Kiedyś w konfesjonale Ksiądz powiedział, że to nie są grzechy ciężkie i właśnie podczas spowiedzi powszedniej Pan Bóg mi je odpuścił. A skoro nie mam grzechu ciężkiego to On rozumie, ż przyszłam po błogosławieństwo. Pobłogosławił mnie i od tamtej pory faktycznie świadomie przystępuję do spowiedzi powszwdniej. Szczęść Boże.
"Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną." Bogu trzeba zaufać. Pozbyć się lęku i strachu. Oddać ból Jezusowi Chrystusowi i iść dalej.
Prawdziwie dobrych spowiedzi, nie odklepanych po żadnej ze stron, przeżyłam 3. To były bardzo długie, głębokie rozmowy o moim życiu, mojej relacji z Bogiem i Kościołem. Po nich czułam się naprawdę oczyszczona i blisko Boga ❤️
@@joasiamizia6097 po o to aby poppers PP design w p po i PP design w sobote po polsku oraz w Polsce jest msza pogrzebowa odprawiona zostanie PP design w sobote i do czego przyczepić się po0ppppppppppp po i po poprzednim poście powyżej i pozdrawiam PP popołudnia w tym pop dance hits Zima to najtrudniejszy czas realizacji ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo i do przodu po raz drugi plan pracy i do PP design i pozdrawiam Piotr Adamczyk Kate i książę i pozdrawiam wszystkich pracowników na podstawie powieści o to pytać i do czego służą im pomóc przy ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo po co p PP i po chwili obecnej jest ppp w popołudnie PPP będzie o to aby organizm potrzebuje do po polsku oraz i pozdrawiam wszystkich PP po p w ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo popołudnia do p po PPP PP ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo od początku PP p w przypadku pytań proszę pisać po co ci p do pp w tym czasie PP p po raz ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo po ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo pppppppppppppppp po po0ppppppppppp do pobrania p00ppppppppppppppppppppp ppp po0ppppppppppp pppp0pppppppp w pppp0pppppppp do pobrania po co ppppppppppp0pppppp ppppppppppp0pppppp pop pppppppppppppppp po polsku pppppp0pppppppppppp pop ppppppppppp0pppppp PPP pop pop dance PPP będzie PP pppppp0ppppppppppppppppppp pppppppppppppppp do po polsku pięć osób PP pop pppppp0pppppppppppp pppppppppppppppp ppppppppppp0pppppp po pppppppppppppppp ppppppppppp0pppppp PP i PP PPP w PP pp do pppppppppppppppp pppppppppppppppp PP i pop pppppp0pppppppppppp PP po pop
Witam wszystkich w Opium. Całkowicie się zgadzam o.Adamie. Oczywiście należy się spowiadać, niekoniecznie przed księdzem. Często ksiądz potrzebuje bardziej spowiedzi niż my,bo jest grzeszny. Oczywiście nie uogólniam. Ja staram się spowiadać często ,jak tylko czuję, że powinnam przeprosić Boga za swoje myśli czy postępowanie, ale niekoniecznie w kościele i w konfesjonale. Często ostatnio po prostu klękam w zaciszym miejscu, nawet w kościele i przepraszam Pana Boga za swoje postępowanie i złe myśli, przecież Pan Bóg ma większą moc odpuszczenia mi grzechów niż ksiądz. Zresztą często czuję potrzebę po prostu przeprosić Boga za swoje zwątpienia czy złe myśli. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
To że księża mają też takie same grzechy jak inni - to nie ma żadnego znaczenia dla twojej czy mojej spowiedzi. Poza tym w konfesjonale też nie spowiadasz się księdzu, tylko spowiadasz się Bogu, a ksiądz jest "tylko" świadkiem tej spowiedzi - to nie on udziela Ci odpuszczenia grzechów, tylko robi to sam Pan Jezus, poprzez ręce tego grzesznego człowieka. Jeśli nie masz na swoim sumieniu grzechu ciężkiego, to nie musisz (w sensie prawno-kanonicznym) korzystać ze spowiedzi sakramentalnej. Dopiero ciężki grzech do tego obliguje, ponieważ grzech ciężki jest to zbyt poważna sprawa, żeby się samo-rozgrzeszyć, samo-odpokutować i samo-naprawić. Jednak w ocenie swoich działań człowiek może bardzo się pomylić, dlatego nie ma praktyki w kościele katolickim spowiadania się z ciężkich grzechów tylko przed Panem Bogiem - potrzebna jest pomocna ocena kogoś drugiego, kto jest bardziej uformowany i może daną rzecz rozpoznać, ocenić, pokierować człowieka we właściwą drogą nawrócenia. Zachęcam do korzystania z sakramentu, który jest dobrą praktyką chrześcijańską, a nie robienia własnych modyfikacji wiary, bo się coś komuś zaczęło wydawać ;)
Proboszcz mojej parafii odpowiedział mi tak (na te pytania): oczywiście, że nie trzeba chodzić do spowiedzi co miesiąc, nie trzeba się spowiadać póki nie ma się grzechów ciężkich. Ale - sakrament spowiedzi nie jest tylko odpuszczeniem grzechów - to także spotkanie z Bogiem, który wskazuje kierunek pracy nad sobą. Dla sporej grupy osób spowiedź jest narzędziem rozwoju duchowego, pracy nad wadami, współpracy z łaską i kierowaniem w odpowiednią stronę a nie tylko zostawieniem grzechów. Ksiądz mówi o tym otwarcie, także na ambonie i są osoby, które z tego korzystają. Wtedy spowiedź staje się także kierownictwem duchowym, do kratek przychodzą także osoby, które wiedzą, że nie mogą uzyskać rozgrzeszenia (np. w drugim związku) właśnie z zamiarem rozwoju, kierownictwa i pomocy w rozeznawaniu. Tego samego uczy się dzieci w ramach przygotowania do 1 Komunii oraz młodzież do bierzmowania. Tutaj dzieci nie boją się spowiedzi bo idą porozmawiać. Co do przykazania kościelnego to odpowiedź brzmiała (mniej więcej) - to przykazanie wzięło się z tego, że ludzie odkładali spowiedź i Komunię św. aż do łoża śmierci (wiatyk) więc Kościół to wprowadził właśnie po to. A jeśli ktoś nie chce spełnić tego warunku, to trudno żeby się nazywał Katolikiem. To są minimalne wymagania, żeby móc mówić o sobie jestem katolikiem (a nie tylko ochrzczonym).
To prawda, ale podam przykład z mojej parafii. Jest w niej kilku księży. Spowiadałam się już chyba u każdego i tak: jeden słuchając mojej comiesięcznej spowiedzi, w której spowiadam się z grzechów powszednich, bo innych nie popełniłam, okazywał zniecierpliwienie, że mu zawracam głowę i przychodzę z niczym. Drugi, mimo że znów nie miałam grzechów ciężkich, prawie na mnie nakrzyczał i powiedział, że mam spowiadać się częściej. Trzeci nie słucha w ogóle co się do niego mówi i za każdym razem wygłasza to samo pięciominutowe pouczenie, które nijak ma się do tego z czym przyszłam. Itd, itd... Sama już nie wiem co robić, bo ani nie widzę, by ta comiesięczna spowiedź przybliżała mnie do Boga, a wręcz przeciwnie - rośnie we mnie poczucie bezsensu i bezsilności. Od kilku lat spowiedź stała się dla mnie prawdziwą udręką. Oczywiście, kiedy mam czas, jadę do jakiegoś kościoła zakonnego i tam się powiadam, ale nie zawsze jest to możliwe... Nie wiem co robić.
Przestać się mazać i gonić do konfesjonału jeśli poczujesz taką potrzebę w sercu. Twój dyskomfort związany z nieodpowiednim podejściem księdza spowiednika nikogo nie interesuje. Spowiednika zawsze można zmienić. Ludzie kiedy wy przestaniecie skupiać się na własnym samopoczuciu, komforcie lub podejściu księży a skupicie się na tym co się Bogu podoba. Nawet najmniejszy grzech popełniony w myślach może być punktem zaczepienia dla tej ciemnej strony i żadne modernistyczne gadki tego nie zmienią.
@@ewelinap3213faktycznie co spowiednik to czasem inne spojrzenie na danaxsorawe, przed spowiedzią proś o natchnienie Ducha sw dla spowiednika i słowo dla Ciebie, i módl się od czasu do czasu za swoimi spowiednikami, pozdrawiam
W małych rzeczach przychodzi zły , i zaciera granice dobra natomiast spowiedzì kształtuje sumie.A sumienie jest przywodnikiem które prowadzi Duch Święty przez życie.Dzienniczk siosty Faustyny pieknie opisuje.Matka Boża w Meczugorie powiedziała : raz w miesiącu się spowiadajcie, Różaniec odmawiajcie, poście,Slowo Boże , czytajcie .A propo jeszcze spowiedzi, spowiedż bardzo kształruje serce i zło nie może się przebić a czy kolwie na wszystkie sposoby odciąga zlý. Spowiedż oczyszcza serce, wiele łask spływa, wzmacnia człowieka i ale trzeba współpracy z Panem Bogiem :):(:.......
Pan Bóg nie potrzebuje słuchać naszych grzechów , Bo zna nasze serce. To my potrzebujemy spowiedzi by przyjrzeć się swojemu sercu i znaleźć narzędzia by kochać lepiej. Niestety księża w konfesjonałach dają nam sprzeczne odpowiedzi na nasze pytania. Nie są naszymi przewodnikami , nie dają nam konkretnych rad, wskazówek jak radzić sobie ze swoimi słabościami. Nie uczą nas czy dany grzech jest grzechem lekkim czy ciężkim. Nigdy nie usłyszałam : „ przeczytaj taka książkę , posłuchaj takiej konferencji, to ci pomoże „
Spowiedź to nie matematyka, żeby 2+2 zawsze wyszło 4. Zależy co powiesz, jakie okoliczności przedstawisz, jaki kontekst pokażesz - i u jednego spowiednika wyjdzie z tego 3,7 a u innego 4,5. Jakie znaczenie ma to czy grzech jest lekki - jeśli coś jest grzechem, to nie powinno się wydarzać. Grzech ciężki jest jednoznacznie określony przez potrójny warunek: ciężka materia zła, pełna świadomość i pełna dobrowolność. Czyli ktoś miał pełną wiedzę że robi zło, całkowicie chciał tego zła i była to ważna rzecz a nie błahostka. Jeśli nie wiesz i potrzebujesz sprawdzić czy coś jest grzechem ciężkim, to wystarczy zapytać księdza w rozmowie, a jak się krępujesz - to poszukać w internecie. Inna rzecz, że czasem jesteśmy tak przywiązani do grzechu, że chcemy go popełniać i szukamy potwierdzenia że on jest lekki, żeby móc go dalej popełniać ;) Widzę że musisz mieć negatywne doświadczenia spowiedziowe, bo ja wiele razy dostawałem wskazówki, rady czy sugestie żeby przeczytać jakąś książkę albo rozważyć jakiś fragment z pisma św.
Drodzy "Natywni Langustowicze" oraz "Przechodnie" 😉☺️ Podzielę się z Wami moim świadectwem. 😇 Jedna z moich najlepszych, najgłębszych i najważniejszych spowiedzi w życiu. Byłem bardzo młody wtedy. Bałem się strasznie. Siostra w Chrystusie zaprowadziła mnie do kościóła, gdzie była spowiedź i modliła się za mnie. Przyszedł Ojciec (chyba Kapucyn). Był to staruszek. Miał chyba ponad 90 lat. Ale jego serce było przepełnione miłością Boga, Boża młodością i ogromną mądrością. Był bardzo życiowy i rozsądny. Byłem jedyną osobą do spowiedzi, żadnych innych penitentow. Po wysłuchaniu mojej długiej opowiesci Ojciec zaczął z wielką radością, łagodnością i miłością logicznie pokazywać mi łaskę Boża działająca w moim życiu, w tym co ja myślałem, że jest grzechem. Np. byłem wtedy bardzo zakochany w dziewczynie, ale całkowicie czysto, żadnej nieczystości. Ale bałem się, że to może być coś złego. A Ojciec zaczął zwracać moją uwagę na "owoce" tego uczucia. Na to, że to uczucie sprawiło, że stawałem się lepszy, nie gorszy. Że bardziej kochałem moich rodziców, Dziadków, ludzi wokół. Że zacząłem pracować nad swoimi słabościami, że się nawracałem. Pokazał mi, że to czego się bałem jest pięknym, czystym darem od Dobrego, Kochającego BOGA 😇 Albo inny przykład: spowiadałem się z grzechu obżarstwa, a Ojciec spojrzał na mnie, zobaczył, że jestem chudy jak patyk i powiedział "Dziecko kochane, dziękuj Bogu za dobry apetyt" 😀 Itd... Itp... Dobry BÓG bardzo mnie dotknął tą spowiedzią. Była ona ważnym etapem na mojej drodze duchowej do PANA 😇♥️🤍💙💚 No mowie Wam, DUCH ŚWIĘTY to tam szalał podczas tej spowiedzi, normalnie mnie powalił Duch Święty, który przemawiał przez tego niesamowitego Staruszka 💚 Chwała Bogu za to 🤍🙏
Dla mnie spowiedź święta jest pogłębieniem mojej relacji z Bogiem i ludźmi... każda dodaje sił, aby piekniej, coraz piękniej żyć.. umacnia moją słabą wolę...👏💕spotykam Chrystusa pochylającego się nad moją nędzą 💖
Bóg zapłać Ojcze Adamie za wyjaśnienie mi wielu kwestii , które od zawsze mnie nurtowały. Serce mi podpowie,kiedy już czas do konfesjonału! Miłego wieczoru i spokojnej nocy Kochani
Bardzo ważny temat. Z gatunku tych w których jest bardzo dużo niejasności, niewiedzy, zamieszania i bardzo indywidualnych (często niespójnych interpretacji). Podobnie jak ojciec, także mam doświadczenie spowiedzi, gdy kilku spowiedników powiedziało mi: "dziecko, ale tu nie ma grzechu ciężkiego - wystarczy spowiedź powszechna", a kilku innych, w podobnej "sytuacji grzechowej" - " może by trzeba częściej się spowiadać". Ja w zasadzie bardzo chętnie. Bo bardzo kocham ten Sakrament. To spotkanie z Dobrocią, z Miłosierdziem i Miłością: bardzo mnie wzrusza i porusza - ale, mimo wielu już lat spowiadania się - nadal nie wiem kiedy ten Sakrament jest, a kiedy nie jest potrzebny. Może trzeba by więc przeformułować powody, dla których warto/trzeba/należy chodzić do spowiedzi - a także przebieg samego Sakramentu..? Może zamiast "wyliczanki grzechów" (tak pojmowana spowiedź prowadzi do pomysłów o "kumulacji grzechów lekkich - w ciężki") - warto by odbyć rozmowę duchową, której celem byłoby przyjrzenie się życiu (w ogóle, bez selekcji na "duchowe" i "nieduchowe")? Czy nie panoszą się w nim relatywizm moralny, oportunizm, dewocja (fałszywa, zewnętrzna pobożność - która nijak się często ma do postępowania: wyborów, decyzji, traktowania innych).. A jeśli tak - to może trzeba się za to wziąć, w to wpuścić łaskę Bożą, poddać Jego prowadzeniu - a nie to, że przez roztrzepania zjadło się w piątek kanapkę z kiełbasą..? Bo może się zdarzyć, że choć biegamy do "przepisowej, comiesięcznej spowiedzi" - ma ona coraz mniejszy wpływ na nasze życie, na nawrócenie - czyli odwrócenie się od konkretnego, złego postępowania czy realną i konkretną zmianę w życiu. Staje się rytuałem - wypowiedzenia kilku grzechów (często lekkiej natury, a często zwykłych emocji, które grzechem nie są w ogóle), krótkiej nauki, 'że Bóg nas kocha i umarł za nas na krzyżu" i odbębnienia obowiązkowej litanii w ramach "pokuty". A życie płynie sobie dalej. Tak samo. Bez żadnych rzeczywistych zmian. Skutek jest taki, że wielu katolików, choć dopuściło się lub dopuszcza jakiegoś realnego zła: krzywdy konkretnych ludzi, postawy nienawiści, zgorszenia - jednocześnie biega co miesiąc do spowiedzi, co tydzień przystępuje so Komunii św. - I jedno drugiemu nie przeszkadza.. Tak jakby jedno z drugim nie miało żadnego realnego związku..
