Na LR masz detekcję obiektywu i automatyczną korekcję. Zapewne ona spowodowała zmiany w obrazie. Epson skanuje np. z 2 przebiegami i niweluje szum własny przetwornika skanującego co jest super rozwiązaniem. Fotka ciągnie ile może z jednego SHOTA a potem soft z tego usiłuje rzeźbić rozjaśniając cienie itp. Najlepsze rezultaty miałem z SILVERFAST AI STUDIO i skanerem do filmu 35mm od Reflecty. Teraz robię tak jak Ty. LAB rzeczywiście zmasakrował fotki... :O
Duże formaty - Agfa Arcus 1200 na SCSI, mały obrazek - Minolta Dimage Scan Dual II na USB. Reprodukcje - Canon RP, mieszek + obiektywy powiększalnikowe (są najlepiej skorygowane do tego celu, używam różnych). Po reprodukcji, negatywy odwracam "ręcznie" w programie graficznym na zasadzie odwrócenia krzywych RGB. Negatyw, czy slajd reprodukowany należy odizolować od światła otoczenia i całkowicie zamaskować podświetlenie poza reprodukowanym negatywem/slajdem. Pancolar był dobrym wyborem, niestety brak wspomnianego wysłonięcia spowodował zaświetlenia w postaci jasnej winety. Pozdrawiam i życzę jak zwykle ciekawych filmów.
Następnym razem spróbuję wysłonić wszystko poza podświetlonym negatywem. Na szczęście Pancolar ze mną zostaje i będę miał okazję spróbować! Dziękuję za poradę 🙂
Great video and comparison! Recently I've used the exact same scanner to archive over 4000 family photos, and it took me less than a month, at 4800ppi + digital ice in Epson Scan. I couldn't imagine the cost sending all these photos to a lab, nor how much time it would have taken by using an DSLR scanning pictures one by one. I found that 90% of the time the quality and colours were more than adequate for these photos. For my own photos (since I only shoot 35mm... for now) I'll probably invest in a Plustek 8200i, as it seems like a good half-way point between a general purpose scanner like the Epson, and a high end dedicated DSLR setup. Having looked at some of the comparisons online, the 8200i seems to have greater resolving power, giving a cleaner and more defined grain structure, which is perfect for a technically minded pixel-peeper like myself :D Can't wait for more videos!!
Thank you, I'm glad you enjoyed the video! Plustek 8200i would be my first choice if I didn't shoot any medium format film. Sadly, Plustek scanner for 120 film is far too expensive for me so the Epson has a good quality/cost ratio. It's exactly like you said about scanning 4000 (!) photos, it's good enough for most scenarios!
Tak sobie myślę, że jak już robimy zdjęcia na kliszy, czyli analogowo to dalszy proces uzyskiwania obrazu należałoby uzyskiwać w podobnym procesie, czyli ciemnia i wywołanie na papier a potem dopiero scan lub fotokopia z wywołanego papieru. Ja po przejściu takiego procesu jaki pokazałeś doszedłem właśnie do takiego wniosku, co też od dłuższego czasu praktykuję lub staram się (robię to tylko dla przyjemności i relaksu, ..żadnej komercji :) ) jestem również zwolennikiem oglądania zdjęć w formie papierowej lub na stałym nośniku typu drewno, metal i inne. ...a wzięło się to z stąd, że ktoś mądry i znający się z bardzo dużą praktyką to przekazał :) . W ogóle to chyba dzisiaj fotografia analogowa to już forma relaksu lub "samobiczowania" i warto przejść cały proces od A do Z :) Od tego co napisałem robię oczywiście odstępstwa i skanuję czasami kliszę ;)
Oczywiście, wspaniale by było zawsze mieć czas i środki, żeby przeprowadzić cały proces analogowo od A do Z. Tyle, że jeśli naszym podstawowym sposobem prezentacji jest np. Instagram i chcemy publikować w miarę regularnie (czego Algorytmy wymagają od nas, śmiertelników) to robienie odbitek na powiększalniku i ich skanowanie byłoby niestety zbyt czasochłonne (i dość drogie!)... Natomiast zgadzam się, że taki "bezkomputerowy" proces miałby w sobie mnóstwo tej analogowej magii 🙂
@@ZupaISO "Analogowa magia". Może to górnolotne nieco, wszak fotografia, to ściśle technika. Ale magia, jak najbardziej. Oczywiście, chodzi również o pokazanie swoich prac odbiorcom i internet, jest w tym pewnie najlepszy. Ale ja, już na szczęście, jestem na emeryturze i nie potrzebuję ścigać się z algorytmami. A jeśli powstanie kilkaset moich dobrych fotografii, wtedy wybiorę z 20 - 50 z nich i jednolicie je oprawię i może wtedy pokażę je w jakimś gminnym domu kultury? Może? Ale niekoniecznie, bo najpierw, niech powstaną te fotografie!!! 😁 Pozdrawiam serdecznie 😀
:) z czasem dorobisz się takiej opcji, wbrew pozorom nie jest to takie drogie (najdroższe jest samo lokum ) reszta którą nabędziesz nie starzeje się i będzie służyć pewnie jeszcze wnukom :) ...życzę oby tak się stało bo widzę, że twoja " dusza" tego by chyba chciała bo pięknie opowiadasz o tym jak fotografujesz :)
Najlepszą jakość uzyskuje się przy użyciu dedykowanych skanerów, niestety tych wysokiej jakości od lat nikt już nie produkuje, a zdobycie sprawnego Nikona czy takiej Minolty Dimage Elite 5400 graniczy z cudem... Ale jeśli już się uda jakość w połączeniu z VueScanem bije na głowę płaskie skanery czy lustrzanki...
Oj tak, zdecydowanie! Znam fotografa, który skanuje na dedykowanym skanerze Nikona i jakość jego skanów jest doskonała. Niestety, ich cena jest zaporowa!
