Dużo żywności się marnuje bo jest tragiczna jej jakość . Chleby krojone z marketu w foliowych workach, parówki , pseudo wędliny , można by wymieniać .Tego często nie da sie jeść .Powinniśmy mniej produkować a lepszej jakości .
Dokładnie. Wystarczy sprawdzić dane, zobaczyć jak zmalała liczba zgonów z głodu, ile pól lezy odłogiem, jak marnuje się żywność itd. Swoją drogą - patrzę na mój schabowy i nie mogę pojąć, że mieści się w nim 15 tys. litrów wody ;)
Dokładnie, dlatego bardzo zastanawia mnie fakt w takim razie, że jak to jest, że z jednej strony mówią nam, że mamy do czynienia z głodem i rosnącymi potrzebami ludzkości, a z drugiej strony mówią, że sama Ukraina, jej rolnictwo, jest w stanie wyżywić całą Afrykę…🤔🤔 Czy ktoś jest w stanie mi to wytłumaczyć bo trochę to sprzeczne z powyższym materiałem. Może ktoś ma więcej wiedzy na ten temat i zechce się podzielić swoją opinią:)
@@magdalenastankiewicz6401 Wydaje się, że po części takie "mówienie" jest oswajaniem ludzi lub usprawiedliwianiem podwyżek cen. Np. zmiany klimatu "usprawiedliwiają," że za mniej energii będziemy musieli zapłacić więcej. Pewnie niedługo podrożeje mocno część żywności. A w filmie wspomniano też o niedoborach wody w Polsce - pewnie będzie trzeba podnieść cenę wody, żeby ludzie zaczęli ją oszczędzać ;) Tylko najpierw przynajmniej większość społeczeństwa musi być "świadoma" "katastrofalnej" sytuacji klimatycznej, żywieniowej lub wodnej ;) Wesołego Alleluja.
Szkoda, ze ty nie jestes swiadoma osoba na temat katastrofanej sytuacji planety..ja jestem.. na samych tylko wyspach brytyjskich w tym roku bylo ponad 10 sztormow I powodzi w tym 3 krotnie w miescie w ktorym mieszkam.. ostatnimi czasy wieloryby zdelchle znaleziono na plazy, bialego rekina I niedzwiedzia polarnego... cos ci to mowi, czy nie??? 80% rzek jest zatruta wszyskim co tylko idzie doslownie cala tablica mandelieva... motyle w 80% wyginely..pszczoly nie wiele lepiej z bakami u boku...7 gatunkow zwierzat na 10 jest zagrozona...nanoplastik w wodzie z kranu, znajduja takze we krwi ludzkiej, czy w mleku matki karmiacej...na antarktydzie, nawet w chmurach w japonii... gleba sie sypie.. czym tu sie szczycic...? jeszcze jest co jesc, byc moze gleby zdrowej w miare zostalo na jakies 30 lat.. dlatego nie narzekasz jeszcze na braki w zywnisci.. glod w oczy jeszcze nie zagla.. pozyj zobaczysz.
Niesamowite jednak nie zmienia to faktu że w Australii jest 49 milionów kangurów a w Urugwaju 3,5 miliona ludzi. Jeśli kangury zaatakowałyby Urugwaj każdy obywatel tego kraju musiałby walczyć z 14 kangurami.
Nawozy sztuczne to nie jedyne przełomy w rolnictwie. W XXw, olbrzymim przełomem były prace nad pestycydami i tworzenie odmian roślin odpornych na różnego rodzaje choroby (głównie grzybowe właśnie). Zwiększyło to kilkukrotnie średnio plony z kukurydzy i przenicy
Panie doktorze, a może teraz wprowadzić nas w szczegóły ilości wody w Polsce i tego jak to jest liczone ile wody trzeba na kg mięsa, kg ziemniaków, kg pszenicy. Super robotę pan wykonuje! Dzięki :)
Też mnie to interesuje jak to jest liczone bo tak na chłopaki rozum woda wypita wraca w części do obiegu przez np parowanie z powierzchni ziemi, no nie mówiąc o uprawie ekologicznej do której jednak potrzebny jest nawóz ekologiczny
Jako hodowca bydła opasowego mogę was zapewnić że te 15tys l na kg wołowiny to totalna bzdura wymyślona przez ekologów. Nawet jak doliczysz deszcz padający na trawę ,który spadnie tak czy siak jest to nie jest nawet blisko . Użycie słowa zużywa już jest kłamstwem, ponieważ cała woda pozostaje w naturalnym obiegu w przyrodzie.
@@mariuszczek6224fun fact, woda wraca, ale aby przesiaknela do wody podziemnej zajmuje to dziesiątki lat, wiec moze okazac sie, ze nie bedziesz mial co pompowac w studni. Jedynie oczyszczac wody powierzchniowe, ale to bardziej kosztowne i nie daje takiego efektu jak woda podziemna, ktora tylko troche sie uzdatnia do picia. Jest to tez bardzo kosztowne.
Bardzo ciekawa tematyka. Proszę o rozwinięcie, temat super! Hydroponika brzmi ciekawie, sposoby liczenia obciążeń też intryguje. Kolejny temat to sytuacja z gospodarką wodną. Jak dla mnie to przynajmniej 5 odcinków na każdy temat osobno i to każdy co najmniej półgodzinny!
Gdyby nie rolnicy to żylibyśmy w raju. Bogole latający odrzutowcami nie mają żadnego złego wpływu na klimat jedynie krowa wydalająca gazy. Panie, wracaj do Korei Północnej
To nie jest naukowiec lecz aktor wygłaszający nauczoną rolę. Ten foliarz udaje naukowca we wszystkich dziedzinach nauki (nieudany aktor udający naukowca od wszystkiego). Wciela się w znawcę medycyny, arcy fizyka , szczególnego znawcę fal, następnym razem sięgajacego po nobla socjologa, tu teraz znawca zmian pola magnetycznego,ekspert od raka, astrofizyki,od arcycudownych szpryc mRNA pfizera na Cov19, itd itd. Najemna aktorzyna przez bogatych sponsorów, do siania zamętu i dezinformacji ! kiedyś wystawimy mu rachunek.
Słyszałem te argumenty już od wielu lat, za każdym razem data przesuwana jest o kilka lat. Z roku na rok spada liczba głodujących, przy jednoczesnym wzroście liczby ludności. Z tą wodą i wołowina to niezły mit jest bo 94% tej wody wykorzystywanej to deszczówka.
Raczej nie ma co się bać klęski żywiołowej spowodowanej innymi czynnikami niż wojna. Wszakże raport ONZ stwierdza, ze marnujemy miliardy posiłków dziennie i wyrzucamy żywność
Głównym trendem tu i teraz w rolnictwie, o którym w materiale nie ma ani słowa jest rolnictwo precyzyjne. I nad tym pracują najwięksi producenci maszyn. To jest coś co zrewolucjonizuje wykorzystanie zasobów w tradycyjnym rolnictwie prowadzonym na skalę przemysłową. Technologia już istnieje - teraz jest to już kwestia jej upowszechnienia i ewentualnego dalszego jej dopracowania. Do tego cały czas trwa praca nad nowymi odmianami roślin uprawnych. Jak mój dziadek zbierał pszenicę w latach 90 to jak miał 4-5 ton z ha, to był super wynik. Potem jak byłem na studiach rolniczych w w latach 2007-2011 to uczyli nas, że dobrym wynikiem dla pszenicy jest 7-8 ton z ha. A dziś w dobrze prowadzonym gospodarstwie nie dziwi nikogo 11 t/ha. Wzrost wydajności jest faktem i to będzie tylko postępowało. A przestrzeni na wzrost tej wydajności szczególnie poza UE i USA jest mnóstwo. Pamiętam jak robiliśmy badania u poprzedniego pracodawcy dotyczące uprawy pszenicy w Europie, to rolnicy z UE objęci badaniem, wyrabiali średnio po 8-9 t/ha, gdzie u ruskich w tym samym czasie średni plon wynosił < 1.5 t/ha. Problemem nie będzie dostępność „ilościowa” żywności jako takiej, tylko jej dalsza redystrybucja (zresztą dokładnie tak jest i dzisiaj).
@@darwinmk2616 limit zapewne jakiś jest tylko jest trudny do oszacowania. Wszystko będzie tu zależało od tempa postępu technicznego (w przypadku prowadzenia uprawy) i naukowego (w przypadku genetyki roślin i ich „zdolności” do zamiany składników odżywczych dostępnych w glebie/środowisku na plon). Niemniej już na podstawie obecnych dokonań moim zdaniem można założyć, że od limitu to jesteśmy jeszcze daleko. Bo skoro możliwe jest osiągniecie 8-12 ton pszenicy z ha w PL, to nie widzę powodu (poza kapitałowo-organizacyjnym) dla którego nie byłoby to możliwe np. w Rosji, która dysponuje o wiele większym areałem ziemi uprawnej o zbliżonych parametrach i w podobnej strefie klimatycznej. Kwestie biologiczne nie stanowią w tej chwili głównego ograniczenia.
Widzę, że kolega zafascynowany tradycyjnym przemysłowym rolnictwem i pełen wiary, że precyzyjne stosowanie nawozów i oprysków, tak żeby nie spalić i żeby nie przedobrzyć to przyszłość. To zazdroszczę optymizmu. Ja mam inną perspektwywę. Od prawie 15 lat prowadzę małe certyfikowane gospodarstwo ekologiczne i u mnie niezminnie głównym trendem to produkcja dla rodziny i na lokalny rynek (gmina) najlepszej żywności na świecie. Własne warzywa, owoce, mleko, sery, miód, kasza gryczana, kozie mięso, jajka, mięso drobiowe, własna mąka żytnia i pszenna. Zrezygnowwałem z pracy w Warszawie i razem z żoną założyliśmy małe gospodarstwo ekologiczne, by nasze dzieci jadły to co najlepsze. Świeże, pełnowartościowe, wyhodowane na słońcu, bez oprysków i sztucznych nawozów. Dlatego od początku wybraliśmy ekologiczne rolnictwo. Z tego co rozumiem gleba to żywy organizm pełen mikroorganizmów, grzybów, bezkręgowców, pełen zależności których nie znamy i nie rozumiemy. Zupełnie jak z naszym własnym mikrobiomem, który nosimy w brzuchu, a od którego tak wiele zależy. Moim zadaniem jako rolnika, jest odżywiać glebę, nie rośliny. Plony są takie jakie gleba jest w stanie naturalnymi siłami wydać na świat. Ja dbam o to by w glebie przybywało próchnicy, żeby gleby nie ubijać, żeby niepotrzebnie nie odwracać, żeby nie niszczyć naturalnej kompozycji gleby, żeby jak najdłużej utrzymać szatę roślinną. U mnie siłą pociągową są konie, hodujemy też kozy i kury. Park maszynowy głównie sprzed 50 lat, prosty, niezawodny, łatwy i tani w naprawie i oczywiście pracochłonny. Utrzymuję 3 DJP na 5 ha. Mam własny obornik i kompostuję co się da. Obieg materii prawie zamknięty. Nie ścigam się na wysokość plonów i robienie kasy. Najważniesze jest zdrowie gleby, bo z tego biorą się zdrowe plony, zdrowe mleko i jaja i czysty miód. A od tego zależy nasze zdrowie. Czy taki model wyżywi świat? Dzisiaj najbardziej narażeni na głód są mieszkańcy miast, bo zależą od tego czy półki w sklepach są pełne. Jescze jedna pandemia, wojna, kataklizm i łańcuchy dostaw się urywają, półki w sklepach pustoszeją. Głód i rozpacz. Zgadauję, że jeszcze 100 lat temu 90 proc. mieszkańców Polski żyło na wsi. Gdybyśmy wrócili do tego stanu problem wyżywienia mieszczuchów rozwiązał by się sam. Po prostu wróćmy na wieś i zajmijmy się tym co najważniejsze - wytwarzaniem żywności. Uważam, że przyszłość to małe rodzinne gospodarstwa wielokierunkowe. 1-5 ha, hodowla zwierząt, uprawa warzyw, owoców i zbóż i pastwiska i trawy. Przetwórstwo domowe. Jedna osoba w rodzinie pracująca poza gospodarstwem. Samowystarczalność i slow life. Miasta to molochy, to nie są miejsca do życia dla ludzi. To pozostałość po czasach industralizacji. Skupiska ludzi do obsługi maszyn w fabrykach. Dziś w maistach nie ma już fabryk, ale skupiska ludzi pozostały. Miasta to bomby ekologiczne i pożeracze zasobów planety. Istnieją siłą rozpędu obecnej cywilizacji. To miasta wymuszają istnienie rolnictwa przemysłowego, wielkoskalowego, które niszczy glebę, degraduje środowisko i nieustanie znęca się nad zwierzętami. Biedronka nie kupuje od małego rolnika. Duży negocjuje z dużym. Miasta istnieją dla samych siebie, a ludzie w miastach żyją po to by obsługiwać siebie nawzajem i zajmują się rozwiązywaniem problemów, które sami wytwarzają. Tu już nie ma wartości dodanej. Miasta nie poprawiają niczyjej jakości życia. Pozdrawiam i życzę smacznego ekologicznego jajka na Święta.
