drzewem. super sprawa. od strony mojego taty wykryłam chyba 2 połączenia osób spokrewnionych ale dość dalekiej lini. ale mój dziadek od strony mojej mamy..... tutaj są niezłe kwiatki 😂🤣 to po prostu szok. linia mojego dziadka to mieszanka krzyżowanie się wszystkich i wszędzie
to nieźle, można powiedzieć że przez sporą ilość czasu rozwiązywałaś krzyżówki dziadka. Emeryci nie lubia jak się rozwiązuje ich krzyżówki, wiem bo sam tego doświadczyłem
@@M60A2Patton mialam na myśli przodków mojego dziadka nie konkretnie mojego dziadka.
"Julie i Mark są studiującym rodzeństwem. Podczas letnich wakacji podróżują razem po Francji. Pewną noc spędzają sami w drewnianej chacie tuż przy plaży. Dochodzą do wniosku, że byłoby zabawnie i interesująco, gdyby spróbowali się kochać. W najgorszym razie każde z nich zdobyłoby nowe doświadczenie. Julie już od dawna bierze pigułki antykoncepcyjne, ale Mark używa dodatkowo prezerwatywy, żeby mieć pewność, że nic się nie stanie. Kochają się i to doświadczenie jest dla obojga bardzo przyjemne, postanawiają jednak, że już więcej tego nie zrobią. Zachowują tę noc w tajemnicy, co jeszcze bardziej zbliża ich do siebie. Co o tym sądzisz? Czy to, że się kochali, było w porządku?
Psycholog Jonathan Haidt i jego współpracownicy przedstawiają tę historyjkę wielu ludziom. Większość natychmiast orzeka, że to, co zrobili Julie i Mark, było złe, a następnie szuka po omacku uzasadnienia swojej opinii. Ludzie ci wspominają o niebezpieczeństwach związanych z krzyżowaniem wsobnym, ale wtedy badacz przypomina im, że rodzeństwo użyło podwójnego zabezpieczenia. Sugerują, że to wydarzenie wywoła u Julie i Marka uraz emocjonalny, ale z historyjki jasno wynika, że tak się nie stało. Twierdzą, że ów czyn obraża uczucia innych, ale zaraz przypominają sobie, że rodzeństwo zachowało go w tajemnicy. Przewidują, że może on wywierać negatywny wpływ na ich przyszłe związki, ale natychmiast uświadamiają sobie, iż Julie i Mark uzgodnili, że nigdy więcej tego nie zrobią. W końcu wiele osób badanych przyznaje: „Nie wiem, nie potrafię tego wyjaśnić, ale po prostu wiem, że to było złe”. Haidt nazwał to odczucie „osłupieniem moralnym” i wielokrotnie wywoływał je u uczestników swoich badań przy użyciu innych budzących sprzeciw, choć nieszkodliwych scenariuszy" Steven Pinker, Tabula Rasa
W wywoływaniu moralnego wstrętu do kazirodczej miłości chodzi o to żeby nie była ona powszechnie tolerowana ani ni tym bardziej akceptowana gdyż pomimo powszechnego dostępu i stosowania antykoncepcji raz na jakiś czas i tak dochodziłoby do zapłodnienia bo jak to mówią "krew nie woda" i ludzie w uniesieniu miłosnym często tracą rozum ;) Ludzie są tego świadomi już od dawien dawna, jak również konsekwencji z tego wynikających i właśnie dlatego min. wszystkie największe systemy religijne kategorycznie kazirodztwo piętnują. Po co, więc uwalniać zawartość puszki pandory? Chyba tylko po to że niektórym brakuje dodatkowych udziwnień w uciechach cielesnych...
@@belzi27 Wydaje mi się, że żaden sztucznie wytworzony wstręt społeczny nie jest w stanie realnie wpłynąć na ludzkie żądze zapisane w genach. Chodzi mi o to, że rodzeństwo, nie pociąga nas z innych powodów niż ostracyzm społeczny.
@@migfulcrum1 Może tak być że sama natura nas przed tym zabezpiecza, ale co np. w wypadku gdy rodzeństwo w wyniku rozdzielenia we wczesnej młodości poznaje się dopiero po latach? Myślę że "seksualny wstręt" do rodzeństwa wiąże się stricte z długoletnim życiem pod jednym dachem, oglądaniu i przeżywaniu siebie nawzajem non stop. Aczkolwiek nie uważam żeby nie powinno się tego piętnować tak jak np. używek/narkotyków/alkoholu bo przecież nie każdy kto zapali jointa czy wypije piwo stanie się z miejsca osobą uzależnioną a jednak przestrzegać i "straszyć" warto bo inaczej nikt by się za bardzo nie pilnował ani nie byłby np. przez rodziców pilnowany. Strzeżonego Pan Bóg strzeże, przezorny zawsze ubezpieczony i takie tam powiedzonka myślę że zawsze w modzie bo po co wkładać rękę do pieca żeby wiedzieć że ów ręka się przypali ;)
Wiem że trochę bełkot ale po co wymyślać koło na nowo, chyba tylko po to żeby sobie na społeczeństwie poeksperymentować bo filozofom socjologom zawsze mało.
Podobnie jest w przypadku homoseksualnych par z jednej rodziny. U większości ludzi wywołuje to niechęć mimo braku negatywnego skutku w postaci dziecka że słabymi genami.
@@adamo1139 Wydaje mi się, że homoseksualizm wgl wywołuje w nas niechęć. To takie biologiczne zabezpieczenie gatunku. I w sumie dzięki Naturze, bo byśmy wymarli w ciągu jednego pokolenia - biorąc pod uwagę ludzki egocentryzm.
