To jeden z wieeeeelu powodów dlaczego tak bardzo lubię Dział zagraniczny! Tematy są różnorodne, goście interesujący, a Twoje przygotowanie na najwyższym poziomie! Owacje na stojąco i meksykańska fala dla Ciebie 😊😊😊
Zawsze jestem pod wrażeniem ogromnego przygotowania merytorycznego (o warsztacie dziennikarskim nie wspominając). Znasz wiele szczegółów, które odpowiadasz gdy gość 'najedzie' na dany temat. Parabéns amigo! No i Twój głos ;-) Słuchanie Działu Zagranicznego to łączenie czystej przyjemności z nauką. Dziękuję! ❤️
Słyszałem od przyjaciół, że najstarsze rękopisy w Etiopii są wystawione na powietrze i światło, gołymi rękami wertowane i dotykane przez obsługę muzeum.
Kolejny super podcast, tylko szkoda ze nie wspomnielismy o polskich dzielach sztuki ktore przez lata byly grabione przez zaborcow i innych.
3 роки тому+4
Widzę, że to hasło powtarza się w wielu komentarzach, więc napiszę jedną, wspólną odpowiedź: Ten podcast jest skupiony na zagranicy, a nie Polsce i jedną z przyświecających mi zasad jest, by nie wpadać w utarte w rodzimych mediach schematy, które nakazują wszystko rozpatrywać z perspektywy Warszawy (czego najbardziej rażącym przykładem jest oczywiście "Na pokładzie na szczęście nie było Polaków"). Dlatego między innymi w tej rozmowie nie podnosimy wątku Brązów z Beninu, które znajdują się w Szczecinie i dlatego też nie uważam, żeby ten podcast był miejscem na zajmowanie się restytucją polskich dóbr z innych krajów - ta sprawa jest podnoszona (i słusznie) w innych mediach.
@ masz racje, sama nazwa wskazuje, choc dla zaspokojenia ciekawosci sluchaczy moglbys zrobic wyjątek ;) jest to tylko luzna propozycja. Pozdrawiam, rob swoje . 💪
To, czego ja się obawiam, to sytuacja, że zbiory te, obecnie mniej lub bardziej ogólnodostępne, kiedy trafią do państw w których rządy są często skorumpowane i niestabilne, to prostu przepadną. Rządzący po jakimś czasie mogą dojść do wniosków, że nie mają ani środków ani chęci na dbanie o te zabytki i po prostu postanowią je spieniężyć. W najlepszym przypadku zbiory zostaną odkupione przez muzea, w najgorszym trafią do rąk chińskich albo amerykańskich spekulantów i tyle je było widać - ze stratą dla całego świata. Wiem, że ta opinia trąca trochę toksycznym paternalizmem, ale jest to jednak prawdopodobny scenariusz.
3 роки тому+1
Po pierwsze, obecnie zbiory są ogólnodostępne, ale nie dla potomków ludzi, którzy je wytworzyli/zamówili. A po drugie, faktycznie scenariusz tego, jak państwa skorumpowane i niestabilne masowo tracą takie zabytki to wcale nie jest prawdopodobny scenariusz - w XXI wieku to są pojedyncze przypadki, a jedyny duży proceder takiego typu miał miejsce w wyniku amerykańskiej inwazji na Irak, więc państwem winnym takiej sytuacji nie jest ani on, ani sąsiednia Syria (gdzie to również pokłosie tej samej inwazji), tylko Stany Zjednoczone.