Wszystko pięknie, ale gdzie jest ten nadmiar ludzi? Gdzie ludzie robią po 10-20 dzieciaków ? My mamy wodę racjonować a w tym czasie w Indiach srają do torebki i wywalają do swojej świętej rzeki...
Już widze te rozwiązania głobalistów ratujących ziemię przed głodem...Podatek od oddychania...Od wody itp. podatek na to, podatek na tamto. Nic sie nie zmieni, ludzie wszedzie widzą interes i mają gdzieś innych, ale pod płaszczykiem hasła ekologii można wcisnąć kit w imię ,,ratowania" planety.
No ja dowalisz podatkiem to już jest eko :) Za wszystko kary :) Produkuje prąd z elektrowni wodnej to muszę myto jeszcze oddawać do wód polskich za to że robię eko prąd :)
Czy mógłby kiedyś zostać rozwinięty temat wykorzystania słodkiej wody. Mamy bardzo małe zasoby słodkich wód w regionie a jednocześnie - co jest mottem wielu artykułów - tą samą pitną wodą spłukuje się toalety. Powstały pewne programy uzyskania wody do celów innych niż bytowe - na przykład deszczówki przez program MOJA WODA. Ja zbieram taką wodę ale mogę ją użyć tylko do podlewania ogrodu, a w okolicy czerwca i tak się skończy razem ze zmniejszeniem opadów. Natomiast od jesieni do wiosny, gdy są duże opady, wszystko idzie przelewem do kanalizacji burzowej i marnuje się. Zależało by mi na tym, żeby ktoś poruszył ten temat. Z jednej strony we wszystkich przypadkach odmienia się słowo "ekologia", a z drugiej strony, gdy zapytałem u odbiorcy ścieków czy mogę używać deszczówki do spłukiwania w toalecie dostałem listę wymagań: projekt, konsola z dodatkowym legalizowanym licznikiem, dwa zawory, wymiana licznika co pięć lat. Czyli koszty eielokrotnie przewyższą zysk. Czy nie da się oszacować ile przeciętny człowiek zużywa wody w toalecie? A co by się stało gdyby w imię ekologii zostało to zwolnione z opłat. Liczę, że kiedyś ten temat zostanie wykorzystany. A gdy to ktoś wdroży to będzie miał prawo mówić, że zrobił coś dla ekologii. Bo jak na razie sprawdzą się powiedzenie mojego byłego pracodawcy "gdy mówię, że wezmę to wezmę, gdy mówię, że dam, to mówię".
Obecnie świat produkuje wystarczająco dużo żywności, aby wyżywić całą populację ziemi. Problem jednak polega na nierównym rozkładzie żywności i problemach z dostępem do niej w pewnych regionach. Głównymi wyzwaniami są nierówności w dystrybucji żywności, marnotrawstwo żywności, zmiany klimatu oraz konflikty polityczne. Wprowadzenie skutecznych rozwiązań w tych obszarach jest kluczowe do zapewnienia odpowiedniego żywienia dla wszystkich ludzi na świecie. Warto sie zapoznać z reportazem Głód Martína Caparrósa.
Ludzie głodują bo rządzą nimi przekupione rządy, my mamy dostatek i na tym się skupmy , nie powinny obchodzić nas inne kraje , patrzmy na siebie i nasze dzieci aby miały pełne brzuszki , nigdy nie wsparłem żadnej zbiórki na głodne dzieci z Afryki bo po co , skoro mają problem z jedzeniem to jakim cudem i po co tak się rozmnażają ?
@@kriskris2479 Pomoc głodującym ludziom jest ważna z kilku powodów: Współzależność globalna: Żyjemy w świecie, który jest coraz bardziej globalnie połączony. Stabilność i dobrobyt jednego regionu wpływają na inne części świata. Pomoc dla Afryki może przyczynić się do globalnej stabilności, handlu i wzajemnego zrozumienia. Etyka i moralność: Wartość ludzkiego życia jest niezmienna i niezależna od miejsca zamieszkania. Każdy człowiek ma prawo do godnego życia, dostępu do jedzenia, wody i opieki zdrowotnej. Bezpieczeństwo globalne: Brak stabilności i rosnące nierówności społeczne mogą prowadzić do konfliktów zbrojnych, migracji i kryzysów humanitarnych, które mają wpływ na bezpieczeństwo całego świata. Długoterminowy rozwój: Inwestowanie w rozwój gospodarczy, edukację i opiekę zdrowotną w Afryce przyniesie korzyści nie tylko dla regionu, ale i dla całego świata. Uczyni Afrykę bardziej samowystarczalną i pozwoli jej na pełniejszy udział w globalnej gospodarce. Solidarność i wspólnota: Jako ludzie jesteśmy powiązani wspólną ludzką przynależnością i wspólnotą. Pomoc innym w trudnych czasach jest wyrazem solidarności, empatii i współczucia. Chociaż dbanie o dobrostan i rozwój w swoim kraju jest ważne, globalne wyzwania, takie jak ubóstwo, głód i niesprawiedliwość społeczna, wymagają współpracy i solidarności na międzynarodowym poziomie. Pomoc dla Afryki nie jest wyłącznie altruistycznym działaniem; jest to również inwestycja w lepszą przyszłość dla wszystkich.
Widzę sens w ograniczaniu emisji, które wpływając na klimat wpływają na kraje afrykańskie(susze np.). Nie widzę sensu w dotowaniu i wysyłaniu tam żywności. Ludzie mają dzieci w rejonach, gdzie nie ma bezpieczeństwa żywnościowego. My tą żywność wysyłamy, oni mają dzieci i dalej bidują. To uzależnianie przyszłych pokoleń od zachodu i pomocy. Taki międzynarodowy socjal. Powinno się promować odpowiedzialne rodzicielstwo oraz edukować co do zabezpieczania się.
Spokojnie. Podatek od życia i oddychania nałożony dla Europejczyków z pewnością wszystkich wyżywi a planeta nagle się ochłodzi. Wystarczy płacić większe podatki do Brukseli i niemieckich koncernów
W dzisiejszych czasach udałoby się wyżywić populację gdyby korporacje przestały żywność marnować, pełne kosze czekolad które przekroczyły termin - wg mnie nadal zjadliwe - ale przecież możnaby wymagać od takowych firm by miesiąc wcześniej były zobowiązane do przesłania na magazyn banku żywności, nie że próbują to sprzedać do końca u to się walą po promocjach itp.
Jak ten cały kanał jest zerem (freudowska pomyłka, czy projekcja...) finansowanym przez mafię chaz..., masońską sektę szat... gn... Sorosa itd..., co widać po tych tematach i atakach na przeciwników jeszcze mówiących prawdę... Tak, jak cały czas piorą mózgi deb... pelikanom od plandemii, ich zaplanowanej wojny na U... o nową NJ itd..., aby wprowadzić szat... N...W...O... zgodnie z planem szat... Agendy 21 i 30...
@@zajka00 bo nic nie załapał i każde racjonalne dane będzie odbierał za atak na jego pozorną "wolność". Spójrzmy prawdzie w oczy żyjemy w czasach w których ludzie wierzą w płaską Ziemię i przejmowanie umysłów przez 5g - taka idiokracja lvl newbie ;)
Oto moje uwagi: - woda jest w cyklu zamkniętym, więc się nie "zużywa" - nowoczesne technologie bez trudu radzą sobie ze zwiększeniem efektywności produkcji rolnej - w coraz większym stopniu wykorzystuje się produkty z morza (nie tylko ryby, ale także rośliny, algi) - koszty produkcji rolnej spadają w OGROMNYM TEMPIE, a mogłoby to być jeszcze szybsze, gdyby nie sztucznie narzucany wzrost kosztów energii - nie wolno zaliczać do "wyżywienia" luksusowych środków spożywczych (szampan, drogie wina, kawior, trufle itp). NIkt nie ma obowiązku zapewnić każdemu człowiekowi na świecie jedzenia na śniadania kawioru. Sam jadam go jedynie od wielkiego dzwonu i korona mi z głowy nie spada . Ziemia jest w stanie wyżywić bez najmniejszego problemu 100 miliardów ludzi (wynika to z kalkulacji energii żywności, efektywności jej produkcji z m2 i zapotrzebowania człowieka (oczywiście z uwaględnieniem wszystkich strat w całym łańcuchu procesu produkcji i dostawy). . Jeżeli z czymkolwiek będziemy mieli problem, to z PRZEŻERANIEM się najbiedniejszej części ludzkości. . Szkoda, że człowiek popularyzujący naukę tak się ślizga pomiędzy propagandą i prawdą.
Szeroki temat ziemia pokryta jest woda w 70% oczyszczanie wody morskiej nie jest już problemem technologicznie ale kosztowne i energetycznie kuleje odwrócona osmoza ale trwają prace są start upy i kilkanaście lat prac zapewne zmieni wszystko, a zmienione już by pewnie było gdyby nie pieniądze, władza i polityka.
Wiele jedzenia udaje mi sie zjeść, czasem cos sie zmarnuje, ale jak sobie pomysle ile tego w marketach sie zepsuje to szok, markety wliczaja to w koszta wiec placimy wszyscy. Niech Lidl naprawia swiat a nie ja
Wg mnie patrząc na 1. Jak dużo jedzenia się wyrzuca,marnuje 2. Większość ludzi że względu na otyłość mogłaby jeść o 30 % mniej i nadal by żyli i to o wiele zdrowiej 3 jest dużo terenow dobrych pod uprawę, które jednak nie są wykorzystywane pod uprawę. Na spokojnie możemy wszystkich wyżywić
Idąc takim tokiem myślenia, że jak deszcz podlewa pszenicę to "woda się marnuje" nalezy dojść do wniosku,iż najwięcej słodkiej wody marnuje się w południowej Azji w porze deszczowej bo od cholery deszczu pada wprost do oceanu. To, że ktoś będzie oszczędzał wodę na Mazurach nie będzie powodować tego, że więcej jej będzie w studniach w Afryce subsaharyjskiej.
Ja byłem na wyprawie w Kazachstanie i Mongolii, no tam rzeczywiście widać to przeludnienie...Ciekawi mnie teza, że hodowla zwierzęca przyczynia się do niedoboru wody, to co? Świnka w duńskiej wyspie, wypija tą wodę i już jej nie zwraca do otoczenia? Krowy wewnątrz żołądka mają czarne dziury, dzięki którym transferują wodę z Ziemi do innego układu planetarnego? A może woda po prostu cudownie znika? Hmm trzeba nad tym zagadnieniem pomyśleć, może ktoś nobla za to dostanie? Ja pamiętam za dzieciaka, uczyli nas o obiegu wody w przyrodzie, rozumiem że to już nie aktualne?
@@PanJapa12321 nie klamie tylko nie precyzyjnie to ujal, bo nie zuzywa tylko uzywa. A ty zanim zarzucisz komus klamstwo to wez google, kalkulator i sprawdz ile zyje krowa miesna i ile wody dziennie pije. Wynik cie zaskoczy ile wody uzywa tylko do picia.
To jest pytanie na które bezskutecznie od wielu lat szukam odpowiedzi :) Ktoś mi kiedyś tłumaczył, że to nie chodzi o to że ta woda bezpowrotnie znika, a raczej o to że coraz więcej wody wpada do obiegu zamkniętego w którym przez jakiś czas jest niezdatna do picia. Niestety nigdzie nie znalazłem konkretnych badań w tym temacie, więc ciężko powiedzieć jak poważny jest to problem. Kanały popularno-naukowe wolą rzucić kilkoma losowymi liczbami niż wyjaśnić co one dla nas tak naprawdę oznaczają.
@@PanJapa12321 nie masz sie co sprzeczac bo nawet portale rolnicze potwierdzaja ta liczbe. Jedyne co kwestionuja to pochodzenie tej wody i cel samej informacji. Wiec nie, pan Rożek nie klamie. A ty przestan uzywac chlopskiego rozumu bo cos ci sie wydaje.
Ludności już jest za dużo. Cytat świetny. Problemem nie będzie produkcja. Problemem będzie łańcuch dostaw i zależności od dostawców, tych którzy świadomie zrezygnują z własnej produkcji.