W takiej sytuacji zawsze przydaje się kierownik duchowy. Niestety fakt, że księża na parafi zmieniają się co jakiś czas powoduje, że np. co 4 lata trzeba zaczynać reformę siebie od początku
@@przemysawjozwiak144 Tylko być może "taka sytuacja" powinna być złączona z formą spowiedzi. Zawsze. Zamiast "wyliczanki"grzechów i zgadywania, który z nich jest naprawdę ciężki (wymaga sakramentalnej spowiedzi). Bo przy rozmowie duchowej (nawet jednorazowej) i tak wyjdą grzechy, z których rodzą się określone złe postawy w życiu. I wtedy rzeczywiście byłaby szansa na zauważenie rzeczywistych problemów (rachunek sumienia, żal za grzechy) i podjęcie równie rzeczywistych kroków w kierunku zmian i naprawienia zła (postanowienie poprawy, pokuta, zadośćuczynienie).
@@analogia1752 Każda rozmowa duchowa powinna być połączona z pewną formą spowiedzi. Ale jeśli masz stałego spowiednika/kierownika to może z czystym sumieniem powiedzieć "w twoim przypadku to (nie)jest grzech, bo to czy tamto o Tobie wiem"
@@przemysawjozwiak144 To może warto jeszcze, by każda spowiedź była rozmową duchową? Wtedy zamiast obowiązkowego rytuału, coraz bardziej - jak wynika z doświadczeń i wypowiedzi tylu ludzi - niezrozumiałego: stanie się spowiedź tym czym być powinna: przestrzenią nawrócenia.
@@analogia1752 Tylko do tego należałoby przereformować cały kościół aby księża mogli poświęcić więcej czasu na tego typu sprawy. A w parafi nawet najmniejszej księży jest mniej niż wiernych
Ja nie wyobrażam sobie spowiedzi rzadziej niż conajmniej co miesiąc.Pracuje się wtedy bardziej nad sobą i widzi się grzechy,a nie przyzwyczaja się do nich zagłuszając sumienie.Ojciec Pio spowiadał się często mówiąc,że pokój się zakurzył ,więc trzeba go pozamiatać.❤️🙏❤️
To ja mam inne podejście, ja zdaję sobie sprawę ze swojej skłonności grzesznej ale nie czuję potrzeby by chodzić częściej niż 4-6 miesięcy, z lekkich grzechów się nie spowiadam wtedy praktycznie nie mam co tam mówić. Szukam wtedy grzechów na siłę a to jest już pogrążanie się w marazmie co prowadzi do buntu wewnętrznego i niskiej samooceny.
Szczęść Boże Ojcze Adamie. Właśnie odpowiedziałeś na pytania i wątpliwości, zaprzątające moje myśli od dawna. Jak zawsze w punkt, jak zawsze klarownie i czytelnie. Dobrze, że jesteś z nami wątpiącymi i pytającymi.
Chciałam tylko powiedzieć, że ksiądz w konfesjonale udziela mądrych rad, choć boimy się spowiedzi to po niej czujemy się lżejsi. Jeśli już w naszej głowie pojawi się wątpliwość iść do spowiedzi czy nie to lepiej iść. Szczęść Boże wszystkim księżom spowiadającym(ciężka praca)
Przesłuchałem 2x o. Adama, naczytałem się wpisów i postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami. Często jest tak, że sporo z ludzi ze mną na czele poświęca dużo czasu na walkę z grzechami. Kiedyś przeczytałem pewne spostrzeżenie, które dało mi mocno do myślenia: „Zadaniem chrześcijanina nie jest pilnowanie aby nie grzeszyć, ale żeby kochać Boga i ludzi”. Może się okazać, że brakuje czasu na miłość przez duże M bo jesteśmy zajęci samodoskonaleniem. Często też na kazaniach słyszałem sformułowanie „Nie będziemy przez Boga rozliczani z grzechów, ale z miłości”. Sam chodzę do spowiedzi raz w miesiącu bo tak zalecano na rekolekcjach i spotkaniach formacyjnych i wiem, że nie należy się spowiadać z grzechów ciężkich, a że po rachunku sumienia zdarza się że wychodzi mi tylko jeden to żeby nie wypaść głupio przed spowiednikiem wyszukuje na siłę jakieś powszedniaki, o które i tak prosiłem o przebaczenie Boga uczestnicząc w codziennej Mszy Św.
Jesteśmy różni i to jest indywidualne jak kierować daną osobę. Jedna osoba robi dużo zła i go nie widzi a druga wciąż się oskarża o bzdury i sama siebie katuje tym i wyniszcza - więcej w temacie to doczytać o "nerwica eklezjalna".
"Ufność , którą w Nim pokładamy , polega na przekonaniu , że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą . A jeśli wiemy , że wysłuchuje wszystkich naszych próśb , pewni jesteśmy również posiadania tego , o cośmy Go prosili" Skoro tak mówi Pismo Święte, to znaczy że otrzymaliśmy to o co prosiliśmy. A jeśli tego nie widzimy, to znaczy że Bóg dał nam to w inny-lepszy sposób. Dziękuję Ojcze za jak zawsze trafiony odcinek. Nagrywaj, mów, zmieniaj nas sposób myślenia-prowokuj do przemyśleń. Niech Cię zawsze dobry Pan błogosławi i rozpromienia co dnia nad Tobą swoje oblicze!
O! Właśnie ze spowiedzi wracam 😁 Codzienny rachunek sumienia jest bardzo pomocny w rozeznaniu nie tyle ilości grzechów co faktycznej potrzeby skorzystania z tego przepięknego Sakramentu.
Czyli czujesz się lepiej, bo powiedziałaś co według Ciebie źle robisz jakiemuś facetowi w sukience? Pewnie miał niezłą beke z tego ze swoimi ministrantami
bardzo dziękuję Jadwiga Stroczyńska właśnie dzisiaj idę do spowiedzi, bardzo lubię jak ojciec w sposób ŁOPATOLOGICZNY wyjaśnia nasze wątpliwości , sama sobie zadaję cze1sto te pytania które tutaj padają i często jest tak ,że samam sobie podstawiam nogę w CZYMŚ CO JEST PRZEOGROMNĄ MIŁOŚCIĄ DOBREGO PANA BOGA DO CZŁOWIEKA
Ojcze modlitwa do Ducha Św i wtedy Pan Bóg pokaże całą naszą ciemność która w nas jest KAŻDY NAJMNIEJSZY W NASZYM POJMOWANIU GRZECH JEST WIELKĄ OBRAZĄ PANA BOGA, BARDZO GO RANI!! I po to jest spowiedź nawet grzechów lekkich!!! Pół roku temu byłam na spowiedzi i powiedziałam kapłanowi że nie widzę u siebie grzechów ciężkich i w zasadzie prowadzę dobre życie Kaplan ten wysłuchał mnie i poprosił abym modliła się do Ducha Św i wtedy się zaczęło !!! Od tego czasu pokazują mi się krótkie obrazy jak kadry z filmu moje grzechy (z dzieciństwa, kiedy byłam nastolatką i na studiach oraz obecne ) i wiem że są to rzeczy niewyspowiadane i przede wszystkim NIEODPOKUTOWANE Ojcze słucha Ojca wiele osób młodych, które niestety z tego krótkiego filmiku wyciagną jeden wniosek :To nie trzeba się tak często spowiadać ! A po kilku latach dojdą do wniosku że w zasadzie nie grzeszą i będą tak jak ja okropnymi obłudnikami. Proszę ktokolwiek czyta ten post niech się zapozna z pismami O Vianneya, posłucha Ks Chmielewskiego a przede wszystkim błaga Pana Boga leżąc krzyżem na ziemi o ukazanie nam naszej słabości a wierzcie że będziecie chcieli się spowiadać co tydzień!
No właśnie . Kocham Jezusa i nie chce sprawiać mu przykrości bo On jest żywy i ma serce. Nie mam potrzeby chodzenia do spowiedzi co miesiąc , ale mam potrzebę przyjmowania go codziennie.. Myśle ze serce dyktuje co robić . Chodzę czasem do spowiedzi bo tak wypada bo już jakiś czas minął , a to przecież nie o to chodzi. Dziękuję Ojcze Adamie
Zgadzam się z Panem Jerzym ,wielu tutaj na Languście to ludzie młodzi, ich sumienie kształtują media i aż trudno było mi zrozumieć, jaki sens ma mieć ten nagrany filmik o spowiedzi i podważanie kwestii chociażby kierownictwa duchowego w spowiedzi o czym Ojcze powinieneś wiedzieć. Ojcowie Kościoła, święci, mieli intuicję - im bliżej światła tym więcej widać kurzu. Ja dziękuję, że jestem w Kościele Katolkcim, gdzie mam sakramenty, czyli realną łaskę i spotkanie z Żywym Chrystusem, co doświadczam też w sakramencie pokuty i to nas różni od wielu innych odłamów, gdzie sobie poszli na skróty, czy jak im tam wygodniej. Po co grzechy wyznawać, kiedy przecież Bóg widzi. No widzi ale fakt stanięcia z Nim Żywym w sakramencie to łaska ,o czym nasi bracia protestanci nie mają pojęcia. Ojcze Adamie ,więcej odpowiedzialności za to co mówisz i jakimi wątpliwościami się dzielisz.
Droga Magdo Agato, śledzę większość publikacji ojca Adama jestem bardzo mocno związany katolicko szczególnie Saletynami, przeczytałem tony książek, studiuje Biblię i od wielu wielu lat miałem dokładnie te same wątpliwości, czy na wszystko to zrobimy niedokońca tak od siebie i niedokońca z własnej woli i przy małych upadkach, czy to jest już ten grzech ciężki? Myślę, że ks. Adam Szustak tutaj bardzo mądrze podchodzi do tematu, nie jako wyroczni i wyznaczni tylko jak do pytania DO NAS WSZYSTKICH - "jak powinno być" i bardzo wielu ludzi tych młodych zachęca do tego by iść odważnie do spowiedzi nawet raz na jakiś czas - a zobacz wpisy , poszli Ci co nie bywali. Ciekawe co? Efekt jest dobry - mamy rozeznawać własne błędy. A zadam Tobie jeszcze jedno pytanie czy my jako dzieci Boże, jako brat Jezusa , Ty osoba która codziennie sobie z nim rozmawia, jesteś jego przyjaciółką i nawet jak go delikatnie urazisz to Czy na pewni nie jesteś godna go dotknąć, być z nim? Przecież on codziennie chce Ciebie i mnie uzdrawiać. Nie jesteś godna na pewno?
@@kamilzag5948 bardzo ciekawe spostrzeżenie. Wydaje mi się, że ciągle nie została zrozumiana sprawa, do której ja mam wątpliwość,czy Ojciec Adam aż tak powinien mówić i do ludzi młodych, bo jak wspomniałam,kształtują nas media, mamy teraz modę na komfortowe chrześcijaństwo, które za bardzo od nas nie wymaga,bo Jezus jest taki fajny i dobry i ogólnie euforia na stadionie. Kiedy Jezus wspomniał o krzyżu i cierpieniu, czy właśnie powiedział uczniom co jest cudzołóstwem, co się dzieje, gdy bratu powiemy Raka,to odchodzi 90%uczniów i mówią, "Twarda ta mowa ,kto ją zdoła pojąć". Samo sugerowanie z jakich grzechów się spowiadać a z jakich nie, jest niezrozumieniem samej definicji grzechu. Grzech się dzieli tak ,na lekki i ciężki,ale nie ma czegoś takiego że grzech nie jest grzechem. Mnie osobiście jakoś zabolało co Ojciec powiedział, że nie trzeba się ze wszystkiego i często spowiadać, jakieś argumenty nie wiem skąd on to wziął o sw . Augustynie, wymienił tylko 3 grzechy ciężkie, nie wspominając o 7 grzechach głównych, gdzie na pierwszym miejscu jest pycha, potem chciwość itd. Nie pokazał piękno sakramentu pojednania, gdzie nawet chodzi o to,aby przynosić swoje serce Panu ,bo On tam jest Żywy. Tego nie rozumiem I też jest dużo podobnych do mojego komentarzy, nawet nie tutaj,bo tutaj to trzeba się 3 razy zastanowić aby napisać inaczej niż uwielbiając o.Adama,ale na innych portalach katolickich, gdzie tak ogólnie ten filmik został wrzucony. Bardzo lubię słuchać o. Adama,ale od jakiegoś czasu niepokoją mnie coraz bardziej dziwne tezy,jak choćby o powszechnym zbawieniu co też jest sprzeczne ze słowami samego Chrystusa. Nie wiem też dlaczego kierujesz do mnie takie pytanie, ale na pewno Jezus chce mnie, Ciebie ,Bogusie każdego dnia, a jeszcze bardziej kiedy od Niego odchodzimy . I czeka na nas z całą miłością i miłosierdziem między innymi w sakramencie pokuty i pojednania. Jesteśmy tego godni, z tym się z Tobą zgadzam. Pozdrawiam:)
@@poszukiwaczable pięknie napisane. Tak tytuł może prowokacyjny ale tresc inna. Skoro jesteśmy ZAWSZE GODNI MILOSCI JEZUSA I BOGA , to kiedy nie możemy przyjąć Boga do serca? W pandemii czesto byla to komunia duchowa. Da się ? Moim zdaniem spowiedź „douszna” jest genialnym wynalazkiem. Po pierwsze ćwiczy najważniejszą rzecz - stanąć ODWAŻNIE W PRAWDZIE przed bliźnim. Tak trudno przyznać sie publicznie. Po drugie jest takie zjawisko w psychologii - ze jak komus cos bardzo doskwiera idzie i mowi o tym psychologowi - zwie się to „kontenerowaniem” ktos obiera i martwi sie za Ciebie. Zatem spowoedz jest wazna. Wynika tez ze kwestia materii i Nazwania „lekkiejszy lkkowy dzienny powszedni mega i….” To sprawa umowna - zdecydowanie bardziej - jak Ja czuje. Skoro jestem gosny wrocic do Milosci - wracam. Jak zawale tak solidnie to sam czuje ze trzeba to skontenerowac W ODWADZE ! Jeszcze jedno - grzech to po grecku błąd. Zdarza sie? Tak umyslnie gdy robimy go kilka razy i sie nie uczymy ale i tak mniej chcąco… czy na bledach sie uczymy? Czy nie prowadza do madrosci? Czy Jezus nie powiedzial WYBACZAĆ 77 razy? Ide do komunii po silę Boga , im czesciej tym lepiej prawda? ide raz na jakis czas do spowiedzi jak materia jest trudna i sprawdzam swoja zdolnosc przyznania sie SOBIE I BLIZNIEMU. Prawda?
@@kamilzag5948 strasznie skaczemy z pojęć na pojęcia :) Chyba trzeba najpierw uporządkować takie pojęcia jak godność dziecka Bożego, bezwarunkowa miłość Boga do nas, odkupienie Chrystusa na krzyżu, naszą ułomność do końca życia spowodowaną grzechem pierworodnym, zrozumienie samej istoty grzechu, to już rzuca światło na ważność spowiedzi, pojęcie łaski sakramentu pokuty nie tylko z perspektywy psychologicznej jak ująłeś ale i nadprzyrodzonej, pojęcie samego słowa błąd, mnie ostatnio oświecił Slownik teologiczny wydania Pallotinum, polecam. Myślę, że warto sobie odkurzyć KKK. I pojęcie znaczenia Sakrmanetu, to wtedy można zrozumieć rangę realnego spotykania się z Chrystusem w Eucharystii czy sakramencie pokuty, nie tylko "duchowo". Nie wiem, myślę, że każdy kto doświadczył Żywego Chrystusa w sakramentach wie o co chodzi. Bardzo Cię pozdrawiam!
To co Adamie powiedziałeś to w idzie w jednej linii z całym przesłaniem objawionym przez naszego Pana za pośrednictwem kochanej siostry Faustyny - miłość i zaufanie ponad skupulatne wypełnianie przepisów prawa! Nawet aniołowie są zadziwieni miłosierdziem Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.