z jednej strony to dobrze, że muzealia wracają do swoich ojczyzn, z drugiej strony to źle, bo wiele z takich krajów nie cechuje się stabilnością wewnętrzną i jak dojdzie do jakiegoś puczu, zamieszek, przewrotów itd, to jest ryzyko bezpowrotnej utraty tychże dzieł. Wystarczy popatrzeć co się działo w Kairze podczas arabskiej wiosny, gdzie któreś z tamtejszych muzeów służyło za bastion oporu sił prorządowych, ponadto podpisuję się pod tym, co ktoś napisał niżej- że lokalni watażkowie czy skorumpowani rządzący mogą to sprzedać gdzieś w cholerę, a że to nie są ludzie posiadający świadomość znaczenia owych dzieł, więc to nie jest takie niemożliwe
Nam się wydaje, że Europa to takie bezpieczne miejsce, gdzie nic tym zabytkom się nie stanie, ale nigdy nic nie wiadomo. Przecież mieliśmy II wojnę światową i mnóstwo zniszczeń w wielu dużych europejskich miastach. Nikt nie zagwarantuje, że coś podobnego nie przydarzy się znowu. Podczas, gdy w Afryce w tym czasie będzie spokój. Ponadto warto zwrócić uwagę na to o czym przez chwilę była mowa - te egotyczne zabytki, często niszczały w europejskich zbiorach, bo nie były odpowiednio traktowane. Wiem, że pewnie współcześnie nikt nie robi z nich kul do bilardu, ale te mniej znane (cenne) obiekty w takim British Museum mogą nigdy nie być wystawione i cały czas przeleżeć na zapleczu, podczas gdy w takiej Nigerii mogą stać się podwalinami pod muzeum. Dodatkowo w ten sposób faktycznie stawiamy się ponad "tych niewykształconych Afrykańczyków, którzy nie poznają się na dziełach (własnej) kultury". Podczas, gdy to jest ICH kultura i na pewno by chcieli, aby przykłady na ich kulturę były u nich, bo istnieje szansa, że wtedy sami mieszkańcy tych regionów będą mogli podziewać wytwory przodków. My w Polsce też przecież walczymy o to, żeby nasze skradzione dzieła kultury do nas wróciły.
3 роки тому+1
W XXI wieku to są pojedyncze przypadki, a jedyny duży proceder takiego typu miał miejsce w wyniku amerykańskiej inwazji na Irak, więc państwem winnym takiej sytuacji nie jest ani on, ani sąsiednia Syria (gdzie to również pokłosie tej samej inwazji), tylko Stany Zjednoczone.
Dla mnie to nie jest sprawa czarnobiała. Z jednej strony tak część zbiorów została pozyskana w wątpliwie moralny sposób, ale dziś gro z nich służy wszystkim i każdy może mieć do nich dostęp. Zwracanie dzieł jest dla mnie kontrowersyjne bo: 1. Jest silna obawa, że dzieła zostaną zagrabione przez lokalnych watażków w krajach pochodzenia 2. Jest duża szansa, że dzieła zostaną bezpowrotnie zniszczone. 3. Zostały pozyskane w sposób legalny, przynajmniej w tamtym czasie. 4. Kraje te często dziś postępują w bardzo wątpliwie moralny sposób tocząc wojny z sąsiadami, atakując ich w walce o zasoby i o wpływy, czym się to różni od postępowania Anglików czy Francuzów sprzed wieków.
3 роки тому+1
Nie służy wszystkim i nie każdy może mieć do nich dostęp - przede wszystkim nie dla potomków ludzi, którzy te dobra wytworzyli. Poza tym, które kraje afrykańskie w ciągu ostatnich dwudziestu lat "toczą wojny z sąsiadami, atakując ich w walce o zasoby i o wpływ"?
@ To nie do końca jest prawda, gro z tych ludzi emigruje do krajów Europy, gdzie dostęp do dzieł mają. Plus biorąc pod uwagę migracje ludności i bardzo burzliwą historię regionu wstrzymałbym się z oceną, kto jest a kto nie jest potomkiem twórców tych artefaktów. Konflikty: Sudan, Burundia, Etiopia, Erytrea, Liberia, Demokratyczna Republika Konga... Nie mówiąc o licznych grupach zbrojnych lub grupach o charakterze terrorystycznym. Władza w wielu krajach Afryki Subsaharyjskiej często nie jest zbyt transparentna i jest dość mocno podatna na korupcje.
Czy będzie planowany w dalekiej przyszłości osobny podcast na temat rozliczeń związanych ze zgrabionymi polskich dzieł sztuki podczas II WŚ znajdujących się w muzeach na całym świecie, głównie w USA, Europie Zachodniej, Rosji i byłych państw związkowych, a nawet w Ameryce Południowej?