Merytorycznie, jasno, profesjonalnie. Dobry film do obiadku :p. Najgorsze jest to w polityce klimatycznej, że rozwiązuje się realne problemy erzacami, które nie rozwiązują tych problemów, za to zwykle maksymalizują zyski pomysłodawców
Jednego tutaj nie rozumiem, jeżeli obecnie nie jesteśmy w stanie wyżywić obecnej populacji, to dlaczego populacja ludzka stale rośnie? W naturze chyba nie obserwuje sie sytuacji, w której pomimo braku żywności jakiś gatunek zwiększa swoją populację, wydaje mi się, że jest na odwrót. Obecnie ceny zbóż na miedzynarodowym rynku dołują, co oznacza, że podaż jest większa niż popyt na te produkty. Jak zatem można mówić o tym w kategoriach tego, że nie jesteśmy w stanie wyżywić obecnej populacji? Rozumiem, że pierwiastki potrzebne do produkcji nawozów są w ograniczonej ilości, ale podejrzewam, że w niedalekiej przyszłości recykling posunie się do tego stopnia, że nawet ciała ludzkie będą recyklingowane, aby ograniczyć zużycie surowców.
Zamiast robić zbiórki na żywność dla Afryki chyba trzeba im fundować antykoncepcję, edukację seksualną, gender studdies, tiktoka, no i w ostateczności kliniki aborcyjne.
To nie do końca tak. W teorii mamy zasoby, żeby wyżywić każdego mieszkańca ziemi, ale w praktyce wygląda to tak, że w jednym miejscu na świecie mamy gigantyczne nadwyżki żywności (chodzi głównie o bogate, wysoko rozwinięte kraje) i niedobory w krajach najbiedniejszych, słabo rozwiniętych, czasami ogarniętych wojną. Nie jestem socjologiem i tutaj opieram się na tym, co pisał Hans Rosling, ale dzietność wynika raczej z niedoboru niż z nadmiaru: niedoboru edukacji, niedoboru medycyny, etc. Także w krajach biednych dzietność zaczyna spadać, gdy kobiety otrzymują dostęp do podstawowej edukacji (i mogą dzięki temu podjąć pracę zarobkową) a ludzie, ogólnie, dostęp do podstawowej opieki medycznej.
Dzietność spada więc dzieci statystycznie nie przybywa więcej, wydłuża się jednak długość życia, praktycznie wszędzie ale najbardziej w tych biedniejszych regionach dzięki poprawianiu sytuacji materialnej i coraz lepszemu dostępowi do opieki zdrowotnej. Dlatego według obecnych modeli liczebność będzie rosła jeszcze przez kilkadziesiąt lat ale coraz wolniej.
Brawo Panie Rożku - rodzina Rockefellerów na pewno jest z Pana dumna, pewnie nawet zaczną przysyłać Panu pieniądze, żeby mówił Pan o tym więcej. A naprawdę miałem dla Pana już sporo szacunku ostatnio...
Co do tego miesa to XD to jest teraz jedyna rzecz która pozwala na godny zarobek małym rolnikom. Nawet nie wiecie ile wyzeczen jak "gówniana" to jest robota.
1. Jeżeli żywności zaczyna brakować, to dlaczego w Europie areały się zmniejszają zamiast zwiększać? I to bardzo szybko się zmniejszają. 2. Dlaczego ani słowa o zasobach oceanicznych i pracach naukowych dot. morskich upraw? Dane, które podałeś dotyczą wyłącznie rolnictwa czyli upraw lądowych. A i te wyglądają wątpliwie. 3. Nie znaleziono jeszcze granicy wydajności nowoczesnego rolnictwa. Hydroponika jest tylko jednym z odgałęzień, ale uprawy glebowe np. w Korei czy Japonii pokazują, że z hektara można wycisnąć więcej, niż sobie zwykle wyobrażamy. 4. W zbiorze prac nt. spraw globalnych skreśliłbym wszystkie, które powstały przed Protokołem w Kioto (tak umownie, dla naprzykładu). Metodyka obliczeń wciąż się poprawia i co dekadę prowadzi do wniosków odwrotnych od poprzednich.
To nie jest naukowiec lecz aktor wygłaszający nauczoną rolę. Ten foliarz udaje naukowca we wszystkich dziedzinach nauki (nieudany aktor udający naukowca od wszystkiego). Wciela się w znawcę medycyny, arcy fizyka , szczególnego znawcę fal, następnym razem sięgajacego po nobla socjologa, tu teraz znawca zmian pola magnetycznego,ekspert od raka, astrofizyki,od arcycudownych szpryc mRNA pfizera na Cov19, itd itd. Najemna aktorzyna przez bogatych sponsorów, do siania zamętu i dezinformacji ! kiedyś wystawimy mu rachunek za kłamstwa i manipulacje.
Nie powinien nam ten problem zaprzątać głowy. Rozwiązanie się znajdzie w międzyczasie. Ponad 120 lat temu wieszczono, że utoniemy w końskim łajnie, bo transport wtedy oparty był głównie na koniach. Wprowadzenie wtedy automobilu spowodowało, że obecnie najbliższą czynną dorożkę możemy spotkać na rynku w Krakowie. Oczywiście przyniosło to inne problemy dla kolejnych pokoleń, ale te z kolei wymyślą nowe rozwiązania przynosząc kolejne problemy. I tak dalej i tak dalej...
Podaje Pan ilosc potrzebnej wody do wyprodukowania danego produktu rolnego... Zna Pan kontekst tych liczb, a jednak go nie podaje, bo to "temat na inny odcinek". W ta ilosc wody wliczana jest deszczowka, ktora spadnie na dany obszar. Nie bierze Pan pod uwage, ze sa obszary chociazby gorskie, ktore nie nadaja sie do uprawy roslin, a swietnie nadaja sie do wypasu zwierzat. Nie bierze Pan pod uwage, ze grunt jest wylajawiany przez uprawe roslin i co jakis czas dobrze jest wpuscic na niego zwierzeta zeby tam nasraly i wzbogacily glebe, zeby ograniczyc zuzycie nawozow sztucznych przy produkcji ktorych spala sie ogromne ilosci ropy. Ta sama woda spadla by tak czy siak na ten teren i posluzyla do produkcji trawy, a nie bylo by z tego zadnych plonow. Wyciaga Pan te tendencyjne liczby z kontekstu aby udowodnic teze. Nie twierdze, ze teza jest bledna ale takie erystyczne sztuczki nie przystaja naukowcowi. Niech sie Pan zdecyduje czy chce byc naukowcem czy politykiem.
Jak chodzi o te dane o mięsie i zuzyciu wody to prosiłbym o bardziej wnikliwą analizę badań właśnie. Przydałoby sie wspomnieć o wodzie pitnej zużywanej i dodać do zestawienia np owoce, bo z zarysu wynika jakby to mięso było najgorsze pod kątem zużycia wody, nawet niezależnie jakie, a wcale to nie jest prawdą, o ile badania które czytałem kilka lat temu znajdują pokrycie w nowszych lub dokładniejszych o ile istnieją
To ja ci powiem, na 1ha łąki na której nie urośnie żadne warzywko pada deszcz, a oni to wliczają do tego byka co ma 800kg a na wbc jakieś 400kg czystego mięsa. Średnio zazwyczaj liczy sie w Polsce na 1 djp 1ha ziemi, a opad średni tutaj to 600mm/m2. Czyli po przeliczeniu na 1kg wołowiny wychodzi im 15 tyś. l wody. Oczywiście gdzieś na 1ha wyżywi się średnio jedna sztuka, a na stepie w Ameryce wychodzi na 1 sztukę 10ha. Do tego inne bzdety i woda jako pójło. Średnio wychodzi tak średnio, jak napisałem. Powtarzanie danych bez żadnej wiedzy. Czekam na kogoś kto mi wytłumaczy jak to zamiana z uprawy pod zwierzęta na uprawę warzyw przyczyni się środowisku, bo nikt jeszcze nie wytłumaczył jak na ziemi klasy 5 czy 6 będącej zaoraną łąką wyrosnąć mają pomidorki bez nawozów naturalnych (no bo zwierząt hodowlanych ma nie być, nie?) i dodatkowo o ile wzrosnąć ma produkcja nawozów sztucznych i jakim kosztem. Pozdrawiam
Ludzie wyzywia sie bez problemu jak tylko politycy zostawia ich w spokoju. Widac jednym golym okiem ze zachod chce zniszczyc swoje rolnictwo. Zadane pytanie jest wiec bardziej polityczne niz gospodarczo / logistyczne
Co do ciekawostek na temat pożywienia to możemy również zjadać rośliny takie jak pokrzywa czy mniszek i odpowiednio przygotowane są bardzo smaczne, jeśli jako cywilizacja zwrócili byśmy uwagę jakie metody stosowali nasi przodkowie to było by to o wiele bardziej przyjazne dla planety, wystarczy inna perspektywa.
Przy zagęszczeniu budowy budynków jak w aglomeracji Tokio i zastosowaniu produkcji żywności przy udziale hydrofoniki i efektu Ebnera (Ebner Effect), całą ludzkość da się umieścić na Nowej Zelandii i to na jednej wyspie (proszę sobie wybrać której), zgodnie z ISO:9001. Czas rozpocząć budowanie windy orbitalnej. Miłego dnia
To politycy i korporacje odpowiadają za głód w niektórych krajach świata - współczesne rolnictwo jest w stanie wyprodukować zdecydowanie więcej żywności niż potrzeba. Nie bójcie się głodu - bójcie się wojny. Jak będzie wojna to i będzie też głód.
mamy nadprodukcję żywności i totalnie zdezorganizowaną (celowo) jej dystrubucję; tym którzy twierdzą, że na ziemi jest za dużo ludzi sugeruję dać dobry przykład i zacząć od eliminacji samego siebie...
Słuszna uwaga, zabrakło tego w tym materiale Rożka. Kalorycznie z roślin ludzkość może wyciągnąć zdecydowanie więcej niż z mięsa, oczywiście pod względem wykorzystania gruntów, wody, zanieczyszczenia środowiska itp itd.
Tylko takie liczenie i prezentowanie "zużycia" wody jest nauzyciem. Według tego co zostało powiedziane to woda została zużyta i zmarnowana. Już nie jest dostępna. Wiele osób to tak właśnie postrzega. Co jest jednak bzdura. W jaki sposób taka np. Pszenica zużywa wodę i czyni ją niedostępna dla ludzi? Mówimy tylko o opadach deszczu a nie podlewaniu bo zaraz wyjdzie że ktoś zraszacze na polu zobaczył. Czyli jak przetaniemy uprawiać to nagle przybędzie dostępnej wody? Czy może jednak pola porosną inne rośliny, krzewy i drzewa, które jednak również "zużywają" wodę?🤔
@@cryptokuna1818 przestań zakrzywiać rzeczywistość. Jeśli, hipotetycznie, w danym ekosystemie jest dostępna określona ilość wody i ją w 30% zużyjesz na hodowle zwierząt zamiast 8% na uprawę roslin dających więcej kalorii niż mięso to ta różnica jest zmarnowana. Zapominasz o tym że mówimy o sytuacji w której wody zaczyna brakować nawet w Polsce a będzie gorzej. Tę zmarnowana różnicę można by wykorzystać na coś innego. Zresztą Rożek wspomniał że należy brać pod uwagę względne zużycie wody ale to chyba przespałeś oglądając materiał.
A teraz odsłuchajmy podobne nagrania przed wprowadzeniem trójpolówki, przed wprowadzeniem środków ochrony roślin, przed wprowadzeniem nawozów. Też były katastroficzne. Albo wiemy, że ludzkość się rozwija i wprowadza wynalazki, udoskonalenia procesów itp., albo hołdujemy nowej religii - katastrofa
Kilkaset ludzi -miliarderów na Ziemi ma więcej pieniędzy niż reszta świata i oni mogliby wyżywić świat . Połowa ludzi w Afryce to skóra i kości, dysproporcja ilości pieniędzy powoduje,że bogaci są coraz bogatsi i bardziej chciwi oraz marnotrawią żywność. Serce się otwiera,jakie są dysproporcje posiadania na świecie....😢
94% z tych 15 tys. litrów potrzebnych do wyprodukowania 1kg mięsa to woda deszczowa. Ma Pan rację, dobrze byłoby "wspomnieć o tym jak ten współczynnik jest wyliczany". Szkoda że się nie udało.
Ale co w tym kontrowersyjnego? Taki sam ślad wodny (deszczówka - tak zwany zielony ślad wodny) wlicza się do każdej innej rośliny uprawianej na polu (czy w pózniejszym etapie chleba albo innych gotowych produktów). Bo w tym przypadku mówimy o roślinach które zostaną wykorzystane jako pasza dla krowy. To chyba logiczne że podlanie obszaru z którego powstanie tona ziemniaków, zużyje mniej wody, niż podlanie obszaru z którego powstanie wystarczająco dużo roślin na paszę, która posłuży do wykarmienia krów, z których dopiero powstanie tona gotowego produktu (wołowiny).
