Cialo poniekad zyje wlasnym zyciem ,cialo mowi objawami .Jedyny problem z tym cialem jest taki ze emocje sa w ciele ,trauma zapisuje sie w ciele i kazdy kto "boi"sie czuc ,lub jest odciety od czucia w jakikolwiek sposob bedzie mial problem .Poza problemem wyjsciowym czyli np. trauma to są jeszcze dodatkowe bonusy ,ktore wykszatalca sie "przy okazji" a to fobie,a to napady paniczne lub nerwice wszelkiej masci .Najskuteczniejsza metoda jest zawsze proba znalezienia matrycy,tego pierwotnego wydarzenia ,tego co bylo poczatkiem wszyskiego.Zajmowanie sie odleglymi powiklaniami traumy przypomina nakladanie plastra na postrzalowe rany.Czlowiek idzie do lekarza bo mu serce kolacze,rece sie poca,ma zawroty glowy ,bezsennosc lub inne somaty i dostaje diagnoze nerwica ,tymczasem ona jest zawsze skutkiem czegos glebszego .I tak ludzie latami lecza objawy,biora tabletki na "nerwy"odcinajac sie od czucia ciala coraz bardziej ,ci sami ludzie siedza w terapii czasem latami i nic ,zero zmiany a probelem sie poglebia .Nie generalizuje ,nie twierdze ze to tyczy zawsze kazdego ale schemat jest niestety zawsze ten sam .Cos ,kiedys ..przez kogos .Najczesciej w dziecinstwie cos sie zadzieje ,albo trauma rozwojowa,relacyjna i tworzy sie cptsd albo jedno wydarzenie ktore pociaga reszte .Young wskazal 18 nieadaptacyjnych schematow ,ktore powstaja w dziecinstwie ale ida potem z nami przez cale zycie i juz tylko odtwarzamy pierwotne zranienia .Bedac tego nieswiadomi bywa ze mamy spierniczone cale zycie,bierzemy leki, siedzimy na terapiach czesto nieskutecznych .Ja osobiscie nauczulam sie czuc i nie bac sie czuc i to byl poczatek mojej drogi do zdrowia i odzyskania siebie .Ataki paniki jako pierwsze ustaly i zniknely na zawsze a potem bylo juz tylko lepiej ❤pozdrawiam
Czekałam cierpliwie na nowy filmik i jest. Dziękuję ❤ Pana filmiki ratują życie innym. Przynajmniej mi uratowały. Niedawno dopadła mnie nerwica lękowa. Szybkie bicie serca, duszności, bóle w żebrach i ta niemoc w nogach. Dzięki Pana filmikom zrozumiałam co mi jest. Radzę sobie dużo lepiej niż np. miesiąc temu. Zaakceptowałam moją nerwicę. Teraz wiem, że jeśli jeszcze kiedyś pojawi się jakiś silny atak lęku to stawię mu czoła i nie poddam się. Nie boję się już mojej nerwicy. Zrozumiałam, że nie jestem śmiertelnie chora, a przede mną życie długie i piękne. W końcu mam dopiero 25 lat. Czuję się bardzo dobrze (nigdy nie zażywałam żadnych leków na nerwice i nie będę). To wszystko w dużej mierze zawdzięczam Panu i innym ludziom z internetu. Wiem, że nie jestem sama. Życzę Panu i wszystkim, którzy to czytają dużo zdrowia i pięknego życia ❤ I najważniejsze to nigdy się nie poddawać ❤ Będę czekać na każde kolejne nagranie. Dziękuję Bogu za takich ludzi jak Pan.
Cieszę się z tego, jak super sobie radzisz :) Mnie pomogło przy ataku TRE w pozycji stojącej, ale nie wiem, czy to uniwersalne, więc nie namawiam :) Trzym się :)
Słyszałam, że hipnoza jest i powinna być ostateczną ostatecznością, tak mówiła moja nauczycielka psychologii w technikum, która była wtedy psychologiem w bursie szkolnej i też hipnoza nie zawsze może być skuteczna, jak np. kiedy mój tata pojechał na hipnozę żeby rzucić palenie i hipnoza była w ogóle nieskuteczna czy nieskutecznie wykonana, a co do traumy każdy z nas powinien nad nią i nad sobą pracować i wyciągać wnioski z traumy i budować siebie z tych kawałków po traumie każdego dnia, czyli z tych potłuczonych kawałków nas samych i z tych negatywnych rzeczy, które w sobie widzimy by przerabiać je i patrzeć na nie jak na naszą siłę czy coś na czym moglibyśmy podpierać czy budować silniejszą i lepszą wersję siebie.
