Rzymianie mieli taki sposob, juz prawie zapomniany, na budowe drog, ze takie bloto jak juz podeschlo zasypywali wapnem, trzeba to potem przeorac, jak wystygnie to robi sie twarde jak beton. Calkiem sporo tak zbudowanych drog istnieje do dzisiaj.
To taki wieczny dylemat i dysonans: "nie chce mieć drogi pod oknem, kupię działkę z dala od centrum będzie cisza i spokój" domek stoi, zima , wiosna, lato, i potem " kurr... czemu tu nie ma drogi utwardzonej, zimą śniegu po dach, latem kurzu w opór a po deszczu bagno, ok zrób droga z sąsiadami". Jak pojawia się droga nagle wokół wysyp nowych domów. Czyli wracamy do punktu wyjścia miał być dom poza miastem bez drogi a siłą rzeczy sami o taką droga zabiegamy, czyli chyba lepiej aby był asfalt, może i działka droższa ale więcej władujemy czasu, pracy, nerwów w taką drogę.
@@kukeszko3534 Jedyne co moge powiedziec na temat budowy i dojazdu: Wystaw na sprzedaz Sprzedaj Znajdz dzialke przy asfalcie Pobuduj jeszcze raz z mniejsza iloscia błedow relacjonujac wszystko. Ciesz sie zyciem
A ja kupiłam działkę w mieście, na peryferiach, w drugiej linii zabudowy, przy drodze - teoretycznie - asfaltowej. Na tą drogę składali się i mieszkańcy, i miasto, i jeszcze były jakieś środki z Unii. Zbudowali coś wąskiego, a na grubym tłuczniu wylali centymetr asfaltu. Dziury robiły się takie, że wszyscy jeździli bokami tej uliczki, po prywatnych terenach... Co wiosnę był "remont", czyli trochę zgarniali tego wypatroszonego z dziur tłucznia z powrofem w dziury i znowu lali centymetr asfaltu w te dziury. Starczało na kilka tygodni... A jak w planach było robienie kanalizacjii, to przez dwa sezony nawet ten "remont" sobie odpuścili... Na szczęście jakieś wnioski wyciągnęli, i po przeprowadzeniu kanalizacji drogę odtworzyli solidniej. Liczę że teraz wystarczy na dłużej!
Jak dojeżdżały tam samochody z materialami budowlanymi podczas budowy tych domów ?!?! Proszę o odpowiedź, sam mamten dylemat, czy trzeba utwardzać, a buduje się pierwszy ...
taka sytuacja z drogą jest późną jesienią albo zimą, a większość prac gdzie potrzebny jest ciężki transport odbywa się latem... chociaż są wyjątki. Śmieciarka przejeżdżała ale robiła koleiny, Ciężarówki mają przeważnie napęd na 2 lub 3 osie - poradzą sobie
A latem będą tumany kurzu. Które będą osadzać się na wszystkim. Od elewacji kostki oknach. Przerabiałem temat. Wkoncu zrobili nam destrukt. Trzeba mocno działać z obrotnym radnym. Powodzenia
Masakra, też tak miałem a od drogi asfaltowej było tylko 30m, ale 3 lata od zamieszkania zrobili asfalt z odprowadzeniem deszczówki i piękne chodniki (15 lat minęło ) tak to mnie wkurzało jak nie błoto to kurz gdyby nie zrobili drogi pewnie już bym tam nie mieszkał
Ciężka sprawa, pewnie podobnych przypadków w Twojej gminie są dziesiątki, co na pewno nie pomaga. Ty jeszcze się z domu w tych gumiakach czy samochodem wygrzebiesz, ale dzieci (starsze) do szkoły/rowerem czy w ogóle na spacer to już trochę kicha. Wg mnie gmina nic więcej jak kruszywo nie dorzuci (obym się mylił, bo życzę jak najlepiej), ale jak to mówią, umiesz liczyć, licz na siebie.