Podobno ogromne ilości wody wymaga wyprodukowanie jednej koszulki z nadrukiem. I co? Ktoś się przejmuje? Wszyscy chodzą w koszulkach z nadrukiem. Ja już nie, ale mięso chcę zjeść z raz na tydzień. Pamiętam, że kiedyś w powieściach SiFi przewidywano, że nie będziemy jeść tylko połykać pigułki ze składnikami odżywczymi. Ten czas zbliza się wielkimi krokami. Najpierw nawozy, potem uprawy hydroponiczne bez ziemi, jedzenie syntetyczne. Ale fajnie!
Mówi pan tylko to co panu odpowiada. Proszę powiedzieć ile zużywa się wody w hydroponice i ile energi potrzeba na jej utrzymanie. Słońce ma Pan za darmo hydroponik wymaga surowców do jej wytworzenia oraz energi. Wszystko się równoważy i zielony ład wcale tu nie jest taki zielony jak się to przedstawia. Stwórzmy tabelę i porównajmy zamiast tylko promować coś co z góry jest utopią.
Niestety ludzie tak sami rządzą nad innymi ludźmi, że sami sobie wyrzadzamy krzywdę. Oczywiście, że miejsca na ziemi i naturalnych zasobów było by wystarczyło dla każdego. Problem jest jednek z utrwalonym już prawem, na którego zniesienie nie pozwala chciwość wpływowych ludzi, mianowicie, że nie może być bogatych jezeli nie ma biednych. Póki nie znikną podziały i złe intencje człowieka do drugiego człowieka to ludzie sami tego bajzlu nie ogarną.
Panie Tomaszu Rożek, mówi Pan o względnym większym zużyciu zasobów jedzącą mięsa niż jego nie jedzenie, jeżeli to możliwe bardzo proszę o wypowiedzenie się na temat tego filmu: Eating less Meat won't save the Planet. Here's Why
Wg. Food and Agriculture Organization na całym świecie rocznie marnuje się około 1,3 miliarda ton żywności. Co daje ponad 3,5 miliona ton żywności dziennie. Licząc po 1kg/os. to dla 3,5 miliarda. A populacja przecież rośnie, raczej nie z głodu.
Już chyba od około 80 lat stoimy na skraju katastrofy demograficznej z powodu zagrożenia głodem, a populacja ludzi wciąż rośnie... Swoją drogą, pan tu mówi o traktowaniu prądem roślin, co ma spowodować wzrost plonów, a zapomina o CO2 w atmosferze, który jest niebędnym komponentem wzrostu plonów. Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy, że w odległych czasach wysokiego stężenia CO2 w atmosferze produkcja biomasy na Ziemi była tak wielka, że teraz mamy efekt w postaci węgla i ropy. Zapewne statystyczny diplodok wypijał porównywalną ilość wody co małe stado krów.
Zabraknie żywności, jeśli UE wprowadzi ugorowanie 100% gruntów. W innym wypadku nie uda się wprowadzić powszechnego głodu. Co nie oznacza, że nie będą próbować.
@@adamb6588 nowoczesne rolnictwo wiąże się ze wzrostem życia środków chemicznych i nawozów sztucznych... małe gospodarstwa są bardziej ekologiczne i różnorodne
@@pawesikora7918 to chyba się zatrzymałeś w poziomie wiedzy na temat rolnictwa w latach 90 i wczesnych dwutysięcznych. Nowoczesny dzisiaj oznacza coś dokładnie odwrotnego. Technologia poszła na tyle do przodu, że pozwala ograniczyć zużycie nawozów sztucznych czy środków ochrony roślin o prawie 80% w stosunku do obecnie stosowanego standardu. Precyzyjna aplikacja tego bazuje na wszelkiego rodzaju sensorach, kamerach, komputerowym obliczaniu potrzeb, GPSie i badaniu próbek glebowych. Można wpisać tutaj na UA-cam chociażby frazę „see and spray”.
Proszę pana rzywnosci wystarczy nawet na 15 mld ludzi i to są fakty musimy tylko nauczyć się dzielić bogactwem i technologią. Za dużo na tym świecie polityki za mało empatii
Nie rozumiem tak do końca... Właśnie odnośnie tego śladu wodnego. Pochodzę ze wsi, takiej typowej polskiej. Rodzice do niedawna mieli swoje polko z ziemniakami. Nigdy nie podlewali wodą. Rozumiem że deszcz padał, ale to przecież nie ich wina.
Zaczynając od wody. W przypadku zwierząt to nie jest tak że ta woda jest tracona bezpowrotnie, wszystkie oddają jej tyle ile wypiją, do tego nie skarżoną jak w przypadku produkcji chemikaliów. Ta się oczyszcza w naturalny sposób i nie dość że służy do naturalnej poprawy jakości gleb. Dalej jesli chodzi o teoretyczne wykorzystanie 100% gruntów pod uprawę roślin konsumpcji bezpośrednio przez człowieka to też jest możonka. Dla rolników jest to oczywista oczywistość ale nie każda ziemia nadaje się pod uprawę zbóż czy innych roślin, a wykorzystanie ich jako łąki to często najlepsze wyjście. Sama zmienia wtedy może się niejako zregenerować i nabrać większej żyzności. Nie bez powoduje na stronach w Afryce to trawa dominuje, zwyczajnie jest najmniej wymagająca a mimo to wyżywia ogromne stada zwierząt (chociaż tu w skali może nie jest ich tak dużo). Pewnie znalazło by się parę większych czy mniejszych nieścisłości, chciałem jeszcze zauważyć że to że my byśmy się (nawet w całej europie) ograniczyli, poprawiło by to stan i magiczne liczby tylko na jakiś czas, reszta narodów wykorzystywała by jak się da to co będzie w stanie. Za dużo jest innych czynników aby patrzeć tylko na dobro planety, zwłaszcza jeśli jest to coś czego nie będziemy w stanie wymóc na wszystkich, samokastrowanie się tu nie pomoże. Smutno się patrzy na kogoś takiego kto często daje dużo merytorycznej wiedzy jak podchodzi do tematu tak wybiurczo.
11:45 - serdecznie docenie gdyby material zostal zeskalowany do widocznej czesci ekranu z reklama na czas wyswietlania reklamy. Czasami ucina rozne gesty / gestykulacje. Mozna zautomatyzowac w programach do edycji wideo.
Rozek dlaczego nie mowisz,ze miliony ton jedzenia wyrzucają supermarkety,..dlaczego nie mozna tego rozdac potrzebujacym😢.nie ma głodu, tylko brak gospodarności
@@invasion8318 no i dlatego nikt nie rozdaje niczego za darmo a zadanie tego to zwykly populizm. Przyzwoitosc nie ma tu nic do tego, jak masz promocje 50% taniej to rozumiem ze ty jednak kupisz za pelna kwote bo jestes przyzwoity?
Nadrabiam naukowe zera, świetne materiały, Pan Rożek robi świetną robotę!
Słuchając tego przeraża mnie fakt ile jedzenia się marnuje w krajach wysokorozwiniętych i ile tego jedzenia jest wyżucane do śmietników.
tak!!! to jest prawdziwy problem.
Spokojnie, ceny niedługo będą takie, że już się nie będzie marnowało ;)
Dużo żywności się marnuje bo jest tragiczna jej jakość . Chleby krojone z marketu w foliowych workach, parówki , pseudo wędliny , można by wymieniać .Tego często nie da sie jeść .Powinniśmy mniej produkować a lepszej jakości .
@@lolawiola3798przed wejściem do bolszewickiej UE żywność była dużo lepszej jakości
Czytając to przeraża mnie fakt, iż ludzie nie sprawdzają poprawności ortograficznej swoich komentarzy przed publikacją.
Jak pisał Harari, głód na Ziemi jest powodowany przez czynniki polityczne, a nie produkcyjne. Wydajność produkcji żywności jest bardzo wysoka.
Dokładnie. Wystarczy sprawdzić dane, zobaczyć jak zmalała liczba zgonów z głodu, ile pól lezy odłogiem, jak marnuje się żywność itd.
Swoją drogą - patrzę na mój schabowy i nie mogę pojąć, że mieści się w nim 15 tys. litrów wody ;)
Dokładnie, dlatego bardzo zastanawia mnie fakt w takim razie, że jak to jest, że z jednej strony mówią nam, że mamy do czynienia z głodem i rosnącymi potrzebami ludzkości, a z drugiej strony mówią, że sama Ukraina, jej rolnictwo, jest w stanie wyżywić całą Afrykę…🤔🤔 Czy ktoś jest w stanie mi to wytłumaczyć bo trochę to sprzeczne z powyższym materiałem. Może ktoś ma więcej wiedzy na ten temat i zechce się podzielić swoją opinią:)
@@magdalenastankiewicz6401 Wydaje się, że po części takie "mówienie" jest oswajaniem ludzi lub usprawiedliwianiem podwyżek cen. Np. zmiany klimatu "usprawiedliwiają," że za mniej energii będziemy musieli zapłacić więcej. Pewnie niedługo podrożeje mocno część żywności. A w filmie wspomniano też o niedoborach wody w Polsce - pewnie będzie trzeba podnieść cenę wody, żeby ludzie zaczęli ją oszczędzać ;) Tylko najpierw przynajmniej większość społeczeństwa musi być "świadoma" "katastrofalnej" sytuacji klimatycznej, żywieniowej lub wodnej ;)
Wesołego Alleluja.
Szkoda, ze ty nie jestes swiadoma osoba na temat katastrofanej sytuacji planety..ja jestem.. na samych tylko wyspach brytyjskich w tym roku bylo ponad 10 sztormow I powodzi w tym 3 krotnie w miescie w ktorym mieszkam.. ostatnimi czasy wieloryby zdelchle znaleziono na plazy, bialego rekina I niedzwiedzia polarnego... cos ci to mowi, czy nie??? 80% rzek jest zatruta wszyskim co tylko idzie doslownie cala tablica mandelieva... motyle w 80% wyginely..pszczoly nie wiele lepiej z bakami u boku...7 gatunkow zwierzat na 10 jest zagrozona...nanoplastik w wodzie z kranu, znajduja takze we krwi ludzkiej, czy w mleku matki karmiacej...na antarktydzie, nawet w chmurach w japonii... gleba sie sypie.. czym tu sie szczycic...? jeszcze jest co jesc, byc moze gleby zdrowej w miare zostalo na jakies 30 lat.. dlatego nie narzekasz jeszcze na braki w zywnisci.. glod w oczy jeszcze nie zagla.. pozyj zobaczysz.
Zrobiłem szybki research, i wygląda na to, że przyrost ludności maleje.
Niesamowite jednak nie zmienia to faktu że w Australii jest 49 milionów kangurów a w Urugwaju 3,5 miliona ludzi. Jeśli kangury zaatakowałyby Urugwaj każdy obywatel tego kraju musiałby walczyć z 14 kangurami.
japi****le 👍👏
o kurw@ ale jazda! 😱
😂😂😂
chcialbym to zobaczyc:)
dzizas, w zasadzie masz racje!
Proponuję zacząć od nie marnowania żywności. To powinien być pierwszy krok.
Nawozy sztuczne to nie jedyne przełomy w rolnictwie. W XXw, olbrzymim przełomem były prace nad pestycydami i tworzenie odmian roślin odpornych na różnego rodzaje choroby (głównie grzybowe właśnie). Zwiększyło to kilkukrotnie średnio plony z kukurydzy i przenicy
jak zwykle super poziom
Panie doktorze, a może teraz wprowadzić nas w szczegóły ilości wody w Polsce i tego jak to jest liczone ile wody trzeba na kg mięsa, kg ziemniaków, kg pszenicy. Super robotę pan wykonuje! Dzięki :)
Też mnie to interesuje jak to jest liczone bo tak na chłopaki rozum woda wypita wraca w części do obiegu przez np parowanie z powierzchni ziemi, no nie mówiąc o uprawie ekologicznej do której jednak potrzebny jest nawóz ekologiczny
Jako hodowca bydła opasowego mogę was zapewnić że te 15tys l na kg wołowiny to totalna bzdura wymyślona przez ekologów. Nawet jak doliczysz deszcz padający na trawę ,który spadnie tak czy siak jest to nie jest nawet blisko . Użycie słowa zużywa już jest kłamstwem, ponieważ cała woda pozostaje w naturalnym obiegu w przyrodzie.
@@mariuszczek6224fun fact, woda wraca, ale aby przesiaknela do wody podziemnej zajmuje to dziesiątki lat, wiec moze okazac sie, ze nie bedziesz mial co pompowac w studni. Jedynie oczyszczac wody powierzchniowe, ale to bardziej kosztowne i nie daje takiego efektu jak woda podziemna, ktora tylko troche sie uzdatnia do picia. Jest to tez bardzo kosztowne.