Jako kontynuacja tego materiału fajnie by było posłuchać o mutacjach u roślin i zwierząt które człowiek celowo utrwala. Skąd one się biorą? Jakie mają znaczenie? I jakie są ich konsekwencje?
Pozdrawiam.
Najlepszym przykładem jest jeden rodzaj banana, pozbawiano go pestek przez co bananowce nie mogły się same rozmnażać i do tego osłabiła się w nich odporność na pewien gatunek grzyba/choroby. Ale to tylko jeden rodzaj z wielu
Googluj
Oczywiście oficjalnie żadne podlewa się rundupem i żre z uśmiechem !
Pozdrawiamy z siostra, właśnie usiedliśmy razem do oglądania:)
Ja też :)
Powinniście iść do lekarza bo wasze dzieci mogę nie być zdrowe.
Ja też z siostrą oglądałem filmy i teraz nasze dzieci nie są najzdrowsze
@@tomizubi nie wiem czy jest jakaś terapia na ludzi co oglądają razem film. Możliwe żę jak się ogląda filmy vegi razem to może wyjść z tego jakaś veggetta i wtedy warto pójść się leczyć . Profilaktycznie zawsze jakieś tabletki można łyknąć przed seansem .
... Co xD
Uwielbiam jak wspominasz o swojej książce. Aż się zaśmiałam na głos, gdy to zrobiłeś w tym filmie. Widać, że jesteś z niej dumny. I super!
Bardzo ciekawy odcinek!
Moja prababcia i mój pradziadek byli kuzynostwem. Nie wiem na ile bliskim, ale podejrzewam, że pierwszy stopień, bo mieszkali w tej samej wsi i mieli (już przed ślubem) to samo nazwisko. Cała piątka ich dzieci dożyła dorosłości, trójka żyje do dziś, w tym moja babcia dobiegająca siedemdziesiątki. Czasem zastanawiam się, czy któreś z problemów zdrowotnych w rodzinie mogły być związane z kazirodztwem, ale szczerze podejrzewam, że prędzej kwestie środowiskowe niż genetyczne.
Jednorazowo taki incydent jest prawie bez znaczenia. Wciąż ich dzieci miały w drzewie genealogicznym 6 pradziadków i 12 prapradziadków. Gorzej jak te liczby spadają.
Uwielbiam twoje filmy. Nie dość, że rozrywka połączona z nauką to jeszcze nie raz mi pomogły na studiach. Raz na jakiś czas nawet trafi się coś co mnie dotyczy, tak jak ten film.
Moi dalecy przodkowie należeli do arystokracji, zdarzały się związki bliskich krewnych i część problemów z tego wynikających dotarła do mnie mimo czasu jaki upłynął.
W kwestii roli węchu jako narzędzia zapobiegającego: również niegdyś trafiłem na podobną hipotezę, przy okazji bodajże researchu innej hipotezy: Czy jest coś w tym, że dobieramy sobie partnerów o cechach podobnych do naszych rodziców? Czyli synowie szukają w przyszłych partnerkach podobieństw do matki, córki- do ojców. I też wskazano, że nawet jeśli wzrokowo tak jest, to węchowo działa to na odwrót- szukamy partnerów którzy pachną inaczej. Prawdopodobnie właśnie dlatego, żeby zapobiec inbredowi.
Trafiłem też jednak niedawno na informacje, że utrata węchu (np w związku z jakąś chorobą) może bardzo efektywnie obniżać libido. Dodając do tego informację z materiału, że jeśli rozdzielimy rodzeństwo awersja słabnie- może dodatkowym elementem tej układanki jest tzw adaptacja węchowa. Powszechnie znany fakt, że jeżeli człowiek jest wystawiony długo na oddziaływanie danego zapachu, to receptory/mózg niejako się przyzwyczajają i przestają odnotowywać jego odczuwanie. Efektywnie: szukamy partnerów, którzy tak w ogóle pachną (zakładając, że nie urodziliśmy się już pozbawieni zmysłu węchu).
Bardzo fajne animacje w tym odcinku :) Co do końcowego segmentu to prawda, że wiele zwierząt ma utrudnione krzyżowanie przez fragmentację siedlisk, ale z tego co kojarzę akurat gepard przeszedł przez wąskie gardło (był na granicy wyginięcia i to chyba więcej niż raz), co bardzo ograniczyło mu pule genową i z tego powodu jest problem z chowem wsobnym, po prostu nie ma innej możliwości, bo wszystkie dostępne na świecie gepardy są jakoś z nim spokrewnione. Oczywiście fragmentacja siedlisk na pewno mu w życiu nie pomaga, ale nawet gdyby tego problemu nie miał to mała różnorodności genetyczna gatunku by z nim pozostała.
Nie wiem kto odpowiada za reklamy... Ale dobra robota.
Dostałem reklamę leku na potencję. Nic tak nie pomaga przy mówieniu o kazirodztwie jak "wielokrotne wzwody na maksa"
Tak mnie urzekła ta miniaturka ze zostawiam łapke i lece przeglądać głowną dalej
czytasz tytuł i w głowie słyszysz już tylko "sweet home alabama"
Dlaczego?
No właśnie o co chodzi z tą Alabamą
@@TheSzadzio Zdaje mi się, że stan Alabama w USA uchodzi za miejsce pełne takich związków kazirodczych XD
@@GeetMonke ale to stereotyp czy jest coś na rzeczy?
@@TheSzadzio chodzi też o to że w Alabamie związki kazirodcze są podobno legalne i jest to chyba jedyny stan w USA który na to zezwala.