Szczerze to nie ogarniam dzisiejszego sposobu myślenia. Robienie zdjęć analogowych, żeby je digitalizować (i to z negatywów!) ma taki sam sens jak kupowanie analogowych syntezatorów, żeby je zdigitalizować w pierwszym kroku nagrywając na komputerze. Jako nastolatek wywoływałem zdjęcia w ciemni i skanowanie negatywów to błędna droga w przypadku poważniejszej zabawy z fotografią. Też będę skanował, ale tylko w celu podglądu, które zdjęcia z archiwum warto wywołać na większym formacie. Wszystkim amatorom kombinowania dla samego kombinowania polecam wywoływanie w ciemni i skanowanie odbitek, albo fotografię cyfrową.
Takie czasy! Co Ricoh/Pentax mówi o swoim nowym aparacie na film? Że robi pionowe zdjęcia, żeby było wygodnie je wrzucać na social media! Na szczęście mamy wybór i możemy robić zdjęcia w taki sposób jak tylko nam odpowiada 🙂
Świetny film. Mi też chodzi po głowie jakiś Epson. Mam co prawda prosty skaner do negatywów kupiony za jakieś 500 zł, może taniej. Niestety jest tylko do filmu 135. Nie można go podłączyć do komputera, skany zrzuca na kartę sd. Nawet daje radę. Szału nie ma, ale wychodzi lepiej, jak skany za czasów dużej popularności analogów.
Ważne, że działa! 😃Ale przesiadka na Epsona na pewno przyniesie skok jakościowy. No i będzie można skanować średni format, wiadomo. Cieszę się, że film się podobał, dziękuję!
Swoje kliszę też plaskim skanerem robię, 2 lata temu kupiłem epsona v800 i jak do tej pory jestem zadowolony. W ogóle próbowałem tego silverfasta ogarnąć ale miałem za mało cierpliwości 😅 i zostałem przy tym programie od epsona.
V800 to porządny sprzęt! Silverfast z początku wygląda bardzo odstraszająco, ale po przebrnięciu przez pierwsze parę skanów wszystko staje się łatwiejsze. Ale jeśli program od Epsona daje dobre skany to nie ma co się męczyć 🙂
Ciekawe porównanie. Dzisiaj, wciąż jeszcze oddaję do labu, ale ... Robię wyłącznie zdjęcia czarno-białe, "za chwilę" uruchomię swoją ciemnię po latach i postanowiłem całkowicie zrezygnować ze skanowania negatywów. Będę robił stykówki, a następnie powiększenia w ciemni i skanował gotowe, papierowe powiększenia, zwane niekiedy odbitkami. Pozdrawiam serdecznie 😀 PS: skaner do papierowych pozytywów A3 mam jeszcze z tzw dawnych czasów.
Masakra, właśnie szukałem ostatnio skanera po wielu latach przerwy z analogową fotografią. Stać mnie tylko na te potworki które nie skanują tylko robią zdjęcie jakimś marnym aparatem który mają w środku. Na szczęście trafiłem na film porównujący te "skanery" z prawdziwymy skanerami, oraz zdjęciami robionymi dobrymi aparatami. I skompletowałem swój zestaw za jakieś 400zł. Kupiłem używanego Samsunga NX1000 za 240zł, przejściówkę na M42 i Industara 50-2, podświetlany blat już miałem i po problemie, mogę "skanować" takie filmy jakie mi się zachce w jakości dziesięć razy lepszej niż te pseudoskanery za 500-1000zł, nawet niektóre skanery fotograficzne przegrywają ze zdjęciami filmów. Wiadomo, że wszystko zależy czym się robi te zdjęcia, jednak na amatorskie potrzeby wystaczy używany bezlusterkowiec z M42. Więc jak ktoś się zastanawia nad kupnem taniego pseudoskanera, to NIE RÓB TEGO, wyrzucisz kasę w błoto. Można taniej i dużo lepiej. --- M42 jak najbardziej nadaje się do robienia zdjęć negatywów, natomiast trzeba to robić umiejętnie, jeśli chodzi o dziwne kolory, odblaski itp które ci wychodzą kiedy robisz zdjęcie z pierwszym zestawem, pierścienie pośrednie najlepiej wykleić w środku zamszową tkaniną lub wyposażyć się w lepszej jakości pierścienie które już takie wyklejenie posiadają, bo światło odbija się kilkukrotnie od ścianek takich pierścieni wewnątrz, zanim dotrze do matrycy i powoduje właśnie takie rezultaty jak u ciebie, dobrze jest też zasłonić podświetlany blat tak, by zostawić sobie tylko mały kawałeczek na klatkę którą fotografujesz, ograniczenie zbędnego światła wpływa na kontrast, bo pomimo tego że nie widzisz go w kadrze, świeci ona na przednie soczewki obiektywu. I to wypada robić niezależnie czy focisz M42 czy czymkolwiek innym.
Dzięki za podzielenie się doświadczeniami! Zgadzam się, nawet dość podstawowy zestaw do skanowania aparatem bije na głowę te najtańsze skanery. Na pewno wrócę jeszcze do skanowania aparatem, tym razem bogatszy o wiedzę z komentarzy 🙂
Zaslon soft-boxa i pozostaw tylko otwor gdzie lezy negatyw, wyeliminuje to wszelkie halo na zdjeciach... te winietowanie ktorego nie ma na negatywie 17.20
Używam epsona v850 i dedykowanego programu epsona. Zdecydowałem się na ten skaner, bo zdarza mi się skanować negatywy 13x18 i 18x24 z mentora. Ogólnie jestem zadowolony, ale ostrość skanów pozostawia trochę do życzenia. Skanuję tylko b&w.