Bardzo ciekawa tematyka. Proszę o rozwinięcie, temat super! Hydroponika brzmi ciekawie, sposoby liczenia obciążeń też intryguje. Kolejny temat to sytuacja z gospodarką wodną. Jak dla mnie to przynajmniej 5 odcinków na każdy temat osobno i to każdy co najmniej półgodzinny!
Gdyby nie rolnicy to żylibyśmy w raju. Bogole latający odrzutowcami nie mają żadnego złego wpływu na klimat jedynie krowa wydalająca gazy. Panie, wracaj do Korei Północnej
Planeta ma spore możliwości 👍 elity władzy mogą tylko namieszać i robić różne szwindle z ludźmi 😤😤😤
Dziękuję bardzo za materiał i bardzo proszę je wysłać wszystkim osobom mającym +100 mln$ na koncie :)
To nie jest naukowiec lecz aktor wygłaszający nauczoną rolę. Ten foliarz udaje naukowca we wszystkich dziedzinach nauki (nieudany aktor udający naukowca od wszystkiego). Wciela się w znawcę medycyny, arcy fizyka , szczególnego znawcę fal, następnym razem sięgajacego po nobla socjologa, tu teraz znawca zmian pola magnetycznego,ekspert od raka, astrofizyki,od arcycudownych szpryc mRNA pfizera na Cov19, itd itd. Najemna aktorzyna przez bogatych sponsorów, do siania zamętu i dezinformacji ! kiedyś wystawimy mu rachunek.
Ohooo ślad wodny, jak powstają takie filmiki jak te i na świecie to czekam za podatkiem od śladu wodnego 😢
Słyszałem te argumenty już od wielu lat, za każdym razem data przesuwana jest o kilka lat. Z roku na rok spada liczba głodujących, przy jednoczesnym wzroście liczby ludności. Z tą wodą i wołowina to niezły mit jest bo 94% tej wody wykorzystywanej to deszczówka.
Lat będzie ze 30 jak słyszałem i łkałem nad głodnymi dziećmi z Afryki, tych ludzi w tym głodzie, przybyło 5 razy.
bo rosja i chiny tam inwestują
@@adamb6588 A co to ma do rzeczy???
A tak w ogóle to nie inwestują a grabią i rabunkowo eksploatują!
@@wojteklisowski8850 ta? To czemu murzyni na to idą? I czemu my nie inwestujemy miło?
@@PanJapa12321 My w nic nie inwestujemy bo u nas "piniędzy nie ma"
@@wojteklisowski8850 ale prywatni mają?
I dlaczego w takim razie mamy czelność krytykować kogoś innego, który robi coś w ogóle?
Raczej nie ma co się bać klęski żywiołowej spowodowanej innymi czynnikami niż wojna. Wszakże raport ONZ stwierdza, ze marnujemy miliardy posiłków dziennie i wyrzucamy żywność
Prawda
Już to kiedyś pisałem, warto to powtórzyć, Pan Rożek odpłynął gdzieś na lewo i nadal wiosłuje.
Głównym trendem tu i teraz w rolnictwie, o którym w materiale nie ma ani słowa jest rolnictwo precyzyjne. I nad tym pracują najwięksi producenci maszyn. To jest coś co zrewolucjonizuje wykorzystanie zasobów w tradycyjnym rolnictwie prowadzonym na skalę przemysłową. Technologia już istnieje - teraz jest to już kwestia jej upowszechnienia i ewentualnego dalszego jej dopracowania. Do tego cały czas trwa praca nad nowymi odmianami roślin uprawnych. Jak mój dziadek zbierał pszenicę w latach 90 to jak miał 4-5 ton z ha, to był super wynik. Potem jak byłem na studiach rolniczych w w latach 2007-2011 to uczyli nas, że dobrym wynikiem dla pszenicy jest 7-8 ton z ha. A dziś w dobrze prowadzonym gospodarstwie nie dziwi nikogo 11 t/ha. Wzrost wydajności jest faktem i to będzie tylko postępowało. A przestrzeni na wzrost tej wydajności szczególnie poza UE i USA jest mnóstwo. Pamiętam jak robiliśmy badania u poprzedniego pracodawcy dotyczące uprawy pszenicy w Europie, to rolnicy z UE objęci badaniem, wyrabiali średnio po 8-9 t/ha, gdzie u ruskich w tym samym czasie średni plon wynosił < 1.5 t/ha. Problemem nie będzie dostępność „ilościowa” żywności jako takiej, tylko jej dalsza redystrybucja (zresztą dokładnie tak jest i dzisiaj).
No ale domyślam się ze nie może to iść w nieskończoność.. Chyba jest jakiś limit?
@@darwinmk2616 limit zapewne jakiś jest tylko jest trudny do oszacowania. Wszystko będzie tu zależało od tempa postępu technicznego (w przypadku prowadzenia uprawy) i naukowego (w przypadku genetyki roślin i ich „zdolności” do zamiany składników odżywczych dostępnych w glebie/środowisku na plon). Niemniej już na podstawie obecnych dokonań moim zdaniem można założyć, że od limitu to jesteśmy jeszcze daleko. Bo skoro możliwe jest osiągniecie 8-12 ton pszenicy z ha w PL, to nie widzę powodu (poza kapitałowo-organizacyjnym) dla którego nie byłoby to możliwe np. w Rosji, która dysponuje o wiele większym areałem ziemi uprawnej o zbliżonych parametrach i w podobnej strefie klimatycznej. Kwestie biologiczne nie stanowią w tej chwili głównego ograniczenia.
Jest to prawda ale spowoduje to rozszerzanie się wielkich koncernów które stać na najnowszą technologię
najgorsze w tym wszystkim jest to że im wieksze pola uprawne i pusty teren obrabiany maszynowo pustynnieje i za kilka lat nic tam nie urośnie..
Widzę, że kolega zafascynowany tradycyjnym przemysłowym rolnictwem i pełen wiary, że precyzyjne stosowanie nawozów i oprysków, tak żeby nie spalić i żeby nie przedobrzyć to przyszłość. To zazdroszczę optymizmu. Ja mam inną perspektwywę. Od prawie 15 lat prowadzę małe certyfikowane gospodarstwo ekologiczne i u mnie niezminnie głównym trendem to produkcja dla rodziny i na lokalny rynek (gmina) najlepszej żywności na świecie. Własne warzywa, owoce, mleko, sery, miód, kasza gryczana, kozie mięso, jajka, mięso drobiowe, własna mąka żytnia i pszenna. Zrezygnowwałem z pracy w Warszawie i razem z żoną założyliśmy małe gospodarstwo ekologiczne, by nasze dzieci jadły to co najlepsze. Świeże, pełnowartościowe, wyhodowane na słońcu, bez oprysków i sztucznych nawozów. Dlatego od początku wybraliśmy ekologiczne rolnictwo.
Z tego co rozumiem gleba to żywy organizm pełen mikroorganizmów, grzybów, bezkręgowców, pełen zależności których nie znamy i nie rozumiemy. Zupełnie jak z naszym własnym mikrobiomem, który nosimy w brzuchu, a od którego tak wiele zależy. Moim zadaniem jako rolnika, jest odżywiać glebę, nie rośliny. Plony są takie jakie gleba jest w stanie naturalnymi siłami wydać na świat. Ja dbam o to by w glebie przybywało próchnicy, żeby gleby nie ubijać, żeby niepotrzebnie nie odwracać, żeby nie niszczyć naturalnej kompozycji gleby, żeby jak najdłużej utrzymać szatę roślinną. U mnie siłą pociągową są konie, hodujemy też kozy i kury. Park maszynowy głównie sprzed 50 lat, prosty, niezawodny, łatwy i tani w naprawie i oczywiście pracochłonny. Utrzymuję 3 DJP na 5 ha. Mam własny obornik i kompostuję co się da. Obieg materii prawie zamknięty. Nie ścigam się na wysokość plonów i robienie kasy. Najważniesze jest zdrowie gleby, bo z tego biorą się zdrowe plony, zdrowe mleko i jaja i czysty miód. A od tego zależy nasze zdrowie.
Czy taki model wyżywi świat? Dzisiaj najbardziej narażeni na głód są mieszkańcy miast, bo zależą od tego czy półki w sklepach są pełne. Jescze jedna pandemia, wojna, kataklizm i łańcuchy dostaw się urywają, półki w sklepach pustoszeją. Głód i rozpacz.
Zgadauję, że jeszcze 100 lat temu 90 proc. mieszkańców Polski żyło na wsi. Gdybyśmy wrócili do tego stanu problem wyżywienia mieszczuchów rozwiązał by się sam. Po prostu wróćmy na wieś i zajmijmy się tym co najważniejsze - wytwarzaniem żywności.
Uważam, że przyszłość to małe rodzinne gospodarstwa wielokierunkowe. 1-5 ha, hodowla zwierząt, uprawa warzyw, owoców i zbóż i pastwiska i trawy. Przetwórstwo domowe. Jedna osoba w rodzinie pracująca poza gospodarstwem. Samowystarczalność i slow life.
Miasta to molochy, to nie są miejsca do życia dla ludzi. To pozostałość po czasach industralizacji. Skupiska ludzi do obsługi maszyn w fabrykach. Dziś w maistach nie ma już fabryk, ale skupiska ludzi pozostały. Miasta to bomby ekologiczne i pożeracze zasobów planety. Istnieją siłą rozpędu obecnej cywilizacji. To miasta wymuszają istnienie rolnictwa przemysłowego, wielkoskalowego, które niszczy glebę, degraduje środowisko i nieustanie znęca się nad zwierzętami. Biedronka nie kupuje od małego rolnika. Duży negocjuje z dużym. Miasta istnieją dla samych siebie, a ludzie w miastach żyją po to by obsługiwać siebie nawzajem i zajmują się rozwiązywaniem problemów, które sami wytwarzają. Tu już nie ma wartości dodanej. Miasta nie poprawiają niczyjej jakości życia.
Pozdrawiam i życzę smacznego ekologicznego jajka na Święta.
Wiadomo, że korpo chcą przejąć rynek żywnościowy i dlatego trzeba zniszczyć rolnika
Jeżeli zniszczą rolnika, to sami będą uprawiać?
@@leszekwaw2 teraz mają różne metody uprawy niekoniecznie uprawa na polu,a nawet jeśli to wykupić ziemię a ewentualnie rolnik będzie parobkiem
@@leszekwaw2 tak, z pomocą niewolników
I fajnie, nie będzie strajków
@@leszekwaw2 Tak. Wykupią ziemię, i będą mieli kontrolę nad produkcją żywności.
*Powoli, lecz najwyraźniej prostą drogą zmierzamy do samozagłady*
W razie czego możemy przejść na odżywianie się energią kosmiczną.
Wszystko pięknie, ale gdzie jest ten nadmiar ludzi? Gdzie ludzie robią po 10-20 dzieciaków ? My mamy wodę racjonować a w tym czasie w Indiach srają do torebki i wywalają do swojej świętej rzeki...
Do tego mają pierdylion milionów skuterów spalinowych i zużyty z nich olej wylewają koło drogi. My zbieramy plastikowe kapsle.
W Azji i Afryce, czego nie rozumiesz - ty masz obniżać jakość życia, ich natomiast ma przybywać xd
Już widze te rozwiązania głobalistów ratujących ziemię przed głodem...Podatek od oddychania...Od wody itp. podatek na to, podatek na tamto. Nic sie nie zmieni, ludzie wszedzie widzą interes i mają gdzieś innych, ale pod płaszczykiem hasła ekologii można wcisnąć kit w imię ,,ratowania" planety.
Ale o tym lewy profesur Rożek już nie powie bo nie taka jego rola
No ja dowalisz podatkiem to już jest eko :) Za wszystko kary :) Produkuje prąd z elektrowni wodnej to muszę myto jeszcze oddawać do wód polskich za to że robię eko prąd :)
Jest to bardzo skuteczny i w sumie prosty w swoim działaniu mechanizm. Zabiera się ludziom, żeby ograniczać konsumpcję.
@@darkelf4997 a jaka jego rola?
@@zajka00 Jego rola to wciskanie kitu, tak jak to było z plandemią i szprycami w fazie testów...