To jest generalnie wielki problem dla gmin i dla państwa - to rozlewanie się zabudowy. Koszty związane z infrastrukturą, drogami, kanalizacją, zapewnieniem transportu publicznego, szkołami itd. są nie do udźwignięcia i dlatego mamy te polne drogi. Tym bardziej, że nowi mieszkańcy budujący sobie słodkie domy na odludziu nie generują żadnych dochodów. Na zachodzie rozwiązaniem jest potężny podatek od nieruchomości, rzędu 2% wartości rocznie. W Polsce też jest to kwestia czasu. Niestety. Przy domu o wartości miliona złotych trzeba będzie płacić 20 tys. rocznie podatku.
Ja wylałem 100 metrów alsfaltem drogowym. Wyszło mnie ponizej 100zl za metr kwadratowy bez podkładu. Zorientuj się w pobliżu czy nie masz jakiegoś producenta asfaltu.
Przed bramka wysypales troche zly kamien, bo to jest slabo zageszczajacy sie kamien. Lepszy bylby Kliniec z mieszanej fakcji. Jesli chodzi o pomysl to trzeba by bylo znaleźć koparkowego z okolicy i samemu ogarnac beton/gruz kruszony i się na to zrzucić z sąsiadami. Gdyby ktos to wozil dużą 25t wanna to moze nie wyszly by takie duze pieniadze. Trzeba by bylo oczywiscie najpierw wybrac 30cm zmieni z tej drogi.
Mam ten sam problem w garażu w mieście bo kawałek drogi straszne badziewie. Nie wiem czy dobrze robię ale w zimę rozkładam sobie w garażu linoleum. Nie wiem czy dobrze bo beton nie oddycha ale miotelka wymiatam sobie ten śnieg i piach który spadnie mi z auta. Jakoś nei wyobrażam sobie żeby ten śnieg z nadkoli spadał na beton i wieczna wilgoc. Może ktoś ma dobre rozwiązanie na to?
Kurde chciałbym mieszkać przy takiej drodze tylko, żeby było więcej błota wtedy tylko cisza, spokój i terenówka... żadnych gości, a kto chce przyjechać to niech se terenówkę kupi kurde szukam takiej taniej działki i zbieram na nią bo już mam dość asfaltozy
A ja mam prawie kilometr drogi dojazdowej do gospodarstwa na własnym utrzymaniu. Ico mam powiedzieć??? Gmina nie chce pomoc bo droga prywatna.Jak bylem u Wojta z tym problemem to powiedzial zeby sie przebudowac pod szose. Wlozylem fortune w dojazd. I uzeranie sie z ludzmi jezdzacych na dziko ta drogo bo to dobry skrut do lasu na pole itd.To co u Was to pikus. Idcie wszyscy zainteresowani do gminy i naciskajcie do skutku. W kupie sila. Przeciez to juz osiedle u was a to juz inna sprawa. Pozdrawiam i pocieszam ze inni maja duzo gorzej😏
Chłopie, nie myśl o zrobieniu samemu bo to bez sensu, nie Twoje i pewnie nawet byś nie mógł. Dowiedz się czyja to jest droga bo może gmina nie chce się bawić na nie swojej. Ale jesteście mieszkańcami i macie prawo wymagać nawet na prywatnej drodze, która jest dojazdową, żeby to jakoś utwardzić. Asfalt może zobaczysz za kilkanaście lat, ale coś bitumicznego mogą wysypać. Ja mieszkam przy takiej drodze, która jest prywatna i gmina kilka lat temu wysypała coś i nawet co roku przyjeżdża duża maszyna wyrównuje nierówności, zasypuje dołki a potem to walec ubija. Woda spływa i błota już się nie rozwozi na kołach. Ale gmina gminie nierówna.