❤️ Myślę, że w wypadku spowiedzi lepiej z niej korzystać za często niż za rzadko. Staram się chodzić do spowiedzi, co dwa tygodnie, daje mi to zwyczajnie poczucie bezpieczeństwa, bliskości z Bogiem.
Przeżyłam najpiękniejszą spowiedź na świecie kiedy byłam sam na sam z Panem Bogiem i wyznałam mu najskrytsze moje grzechy pragnienia i złośliwości i czułam jak łzy płyną po policzkach i jak On przytula mnie do swojego Serca...to była najlepsza najpiękniejsza i najbardziej szczera moją modlitwa...czasem nie trzeba wiele...wystarczy czyste serce...pusty pokój...Ty i Ojciec....
Ojcze Adamie,, nawet nie wiesz jak dziś trafiłeś poprostu w punkt,,, bardzo dziś tego potrzebowałam,, BARDZO, Boże Duchu Święty, dziękuję,, aha nie słuchałam Opium,, No nigdy, Wstawaki tak wszystkie,, Bilble jak czytasz też wszystkie,, a dziś mi coś szepnęło,,,,,, posluchaj dzisiaj,, i jest,,, Bóg tak do nas mówi,, ustami innych dziś to była Ty Ojcze Adamie. 👋👋👋👋👋👋💟💟💟💟
To chyba znów wynika z tego, że często nie mamy podstawowej wiedzy tzw. katechizmowej. Potem właśnie biegamy do spowiedzi zbyt często albo w drugą stronę - za rzadko. We wszystkim trzeba odnaleźć równowagę. Pozdrawiam. Seria genialna 😃
Szczęść Boże Ojcze Adamie i wy moi kochani Przyjaciele. Właśnie dzisiaj byłam u spowiedzi świętej. Miłego wieczoru i dobrej nocy z Panem Bogiem i Maryją w sercu 😇♥️🕊️🙏
Myślę, że jakakolwiek próba odpowiedzi na pytanie jak często się spowiadać, z jakich grzechów, pozostanie bez jasnej odpowiedzi. Dlaczego? Nasze życie duchowe nie da się zmierzyć, policzyć, miarą częstotliwości spowiedzi, ilością grzechów. Jesteśmy dziećmi Boga a jak zachowują się dzieci gdy nabroją? Albo udają, że nic się nie stało albo czują, że zrobiły coś złego i idą do rodziców mamy lub taty i patrzą maślanymi oczyma do góry i "tato, mamo przepraszam nie chciałem tego zrobić." częściej spuszczają wzrok i szukają dziury w ziemii. Dziecko doskonale wie kiedy robi źle i kiedy musi przeprosić a my niby dorośli nurzamy się w naszych przypuszczeniach, rozważaniach, kalkulacjach, to był grzech czy nie?Nie bez powodu Jezus powiedział" jeśli nie będziecie jak dziecko nie wejdziecie do Królestwa Bożego". Stańmy się prawdziwymi dziećmi Boga a przestaniemy zastanawiać się nad tym czy przepraszać Go samemu czy potrzeba spuscic wzrok i wyznać po kolei nasze winy, prawdziwa miłość do Boga powie, tak jak dziecku, to co zrobiłeś było bardzo złe. Takie to moje" dziecięce" odczucie czym powinna być spowiedź i kiedy do niej przystąpić. Szczęść Boże!
Pięknie i prosto opisał pan (jak ojciec) właściwe postępowanie dojrzałego ucznia Jezusa. W sakramencie spowiedzi otrzymuję naukę potrzebną do nawrócenia i rozgrzeszenie, lub tylko wyjaśnienie i błogosławieństwo jeżeli okaże się, że nie utraciłam łaski.
@@adamdobrzynski6754 Trędowaty prosi Jezusa "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Trzeba mi iść do Jezusa, aby również na mnie Bóg mógł objawić Swą moc, ponieważ On chce mnie zbawiać, gdy ja tego pragnę :).
I tu jest sedno sprawy. Musimy poprosić.Niby niewiele ale z mojego doświadczenia wiem jak ciężko zrobić ten tak mały a jednocześnie wielki krok, a to co się potem dzieje... "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało" Po prostu cud. :)
Ojciec Pio o częstotliwości spowiedzi powiedział m. in. " Nawet, jeśli pokój był zamknięty, po upływie tygodnia konieczne jest jego odkurzenie". Takie pytania bez odpowiedzi są jak ziarna zamętu.
Dziękuję Ojcze Adamie - jest to temat do indywidualnego podejścia - chcesz idź, nie czujesz potrzeby nie idź, pójdziesz jak ???? poczujesz, że to już .... Szczęść Boże wszystkim słuchającym Ojca Adama
Dzięki Ojczulku 😘 baaardzo potrzebne gadanko. Tak wiele jeszcze przed nami nieodkryte, mam nadzieję że Duch Święty będzie prowadził nasze serduszka po właściwych ścieżkach 😊😊
Zapewniam ojca, ze 99% osób nie biega do spowiedzi z grzechami lekkimi co dwa dni... nie przesadzajmy. Ja chodzę do spowiedzi co trzy tygodnie, chociaż nie mam grzechów ciężkich i ten sakrament pomaga mi, aby walczyć z moimi codziennymi słabościami np. ze złymi myślami o innych, obgadywaniem innych itd. Czuje to i wiem, ze poprzez ten sakrament dostaje siły do walki, aby coraz bardziej podobać się Bogu:) a przed spowiedzią modlę się również za spowiednika i często jest tak, ze on podczas nauki rozjaśnia mi akurat to nad czym się zastanawiałam przed spowiedzią:) ojciec Pio i s. Faustyna mówili wiele ciekawych rzeczy o spowiedzi. Ale wydaje mi się, ze ojciec Adam ma do nich jakiś chłodny stosunek.
I ja szukam takiej drogi, bardzo mądry wykład, nauczanie, ja mam świadomość wszystkiego to co Ojciec mówi bo patrzę i uczę się historii Kościoła i jak zawszę mam wiele pytań, wiele wątpliwości
Bardzo dziękuję za wykład w tym temacie. Koleżanka moja bardzo się martwiła przed spowiedzią że nie ma z czego się spowiadać i grzeszyła np.nie mówiąc pacierza albo coś podobnego żeby się z tego spowiadać. Big zapłać .
Od wielu lat walczyłam z sobą aby chodzić do spowiedzi rutynowo nie czując potrzeby i drażniła mnie zawsze bezduszna formułka wyliczanki i litania lub różaniec na koniec. Teraz z powodu Covida mogłam odkryć spowiedź powszechna i komunię duchową i czuję się z tym bliżej Boga niż przy odklepywaniu formułek... Dzięki kochany O.Adasiu za podjęcie tematu! Niech Bóg Cię dalej prowadzi!
Oto jest pytanie....jak traktować spowiedź..Mogę jedynie odpowiedzieć w swoim imieniu-a mianowicie,ze taką mam potrzebę. Obecność Ducha św.i rozgrzeszenie w imieniu Jezusa, daje mi możliwość stawania się lepszą,a w konkretnym przypadku-pomaga zrozumieć,na czym polega mój błąd i jak sobie z tym poradzić. Nie wiem,czy bez pomocy kapłanów,sama doszłabym do pewnych mądrości,które zdecydowanie pomogły mi godniej żyć. Tak-potrzebuje wskazówek, potrzebuję pomocy,to tak jakbym osobiście przed P.Jezusem klękała i mówiła Mu z czym sobie nie mogę poradzić. Częstotliwość spowiedzi jest,uważam- b.indywidualna. Święty Augustyn nie potrzebował spowiedzi po nawróceniu,natomiast św.Faustyna bardzo potrzebowała,a oboje są dzisiaj świętymi. U ludzi bez spowiedzi obserwuje się samorozgrzeszanie z poważnych nawet grzechów,więc myślę,że jest potrzebna spowiedź,żeby utrzymać w nas duchową równowagę. Sam Ojciec powiedział,że łatwo jest z małych grzechów popaść w większe i to nie są żarty. Każdy w swoim sumieniu powinien umieć rozeznać w sobie pokusę zła i leczyć swoją duszę,póki nie jest za późno. Łaska uświęcająca to dar,wiemy o tym,ale nie wiemy kiedy nadwyrężyliśmy ją na tyle,że dalej nie da się tak żyć...Bóg jest Miłosierny i to jest nasza nadzieja na życie wieczne,ale należy zachować umiar. Ja osobiście czerpie same korzyści dzięki spowiedzi. Częstotliwość jest różna, wynika raczej z potrzeby,niż innych względów.Jest to po części wynik przekazanej wiedzy i myślę,że zgodnej z naszymi potrzebami. Natomiast wiem z opowiadań,że spowiedzi w konfesjonałach nie do końca są szczere,a jeżeli rzadziej,to tylko dlatego,że nie gwarantują poprawy,więc taka spowiedź-ich zdaniem-nie ma sensu. Dziękuję Ojcu za zwrócenie uwagi na kwestie związane ze spowiedzią,jest to duża pomoc w prawdziwej relacji z Bogiem. Szczęść Boże.
Dziękuję za tę wypowiedź! Od kilku dni zastanawiam się nad tym tematem - czy muszę się z tego i owego wyspowiadać czy niekoniecznie.... no i dzisiaj natrafiam na ten filmik. Nic nie dzieję się przypadkiem :)
Kocham to co Mówisz....I sledze z Ewangelią .... a spowiedź zgodnie z dziesięcioma przykazaniami Bożymi.... Jest to bardzo ciężkie . Staram się ....!!! Jestem tylko Człowiek.....
Odpowiedzią jest żywa relacja z Bogiem. Jak się ma żywą relację taką dążącą do zjednoczenia to dusza wie kiedy ma iść do spowiedzi a kiedy nie jest to konieczne.
Uważaj. Bo trudno rozeznać, czy to Duch Święty, czy to inny duch. "Dusza wie" też może być mylące. Bo myślisz, że to głos duszy, a to lubiący poczucie komfortu mózg cię kieruje.
Mądrość ludowa mówi: nie wnikaj, nie bierz sobie tego do głowy bo będzie z tej spowiedzi więcej szkody niż pożytku, tak ma być i w ogóle trzymaj się tego z daleka. Rób swoje. Moje uwagi, pytania, smutki do spowiedzi w kosciele. -Jak mam zaufać komuś kogo nie znam i po chwili otwarcia przekonać się że, mam do czynienia z kapłanem który ma zaburzona osobowość a z mojego doświadczenia to co najmniej co 3 ci i jak takiej osobie mam przekazać bardzo niebezpieczna i intymną wiedze o sobie? -Jak mam być otwarty, jak nie wiem co strzeli do głowy spowiednikowi patrząc na powyższe, na przykład zacznie krzyczeć lub zmanipulować a jestem w kościele na mszy wśród innych ludzi? Zdroworozsądkowo, należy to przerwać i wyjść z konfesjonału. Nie czuje się w tej relacji bezpiecznie. -Ustawienie ról, gdzie: penitent to osoba podwładna, a ja przecież przychodzę po rozgrzeszenie i to kapłan decyduje o wyniku w zależności co mu powiem. -Wysokie ryzyko manipulacji przez kapłana, bo wychowanie religijne zabrania przepuścić słowa kapłana przez barierę bezpieczeństwa uczuć i logiki. Bariera ta pozwala zdecydować czy ja te słowa przyjmuję czy nie. -Nie widzę sensu spowiedzi jako zameldowania co źle zrobiłem bo to mi daje poczucie bezsensu, a tak odbieram czarna praktykę spowiedzi. -Następna czerń, po spowiedzi nadchodzi czas rozliczenia: już nagrzeszyłem dostatecznie na następna czy nie?, czyli piękną droga do nerwicy eklezjogennej. -W czarnej wersji kościoła katolickiego spowiedź służy do utrzymana wiernego w wiecznej pętli poczucia winy w którą jak wpadnie to nigdy już ma z niej nie wyjść. -Świadomość, że kapłan ze względu na swoja izolacje często nie ma pojęcia o czym mowie do niego. Przecież on nie funkcjonuje w świecie rzeczywistym, nie ma możliwości odniesienia się do własnego doświadczenia bo ma zupełnie inne, chyba, że poszedł do seminarium/zakonu w wieku 30-40 lat. Zamiast tego ma instrukcje z Katechizmu Koscielnego.
Mój nie żyjący już Ksiądz Proboszcz , od początku objęcia parafii, był bardzo mi bliski i ceniony. Serdeczny ,skłonny do pomocy a zarazem oddany Wierze. To on powiedział do mnie, że wystarczy , że odbędę spowiedź z grzechów lekkich w swoim sercu na Mszy Świętej. Po czym mogę przyjąć Najświętszy Sakrament .Tak też robiłam bo uważałam Jego słowa za ważne .Życzę Wszystkim 🌹 tak dobrego Pasterza ludzkich dusz.🌿❤️ ♥️
Myślę sobie, że też na takim polu pt. "oooo lekciucha zrobiłaś!" działa Zły. Wtłacza w nas poczucie winy i braku bycia godnym pójścia do Komuni. Bardzo wielu ludzi podczas mszy mogłoby spokojnie przyjąć Komunię, a tego nie robią bo myślą, że nie mogą już jej przyjąć gdyż krzywo spojrzeli na kierowcę na drodze bo im drogę zajechał czy opiepieprzyli dzieciaka za bajzel w pokoju. Mam wrażenie po rozmowach z ludźmi wierzącymi, że uważają iz do komunii mogą tylko pójśc zaraz po spowiedzi, a potem to juz nie bo to czy tamto. Ja podchodzę do sprawy tak, ze właśnie wtedy kiedy się wkurzę (a mam zdiagnozowane ADHD więc naprawdę lont mam krótki) to tym bardziej idę na mszę wieczorną i cyk do komunii bo kto jak nie żywy Jezus może mi pomóc i uzdrowić serce 💚 I tak, chodzę do spowiedzi regularnie. Często pewnie mówię tam błahostki lekkie. Ale ponieważ bylam kiedyś ateistką to traktuję spowiedz i jej regularność jako czynnik zapobiegawczy w razie czego odbiciu mi we łbie.
Przed bierzmowaniem trzeba było co miesiąc, żeby dostać podpis. A jednocześnie brakowało katechezy, która by wyjaśniała głębię tego sakramentu i uczyła jak się spowiadać. Tylko czasem słyszałam narzekania księży, że dorośli ludzie się spowiadają nadal tak jak ich nauczono przy pierwszej komunii. No i jeszcze "karteczka ze spowiedzi" przed ślubem lub jak się ma zostać rodzicem chrzestnym. To takie traktowanie dorosłych ludzi jak dzieci. Stąd w wielu osobach poczucie, że muszą iść do spowiedzi bo np. Wielkanoc idzie, bo ślub, bo coś tam, a nie dlatego, że potrzebują oczyszczenia z grzechów.
W mojej rodzinnej parafii jest proboszcz który, gdy głosi kazania skupia się na tym że ludzie są źli, grzeszą, "dzisiejszy świat jest taki zły", o grzechach i spowiedzi. Bardzo mało w tych kazaniach jest o ewangelii, o dobrym i miłosiernym Bogu.
Witaj Julia, jeżeli masz troszkę odwagi żeby z tym księdzem porozmawiać to może warto wziąć kartkę i długopis (ja na zajęciach szkoleniowych takie coś robię) i zadać trudne pytania. Ja ludziom zadaję takie pytania: 1) Jaki jesteś procentowo określ ile w tobie jest dobra i ile zła?. 2) A jaki /jaka chcesz być? Po dłuższym wywodzie okazuje się że wszyscy chcą być dobrzy w 100% = Czy zatem jesteśmy źli? Nie spotkałem. Tylko nam czasem nie wychodzi, więc nie ma w nas zła, a jedynie momenty mamy głupoty , niewiedzy lub słabości.