Czy mógłby kiedyś zostać rozwinięty temat wykorzystania słodkiej wody. Mamy bardzo małe zasoby słodkich wód w regionie a jednocześnie - co jest mottem wielu artykułów - tą samą pitną wodą spłukuje się toalety. Powstały pewne programy uzyskania wody do celów innych niż bytowe - na przykład deszczówki przez program MOJA WODA. Ja zbieram taką wodę ale mogę ją użyć tylko do podlewania ogrodu, a w okolicy czerwca i tak się skończy razem ze zmniejszeniem opadów. Natomiast od jesieni do wiosny, gdy są duże opady, wszystko idzie przelewem do kanalizacji burzowej i marnuje się. Zależało by mi na tym, żeby ktoś poruszył ten temat. Z jednej strony we wszystkich przypadkach odmienia się słowo "ekologia", a z drugiej strony, gdy zapytałem u odbiorcy ścieków czy mogę używać deszczówki do spłukiwania w toalecie dostałem listę wymagań: projekt, konsola z dodatkowym legalizowanym licznikiem, dwa zawory, wymiana licznika co pięć lat. Czyli koszty eielokrotnie przewyższą zysk. Czy nie da się oszacować ile przeciętny człowiek zużywa wody w toalecie? A co by się stało gdyby w imię ekologii zostało to zwolnione z opłat. Liczę, że kiedyś ten temat zostanie wykorzystany. A gdy to ktoś wdroży to będzie miał prawo mówić, że zrobił coś dla ekologii. Bo jak na razie sprawdzą się powiedzenie mojego byłego pracodawcy "gdy mówię, że wezmę to wezmę, gdy mówię, że dam, to mówię".
Obecnie świat produkuje wystarczająco dużo żywności, aby wyżywić całą populację ziemi. Problem jednak polega na nierównym rozkładzie żywności i problemach z dostępem do niej w pewnych regionach. Głównymi wyzwaniami są nierówności w dystrybucji żywności, marnotrawstwo żywności, zmiany klimatu oraz konflikty polityczne. Wprowadzenie skutecznych rozwiązań w tych obszarach jest kluczowe do zapewnienia odpowiedniego żywienia dla wszystkich ludzi na świecie.
Warto sie zapoznać z reportazem Głód Martína Caparrósa.
TAK! ludzie głodują, ponieważ mnówstywo wyprodukowanej żywności się marniuje.
Ludzie głodują bo rządzą nimi przekupione rządy, my mamy dostatek i na tym się skupmy , nie powinny obchodzić nas inne kraje , patrzmy na siebie i nasze dzieci aby miały pełne brzuszki , nigdy nie wsparłem żadnej zbiórki na głodne dzieci z Afryki bo po co , skoro mają problem z jedzeniem to jakim cudem i po co tak się rozmnażają ?
@@kriskris2479 Pomoc głodującym ludziom jest ważna z kilku powodów:
Współzależność globalna: Żyjemy w świecie, który jest coraz bardziej globalnie połączony. Stabilność i dobrobyt jednego regionu wpływają na inne części świata. Pomoc dla Afryki może przyczynić się do globalnej stabilności, handlu i wzajemnego zrozumienia.
Etyka i moralność: Wartość ludzkiego życia jest niezmienna i niezależna od miejsca zamieszkania. Każdy człowiek ma prawo do godnego życia, dostępu do jedzenia, wody i opieki zdrowotnej.
Bezpieczeństwo globalne: Brak stabilności i rosnące nierówności społeczne mogą prowadzić do konfliktów zbrojnych, migracji i kryzysów humanitarnych, które mają wpływ na bezpieczeństwo całego świata.
Długoterminowy rozwój: Inwestowanie w rozwój gospodarczy, edukację i opiekę zdrowotną w Afryce przyniesie korzyści nie tylko dla regionu, ale i dla całego świata. Uczyni Afrykę bardziej samowystarczalną i pozwoli jej na pełniejszy udział w globalnej gospodarce.
Solidarność i wspólnota: Jako ludzie jesteśmy powiązani wspólną ludzką przynależnością i wspólnotą. Pomoc innym w trudnych czasach jest wyrazem solidarności, empatii i współczucia.
Chociaż dbanie o dobrostan i rozwój w swoim kraju jest ważne, globalne wyzwania, takie jak ubóstwo, głód i niesprawiedliwość społeczna, wymagają współpracy i solidarności na międzynarodowym poziomie. Pomoc dla Afryki nie jest wyłącznie altruistycznym działaniem; jest to również inwestycja w lepszą przyszłość dla wszystkich.
@@walleewalles3540 afrykańczycy powinni zainwestować w przyszłość swoich dzieci o nie płodzić och tyle jeśli ich na nie nie stać
Widzę sens w ograniczaniu emisji, które wpływając na klimat wpływają na kraje afrykańskie(susze np.). Nie widzę sensu w dotowaniu i wysyłaniu tam żywności. Ludzie mają dzieci w rejonach, gdzie nie ma bezpieczeństwa żywnościowego. My tą żywność wysyłamy, oni mają dzieci i dalej bidują. To uzależnianie przyszłych pokoleń od zachodu i pomocy. Taki międzynarodowy socjal. Powinno się promować odpowiedzialne rodzicielstwo oraz edukować co do zabezpieczania się.
Z pewnością unijne Fit For 55 przyśpieszy kryzys żywnościowy.
film na YT:
"Przeludnienie? | Pogodne Szorty #60"
Posłuchajcie co ma do powiedzenia Radek Pogoda.
Spokojnie. Podatek od życia i oddychania nałożony dla Europejczyków z pewnością wszystkich wyżywi a planeta nagle się ochłodzi. Wystarczy płacić większe podatki do Brukseli i niemieckich koncernów
W dzisiejszych czasach udałoby się wyżywić populację gdyby korporacje przestały żywność marnować, pełne kosze czekolad które przekroczyły termin - wg mnie nadal zjadliwe - ale przecież możnaby wymagać od takowych firm by miesiąc wcześniej były zobowiązane do przesłania na magazyn banku żywności, nie że próbują to sprzedać do końca u to się walą po promocjach itp.
O nie, jesteśmy zgubieni! Bardzo się cieszę na myśł o apokalipsie, obym miał szansę ją zobaczyć!
To jest prawdziwe Naukowe ZERO.
dlaczego?
Jak ten cały kanał jest zerem (freudowska pomyłka, czy projekcja...) finansowanym przez mafię chaz..., masońską sektę szat... gn... Sorosa itd..., co widać po tych tematach i atakach na przeciwników jeszcze mówiących prawdę... Tak, jak cały czas piorą mózgi deb... pelikanom od plandemii, ich zaplanowanej wojny na U... o nową NJ itd..., aby wprowadzić szat... N...W...O... zgodnie z planem szat... Agendy 21 i 30...
@@zajka00 bo nic nie załapał i każde racjonalne dane będzie odbierał za atak na jego pozorną "wolność".
Spójrzmy prawdzie w oczy żyjemy w czasach w których ludzie wierzą w płaską Ziemię i przejmowanie umysłów przez 5g - taka idiokracja lvl newbie ;)
Oto moje uwagi:
- woda jest w cyklu zamkniętym, więc się nie "zużywa"
- nowoczesne technologie bez trudu radzą sobie ze zwiększeniem efektywności produkcji rolnej
- w coraz większym stopniu wykorzystuje się produkty z morza (nie tylko ryby, ale także rośliny, algi)
- koszty produkcji rolnej spadają w OGROMNYM TEMPIE, a mogłoby to być jeszcze szybsze, gdyby nie sztucznie narzucany wzrost kosztów energii
- nie wolno zaliczać do "wyżywienia" luksusowych środków spożywczych (szampan, drogie wina, kawior, trufle itp). NIkt nie ma obowiązku zapewnić każdemu człowiekowi na świecie jedzenia na śniadania kawioru. Sam jadam go jedynie od wielkiego dzwonu i korona mi z głowy nie spada
.
Ziemia jest w stanie wyżywić bez najmniejszego problemu 100 miliardów ludzi (wynika to z kalkulacji energii żywności, efektywności jej produkcji z m2 i zapotrzebowania człowieka (oczywiście z uwaględnieniem wszystkich strat w całym łańcuchu procesu produkcji i dostawy).
.
Jeżeli z czymkolwiek będziemy mieli problem, to z PRZEŻERANIEM się najbiedniejszej części ludzkości.
.
Szkoda, że człowiek popularyzujący naukę tak się ślizga pomiędzy propagandą i prawdą.
Nie robi tego za darmo. Sprawny agent wpływu . 0% zaufania dla ludzi tego typu.
Źródło: zaufaj mi mordo XD
Woda się nie zużywa? Skąd ty to masz? Zapasy wody zdatnej do picia są ograniczone.
Szeroki temat ziemia pokryta jest woda w 70% oczyszczanie wody morskiej nie jest już problemem technologicznie ale kosztowne i energetycznie kuleje odwrócona osmoza ale trwają prace są start upy i kilkanaście lat prac zapewne zmieni wszystko, a zmienione już by pewnie było gdyby nie pieniądze, władza i polityka.
Obawiam się, że muszę się zgodzić. Przy całej sympatii do prowadzącego trochę słabe to było.
To rozumiem. Danie głosu komuś, kto mówi o nauce, zamiast głowom przemysłu i politykom.
Wiele jedzenia udaje mi sie zjeść, czasem cos sie zmarnuje, ale jak sobie pomysle ile tego w marketach sie zepsuje to szok, markety wliczaja to w koszta wiec placimy wszyscy. Niech Lidl naprawia swiat a nie ja
Wg mnie patrząc na
1. Jak dużo jedzenia się wyrzuca,marnuje
2. Większość ludzi że względu na otyłość mogłaby jeść o 30 % mniej i nadal by żyli i to o wiele zdrowiej
3 jest dużo terenow dobrych pod uprawę, które jednak nie są wykorzystywane pod uprawę.
Na spokojnie możemy wszystkich wyżywić
Idąc takim tokiem myślenia, że jak deszcz podlewa pszenicę to "woda się marnuje" nalezy dojść do wniosku,iż najwięcej słodkiej wody marnuje się w południowej Azji w porze deszczowej bo od cholery deszczu pada wprost do oceanu. To, że ktoś będzie oszczędzał wodę na Mazurach nie będzie powodować tego, że więcej jej będzie w studniach w Afryce subsaharyjskiej.
Ja byłem na wyprawie w Kazachstanie i Mongolii, no tam rzeczywiście widać to przeludnienie...Ciekawi mnie teza, że hodowla zwierzęca przyczynia się do niedoboru wody, to co? Świnka w duńskiej wyspie, wypija tą wodę i już jej nie zwraca do otoczenia? Krowy wewnątrz żołądka mają czarne dziury, dzięki którym transferują wodę z Ziemi do innego układu planetarnego? A może woda po prostu cudownie znika? Hmm trzeba nad tym zagadnieniem pomyśleć, może ktoś nobla za to dostanie? Ja pamiętam za dzieciaka, uczyli nas o obiegu wody w przyrodzie, rozumiem że to już nie aktualne?
Facet kłamie.
Jak policzyć ile wody kosztuje 1kg wołowiny to wyjdzie że krowy doją cała słodka wodę świata w pół dnia
@@PanJapa12321 nie klamie tylko nie precyzyjnie to ujal, bo nie zuzywa tylko uzywa.
A ty zanim zarzucisz komus klamstwo to wez google, kalkulator i sprawdz ile zyje krowa miesna i ile wody dziennie pije. Wynik cie zaskoczy ile wody uzywa tylko do picia.
@@fraudomek sprawdziłem. Jest jak pisałem.
To jest pytanie na które bezskutecznie od wielu lat szukam odpowiedzi :) Ktoś mi kiedyś tłumaczył, że to nie chodzi o to że ta woda bezpowrotnie znika, a raczej o to że coraz więcej wody wpada do obiegu zamkniętego w którym przez jakiś czas jest niezdatna do picia. Niestety nigdzie nie znalazłem konkretnych badań w tym temacie, więc ciężko powiedzieć jak poważny jest to problem. Kanały popularno-naukowe wolą rzucić kilkoma losowymi liczbami niż wyjaśnić co one dla nas tak naprawdę oznaczają.
@@PanJapa12321 nie masz sie co sprzeczac bo nawet portale rolnicze potwierdzaja ta liczbe. Jedyne co kwestionuja to pochodzenie tej wody i cel samej informacji. Wiec nie, pan Rożek nie klamie. A ty przestan uzywac chlopskiego rozumu bo cos ci sie wydaje.
Ludności już jest za dużo. Cytat świetny. Problemem nie będzie produkcja. Problemem będzie łańcuch dostaw i zależności od dostawców, tych którzy świadomie zrezygnują z własnej produkcji.
Merytorycznie, jasno, profesjonalnie. Dobry film do obiadku :p. Najgorsze jest to w polityce klimatycznej, że rozwiązuje się realne problemy erzacami, które nie rozwiązują tych problemów, za to zwykle maksymalizują zyski pomysłodawców
Fajny odcinek 👌
Lubię takie tematy tak trzymać kanał zero 💪
Jednego tutaj nie rozumiem, jeżeli obecnie nie jesteśmy w stanie wyżywić obecnej populacji, to dlaczego populacja ludzka stale rośnie? W naturze chyba nie obserwuje sie sytuacji, w której pomimo braku żywności jakiś gatunek zwiększa swoją populację, wydaje mi się, że jest na odwrót.
