Przemek jest niesamowity jakis czas temu okryłam jego portret autentyczny ❤ uwielbiam jak prowadzi rozmowe to jak docieka interesuje sie tym co ktos chce przekazać. Wspaniała rozmowa Małgosiu ❤
Bardzo madra rozmowa. Dla mnie najwazniejsze jest "dzisiaj" i "teraz". Staram sie zyc po swojemu i to daje mi szczescie i spokoj. Zmieniajac temat- pieknie pani wyglada!
dobrze jest trafić na rozmowę/człowieka który pomaga to zrozumieć, a że Przemek jest na wskroś autentyczny to pomaga się zmotywować do celebrowania tu i teraz
ja to czuję dokładnie jak prowadząca, że słowa sens życia, to ma być tkaiego coś megawielkiego, mocnego, ogromnego, co pomoże całemu światu, co wszystkich wybawi niewiem, po prostu to nie może być coś małego na zasadzie wstaję bo cieszę się na zapach porannej kawy. no niewiem.
Daj sobie czas, czasem komuś klika od razu,a czasem ktoś potrzebuje nieco więcej czasu. Jak ze wszystkim proces, czasem odkrywania, a czasem uwalniania.
@@goskaserafin Widać :-) Przemka "poznałem" przy okazji fotorozmów u Michała. Potem zacząłem wpadać na jego kanał. No a tu kolejne wypełnienie/pokazanie tego co robi (po co robi i dlaczego w taki sposób) u siebie na kanale.
Mam poczucie, że nic nie robiłem przez 26 lat życia. Czuję się jak potworne gówno i nie mam siły. Jesienią 2018 czułem się tak samo, ale po prostu żyłem z tą myślą. Może to wreszcie początek drogi ku temu by spędzić życie produktywnie nie zważając na ogromny lęk i przeszłość. Przebywam w tej chwili z rodzicami na Mazurach bo mama bała się tego abym w moim stanie psychicznym pojechał sam nad morze. Nigdy nie miałem masy znajomych, z którymi mogę pojechać nad morze czy na Mazury czy zagranicę. Wczoraj i dzisiaj na noc zjadłem paczkę mini Seven Daysów. Czemu nie mam takiego normalnego życia jak moi znajomi? Od dziesięciu lat leczę się psychiatrycznie oraz jestem osobą z niepełnosprawnością fizyczną. Zmarnowałem całe swoje dotychczasowe życie przy komputerze i telefonie. Nie mam w życiu nic i nic nie osiągnąłem, wiele rzeczy spierdoliłem sam. Nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy i śpię u rodziców, mentalnie mieszkam nigdzie, nie mam mieszkania. Nigdy nie miałem dziewczyny. Nigdy nie byłem z znajomymi na wakacjach, nigdy nie potrafiłem nikogo przy sobie utrzymać. Czuję się jak gówno. Czuję potworny ból i jest mi bardzo przykro. Nie mam zbyt dużo dobrych wspomnień w życiu. Bardzo się boję, że nie uda mi się zdać 8 przedmiotów na maturze, chcę zdawać trzy rozszerzenia, pogodzić tego z egzaminem zawodowym, pracą wolnym słuchaniem Fizyki na UW. Znam chłopaka, który mając 23 lata był w Tajlandii, był 8 razy w Amsterdamie, był na Słowacji, na Litwie, w Rzymie, Włochy, Neapol, był w Mediolanie, w Maroko, w Belgii, w Luksemburgu, w wieku 26 lat na Malcie, niedawno był w Tokio, nie wiem jeszcze gdzie. Zjeździł masę krajów, jak miał 16 lat to mógł robić co chciał. Nigdy nie czułem się osobą sprawczą oraz odpowiedzialną za swoje życie, dopiero się tego uczę. Nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Nigdy nie byłem na Openerze, byłem cztery razy na Nowych Horyzontach. Nigdy nie uprawiałem seksu, mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. W tym roku drugi rok z rzędu nie było mnie na Nowych Horyzontach a jeździłem od 2018 roku. Chcę nagrywać vlogi o najlepszych filmach z lat 2018,2019,2021,2022, marzę o tym sześć lat. Poszukuję pracy min. w Baristic Inclusive School i na planie filmowym. Szkoda, że żadna z kawiarnii się nie odezwała. Znam chłopaka, który chodził na nielegalne ravy w samoizolacji. Ja nigdy nie miałem tyle przestrzenii do decydowania o sobie, on był z znajomymi na wakacjach albo sam. Pierwszy raz pojechał na zagraniczne wakacje jak miał 18 lat, do Amsterdamu. