Moja rada jako osoby która zaczęła jeździć w tym sezonie. Polecam motor 125cc ja mam Junaka 127. Pierwsze 100 km uczyłem sie na lotnisku. Podstawy: ruszanie zmiana biegów hamowanie, 8ka. Pozniej zakręty i przeciwsket. Teraz ogarniam miasto. Polecam kupic dobry kask i chociazk kurtkę z podstawowymi ochraniaczami. Dodatków polecam szacunek do tego co mamy pod nogami bo wystarczy mała pojemność aby zrobic sobie dużą krzywdę.
Głowa na karku, a w głowie olej z dobrym filtrem! Powoli i bezpiecznie nie ma się co spuszczać, 50KM czy 100KM dają podobną frajdę tylko inną prędkość bo przyspieszenie do 100km/h jest podobne. Najważniejsze jest to że się jeździ a nie zapierdala na złamanie karku :) Dobry materiał. Pozdro :)
Troszke przesadzasz :) nie każdy musi być gwiazdą gp by jeździć motocyklem, nie kazdy też musi wsiadać docelowo na sporotwego litra, każdy motocyklista dziś marzy o 200 koniach pod dupskiem, myśli zdobędę doświadczenie ta moc, potem ta i po 5 latach kupię 200 koni, jeśli tak postrzega się motocykliste to fakt nie każdy nim będzie bo jeździć 200 koniami na dwóch kołach na codzień to tak jak odwozić rajdówką dziecko do szkoły - faktycznie mało kto by temu podołał. Moim zdaniem z motocyklem troche jak z jazdą na rowerze, a dziś tak jak z jazdą samochodem, każdy powinien nauczyć się jeździć bo to nie żadna filozofia tylko kwestia wprawy. Upadki i niepowodzenia muszą być, dlatego lepiej zaczynać od małych sprzętów gdzie osiągnąć 70-80 km/h sprawia trudność dla maszyny lub jest w ogóle nie osiągalne, aby jeśli się już zdarzy to niepowodzenie mieć jakieś szanse je przeżyć... Oprócz tego ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
CODA MotoVlog Mam aktualnie 16 lat... Aby zacząć przygodę z motocyklami muszę mieć co najmniej 6 000zł. Na rodzinę nie mogę bardzo liczyć, ponieważ ostatnio mieli bardzo duże wydatki... Kobieta u której miałem pracować w te wakacje mnie wystawiła, a do tej pory udało się się uzbierać 1000żł :( Chyba ta pasja nie dla mnie, przynajmniej nie teraz :)
BetPay Stary, jestem z tobą. Też mam mało kasy a potrzebuje 10 000 zł, nie będę mówił na co i jak bo to już moja sprawa, wiedz tylko, że wiem co czujesz :)
dokładnie jak mówisz - w niedzielę, jadę na plac na pierwsze godziny jazdy na 125cc... chcę zacząć od takiego motocykla ... jak to do mnie przemówi to potem idę na kurs na kat. A, a żonce zostanie 125cc.. yamaha mt125 swoje pojedzie :) więc starczy na początek ...
Ja swoje pierwsze powane moto kupilem w wieku 22, i była to Kawa zx9r, 4 lata wcześniej jeździłem moto na kursie PJ ( byla to YBR 250 ) no i kieedys tam w czasach gimnazjum latało sie komarkiem. Kawa mnie nie zabiła na poczatku głównie dlatego, ze miałem do tego motocykla olbrzymi respekt.Samo wejście do garażu gdzie ona stala przed jazdą, wywolywalo u mnie taki dreszczyk niepokoju, bo wiedziałem co ta 140 konna bestia moze zrobić. Jazda na niej szla na początku bardzo opornie, plulem sobie w brodę po co ja kupiłem, ze motocykle nie są dla mnie, itp. , lecz w miarę nawijania km wszystko zaczelo isc plynnie i człowiek czerpal z tego fun :) Niestety nie mam juz jej, musiałem sprzedać z powodów finansowych. Tak więc kupic można wszystko, tylko zależy co ma sie w głowie...
dziś kupiłem sobie pierwszy kask w zyciu, niedlugo kupuje rekawice, buty no i reszte. jak dla mnie to tylko motywacja do zarobienia troche hajsu na jakies fajne moto:)
Niedawno mój kolega podjechał swoim motorkiem (50ccm). Nwm czy taki się liczy w tym temacie ale ok xD i ja ze znajomym chcieliśmy się przejechać. Nigdy nie jeździliśmy na moto z manualem. Zawsze to jakieś skutery. Wszedł kolega. Nie umiał zapalić, ruszyć ani zmieniać biegów lub hamować. Wsiadłem ja i dosłownie wszystko było idealnie. Nawet redukowalem używając międzygazu. A jak wsiadłem z bratem do auta to nic nie umiałem zrobić. Kompletnie nic. Dlatego ja lepiej się czuję w moto a nie w aucie ;D
Ja jestem jednym z tych manualnie mniej zdolnych. Zaczynałem w UK, chciałem jeździć 125 ale tam trzeba przejść trening CBT. Pierwsze podejście na manualu to masakra była. Jest na kursie czterech chlopa już z jakimś expem "na polnych drogach", a ja nie nadążyłem z ogarnianiem to mnie przesadzili na skuter, ale już zestresowany nie wiele zwalczyłem. Musiałem podejść jeszcze dwa razy do tego jednodniowego kursu żeby zaliczyć na skuterze. Ale kupiłem sobie PCX-a i szczęśliwie przejechałem 5000 mil. Teraz po powrocie do Polski stwierdziłem, ze ogarnę manuala. Kupiłem taniego junaka i się uczę, jakoś idzie, ten czas na skuterku dużo mi dal. Podejdę w tym roku do prawka pewnie. Nie wiem jak to się skończy u mnie, ale wiem, ze pierwsze zetkniecie z moto to może być malo przyjemne dla niektórych, ale to nie dyskwalifikuje, trzeba tylko czasu i nauki na spokojnie.
bullshit to jest ze będę jeździł na moto bez gazowania i dzidowania, Po 2 tygnalch max się kończy i zaczyna się człowiek przełamywać. Dlatego trzeba być dojrzałym do moto i być asertywnym względem siebie, trza się kontrolować i się nie nakręcać jak łapie wqarw. Są miejsca do latania i ślimaczenia. POZDRO Z POZANAŃ
Ja kupiłem nową SV650, która teraz stoi i czeka, niedawno zarejestrowana. Wcześniej jeździłem na Rometach, Simsonach, WSKach za dzieciaka. Autem zrobiłem ponad 300 000 nigdy nie miałem kolizji a dużo jeżdżę po dużym mieście lub w pracy często szybko jako kierujący pojazdem uprzywilejowanym na bombach. Nie długo egzamin teoretyczny a później zapisuje się na kurs i po kursie - same jazdy na egzamin praktyczny.
Z tymi zdolnościami manualnymi bym polemizował. Nie wszyscy będą startować w MotoGP. Każdy kiedyś zaczynał i każdy start wyglądał zupełnie inaczej. Gleba na początku przygody z motocyklami nie eliminuje zawodnika. Moja przygoda z motocyklami zaczęła się od kursu na kat. A. Wstałem pewnego dnia i od tak zapisałem się na kurs. Nigdy nie interesowałem się motoryzacją i nie miałem zielonego pojęcia która klamka do czego służy. Szału i miłości po pierwszej jeździe nie było. Pierwszą glebę zaliczyłem właśnie na kursie. Motocykl zgasł mi podczas ruszania pod górę. Na pierwszy motocykl wybrałem zdławioną i najsłabszą wersję ER-5. Przez pierwsze 6 tygodni bardzo żałowałem wydanych pieniędzy. Kurs nauczył mnie wiele ale nie na tyle dużo żeby czerpać przyjemność z jazdy. Swoją wiedzę opierałem na filmach z YT i książkach. Czysta teoria. Niestety nie mam nikogo doświadczonego który udzieliłby jakichkolwiek wskazówek na starcie. Wybór motocykla okazał się bardzo dobry. Miałem 2 chwile słabości i żyję/nie zostałem kaleką tylko i wyłącznie dzięki niskiej mocy. Przez te kilkanaście tygodniu udało mi się wywalić 2 razy na parkingu. Z perspektywy czasu wygląda to żałośnie. Czysta bezmyślność. Swój drugi sezon zacząłem na Bandziorze 650. Zupełnie inna jazda. O wiele więcej doświadczenia i świadomości. Od 2 lat nie położyłem go ani razu. Nie wykorzystuję jego potencjału tylko co z tego?? Mam piękny motocykl, jazda mnie cieszy, nie muszę się składać na winklach i nie muszę zapie******. Mam swoje lata (zaczynam mówić jak moi rodzice. BOŻE!! :(), do 30 został mi roczek. Nie muszę nikomu nic udowadniać. Chcę się tylko cieszyć jazdą. Zgadzam się z tym że nie każdy nadaje się do jazdy na motocykl. Ale kim my jesteśmy żeby to oceniać?? Idąc tokiem myślenia KODY nie powinienem wsiadać na 2 koła. A tu proszę. Nie spowodowałem żadnego wypadku i jeszcze żyję. Trochę się rozpisałem. Chyba niepotrzebnie. Chodziło mi tylko i wyłącznie o to żeby nikogo nie skreślać. Każdy powinien spróbować i dopiero wtedy zdecydować czy czuje się na siłach i czy jest gotów podejmować ryzyko jazdy motocyklem. LEWA!!
Arkadiusz Badowski Najważniejsze to chyba to "Nie muszę nikomu nic udowadniać" powinniśmy sobie sprawiać radość, a nie powstrzymywać się przed kupieniem motocykla czy samochodu, bo nie podoba się otoczeniu, znajomym itd.
Arkadiusz Badowski Podoba mi się ten tok myślenia, pod wieloma względami się zgadzamy. Co do tego skreślania, tu bardziej chodziło nie o to, że choć wszystkiego można się nauczyć (nikt nie rodzi się ze skillem Ross'egoi czy Martina, wszystko przychodzi z doświadczeniem), ale są osoby które pod względem fizycznym, zdrowotnym czy nawet psychicznym nie nadają się na moto. Ciężko jest wysławiać się wybitnie precyzyjnie prowadzać jednocześnie motocykl ;) Pzdr
Ja na pierwsze moto w życiu kupiłem f4i dodam że nie jeździłem wcześniej zadnym moto koledzy maja to i ja bedę miał jarałem się tym strasznie więc musiałem kupić ;p pierwsza noc po zakupie nie przespana zdałem sobie sprawe co zrobiłem kupiłem moto 109 koni i w zasadzie godziłem się z tym ze jutro już bedę wystawiał go na częsci, rano z wielkim strachem i respektem do maszyny podeszłem i zacząłem ujeżdzać w koło domu aż po 3 dniach wyjechałem na ulice wtedy dopiero zaczeła sie przygoda odziwo nic mi się nie stało jedyna strata to lusterko w garażu tak że od 600 też można zacząć tylko z głowa, rozsądkiem i jak wspomniałem z respektem
Pozdrowionka 😉 Oj pewnie trochę się rozpiszę, ale jak sobie przypomnę moją przygodę to wszystko robiłem na odwrót haha 😂 od młodego zawsze ciągło mnie do motorów, wcześniej rowery tuningowaliśmy i ze 6 połamanych po wypadach w teren, skokach akrobacjach itd. Potem motorynka przerobiona z widelcem od Hondy, wyglądała jak mini Hopper, później Hercules cros, na końcu Cezet 350 oczywiście wszystko bez odpowiedniego ubrania dopiero na Cezet miałem tylko kask 👷 i 18 lat gdzie moja przygoda na Cezet moto się zakończyła, jedną glebą na łuku, aż kolizją z samochodem, oczywiście bez prawka, ubezpieczenia tylko papier umowy że moto jest moje. Potem wojsko rodzina, praca aż do niedawna, przez ponad 20 lat od mojej przygody z moto zawsze miałem je gdzieś z tyłu głowy, sporadycznie między czasie przejechałem się Ninja 1100, Bandit 600, aż po ponad 20 latach a mam 43 Kupiłem Varadero 125 a później Versys 650 jak do tąd uczę się na nowo jeździć, po kursie i po właśnie takich filmach na UA-cam stwierdziłem że nie umiem, bo sztuką nie jest odkręcenie manetki bo to już umiałem za młodego 😜 cały czas się doszkalam i pewnie jeszcze trochę to zajmie, tak czy owak wiek też robi swoje i sam po sobie widzę że jeżdżę ostrożniej biorąc pod uwagę gdy miałem te 18 lat i na osiedlu liczyła się maneta odkręcona do końca i strzelanie ze sprzęgła. Pozdrawiam wszystkich i myślę że nie zanudziłem he he 😉
a ja powiem tak, ze gdyby nie to, ze dałem sie bratu namówić, żeby zacząć od mniejszych motocykli, to przynajmniej kilka razy bym leżał z braku doświadczenia, bo nie miałbym szans opanować w tamtych sytuacjach większego motocykla. A małego piździka bez problemu, i od takich polecam kazdemu zaczać by nabrać doświadczenia :)
Ja opowiem wam jak zaczela sie moja przygoda z moto, A wiec nigdy jakos specjalnie nie ciagnelo mnie do jednosladow, owszem podobaly mi sie jak chyba kazdemu, ale nigdy nie mialem parcia by kupic sobie/by miec motocykl. Sprawa zaczela sie jakies poltora roku temu kiedy to z racji ze mam dosc daleko do pracy (21km w jedna strone i na dodatek przez centrum miasta) postanowilem kupic 50siatke skuterek, wylacznie kupowalem dla oszczednosci czasu i pieniedzy na dodajzdach. Po okolo miesiacu jazdy tak mi sie ta sprawa spodobala ze postanowilem zaczac zbierac kase, prawo jazdy i wtedy kupie sobie cos pozadnego, Akurat tak sie zlozylo ze weszla ustawa kazdemu zainteresowanemu motocyklami znana o 125tkach, mnie akurat za niedlugo mialo puknac 3 lata prawka B wiec zajawilem sie na taka maszyne, co prawda nie posiadajac jeszcze uprawnien pod wzgledem dat przegladalem internet w poszukiwaniu tak owej 125tki, tata mi ciagle gadal zeby byl automat bo wygodnie nie musisz zmieniac biegow itp....wciskal mi ze ''kupisz z biegami, nie bedziesz umial jezdzic i bedzie stala...'' jezdzilem po handlarzach i u pewnego goscia zauwazylem przypadkiem CBF 125 , tak mi sie spodobala ze musialem ja miec, Ja od razu wiedzialem ze jesli motocykl to tylko biegi, zadne tam automaty sraty, jak nie z biegami to wcale. kupilem ostatnim rzutem swoja Honde CBF 125 gdyz pozniej calkiem sporo zdrozaly. Wtedy zaczalem zalowac kupna 50siatki bo kupilem nowke z salonu :( ale powiem szczeze ze gdyby nie skuter chyba nie odwazyl bym sie wsiasc na Honde, Nastepnym krokiem bylo upgradowanie sprzetu ze ''skuterowego'' na ten juz bardziej pozadny, powiedzialem sobie ze nie bede nigdy jezdzil jak wariaci w japonkach i t-shirtach. Zmienilem kask, kupilem sobie zbroje, jeansy, buty i rekawice motocyklowe, kurtke kupilem dobra juz na skuter. Tata spelnil swoje marzenie i kilka dni temu kupilismy na spole dla niego motocykl, wybral sobie Yamahe Virago 535 z 90 roku :) i teraz smigamy razem, nie dlugo urlop i mamy zamiar jechac w Polske. (czekam do 24 lat i na 100% robie kat. A a potem Kawasaki ER-6N ^^) Pozdrawiam.