Polecam Ci dwóch fantastycznych kapłanów, którzy wszystko mówią w sposób pozytywny, tzn. skupiając się na miłości, a nie grzechu: Ks. Krzysztof Wons Salwatorianin i śp. Ks. Krzysztof Grzywocz
Podoba mi sie to co ksiadz mowi. Kosciol na zachodzie poza spowiedzia do ktorej faktycznie przystepuje sie rzadziej ma oferte rozmowe z osoba duchowna albo swiecka o trudnych tematach zyciowych. To bardzo pomaga pracowac nad swoimi slabosciami.Czesto chcemy sie spowiadac I przytulic sie do konfesjonalu aby ktos sie nami zainteresowal. Moim zdaniem wlasciwe jest z grzechem ciezkim isc do spowiedzi a pozostalych nie ignorowac ale szukac pomocy w innej formie. Bog nasz Ojciec kocha nas 😊
Ale spowiedź to też rozmowa. U nas nie jest przyjęte zaczepianie księdza i proszenie o rozmowę poza kościołem lub kancelarią. więc pozostaje konfesjonał. To może nie jest dobre, może to nadużywanie sakramentu, ale jednak jest to czas, kiedy ksiądz na mnie czeka, ma dla mnie czas a, poza tym, jestem anonimowa, więc się nie wstydzę, nie obawiam, że ktoś niepowołany będzie słyszał itd. Ojcu chodziło raczej o to, żeby nie traktować spowiedzi mechanicznie. Idę, odklepuję co trzeba i mam już czyste konto
Spowiadałem się kiedyś u jednego ks., który mi powiedział, że przychodzę zbyt często do Spowiedzi, kazał mi przyjść za miesiąc. Za miesiąc poszedłem do innego księdza (ten pierwszy był daleko) i powiedział mi, że przychodzę zbyt rzadko i moje grzechy jednak są ciężkie. Od tej pory czuję się zagubiony, kiedy myślę o Spowiedzi. Obaj jednak powiedzieli mi, że potrzebuję stałego spowiednika i myślę, że to jest najlepsze wyjście, jeśli szukamy drogi dla samego siebie (a nie gdy tutaj szukamy drogi dla całego Kościoła)
Ojej Ojcze Adamie! Naprawdę? Żyję w schematach. Dziękuję, jeszcze może nauczę się dobroci dla siebie. Otwiera Ojciec drzwi na wolność, dojrzałość. Pozdrawiam serdecznie, dobrych dni. Teresa. Prawie 60-siątka. ☺
Od początku mojego nawrócenia mam problem ze spowiedzią. Drażni mnie to, że wciąż i wciąż powtarzam te same grzechy . Jednocześnie mam poczucie brudu na sobie właśnie dlatego, że nie naprawiają mi się te grzechy , więc chodzę do spowiedzi. Każda spowiedź to przeżycie i poczucie winy, że coś robię źle. Ostatnio, żeby się zmusić do pójścia do spowiedzi, przestałam przyjmować na mszy komunię, co jest dla mnie dotkliwe. Wróciłam do komunii wówczas, gdy w końcu zmusilam się do pójścia do spowiedzi. Powiedziałam o tym księdzu w trakcie spowiedzi a ten mi odpowiedzial: wystarczy gdy wyspowiadzasz się raz w roku! Z takich grzechów jakie nasz wystarczy się spowiadac na mszy w modlitwie powszechnej. Uspokoił mnie tym stwierdzeniem. To był mądry ksiądz. A za to Opium- dziękuję. 😀
" Drażni mnie, że wciąż powtarzam te same grzechy" Pewien znany amerykański konwertyta, były pastor nawrócony z antykatolickiego fundamentalistyczego protestantyzmu, opowiedzidal, że też skarżył się swojemu spowiednikowi, że jego lista grzechów jest na każdej spowiedzi taka sama. Spowiednik uśmiechną się i powiedział " a co? Chciałbyś aby była dłuższa?"
Dziękuję, kochany ojcze 😇 jeśli się daję Bogu prowadzić codziennie, to nawet te grzechy codzienne nie są w stanie mnie dopaść. Nie z taką siłą jak wcześniej. Jest to raczej pokazywanie mi prawdy o mnie. W pełni akceptacji tego, jaka jestem 😁
Ja też odkąd pamiętam tak czuję całą sobą, że wyznanie grzechów lekkich przed Bogiem oczyszcza, nasi ziemscy rodzice jak coś przeskrobiemy wybaczają nam bez pośredników, to tym bardziej Tato w niebie 😉
Piekny temat bardzo trudny zarazem - do spowiedzi idziemy gdy nam jest ciężko bardzo na duszy - gdy nasze czyny robią sie jak kula u nogi -spowiedz przybliza nas do Boga, umacnia w wierze , pozwala lepiej oddychać , gdy mamy Boga w sercu tak naprawdę by być dalej w zyciu z nim , czujemy potrzebę przez spowiedz przeprosić i podziekowac ze mimo stale popełnianych grzechów stale wyciaga rękę, przebacza i chce być blisko mimo wszystko , nigdy nie przekreśla, bo chce naszego zbawienia -to jest piękne dzieki temu życie ma sens , wiemy że gdy zamkniemy oczy bedziemy razem na wieki- dziękuję o.Adamie jesteś sila nadzieja drogą do Boga 👍❤😘👍👍😘
Jestem skrupulantem i dlatego musiałem dużo rzeczy o spowiedzi się dowiedzieć przez moje różne wątpliwości. Widzę też wiele takich sytuacji do których ksiądz nawiązywał, dlatego chcę podzielić się moimi spostrzeżeniami, może komuś to pomoże. Jeśli chodzi o spowiedź z grzechami lekkimi, znam wiele osób które dość często z niej korzystają w celu walki z grzechem. W celu jego wykorzenienia. Bo właśnie miesiąc po spowiedzi np. czują się słabiej, dużo nagrzeszyli - a jak pójdą do spowiedzi mają poczucie siły do walki z nim. Spowiedź powszechna jest cudowna ale - po pierwsze - nie przypominamy sobie konkretnej sytuacji, konkretnych grzechów więc grzechy są takie no - niektóre potrafią stać się niewidzialne - stąd np. fałszywie pobożni chrześcijanie. Trzeba uważać i prosić Ducha. Św. by sumienie było wyważone, by je kształtował. Po drugie - Bóg gładzi nasze grzechy byśmy mogli przyjąć komunię - nie odpuszcza ich. To dzieje się tylko na spowiedzi. Spowiedź z grzechami lekkimi co pewien czas to jest jak - pewien ksiądz powiedział - trzymanie w kontakcie. By grzechy zauważać, nie lekceważyć i by nie zmieniły się w grzechy ciężkie. Jeśli chodzi o konkretne wskazania co do częstotliwości - musicie rozeznać to na modlitwie. Bł. Carlo Acutis spowiadał się co tydzień np. Trzeba uważać by sumienie się nie przewrażliwiło. I NAJWAŻNIEJSZA RZECZ - nie skupiajmy się na grzechu. O to chodzi szatanowi. Najważniejsze jest nowe przykazanie - miłości. Łaska uświęcająca nie wyciera się oczywiście po czasie. Widziałem wiele sytuacji gdy ludzie z grzechami lekkimi nie szli do komunii, bo zaplanowali sobie że niedługo pójdą do spowiedzi a teraz czują się niegodni. Kumulowanie grzechów lekkich w grzech ciężkich. I te wszystkie sytuacje pochodzą albo z niewiedzy/lenistwa, obojętności/braku modlitwy/skupiania się na grzechu. Jedyny sposób to słuchanie mądrych kaznodziei i modlitwa do Ducha o kształtowania sumienia. Kończąc, to bardzo poważne i szerokie zagadnienie. Teologowie zamiast teologować, i uczyć się niepraktycznych rzeczy, powinni wziąć ten temat za rogi. Ośmielę się stwierdzić że to jeden z najbardziej poważnych problemów w obecnym kościele. Jezu, pomóż nam kochać innych, siebie i Ciebie tak jak powinniśmy. Amen
Jeny, no dokładnie! Jako osoba, która wychodzi ze skrupulanctwa podpisuję się pod tym obiema rękami, bo przydałoby się coś z tym zrobić, żeby to było jaśniejsze.
Grzech można bardzo fajnie porównać z zabrudzeniem czegoś. Np. plamy po farbie w pokoju to grzech ciężki a kurz to grzech lekki. Jeśli pokój nie będzie odkurzamy, to kurz nigdy nie zamieni się w plamy po farbie, ale pokój będzie obrzydliwie brudny. Spowiedź powszechna w dzisiejszych czasach polega na wypowiedzeniu formułki. Ciekawe ile osób wtedy myśli o swoich grzechach i analizuje, co było dobre a co złe? Do spowiedzi nie da się podejść na takim luzie. Musisz się zastanowić co nabroiłeś. A to jest niezwykle dobra rzecz. Nie da się stawać lepszym bez poznania, co robię źle. Nawet jeśli to "źle" wynika że słabości (nie chcę a robię) a nie ze świadomej decyzji. Zastanowienie się i uznanie swoich grzechów to milowy krok. A do standardów wytyczonych no przez Jezusa to nam daleeeeko.
A ja zylam w takim strasznym poczuciu winy, a nawet czułam do siebie wstręt i pogardę, a to były grzechy lekkie😢Ileż razy nie przystąpiłam do Komunii Świętej bo poklelam na polityków? Czemu dopiero Ojciec Adam otwiera mi oczy? Na dnie duszy mam przeczucie, że Ojcowie Kościoła dawnnooo temu przez zastraszenie nas mogli nas kontrolować. Jakie to smutne. Jezu TY się tym zajmij.
Bardzo ważne jest pielęgnowanie relacji z Ojcem. Wtedy otwiera się w środku wrażliwość, która bardzo pomaga zobaczyć, kiedy potrzebujemy sakramentu pojednania, bo to po prostu mocno woła. Dzięki bliskim relacjom więcej czujemy, więcej widzimy i więcej się uczymy. Działanie Ducha Świętego? ❤️🌱🕊️
Youcat 235: "Czy można się spowiadać, gdy nie popełniło się żadnego grzechu śmiertelnego? Spowiedź jest wielkim darem uzdrowienia i głębszego zjednoczenia z Panem również wtedy, gdy w sensie ścisłym nie trzeba się spowiadać. [1458] Na spotkaniach młodzieży w Taizé, podczas Światowych Dni Młodzieży - wszędzie widzi się młodych ludzi, którzy jednają się z Bogiem. Chrześcijanie, którzy poważnie traktują naśladowanie Chrystusa, szukają radości, którą daje radykalny, nowy początek z Bogiem. Nawet święci regularnie przystępowali do spowiedzi, kiedy było to możliwe. Potrzebowali jej, aby wzrastać w pokorze i miłości oraz aby uzdrawiające światło Boże oświeciło wszystkie zakamarki ich duszy."
Myślę, że pójście w stronę uświadamiania, że spowiedź powszechna gładzi grzechy powszednie to bardzo dobra rzecz. Sama staram się o tym pamiętać. Ale przede wszystkim wydaje mi się, że dobrze jest sobie pomyśleć, że Niebo to nie jest rzeczywistość, którą trzeba "wyszarpać" swoimi dobrymi uczynkami. Ono jest nam już dane, otwarte, a do nas należy tylko utrzymanie kursu na nie. I dlatego nie grzeszę, bo szkoda mi tracić z oczu Tego, Który mnie kocha, Który na mnie tam czeka, a nie dlatego, że muszę na Jego miłość zasłużyć. W takiej perspektywie łatwiej jest chyba ocenić, kiedy spowiedź będzie ubogacająca (naprowadzi mnie z powrotem na dobry kurs i będzie przeproszeniem za zranienie Tego, Który nas kocha - w perspektywie Jego ogromnej miłości i z otwartym sercem na nią).
Trzymaj taki kurs Aniu 😀Bo łaska jesteśmy zbawieni. Czyli otrzymaliśmy za darmo dar zbawienia, na który sobie nie zasłużyliśmy i nigdy nie będziemy w stanie sobie zasłużyć. Chrystus zaprasza nas tylko byśmy podążali droga Miłości . Wtedy już tu na ziemi będziemy mieli udział w tej Wieczności. Pozdrawiam😀😀😀
Szczęść Boże. Spowiedź, to wgląd Kapłana prócz w problematykę kościoła i Pism Świętych, także w tą głęboko tyczącą się wiernych i ich postępów[postępków. Wedle mego zrozumienia, staram się o spowiedź z intencją zainspirowania Kapłana do czegoś nowego w ramy laikatu wpisanego, jeśli to coś w moim życiu zaistnieje. Bóg Odpłać za inspirujące wykła/ga-danko.
![Opium [#12] Bóg to nie jest krowa](http://i.ytimg.com/vi/l179hp2SceU/mqdefault.jpg)
![Opium [#12] Bóg to nie jest krowa](/img/tr.png)
![Elementarz [#09] Jak się dobrze wyspowiadać?](http://i.ytimg.com/vi/AtCZ-IUcKDs/mqdefault.jpg)
![NV [#514] Co to znaczy oddać swoje życie Bogu?](http://i.ytimg.com/vi/YEMSRYRQROY/mqdefault.jpg)
Kiedyś w konfesjonale Ksiądz powiedział, że to nie są grzechy ciężkie i właśnie podczas spowiedzi powszedniej Pan Bóg mi je odpuścił. A skoro nie mam grzechu ciężkiego to On rozumie, ż przyszłam po błogosławieństwo. Pobłogosławił mnie i od tamtej pory faktycznie świadomie przystępuję do spowiedzi powszwdniej. Szczęść Boże.
"Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną."
Bogu trzeba zaufać. Pozbyć się lęku i strachu. Oddać ból Jezusowi Chrystusowi i iść dalej.
Prawdziwie dobrych spowiedzi, nie odklepanych po żadnej ze stron, przeżyłam 3. To były bardzo długie, głębokie rozmowy o moim życiu, mojej relacji z Bogiem i Kościołem. Po nich czułam się naprawdę oczyszczona i blisko Boga ❤️
Wszystko sprowadza się do dobrego formowania sumień. Żeby nie były ani skrupulanckie lub w drugą stronę luźne i błądzące...
Chyba skrupulatne 🤔😉
@@BoBo-je3td polska trudna języka ;)
Dziękuję za ten film. Rozwiał wiele moich wątpliwości, teraz częściej będę mogła w pełni uczestniczyć we Mszy Świętej 🥰
Szczęść Boże Adamie Wielki jak miło jest pić kawę patrząc na Ciebie i słuchając tego co mówisz jak to szło ja chcę słuchać Adama chujaka,
Wydaje mi się, że dużą rolę odgrywa poczucie sumienia, jeśli się dobrze w nie wysłuchać
Oo
@@joasiamizia6097 l
@@joasiamizia6097 po o to aby poppers PP design w p po i PP design w sobote po polsku oraz w Polsce jest msza pogrzebowa odprawiona zostanie PP design w sobote i do czego przyczepić się po0ppppppppppp po i po poprzednim poście powyżej i pozdrawiam PP popołudnia w tym pop dance hits Zima to najtrudniejszy czas realizacji ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo i do przodu po raz drugi plan pracy i do PP design i pozdrawiam Piotr Adamczyk Kate i książę i pozdrawiam wszystkich pracowników na podstawie powieści o to pytać i do czego służą im pomóc przy ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo po co p PP i po chwili obecnej jest ppp w popołudnie PPP będzie o to aby organizm potrzebuje do po polsku oraz i pozdrawiam wszystkich PP po p w ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo popołudnia do p po PPP PP ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo od początku PP p w przypadku pytań proszę pisać po co ci p do pp w tym czasie PP p po raz ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo po ooooooooooooooooooiiiiiiiiooiiiooooooo pppppppppppppppp po po0ppppppppppp do pobrania p00ppppppppppppppppppppp ppp po0ppppppppppp pppp0pppppppp w pppp0pppppppp do pobrania po co ppppppppppp0pppppp ppppppppppp0pppppp pop pppppppppppppppp po polsku pppppp0pppppppppppp pop ppppppppppp0pppppp PPP pop pop dance PPP będzie PP pppppp0ppppppppppppppppppp pppppppppppppppp do po polsku pięć osób PP pop pppppp0pppppppppppp pppppppppppppppp ppppppppppp0pppppp po pppppppppppppppp ppppppppppp0pppppp PP i PP PPP w PP pp do pppppppppppppppp pppppppppppppppp PP i pop pppppp0pppppppppppp PP po pop
Witam wszystkich w Opium.