Jeszcze dobra opcja sa pierscienie pośrednie np jjc. Używam w Fujifilm z przeniesieniem automatyki. 3 grubosci ;) koszt chyba 20£ byl. Fakt musze nimi żonglować, ale wszystko zalezy od min odleglosci ostrzenia obiektywu
Przede wszystkim epson 3200 i negative lab pro. Na instagramiki i domowe drukowanie wystarczy. Jak juz bardzo cos bym chcial oprawic w ramke wtedy wyciagam statyw reprodukcyjny, Sony A7 i stary obiektyw olympusa 50 3.5. Ale jak to sie mowi “too much hassle”;)
Dokładnie, na Instagramiki i domowe drukowanie taki skaner w zupełności wystarcza. Rozumiem, że ten Epson 3200 dobrze się sprawdza? To już stosunkowo leciwy sprzęt, prawda? I zgadzam się 100% co do skanowania aparatem, jeśli trzeba to za każdym razem wyciągać to trochę się nie chce tego robić...
@@ZupaISO sprawdza sie w w zupelnosci, jest troche wolniejszy w porownaniu z nowszymi modelami i nie dziala z windowsem 10, wiec trzeba hackowac sterowniki od epsona 4990;) 35mm na A4 wychodzi calkiem OK. Ma maske na wielki format (powoli kompletuje). Pozatym ja nie jestem wybredny;)
Hej, jeśli chodzi o te cyfrowe szumy w cieniach to sam sie głowiłem nad tym, bo mam epsona v600 i problem rozwiązało skanowanie do RAWu i odwracanie z wtyczką negative lab pro, skoro już ją masz to polecam też jej używanie do plików ze skanera :)
nie można skanować negatywu typ 135, ponieważ jest to film 35mm fabrycznie umieszczony na szpulce i w kasecie. To samo typ 120 to film (nie cierpię nazwy błona) 60mm na szpuli z papierem ochronnym. Skanujemy negatywy 35mm, 60mm
Niestety, każdy skaner z szybą, bez względu na cenę, da mniej ostre ziarno i mniej szczegółów niż zdjęcie. Dodatkowo, im większa rozdzielczość ustawiona na skanerze, tym większy jest spadek ostrości, dlatego skany z małego obrazka wypadają gorzej niż z 6x6.
Zdecydowanie, skany 6x6 wychodzą z takiego skanera zdecydowanie lepiej niż 35mm. Ale np. skany jakie dostawałem zawsze z labu pod względem poziomu szczegółów były bez zarzutu (oczywiście, jeśli byłem gotowy zapłacić za duży skan). Niemniej, płaski skaner, mimo swoich wad, jest dla mnie naprawdę wygodnym rozwiązaniem.
Wciaz korzystam z powiekszalnika. W kazdym systemie bezlusterkowym mozna podpinac prawie wszystko. Skapy nie jestes, skoro kupiles s73 Jakie zasoby systemowe potrzebuje komputer do v550
A73 kupiłem do zleceń tzw. komercyjnych, więc zakup był bardziej uzasadniony 🙂 Nie wiem niestety jakie są minimalne wymagania sprzętowe Epsona... Pracowałem z nim na PC z i5-2500K, 16GB RAM, a teraz z w miarę nowym Macbookiem. Ale podejrzewam, że jego wymagania są minimalne jak na dzisiejsze czasy, bo jest kompatybilny nawet z Windows XP.
Daje znać. Używam tego samego skanera co ty, ale do skanowania negatywów solarigraficznych i otworkowych robionych głównie na papierze fotograficznym. Zdarza się też że skanuje negatywy 135 i 120 ale rzadziej. Jestem bardzo zadowolony z efektów które uzyskuję. Ma jedno pytanie czym się różni skanowanie w 24 bitach od 48 bitów? Ma to jakieś większe znaczenie w efekcie końcowym?
Dzięki za danie znać! 🙂 Hipotetycznie 48 bitów pozwala zakodować o wiele więcej kolorów niż 24. Ta opcja 48 bitów daje surowy dość surowy skan, coś jak format RAW w aparacie. Więc ma się więcej możliwości manipulacji kolorem czy odzyskania danych w cieniach/światłach. Czy różnica jest warta czasu i dodatkowych danych na dysku? Nie sprawdzałem, szczerze mówiąc, bo moim celem było znalezienie sposobu, który szybko da mi w miarę gotowe skany.
Domowe skanery do filmów technologicznie od co najmniej dekady stoją w miejscu i ta technologia przetwarzania obrazu już nie jest rozwijana. Mam E. V600 i teraz praktycznie używam go tylko do skanowania filmów 120. Mały obrazek "skanuję" aparatem cyfrowym przy pomocy mieszka Pentacon z zestawem do duplikowania filmów 135. Wyciągnięcie z pudełka i zmontowanie nie zabiera dużo czasu czasu. Jako obiektywu używam powiększalnikowego Industara 75 mm, który lepiej się sprawdził niż powiększalnikowy Nikkor 50/2,8 Korpus to Nikon z6 i pliki zapisywane jako RAW. Każdy kadr obrabiam indywidualnie w C1, a pliki zarejestrowane współczesną matryca bija na głowę to co wypluwa płaszczak nawet w gigantycznych plikach typu TIF. Zasadniczo potwierdzę to co sam wspominałeś, obraz jest ostrzejszy i pozbawiony tego cyfrowego szumu.
Zdecydowanie, Epson v550, którego mam został wypuszczony na rynek w 2013 roku, więc prawie dekadę temu! Wystarczy spojrzeć na interfejs programów do obsługi tych skanerów, po nich widać jak stara jest to technologia. Zgadzam się zdecydowanie co do tego, że jakość skanów filmów 120 jest na domowym skanerze lepsza niż 135. Klatka 35mm pokazuje niedostatki techniczne płaskich skanerów.