Future Biznes Najpierw na odludne miejsce pojechal tata a ja autem, uczylem sie tam 30 min ~ i wrocilem sam do garazu motocyklem, godzine pozniej pojechalem sobie na mniej zatloczone uliczki osiedlowe i tak w ciagu jednego dnia a wlasciwie kilku h ogarnalem biegi w stopniu w ktorym moglem normalnie jezdzic.
Jeżdżę dosyć długo na motocyklu kocham to i jest mi mega wygodnie a jak wsiadam do auta to się boje no nie potrafię jeździć autem i nigdy się chyba nie nauczę do końca :/ Motocykl jest moim zdaniem dużo łatwiejszy, wygodniejszy itd! :)
Dobrze Coda gadasz, jestem około miesiąc po egzaminie i jeżdżę Hondą CB600 z 2004. Jest to mój pierwszy motor. Moc jak dla mnie jest ogromna, wręcz przeogromna, ale wiem że moje umiejętności są bardzo niskie więc jeżdżę bardzo ostrożnie, zastanawiam się przy każdym przyśpieszeniu czy na pewno wyjdę z tej sytuacji no i nie jeżdżę szybciej niż mogę. Odwiedzam różne kursy zloty, spotkania i cały czas się uczę. Wierzę ze za kilka lat, z głową będę naprawdę dobrym i rozsądnym kierowcą :D Pozdrawiam i LwG :)
A ja zwrócę uwagę na minutę 10,09 i powiem tak gdyby ci ta Kijanka wyjechała w lewo to bys zaliczył dzwona na pożyczonym motorze z twojej winy. Bo o ile się nie mylę to ta droga była dwukierunkowa. Dziękuję za fajne Moto Video czesć
Mówiłeś, że jak ktoś nie czuje się w samochodzie to nie odnajdzie się na motocyklu - u mnie jest nieco na odwrót. Zajebiście czuje się na moto, ale jak wsiadłem do auta to tak kurde dziwnie... Muszę brać poprawki na to, że samochodem muszę inaczej brać zakręty, bo nie skręca tak dobrze jak moto (wg mnie), później brać poprawki na to, że muszę mieć zapas na to, że jest karoseria itp.. Ale to kwestia treningu i wprawy. Rozmawiałem z paroma osobami i z początku też tak mieli, że trzeba było się wczuć w tą jazdę. PS 1. Też miałem małe rabaty na ubrania, bo praktycznie wszystko (oprócz buzera - kupiłem na 2gi sezon dopiero) kupiłem w jednym sklepie w Pz i fajne zniżki dostałem, także jest dobrze :) Polecam kupić wszystko na raz, lub na dwa razy, mi sprzedawca sam zaproponował mały rabacik - spoko ziomek swoją drogą :D PS 2. Co do tej Kawy to fajna maszyna zwłaszcza w tej budzie i z tymi zegarami. W starszych nie trawię tych zegarów :/ Mimo, że 300tka i ok. 30KM to sprzęt fajny, po 125cc i 13KM. PS 3. Jak ktoś ogarnia jazdę na mniejszych poj np. >500cm to i będzie potrafił jeździć i litrem, ale z tą różnią, że ruszy, zatrzyma się, pokona zakręt, ale nie będzie ogarniał tego sprzęta nawet w 40%. Tak jest przynajmniej wg mnie. Mimo, że latam 125cc to jakbym dostał 600ccm czy 800tke to podstawy bym ogarnął, ale bałbym się tym jeździć np. na winklach tak jak moją CBRka. Choć to kwestia indywidualna dla każdego.
Mam identycznie, samochodem nigdy tak dobrze mi się niejezdzilo jak motorem. I tak samo z tego co pamietam nigdy nie rwalem sie do jazdy samochodem, pierwszy raz za kolko usiadlem w wieku 18lat a na moto juz smigalem od jakis 6
Swifty HD Cofanie... tia... Nie dawno cofałem autem przed domem i niw gruchę, ni w pietruchę i na końcu się zdenerwowałem tym i stwierdziłem: "Pierdole, nie jadę!"
Powoli kupić najpierw kask, ciuszki, prawko, olej do głowy (nawet wcześniej), mieć nadmiar pieniędzy na moto i odpowiedni rozsądek co do wybierania pierwszej maszyny. Po odpowiednim czasie gdy już opanuje się wolniejszą maszynkę pójść dalej. Dobry vlogasek Codziak Zdrówko :)
CODA nie zapominaj że poza motorem i ciuchami należy doliczyć jeszcze ewentualny serwis motocykla. Zazwyczaj warto wymienić olej, zrobić synchro gaźników, powymieniać filtry itd. Czasami warto wymienić olej w lagach. Nie warto ufać sprzedającemu że wszystko było zrobione. Ciuchy pierwsze to lepiej rozglądać się za tekstylnymi. Kosztują odpowiednio mniej i są wygodne. Dobry zestaw tekstylny to ok. 450-700zł, buty ok. 300-500zł, kask od 300zł w górę, rękawice fajne już za 150zł można dostać.
Jak by mi ktoś zaproponował aby kupić ciuchy na moto za takie grosze, to bym sobie darował. No chyba że mówisz o używkach mało noszonych od znajomych. Pojęcie dobry zastąpiłbym pojęciem tani. Za same dobre spodnie tekstylne dałem więcej niż 700zł. Buty w tej cenie to można krótkie na miasto kupić, albo normalne glany na zimę które w chłodniejsze dni można i na moto założyć. Jednak w obu przypadkach pojęcie dobre jest mocno naciągane, bo średnio bezpieczne są. Dobry kask to raczej powyżej 1000zł, za 300zł to malowaną prowizorkę z termoplastu można kupić. Rękawice za 150 zł? Może. Ja kupiłem Shimy które ma Coda w promocji za coś koło 320 zł. Po rozciągnięciu to jak drugie ręce. Czucie klamek i manetki dobre. A co ważniejsze bardzo dobre ochraniacze mają i zapięcie za nadgarstek. Kolana, dłonie i stopy mają najczęściej pierwszy kontakt z glebą przy upadku. Na bezpieczeństwie bym nie oszczędzał. Ci co oszczędzali doznali obrażeń i nauczyli się na własnych błędach czego wymagać od ciuchów i na lepsze ciuchy wydali kasę drugi raz, a tanie wyrzucili lub trzymają gdzieś w piwnicy. Tak samo kupno ciuchów bez podpinki ocieplającej czy membrany. Albo kończysz sezon wcześniej, albo kupujesz kolejne ciuchy na jesień. Wystarczy pooglądać moto vlogi na youtube różnych ludzi. Np. jeden kupił krótkie rękawice motocyklowe. Pogruchotał nadgarstek przy upadku i stwierdził że to ostatnie krótkie jakie kupił. Krótkie buty? Wykręt stopy w kostce. Tani kask np. bez pinlocka to też krótszy sezon, bo jak zaczyna być chłodniej to szybka zachodzi parą zanim zdążysz odpalić moto. Widoczność przez taką szybkę jest zerowa. Lepiej wydać więcej i z głową niż kupić, żałować zakupu i nie mieć już kasy by kupić lepsze-praktyczniejsze.
Nie zgadzam się, że jeśli ktoś nie radzi sobie z samochodem to na motocyklu będzie jeszcze gorzej, ja osobiescie nienawidze jazdy samochodem a uwielbiam jeździć motocyklem. Co do ubioru, przyznaje racje. Najlepiej przed zakupem moto zaopatrzyć się w odpowiedni strój, żeby później nie doszlo do sytuacji w której będziesz jeździć w butach sportowych i rękawiczkach zimowych :p Dobrze jest tez mieć prawko, bo mantad za brak uprawnień może być wyższy niż cena motocykla który prowadzisz.
Ja od razu wskoczyłem na BMW 1150 GS z uwagi na to, że jest to wysoki motocykl a ja do niskich też nie należę. Poza tym bardzo wygodny i przyjazny w prowadzeniu. Po przejażdżkach na szlifierce niestety szybko łapało mi barki co nie przekładało się zbytnio na przyjemność z jazdy
Nie jest trudno stwierdzić, że lepiej poczekać na wyższą kategorię, kiedy już się na tym motocyklu jeździ ;) Ja mając 18 lat zdałem na A2 i nie żałuję. Teraz zbieram na A śmigając sobie GS'ką i mając z tego niemałą przyjemność. Druga sprawa- wątpię, żeby ktokolwiek chcący już jeździć motocyklem, mając te 18 lat stwierdził-" A co mi tam, poczekam 6 lat i zdam na A, szkoda pieniędzy" ;)
U mnie historia troszkę inna z pierwszym motocyklem :P Wiadomo, nowe przepisy weszły, nie wyrobiłem się, prawo poszło do 24 roku życia, odpuściłem sobie ten czas, z 2 miesiące temu zakupiłem ZZR 600 z 92r, świetnie się na nim czuje, zrobiłem może z 120-200km, wiadomo, weekendowe wypady, nic więcej. Aktualnie 22 i pół na karku, ten sezon, tak samo jak przyszły sezon, jeszcze brak prawka. No ale co zrobić, przepisy jak przepisy, trzeba czekać na papierek, by jeździć pełnoprawnie :) A ty jak uważasz CODA, wprowadzenie kat. A2 jest sensownym posunięciem, czy stare przepisy gdzie A, było od 18lat były lepsze?
TheNysmo Ja uważam, że każdy powinien odpowiadać za siebie, a takie ograniczenia mają na celu tylko wyciągnięcie więcej kasy... jak ktoś będzie miał parcie na litra w wieku 18 lat to sobie i tak kupi i będzie miał w dupie przepisy. Co do latania bez prawka: zdwajaj ostrożność ;)
Moje propozycje na 1 moto. Wersja light czyli Ci którzy są bardzo nowi i niczym nie jeździli: cb500, xj600, gs500, er5, mt03. Jak ktoś wcześniej czymś latał i coś umie to: bandit 600, gsxf 600 i podobne tego motory.
ja zaczynałem gdy miałem 12 . pierwszy raz jechałem na simsonie s51 na koło i wywrotka. 2 lata pozniej normalnie jezdzilem na simsonie a potem na yamaszce 600
Fajnego masz tego vloga Panie Coda... Chce powiedziec ze jesli ktos zaczyna to nagle musi wyskoczyc z pokaznego kawalka kasy. Ciuchy, kask, buty srata tata.. Ostatnio wlasnie kupowalem nowy kask (shoei neotec) i znalazlem calkiem fajny cenowo sklep. WHEELUP.IT sprawdzcie jak szukacie ciuchow itp. Cena tego kasku w UK (gdzie mieszkam) to okolo £460. W tym sklepie kupilem za jakies £340.. to ciagle drogi kask ale roznice widac golym okiem. Jestem pewien ze kupujac sprzety z nieco bardziej przystepnej polki tez znajdziecie jakies oszczednosci. A moze nie, cholera wie, nie sprawdzalem cen w Polsce ;) Tyle...
Może po prostu zacząć przygodę od 50/80 cc w granicach wieku karty motorowerowej bądź dowodu , następnie albo 3 lata prawko bądź 25 lat pełna kategoria i też nie od razu od 600 bo można się zdziwić ;). Radził bym po 50/80 cc następnie 250 cc bo wtedy 125cc moim to zdaniem się nie opłaca gdyż przy dobrej 80cc nadal w 125cc może brakować tej mocy .