Ten film to miód na moją duszę! Jakie to jest niesamowicie ciekawe
666 tys. subskrybentów i temat o kazirodztwie? TO nie może być przypadek! :D
Wysłannik szatana, nie ma innej opcji
@@patryxsterv4523 666 to oznacza człowieka a nie szatana..... 666 i 777 to dobre liczby a nie że 666 to szatańska liczba
@@civic12
Dzięki panie marudo niszczycielu
Zabawy
Uwielbiam cie za miniaturke ❤️
Warto jeszcze dodać, czego nie było w filmiku i o czym nie każdy wie, i co dla wielu może być szokujące - że w Polsce i ogólnie w większości krajów europejskich małżeństwa między kuzynami są nadal prawnie dozwolone. Tak, kuzyni I stopnia mogą legalnie wziąć ślub cywilny (ale kościelnego nie! - nie jest to jednak całkowicie niemożliwe, potrzebna jest tylko specjalna dyspensa)
Mocna końcówka dająca do myślenia.
Pamiętam jak na zajęciach bodajże z mechanizmów ewolucji, profesor opowiadając o chowie wsobnym podał przykład Habsburgów XD
Iks de co cię śmieszy
Bardzo podobał mi się filmik o autyzmie - może udałoby się coś podobnego stworzyć na temat ADHD? Mam wrażenie że przez istnienie bardzo wielu fałszywych lub przestarzałych informacji na ten temat wielu ludzi ma o tym kompletnie błędne pojęcie. Super byłoby dowiedzieć się o tym, zwłaszcza od strony naukowej!
jeżeli to będzie termat 40 min + popieram :D
Boże ten dźwięk w 14:00 przy przejściu mnie wystraszył bo za bardzo się skupiłem o czym mówi prowadzący xD
to samo xD
to samo :)
Inbredy są bardzo często stosowane w hodowli np gołębi pocztowych żeby osiągnąć najlepsze cechy wyścigowe
Niet.
Żeby zachować wygląd, charakterystykę chowu.
Jak u psów.
Nie wiem wie,że pies może żyć ponad 20 lat,ale inbreed........
Sara niekoniecznie była przyrodnią siostrą Abrahama. Z kontekstu wynika, że ściemniał na całego, bo bał się, że go zabiją a ją zgwałcą. Na a potem już musiał w to brnąć, żeby ratować resztki godności. Bardzo ciekawa historia wgl ;)
Komentujemy dla zasięgów, film oglądałem już wcześniej był świetny jak pozostałe na tym kanale.
kazirodztwo w mojej rodzinie jest zadkie, moge to policzyc na palcach 1 dloni; a dokladniej 7
masz 7 dłoni?
Które pokolenie wyewoluuje trzecią rękę?
@@ikitclaw8432 ktrodno liczyc pokolenia bo moje drzewo genjealogiczne bardziej jak krzaki wyglada
Jeden z piękniej zanimowanych filmów i tak pięknie dobrane słowa - czułam się, jakbym oglądała ten program na amerykańskim kanale z 10 mln subów. Dobrze, że Cię mamy Dawid :)
Doskonały odcinek żeby zadać pytanie o mieszkańców wyspy Sentinel Północny. Wikipedia podaje że maksymalnie jest ich 400, czy taka populacja wystarczy żeby dzieci które się tam rodzą były zdrowe?
Z tego co słyszałam powinno być około 1000 żeby populacja była zdrowa
Przeciez wystarczy ze kazdy się hajtnie z kims z obcej rodziny. jak 200 Sentinelskich kobiet urodzi po 2 dzieci będzie już 800 mieszkancow, Co jednak łatwe nie jest przez słabe warunki życia. W końcu w ciągu ostatnich dwustu lat dzieki rozwojowi medycyny populacja ludzi wzrosła o aż kilkaset procent. Ludzie jak króliki.
@@12412... ciekawe czy mają świadomość tego żeby rozmnażać się z jak najdalszymi krewnymi. Trzy pokolenia w niejednej rodzinie to parędziesiąt ludzi.
@@ukaszluciusi7830 chodzi i to że to plemię izoluje się od reszty świata i to nie od wczoraj.
Prawdopobnie mają aranżowane związki. Nie mniej jednak "kotłują się" między sobą od dawna.
Jak zwykle świetnie przedstawiona porcja faktów naukowych, ciekawostek w połączeniu z dygresjami, nawet z gatunku egzystencjalnych. 👏👏👏
Akurat kazirodztwo u Habsburgów było dlatego, bo w początkach dynastii doszło do tego że pobili się o majątek, czyli państwo.
A żeby temu zapobiec, to wpadli na taki pomysł.
I to jeszcze przed tym nim objęli tron w Hiszpanii.
Od zawsze sie zastanawialem jak to jest. Dziekuje za zaspokajanie naszej wiedzy i głodu.
Kazirodcze związki nikomu nie robią krzywdy. Dzieci z kazirodczego związku są problemem, i są niedopuszczalne. To jest różnica.
Cudowny film twoja wiedza poraża mnie z każdym odcinkiem
Uwielbiam twoje filmy i książkę!!!!
A dysplazja stawu biodrowego nie jest właśnie częściej spotykana u owczarków? U mopsów bardziej kłaniałabym się mu chorobom oddechowym
i wypadające oczka
@@RPD49 Do tego zezowate.
Wiele ras psow ma stosunkowo wysokie ryzyko dysplazji stawu biodrowego, nie tylko owczarki.
U owczarków też, ale u nich jest temu wine kontowanie zadu, czyli ten charakterystyczny obniżony tyłek. U mopsów wynika bardziej z ich słabej struktury kostnej, ale tak, występuje dosyć często
Dawid potrzebuję twojej opinii na temat adaptogenów Mother's protect. Co o tym mówi nauka. Proszę o łapki żeby zauważył.
Propozycja na następny filmik:
Może coś o inhalacjach wodorem, gazami Browna lub HHO? Działają czy to ściema i naciągactwo?