Całkowicie się zgadzam o.Adamie.
Oczywiście należy się spowiadać, niekoniecznie przed księdzem. Często ksiądz potrzebuje bardziej spowiedzi niż my,bo jest grzeszny. Oczywiście nie uogólniam. Ja staram się spowiadać często ,jak tylko czuję, że powinnam przeprosić Boga za swoje myśli czy postępowanie, ale niekoniecznie w kościele i w konfesjonale. Często ostatnio po prostu klękam w zaciszym miejscu, nawet w kościele i przepraszam Pana Boga za swoje postępowanie i złe myśli, przecież Pan Bóg ma większą moc odpuszczenia mi grzechów niż ksiądz. Zresztą często czuję potrzebę po prostu przeprosić Boga za swoje zwątpienia czy złe myśli. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
To że księża mają też takie same grzechy jak inni - to nie ma żadnego znaczenia dla twojej czy mojej spowiedzi. Poza tym w konfesjonale też nie spowiadasz się księdzu, tylko spowiadasz się Bogu, a ksiądz jest "tylko" świadkiem tej spowiedzi - to nie on udziela Ci odpuszczenia grzechów, tylko robi to sam Pan Jezus, poprzez ręce tego grzesznego człowieka. Jeśli nie masz na swoim sumieniu grzechu ciężkiego, to nie musisz (w sensie prawno-kanonicznym) korzystać ze spowiedzi sakramentalnej. Dopiero ciężki grzech do tego obliguje, ponieważ grzech ciężki jest to zbyt poważna sprawa, żeby się samo-rozgrzeszyć, samo-odpokutować i samo-naprawić. Jednak w ocenie swoich działań człowiek może bardzo się pomylić, dlatego nie ma praktyki w kościele katolickim spowiadania się z ciężkich grzechów tylko przed Panem Bogiem - potrzebna jest pomocna ocena kogoś drugiego, kto jest bardziej uformowany i może daną rzecz rozpoznać, ocenić, pokierować człowieka we właściwą drogą nawrócenia. Zachęcam do korzystania z sakramentu, który jest dobrą praktyką chrześcijańską, a nie robienia własnych modyfikacji wiary, bo się coś komuś zaczęło wydawać ;)
Proboszcz mojej parafii odpowiedział mi tak (na te pytania): oczywiście, że nie trzeba chodzić do spowiedzi co miesiąc, nie trzeba się spowiadać póki nie ma się grzechów ciężkich. Ale - sakrament spowiedzi nie jest tylko odpuszczeniem grzechów - to także spotkanie z Bogiem, który wskazuje kierunek pracy nad sobą. Dla sporej grupy osób spowiedź jest narzędziem rozwoju duchowego, pracy nad wadami, współpracy z łaską i kierowaniem w odpowiednią stronę a nie tylko zostawieniem grzechów. Ksiądz mówi o tym otwarcie, także na ambonie i są osoby, które z tego korzystają. Wtedy spowiedź staje się także kierownictwem duchowym, do kratek przychodzą także osoby, które wiedzą, że nie mogą uzyskać rozgrzeszenia (np. w drugim związku) właśnie z zamiarem rozwoju, kierownictwa i pomocy w rozeznawaniu. Tego samego uczy się dzieci w ramach przygotowania do 1 Komunii oraz młodzież do bierzmowania. Tutaj dzieci nie boją się spowiedzi bo idą porozmawiać.
Co do przykazania kościelnego to odpowiedź brzmiała (mniej więcej) - to przykazanie wzięło się z tego, że ludzie odkładali spowiedź i Komunię św. aż do łoża śmierci (wiatyk) więc Kościół to wprowadził właśnie po to. A jeśli ktoś nie chce spełnić tego warunku, to trudno żeby się nazywał Katolikiem. To są minimalne wymagania, żeby móc mówić o sobie jestem katolikiem (a nie tylko ochrzczonym).
To prawda, ale podam przykład z mojej parafii. Jest w niej kilku księży. Spowiadałam się już chyba u każdego i tak: jeden słuchając mojej comiesięcznej spowiedzi, w której spowiadam się z grzechów powszednich, bo innych nie popełniłam, okazywał zniecierpliwienie, że mu zawracam głowę i przychodzę z niczym. Drugi, mimo że znów nie miałam grzechów ciężkich, prawie na mnie nakrzyczał i powiedział, że mam spowiadać się częściej. Trzeci nie słucha w ogóle co się do niego mówi i za każdym razem wygłasza to samo pięciominutowe pouczenie, które nijak ma się do tego z czym przyszłam. Itd, itd... Sama już nie wiem co robić, bo ani nie widzę, by ta comiesięczna spowiedź przybliżała mnie do Boga, a wręcz przeciwnie - rośnie we mnie poczucie bezsensu i bezsilności. Od kilku lat spowiedź stała się dla mnie prawdziwą udręką. Oczywiście, kiedy mam czas, jadę do jakiegoś kościoła zakonnego i tam się powiadam, ale nie zawsze jest to możliwe... Nie wiem co robić.
Przestać się mazać i gonić do konfesjonału jeśli poczujesz taką potrzebę w sercu. Twój dyskomfort związany z nieodpowiednim podejściem księdza spowiednika nikogo nie interesuje. Spowiednika zawsze można zmienić. Ludzie kiedy wy przestaniecie skupiać się na własnym samopoczuciu, komforcie lub podejściu księży a skupicie się na tym co się Bogu podoba. Nawet najmniejszy grzech popełniony w myślach może być punktem zaczepienia dla tej ciemnej strony i żadne modernistyczne gadki tego nie zmienią.
@@ewelinap3213faktycznie co spowiednik to czasem inne spojrzenie na danaxsorawe, przed spowiedzią proś o natchnienie Ducha sw dla spowiednika i słowo dla Ciebie, i módl się od czasu do czasu za swoimi spowiednikami, pozdrawiam
W małych rzeczach przychodzi zły , i zaciera granice dobra natomiast spowiedzì kształtuje sumie.A sumienie jest przywodnikiem które prowadzi Duch Święty przez życie.Dzienniczk siosty Faustyny pieknie opisuje.Matka Boża w Meczugorie powiedziała : raz w miesiącu się spowiadajcie, Różaniec odmawiajcie, poście,Slowo Boże , czytajcie .A propo jeszcze spowiedzi, spowiedż bardzo kształruje serce i zło nie może się przebić a czy kolwie na wszystkie sposoby odciąga zlý. Spowiedż oczyszcza serce, wiele łask spływa, wzmacnia człowieka i ale trzeba współpracy z Panem Bogiem :):(:.......
Dokładnie tak samo to czuję i rozumiem. Dobra spowiedź i eucharystia jest jak zbroja. Gdy czuję że słabnę idę do spowiedzi.
Pan Bóg nie potrzebuje słuchać naszych grzechów , Bo zna nasze serce.
To my potrzebujemy spowiedzi by przyjrzeć się swojemu sercu i znaleźć narzędzia by kochać lepiej. Niestety księża w konfesjonałach dają nam sprzeczne odpowiedzi na nasze pytania. Nie są naszymi przewodnikami , nie dają nam konkretnych rad, wskazówek jak radzić sobie ze swoimi słabościami. Nie uczą nas czy dany grzech jest grzechem lekkim czy ciężkim. Nigdy nie usłyszałam : „ przeczytaj taka książkę , posłuchaj takiej konferencji, to ci pomoże „
Spowiedź to nie matematyka, żeby 2+2 zawsze wyszło 4. Zależy co powiesz, jakie okoliczności przedstawisz, jaki kontekst pokażesz - i u jednego spowiednika wyjdzie z tego 3,7 a u innego 4,5. Jakie znaczenie ma to czy grzech jest lekki - jeśli coś jest grzechem, to nie powinno się wydarzać. Grzech ciężki jest jednoznacznie określony przez potrójny warunek: ciężka materia zła, pełna świadomość i pełna dobrowolność. Czyli ktoś miał pełną wiedzę że robi zło, całkowicie chciał tego zła i była to ważna rzecz a nie błahostka. Jeśli nie wiesz i potrzebujesz sprawdzić czy coś jest grzechem ciężkim, to wystarczy zapytać księdza w rozmowie, a jak się krępujesz - to poszukać w internecie. Inna rzecz, że czasem jesteśmy tak przywiązani do grzechu, że chcemy go popełniać i szukamy potwierdzenia że on jest lekki, żeby móc go dalej popełniać ;) Widzę że musisz mieć negatywne doświadczenia spowiedziowe, bo ja wiele razy dostawałem wskazówki, rady czy sugestie żeby przeczytać jakąś książkę albo rozważyć jakiś fragment z pisma św.
Ja kiedyś dostałam za pokutę przeczytać list świętego Jakuba, polecam :)
Banalne Chwała Ojcu skierowało mnie w dobrą stronę.
Jako spowiednik podpowiadam kiedy mogę. No ale bywa różnie.
Mnie ksiądz podczas ostatniej spowiedzi wielkanocnej kazał przeczytać Ksiegę Mądrości :)
Cudnie, że Ojciec "stanął" na mojej drodze wiary ❤
Drodzy "Natywni Langustowicze" oraz "Przechodnie" 😉☺️
Podzielę się z Wami moim świadectwem. 😇
Jedna z moich najlepszych, najgłębszych i najważniejszych spowiedzi w życiu.
Byłem bardzo młody wtedy. Bałem się strasznie. Siostra w Chrystusie zaprowadziła mnie do kościóła, gdzie była spowiedź i modliła się za mnie.
Przyszedł Ojciec (chyba Kapucyn).
Był to staruszek. Miał chyba ponad 90 lat. Ale jego serce było przepełnione miłością Boga, Boża młodością i ogromną mądrością. Był bardzo życiowy i rozsądny.
Byłem jedyną osobą do spowiedzi, żadnych innych penitentow.
Po wysłuchaniu mojej długiej opowiesci Ojciec zaczął z wielką radością, łagodnością i miłością logicznie pokazywać mi łaskę Boża działająca w moim życiu, w tym co ja myślałem, że jest grzechem.
Np. byłem wtedy bardzo zakochany w dziewczynie, ale całkowicie czysto, żadnej nieczystości. Ale bałem się, że to może być coś złego. A Ojciec zaczął zwracać moją uwagę na "owoce" tego uczucia. Na to, że to uczucie sprawiło, że stawałem się lepszy, nie gorszy. Że bardziej kochałem moich rodziców, Dziadków, ludzi wokół. Że zacząłem pracować nad swoimi słabościami, że się nawracałem. Pokazał mi, że to czego się bałem jest pięknym, czystym darem od Dobrego, Kochającego BOGA 😇
Albo inny przykład: spowiadałem się z grzechu obżarstwa, a Ojciec spojrzał na mnie, zobaczył, że jestem chudy jak patyk i powiedział "Dziecko kochane, dziękuj Bogu za dobry apetyt" 😀
Itd...
Itp...
Dobry BÓG bardzo mnie dotknął tą spowiedzią. Była ona ważnym etapem na mojej drodze duchowej do PANA 😇♥️🤍💙💚
No mowie Wam, DUCH ŚWIĘTY to tam szalał podczas tej spowiedzi, normalnie mnie powalił Duch Święty, który przemawiał przez tego niesamowitego Staruszka 💚
Chwała Bogu za to 🤍🙏
Do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem i z głową, do spowiedzi też...
To jest pięknie powiedziane
Dla mnie spowiedź święta jest pogłębieniem mojej relacji z Bogiem i ludźmi... każda dodaje sił, aby piekniej, coraz piękniej żyć.. umacnia moją słabą wolę...👏💕spotykam Chrystusa pochylającego się nad moją nędzą 💖
Bóg zapłać Ojcze Adamie za wyjaśnienie mi wielu kwestii , które od zawsze mnie nurtowały. Serce mi podpowie,kiedy już czas do konfesjonału! Miłego wieczoru i spokojnej nocy Kochani
Bardzo ważny temat. Z gatunku tych w których jest bardzo dużo niejasności, niewiedzy, zamieszania i bardzo indywidualnych (często niespójnych interpretacji).
Podobnie jak ojciec, także mam doświadczenie spowiedzi, gdy kilku spowiedników powiedziało mi: "dziecko, ale tu nie ma grzechu ciężkiego - wystarczy spowiedź powszechna", a kilku innych, w podobnej "sytuacji grzechowej" - " może by trzeba częściej się spowiadać".
Ja w zasadzie bardzo chętnie. Bo bardzo kocham ten Sakrament. To spotkanie z Dobrocią, z Miłosierdziem i Miłością: bardzo mnie wzrusza i porusza - ale, mimo wielu już lat spowiadania się - nadal nie wiem kiedy ten Sakrament jest, a kiedy nie jest potrzebny.
Może trzeba by więc przeformułować powody, dla których warto/trzeba/należy chodzić do spowiedzi - a także przebieg samego Sakramentu..? Może zamiast "wyliczanki grzechów" (tak pojmowana spowiedź prowadzi do pomysłów o "kumulacji grzechów lekkich - w ciężki") - warto by odbyć rozmowę duchową, której celem byłoby przyjrzenie się życiu (w ogóle, bez selekcji na "duchowe" i "nieduchowe")? Czy nie panoszą się w nim relatywizm moralny, oportunizm, dewocja (fałszywa, zewnętrzna pobożność - która nijak się często ma do postępowania: wyborów, decyzji, traktowania innych).. A jeśli tak - to może trzeba się za to wziąć, w to wpuścić łaskę Bożą, poddać Jego prowadzeniu - a nie to, że przez roztrzepania zjadło się w piątek kanapkę z kiełbasą..?
Bo może się zdarzyć, że choć biegamy do "przepisowej, comiesięcznej spowiedzi" - ma ona coraz mniejszy wpływ na nasze życie, na nawrócenie - czyli odwrócenie się od konkretnego, złego postępowania czy realną i konkretną zmianę w życiu.
Staje się rytuałem - wypowiedzenia kilku grzechów (często lekkiej natury, a często zwykłych emocji, które grzechem nie są w ogóle), krótkiej nauki, 'że Bóg nas kocha i umarł za nas na krzyżu" i odbębnienia obowiązkowej litanii w ramach "pokuty".
A życie płynie sobie dalej. Tak samo. Bez żadnych rzeczywistych zmian.
Skutek jest taki, że wielu katolików, choć dopuściło się lub dopuszcza jakiegoś realnego zła: krzywdy konkretnych ludzi, postawy nienawiści, zgorszenia - jednocześnie biega co miesiąc do spowiedzi, co tydzień przystępuje so Komunii św. - I jedno drugiemu nie przeszkadza.. Tak jakby jedno z drugim nie miało żadnego realnego związku..
W takiej sytuacji zawsze przydaje się kierownik duchowy. Niestety fakt, że księża na parafi zmieniają się co jakiś czas powoduje, że np. co 4 lata trzeba zaczynać reformę siebie od początku
@@przemysawjozwiak144 Tylko być może "taka sytuacja" powinna być złączona z formą spowiedzi. Zawsze. Zamiast "wyliczanki"grzechów i zgadywania, który z nich jest naprawdę ciężki (wymaga sakramentalnej spowiedzi).
Bo przy rozmowie duchowej (nawet jednorazowej) i tak wyjdą grzechy, z których rodzą się określone złe postawy w życiu. I wtedy rzeczywiście byłaby szansa na zauważenie rzeczywistych problemów (rachunek sumienia, żal za grzechy) i podjęcie równie rzeczywistych kroków w kierunku zmian i naprawienia zła (postanowienie poprawy, pokuta, zadośćuczynienie).
@@analogia1752 Każda rozmowa duchowa powinna być połączona z pewną formą spowiedzi. Ale jeśli masz stałego spowiednika/kierownika to może z czystym sumieniem powiedzieć "w twoim przypadku to (nie)jest grzech, bo to czy tamto o Tobie wiem"
@@przemysawjozwiak144 To może warto jeszcze, by każda spowiedź była rozmową duchową? Wtedy zamiast obowiązkowego rytuału, coraz bardziej - jak wynika z doświadczeń i wypowiedzi tylu ludzi - niezrozumiałego: stanie się spowiedź tym czym być powinna: przestrzenią nawrócenia.
