5:10 ,,Pozwolenie na broń łatwiej uzyskać niż prawo jazdy'' W ciągu ostatnich 6-ciu miesięcy zrobiłem kursy i egzaminy na 3 kategorie prawa jazdy, tak więc wyzwanie przyjęte.
Ja zacząłem przygodę z leśnym dziadkiem w styczniu i na prawdę polecam, gdyż bardzo pomaga w tym procesie. Ja już dzięki niemu jestem na ostatniej prostej i został mi tylko egzamin.
@@wysopalbartek8287 950 zł na szkolenie z instruktorem od leśnego dziadka + jeszcze pewnie 300-500 na strzelania na własną rękę. Ale warto choć raz się garnąć do tej Srebrnej Góry, bo szkolenie jest kompleksowe i już w drugiej połowie dnia (całe szkolenie tak 6-7 godzin lekką ręką, bez limitu amunicji) już spokojnie miałem wyniki przy których zdałbym egzamin. Jeszcze tylko trzeba ten poziom utrzymać
Gdyby nie to, że moją główną pasją jest co innego i o niej w myślę pierwszej w kolejności, a nie mam obecnie środków i czasu żeby móc zająć się bronią to z pewnością podjąłbym temat pozwolenia. Od kilku lat oglądam od czasu do czasu kanały o broni w tym również twój. Po tym jak w końcu wybrałem się na strzelnicę to bardzo mi się spodobało i choć pewnie w najbliższym czasie nadal nie zrobię pozwolenia to na strzelnicę chętnie wrócę raz na jakiś czas. Polecam każdemu kto jeszcze nie był.
• Czy aby uzyskać prawo jazdy musisz rozpisywać się o motywacjach, i o historii swoich zainteresowań/aktywizmu jeździeckiego we wniosku? no NIE • Czy musisz udawać czynnego zawodnika, zrzeszonego kolekcjonera czy innego zawodowca, aby nieustannie wykazywać się istotną przyczyną dla której wydano ci to uprawnienie? NIE • Czy masz ściśle sztywno wyznaczoną z góry ilość sztuk pojazdów, które możesz mieć i używać, za każdym petentem/urzędem inaczej-wedle uznania organu? NIE • Czy musisz składać dodatkowe podania, aby zarejestrować na swoją osobę wszystkie pojazdy, którymi zamierzasz jeździć w udzielonym ci limicie, łącznie z osobno nabytymi ramami/nadwoziami/silnikami? NIE • Czy masz sztucznie natworzone podziały na kategorie "do celu", z różnymi sztywnymi katalogami pojazdów (niezwiązanymi z ich stricte technicznymi aspektami), odmiennymi możliwościami ich użytkowania, czy nawet z różnymi opłatami egzaminacyjnymi (i koniecznością znania na wylot CAŁEGO kodeksu ruchu drogowego/części i rozkładania danej kat. pojazdów, wraz z technicznymi drobiazgami na wyrywki)? NIE • Czy musisz mieć osobne prawo jazdy wykorzystując je zawodowo, i osobne przy jeżdżeniu w celach prywatnych-aby uniknąć oskarżenia o prowadzenie bez uprawnień? no NIE • Czy kiedy zamierzasz używać pojazdu na drogach, to policjant dzielnicowy obligatoryjnie wchodzi ci z butami do domu aby sprawdzić miejsce przechowywania pojazdu, oraz czy wypytuje sąsiadów "na słowo" o ich widzimisię w stosunku do ciebie? NIE • Czy chcąc używać nie-ciężarowego samochodu musisz przechodzić "maglowanie" przez psychologa z listy organu wydającego ci uprawnienie-od którego subiektywnej opinii wszystko zależy, i który ma pełną dyskrecję aby uznać cię za "zagrożenie dla otoczenia"? NIE • Czy na absolutnie wszystkie pojazdy silnikowe (odpowiednik broni palnej na nabój scalony) obowiązuje z założenia ogólny zakaz ich prowadzenia-od którego biurokrata może w drodze wyjątku zwolnić ludzi, którzy w jego (nad)intepretacji "nie stanowią zagrożenia"? NIE Więc czemu tak wiele osób wciąż przyrównuje prawo jazdy do wyrabiania pozwolenia na broń w tym postsocrealistycznym kraju nad wisłą?!
Tyle tekstu (w tym sporo nieprawdy), by pokazać, że nie rozumiesz, że tu nikt nie zestawia ze sobą warunków posiadania broni i samochodu oraz uprawnień wynikających z prawa jazdy i pozwolenia na broń, a jedynie porównuje trudność w uzyskaniu dokumentu. Szacuneczek. :)
@@Fragoutmag trudność i warunki też są ze sobą w pewien sposób powiązane. Gdyby na każdy wyjazd zagraniczny wymagane byłoby choćby zaproszenie od rodziny/zorganizowana wycieczka/specjalne "szkolenie" w organizacji odcinającej kupony od ustawowych regulacji + przejście odpowiednio płatnych badań u specjalnych orzeczników ...to nie byłoby niczym nadzwyczajnym gdyby prywatne podróżowanie zamarło, i całkiem niemało ludzi potraciłoby perspektywy w tym zakresie :-P
Oglądam od lat i pierwszy raz pytanie i uwagę mam :) 1. Z tych trzech przedwojennych rodzajach pozwolenia o których wspominasz (2:43) pod którą kategorię podpadali myśliwi i broń myśliwska? Co dokładnie oznaczało wtedy to "przenoszenie"? 2. Mały błąd (5:40) - aby posiadać pozwolenie myśliwskie być w PZŁ, a nie w kole jak wspomniałeś. Ciekawostka: Myśliwi którzy nie należą do żadnego koła ("niezrzeszeni") to: a) rolnik który chce chronić tylko swoich pól lub stawów (np. odstępuje od odszkodowań w zamian za odstrzał) b) tych co nie mają czasu a mają kasę i wolą "kupić" od jakiegoś koła odstrzał niż wykonywać całą pracę np. stawianie ambon czy szacowanie szkód c) tacy co nie chcą do "byle jakiego" koła i wybrzydzają Niezrzeszeni to w zasadzie białe kruki. Rolnik niemal na pewno będzie należał do lokalnego koła bo ich trzon to inni lokalni rolnicy. A takich co mają więcej kasy niż czasu też jest bardzo mało, bo łowiectwo żeby miało sens to właśnie pożera ogromne ilości czasu - jedno podejście z natury przeciwstawia się drugiemu. Sporo myśliwych to "martwe dusze" (w tym zrzeszeni w kołach) zrobiła pozwolenia za młodego, parę lat polowali a potem założyli rodzinę i od tamtej pory w łowisku pojawiają się raz do roku ;) Pozdrawiam Serdecznie.
Zwięźle i na temat. Lata temu zapisałem się do klubu strzelectwa sportowego, nie mam swojej własnej broni, ale mam za to cały zasób armat z klubu. Uwierzcie mi, wystarczy aby świetnie się bawić. Pozdrawiam, Zdrowych i wesołych świąt
To że ma się pozwolenie, i zgadzam się że ogólnie jest ono w granicach każdego Kowalskiego, nie implikuje tego że wymóg robienia takowego, pełnej kontroli przez państwo, wydatków z tym związanych, czy wreszcie turlania się po zawodach, jest czymkolwiek dobrym. Ave Teksas
Jest czymś dobrym, bo u nas, w przeciwieństwie do takiego Teksasu, nie ma świrów robiących masakry w kościołach. To że się takiego delikwenta przeciora po urzędach i zrobi badania na główkę odsiewa największych oszołomów. Wystarczy spojrzeć po płaczkach ujadających jak to nie mogą se kupować kałachów w biedronce i jakie to opresyjne. Tak więc, jeb@ć Teksas.
Daaawno temu, w latach 90-tych, miałem dobre wyniki w strzelaniach LOK-owskich. Zamierzałem kupić TT lub p-83. Kosztowały ok.800zł. Jednak okazało się, że jako oficer zawodowy (major) traktowany będę w procesie uzyskiwania zgody tak, jak cywil, obywatel "bez wojska " . Dodatkowo podlegałbym kontroli sposobu przechowywania broni przez Policję i Żand.Wojsk. Zrezygnowałem. 😢
Przepisy faktycznie powoli się luzują i jest coraz lepiej. Przydała by się jeszcze zmiana mentalności polityków i świadomości społeczeństwa, które w przeważającej wiekszości boi sie broni. Marzy mi się, żeby w Polsce było jak w Finlandii, gdzie władza ufa obywatelom, obywatele władzy i sobie nawzajem, a fakt że broń jest w większości domów nie stanowi dla nikogo problemu. Pozdrawiam
Tylko, że Polacy są porywczy. Polacy to nie są i nie będą Finowie. Broń tak ale każdy użytkownik powinnien co 2-3 lata przechodzić porządną ewaluację psychiatryczną. Żeby sobie krzywdy nie zrobił i co ważniejsze innym. Wyobrażasz sobie, że w tym cholernie spolaryzowanym społeczeństwie każdy ma broń? Już by ci jakiś zwolennik PO zastrzelił zwolennika PiSu co bardziej gorliwy PiSowiec czy Konfederata z kałachem bym pod cukiernią papieską stał i strzelał co złego lewaka, który też odpowiedzieć mógłby ogniem. Mieli byśmy republikę Weimarską XD
Panie historyku życzę panu wszystkiego najlepszego. Dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, dużo wyświetleń na YT jak i subów. A przede wszystkim zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki. Leśnemu dziadkowi też. 🙂
W drugiej RP od 1926 roku mieliśmy u władzy juntę wojskową zwana Sanacją, która jak każda dyktatura odbierała obywatelom dostęp do broni. Efekt był widoczny po klęsce wrześniowej. Polskie podziemne cierpiało na głód broni, taki to efekt "Wiktorowej głupoty".
Głód broni, bo niby jej nie było? XD Mój dziadek miał dwie sztuki. A Niemcy kiedy wchodzili to rozstrzeliwali tych co mieli legalną i nielegalną. Nawet jeśli ci ją oddali. W szczególności tych którzy oddali i się przyznali. Więc nie. Broni było dużo. Tylko Niemcy w terrorze byli dobrzy.
Im więcej takich filmów powstanie, tym więcej ludzi uda się przekonać, że taniej jest teraz zdobyć pozwolenie na broń niż prawo jazdy (i to w opór taniej) świetny film i każdy kanał z bronią powinien nagrać coś w tym stylu. Pozdrawiam ;)
@@mieczysawkowalski9826 Ciekawe za ile wypalił ten który cię na kursy w WORD woził... Prawo do posiadania broni dostaniesz od pierwszego podejścia a prawko, ile razy podchodziłeś + wykupienie dodatkowych godzin na placu bo może instruktorowi się spodoba no bo koperty przecież mu nie dasz?
Jakiś czas temu pod jakimś filmem dałem komentarz w podobnym tonie. W sensie że broń jest teraz bardziej dostępna niż kiedykolwiek i wylało się na mnie całe wiadro pomyj😂. Cieszę się że ktoś kompetentny o tym mówi. Oczywiście że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale każdy kto naprawdę chce, może uzyskać pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie. Niestety większość czeka aż będzie to wszystko od ręki i za darmo, a na start ustawodawca dorzuci jakaś klameczke H&K - otóż, nigdy się to nie wydarzy. I zanim jeszcze dostanę znów wiadrem pomyj - wcale nie uważam że jest super. Sugeruję tylko, że warto skorzystać z aktualnej sytuacji, bo nie wiadomo co wydarzy się w przyszłości. Świetny film
Oficjalnie... Osobiście... Uważam że do tej pory był to najbardziej kształcący materiał w historii tego kanału. Dzięki wielkie, już jutro dzwonię gdzie trzeba. (Nie będę w świeta po strzelnicach wydzwaniał 😄)
Jestem na końcu robienia pozwolenia na broń. Wizyta dzielnicowego za kilka dni i pozwolenie. Jak ktoś uważa że jest ciężko i się nie da to niech dalej tak twierdzi a ja za miesiąc będę miał w szafie fajną strzelbę :) a pozwolenie łatwiej zrobić niż w większości kraju Europy. Mnie całość wyniosła 1650zl. Prawo jazdy teraz dwa razy tyle kosztuje.
O jakiej wizycie dzielnicowego mowa? Czy dla każdego pozwolenia dzielnicowy przychodzi? A jeśli tak - to po co? Co musiałby zobaczyć aby to miało znaczenie dla uzyskania pozwolenia?
"Duża część osób lekko zainteresowanych strzelectwem zniechęca się gdy słyszy o 6 miesiącach oczekiwania, kilku przelewach na łączną kwotę 2 tys zł, regularnym odstrzeliwaniu “zawodów” na wiwat i zależności od prezesów klubów. Obecne procedury całkowicie nie pasują do kraju leżącego w Europie. Odejście od nieżyciowych procedur jest niezbędne, aby ruch w strzelectwie się unormował w szybkim wzroście Obecnie za cenę członkostwa (i udziału w przymusowych “imprezach”) w większości klubów strzeleckich, można kupić naboje wystarczające do regularnego treningu, lub w perspektywie kilku lat odłożyć na nową broń. Można się zapisać na porządne szkolenie każdego roku, wypożyczyć na strzelnicy nową, ciekawą broń lub sfinansować wahającym się znajomym wstęp na komercyjne strzelanie. Można zrobić wiele fajnych, budujących rzeczy za pieniądze, które obecnie są wyrzucane w błoto na obowiązkowe członkostwa."
