Kolejne niedocenione przedmioty i zaklęcia... Voldemort mógł przeżyć? | Strefa Czytacza
Вставка
- Опубліковано 30 лис 2022
- ⬇⬇⬇ CZYTAJ WIĘCEJ ⬇⬇⬇
Nasz sklep internetowy ► www.strefaczytacza.pl
J.K. Rowling wprowadzała w kolejnych tomach "Harry'ego Pottera" nowe zaklęcia i nowe przedmioty. Niektóre z nich mocno komplikowały fabułę wcześniejszych tomów i zabijały jej logikę.
Dziś mówię o kolejnym zaklęciu i przedmiocie, które mogły zmienić oblicze wojny z Voldemortem. Pomóc zagrożonym, a Voldemorta uczynić faktycznie nieśmiertelnym...
***
Jeśli chcesz nam coś wysłać, najlepiej zrobić to za pośrednictwem paczkomatów Inpost:
BYD32M (Toruńska 426, na parkingu marketu Dino)
czytacz@strefaczytacza.pl
tel. 576371649
W sprawie współprac prosimy o kontakt mailowy!
WSPÓŁPRACA: czytacz@strefaczytacza.pl
Możesz również wspierać nas na Patronite ► bit.ly/zostanpatronem
***
#strefaczytacza #harrypotter - Ігри
Myślę, że zaklęcie zmniejszająco-zwiększające pojawiło się już wcześniej. W Komnacie Tajemnic. Nawet pani Weasley była zaskoczona przestronnością Forda Anglia. Ten samochód zmieścił dwoje rodziców, sześcioro dzieci lub nastolatków, sześć kufrów, dwie sowy i szczura.
Wygląda na to, że akurat to zaklęcie było wykorzystywane dość powszechnie. Może istnieją jakieś ograniczenia, które utrudniają użycie go do ochrony ludzi?
Czy gdyby Voldemort zamiast użyć avady wsadził małego Harrego do wora, a wór wrzucił do jeziora to czy magia ochronna by zadziałała?
Raczej nie gdyż Voldemort został zabity zaklęciem które odbiło się od Lili
@@weedingadmiral9431 co ?...ale gdyby Voldemort nie użył magi wogóle i zabiłby ręcznie (np. udusił) to czy nic by sie nie stało Czarnemu Panu...wszak żadne zaklęcie nie odbiłoby sie
@@jakubwedrowycz8372 Na to wychodzi. Jest jeszcze opcja, że przepowiednia by jakoś zadziałała i wtedy by się np potknął i głowę rozwalił czy coś równie głupiego, ale raczej taka sytuacja nie miałaby miejsca.
Myśle, że różdżka jest na tyle ostra na samym końcu, że mógłby zrobić dziurę we worku by się z niego wydostać 🤔 zawsze można to sprawdzić
Nie No mistrz 😂
Dwie rozkminy dotyczące wsiąkiewki:
-Prawdopodobnie Harry jako horkruks też mógłby użyć sakiewki Voldemorta.
-Czy Voldemort odrodzony z horkruksa ukrytego we wsiąkiewce mógłby z niej wyjść, czy byłby tam uwięziony jak dżin w lampie?
Dodatkowe zgodnie z działaniem wsiąkiewki może włożyć tam rękę właściciel, a co z czarem po kroju szatańskiej porzogi? czy nie byłaby wstanie przeniknąć i tym dokonać dewastacji horkruksa?
Wsiąkiewka miała działanie przeciwko złodziejom mam rozumieć a jak z niszczycielem mienia xD?
Moim zdaniem zaklęcie zmniejszajaco zwiększające można by bardzo szeroko używać w budownictwie. Tak naprawdę cały Hogwart mógłby być tylko cegiełka, która mogłaby być nawet ukryta w razie wypadku (np. Voldemort szturmu jacy na szkołę) . A jakby ta cegiełka była ukrywa w sakiewce, która nalezalaby zawsze do Dyrektora? Przecież uczniowie i tak nie wychodzą z zamku dalej niż na Błonia(o one i tak mogłyby być w sakiewce) niż do Hogsmeade za zgodą nauczycieli itp. W taki sposób mógłby być zbudowany nawet każdy dom. I ktoś np chce się przeprowadzić, ale nie ma na to pieniędzy? Żaden problem przenieś cegiełkę w dowolne miejsce. Można by budować domki letniskowe. Jedziesz na wakacje na drugi koniec świata, ale nie masz co wynająć. Żaden problem weź swoją cegiełkę.
Tak mi przyszło do głowy w związku z zaklęciem zwiększająco-zmniejszającym. Draco nie musiałby kombinować z jakąś szafą, aby Śmierciożercy dostali się do Hogwartu. Mógł ich spokojnie wnieść na teren szkoły w swojej torbie
Temat Harrego Pottera nigdy, PRZENIGDY mi się nie znudzi 🤟 Dzięki o dobrzy ludzie za Wasza cudowna pracę ❤️❤️❤️
Za dużo podcastów kryminalnych słucham, bo pierwsze, co mi przyszło do głowy z sakiewką, to odcięcie ręki i użycie jej do otwarcia owej xd
Ja nie czytam i pomyślałam o tym samym
Uwielbiam oglądać te Wasze różne rozkminy błędów, niedopatrzeń i absurdów w Harrym Potterze, jednocześnie mam jakiś konflikt wewnętrzny. Jako dzieciak uważałam te książki za doskonale i najlepsze na świecie teraz po wielu latach okazuje się że aż tak fantastyczne nie są 😅 cóż to się chyba nazywa dorosłość 😉
Całkiem dobre teorie, nurtuje mnie tylko jedna rzecz - czy taka torebka z wsiąkiewki jest niezniszczalna? Załóżmy, że faktycznie udałoby się ukryć w takiej torbie czy walizce ludzi, którzy byli zagrożeni przez Voldemorta. Załóżmy też, że jakimś sposobem dowiedział by si,ę że w takiej torebce są ukryci jego wrogowie bądź niedoszłe ofiary. Takiej torebki może dotknąć tylko właściciel. Co by się stało, gdyby Hermiona umieściła w torebce swoich rodziców i zostałaby zabita? Nikt by ich nigdy nie uwolnił, o ile w ogóle przeżyliby bez pożywienia. A poza tym dochodzi jeszcze kwestia niezniszczalności takiej torebki. Teoretycznie wystarczyłoby wrzucić ją w ogień lub rzucić na nią jakieś zaklęcie, które zniszczyłoby całkowicie torebkę i wtedy nie byłby to żaden ratunek dla ludzi będących w środku.