Dziękuję za poradę! Zdecydowanie, w którymś z poprzednich komentarzy zwrócono mi już uwagę, że najprawdopodobniej stąd pochodzi zaświetlenie. Przy następnych próbach będę o tym pamiętał. Pozdrawiam!
Masz może jakieś patenty na fajną kolorystykę na zdjęciach z filmu? Ostatnio skanowałem lomography metropolis i pomimo tego, że to dziwny film to skany wyszły przyzwoite. Dzisiaj skanuję Werlise Sport 8 lat po terminie i nie mam pojęcia co się dzieje na tych zdjęciach xD. Kolory po odwróceniu są straszne balans bieli szaleje i już zaczyna mi brakować pomysłów co mogło puść nie tak. Skanowane aparatem i potem w lr odwracane kolory
Jeśli to kolorowy film 8 lat po terminie to może być tak, że nie da się z niego uzyskać dobrych kolorów. Przeeksponowałeś go o przysłonę jak zalecają? Nie mam niestety żadnych cudownych patentów, dlatego lubię skanować skanerem, bo są w nim presety i nie trzeba specjalnie kombinować 🙂Moje próby ręcznego odwracania kolorów w LR (bez żadnych pluginów) niespecjalnie mnie zadowalały. Dopiero NLP pomógł.
@@photographicadventures1980 To moja wina, źle ustawiłem balans bieli i poprowadziłem krzywą. Negative lab załatwił problem chociaż nadal daleko tym zdjęciom do idealnego efektu
Słuszna uwaga! Ktoś już mi zwrócił uwagę, że rozwiązałoby to problem zaświetlenia skanowanej klatki. Pora zebrać mądre komentarze i zrobić powtórkę odcinka! 🙂
@@photographicadventures1980 Jeśli można, to ja odpowiem. Chodzi o fizyczne miejsce oraz o trwałość przechowywanych zapisów. Bo o łatwości "obsługi" takich danych na korzyść cyfrowych tlumaczyć nie muszę. Archiwizacja materiałów z emulsją żelatynową musi stale być kontrolowana w celu zabezpieczenia ich przed bakteriami, a i przed czynnikami fizycznego "starzenia" się: wilgoć, utlenianie, żółknięcie (trochę jak z książkami). Nie mam nic ABSOLUTNIE przeciwko technikom srebrowym czy niesrebrowym, np. chromowym, ale dziś to tak jak przejażdżka dorożką - dla przyjemności. Nie za bardzo wiem, czy o to ci chodziło?
Jezuuu strasznie utrudniasz sobie proces. Sam skanuje bezlustrem i mam rowniez v600 .Bezlustrem skanuje zdecydowanie wiecej 85/15 poniewaz roznica jest zadna., nie wspominajac o predkosci. Film ciekawy aczkolwiek dla poczatkujacych uwazam :) nie polecam.Swoja droga jak juz robisz o czyms film to nie warto najpierw lekko zglebic tajniki techniki ? :) Milego
Zdecydowanie to nie jest film o sekretnych tajnikach skanowania, a raczej dla początkujących. Dlatego też pokazałem różne początkowe problemy, myślę że to może być dla kogoś użyteczne 🙂 Robiąc zdjęcia na filmie już sobie utrudniam życie, czym jest jedno utrudnienie więcej? 😉Dzięki!
Tylko aparatem, gdy ma się dobry obiektyw macro i odpowiedni sprzęt do oświetlenia i wyprostowania negatywu. Ta metoda zawsze wygra ze skanerem, gdy zachowa się wszystkie warunki. Digitalizowałem tak wielki format, średni i 135, porównywałem ze skanami na epsonach. Nie ma o czym gadać. Najlepsze firmy graficzne digitalizują aparatami i się tego nie wstydzą.
@@ZupaISO Jak się ma? Mogę pokazać na zdjęciach np. 6x6 macro w kolorze. Profesjonalny skaner nie dał rady fotografowanym 50mp Hasselbladem negatywom. Laik natychmiast pokaże lepsze bez wachania.
Na LR masz detekcję obiektywu i automatyczną korekcję. Zapewne ona spowodowała zmiany w obrazie. Epson skanuje np. z 2 przebiegami i niweluje szum własny przetwornika skanującego co jest super rozwiązaniem. Fotka ciągnie ile może z jednego SHOTA a potem soft z tego usiłuje rzeźbić rozjaśniając cienie itp. Najlepsze rezultaty miałem z SILVERFAST AI STUDIO i skanerem do filmu 35mm od Reflecty. Teraz robię tak jak Ty. LAB rzeczywiście zmasakrował fotki... :O
Duże formaty - Agfa Arcus 1200 na SCSI, mały obrazek - Minolta Dimage Scan Dual II na USB. Reprodukcje - Canon RP, mieszek + obiektywy powiększalnikowe (są najlepiej skorygowane do tego celu, używam różnych). Po reprodukcji, negatywy odwracam "ręcznie" w programie graficznym na zasadzie odwrócenia krzywych RGB. Negatyw, czy slajd reprodukowany należy odizolować od światła otoczenia i całkowicie zamaskować podświetlenie poza reprodukowanym negatywem/slajdem. Pancolar był dobrym wyborem, niestety brak wspomnianego wysłonięcia spowodował zaświetlenia w postaci jasnej winety.
Pozdrawiam i życzę jak zwykle ciekawych filmów.
Następnym razem spróbuję wysłonić wszystko poza podświetlonym negatywem. Na szczęście Pancolar ze mną zostaje i będę miał okazję spróbować! Dziękuję za poradę 🙂
Bardzo interesujące, chociaż mocno przegadane. 🙂
Co poradzić, lubię gadać 😀
Świetny materiał! Dzięki!
Bardzo się cieszę, że Ci się podobało. Dzięki również!