@@analogia1752 Tylko do tego należałoby przereformować cały kościół aby księża mogli poświęcić więcej czasu na tego typu sprawy. A w parafi nawet najmniejszej księży jest mniej niż wiernych
Ja nie wyobrażam sobie spowiedzi rzadziej niż conajmniej co miesiąc.Pracuje się wtedy bardziej nad sobą i widzi się grzechy,a nie przyzwyczaja się do nich zagłuszając sumienie.Ojciec Pio spowiadał się często mówiąc,że pokój się zakurzył ,więc trzeba go pozamiatać.❤️🙏❤️
To ja mam inne podejście, ja zdaję sobie sprawę ze swojej skłonności grzesznej ale nie czuję potrzeby by chodzić częściej niż 4-6 miesięcy, z lekkich grzechów się nie spowiadam wtedy praktycznie nie mam co tam mówić. Szukam wtedy grzechów na siłę a to jest już pogrążanie się w marazmie co prowadzi do buntu wewnętrznego i niskiej samooceny.
Bóg zapłać ojcze Adamie. To ważny temat.
Szczęść Boże Ojcze Adamie. Właśnie odpowiedziałeś na pytania i wątpliwości, zaprzątające moje myśli od dawna. Jak zawsze w punkt, jak zawsze klarownie i czytelnie. Dobrze, że jesteś z nami wątpiącymi i pytającymi.
Chciałam tylko powiedzieć, że ksiądz w konfesjonale udziela mądrych rad, choć boimy się spowiedzi to po niej czujemy się lżejsi. Jeśli już w naszej głowie pojawi się wątpliwość iść do spowiedzi czy nie to lepiej iść. Szczęść Boże wszystkim księżom spowiadającym(ciężka praca)
Przesłuchałem 2x o. Adama, naczytałem się wpisów i postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami. Często jest tak, że sporo z ludzi ze mną na czele poświęca dużo czasu na walkę z grzechami. Kiedyś przeczytałem pewne spostrzeżenie, które dało mi mocno do myślenia: „Zadaniem chrześcijanina nie jest pilnowanie aby nie grzeszyć, ale żeby kochać Boga i ludzi”. Może się okazać, że brakuje czasu na miłość przez duże M bo jesteśmy zajęci samodoskonaleniem. Często też na kazaniach słyszałem sformułowanie „Nie będziemy przez Boga rozliczani z grzechów, ale z miłości”. Sam chodzę do spowiedzi raz w miesiącu bo tak zalecano na rekolekcjach i spotkaniach formacyjnych i wiem, że nie należy się spowiadać z grzechów ciężkich, a że po rachunku sumienia zdarza się że wychodzi mi tylko jeden to żeby nie wypaść głupio przed spowiednikiem wyszukuje na siłę jakieś powszedniaki, o które i tak prosiłem o przebaczenie Boga uczestnicząc w codziennej Mszy Św.
Moim zdaniem rozwiązaniem jest uzdrowienie naszych sumień i nauczenie się zdrowego rozeznawania wagi grzechu. 😊
Jesteśmy różni i to jest indywidualne jak kierować daną osobę. Jedna osoba robi dużo zła i go nie widzi a druga wciąż się oskarża o bzdury i sama siebie katuje tym i wyniszcza - więcej w temacie to doczytać o "nerwica eklezjalna".
"Ufność , którą w Nim pokładamy , polega na przekonaniu , że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą . A jeśli wiemy , że wysłuchuje wszystkich naszych próśb , pewni jesteśmy również posiadania tego , o cośmy Go prosili" Skoro tak mówi Pismo Święte, to znaczy że otrzymaliśmy to o co prosiliśmy. A jeśli tego nie widzimy, to znaczy że Bóg dał nam to w inny-lepszy sposób. Dziękuję Ojcze za jak zawsze trafiony odcinek. Nagrywaj, mów, zmieniaj nas sposób myślenia-prowokuj do przemyśleń. Niech Cię zawsze dobry Pan błogosławi i rozpromienia co dnia nad Tobą swoje oblicze!
Dziękuję Ojcze Adamie za to , że jesteś i uczysz mnie najpiękniejszej miłości Chrystusa do innych ludzi i siebie ... 🥰🙏
O! Właśnie ze spowiedzi wracam 😁
Codzienny rachunek sumienia jest bardzo pomocny w rozeznaniu nie tyle ilości grzechów co faktycznej potrzeby skorzystania z tego przepięknego Sakramentu.
Kochana Moniśiu tulę miłego wieczoru i dobrej nocy Aniołeczku pozdrawiam 😇♥️😘🕊️🙏
@@agnieszkawasik4148 Agusiu 💚🤗 spokojnej nocy 🕊️
@@monikamika598 Dziękuję serdecznie i wzajemnie kochany Aniołeczku 😇😘🕊️🌹❤️🙏
Czyli czujesz się lepiej, bo powiedziałaś co według Ciebie źle robisz jakiemuś facetowi w sukience? Pewnie miał niezłą beke z tego ze swoimi ministrantami
bardzo dziękuję Jadwiga Stroczyńska właśnie dzisiaj idę do spowiedzi, bardzo lubię jak ojciec w sposób ŁOPATOLOGICZNY wyjaśnia nasze wątpliwości , sama sobie zadaję cze1sto te pytania które tutaj padają i często jest tak ,że samam sobie podstawiam nogę w CZYMŚ CO JEST PRZEOGROMNĄ MIŁOŚCIĄ DOBREGO PANA BOGA DO CZŁOWIEKA
Ojcze modlitwa do Ducha Św i wtedy Pan Bóg pokaże całą naszą ciemność która w nas jest
KAŻDY NAJMNIEJSZY W NASZYM POJMOWANIU GRZECH JEST WIELKĄ OBRAZĄ PANA BOGA, BARDZO GO RANI!! I po to jest spowiedź nawet grzechów lekkich!!! Pół roku temu byłam na spowiedzi i powiedziałam kapłanowi że nie widzę u siebie grzechów ciężkich i w zasadzie prowadzę dobre życie Kaplan ten wysłuchał mnie i poprosił abym modliła się do Ducha Św i wtedy się zaczęło !!! Od tego czasu pokazują mi się krótkie obrazy jak kadry z filmu moje grzechy (z dzieciństwa, kiedy byłam nastolatką i na studiach oraz obecne ) i wiem że są to rzeczy niewyspowiadane i przede wszystkim NIEODPOKUTOWANE Ojcze słucha Ojca wiele osób młodych, które niestety z tego krótkiego filmiku wyciagną jeden wniosek :To nie trzeba się tak często spowiadać ! A po kilku latach dojdą do wniosku że w zasadzie nie grzeszą i będą tak jak ja okropnymi obłudnikami. Proszę ktokolwiek czyta ten post niech się zapozna z pismami O Vianneya, posłucha Ks Chmielewskiego a przede wszystkim błaga Pana Boga leżąc krzyżem na ziemi o ukazanie nam naszej słabości a wierzcie że będziecie chcieli się spowiadać co tydzień!
No właśnie . Kocham Jezusa i nie chce sprawiać mu przykrości bo On jest żywy i ma serce. Nie mam potrzeby chodzenia do spowiedzi co miesiąc , ale mam potrzebę przyjmowania go codziennie.. Myśle ze serce dyktuje co robić . Chodzę czasem do spowiedzi bo tak wypada bo już jakiś czas minął , a to przecież nie o to chodzi. Dziękuję Ojcze Adamie
Zgadzam się z Panem Jerzym ,wielu tutaj na Languście to ludzie młodzi, ich sumienie kształtują media i aż trudno było mi zrozumieć, jaki sens ma mieć ten nagrany filmik o spowiedzi i podważanie kwestii chociażby kierownictwa duchowego w spowiedzi o czym Ojcze powinieneś wiedzieć. Ojcowie Kościoła, święci, mieli intuicję - im bliżej światła tym więcej widać kurzu. Ja dziękuję, że jestem w Kościele Katolkcim, gdzie mam sakramenty, czyli realną łaskę i spotkanie z Żywym Chrystusem, co doświadczam też w sakramencie pokuty i to nas różni od wielu innych odłamów, gdzie sobie poszli na skróty, czy jak im tam wygodniej. Po co grzechy wyznawać, kiedy przecież Bóg widzi. No widzi ale fakt stanięcia z Nim Żywym w sakramencie to łaska ,o czym nasi bracia protestanci nie mają pojęcia. Ojcze Adamie ,więcej odpowiedzialności za to co mówisz i jakimi wątpliwościami się dzielisz.
Droga Magdo Agato, śledzę większość publikacji ojca Adama jestem bardzo mocno związany katolicko szczególnie Saletynami, przeczytałem tony książek, studiuje Biblię i od wielu wielu lat miałem dokładnie te same wątpliwości, czy na wszystko to zrobimy niedokońca tak od siebie i niedokońca z własnej woli i przy małych upadkach, czy to jest już ten grzech ciężki? Myślę, że ks. Adam Szustak tutaj bardzo mądrze podchodzi do tematu, nie jako wyroczni i wyznaczni tylko jak do pytania DO NAS WSZYSTKICH - "jak powinno być" i bardzo wielu ludzi tych młodych zachęca do tego by iść odważnie do spowiedzi nawet raz na jakiś czas - a zobacz wpisy , poszli Ci co nie bywali. Ciekawe co? Efekt jest dobry - mamy rozeznawać własne błędy. A zadam Tobie jeszcze jedno pytanie czy my jako dzieci Boże, jako brat Jezusa , Ty osoba która codziennie sobie z nim rozmawia, jesteś jego przyjaciółką i nawet jak go delikatnie urazisz to Czy na pewni nie jesteś godna go dotknąć, być z nim? Przecież on codziennie chce Ciebie i mnie uzdrawiać. Nie jesteś godna na pewno?
@@kamilzag5948 bardzo ciekawe spostrzeżenie. Wydaje mi się, że ciągle nie została zrozumiana sprawa, do której ja mam wątpliwość,czy Ojciec Adam aż tak powinien mówić i do ludzi młodych, bo jak wspomniałam,kształtują nas media, mamy teraz modę na komfortowe chrześcijaństwo, które za bardzo od nas nie wymaga,bo Jezus jest taki fajny i dobry i ogólnie euforia na stadionie. Kiedy Jezus wspomniał o krzyżu i cierpieniu, czy właśnie powiedział uczniom co jest cudzołóstwem, co się dzieje, gdy bratu powiemy Raka,to odchodzi 90%uczniów i mówią, "Twarda ta mowa ,kto ją zdoła pojąć". Samo sugerowanie z jakich grzechów się spowiadać a z jakich nie, jest niezrozumieniem samej definicji grzechu. Grzech się dzieli tak ,na lekki i ciężki,ale nie ma czegoś takiego że grzech nie jest grzechem. Mnie osobiście jakoś zabolało co Ojciec powiedział, że nie trzeba się ze wszystkiego i często spowiadać, jakieś argumenty nie wiem skąd on to wziął o sw . Augustynie, wymienił tylko 3 grzechy ciężkie, nie wspominając o 7 grzechach głównych, gdzie na pierwszym miejscu jest pycha, potem chciwość itd. Nie pokazał piękno sakramentu pojednania, gdzie nawet chodzi o to,aby przynosić swoje serce Panu ,bo On tam jest Żywy. Tego nie rozumiem I też jest dużo podobnych do mojego komentarzy, nawet nie tutaj,bo tutaj to trzeba się 3 razy zastanowić aby napisać inaczej niż uwielbiając o.Adama,ale na innych portalach katolickich, gdzie tak ogólnie ten filmik został wrzucony. Bardzo lubię słuchać o. Adama,ale od jakiegoś czasu niepokoją mnie coraz bardziej dziwne tezy,jak choćby o powszechnym zbawieniu co też jest sprzeczne ze słowami samego Chrystusa. Nie wiem też dlaczego kierujesz do mnie takie pytanie, ale na pewno Jezus chce mnie, Ciebie ,Bogusie każdego dnia, a jeszcze bardziej kiedy od Niego odchodzimy . I czeka na nas z całą miłością i miłosierdziem między innymi w sakramencie pokuty i pojednania. Jesteśmy tego godni, z tym się z Tobą zgadzam. Pozdrawiam:)
@@poszukiwaczable pięknie napisane. Tak tytuł może prowokacyjny ale tresc inna. Skoro jesteśmy ZAWSZE GODNI MILOSCI JEZUSA I BOGA , to kiedy nie możemy przyjąć Boga do serca? W pandemii czesto byla to komunia duchowa. Da się ? Moim zdaniem spowiedź „douszna” jest genialnym wynalazkiem. Po pierwsze ćwiczy najważniejszą rzecz - stanąć ODWAŻNIE W PRAWDZIE przed bliźnim. Tak trudno przyznać sie publicznie. Po drugie jest takie zjawisko w psychologii - ze jak komus cos bardzo doskwiera idzie i mowi o tym psychologowi - zwie się to „kontenerowaniem” ktos obiera i martwi sie za Ciebie. Zatem spowoedz jest wazna. Wynika tez ze kwestia materii i Nazwania „lekkiejszy lkkowy dzienny powszedni mega i….” To sprawa umowna - zdecydowanie bardziej - jak Ja czuje. Skoro jestem gosny wrocic do Milosci - wracam.
Jak zawale tak solidnie to sam czuje ze trzeba to skontenerowac W ODWADZE !
Jeszcze jedno - grzech to po grecku błąd. Zdarza sie? Tak umyslnie gdy robimy go kilka razy i sie nie uczymy ale i tak mniej chcąco… czy na bledach sie uczymy? Czy nie prowadza do madrosci? Czy Jezus nie powiedzial WYBACZAĆ 77 razy?
Ide do komunii po silę Boga , im czesciej tym lepiej prawda? ide raz na jakis czas do spowiedzi jak materia jest trudna i sprawdzam swoja zdolnosc przyznania sie SOBIE I BLIZNIEMU.
Prawda?
@@kamilzag5948 strasznie skaczemy z pojęć na pojęcia :) Chyba trzeba najpierw uporządkować takie pojęcia jak godność dziecka Bożego, bezwarunkowa miłość Boga do nas, odkupienie Chrystusa na krzyżu, naszą ułomność do końca życia spowodowaną grzechem pierworodnym, zrozumienie samej istoty grzechu, to już rzuca światło na ważność spowiedzi, pojęcie łaski sakramentu pokuty nie tylko z perspektywy psychologicznej jak ująłeś ale i nadprzyrodzonej, pojęcie samego słowa błąd, mnie ostatnio oświecił Slownik teologiczny wydania Pallotinum, polecam. Myślę, że warto sobie odkurzyć KKK. I pojęcie znaczenia Sakrmanetu, to wtedy można zrozumieć rangę realnego spotykania się z Chrystusem w Eucharystii czy sakramencie pokuty, nie tylko "duchowo". Nie wiem, myślę, że każdy kto doświadczył Żywego Chrystusa w sakramentach wie o co chodzi. Bardzo Cię pozdrawiam!
@@poszukiwaczable Dziękuję sporo mądrych zdań do analizy. Pozdrawiam
Dziękuję za ten film, miałam wiele wątpliwości, które zostały rozwiane❤️
To co Adamie powiedziałeś to w idzie w jednej linii z całym przesłaniem objawionym przez naszego Pana za pośrednictwem kochanej siostry Faustyny - miłość i zaufanie ponad skupulatne wypełnianie przepisów prawa! Nawet aniołowie są zadziwieni miłosierdziem Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Niech ktoś zapyta Jezusa. On wydał się za nasze grzechy i należymy do Niego.
Bóg Zapłać 🙏❤️🙏
❤️ Myślę, że w wypadku spowiedzi lepiej z niej korzystać za często niż za rzadko. Staram się chodzić do spowiedzi, co dwa tygodnie, daje mi to zwyczajnie poczucie bezpieczeństwa, bliskości z Bogiem.
Niech Duch swiety prowadzi ku zbawieniu
Przeżyłam najpiękniejszą spowiedź na świecie kiedy byłam sam na sam z Panem Bogiem i wyznałam mu najskrytsze moje grzechy pragnienia i złośliwości i czułam jak łzy płyną po policzkach i jak On przytula mnie do swojego Serca...to była najlepsza najpiękniejsza i najbardziej szczera moją modlitwa...czasem nie trzeba wiele...wystarczy czyste serce...pusty pokój...Ty i Ojciec....