Dumbledore oszolomil harrego zakleciem na wiezy astronomicznej . Zaklecie stracilo moc po smierci dumbledore . Mysle wiec ze i tutaj zaklecie przestaloby dzialac .
Mozliwe ze taka torebke da sie otworzyc rowniez od srodka , czyli mogliby wyjsc
Ale gdyby hermiona zgubila taka torebke i by zyla a od srodka nie daloby sie jej otworzyc no cóż wtedy mialaby powazny problem
@@c3245 A z drugiej strony Tiara nadal działała, choć założyciele Hogwartu zginęli dawno, dawno temu. Tak samo jak inne zaklęte przedmioty, np. Miecz Gryffindora nadal przyjmował coś, co może go wzmocnić, a raczej pan Gryffindor go zaklął, albo jego mistrz.
W ogóle nie wykorzystano potencjału duchów. Skoro Jęcząca Marta mogła bez problemu podsłuchiwać i podglądać chłopców w kąpieli, to inne duchy tez mogły wnikać w ściany i podsłuchiwać przez 24/7 (w końcu duchy nie śpią, a nie nie muszą jeść). Dlaczego Dumbledore, ani Ministerstwo ani nikt inni nigdy nie wpadł na pomysł by wykorzystywać duchy jako szpiegów? Harry wysłał Zgredka i Stworka by szpiegowali Draco, a taka Marta czy Prawie Bezgłowy Nick mogliby np. wejść do rury w łazience w domu Malfoyów i przez 24/7 podsłuchiwać plany śmierciożerców a potem zdawać raporty Zakonowi. 😉😉
A duchy nie są czasem związane z miejscem i nie mogą go opuszczać?
@@bartton Nie, Marta wspomina w łazience prefektów, że po tym jak zginęła przez wiele lat straszyła w ramach zemstę dziewczynę, która jej dokuczała. I te duchy na przyjęciu Prawie Bezgłowego Nicka też na pewno nie mieszkały na codzień w Hogwarcie. 😉
@@doniaczarodziejka3759 niby tak, ale większość (jeśli nie wszystkie) duchów w HP żyje w jednym miejscu i nie wędruje między lokacjami
@@bartton Marta powiedziała, że jako duch straszyła dziewczynę, która jej dokuczała na weselu jej brata, więc na pewno opuszczała Hogwart. 🙃🙃
@@doniaczarodziejka3759 A po prostu związek z miejscem oznacza, że za życia dana istota musiała przynajmniej raz w życiu postawić w danym miejscu nogę?
Chociaż... Przechodzenie przez ściany - trudno mi sobie wyobrazić, by żywy człowiek mógł przejść przez ścianę (przynajmniej jej nie dziurawiąc), więc kolejna zagadka...
To z Dumbledorem i Kamieniem dobre! Z Voldim i horkruksami też. Lubię te Twoje rozkminy :D zaczęłam bardziej wyczekiwać czwartków niż piątków.
Z niedocenianych zaklęć kojarzę jeszcze zaklęcie kameleona. Baaardzo rzadko używane w książkach, a z powodzeniem mogło zastąpić pelerynę niewidkę czy eliksir wielosokowy.
Hmm a ja mam taką rozkminę, że czasami ta godność, szacunek do samego siebie są silniejsze i może Voldemort nie chciał "zniżać się" do poziomu zwykłego śmiertelnika i część swojej duszy zostawić np. wiadrze po mopie, czy innym podstawowym, niezwracającym na siebie uwagi przedmiocie. Stąd może te ważne i historyczne rzeczy. A co do zaklęcia to ciężko powiedzieć. Może nie chciał używać tak trywialnego zaklęcia, a może i tak nie sądził, ze ktoś kiedyś odnajdzie te horkruksy. Gdyby nie przekazana nieumyślnie Harryemu moc przy zabijaniu jego rodziców, raczej ciężko byłoby te horkrusky znaleźć. Harry nie miałby wizji naprowadzających na te przedmioty.
Tak mnie rozwalił ten żart na początku, że nie mogłam później słuchać, bo cały czas się śmiałam 😂
Zupełnie zapomniałam o istnieniu tej sakiewki, jak zwykle ciekawe teorie ;D
Pewien gościu z Ponarzekajmy o filmach zauważył że Harry w Kamieniu Filozoficznym (filmie) nie rzucił ani jednego czaru i wyśmiewał się ,, Harry Potter rzucający zaklęcia? No gdzie'' 😆
Ja mam wniosek FORMALNY o więcej filmików z Harrego Pottera z Czytaczową.
Gdzie podpisać?
Za pomocą zaklęcia zmniejszająco-zwiększającego można było rozwiązać też problem miejsca do spotkań Gwardii Dumbledorea, ale rozumiem, że na 5-tym roku Hermiona jeszcze go nie opanowała
2:30 dlaczego nie więzili takich delikwentów w torbach czy innych rzeczach i weż tu takiego uwolnij nie wiadomo gdzie jest i nie wiadomo czy go gdzieś nie przenieśli
Zaklęcie zmniejszająco-zwiększające raczej nie było potrzebne do ukrywania ludzi, bo znany był o wiele lepszy i wygodniejszy sposób, czyli zaklęcie Fideliusa. Chyba lepiej mieszkać w swoim zwykłym domu ukrytym przed światem, niż w cudzej walizce. Wystarczyło znaleźć tylko zaufanego powiernika tajemnicy, ale w końcu i w przypadku zamieszkania w powiększonej walizce zaufanie niewłaściwej osobie mogło skończyć się spaleniem kryjówki.
Natomiast woreczek ze skóry wsiąkiewki nie był niezniszczalny. Poprostu podobnie jak "dawca" skóry, taki woreczek mógł skurczyć się i zniknąć, gdy niepowołana osoba chciała się do niego dobrać. Ale po pierwsze horkruksy nie poddawały się transmutacji, więc prawdopodobnie nie mogłyby się skurczyć razem z woreczkiem, a po drugie magia, a zwłaszcza czarna magia zostawia ślady :)
Koniec końców chyba jednak podwodna jaskinia pod morskim klifem, a w niej jezioro pełne inferiusów i kielich z potworną trucizną jest trochę pewniejszym rozwiązaniem niż woreczek ze skóry jaszczurki.