Great video and comparison! Recently I've used the exact same scanner to archive over 4000 family photos, and it took me less than a month, at 4800ppi + digital ice in Epson Scan. I couldn't imagine the cost sending all these photos to a lab, nor how much time it would have taken by using an DSLR scanning pictures one by one. I found that 90% of the time the quality and colours were more than adequate for these photos.
For my own photos (since I only shoot 35mm... for now) I'll probably invest in a Plustek 8200i, as it seems like a good half-way point between a general purpose scanner like the Epson, and a high end dedicated DSLR setup. Having looked at some of the comparisons online, the 8200i seems to have greater resolving power, giving a cleaner and more defined grain structure, which is perfect for a technically minded pixel-peeper like myself :D
Can't wait for more videos!!
Thank you, I'm glad you enjoyed the video! Plustek 8200i would be my first choice if I didn't shoot any medium format film. Sadly, Plustek scanner for 120 film is far too expensive for me so the Epson has a good quality/cost ratio. It's exactly like you said about scanning 4000 (!) photos, it's good enough for most scenarios!
Tak sobie myślę, że jak już robimy zdjęcia na kliszy, czyli analogowo to dalszy proces uzyskiwania obrazu należałoby uzyskiwać w podobnym procesie, czyli ciemnia i wywołanie na papier a potem dopiero scan lub fotokopia z wywołanego papieru.
Ja po przejściu takiego procesu jaki pokazałeś doszedłem właśnie do takiego wniosku, co też od dłuższego czasu praktykuję lub staram się (robię to tylko dla przyjemności i relaksu, ..żadnej komercji :) ) jestem również zwolennikiem oglądania zdjęć w formie papierowej lub na stałym nośniku typu drewno, metal i inne. ...a wzięło się to z stąd, że ktoś mądry i znający się z bardzo dużą praktyką to przekazał :) . W ogóle to chyba dzisiaj fotografia analogowa to już forma relaksu lub "samobiczowania" i warto przejść cały proces od A do Z :) Od tego co napisałem robię oczywiście odstępstwa i skanuję czasami kliszę ;)
Oczywiście, wspaniale by było zawsze mieć czas i środki, żeby przeprowadzić cały proces analogowo od A do Z. Tyle, że jeśli naszym podstawowym sposobem prezentacji jest np. Instagram i chcemy publikować w miarę regularnie (czego Algorytmy wymagają od nas, śmiertelników) to robienie odbitek na powiększalniku i ich skanowanie byłoby niestety zbyt czasochłonne (i dość drogie!)... Natomiast zgadzam się, że taki "bezkomputerowy" proces miałby w sobie mnóstwo tej analogowej magii 🙂
@@ZupaISO "Analogowa magia". Może to górnolotne nieco, wszak fotografia, to ściśle technika. Ale magia, jak najbardziej. Oczywiście, chodzi również o pokazanie swoich prac odbiorcom i internet, jest w tym pewnie najlepszy. Ale ja, już na szczęście, jestem na emeryturze i nie potrzebuję ścigać się z algorytmami. A jeśli powstanie kilkaset moich dobrych fotografii, wtedy wybiorę z 20 - 50 z nich i jednolicie je oprawię i może wtedy pokażę je w jakimś gminnym domu kultury? Może? Ale niekoniecznie, bo najpierw, niech powstaną te fotografie!!! 😁
Pozdrawiam serdecznie 😀
:) z czasem dorobisz się takiej opcji, wbrew pozorom nie jest to takie drogie (najdroższe jest samo lokum ) reszta którą nabędziesz nie starzeje się i będzie służyć pewnie jeszcze wnukom :) ...życzę oby tak się stało bo widzę, że twoja " dusza" tego by chyba chciała bo pięknie opowiadasz o tym jak fotografujesz :)
@@robhosailor Pozdrawiam również i życzę powodzenia! Trzymam kciuki za przyszłą wystawę 🙂
@Teddy bear Uszatek To troszkę inna zabawa. Też fajna. Każdy może się bawić po swojemu i to jest w tym najlepsze. 😀
Najlepszą jakość uzyskuje się przy użyciu dedykowanych skanerów, niestety tych wysokiej jakości od lat nikt już nie produkuje, a zdobycie sprawnego Nikona czy takiej Minolty Dimage Elite 5400 graniczy z cudem... Ale jeśli już się uda jakość w połączeniu z VueScanem bije na głowę płaskie skanery czy lustrzanki...
Oj tak, zdecydowanie! Znam fotografa, który skanuje na dedykowanym skanerze Nikona i jakość jego skanów jest doskonała. Niestety, ich cena jest zaporowa!
Szczerze to nie ogarniam dzisiejszego sposobu myślenia. Robienie zdjęć analogowych, żeby je digitalizować (i to z negatywów!) ma taki sam sens jak kupowanie analogowych syntezatorów, żeby je zdigitalizować w pierwszym kroku nagrywając na komputerze. Jako nastolatek wywoływałem zdjęcia w ciemni i skanowanie negatywów to błędna droga w przypadku poważniejszej zabawy z fotografią. Też będę skanował, ale tylko w celu podglądu, które zdjęcia z archiwum warto wywołać na większym formacie. Wszystkim amatorom kombinowania dla samego kombinowania polecam wywoływanie w ciemni i skanowanie odbitek, albo fotografię cyfrową.
Takie czasy! Co Ricoh/Pentax mówi o swoim nowym aparacie na film? Że robi pionowe zdjęcia, żeby było wygodnie je wrzucać na social media! Na szczęście mamy wybór i możemy robić zdjęcia w taki sposób jak tylko nam odpowiada 🙂
Świetny film. Mi też chodzi po głowie jakiś Epson. Mam co prawda prosty skaner do negatywów kupiony za jakieś 500 zł, może taniej. Niestety jest tylko do filmu 135. Nie można go podłączyć do komputera, skany zrzuca na kartę sd. Nawet daje radę. Szału nie ma, ale wychodzi lepiej, jak skany za czasów dużej popularności analogów.
