Czy zgadzacie się z Przemkiem Żebrowskim i jego wizją o pracy na etacie? Jakie są Wasze sposoby na osiągnięcie niezależności finansowej? Czekam na Wasze komentarze :)
Na pewno ciekawy rozmówca, sporo celnych uwag. Nie można mu odmówić ciężkiej pracy i pewnie jakiegoś talentu, ale jakim cudem jako student dostał się do ministerstwa finansów? Z kilometra można przypuszczać jakieś mocne plecy, później bank który go zatrudnił chciał mieć prawdopodobnie kogoś z kontaktami w rządzie itd...
Chodzi o 75 tys. USD rocznie; to były normalne stawki w bankowości inwestycyjnej, dziś entry level czyli np. analyst prosto po studiach to jest 160k USD rocznie z bonusami, pewnie 120k bez bonusów, w zależności od banku, czy należy do tier-0 (Meryll Lynch, City, Bank of America, Goldman Sachs, JP Morgan itp.). Ok na tamte czasy w PL to była bardzo duża kwota ale na zachodnie standardy (Londyn/Nowy Jork) pewnie przeciętna/niezła.
Ilu Polaków w tamtych czasach dostało pracę w IB w Londynie? Polskie uczelnie nie istniały w rankingach, albo były w okolicy Kongo pod względem prestiżu.
Jest tylko jeden problem. Takie prace były dla Anglików z 15-stoletnim doświadczeniem, którzy mówili perfekt po angielsku i skończyli studia w Anglii. Np Oxford, Cambridge. Nie dla jakiegoś dzieciaka z kraju 3-ciego świata. Bajki to ja,a nie mnie. Mieszkam tu 20 lat. Magistry z Polski czyszczą kible publiczne w Londynie bo polska szkoła się nie liczy. A w tamtych czasach to już w ogóle. Znajomego hindusa syn, po Cambridge, doświadczenie w JP Morgan dostał pracę w Londynie Canary wharf za 100tys/rok.I nikt po niego nie przyjechał Jaguarem. A tu młody bez doświadczenia i szkoły w Anglii. 30 lat temu. How the f@k did it happen? 🤔Kogo jego ojciec znał?
@@tomaszhimalajski1693 Lata 90' były bardzo specyficzne. Z resztą to jest poruszone w materiale. Brakowało ludzi w zawodach, które za komuny miały niskie poważanie - takie kierunki finansowe czy związane z zarządzaniem za komuny to nie było nic szczególnego. I nagle wchodziły zagraniczne korpo i ktoś kto znał dobrze zachodni język obcy i cokolwiek wiedział w danej branży był niezwykle ceniony. Podobnie w mojej czyli IT - coś tam umiałem składajac komputery, mniej wiecej wiedziałem co to sieć komputerowa, uczyłem się wieczorowo informatyki i od razu do działu IT dużej firmy, bo wtedy to wystarczało, gdyż ludzie w biurach nawet nie umieli dobrze komputera obsłużyć i często to był ich pierwszy kontakt w życiu z takim sprzętem, a firmy co obecnie brzmi zabawnie organizowały kursy obsługi komputera czy podstaw Excela i Worda albo pakietu Lotus.
Ale jaki szczery wywiad? Szczery to by był gdyby powiedział jakim cudem dostał pracę podczas studiów w ministerstwie finansów. Tam to z ulicy po maturze bez znajomości chyba nie wpuszczają. Jak chłop miał drzwi otwarte do MF to pewnie i wiele innych więc rozmówca sympatyczny, ale trochę to wygląda na taki standardowy polski sukces oparty na kontaktach lub małą wariację tego utartego schematu. Oczywiście mogę się mylić, ale u nas wciąż jak się ekipa rządząca zmienia to wszystkich w spółkach skarbu państwa wymieniają na swoich i później można się nasłuchać tych historii o odwadze i sukcesie nie wspominając o powiązaniach rodzinnych itp
@@TheWoyg nie ma co wymagać "spowiedzi" tylko jak do tej pory byl to najszczerszy..zamiast tych cukierkowych jak to z pucybuta do milionera..Pozdrawiam :)
@@zobu6 aż tak wielu odcinków nie widziałem więc ciężko mi oceniać. Gość odcinka jak najbardziej ok - nie robił z siebie też jakiegoś wirtuoza biznesu, rady też celne tylko nie ma co ludzi ściemniać bo podstawą sukcesu w naszych realiach jest często dobra trampolina, a to zostaje w takich wywiadach kompletnie pominięte. Pozdrawiam :)
80mln przychodow przy 300 pracownikach? Przeciez to bankrut. Niech ta forma technologiczna ma 10 dyrektorkow kosztujacych ja po 35tys. To juz robi 4,2mln rocznie. 100 osob niech dostaje 25tys to daje 30mln, pozostale 190 po 12 tys to 27mln. To i tak leciutkie szacunki. Gdzie biura, serwery, powierzchnie?