Ostatnio bardzo często zauważam ten temat, a ciężko mi znaleźć rzetelne źródło z informacjami zaprezentowanymi w taki sposób, żeby żółtodziób chemiczny zrozumiał :)
czekałam wątek dotyczący związków kazirodczych par które nie chcą mieć potomstwa, ale nie spojrzałam, że to krótki odcinek
Absolutnie nie ma nic złego w kaziroctwie. Polecam z całą rodziną!
Copium
Poleca to mama, babcia, ciotka, siostra, kuzynka, brat, ojciec, wujek, kuzyn, dziadek. A to tylko dwie osoby
bardzo dobry materiał, jedyne czego mi zabrałko to kwestii po prostu stosunku seksualnego pomiędzy blisko spokrewnonymi osobami tylko że bez zapładniania, jak dobrze wiemy szczególnie w dzisiejszych czasach najczęściej seks odbywa się przy różnych rodzajach antykoncepcji, stąd nasuwa się pytanie czy taki stosunek seksualny może mieć też negatywny wpływ na same w sobie spokrewnione osoby które brały w tym udział
Świetnie widać to na przykładzie dynastii faraonów w Egipcie. Do dzisiaj przy rekonstrukcji wyglądu powstają teorie o kosmicznym pochodzeniu faraonów . Takie deformacje wychodziły
Co tam hapsburgowie.
Obecny król Karol (Karol III, który niedawno został królem Wielkiej Brytanii) także jest owocem prokreacji wsobnej.
Jego rodzice oboje byli potomkami Wiktorii Hanowerskiej.
A jeżeli król Karol to także jego synowie: książę William i książę Harry i wszyscy jego potomkowie (nawet wnuki) poprzez swojego ojca lub dziadka - oczywiście każdy w coraz mniejszym stopniu, bo księżna Diana, księżna Kate i księżna Meghan były już bardzo odległe genetycznie od swoich partnerów.
Gdzie słyszałem, że bunt wieku nastoletniego jest takim sposobem jaki u ludzi wykształciła natura celem zapobiegania kazirodztwu. Raz że konflikty w rodzinie sprzyjają szybszemu opuszczeniu domu rodzinnego, a dwa to że pewien rodzaj niechęci osłabia wzajemne przyciąganie.
kocham miniaturke ktora mi sie wyswietlila a juz dawno przestalem fantazjowac o kuzynce
Powiedziałeś, że w większości kultur chów wsobny jest postrzegany źle, ale właśnie nie wszędzie.
Małżeństwa między kuzynami są popularne np. w krajach muzułmańskich (przynajmniej niektórych), wskutek czego JEDNA TRZECIA dzieci z wadami genetycznymi w Wielkiej Brytanii to dzieci z pakistańskich rodzin, podczas gdy Pakistańczycy stanowią ledwie 1,5% populacji Wielkiej Brytanii.
(Polecam dokument na yt ,,what happens when you marry your cousin")
Akurat pomiędzy kuzynami nie ma praktycznie wad genetycznych ich dzieci, dlatego w wielu stanach w USA jest legalne małżeństwo pomiędzy kuzynostwem
Ooooo, nie mogę się doczekać, z różnych powodów byłem zmuszony rozmyślać trochę nad tym tematem, więc jestem ciekaw jakie masz rozważania, do oglądania lecę(wydanie tego na walentynki byłoby złeee)
Edit: Bardzo dobrze się wziąłeś za ten temat, dobry odcinek na temat tabu, to lubię
Tak właściwie to mopsy nie są predysponowane do dysplazji stawów biodrowych. Ta choroba dotyczy głównie ras większych np. labradorów czy owczarków niemieckich. U mopsów występuje przede wszystkim zespół brachycefaliczny, większe ryzyko wad kręgosłupa (np. półkręgów) lub refluksu żołąkowo-przełykowego i chorób oczu
Oby wyświetlenia dobiły do tych z miniaturki
W tym temacie dość ciekawe jest pochodzenie naszych żubrów - 12 zwierzat dało początek całej populacji - nalezy jednak pamiętać, że mimo dużych starań pokoleń ludzi pracujących nad ich powrotem do natury wciąż pojawia sie sporo osłabionych osobników.
Nie wchodząc w politykę, mur na granicy, może doprowadzić do wymarcia rysiów i żubrów w puszczy Białowiejskiej
@@mateuszkowalski125 Nie masz racji.
@@TechMechful Ma rację.
@@TechMechful niestety ma on rację
@@TechMechful Kiedy pisowska propaganda jest dla Ciebie
bardziej wiarygodna niż opinie ekspertów ekologów populacyjnych xdd
Temat na pewno fascynujący i wymagający dłuższej audycji, aczkolwiek nie wiem, czy portale internetowe nie usuwałyby tego typu tematów. Tutaj można naprawdę wiele powiedzieć, bo jest wiele ciekawych aspektów tego tematu. Na przykład pewne portale dla dorosłych są pełne takich treści. Rodzą się przeróżne pytania. Skąd tak duże zainteresowanie? Czy nie ma to przełożenia na realia? Czy zawsze tak było? Itd. itp.
Myślę, że treści na portalach dla dorosłych mogą być skutkiem zainteresowania rzeczami zabronionymi, niedozwolonymi dla nas :P Mnie za to ciekawi jak sprawa by wyglądała gdyby człowiek sklonował sam siebie. Czy uczucie odrzucenia nadal by występowało? W końcu taki pomysł (wydaje mi się) bardziej społecznie akceptowalny
A ja tam uważam, że zabranianie kochać się z drugą osobą graniczy z pewnym absurdem, skoro oboje są dorośli i tego chcą.