Ważne, że działa! 😃Ale przesiadka na Epsona na pewno przyniesie skok jakościowy. No i będzie można skanować średni format, wiadomo.
Cieszę się, że film się podobał, dziękuję!
@Teddy bear Uszatek Ale jaki to model? Z tego co wiem tylko Epson Perfection v550/v600/v700/v800 mają możliwość skanowania negatywów.
@Teddy bear Uszatek To raczej nie ma takiej funkcji, niestety...
Swoje kliszę też plaskim skanerem robię, 2 lata temu kupiłem epsona v800 i jak do tej pory jestem zadowolony. W ogóle próbowałem tego silverfasta ogarnąć ale miałem za mało cierpliwości 😅 i zostałem przy tym programie od epsona.
V800 to porządny sprzęt! Silverfast z początku wygląda bardzo odstraszająco, ale po przebrnięciu przez pierwsze parę skanów wszystko staje się łatwiejsze. Ale jeśli program od Epsona daje dobre skany to nie ma co się męczyć 🙂
Bardzo dobry materiał, podobał mi się, gratuluję.
Dziękuję!
Ciekawe porównanie.
Dzisiaj, wciąż jeszcze oddaję do labu, ale ... Robię wyłącznie zdjęcia czarno-białe, "za chwilę" uruchomię swoją ciemnię po latach i postanowiłem całkowicie zrezygnować ze skanowania negatywów. Będę robił stykówki, a następnie powiększenia w ciemni i skanował gotowe, papierowe powiększenia, zwane niekiedy odbitkami.
Pozdrawiam serdecznie 😀
PS: skaner do papierowych pozytywów A3 mam jeszcze z tzw dawnych czasów.
Wspaniale! Życzę powodzenia i mnóstwo radości z nowo uruchomionej ciemni!
Masakra, właśnie szukałem ostatnio skanera po wielu latach przerwy z analogową fotografią. Stać mnie tylko na te potworki które nie skanują tylko robią zdjęcie jakimś marnym aparatem który mają w środku. Na szczęście trafiłem na film porównujący te "skanery" z prawdziwymy skanerami, oraz zdjęciami robionymi dobrymi aparatami. I skompletowałem swój zestaw za jakieś 400zł. Kupiłem używanego Samsunga NX1000 za 240zł, przejściówkę na M42 i Industara 50-2, podświetlany blat już miałem i po problemie, mogę "skanować" takie filmy jakie mi się zachce w jakości dziesięć razy lepszej niż te pseudoskanery za 500-1000zł, nawet niektóre skanery fotograficzne przegrywają ze zdjęciami filmów. Wiadomo, że wszystko zależy czym się robi te zdjęcia, jednak na amatorskie potrzeby wystaczy używany bezlusterkowiec z M42. Więc jak ktoś się zastanawia nad kupnem taniego pseudoskanera, to NIE RÓB TEGO, wyrzucisz kasę w błoto. Można taniej i dużo lepiej.
---
M42 jak najbardziej nadaje się do robienia zdjęć negatywów, natomiast trzeba to robić umiejętnie, jeśli chodzi o dziwne kolory, odblaski itp które ci wychodzą kiedy robisz zdjęcie z pierwszym zestawem, pierścienie pośrednie najlepiej wykleić w środku zamszową tkaniną lub wyposażyć się w lepszej jakości pierścienie które już takie wyklejenie posiadają, bo światło odbija się kilkukrotnie od ścianek takich pierścieni wewnątrz, zanim dotrze do matrycy i powoduje właśnie takie rezultaty jak u ciebie, dobrze jest też zasłonić podświetlany blat tak, by zostawić sobie tylko mały kawałeczek na klatkę którą fotografujesz, ograniczenie zbędnego światła wpływa na kontrast, bo pomimo tego że nie widzisz go w kadrze, świeci ona na przednie soczewki obiektywu. I to wypada robić niezależnie czy focisz M42 czy czymkolwiek innym.
Dzięki za podzielenie się doświadczeniami! Zgadzam się, nawet dość podstawowy zestaw do skanowania aparatem bije na głowę te najtańsze skanery. Na pewno wrócę jeszcze do skanowania aparatem, tym razem bogatszy o wiedzę z komentarzy 🙂
Zaslon soft-boxa i pozostaw tylko otwor gdzie lezy negatyw, wyeliminuje to wszelkie halo na zdjeciach... te winietowanie ktorego nie ma na negatywie 17.20
Następnym razem tak zrobię, dzięki za poradę!
Używam epsona v850 i dedykowanego programu epsona. Zdecydowałem się na ten skaner, bo zdarza mi się skanować negatywy 13x18 i 18x24 z mentora. Ogólnie jestem zadowolony, ale ostrość skanów pozostawia trochę do życzenia. Skanuję tylko b&w.
No właśnie ostrość skanów z płaskich skanerów nie jest najlepsza... Do sieci wystarcza, ale duże odbitki obnażają niedostatki technologii.
Jeszcze dobra opcja sa pierscienie pośrednie np jjc. Używam w Fujifilm z przeniesieniem automatyki. 3 grubosci ;) koszt chyba 20£ byl. Fakt musze nimi żonglować, ale wszystko zalezy od min odleglosci ostrzenia obiektywu
Poszukam czegoś takiego do Canona albo Sony. Dzięki!
Fajny kubek z ceramiki Bolesławieckiej ;)
Od pewnego czasu jestem fanem ceramiki Bolesławieckiej 😀
@@ZupaISO No sporo tego mamy ;) także jest co zbierać
Przede wszystkim epson 3200 i negative lab pro. Na instagramiki i domowe drukowanie wystarczy. Jak juz bardzo cos bym chcial oprawic w ramke wtedy wyciagam statyw reprodukcyjny, Sony A7 i stary obiektyw olympusa 50 3.5. Ale jak to sie mowi “too much hassle”;)
Dokładnie, na Instagramiki i domowe drukowanie taki skaner w zupełności wystarcza. Rozumiem, że ten Epson 3200 dobrze się sprawdza? To już stosunkowo leciwy sprzęt, prawda? I zgadzam się 100% co do skanowania aparatem, jeśli trzeba to za każdym razem wyciągać to trochę się nie chce tego robić...
