Moja babcia kiedy byłem mały zawsze zwracała się do mnie jak do dorosłej osoby, dawała mi opcję, mówiła co ile "kosztuje". Dawała mi wybór, moja mama też, wiedziałem jakie konsekwencje za wybór poniosę. Cieszę się że miałem w swoimi życiu kobiety które były świadome i mnie świadomość dawały. Ale miałem też szczęście bo i bracia mojej mamy byli ważni w moim życiu u wiele mnie uczyli,ale byli wychowani przez babcię i mamę, byli bardzo ciepli i wyrozumiali. Szczęściem w życiu jest mieć mądre kobiety, bo one sercem i uczuciem nas rozumieją i uczą, ale panowie też :) nie ważne czy kobieta czy mężczyzna, ważne aby mądry i świadomy człowiek.
Moja mama usłyszała od swojej macochy"gdybyś nie miała tego dziecka, byłabyś nic niewarta". Jestem wdzięczna, że nie usłyszałam od niej nigdy takich słów. Kocha mnie bezgranicznie ale czasem jest nadopiekuńcza i "jestem dla niej całym światem". Być dla kogoś całym światem to bardzo odpowiedzialne zadanie. Kochane mamy dbajcie o to, by same być szczęśliwe i mieć swój świat. Dziękuję Paniom za ten materiał. Mam 32 lata i z przyjemnością będę śledzić ten kanał, mimo że może nie jest zaadresowany bezpośrednio do mnie :)
Moja mama jest super zawsze mówi jak mnie kocha i zawsze inne dzieci u nas jadły mama gotowała dla podworka😹😅👍i zawsze mi koledzy i kolezanki mówiły ale masz super mamę super😚do dzis tak jest i Moj tata tez jest wspaniały najlepszy na świecie takze czuje sie szczęściara pozdrawiam Panie🌹
Nasze mamy i nawet ja nie uzywalam slowa “ kocham cie “ . Milosc byla okazywana czynnosciami. Mielismy np wspolne wyjscie, wyjazd na wakackje, zapewniony byt w rodzinnym gronie itd. Bez mowienia kocham cie. Bylo oczywiste,ze rodzice kochali nas. Teraz to slowo jest naduzywane. Ale aby isc z duchem czasu klepie: I love you. W angielskim da sie tak mowic Taka moja opinia
Zazdroszczę , bo moja mama nigdy nie powiedziała że mnie kocha , mało tego zawsze mówiła mi jaka jestem beznadziejna , głupia , gorsza , gruba , porównywała mnie do innych dzieci , ubliżała mi , obrażała mnie, stosowała przemoc fizyczną i psychiczną...żadnego jakiegokolwiek wsparcia , nie interesowały jej moje problemy , niestety ojciec był taki sam, jak nie gorszy bo dochodził to tego jeszcze alkohol . Skutkiem tego jest trauma na całe życie i problemy w związkach , w budowaniu zdrowych relacji itd .
Ściskam mocno Doskonale wiem,o czym piszesz Czasem pomagają dobre relacje z innymi kobietami Ja do dziś szukam poczucia bezpieczeństwa i ciepła u innych
U mnie w rodzinie zwłaszcza w linii żeńskiej z pokolenia na pokolenie było tak, że jak ktoś mógł "pochwalić się" większą ilością chorób to czuł się bardziej szlachetny i traktował to jako pretekst to większego szacunku. Jak ktoś inny mówił, że jest zdrowy i nie ma problemów, to zawsze było: poczekaj, jak będziesz w moim wieku...." Czyli nikt nie dawał sobie i innym prawa do szczęścia, zadowolenia z życia, bo to byłoby nie na miejscu, taka osoba była traktowana jako naiwna i nie znająca życia. Z perspektywy czasu i z innego punktu widzenia widzę, jakie to jest szkodliwe, ale teraz wydaje mi się to nawet śmieszne. Cała sztuka polega na tym, żeby nie nasiąknąć takim myśleniem. Niestety nikt nie znał innego sposobu, żeby zasłużyć na szacunek tylko przez udowadnianie jak się cierpi i poświęca dla innych.
Dodam, że moja matka też nigdy nie powiedziała, że mnie kocha ❤💛💙Była krytyczna. Oceniała też wygląd. Na szczęście miałam kochajacego wspaniałego ojca.
Od kilku kobiet słyszałam :miałam ciągle pretensje do rodziców,ciągle byłam niezadowolona z wszystkiego,byłam pyskata do rodziców...A dopiero teraz ,gdy sama mam dzieci i problemy rozumiem,co to znaczy być być mamą czy tatą.Teraz dopiero doceniam swoich rodziców,i mamę-za to wszystko,co dla nas robiła,i jak jej było ciężko.Dopiero teraz rozumiem moją mamę....
Mam inne doswiadczenie. Kiedy sama zostalam matka, zobaczylam jak latwo manipulowac wrazliwym dzieckiem. Moja niechec do metod wychowawczych mojej matki poglebila sie.
Czy moja córka kiedyś mnie zrozumie ?Ja nie chce źle ,ale niech ona czasem mnie usłucha .Bywa ze mam racje! Nie chce żeby ciagle uczyła się na własnych błędach ,chce jej doradzić ,chce żeby tego uniknęła .Mnie tez boli kiedy widzę jak płacze ,a wiem ze gdyby posłuchała …ale nie moja córka mądrzejsza !Ja wiem ,byłam taka sama!Gdybym posłuchała mojej mamy może uniknęłabym miliona błędów w życiu ,bo ona miała racje .
Pamiętam jak mama powiedziała mi,że kiedy rozwiodła się z ojcem,dziadziuś proponował jej ,żeby oddała mnie do domu dziecka i ułożyła sobie życie Dziś mam 52 i słyszę od swojej mamy slowa,,-znikaj z mojego zycia' lub ,,przeklinam dzień twoich urodzin" tylko dlatego, że straciłam pracę i nie mogę jej pomóc finansowo jak przedtem...to trudno mieć poczucie własnej wartości Buduję ją od nowa, codzienną pracowitością, samodzielnością,choć brakuje mi wdzięku Wdzięk to domena kochanych dzieci Matki,przynajmniej nie krzywdzie swoich córek!!! To już wystarczy,żeby nie zwariować
Może powinnaś rzeczywiście zniknąć z życia matki właśnie teraz? I może dziadziuś znał swoją córkę i podejrzewał, że nie będzie umiała dać ci miłości? Przytulam
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie." Iz 49, 15 Jesteś piękna, dobra, mądra i kochana.