Ekstra filmik, cieszy mnie ta bezstroniczość przez większą część!
Jakby nie było zakazane większość ludzi rodziła by się w rodzinie. Ja mam przypadek że lubiliśmy się z kuzynką bawić w lekarza. Co byłoby dalej gdyby to było akceptowane?
Bo nieraz na rodzinnych spotkaniach patrzymy na siebie jak byśmy tego chcieli...
@@tomizubi Wszyscy ostatecznie jesteśmy wielką rodziną, która była sobie dość bliska mniej więcej w czasach I wieku n.e.
Byłby z pewnością związek. A dzieci przecież nie są wymogiem. Śmieszek polega na tym, że jeżeli są jakieś mutacje to występują za x pokoleniem, jeżeli wasze dzieci też by się spikneły. A przecież to że są kuzyni ze sobą nie musi oznaczać, że muszą mieć dzieci. W innym wariancie równie dobrze mogą adoptować.
Wystarczy zajrzeć do Pisma Świętego które mówi wyraźnie z kim można a z kim nie można tego robić. Tak się składa, że można wg Prawa wziąć ślub już ze swoją siostrą cioteczną ALE tylko ze strony Ojca.
A co jeżeli ktoś nie jest wierzący akurat w tą religie albo jest ateista?
@@eldorado1679
Są kraje w których to jest legalne.
4:00 Bzdura. Nie chodziło o czystość krwi. Chodziło o pieniądze, ziemię i władzę, tak żeby wszystko zostało w rodzinie, najlepiej skupione wobec jednej osoby. Jeżeli była możliwość wżenienia w dynastię nowych ziem, niezależnie kto by je posiadał, to Habsburgowie byli piersi, żeby to zrobić. Ale w pewnym momencie Habsburgowie byli zdecydowanie najpotężniejszą dynastią, stąd wynikały te wszystkie blisko spokrewnione małżeństwa...
Zwykle każdy był łakomy na mariaże które mogą zapewnić dodatkowe ziemie :P
Ale owszem, argument "czystości krwi", wprawdzie obecny w niektórych kulturach praktykujących kazirodztwo, u Habsburgów hiszpańskich był chybiony. Bardziej to była kwestia braku odpowiednich partnerów matrymonialnych - wcześniej takowymi były często dynastie portugalskie i angielskie, ale Portugalia weszła w skład monarchii habsburskiej a w Anglii wszedł anglikanizm, a później Stuartowie lubili trzymać sztamę Francją. Więc w praktyce Habsburgowie austriaccy jako rodzina cesarska się stale przewijali jako jedyny "godny" ród, ewentualnie Burbonowie zwłaszcza w ramach godzenia się po wojnie.
Habsburgowie austriaccy uwikłani w sprawy cesarstwa mieli dużo większą pulę np. w postaci znaczących rodów niemieckich i włoskich.
Plus doszedł tu po prostu zbieg losu, że nawet jeśli królowie hiszpańscy mieli różne żony (Filip II był ożeniony najpierw z Portugalką, potem Angielską, następnie Walezjuszką by na końcu poślubić Austriaczkę, zaś Filip IV najpierw był żonaty z Burbonką a potem z Austriaczką) to jednak ich synowie ze wcześniejszych mariaży nie dożywali tronu i linię ciągnęli ci którzy narodzili się ze związku z Habsburżanką. U Habsburgów austriackich było więcej szczęścia i następni cesarze na ogół (choć nie zawsze) pochodzili od niehabsburskiej matki, mimo że ich ojcowie zaliczyli i taki mariaż.
Mops nie jest rasą która ma najwiecej dysplazji (biodrowej i łokciowej) tu raczej Pertes. Ale jest bardzo obciążona rasa. Jest to tzw, zespól barchycefaliczny. Brachycefalia jest powodowana chorobą tkanki łącznej- zresztą krótkołape też są chondrodystrofikami. I to powoduje np. miekką tchawice (zapada się) słaby pierscien łącznotkankowy miedzy komorami serca (serce rozciąga się jak stara skarpeta) opadający języczek podniebienia. Miekka i luzna skóra powoduje wady powiek (entropium i ektropium) wiec i chroby oczu. Sam skrócony pysk jest powodem problemów z oddychaniem, a dodatek luznej skóry powoduje stany zapalne.Czaszka jest tak zdeformowana że płyn mozgowy nie może odpływać. Bardzo zdeformowany jest też kręgosłup - częśc kręgów nie ma prawidłowej budowy, są tak zwane półkręgi czy kręgi motylkowe. Czyli problemy neurologiczne i ortopedyczne. Stawy np. kolanowe są tak zdeformowane że rzepka wypada "sama z siebie". I wiele innych schorzen. Co ciekawe, właściciele tych psów najczęściej nie są swiadomi że pies dosłownie walczy o życie. Przecież tak słodko charczy...
W Anglii w tej chwili schroniska są pełne buldożków których właściciele nie są w stanie sprostać kosztom opieki zdrowotnej.
Gdzieś na starym komputerze mam link do niemieckiego filmu o brachcefalikach - ich kręgosłup wyglada jak z filmu o obcych.
Przed walentynkami RCVS apelował do mediow o nie propagowanie (pocztóki, filmiki) brachycefalików. Taż większośc lecznic w Anglii odmawia wspomagania ich rozrodu.
Było wspomniane o kazirodztwie między kuzynostwem, między rodzicami i ich dziećmi, między rodzeństwem. A mnie ciekawi jak sprawa wygląda w przypadku gdy dwie osoby mają wspólnego ojca ale różne matki, czy jest to równie groźne jak w przypadku krzyżowania się zwykłego rodzeństwa?
No i wszyscy już wiedzą że bzyknales się z siora!