Obecnie ceny zbóż na miedzynarodowym rynku dołują, co oznacza, że podaż jest większa niż popyt na te produkty. Jak zatem można mówić o tym w kategoriach tego, że nie jesteśmy w stanie wyżywić obecnej populacji? Rozumiem, że pierwiastki potrzebne do produkcji nawozów są w ograniczonej ilości, ale podejrzewam, że w niedalekiej przyszłości recykling posunie się do tego stopnia, że nawet ciała ludzkie będą recyklingowane, aby ograniczyć zużycie surowców.
Bo robią nam wodę z mózgu ekolodzy. Niczego nie zabraknie. Natura sama się reguluje a człowiek jest tej natury częścią.
Zamiast robić zbiórki na żywność dla Afryki chyba trzeba im fundować antykoncepcję, edukację seksualną, gender studdies, tiktoka, no i w ostateczności kliniki aborcyjne.
To nie do końca tak. W teorii mamy zasoby, żeby wyżywić każdego mieszkańca ziemi, ale w praktyce wygląda to tak, że w jednym miejscu na świecie mamy gigantyczne nadwyżki żywności (chodzi głównie o bogate, wysoko rozwinięte kraje) i niedobory w krajach najbiedniejszych, słabo rozwiniętych, czasami ogarniętych wojną. Nie jestem socjologiem i tutaj opieram się na tym, co pisał Hans Rosling, ale dzietność wynika raczej z niedoboru niż z nadmiaru: niedoboru edukacji, niedoboru medycyny, etc. Także w krajach biednych dzietność zaczyna spadać, gdy kobiety otrzymują dostęp do podstawowej edukacji (i mogą dzięki temu podjąć pracę zarobkową) a ludzie, ogólnie, dostęp do podstawowej opieki medycznej.
z głodu się rozmnażają 🙂
Dzietność spada więc dzieci statystycznie nie przybywa więcej, wydłuża się jednak długość życia, praktycznie wszędzie ale najbardziej w tych biedniejszych regionach dzięki poprawianiu sytuacji materialnej i coraz lepszemu dostępowi do opieki zdrowotnej. Dlatego według obecnych modeli liczebność będzie rosła jeszcze przez kilkadziesiąt lat ale coraz wolniej.
Brawo Panie Rożku - rodzina Rockefellerów na pewno jest z Pana dumna, pewnie nawet zaczną przysyłać Panu pieniądze, żeby mówił Pan o tym więcej. A naprawdę miałem dla Pana już sporo szacunku ostatnio...
Jak zawsze bardzo dobry program.
Pozdrawiam oglądających i Pana Rożka 😊
Co do tego miesa to XD to jest teraz jedyna rzecz która pozwala na godny zarobek małym rolnikom. Nawet nie wiecie ile wyzeczen jak "gówniana" to jest robota.
Farszafiaków wzrusza cierpienie osób niebinarnych, a nie jakiś tam podczłowiek ze wsi
Dzięki za odcinek! 😊
1. Jeżeli żywności zaczyna brakować, to dlaczego w Europie areały się zmniejszają zamiast zwiększać? I to bardzo szybko się zmniejszają.
2. Dlaczego ani słowa o zasobach oceanicznych i pracach naukowych dot. morskich upraw? Dane, które podałeś dotyczą wyłącznie rolnictwa czyli upraw lądowych. A i te wyglądają wątpliwie.
3. Nie znaleziono jeszcze granicy wydajności nowoczesnego rolnictwa. Hydroponika jest tylko jednym z odgałęzień, ale uprawy glebowe np. w Korei czy Japonii pokazują, że z hektara można wycisnąć więcej, niż sobie zwykle wyobrażamy.
4. W zbiorze prac nt. spraw globalnych skreśliłbym wszystkie, które powstały przed Protokołem w Kioto (tak umownie, dla naprzykładu). Metodyka obliczeń wciąż się poprawia i co dekadę prowadzi do wniosków odwrotnych od poprzednich.
To nie jest naukowiec lecz aktor wygłaszający nauczoną rolę. Ten foliarz udaje naukowca we wszystkich dziedzinach nauki (nieudany aktor udający naukowca od wszystkiego). Wciela się w znawcę medycyny, arcy fizyka , szczególnego znawcę fal, następnym razem sięgajacego po nobla socjologa, tu teraz znawca zmian pola magnetycznego,ekspert od raka, astrofizyki,od arcycudownych szpryc mRNA pfizera na Cov19, itd itd. Najemna aktorzyna przez bogatych sponsorów, do siania zamętu i dezinformacji ! kiedyś wystawimy mu rachunek za kłamstwa i manipulacje.
Najemna aktorzyne to widzę tu w komentarzu 😂
Murem za rolnikami
Nie powinien nam ten problem zaprzątać głowy. Rozwiązanie się znajdzie w międzyczasie. Ponad 120 lat temu wieszczono, że utoniemy w końskim łajnie, bo transport wtedy oparty był głównie na koniach. Wprowadzenie wtedy automobilu spowodowało, że obecnie najbliższą czynną dorożkę możemy spotkać na rynku w Krakowie. Oczywiście przyniosło to inne problemy dla kolejnych pokoleń, ale te z kolei wymyślą nowe rozwiązania przynosząc kolejne problemy. I tak dalej i tak dalej...
"Linsioping" 😊 Jak zawsze super!
Podaje Pan ilosc potrzebnej wody do wyprodukowania danego produktu rolnego... Zna Pan kontekst tych liczb, a jednak go nie podaje, bo to "temat na inny odcinek". W ta ilosc wody wliczana jest deszczowka, ktora spadnie na dany obszar. Nie bierze Pan pod uwage, ze sa obszary chociazby gorskie, ktore nie nadaja sie do uprawy roslin, a swietnie nadaja sie do wypasu zwierzat. Nie bierze Pan pod uwage, ze grunt jest wylajawiany przez uprawe roslin i co jakis czas dobrze jest wpuscic na niego zwierzeta zeby tam nasraly i wzbogacily glebe, zeby ograniczyc zuzycie nawozow sztucznych przy produkcji ktorych spala sie ogromne ilosci ropy. Ta sama woda spadla by tak czy siak na ten teren i posluzyla do produkcji trawy, a nie bylo by z tego zadnych plonow. Wyciaga Pan te tendencyjne liczby z kontekstu aby udowodnic teze. Nie twierdze, ze teza jest bledna ale takie erystyczne sztuczki nie przystaja naukowcowi. Niech sie Pan zdecyduje czy chce byc naukowcem czy politykiem.
Największym zagrożeniem dla człowieka jest człowiek.
Jak chodzi o te dane o mięsie i zuzyciu wody to prosiłbym o bardziej wnikliwą analizę badań właśnie. Przydałoby sie wspomnieć o wodzie pitnej zużywanej i dodać do zestawienia np owoce, bo z zarysu wynika jakby to mięso było najgorsze pod kątem zużycia wody, nawet niezależnie jakie, a wcale to nie jest prawdą, o ile badania które czytałem kilka lat temu znajdują pokrycie w nowszych lub dokładniejszych o ile istnieją
Co więcej podawanie zużycia wody przy produkcji jedzenia w przeliczeniu na kilogram a nie kilokalorię jest przynajmniej sporą nieścisłością
To ja ci powiem, na 1ha łąki na której nie urośnie żadne warzywko pada deszcz, a oni to wliczają do tego byka co ma 800kg a na wbc jakieś 400kg czystego mięsa. Średnio zazwyczaj liczy sie w Polsce na 1 djp 1ha ziemi, a opad średni tutaj to 600mm/m2. Czyli po przeliczeniu na 1kg wołowiny wychodzi im 15 tyś. l wody. Oczywiście gdzieś na 1ha wyżywi się średnio jedna sztuka, a na stepie w Ameryce wychodzi na 1 sztukę 10ha. Do tego inne bzdety i woda jako pójło. Średnio wychodzi tak średnio, jak napisałem. Powtarzanie danych bez żadnej wiedzy.
Czekam na kogoś kto mi wytłumaczy jak to zamiana z uprawy pod zwierzęta na uprawę warzyw przyczyni się środowisku, bo nikt jeszcze nie wytłumaczył jak na ziemi klasy 5 czy 6 będącej zaoraną łąką wyrosnąć mają pomidorki bez nawozów naturalnych (no bo zwierząt hodowlanych ma nie być, nie?) i dodatkowo o ile wzrosnąć ma produkcja nawozów sztucznych i jakim kosztem.
Pozdrawiam
@@izythor5753napisz do everyday hero, on ma warsztat do takich rzeczy. Moze cos pomoze. Tez bym chetnie posłuchała
Jeżeli na Ziemi zabraknie lewactwa, to żywności nigdy nie zabraknie. W przeciwnym razie może być różnie - vide Zielony Ład.
Słuchanie Ci nie wychodzi. Laryngolog?
@@grzegorzzak1109 sram na ciebie
Ludzie wyzywia sie bez problemu jak tylko politycy zostawia ich w spokoju. Widac jednym golym okiem ze zachod chce zniszczyc swoje rolnictwo. Zadane pytanie jest wiec bardziej polityczne niz gospodarczo / logistyczne
Co do ciekawostek na temat pożywienia to możemy również zjadać rośliny takie jak pokrzywa czy mniszek i odpowiednio przygotowane są bardzo smaczne, jeśli jako cywilizacja zwrócili byśmy uwagę jakie metody stosowali nasi przodkowie to było by to o wiele bardziej przyjazne dla planety, wystarczy inna perspektywa.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu ❤
Przy zagęszczeniu budowy budynków jak w aglomeracji Tokio i zastosowaniu produkcji żywności przy udziale hydrofoniki i efektu Ebnera (Ebner Effect), całą ludzkość da się umieścić na Nowej Zelandii i to na jednej wyspie (proszę sobie wybrać której), zgodnie z ISO:9001. Czas rozpocząć budowanie windy orbitalnej. Miłego dnia
Och klasycznie, my częściowo rozwinięci - mamy ograniczyć jakość życia. Podczas gdy elitki, dalej będą sobie jeść i robić co chcą.
Smacznego Jajka, spokojnego weekendu i UWAŻAJCIE, Śmingus Dyngus i Prima Aprilis się kumulują. (Personalnie w pon nie wychodzę z pokoju)
To politycy i korporacje odpowiadają za głód w niektórych krajach świata - współczesne rolnictwo jest w stanie wyprodukować zdecydowanie więcej żywności niż potrzeba.
Nie bójcie się głodu - bójcie się wojny.
Jak będzie wojna to i będzie też głód.
Co warto byłoby dodać do materiału:
72%wykorzystywania wody to przemysł 18% sektor komunalny i 10%rolnictwo i leśnictwo.
Ciekawy tytuł w kontekście tego, że aktualnie są protesty z powodu zbyt dużej ilości żywności na rynku i jej ceny są zbyt niskie.
Ciekawe protesty w kontekście tego, że rok czy dwa lata temu było tej żywności (z Ukrainy) więcej niż obecnie 😅😅
Na Syberii jednak żyją ludzie, więc co za problem ją zaludnić, gdy zabraknie miejsca.
Na początek trzeba tam wysłać POPiS
Może jeszcze spłacimy deficyt budżetowy naszego państwa, jeżeli już chcemy spłacać jak najszybciej deficyty? :) Czy ten akurat wpływa pozytywnie? :D
mamy nadprodukcję żywności i totalnie zdezorganizowaną (celowo) jej dystrubucję; tym którzy twierdzą, że na ziemi jest za dużo ludzi sugeruję dać dobry przykład i zacząć od eliminacji samego siebie...
1% bogaczy emituje tyle zanieczyszczeń co 5 miliardów ludzi
Czyli w/g Ciebie wszyscy bogacze (100%) emituje tyle zanieczyszczeń co 500 miliardów ludzi? Matematyka nie jest Twoją mocną stroną...
@@lodovaty44 koledze chodzi że 1% ludzkości emituje więc niż cała reszta... wystarczy skasować ten 1% i jesteśmy na plus🤣🤣🤣
Maurycy weź się nie ośmieszaj z tym komentarzem i wróć do interpretowania wierszy, bo z matmą to słabo, ale u ciebie.
@@lodovaty44 no toś się popisał swoją ubogą logiką.
@@wojciechp Ja rozumiem, że "polska język = trudna język", lecz nie powinieneś mnie o to obwiniać, że nie dajesz sobie z nim rady...
Samo przeliczanie wody na mięso do ziemniaka nie ma sensu, a gdzie wartość odżywcza i kaloryczna?
Polecam zapoznać się z pojęciem "gęstości odżywczej" poszczególnych produktów.