1. No niby mogliby wejść do walizki i przeczekać, ale jest to poniekąd uwięzienie ich. I ile mieliby tam czekać? Już same Insygnia Śmierci to niecały rok. A to i tak stało się tylko dlatego, że Harry, Ron i Hermiona poszli po horkruksy. Gdyby nie to, to trwałoby znacznie dłużej i na końcu to Voldemort byłby zwycięzcą. Oczywiście moralnie patrząc, wymazanie pamięci o dziecku jest na podobnym poziomie, co schowanie ich na rok (nawet jeśli jest to za ich zgodą i mieliby dobre warunki). Nie wiem w sumie, jak to się skończyło. Pewnie Hermiona ich odnalazła i przywróciła pamięć, a w książce nie było takiego absurdu, jak w filmie, gdy nawet na zdjęciach rodzinnych Hermiona zniknęła (choć wyglądało to ładnie, a jednocześnie dodawało smutku do tej sceny)
2. Tak właściwie to Voldemort miał jeden horkruks, który był jego gwarantem bezpieczeństwa i którego "nosił" ze sobą. Była to Nagini (no, nie licząc Doliny Godryka w Insygniach, ale to nie do końca to samo). Jestem przekonany, że Voldemort bardziej wierzył w to, że sam uchroni Nagini, gdy będzie na widoku, ale obok niego, niż gdy schowa do worka np. pierścień Gauntów tak, żeby nikt ich nie odnalazł. Albo po prostu nie wiedział o istnieniu wsiąkiewki, bo nie interesował się Magicznymi Stworzeniami
Więcej filmików z arryego Pottera to byłby super pomysł. Co do zaklęcia, w sumie bardzo prostego, a którego potencjał myślę, że nie został wykorzystany, to uważam, że może być to proste accio. Jak widzimy w turnieju trójmagicznym, Harry przywołuje nim Błyskawicę, jak więc widzimy, zaklęcie działa nawet na sporą odległość. Kiedyś pisałem komentarz, że w 3 zadaniu można by przywołać puchar, zamiast w chodzić do labiryntu, w 2 zadaniu można by spróbować przywołać uwięzione osoby i szybciutko je uratować. Widać akcje aby wykraść jakiś składnik aby np. zrobić eliksir wielosokowy. Teoretycznie można by zaklęciem accio próbować przywołać taki składnik np. w nocy, kiedy wszyacy spali i nikt nie zauważyłby, że coś leci. Tak samo zastanawiam się nad tym, że jak Harry miał już w ręku kamień filozoficzny, czy tym zaklęciem nie można by mu go odebrać.
Nie jestem do końca pewna, ale wydaje mi się że jak Harry z bandą byli w skarbcu Bellatrix i chciał przywołać accio horkruksa to nie zadziałało. Więc możliwe że istnieje jakiś czar 'ochronny', który przeciwdziała temu zaklęciu. Np. zakląć puchar aby nie dało się go przyzwać i w ten sposób "zacheatować" zadania 😁 Podobnie z kamieniem. Ale na składniki na eliksir myślę że jak najbardziej by zadziałało 😉
7:25 dwa słowa-Szatańska Pożoga, wrzucić do ognia z tego zaklęcia całą torebke
I w efekcie spalić sobie rękę?
Kocham "Potterowe czwartki" 😊
Było już tyle odcinków absurdów więc może to już padło w ciągu lat ale: czemu smierciozercy w ogóle wdawali się w jakiekolwiek pojedynki itp a nie po prostu spamowali avada kedavra? Np podczas bitwy o hogwart po co w ogóle wdawać się w jakąkolwiek potyczkę na inne czary. Można stać i spamowac avada kedavra na każdego i już. Czar nie do zablokowanie voldemort też mógł nim spamowac na dumbledora
Jeżeli chodzi o zaklęcie zmiejszającozwiększające nie było również wykorzystane przez V. Za jego pomocą mieć mniej oczywista kwaterę główną niż Malfoy Manor
Największy czarnoksiężnik musiał mieć reprezentacyjną bazę, pozatym nawet w przypadku odkrycia kto by się odważył tam pójść? Obstawiam, że miejsce pobytu Voldemorta było znane zakonowi.
Gdyby te sakiewki miały moc ochrony przedmiotów, które są w środku to jaki sens miałoby istnienie Banku Gringotta : ). Mnie bardziej irytuje fakt, że nie było nigdy mowy o czymś takim jak "spell durability", no bo czasem jak np. długość działania Eliksiru Wielosokowego czy Skrzeloziela była fabularnie potrzebna i przypominana niejednokrotnie, tak wszelakie drętwoty itd. nie miały określonego czasu działania. Przez co i takie zaklęcie zwiększająco-zmniejszające w teorii też powinny mieć swój limit działania. Może podchodzę do tego zbyt RPGowo, ale tutaj ewidentnie Rowling poleciała z plot armorem - jak fabuła wymagała, by zaklęcie było na stałe to jest, a jak nie to trwa sobie ile się autorce uwidzi.
Np takie zaklęcie Petrificus Totalus trwa aż do momenu cofnięcia zaklęcia. Swoją drogą to gdy złote trio porwali na dwór Malfoya to przeszukali Hermionę i wydobyli z jej torebki miecz Godryka ale dlaczego nie przeszukali Harry'ego i nie zabrali mu tej torebki z wsiąkiewki? Z tego co pamiętam to miał ją zawieszoną na szyi.
Z tym ukrywaniem ludzi w walizce mogłoby nie być tak łatwo, bo jak mówił Dumbledore to każda magia zostawia ślad i można ją wyczuć. Pewnie dostatecznie potężny czarodziej by czuł magię od takiej walizki, pucharu czy pojemnika co by skłoniło go do zbadania tego przedmiotu.
A co do woreczka to dobra uwaga. Tym bardziej że nawet jeśli dałoby się taki woreczek rozerwać to pewnie istnieją jakieś zaklęcia, które można by na taki woreczek rzucić aby był w miarę możliwości niezniszczalny.