A dlaczego ty masz pomagać finansowo swojej matce? Jeszcze takiej podłej, która cię przeklina i wygania ze swojego życia? Miej ty swoją godność. To co mówi do ciebie twoja matka to jest złorzeczenie, przeklinanie, to ma ogromną moc w świecie duchowym. Ratunek dla ciebie to trzymać się blisko Boga, żyć w łasce uświęcającej, inaczej szatan będzie miał do ciebie dostęp poprzez przekleństwo twojej matki i może niszczyć ci życie. Posłuchaj sobie konferencji Grzegorz Bacik, on dużo tłumaczy w tym temacie, współpracuje z egzorcystami.
To co tutaj uslyszałam to jest tak ogromna wartość, że aż chciałoby się te Panie przytulić i osobiście za to podziękować! A więc dziękuję i przytulam wirtualnie🤗
Myślę, że jednak te czasy kiedy matki nie mogły powiedziec, ze macierzyństwo jest trudne minely. I to się zmienilo. Natomiast wciąż widzę stygmatyzację osob, które zrezygnowały z macierzynstwa świadomie, bo chcą innego życia. I to mnie smuci. Jestem matka i wiem, że zawsze nią chciałam być, ale mając fatalną matkę, która mnie przez całe życie używala i byla przy mnie tylko wtedy kiedy odnoszę sukcesy, jest mi ciężko i czuje się zagubiona. Czy moja dyscyplina w stosunku do mojej córki to już agresja? Czy moja złość niszczy czy oczyszcza atmosferę? Czy jestem wystarczającym wsparciem dla niej kiedy musze ja wspierać intuicyjnie nie mając żadnego pierwowzoru? Mam 1000 pytań jak matkowac...
Moja Mama była wspaniała ...mówiła do mnie Indorku i chwaliła mnie zawsze. Bardzo tęsknię za Nią...ale czuję Jej obecność każdego dnia. Dziękuję moje kochane kobietki za super rozmowę. Pozdrawiam w Nowym Roku 🎉i życzę nam wspaniałych relacji z naszymi bliskimi. Buziaki z New Jersey💋🤗
Wspaniale jest widzieć i posłuchać dwie cudowne kobiety .Ja dzięki Pani Kasi patrzę inaczej na moje życie ,za co Pani Kasi bardzo dziękuję.Jest Pani naszym skarbem Pani Kasiu.
Moja mama myślę ze była dobrym człowiekiem, ale nigdy mnie nie przytuliła, popatrzyła z podziwem w oczy ani nigdy nie wypowiedziała tego trudnego dla niej słowa, ze mnie kocha...szkoda. Ja tego musiałam się w relacji z moimi córkami nauczyć...Babcia za mamę to wszystko mi dala, powiedziała, zrobiła. Dlatego była cudowna, niezapomniana, kochana i bardzo mi jej brakuje...
Jestem córką i zwariowałam Przeczytałam wszystkie książki,przemyślałam wiele spraw,próbowałam trafić do matki i g z tego wyszło poza traumą Odcięłam się bo ona nie zasługuje na moje wysiłki
slucham po raz kolejny i łzy płyna,,nie słyszałam od mamy tych słów,sama powtarzałam od chwili poczecia ze kocha,mmm i syna o corke,,a Oni,,,,,coz ,,zapomnieli o mamie,,jak sie nie odezwe to oboje milczą,,achhhh,serce peka,,,,,,Pani dziekuje za te tematy,,
Jeśli zawsze Pani tylko dawała, to dzieci nauczyły się tylko brać... Czy tak było? Ale może nie wszystko stracone. Proszę wprost (ale bez pretensji) powiedzieć dzieciom, że bardzo czeka Pani na ich telefony czy odwiedziny i bardzo się z nich cieszy. A może ma Pani ciężki charakter i dlatego dzieci unikają? To miał być pomocny komentarz, przepraszam, jeśli sprawiłam przykrość.
Jak dzieci zobaczą, że jest Pani szczęśliwa, ma swoje życie, swoje sprawy to sami zaczną dzwonić. Przyjaciele, hobby... Zastanówmy się też o czym rozmawiamy z dziećmi. Bądźmy taką osobą, z którą chcielibyśmy spędzać czas
@@marylawierzba4152 trudno o sobie mowic w samych pozytywach,,ale wiem ze ,,raczej nie mam ciezkiego,,raczej cicha,,,i wycofana jestem,,,ale to moje oceny,,moze i tym tez zle robie,,,
Miałam wspaniałą mamę.Byłyśmy z siostrą całym jej światem.Nigdy nie powiedziała że nas kocha bo sama też nigdy tego nie usłyszała ale ja to czułam zawsze.Je też mam z tym problem ale za swoimi dziećmi poszłabym w ogień i wiem że oni to czują moja ukochana córka i ukochany adoptowany syn
Dziękuję za ciekawą rozmowę. Zabrakło mi tego, że warto stanąć w prawdzie- trudno jest być dobrą matką, zaspokoić tak ogromne potrzeby dziecka, siebie... jesteśmy słabymi ludźmi, popełniamy błędy, to jest ludzkie. Za dużo krytycyzmu z ust Pani Kasi, który sama tak krytykuje w matkach😊 Bycie mamą uczy pokory, że nie zawsze jesteśmy w stanie być takie jak byśmy chciały mimo starań, świadomości i głównie miłości do dzieci. Dlatego warto z dziećmi rozmawiać o tym, przepraszać za błędy.
Urodziłam się w PRL, W TYM TEŻ Okresie zostałam mama bez przygotowania i wiedzy na temat małżeństwa i macierzyństwa Na podstawie dzisiejszej wiedzy i doświadczeniu wiem że popełniłam wiele kardynalnych błędów w wychowaniu córki .. Czy czuje się winna???? Nie do końca ... Jest mi żal tamtych lat i sytuacji które są przykrym wspomnieniem mojej ukochanej jedynej córki .. Tego niestety nie mogę zmienić, wymazać z pamięci mojego dziecka ... Dziś już dojrzałej kobiety matki ..... Odpowiednia edukacja w tamtym czasie napewno wiele by zmienila , niestety nie było nam to dane .... Dziś młodzi ludzi mają dostęp do wszechstronnej wiedzy na każdy temat tylko sięgnąć po te,, dobra,, i żyć i wycowywac poprawnie następne pokolenia Pozdrawiam serdecznie obydwie Panie życząc dobrego zdrowia i dalszej kontynuacji programu który jest naprawdę SUUPPEERRRRR!!!!!
Temat rzeka.Najlepiej urzyć określenia rodzicielka. Pokochaj siebie a wtedy tzw matka nie będzie potrzebna.Przez 40lat próbowałam polepszyć te relacje. W końcu w ub roku zamknęłam kartę i nie istnieje dla mnie . Tak jest najlepiej.