Właśnie tak w 100% się z Tobą zgadzam👍🙏
Dziękuję za cala tą serię! Szczegolnie pytania z tego odcinka sa mi bliskie. Tyle bólu rodzi sie z tego,ze ta wajha przeszła w druga stronę 😔
Ojcze Adamie,, nawet nie wiesz jak dziś trafiłeś poprostu w punkt,,, bardzo dziś tego potrzebowałam,, BARDZO, Boże Duchu Święty, dziękuję,, aha nie słuchałam Opium,, No nigdy, Wstawaki tak wszystkie,, Bilble jak czytasz też wszystkie,, a dziś mi coś szepnęło,,,,,, posluchaj dzisiaj,, i jest,,, Bóg tak do nas mówi,, ustami innych dziś to była Ty Ojcze Adamie. 👋👋👋👋👋👋💟💟💟💟
Hallelujah 🙏🏽🙏🏽🙏🏽🙏🏽
To chyba znów wynika z tego, że często nie mamy podstawowej wiedzy tzw. katechizmowej. Potem właśnie biegamy do spowiedzi zbyt często albo w drugą stronę - za rzadko. We wszystkim trzeba odnaleźć równowagę. Pozdrawiam. Seria genialna 😃
Jak wielki ciężar spadł mi z serca. Ja od zawsze czułam, że mogę na mszy powiedzieć w duszy czym nagrzeszyłam
Dobrze ci wbili do głowy poczucie winy, już się raczej nie urwiesz z tego błędnego koła.
Nadal to zależy czy to grzech ciężki czy nie. Powiedzieć zawsze można. Nie zawsze będzie to skuteczne.
Szczęść Boże Ojcze Adamie i wy moi kochani Przyjaciele. Właśnie dzisiaj byłam u spowiedzi świętej. Miłego wieczoru i dobrej nocy z Panem Bogiem i Maryją w sercu 😇♥️🕊️🙏
Myślę, że jakakolwiek próba odpowiedzi na pytanie jak często się spowiadać, z jakich grzechów, pozostanie bez jasnej odpowiedzi. Dlaczego? Nasze życie duchowe nie da się zmierzyć, policzyć, miarą częstotliwości spowiedzi, ilością grzechów. Jesteśmy dziećmi Boga a jak zachowują się dzieci gdy nabroją? Albo udają, że nic się nie stało albo czują, że zrobiły coś złego i idą do rodziców mamy lub taty i patrzą maślanymi oczyma do góry i "tato, mamo przepraszam nie chciałem tego zrobić." częściej spuszczają wzrok i szukają dziury w ziemii. Dziecko doskonale wie kiedy robi źle i kiedy musi przeprosić a my niby dorośli nurzamy się w naszych przypuszczeniach, rozważaniach, kalkulacjach, to był grzech czy nie?Nie bez powodu Jezus powiedział" jeśli nie będziecie jak dziecko nie wejdziecie do Królestwa Bożego". Stańmy się prawdziwymi dziećmi Boga a przestaniemy zastanawiać się nad tym czy przepraszać Go samemu czy potrzeba spuscic wzrok i wyznać po kolei nasze winy, prawdziwa miłość do Boga powie, tak jak dziecku, to co zrobiłeś było bardzo złe. Takie to moje" dziecięce" odczucie czym powinna być spowiedź i kiedy do niej przystąpić. Szczęść Boże!
🙏🏽🙏🏽🙏🏽🙏🏽🙂
Pięknie i prosto opisał pan (jak ojciec) właściwe postępowanie dojrzałego ucznia Jezusa.
W sakramencie spowiedzi otrzymuję naukę potrzebną do nawrócenia i rozgrzeszenie,
lub tylko wyjaśnienie i błogosławieństwo jeżeli okaże się, że nie utraciłam łaski.
Ha,żeby to było takie proste.... 🤔
@@adamdobrzynski6754 Trędowaty prosi Jezusa "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Trzeba mi iść do Jezusa, aby również na mnie Bóg mógł objawić Swą moc, ponieważ On chce mnie zbawiać, gdy ja tego pragnę :).
I tu jest sedno sprawy. Musimy poprosić.Niby niewiele ale z mojego doświadczenia wiem jak ciężko zrobić ten tak mały a jednocześnie wielki krok, a to co się potem dzieje... "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało" Po prostu cud. :)
Ojciec Pio o częstotliwości spowiedzi powiedział m. in. " Nawet, jeśli pokój był zamknięty, po upływie tygodnia konieczne jest jego odkurzenie".
Takie pytania bez odpowiedzi są jak ziarna zamętu.
❤️ Dzienkuje Ksiadz mnie zawsze z extremalnosci prowadzi do normalnosci I do spokoju I milosci ❤️
Dziękuję Ojcze Adamie - jest to temat do indywidualnego podejścia - chcesz idź, nie czujesz potrzeby nie idź, pójdziesz jak ???? poczujesz, że to już .... Szczęść Boże wszystkim słuchającym Ojca Adama
spowiedż jest ważna ale wazniejsza jest nasz miłość do Boga i świadomośc że ON nas kocha
Dzięki ojcze za ten film, Szczególnie dający nadzieję skrupulantom. Niech Cię Pan Bóg błogosławi i prowadzi :)
Dzięki Ojczulku 😘 baaardzo potrzebne gadanko. Tak wiele jeszcze przed nami nieodkryte, mam nadzieję że Duch Święty będzie prowadził nasze serduszka po właściwych ścieżkach 😊😊
Dziękuję ❤❤❤
Dziękuję bardzo bardzo serdecznie.
Zapewniam ojca, ze 99% osób nie biega do spowiedzi z grzechami lekkimi co dwa dni... nie przesadzajmy. Ja chodzę do spowiedzi co trzy tygodnie, chociaż nie mam grzechów ciężkich i ten sakrament pomaga mi, aby walczyć z moimi codziennymi słabościami np. ze złymi myślami o innych, obgadywaniem innych itd. Czuje to i wiem, ze poprzez ten sakrament dostaje siły do walki, aby coraz bardziej podobać się Bogu:) a przed spowiedzią modlę się również za spowiednika i często jest tak, ze on podczas nauki rozjaśnia mi akurat to nad czym się zastanawiałam przed spowiedzią:) ojciec Pio i s. Faustyna mówili wiele ciekawych rzeczy o spowiedzi. Ale wydaje mi się, ze ojciec Adam ma do nich jakiś chłodny stosunek.
I ja szukam takiej drogi, bardzo mądry wykład, nauczanie, ja mam świadomość wszystkiego to co Ojciec mówi bo patrzę i uczę się historii Kościoła i jak zawszę mam wiele pytań, wiele wątpliwości
Bardzo dziękuję za wykład w tym temacie. Koleżanka moja bardzo się martwiła przed spowiedzią że nie ma z czego się spowiadać i grzeszyła np.nie mówiąc pacierza albo coś podobnego żeby się z tego spowiadać. Big zapłać .
Od wielu lat walczyłam z sobą aby chodzić do spowiedzi rutynowo nie czując potrzeby i drażniła mnie zawsze bezduszna formułka wyliczanki i litania lub różaniec na koniec. Teraz z powodu Covida mogłam odkryć spowiedź powszechna i komunię duchową i czuję się z tym bliżej Boga niż przy odklepywaniu formułek... Dzięki kochany O.Adasiu za podjęcie tematu! Niech Bóg Cię dalej prowadzi!
Dziękuję za Opium i nie tylko, pozdrawiam Ojca
Amen! Dzięki Adaś, bardzo potrzebny odcinek 😀
Oto jest pytanie....jak traktować spowiedź..Mogę jedynie odpowiedzieć w swoim imieniu-a mianowicie,ze taką mam potrzebę. Obecność Ducha św.i rozgrzeszenie w imieniu Jezusa, daje mi możliwość stawania się lepszą,a w konkretnym przypadku-pomaga zrozumieć,na czym polega mój błąd i jak sobie z tym poradzić. Nie wiem,czy bez pomocy kapłanów,sama doszłabym do pewnych mądrości,które zdecydowanie pomogły mi godniej żyć. Tak-potrzebuje wskazówek, potrzebuję pomocy,to tak jakbym osobiście przed P.Jezusem klękała i mówiła Mu z czym sobie nie mogę poradzić. Częstotliwość spowiedzi jest,uważam- b.indywidualna. Święty Augustyn nie potrzebował spowiedzi po nawróceniu,natomiast św.Faustyna bardzo potrzebowała,a oboje są dzisiaj świętymi. U ludzi bez spowiedzi obserwuje się samorozgrzeszanie z poważnych nawet grzechów,więc myślę,że jest potrzebna spowiedź,żeby utrzymać w nas duchową równowagę. Sam Ojciec powiedział,że łatwo jest z małych grzechów popaść w większe i to nie są żarty. Każdy w swoim sumieniu powinien umieć rozeznać w sobie pokusę zła i leczyć swoją duszę,póki nie jest za późno. Łaska uświęcająca to dar,wiemy o tym,ale nie wiemy kiedy nadwyrężyliśmy ją na tyle,że dalej nie da się tak żyć...Bóg jest Miłosierny i to jest nasza nadzieja na życie wieczne,ale należy zachować umiar. Ja osobiście czerpie same korzyści dzięki spowiedzi. Częstotliwość jest różna, wynika raczej z potrzeby,niż innych względów.Jest to po części wynik przekazanej wiedzy i myślę,że zgodnej z naszymi potrzebami. Natomiast wiem z opowiadań,że spowiedzi w konfesjonałach nie do końca są szczere,a jeżeli rzadziej,to tylko dlatego,że nie gwarantują poprawy,więc taka spowiedź-ich zdaniem-nie ma sensu. Dziękuję Ojcu za zwrócenie uwagi na kwestie związane ze spowiedzią,jest to duża pomoc w prawdziwej relacji z Bogiem. Szczęść Boże.
Adasiu tak bardzo dziękuję Tacie, że jesteś. Przesyłam pełne braterskiej miłości uściski. Super odcinek!
Dziękuję za tę wypowiedź! Od kilku dni zastanawiam się nad tym tematem - czy muszę się z tego i owego wyspowiadać czy niekoniecznie.... no i dzisiaj natrafiam na ten filmik. Nic nie dzieję się przypadkiem :)
Kocham to co Mówisz....I sledze z Ewangelią .... a spowiedź zgodnie z dziesięcioma przykazaniami Bożymi.... Jest to bardzo ciężkie . Staram się ....!!! Jestem tylko Człowiek.....
Odpowiedzią jest żywa relacja z Bogiem. Jak się ma żywą relację taką dążącą do zjednoczenia to dusza wie kiedy ma iść do spowiedzi a kiedy nie jest to konieczne.
Też czuję, że Duch Święty kieruje nas na właściwą drogę 🙏🏽Amen. Bardzo dziękuję ojcze Adamie za poruszenie tak ważnego tematu, Pan z Nami🙏🏽❤️
Uważaj. Bo trudno rozeznać, czy to Duch Święty, czy to inny duch. "Dusza wie" też może być mylące. Bo myślisz, że to głos duszy, a to lubiący poczucie komfortu mózg cię kieruje.
@@hanna6253 i dla tego w Duchowości Ignacjańskiej jest rozeznawanie duchowe 🔥
To jest łacińska teologia. Warto popatrzeć na wschodnie chrześcijaństwo, jak rozumie grzech, łaskę, sakramenty.
Gdyby mieszkanie sprzątać raz w roku to byłby niezły galimatias!!!
Utrzymując go w czystości nie byłoby tak żle ! Chwała Bogu pozdrawiam
Mądrość ludowa mówi: nie wnikaj, nie bierz sobie tego do głowy bo będzie z tej spowiedzi więcej szkody niż pożytku, tak ma być i w ogóle trzymaj się tego z daleka. Rób swoje.
Moje uwagi, pytania, smutki do spowiedzi w kosciele.
-Jak mam zaufać komuś kogo nie znam i po chwili otwarcia przekonać się że, mam do czynienia z kapłanem który ma zaburzona osobowość a z mojego doświadczenia to co najmniej co 3 ci i jak takiej osobie mam przekazać bardzo niebezpieczna i intymną wiedze o sobie?
-Jak mam być otwarty, jak nie wiem co strzeli do głowy spowiednikowi patrząc na powyższe, na przykład zacznie krzyczeć lub zmanipulować a jestem w kościele na mszy wśród innych ludzi? Zdroworozsądkowo, należy to przerwać i wyjść z konfesjonału. Nie czuje się w tej relacji bezpiecznie.
-Ustawienie ról, gdzie: penitent to osoba podwładna, a ja przecież przychodzę po rozgrzeszenie i to kapłan decyduje o wyniku w zależności co mu powiem.
-Wysokie ryzyko manipulacji przez kapłana, bo wychowanie religijne zabrania przepuścić słowa kapłana przez barierę bezpieczeństwa uczuć i logiki. Bariera ta pozwala zdecydować czy ja te słowa przyjmuję czy nie.
-Nie widzę sensu spowiedzi jako zameldowania co źle zrobiłem bo to mi daje poczucie bezsensu, a tak odbieram czarna praktykę spowiedzi.
-Następna czerń, po spowiedzi nadchodzi czas rozliczenia: już nagrzeszyłem dostatecznie na następna czy nie?, czyli piękną droga do nerwicy eklezjogennej.
-W czarnej wersji kościoła katolickiego spowiedź służy do utrzymana wiernego w wiecznej pętli poczucia winy w którą jak wpadnie to nigdy już ma z niej nie wyjść.
-Świadomość, że kapłan ze względu na swoja izolacje często nie ma pojęcia o czym mowie do niego. Przecież on nie funkcjonuje w świecie rzeczywistym, nie ma możliwości odniesienia się do własnego doświadczenia bo ma zupełnie inne, chyba, że poszedł do seminarium/zakonu w wieku 30-40 lat. Zamiast tego ma instrukcje z Katechizmu Koscielnego.
Bóg zapłacić Ojcze! To było do mnie....💥Szczęść Boże!
Mój nie żyjący już Ksiądz Proboszcz , od początku objęcia parafii, był bardzo mi bliski i ceniony. Serdeczny ,skłonny do pomocy a zarazem oddany Wierze. To on powiedział do mnie, że wystarczy , że odbędę spowiedź z grzechów lekkich w swoim sercu na Mszy Świętej. Po czym mogę przyjąć Najświętszy Sakrament .Tak też robiłam bo uważałam Jego słowa za ważne .Życzę Wszystkim 🌹 tak dobrego Pasterza ludzkich dusz.🌿❤️ ♥️
Myślę sobie, że też na takim polu pt. "oooo lekciucha zrobiłaś!" działa Zły. Wtłacza w nas poczucie winy i braku bycia godnym pójścia do Komuni. Bardzo wielu ludzi podczas mszy mogłoby spokojnie przyjąć Komunię, a tego nie robią bo myślą, że nie mogą już jej przyjąć gdyż krzywo spojrzeli na kierowcę na drodze bo im drogę zajechał czy opiepieprzyli dzieciaka za bajzel w pokoju. Mam wrażenie po rozmowach z ludźmi wierzącymi, że uważają iz do komunii mogą tylko pójśc zaraz po spowiedzi, a potem to juz nie bo to czy tamto.
Ja podchodzę do sprawy tak, ze właśnie wtedy kiedy się wkurzę (a mam zdiagnozowane ADHD więc naprawdę lont mam krótki) to tym bardziej idę na mszę wieczorną i cyk do komunii bo kto jak nie żywy Jezus może mi pomóc i uzdrowić serce 💚 I tak, chodzę do spowiedzi regularnie. Często pewnie mówię tam błahostki lekkie. Ale ponieważ bylam kiedyś ateistką to traktuję spowiedz i jej regularność jako czynnik zapobiegawczy w razie czego odbiciu mi we łbie.