Wszystko git tylko jedna uwaga: te 3k zł za wszystko żeby mieć kwity to jest w najlepszym przypadku, czyli takim kiedy umiesz strzelać i obsłużyć broń... Jeśli nigdy (tak jak ja) nie trzymałeś broni to wydasz "trochę" więcej bo musisz się wszystkiego nauczyć. Chłopaki oczywiście pomogą... za odpowiednią opłatą. ;) Ale ogólnie polecam bo jest pełny profesjonalizm!
Jak zaczynałem swoją przygodę ze strzelectwem sportowym w 99r. max co można było uzyskać to 2 szt kbks i 2 wiatrówki , na posiadanie pistoletu w kal 9mm trzeba było wykazać się ponadprzeciętnym umiejętnościami strzeleckimi i mieć pełne poparcie klubu , (nie wspomnę o pełnej uznaniowości policji ) w sferze marzeń nieosiągalnych była Pompka , PM , czy AK47!!! Tak było.....
Fajny materiał, niemniej nie zgadzam się, że to takie proste i że nie ma uznaniowości. Jestem członkiem PZŁ nie karanym, przy złożonym wniosku dostałem odwołanie od badań lekarskich z WPA. Przyczyną odwołania się Komendy Wojewódzkiej była negatywna opinia dzielnicowego. Badania odwoławcze przeszedłem pozytywnie a kto je miał ten wie, że ich przejście to rzadkość. Jestem z małego miasta dzielnicowy ze zwykłej niechęci na płaszczyźnie prywatnej wystawił mi rzekomo " złą opinię u sąsiadów" których w rzeczywistości nawet nie mam. Podsumowując wydano mi decyzję odmowną i pomimo pozytywnej opini łącznie 8 niezależnych lekarzy, zdanie jednego dzielnicowego było kluczowe. Pozdrawiam
Fajnie że coraz więcej Polaków robi pozwolenie na broń. Sam zrobiłem w zeszłym roku i już mam 7 szt broni długiej (AR-15, AK-47, SMLE, Mosin, Mauser G98, Mossberg 590 i TOZ-14) i dwie szt krótkiej (VIS100 i Beretta 92X), a to jeszcze nie koniec :D Zajebiste hobby, każdemu gorąco polecam!
@@elcoyote666 VIS mi się jeszcze nigdy nie zaciął, strzelam z najtańszej STV. Jedynie skupienie ustępuje na rzecz Beretty, ale ja jestem raczej przeciętnym strzelcem pistoletowym. Jako pierwszą klamkę i fakt że jest orzełek mogę polecić.
Nie jest to może jeszcze ten poziom co w Czechach które na tle reszty Unii są wyjątkowo liberalne w podejściu do prawa do posiadania broni, ale zdecydowanie nie jest źle i przede wszystkim jest o niebo lepiej niż było jeszcze parę lat temu. Sam jestem jeszcze trochę za biedny, ale jak sytuacja materialna się poprawi, to zdecydowanie rozważę pozwolenie kolekcjonerskie.
@@mieczysawkowalski9826 Braterstwo (największy klub w Polsce) prowadzi szkolenia do patentu w wielu miastach, nie tylko Wrocław czy Warszawa. Szkolenie trwa 4-5h i kosztuje 240zł. 5min omówienie zasad bezpieczeństwa a reszta to strzelanie (~150 szt 22lr i 20 szt 12GA). Takie szkolenie w zupełności wystarczy do zdania egzaminu na patent, a jeżeli ktoś potrzebuje więcej praktyki, to może sobie pójść na "doszkolenie" które kosztuje 40-60 zł zależnie od broni. Mieszkanie relatywnie blisko strzelnicy jest i tak podstawą, jeżeli chce sie myśleć o kożystaniu z własnej broni. Nie wspominając ze klub prowadzi za ręke we wszstkim i załatwia część spraw za ciebie. Zapraszam, na prawdę nie jest tak źle, choć zawsze może być lepiej: braterstwo.eu/
@@mieczysawkowalski9826 oczywiscie, sa takie przypadki. Sam czekam juz 6msc az pojawi sie egzamin blizej mnie, bo aktualne miejsce jest dosyc poza zasięgiem. Nadal uwazam ze peocedura jest stosunkowo prosta (choc moze byc o wiele prosciej), ale przyznam za to ze długa i kosztowna.
Fajny temat, sam jestem 2 lata po zrobieniu pozwolenia. Jeżeli jesteś niekarany i zapiszesz się do klubu sportowego to łatwizna. Jednakże co do Leśnego są pewne zgrzyty między nim a największym stowarzyszeniem strzeleckim w Polsce. Jak sam o sobie mówi jest jednym z największych pejsowatych w Polsce.
Z drugiej strony, swojego czasu często chodziłem do stowarzyszenia na strzelnice - kładę stówę i mam trzy lub cztery pełne magazynki do czetki czy innego Glocka. Niczym się nie przejmuje, strzelamy pijemy kawkę jemy kiełbaski i każdy jest zadowolony :)
W sumie rację. Nie trzeba inwestować kasy w pistolety, pozwolenie, szafę, naboje i egzamin by móc se postrzelać. Pójść parę na strzelnice razy i zapłacić
@@UzioPL To jak najbardziej ma sens, jeśli chcesz sobie rekreacyjnie popykać raz czy w porywach dwa do roku. Nie ma sensu robić wtedy pozwoleń i zakupów. Jeśli chcesz częściej- ekonomia mówi, żeby zrobić sobie uprawnienia i mieć własną giwerę i pestki, bo te z marżą na strzelnicy + wypożyczenie broni, wynajęcie toru, opieki instruktora itp wychodzą jednak sporo drożej :P
To wszystko prawda. Wcale nie jest trudno dostać pozwolenie (oprócz do ochrony osobistej) sam posiadam kilka kategorii, kilka sztuk broni oraz kilkadziesiąt promes. Nie zajęło mi to dużo czasu i nikt nie robił mi żadnych trudności. Tak więc zachęcam wszystkich do zbrojenia się 😏
Napiszę tak... mieszkam w USA, w stanie który jest broni "wrogi"... I nie potrzebuję szafy, egzaminów, promes I tłumaczenia się po co... czy się być "sportowcem", "myšliwym", czy innym kolekcjonerem... karta posiadacza broni (nie ma mowy o pozwoleniu) kosztuje mnie $10 ... tak, dziesięć... I kupię co chcę... Polska jest w tym temacie wciąż w ciemnej I głębokiej dupie...
@@waldemarsadowski4092 A wiesz dlaczego idzie do szkoły, bo to gun free zone. Nikt nie powinien posiadać broni stąd atakujący czuje się bezpiecznie. Od czasu wprowadzenia tego prawa liczba ataków na takie cele wzrosła kilkukrotnie. Czyli typowe lewackie prawo w dłuższej perspektywie nic nie naprawia a więcej szkodzi. W niektórych prywatnych szkołach gdzie dozwolone jest posiadanie broni przez pracowników szkoły w tym nauczycieli - nie było żadnych ataków tego typu. Czyli co atakujący woli iść tam gdzie łatwiej zrealizuje swoje cele i będzie bezpieczniej dla niego.
@@betak.6936 Kaganek trzeba nieść, ale wygłaszanie tez, że to łatwiej niż zdać prawo jazdy albo posiadaczem broni palnej w Polsce może być każdy mija się z celem bo jest nieprawdą. A właściwie nawet szkodzi sprawie bo przekonuje ludzi niechętnych, że skoro tak łatwo to nie ma potrzeby takiego prawa zmieniać. I oni wszyscy będą przeciwko zmianie prawa głosować. Tak masz świętą rację jesteśmy w głębokie dupie a co gorsza niektórzy w niej już się urządzili. 😁 Jest cała masa ludzi związana z naszym systemem finansowo. A to są lekarze orzecznicy, psychologowie, psychiatrzy, okuliści którzy za każde badanie inkasują kasę. Dlatego ich lobby chce wprowadzić badania okresowe dla strzelców. Kasa z każdego nie jest zbierana raz a wielokrotnie. To są także instruktorzy przygotowujący ludzi do egzaminów oni również nie chcą aby z takich egzaminów w prawie zrezygnować. Bo będą musieli zmienić zawód. Albo zacząć szkolić tych co chcą a nie tych co muszą. Tych pierwszych może być znacznie mniej. Jestem za tym aby każdy się szkolił ale nie musiał się szkolić. Być może dlatego jest tylu niechętnych aby to prawo zmienić wśród osób zawodowo zajmujących się szkoleniami. Są oczywiście wyjątki.
Leśnego Dziadka jak najbardziej polecam, sam robię u niego pozwolenie. Trzeba natomiast założyć większy budżet- szkolenie strzeleckie kosztuje u niego 950 PLN, nieumiejącej strzelać osobie o przeciętnym talencie potrzeba takich z pięć. Po niezdaniu egzaminu oraz egzaminu poprawkowego przepadają badania zdrowotne. Wtedy trzeba znów zapłacić za badania oraz wnieść opłaty administracyjne oraz za egzamin. Natomiast badania lekarskie mogą kosztować ze 100- 150 PLN więcej niż 600 PLN. Trzeba podzwonić po ośrodkach medycznych i popytać o ceny oraz o to, czy da się je zrobić w 1 dzień- bo w niektórych się nie da. No i w naszych rękach po 2 miesiącach tracą ważność czyli mamy tyle czasu na dostarczenie ich do WPA. Podsumowując, da się to zrobić, Leśny kasuje ale w zamian za to działa sprawnie, szybko, ogarnia dokumenty i da się z nim łatwo skontaktować ale trzeba to sobie dobrze zaplanować i mieć sporo większy budżet niż 3000 PLN.
To chyba najlepszy komentarz na tym forum - setki cymbałów piszą Leśnemu, że drogo, że po co kluby, że można prościej itd - a nie zdają sobie sprawy z tego, że facet z tego żyje - ze to jego cały świat - jak dla wielu gunnowych youtuberów mających sklepy, szkolenia, strzelnice, testujących sprzęt itd - dla nich wszystko jest ok tak jak jest a dyskusja z nimi odnośnie obecnego stanu rzeczy nie ma najmniejszego sensu. Ile tutaj jest komentarzy od nawiedzonych, że zrobienie sportowego to 2 ( dwa ) tysiączki - ja osiem lat temu wydałem grubo przeszło trzy tysiące na sport i kolekcje a ceny 8 lat temu czegokolwiek w Polsce a obecnie to niebo a ziemia.
Jedna mała uwaga - szkolenie, które polecam, i nalegam aby wziąć udział, realizuje firma zewnętrzna, mocno ze mną powiązana. Za pozytywną rekomendację dziękuję :)
@@justynah8347 Justyna, chcesz jakąś specjalną nagrodę za ilość komentarzy? Chyba nikt, prócz Ciebie i takiego jednego gościa od srarmy nie komentuje tak intensywnie, podkręcając algorytmy jutuba
Teraz po drobnych zmianach ścieżka jest nawet ciut krótsza :) ja jak dobrze pamiętam w ogóle wyrobiłem się ze wszystkim jakoś w pół roku od zapisania do klubu do pozwolenia, kosztów już dokładnie nie pamiętam ale powiedzmy, że to było około 2-2.5k podstawowo (wpisowe, członkostwo, egzamin, licencja, pozwolenia, dopuszczenie, promesy) + 2k szafa i około 12k na podstawowe P,K,S więc o ile same papiery nie są kosztowne o tyle hobby wciąga a strzelenie pierwszych zawodów z własnej broni (nowej bo początkujący strzelec raczej nie będzie w stanie poprawnie ocenić stanu broni używanej jak zakładam) może oscylować w cenie 10 letniego samochodu :D ale spokojnie, zanim się zorientujecie, będziecie mieć w szafie kilkadziesiąt k w sprzęcie, który nie traci na wartości (albo traci mało) tak że polecam ruszyć tyłek sprzed kompa i zabrać się za pozwolonko bo z nieba nie spadnie :)
Bo narzekanie na dostęp do broni wynika z tego, że trzeba iść w papierologię itp. To powinno być maksymalnie proste i bez zbędnych dodatkowych kosztów, czyli badanie + egzamin i tyle a nie jakieś stowarzyszenia itp.
@@lesnydziadek1542 Ja bym wolał aby ktoś inny tej reszty już musiał nie robić. Niepotrzebne wydłużanie łańcucha :) A jak ktoś rzeczywiście potrzebuje być do czegoś zapisanym to z własnej woli a nie, że państwo tak stworzyło prawo aby trzeba było się gdzieś zapisywać.
@@szafirmeru ta cała papierologia to pobierz druczek uzupełnij imie i nazwisku i wydrukuj - serio nie szukajmy powodów z d... zdobycie pozwolenia jest dziecinnie łatwe dla osoby która umie czytać i najlepiej zdała podstawówkę ;) a te delikatne uciążliwości to nawet lepiej że są bo odsiewają marudy które by i tak potem psuły atmosfere na strzelnicach :)
W sumie racja z tą wiatrówką, mój śp dziadek musiał pozwolenie wyrabiać i kupił w czechosłowacji wiatrówkę (Slavia?) nawet dotrwała do dzisiaj i chyba nawet dalej mamy ją w domu. Fajna rzecz.
Dobry i kompletny materiał informacyjny. Może zabrakło info o pozwoleniu sportowym do celów kolekcjonerskich, ale to i dobrze, bo by zaciemniło obraz niewtajemniczonym w temat....