Moja matka nigdy mnie nie kochała, ale to pół biedy. Ona całe życie mnie niszczyla i niszczy z premedytacją. Czasami lepiej wychowywać się bez takiej matki . Konsekwencje są tragiczne wiedzą o tym Ci którzy przez to przeszli.
Ja bardzo wcześnie (jak tylko mogłam) wyjechałam za granicę żeby ograniczyć kontakty do minimum. Potem lata terapii (warto) Dzieci nie mam z czego się cieszę - nie mam komu przekazać tego g.
Dla słowo Mama kojarzy się co najpiękniejsze w życiu chociaż nigdy nie powiedziała tego słownie Jej oczy spojrzenie mówiły że tak jest nigdy mnie nie rozpieszczała sama pracując bardzo ciężko ale to mnie nauczyło że w życiu więcej kolcy niż róż a wartość człowieka to nie ile się ma ale ile się da. Do dziś pamiętam Jej spracowane ręce Jej oczy kiedy odchodziła sama tak mocno kochając swoją Mamę robiłam wszystko aby nikt nie miał mi nic do zarzucenia niestety życie tak mocno mnie doświadczyło że tylko silna wiara trzyma mnie dalej bo sporo ludzi wokół i może komuś jeszcze uda się pomóc lub ulżyć w cierpieniu
To jest po prostu życie. Nigdy nie wiemy kiedy jakie słowa zranią inną osobę. Jesteśmy tylko ludźmi i nigdy nie wiesz, że to jedno słowo kogoś bardzo zrani. Liczą się również intencje. Nie wszyscy ludzie ustawiają się w kolejce do terapeuty. Pozdrawiam miłe panie i dziękuję za filmik🌹🌷🌞
@@martamachalska1801 Jeśli przepracujemy coś w sobie, to żadne słowa matki nie będą nas raniły. Wiem, wiem łatwo powiedzieć,ale jestem tego pewna, że praca nad sobą to dobry kierunek tak dla Matki jak i dla Córki. Pozdrawiam może to co powiem to slogan, ale mamę mamy jedną i napewno nas kocha. 🌞🌷🌹
@@Jasmin-xf6yv Mnie terapeuta też nie był potrzebny, poradziłam sobie sama, co nie zmienia faktu, że wiele matek nigdy nie dorosło do roli i bicie dziękczynnych pokłonów za sam akt spłodzenia jest ogromną przesadą. Ciekawe, co na to dzieci z domów dziecka i rodzin patologicznych?
W Polsce obowiązuje mit Matki Polki którego moja matka jest całkowitym przeciwieństwem przez całe życie znęcając się nade mną psychicznie i fizycznie czemu nikt nie dowierzał dlatego nie miałam pomocy dopiero po latach psychiatrzy potwierdzili u mojej matki poważną chorobę niestety uchyla się od leczenia więc problem trwa. Jestem wykończona tym wszystkim.
Miałam źle relacje z matka, była o mnie zazdrosna, bardzo często dokuczliwa, NIGDY nie byłam dla niej dość dobra, przez to mam paniczny lęk przed zostaniem matka córki, marzę o synu bo boję się, że powiele błędy mojej mamy.
Anno, na pewno nie będziesz taką mamą jak Twoja, bo MASZ ŚWIADOMOŚĆ jak mama Cię traktowała i ta świadomość po prostu nie pozwoli Ci traktować córki tak samo. Nie sądzę że popełnisz te same błędy, tu akurat geny nie działają tylko miłość. Wiem że mi łatwo pisać, że ten lęk zbyt mocno w Tobie siedzi, ale jeśli tak silnie widzisz problem, to tak jakoś jestem przekonana, że go na bank pokonasz. Pozdrawiam cieplutko!
Powiem na swoim przykładzie- jeśli poobserwujesz relację swojej matki z jej matką, nabierzesz dystansu, wytropisz skąd pewne błędy i rany wynikły. Moja babcia idealizowała chłopców i mężczyzn ( miała swoje powody) ale po latach okazało się że jako jedyna wnuczka z 8 wnucząt) mam z nią świetną relację 😀 jestem w ciąży z córką i już nie boję się, pora wyjść ze schematu. Wyrozumiałość to piękna część miłości ☺️
A u mnie autorytetem był ojciec, który w życiu b.duzo złego doświadczył/macocha,Sybir/i życiowo b.madry,to on mi robił w niedzielę pyszne śniadania, zabierał mnie do znajomych itd,mama ciągle w lesie,na jagodach,na grzybach,po trawę,po drzewo itd,ojciec mi wpoił, że jestem jego,,niusia,,najpiękniejsza itp.od mamy nigdy nic dobrego nie słyszałam,ona lubiła mojego brata.Tak więc drogie panie, myślę, że w niejednej rodzinie tak było,bo moje koleżanki też uwielbiały ojców.
teraz jestem zła sama na siebie ,ale jak byłam nastolatką , matka powiedziala mi -: ale ty masz paskudne chłopskie nogi "" - do dziś to pamiętam i, a tak bardzo mnie to zabolało , że przez całe nastoletnie życie chodziłam w spodniach. Bardzo chciałam mieć sukienkę, ale nie miałam odwagi ubrać się w sukienkę .
Moja mama również mi wytykała niedostatki urody, kiedyś powiedziała mi "jaką ty masz żyłę na nodze" - też skończyło się noszeniem przez większość życia spodni i długich spódnic. Widocznych żył mam teraz o wiele więcej, ale obecnie można kupić świetne kryjące rajstopy. Problem w tym, że idę na łatwiznę i noszę głównie dżinsy :-) Ojciec jest wyjątkowo krytyczny, całe życie wyśmiewa, krytykuje i drwi z innych ludzi. Nie potrafi przez 99% czasu powiedzieć dobrego słowa.Ta niefortunna kombinacja, delikatnie mówiąc, nie wpłynęła dobrze na samoocenę żadnego z ich dzieci.