Przypomina mi się film "Noce i dnie", gdzie główny bohater pół życia przełaził w błocie i żona w końcu go znienawidziła. ;) Czym dłużej oglądam ten serial o budowie domu, tym bardziej się zastanawiam dlaczego ludzie decydują się na takie szaleństwo. Rozumiem sytuacje, kiedy ktoś jest właścicielem posiadłości z terenem, lasem, polem golfowym, basenem z widokiem na jezioro Genewskie, ale taka szeregówka? Jakie ma to zalety w porównaniu z fajnym nowoczesnym osiedlem? Spokój? No nie. Sąsiad odpali kosiarkę, grilla, dzieciaki wyjdą na podwórko i będą cały dzień wrzeszczały. Dojazd wszędzie fatalny, całkowita zależność od dwóch aut. Może jeszcze dom w dużym mieście, w dzielnicy willowej jest ok, ale wieś? Niech ktoś mnie przekona do tego pomysłu.
Ale nie każdy może sobie pozwolić na dom z lasem i basenem bo to nie tylko kwestia pieniędzy ale mediów, przyłączy. Dlatego ludzie zawsze będą dążyć do skupisk a nie wielkich odległość od siebie. Gdyby tak było to miasta i wsie jakie znamy dzisiaj nigdy by nie powstały. Dzieci szybko dorastają, raz kosisz ty raz sąsiad (jeśli bardzo ci przeszkadza zawsze można się umówić że kosimy tylko w sobotę lub środę) ale za to jak są normalni to grilla można zrobić razem, iść na piwo jak żona cię wkurzy, może sąsiad będzie umiał w czymś pomóc i nie będziesz musiał płacić za fachowca. Zależy od ludzi dlatego nie wolno generalizować. No i zależy od wsi jak mam do dużego miasta 20 km i jakbym tam nie pracował to wcale nie muszę tam jeździć bo wszystko mam na miejscu w odległości 2 km. Sklepy, szkoła, ośrodek zdrowia. wiec zależy
@@user-eb7hl6vm1p Akurat moi rodzice i siostra mieszkają w takich domach i ten problem z sąsiadami nigdy się nie kończy. Wbrew pozorom te domy są często sprzedawane, albo pojawia się nowy mieszkaniec. Tak jak tutaj - latami będą trwały nowe budowy. Przykład z domem z lasem podałem nie po to, żeby był realną alternatywą, tylko żeby pokazać absurd budowania się w szeregówce. Przyznam się, że szukając miejsca do życia rozważałem dom w miejscowości pod moim miastem, ale na szczęście nie udało się. ;) Ostatecznie kupiłem 80 metrowe mieszkanie na nowym osiedlu, w budynku na krawędzi parku. Z tarasu mam widok na drzewa, w oddali rzekę, ulica jest z drugiej strony budynku, więc jest idealna cisza. Z drugiej strony nie interesuje mnie utrzymanie czystości, naprawy, pilnowanie wszystkiego. Jest od tego firma, gdzie wysyłam maila i po sprawie. Wjeżdzam do garażu, 10 metrów do windy i jestem w domu. Polecam.
Ta droga wcześniej była utwardzana?Pomimo błota wygląda, że jest dość twardo. Jak ludzie budują się dookoła to nie ma co robić drogi docelowej. Lepiej wykorytowac na 25-30cm i nawieźć tłucznia betonowego, a na to 10cm destruktu asfaltowego.
@@andrzejkowalczyk5442 Jak ostatnio liczyłem to ok 150zł/mb, ale widzę, że koło mnie ceny kruszywa trochę potaniały i może udałoby się zrobić to taniej. Ja mam ok 100m, czekam, aż sąsiedzi zaczną się budować i będę myślał.