3 роки тому
Widzę, że to hasło powtarza się w wielu komentarzach, więc napiszę jedną, wspólną odpowiedź: Ten podcast jest skupiony na zagranicy, a nie Polsce i jedną z przyświecających mi zasad jest, by nie wpadać w utarte w rodzimych mediach schematy, które nakazują wszystko rozpatrywać z perspektywy Warszawy (czego najbardziej rażącym przykładem jest oczywiście "Na pokładzie na szczęście nie było Polaków"). Dlatego między innymi w tej rozmowie nie podnosimy wątku Brązów z Beninu, które znajdują się w Szczecinie i dlatego też nie uważam, żeby ten podcast był miejscem na zajmowanie się restytucją polskich dóbr z innych krajów - ta sprawa jest podnoszona (i słusznie) w innych mediach.
Widzę, że to hasło powtarza się w wielu komentarzach, więc napiszę jedną, wspólną odpowiedź: Ten podcast jest skupiony na zagranicy, a nie Polsce i jedną z przyświecających mi zasad jest, by nie wpadać w utarte w rodzimych mediach schematy, które nakazują wszystko rozpatrywać z perspektywy Warszawy (czego najbardziej rażącym przykładem jest oczywiście "Na pokładzie na szczęście nie było Polaków"). Dlatego między innymi w tej rozmowie nie podnosimy wątku Brązów z Beninu, które znajdują się w Szczecinie i dlatego też nie uważam, żeby ten podcast był miejscem na zajmowanie się restytucją polskich dóbr z innych krajów - ta sprawa jest podnoszona (i słusznie) w innych mediach.
To jeden z wieeeeelu powodów dlaczego tak bardzo lubię Dział zagraniczny! Tematy są różnorodne, goście interesujący, a Twoje przygotowanie na najwyższym poziomie! Owacje na stojąco i meksykańska fala dla Ciebie 😊😊😊
Nooo to prawda. Czasem rece opadają jak YT podsuwa mi niektórych patoyoutuberów. Na szczęście jest kilka osób, które robią wartościowe materiały.
Zawsze jestem pod wrażeniem ogromnego przygotowania merytorycznego (o warsztacie dziennikarskim nie wspominając). Znasz wiele szczegółów, które odpowiadasz gdy gość 'najedzie' na dany temat. Parabéns amigo! No i Twój głos ;-) Słuchanie Działu Zagranicznego to łączenie czystej przyjemności z nauką. Dziękuję! ❤️
Fascynujący odcinek. Dzięki.
Słyszałem od przyjaciół, że najstarsze rękopisy w Etiopii są wystawione na powietrze i światło, gołymi rękami wertowane i dotykane przez obsługę muzeum.
Kolejny super podcast, tylko szkoda ze nie wspomnielismy o polskich dzielach sztuki ktore przez lata byly grabione przez zaborcow i innych.
Widzę, że to hasło powtarza się w wielu komentarzach, więc napiszę jedną, wspólną odpowiedź:
Ten podcast jest skupiony na zagranicy, a nie Polsce i jedną z przyświecających mi zasad jest, by nie wpadać w utarte w rodzimych mediach schematy, które nakazują wszystko rozpatrywać z perspektywy Warszawy (czego najbardziej rażącym przykładem jest oczywiście "Na pokładzie na szczęście nie było Polaków"). Dlatego między innymi w tej rozmowie nie podnosimy wątku Brązów z Beninu, które znajdują się w Szczecinie i dlatego też nie uważam, żeby ten podcast był miejscem na zajmowanie się restytucją polskich dóbr z innych krajów - ta sprawa jest podnoszona (i słusznie) w innych mediach.
@ masz racje, sama nazwa wskazuje, choc dla zaspokojenia ciekawosci sluchaczy moglbys zrobic wyjątek ;) jest to tylko luzna propozycja.