@@pertelote4526 to jest okropne, że ludzie „bez mózgów” płodzą dzieci. Może kiedyś nastaną czasy, kiedy ludzie będą musieli zasłużyć sobie na to, aby móc wychowywać i kształtować malutką istotę ludzką. Dzisiaj wystarczy dojrzałość hormonalna 😩 Brak rozumu, umiejętności i predyspozycji do empatii, miłości oraz także poświęcenia wielu lat dla tej maleńkiej istoty - nie stoi na przeszkodzie, aby płodzić potomstwo. Kiedy słyszy się o np: bestialstwach konkubentów, maltretujących noworodki - większość normalnych ludzi to mierzi, ale kiedy „zimne suki” bez mózgu i bez jakichkolwiek refleksji niszczą życie córkom i synom (także), wtedy znajdują się pseudoobrońcy, wypisujący brednie, których żal słuchać. Jak ta jedna tutaj, atakująca Panią Kasię za Jej bezdzietność, itp 👎 Bycie istotą płci żeńskiej nie prowadzi automatycznie do wysokiego IQ. A brak zrozumienia - żadna wiedza nie wyrówna. Niektóre jednostki przychodzą na ten świat z „deficytem oleju w głowie” I żeby młotem pneumatycznym walił w taki zakuty łeb - nic tam nie da się wyrąbać. Pani Kasia jest żywym CUDEM & dowodem na to, że dzięki tylko i wyłącznie swojej niezwykłej inteligencji, miała szansę przepracować swoje „szkielety w garderobie” A na dodatek - potrafić dzielić się nimi z tymi z kobiet, które nie mają wiedzy, siły i odwagi - stawia Panią Kasię w klasie istot, które są DAREM NIEBIOS dla tysięcy skrzywdzonych i nieradzących sobie z traumami dzieciństwa. Nikczemne posty hejterskie, jakimi tutaj pewne osoby postanowiły zaistnieć- świadczy o rozpaczliwej niedojrzałości intelektualnej tych osób. Oraz o totalnym braku zrozumienia tematu cierpienia!
Spotkałam w swoim życiu klasyczną idiotkę, zezowatą z krzywymi nogami która szła przez życie jakby była Królową Piękności z dyplomem Mensy. Tak postrzegała ją najbliższa kochająca rodzina i to zaimpregnowało ją na wszelką krytykę i porażki.
@@nova628 szczerze? Zazdrościliśmy wszyscy takiej „zbroi” . To było wręcz niesamowite, jak wysokie mniemanie o sobie miała i jak wszelkie niepowodzenia wynikające z jej głupoty potrafiła sobie zracjonalizować, że to z innych powodów.
Pare lat temu zapytalam matke czemu mnie nigdy nie przytulala, najlepsza odpowiedz- bo ty zawsze uciekalas...Moze kiedys podczas zabawy, ale dalszych prob z jej strony nie pamietam, podobnie jak slowa na K. Gdyby to powiedziala to chyba se tatoo zrobie, ale to raczej nierealne. O milsci w mojim domu jak i u dziadkow tez nie bylo mowy, tylko ze dzieci i ryby glosu nie maja, a jak nie pasuje to trzeba bylo czasem pasem wytlumaczyc. Przed paroma laty bylam wrakiem, ale zaczelam rozumiec ze to niczyja wina i nikt nie ma wplywu gdzie sie urodzi i jakich rodzicow bedzie mial. Po 30-tce mam swiadomosc mojich ograniczen socjalnych i emocjonalnych ktore probuje tak dobrze jak tylko sie da naprostowac i sie im przeciwstawic, przy czym pomaga mi rowniez psycholog...
Ej Dziewczyny... slucham Was ze smutkiem. Kochać nie znaczy gadać. Kochać to też działać. Moje 4 (czter) Mamy były chłodne i oszczędne w okazywaniu uczuć. Ciocia Irena wychowana tylko przez Ojca, Ciocia Staśka Siostra bliźniaczka mojej Mamy, Babcia Waleria okrutnie doświadczona przez wojnę (Rosjanie nie Niemcy) i wreszcie Mama (z 3ką "drobiazgu" w tle) dały mi ogrom ciepła, radości i wolności. Relacja z nimi trwa do dziś... Dla mnie najważniejszym było być w domu. A dziś? PioPio w żłobie, Pola w przedszkolu, Ala podobnie. Dzieci mają wokół siebie obcych. Nawet najżyczliwszych ale obcych...
Mój ojciec (dziś już starzec) wciąż powtarza, że liczą się czyny, a nie słowa. Nie zgadzam się - oboje rodzice robili co mogli żeby dobrze wychować "za komuny" naszą trójkę, ale zabrakło w rodzinie dobrych wspierających słów. Wychowywano wówczas (myślę, że powszechnie) poprzez krytykę, drwinę, ciągłe podnoszenie poprzeczki. Nie pamiętam, żeby ktoś mnie pochwalił za najlepsze w szkole świadectwo maturalne (!). Do dziś - co jest infantylne i bezsensowne - momentami wraca to pragnienie aprobaty z ich strony, choć są już dziś z racji podeszłego wieku raczej "dużymi przedszkolakami".
Im starsza jestem, tym bardziej czuję wpływ mojej matki na mnie. Mama wychowywała mnie samotnie. Od maleńkiego żyłam w tym etosie, że moja mama jest dzielna, silna. Cała rodzina mi to powtarzała. Sąsiedzi, koleżanki mamy. Słyszałam non stop "mamusia się dla ciebie poświęca, a ty jesteś taka niedobra". Gdy byłam chora, to czułam się winna. Gdy chciałam dostać prezent, to czułam się winna. Miałam w głowie ten kołowrotek, że moja mama wychowuje mnie sama -> jest dzielna i silna -> ja sprawiam problem -> ja nie mam prawa niczego chcieć, bo już i tak poświęca się dla mnie. Nawet w szkole, gdy dostałam gorszą ocenę albo miałam jakiś konflikt, nauczycielki zawsze mówiły tylko o mojej mamie i o tym, jak ona się dla mnie stara. Moje uczucia nigdy nie miały znaczenia. Moja mama chodziła po nauczycielach, ogólnie po ludziach i opowiadała o tym, jaka jest heroiczna, ale też biedna, pokrzywdzona. Gdy chciałam szukać pomocy i mówiłam komuś dorosłemu, że mama mnie bije, to słyszałam zawsze tę samą śpiewkę. Biedna heroiczna samotna matka. Miała gorszy dzień. Ośmioletnia JA muszę rozumieć, JA muszę dawać radę, JA muszę być wdzięczna. Zawsze matka na piedestale. A jej wielkie "starania" polegały na tym, że wiecznie jadłam zupki chińskie, na nic nie było pieniędzy. Zero miłości, przytulenia, nic. Tylko krzyki. Jako dorosła kobieta długo podążałam za schematem, dałam się w to wciągnąć i wierzyłam, że jestem córką matki-królowej i nie mam w ogóle prawa żyć. Matka zawsze krzyczała, że nie mam prawa wyjść z jej domu dopóki jej nie zapłacę za wszystko, co dla mnie robiła. Jako dorosła kobieta dzięki terapii zrozumiałam, ze nie jestem nic winna. Nie prosiłam się na ten świat. A moja mama jest uzależniona od bycia męczennicą. Po dziś dzień, mimo że jest po 70, chodzi po ludziach i opowiada, jaka jest biedna, jaką ma wyrodną córkę (bo się wyniosłam do innego miasta), jak ona się poświęca dla wszystkich. Tylko ludzie już ją przejrzeli i nikt w to nie wierzy.