@@NataliaCh93 to chyba nie jest najlepszy pomysł komentować skuteczność czegoś od słów „słyszałam, że…”. Warto sięgnąć do badań naukowych. Z jednym jedynie się zgadzam: nie zawsze hipnoza jest skuteczna. czy jednak któraś terapia ma 100% skuteczności? Nie. Dlatego, tak ja piszesz, warto sięgnąć po różne rzeczy i pracować nad sobą. Pozdrowienia 🙌
@@kingakalinowska7854 dokładnie tak. Poza tym jest wiele odmian hipnoterapii. W tradycyjnym ujęciu hipnoterapeuci zajmują się tzw. Regresją czyli powrotem do przeszłych wydarzeń, gdy w hipnozie poznawczo-behawioralnej najczęściej skupiamy się na tym co teraz - emocjach, myślach, zachowaniach. Nie każde podejście poparte jest nauką i jest bezpieczne.
Co Pan sadzi o nagraniach Hemi-Sync? Sam odrzucam oczywiste czesc o nabywaniu przez nie zdolnosci paranolmalnych, mysle ze to czesc ich marketingu. Nagrania pomagaja mi wejsc w stan glebokiego relaksu, zna Pan temat? Chcialbym zasiegnac opinii eksperta 😅
Nie wiem czy pomaga taka analiza typu: serce mi mocnej bije, bo ciało skojarzyło zapach ze szkoły. Ciało potrafi zapamiętać wiele przykrych rzeczy, które niejako hamują drogę w życiu i powodują, że się stoi w miejscu. Jednym ze skutecznych sposób na odtrutkę to świadomość tego, że to się dzieje a drugi sposób, to nauczenie organizmu i przyzwyczajanie do tego typu sytuacji. Układ nerwowy w ten sposób stworzy nowe ścieżki w mózgu i niejako zaniecha poprzedniej. Innymi słowy, zadziała tu prosty mechanizm adaptacji i ewolucji. Pytanie, czy w ten sposób w 100% ciało zapomni traumę, czyli poprzednie ścieżki neuronowe? Według mnie nie jest to możliwe i wiedzą o tym wszyscy borykający się z takimi problemami.
@@MarcinGawrysiak-z1e neurobiologia mówi, że ścieżki neuronowe nie zanikają. Chcieć zapomnieć coś przykrego, to tak jak chcieć zapomnieć jazdę na rowerze. Można natomiast tworzyć nowe ścieżki neuronowe, które staną się silniejsze. Tak się robi np. Gdy chcemy pozbyć się negatywnego nawyku - najlepiej podmienić go jakimś kontranawykiem, który stanie się ważniejszy (połączenia neuronowe będą silniejsze). Zgadzam się, że nie chodzi o uświadamianie sobie wszystkich traum. W moim przykładzie było to pomocne, bo świadomie mogłem sobie powiedzieć - ten zapach wywołuje strach, który czułem w szkole, ale nie jestem w szkole. Jestem bezpieczny i idę na fajne spotkanie. Nie uspokoiłem od razu ciała, ale nigdy więcej w tym miejscu ten zapach nie wywoływał już reakcji stresu. Nie ma zatem jednej metody. Czasami jest to zmiana narracji - jestem bezpieczny. Czasami mindfulness - dostrzegam, że moje ciało jest w stresie, ale przyglądam się temu ze spokojem. Na pewno jednak nie usuwamy - raczej staramy się doświadczać tego inaczej - bez wywoływania kaskady myśli, nakręcania się itd. - tak zresztą jak piszesz. Pozdrowienia
Cialo poniekad zyje wlasnym zyciem ,cialo mowi objawami .Jedyny problem z tym cialem jest taki ze emocje sa w ciele ,trauma zapisuje sie w ciele i kazdy kto "boi"sie czuc ,lub jest odciety od czucia w jakikolwiek sposob bedzie mial problem .Poza problemem wyjsciowym czyli np. trauma to są jeszcze dodatkowe bonusy ,ktore wykszatalca sie "przy okazji" a to fobie,a to napady paniczne lub nerwice wszelkiej masci .Najskuteczniejsza metoda jest zawsze proba znalezienia matrycy,tego pierwotnego wydarzenia ,tego co bylo poczatkiem