Jest z tym sporo problemów. Mam pozwolenie sportowe i do celów kolekcjonerskich. Zabawy z tym było mimo że zdałem egzaminy za pierwszym razem. Uważam że to cyrk na kółkach. Broń powinna być dostępna dla każdego zdrowego psychiczne obywatela. Powinno być tak że idzie się do psychiatry psychologa, otrzymuje się zaświadczenie, idzie się na policje policja wydaje promesę na zakup i prowadzi ewidencję broni. Odchodzi od cholery kosztów związanych z chociażby kółkami które potrafią kosztować za członkostwo nawet 700pln za rok
I jeszcze jedno. Dlaczego trzeba koniecznie należeć do jakiejś "organizacji"? Po co ten podział na kategorie? Po co komu ta wiedza do jakiego celu ta broń, co za różnica? Może mam ochotę pojechać na strzelnicę tylko raz w roku bo tak mi się podoba i już.
A dlaczego zdrowy psychicznie? Dlaczego ustabilizowany schizofrenik lub dwubiegunowiec nie ma prawa do samoobrony lub relaksującego kolekcjonowania? Taka fikcja prawna powoduje, że teraz osoby chore posiadające broń nie leczą się psychiatrycznie z obawy przed utratą uprawnień - i chorzy psychicznie mają broń legalnie - nieleczeni chorzy.
@@vanhelsing4674 "Może mam ochotę pojechać na strzelnicę tylko raz w roku bo tak mi się podoba i już." Żeby jechać na strzelnicę raz do roku wcale ci broń nie potrzebna.
Czyli jest fajnie. Kiedyś musiałeś pisać podanie do dozorcy o otwarcie lodówki w swojej kuchni i prawie zawsze dostawałeś odpowiedź odmowną. Teraz jest super. Wystarczy podskoczyć i trzy razy zaklaskać. Wtedy dozorca prawie zawsze pozwala otworzyć lodówkę. :D Ktoś kiedyś powiedział że nie jest najgorsze to że ktoś jest w czarnej d.... Najgorsze jest to że się zaczyna tam urządzać. Problem nie tkwi w procedurach ale w tym że one są. Nie jesteś właścicielem swojego życia. Jesteś owcą w czyjejś owczarni. Cieszysz się że masz kałachy? Masz czy raczej możesz je tylko używać pod pewnymi rygorami? Prawa własności nie można pozbawić (wyjątek - płacisz karę lub alimenty). Państwo łaskawie dało pozwolenie i może je cofnąć "na pstryk" np tak jak w II RP się zdarzyło. Ale nie musi zdarzyć się coś tak strasznego. Masz broń sportową ale chcesz wyjechać na dwa lata z kraju. Upsss zawody trzeba zaliczyć. A może złamałeś nogę i leżysz w gipsie? Upsss zawody przepadły. A może po prostu wpadłes w tarapaty finansowe i chwilowo nie stać cię na klub sportowy. Upsss ustała przesłanka. Czy komuś jakieś 400 lat temu przyszło by do głowy że trzeba mieć pozwolenie? Chyba nikomu przy zdrowych zmysłach.
Czy jakieś 400 lat temu z Warszawy do Gdańska jechało się 4 godziny? I dlaczego tylko 400, a nie 800 lat wstecz? Tak zupełnie przy okazji - wskażesz może cywilizowane PAŃSTWO, w którym masz wymarzony, swobodny, nierejestrowany i bez żadnych procedur dostęp do broni?
@@mieczysawkowalski9826 wojen jest niewiele, a cywilizowane państwa - w przeciwieństwie do jakich plemiennych bantustanów - wprowadził regulacje dotyczące broni. Pewnie dlatego, zę chcą zniewolić obywatela. Nie tak, jak w Somalii czy innym Afganistanie, co nie? Co zrobiłeś w tym dążeniu, poza pisaniem w necie komentarzy, jak bardzo źle mamy?
Fajny rzeczowy materiał. Co do pozwolenia na broń myśliwską (5:41) to wydaje mi się, że trzeba należeć do Polskiego Związku Łowieckiego, ale niekoniecznie do jakiegoś koła, żeby takie pozwolenie uzyskać.
Cześć oglądam cię od chyba samego początku. Zawsze myślałem o broni chciałem sobie kupić czarno-prochowca chyba jak już miałem 17lat. Teraz jak mam 23 zapisałem się do klubu co prawda innego i zrobiłem sport i kolekcję + dopuszczenie przed skończeniem inżynierki. Cały proces zajął mi łącznie z zakupem pierwszej broni 3 miesiące bez jednego dnia. Jest to faktycznie dużo prostsze niż zrobienie prawa jazdy, nie ma jakiś kretyńskich pytań na egzaminie typu jak Zosia ma jednego misia w plecaku za dużego prawego buta w szafce w szkole to jak nadjedzie samochód z lewej to kiedy spadnie ci meteoryt na głowę. Wiem no jakieś pół roku temu zdawałem na B. Najgorsze jest czekanie w sumie, mimo iż chyba zrobiłem sport najszybciej jak się da to nie wyobrażam sobie czekania roku czy dwóch jak to było kiedyś. Jak chcesz to rób idź zapisz się. Sam myślałem że i tak mi nie dadzą pewnie to po co tylko strata czasu i co. Mam ar'a i myślę jaki pistolet sobie kupić :)
Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że dziś będę miał w szafie swój karabin precyzyjny DD Delta 5 Pro cal 6,5 Creedmoor z lufą 26" to uznał bym go za obłąkanego. Właśnie w ręku mam klucz od tej szafy.
Czasami jeszcze można spotkać argument, że rejestracja broni jest wstępem do potencjalnych list proskrypcyjnych i dlatego niektórzy się nie decydują na robienie pozwolenia, bo nie chcą być ujęci w rejestrach (w razie gdyby władzy, z tego czy innego powodu, przyszło do głowy odbierać obywatelom broń, co już przerabialiśmy w przeszłości i o czym jest w filmiku). PS. Realnym problemem mogą być względy związane z miejscem. W kawalerce 35m bez piwnicy i garażu może być trudno wstawić szafę pancerną ;)
Sprostowanie to do pozwolenia do celów myśliwskich trzeba być w PZŁ a nie w kole łowieckim. To drugie jest opcjonalne, w kole robimy ma początku staż a to czy nas potem przyjmą to no inna sprawa.
Po pierwsze chce jak USA i kupić sobie dobry sprzęt. Druga sprawa nie chce by rejestrowany. Na wypadek wojny jestem pierwszy do odstrzelenia jak się znajdę nagle po drugiej stronie bo nie sądzę by wywiad nie przejął rejestrów. Czyli jak myślę o obronie to za duże ryzyko. Jak myślę tylko o zabawie mogę się starać o pozwolenie. Tylko dla mnie broń to nie zabawka. No i nasze prawo - oddawania broni na Policję. Z tego co pamiętam jak wprowadza stan wojenny obowiązkowo trzeba swoją broń oddać w depozyt Policji. W tym zakresie się prawo nie zmieniło. Tak było w roku 80. Potem jest problem z odzyskaniem.
Masz jakieś historyczne źródła potwierdzające, że okupant odstrzeliwuje posiadaczy broni za sam fakt figurowania w spisie posiadaczy? Skoro zaś chcesz "jak w USA", to mamy dla Ciebie prostą radę - jedź do USA.
Wiesz co się stało Ukrainie kilka dni po ataku rusków? Prezydent wydał dekret pozwalający na strzelanie do agresora z każdej broni jaką mają w posiadaniu obywatele Ukrainy.
@@Fragoutmag były nawet osobne egzekucje tych zarejestrowanych jako właściciele broni w "międzywojniu", bodajże już w Palmirach w '39. Współcześnie zaś to w Ukrainie przecież wojska agresora zawijały do organizacji myśliwskich działających przed najazdem na zajętych terenach (vide sprawa z wysadzenia się granatem aby rejestrów nie capnęły kacapy). Ci spod Buczy też wspominali, że ruscy czepiali się domostw gdzie była zgłoszona broń myśliwska; a nawet coś mocno skupili się na jej męskich właścicielach.
@@adam_9x17largo o, były takie egzekucje? No to wskaż jakieś wiarygodne, historyczne źródło potwierdzające rozstrzelanie czy wysłanie do obozu za sam fakt bycia w spisie posiadaczy broni. Współcześnie, to był jeden przypadek z Ukrainy z tym kołem myśliwskim. A "ci spod Buczy" - ponownie poprosze o jakieś wiarygodne źródło.
@@Fragoutmag Kurcze, logika nie wystarczy. Dowody historyczne trzeba podawać. Stare przysłowie mówi, że generałowie przygotowują się do ostatniej wojny. Tak wy szukacie dowodów historycznych. Człowiek który umie się posługiwać bronią i ja posiada jest potencjalnym zagrożeniem. Logiczne chyba co nie. A jak masz za molo sił do pacyfikacji to likwidujesz potencjalne zagrożenie. A Ci co zginęli w Katyniu to za z jakiego powodu? Nie mieli broni.
Część pytań na egzaminie jest totalnie z tyłka. Jakiś absurd, pytania pokroju rozmiarów pudełka, do którego ma mi się przed zawodami zmieścić pistolet albo ciężar spustu i długość lufy. Na zawody, na które nigdy nie pójdę, bo na olimpijczyka nie mam aspiracji poza tym można przed każdymi zawodami sprawdzić sobie tabelkę. To jest dokładnie tego samego kalibru pytanie co kiedyś na prawku pytanie o wymiary tablic rejestracyjnych. Czy taka wiedza jest niezbędna do bezpiecznego poruszania się po drodze bądź strzelania na strzelnicy? Na prawko z koleji nie pamiętam, żebym się uczył taryfikatora. A co do egzaminu na policji to wystarczy sobie zerknąć na zdawalność, żeby wiedzieć, że lepiej sobie odpuścić i zrobić pozwolenie sportowe. Więc są pewne zbędne upierdliwe sprawy, o których trzeba pamiętać, które nie są oczywiste i klarowne. Poza tym egzamin sportowy jest tańszy.
a podasz KONKRETY co do zdawalności? Czy tylko koledzy sportowcy tak mówią? Bo wiesz, są dwa obozy, zwolennicy kolekcjonerki, i zwolennicy sportowego, i wzajemnie się deprecjonują, w żartach i na poważnie ;)
Mam patent żeglarski i moim skromnym zdaniem do bezpiecznego używania jachtu potrzebna jest większa wiedza i większe doświadczenie niż do zastosowania się do zasad BLOS a jakoś całkiem spore jachty (większość śródlądowych) można w Polsce prowadzić bez jakichkolwiek uprawnień. I wcale po wypadkach nie ma wielkiego lamentu, że hurdur patent musi mieć każdy. Co więcej nie ma obowiazku rejestracji ani ubezpieczania OC większości jachtów śródlądowych. Ale i tak spora część żeglarzy ubezpiecza swoje łajby z własnej inicjatywy bez dodatkowego przymusu.Poza tym zdobycie podstawowych uprawnień nie jest tak kosztowne ani upierdliwe. Nie ma pytań pokroju rozmiarów i masy jachtów poszczególnych klas regatowych. Nie utratcę patentu ani jachtu jeśli nie pojawię się dwa razy do roku na regatach. Itp. Itd. Ogólnie moim zdaniem nadal jest daleko do normalności choć nie przeczę, że jak się chce to się zrobi to nieszczęsne pozwolenie na broń.
@@lesnydziadek1542 Pierwszy z brzegu link z klubu kolekcjonerskiego. I opis perypetij kolegi kolekcjonera. Jak to nie jest upierdliwe i dalej nie nosi znamion absurdu to ja nie wiem. Może Leśny Dziadek ma kolegów policjantów, którzy akurat u niego nie są takimi służbistami i nie są, aż tak skrupulatni?
Żeby było ciekawiej to dodam, że widziałem takich żeglarzy z patentem, którym własnej żaglówki bym nie powierzył. Natomiast bratu, który nie ma kwitów, pożyczyłbym i nie martwiłbym się o moją własność. Zwyczajnie wiem, że pływa znacznie lepiej niż osobniki po kilkudniowym kursie zakończonym egzaminem PZŻu.