Nie jestem psychologiem. Gdy się urodziłam ,wszędzie słyszałam "myśl". Być może to aktywność sprawiła, że tylu dorosłych ale i dzieci, oceniało mnie pozytywnie. Z najwcześniejszych lat pamiętam babcie pełna miłości dla nas( mam o 11 m-cy młodszą siostrę. Babcia umarła przed moimi 5 tymi urodzinami .W domu była agresja i my obie jej się przeciwstawiały Amy. Były też zasady, których przestrzegania pilnował ojciec. Rodzice od początku wiedzieli, czego chcą wymagać i zawsze wymagali. A my miałyśmy ambicje, szybko się uczyliśmy. Szybko inne rodziny widziały, że z nami jest inaczej niż u nich. My też to widziałyśmy. Siostra nienawidziła domu, ja go kochałam odkąd oplotlam ojca miłością. Po prostu w pewnym momencie zauważyłam, że my jesteśmy trzy, a on jest sam. Wtedy ojciec zobaczył we mnie swoją ukochaną mamę. Wcześniej słyszałam, że jestem jak mamunia. Odbierałam nieuzasadnione akty zniecierpliwienia mamy, czasami ale rzadko popchnięcie/ wyrwanie/także to, że uważa siostrę za inteligentniejsza. Bolało..Ale nauczyciele mnie doceniali i przyjaciele ojca, rodzina też, zaczęłam przyglądać się mamie i ojcu. Przyglądałam się też innym rodzinom, sąsiadom, słuchałam co się mówi o nich. Ojciec zachęcał do słuchania i myślenia, oceny....i na podstawie tych doświadczeń powstała moja teoria. Mówię o niej ludziom. Ona pomaga. Chciałabym o niej powiedzieć tym wszystkim poobtlukiwanym istotom. Ta teoria pozwala zrozumieć. Mówi także o dzieciach i tym, co robimy swoim dzieciom. Moi synowie przed 18 tka niezależnie od siebie po powrotach z innych domów, gdzie były prywatki/ urodziny, powiedzieli, że u nas jest tak normalnie. Nie dopytywałam się, czego byli świadkami.
Moja córeczka ma 8 lat ale już od tych 8 lat każdego dnia tworzę jej przyszłość. Przyszłość z podniesioną głową. I wiecie co pewna mama to pewna córka, szczęśliwa mama to szczeliwa córka. Zawsze znajduje czas dla siebie by nauczyć swoją córkę że ten czas wytchnienia każdemu się poprostu należą. ❤️ Przykładów jest wiele. Pamiętam o tym że dziecko to człowiek ma prawo mieć zły dzień, ma prawo mieć i wypowiadać sieje zdanie nawet sprzeczne z naszym. Było i jest mi trudno bo sama miałam ciężką i smutną relacje z mamą. Dojrzałam do tego by nie powielać tej relacji.
To smutne, że coraz młodsze osoby czują się nieszczęśliwe i samotne mimo, że wydawałoby się, że mają wszystko. Postępujący bezsens życia - Jak na to zaradzić?
❤od zrobienia coś małego dla siebie fryzjer.i później lepsza relaksa z rodzicami.trzeba najpierw pokochać siebie i wszystkiego nie raczej do siebie zawsze słuchać tylko brać pół na pol.wysrodkowac swoje ja..I hobby
Moja Mama nie mówiła, że kocha,ale ja to czułam. Ja też nigdy nie powiedziałam Jej,że kocham i żałuję tego.Bo tak, jak mi nie zależało, aby to usłyszeć, może Ją by to ucieszyło.
Moja mama była wspaniałą dla mnie mamą i babcią dla moich dzieci, dała mi tyle miłości i uwagi ,że zawsze będę jej wdzięczna,kocham ją całym sercem ❤ , mam nadzieję że dla moich dzieci jestem również dobrą mamą, są dla mnie wszystkim, natomiast męża mam tyrana 😔
Drogie Panie, proszę Was o obejrzenie z tłumaczeniem, wielka prośba, niech Wasz film będzie z napisami, bo mówicie o sprawach nietajnych, które są zrozumiałe dla kobiet na całym świecie. Pokój w twoim domu!
Pochodzę z toksycznej rodziny i przyrzekłam że moje dziecko wychowam zupełnieinaczej .co z tego jak mąż toksyk uczył córkę aby mnie poniżać, krytykować,ośmieszać.Córka z zięciem toksykiem zniszczyli psychicznie też wnuka😢💔
Gdybym miała narysować moją matkę byłaby to gumowata przestrzeń, która mnie napycha sobą a ja jestem coraz słabsza i już nic nie mogę. Jej imię to Poświęcenie, które nie przeszkadza chronić ojca, który molestuje...