Dobrze rysuje, śpiewam 9 lat, jeżdżę figurowo na łyżwach, gram na pianinie 9 lat i łatwo mi przychodzi jazda na 125 mimo, że dopiero się uczę. Chyba powinnam komuś oddać trochę jakiegoś talentu 😝
Czy ja wiem no ja mam prawo jazdy B1/AM i chce cokolwiek kupić więc będzie to najprawdopodobniej Torq Blizzard z media expert (motorower 50cc) wezmę sobie z 2 godzinki nauki jazdy w OSK. Co do ubrania to ma sens to wszystko kupować na 45km/h? Ani to super zimno nie będzie ani nie wiem bo nie rozumiem sensu tego? Wiem że jak się przewróci to chroni jakoś tam ale no 50cc i 45km/h to chyva nie jest aż takie ważne nie? Im szybciej się zacznie naukę tym lepiej to zaowocuje w przyszłości więc dlatego uważam że warto najpierw zrobić AM i już od dziecka uczyć się na 50cc potem zrobić A2 i np na takim 250cc się uczyć a potem jak się ma doświadczenie to na A można kupic np Ninja 1000cc
Wiem stary film ja osobiście ucze sie jezdzić na simsonie od kolegi na pustej drodze z zakrętami opanowałem jak narazie samą jazde a dziś nauka zmiany biegów trza jezdzić z głową pamiętajcie LwG
Co myślisz o A2 ? własnie złozyłem papiery. Badania itp i zaczynam jazdy. Jak zdam mysle nad kupnem Yamahy xj600, albo Suzi GS500 lub honde cb500 . Co myslisz o tych motocyklach ?.. tylko jest mały problem , a Raczej duży . mam 189 Wzrostu i Wage 98kg czy nie bede smiesznie wyglądał i tez czy znajde kombinezony na mój brzuszek. o pieniądze se nie boje.. W sumie to nie bedzie mój pierwszy motocykl . od 5 lat przemieszczam sie Troche wstyd ale Simsonem s51 . Pobawionym sie troszke na 80cc. I mysle czy dam Rade . Kusi mnie bardzo bo u mnie w rodzinie to juz Tradycja z Dziadka na Ojca z Ojca na syna . od Zawsze mnie to Rajcowało.
Swoją przygodę zacząłem od tego że zrobiłem prawo jazdy kat. A. W tej chwili zbieram kasę na coś fajnego i nie spinam się mocno bo zima idzie ;) a przy dzisiejszych czasach ciężko odłożyć parę groszy co miesiac
Ale "boisz się prędkości" to jak mam odbierać? Jeżdżę samochodem przepisowo 90. Czasem do wyprzedzania depnie się do tych 110/120, a potem dalej 90. Nie boję się prędkości tylko nie lubię jeździć szybciej niż mogę. Wsiadając na motor też nie oczekuję, że wbiję na autobana i rozpędzę się do 299. Zostało mi już niewiele i kupuję 125ccm. No ale chyba kupno motoru nie zobowiązuje mnie do szarżowania. Prawda?
Fugens Przyspieszenie jest dużo dużo większe niż w aucie. Zaczniesz po prostu przyspieszać i w czasie którym autem rozpędzisz się do 40, na moto móglbys już leciec ponad 100 km/h. Jak kolega już pisał niżej, inaczej na moto czuć szybkość
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, Film pasja skończył się tragicznie :-) No nie do końca, ponieważ Najświętsza Ofiara odkupiła ludzkość. Gdyby nie miała tego sensu to by Jej nawet nie było :) A co do jazdy motocyklem. Właśnie mi się powiększyła rodzina i to jest mój powód kupna motocykla 125 Jeżeli chodzi o pierwszą jazdę - takie sobie jeżdżenie - banał - po prostu jedziesz. Mówiąc krótko próg wstępu jest prosty . Sprawne reagowanie (również przy większych prędkościach) na wszystkie czynniki na drodze i warunki jezdne - to już jest bardzo wysoka poprzeczka i tutaj jest znacznie trudniej niż autem. Znacznie trudniej też się nauczyć jak się zachować. Nikt nie chce zaliczać gleb, a żeby wiedzieć jak się zachować trzeba ten pierwszy raz popróbować, powydziwiać. Kogo stać na naprawy motocykla ? Autem mamy znacznie mniejszy problem. Przy dużej przestrzeni możemy pozwolić sobie na testy, aby zobaczyć zachowanie auta np. podczas poślizgu. Dzisiaj auto ma wiele automatyzacji wspomagających np hamowanie, wychodzenie z poślizgu. Najważniejsza jednak różnica to sprzężone hamulce pod jednym pedałem i 4 kółka. To się przekłada na zupełnie inną obsługę w sytuacjach nadzwyczajnych. Z Panem Bogiem, Paweł Majchrowicz
Coda dałbyś rade zrobić MV jak jedziesz jakimś starym motocyklem, czy to MZ czy WSK itp.. ? Chętnie bym coś takiego obejrzał i posłuchał twoich wrażeń z jazdy czymś takim...
Mówisz, że jak ktoś ma problem z jazdą samochodem to ma sie nie ładować na motocykl? A ja mam taki problem z samochodami, że mam chorobę lokomocyjną i nie mogę jezdzić. Więc nw czy miałbym problem z jazdą samochodem czy nie. Pewnie bym się nauczył po jakimś czasie, bo nikt za pierwszym razem nie będzie jezdził percfecto. Więc to, że nie interesuje się samochodami, nie jeżdżę często i dawno nie jechałem to nie znaczy, że nie będę umiał jezdzić motocyklem. Mam rację czy nie?
Od dziecka czyli 10 lat jeździłem na polskim sprzęcie romet ,wsk trochę bylem starszy jawa 350 bez prawka ciężki sprzęt do jazdy później długo nic następnie kupiłem junaka 125 latalem nim 3 lata do momentu jak wyskoczyła mi sarna motocykl rozbity ja Ręką polamana lewy nadgarstek złamany pamiątkę mam a teraz latam na sv1000 s drugi sezon i to trzeba mieć pojęcie o tym co się robi i będzie dobrze
Cześć. Wypowiadasz się jak byś był mistrzem GP w wymianie opon. Ale masz rację. Strój to podstawa. Mogę się założyć, że każdy kto wsiada na moto uważa, że ma łeb na karku i kontroluje w pełni sytuację na drodze. Ale prawda jest inna. Widać to po krzyżach na drodze. Tak na prawdę bezpiecznie jest tylko wtedy gdy moto stoi w garażu. Niestety.
Mnie do motóra skłoniły...korki, opłaty za parking i brak parkingów! Mam do pokonania około 14 km dziennie w jedną stronę, przez najbardziej zakorkowaną część dużego miasta. Koszt parkingu na cały dzień to 8.20 (funty). Czas dojazdu 40 minut i niestety - konieczność wcześniejszego wyjazdu, bo o 9 rano miejsc parkingowych już po prostu nie ma. Paliwo, ciężko wyliczyć, ale na trasie spalał 9l, w miescie jakeiś 12.8 litra). Czyli mogę przyjać, że jakieś 3 litry dziennie zuzyję (3.50) Autobusy (2 sztuki - czas jazdy 1:05 godziny, koszt 6.50+3.50). Rower - niby za free, ale rak płuc gwarantowany. Auto: 3.50 + 8.20 = 11.70 x 20 = 235 miesięcznie Busy: 10 x 20 = 200 są jakieś zniżki, więc przyjmijmy 180 miesięcznie Rower: 1 miesiecznie (bezpieczny parking kosztuje 10 rocznie) Moto: 0.6 litra dziennie x20 ~ 20 miesiecznie (Koszt nowej '125tki' razem z ciuchami, protektorami, butami 3000) Jakbym nie kombinował, to po półtorej roku dojazdów na uczelnię zostaję z półtorarocznym motocyklem i ślicznym zestawem Furyganów. Jezdząc autem, wydałbym podobniez: 3250, zuzywał bez większego sensu auto i tracił kupę czasu na słuchaniu radio.
Arghor Trucks Jazdę w zasmrodzonym obszarze. Podczas wysiłku fizycznego szybko i głęboko oddychasz tym samym wprowadzasz więcej pyłów do płuc. Np. palenie papierosów szkodzi bardziej sportowcom, aniżeli mało ruchawym grubasom.
Super jak zwykle profesjonalizm, krótko zwięzłe i na temat. Właśnie przechodzę kryzys wieku średniego o zakochałem się w motorze. Mam kat BC wiec muszę zdobyć jeszcze A 😎 ale dam radę co się nie robi dla miłości. Motor oczywiście do turystyki. Myśle o Suzuki V strom 650 TX. A na razie to oglądam twój kanał i jestem zachwycony. Masz wiedzę pasje i talent do dzielenia się tym. Pozdrawiam z zaśnieżonej Szwecji ;)
Hej CODA :) ostatnio a raczej jakieś pare miesiące temu olśniło mnie i wróciła moja fascynacja jednośladami :P hahaha Mam już parę lat za sobą tak samo jak i ty ;) a nawet trochę starczy :P Nie posiadam kategorii A ale jak sam zauważyłeś w którymś ze swych filmów nasz ustawodawca dał nam możliwości tak wiec skorzystałem z tej możliwości :D Ale dość pitolenia ;) Jeśli idzie o wybór moto to wiele się nad tym zastanawiałem co i jak ? Oczywiście w ograniczonym zakresie no bo wiadomo brak A ale i tak nawet w 125-kach jest wybór :O no bo są starsze moto np. Honda Shadow która jest fajna opcją hahaha [podoba mi się ;) ] ale przemyślenia były w mojej sytuacji dość proste i rzeczowe 1. kasa jaka mogę i chce wydać na moto które ma mi pomoc we wdrożeniu się w jazdę 2. rocznik jaki mogę mieć za te pieniądze które sobie wyznaczyłem 3. rocznik jaki mogę uzyskać a co za tym idzie pewnego rodzaju niezawodność 4. sprzęt typu kurtka rękawice kask itp Tak czy siak każdy powinien własnie przemyśleć co chce, na co go stać oraz co oferuje rynek a także jakie posiada umiejętności Od tygodnia posiadam i coraz więcej używam moto tak zwany Junak 123 Tak ... wiem ... chińczyk itd. ale to jest własnie mój kompromis miedzy tym co chce co mogę i na co mnie stać Jest to dla mnie jeden z wielu kroków do celu jaki sobie obrałem i tego się będę trzymał :P I tu powiem że własnie ciesze się strasznie że mam możliwość jazdy na manualnej skrzyni :D to jest własnie to co jest najlepsze w tym sporcie ;) i zgadzam się że nie każdy pewnie poczuje bluesa przesiadając się z auta czy tez skutera na motocykl Życzę więc każdemu kto się zastanawia nad wyborem aby najpierw określił sobie pewnego rodzaju cel a potem pomału dążył do niego bo jak zawsze droga do celu jest długa i kręta a skróty są zdradzieckie. hahaha pewnie wielu napisze że się wymądrzam ale w sumie mam prawo :P a choćby ze względu na wiek :P
tedicom75 Takie zrozumienie zagadnienia "małymi krokami do przodu" przychodzi z wiekiem ;) Każdy był kiedyś młody i chciał wszystko na raz od zaraz hehe Pozdrawiam serdecznie
Kolego, nie wiem ile jeździsz ale to co opowiadasz powoduje otwieranie się noża w kieszeni... Lekko ujmując: w większości się z Tobą nie zgadzam. Sorry ale widać albo brak doświadczenia, albo doświadczenie niewielkie. Obejrzałem ten jeden filmik i od razu to widzę. Druga sprawa, masz zupełnie inne podejście do mnie, odmienne zdanie na wiele tematów a w innych to już wygadujesz bzdury. Rozwinę :) Nie każdy nadaje się do jazdy motocyklem - uśmiałem się po pachy. Motocykl jest jak rower. Jeden ogarnie podstawy w 3 godz a inny w 30 godz ale KAŻDY ogarnie. To nie jest prom kosmiczny - to jest prosta maszyna z 10-20 podstawowymi funkcjami. Ćwiczyć i każdy ogarnie! Nie sugerujcie się tym co mówi kolega na filmie. Zgadza się, ze jeden predyspozycje ma a drugi nie ma, tak jak do matematyki w szkole ale każdy ćwicząc/ucząc się odpowiednio długo matmę zdaje. Tak samo jest z motocyklem. A już na pewno jak ogarniasz skuter to moto też ogarniesz. No chyba, że masz tu na myśli szczupłą 50-kg kobitkę i 300 kg moto... tutaj z fizyką nie wygrasz, ale 95% przypadków jest do ogarnięcia. Czekać z kategorią żeby nie płacić 2 x - wg mnie durne do kwadratu. Dlaczego? Ano dlatego, że 2 lata nie jeździsz niczym albo 50-tką i później wsiadasz na 500-600tkę i na nim uczysz się jeździć. Raz, niestety na wielu forach internetowych panują opinie, że poniżej 600 to wstyd, że szybko będzie Ci mało, że kupisz mniejszą pojemność i za pół roku będziesz zmieniał, że stracisz na sprzedaży więc lepiej kupić większy i nie odkręcać... i inne totalne bzdury. Niestety 70-80% młodych ludzi łapie te bzdury i tak właśnie robi. Najlepszym dowodem jest kategoria 250-300 (jak prezentowana na filmie Ninja 300). To jest nisza rynkowa. Albo masz 125 (bo to max co możesz mieć na A1) albo od razu tłumione 500/600 na A2. Sorry, taki mamy klimat. Fakt, robisz A1, A2, A... płacisz 3 x... ale jeżdżąc nabywasz cennego doświadczenia, które to z pewnością przyda Ci się na większej maszynie. Mówisz kolego, że to duży koszt zrobić A1->A2->A. A porównaj te koszta z kosztem dzwona jak Ci coś wyskoczy i za mocno uderzysz w klamę, albo jak spanikujesz i pojedziesz do rowu, albo jak ciężkie moto się nie złoży tak jak lekka 125. I żeby nie było - jeżdżę motocyklami 21 lat i nikt mi nigdy nie zasponsorował kursów ani maszyny. Kup wszystkie ciuchy w jednym sklepie - dostaniesz duży rabat. Fakt, dostaniesz rabat ale wcale nie taki duży. Powód jest prosty: właściciel tez chce zarobić. Owszem, zejdzie... ale 10 max 15%. Najlepiej jest kupować na posezonowych wyprzedażach, motocyklowych bazarach (jak np Moto Weteran Bazar), w sklepach internetowych i niestety ale musisz na promocję czekać i polować. Jeśli chcesz kupić na prawdę tanio kupowanie w jednym sklepie kompletu to strzał w stopę. Dam Ci dobry przykład: niedawno kupiłem kask HJC IS-16 dla mojego plecaczka za 220zł. Nówka sztuka, pachnie jeszcze nowością. Regularna cena na allegro to zależnie od aukcji i malowania 400-500zł. Likwidacje sklepów, pozesonowe wyprzedaże, karty rabatowe (jak np karta Forum Łódzkich Motocyklistów) i można działać. Jeśli zsumujesz te rabaty to NA PEWNO kupisz taniej niż na jednym rabacie jednego sklepu, który nie pozbywa się towaru a zwyczajnie sprzedaje. Wiem co mówię, zakupów motocyklowych i nie tylko trochę już zrobiłem :) Fajnie, że przywiązujesz wagę do stroju, bezpieczeństwa itd. Dobry pomysł kupić najpierw ciuchy, nawet już na kurs. Zgadzam się, że trudniej jeździ się motocyklem niż autem, bo zasada ograniczonego zaufania tyczy się Ciebie zawsze i nawet jak masz pierwszeństwo musisz uważać. Do tego motocykl można położyć na byle dziurze i trzeba cały czas trzymać równowagę. Zgadzam się też, że papier zawsze warto mieć w razie w. Całkowicie zgadzam się też, że kupując używkę musisz do niej na start dołożyć, inaczej sezon spędzisz na ciągłym dłubaniu zamiast jeździe. Jeśli kupujesz używkę za 6000zł to warto mieć dodatkowe 2000zł - takie są realia. Poza tym to co mówisz na filmie to dla mnie totalna abstrakcja :) I jeszcze jedno... sposób w jaki przedstawiasz temat motocyklowy nie trafi do młodych ludzi. Może i wiekowo jesteś z nimi ale mentalnie będą mieli Cię za emeryta. Jeździmy i spotykamy się w dużej grupie (czwartki forumowe, nawet do 150 osób, wyjazdy przeważnie 10-30 motocykli) i widzę na co dzień różnicę podejścia do tematu ludzi 20-, 20+ i 30+. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, każdy wiek rządzi się swoimi prawami i idę o zakład, że 80% młodych gniewnych oglądając ten odcinek nie dotrwała do końca. Jeśli masz ochotę podyskutować to zapraszam tutaj w komentarzach lub na nasze forum: www.motocykle-lodz.pl Pozdrawiam :)
poza tym żeby polatac l-ka to to samo myślę 😆 pytanko jedno kat b parę razy jak do tej pory siadałem na moto bez problemu ogarnąłem i enduro na torze i szosuwke tj. zmieniłem biegi i nie przyglebilem, żeby nie było wolna przejażdżka nie mam syndromu mistrza. zamierzam kupić ymahe 125 albo junaczka rs pro 125 tak do nauki. i moje pytanie czy popełniłem jakiś błąd logiczny coś poradzisz, zasugerujesz ?