@@lesnydziadek1542 Tak mój znajomy z FB parę lat temu pisał do wszystkich komend wojewódzkich. Część mu odpisała część nie. Te co odpisały przysyłali dane w różnej formie, część stwierdziła, że nie prowadzi statystyk. Generalnie z tych co się udało się coś uzyskać na moje oko wyszło 50% i to wliczając już poprawkę. Pierwszą i ostatnią. Być może od tego czasu coś się zmieniło nie wiem. Wówczas i chyba teraz też nie ma ogólnokrajowej statystyki odnośnie zdawalności kolekcjonerki na policji. Niestety nie posiadam linku do tych materiałów. FB przesuwa to daleko w czasie i trudno je znaleźć. Zresztą być może ten znajomy sam je usunął. Bo teraz prowadzi firmę gdzie szkoli kandydatów na posiadaczy broni. I prawdopodobnie złe statystyki psuły by mu rynek. 🙂 Nie wiem czy jest taka statystka zdawalności odnośnie pozwolenia sportowego poza stwierdzenie, że łatwiej. Może coś takiego posiadasz? Mnie się wydaje, że tam jest jeszcze inny aspekt zagadnienia. Kiedyś w mojej firmie zebrała się grupka osób co zapisała się do klubu sportowego i chciała zostać sportowcami. Z 10 osób wszystkie zrezygnowały z przystąpienia do egzaminu. Jedna z nich została w klubie i po pewnym czasie może z rok przystąpiła do egzaminu i uzyskała pozwolenie na posiadanie broni. Dla całej reszty to było zbyt upierdliwe, czasochłonne, wyniki na tarczy też nie były takie jak trzeba. 🙂 Czyli chęci są w narodzie ale prawo jest takie aby zniechęcać. Stąd takie duże zainteresowanie bronią na proch czarny rozdzielnego ładowania. Ale to jest broń zupełnie inna. Do obrony średnio się nadaje. No ale widzę, że dla wielu osób jest to broń zastępcza. Kiedyś to odezwał się do mnie w sprawie broni CP kolega posiadający pozwolenie kolekcjonerskie niestety to były czasy wczesnego covida, ceny broni CP i akcesoriów do niej eksplodowały. Dostępność drastycznie się zmniejszyła. On bał się, że w razie W państwo grzecznie poprosi go aby złożył broń w depozycie. Zresztą aktualny rząd RP wzoruje się trochę na sanacji, a we wrześniu 39 roku był dekret polskich władz o obowiązku zdania broni cywilnej na posterunek policji. W Poznaniu później policja zatopiła ją w Warcie. To zdążyli ale listy osób posiadających prawo do posiadania broni palnej już nie zdążyli zniszczyć, a może nie chcieli. Potem Niemcy mieli gotowe listy u kogo należy szukać broni. 🙂 Pozdrawiam
Wiek mi nie pozwala więc będę musiał chyba iść na sportowe. Do ochrony osobistej to żart, jeden promes i jeszcze uznaniowość. Sportowe niby tylko 5 plus ten wymóg zawodów ale chyba nie będzie aż tak źle.
Wek jest ten sam. 21 lat. No chyba, że klub Cię zarekomenduje, ale to nie działa z automatu - z reguły wymagają wyników lepszych od średniej. Trzymam kciuki!
Jak nie potrzebujesz prowadzenia za rączkę to stowarzyszenie założyć sobie można z kumplem i żoną albo dołączyć za symboliczną kwotę do jakiegoś innego co nie ździera składek rocznych. Z tej całej zabawy największym kosztem jest amunicja. Broń kosztuje, ale ma wartość którą po sprzedaży odzyskujesz. Z amunicji po strzale zostaje wartość mosiądzu na złom albo nawet i nie to jak elaborujesz. Słabo jest z większymi obiektami. na 25-50m raczej bez problemu ale w co niektórych regionach nawet na 100m nie postrzelasz.
a i jeszcze jedno wymóg "atestowanej szafy na broń" - napiszę tak pochodzę z Leszna (zagłębie okuć i zamków) - dla zabawy rozwiercałem różne konstrukcje czy zamki - ale znam prawdziwych specjalistów w tej dziedzinie - pisząc krótko - dobra szafa DIY (zamontowana odpowiednio do konstrukcji budynku) będzie lepsza niż "atestowana szafa", którą w pięć minut bez otwierania mogę wynieść razem z bronią ... (i całą zawartością bo często w "bezpiecznej szafie" są różne kosztowności) ... Zwykły rzeczoznawca powinien móc wydać opinię za 100 PLN czy szafa DIY jest porównywalnie bezpieczna do "atestowanej" czy nie ... dla mnie równie ważne jest "ukrycie broni" a co za tym idzie szafy ... Nie mam pozwolenia na broń - ale gdybym miał to w aucie miałbym system do bezpiecznego przewożenia broni (co nie zmienia faktu, że dalej da się ukraść samochód z "szafą pancerną") - w końcu ukradli nie jeden opancerzony transporter pieniędzy czy nawet broni ...
Bardzo dziękuję za film, brakuje mi w nim tylko informacji, czy w razie "W" mogę użyć broni z kolekcji do obrony mojego domostwa/majątku, a także jakie są przepisy dotyczące przewożenia elementów kolekcji, zwłaszcza w porównaniu do broni do obrony osobistej. Pozdrawiam również.
Myślę, że zawsze jest zasada, że nie możesz przekraczać granicy obrony koniecznej. Jeśli w czasie zamachu na Twoje zdrowie i życie "przypadkowo" będziesz miał broń kolekcjonerską gotową do strzału - to będzie konieczność jej użyć zwłaszcza, że napastnik może w wyniku napaści nielegalnie wejść w posiadanie Twojej broni i stanowić zagrożenie dla innych - bronisz więc siebie i innych. Może to zbyt logiczne na to, aby tak było?
Generalnie nie ma znaczenia pod względem prawnym, jaką bronią się bronisz. Może być nawet nielegalna. Wtedy odpowiesz za jej nielegalne posiadanie, ale sama sprawa obrony będzie rozpatrywana raczej tak samo, jak gdyby była to broń na pozwolenie do obrony osobistej. Tak mi się wydaje, mogę być w błędzie.
Przewozić możesz :) Są dwa pojęcia: noszenie i przenoszenie. Nosisz broń załadowaną, przenosisz broń rozładowaną. Na pozwoleniu kolekcjonerskim nie możesz nosić chyba że masz zgodę komendanta. Na sportowym możesz nosić załadowaną.
W przypadku bezpośredniego zagrożenia życia możesz użyć broni nawet nie mając pozwolenia, jeżeli masz ja jakimś cudem pod ręką. Oczywiście musisz też spełnić jakieś tam zasady przy użyciu itd, ale więcej się dowiesz czytając przepisy.
Dobry wieczór. Jak nie musisz mieć papieru to nie rób. Na strzelnicy można strzelać bez papieru. W razie W przyjdą po tych z papierami albo jedni, albo drudzy.
@@theaquaristdiary. kto niby ma przyjść po tych z papierami? Jestem ciekaw, bo sam mam kwity i zastanawiam się kogo wyczekiwać. Chociaż z twojej wypowiedzi zajeżdża typowym szuryzmem typu „hurrr durr rozbrojo zabioro tylko czarnoprochowa”
Pod wpływem filmu zapisałem (w ten sam dzień) się do stowarzyszenia w celu uzyskania pozwolenia na broń kolekcjonerską. Pół roku później (20 października) odebrałem od leśnego dziadka mojego chińskiego ar15. Dzięki za zainspirowanie mnie do spełnienia jednego ze swoich marzeń. Pozdrawiam !
Z tą uznaniowością i egzaminem na milicji różnie nadal bywa. W mojej okolicy zdawalność kolekcjonerki była podejrzanie niska. Ale chłopaki to ogarnęli, robią sportowe z kolekcjonerką i lokalny komediant milicji już nie bruździ
Nie no kałasz się uznaniowo nie rozkłada, ale na komendach raczej ciężko obecnie o kałacha. Test jakoś poszedł. Znajomi narzekali na pytania od instruktorów, jakieś kruczki prawne i szczegóły. Oblali a głupi nie są
Mój stary to fanatyk strzelectwa. Półmieszkania zajebane szafami S1, drugie pół to stanowisko do elaborowania amunicji...
Jak się z tym czujesz?
Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi magazynek czy wycior...
Beczka? Mój stary to fanatyk wedkarstwa
@@UzioPL Z tego co wiem Beczka to tylko lektor, a ta pasta jak i inne mają inne źródła.
@@UzioPL Ta pasta jest starsza niż kanał beczki xd
5:10 ,,Pozwolenie na broń łatwiej uzyskać niż prawo jazdy''
W ciągu ostatnich 6-ciu miesięcy zrobiłem kursy i egzaminy na 3 kategorie prawa jazdy, tak więc wyzwanie przyjęte.
szacun, można wiedzieć na jakie kategorie?
@@wojpat4620 ,,C'' ,,CE'' oraz kwalifikację zawodową czyli kod 95
@@wojpat4620 A B T ...?
Pozdrawiam.
Imponujące 💪
6 miesięcy aby terminy spełnić :-)
To ostrzeżenie o lokowanou Leśnego Dziadka wyjątkowo mnie zachęciło do obejrzenia.
powiem Ci szczerze, że mnie w sumie też 😆
Ja zacząłem przygodę z leśnym dziadkiem w styczniu i na prawdę polecam, gdyż bardzo pomaga w tym procesie. Ja już dzięki niemu jestem na ostatniej prostej i został mi tylko egzamin.
Ile wydałeś na naukę strzelania?
@@wysopalbartek8287 950 zł na szkolenie z instruktorem od leśnego dziadka + jeszcze pewnie 300-500 na strzelania na własną rękę. Ale warto choć raz się garnąć do tej Srebrnej Góry, bo szkolenie jest kompleksowe i już w drugiej połowie dnia (całe szkolenie tak 6-7 godzin lekką ręką, bez limitu amunicji) już spokojnie miałem wyniki przy których zdałbym egzamin. Jeszcze tylko trzeba ten poziom utrzymać
No to powodzenia 🙂
Tylko nie spódłuj
Egzamin i badania. Jesteś na początku, egzaminu możesz nie zdać. Badania nie musisz przejść.
"Tymczasem - gówno prawda" zasługuje na bycie samodzielnym memem na reakcję XD
Oj tak byczq +1
...nie bierz już tego, co bierzesz....
@@wojtekpll a ty w czym masz problem?
Zajebiscie nie maam zembaaa
@@jannowak6324 Nie to zwykly tryzub
Dziękuję Panie Jakubie, dzięki temu filmowi udało mi się ukończyć pierwszy semestr studiów.
Pan wieczorny historyk :) wesołych świąt wszystkim
Wesołych Świąt Bożego Zmartwychwstania! Wzajemnie.
Jebac cracovie
JŻS
@@ND-jf2bm wTSK 😉
Gdyby nie to, że moją główną pasją jest co innego i o niej w myślę pierwszej w kolejności, a nie mam obecnie środków i czasu żeby móc zająć się bronią to z pewnością podjąłbym temat pozwolenia. Od kilku lat oglądam od czasu do czasu kanały o broni w tym również twój. Po tym jak w końcu wybrałem się na strzelnicę to bardzo mi się spodobało i choć pewnie w najbliższym czasie nadal nie zrobię pozwolenia to na strzelnicę chętnie wrócę raz na jakiś czas. Polecam każdemu kto jeszcze nie był.
"kup od razu większą - i tak zapchasz" - tak to dokładnie wygląda 🙂 🙂 🙂
pozdrawiam
Ja już swa razy zmieniałem szafe 😂😂😂😂
• Czy aby uzyskać prawo jazdy musisz rozpisywać się o motywacjach, i o historii swoich zainteresowań/aktywizmu jeździeckiego we wniosku? no NIE
• Czy musisz udawać czynnego zawodnika, zrzeszonego kolekcjonera czy innego zawodowca, aby nieustannie wykazywać się istotną przyczyną dla której wydano ci to uprawnienie? NIE
• Czy masz ściśle sztywno wyznaczoną z góry ilość sztuk pojazdów, które możesz mieć i używać, za każdym petentem/urzędem inaczej-wedle uznania organu? NIE
• Czy musisz składać dodatkowe podania, aby zarejestrować na swoją osobę wszystkie pojazdy, którymi zamierzasz jeździć w udzielonym ci limicie, łącznie z osobno nabytymi ramami/nadwoziami/silnikami? NIE
• Czy masz sztucznie natworzone podziały na kategorie "do celu", z różnymi sztywnymi katalogami pojazdów (niezwiązanymi z ich stricte technicznymi aspektami), odmiennymi możliwościami ich użytkowania, czy nawet z różnymi opłatami egzaminacyjnymi (i koniecznością znania na wylot CAŁEGO kodeksu ruchu drogowego/części i rozkładania danej kat. pojazdów, wraz z technicznymi drobiazgami na wyrywki)? NIE
• Czy musisz mieć osobne prawo jazdy wykorzystując je zawodowo, i osobne przy jeżdżeniu w celach prywatnych-aby uniknąć oskarżenia o prowadzenie bez uprawnień? no NIE
• Czy kiedy zamierzasz używać pojazdu na drogach, to policjant dzielnicowy obligatoryjnie wchodzi ci z butami do domu aby sprawdzić miejsce przechowywania pojazdu, oraz czy wypytuje sąsiadów "na słowo" o ich widzimisię w stosunku do ciebie? NIE
• Czy chcąc używać nie-ciężarowego samochodu musisz przechodzić "maglowanie" przez psychologa z listy organu wydającego ci uprawnienie-od którego subiektywnej opinii wszystko zależy, i który ma pełną dyskrecję aby uznać cię za "zagrożenie dla otoczenia"? NIE
• Czy na absolutnie wszystkie pojazdy silnikowe (odpowiednik broni palnej na nabój scalony) obowiązuje z założenia ogólny zakaz ich prowadzenia-od którego biurokrata może w drodze wyjątku zwolnić ludzi, którzy w jego (nad)intepretacji "nie stanowią zagrożenia"? NIE
Więc czemu tak wiele osób wciąż przyrównuje prawo jazdy do wyrabiania pozwolenia na broń w tym postsocrealistycznym kraju nad wisłą?!
Tyle tekstu (w tym sporo nieprawdy), by pokazać, że nie rozumiesz, że tu nikt nie zestawia ze sobą warunków posiadania broni i samochodu oraz uprawnień wynikających z prawa jazdy i pozwolenia na broń, a jedynie porównuje trudność w uzyskaniu dokumentu.