Pozdrawiam, rob swoje . 💪
To, czego ja się obawiam, to sytuacja, że zbiory te, obecnie mniej lub bardziej ogólnodostępne, kiedy trafią do państw w których rządy są często skorumpowane i niestabilne, to prostu przepadną. Rządzący po jakimś czasie mogą dojść do wniosków, że nie mają ani środków ani chęci na dbanie o te zabytki i po prostu postanowią je spieniężyć. W najlepszym przypadku zbiory zostaną odkupione przez muzea, w najgorszym trafią do rąk chińskich albo amerykańskich spekulantów i tyle je było widać - ze stratą dla całego świata. Wiem, że ta opinia trąca trochę toksycznym paternalizmem, ale jest to jednak prawdopodobny scenariusz.
Po pierwsze, obecnie zbiory są ogólnodostępne, ale nie dla potomków ludzi, którzy je wytworzyli/zamówili. A po drugie, faktycznie scenariusz tego, jak państwa skorumpowane i niestabilne masowo tracą takie zabytki to wcale nie jest prawdopodobny scenariusz - w XXI wieku to są pojedyncze przypadki, a jedyny duży proceder takiego typu miał miejsce w wyniku amerykańskiej inwazji na Irak, więc państwem winnym takiej sytuacji nie jest ani on, ani sąsiednia Syria (gdzie to również pokłosie tej samej inwazji), tylko Stany Zjednoczone.
@ W muzeum w Kairze był niestety podobny przypadek.
z jednej strony to dobrze, że muzealia wracają do swoich ojczyzn, z drugiej strony to źle, bo wiele z takich krajów nie cechuje się stabilnością wewnętrzną i jak dojdzie do jakiegoś puczu, zamieszek, przewrotów itd, to jest ryzyko bezpowrotnej utraty tychże dzieł. Wystarczy popatrzeć co się działo w Kairze podczas arabskiej wiosny, gdzie któreś z tamtejszych muzeów służyło za bastion oporu sił prorządowych, ponadto podpisuję się pod tym, co ktoś napisał niżej- że lokalni watażkowie czy skorumpowani rządzący mogą to sprzedać gdzieś w cholerę, a że to nie są ludzie posiadający świadomość znaczenia owych dzieł, więc to nie jest takie niemożliwe
Nam się wydaje, że Europa to takie bezpieczne miejsce, gdzie nic tym zabytkom się nie stanie, ale nigdy nic nie wiadomo. Przecież mieliśmy II wojnę światową i mnóstwo zniszczeń w wielu dużych europejskich miastach. Nikt nie zagwarantuje, że coś podobnego nie przydarzy się znowu. Podczas, gdy w Afryce w tym czasie będzie spokój.
Ponadto warto zwrócić uwagę na to o czym przez chwilę była mowa - te egotyczne zabytki, często niszczały w europejskich zbiorach, bo nie były odpowiednio traktowane. Wiem, że pewnie współcześnie nikt nie robi z nich kul do bilardu, ale te mniej znane (cenne) obiekty w takim British Museum mogą nigdy nie być wystawione i cały czas przeleżeć na zapleczu, podczas gdy w takiej Nigerii mogą stać się podwalinami pod muzeum.
Dodatkowo w ten sposób faktycznie stawiamy się ponad "tych niewykształconych Afrykańczyków, którzy nie poznają się na dziełach (własnej) kultury". Podczas, gdy to jest ICH kultura i na pewno by chcieli, aby przykłady na ich kulturę były u nich, bo istnieje szansa, że wtedy sami mieszkańcy tych regionów będą mogli podziewać wytwory przodków. My w Polsce też przecież walczymy o to, żeby nasze skradzione dzieła kultury do nas wróciły.
W XXI wieku to są pojedyncze przypadki, a jedyny duży proceder takiego typu miał miejsce w wyniku amerykańskiej inwazji na Irak, więc państwem winnym takiej sytuacji nie jest ani on, ani sąsiednia Syria (gdzie to również pokłosie tej samej inwazji), tylko Stany Zjednoczone.
Genialny odcinek.
Dla mnie to nie jest sprawa czarnobiała. Z jednej strony tak część zbiorów została pozyskana w wątpliwie moralny sposób, ale dziś gro z nich służy wszystkim i każdy może mieć do nich dostęp.