W 2012 zrobiłem prawko A na YBRce 125. Nie przejeździłem nawet połowy godzin, instruktor stwierdził że jeżdżę z palcem w dupie. Doświadczenie z Simsona i WSK tylko. Miałem kupować moto, ale były ważniejsze wydatki. Teraz mnie trochę ciągnie po tylu latach. Mimo że prawko A mnie nie ogranicza mocą i pojemnością to napaliłem się na Kawę mimo że mam30 lat. Ile trzeba liczyć hajsu by kupić ciuszki, rękawice, kask na taką np. Kawę 300?
CODA: obejrzałem XX twoich Vlogów.. wszystko ładnie pięknie.. 99% super.. bo ten 1% zawsze coś sie znadzie.. ale nie wiem.. zacznij brać magnez, żelazo lub idź do lekarza na badania albo sie po prostu wyśpij :) Ostatnio 2 vlogi na temat kupna 1 maszyny i jak do tego podejść sie non stop powtarzasz, czasami gadasz jakoś dziwnie :) Ale ogólnie dobrze, że wspomniałes o tym, ze wpierw sprzęt a potem jazda a nie w japonkach i krótkiej koszulce ;)
Dodałbym od siebie, że prawo jazdy warto robić w szkole motocyklowej a nie u pana Wiesia. Samo obcowanie z doświadczonymi instruktorami sporo daje do myślenia. Bardzo szybko tacy ludzie rozwiewają nasze wszystkie wątpliwości, obnażają słabości i wybijają z głowy pomysły typu "litr na pierwsze moto" :)
Hej. Poproszę o filmik, jak umyć moto. Najlepiej taki praktyczny. Ostatnio zdarzyło mi się jechać w deszcz i mam moto uwalone blotkiem i piachem, teraz nie wiem czy mogę tak poprostu podjechać na myjkę, polać wszystko wodą...na co powinnam uważać i takie tam...
10:04 Takie wyprzedzanie zwalniających albo stojących samochodów jest cholernie niebezpieczne. A Pan ma tu 70kmh na liczniku. Z jakiegoś powodu stoją: wpuszczają kogoś do ruchu, a ten ktoś może Pana nie zdążyć zobaczyć, albo przepuszczają pieszego, albo ktoś zawraca. A już clue, to wyprzedzanie jak ktoś staje przed pasami. To że motocykle się wszędzie zmieści nie znaczy, że może łamać przepływ ruchu - dlatego motocykle są takie niebezpieczne (dla siebie i dla innych) - są nieprzewidywalne w rękach kierowców bez wyobraźni. Sam chcę zostać motocyklistą - ale z głową!
Stoją z takiego powodu, że mają spot i sobie gadają, taki standard tego miejsca o tej porze w ten dzień, dlatego też obraz w tym momencie i później jest zamazany. A kamera nie oddaje tego co widzę ja jako kierowca to raz, a dwa nie widzisz całego zajścia bo jest cięcie. Także nie martw się o moje czy cudze bezpieczeństwo.
to jest tanie proste w remontach niedawno widziałem w salonie yamahy MT07 i 35 nowy kosztuje. raz cbr 600 rr jechałem i stwierdziłem że wole coś wolniejszego bo kusiło. nażeczona dała ultimatum i albo choper albo słaby tyrystyk a y rodziców jakaś szlifierka w stodole
Witaj. Ja mam znowu troche inne pytanie o pierwszy moto...Mam od niedawna kat A i poruszałem się jakieś 10-12lat simsonem..Moto potrzebuję raczej do turystyki niż do pokonywania bariery dźwięku... Bardzo podoba mi się Yamaha MT-01 starszy brat MT-07 ma 90KM i jest ciężka waży 260kg ale we wszytkich że tak powiem wywiadach i prezentacjach zachwalają jego łatwość prowadzenia i negują niedostatek mocy co dla mnie raczej nie jest uciążliwością. Czy znasz może ten motocykl? Zapoznam się z każdą opinią.
Moim zdaniem, za dużo było "moim zdaniem", a tak ogólnie, mnóstwo słów i mało treści. Sorry, ale takie jest moje zdanie :). Za to sentencja, rodem z "Gwiezdnych wojen" bardzo trafiona - "w parze z wielką mocą idzie wielka odpowiedzialność" i to proponuję zapamiętać kupując motocykl. Pozdro.
To co muwisz nie ma sensu. Pierw twierdzisz że to nie jest dla każdego i żeby sobie sprubował a jak w trakcie kursu zrezygnuje to 2-4 tys. Poszły się walic na strój kturego i tak nie masz po co założyć.
pasja to raczej cos czemu odajesz sie w pelni tz to nie tylko zakup motoru wycieczki itp tto takze dostrzezenie czegos wiecej np wypady na gp mechanika przerobki dopieszczanie maszyn do granic mozliwosci i przedewszystkim nie trwa to pare lat tylko cale zycie ogolnie zyjesz tym bez wzgledu z jakimkolwiek czynnikiem zwiazanym z motocyklami masz do czynienia poza tym pasja to nie cierpienie natomiast cierpienie jest nieodlaczna czescia pasji
Ja tam uważam że jak człowiek chce i poświęci rzetelnie czas to się nauczy wszystkiego :)
Moja rada jako osoby która zaczęła jeździć w tym sezonie. Polecam motor 125cc ja mam Junaka 127. Pierwsze 100 km uczyłem sie na lotnisku. Podstawy: ruszanie zmiana biegów hamowanie, 8ka. Pozniej zakręty i przeciwsket. Teraz ogarniam miasto. Polecam kupic dobry kask i chociazk kurtkę z podstawowymi ochraniaczami. Dodatków polecam szacunek do tego co mamy pod nogami bo wystarczy mała pojemność aby zrobic sobie dużą krzywdę.
Głowa na karku, a w głowie olej z dobrym filtrem!
Powoli i bezpiecznie nie ma się co spuszczać, 50KM czy 100KM dają podobną frajdę tylko inną prędkość bo przyspieszenie do 100km/h jest podobne. Najważniejsze jest to że się jeździ a nie zapierdala na złamanie karku :)
Dobry materiał. Pozdro :)
Z pierwszym punktem nie za bardzo się zgadzam jeżeli ktoś czegoś bardzo chcę to może do wsystkiego można się przyzwyczaić.
Jeździłem tym KAWASAKI i muszę powiedzieć, że jest zajebisty
Troszke przesadzasz :) nie każdy musi być gwiazdą gp by jeździć motocyklem, nie kazdy też musi wsiadać docelowo na sporotwego litra, każdy motocyklista dziś marzy o 200 koniach pod dupskiem, myśli zdobędę doświadczenie ta moc, potem ta i po 5 latach kupię 200 koni, jeśli tak postrzega się motocykliste to fakt nie każdy nim będzie bo jeździć 200 koniami na dwóch kołach na codzień to tak jak odwozić rajdówką dziecko do szkoły - faktycznie mało kto by temu podołał.
Moim zdaniem z motocyklem troche jak z jazdą na rowerze, a dziś tak jak z jazdą samochodem, każdy powinien nauczyć się jeździć bo to nie żadna filozofia tylko kwestia wprawy. Upadki i niepowodzenia muszą być, dlatego lepiej zaczynać od małych sprzętów gdzie osiągnąć 70-80 km/h sprawia trudność dla maszyny lub jest w ogóle nie osiągalne, aby jeśli się już zdarzy to niepowodzenie mieć jakieś szanse je przeżyć... Oprócz tego ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Pieniądze,pieniądze,pieniądze... To niestety największy problem :(
BetPay "Taki mamy klimat" pasuje jak ulał.
BetPay "Taki mamy klimat" pasuje jak ulał.
CODA MotoVlog Mam aktualnie 16 lat... Aby zacząć przygodę z motocyklami muszę mieć co najmniej 6 000zł. Na rodzinę nie mogę bardzo liczyć, ponieważ ostatnio mieli bardzo duże wydatki... Kobieta u której miałem pracować w te wakacje mnie wystawiła, a do tej pory udało się się uzbierać 1000żł :( Chyba ta pasja nie dla mnie, przynajmniej nie teraz :)
BetPay Stary, jestem z tobą. Też mam mało kasy a potrzebuje 10 000 zł, nie będę mówił na co i jak bo to już moja sprawa, wiedz tylko, że wiem co czujesz :)
Czekam te 2 lata, robię A2 i kupuję jakiegoś GS500 :) Pieniędzy raczej wystarczy :) Taki teraz cel :)
dokładnie jak mówisz - w niedzielę, jadę na plac na pierwsze godziny jazdy na 125cc... chcę zacząć od takiego motocykla ... jak to do mnie przemówi to potem idę na kurs na kat. A, a żonce zostanie 125cc.. yamaha mt125 swoje pojedzie :) więc starczy na początek ...
Ja swoje pierwsze powane moto kupilem w wieku 22, i była to Kawa zx9r, 4 lata wcześniej jeździłem moto na kursie PJ ( byla to YBR 250 ) no i kieedys tam w czasach gimnazjum latało sie komarkiem. Kawa mnie nie zabiła na poczatku głównie dlatego, ze miałem do tego motocykla olbrzymi respekt.Samo wejście do garażu gdzie ona stala przed jazdą, wywolywalo u mnie taki dreszczyk niepokoju, bo wiedziałem co ta 140 konna bestia moze zrobić. Jazda na niej szla na początku bardzo opornie, plulem sobie w brodę po co ja kupiłem, ze motocykle nie są dla mnie, itp. , lecz w miarę nawijania km wszystko zaczelo isc plynnie i człowiek czerpal z tego fun :) Niestety nie mam juz jej, musiałem sprzedać z powodów finansowych.
