Przetestowałem różne kopytka do remika 44, żadne mi nie odpowiadało dostatecznie zadowalająco i zmodyfikowałem swoje kopytko na trochę inne wymiary. Długość stożka pozostawiłem bez zmian, średnica końcowa (od strony kuli) też ta sama ale średnicę początkową (dno) zrobiłem trochę większą - 10,5 mm. Nie używam pobojczyka tylko praski i taki patron o wiele lepiej wchodzi do komory i ładnie siada na kuli nie dotykając dna komory. Po wprasowaniu kula siedzi ok 1 mm poniżej krawędzi.
To juz prawie rozprawa doktorska na temat klejenia patronow. Bardziej sie juz chyba nie da tematu skaplikowac. Moze cos nowego np jak wykonac patron do pocisku ("conicala")?
Z czego wykonac tak fajne kopytka? Czy to byly drewniane elementy o przekroju walca, cie te z metra i szlifowane recznie papierem sciernym? Zostaly polakierowane czy olejowane?
Po olejowane, wosk pszczeli rozcieńczony w parafinie. Czasami przecieram swoje kolby i rękojeści :) Kopytka robione z deski podłogowej bardzo twardej, jakieś drzewo z Afryki Ale i sosna będzie ok. Pierwsze robione na tokarce porozmawiałem. Te to ręczna robota trochę nożykiem, wiertarką, papierkiem itp.
@@motopuchacz Zorientowałem się później . A propos innego hobby to zmieniłem hulajkę na kółko ks16s. Wożę teraz stare kości po mieście jak cyrkowiec i drżę o ich całość. 😀
@@baryton76 No pięknie, super kółko. Cieszę się !!!. Ja mieszkam w Białym, pracuję w Wawce i całą zimę do pociągu śmigam na Inmotion V5f :) Po śniegu bywało, w czasie deszczu i wiatrów. Raz nawet zasnąłem w czasie jazdy, odjechałem na chwilkę. Upadłem tylko raz ze startu z pod słupa. Przejechane mam 7-8 tyś km. Dobrze zrobiłeś, kółko jest mega mobilne. Strach minie, nogi przestaną boleć zostanie czysta przyjemność z jazdy. Pozdro !!! i szacun za odwagę.
@@motopuchacz Dzięki. Ja też codziennie do pracy zamierzam na kółku tak jak dotąd jeździłem na hulajnodze. Trochę boję się Tamki i Świętokrzyskiej bo tam ścieżka rowerowa obok samochodów. Zwłaszcza jak zjeżdżam w dół kółko łapie osyclacje, być może nogi mi się trzęsą... Na razie chyba zjadę na chodnik.
fenomenalno! hvala Vam puno za informacije! zakon!
Pięknie wytłumaczone.Pozdrawiam.
Hejo ..tnx
Dzieki !!!
Przetestowałem różne kopytka do remika 44, żadne mi nie odpowiadało dostatecznie zadowalająco i zmodyfikowałem swoje kopytko na trochę inne wymiary. Długość stożka pozostawiłem bez zmian, średnica końcowa (od strony kuli) też ta sama ale średnicę początkową (dno) zrobiłem trochę większą - 10,5 mm. Nie używam pobojczyka tylko praski i taki patron o wiele lepiej wchodzi do komory i ładnie siada na kuli nie dotykając dna komory. Po wprasowaniu kula siedzi ok 1 mm poniżej krawędzi.
Ofszem praska wiele załatwia i nie tylko w ładowaniu. Będzie film na temat ładowania. Pozdro
No dziwne zebys dlugosc stozka zmienial jak beben ten sam xd
@@krystian_9749 Jeżeli nie uważałeś w szkole na matematyce na geometrii to ja Ci tego już nie wytłumaczę. Zrobione i sprawdzone a nie teoretyzowane.
@@pidey69 czego nie zauwazylem? Ze dlugosc bebna sie nie zmienia ? 🤯
@@krystian_9749 Tę samą ilość ładunku ładujesz w inny format stożka, czyli patron wychodzi krótszy ale na dale szerszy. Bęben nie ma tu nic do rzeczy.
To juz prawie rozprawa doktorska na temat klejenia patronow. Bardziej sie juz chyba nie da tematu skaplikowac. Moze cos nowego np jak wykonac patron do pocisku ("conicala")?
Z czego wykonac tak fajne kopytka? Czy to byly drewniane elementy o przekroju walca, cie te z metra i szlifowane recznie papierem sciernym? Zostaly polakierowane czy olejowane?
Po olejowane, wosk pszczeli rozcieńczony w parafinie. Czasami przecieram swoje kolby i rękojeści :) Kopytka robione z deski podłogowej
bardzo twardej, jakieś drzewo z Afryki Ale i sosna będzie ok. Pierwsze robione na tokarce porozmawiałem. Te to ręczna robota trochę nożykiem, wiertarką, papierkiem itp.
Ale co to jest patron ? To ma coś wspólnego z monokólkami ?
:)....nic to inne hobby. Po,zdro
@@motopuchacz Zorientowałem się później . A propos innego hobby to zmieniłem hulajkę na kółko ks16s. Wożę teraz stare kości po mieście jak cyrkowiec i drżę o ich całość. 😀
@@baryton76 No pięknie, super kółko. Cieszę się !!!. Ja mieszkam w Białym, pracuję w Wawce i całą zimę do pociągu śmigam na Inmotion V5f :) Po śniegu bywało, w czasie deszczu i wiatrów. Raz nawet zasnąłem w czasie jazdy, odjechałem na chwilkę. Upadłem tylko raz ze startu z pod słupa. Przejechane mam 7-8 tyś km. Dobrze zrobiłeś, kółko jest mega mobilne. Strach minie, nogi przestaną boleć zostanie czysta przyjemność z jazdy. Pozdro !!! i szacun za odwagę.
@@motopuchacz Dzięki. Ja też codziennie do pracy zamierzam na kółku tak jak dotąd jeździłem na hulajnodze. Trochę boję się Tamki i Świętokrzyskiej bo tam ścieżka rowerowa obok samochodów. Zwłaszcza jak zjeżdżam w dół kółko łapie osyclacje, być może nogi mi się trzęsą... Na razie chyba zjadę na chodnik.
@@baryton76 ...no, na początku trochę strach. Wszystko minie po 1000 km