@@ZupaISO sprawdza sie w w zupelnosci, jest troche wolniejszy w porownaniu z nowszymi modelami i nie dziala z windowsem 10, wiec trzeba hackowac sterowniki od epsona 4990;)
35mm na A4 wychodzi calkiem OK. Ma maske na wielki format (powoli kompletuje). Pozatym ja nie jestem wybredny;)
@@mattk8771 A to jest ból, jak się ma porządny sprzęt, ale np. działa tylko na Windows XP...
Hej, jeśli chodzi o te cyfrowe szumy w cieniach to sam sie głowiłem nad tym, bo mam epsona v600 i problem rozwiązało skanowanie do RAWu i odwracanie z wtyczką negative lab pro, skoro już ją masz to polecam też jej używanie do plików ze skanera :)
Dzięki za wskazówkę! Na pewno spróbuję tego rozwiązania.
nie można skanować negatywu typ 135, ponieważ jest to film 35mm fabrycznie umieszczony na szpulce i w kasecie. To samo typ 120 to film (nie cierpię nazwy błona) 60mm na szpuli z papierem ochronnym. Skanujemy negatywy 35mm, 60mm
Dziękuję za wyjaśnienie!
Niestety, każdy skaner z szybą, bez względu na cenę, da mniej ostre ziarno i mniej szczegółów niż zdjęcie. Dodatkowo, im większa rozdzielczość ustawiona na skanerze, tym większy jest spadek ostrości, dlatego skany z małego obrazka wypadają gorzej niż z 6x6.
Zdecydowanie, skany 6x6 wychodzą z takiego skanera zdecydowanie lepiej niż 35mm. Ale np. skany jakie dostawałem zawsze z labu pod względem poziomu szczegółów były bez zarzutu (oczywiście, jeśli byłem gotowy zapłacić za duży skan). Niemniej, płaski skaner, mimo swoich wad, jest dla mnie naprawdę wygodnym rozwiązaniem.
Wciaz korzystam z powiekszalnika.
W kazdym systemie bezlusterkowym mozna podpinac prawie wszystko.
Skapy nie jestes, skoro kupiles s73
Jakie zasoby systemowe potrzebuje komputer do v550
A73 kupiłem do zleceń tzw. komercyjnych, więc zakup był bardziej uzasadniony 🙂 Nie wiem niestety jakie są minimalne wymagania sprzętowe Epsona... Pracowałem z nim na PC z i5-2500K, 16GB RAM, a teraz z w miarę nowym Macbookiem. Ale podejrzewam, że jego wymagania są minimalne jak na dzisiejsze czasy, bo jest kompatybilny nawet z Windows XP.
Daje znać. Używam tego samego skanera co ty, ale do skanowania negatywów solarigraficznych i otworkowych robionych głównie na papierze fotograficznym. Zdarza się też że skanuje negatywy 135 i 120 ale rzadziej. Jestem bardzo zadowolony z efektów które uzyskuję. Ma jedno pytanie czym się różni skanowanie w 24 bitach od 48 bitów? Ma to jakieś większe znaczenie w efekcie końcowym?
Dzięki za danie znać! 🙂 Hipotetycznie 48 bitów pozwala zakodować o wiele więcej kolorów niż 24. Ta opcja 48 bitów daje surowy dość surowy skan, coś jak format RAW w aparacie. Więc ma się więcej możliwości manipulacji kolorem czy odzyskania danych w cieniach/światłach. Czy różnica jest warta czasu i dodatkowych danych na dysku? Nie sprawdzałem, szczerze mówiąc, bo moim celem było znalezienie sposobu, który szybko da mi w miarę gotowe skany.
@@ZupaISO wszytko jasne - dziękuje za odpowiedz i szanuje twoja prace :)
Domowe skanery do filmów technologicznie od co najmniej dekady stoją w miejscu i ta technologia przetwarzania obrazu już nie jest rozwijana. Mam E. V600 i teraz praktycznie używam go tylko do skanowania filmów 120. Mały obrazek "skanuję" aparatem cyfrowym przy pomocy mieszka Pentacon z zestawem do duplikowania filmów 135. Wyciągnięcie z pudełka i zmontowanie nie zabiera dużo czasu czasu. Jako obiektywu używam powiększalnikowego Industara 75 mm, który lepiej się sprawdził niż powiększalnikowy Nikkor 50/2,8 Korpus to Nikon z6 i pliki zapisywane jako RAW. Każdy kadr obrabiam indywidualnie w C1, a pliki zarejestrowane współczesną matryca bija na głowę to co wypluwa płaszczak nawet w gigantycznych plikach typu TIF. Zasadniczo potwierdzę to co sam wspominałeś, obraz jest ostrzejszy i pozbawiony tego cyfrowego szumu.
Zdecydowanie, Epson v550, którego mam został wypuszczony na rynek w 2013 roku, więc prawie dekadę temu! Wystarczy spojrzeć na interfejs programów do obsługi tych skanerów, po nich widać jak stara jest to technologia.
Zgadzam się zdecydowanie co do tego, że jakość skanów filmów 120 jest na domowym skanerze lepsza niż 135. Klatka 35mm pokazuje niedostatki techniczne płaskich skanerów.
Wszystko pięknie, ale ja bym zakrył obszar lighboxa który nie jest wykorzystywany, żeby nie świecić nim w obiektyw
Dziękuję za poradę! Zdecydowanie, w którymś z poprzednich komentarzy zwrócono mi już uwagę, że najprawdopodobniej stąd pochodzi zaświetlenie. Przy następnych próbach będę o tym pamiętał. Pozdrawiam!