Jak oglądam takie filmy i czytam komentarze to dziękuję Bogu że nie jestem przedsiębiorcą i nie zatrudniam ludzi. Większość ludzi narzeka, nie wiadomo czy naprawdę są wyzyskiwani, czy liczą na więcej. Mam czas, nie zabijam się dla pieniędzy, nie stresuje nie tyram po 12 godzin żeby rozwinąć biznes. I to jest piękne 🙏
Zawsze miło usłyszeć Twoją przemyślaną i logiczną analizę. Nie interesują mnie rynki byka i niedźwiedzia. Handluj małym procentem swojego portfela zamiast wchodzić i wychodzić co kilka tygodni, próbując wyczuć rynek. Handel przebiegał dla mnie bezproblemowo, ponieważ byłem w stanie zgromadzić ponad 8,4 BTC, gdy zaczynałem od 3 BTC w ciągu zaledwie kilku tygodni, wdrażając codzienne sygnały handlowe i wskazówki Wyatta Finna.
Gdybym sam tego nie doświadczył, powiedziałbym, że to wszystko kłamstwa, ale kilka dni temu dokonałem wypłaty i to jest jedna rzecz, którą znajduję u innych brokerów i jest to niemożliwe, ale pan Wyatt to umożliwia... To było takie magiczne, kiedy otrzymałem swoje pieniądze
Moja historia i doświadczenie z Wyattem Finnem nie są normalną historią. Mam na myśli, że nie było łatwo się tu dostać pomimo jego pomocy, ale pod koniec dnia byłem w stanie odejść z wielką wygraną
Pozdrowienia Przemek. Pamiętasz nasze wspaniałe lata współpracy w Nokia? Super czas, cieszę się, że mieliśmy okazję wtedy się poznać i pracować razem przez kilka dobrych lat. Bardzo miło to wspominam.
Місяць тому+3
no pewnie, pozdrawiam naszego ulubionego klienta na literę N:)
Już mi się nawet nie chce oglądać. Te wszystkie "sukcesy" polskich biznesmenów powstawały w latach 90tych przy komunizmie. Prawda jest taka, że jak weźmiesz takiego pana Janusza z tych podcastów i powiesz mu zrób biznes w 21 wieku to ni chu nie zrobi tego. Nie powtórzy skali i rentowności. Jakoś nie widzę wywiadów z ludźmi urodzonych po komunizmie. Wszyscy ci biznesmeni zapracowali, ale przekrętami i szczęściem, że się urodzili w tamtych czasach. Największe polskie firmy któe działąja do dzisiaj powstawały na patencie. Szkoda czasu na te wywiady.
Nie zgadzam sie z tym stwierdzeniem. Ludzie, ktorzy startowali w latach 90' i mieli wystarczajaco oleju w glowie, kapitalu i odwagi dzis sa tuzami biznesu, ale bierz pod uwage, ze swoje firmy rozwijaja od ~30 lat. Gwarantuje Ci ze masa dzisiejszych poczatkujacych przedsiebiorcow po takim okresie czasu bedzie ich bila na glowe jesli chodzi o skale biznesu. Oczywiscie nie wszyscy, ale tez nie wszyscy ktorzy wtedy zaczynali sa dzis multimilionerami. Rozwijanie biznesu, oprocz ww. umiejetnosci wymaga przede wszystkim czasu, a te perelki, gdzie ktos sie wstrzelil z produktem ktory nagle jest na topie a founder po roku jest milionerem to na palcach jednej reki zliczyc i sa to raczej wyjatki, ktore potwierdzaja regule, pozdr.
Chętnie bym posłuchał kogoś kto ma 20 parę lat i robi podobną karierę ale DZISIAJ . Takie życie sukcesami z realiów lat 90-tych jest mało interesujące . Czy wielkie pieniądze i ciekawe kariery skończyły się z końcem lat 90-tych i już nic się nie da będąc Polakiem , nie będąc programistą ?