Szacuneczek. :)
@@Fragoutmag trudność i warunki też są ze sobą w pewien sposób powiązane. Gdyby na każdy wyjazd zagraniczny wymagane byłoby choćby zaproszenie od rodziny/zorganizowana wycieczka/specjalne "szkolenie" w organizacji odcinającej kupony od ustawowych regulacji + przejście odpowiednio płatnych badań u specjalnych orzeczników
...to nie byłoby niczym nadzwyczajnym gdyby prywatne podróżowanie zamarło, i całkiem niemało ludzi potraciłoby perspektywy w tym zakresie :-P
Oglądam od lat i pierwszy raz pytanie i uwagę mam :)
1. Z tych trzech przedwojennych rodzajach pozwolenia o których wspominasz (2:43) pod którą kategorię podpadali myśliwi i broń myśliwska? Co dokładnie oznaczało wtedy to "przenoszenie"?
2. Mały błąd (5:40) - aby posiadać pozwolenie myśliwskie być w PZŁ, a nie w kole jak wspomniałeś.
Ciekawostka: Myśliwi którzy nie należą do żadnego koła ("niezrzeszeni") to:
a) rolnik który chce chronić tylko swoich pól lub stawów (np. odstępuje od odszkodowań w zamian za odstrzał)
b) tych co nie mają czasu a mają kasę i wolą "kupić" od jakiegoś koła odstrzał niż wykonywać całą pracę np. stawianie ambon czy szacowanie szkód
c) tacy co nie chcą do "byle jakiego" koła i wybrzydzają
Niezrzeszeni to w zasadzie białe kruki. Rolnik niemal na pewno będzie należał do lokalnego koła bo ich trzon to inni lokalni rolnicy. A takich co mają więcej kasy niż czasu też jest bardzo mało, bo łowiectwo żeby miało sens to właśnie pożera ogromne ilości czasu - jedno podejście z natury przeciwstawia się drugiemu.
Sporo myśliwych to "martwe dusze" (w tym zrzeszeni w kołach) zrobiła pozwolenia za młodego, parę lat polowali a potem założyli rodzinę i od tamtej pory w łowisku pojawiają się raz do roku ;)
Pozdrawiam Serdecznie.
Zwięźle i na temat. Lata temu zapisałem się do klubu strzelectwa sportowego, nie mam swojej własnej broni, ale mam za to cały zasób armat z klubu. Uwierzcie mi, wystarczy aby świetnie się bawić. Pozdrawiam, Zdrowych i wesołych świąt
Bardzo dobrze, że to wrzuciłeś. Oczywiście wywoła to ból tyłka wśród pewnej części społeczeństwa, ale trudno. Trzymaj się.
Na kogo uważać ?
@@sebastianp7115 Na tzw. "Arbuzów"
@@sebastianp7115 Chyba widzów chodzi np. Ad Arma
jEsTeŚmy rOzBroJoNym SpOłeCzEńStWeM NiE mOżnA kUpIć w WarZywnIakU pIstOleTu
@@sebastianp7115 na starych Januszy i prawakow od spiskow o których było w filmie
To że ma się pozwolenie, i zgadzam się że ogólnie jest ono w granicach każdego Kowalskiego, nie implikuje tego że wymóg robienia takowego, pełnej kontroli przez państwo, wydatków z tym związanych, czy wreszcie turlania się po zawodach, jest czymkolwiek dobrym. Ave Teksas
Jest czymś dobrym, bo u nas, w przeciwieństwie do takiego Teksasu, nie ma świrów robiących masakry w kościołach. To że się takiego delikwenta przeciora po urzędach i zrobi badania na główkę odsiewa największych oszołomów. Wystarczy spojrzeć po płaczkach ujadających jak to nie mogą se kupować kałachów w biedronce i jakie to opresyjne. Tak więc, jeb@ć Teksas.
Daaawno temu, w latach 90-tych, miałem dobre wyniki w strzelaniach LOK-owskich. Zamierzałem kupić TT lub p-83. Kosztowały ok.800zł. Jednak okazało się, że jako oficer zawodowy (major) traktowany będę w procesie uzyskiwania zgody tak, jak cywil, obywatel "bez wojska " . Dodatkowo podlegałbym kontroli sposobu przechowywania broni przez Policję i Żand.Wojsk. Zrezygnowałem. 😢
"Mam kilka kałachów" - serdecznie współczujemy. :)
ARa mam póki co jednego, czekam aż na rynku będzie replika CAR-15 i jeśli pewien sklep się zdecyduje dołożyć za reklamę, to będzie M16A2.
@@IrytujacyHistoryk chyba coś, co jest cywilną kopią M16A2 :)
@@IrytujacyHistoryk
M16 czy też M4 to tylko dla wojska.
Cywilne to ar10 lub 15.
@@Fragoutmag A racja! Ten którego oglądałem nie miał okrągłego tylko trójkątny chwyt, mój błąd. A1ka która dotarła do nas via Izrael.
@@theggman111 no nie bardzo.
ua-cam.com/video/DAaN2j-fPBc/v-deo.html
Bardzo fajny odcinek. Pozdrawiam serdecznie !
Też posiadam takiego Kałach a 🤩 dzięki Leśnemu Dziadkowi. Jeżeli to nie problem dla tego kanału. 4 miesiące i temat załatwiony.
Przepisy faktycznie powoli się luzują i jest coraz lepiej. Przydała by się jeszcze zmiana mentalności polityków i świadomości społeczeństwa, które w przeważającej wiekszości boi sie broni. Marzy mi się, żeby w Polsce było jak w Finlandii, gdzie władza ufa obywatelom, obywatele władzy i sobie nawzajem, a fakt że broń jest w większości domów nie stanowi dla nikogo problemu.
Pozdrawiam
Bardzo słuszna perspektywa
jest takie powiedzenie: "jeśli ufasz swojemu rządowi, to twój nauczyciel historii był do dupy"
Tylko, że Polacy są porywczy. Polacy to nie są i nie będą Finowie. Broń tak ale każdy użytkownik powinnien co 2-3 lata przechodzić porządną ewaluację psychiatryczną. Żeby sobie krzywdy nie zrobił i co ważniejsze innym. Wyobrażasz sobie, że w tym cholernie spolaryzowanym społeczeństwie każdy ma broń? Już by ci jakiś zwolennik PO zastrzelił zwolennika PiSu co bardziej gorliwy PiSowiec czy Konfederata z kałachem bym pod cukiernią papieską stał i strzelał co złego lewaka, który też odpowiedzieć mógłby ogniem. Mieli byśmy republikę Weimarską XD
Czyli w Polsce jednym słowem powinno być ultralewactwo ;)
@@jakubfabisiak9810 to skandynawscy nauczyciele muszą być w Twojej rzeczywistości bardzo słabi
Panie historyku życzę panu wszystkiego najlepszego. Dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, dużo wyświetleń na YT jak i subów. A przede wszystkim zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki. Leśnemu dziadkowi też. 🙂
Leśny pisze: "I wzajemnie" :)
@@lesnydziadek1542 🙂.
Fajny odcinek, uzyskanie pozwolenia broni jest dość nieskomplikowane, mi zajęło ok. pół roku. Wesołych i spokojnych Świąt!
Kolekcjonerskie czy sportowe?
@@mariusztuziak3182 obydwa
@@vikoro1 Szybciutko, dzięki za info
Idealny filmik na wielkanocny wieczór
Dobrze gadasz . Stawiam wódkę . Pozdrawia stary Nemrod 😉👍
W drugiej RP od 1926 roku mieliśmy u władzy juntę wojskową zwana Sanacją, która jak każda dyktatura odbierała obywatelom dostęp do broni. Efekt był widoczny po klęsce wrześniowej. Polskie podziemne cierpiało na głód broni, taki to efekt "Wiktorowej głupoty".
Ale wiesz, że większość broni w II RP stanowiły strzelby i sztucery oraz kieszonkowe pistoleciki?
Głód broni, bo niby jej nie było? XD
Mój dziadek miał dwie sztuki.
A Niemcy kiedy wchodzili to rozstrzeliwali tych co mieli legalną i nielegalną.
Nawet jeśli ci ją oddali. W szczególności tych którzy oddali i się przyznali.
Więc nie.
Broni było dużo.
Tylko Niemcy w terrorze byli dobrzy.
Z tego co widzę dzisiaj jest podobnie . Czemu tutaj nie może być tak jak w Finlandii
@@danielpodatnik8262 masz rację. W Finlandii jest podobnie, jak w II RP.
@@Fragoutmag
Im więcej takich filmów powstanie, tym więcej ludzi uda się przekonać, że taniej jest teraz zdobyć pozwolenie na broń niż prawo jazdy (i to w opór taniej) świetny film i każdy kanał z bronią powinien nagrać coś w tym stylu. Pozdrawiam ;)
Taniej i łatwiej.
@@mieczysawkowalski9826 Ciekawe za ile wypalił ten który cię na kursy w WORD woził... Prawo do posiadania broni dostaniesz od pierwszego podejścia a prawko, ile razy podchodziłeś + wykupienie dodatkowych godzin na placu bo może instruktorowi się spodoba no bo koperty przecież mu nie dasz?
@@Fu11SpectrumWarriorza pierwszym prawko, ale w 2009 i w mieście 50k mieszkańców:)
Jakiś czas temu pod jakimś filmem dałem komentarz w podobnym tonie. W sensie że broń jest teraz bardziej dostępna niż kiedykolwiek i wylało się na mnie całe wiadro pomyj😂. Cieszę się że ktoś kompetentny o tym mówi. Oczywiście że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale każdy kto naprawdę chce, może uzyskać pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie. Niestety większość czeka aż będzie to wszystko od ręki i za darmo, a na start ustawodawca dorzuci jakaś klameczke H&K - otóż, nigdy się to nie wydarzy. I zanim jeszcze dostanę znów wiadrem pomyj - wcale nie uważam że jest super. Sugeruję tylko, że warto skorzystać z aktualnej sytuacji, bo nie wiadomo co wydarzy się w przyszłości.
Świetny film
No i mnie Pan zmotywował 👍👍👍👍 formularz wysłany !!!!!!
Potwierdzam :) Właśnie Cię wpisujemy na listę członków :)
zaje... fajny materiał, nie mam ciągot do własnej broni ale i tak super ważna wiedza
W książce pt. "Nie tylko Vis" jest fajnie opisana historia pozwoleń na broń w Polsce. Pozdrawiam- myśliwy, kolekcjoner i "sportowiec"
Oficjalnie... Osobiście... Uważam że do tej pory był to najbardziej kształcący materiał w historii tego kanału. Dzięki wielkie, już jutro dzwonię gdzie trzeba. (Nie będę w świeta po strzelnicach wydzwaniał 😄)
Ten „odrukowany” PM63 to rewelacyjna zabawka na strzelnicy ;-) Szczególnie jak ma się precyzyjny palec 😂
Jestem na końcu robienia pozwolenia na broń. Wizyta dzielnicowego za kilka dni i pozwolenie. Jak ktoś uważa że jest ciężko i się nie da to niech dalej tak twierdzi a ja za miesiąc będę miał w szafie fajną strzelbę :) a pozwolenie łatwiej zrobić niż w większości kraju Europy. Mnie całość wyniosła 1650zl. Prawo jazdy teraz dwa razy tyle kosztuje.
Otóż to :)
O jakiej wizycie dzielnicowego mowa? Czy dla każdego pozwolenia dzielnicowy przychodzi? A jeśli tak - to po co? Co musiałby zobaczyć aby to miało znaczenie dla uzyskania pozwolenia?
@@chrzescijanie dzielnicowy sprawdza czy nie jesteś patusem który ma konflikty z sąsiadami. Zazwyczaj to formalność.
@@piotrgeca8991 Pozwolenie sportowe :)?
"Duża część osób lekko zainteresowanych strzelectwem zniechęca się gdy słyszy o 6 miesiącach oczekiwania, kilku przelewach na łączną kwotę 2 tys zł, regularnym odstrzeliwaniu “zawodów” na wiwat i zależności od prezesów klubów. Obecne procedury całkowicie nie pasują do kraju leżącego w Europie. Odejście od nieżyciowych procedur jest niezbędne, aby ruch w strzelectwie się unormował w szybkim wzroście
Obecnie za cenę członkostwa (i udziału w przymusowych “imprezach”) w większości klubów strzeleckich, można kupić naboje wystarczające do regularnego treningu, lub w perspektywie kilku lat odłożyć na nową broń. Można się zapisać na porządne szkolenie każdego roku, wypożyczyć na strzelnicy nową, ciekawą broń lub sfinansować wahającym się znajomym wstęp na komercyjne strzelanie. Można zrobić wiele fajnych, budujących rzeczy za pieniądze, które obecnie są wyrzucane w błoto na obowiązkowe członkostwa."
Pozwolenie na broń to bardzo ciekawy temat
Wszystko git tylko jedna uwaga: te 3k zł za wszystko żeby mieć kwity to jest w najlepszym przypadku, czyli takim kiedy umiesz strzelać i obsłużyć broń... Jeśli nigdy (tak jak ja) nie trzymałeś broni to wydasz "trochę" więcej bo musisz się wszystkiego nauczyć. Chłopaki oczywiście pomogą... za odpowiednią opłatą. ;) Ale ogólnie polecam bo jest pełny profesjonalizm!
@@czyrwusxdedziuspox9998 ty to chyba jednak na poważnie?
Jak zaczynałem swoją przygodę ze strzelectwem sportowym w 99r. max co można było uzyskać to 2 szt kbks i 2 wiatrówki , na posiadanie pistoletu w kal 9mm trzeba było wykazać się ponadprzeciętnym umiejętnościami strzeleckimi i mieć pełne poparcie klubu , (nie wspomnę o pełnej uznaniowości policji ) w sferze marzeń nieosiągalnych była Pompka , PM , czy AK47!!!