@TomaszKruk88 żeby to zrobić dobrze trzeba wykorytować dać krawężniki po obu stronach drogi żeby to wszystko się nie rozjeżdżało na końcu destrukt to kwota wyjdzie ogromna na drogę tymczasową a u kolegi jest tych metrow
@@andrzejkowalczyk5442 Po to się korytuje, żeby nie trzeba było dawać krawężników, wystarczy geowłóknina. Dla kostki lub asfaltu i tak musieliby zrobić podbudowę z grubszego kruszywa. Tymczasowy byłby destrukt, choć on nie jest obowiązkowy, wystarczy nawet tłuczeń 0-30. Koszt 50-60k, pewnie łatwiej byłoby zebrać środki, a mieliby już dużo lepszy dojazd niż obecnie.
no to zrzucic sie i zrobicdroge , kiedys ludzie wozili zwirz rzeki , a ci co nie mieli czym wozic to lopaty i rozgarniali , a co ja mam wam droge budowac lopaty do reki i do roboty , a jak nie to do kredytu doliczyc kazdemu i placic
Pozdrawiam i dziękuję za dzielenie się doświadczeniem.
super kanał, dzięki za filmy i wiedzę !
Rzymianie mieli taki sposob, juz prawie zapomniany, na budowe drog, ze takie bloto jak juz podeschlo zasypywali wapnem, trzeba to potem przeorac, jak wystygnie to robi sie twarde jak beton. Calkiem sporo tak zbudowanych drog istnieje do dzisiaj.
To taki wieczny dylemat i dysonans: "nie chce mieć drogi pod oknem, kupię działkę z dala od centrum będzie cisza i spokój" domek stoi, zima , wiosna, lato, i potem " kurr... czemu tu nie ma drogi utwardzonej, zimą śniegu po dach, latem kurzu w opór a po deszczu bagno, ok zrób droga z sąsiadami".
Jak pojawia się droga nagle wokół wysyp nowych domów.
Czyli wracamy do punktu wyjścia miał być dom poza miastem bez drogi a siłą rzeczy sami o taką droga zabiegamy, czyli chyba lepiej aby był asfalt, może i działka droższa ale więcej władujemy czasu, pracy, nerwów w taką drogę.
To prawda, bedzie droga to bedzie wiecej domów...
super kanał, dzięki za filmy i wiedzę !
Jak zawsze interesjący materiał.
U mnie podobnie, pozdrawiam z pod Olsztyna
Miałem podobnie, po 3 latach sprzedalem dom. Teraz buduje nowy przy asfalcie. Dla kupca mojego domu polecam filmik,, domek w Karkonoszach,, ha ha ha
Hehe oglądałem ,klasyk
@@kukeszko3534 Jedyne co moge powiedziec na temat budowy i dojazdu:
Wystaw na sprzedaz
Sprzedaj
Znajdz dzialke przy asfalcie
Pobuduj jeszcze raz z mniejsza iloscia błedow relacjonujac wszystko.
Ciesz sie zyciem
A ja kupiłam działkę w mieście, na peryferiach, w drugiej linii zabudowy, przy drodze - teoretycznie - asfaltowej. Na tą drogę składali się i mieszkańcy, i miasto, i jeszcze były jakieś środki z Unii. Zbudowali coś wąskiego, a na grubym tłuczniu wylali centymetr asfaltu. Dziury robiły się takie, że wszyscy jeździli bokami tej uliczki, po prywatnych terenach... Co wiosnę był "remont", czyli trochę zgarniali tego wypatroszonego z dziur tłucznia z powrofem w dziury i znowu lali centymetr asfaltu w te dziury. Starczało na kilka tygodni... A jak w planach było robienie kanalizacjii, to przez dwa sezony nawet ten "remont" sobie odpuścili... Na szczęście jakieś wnioski wyciągnęli, i po przeprowadzeniu kanalizacji drogę odtworzyli solidniej. Liczę że teraz wystarczy na dłużej!
Uroki mieszkania za miastem...
I to są warunki aby zakupić dobry Karcher
Lub aby nagrać test sprzętu ;)
Pozdrawiam
Twoja droga jest 👍 ja mając auto 4x4 + reduktor i ponad 200 kucy były momenty przejade czy nie ? Zamontuj przejezdną myjkę auta taniej będzie😊
Jak dojeżdżały tam samochody z materialami budowlanymi podczas budowy tych domów ?!?!