W tym wypadku będą dzielić 25% genów w porównaniu do 50% u rodzeństwa i 12.5% u kuzynostwa.
@@JAN0L do 50%. jest szansa, że 0%.
@@JOXOcean Wiesz, czysto teoretycznie rodzeństwo również chyba ma szanse mieć 0% wspólnych genów, ale moja wiedza z genetyki to ta z liceum pełna uproszczeń, ale jeśli dostaną akurat niepokrywające się zestawy genów mogą mieć 0% wspólnych, na pewno będą też wtedy innej płci, istnieje taka sama że z dwóch ciąży urodzą się dzieci o tym samym kodzie genetycznym.
@@mementomori7160 oczywiście, a statystycznie będą mieli przy odmiennej płci trochę poniżej 50% zgodności. Jako rodzeństwo
No nie do końca - małżeństwa między kuzynami dalej są bardzo popularne w wielu kulturach muzułmańskich oraz niektórych regionach Indii.
Hej. Mam takie pytanie. Czy jest możliwe wrzucanie wersji audio na podcasty, ponieważ nie zawsze mam możliwość obejrzeć odcinek, ale w czasie jazdy można by podsłuchać 😊 oczywiście jest to luźna propozycja (pytanie). I dziękuję za to co robisz na UA-cam 😉
Ja często w aucie słucham. Tylko faktycznie wersja audio była by pewnie lepsza.
@@Viniti01 znaczy, masz UA-cam premium? Bo ja tego nie mam i korzystam z google podcast. Dlatego takie audio byłoby fajnie. 😊i też nie zawsze mam internet by odtwarzać z UA-cam a jak ściągnę odcinek na google podcast to zawsze można odtworzyć
Ja na spacerach z psem ssnslucham
@@klaudial8822 jeżeli korzystasz na telefonie to youtube vanced
Apka NewPipe też zrobi robotę. Możesz sobie pobrać audio odcinka i puścić odtwarzaczem muzyki później.
Ale to było mega ciekawe 🥰🥰
Książkę już zakupiłem i przeczytałem jakiś czas temu. Jest znakomita. Jest w niej sporo informacji w przystępnej formie. Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu.
Mam pomysł na odcinek, co by było gdyby nie było okresu? - ps. Uwielbiam twoje filmy, oglądam często z mega zaciekawienia, fajnie opowiadasz, rzetelnie 😊
Czy mi się wydaje, czy coś jest z dźwiękiem nie tak w filmie?
Też mi się tak wydaje, ale w porównaniu z odcinkami sprzed jakiegoś czasu i tak jest znacząco lepiej :-)
odpalilem to na sluchawkach... wczesniej zawsze sluchalem na glosnikach - i na sluchawkach brzmi to koszmarnie... az mi sie niedobrze robi momentami xD
Coś jest nie tak, ale co?
@@mabciapayne16 Trochę odcinków temu brzmiało to odrobinę jak "przester". Kiedy Dawid mówił nieco ciszej, albo kiedy odsuwał się od mikrofonu - jakość się polepszała. Na moje ucho od kilku odcinków mocno się to poprawiło, ale mam wrażenie, że mogłoby być lepiej. Ciężko określić o co dokładnie chodzi, bo nie znam prawdziwego głosu Dawida 🙂
@@c-mos mi to brzmiało jak jakieś przefiltrowane echo czy inny pogłos
Naprawdę ciekawy film👍
Nie jestem naukowcem, ale nawet zwierząt z jednego miotu się nie paruje. To wiem od babci, która przez wojnę skończyła tylko 4 klasy szkoły podstawowej... Ludzie aż tak bardzo się nie różnią od zwierząt. Pozdrawiam
No w sumie ludzie to są zwierzęta także no
@@pepe-cq7zs well yes but actually no
@@menitrek7813 homo sapiens to zwierze dokładnie ssak
@@pepe-cq7zs welp yes, lecz bardziej mi chodziło o to że ludzie różnią się charakterami od zwierząt i celami
Kuzynostwo, które ma wspólnych dziadków, może się pobrać. Nauki trwają dłużej i wymagana jest zgoda biskupa, ale można.
Brzmi trochę jakby "pieśń lodu i ognia" była dzieła Nabokova 5:09 Choć szansa że Nabokov ją skończy jest taka sama co i Martin :)
Ja jestem od ponad roku w zwiazku z dziewczyna a miesiac temu dowiedzialem sie ze mamy wspolnych prapra dziadkow no zasmucilo mnie to troche ale puki co nadal jestesmy razem i czekamy na rowzoj wydarzen
Czyli wchodząc w czysto naukową polemikę problemy z kazirodztwem kończą się wraz z prokreacją - kontakty homoseksualne i/lub przy zastosowaniu antykoncepcji nie przynoszą populacji szkód
3:33 - Wg KK kuzynostwo może zawierać związki małżeńskie, ale tylko za zgodą biskupa.
nagraj może coś o huraganach, przyczyny powstania itd. Temat myślę bardzo na czasie i ciekawy. Klikajcie żeby zobaczył
Gardzo ładne animacje. Gratuluje
Nawet jeśli nie chciałeś, to tytuł jest najlepszym clickbaitem ever 🤣
Ja sie nacielam, bo myslalam, ze bedzie cos o przypadkach stosunkow bez plodzenia dzieci, a tu znowu o genach. xD :/
Fajny materiał. Dzięki :)
Jedno przemyślenie - a pro po (14:45) korzystnego przebieg chowu wsobnego. Co mówi nauka o tym, że skoro rośnie śmiertelność wraz z zawężaniem różnorodności genów przy krzyżowaniu, to po to, żeby raczej zakończyć taką gałąź genealogiczną. A jeśli maleje liczba homozygot recesywnych, to ile by musiało być dzieci, żeby w śród nich mogły przeżyć te pojedyncze bez wad genetycznych?