wszyskiego.Zajmowanie sie odleglymi powiklaniami traumy przypomina nakladanie plastra na postrzalowe rany.Czlowiek idzie do lekarza bo mu serce kolacze,rece sie poca,ma zawroty glowy ,bezsennosc lub inne somaty i dostaje diagnoze nerwica ,tymczasem ona jest zawsze skutkiem czegos glebszego .I tak ludzie latami lecza objawy,biora tabletki na "nerwy"odcinajac sie od czucia ciala coraz bardziej ,ci sami ludzie siedza w terapii czasem latami i nic ,zero zmiany a probelem sie poglebia .Nie generalizuje ,nie twierdze ze to tyczy zawsze kazdego ale schemat jest niestety zawsze ten sam .Cos ,kiedys ..przez kogos .Najczesciej w dziecinstwie cos sie zadzieje ,albo trauma rozwojowa,relacyjna i tworzy sie cptsd albo jedno wydarzenie ktore pociaga reszte .Young wskazal 18 nieadaptacyjnych schematow ,ktore powstaja w dziecinstwie ale ida potem z nami przez cale zycie i juz tylko odtwarzamy pierwotne zranienia .Bedac tego nieswiadomi bywa ze mamy spierniczone cale zycie,bierzemy leki, siedzimy na terapiach czesto nieskutecznych .Ja osobiscie nauczulam sie czuc i nie bac sie czuc i to byl poczatek mojej drogi do zdrowia i odzyskania siebie .Ataki paniki jako pierwsze ustaly i zniknely na zawsze a potem bylo juz tylko lepiej ❤pozdrawiam
Dobry temat Wojti 😊
Teorie bardzo ciekawe i bardzo pomocne... dziękuję!❤
Czekałam cierpliwie na nowy filmik i jest. Dziękuję ❤ Pana filmiki ratują życie innym. Przynajmniej mi uratowały. Niedawno dopadła mnie nerwica lękowa. Szybkie bicie serca, duszności, bóle w żebrach i ta niemoc w nogach. Dzięki Pana filmikom zrozumiałam co mi jest. Radzę sobie dużo lepiej niż np. miesiąc temu. Zaakceptowałam moją nerwicę. Teraz wiem, że jeśli jeszcze kiedyś pojawi się jakiś silny atak lęku to stawię mu czoła i nie poddam się. Nie boję się już mojej nerwicy. Zrozumiałam, że nie jestem śmiertelnie chora, a przede mną życie długie i piękne. W końcu mam dopiero 25 lat. Czuję się bardzo dobrze (nigdy nie zażywałam żadnych leków na nerwice i nie będę). To wszystko w dużej mierze zawdzięczam Panu i innym ludziom z internetu. Wiem, że nie jestem sama. Życzę Panu i wszystkim, którzy to czytają dużo zdrowia i pięknego życia ❤ I najważniejsze to nigdy się nie poddawać ❤ Będę czekać na każde kolejne nagranie. Dziękuję Bogu za takich ludzi jak Pan.
Bardzo dziękuję i cieszę się, że moje materiały pozwalają lepiej zrozumieć emocje. Pozdrowienia.
Cieszę się z tego, jak super sobie radzisz :) Mnie pomogło przy ataku TRE w pozycji stojącej, ale nie wiem, czy to uniwersalne, więc nie namawiam :) Trzym się :)
Serdecznie dziękuję ❤
Mam właśnie takie somatyczne objawy 😢
Słyszałam, że hipnoza jest i powinna być ostateczną ostatecznością, tak mówiła moja nauczycielka psychologii w technikum, która była wtedy psychologiem w bursie szkolnej i też hipnoza nie zawsze może być skuteczna, jak np. kiedy mój tata pojechał na hipnozę żeby rzucić palenie i hipnoza była w ogóle nieskuteczna czy nieskutecznie wykonana, a co do traumy każdy z nas powinien nad nią i nad sobą pracować i wyciągać wnioski z traumy i budować siebie z tych kawałków po traumie każdego dnia, czyli z tych potłuczonych kawałków nas samych i z tych negatywnych rzeczy, które w sobie widzimy by przerabiać je i patrzeć na nie jak na naszą siłę czy coś na czym moglibyśmy podpierać czy budować silniejszą i lepszą wersję siebie.