Bardzo konkretny człowiek, trafnie dosgnozuje przejście korpo do biznesu i przydatność skilli z poprzedniego wcielenia. Widze w komentarzach wyśmiewanie ze w 90ch to była łatwizna - raz ze posiadał topową pracę jak na polskie warunki, dwa miał jaja ja zostawić co jest szczególnie rzadkie przy profesjonalistach w branzy financial services która mocno formatuje ludzi pod instytucje i po kilku latach widzą biznes przez pryzmat governance, procedur i komitetów sterujących.
Nie ma takiej opcji żeby Anglia zapłaciła 30 lat temu 75tys £ czy $/rok młodemu Polakowi bez doświadczenia, który skończył szkołę w Polsce (nie liczy się w Anglii). Wtedy ludzie zarabiali 6tys/rok. Marcinkiewicz też był prezesem banku w Londynie. Ale chyba nikt nie myśli że złożył CV i został wybrany spośród wielu. To są układy polityka, dzieci resortowe itp.
Ciekaw jestem czy ten pan ma dzieci, żonę. Jeśli tak to jakie ma z nimi relacje (o ile w ogóle ma). Pieniądze i biznes to nie wszystko. Jest jeszcze rodzina i zdrowie. Trzeba stracić kompletnie honor aby godzić się na takie traktowanie o jakim mówi ten gość. Dać się kupić za pieniądze a oddać resztki godności. I to nie jest kwestia mieć albo nie mieć na chleb. To jest chciwość aby zarabiać kilkadziesiąt tys. Przeżyć można za 5000 zł miesięcznie a zachować poczucie własnej godności, serio.
@@wojciechskinie napisałem, że nie ma. To ciekawe jakie ma relacje z nimi i czy był w najważniejszych momentach ich życia. Żadne pieniądze nie zastąpią czasu, który można było spędzić z rodziną
Bardzo dobry wywiad. Tak uważam, chociaż jestem tyko logopedą, który musi na siebie zarobić. Uważam, że są pewne analogie w sytuacji osób, które muszą zacząć zarabiać "na swoim". Mam doświadczenie i jako logopeda i przy uczeniu prywatnie indywidualnie dzieci innej rzeczy i jako nauczyciel w przedszkolu. I wiem wiele, wiele o rodzicach, dzieciach, ich potrzebach. Potrzeby nie wygeneruję, ale są jeszcze inne rzeczy do pokonania przy zdobywaniu klientów niż uświadomienie potrzeby i wartości usługi. Pokora niestety zawsze wskazana i wytrwałość. ....ja się boję np. dzieci i rodziców po tym, co zobaczyłam i przeżyłam w polskiej oświacie. Kiedyś byli inni. Ale dzieci przynajmniej nie zawsze człowieka "zjedzą".
Czy zgadzacie się z Przemkiem Żebrowskim i jego wizją o pracy na etacie? Jakie są Wasze sposoby na osiągnięcie niezależności finansowej? Czekam na Wasze komentarze :)
Na pewno ciekawy rozmówca, sporo celnych uwag. Nie można mu odmówić ciężkiej pracy i pewnie jakiegoś talentu, ale jakim cudem jako student dostał się do ministerstwa finansów? Z kilometra można przypuszczać jakieś mocne plecy, później bank który go zatrudnił chciał mieć prawdopodobnie kogoś z kontaktami w rządzie itd...
Inspirujące. Jestem na tej właśnie drodze
Chodzi o 75 tys. USD rocznie; to były normalne stawki w bankowości inwestycyjnej, dziś entry level czyli np. analyst prosto po studiach to jest 160k USD rocznie z bonusami, pewnie 120k bez bonusów, w zależności od banku, czy należy do tier-0 (Meryll Lynch, City, Bank of America, Goldman Sachs, JP Morgan itp.).
Ok na tamte czasy w PL to była bardzo duża kwota ale na zachodnie standardy (Londyn/Nowy Jork) pewnie przeciętna/niezła.
Ilu Polaków w tamtych czasach dostało pracę w IB w Londynie?
Polskie uczelnie nie istniały w rankingach, albo były w okolicy Kongo pod względem prestiżu.