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem żadnej książki i że przestałem się uczyć po 11 roku życia. Nie wiem kiedy przestałem się uczyć. Ta matura byłaby świetną rekompensatą dla samego siebie za okropny czas w liceum. Nigdy nie chciałem w wieku 26 lat siedzieć z rodzicami na Mazurach. Czuję się jak gówno i mam wszystkiego dosyć. Nie wiem co mam robić i czuję, że przegrałem życie. Brakuje mi życia, mam wrażenie, że nigdy nie żyłem i wierzę w to, że mogę zacząć wszystko od nowa. Tak bardzo boli mnie to, że nie mam po preostu nic i nigdy nie byłem nigdzie opröcz Nowych Horyzontów, np. z grupą znajomych na Mazurach. Nienawidzę swojego życia i potwornie mnie boli. Choviaż to wszystko może być początkiem do czegoś nowego. Jak spojrzę na to ile mogłem mieć pięknych podróży, doświadczeń naukowych i seksu to boli bardzo. Abstrahując od tego co przeżyłem z rodzicami to być może to ja nigdy nie dałem sobie szansy na życie i wszystko spierdoliłem zupełnie sam. Ogromnie się boję, że nigdy nie zdam matury, 8 przedmiotów za 400 zł od podejścia, nigdy nie wyprowadzę się na studia i tak sobie utknę zdając te maturę na całe wieki z zaburzeniami i rodzicami. Raz w życiu robiłem sobie obiad i dwa razy w życiu kupiłem sobie ubranie. Nigdy nie miałem poczucia kierowania własnym życiem. Moi znajomi potracili dziewictwo w wieku szesnastu lat a ja nie mam nic, oni umawiali się z dziewczynami, wychodzili z domu, rodzice nie robili im problemów z wszystkim. Myślę, że to poczucie, że nic nie robiłem może być pięknym początkiem życia. Tylko ja nie wiem jak mam żyć. Moja siostra może wszystko, a ja nic. Tak bardzo boli mnie moje życie i mam wszystkiego dość. Ona miała jechać na Mazury a pojechała z chłopakiem nad morze. Osoby, które znam, młodsi od mnie pracują w Filmwebie, jeżdżą na festiwal do Wenecji, a ja nie mam nic. Boję się, że mimo wszystko na całe wieki utknę w swojej sytuacji z maturą. Nigdy nie byłem na randce. Jedyne co mi pozostaje to walczyć, ale to wszystko tak cholernie boli gdy nie ma się nic. Chciałbym grać sety DJskie, umieć obsługiwać konsoletę, mieć tatuaże, robić tatuaże, malować obrazy, murale, martwą naturę, umieć gotować, grać na pianinie. Nienawidzę swojego życia. Niektórzy pracowali od osiemnastego roku życia a ja wtedy pracowałem nad poczuciem sprawczości i zastanawiałem się jak tu znów normalnie myśleć o pracy gdy mama zmusiła mnie do renty. Tak bardzo się wszystkiego boję i chcę nareszcie zacząć żyć. Mimo dziesięciu lat psychoterapii nadal mam bardzo niską samoocenę i żadne poczucie własnej wartości. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem książki. Wielokrotnie miałem się zabić, ale nie mam odwagi. Ja wciąż tu jestem. A może i tak nic mi się nigdy nie uda i mimo wszystko warto żyć dalej? Taki Antoni Grudniewski ma wszystko.