Zwracanie dzieł jest dla mnie kontrowersyjne bo:
1. Jest silna obawa, że dzieła zostaną zagrabione przez lokalnych watażków w krajach pochodzenia
2. Jest duża szansa, że dzieła zostaną bezpowrotnie zniszczone.
3. Zostały pozyskane w sposób legalny, przynajmniej w tamtym czasie.
4. Kraje te często dziś postępują w bardzo wątpliwie moralny sposób tocząc wojny z sąsiadami, atakując ich w walce o zasoby i o wpływy, czym się to różni od postępowania Anglików czy Francuzów sprzed wieków.
Nie służy wszystkim i nie każdy może mieć do nich dostęp - przede wszystkim nie dla potomków ludzi, którzy te dobra wytworzyli. Poza tym, które kraje afrykańskie w ciągu ostatnich dwudziestu lat "toczą wojny z sąsiadami, atakując ich w walce o zasoby i o wpływ"?
@ To nie do końca jest prawda, gro z tych ludzi emigruje do krajów Europy, gdzie dostęp do dzieł mają. Plus biorąc pod uwagę migracje ludności i bardzo burzliwą historię regionu wstrzymałbym się z oceną, kto jest a kto nie jest potomkiem twórców tych artefaktów.
Konflikty: Sudan, Burundia, Etiopia, Erytrea, Liberia, Demokratyczna Republika Konga... Nie mówiąc o licznych grupach zbrojnych lub grupach o charakterze terrorystycznym. Władza w wielu krajach Afryki Subsaharyjskiej często nie jest zbyt transparentna i jest dość mocno podatna na korupcje.
@ gdy te dzieła wrócą do krajów z których pochodzą to jest duża szansa że zostaną zniszczone i rozkradzione
Fajny materiał
Czadowy wywiad 🔥
zabrako informacji o obelisku stojącym w Watykanie :)
Czy będzie planowany w dalekiej przyszłości osobny podcast na temat rozliczeń związanych ze zgrabionymi polskich dzieł sztuki podczas II WŚ znajdujących się w muzeach na całym świecie, głównie w USA, Europie Zachodniej, Rosji i byłych państw związkowych, a nawet w Ameryce Południowej?
Widzę, że to hasło powtarza się w wielu komentarzach, więc napiszę jedną, wspólną odpowiedź:
Ten podcast jest skupiony na zagranicy, a nie Polsce i jedną z przyświecających mi zasad jest, by nie wpadać w utarte w rodzimych mediach schematy, które nakazują wszystko rozpatrywać z perspektywy Warszawy (czego najbardziej rażącym przykładem jest oczywiście "Na pokładzie na szczęście nie było Polaków"). Dlatego między innymi w tej rozmowie nie podnosimy wątku Brązów z Beninu, które znajdują się w Szczecinie i dlatego też nie uważam, żeby ten podcast był miejscem na zajmowanie się restytucją polskich dóbr z innych krajów - ta sprawa jest podnoszona (i słusznie) w innych mediach.
Fajny temat, ale czemu nikt nie wspomina o polskich własności ? Przecież Szwecja czy też Rosja jest pełna polskich dzieł.
Pododne myśli miałem oglądając tureckie skarby na Wawelu:)
u nas też są muzealia będące afrykanskim dziedzictwem
Wspomina się.
Widzę, że to hasło powtarza się w wielu komentarzach, więc napiszę jedną, wspólną odpowiedź:
Ten podcast jest skupiony na zagranicy, a nie Polsce i jedną z przyświecających mi zasad jest, by nie wpadać w utarte w rodzimych mediach schematy, które nakazują wszystko rozpatrywać z perspektywy Warszawy (czego najbardziej rażącym przykładem jest oczywiście "Na pokładzie na szczęście nie było Polaków"). Dlatego między innymi w tej rozmowie nie podnosimy wątku Brązów z Beninu, które znajdują się w Szczecinie i dlatego też nie uważam, żeby ten podcast był miejscem na zajmowanie się restytucją polskich dóbr z innych krajów - ta sprawa jest podnoszona (i słusznie) w innych mediach.