Proszę o odpowiedź, sam mamten dylemat, czy trzeba utwardzać, a buduje się pierwszy ...
taka sytuacja z drogą jest późną jesienią albo zimą, a większość prac gdzie potrzebny jest ciężki transport odbywa się latem... chociaż są wyjątki. Śmieciarka przejeżdżała ale robiła koleiny, Ciężarówki mają przeważnie napęd na 2 lub 3 osie - poradzą sobie
Dziękuję
Ładne gumofilce 😎
A latem będą tumany kurzu. Które będą osadzać się na wszystkim. Od elewacji kostki oknach. Przerabiałem temat. Wkoncu zrobili nam destrukt. Trzeba mocno działać z obrotnym radnym. Powodzenia
moze warto z sąsiadami zrzucic sie na 2-3 wywrotki tucznia kamiennego ?
Masakra, też tak miałem a od drogi asfaltowej było tylko 30m, ale 3 lata od zamieszkania zrobili asfalt z odprowadzeniem deszczówki i piękne chodniki (15 lat minęło ) tak to mnie wkurzało jak nie błoto to kurz gdyby nie zrobili drogi pewnie już bym tam nie mieszkał
Może by tak wysypać kamień ?
Ciężka sprawa, pewnie podobnych przypadków w Twojej gminie są dziesiątki, co na pewno nie pomaga. Ty jeszcze się z domu w tych gumiakach czy samochodem wygrzebiesz, ale dzieci (starsze) do szkoły/rowerem czy w ogóle na spacer to już trochę kicha. Wg mnie gmina nic więcej jak kruszywo nie dorzuci (obym się mylił, bo życzę jak najlepiej), ale jak to mówią, umiesz liczyć, licz na siebie.
To jest generalnie wielki problem dla gmin i dla państwa - to rozlewanie się zabudowy. Koszty związane z infrastrukturą, drogami, kanalizacją, zapewnieniem transportu publicznego, szkołami itd. są nie do udźwignięcia i dlatego mamy te polne drogi.
Tym bardziej, że nowi mieszkańcy budujący sobie słodkie domy na odludziu nie generują żadnych dochodów. Na zachodzie rozwiązaniem jest potężny podatek od nieruchomości, rzędu 2% wartości rocznie. W Polsce też jest to kwestia czasu. Niestety. Przy domu o wartości miliona złotych trzeba będzie płacić 20 tys. rocznie podatku.
Ja wylałem 100 metrów alsfaltem drogowym. Wyszło mnie ponizej 100zl za metr kwadratowy bez podkładu. Zorientuj się w pobliżu czy nie masz jakiegoś producenta asfaltu.
Pewnie geokrata z kruszywem taniej by wyszło ale też duże pieniądze
Przed bramka wysypales troche zly kamien, bo to jest slabo zageszczajacy sie kamien. Lepszy bylby Kliniec z mieszanej fakcji.
Jesli chodzi o pomysl to trzeba by bylo znaleźć koparkowego z okolicy i samemu ogarnac beton/gruz kruszony i się na to zrzucić z sąsiadami. Gdyby ktos to wozil dużą 25t wanna to moze nie wyszly by takie duze pieniadze. Trzeba by bylo oczywiscie najpierw wybrac 30cm zmieni z tej drogi.
Mam ten sam problem w garażu w mieście bo kawałek drogi straszne badziewie. Nie wiem czy dobrze robię ale w zimę rozkładam sobie w garażu linoleum. Nie wiem czy dobrze bo beton nie oddycha ale miotelka wymiatam sobie ten śnieg i piach który spadnie mi z auta. Jakoś nei wyobrażam sobie żeby ten śnieg z nadkoli spadał na beton i wieczna wilgoc. Może ktoś ma dobre rozwiązanie na to?
Płytki? Jakaś żywica ?