Jak NIE WIESZ to nie mąć. Gościu ;)
Zadawanie ważnych pytań nigdy nie jest mąceniem, zwłaszcza w Kościele
Przed bierzmowaniem trzeba było co miesiąc, żeby dostać podpis. A jednocześnie brakowało katechezy, która by wyjaśniała głębię tego sakramentu i uczyła jak się spowiadać. Tylko czasem słyszałam narzekania księży, że dorośli ludzie się spowiadają nadal tak jak ich nauczono przy pierwszej komunii. No i jeszcze "karteczka ze spowiedzi" przed ślubem lub jak się ma zostać rodzicem chrzestnym. To takie traktowanie dorosłych ludzi jak dzieci. Stąd w wielu osobach poczucie, że muszą iść do spowiedzi bo np. Wielkanoc idzie, bo ślub, bo coś tam, a nie dlatego, że potrzebują oczyszczenia z grzechów.
Dokładnie tak,całkowicie się z Tobą zgadzam 👍
W mojej rodzinnej parafii jest proboszcz który, gdy głosi kazania skupia się na tym że ludzie są źli, grzeszą, "dzisiejszy świat jest taki zły", o grzechach i spowiedzi. Bardzo mało w tych kazaniach jest o ewangelii, o dobrym i miłosiernym Bogu.
Witaj Julia, jeżeli masz troszkę odwagi żeby z tym księdzem porozmawiać to może warto wziąć kartkę i długopis (ja na zajęciach szkoleniowych takie coś robię) i zadać trudne pytania.
Ja ludziom zadaję takie pytania: 1) Jaki jesteś procentowo określ ile w tobie jest dobra i ile zła?. 2) A jaki /jaka chcesz być?
Po dłuższym wywodzie okazuje się że wszyscy chcą być dobrzy w 100% = Czy zatem jesteśmy źli? Nie spotkałem.
Tylko nam czasem nie wychodzi, więc nie ma w nas zła, a jedynie momenty mamy głupoty , niewiedzy lub słabości.
Polecam Ci dwóch fantastycznych kapłanów, którzy wszystko mówią w sposób pozytywny, tzn. skupiając się na miłości, a nie grzechu: Ks. Krzysztof Wons Salwatorianin i śp. Ks. Krzysztof Grzywocz
Dziękuję Ojcze.Tak bardzo trzeba nam takich wyjaśnień.Trzeba tylko ze zrozumieniem tego słuchać
Ja korzystam zawsze 💪
Podoba mi sie to co ksiadz mowi. Kosciol na zachodzie poza spowiedzia do ktorej faktycznie przystepuje sie rzadziej ma oferte rozmowe z osoba duchowna albo swiecka o trudnych tematach zyciowych. To bardzo pomaga pracowac nad swoimi slabosciami.Czesto chcemy sie spowiadac I przytulic sie do konfesjonalu aby ktos sie nami zainteresowal. Moim zdaniem wlasciwe jest z grzechem ciezkim isc do spowiedzi a pozostalych nie ignorowac ale szukac pomocy w innej formie. Bog nasz Ojciec kocha nas 😊
Ale spowiedź to też rozmowa. U nas nie jest przyjęte zaczepianie księdza i proszenie o rozmowę poza kościołem lub kancelarią. więc pozostaje konfesjonał. To może nie jest dobre, może to nadużywanie sakramentu, ale jednak jest to czas, kiedy ksiądz na mnie czeka, ma dla mnie czas a, poza tym, jestem anonimowa, więc się nie wstydzę, nie obawiam, że ktoś niepowołany będzie słyszał itd. Ojcu chodziło raczej o to, żeby nie traktować spowiedzi mechanicznie. Idę, odklepuję co trzeba i mam już czyste konto
Spowiadałem się kiedyś u jednego ks., który mi powiedział, że przychodzę zbyt często do Spowiedzi, kazał mi przyjść za miesiąc. Za miesiąc poszedłem do innego księdza (ten pierwszy był daleko) i powiedział mi, że przychodzę zbyt rzadko i moje grzechy jednak są ciężkie. Od tej pory czuję się zagubiony, kiedy myślę o Spowiedzi. Obaj jednak powiedzieli mi, że potrzebuję stałego spowiednika i myślę, że to jest najlepsze wyjście, jeśli szukamy drogi dla samego siebie (a nie gdy tutaj szukamy drogi dla całego Kościoła)
Dzięki
Kochany ojcze Adasiu ♥️
Dziękuję 🙏 Pozdrawiam wszystkich langustowiczów 🤗💚
Dobrego dnia z Bogiem
Bardzo potrzebna seria
W wielu rzeczach powinniśmy umieć znaleźć swój własny Złoty Środek i myślę, że również to dotyczy kwestii spowiedzi. :)
Ojej Ojcze Adamie! Naprawdę? Żyję w schematach. Dziękuję, jeszcze może nauczę się dobroci dla siebie. Otwiera Ojciec drzwi na wolność, dojrzałość. Pozdrawiam serdecznie, dobrych dni. Teresa. Prawie 60-siątka. ☺
Bardzo wartościowe przemyślenia- dzięki +++M
10:00 to prawda, grzech lekki jakim moze wydawac sie np klamstwo, a klamstwo to podanie ręki złu. Juz tu nieswiadomie łykamy haczyk.
Tak…Święty Jakub w swoim liście BARDZO zwraca uwagę na grzechy języka
Ja chodzę do spowiedzi co 2 tygodnie i chce korzystać z tej wielkiej łaski i dosiwadczac Bożego Miłosierdzia choćby bez grzechów ciężkich
Dziękuję, ważny temat👍🤗♥️🌞
Szczęść Boże
Dziękuję Ojcze za wyjaśnienie co daje spowiedź powszechna i codzienny rachunek sumienia.
Bardzo przydatna i pomocna jest ta cała seria 👍
Od początku mojego nawrócenia mam problem ze spowiedzią. Drażni mnie to, że wciąż i wciąż powtarzam te same grzechy . Jednocześnie mam poczucie brudu na sobie właśnie dlatego, że nie naprawiają mi się te grzechy , więc chodzę do spowiedzi. Każda spowiedź to przeżycie i poczucie winy, że coś robię źle. Ostatnio, żeby się zmusić do pójścia do spowiedzi, przestałam przyjmować na mszy komunię, co jest dla mnie dotkliwe. Wróciłam do komunii wówczas, gdy w końcu zmusilam się do pójścia do spowiedzi. Powiedziałam o tym księdzu w trakcie spowiedzi a ten mi odpowiedzial: wystarczy gdy wyspowiadzasz się raz w roku! Z takich grzechów jakie nasz wystarczy się spowiadac na mszy w modlitwie powszechnej. Uspokoił mnie tym stwierdzeniem. To był mądry ksiądz. A za to Opium- dziękuję. 😀
Oby więcej tak mądrych księży... 😊
" Drażni mnie, że wciąż powtarzam te same grzechy"
Pewien znany amerykański konwertyta, były pastor nawrócony z antykatolickiego fundamentalistyczego protestantyzmu, opowiedzidal, że też skarżył się swojemu spowiednikowi, że jego lista grzechów jest na każdej spowiedzi taka sama. Spowiednik uśmiechną się i powiedział " a co? Chciałbyś aby była dłuższa?"
@@konradtonans3880 👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽🙂
@@konradtonans3880 Dziwna odpowiedź jak na duchownego.
@@gochacz6448 przypomina mi się psalm 51 w tej wypowiedzi
Dziękuję, kochany ojcze 😇 jeśli się daję Bogu prowadzić codziennie, to nawet te grzechy codzienne nie są w stanie mnie dopaść. Nie z taką siłą jak wcześniej. Jest to raczej pokazywanie mi prawdy o mnie. W pełni akceptacji tego, jaka jestem 😁
Ja też odkąd pamiętam tak czuję całą sobą, że wyznanie grzechów lekkich przed Bogiem oczyszcza, nasi ziemscy rodzice jak coś przeskrobiemy wybaczają nam bez pośredników, to tym bardziej Tato w niebie 😉
DziekujeOjcze Adamie
Piekny temat bardzo trudny zarazem - do spowiedzi idziemy gdy nam jest ciężko bardzo na duszy - gdy nasze czyny robią sie jak kula u nogi -spowiedz przybliza nas do Boga, umacnia w wierze , pozwala lepiej oddychać , gdy mamy Boga w sercu tak naprawdę by być dalej w zyciu z nim , czujemy potrzebę przez spowiedz przeprosić i podziekowac ze mimo stale popełnianych grzechów stale wyciaga rękę, przebacza i chce być blisko mimo wszystko , nigdy nie przekreśla, bo chce naszego zbawienia -to jest piękne dzieki temu życie ma sens , wiemy że gdy zamkniemy oczy bedziemy razem na wieki- dziękuję o.Adamie jesteś sila nadzieja drogą do Boga 👍❤😘👍👍😘
Jestem skrupulantem i dlatego musiałem dużo rzeczy o spowiedzi się dowiedzieć przez moje różne wątpliwości. Widzę też wiele takich sytuacji do których ksiądz nawiązywał, dlatego chcę podzielić się moimi spostrzeżeniami, może komuś to pomoże.
Jeśli chodzi o spowiedź z grzechami lekkimi, znam wiele osób które dość często z niej korzystają w celu walki z grzechem. W celu jego wykorzenienia. Bo właśnie miesiąc po spowiedzi np. czują się słabiej, dużo nagrzeszyli - a jak pójdą do spowiedzi mają poczucie siły do walki z nim. Spowiedź powszechna jest cudowna ale - po pierwsze - nie przypominamy sobie konkretnej sytuacji, konkretnych grzechów więc grzechy są takie no - niektóre potrafią stać się niewidzialne - stąd np. fałszywie pobożni chrześcijanie. Trzeba uważać i prosić Ducha. Św. by sumienie było wyważone, by je kształtował.
Po drugie - Bóg gładzi nasze grzechy byśmy mogli przyjąć komunię - nie odpuszcza ich. To dzieje się tylko na spowiedzi. Spowiedź z grzechami lekkimi co pewien czas to jest jak - pewien ksiądz powiedział - trzymanie w kontakcie. By grzechy zauważać, nie lekceważyć i by nie zmieniły się w grzechy ciężkie. Jeśli chodzi o konkretne wskazania co do częstotliwości - musicie rozeznać to na modlitwie. Bł. Carlo Acutis spowiadał się co tydzień np. Trzeba uważać by sumienie się nie przewrażliwiło. I NAJWAŻNIEJSZA RZECZ - nie skupiajmy się na grzechu. O to chodzi szatanowi. Najważniejsze jest nowe przykazanie - miłości.
Łaska uświęcająca nie wyciera się oczywiście po czasie. Widziałem wiele sytuacji gdy ludzie z grzechami lekkimi nie szli do komunii, bo zaplanowali sobie że niedługo pójdą do spowiedzi a teraz czują się niegodni. Kumulowanie grzechów lekkich w grzech ciężkich. I te wszystkie sytuacje pochodzą albo z niewiedzy/lenistwa, obojętności/braku modlitwy/skupiania się na grzechu. Jedyny sposób to słuchanie mądrych kaznodziei i modlitwa do Ducha o kształtowania sumienia.
Kończąc, to bardzo poważne i szerokie zagadnienie. Teologowie zamiast teologować, i uczyć się niepraktycznych rzeczy, powinni wziąć ten temat za rogi. Ośmielę się stwierdzić że to jeden z najbardziej poważnych problemów w obecnym kościele.
Jezu, pomóż nam kochać innych, siebie i Ciebie tak jak powinniśmy. Amen
Jeny, no dokładnie! Jako osoba, która wychodzi ze skrupulanctwa podpisuję się pod tym obiema rękami, bo przydałoby się coś z tym zrobić, żeby to było jaśniejsze.
Grzech można bardzo fajnie porównać z zabrudzeniem czegoś. Np. plamy po farbie w pokoju to grzech ciężki a kurz to grzech lekki. Jeśli pokój nie będzie odkurzamy, to kurz nigdy nie zamieni się w plamy po farbie, ale pokój będzie obrzydliwie brudny. Spowiedź powszechna w dzisiejszych czasach polega na wypowiedzeniu formułki. Ciekawe ile osób wtedy myśli o swoich grzechach i analizuje, co było dobre a co złe? Do spowiedzi nie da się podejść na takim luzie. Musisz się zastanowić co nabroiłeś. A to jest niezwykle dobra rzecz. Nie da się stawać lepszym bez poznania, co robię źle. Nawet jeśli to "źle" wynika że słabości (nie chcę a robię) a nie ze świadomej decyzji. Zastanowienie się i uznanie swoich grzechów to milowy krok. A do standardów wytyczonych no przez Jezusa to nam daleeeeko.
A ja zylam w takim strasznym poczuciu winy, a nawet czułam do siebie wstręt i pogardę, a to były grzechy lekkie😢Ileż razy nie przystąpiłam do Komunii Świętej bo poklelam na polityków? Czemu dopiero Ojciec Adam otwiera mi oczy? Na dnie duszy mam przeczucie, że Ojcowie Kościoła dawnnooo temu przez zastraszenie nas mogli nas kontrolować. Jakie to smutne. Jezu TY się tym zajmij.
Bardzo, bardzo dziękuję Ojcze Adasiu :)
Serdeczne dzięki ❤❤❤👍
Świetne! Dzięki 😃🕊️❤️🐑🌱
Świetne! Dodałem sobie do folderu "kluczowe". Chwała Panu, dzięki dla ojca
Bardzo ważne jest pielęgnowanie relacji z Ojcem. Wtedy otwiera się w środku wrażliwość, która bardzo pomaga zobaczyć, kiedy potrzebujemy sakramentu pojednania, bo to po prostu mocno woła. Dzięki bliskim relacjom więcej czujemy, więcej widzimy i więcej się uczymy. Działanie Ducha Świętego? ❤️🌱🕊️
Youcat 235: "Czy można się spowiadać, gdy nie popełniło się żadnego grzechu śmiertelnego?
Spowiedź jest wielkim darem uzdrowienia i głębszego zjednoczenia z Panem również wtedy, gdy w sensie ścisłym nie trzeba się spowiadać. [1458]
Na spotkaniach młodzieży w Taizé, podczas Światowych Dni Młodzieży - wszędzie widzi się młodych ludzi, którzy jednają się z Bogiem. Chrześcijanie, którzy poważnie traktują naśladowanie Chrystusa, szukają radości, którą daje radykalny, nowy początek z Bogiem. Nawet święci regularnie przystępowali do spowiedzi, kiedy było to możliwe. Potrzebowali jej, aby wzrastać w pokorze i miłości oraz aby uzdrawiające światło Boże oświeciło wszystkie zakamarki ich duszy."
Myślę, że pójście w stronę uświadamiania, że spowiedź powszechna gładzi grzechy powszednie to bardzo dobra rzecz. Sama staram się o tym pamiętać. Ale przede wszystkim wydaje mi się, że dobrze jest sobie pomyśleć, że Niebo to nie jest rzeczywistość, którą trzeba "wyszarpać" swoimi dobrymi uczynkami. Ono jest nam już dane, otwarte, a do nas należy tylko utrzymanie kursu na nie. I dlatego nie grzeszę, bo szkoda mi tracić z oczu Tego, Który mnie kocha, Który na mnie tam czeka, a nie dlatego, że muszę na Jego miłość zasłużyć. W takiej perspektywie łatwiej jest chyba ocenić, kiedy spowiedź będzie ubogacająca (naprowadzi mnie z powrotem na dobry kurs i będzie przeproszeniem za zranienie Tego, Który nas kocha - w perspektywie Jego ogromnej miłości i z otwartym sercem na nią).
Trzymaj taki kurs Aniu 😀Bo łaska jesteśmy zbawieni. Czyli otrzymaliśmy za darmo dar zbawienia, na który sobie nie zasłużyliśmy i nigdy nie będziemy w stanie sobie zasłużyć. Chrystus zaprasza nas tylko byśmy podążali droga Miłości . Wtedy już tu na ziemi będziemy mieli udział w tej Wieczności. Pozdrawiam😀😀😀
Szczęść Boże.
Spowiedź, to wgląd Kapłana prócz w problematykę kościoła i Pism Świętych, także w tą głęboko tyczącą się wiernych i ich postępów[postępków.
Wedle mego zrozumienia, staram się o spowiedź z intencją zainspirowania Kapłana do czegoś nowego w ramy laikatu wpisanego, jeśli to coś w moim życiu zaistnieje.
Bóg Odpłać za inspirujące wykła/ga-danko.