Inaczej mówiąc, czy nie musieli byśmy się mnożyć w wielkich ilościach, żeby te geny "wyczyścić"?
Ciekawe, co by dała człowiekowi taka czystość genów?
Krewetki - tylko trzebaby było całą resztę zabić, to już lepiej sztuczne hodować zdrowe organizmy, niech tylko takie żyją.
@@tomizubi Właśnie o tym pomyślałem. Wysokość śmiertelności w celu uzyskania czystych genów nasówa przykre skojarzenia z historii.
Kazirodztwo jest to zabawa dla całej rodziny ;)
Nie trzeba szukać daleko. Zmarła królowa Elżbieta też poślubiła kuzyna i cała trójka ich dzieci nieudana. W tej rodzinie było to samo co w każdej europejskiej rodzinie królewskiej. Nie wiemy wiele, bo dzieci z wadami po prostu ukrywano. Wreszcie poszli po rozum do głowy i wpuścili trochę świeżej krwi w postaci Diany czy Kate.
Zostawiam dla siebie - jak wytrzeźwieję odczytam. Końcowe zdania odcinka o kazirodztwie "Myśleliście, że jak powstaje miły i sympatyczny odcinek (...)" Brakuje jeszcze określenia "family friendly"
pytanie zadane w tytule ostatnimi czasy często chodzi mi po głowie, zatem już teraz z góry dziękuję za ten filmik 🤌🏼
Czy jest możliwe, że allel dominujący, gdy 'zdominuje' niemal całą populację, po jakimś czas napotka jeszcze bardziej dominującą mutację? Tzn. czy miejsce zawierające informację o typie allelu niesie binarną informację czy jest tam jakaś gradacja? Nie mam siły teraz szukać do tego literatury i sorry za język, ale nie wiem jak to inaczej napisać.
Ciekawe pytanie. Według wiedzy, którą ja posiadam, w kodzie genetycznym nie ma miejsca z zapisem o tym, czy dany allel jest dominujący, czy recesywny. Relacje alleli są sytuacyjne i jeden allel może być dominujący bądź recesywny w zależności od tego, do czego jest porównywany. Zatem, odpowiadając na pierwsze pytanie, logika podpowiada mi, że jest to możliwe.
Dlaczego niby nie? Brązowe oczy są kolorem dominującym a niebieskie recesywnym. Można iść dalej tym tokiem rozumowania czyli nim ciemniejszy kolor oczu tym bardziej jest to gen dominujący.
byłoby dobrze gdyby „14:00” ten dźwięk przełączania szyszyky nie powinien być tak głośnieszy od pozostałego filmu, jest bardzo nieprzyjemny dla osób wrażliwych, a (hipoteza) takie mogą być nadreprezentowane wśród oglądających.
Przemysł filmów pooooo... jest pełen tego tematu, przyrodnia siostra, przyrodni brat i przyrodni rodzic albo ciotka. Trudno powiedzieć co się wyprawia pod tym względem w społeczeństwie ale na szczęście moralność mimo wszystko jest dość silna i dba o to by jednak zjawisko było rzadkie.
Po prostu porno cały czas szuka coraz bardziej kontrowersyjnych tematów, na granicy, które mogą powodować podniecienie u ludzi.
Cały ten przemysł ma na celu degradację społeczeństwa.
Se doujshina włącz to dopiero zobaczysz jak daleko sięga ludzka fantazja
Halo halo na mapce nie ma Islandii. A ma ona dużu wspólnego z chowem wsobnym. Ryzyko zakochania się w kuzynie jest na tyle wysokie, że istnieje aplikacja na której można sprawdzić pokrewieństwo. Jedna wielka rodzina :)
Ciekawy film, ale mam nadzieję że zrobisz do niego suplement. Podałeś, że rozdzielamy naszymi działaniami populacje różnych zwierząt ale one i tak są ograniczone, nasza z resztą też. Ciekawi mnie od jak dużej grupy osobników można stwierdzić brak inbreedu. Pozatym i tak w przeszłości każdy z nas ma z każdym innym wspólnego przodka.
Od 14 tys w górę można juz na tyle różnorodną populację że nie musi dochodzić do kazirodztwa
Bardzo dobry odcinek :) dziękuję:)
Myślałem, że będziesz o kazirodztwie mówił jedynie negatywnie. Dobrze, że się myliłem, gdyż to nie byłoby zbyt naukowe.
Inbreed jest podstawą hodowli, czy to ras zwierząt, czy odmian uprawnych roślin. Bez niego niezbyt dużo można uzyskać.
Trzeba znać umiar.
P.S. 666 tys. subów i taki temat. Przypadek?
Dlatego nie jestem szczególnym fanem "rasowości" i jakoś zawsze wolałem kundelki. Psy rasowe kojarzą mi się z taką właśnie arystokracją i ku mojemu zdumieniu, ludzie uważają rasowe psy za lepsze. Wolę zdrowego kundelka niż rasowego psa, który będzie kosztował fortunę, a drugą fortunę trzeba będzie wydać u weterynarza, bo psiak ciągle będzie miał jakieś problemy.
@@FrykaS. Zależy jaka rasa. Bywają rasy w pełni zdrowe bez jakiś typowych chorób.
Wszystko zależy od hodowców :)
@@zielonyumysl w polsce z 98% psow rasowych jest z pseudohodowli. Zreszta wystarczy popatrzec jak dane rasy wygladaly sto lat temu i co czlowiek im uczynil. Meczenie zwierza i tyle.
O matko jakim cudem pominąłem ten odcinek?!