Każdy człowiek rodzi się powołany przez Boga do czegoś. Odnalezienie tego czegoś i trwanie przy Bogu daje nam gwarancję szczęścia na ziemi nawet w biedzie i niedostatku. Niestety my często sami decydujemy co ma nam dać szczęście (albo świat nam wmawia) i skutki tego są słabe ale nam wstyd się przyznać że tak jest. Minęło 2000 lat a nauka dopiero zaczyna doganiać Ewangelię, lepiej późno niż później. 🙂 Ja kilka lat temu przeżyłem bardzo ciężki epizod, coś co wydawało mi się końcem mojego życia okazało się jego nowym początkiem.
O subskrybcji Pani nie przypomniała trafiłem przypadkiem na Pani kanał dobrze że Pani jest bo brakowało ego programu po Sekielskich.Zasubskrybowałem to ja ta męda co Panią subskrybcją prześladowała😊😊😊
Mam za sobą kilka traumatycznych przeżyć i wiele lat straciłam na szukanie sensu i odpowiedzi. Zrzuciłam z siebie ogromny ciężar, kiedy pozwoliłam sobie na przyznanie samej przed sobą, że nie wszystko musi mieć sens, a złe wydarzenia mogę po prostu określić jako złe, nie muszę w nich na siłę szukać dobrej strony.
Mnie niestety niszczy przeszłość, nie potrafię uporać się z wieloma traumatycznymi wydarzeniami które mnie spotkały.. Ta przeszłość ciagnie mnie w dół i nie mogę ruszyć do przodu. Dziękuję za rozmowę
Życie nie ma sensu. Trzeba sobie samemu ten sens stworzyć. Potrafić samemu na bazie doswiadczen w zycu zdefiniowqc sens jaki swemu byciu na swiecie chcemy nadac - jak go zdefiniowac.
Przemek jest niesamowity jakis czas temu okryłam jego portret autentyczny ❤ uwielbiam jak prowadzi rozmowe to jak docieka interesuje sie tym co ktos chce przekazać. Wspaniała rozmowa Małgosiu ❤
cudowny człowiek!
Dziękuję ❤
uwielbiam Przemka, dzięki Gosiu za tę rozmowę!
ja też go uwielbiam!!!
Z wdzięcznością ❤
Dzięki Wam za tą rozmowę! 🙌🏼🌻
dziękuję za obejrzenie! Mam nadzieję, że pokazała inne spojrzenie
Dziękuje z całego serca za tą tmożliwość ❤
Ja dziękuję za tą rozmowę ❤
@@madzikandcatswdzięczność 🙏🏻♥️
Bardzo madra rozmowa. Dla mnie najwazniejsze jest "dzisiaj" i "teraz". Staram sie zyc po swojemu i to daje mi szczescie i spokoj. Zmieniajac temat- pieknie pani wyglada!
Podpisuję się po komentarzem w obu aspektach.☺️. Rewelacyjna rozmowa i piękny wygląd 😍
Dziekuje❤
@@emilia_ppdzięki 🙏🏻😘
dobrze jest trafić na rozmowę/człowieka który pomaga to zrozumieć, a że Przemek jest na wskroś autentyczny to pomaga się zmotywować do celebrowania tu i teraz
@@goskaserafindziękuję ❤️
Viktor Frankl i logoterapia prześladują mnie od dłuższego czasu, wspaniale i strasznie, dziękuję za tą rozmowę
Niech będzie inspiracją 🙏🏻♥️
mam nadzieję, że ta rozmowa dała Ci coś dobrego!
ja to czuję dokładnie jak prowadząca, że słowa sens życia, to ma być tkaiego coś megawielkiego, mocnego, ogromnego, co pomoże całemu światu, co wszystkich wybawi niewiem, po prostu to nie może być coś małego na zasadzie wstaję bo cieszę się na zapach porannej kawy. no niewiem.