Tak więc kupic można wszystko, tylko zależy co ma sie w głowie...
dziś kupiłem sobie pierwszy kask w zyciu, niedlugo kupuje rekawice, buty no i reszte. jak dla mnie to tylko motywacja do zarobienia troche hajsu na jakies fajne moto:)
Niedawno mój kolega podjechał swoim motorkiem (50ccm). Nwm czy taki się liczy w tym temacie ale ok xD i ja ze znajomym chcieliśmy się przejechać. Nigdy nie jeździliśmy na moto z manualem. Zawsze to jakieś skutery. Wszedł kolega. Nie umiał zapalić, ruszyć ani zmieniać biegów lub hamować. Wsiadłem ja i dosłownie wszystko było idealnie. Nawet redukowalem używając międzygazu. A jak wsiadłem z bratem do auta to nic nie umiałem zrobić. Kompletnie nic. Dlatego ja lepiej się czuję w moto a nie w aucie ;D
Ja jestem jednym z tych manualnie mniej zdolnych. Zaczynałem w UK, chciałem jeździć 125 ale tam trzeba przejść trening CBT. Pierwsze podejście na manualu to masakra była. Jest na kursie czterech chlopa już z jakimś expem "na polnych drogach", a ja nie nadążyłem z ogarnianiem to mnie przesadzili na skuter, ale już zestresowany nie wiele zwalczyłem. Musiałem podejść jeszcze dwa razy do tego jednodniowego kursu żeby zaliczyć na skuterze. Ale kupiłem sobie PCX-a i szczęśliwie przejechałem 5000 mil. Teraz po powrocie do Polski stwierdziłem, ze ogarnę manuala. Kupiłem taniego junaka i się uczę, jakoś idzie, ten czas na skuterku dużo mi dal. Podejdę w tym roku do prawka pewnie. Nie wiem jak to się skończy u mnie, ale wiem, ze pierwsze zetkniecie z moto to może być malo przyjemne dla niektórych, ale to nie dyskwalifikuje, trzeba tylko czasu i nauki na spokojnie.
bullshit to jest ze będę jeździł na moto bez gazowania i dzidowania, Po 2 tygnalch max się kończy i zaczyna się człowiek przełamywać. Dlatego trzeba być dojrzałym do moto i być asertywnym względem siebie, trza się kontrolować i się nie nakręcać jak łapie wqarw. Są miejsca do latania i ślimaczenia. POZDRO Z POZANAŃ
Szybciutko i to na szkolke powinien wrocic kolega i zapoznac sie ze znakami drogowymi :) Bo na znaku stop trzeba sie zatrzymac :)
Ja kupiłem nową SV650, która teraz stoi i czeka, niedawno zarejestrowana. Wcześniej jeździłem na Rometach, Simsonach, WSKach za dzieciaka. Autem zrobiłem ponad 300 000 nigdy nie miałem kolizji a dużo jeżdżę po dużym mieście lub w pracy często szybko jako kierujący pojazdem uprzywilejowanym na bombach. Nie długo egzamin teoretyczny a później zapisuje się na kurs i po kursie - same jazdy na egzamin praktyczny.
Zaczynam przygodę z motocyklami ale po obejrzeniu tego filmu można pomyśleć ,że tylko Ty jedyny urodziłeś się i już wszystko umiałeś i wiedziałeś...
Ja tam zrobiłem praweczko na A i kupiłem Bandziora 650 i śmiga :D Czekam na kolejny sezon a już nie mogę się doczekać :/
mógłbyś się wypowiedzieć może na temat cruiserów i chopperów? Coś tak dla odmiany :D
Olek283 Jak jakiegoś dorwę ;)
Bardzo mądrze mówisz , ja powoli zastanawiam się właśnie nad rozpoczęciem przygody z moto , najpierw kurs :)
Z tymi zdolnościami manualnymi bym polemizował. Nie wszyscy będą startować w MotoGP. Każdy kiedyś zaczynał i każdy start wyglądał zupełnie inaczej. Gleba na początku przygody z motocyklami nie eliminuje zawodnika.
Moja przygoda z motocyklami zaczęła się od kursu na kat. A. Wstałem pewnego dnia i od tak zapisałem się na kurs. Nigdy nie interesowałem się motoryzacją i nie miałem zielonego pojęcia która klamka do czego służy. Szału i miłości po pierwszej jeździe nie było. Pierwszą glebę zaliczyłem właśnie na kursie. Motocykl zgasł mi podczas ruszania pod górę.
Na pierwszy motocykl wybrałem zdławioną i najsłabszą wersję ER-5. Przez pierwsze 6 tygodni bardzo żałowałem wydanych pieniędzy. Kurs nauczył mnie wiele ale nie na tyle dużo żeby czerpać przyjemność z jazdy. Swoją wiedzę opierałem na filmach z YT i książkach. Czysta teoria. Niestety nie mam nikogo doświadczonego który udzieliłby jakichkolwiek wskazówek na starcie. Wybór motocykla okazał się bardzo dobry. Miałem 2 chwile słabości i żyję/nie zostałem kaleką tylko i wyłącznie dzięki niskiej mocy. Przez te kilkanaście tygodniu udało mi się wywalić 2 razy na parkingu. Z perspektywy czasu wygląda to żałośnie. Czysta bezmyślność.
Swój drugi sezon zacząłem na Bandziorze 650. Zupełnie inna jazda. O wiele więcej doświadczenia i świadomości. Od 2 lat nie położyłem go ani razu. Nie wykorzystuję jego potencjału tylko co z tego?? Mam piękny motocykl, jazda mnie cieszy, nie muszę się składać na winklach i nie muszę zapie******. Mam swoje lata (zaczynam mówić jak moi rodzice. BOŻE!! :(), do 30 został mi roczek. Nie muszę nikomu nic udowadniać. Chcę się tylko cieszyć jazdą.
Zgadzam się z tym że nie każdy nadaje się do jazdy na motocykl. Ale kim my jesteśmy żeby to oceniać?? Idąc tokiem myślenia KODY nie powinienem wsiadać na 2 koła. A tu proszę. Nie spowodowałem żadnego wypadku i jeszcze żyję.
Trochę się rozpisałem. Chyba niepotrzebnie. Chodziło mi tylko i wyłącznie o to żeby nikogo nie skreślać. Każdy powinien spróbować i dopiero wtedy zdecydować czy czuje się na siłach i czy jest gotów podejmować ryzyko jazdy motocyklem.
LEWA!!
Arkadiusz Badowski Najważniejsze to chyba to "Nie muszę nikomu nic udowadniać" powinniśmy sobie sprawiać radość, a nie powstrzymywać się przed kupieniem motocykla czy samochodu, bo nie podoba się otoczeniu, znajomym itd.
Arkadiusz Badowski Podoba mi się ten tok myślenia, pod wieloma względami się zgadzamy. Co do tego skreślania, tu bardziej chodziło nie o to, że choć wszystkiego można się nauczyć (nikt nie rodzi się ze skillem Ross'egoi czy Martina, wszystko przychodzi z doświadczeniem), ale są osoby które pod względem fizycznym, zdrowotnym czy nawet psychicznym nie nadają się na moto. Ciężko jest wysławiać się wybitnie precyzyjnie prowadzać jednocześnie motocykl ;) Pzdr
Ja na pierwsze moto w życiu kupiłem f4i dodam że nie jeździłem wcześniej zadnym moto koledzy maja to i ja bedę miał jarałem się tym strasznie więc musiałem kupić ;p pierwsza noc po zakupie nie przespana zdałem sobie sprawe co zrobiłem kupiłem moto 109 koni i w zasadzie godziłem się z tym ze jutro już bedę wystawiał go na częsci, rano z wielkim strachem i respektem do maszyny podeszłem i zacząłem ujeżdzać w koło domu aż po 3 dniach wyjechałem na ulice wtedy dopiero zaczeła sie przygoda odziwo nic mi się nie stało jedyna strata to lusterko w garażu tak że od 600 też można zacząć tylko z głowa, rozsądkiem i jak wspomniałem z respektem
też zacząłem od f4i ,nogi sie trzęsły przez kilka pierwszych dni jak zchodzilem z moto ☺
prawda hehe
Pozdrowionka 😉 Oj pewnie trochę się rozpiszę, ale jak sobie przypomnę moją przygodę to wszystko robiłem na odwrót haha 😂 od młodego zawsze ciągło mnie do motorów, wcześniej rowery tuningowaliśmy i ze 6 połamanych po wypadach w teren, skokach akrobacjach itd. Potem motorynka przerobiona z widelcem od Hondy, wyglądała jak mini Hopper, później Hercules cros, na końcu Cezet 350 oczywiście wszystko bez odpowiedniego ubrania dopiero na Cezet miałem tylko kask 👷 i 18 lat gdzie moja przygoda na Cezet moto się zakończyła, jedną glebą na łuku, aż kolizją z samochodem, oczywiście bez prawka, ubezpieczenia tylko papier umowy że moto jest moje. Potem wojsko rodzina, praca aż do niedawna, przez ponad 20 lat od mojej przygody z moto zawsze miałem je gdzieś z tyłu głowy, sporadycznie między czasie przejechałem się Ninja 1100, Bandit 600, aż po ponad 20 latach a mam 43 Kupiłem Varadero 125 a później Versys 650 jak do tąd uczę się na nowo jeździć, po kursie i po właśnie takich filmach na UA-cam stwierdziłem że nie umiem, bo sztuką nie jest odkręcenie manetki bo to już umiałem za młodego 😜 cały czas się doszkalam i pewnie jeszcze trochę to zajmie, tak czy owak wiek też robi swoje i sam po sobie widzę że jeżdżę ostrożniej biorąc pod uwagę gdy miałem te 18 lat i na osiedlu liczyła się maneta odkręcona do końca i strzelanie ze sprzęgła. Pozdrawiam wszystkich i myślę że nie zanudziłem he he 😉
Z wiekiem się zmienia ;) Szerokości :)
a ja powiem tak, ze gdyby nie to, ze dałem sie bratu namówić, żeby zacząć od mniejszych motocykli, to przynajmniej kilka razy bym leżał z braku doświadczenia, bo nie miałbym szans opanować w tamtych sytuacjach większego motocykla. A małego piździka bez problemu, i od takich polecam kazdemu zaczać by nabrać doświadczenia :)
Ja mam to w genach 1 raz na motorze siadłem jak miałem 3 lata teraz mam 13 lat i już cwicze jazde 👍👍☺☺
Ja opowiem wam jak zaczela sie moja przygoda z moto,
A wiec nigdy jakos specjalnie nie ciagnelo mnie do jednosladow, owszem podobaly mi sie jak chyba kazdemu, ale nigdy nie mialem parcia by kupic sobie/by miec motocykl.
Sprawa zaczela sie jakies poltora roku temu kiedy to z racji ze mam dosc daleko do pracy (21km w jedna strone i na dodatek przez centrum miasta) postanowilem kupic 50siatke skuterek, wylacznie kupowalem dla oszczednosci czasu i pieniedzy na dodajzdach.
Po okolo miesiacu jazdy tak mi sie ta sprawa spodobala ze postanowilem zaczac zbierac kase, prawo jazdy i wtedy kupie sobie cos pozadnego,
Akurat tak sie zlozylo ze weszla ustawa kazdemu zainteresowanemu motocyklami znana o 125tkach, mnie akurat za niedlugo mialo puknac 3 lata prawka B wiec zajawilem sie na taka maszyne, co prawda nie posiadajac jeszcze uprawnien pod wzgledem dat przegladalem internet w poszukiwaniu tak owej 125tki, tata mi ciagle gadal zeby byl automat bo wygodnie nie musisz zmieniac biegow itp....wciskal mi ze ''kupisz z biegami, nie bedziesz umial jezdzic i bedzie stala...'' jezdzilem po handlarzach i u pewnego goscia zauwazylem przypadkiem CBF 125 , tak mi sie spodobala ze musialem ja miec,
Ja od razu wiedzialem ze jesli motocykl to tylko biegi, zadne tam automaty sraty, jak nie z biegami to wcale.
kupilem ostatnim rzutem swoja Honde CBF 125 gdyz pozniej calkiem sporo zdrozaly.
Wtedy zaczalem zalowac kupna 50siatki bo kupilem nowke z salonu :( ale powiem szczeze ze gdyby nie skuter chyba nie odwazyl bym sie wsiasc na Honde,
Nastepnym krokiem bylo upgradowanie sprzetu ze ''skuterowego'' na ten juz bardziej pozadny, powiedzialem sobie ze nie bede nigdy jezdzil jak wariaci w japonkach i t-shirtach.
Zmienilem kask, kupilem sobie zbroje, jeansy, buty i rekawice motocyklowe, kurtke kupilem dobra juz na skuter.
Tata spelnil swoje marzenie i kilka dni temu kupilismy na spole dla niego motocykl, wybral sobie Yamahe Virago 535 z 90 roku :) i teraz smigamy razem, nie dlugo urlop i mamy zamiar jechac w Polske.
(czekam do 24 lat i na 100% robie kat. A a potem Kawasaki ER-6N ^^)
Pozdrawiam.
Zajebista historia. Mam nadzieję że będę mieć podobną (mam 14 lat jakby cuś). Pozdrawiam!
+Keks Kleks z biegami szybko sobie poradziłeś?