Po zobaczeniu tytułu, przypomniała mi się moja teoria albo raczej pomysł na teorię, którą wymyśliłem dawno temu zaraz po zaznajomieniu się z całym cyklem Harrego Pottera. Teoria ta dotyczy sposobu w jaki Voldemort, mógłby ponownie przeżyć, co pozwoliłoby na kontynuację sagi. Mój pomysł jest następujący: jak dobrze wiemy miecz Gryffindora wchłaniał wszystko co go wzmacnia. Natomiast cząstki duszy najpotężniejszego czarnoksiężnika w dziejach były bez wątpienia same w sobie silne, potężne. Więc, czy istnieje możliwość, że miecz mógł wchłonąć, część dwóch zniszczonych nim horkruksów i zapewnić Voldemortowi przetrwanie? Może istnieje coś co temu przeczy, a ja o tym nie wiem. Powiedzcie co myślicie o mojej teorii. Ja osobiście przeczytałbym tom 8: Harry Potter i miecz Gryffindora.😁
Masz już przecież 8 część, nazywa się przeklęte dziecko xd
@@_out_of_this_universe_ Miałem bardziej na myśli pełnoprawną część. A tego czegoś nie czytałem i nie zamierzam przeczytać 😂
Nie wiem jakby to było wcześniej (no bo voldemort to może i był silny ale czy jego dysza wzmocniła by oddziaływanie miecza? ) wiem jednak że po wydarzeniach z komnaty i nasyceniu miecza jadem bazyliszka miecz jako horkruks odpada. Gdyby się tak stało doszłoby do samozniszczenia bo jad (będący już w mieczu) niszczył horkruksy.
hm, teoria sama w sobie super, jednak niemożliwa..przede wszystkim miecz Gryffindora pokazywał się tylko i wyłącznie zasłużonym Gryffonom, co za tym idzie Tom Riddle/Voldemort należący do Slytherinu ma nikłe szanse na schwytanie go, pozyskanie jakiekolwiek
2:58 albo po co utrzymywać duże więzienie, skoro możnaby każdego zamknąć w małym pudełeczku o wiele takich pudełek czy worków stałoby sobie na półkach.
Ale mogło by być ryzyko, że jakoś by uciekli z tego worka. Nie wiem jak ale możliwe, że coś by wykombinowali.
@@pawem8947 z Azkabanu też uciekli. Jakby, każde miejsce ma swoje wady. A na pewno tańsze w utrzymaniu. I mniej miejsca zajmuje
@@__MR___ Z Azkabanu uciekli dopiero wtedy gdy dementorzy się zbuntowali i przyłączyli się do Voldemorta. Wcześniej jedynie Syriuszowi się udało tego dokonać bez niczyjej pomocy. Bo Barty Crouch jednak uciekł dzięki swojej matce i ojcu.
@@pawem8947 prawda, ale jednak. I tak to tylko gdybania. Jakby się to dopracowało, to byłoby rozwiązanie.
Pamiętam rozmowę Voldemorta z Dumbledorem. Czarnoksiężnik, chcąc dostać posadę nauczyciela w Hogwarcie mówi, że nadaje się do tego idealnie, bo zgłębił sztukę magiczną jak nikt inny, na co profesor odpowiada, że, owszem zgłębił, ale nie magiczną w ogóle, a jedynie czarnomagiczną. Coś w tym stylu. W każdym razie zauważmy, że Voldemort nie zaprzątał sobie głowy zwykłymi zaklęciami czy przedmiotami. Jego interesowały horkruksy, zabijanie, mroczne znaki, latanie bez miotły i kombinowanie jak się odrodzić. Co tam jakaś wsiąkiewka dla takiego geniusza? A co do Dumbledora, chciał, by kamień wskrzeszenia trafił do Harrego, by przekazać mu wszystkie insygnia, dlatego ukrył go w zniczu, by ten mógł go zdobyć.
🎼🎶Miała Baba koguta koguta koguta wsadziła go do buta do buta. Hej!🎶🎵🎶🎶
Moim zdaniem woreczek z Wsiąkiewki prawdopodobnie można by zniszczyć(zaklęciem albo nawet po prostu siłowo) żeby wydobyć z niego zawartość. A co do zaklęcia zmniejszająco powiększającego to częściowo się zgadzam ale moim zdaniem to zaklęcie bardziej niż do ukrywania ludzi nadawało by się do przemycania kogoś lub czegoś np. w tomie 6 można by tak przemycić Śmiercio-żerców do Hogwatu zamiast korzystać z szafki zniknięć, poza tym sądzę że istniał sposób na wykrycie że jakiś przedmiot został obłożony takim zaklęciem.
Plus na właściciela wsiąkiewki zawsze można rzucić zaklęcie imperius i takową osobę zmusic do wyciągniecia zawartosci
@@hirondellee Też prawda.
🤫👍uwielbiam te rozkminy
Zaklęcie imperius jest pewnym rozwiązaniem w przypadku wsiąkiewki więc nie jest ona aż tak bezpieczna jak mogłoby się wydawać
Mogliby zamykać przestępców w takich workach. Idealne więzienie.
Czy Voldemort nie mógł uczynić grobu rodziców Harrego horkruksem? Harry nie byłby w stanie go zniszczyć. Albo horlsuksem mógłby być jakiś kamień. Ile jest kamieni na świecie!
Wydaje się że nie ma sejfu idealneho
A tam nie przekonuje mnie wizja Voldiego żeby się zabezpieczył taką wsiąkiewką bo:
1. Był zbyt dumny na to żeby ulokować coś tak ważnego w czymś tak trywialnym. Przeto lubował się w czarnej magii i prestiżu jakim ona niosła. Niby można powiedzieć, że a swój notes z którego zrobił horcruxa to nie jest trywialny? No jest ale sam akt stworzenia horcruxa i zabezpieczenie się antyczną czarną magią już nie. Przeto wielki czarodziej z niego i nie będzie się uciekał do środków jakimi zwykły szary czarodziej mógłby użyć.
2. Na mojego czuja taka torebka jest niesamowicie prosta do 'zhackowania' przez profesjonalistę i to jest jeden z powodów dla którego nie jest używana na szerszą skalę poza takim prywatnym użytkiem.
"jest niesamowicie prosta do 'zhackowania' przez profesjonalistę" - skąd taka sugestia? Z czego to może wynikać?
@@profesorinkwizytor4838 Najprostszym przykładem jaki przychodzi mi do głowy jest jakaś forma Imperiusa albo na właścicielu aby dostać się do sakiewki albo jakaś forma Imperiusa na samej sakiewce żeby udostępniła zawartość. Szczerze to nawet nie pamiętam czy Imperius działa na przedmioty 'nieożywione' ale w zakresie czarnej magii na pewno znajdzie się jakieś zaklęcie które można by było użyć żeby się dostać do takiej sakiewki.