Tak było.....
Jeden z lepszych materiałów na kanale.
Fajny materiał, niemniej nie zgadzam się, że to takie proste i że nie ma uznaniowości. Jestem członkiem PZŁ nie karanym, przy złożonym wniosku dostałem odwołanie od badań lekarskich z WPA. Przyczyną odwołania się Komendy Wojewódzkiej była negatywna opinia dzielnicowego. Badania odwoławcze przeszedłem pozytywnie a kto je miał ten wie, że ich przejście to rzadkość. Jestem z małego miasta dzielnicowy ze zwykłej niechęci na płaszczyźnie prywatnej wystawił mi rzekomo " złą opinię u sąsiadów" których w rzeczywistości nawet nie mam. Podsumowując wydano mi decyzję odmowną i pomimo pozytywnej opini łącznie 8 niezależnych lekarzy, zdanie jednego dzielnicowego było kluczowe. Pozdrawiam
Dziękuję bardzo za materiał. Pozdrawiam
Spokojnych świąt ,rzeczowy materiał👍
Fajnie że coraz więcej Polaków robi pozwolenie na broń. Sam zrobiłem w zeszłym roku i już mam 7 szt broni długiej (AR-15, AK-47, SMLE, Mosin, Mauser G98, Mossberg 590 i TOZ-14) i dwie szt krótkiej (VIS100 i Beretta 92X), a to jeszcze nie koniec :D Zajebiste hobby, każdemu gorąco polecam!
Ile dałeś za to wszystko?
@@rasklaat2 nie liczę, ale będzie ponad 50k jeśli doliczyć graty dodatkowe :D
To dopiero zalążek kolekcji 😊 Ale zacny.
I jak oceniasz Visa?
Na strzelnicy strzelałem z klubowego i powiem szczerze że był dramat jeśli chodzi o zacięcia
@@elcoyote666 VIS mi się jeszcze nigdy nie zaciął, strzelam z najtańszej STV. Jedynie skupienie ustępuje na rzecz Beretty, ale ja jestem raczej przeciętnym strzelcem pistoletowym. Jako pierwszą klamkę i fakt że jest orzełek mogę polecić.
Nie jest to może jeszcze ten poziom co w Czechach które na tle reszty Unii są wyjątkowo liberalne w podejściu do prawa do posiadania broni, ale zdecydowanie nie jest źle i przede wszystkim jest o niebo lepiej niż było jeszcze parę lat temu.
Sam jestem jeszcze trochę za biedny, ale jak sytuacja materialna się poprawi, to zdecydowanie rozważę pozwolenie kolekcjonerskie.
zawsze można drogą sportową - koszty zamykają się w 2k złotych, wyrobienie trwa 5-6msc, a i zdać łatwiej (+ można nosić)
@@mieczysawkowalski9826 Braterstwo (największy klub w Polsce) prowadzi szkolenia do patentu w wielu miastach, nie tylko Wrocław czy Warszawa. Szkolenie trwa 4-5h i kosztuje 240zł. 5min omówienie zasad bezpieczeństwa a reszta to strzelanie (~150 szt 22lr i 20 szt 12GA). Takie szkolenie w zupełności wystarczy do zdania egzaminu na patent, a jeżeli ktoś potrzebuje więcej praktyki, to może sobie pójść na "doszkolenie" które kosztuje 40-60 zł zależnie od broni.
Mieszkanie relatywnie blisko strzelnicy jest i tak podstawą, jeżeli chce sie myśleć o kożystaniu z własnej broni.
Nie wspominając ze klub prowadzi za ręke we wszstkim i załatwia część spraw za ciebie.
Zapraszam, na prawdę nie jest tak źle, choć zawsze może być lepiej: braterstwo.eu/
@@mieczysawkowalski9826 oczywiscie, sa takie przypadki. Sam czekam juz 6msc az pojawi sie egzamin blizej mnie, bo aktualne miejsce jest dosyc poza zasięgiem. Nadal uwazam ze peocedura jest stosunkowo prosta (choc moze byc o wiele prosciej), ale przyznam za to ze długa i kosztowna.
Chłopie znam ludzi, co mają w domu więcej broni niż Macierewicz i Zorro....sory Ziobro, razem z oddziałami O.T.
@@sokmalinowy6038 Teraz sportową można zrobić i w miesiąc góra 2
Fajny temat, sam jestem 2 lata po zrobieniu pozwolenia. Jeżeli jesteś niekarany i zapiszesz się do klubu sportowego to łatwizna. Jednakże co do Leśnego są pewne zgrzyty między nim a największym stowarzyszeniem strzeleckim w Polsce. Jak sam o sobie mówi jest jednym z największych pejsowatych w Polsce.
Ciekawy Odcinek Pozdrawiam Autora😊😊
Z drugiej strony, swojego czasu często chodziłem do stowarzyszenia na strzelnice - kładę stówę i mam trzy lub cztery pełne magazynki do czetki czy innego Glocka. Niczym się nie przejmuje, strzelamy pijemy kawkę jemy kiełbaski i każdy jest zadowolony :)
W sumie rację. Nie trzeba inwestować kasy w pistolety, pozwolenie, szafę, naboje i egzamin by móc se postrzelać. Pójść parę na strzelnice razy i zapłacić
@@UzioPL To jak najbardziej ma sens, jeśli chcesz sobie rekreacyjnie popykać raz czy w porywach dwa do roku. Nie ma sensu robić wtedy pozwoleń i zakupów. Jeśli chcesz częściej- ekonomia mówi, żeby zrobić sobie uprawnienia i mieć własną giwerę i pestki, bo te z marżą na strzelnicy + wypożyczenie broni, wynajęcie toru, opieki instruktora itp wychodzą jednak sporo drożej :P
Swietny film pozdrawiam
To wszystko prawda. Wcale nie jest trudno dostać pozwolenie (oprócz do ochrony osobistej) sam posiadam kilka kategorii, kilka sztuk broni oraz kilkadziesiąt promes. Nie zajęło mi to dużo czasu i nikt nie robił mi żadnych trudności. Tak więc zachęcam wszystkich do zbrojenia się 😏
Napiszę tak... mieszkam w USA, w stanie który jest broni "wrogi"... I nie potrzebuję szafy, egzaminów, promes I tłumaczenia się po co... czy się być "sportowcem", "myšliwym", czy innym kolekcjonerem... karta posiadacza broni (nie ma mowy o pozwoleniu) kosztuje mnie $10 ... tak, dziesięć... I kupię co chcę... Polska jest w tym temacie wciąż w ciemnej I głębokiej dupie...
i dlatego niesiemy kaganek oświaty.
@@lesnydziadek1542 dokładnie 🤣
Tak masz racje. Później jakiś dzieciak bez problemu bierze broń i idzie się rozliczyć z szkołą.
@@waldemarsadowski4092 A wiesz dlaczego idzie do szkoły, bo to gun free zone. Nikt nie powinien posiadać broni stąd atakujący czuje się bezpiecznie.
Od czasu wprowadzenia tego prawa liczba ataków na takie cele wzrosła kilkukrotnie.
Czyli typowe lewackie prawo w dłuższej perspektywie nic nie naprawia a więcej szkodzi.
W niektórych prywatnych szkołach gdzie dozwolone jest posiadanie broni przez pracowników szkoły w tym nauczycieli - nie było żadnych ataków tego typu.
Czyli co atakujący woli iść tam gdzie łatwiej zrealizuje swoje cele i będzie bezpieczniej dla niego.
@@betak.6936 Kaganek trzeba nieść, ale wygłaszanie tez, że to łatwiej niż zdać prawo jazdy albo posiadaczem broni palnej w Polsce może być każdy mija się z celem bo jest nieprawdą. A właściwie nawet szkodzi sprawie bo przekonuje ludzi niechętnych, że skoro tak łatwo to nie ma potrzeby takiego prawa zmieniać. I oni wszyscy będą przeciwko zmianie prawa głosować.
Tak masz świętą rację jesteśmy w głębokie dupie a co gorsza niektórzy w niej już się urządzili. 😁
Jest cała masa ludzi związana z naszym systemem finansowo. A to są lekarze orzecznicy, psychologowie, psychiatrzy, okuliści którzy za każde badanie inkasują kasę. Dlatego ich lobby chce wprowadzić badania okresowe dla strzelców. Kasa z każdego nie jest zbierana raz a wielokrotnie. To są także instruktorzy przygotowujący ludzi do egzaminów oni również nie chcą aby z takich egzaminów w prawie zrezygnować. Bo będą musieli zmienić zawód. Albo zacząć szkolić tych co chcą a nie tych co muszą. Tych pierwszych może być znacznie mniej. Jestem za tym aby każdy się szkolił ale nie musiał się szkolić.
Być może dlatego jest tylu niechętnych aby to prawo zmienić wśród osób zawodowo zajmujących się szkoleniami.
Są oczywiście wyjątki.
Leśnego Dziadka jak najbardziej polecam, sam robię u niego pozwolenie. Trzeba natomiast założyć większy budżet- szkolenie strzeleckie kosztuje u niego 950 PLN, nieumiejącej strzelać osobie o przeciętnym talencie potrzeba takich z pięć. Po niezdaniu egzaminu oraz egzaminu poprawkowego przepadają badania zdrowotne. Wtedy trzeba znów zapłacić za badania oraz wnieść opłaty administracyjne oraz za egzamin. Natomiast badania lekarskie mogą kosztować ze 100- 150 PLN więcej niż 600 PLN. Trzeba podzwonić po ośrodkach medycznych i popytać o ceny oraz o to, czy da się je zrobić w 1 dzień- bo w niektórych się nie da. No i w naszych rękach po 2 miesiącach tracą ważność czyli mamy tyle czasu na dostarczenie ich do WPA. Podsumowując, da się to zrobić, Leśny kasuje ale w zamian za to działa sprawnie, szybko, ogarnia dokumenty i da się z nim łatwo skontaktować ale trzeba to sobie dobrze zaplanować i mieć sporo większy budżet niż 3000 PLN.
To chyba najlepszy komentarz na tym forum - setki cymbałów piszą Leśnemu, że drogo, że po co kluby, że można prościej itd - a nie zdają sobie sprawy z tego, że facet z tego żyje - ze to jego cały świat - jak dla wielu gunnowych youtuberów mających sklepy, szkolenia, strzelnice, testujących sprzęt itd - dla nich wszystko jest ok tak jak jest a dyskusja z nimi odnośnie obecnego stanu rzeczy nie ma najmniejszego sensu.
Ile tutaj jest komentarzy od nawiedzonych, że zrobienie sportowego to 2 ( dwa ) tysiączki - ja osiem lat temu wydałem grubo przeszło trzy tysiące na sport i kolekcje a ceny 8 lat temu czegokolwiek w Polsce a obecnie to niebo a ziemia.
Jedna mała uwaga - szkolenie, które polecam, i nalegam aby wziąć udział, realizuje firma zewnętrzna, mocno ze mną powiązana. Za pozytywną rekomendację dziękuję :)
@@justynah8347 Justyna, chcesz jakąś specjalną nagrodę za ilość komentarzy? Chyba nikt, prócz Ciebie i takiego jednego gościa od srarmy nie komentuje tak intensywnie, podkręcając algorytmy jutuba
@@lesnydziadek1542 ja to jeszcze nic ale frag out łącznie z Tobą bronią systemu jak niepodległości, no i kilku innych jakich uprzednio wymieniłem.
Dzięki!
Wesołych świąt
Wesołych
Teraz po drobnych zmianach ścieżka jest nawet ciut krótsza :) ja jak dobrze pamiętam w ogóle wyrobiłem się ze wszystkim jakoś w pół roku od zapisania do klubu do pozwolenia, kosztów już dokładnie nie pamiętam ale powiedzmy, że to było około 2-2.5k podstawowo (wpisowe, członkostwo, egzamin, licencja, pozwolenia, dopuszczenie, promesy) + 2k szafa i około 12k na podstawowe P,K,S więc o ile same papiery nie są kosztowne o tyle hobby wciąga a strzelenie pierwszych zawodów z własnej broni (nowej bo początkujący strzelec raczej nie będzie w stanie poprawnie ocenić stanu broni używanej jak zakładam) może oscylować w cenie 10 letniego samochodu :D ale spokojnie, zanim się zorientujecie, będziecie mieć w szafie kilkadziesiąt k w sprzęcie, który nie traci na wartości (albo traci mało) tak że polecam ruszyć tyłek sprzed kompa i zabrać się za pozwolonko bo z nieba nie spadnie :)
Bo narzekanie na dostęp do broni wynika z tego, że trzeba iść w papierologię itp. To powinno być maksymalnie proste i bez zbędnych dodatkowych kosztów, czyli badanie + egzamin i tyle a nie jakieś stowarzyszenia itp.
Tak to wygląda. Badanie i egzamin, resztę robi za Ciebie Stowarzyszenie.
@@lesnydziadek1542 Ja bym wolał aby ktoś inny tej reszty już musiał nie robić. Niepotrzebne wydłużanie łańcucha :) A jak ktoś rzeczywiście potrzebuje być do czegoś zapisanym to z własnej woli a nie, że państwo tak stworzyło prawo aby trzeba było się gdzieś zapisywać.