Future Biznes Najpierw na odludne miejsce pojechal tata a ja autem, uczylem sie tam 30 min ~ i wrocilem sam do garazu motocyklem, godzine pozniej pojechalem sobie na mniej zatloczone uliczki osiedlowe i tak w ciagu jednego dnia a wlasciwie kilku h ogarnalem biegi w stopniu w ktorym moglem normalnie jezdzic.
jutro mam kursik ... na 2 h ... doszkalające na 125 ... :) możę nagram jakiś filmik :P
Future Biznes super:)
20min pieprzenia można zawrzeć w kilku zdaniach
na egzamin tylko kask i rękawiczki a jak nie swój kask to swoją kominiarke i butki ważne jak mordeczka mówi
Jeżdżę dosyć długo na motocyklu kocham to i jest mi mega wygodnie a jak wsiadam do auta to się boje no nie potrafię jeździć autem i nigdy się chyba nie nauczę do końca :/ Motocykl jest moim zdaniem dużo łatwiejszy, wygodniejszy itd! :)
Dobrze Coda gadasz, jestem około miesiąc po egzaminie i jeżdżę Hondą CB600 z 2004. Jest to mój pierwszy motor. Moc jak dla mnie jest ogromna, wręcz przeogromna, ale wiem że moje umiejętności są bardzo niskie więc jeżdżę bardzo ostrożnie, zastanawiam się przy każdym przyśpieszeniu czy na pewno wyjdę z tej sytuacji no i nie jeżdżę szybciej niż mogę. Odwiedzam różne kursy zloty, spotkania i cały czas się uczę. Wierzę ze za kilka lat, z głową będę naprawdę dobrym i rozsądnym kierowcą :D Pozdrawiam i LwG :)
Niesmiertelny00 To polecam jeszcze w myśl: ua-cam.com/video/Plc_CEnPla8/v-deo.html ;)
CODA MotoVlog haha właśnie przez ten filmik jeżdżę na kursy itd :D
A ja zwrócę uwagę na minutę 10,09 i powiem tak gdyby ci ta Kijanka wyjechała w lewo to bys zaliczył dzwona na pożyczonym motorze z twojej winy. Bo o ile się nie mylę to ta droga była dwukierunkowa. Dziękuję za fajne Moto Video czesć
Ten filmik to zmarnowane 20 minut życia, wnioski można w ująć w 1 minute
a ja właśnie zacznę od kupna motocykla :D wypatrzona cbr lub yzfr (125) nigdy manualem nie jeździłem, damy radę jakoś :D
Ja zaczołem od cross'a kxd 125 fajnie się jeździło :) nawet lepiej niż teraz na Derbi Senda 50
19:08 - jestem na filmiku :D
Quattro Specjalnie to zostawiłem, byłem ciekaw czy ktoś z kanału :) Pzdro
Na pewno takie wyjaśnienie przyda się wielu osobom :)
Mówiłeś, że jak ktoś nie czuje się w samochodzie to nie odnajdzie się na motocyklu - u mnie jest nieco na odwrót. Zajebiście czuje się na moto, ale jak wsiadłem do auta to tak kurde dziwnie... Muszę brać poprawki na to, że samochodem muszę inaczej brać zakręty, bo nie skręca tak dobrze jak moto (wg mnie), później brać poprawki na to, że muszę mieć zapas na to, że jest karoseria itp.. Ale to kwestia treningu i wprawy. Rozmawiałem z paroma osobami i z początku też tak mieli, że trzeba było się wczuć w tą jazdę.
PS 1. Też miałem małe rabaty na ubrania, bo praktycznie wszystko (oprócz buzera - kupiłem na 2gi sezon dopiero) kupiłem w jednym sklepie w Pz i fajne zniżki dostałem, także jest dobrze :) Polecam kupić wszystko na raz, lub na dwa razy, mi sprzedawca sam zaproponował mały rabacik - spoko ziomek swoją drogą :D
PS 2. Co do tej Kawy to fajna maszyna zwłaszcza w tej budzie i z tymi zegarami. W starszych nie trawię tych zegarów :/ Mimo, że 300tka i ok. 30KM to sprzęt fajny, po 125cc i 13KM.
PS 3. Jak ktoś ogarnia jazdę na mniejszych poj np. >500cm to i będzie potrafił jeździć i litrem, ale z tą różnią, że ruszy, zatrzyma się, pokona zakręt, ale nie będzie ogarniał tego sprzęta nawet w 40%. Tak jest przynajmniej wg mnie. Mimo, że latam 125cc to jakbym dostał 600ccm czy 800tke to podstawy bym ogarnął, ale bałbym się tym jeździć np. na winklach tak jak moją CBRka. Choć to kwestia indywidualna dla każdego.
Mam identycznie, samochodem nigdy tak dobrze mi się niejezdzilo jak motorem. I tak samo z tego co pamietam nigdy nie rwalem sie do jazdy samochodem, pierwszy raz za kolko usiadlem w wieku 18lat a na moto juz smigalem od jakis 6
AdixX MotoVlog tez tak mam. czasami mnie denerwuje jak np cofam , a moto sb wjezdzam wszędzie. bardzo dobrze i lepiej jezdzi mi sie moto niz autem ;P
Swifty HD Cofanie... tia...
Nie dawno cofałem autem przed domem i niw gruchę, ni w pietruchę i na końcu się zdenerwowałem tym i stwierdziłem: "Pierdole, nie jadę!"
HEHEHE , ja tak samo :D . wole moto , jak mowisz. łatwiej sie skręca , proawdzi , i w korkach nie trzeba stac :D
Mimo to prawko na auto może się przydać i warto je mieć ;) Dlatego niedługo zaczynam ten etap w swoim życiu :D
CODA na Prezydenta!!
Świetny filmik oby tak dalej.
Pozdro z Krakowa
Powoli kupić najpierw kask, ciuszki, prawko, olej do głowy (nawet wcześniej), mieć nadmiar pieniędzy na moto i odpowiedni rozsądek co do wybierania pierwszej maszyny. Po odpowiednim czasie gdy już opanuje się wolniejszą maszynkę pójść dalej. Dobry vlogasek Codziak Zdrówko :)
Kasku MotoVlog Tak, olej do głowy trzeba najpierw, i coś na ochłonięcie później ;)
Dokładnie :) wieczorne zimne piwerko :D
CODA nie zapominaj że poza motorem i ciuchami należy doliczyć jeszcze ewentualny serwis motocykla. Zazwyczaj warto wymienić olej, zrobić synchro gaźników, powymieniać filtry itd. Czasami warto wymienić olej w lagach. Nie warto ufać sprzedającemu że wszystko było zrobione. Ciuchy pierwsze to lepiej rozglądać się za tekstylnymi. Kosztują odpowiednio mniej i są wygodne. Dobry zestaw tekstylny to ok. 450-700zł, buty ok. 300-500zł, kask od 300zł w górę, rękawice fajne już za 150zł można dostać.
Jak by mi ktoś zaproponował aby kupić ciuchy na moto za takie grosze, to bym sobie darował. No chyba że mówisz o używkach mało noszonych od znajomych.
Pojęcie dobry zastąpiłbym pojęciem tani.
Za same dobre spodnie tekstylne dałem więcej niż 700zł.
Buty w tej cenie to można krótkie na miasto kupić, albo normalne glany na zimę które w chłodniejsze dni można i na moto założyć. Jednak w obu przypadkach pojęcie dobre jest mocno naciągane, bo średnio bezpieczne są.
Dobry kask to raczej powyżej 1000zł, za 300zł to malowaną prowizorkę z termoplastu można kupić.
Rękawice za 150 zł? Może. Ja kupiłem Shimy które ma Coda w promocji za coś koło 320 zł. Po rozciągnięciu to jak drugie ręce. Czucie klamek i manetki dobre. A co ważniejsze bardzo dobre ochraniacze mają i zapięcie za nadgarstek. Kolana, dłonie i stopy mają najczęściej pierwszy kontakt z glebą przy upadku.
Na bezpieczeństwie bym nie oszczędzał.
Ci co oszczędzali doznali obrażeń i nauczyli się na własnych błędach czego wymagać od ciuchów i na lepsze ciuchy wydali kasę drugi raz, a tanie wyrzucili lub trzymają gdzieś w piwnicy.
Tak samo kupno ciuchów bez podpinki ocieplającej czy membrany. Albo kończysz sezon wcześniej, albo kupujesz kolejne ciuchy na jesień.
Wystarczy pooglądać moto vlogi na youtube różnych ludzi. Np. jeden kupił krótkie rękawice motocyklowe. Pogruchotał nadgarstek przy upadku i stwierdził że to ostatnie krótkie jakie kupił.
Krótkie buty? Wykręt stopy w kostce. Tani kask np. bez pinlocka to też krótszy sezon, bo jak zaczyna być chłodniej to szybka zachodzi parą zanim zdążysz odpalić moto. Widoczność przez taką szybkę jest zerowa.
Lepiej wydać więcej i z głową niż kupić, żałować zakupu i nie mieć już kasy by kupić lepsze-praktyczniejsze.
Nie zgadzam się, że jeśli ktoś nie radzi sobie z samochodem to na motocyklu będzie jeszcze gorzej, ja osobiescie nienawidze jazdy samochodem a uwielbiam jeździć motocyklem. Co do ubioru, przyznaje racje. Najlepiej przed zakupem moto zaopatrzyć się w odpowiedni strój, żeby później nie doszlo do sytuacji w której będziesz jeździć w butach sportowych i rękawiczkach zimowych :p Dobrze jest tez mieć prawko, bo mantad za brak uprawnień może być wyższy niż cena motocykla który prowadzisz.
Ja od razu wskoczyłem na BMW 1150 GS z uwagi na to, że jest to wysoki motocykl a ja do niskich też nie należę. Poza tym bardzo wygodny i przyjazny w prowadzeniu. Po przejażdżkach na szlifierce niestety szybko łapało mi barki co nie przekładało się zbytnio na przyjemność z jazdy
Nie jest trudno stwierdzić, że lepiej poczekać na wyższą kategorię, kiedy już się na tym motocyklu jeździ ;) Ja mając 18 lat zdałem na A2 i nie żałuję. Teraz zbieram na A śmigając sobie GS'ką i mając z tego niemałą przyjemność. Druga sprawa- wątpię, żeby ktokolwiek chcący już jeździć motocyklem, mając te 18 lat stwierdził-" A co mi tam, poczekam 6 lat i zdam na A, szkoda pieniędzy" ;)
Artur Szczeparski Nie o taki rozstrzał czasowy chodziło :)
U mnie historia troszkę inna z pierwszym motocyklem :P
Wiadomo, nowe przepisy weszły, nie wyrobiłem się, prawo poszło do 24 roku życia, odpuściłem sobie ten czas, z 2 miesiące temu zakupiłem ZZR 600 z 92r, świetnie się na nim czuje, zrobiłem może z 120-200km, wiadomo, weekendowe wypady, nic więcej. Aktualnie 22 i pół na karku, ten sezon, tak samo jak przyszły sezon, jeszcze brak prawka. No ale co zrobić, przepisy jak przepisy, trzeba czekać na papierek, by jeździć pełnoprawnie :)
A ty jak uważasz CODA, wprowadzenie kat. A2 jest sensownym posunięciem, czy stare przepisy gdzie A, było od 18lat były lepsze?
TheNysmo Ja uważam, że każdy powinien odpowiadać za siebie, a takie ograniczenia mają na celu tylko wyciągnięcie więcej kasy... jak ktoś będzie miał parcie na litra w wieku 18 lat to sobie i tak kupi i będzie miał w dupie przepisy.
Co do latania bez prawka: zdwajaj ostrożność ;)
Moje propozycje na 1 moto. Wersja light czyli Ci którzy są bardzo nowi i niczym nie jeździli: cb500, xj600, gs500, er5, mt03. Jak ktoś wcześniej czymś latał i coś umie to: bandit 600, gsxf 600 i podobne tego motory.
Posiadam kawe 250rr z 2009, polecam każdemu!
ja zaczynałem gdy miałem 12 . pierwszy raz jechałem na simsonie s51 na koło i wywrotka. 2 lata pozniej normalnie jezdzilem na simsonie a potem na yamaszce 600
ja chciałbym posłuchać Twoich rad jaki kombinezon kupić na wrześniowe i ogólnie chłodniejsze dni. Zaczynam przygodę z moto. Dzięki.
NO TO WIDZIAŁEŚ SWIATEŁKO W TUNELU:))APROPOS PASJI....
dobry ten tekst z pasją :D
Mój brat powiedział że jak umiem jeździć na rowerze to na motocyklu też będę umiał i motocykl jest ciężki przy pierwszej jeździe
Fajnego masz tego vloga Panie Coda...
Chce powiedziec ze jesli ktos zaczyna to nagle musi wyskoczyc z pokaznego kawalka kasy. Ciuchy, kask, buty srata tata..
Ostatnio wlasnie kupowalem nowy kask (shoei neotec) i znalazlem calkiem fajny cenowo sklep. WHEELUP.IT sprawdzcie jak szukacie ciuchow itp. Cena tego kasku w UK (gdzie mieszkam) to okolo £460. W tym sklepie kupilem za jakies £340.. to ciagle drogi kask ale roznice widac golym okiem. Jestem pewien ze kupujac sprzety z nieco bardziej przystepnej polki tez znajdziecie jakies oszczednosci. A moze nie, cholera wie, nie sprawdzalem cen w Polsce ;)
Tyle...