Myślę, że zaklecie zwiekszajaco - zmniejszajace zostalo takze uzyte na dormitoria uczniów. W takim dormitorium musiały się pomieścić osoby z 7 lat, plus trzeba także liczyć ich sypialnie gdzie znajdowały się łóżka dla 5 uczniów. A wieża Gryffindoru co prawda dość spora to jednak wątpie żeby pomieściła wszystkie osoby, gdyby wziąć jej naturalne rozmiary. Swoją drogą to jestem ciekaw z kim w dormitorium spała Hermiona. Bo w książce raczej to nie jest nigdzie wyjaśnione.
Z Gryfonkami z jej rocznika - Parvati Patil, Lavender Brown (i ponoć jeszcze z dwoma dziewczynami)
@@liquidheliotrope9994 Dzięki
Cóż Voldi uwazal sie za kogos wyjatkowego i chcial aby jego horkruksy byly w takich wyjatkowych elitarnych wrecz przedmiotach . Mógł je oczywiscie wrzucic do sakiewki ale gdyby taka sakiewke wrzucic np do np pokoju w którym bylby ten magiczny ogien z pokoju zyczen albo pokroic ją na kawalki mieczem Gryfindora to juz mogloby byc po takim horkruksie raczej . Mysle ze w HP byly tez jakies zaklecia na to aby sie do takiej sakiewki wlamac bo inaczej wszyscy trzymali by w nich pieniadze w banku .
Zresztą voldi nie musial sie jakos specjalnie męczyc z tymi horkruksami bo byl pewny ze nikt nie zna jego tajemnicy w innym przypadku pewnie ukrylby je lepiej .
Poza tym jak dziala taki horkruks ? Nadal takiego voldiego a przynajmniej jego cialo to po odrodzeniu mozna bylo chyba zniszczyc a wtedy jak juz wspominales ciezko mu by bylo sie do takiej sakiewki dostac
Co do woreczka z wsiąkiewki to czy ręka odrodzonego Voldemorta to ta sama ręka co przed samobójstwem z rąk Pottera?
Miłego oglądania
To teraz połącz sakiewke z wsiąkiewki z zaklęciem i masz idealne więzienie 🤣
Nigdzie nie było napisane, że sakiewka ze skóry wsiąkiewki jest niezniszczalna.
Z tym tylko że jeżeli dobrze pamiętam kamień filozoficzny mógł się ukazać każdemu kto był godny... teleportować się do czyjejś kieszeni np.
7:35 jakby to było tak potężne to można by założyć że ktoś by polował na te stworzenia i wykonywał z niej potężne artefakty albo powstała by firma coś jak producenci mioteł czy różdżek całej lini czy gałęzi rynku opartej na tych wyrobach. Nasuwa się tu pytanie czy Hagrit sam zrobił i podarował haremu ten woreczek czy go gdzieś kupił. Znając Hagrida raczej wątpię by tak chętnie polował na takie zwierzę by je ubić i zrobić sobie z niego taki przedmiot a jakby tak robił to raczej wcześniej by było to wspomniane skoro powieżano mu takie zadania jak odebranie kamienia filozoficznego. skoro wtedy nie miał takiego przedmiotu a wiedząc co ma zrobić i wiedząc o takim zwierzęciu i jego właściwościach mógł się przygotować to może nakierować nas na myśl ze nie był to potężny artefakt a raczej powszechny gadżet. Coś jak te pamiętniki na które była moda jak byłam nastolatką na kłudeczke czy z dołączonym tuszem który można odczytac tylko dołączoną latareczką. Tak jest to coś na pozór uniemożliwiającego przeczytanie naszego pamiętnika ale jakby ktoś chciał i sie postarał to w kilka chwil rozwalił by taką kluczkę. A jakby to był tak żadki i potęrzny artefakt to raczej też był by drogi i cenny a jak coś jest drogie i cenne to jest i promowane więc raczej wiele osób by o tym słyszało. Raczej jest to jak wspomniałam gadżet i wystarczyło by go rozerwać by przestał działać a znajdujące tam przedmioty by po prostu wypadły ... chociaż nie wiem jak by to wyglądało w sytuacji gdyby urzyć na nim zaklęcia i w nieskończoność zwiększyć jego pojemność, ale tak samo można pomyśleć co by się stało gdy by jakiś kieszonkowiec rozciął chermionie torebkę od dołu. To co ? przedmioty z niej by go zasypały ? czy to tworzyło jakby inny wymiar dla tych przedmiotów i czy takie rozcięcie nie zniszczyło by czasem takiego wymiaru wraz z wszystkimi przedmiotami w środku ? W sumie czemu nie ? Nie znamy wszystkich możliwych sposobów na zniszczenie horkruksów. A co jeśli trójca używała najsilniejszej możliwej rzeczy czyli jadu bazyliszka ? może istniały słabsze ale równie skuteczne sposoby by niszczyć hrokruksy. skoro wystarczył jad bazyliszka to jaką mamy pewność ze jad czegoś mniej jadowitego tez by nie wystarczył. Może nawet jakiś z składników alchemicznych z komódki Snejpa by wystarczył ?
A revelio nie zajdzie cię w tej walizce ?🙃
Moim zdaniem Voldemort korzystając np z zaklęcia Fideliusa mógłby ukryć cały dom w którym mógłby ukryć horkruksa na dodatek mógłby zamienić puszkę po napoju bądź każdy inny śmieć w horkruksa albo cały pomnik w środku miejscowości co było by wyczynem poza tym można by było za pomocą magii sprawić że auto stało się jeszcze szybsze i przy okazji mniejsze jak zabawka na baterie np rodzice Harrego i inni ukrywający się czarodzieje mogą kupić zwykłą ciężarówkę i przerobić tak by był nie do wykrycia na dodatek wcześniej niż wesleyowie nikt nie wpadł by tworzyć kapelusze albo inne części ubrań natchnione magią by chroniły kogoś ubranego w nie przed atakiem być może w takiej sytuacji ubranie mogło by chronić przed Avadą choć mogła by taka bluza rozpaść się bądź spłonąć na człowieku albo np tworzyć ciuchy z sierści jednorożców bądź innych czarodziejskich substancji jak np smocza skóra wspomożona zaklęciami i wypisanymi magicznymi runami
A co z zaklęciem czyszczenia pamięci? Można go używać na kim się chce bez żadnych limitów? Czy nie można było tego użyć na Voldemorcie?
Przecież na Lockharcie podziałało by go spacyfikować.