powiem szczerze, że uczę się teraz doceniana i zauwazania, notowania tych malych sensów i to bardzo pomaga w łagodności dla siebie
@@goskaserafin❤❤❤
@@goskaserafinno i podziękuj codziennie swoim palcom 😘
😅😅😅😅😅@@goskaserafin
Fantastycznie, ze pojawił sie nowy odcinek. Czekalam.😊😊😊
Super! Cudownie czytać, że ktoś czeka na nowe odcinki:)
Dzięki ❤
dziękujemy
Tak to ma sens… ,,po nitce do kłębka” …pozdrawiam 🫴❤
pozdrawiam i dziękuję za obejrzenie
Zdravím z Prahy ❤
Kurde, dajecie do myślenia! Słucham drugi raz i rozkminiam jaki jest sens mojego życia 🤔
Daj sobie czas, czasem komuś klika od razu,a czasem ktoś potrzebuje nieco więcej czasu. Jak ze wszystkim proces, czasem odkrywania, a czasem uwalniania.
@@Hoodkevitzracja, proces! A ja znowu się cisnę i poganiam...
@@madzikandcatswszystko we właściwym czasie. Polecam magiczne słowo ODPUŚĆ 🙏🏻
@@Hoodkevitz spróbuję ❤️
Przemka odsłona kolejna. Takie wypełnianie się całości.😄
O dzięki za fajne podsumowanie ♥️🙏🏻📸
uwielbiam z tym gościem rozmawiać:)
@@goskaserafin Widać :-) Przemka "poznałem" przy okazji fotorozmów u Michała. Potem zacząłem wpadać na jego kanał. No a tu kolejne wypełnienie/pokazanie tego co robi (po co robi i dlaczego w taki sposób) u siebie na kanale.
@@goskaserafinze wzajemnością 😘
@@marcinpawlik2324wdzięczność 📸😌
Super rozmowa ❤
dziękujemy!
Dziękuję ❤
dzięki za obejrzenie!
Mam poczucie, że nic nie robiłem przez 26 lat życia. Czuję się jak potworne gówno i nie mam siły. Jesienią 2018 czułem się tak samo, ale po prostu żyłem z tą myślą. Może to wreszcie początek drogi ku temu by spędzić życie produktywnie nie zważając na ogromny lęk i przeszłość. Przebywam w tej chwili z rodzicami na Mazurach bo mama bała się tego abym w moim stanie psychicznym pojechał sam nad morze. Nigdy nie miałem masy znajomych, z którymi mogę pojechać nad morze czy na Mazury czy zagranicę. Wczoraj i dzisiaj na noc zjadłem paczkę mini Seven Daysów. Czemu nie mam takiego normalnego życia jak moi znajomi? Od dziesięciu lat leczę się psychiatrycznie oraz jestem osobą z niepełnosprawnością fizyczną. Zmarnowałem całe swoje dotychczasowe życie przy komputerze i telefonie. Nie mam w życiu nic i nic nie osiągnąłem, wiele rzeczy spierdoliłem sam. Nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy i śpię u rodziców, mentalnie mieszkam nigdzie, nie mam mieszkania. Nigdy nie miałem dziewczyny.