Jest tylko jeden problem. Takie prace były dla Anglików z 15-stoletnim doświadczeniem, którzy mówili perfekt po angielsku i skończyli studia w Anglii. Np Oxford, Cambridge. Nie dla jakiegoś dzieciaka z kraju 3-ciego świata. Bajki to ja,a nie mnie. Mieszkam tu 20 lat. Magistry z Polski czyszczą kible publiczne w Londynie bo polska szkoła się nie liczy. A w tamtych czasach to już w ogóle. Znajomego hindusa syn, po Cambridge, doświadczenie w JP Morgan dostał pracę w Londynie Canary wharf za 100tys/rok.I nikt po niego nie przyjechał Jaguarem. A tu młody bez doświadczenia i szkoły w Anglii. 30 lat temu. How the f@k did it happen? 🤔Kogo jego ojciec znał?
@@tomaszhimalajski1693 Lata 90' były bardzo specyficzne. Z resztą to jest poruszone w materiale. Brakowało ludzi w zawodach, które za komuny miały niskie poważanie - takie kierunki finansowe czy związane z zarządzaniem za komuny to nie było nic szczególnego. I nagle wchodziły zagraniczne korpo i ktoś kto znał dobrze zachodni język obcy i cokolwiek wiedział w danej branży był niezwykle ceniony. Podobnie w mojej czyli IT - coś tam umiałem składajac komputery, mniej wiecej wiedziałem co to sieć komputerowa, uczyłem się wieczorowo informatyki i od razu do działu IT dużej firmy, bo wtedy to wystarczało, gdyż ludzie w biurach nawet nie umieli dobrze komputera obsłużyć i często to był ich pierwszy kontakt w życiu z takim sprzętem, a firmy co obecnie brzmi zabawnie organizowały kursy obsługi komputera czy podstaw Excela i Worda albo pakietu Lotus.
Najbardziej szczery wywiad. Szacunek dla gościa oraz prowadzącego.
Ale jaki szczery wywiad? Szczery to by był gdyby powiedział jakim cudem dostał pracę podczas studiów w ministerstwie finansów. Tam to z ulicy po maturze bez znajomości chyba nie wpuszczają. Jak chłop miał drzwi otwarte do MF to pewnie i wiele innych więc rozmówca sympatyczny, ale trochę to wygląda na taki standardowy polski sukces oparty na kontaktach lub małą wariację tego utartego schematu. Oczywiście mogę się mylić, ale u nas wciąż jak się ekipa rządząca zmienia to wszystkich w spółkach skarbu państwa wymieniają na swoich i później można się nasłuchać tych historii o odwadze i sukcesie nie wspominając o powiązaniach rodzinnych itp
@@TheWoyg nie ma co wymagać "spowiedzi" tylko jak do tej pory byl to najszczerszy..zamiast tych cukierkowych jak to z pucybuta do milionera..Pozdrawiam :)
@@zobu6 aż tak wielu odcinków nie widziałem więc ciężko mi oceniać. Gość odcinka jak najbardziej ok - nie robił z siebie też jakiegoś wirtuoza biznesu, rady też celne tylko nie ma co ludzi ściemniać bo podstawą sukcesu w naszych realiach jest często dobra trampolina, a to zostaje w takich wywiadach kompletnie pominięte. Pozdrawiam :)
Kto pracował w latach 90' w brutalnym, bezwzględnym środowisku aby przeżyć do pierwszego?
80mln przychodow przy 300 pracownikach? Przeciez to bankrut. Niech ta forma technologiczna ma 10 dyrektorkow kosztujacych ja po 35tys. To juz robi 4,2mln rocznie. 100 osob niech dostaje 25tys to daje 30mln, pozostale 190 po 12 tys to 27mln. To i tak leciutkie szacunki. Gdzie biura, serwery, powierzchnie?
Dolary w Londynie :)
Jak oglądam takie filmy i czytam komentarze to dziękuję Bogu że nie jestem przedsiębiorcą i nie zatrudniam ludzi. Większość ludzi narzeka, nie wiadomo czy naprawdę są wyzyskiwani, czy liczą na więcej. Mam czas, nie zabijam się dla pieniędzy, nie stresuje nie tyram po 12 godzin żeby rozwinąć biznes. I to jest piękne 🙏
Dzięki za odcinek 👍
Zawsze miło usłyszeć Twoją przemyślaną i logiczną analizę. Nie interesują mnie rynki byka i niedźwiedzia. Handluj małym procentem swojego portfela zamiast wchodzić i wychodzić co kilka tygodni, próbując wyczuć rynek. Handel przebiegał dla mnie bezproblemowo, ponieważ byłem w stanie zgromadzić ponad 8,4 BTC, gdy zaczynałem od 3 BTC w ciągu zaledwie kilku tygodni, wdrażając codzienne sygnały handlowe i wskazówki Wyatta Finna.