Już mogłeś wyjechać na SKę żeby pokazać jak to ryczy przy 120, byś wrócił Krakowską :P
Może po prostu zacząć przygodę od 50/80 cc w granicach wieku karty motorowerowej bądź dowodu , następnie albo 3 lata prawko bądź 25 lat pełna kategoria i też nie od razu od 600 bo można się zdziwić ;). Radził bym po 50/80 cc następnie 250 cc bo wtedy 125cc moim to zdaniem się nie opłaca gdyż przy dobrej 80cc nadal w 125cc może brakować tej mocy .
Pierwszy motocykl? Przecież to jest oczywiste heyabusa albo zx14. Bo litry są dla mięczaków.
Dobrze rysuje, śpiewam 9 lat, jeżdżę figurowo na łyżwach, gram na pianinie 9 lat i łatwo mi przychodzi jazda na 125 mimo, że dopiero się uczę. Chyba powinnam komuś oddać trochę jakiegoś talentu 😝
8:02 a stop ?? ;P hehe ;D
Czy ja wiem no ja mam prawo jazdy B1/AM i chce cokolwiek kupić więc będzie to najprawdopodobniej Torq Blizzard z media expert (motorower 50cc) wezmę sobie z 2 godzinki nauki jazdy w OSK. Co do ubrania to ma sens to wszystko kupować na 45km/h? Ani to super zimno nie będzie ani nie wiem bo nie rozumiem sensu tego? Wiem że jak się przewróci to chroni jakoś tam ale no 50cc i 45km/h to chyva nie jest aż takie ważne nie? Im szybciej się zacznie naukę tym lepiej to zaowocuje w przyszłości więc dlatego uważam że warto najpierw zrobić AM i już od dziecka uczyć się na 50cc potem zrobić A2 i np na takim 250cc się uczyć a potem jak się ma doświadczenie to na A można kupic np Ninja 1000cc
PS. Miałem już komara i ogara. Wiadomo to 50ccm i cudów nie można oczekiwać, ale jeździłem trochę tym i jakoś nie sprawiało mi to problemów.
Wiem stary film ja osobiście ucze sie jezdzić na simsonie od kolegi na pustej drodze z zakrętami opanowałem jak narazie samą jazde a dziś nauka zmiany biegów trza jezdzić z głową pamiętajcie LwG
Co myślisz o A2 ? własnie złozyłem papiery. Badania itp i zaczynam jazdy.
Jak zdam mysle nad kupnem Yamahy xj600, albo Suzi GS500 lub honde cb500 .
Co myslisz o tych motocyklach ?..
tylko jest mały problem , a Raczej duży . mam 189 Wzrostu i Wage 98kg czy nie bede smiesznie wyglądał i tez czy znajde kombinezony na mój brzuszek.
o pieniądze se nie boje..
W sumie to nie bedzie mój pierwszy motocykl .
od 5 lat przemieszczam sie Troche wstyd ale Simsonem s51 . Pobawionym sie troszke na 80cc. I mysle czy dam Rade . Kusi mnie bardzo bo u mnie w rodzinie to juz Tradycja z Dziadka na Ojca z Ojca na syna . od Zawsze mnie to Rajcowało.
Swoją przygodę zacząłem od tego że zrobiłem prawo jazdy kat. A. W tej chwili zbieram kasę na coś fajnego i nie spinam się mocno bo zima idzie ;) a przy dzisiejszych czasach ciężko odłożyć parę groszy co miesiac
Pięknie brzmi ta Ninja
Ale "boisz się prędkości" to jak mam odbierać? Jeżdżę samochodem przepisowo 90. Czasem do wyprzedzania depnie się do tych 110/120, a potem dalej 90. Nie boję się prędkości tylko nie lubię jeździć szybciej niż mogę. Wsiadając na motor też nie oczekuję, że wbiję na autobana i rozpędzę się do 299. Zostało mi już niewiele i kupuję 125ccm. No ale chyba kupno motoru nie zobowiązuje mnie do szarżowania. Prawda?
Trochę inaczej czuć prędkość na moto
Fugens Przyspieszenie jest dużo dużo większe niż w aucie. Zaczniesz po prostu przyspieszać i w czasie którym autem rozpędzisz się do 40, na moto móglbys już leciec ponad 100 km/h. Jak kolega już pisał niżej, inaczej na moto czuć szybkość
Jeśli chodzi o ścisłość to Pasja zakończyła się Zmartwychwstaniem czyli dobrze.
tak aczkolwiek jest to fikcja
Nie fikcja, bo na podstawie Biblii
fikcja na podstawie fikcji to nadal fikcja
0+0 to nadal 0
bbbno1 jak możesz powiedzieć że biblia to fikcja skoro dowody temu przeczą?
AK ej dowody... xD
Istnieja dowody ze to wiara w Ra jest jedyna sluszna wiara.
Ninja 300! Taka chce Kupic !!
uwielbiam motocykle. Polecam ten filmik!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Film pasja skończył się tragicznie :-)
No nie do końca, ponieważ Najświętsza Ofiara odkupiła ludzkość.
Gdyby nie miała tego sensu to by Jej nawet nie było :)
A co do jazdy motocyklem. Właśnie mi się powiększyła rodzina i to jest mój powód kupna motocykla 125
Jeżeli chodzi o pierwszą jazdę - takie sobie jeżdżenie - banał - po prostu jedziesz.
Mówiąc krótko próg wstępu jest prosty .
Sprawne reagowanie (również przy większych prędkościach) na wszystkie czynniki na drodze i warunki jezdne - to już jest bardzo wysoka poprzeczka i tutaj jest znacznie trudniej niż autem.
Znacznie trudniej też się nauczyć jak się zachować. Nikt nie chce zaliczać gleb, a żeby wiedzieć jak się zachować trzeba ten pierwszy raz popróbować, powydziwiać. Kogo stać na naprawy motocykla ?
Autem mamy znacznie mniejszy problem. Przy dużej przestrzeni możemy pozwolić sobie na testy, aby zobaczyć zachowanie auta np. podczas poślizgu.
Dzisiaj auto ma wiele automatyzacji wspomagających np hamowanie, wychodzenie z poślizgu. Najważniejsza jednak różnica to sprzężone hamulce pod jednym pedałem i 4 kółka.
To się przekłada na zupełnie inną obsługę w sytuacjach nadzwyczajnych.
Z Panem Bogiem,
Paweł Majchrowicz
Ja jak zaczynałem około jak miałem 5 lat to auto było dlamnie czarnom magją. LWG Pozdrawiam
wczoraj?
magja powiadasz?
tak było 😊
*dla mnie
*czarną
*magią
Pozdrawiam Cię Józku :)
:)
Zajebisty motovlog ! Pozdrawiam .
Coda dałbyś rade zrobić MV jak jedziesz jakimś starym motocyklem, czy to MZ czy WSK itp.. ? Chętnie bym coś takiego obejrzał i posłuchał twoich wrażeń z jazdy czymś takim...
Walo. Być może uda sie cos takiego zrobić :)
Wiem jak to jest jechać 50 km/h autem a jak moto
To są 2 różne światy
Mówisz, że jak ktoś ma problem z jazdą samochodem to ma sie nie ładować na motocykl? A ja mam taki problem z samochodami, że mam chorobę lokomocyjną i nie mogę jezdzić. Więc nw czy miałbym problem z jazdą samochodem czy nie. Pewnie bym się nauczył po jakimś czasie, bo nikt za pierwszym razem nie będzie jezdził percfecto. Więc to, że nie interesuje się samochodami, nie jeżdżę często i dawno nie jechałem to nie znaczy, że nie będę umiał jezdzić motocyklem. Mam rację czy nie?
+Sebolinio Markowski Nie wiem, wsiądź i przekonaj się sam... ja problemów takich nigdy nie miałem.
CODA MotoVlog Nawet jeśli na początku byłyby problemy z jazdą to przecież normalne. Po to są kursy żeby się nauczyć :D
Od dziecka czyli 10 lat jeździłem na polskim sprzęcie romet ,wsk trochę bylem starszy jawa 350 bez prawka ciężki sprzęt do jazdy później długo nic następnie kupiłem junaka 125 latalem nim 3 lata do momentu jak wyskoczyła mi sarna motocykl rozbity ja
Ręką polamana lewy nadgarstek złamany pamiątkę mam a teraz latam na sv1000 s drugi sezon i to trzeba mieć pojęcie o tym co się robi i będzie dobrze
Cześć. Wypowiadasz się jak byś był mistrzem GP w wymianie opon. Ale masz rację. Strój to podstawa. Mogę się założyć, że każdy kto wsiada na moto uważa, że ma łeb na karku i kontroluje w pełni sytuację na drodze. Ale prawda jest inna. Widać to po krzyżach na drodze. Tak na prawdę bezpiecznie jest tylko wtedy gdy moto stoi w garażu. Niestety.
Mnie do motóra skłoniły...korki, opłaty za parking i brak parkingów! Mam do pokonania około 14 km dziennie w jedną stronę, przez najbardziej zakorkowaną część dużego miasta. Koszt parkingu na cały dzień to 8.20 (funty). Czas dojazdu 40 minut i niestety - konieczność wcześniejszego wyjazdu, bo o 9 rano miejsc parkingowych już po prostu nie ma. Paliwo, ciężko wyliczyć, ale na trasie spalał 9l, w miescie jakeiś 12.8 litra). Czyli mogę przyjać, że jakieś 3 litry dziennie zuzyję (3.50) Autobusy (2 sztuki - czas jazdy 1:05 godziny, koszt 6.50+3.50). Rower - niby za free, ale rak płuc gwarantowany.
Auto: 3.50 + 8.20 = 11.70 x 20 = 235 miesięcznie
Busy: 10 x 20 = 200 są jakieś zniżki, więc przyjmijmy 180 miesięcznie
Rower: 1 miesiecznie (bezpieczny parking kosztuje 10 rocznie)
Moto: 0.6 litra dziennie x20 ~ 20 miesiecznie (Koszt nowej '125tki' razem z ciuchami, protektorami, butami 3000)
Jakbym nie kombinował, to po półtorej roku dojazdów na uczelnię zostaję z półtorarocznym motocyklem i ślicznym zestawem Furyganów. Jezdząc autem, wydałbym podobniez: 3250, zuzywał bez większego sensu auto i tracił kupę czasu na słuchaniu radio.
+Martin Owszem, motocykl jest idealny na miasto. Podobne refleksje tutaj: ua-cam.com/video/ooyOivZEAXc/v-deo.html
A jaki związek ma rower i rak płuc?
Arghor Trucks Jazdę w zasmrodzonym obszarze. Podczas wysiłku fizycznego szybko i głęboko oddychasz tym samym wprowadzasz więcej pyłów do płuc. Np. palenie papierosów szkodzi bardziej sportowcom, aniżeli mało ruchawym grubasom.
Super jak zwykle profesjonalizm, krótko zwięzłe i na temat. Właśnie przechodzę kryzys wieku średniego o zakochałem się w motorze. Mam kat BC wiec muszę zdobyć jeszcze A 😎 ale dam radę co się nie robi dla miłości. Motor oczywiście do turystyki. Myśle o Suzuki V strom 650 TX. A na razie to oglądam twój kanał i jestem zachwycony. Masz wiedzę pasje i talent do dzielenia się tym. Pozdrawiam z zaśnieżonej Szwecji ;)
A dzięki wielkie :) Pozdro ze znów zimnej Polski ;)
Hej CODA :) ostatnio a raczej jakieś pare miesiące temu olśniło mnie i wróciła moja fascynacja jednośladami :P hahaha
Mam już parę lat za sobą tak samo jak i ty ;) a nawet trochę starczy :P
Nie posiadam kategorii A ale jak sam zauważyłeś w którymś ze swych filmów nasz ustawodawca dał nam możliwości tak wiec skorzystałem z tej możliwości :D
Ale dość pitolenia ;)
Jeśli idzie o wybór moto to wiele się nad tym zastanawiałem co i jak ?
Oczywiście w ograniczonym zakresie no bo wiadomo brak A ale i tak nawet w 125-kach jest wybór :O no bo są starsze moto np. Honda Shadow która jest fajna opcją hahaha [podoba mi się ;) ] ale przemyślenia były w mojej sytuacji dość proste i rzeczowe
1. kasa jaka mogę i chce wydać na moto które ma mi pomoc we wdrożeniu się w jazdę
2. rocznik jaki mogę mieć za te pieniądze które sobie wyznaczyłem
3. rocznik jaki mogę uzyskać a co za tym idzie pewnego rodzaju niezawodność
4. sprzęt typu kurtka rękawice kask itp
Tak czy siak każdy powinien własnie przemyśleć co chce, na co go stać oraz co oferuje rynek a także jakie posiada umiejętności
Od tygodnia posiadam i coraz więcej używam moto tak zwany Junak 123
Tak ... wiem ... chińczyk itd. ale to jest własnie mój kompromis miedzy tym co chce co mogę i na co mnie stać
Jest to dla mnie jeden z wielu kroków do celu jaki sobie obrałem
i tego się będę trzymał :P
I tu powiem że własnie ciesze się strasznie że mam możliwość jazdy na manualnej skrzyni :D to jest własnie to co jest najlepsze w tym sporcie ;) i zgadzam się że nie każdy pewnie poczuje bluesa przesiadając się z auta czy tez skutera na motocykl
Życzę więc każdemu kto się zastanawia nad wyborem aby najpierw określił sobie pewnego rodzaju cel a potem pomału dążył do niego bo jak zawsze droga do celu jest długa i kręta a skróty są zdradzieckie.
hahaha pewnie wielu napisze że się wymądrzam ale w sumie mam prawo :P a choćby ze względu na wiek :P
tedicom75 Takie zrozumienie zagadnienia "małymi krokami do przodu" przychodzi z wiekiem ;) Każdy był kiedyś młody i chciał wszystko na raz od zaraz hehe Pozdrawiam serdecznie
Świetny vlogasek!