Nigdy nie byłem z znajomymi na wakacjach, nigdy nie potrafiłem nikogo przy sobie utrzymać. Czuję się jak gówno. Czuję potworny ból i jest mi bardzo przykro. Nie mam zbyt dużo dobrych wspomnień w życiu. Bardzo się boję, że nie uda mi się zdać 8 przedmiotów na maturze, chcę zdawać trzy rozszerzenia, pogodzić tego z egzaminem zawodowym, pracą wolnym słuchaniem Fizyki na UW. Znam chłopaka, który mając 23 lata był w Tajlandii, był 8 razy w Amsterdamie, był na Słowacji, na Litwie, w Rzymie, Włochy, Neapol, był w Mediolanie, w Maroko, w Belgii, w Luksemburgu, w wieku 26 lat na Malcie, niedawno był w Tokio, nie wiem jeszcze gdzie. Zjeździł masę krajów, jak miał 16 lat to mógł robić co chciał. Nigdy nie czułem się osobą sprawczą oraz odpowiedzialną za swoje życie, dopiero się tego uczę. Nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Nigdy nie byłem na Openerze, byłem cztery razy na Nowych Horyzontach. Nigdy nie uprawiałem seksu, mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. W tym roku drugi rok z rzędu nie było mnie na Nowych Horyzontach a jeździłem od 2018 roku. Chcę nagrywać vlogi o najlepszych filmach z lat 2018,2019,2021,2022, marzę o tym sześć lat. Poszukuję pracy min. w Baristic Inclusive School i na planie filmowym. Szkoda, że żadna z kawiarnii się nie odezwała. Znam chłopaka, który chodził na nielegalne ravy w samoizolacji. Ja nigdy nie miałem tyle przestrzenii do decydowania o sobie, on był z znajomymi na wakacjach albo sam. Pierwszy raz pojechał na zagraniczne wakacje jak miał 18 lat, do Amsterdamu. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem żadnej książki i że przestałem się uczyć po 11 roku życia. Nie wiem kiedy przestałem się uczyć. Ta matura byłaby świetną rekompensatą dla samego siebie za okropny czas w liceum.
Nigdy nie chciałem w wieku 26 lat siedzieć z rodzicami na Mazurach. Czuję się jak gówno i mam wszystkiego dosyć. Nie wiem co mam robić i czuję, że przegrałem życie. Brakuje mi życia, mam wrażenie, że nigdy nie żyłem i wierzę w to, że mogę zacząć wszystko od nowa. Tak bardzo boli mnie to, że nie mam po preostu nic i nigdy nie byłem nigdzie opröcz Nowych Horyzontów, np. z grupą znajomych na Mazurach. Nienawidzę swojego życia i potwornie mnie boli. Choviaż to wszystko może być początkiem do czegoś nowego. Jak spojrzę na to ile mogłem mieć pięknych podróży, doświadczeń naukowych i seksu to boli bardzo. Abstrahując od tego co przeżyłem z rodzicami to być może to ja nigdy nie dałem sobie szansy na życie i wszystko spierdoliłem zupełnie sam. Ogromnie się boję, że nigdy nie zdam matury, 8 przedmiotów za 400 zł od podejścia, nigdy nie wyprowadzę się na studia i tak sobie utknę zdając te maturę na całe wieki z zaburzeniami i rodzicami. Raz w życiu robiłem sobie obiad i dwa razy w życiu kupiłem sobie ubranie. Nigdy nie miałem poczucia kierowania własnym życiem. Moi znajomi potracili dziewictwo w wieku szesnastu lat a ja nie mam nic, oni umawiali się z dziewczynami, wychodzili z domu, rodzice nie robili im problemów z wszystkim. Myślę, że to poczucie, że nic nie robiłem może być pięknym początkiem życia. Tylko ja nie wiem jak mam żyć.
Moja siostra może wszystko, a ja nic. Tak bardzo boli mnie moje życie i mam wszystkiego dość. Ona miała jechać na Mazury a pojechała z chłopakiem nad morze. Osoby, które znam, młodsi od mnie pracują w Filmwebie, jeżdżą na festiwal do Wenecji, a ja nie mam nic. Boję się, że mimo wszystko na całe wieki utknę w swojej sytuacji z maturą. Nigdy nie byłem na randce. Jedyne co mi pozostaje to walczyć, ale to wszystko tak cholernie boli gdy nie ma się nic. Chciałbym grać sety DJskie, umieć obsługiwać konsoletę, mieć tatuaże, robić tatuaże, malować obrazy, murale, martwą naturę, umieć gotować, grać na pianinie. Nienawidzę swojego życia. Niektórzy pracowali od osiemnastego roku życia a ja wtedy pracowałem nad poczuciem sprawczości i zastanawiałem się jak tu znów normalnie myśleć o pracy gdy mama zmusiła mnie do renty. Tak bardzo się wszystkiego boję i chcę nareszcie zacząć żyć. Mimo dziesięciu lat psychoterapii nadal mam bardzo niską samoocenę i żadne poczucie własnej wartości. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem książki. Wielokrotnie miałem się zabić, ale nie mam odwagi. Ja wciąż tu jestem. A może i tak nic mi się nigdy nie uda i mimo wszystko warto żyć dalej? Taki Antoni Grudniewski ma wszystko.