Aż mi się dowcip przypomniał. Uwaga! Obrzydliwy! :D
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
Po udanym stosunku, siostra mówi do brata:
- Braciszku... Jesteś w tym o wiele lepszy od naszego taty!
- Wieeeem... Mama mi to za każdym razem powtarza...
Świetny film
Jestem ciekawy jakby to wyglądało na świecie jeśli kazirodztwo nie wiązało by się właśnie z tymi wszystkimi negatywami biologicznymi. Czy wtedy byłoby ono przyzwolone? Czy może tylko ograniczałaby ludzi ich moralność ze względu na brak jakichkolwiek negatywnych konsekwencji czy też Ile byłoby wtedy takich " legalnych" związków małżeńskich kazirodczych? Nie mniej nie więcej bardzo ciekawy temat i na pewno jest i będzie tematem tabu
Gdyby ze związków kazirodczych rodziły się równie zdrowe dzieci, to nie rozmawialibyśmy teraz pod tym filmem.
Gdyby związki kazirodcze nie miały negatywnych skutków biologicznych to prawdopodobnie nie wytworzyłby się naturalny wstręt do takich związków. Z tego powodu byłyby traktowane albo tak jak się traktuje dzisiaj homoseksualizm. Czyli w dużym stopniu zależnie od kultury
@@angelikaskoroszyn8495 Myślę, że o wiele lepiej, niż homoseksualizm. Z homoseksualizmu nie ma dzieci, więc niechęć można by próbować tłumaczyć ewolucyjnie, ale kazirodztwo nie miałoby żadnego znaczenia.
@@mabciapayne16 zboczenia sexualne tak zwane
@@civic12 homoseksualizm jako parafilia? Nie wolno tak mówić.
U pająków samce dorastają szybciej, przez co samiec osiąga dorosłość po czym umiera albo jako posiłek albo ze starości nim samica tę dojrzałość osiągnie.
W zasadzie, to był czas, że większość z nas była blisko spokrewniona... Jakieś 150, może 100 lat temu większość naszych przodków nie podróżowała dalej niż na drugą stronę boru... To chyba też utrudniało wymianę genów? I uratowała nas wysoka śmiertelność dzieci i niemowląt? Kurde... Pierwszy raz tak o tym myślę. I mam nadzieję, że się mylę, bo mamoralniaka wobec pokoleń, które umarły, abym mógl się urodzić genetycznie znośny...
W odpowiedniej perspektywie czasowej wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni, gdyby tak definiować kazirodztwo to każdy organizm na Ziemi rozmnażający się płciowo jest owocem kazirodztwa. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy jest to pokrewieństwo w perspektywie kilku pokoleń.
Ludzie w dawnych czasach podróżowali więcej niż nam się wydaje - nawet w średniowieczu wybierali się do okolicznego miasta żeby załatwić sprawy urzędowe czy coś kupić/sprzedać. Albo szli na wojnę.
Problem mógł się pojawić dopiero przy niewielkiej, odizolowanej społeczności gdzieś na wyspie na środku oceanu, ale w Polsce? Zawierano choćby małżeństwa z kimś z sąsiedniej wsi, generalnie wymiana genów była na tyle duża że nie był to problem.
II wojna światowa sporo zmieniła w tej kwestii z powodu przesunięcia granic. Jestem z Dolnego Śląska i mogę śmiało powiedzieć, że bez tej wojny moi dziadkowie na pewno nie spotkaliby się ze sobą, bo każde było z innego rejonu II RP.
@@Kazjenka Czyli można powiedzieć że polskie społeczeństwo jest najzdrowsze genetycznie z powodu przepływu świerzych genów, spowodowanym wojnami na naszym terenie.
Super materiał
"Ukryte terapie" odcisnęły na Tobie swoje piętno, widać w materiale lekką naleciałość stylu pisania J. Z. - prawie 17 minut o Habsburgach, a później: "No i gepardy. Nara.". Nie mam zarzutów do części merytorycznej odcinka, to dobry i ciekawy materiał, ale gepardy dostające skromne, kilkusekundowe cameo pozostawiają pewien niedosyt - mogłyby dostać choć kilka zdań. A może by tak cały odcinek o gepardach? Albo odcinek o gepardach przygotowany od strony merytorycznej przez Ciebie i przeczytany przez Krystynę Czubównę - to mogłoby zabłysnąć w polskim Internecie...
Trzeba też pamiętać, że tylko ludzie stosują antykoncepcję celowo lub taki rodzaj miłości fizycznej gdzie trudno o zapłodnienie. To nas wyróżnia wśród organizmów żywych. Nie zapominając też o homoseksualnych przypadkach kazirodztwa, o ile takie często i w ogóle występują. Mamy też (większość przynajmniej) zasady moralne i sumienie jako dodatkowe blokady aby nawet w razie kontaktów kazirodczych, potomstwa jednak nie było. Tematyka rzeczywiście idealna pod paradokumenty telewizyjne jeszcze dodatkowo w wariancie, że rozdzielono rodzeństwo w wieku 2 lat a później taki się ich los potoczył, że wychowani osobno, spotkali się po latach jako para. No i prawda wychodzi za późno na jaw. Gdzieś o tym słyszałem, że potrzeba minimum 6 pokoleń wstecz aby była duża szansa na pokrewieństwo dwóch losowych osób ale oczywiście z bliskiej okolicy na przykład jednego dużego miasta. Na co dzień nikt nie myśli o tym, że każdy człowiek ma lub już miał czwórkę dziadków, ósemkę pradziadków czy 16-stkę prapradziadków kiedyś żyjących. Jeżeli założymy, że była to płodna w potomstwo rodzina przez wieki, to takich kandydatów na potencjalnych krewnych będzie sporo.