@@szafirmeru ta cała papierologia to pobierz druczek uzupełnij imie i nazwisku i wydrukuj - serio nie szukajmy powodów z d... zdobycie pozwolenia jest dziecinnie łatwe dla osoby która umie czytać i najlepiej zdała podstawówkę ;) a te delikatne uciążliwości to nawet lepiej że są bo odsiewają marudy które by i tak potem psuły atmosfere na strzelnicach :)
W sumie racja z tą wiatrówką, mój śp dziadek musiał pozwolenie wyrabiać i kupił w czechosłowacji wiatrówkę (Slavia?) nawet dotrwała do dzisiaj i chyba nawet dalej mamy ją w domu. Fajna rzecz.
Wesołych Świąt Wielkanocnych
Jestem w trakcie. Został jakiś miesiąc do egzaminu :)
to jest droga zabawa w cholere
Dlatego osiedlowe dresiki nie biegają z "klamkami" :))
Motorsport dopiero jest drogi😂😂😂😂
Dziękuję.. To jest bardzo ważny materiał.
🙏😇
Dobry i kompletny materiał informacyjny.
Może zabrakło info o pozwoleniu sportowym do celów kolekcjonerskich, ale to i dobrze, bo by zaciemniło obraz niewtajemniczonym w temat....
Irytujący w 11 minut straciłeś całą moją pracę dyplomową, nad którą widziałem z rok 😂😂
"Tymczasem... gówno prawda" normalnie made my day xD
Jest z tym sporo problemów. Mam pozwolenie sportowe i do celów kolekcjonerskich. Zabawy z tym było mimo że zdałem egzaminy za pierwszym razem. Uważam że to cyrk na kółkach. Broń powinna być dostępna dla każdego zdrowego psychiczne obywatela. Powinno być tak że idzie się do psychiatry psychologa, otrzymuje się zaświadczenie, idzie się na policje policja wydaje promesę na zakup i prowadzi ewidencję broni. Odchodzi od cholery kosztów związanych z chociażby kółkami które potrafią kosztować za członkostwo nawet 700pln za rok
ale przecież są też darmowe? To o co ten ból?
I jeszcze jedno. Dlaczego trzeba koniecznie należeć do jakiejś "organizacji"? Po co ten podział na kategorie?
Po co komu ta wiedza do jakiego celu ta broń, co za różnica? Może mam ochotę pojechać na strzelnicę tylko raz w roku bo tak mi się podoba i już.
A dlaczego zdrowy psychicznie? Dlaczego ustabilizowany schizofrenik lub dwubiegunowiec nie ma prawa do samoobrony lub relaksującego kolekcjonowania?
Taka fikcja prawna powoduje, że teraz osoby chore posiadające broń nie leczą się psychiatrycznie z obawy przed utratą uprawnień - i chorzy psychicznie mają broń legalnie - nieleczeni chorzy.
@@vanhelsing4674 dokładnie. To jest idiotyczne i o to właśnie jest mój ból, że muszę pajacować i tłumaczyć się po co mi broń.
@@vanhelsing4674 "Może mam ochotę pojechać na strzelnicę tylko raz w roku bo tak mi się podoba i już."
Żeby jechać na strzelnicę raz do roku wcale ci broń nie potrzebna.
Pozwolenie na bron mam i ja! Bron krotka oraz dluga!
Czyli jest fajnie. Kiedyś musiałeś pisać podanie do dozorcy o otwarcie lodówki w swojej kuchni i prawie zawsze dostawałeś odpowiedź odmowną. Teraz jest super. Wystarczy podskoczyć i trzy razy zaklaskać. Wtedy dozorca prawie zawsze pozwala otworzyć lodówkę. :D Ktoś kiedyś powiedział że nie jest najgorsze to że ktoś jest w czarnej d.... Najgorsze jest to że się zaczyna tam urządzać. Problem nie tkwi w procedurach ale w tym że one są. Nie jesteś właścicielem swojego życia. Jesteś owcą w czyjejś owczarni. Cieszysz się że masz kałachy? Masz czy raczej możesz je tylko używać pod pewnymi rygorami? Prawa własności nie można pozbawić (wyjątek - płacisz karę lub alimenty). Państwo łaskawie dało pozwolenie i może je cofnąć "na pstryk" np tak jak w II RP się zdarzyło. Ale nie musi zdarzyć się coś tak strasznego. Masz broń sportową ale chcesz wyjechać na dwa lata z kraju. Upsss zawody trzeba zaliczyć. A może złamałeś nogę i leżysz w gipsie? Upsss zawody przepadły. A może po prostu wpadłes w tarapaty finansowe i chwilowo nie stać cię na klub sportowy. Upsss ustała przesłanka. Czy komuś jakieś 400 lat temu przyszło by do głowy że trzeba mieć pozwolenie? Chyba nikomu przy zdrowych zmysłach.
Czy jakieś 400 lat temu z Warszawy do Gdańska jechało się 4 godziny?
I dlaczego tylko 400, a nie 800 lat wstecz?
Tak zupełnie przy okazji - wskażesz może cywilizowane PAŃSTWO, w którym masz wymarzony, swobodny, nierejestrowany i bez żadnych procedur dostęp do broni?
@@Fragoutmag USA
@@mfmflash tak. CAŁE USA. Jasne XD
@@mieczysawkowalski9826 wojen jest niewiele, a cywilizowane państwa - w przeciwieństwie do jakich plemiennych bantustanów - wprowadził regulacje dotyczące broni.
Pewnie dlatego, zę chcą zniewolić obywatela. Nie tak, jak w Somalii czy innym Afganistanie, co nie?
Co zrobiłeś w tym dążeniu, poza pisaniem w necie komentarzy, jak bardzo źle mamy?
Wydaje mi się, iż perspektywa tatarskiego najazdu jest zdecydowanie bardziej odległa niż 400 lat temu...
Fajny rzeczowy materiał. Co do pozwolenia na broń myśliwską (5:41) to wydaje mi się, że trzeba należeć do Polskiego Związku Łowieckiego, ale niekoniecznie do jakiegoś koła, żeby takie pozwolenie uzyskać.
Pozwolenie kolekcjonerskie szczególnie kiedy jesteś żołnierzem to koszt 200zl i 2/3 miesiące formalności polecam
Potwierdzam :)
@@lesnydziadek1542 warto zrobić dopuszczenie do pracy z bronią też nie wielkie koszta
@@franeksztacheta633 a dokładniej dopuszczenie do posiadania broni, tak to się nazywa. Kosztuje całe 10 zł :)
Akurat żołnierzy i pracowników służb nie powinno obowiązywać pozwolenie.
242 zł + 17 zł promesa xD ot dokładny koszt.
Cześć oglądam cię od chyba samego początku. Zawsze myślałem o broni chciałem sobie kupić czarno-prochowca chyba jak już miałem 17lat. Teraz jak mam 23 zapisałem się do klubu co prawda innego i zrobiłem sport i kolekcję + dopuszczenie przed skończeniem inżynierki. Cały proces zajął mi łącznie z zakupem pierwszej broni 3 miesiące bez jednego dnia. Jest to faktycznie dużo prostsze niż zrobienie prawa jazdy, nie ma jakiś kretyńskich pytań na egzaminie typu jak Zosia ma jednego misia w plecaku za dużego prawego buta w szafce w szkole to jak nadjedzie samochód z lewej to kiedy spadnie ci meteoryt na głowę. Wiem no jakieś pół roku temu zdawałem na B. Najgorsze jest czekanie w sumie, mimo iż chyba zrobiłem sport najszybciej jak się da to nie wyobrażam sobie czekania roku czy dwóch jak to było kiedyś. Jak chcesz to rób idź zapisz się. Sam myślałem że i tak mi nie dadzą pewnie to po co tylko strata czasu i co. Mam ar'a i myślę jaki pistolet sobie kupić :)
Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że dziś będę miał w szafie swój karabin precyzyjny DD Delta 5 Pro cal 6,5 Creedmoor z lufą 26" to uznał bym go za obłąkanego. Właśnie w ręku mam klucz od tej szafy.
👌👍
Tylko pamiętaj, że będziesz pierwszy, który pójdzie na front.
@@ibrachim4616 możliwe, lecz jeśli jesteś rezerwistą to Ty też będziesz w tym okopie a wtedy umiejętność strzelania bardzo się przydaje.
@@davebrzozowski Do czego, do dronów? No może.
Czasami jeszcze można spotkać argument, że rejestracja broni jest wstępem do potencjalnych list proskrypcyjnych i dlatego niektórzy się nie decydują na robienie pozwolenia, bo nie chcą być ujęci w rejestrach (w razie gdyby władzy, z tego czy innego powodu, przyszło do głowy odbierać obywatelom broń, co już przerabialiśmy w przeszłości i o czym jest w filmiku).
PS. Realnym problemem mogą być względy związane z miejscem. W kawalerce 35m bez piwnicy i garażu może być trudno wstawić szafę pancerną ;)
Hej, dobry odcinek zresztą jak wszystkie poprzednie 😀, pozdrawiam
5:40 pozwolenie myśliwskie można uzyskać po zdaniu egzaminu na myśliwego i wstąpieniu do Polskiego Związku Łowieckiego, nie trzeba należeć do koła.
Sprostowanie to do pozwolenia do celów myśliwskich trzeba być w PZŁ a nie w kole łowieckim. To drugie jest opcjonalne, w kole robimy ma początku staż a to czy nas potem przyjmą to no inna sprawa.
Ogląsdam cię od 3 lat mam dwanaśćie lat i jestem fanatykiem broni,a na dodatek pżepuściłem okszie spotkania się na euro target
Po pierwsze chce jak USA i kupić sobie dobry sprzęt. Druga sprawa nie chce by rejestrowany. Na wypadek wojny jestem pierwszy do odstrzelenia jak się znajdę nagle po drugiej stronie bo nie sądzę by wywiad nie przejął rejestrów. Czyli jak myślę o obronie to za duże ryzyko. Jak myślę tylko o zabawie mogę się starać o pozwolenie. Tylko dla mnie broń to nie zabawka. No i nasze prawo - oddawania broni na Policję. Z tego co pamiętam jak wprowadza stan wojenny obowiązkowo trzeba swoją broń oddać w depozyt Policji. W tym zakresie się prawo nie zmieniło. Tak było w roku 80. Potem jest problem z odzyskaniem.
Masz jakieś historyczne źródła potwierdzające, że okupant odstrzeliwuje posiadaczy broni za sam fakt figurowania w spisie posiadaczy?
Skoro zaś chcesz "jak w USA", to mamy dla Ciebie prostą radę - jedź do USA.
Wiesz co się stało Ukrainie kilka dni po ataku rusków? Prezydent wydał dekret pozwalający na strzelanie do agresora z każdej broni jaką mają w posiadaniu obywatele Ukrainy.
@@Fragoutmag były nawet osobne egzekucje tych zarejestrowanych jako właściciele broni w "międzywojniu", bodajże już w Palmirach w '39.
Współcześnie zaś to w Ukrainie przecież wojska agresora zawijały do organizacji myśliwskich działających przed najazdem na zajętych terenach (vide sprawa z wysadzenia się granatem aby rejestrów nie capnęły kacapy). Ci spod Buczy też wspominali, że ruscy czepiali się domostw gdzie była zgłoszona broń myśliwska; a nawet coś mocno skupili się na jej męskich właścicielach.
@@adam_9x17largo o, były takie egzekucje?
No to wskaż jakieś wiarygodne, historyczne źródło potwierdzające rozstrzelanie czy wysłanie do obozu za sam fakt bycia w spisie posiadaczy broni.
Współcześnie, to był jeden przypadek z Ukrainy z tym kołem myśliwskim.
A "ci spod Buczy" - ponownie poprosze o jakieś wiarygodne źródło.
@@Fragoutmag Kurcze, logika nie wystarczy. Dowody historyczne trzeba podawać. Stare przysłowie mówi, że generałowie przygotowują się do ostatniej wojny. Tak wy szukacie dowodów historycznych. Człowiek który umie się posługiwać bronią i ja posiada jest potencjalnym zagrożeniem. Logiczne chyba co nie. A jak masz za molo sił do pacyfikacji to likwidujesz potencjalne zagrożenie. A Ci co zginęli w Katyniu to za z jakiego powodu? Nie mieli broni.
Ech, piękny ten "rak" był... :)
Pozdrawiam Widzów i Prowadzącego! :)
Tydzień temu złożyłem papiery do WPA i czekam na decyzje na sport i kolekcję ;) A potem promesy i zakupy!
Powodzenia w uzyskaniu kwitów. Ja już mam to za sobą.
@@ManiacHST Dzięki! A spytam przy okazji długo czekałeś na dzielnicowego?
@@Legio_Italica dzielnicowy był po około tygodniu od dostarczenia dokumentów do WPA.