Kolego, nie wiem ile jeździsz ale to co opowiadasz powoduje otwieranie się noża w kieszeni... Lekko ujmując: w większości się z Tobą nie zgadzam. Sorry ale widać albo brak doświadczenia, albo doświadczenie niewielkie. Obejrzałem ten jeden filmik i od razu to widzę. Druga sprawa, masz zupełnie inne podejście do mnie, odmienne zdanie na wiele tematów a w innych to już wygadujesz bzdury. Rozwinę :)
Nie każdy nadaje się do jazdy motocyklem - uśmiałem się po pachy. Motocykl jest jak rower. Jeden ogarnie podstawy w 3 godz a inny w 30 godz ale KAŻDY ogarnie. To nie jest prom kosmiczny - to jest prosta maszyna z 10-20 podstawowymi funkcjami. Ćwiczyć i każdy ogarnie! Nie sugerujcie się tym co mówi kolega na filmie. Zgadza się, ze jeden predyspozycje ma a drugi nie ma, tak jak do matematyki w szkole ale każdy ćwicząc/ucząc się odpowiednio długo matmę zdaje. Tak samo jest z motocyklem. A już na pewno jak ogarniasz skuter to moto też ogarniesz. No chyba, że masz tu na myśli szczupłą 50-kg kobitkę i 300 kg moto... tutaj z fizyką nie wygrasz, ale 95% przypadków jest do ogarnięcia.
Czekać z kategorią żeby nie płacić 2 x - wg mnie durne do kwadratu. Dlaczego? Ano dlatego, że 2 lata nie jeździsz niczym albo 50-tką i później wsiadasz na 500-600tkę i na nim uczysz się jeździć. Raz, niestety na wielu forach internetowych panują opinie, że poniżej 600 to wstyd, że szybko będzie Ci mało, że kupisz mniejszą pojemność i za pół roku będziesz zmieniał, że stracisz na sprzedaży więc lepiej kupić większy i nie odkręcać... i inne totalne bzdury. Niestety 70-80% młodych ludzi łapie te bzdury i tak właśnie robi. Najlepszym dowodem jest kategoria 250-300 (jak prezentowana na filmie Ninja 300). To jest nisza rynkowa. Albo masz 125 (bo to max co możesz mieć na A1) albo od razu tłumione 500/600 na A2. Sorry, taki mamy klimat. Fakt, robisz A1, A2, A... płacisz 3 x... ale jeżdżąc nabywasz cennego doświadczenia, które to z pewnością przyda Ci się na większej maszynie. Mówisz kolego, że to duży koszt zrobić A1->A2->A. A porównaj te koszta z kosztem dzwona jak Ci coś wyskoczy i za mocno uderzysz w klamę, albo jak spanikujesz i pojedziesz do rowu, albo jak ciężkie moto się nie złoży tak jak lekka 125. I żeby nie było - jeżdżę motocyklami 21 lat i nikt mi nigdy nie zasponsorował kursów ani maszyny.
Kup wszystkie ciuchy w jednym sklepie - dostaniesz duży rabat. Fakt, dostaniesz rabat ale wcale nie taki duży. Powód jest prosty: właściciel tez chce zarobić. Owszem, zejdzie... ale 10 max 15%. Najlepiej jest kupować na posezonowych wyprzedażach, motocyklowych bazarach (jak np Moto Weteran Bazar), w sklepach internetowych i niestety ale musisz na promocję czekać i polować. Jeśli chcesz kupić na prawdę tanio kupowanie w jednym sklepie kompletu to strzał w stopę. Dam Ci dobry przykład: niedawno kupiłem kask HJC IS-16 dla mojego plecaczka za 220zł. Nówka sztuka, pachnie jeszcze nowością. Regularna cena na allegro to zależnie od aukcji i malowania 400-500zł. Likwidacje sklepów, pozesonowe wyprzedaże, karty rabatowe (jak np karta Forum Łódzkich Motocyklistów) i można działać. Jeśli zsumujesz te rabaty to NA PEWNO kupisz taniej niż na jednym rabacie jednego sklepu, który nie pozbywa się towaru a zwyczajnie sprzedaje. Wiem co mówię, zakupów motocyklowych i nie tylko trochę już zrobiłem :)
Fajnie, że przywiązujesz wagę do stroju, bezpieczeństwa itd. Dobry pomysł kupić najpierw ciuchy, nawet już na kurs. Zgadzam się, że trudniej jeździ się motocyklem niż autem, bo zasada ograniczonego zaufania tyczy się Ciebie zawsze i nawet jak masz pierwszeństwo musisz uważać. Do tego motocykl można położyć na byle dziurze i trzeba cały czas trzymać równowagę. Zgadzam się też, że papier zawsze warto mieć w razie w. Całkowicie zgadzam się też, że kupując używkę musisz do niej na start dołożyć, inaczej sezon spędzisz na ciągłym dłubaniu zamiast jeździe. Jeśli kupujesz używkę za 6000zł to warto mieć dodatkowe 2000zł - takie są realia. Poza tym to co mówisz na filmie to dla mnie totalna abstrakcja :)
I jeszcze jedno... sposób w jaki przedstawiasz temat motocyklowy nie trafi do młodych ludzi. Może i wiekowo jesteś z nimi ale mentalnie będą mieli Cię za emeryta. Jeździmy i spotykamy się w dużej grupie (czwartki forumowe, nawet do 150 osób, wyjazdy przeważnie 10-30 motocykli) i widzę na co dzień różnicę podejścia do tematu ludzi 20-, 20+ i 30+. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, każdy wiek rządzi się swoimi prawami i idę o zakład, że 80% młodych gniewnych oglądając ten odcinek nie dotrwała do końca.
Jeśli masz ochotę podyskutować to zapraszam tutaj w komentarzach lub na nasze forum: www.motocykle-lodz.pl
Pozdrawiam :)
Ej ej ej 50-kg kobitka tez moto ogarnie, proszę mi tu nie kategoryzować
Aidekkk chodziło o to że taki motocykl 300kg będzie ciężko ;)
Zgadzam się z tobą w 100% w tym wszystkim co piszesz :) leci lajk bo dobrze prawisz ^^
To on mówi głupoty czy ty bo już się pogubiłem
Aidekkk się kurwa dal nie opisałem
8:59 hahaha rozwaliło mnie to.. XD pozdrawiam
w sumie racja ja cały czas wachałem się jaki motocykl kupić jako pierwszy i ciągle miałem w glowie hayabuse ale poszukam coś słabszego do 600cm3
Jakie kupić moto?
Takie które jeździ
Arrow Fly 125 na pierwsze moto dobre? Czy raczej coś innego jak np. R-125 ?
poza tym żeby polatac l-ka to to samo myślę 😆 pytanko jedno kat b parę razy jak do tej pory siadałem na moto bez problemu ogarnąłem i enduro na torze i szosuwke tj. zmieniłem biegi i nie przyglebilem, żeby nie było wolna przejażdżka nie mam syndromu mistrza. zamierzam kupić ymahe 125 albo junaczka rs pro 125 tak do nauki. i moje pytanie czy popełniłem jakiś błąd logiczny coś poradzisz, zasugerujesz ?
Czy zakup 125cc na początek jest błędem? Nie :) Dlaczego miałoby być? ;)
Witam dobrze mówisz o bezpieczenstwie, ciuchach itp, ale za bardzo sie powtarzasz! Kazdego wybór w czym lata! Pozdro
W 2012 zrobiłem prawko A na YBRce 125. Nie przejeździłem nawet połowy godzin, instruktor stwierdził że jeżdżę z palcem w dupie. Doświadczenie z Simsona i WSK tylko. Miałem kupować moto, ale były ważniejsze wydatki. Teraz mnie trochę ciągnie po tylu latach. Mimo że prawko A mnie nie ogranicza mocą i pojemnością to napaliłem się na Kawę mimo że mam30 lat. Ile trzeba liczyć hajsu by kupić ciuszki, rękawice, kask na taką np. Kawę 300?
Zależy w co wejdziesz. Ale do 4k się ubierzesz. Tyle, ze nie będą to topowe ciuchy a raczej ta niższo-średnia półka.
Dzięki wielkie ! :D
CODA: obejrzałem XX twoich Vlogów.. wszystko ładnie pięknie.. 99% super.. bo ten 1% zawsze coś sie znadzie.. ale nie wiem.. zacznij brać magnez, żelazo lub idź do lekarza na badania albo sie po prostu wyśpij :)
Ostatnio 2 vlogi na temat kupna 1 maszyny i jak do tego podejść sie non stop powtarzasz, czasami gadasz jakoś dziwnie :) Ale ogólnie dobrze, że wspomniałes o tym, ze wpierw sprzęt a potem jazda a nie w japonkach i krótkiej koszulce ;)
Dodałbym od siebie, że prawo jazdy warto robić w szkole motocyklowej a nie u pana Wiesia. Samo obcowanie z doświadczonymi instruktorami sporo daje do myślenia. Bardzo szybko tacy ludzie rozwiewają nasze wszystkie wątpliwości, obnażają słabości i wybijają z głowy pomysły typu "litr na pierwsze moto" :)
zjadarka Tak, to słuszna uwaga. Są szkoły co uczą zdać i takie które uczą jeździć.
A jak juz jest prawko i moto to trzeba kupic 2 kamery gopstro 😄
Czy na pierwsze moto polecacie kupic Suzuki Drz 400 ?
Hej. Poproszę o filmik, jak umyć moto. Najlepiej taki praktyczny. Ostatnio zdarzyło mi się jechać w deszcz i mam moto uwalone blotkiem i piachem, teraz nie wiem czy mogę tak poprostu podjechać na myjkę, polać wszystko wodą...na co powinnam uważać i takie tam...
kapimka Ależ proszę bardzo: ua-cam.com/video/VHMGyiBIP9I/v-deo.html
10:04 Takie wyprzedzanie zwalniających albo stojących samochodów jest cholernie niebezpieczne. A Pan ma tu 70kmh na liczniku. Z jakiegoś powodu stoją: wpuszczają kogoś do ruchu, a ten ktoś może Pana nie zdążyć zobaczyć, albo przepuszczają pieszego, albo ktoś zawraca. A już clue, to wyprzedzanie jak ktoś staje przed pasami. To że motocykle się wszędzie zmieści nie znaczy, że może łamać przepływ ruchu - dlatego motocykle są takie niebezpieczne (dla siebie i dla innych) - są nieprzewidywalne w rękach kierowców bez wyobraźni. Sam chcę zostać motocyklistą - ale z głową!
Stoją z takiego powodu, że mają spot i sobie gadają, taki standard tego miejsca o tej porze w ten dzień, dlatego też obraz w tym momencie i później jest zamazany. A kamera nie oddaje tego co widzę ja jako kierowca to raz, a dwa nie widzisz całego zajścia bo jest cięcie. Także nie martw się o moje czy cudze bezpieczeństwo.
to jest tanie proste w remontach niedawno widziałem w salonie yamahy MT07 i 35 nowy kosztuje. raz cbr 600 rr jechałem i stwierdziłem że wole coś wolniejszego bo kusiło. nażeczona dała ultimatum i albo choper albo słaby tyrystyk a y rodziców jakaś szlifierka w stodole
Witaj. Ja mam znowu troche inne pytanie o pierwszy moto...Mam od niedawna kat A i poruszałem się jakieś 10-12lat simsonem..Moto potrzebuję raczej do turystyki niż do pokonywania bariery dźwięku... Bardzo podoba mi się Yamaha MT-01 starszy brat MT-07 ma 90KM i jest ciężka waży 260kg ale we wszytkich że tak powiem wywiadach i prezentacjach zachwalają jego łatwość prowadzenia i negują niedostatek mocy co dla mnie raczej nie jest uciążliwością.
Czy znasz może ten motocykl? Zapoznam się z każdą opinią.
+motomycha Nie miałem okazji nim latać.
Moim zdaniem, za dużo było "moim zdaniem", a tak ogólnie, mnóstwo słów i mało treści. Sorry, ale takie jest moje zdanie :). Za to sentencja, rodem z "Gwiezdnych wojen" bardzo trafiona - "w parze z wielką mocą idzie wielka odpowiedzialność" i to proponuję zapamiętać kupując motocykl. Pozdro.
Jesteś w błędzie. Film „Pasja” skończył się bardzo pozytywnie - Jezus zmartwychwstał 😊Obejrzyj jeszcze raz zakończenie 😊
To co muwisz nie ma sensu.
Pierw twierdzisz że to nie jest dla każdego i żeby sobie sprubował a jak w trakcie kursu zrezygnuje to 2-4 tys. Poszły się walic na strój kturego i tak nie masz po co założyć.
Też nie lubię jak ktoś używa słowa "pasja" zamiast "hobby, zainteresowanie" itp. Pasja to cierpienie.
pasja to raczej cos czemu odajesz sie w pelni tz to nie tylko zakup motoru wycieczki itp tto takze dostrzezenie czegos wiecej np wypady na gp mechanika przerobki dopieszczanie maszyn do granic mozliwosci i przedewszystkim nie trwa to pare lat tylko cale zycie ogolnie zyjesz tym bez wzgledu z jakimkolwiek czynnikiem zwiazanym z motocyklami masz do czynienia poza tym pasja to nie cierpienie natomiast cierpienie jest nieodlaczna czescia pasji
to w końcu twoja honda czy pożyczone kawasaki?