,, Sens”’ się czuje…❤️
Pozdrawiam wszystkich fotografów tych profesjonalnych jak i amatorów 👌📷
Dołączam się, dzięki 📸
@Hoodkevitz 🤜🤛
Dziękuję💚💚💚💚
dziękujemy!
Każdy człowiek rodzi się powołany przez Boga do czegoś. Odnalezienie tego czegoś i trwanie przy Bogu daje nam gwarancję szczęścia na ziemi nawet w biedzie i niedostatku.
Niestety my często sami decydujemy co ma nam dać szczęście (albo świat nam wmawia) i skutki tego są słabe ale nam wstyd się przyznać że tak jest.
Minęło 2000 lat a nauka dopiero zaczyna doganiać Ewangelię, lepiej późno niż później. 🙂
Ja kilka lat temu przeżyłem bardzo ciężki epizod, coś co wydawało mi się końcem mojego życia okazało się jego nowym początkiem.
Czy był to moment do wzrostu? 😌
@@Hoodkevitz Do wielkiego wzrostu 🙂
@@paweb6967 bingo! :)
Na szczęście ludzie mogą sami o sobie decydować. Jesteśmy dorośli i nie musimy pytać o pozwolenie istot wyższych, możemy żyć po swojemu :)
Super ☺️
dzięki!
O subskrybcji Pani nie przypomniała trafiłem przypadkiem na Pani kanał dobrze że Pani jest bo brakowało ego programu po Sekielskich.Zasubskrybowałem to ja ta męda co Panią subskrybcją prześladowała😊😊😊
hahahahhaha! cudownie, że Pan jest i mnie odnalazł:)
Mam za sobą kilka traumatycznych przeżyć i wiele lat straciłam na szukanie sensu i odpowiedzi.
Zrzuciłam z siebie ogromny ciężar, kiedy pozwoliłam sobie na przyznanie samej przed sobą, że nie wszystko musi mieć sens, a złe wydarzenia mogę po prostu określić jako złe, nie muszę w nich na siłę szukać dobrej strony.
bardzo dobrze, że pozbyłaś się tego ciężaru, choc domyslam się, że nie było to łatwe
Każdy niesie swój krzyż . Jak Jezus.. ❤🙏
dokadnie
Ulala, to sie ucpociłem odpowiadajac sobie na pytanie kim jestem 🙈
i co wyszło?
@@goskaserafin że całkiem porządny ze mnie gość, aczkolwiek jeszcze z lekka pokiereszowany 🥴 to tak w wielkim skrócie!
Mnie niestety niszczy przeszłość, nie potrafię uporać się z wieloma traumatycznymi wydarzeniami które mnie spotkały.. Ta przeszłość ciagnie mnie w dół i nie mogę ruszyć do przodu. Dziękuję za rozmowę
Poszukaj po prostu dobrego terepeuty, i zaufaj życiu.
❤❤
Życie nie ma sensu. Trzeba sobie samemu ten sens stworzyć. Potrafić samemu na bazie doswiadczen w zycu zdefiniowqc sens jaki swemu byciu na swiecie chcemy nadac - jak go zdefiniowac.
i to czasem jest bardzo trudne
❤️❤️❤️
❤
💌
Ciągle jestem ,,wyzywana,, leniem.
bardzo mi przykro, że Cię to spotyka
@@goskaserafin mnie również i nie wiem co z tym robić🥺
Love
🤍