Kurde chciałbym mieszkać przy takiej drodze tylko, żeby było więcej błota wtedy tylko cisza, spokój i terenówka... żadnych gości, a kto chce przyjechać to niech se terenówkę kupi kurde szukam takiej taniej działki i zbieram na nią bo już mam dość asfaltozy
A ja mam prawie kilometr drogi dojazdowej do gospodarstwa na własnym utrzymaniu. Ico mam powiedzieć??? Gmina nie chce pomoc bo droga prywatna.Jak bylem u Wojta z tym problemem to powiedzial zeby sie przebudowac pod szose. Wlozylem fortune w dojazd. I uzeranie sie z ludzmi jezdzacych na dziko ta drogo bo to dobry skrut do lasu na pole itd.To co u Was to pikus. Idcie wszyscy zainteresowani do gminy i naciskajcie do skutku. W kupie sila. Przeciez to juz osiedle u was a to juz inna sprawa. Pozdrawiam i pocieszam ze inni maja duzo gorzej😏
Chłopie, nie myśl o zrobieniu samemu bo to bez sensu, nie Twoje i pewnie nawet byś nie mógł. Dowiedz się czyja to jest droga bo może gmina nie chce się bawić na nie swojej. Ale jesteście mieszkańcami i macie prawo wymagać nawet na prywatnej drodze, która jest dojazdową, żeby to jakoś utwardzić. Asfalt może zobaczysz za kilkanaście lat, ale coś bitumicznego mogą wysypać.
Ja mieszkam przy takiej drodze, która jest prywatna i gmina kilka lat temu wysypała coś i nawet co roku przyjeżdża duża maszyna wyrównuje nierówności, zasypuje dołki a potem to walec ubija. Woda spływa i błota już się nie rozwozi na kołach. Ale gmina gminie nierówna.
Działamy w tym temacie,
tutaj żadne kruszywo nie pomoże raczej odwodnienie i rowy odwadniające...
Albo kostka z głębokim wykopem np 80cm pod piach
W sumie ta droga nie jest taka zła. Moja siostra też się kiedyś wyprowadziła pod miasto i tam oprócz błota była jeszcze zabawa w łamanie resorów.
Przypomina mi się film "Noce i dnie", gdzie główny bohater pół życia przełaził w błocie i żona w końcu go znienawidziła. ;)
Czym dłużej oglądam ten serial o budowie domu, tym bardziej się zastanawiam dlaczego ludzie decydują się na takie szaleństwo.
Rozumiem sytuacje, kiedy ktoś jest właścicielem posiadłości z terenem, lasem, polem golfowym, basenem z widokiem na jezioro Genewskie, ale taka szeregówka?
Jakie ma to zalety w porównaniu z fajnym nowoczesnym osiedlem? Spokój? No nie.
Sąsiad odpali kosiarkę, grilla, dzieciaki wyjdą na podwórko i będą cały dzień wrzeszczały.
Dojazd wszędzie fatalny, całkowita zależność od dwóch aut. Może jeszcze dom w dużym mieście, w dzielnicy willowej jest ok, ale wieś?
Niech ktoś mnie przekona do tego pomysłu.
jak nie masz do tego miasta 50 km to czemu nie, tym bardziej jak ktoś nie lubi ludzi za bardzo, a wiadomo, że co raz dziwniejsi dziś
@@MarekMariusz1 jakbym nie lubił ludzi, to nigdy nie zbudowałbym domu z sąsiadem 5 metrów od moich okien. ;)
Ale nie każdy może sobie pozwolić na dom z lasem i basenem bo to nie tylko kwestia pieniędzy ale mediów, przyłączy. Dlatego ludzie zawsze będą dążyć do skupisk a nie wielkich odległość od siebie. Gdyby tak było to miasta i wsie jakie znamy dzisiaj nigdy by nie powstały.