Teoretycznie można ale problem był taki, że tylko Albus się z nim równał więc tylko on mógłby użyć tego zaklęcia. I sam Voldemort mógłby nie pozwolić żeby rzucić na siebie zaklęcie zapomnienia.
@@pawem8947 teoretycznie rzucając z zaskoczenia Voldek mógłby nie ogarnąć obrony
@daverasta97 akurat Lockhart stracił pamięć na skutek uderzenia w głowę w wyniku spisku okularnika i jego rudego sługusa
@@bartton Nie na skutek uderzenia w głowę ale z powodu zaklęcia.
Gdyby nie to, że taki medalion był ukryty w jaskini, gdzie raczej nikt się nie przechadza, a dodatkowo był chroniony różnymi dziwnymi rzeczami, to by można było uznać, że aby z tej duszy Voldemorta odrodzić, trzeba było ingerencji drugiej osoby (tak jak dziennik wykorzystał Ginny). Stąd też chowanie ich w miejscach, gdzie nikt nie sięgnie, sensu by nie miało.
Ps. Podoba mi się, że słowo "Voldemorta" przeglądarka mi podkreśla, bo chce zamienić je zamienić na... "Mortadela" 🤣🤣🤣
A teraz wyobraź sobie, że np. prawnik trzyma świadka koronnego w sakiewce-wsiąkiewce i ulega jakiemuś śmiertelnemu wypadkowi... Świadek koronny, nieświadomy sytuacji na zewnątrz, pozostaje w zamknięciu aż do swojej śmierci głodowej. Możemy nawet bez dramatów - sakiewka gubi się pod stertą dokumentów, albo w jakimś ścisku w pociągu, może wypada podczas pociągnięcia przez proszek fiuuu? I znowu - nie wiadomo gdzie, do środka nie zajrzysz, by jakieś dokumenty znaleźć... a świadek siedzi i czeka na proces.
Tak, wiem że Czytacz mówił o wsadzeniu pomniejszonych ludzi w coś innego niż sakiewkę-wsiąkiewkę, ale pomysł się pojawił i chciałam się podzielić :D
Czy można jeszcze zamówić potterowy box?
Co do woreczka i Voldemorta myślę że o ile dałoby to sporo w przypadku choćby Dumbledora czy innych, to niewiele jeśli chodzi o samego Harrego.
Pamiętajmy że Harry będąc horkruksem w pewien sposób pozostałe horkruksy wyczuwał. Sądze więc że wyczułby je też w torebce. Kwestią najważniejszą pozostawałaby więc wspomniana odporność torebki na zniszczenie.
Ale nie chodzi o to, ze nie byloby ich widac, tylko o to, ze nikt procz wlasciciela nie mogl wyjac nic z woreczka. Harry nie moglby tego uczynic, jedynym wyjsciem byloby poproszenie o to Voldemorta, a to bylby totalny absurd
@@leolotten7113 włożyć ręki i wyjąć może nie (choć Harry z kawałkiem duszy woldemorta sam nie wiem) ale nie ma powiedzianego czy woreczka nie można było zwyczajnie rozciąć mieczem aby dostać się do tego do w środku.
tworząc horkkruksy voldemort nie miał zamiaru ich znajdować ponownie wiec jak najbardziej włożył by do tej torebki z fsiąkiewki i zniszczył by ją to dwie opcje torebka się niszczy z horkruksem bo to zbyt trudne wiec wszystko niszczy opcja dwa niszczy torebkę a zawartość wypada to nie trudne
Jako ktoś kto ostatnio odkrył kanał i nadrabia filmiki o HP, błagam zacznijcie stosować jakąś rotację muzyczek w tle .. ta serio ryje bańkę po czasie 😂
A co do materiału, sprawiłeś że wyobraziłem sobie alternatywną rzeczywistość w której Voldemort przeżył bo został ostatni Horcrux schowany w jakimś kompletnie losowym przedmiocie, natomiast stał się tak słaby że jego Avada co najwżej drapie po pleckach. Tymczasem siwiejący Harry biedny dalej szuka, myśląć jaki to historycznie ważny przedmiot umknął mu, podczas gdy ostatnim Horcruxem jest losowy patyk z lasu.
A czy to zaklęcie nie pojawiło się już w drugiej części ,, Wnętrze forda"?
Po pierwsze wsiąkiewka. Zdaje się że ona nie była niezniszczalną barierą i w tym sensie nikt nie mógł włożyć do niej ręki. To nie sejf. Ona była jak jaszczurka - unikała obcych. czyli raczej znikała. Więc to taka sobie ochrona. Po drugie - zaklęcie. Zdaje się że miało ono jedno ograniczenie - człowiek musiał zmieścić się w wejściu.
Skoro dało się zrobić z jej skóry sakiewkę, to chyba nie była niezniszczalna (no bo jak tu wbić nóż czy igłę w niezniszczalny materiał, by cokolwiek zeń uszyć?)
Chyba że np. skóra miała potencjał, by za pomocą odpowiednich zabiegów uczynić ją niezniszczalną
Czytając / oglądając i słuchając HP odnoszę wrażenie, że świat magii mimo wszystko jest ubogi. Posiada mega duże zaplecze zaklęć i przedmiotów magicznych, ale tak naprawdę mało kto z nich korzystał. Samo wykorzystanie samochodów (mugolskie wynalazki) przy użyciu magii stały się super transportem dla czarodziejów. A tu co jest pokazane? Miotły, testrale, teleportacja? Ubogie. Dlatego uważam, że oczywiście potencjał magicznych przedmiotów nie został dobrze wykorzystany. Gdyby jednak został, inna była by fabuła... historia może by zatrzymała swoje ramy, ale opowiadanie stałoby się bardziej fantazyjne i mniej zrozumiałe dla czytelników. No chyba, że autorka postawiła by też więcej na wyjaśnienie fantastycznego świata. A tak w HP mugole żyli z super dogodnieniami, a czarodzieje w sredniowieczu -_-
Zauważ, że w świecie Harrego Pottera sporo czarodziejów tych bardziej ogarniętych potrafiło wykrywać obecność magii oraz magicznych przedmiotów instynktownie, ponadto były czary ujawniające iluzje czy zaklęcia obecne w pobliżu, taki czarownik jak voldemort na pewno by poczuł moc jakiejś tam walizki w której jest ukryty świat i by tam zajrzał, dwa ukrywanie się w przedmiocie to troche przypał, bo przedmiot można zniszczyć łatwo niszcząc zawartość, przecież jak bym walizkę Newta polał benzyną i podpalił to wszyscy w środku by zginęli przynajmniej tak to rozumiem, czy może zostali by tam na zawsze uwięzieni? to jest pytanie
Czy wchodząc do takiej zaczarowanej walizki można wewnątrz niej zaczarować kolejną walizkę, wejść do niej a w jej wnętrzu zaczarować następną walizkę, wejść do niej...