Słuszna uwaga, zabrakło tego w tym materiale Rożka. Kalorycznie z roślin ludzkość może wyciągnąć zdecydowanie więcej niż z mięsa, oczywiście pod względem wykorzystania gruntów, wody, zanieczyszczenia środowiska itp itd.
Tylko takie liczenie i prezentowanie "zużycia" wody jest nauzyciem.
Według tego co zostało powiedziane to woda została zużyta i zmarnowana. Już nie jest dostępna. Wiele osób to tak właśnie postrzega. Co jest jednak bzdura. W jaki sposób taka np. Pszenica zużywa wodę i czyni ją niedostępna dla ludzi? Mówimy tylko o opadach deszczu a nie podlewaniu bo zaraz wyjdzie że ktoś zraszacze na polu zobaczył.
Czyli jak przetaniemy uprawiać to nagle przybędzie dostępnej wody? Czy może jednak pola porosną inne rośliny, krzewy i drzewa, które jednak również "zużywają" wodę?🤔
@@cryptokuna1818 przestań zakrzywiać rzeczywistość. Jeśli, hipotetycznie, w danym ekosystemie jest dostępna określona ilość wody i ją w 30% zużyjesz na hodowle zwierząt zamiast 8% na uprawę roslin dających więcej kalorii niż mięso to ta różnica jest zmarnowana. Zapominasz o tym że mówimy o sytuacji w której wody zaczyna brakować nawet w Polsce a będzie gorzej. Tę zmarnowana różnicę można by wykorzystać na coś innego. Zresztą Rożek wspomniał że należy brać pod uwagę względne zużycie wody ale to chyba przespałeś oglądając materiał.
Jeszcze jedna propozycja, może by tak zaprosić kogoś kto by przedstawił inny punkt widzenia? Taka polemika na antenie? Myślę, że to byłoby ciekawe..
A teraz odsłuchajmy podobne nagrania przed wprowadzeniem trójpolówki, przed wprowadzeniem środków ochrony roślin, przed wprowadzeniem nawozów. Też były katastroficzne. Albo wiemy, że ludzkość się rozwija i wprowadza wynalazki, udoskonalenia procesów itp., albo hołdujemy nowej religii - katastrofa
Kilkaset ludzi -miliarderów na Ziemi ma więcej pieniędzy niż reszta świata i oni mogliby wyżywić świat .
Połowa ludzi w Afryce to skóra i kości, dysproporcja ilości pieniędzy powoduje,że bogaci są coraz bogatsi i bardziej chciwi oraz marnotrawią żywność.
Serce się otwiera,jakie są dysproporcje posiadania na świecie....😢
Gdyby istniały na Ziemi metody oczyszczania wody, nasz problem z doborem zostałby rozwiązany. A nie czekaj.
94% z tych 15 tys. litrów potrzebnych do wyprodukowania 1kg mięsa to woda deszczowa. Ma Pan rację, dobrze byłoby "wspomnieć o tym jak ten współczynnik jest wyliczany". Szkoda że się nie udało.
On jest lekko ułomny głosić takie założenia .Krowy piją i nie oddają moczu .Fenomen nie wiedziałem że tak wygląda sprawa .
Ale co w tym kontrowersyjnego? Taki sam ślad wodny (deszczówka - tak zwany zielony ślad wodny) wlicza się do każdej innej rośliny uprawianej na polu (czy w pózniejszym etapie chleba albo innych gotowych produktów). Bo w tym przypadku mówimy o roślinach które zostaną wykorzystane jako pasza dla krowy. To chyba logiczne że podlanie obszaru z którego powstanie tona ziemniaków, zużyje mniej wody, niż podlanie obszaru z którego powstanie wystarczająco dużo roślin na paszę, która posłuży do wykarmienia krów, z których dopiero powstanie tona gotowego produktu (wołowiny).
Podobno ogromne ilości wody wymaga wyprodukowanie jednej koszulki z nadrukiem. I co? Ktoś się przejmuje? Wszyscy chodzą w koszulkach z nadrukiem. Ja już nie, ale mięso chcę zjeść z raz na tydzień.
Pamiętam, że kiedyś w powieściach SiFi przewidywano, że nie będziemy jeść tylko połykać pigułki ze składnikami odżywczymi. Ten czas zbliza się wielkimi krokami. Najpierw nawozy, potem uprawy hydroponiczne bez ziemi, jedzenie syntetyczne. Ale fajnie!
Pan Brożek się tym nie przejmuje, bo sprzedaje swoje.
Mówi pan tylko to co panu odpowiada. Proszę powiedzieć ile zużywa się wody w hydroponice i ile energi potrzeba na jej utrzymanie. Słońce ma Pan za darmo hydroponik wymaga surowców do jej wytworzenia oraz energi. Wszystko się równoważy i zielony ład wcale tu nie jest taki zielony jak się to przedstawia. Stwórzmy tabelę i porównajmy zamiast tylko promować coś co z góry jest utopią.
Politycy UE robia wszystko zeby zywnosci za 10-20 brakowalo a przynajmniej zeby ceny regularnie rosly jak za energie elektryczna.
Ceny muszą rosnąć bo marnujemy zywnosc, wode i prąd. Jesli edukacja nie pomoze, to uderzenie po kieszeni juz tak
Niestety ludzie tak sami rządzą nad innymi ludźmi, że sami sobie wyrzadzamy krzywdę. Oczywiście, że miejsca na ziemi i naturalnych zasobów było by wystarczyło dla każdego. Problem jest jednek z utrwalonym już prawem, na którego zniesienie nie pozwala chciwość wpływowych ludzi, mianowicie, że nie może być bogatych jezeli nie ma biednych. Póki nie znikną podziały i złe intencje człowieka do drugiego człowieka to ludzie sami tego bajzlu nie ogarną.
Panie Tomaszu Rożek, mówi Pan o względnym większym zużyciu zasobów jedzącą mięsa niż jego nie jedzenie, jeżeli to możliwe bardzo proszę o wypowiedzenie się na temat tego filmu: Eating less Meat won't save the Planet. Here's Why
Owszem... Order z kartofla chyba
Wg. Food and Agriculture Organization na całym świecie rocznie marnuje się około 1,3 miliarda ton żywności. Co daje ponad 3,5 miliona ton żywności dziennie. Licząc po 1kg/os. to dla 3,5 miliarda. A populacja przecież rośnie, raczej nie z głodu.
Już chyba od około 80 lat stoimy na skraju katastrofy demograficznej z powodu zagrożenia głodem, a populacja ludzi wciąż rośnie...
Swoją drogą, pan tu mówi o traktowaniu prądem roślin, co ma spowodować wzrost plonów, a zapomina o CO2 w atmosferze, który jest niebędnym komponentem wzrostu plonów. Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy, że w odległych czasach wysokiego stężenia CO2 w atmosferze produkcja biomasy na Ziemi była tak wielka, że teraz mamy efekt w postaci węgla i ropy. Zapewne statystyczny diplodok wypijał porównywalną ilość wody co małe stado krów.
Zabraknie żywności, jeśli UE wprowadzi ugorowanie 100% gruntów. W innym wypadku nie uda się wprowadzić powszechnego głodu. Co nie oznacza, że nie będą próbować.
A wystarczy przejsc na nowoczesne rolnictwo, ale to oznacza utrate pracy 90% nierobow ktorzy wlasnie protestują
@@adamb6588 nowoczesne rolnictwo wiąże się ze wzrostem życia środków chemicznych i nawozów sztucznych... małe gospodarstwa są bardziej ekologiczne i różnorodne
@@MaxMara-l1o pokaż mi jak koniem obrobisz 100ha ziemi :) I ile będziesz musiał mieć paszy aby takie konie utrzymać xD
@@adamb6588 co to te nowoczesne rolnictwo wytłumacz proszę.
@@pawesikora7918 to chyba się zatrzymałeś w poziomie wiedzy na temat rolnictwa w latach 90 i wczesnych dwutysięcznych. Nowoczesny dzisiaj oznacza coś dokładnie odwrotnego. Technologia poszła na tyle do przodu, że pozwala ograniczyć zużycie nawozów sztucznych czy środków ochrony roślin o prawie 80% w stosunku do obecnie stosowanego standardu. Precyzyjna aplikacja tego bazuje na wszelkiego rodzaju sensorach, kamerach, komputerowym obliczaniu potrzeb, GPSie i badaniu próbek glebowych. Można wpisać tutaj na UA-cam chociażby frazę „see and spray”.
Nazwisko Thomasa Malthusa nie padlo ani razu w tym materiale, jestem zawiedziony
Proszę pana rzywnosci wystarczy nawet na 15 mld ludzi i to są fakty musimy tylko nauczyć się dzielić bogactwem i technologią. Za dużo na tym świecie polityki za mało empatii
To ja mam pytanie: Nie radzimy sobie z głodem na świecie czy z bezdomnością a k….a chcemy klimat zmienić, to się pytam jak?
Nie rozumiem tak do końca... Właśnie odnośnie tego śladu wodnego. Pochodzę ze wsi, takiej typowej polskiej. Rodzice do niedawna mieli swoje polko z ziemniakami. Nigdy nie podlewali wodą. Rozumiem że deszcz padał, ale to przecież nie ich wina.
Wlasnie tak wczoraj myslalem, ze obejrzalbym cos pana Rożka, tylko nic nie bylo na kanale.
Wystarczyłoby, żeby w Afryce i w Indiach przestali się mnożyć na potęgę.
Super odcinek😂😂😂
Kasztany jadalne bardzo zdrowe a i co2 sie zmniejszy jak by tak sadzić zamiast ziemniaków 😊
Wrzucanie do statystyk razem Europy i Afryki - cóż, to normalny poziom Tomasza Rożka.
Zaczynając od wody. W przypadku zwierząt to nie jest tak że ta woda jest tracona bezpowrotnie, wszystkie oddają jej tyle ile wypiją, do tego nie skarżoną jak w przypadku produkcji chemikaliów. Ta się oczyszcza w naturalny sposób i nie dość że służy do naturalnej poprawy jakości gleb.
Dalej jesli chodzi o teoretyczne wykorzystanie 100% gruntów pod uprawę roślin konsumpcji bezpośrednio przez człowieka to też jest możonka. Dla rolników jest to oczywista oczywistość ale nie każda ziemia nadaje się pod uprawę zbóż czy innych roślin, a wykorzystanie ich jako łąki to często najlepsze wyjście. Sama zmienia wtedy może się niejako zregenerować i nabrać większej żyzności. Nie bez powoduje na stronach w Afryce to trawa dominuje, zwyczajnie jest najmniej wymagająca a mimo to wyżywia ogromne stada zwierząt (chociaż tu w skali może nie jest ich tak dużo).
Pewnie znalazło by się parę większych czy mniejszych nieścisłości, chciałem jeszcze zauważyć że to że my byśmy się (nawet w całej europie) ograniczyli, poprawiło by to stan i magiczne liczby tylko na jakiś czas, reszta narodów wykorzystywała by jak się da to co będzie w stanie. Za dużo jest innych czynników aby patrzeć tylko na dobro planety, zwłaszcza jeśli jest to coś czego nie będziemy w stanie wymóc na wszystkich, samokastrowanie się tu nie pomoże.
Smutno się patrzy na kogoś takiego kto często daje dużo merytorycznej wiedzy jak podchodzi do tematu tak wybiurczo.
Trochę jak "każdego dnia bohater." Fajnie.
z zielonym ładem kolejno zabraknie wszystkiego
Bardzo dobry film
Super film👍🌷
11:45 - serdecznie docenie gdyby material zostal zeskalowany do widocznej czesci ekranu z reklama na czas wyswietlania reklamy. Czasami ucina rozne gesty / gestykulacje. Mozna zautomatyzowac w programach do edycji wideo.
Rozek dlaczego nie mowisz,ze miliony ton jedzenia wyrzucają supermarkety,..dlaczego nie mozna tego rozdac potrzebujacym😢.nie ma głodu, tylko brak gospodarności
A po co mialbym kupowac wtedy jedzenie? Stalbym i czekal az mi supermarket odda za darmo to co nie sprzeda. Jestem za takim pomyslem.
Bo zalamal by się rynek wtedy
@@fraudomek ze zwyklej ludzkiej przyzwoitosci ale wnoszac po twoim komentarzu brakuje ci jej
@@invasion8318 no i dlatego nikt nie rozdaje niczego za darmo a zadanie tego to zwykly populizm. Przyzwoitosc nie ma tu nic do tego, jak masz promocje 50% taniej to rozumiem ze ty jednak kupisz za pelna kwote bo jestes przyzwoity?
To prosty materiał, a w ogóle go nie zrozumiałeś...
Jak będą tak wkur.. rolników to rzeczywiście może braknąć żywności :) wywalić zielony ład !
Na szczęście człowiek wynalazł wojnę, która potrafi regulować populację.