trochę tak jest że u nas w naszym kraju panuje kult rodziny i nawet jak relacje są kiepskie to wypada po prostu na siłę utrzymywać kontakt albo po prostu sprawiać pozory, że jest wszystko ok..... tak na prawdę to z każdym można zerwać relacje i się nie męczyć
Z moją mamą nigdy nie dało się porozmawiać na poważne tematy Kiedy chciałam z nią porozmawiać zawsze zaczynała tekstem ,, bo wy do kościoła nie chodzicie" i po tym było koniec tematu
Widocznie tematy były dla niej zbyt bolesne. Tzn bolesna może być różnica poglądów. To bardzo kosztowne emocjonalnie dla niektórych ludzi. Dlatego uciekają
Jakbym slyszała swoją matkę. Jakby chodzenie do kościoła było antidotum na wszystko i problemy się magicznie rozwiązywały. Miałam i mam nadal niechęć do kościoła bo mnie zmuszała do uczestnictwa, w mszach, ktore mnie wybitnie nudziły i nigdy do mnie nie przemawiały ani nie poroszaly a przez które miałam nie jedna niedziele zmarnowana ciągłym gderaniem i robieniem dziury w brzuchu. Poza tym nie widziałam żadnej wspaniałej zmiany ani w niej ani w ojcu od tego chodzenia do kościoła. Wg mnie nic to im nie dawało oprócz prowadzenia jakieś gry społecznej. Dla mnie to było pozorowanie czegoś a tego nie znoszę. To i generalnie bardziej liberalne i niezależne podejście do życia, tradycji powodowało ze cala moja osoba nie spotykała się z akceptacją szczególnie matki. Całe życie chciałam czuc się kochana i akceptowana. Ale przez nia. Akceptacja innych nie szczególnie mnie interesowała. Pomimo że mówiła bardzo rzadko ale jednak ze mnie kocha to i tak w to nie wierzyłam bo mega często mnie krytykowała. Za czesto. I za wszystko nieomalże co robiłam. Wydawało się ze nigdy nie jest zadowolona. Teraz jednak widzę że być może była niezadowolona ale gl.ze swojego życia. Bo i teraz wydaje się być bardzo często niezadowolona. Tak ze jak byłam dzieckiem to po prostu mi się obrywało jakby przy okazji. A krytyka niby miała mnie motywować do czegoś. Nie wiem do czego, bo nie ma gorszego sposobu niż motywowanie kogoś poprzez karanie. Ale takie słyszę tłumaczenie. Wynik jest taki.ze teraz z zewnątrz słyszę głosy ze wyglądam tak jakbym starała się na 120% a mi się wydaje że zawsze mogę więcej, bardziej... ze to było na pol gwizdka. Ze nie jestem wystarczająco dobra... Suma sumarum przepracowuję to teraz na terapii. I kilka innych rzeczy które lubią chodzić w parze z poczuciem gorszosci jak szukanie miłości u osób nieadekwatnych czy potrzeba zasłużenia na coś. Może jest obecnie dużo.nagonki na matki ale naprawdę nikt nie rodzi się z poczuciem ze jest taki sobie i żeby zasłużyć sobie na akceptację czy jakieś cieplejsze uczucia to musi się czymś wykazywać, zachowywać w pewien oczekiwany przez rodzica sposób. To przypomina tresurę a nie wychowanie. A ju na pewno nie wskazuje na dawanie dziecku przestrzeni i wolności do bycia sobą, jednostka ktora może się różnić od rodziców usposobienie czy jakimiś predyspozycjami i nie powinno to być rozczarowujące bo może ma ono inne cechy, które są nawet ważniejsze od tych które ceni sobie rodzic.
@@kasiab.4590 Rację mama miała, co ciekawe nieraz ludzie nie chodzą do kościoła, wyśmiewający się z pobożnych, a jak przyjdzie Chorób, problem to proszą pobożnych o modlitwę..
Kiedyś do Pani prowadzącej napisałam,że zachowuje się jak "dzidzia piernik".Cofam tą niesprawiedliwą wypowiedź i bardzo Panią przepraszam. Zapisuję się do grona jej wiełbicielek " mądrych babć" 😍. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Temat straszny, ale wazny; W zyciu nie opisze mojej relacji z matka. Wiem jedno, ze kocham Matke, ale z mojego zycia wara, bo ja chce zyc po mojemu. Dziekuje.
@@KSokol-oz9tb MOje dzieci to ja sama zostawilam w spokoju, bo maja prawo zyc swoim zyciem. Matka to kobieta wyrozumiala a nie wymagajaca opieki nad nia. Odwrocenie rol nie dziala!
@@KSokol-oz9tb Proszę nie uogolniać , bo sytuacje w życiu i relacje są różne ,Dziś mam tyle lat ile mam , a ciągle brakuje mi kochającej matki. Niestety nigdy Jej nie miałam i mieć już nie będę. Dziś wiem , że starać powinny się zawsze obie strony. Proszę skupić się na swoim życiu i nie pouczać innych odnosząc swoje porażki do innych
Czy te książkę można dać matce w dojrzałym wieku, z zamysłem, że zauważy, że powiela błędy swoich rodziców? Czy raczej marne szanse - bo to, że sama miała kiepskie życie wiedzą wszyscy bo wciąż o tym mówi. Ale co my dzieci mamy do tego po tylu latach???😔
opisywane zachowania matek wobec córek to kolejny dowód na to że dziecku w rodzinie potrzebny jest także ojciec. Córeczka jest oczkiem w głowie tatusia i zawsze znajdzie w nim oparcie jeśli matka będzie ją zbytnio strofować. Oczywiście mówię o normalnych ojcach, a nie o patologii.
Miałam pełna rodzinę i co z tego...Niczego to nie zmieniło, nic lepiej nie miałam. Bicie, wyzywanie. A teraz oczekiwanie że będę na każde zawołanie. Niedoczekanie.
A ja nie miałam matki w dzieciństwie moja matka od jad pamiętam była babcia i dziadek którzy dali dużo miłości, a moja matka teraz uzurpuje sobie prawo do mnie tylko dlatego że dała życie, niszczy mnie powiedziała jej ostatni o wprost to co babcia mówiła w dzieciństwie, że nie ta matka która urodzi lecz ta która pokocha 😍wychowa, zbuduje więź emocjonalną, czy ktoś się że mną zgodzi. Nie mam żalu do matki, urazy nauczyłam się żyć bez niej a ona teraz mnie chce zniszczyć uważam że jest toksyczna
Moja mama zawsze byla zazdrosna o moja relacja z corka. Chciala, zebym byla i robila tak jak ona w stosunku do mnie. Kiedy corka mowi matce: jestes najlepsza mama na swiecie! Jestes kochana i ciesze sie ze zawsze moge z Toba poroznawuac- to w tedy wiem ze zrobilam dobra robote. Nie zgadzam sie z rym, ze jak moja mama nie zaznala milosci to normalne ze ona nie dala jwj mi. Ja tez nie zaznalam milosci. Ale nie jestem jakas uposledzona, ze nie nie wiem co jest dobre a co zle!! Ja wiedzialam, ze powinnam przytulac, mowic ze kocham, przepraszam, dziekuje itd. Jak mozna tego nie wiedziec? Po prostu niektorzy przelewaja swoje frustracje na córki/ dzieci. Wyzywaja sie na nich za swoje beznadziejne zycie. I tyle. Nie ma zlych dzieci- sa tylko źli rodzice😢
ua-cam.com/video/aho3ZcZOAQc/v-deo.html&start_radio=1 To jest oficjalny debiut piosenkarski KATARZYNY MILLER (a nie płyta Choćby tylko na chwilę) to udział w spektaklu muzycznym, filmie i w płycie "Urodzeni dla miłości" duetu BosscyBoySS. Premiera odbyła się w Łazienkach Królewskich w 2019 roku! Polem piekną piosenkę i teledysk-)
Wszystko pięknie i ładnie wytłumaczone, tylko by matka, zastosowała się do tych rad, musi przestać robić z siebie Ofiarę i powtarzać, ile to poświęciła dla swoich dzieci. Nie każda matka posiada w sobie zasoby refleksji, do tego potrzebna jest wew. sprawiedliwość i emocjonalna inteligencja. Moja matka przez całe życie powtarzała mi, że "jestem nic nie warta", i "pies z kulawa nogą mnie nie zechce". Oczywiście nie mówiła tego codziennie, ale w młodym wieku, dziecięcym -często, i to w kluczowych sytuacjach powtarzała te zdania. Wynik- mam do niej żal, i kiedy próbuje jej wytłumaczyć jaka krzywdę mnie, i moim siostrom wyrządziła, zaczyna odgrywać "szopkę"- Tej która poświeciła się dla niewdzięcznych córek. Najlepsze jest to, że ma sama nieprzepracowane relacje ze swoja matka, której nigdy nie lubiłam, i tym bardziej dziwie że zakładając swoja rodzinę nie chciała uniknąć tych samych błędów, dodam że jej siostra, a moja ciotka odrobiła swoja lekcję względem swoich córek. Moja matka jest inteligentna osoba, ale słaba wew, i dlatego nie każdy nadaje się na Matkę, bo można skrzywdzić kolejne pokolenia.