Teoretycznie tak, byłyby to osobne zaklęcia więc nic nie stoi na przeszkodzie.
We must go deeper
Swoja drogą namiot Weasleyow był lepiej wyposażony niż Nora...
Co prawda to prawda 🤣
Coz, pozyczony, a Nore chyba sami stawiali :)
Swoja droga mam teorie ze bieda Weasleyow wynikala z tego ze Knot z Malfoyem trzymali ich ostro pod butem, dlatego nie mogli sobie wybudowac lepszej chaty bo ich cisneli przepisami budowlanymi. Zreszta to samo z foliarzem od Zonglera - tez jakos mega komfortowo nie mieszkal, a jak sie tak zastanowic nie mieszkac w luksusie majac dostep do magii to jakis absurd.
@@dwzdwz2533 co do "biedy" Weasleyów to Imaginarium nakręcił filmik na ten temat
Ale nie bierzesz czytaczu pod uwagę prostego faktu, że zarówno worek ze skóry wsiąkiewki, jak i walizkę potraktowaną zaklęciem zmniejszająco-zwiększajacym można by po prostu zniszczyć. Obstawiam, ze kieł bazyliszka lub piekielna pożoga dałyby radę.
A Lord idiotomort wcale nie był taki głupi i zamiast ukrywać w walizce - ukrył w pokoju życzeń. To nie był zły wybór miejsca. No i miał jednego horkruksa stale na oczach pilnowanego przy sobie w postaci Nagini.
Teoretycznie, więc wcale nie poukrywał tego tak głupio - jeden w najlepiej strzeżonym skarbcu, jeden owszem - głupio na cmentarzu, ale obłożony klątwą, jeden za pułapką, na środku jeziora, w ukrytej jaskini, jeden w sekretnym pomieszczeniu, o którego istnieniu nikt nie wiedział... no nie było to aż tak durne.
Nie to, że go jakoś wybitnie bronię. Po prostu jakiś cień logiki staram się odnaleźć.
A jakbym ja chciał ukryć coś na prawdę skutecznie, mając całą rzeszę popleczników - to kazał bym jednemu użyć torebki ze skóry wsiąkiewki, a potem drugiemu schować w jakimś domu, obłożonym zaklęciem fideliusa, którego strażnikiem jest trzeci poplecznik. Nawet jak któryś zdradzi, to raczej nie wszyscy trzej - a bez zmuszenia lub przekonania do współpracy tych trzech się nieuda. No i oczywiscie oni nie muszą wiedzieć o sobie nawzajem. A pomnóż to przez 3 dla 6 horkruksów.
Horkruks nie był schowany na cmentarzu ale w chacie Gaunta.
@@pawem8947 jeden ciul. Tak czy inaczej kiepsko/wcale.
W sumie mamy odpowiedź czy można jakkolwiek naruszyć torbę z wsiąkiewki, oczywiście że można o to bez problemu. Do czego piję?
Zauważmy że mimo wszystko jest to zwykły przedmiot magiczny, mimo swojej nietypowej zdolności raczej nie jest niezniszczalny, w takiej sytuacji jest to raczej oczywiste że to coś można rozpruć, rozerwać, uszkodzić, zniszczyć i tak dalej. Jeśli nie jakimś nożem czy czymś, to chociażby zaklęciem, czy czymś innym magicznym. Spowodowane jest to dla mnie dość prostą logiką, czy w tym świecie jaki nam Rowling pokazała, jest coś co jest definitywnie niezniszczalne? Nie, nawet Horkruksy można zniszczyć, więc pokazuje to że te torebki/sakiewki/torby można spokojnie by zniszczyć. A gdyby okazało się nagle, że jest jakieś zaklęcie które uniemożliwia uszkodzenia mechaniczne tegoż, to czemu nie stosują tego na Różdżkach? Otóż bo takie coś nie istnieje, gdyby istniało to byłoby jak z wywarem z tojadu, by było to używane powszechnie przez tych co tego potrzebują.
Także mam nadzieję że wyjaśniłem wszystko.
Wywar tojadowy nie jest używany aż tak powszechnie bo to jest jednak bardzo trudny eliksir i możliwe, że trudno było dostać wszystkie składniki.
W walizce był cały ekosystem. Więc to musiało być jakieś poważniejsze zaklęcie
Mnie tam zastanawia czy ODRODZONY Voldemort mógłby wsadzić tam łapę. To samo z Eliksirem Wielosokowym, czy najzwyczajniejsza w świecie kontrolą umysłu
Może dla wsiąkiewki Voldedmort to Voldemort i koniec (tu wstaw mema z "Math is math")
1: Użycie magii można było wykryć, więc ludzi przechowywanych w walizce też. Wystarczy przypomnieć sobie jak Dumbledore wykrywał czary w jaskini albo jak trójka w insygniach sprawdzała zaklęciami czy dom jest pusty.
2: Takie woreczki były pewnie dobrymi gadżetami na prezent, ale do przechowywania potężnych artefaktów raczej się nie nadawały. W realnym świecie też jest mnóstwo rzeczy, które fajnie wyglądają w reklamie a po zakupie wychodzi wada za wadą :)
1. Oczywiscie kazdego mozna zamknac w wiezieniu, zeby go ochronic - ale chyba nie na tym zycie polega - poza tym znieszczenie takiego przedmiotu do zniszczenie tego co w srodku.
2. Przeciez mozna zniszczyc woreczek ze skory wsiakiewki w ktorym jest horkruks, wiec nie ma roznicy czy schowal horkruks czy woreczek wsiakiewski.
hmm i sie okażę że wyjdzie kolejna cześć hp w którym Czarny Pan wraca po latach gdyż okazało sie że był jeszcze jedne Horkruks właśnie w tym woreczku 😁
Jeżeli będziemy rozkładać dalej na najmniejsze części całą serie to na końcu okaże się ze całość nadaje się do śmieci i niepotrzebnie straciliśmy czas ma ekscytacje tym dziełem.
Pytanie co wolisz - poćwiczyć myślenie, czy żyć sentymentami.