Ale super materiał, nie spodziewałem się takiego tematu, chociaż dość oczywisty się wydaje :D
Część pytań na egzaminie jest totalnie z tyłka. Jakiś absurd, pytania pokroju rozmiarów pudełka, do którego ma mi się przed zawodami zmieścić pistolet albo ciężar spustu i długość lufy. Na zawody, na które nigdy nie pójdę, bo na olimpijczyka nie mam aspiracji poza tym można przed każdymi zawodami sprawdzić sobie tabelkę. To jest dokładnie tego samego kalibru pytanie co kiedyś na prawku pytanie o wymiary tablic rejestracyjnych. Czy taka wiedza jest niezbędna do bezpiecznego poruszania się po drodze bądź strzelania na strzelnicy? Na prawko z koleji nie pamiętam, żebym się uczył taryfikatora. A co do egzaminu na policji to wystarczy sobie zerknąć na zdawalność, żeby wiedzieć, że lepiej sobie odpuścić i zrobić pozwolenie sportowe. Więc są pewne zbędne upierdliwe sprawy, o których trzeba pamiętać, które nie są oczywiste i klarowne. Poza tym egzamin sportowy jest tańszy.
a podasz KONKRETY co do zdawalności? Czy tylko koledzy sportowcy tak mówią? Bo wiesz, są dwa obozy, zwolennicy kolekcjonerki, i zwolennicy sportowego, i wzajemnie się deprecjonują, w żartach i na poważnie ;)
Mam patent żeglarski i moim skromnym zdaniem do bezpiecznego używania jachtu potrzebna jest większa wiedza i większe doświadczenie niż do zastosowania się do zasad BLOS a jakoś całkiem spore jachty (większość śródlądowych) można w Polsce prowadzić bez jakichkolwiek uprawnień. I wcale po wypadkach nie ma wielkiego lamentu, że hurdur patent musi mieć każdy. Co więcej nie ma obowiazku rejestracji ani ubezpieczania OC większości jachtów śródlądowych. Ale i tak spora część żeglarzy ubezpiecza swoje łajby z własnej inicjatywy bez dodatkowego przymusu.Poza tym zdobycie podstawowych uprawnień nie jest tak kosztowne ani upierdliwe. Nie ma pytań pokroju rozmiarów i masy jachtów poszczególnych klas regatowych. Nie utratcę patentu ani jachtu jeśli nie pojawię się dwa razy do roku na regatach. Itp. Itd. Ogólnie moim zdaniem nadal jest daleko do normalności choć nie przeczę, że jak się chce to się zrobi to nieszczęsne pozwolenie na broń.
@@lesnydziadek1542 Pierwszy z brzegu link z klubu kolekcjonerskiego. I opis perypetij kolegi kolekcjonera. Jak to nie jest upierdliwe i dalej nie nosi znamion absurdu to ja nie wiem. Może Leśny Dziadek ma kolegów policjantów, którzy akurat u niego nie są takimi służbistami i nie są, aż tak skrupulatni?
Żeby było ciekawiej to dodam, że widziałem takich żeglarzy z patentem, którym własnej żaglówki bym nie powierzył. Natomiast bratu, który nie ma kwitów, pożyczyłbym i nie martwiłbym się o moją własność. Zwyczajnie wiem, że pływa znacznie lepiej niż osobniki po kilkudniowym kursie zakończonym egzaminem PZŻu.
@@lesnydziadek1542 Tak mój znajomy z FB parę lat temu pisał do wszystkich komend wojewódzkich. Część mu odpisała część nie. Te co odpisały przysyłali dane w różnej formie, część stwierdziła, że nie prowadzi statystyk. Generalnie z tych co się udało się coś uzyskać na moje oko wyszło 50% i to wliczając już poprawkę. Pierwszą i ostatnią.
Być może od tego czasu coś się zmieniło nie wiem.
Wówczas i chyba teraz też nie ma ogólnokrajowej statystyki odnośnie zdawalności kolekcjonerki na policji.
Niestety nie posiadam linku do tych materiałów. FB przesuwa to daleko w czasie i trudno je znaleźć. Zresztą być może ten znajomy sam je usunął. Bo teraz prowadzi firmę gdzie szkoli kandydatów na posiadaczy broni. I prawdopodobnie złe statystyki psuły by mu rynek. 🙂
Nie wiem czy jest taka statystka zdawalności odnośnie pozwolenia sportowego poza stwierdzenie, że łatwiej.
Może coś takiego posiadasz?
Mnie się wydaje, że tam jest jeszcze inny aspekt zagadnienia. Kiedyś w mojej firmie zebrała się grupka osób co zapisała się do klubu sportowego i chciała zostać sportowcami. Z 10 osób wszystkie zrezygnowały z przystąpienia do egzaminu. Jedna z nich została w klubie i po pewnym czasie może z rok przystąpiła do egzaminu i uzyskała pozwolenie na posiadanie broni. Dla całej reszty to było zbyt upierdliwe, czasochłonne, wyniki na tarczy też nie były takie jak trzeba. 🙂
Czyli chęci są w narodzie ale prawo jest takie aby zniechęcać.
Stąd takie duże zainteresowanie bronią na proch czarny rozdzielnego ładowania.
Ale to jest broń zupełnie inna. Do obrony średnio się nadaje. No ale widzę, że dla wielu osób jest to broń zastępcza.
Kiedyś to odezwał się do mnie w sprawie broni CP kolega posiadający pozwolenie kolekcjonerskie niestety to były czasy wczesnego covida, ceny broni CP i akcesoriów do niej eksplodowały. Dostępność drastycznie się zmniejszyła. On bał się, że w razie W państwo grzecznie poprosi go aby złożył broń w depozycie.
Zresztą aktualny rząd RP wzoruje się trochę na sanacji, a we wrześniu 39 roku był dekret polskich władz o obowiązku zdania broni cywilnej na posterunek policji.
W Poznaniu później policja zatopiła ją w Warcie. To zdążyli ale listy osób posiadających prawo do posiadania broni palnej już nie zdążyli zniszczyć, a może nie chcieli. Potem Niemcy mieli gotowe listy u kogo należy szukać broni. 🙂
Pozdrawiam
Wesołych Świąt Życzę 😉😉
Wiek mi nie pozwala więc będę musiał chyba iść na sportowe.
Do ochrony osobistej to żart, jeden promes i jeszcze uznaniowość.
Sportowe niby tylko 5 plus ten wymóg zawodów ale chyba nie będzie aż tak źle.
Wek jest ten sam. 21 lat. No chyba, że klub Cię zarekomenduje, ale to nie działa z automatu - z reguły wymagają wyników lepszych od średniej. Trzymam kciuki!
@@arci7368 ale co to ma wspólnego z tym wątkiem? Kolega theggman pisze o wieku
Jak nie potrzebujesz prowadzenia za rączkę to stowarzyszenie założyć sobie można z kumplem i żoną albo dołączyć za symboliczną kwotę do jakiegoś innego co nie ździera składek rocznych. Z tej całej zabawy największym kosztem jest amunicja. Broń kosztuje, ale ma wartość którą po sprzedaży odzyskujesz. Z amunicji po strzale zostaje wartość mosiądzu na złom albo nawet i nie to jak elaborujesz. Słabo jest z większymi obiektami. na 25-50m raczej bez problemu ale w co niektórych regionach nawet na 100m nie postrzelasz.
9:39 Swiętej pamięci użytkownicy słuchawek...
Gun related deaths...
Udostępniam i lajkuje 😂
25lat temu robiłem pozwolenie na wiatrówkę, łącznie z wywiadem środowiskowym przez policję. A teraz jestem w trakcie robienia Patentu Strzeleckiego.
@@jarekkrolik9036
Nie. Zapisujesz się do klubu Strzeleckiego o charakterze sportowo-kolekcjonerskim i robisz kurs na egzamin na "patent strzelecki".
@@jarekkrolik9036 żadnych , trochę chęci , czasu i pieniędzy.
a i jeszcze jedno wymóg "atestowanej szafy na broń" - napiszę tak pochodzę z Leszna (zagłębie okuć i zamków) - dla zabawy rozwiercałem różne konstrukcje czy zamki - ale znam prawdziwych specjalistów w tej dziedzinie - pisząc krótko - dobra szafa DIY (zamontowana odpowiednio do konstrukcji budynku) będzie lepsza niż "atestowana szafa", którą w pięć minut bez otwierania mogę wynieść razem z bronią ... (i całą zawartością bo często w "bezpiecznej szafie" są różne kosztowności) ...
Zwykły rzeczoznawca powinien móc wydać opinię za 100 PLN czy szafa DIY jest porównywalnie bezpieczna do "atestowanej" czy nie ... dla mnie równie ważne jest "ukrycie broni" a co za tym idzie szafy ...
Nie mam pozwolenia na broń - ale gdybym miał to w aucie miałbym system do bezpiecznego przewożenia broni (co nie zmienia faktu, że dalej da się ukraść samochód z "szafą pancerną") - w końcu ukradli nie jeden opancerzony transporter pieniędzy czy nawet broni ...
Bardzo dziękuję za film, brakuje mi w nim tylko informacji, czy w razie "W" mogę użyć broni z kolekcji do obrony mojego domostwa/majątku, a także jakie są przepisy dotyczące przewożenia elementów kolekcji, zwłaszcza w porównaniu do broni do obrony osobistej. Pozdrawiam również.
Myślę, że zawsze jest zasada, że nie możesz przekraczać granicy obrony koniecznej.
Jeśli w czasie zamachu na Twoje zdrowie i życie "przypadkowo" będziesz miał broń kolekcjonerską gotową do strzału - to będzie konieczność jej użyć zwłaszcza, że napastnik może w wyniku napaści nielegalnie wejść w posiadanie Twojej broni i stanowić zagrożenie dla innych - bronisz więc siebie i innych.
Może to zbyt logiczne na to, aby tak było?
Generalnie nie ma znaczenia pod względem prawnym, jaką bronią się bronisz. Może być nawet nielegalna. Wtedy odpowiesz za jej nielegalne posiadanie, ale sama sprawa obrony będzie rozpatrywana raczej tak samo, jak gdyby była to broń na pozwolenie do obrony osobistej. Tak mi się wydaje, mogę być w błędzie.
Nie strzelaj napastnikowi w plecy, poza tym wal, choćby z haubicy ;)
Przewozić możesz :) Są dwa pojęcia: noszenie i przenoszenie. Nosisz broń załadowaną, przenosisz broń rozładowaną. Na pozwoleniu kolekcjonerskim nie możesz nosić chyba że masz zgodę komendanta. Na sportowym możesz nosić załadowaną.
W przypadku bezpośredniego zagrożenia życia możesz użyć broni nawet nie mając pozwolenia, jeżeli masz ja jakimś cudem pod ręką. Oczywiście musisz też spełnić jakieś tam zasady przy użyciu itd, ale więcej się dowiesz czytając przepisy.
Zajebisty odcinek
super bardzo dziękuje .
Dobry filmik jak zwykle
Zajebałem lajka jak tylko zobaczyłem że jest lokowanie gęby Leśnego Dziadka! Teraz oglądam :)
Gęba pozdrawia :)
5:17 przy pozwoleniu na broń do ochrony osobistej nadal jest uznaniowość.
Bóg Ci zapłać Dobry Człowieku!
Wesołego jajka i innych smacznych przypraw
Dobry wieczór. Jak nie musisz mieć papieru to nie rób. Na strzelnicy można strzelać bez papieru. W razie W przyjdą po tych z papierami albo jedni, albo drudzy.
jak chcesz - szukasz sposobu. Jak nie chcesz - szukasz powodu :) Miłego wieczora!
@@lesnydziadek1542 dla każdego co kto lubi, pozdrawiam.
@@theaquaristdiary. kto niby ma przyjść po tych z papierami? Jestem ciekaw, bo sam mam kwity i zastanawiam się kogo wyczekiwać. Chociaż z twojej wypowiedzi zajeżdża typowym szuryzmem typu „hurrr durr rozbrojo zabioro tylko czarnoprochowa”
@@tomaszproblem6489 czasy nie pewne, nie wiadomo.
@@theaquaristdiary. konkrety synu, bo póki co to jakieś oklepane frazesy tu przedstawiasz
Dobrze,że na łuk,dzidę i procę machaną nie trzeba pozwolenia.Łuk i procę zrobię sam a dzidy kupię od Zulusów.
No chyba, że laserową, to musiałbyś zdobyć od kosmitów plany do budowy.
"Tymczasem - gówno prawda." Boskie
Pod wpływem filmu zapisałem (w ten sam dzień) się do stowarzyszenia w celu uzyskania pozwolenia na broń kolekcjonerską. Pół roku później (20 października) odebrałem od leśnego dziadka mojego chińskiego ar15. Dzięki za zainspirowanie mnie do spełnienia jednego ze swoich marzeń. Pozdrawiam !
Z tą uznaniowością i egzaminem na milicji różnie nadal bywa. W mojej okolicy zdawalność kolekcjonerki była podejrzanie niska. Ale chłopaki to ogarnęli, robią sportowe z kolekcjonerką i lokalny komediant milicji już nie bruździ
a jak mógłby bruździć ??? To jakieś bzdury, są testy, i twarde wyniki testów i na tarczy, to jest zerojedynkowe....
@@lesnydziadek1542 A rozłożenie broni i złożenie? To jest wymagane? Jeśli jest - to też może tu jest miejsce na "uznaniowość"?
@@chrzescijanie Nie widziałem, by kalasznikow, glock czy mossberg uznaniowo się rozkładał albo nie. Jak się umie, to się rozkłada i zalicza egzamin.
Nie no kałasz się uznaniowo nie rozkłada, ale na komendach raczej ciężko obecnie o kałacha. Test jakoś poszedł. Znajomi narzekali na pytania od instruktorów, jakieś kruczki prawne i szczegóły. Oblali a głupi nie są
@@IrytujacyHistoryk z bronią jak z tyłkiem- trzeba wyczyścić
A ja czekam na egzamin poprawkowy 5 miesiąc! WPA Wrocław!
mnie przerażają koszty :)
Koszty? Cena Hobby?
A co ty myślisz że bron jest za darmo sam kałach teraz to że 4k
@@kubusmajar1 nie
wszystkie związane z pozwoleniem koszty
No to nie rób.
Z moją wyobraźnią szafa pancerna musiałaby mieć rozmiary stodoły - i tak bym zapchał 😅