Masz może jakieś patenty na fajną kolorystykę na zdjęciach z filmu?
Ostatnio skanowałem lomography metropolis i pomimo tego, że to dziwny film to skany wyszły przyzwoite. Dzisiaj skanuję Werlise Sport 8 lat po terminie i nie mam pojęcia co się dzieje na tych zdjęciach xD. Kolory po odwróceniu są straszne balans bieli szaleje i już zaczyna mi brakować pomysłów co mogło puść nie tak.
Skanowane aparatem i potem w lr odwracane kolory
Jeśli to kolorowy film 8 lat po terminie to może być tak, że nie da się z niego uzyskać dobrych kolorów. Przeeksponowałeś go o przysłonę jak zalecają?
Nie mam niestety żadnych cudownych patentów, dlatego lubię skanować skanerem, bo są w nim presety i nie trzeba specjalnie kombinować 🙂Moje próby ręcznego odwracania kolorów w LR (bez żadnych pluginów) niespecjalnie mnie zadowalały. Dopiero NLP pomógł.
@@ZupaISO Tak, zawsze trochę przeswietlam.
Qurcze to musze kombinować :D
Stare filmy mają takie odloty z kolorami często. Najprawdopodobniej to film.
@@photographicadventures1980 To moja wina, źle ustawiłem balans bieli i poprowadziłem krzywą. Negative lab załatwił problem chociaż nadal daleko tym zdjęciom do idealnego efektu
Trzeba było ten panel świetlny przysłonić kartonem i zostawić tylko jasną tą kopiowaną klatkę.
Słuszna uwaga! Ktoś już mi zwrócił uwagę, że rozwiązałoby to problem zaświetlenia skanowanej klatki. Pora zebrać mądre komentarze i zrobić powtórkę odcinka! 🙂
Witam. Gdzie można kupić taki statyw reprodukcyjny?
Ten akurat kupiłem na eBay (mieszkam w UK). Więc może będzie coś podobnego na Allegro? Na PL eBay'u widzę, że są oferty najbliżej z Niemiec.
@@ZupaISO Ok, dzięki, tylko pod jaką nazwą szukać tego urządzenia?
@@jacus40 Ja szukałem właśnie jako "statyw reprodukcyjny" albo po angielsku "copy stand".
@@ZupaISO Dziękuję.
Czy nie uważasz, że łączenie fotografii analogowej z cyfrową, to fanaberia i zabawy dla zabawy, jeśli nie jest zwykłą archiwizacją starych analogów?
Uważam, że jakakolwiek fotografia analogowa w XXI wieku jest fanaberią i zabawą dla zabawy! 🙂
@@ZupaISO Nie zrozum mnie, że mam coś przeciwko zabawie. Pozdrawiam.
@@marekes931 Absolutnie nie. Ale myślę, że jest to fanaberia, którą spełniamy z pełną tego świadomością 🙂
Dlaczego archiwizować można tylko stare analogi???? Jeśli pstrykam teraz analogiem, to już nie wolno, nie wypada, czy jak???
@@photographicadventures1980 Jeśli można, to ja odpowiem. Chodzi o fizyczne miejsce oraz o trwałość przechowywanych zapisów. Bo o łatwości "obsługi" takich danych na korzyść cyfrowych tlumaczyć nie muszę. Archiwizacja materiałów z emulsją żelatynową musi stale być kontrolowana w celu zabezpieczenia ich przed bakteriami, a i przed czynnikami fizycznego "starzenia" się: wilgoć, utlenianie, żółknięcie (trochę jak z książkami). Nie mam nic ABSOLUTNIE przeciwko technikom srebrowym czy niesrebrowym, np. chromowym, ale dziś to tak jak przejażdżka dorożką - dla przyjemności.
Nie za bardzo wiem, czy o to ci chodziło?
Jezuuu strasznie utrudniasz sobie proces. Sam skanuje bezlustrem i mam rowniez v600 .Bezlustrem skanuje zdecydowanie wiecej 85/15 poniewaz roznica jest zadna., nie wspominajac o predkosci. Film ciekawy aczkolwiek dla poczatkujacych uwazam :) nie polecam.Swoja droga jak juz robisz o czyms film to nie warto najpierw lekko zglebic tajniki techniki ? :) Milego
Zdecydowanie to nie jest film o sekretnych tajnikach skanowania, a raczej dla początkujących. Dlatego też pokazałem różne początkowe problemy, myślę że to może być dla kogoś użyteczne 🙂 Robiąc zdjęcia na filmie już sobie utrudniam życie, czym jest jedno utrudnienie więcej? 😉Dzięki!
Tylko aparatem, gdy ma się dobry obiektyw macro i odpowiedni sprzęt do oświetlenia i wyprostowania negatywu. Ta metoda zawsze wygra ze skanerem, gdy zachowa się wszystkie warunki. Digitalizowałem tak wielki format, średni i 135, porównywałem ze skanami na epsonach. Nie ma o czym gadać. Najlepsze firmy graficzne digitalizują aparatami i się tego nie wstydzą.
A jak ta metoda ma się do dedykowanych skanerów domowych np. Plusteka i do tych profesjonalnych, używanych w labach?
@@ZupaISO Jak się ma? Mogę pokazać na zdjęciach np. 6x6 macro w kolorze. Profesjonalny skaner nie dał rady fotografowanym 50mp Hasselbladem negatywom. Laik natychmiast pokaże lepsze bez wachania.
@@photographicadventures1980 Chętnie zobaczę z ciekawości, ale wierzę też na słowo 🙂
@@ZupaISO Mogę Ci coś przesłać, ale dopiero za miesiąc, bo jestem baaaaardzo daleko od bazy.