A zaklecia bojowe? Niby Avada Kedawra takie potezne a gdyby uzyc reducto ale skierowac na np. serce? Albo "accio watroba" 😀
To ostatnie działa na niewiele istot żywych (chyba tylko na gumochłony i niuchacze), więc zgaduję, że na żywe organy, wciąż mające połączenie z ciałem, też nie zadziała.
😂
Capacious extremis (zaklęcie zmniejszająco-zwiększające)
otóż jak czytamy w książce:
„Magia zawsze zostawia ślady [...], czasem bardzo charakterystyczne. - Dumbledore
Więc na moją logikę potężny czarodziej wyczułby skupisko czarodziejów ukryte w walizce czy innym przedmiocie.
Woreczek z skóry wsiąkiewki juz pomijając fakt że to po prostu wyrób skurzany który po jakimś czasie sie zepsuje i straci właściwości to on wcale nie działał tak jak powiedziałeś, że nikt po za właścicielem nie może włożyć do niej ręki tylko tak jak sama jaszczurka przy kontakcie z obcym zmniejsza się i "trudno" ją znaleźć. Jednak dobry czarodziej powinien sobie poradzić.
Kamien filozoficzny... nadal masz ten sam żal że tak słąbo go ukrył a ja ponownie napiszę że Dumbledore celowo zrobił takie a nie inne ukrycie i celowo chciał żeby Harry spotkał się z Voldermortem.
Koncepcja fajna ale stać cię na więcej.
Skąd wiemy, jak bardzo trwała (pod względem czasu) była skóra wsiąkiewki?
@@profesorinkwizytor4838 Nie wiem jak bardzo, ale śmiało można zakładać że nie była niezniszczalna. Więc umieszczanie tam czegoś bardzo cennego czego nie wiemy czy będziemy potrzebować za 10, 50 czy 300 lat jest dosyć ryzykowne.
polecam
Dumbledore mógł schować kamień w sakiewce z wsiąkiewki i schować ją w lustrze, które miałby w swoim gabinecie
Z torebki można skorzystać rzucając zaklęcie Imperius. Dlatego nie jest to tak potężny przedmiot jak się wydaje.
Niby tak, ale wątpie że ktokolwiek byłby tak potężny by użyć Imperiusa na Voldemorcie.
Pytanie, czemu Wesleyowie mieli lepiej wyposażony namiot niż dom..
Namiot był pożyczony od kolegi z pracy Artura Weasleya 😂
@@StrefaCzytacza aaa, fakt 😂👉🏻
I po filmiku
Hermiona mogła rodziców spetryfikować i zabrać ze sobą w torebce
👍🌹❤️
Ten materiał został za późno wprowadzony i autorka wpadła na końcu ba ten magiczny przedmiot
dlaczego Voldemord wiedząc ze Harry i spółka niszczy horkruksy nie storzył nowych :p
Ponoć już był tak podzielony że bardziej już się nie dało
Jeśli taki scenariusz by się wydarzył film nie miałby sensu za dużo grzebania i by ciągnęło się sporo
Można by pewnie i wszystko,;)
Tylko skoro można by było,to czemu nikt nie napisał czegoś podobnego ?,^^
Ja tylko oglądałam Pottery ale na czuja myślę że głupoty Voldemort jak zrobienie ze znanych czarodziejskich artefaktów własnych holkrusów wynikają z jego arogancji i poczucia własnej potęgi. Czarodzieje tak boją się Voldiego że nawet nie szukaliby tych wszyskich tiar itp. Na logikę Voldi powiemien na holkrusy wybierać totalnie randomowe przedmioty. Ale Voldi jest aroganckim złolem, który myśli że jest panem świata a faktycznie ma kompleks bycia mieszańcem-rasistą. Na moje oko artefakty jako holkruksy mają w oczach samego Voldiego udowodnić że wielkim czarodziejem jest. Fani często zapominają że prawdziwi ludzie są czasem mocno nieracjonalni. Jeśli taka nieracjonalność fikcyjnej postaci wypływa z charakteru, przeszłości czy wad to nie jest nieracjonalne.
tylko czy horkluksy by nie były potzrebne by przywrócić Voldemorta do zycia?
Ponoć w ten sposób utworzyłoby się nowego Voldemorta
Który po odrodzeniu się szukałby duszy głównej, by podzieliła się z nim całą swoją wiedzą i umiejętnościami.
I jeszcze jedno: możliwe, że odrodzenie się z horkruksa wcale nie było zamiarem "głównego" Voldemorta, a jedynie tej cząstki zapieczętowanej w dzienniku.
👍👍👍
Według mnie lepiej że takich rozwiązań nie było. Niezniszczalność sakiewek byłaby absurdalna, a znowu jeżeli byłaby jak zwykłe przedmioty, to co? Wrzucasz do reklamówki z biedry świadka koronnego, wypada Ci torba gdzieś na ulicy i świadek koronny w reklamówce też jest przejechany czy tylko sam plastik? W każdym momencie trzeba się kiedyś zatrzymać, bo tym sposobem łatwo przesadzić i namnożyć OP przedmiotów, nagle połowa świata jest niezniszczalna, bo tak
Czyli że twierdzisz, że lepiej by było, gdyby JKR w ogóle nie wprowadzała takich OP przedmiotów, zamiast marnować ich potencjał?
@@profesorinkwizytor4838 Patrząc jak kiepsko się do tego zabiera to tak. Wprowadza nagle jakiś przedmiot, który podważa wszystko co do bohaterowie robili. OP przedmioty powinny mieć konkretne granicy, bo potem powstaje taki potwór jak przeklęte dziecko 😅
@@Triraru Niewątpliwie tak
cóż co do woreczka to jakby znaleźli woreczek i rzucili w niego szatańską pożogę to raczej wszystko by zostało zniszczone
Ciężko, żeby Voldemort miał w swoim, otoczeniu osoby, bo w świecie Harrego Pottera nie było ani jednej osoby.
?
@@adi91ify Zapytałbym o to samo
Potterów można było tak ukryć 🙂 tylko wtedy książka by się nie wydarzyła.
Harry'ego można było tak przemycić w 7 tomie bez zabawy z 7 różnymi Potterami.
@@pawem8947 Fakt, masz rację 🙂
Do ukrycia Potterów wystarczyłby fidelius gdyby strażnikiem tajemnicy był James albo Lily
Ale po co wyciągać coś z woreczka jak można zniszczyć woreczek z zawartością 😅
A jeżeli szkoda woreczka? Bo ładny? xD
lord idiotomord hahah