Gdybym sam tego nie doświadczył, powiedziałbym, że to wszystko kłamstwa, ale kilka dni temu dokonałem wypłaty i to jest jedna rzecz, którą znajduję u innych brokerów i jest to niemożliwe, ale pan Wyatt to umożliwia... To było takie magiczne, kiedy otrzymałem swoje pieniądze
Moja historia i doświadczenie z Wyattem Finnem nie są normalną historią. Mam na myśli, że nie było łatwo się tu dostać pomimo jego pomocy, ale pod koniec dnia byłem w stanie odejść z wielką wygraną
Dokładnie o tym mówią duzi inwestorzy, nie tylko ty. Tutaj ważne jest, aby zawsze handlować z dobrą strategią, nawet jeśli cena rośnie lub spada
Jest aktywny na Telegramie ;(
Nadal jest aktywny na Telegramie.
Pozdrowienia Przemek. Pamiętasz nasze wspaniałe lata współpracy w Nokia? Super czas, cieszę się, że mieliśmy okazję wtedy się poznać i pracować razem przez kilka dobrych lat. Bardzo miło to wspominam.
no pewnie, pozdrawiam naszego ulubionego klienta na literę N:)
O mój klient.
mi oferowali 1 mln € w DE, ale zrezygnowałem i nie pojechałem.
Już mi się nawet nie chce oglądać. Te wszystkie "sukcesy" polskich biznesmenów powstawały w latach 90tych przy komunizmie. Prawda jest taka, że jak weźmiesz takiego pana Janusza z tych podcastów i powiesz mu zrób biznes w 21 wieku to ni chu nie zrobi tego. Nie powtórzy skali i rentowności. Jakoś nie widzę wywiadów z ludźmi urodzonych po komunizmie. Wszyscy ci biznesmeni zapracowali, ale przekrętami i szczęściem, że się urodzili w tamtych czasach. Największe polskie firmy któe działąja do dzisiaj powstawały na patencie. Szkoda czasu na te wywiady.
racja. każdy ranking najbogatszych to ludzie z epoki komunizmu. dorobili sie na cwaniakowaniu.
Niby młodszym się teraz też udaje i kilku dawało wywiady, ale racja, dojście do skali jest znacznie trudniejsze dziś
Stare dinozaury i ich układy scalone dla rowniejszych niż reszta :) pamiętaj , chwalą się tylko chamy
Nie zgadzam sie z tym stwierdzeniem. Ludzie, ktorzy startowali w latach 90' i mieli wystarczajaco oleju w glowie, kapitalu i odwagi dzis sa tuzami biznesu, ale bierz pod uwage, ze swoje firmy rozwijaja od ~30 lat. Gwarantuje Ci ze masa dzisiejszych poczatkujacych przedsiebiorcow po takim okresie czasu bedzie ich bila na glowe jesli chodzi o skale biznesu. Oczywiscie nie wszyscy, ale tez nie wszyscy ktorzy wtedy zaczynali sa dzis multimilionerami. Rozwijanie biznesu, oprocz ww. umiejetnosci wymaga przede wszystkim czasu, a te perelki, gdzie ktos sie wstrzelil z produktem ktory nagle jest na topie a founder po roku jest milionerem to na palcach jednej reki zliczyc i sa to raczej wyjatki, ktore potwierdzaja regule, pozdr.
Przemek w 89 zdawal maturę. Pudlo. @@pietruszkadog
dziekuje ;)
Chętnie bym posłuchał kogoś kto ma 20 parę lat i robi podobną karierę ale DZISIAJ . Takie życie sukcesami z realiów lat 90-tych jest mało interesujące . Czy wielkie pieniądze i ciekawe kariery skończyły się z końcem lat 90-tych i już nic się nie da będąc Polakiem , nie będąc programistą ?
mhm :) fajny wywiad. Pozdro.