Dzieci szybko dorastają, raz kosisz ty raz sąsiad (jeśli bardzo ci przeszkadza zawsze można się umówić że kosimy tylko w sobotę lub środę) ale za to jak są normalni to grilla można zrobić razem, iść na piwo jak żona cię wkurzy, może sąsiad będzie umiał w czymś pomóc i nie będziesz musiał płacić za fachowca. Zależy od ludzi dlatego nie wolno generalizować.
No i zależy od wsi jak mam do dużego miasta 20 km i jakbym tam nie pracował to wcale nie muszę tam jeździć bo wszystko mam na miejscu w odległości 2 km. Sklepy, szkoła, ośrodek zdrowia. wiec zależy
Pewnie jesteś mlody, za parę lat będziesz chcial domek, taka kolej rzeczy
@@user-eb7hl6vm1p Akurat moi rodzice i siostra mieszkają w takich domach i ten problem z sąsiadami nigdy się nie kończy. Wbrew pozorom te domy są często sprzedawane, albo pojawia się nowy mieszkaniec. Tak jak tutaj - latami będą trwały nowe budowy.
Przykład z domem z lasem podałem nie po to, żeby był realną alternatywą, tylko żeby pokazać absurd budowania się w szeregówce.
Przyznam się, że szukając miejsca do życia rozważałem dom w miejscowości pod moim miastem, ale na szczęście nie udało się. ;)
Ostatecznie kupiłem 80 metrowe mieszkanie na nowym osiedlu, w budynku na krawędzi parku. Z tarasu mam widok na drzewa, w oddali rzekę, ulica jest z drugiej strony budynku, więc jest idealna cisza. Z drugiej strony nie interesuje mnie utrzymanie czystości, naprawy, pilnowanie wszystkiego. Jest od tego firma, gdzie wysyłam maila i po sprawie. Wjeżdzam do garażu, 10 metrów do windy i jestem w domu. Polecam.
Prawilne obuwie
Ta droga wcześniej była utwardzana?Pomimo błota wygląda, że jest dość twardo. Jak ludzie budują się dookoła to nie ma co robić drogi docelowej. Lepiej wykorytowac na 25-30cm i nawieźć tłucznia betonowego, a na to 10cm destruktu asfaltowego.
A jaki koszt takiej drogi niedocelowej?
Pierwsze o czym pomyślałem
@@andrzejkowalczyk5442 Jak ostatnio liczyłem to ok 150zł/mb, ale widzę, że koło mnie ceny kruszywa trochę potaniały i może udałoby się zrobić to taniej. Ja mam ok 100m, czekam, aż sąsiedzi zaczną się budować i będę myślał.
@TomaszKruk88 żeby to zrobić dobrze trzeba wykorytować dać krawężniki po obu stronach drogi żeby to wszystko się nie rozjeżdżało na końcu destrukt to kwota wyjdzie ogromna
na drogę tymczasową a u kolegi jest tych metrow
@@andrzejkowalczyk5442 Po to się korytuje, żeby nie trzeba było dawać krawężników, wystarczy geowłóknina. Dla kostki lub asfaltu i tak musieliby zrobić podbudowę z grubszego kruszywa. Tymczasowy byłby destrukt, choć on nie jest obowiązkowy, wystarczy nawet tłuczeń 0-30. Koszt 50-60k, pewnie łatwiej byłoby zebrać środki, a mieliby już dużo lepszy dojazd niż obecnie.
Sasiad ma taki sam dom jak twoj ? :)
Ładniejszy ;) Pozdrawiam - sąsiad :)
Łukasz jesteś niczym Tytanic...
Może takie rozwiązanie jak w tym filmie ua-cam.com/video/NxBbdKO5Gt4/v-deo.html
no to zrzucic sie i zrobicdroge , kiedys ludzie wozili zwirz rzeki , a ci co nie mieli czym wozic to lopaty i rozgarniali , a co ja mam wam droge budowac lopaty do reki i do roboty , a jak nie to do kredytu doliczyc kazdemu i placic