Moja mama, osoba wykształcona i świetnie sobie radząca w zawodzie i biznesie, częstowała mnie "wiejskimi gadkami" typu "jak mu nie będziesz gotować, to cię odejdzie", bo chłop w rodzinie najważniejszy ... Moja wartość miała być potwierdzona poprzez istnienie mężczyzny u mojego boku. Całe życie mama stara się, żeby zadowolić i uszczęśliwić ojca, którego - wiecznego malkontenta z kompleksem niższości - uszczęśliwić się nie da, i który dokonań życiowych mamy docenić nie potrafi. Mama stosowała i stosuje też wobec mnie szantaż emocjonalny - paskudna rzecz. Nauczyła mnie jednak, żeby kultywować swoje zainteresowania (ojciec je wyśmiewał) i że muszę mieć swoje pieniądze (sama zawsze zarabiała więcej od ojca :-)).
Mnie moja matka nigdy nie doceniła... Ale ja jestem dla córki zupełnie inna... I bardzo dobrze się rozumiemy..wychowywalam ją sama bez żadnej pomocy od jej 10 roku życia
Proszę o zrobienie materiału o manipulujących matkach, obwiniajacych córki o swoje np.schorzenia. Toksyczna relacja od dzieciństwa podkopuje samoocenę na całe zycie... I jeszcze komunikaty od mamy np.:nie masz mojego najmniejszego palca taka jesteś beznadziejna.
@@martamachalska1801 Z całą pewnością żyją w zgodzie ze sobą?! A skąd Pani to wie?!? Z całym szacunkiem, ale nie ma pani pojęcia o stanie emocjonalnym tych kobiet. Ciało mówi.
Jestem zawiedziona postawą, nie zna pani imienia gościa a robi przytyki do prowadzącej. To jej program. Jeżeli oczekuje Pani tylko złotych myśli Pani KATARZYNY to proszę kupić książkę i nie oglądać.
Ale dlaczego caly czas istnieje poglad, że to matka jest problemem corki. Mnie niszczy moja corka, jest dokładnie odwrotnie,nigdy nie zachowywałam sie jak toksyczna matka, było mi dibrze jako dziecko, mam fantastyczną mame, z którą cale życie mam świetny kontakt. A problem mam z córka, ktorą kocham nad życie. Nagle w wieku 19lat zmieniła sie calkowicie. Poproszę o odwrotną książkę.
Matka psychopatka to dopiero nieszczęście.Taka co skłóca wszystkich i napuszcza jednych na drugich. Nasza była tak apodyktyczna ,że wzięła ojca pod pantofel i narzucała co ma czy do własnych dzieci.I tak to on mówił do córki,że jest nic nie warta ,na nic nie zasługuje,zasługuje na wszystko co najgorsze A córka najlepsza uczennica,zawsze posprzątane w pokoju,sama sobie szyła i tworzyła ciuchy. Uwielbiała swoją młodszą siostrę więc chętnie się nią zajmowała.. I co?
Moja babcia kiedy byłem mały zawsze zwracała się do mnie jak do dorosłej osoby, dawała mi opcję, mówiła co ile "kosztuje". Dawała mi wybór, moja mama też, wiedziałem jakie konsekwencje za wybór poniosę. Cieszę się że miałem w swoimi życiu kobiety które były świadome i mnie świadomość dawały. Ale miałem też szczęście bo i bracia mojej mamy byli ważni w moim życiu u wiele mnie uczyli,ale byli wychowani przez babcię i mamę, byli bardzo ciepli i wyrozumiali. Szczęściem w życiu jest mieć mądre kobiety, bo one sercem i uczuciem nas rozumieją i uczą, ale panowie też :) nie ważne czy kobieta czy mężczyzna, ważne aby mądry i świadomy człowiek.
Moja mama usłyszała od swojej macochy"gdybyś nie miała tego dziecka, byłabyś nic niewarta". Jestem wdzięczna, że nie usłyszałam od niej nigdy takich słów. Kocha mnie bezgranicznie ale czasem jest nadopiekuńcza i "jestem dla niej całym światem". Być dla kogoś całym światem to bardzo odpowiedzialne zadanie. Kochane mamy dbajcie o to, by same być szczęśliwe i mieć swój świat. Dziękuję Paniom za ten materiał. Mam 32 lata i z przyjemnością będę śledzić ten kanał, mimo że może nie jest zaadresowany bezpośrednio do mnie :)
Moja mama jest super zawsze mówi jak mnie kocha i zawsze inne dzieci u nas jadły mama gotowała dla podworka😹😅👍i zawsze mi koledzy i kolezanki mówiły ale masz super mamę super😚do dzis tak jest i Moj tata tez jest wspaniały najlepszy na świecie takze czuje sie szczęściara pozdrawiam Panie🌹
Ludzie ci przypomna jakie lekcje masz do przerobienia na to życie .
Gratulacje, życzę jak najdłużej i zarażajcie postawą otoczenie.
@@mariazwolinska3333 Każdy napotkany? 🤦
Nasze mamy i nawet ja nie uzywalam slowa “ kocham cie “ .
Milosc byla okazywana czynnosciami. Mielismy np wspolne wyjscie, wyjazd na wakackje, zapewniony byt w rodzinnym gronie itd. Bez mowienia kocham cie. Bylo oczywiste,ze rodzice kochali nas.
Teraz to slowo jest naduzywane.