Po raz pierwszy chyba od powstania kanału odcinek 50/50 (moja osobista opinia)
Nic o tym, że ten Pan obecnie sprzedaje rowery? :)
sprzedaje nieustająco:)
film w stylu była sprzątaczką na dancingu a teraz lata własnym odrzutowcem, a pod spodem reklama krytowalut
Ktoś wyliczył ile razy ten człowiek powiedział słowo TAK?
Ty liczyłeś ?
Bardzo konkretny człowiek, trafnie dosgnozuje przejście korpo do biznesu i przydatność skilli z poprzedniego wcielenia. Widze w komentarzach wyśmiewanie ze w 90ch to była łatwizna - raz ze posiadał topową pracę jak na polskie warunki, dwa miał jaja ja zostawić co jest szczególnie rzadkie przy profesjonalistach w branzy financial services która mocno formatuje ludzi pod instytucje i po kilku latach widzą biznes przez pryzmat governance, procedur i komitetów sterujących.
Chyba najbardziej nijaki wywiad
75 tys dol w usa to nawet nie jest średnia krajowa - czego to nie zrobia dla clikbajtu
Po studniach to nie dużo może kiedyś to było teraz po dobrych szkołach $100K.
Nie ma takiej opcji żeby Anglia zapłaciła 30 lat temu 75tys £ czy $/rok młodemu Polakowi bez doświadczenia, który skończył szkołę w Polsce (nie liczy się w Anglii). Wtedy ludzie zarabiali 6tys/rok. Marcinkiewicz też był prezesem banku w Londynie. Ale chyba nikt nie myśli że złożył CV i został wybrany spośród wielu. To są układy polityka, dzieci resortowe itp.
Dzięki
75 tys dolców na rok to mniej niż ja przed zagładą zarabiałem 😂😂😂✋ niema czym się chwalić
ale to było w 2003 (1m2 w warszawie wtedy to 2,5 kpln ) w dodatku plus premia to chyba ze 100k p.a.
Jakiś dziwny ten gość, coś ściemnia :)
Dziwny jest ale prawdziwy, pracowałam u niego kilka lat.
MIĘDZYNARODOWE TARGI GOSPODARCZE KRAJÒW VIA BALTICA I VIA CARPATIA W RZESZOWIE❤
To wkońcu co KUPĘ czy kasę?
Ciekaw jestem czy ten pan ma dzieci, żonę. Jeśli tak to jakie ma z nimi relacje (o ile w ogóle ma). Pieniądze i biznes to nie wszystko. Jest jeszcze rodzina i zdrowie. Trzeba stracić kompletnie honor aby godzić się na takie traktowanie o jakim mówi ten gość. Dać się kupić za pieniądze a oddać resztki godności. I to nie jest kwestia mieć albo nie mieć na chleb. To jest chciwość aby zarabiać kilkadziesiąt tys. Przeżyć można za 5000 zł miesięcznie a zachować poczucie własnej godności, serio.
Jakbys sluchal podcastu to bys wiedzial ze ma i zone i dzieci
@@wojciechskinie napisałem, że nie ma. To ciekawe jakie ma relacje z nimi i czy był w najważniejszych momentach ich życia. Żadne pieniądze nie zastąpią czasu, który można było spędzić z rodziną
@@k.d.2574powiedzial ze zrezygnowal z kariery na etacie pod naciskiem zony i z uwagi na wychowanie syna nie wyjechal do Londynu.
Bardzo dobry wywiad. Tak uważam, chociaż jestem tyko logopedą, który musi na siebie zarobić.
Uważam, że są pewne analogie w sytuacji osób, które muszą zacząć zarabiać "na swoim".
Mam doświadczenie i jako logopeda i przy uczeniu prywatnie indywidualnie dzieci innej rzeczy i jako nauczyciel w przedszkolu. I wiem wiele, wiele o rodzicach, dzieciach, ich potrzebach. Potrzeby nie wygeneruję, ale są jeszcze inne rzeczy do pokonania przy zdobywaniu klientów niż uświadomienie potrzeby i wartości usługi.
Pokora niestety zawsze wskazana i wytrwałość. ....ja się boję np. dzieci i rodziców po tym, co zobaczyłam i przeżyłam w polskiej oświacie. Kiedyś byli inni.
Ale dzieci przynajmniej nie zawsze człowieka "zjedzą".