@@NataliaCh93 to chyba nie jest najlepszy pomysł komentować skuteczność czegoś od słów „słyszałam, że…”. Warto sięgnąć do badań naukowych. Z jednym jedynie się zgadzam: nie zawsze hipnoza jest skuteczna. czy jednak któraś terapia ma 100% skuteczności? Nie. Dlatego, tak ja piszesz, warto sięgnąć po różne rzeczy i pracować nad sobą. Pozdrowienia 🙌
Chyba wiele zależy tu od przygotowania i metod osoby prowadzącej hipnozę.
@@kingakalinowska7854 dokładnie tak. Poza tym jest wiele odmian hipnoterapii. W tradycyjnym ujęciu hipnoterapeuci zajmują się tzw. Regresją czyli powrotem do przeszłych wydarzeń, gdy w hipnozie poznawczo-behawioralnej najczęściej skupiamy się na tym co teraz - emocjach, myślach, zachowaniach. Nie każde podejście poparte jest nauką i jest bezpieczne.
Co Pan sadzi o nagraniach Hemi-Sync? Sam odrzucam oczywiste czesc o nabywaniu przez nie zdolnosci paranolmalnych, mysle ze to czesc ich marketingu. Nagrania pomagaja mi wejsc w stan glebokiego relaksu, zna Pan temat? Chcialbym zasiegnac opinii eksperta 😅
Nie wiem czy pomaga taka analiza typu: serce mi mocnej bije, bo ciało skojarzyło zapach ze szkoły. Ciało potrafi zapamiętać wiele przykrych rzeczy, które niejako hamują drogę w życiu i powodują, że się stoi w miejscu. Jednym ze skutecznych sposób na odtrutkę to świadomość tego, że to się dzieje a drugi sposób, to nauczenie organizmu i przyzwyczajanie do tego typu sytuacji. Układ nerwowy w ten sposób stworzy nowe ścieżki w mózgu i niejako zaniecha poprzedniej. Innymi słowy, zadziała tu prosty mechanizm adaptacji i ewolucji. Pytanie, czy w ten sposób w 100% ciało zapomni traumę, czyli poprzednie ścieżki neuronowe? Według mnie nie jest to możliwe i wiedzą o tym wszyscy borykający się z takimi problemami.
@@MarcinGawrysiak-z1e neurobiologia mówi, że ścieżki neuronowe nie zanikają. Chcieć zapomnieć coś przykrego, to tak jak chcieć zapomnieć jazdę na rowerze. Można natomiast tworzyć nowe ścieżki neuronowe, które staną się silniejsze. Tak się robi np. Gdy chcemy pozbyć się negatywnego nawyku - najlepiej podmienić go jakimś kontranawykiem, który stanie się ważniejszy (połączenia neuronowe będą silniejsze). Zgadzam się, że nie chodzi o uświadamianie sobie wszystkich traum. W moim przykładzie było to pomocne, bo świadomie mogłem sobie powiedzieć - ten zapach wywołuje strach, który czułem w szkole, ale nie jestem w szkole. Jestem bezpieczny i idę na fajne spotkanie. Nie uspokoiłem od razu ciała, ale nigdy więcej w tym miejscu ten zapach nie wywoływał już reakcji stresu. Nie ma zatem jednej metody. Czasami jest to zmiana narracji - jestem bezpieczny. Czasami mindfulness - dostrzegam, że moje ciało jest w stresie, ale przyglądam się temu ze spokojem. Na pewno jednak nie usuwamy - raczej staramy się doświadczać tego inaczej - bez wywoływania kaskady myśli, nakręcania się itd. - tak zresztą jak piszesz. Pozdrowienia