Ale aby isc z duchem czasu klepie: I love you. W angielskim da sie tak mowic
Taka moja opinia
Zazdroszczę , bo moja mama nigdy nie powiedziała że mnie kocha , mało tego zawsze mówiła mi jaka jestem beznadziejna , głupia , gorsza , gruba , porównywała mnie do innych dzieci , ubliżała mi , obrażała mnie, stosowała przemoc fizyczną i psychiczną...żadnego jakiegokolwiek wsparcia , nie interesowały jej moje problemy , niestety ojciec był taki sam, jak nie gorszy bo dochodził to tego jeszcze alkohol . Skutkiem tego jest trauma na całe życie i problemy w związkach , w budowaniu zdrowych relacji itd .
Kto nie przeżył takich sytuacji nie ma pojęcia o czym pisze...koszmar z dzieciństwa chodzi za takim dzieckiem niemal do końca życia,długo by pisać...
Ściskam mocno Doskonale wiem,o czym piszesz Czasem pomagają dobre relacje z innymi kobietami Ja do dziś szukam poczucia bezpieczeństwa i ciepła u innych
@@annawiechowicz4183ja też...
U mnie w rodzinie zwłaszcza w linii żeńskiej z pokolenia na pokolenie było tak, że jak ktoś mógł "pochwalić się" większą ilością chorób to czuł się bardziej szlachetny i traktował to jako pretekst to większego szacunku. Jak ktoś inny mówił, że jest zdrowy i nie ma problemów, to zawsze było: poczekaj, jak będziesz w moim wieku...." Czyli nikt nie dawał sobie i innym prawa do szczęścia, zadowolenia z życia, bo to byłoby nie na miejscu, taka osoba była traktowana jako naiwna i nie znająca życia. Z perspektywy czasu i z innego punktu widzenia widzę, jakie to jest szkodliwe, ale teraz wydaje mi się to nawet śmieszne. Cała sztuka polega na tym, żeby nie nasiąknąć takim myśleniem. Niestety nikt nie znał innego sposobu, żeby zasłużyć na szacunek tylko przez udowadnianie jak się cierpi i poświęca dla innych.
Dodam, że moja matka też nigdy nie powiedziała, że mnie kocha ❤💛💙Była krytyczna. Oceniała też wygląd. Na szczęście miałam kochajacego wspaniałego ojca.
Od kilku kobiet słyszałam :miałam ciągle pretensje do rodziców,ciągle byłam niezadowolona z wszystkiego,byłam pyskata do rodziców...A dopiero teraz ,gdy sama mam dzieci i problemy rozumiem,co to znaczy być być mamą czy tatą.Teraz dopiero doceniam swoich rodziców,i mamę-za to wszystko,co dla nas robiła,i jak jej było ciężko.Dopiero teraz rozumiem moją mamę....
Mam inne doswiadczenie. Kiedy sama zostalam matka, zobaczylam jak latwo manipulowac wrazliwym dzieckiem. Moja niechec do metod wychowawczych mojej matki poglebila sie.
Ja teź tak miałam
Pani Helenko to się rozumie z wiekiem.Pozdrawiam panią serdecznie
A ja czekam na książkę -Być matką i nie zwariować.
Czy moja córka kiedyś mnie zrozumie ?Ja nie chce źle ,ale niech ona czasem mnie usłucha .Bywa ze mam racje! Nie chce żeby ciagle uczyła się na własnych błędach ,chce jej doradzić ,chce żeby tego uniknęła .Mnie tez boli kiedy widzę jak płacze ,a wiem ze gdyby posłuchała …ale nie moja córka mądrzejsza !Ja wiem ,byłam taka sama!Gdybym posłuchała mojej mamy może uniknęłabym miliona błędów w życiu ,bo ona miała racje .
Pamiętam jak mama powiedziała mi,że kiedy rozwiodła się z ojcem,dziadziuś proponował jej ,żeby oddała mnie do domu dziecka i ułożyła sobie życie Dziś mam 52 i słyszę od swojej mamy slowa,,-znikaj z mojego zycia' lub ,,przeklinam dzień twoich urodzin" tylko dlatego, że straciłam pracę i nie mogę jej pomóc finansowo jak przedtem...to trudno mieć poczucie własnej wartości Buduję ją od nowa, codzienną pracowitością, samodzielnością,choć brakuje mi wdzięku Wdzięk to domena kochanych dzieci Matki,przynajmniej nie krzywdzie swoich córek!!! To już wystarczy,żeby nie zwariować
Może powinnaś rzeczywiście zniknąć z życia matki właśnie teraz?
I może dziadziuś znał swoją córkę i podejrzewał, że nie będzie umiała dać ci miłości?
Przytulam
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie." Iz 49, 15
Jesteś piękna, dobra, mądra i kochana.
@@laurafilon2388 i gdzie jest Jezus teraz? Nie ma
Poza że w serduszku?
@@JoanaCh991 ciebie chyba nie ma! ignorantko
A dlaczego ty masz pomagać finansowo swojej matce? Jeszcze takiej podłej, która cię przeklina i wygania ze swojego życia? Miej ty swoją godność. To co mówi do ciebie twoja matka to jest złorzeczenie, przeklinanie, to ma ogromną moc w świecie duchowym. Ratunek dla ciebie to trzymać się blisko Boga, żyć w łasce uświęcającej, inaczej szatan będzie miał do ciebie dostęp poprzez przekleństwo twojej matki i może niszczyć ci życie. Posłuchaj sobie konferencji Grzegorz Bacik, on dużo tłumaczy w tym temacie, współpracuje z egzorcystami.
To co tutaj uslyszałam to jest tak ogromna wartość, że aż chciałoby się te Panie przytulić i osobiście za to podziękować! A więc dziękuję i przytulam wirtualnie🤗
Moje slowa. Pozdrowionka z Berlina, Kasia.
Przytulam i ja Was wszystkie
Pozdrawiam mega pozytywną Panią prowadzącą!! ♥️Oraz Panią Kasię, cudowną kobietę której książki ratowały mnie nie raz♥️
Myślę, że jednak te czasy kiedy matki nie mogły powiedziec, ze macierzyństwo jest trudne minely. I to się zmienilo. Natomiast wciąż widzę stygmatyzację osob, które zrezygnowały z macierzynstwa świadomie, bo chcą innego życia. I to mnie smuci. Jestem matka i wiem, że zawsze nią chciałam być, ale mając fatalną matkę, która mnie przez całe życie używala i byla przy mnie tylko wtedy kiedy odnoszę sukcesy, jest mi ciężko i czuje się zagubiona. Czy moja dyscyplina w stosunku do mojej córki to już agresja? Czy moja złość niszczy czy oczyszcza atmosferę? Czy jestem wystarczającym wsparciem dla niej kiedy musze ja wspierać intuicyjnie nie mając żadnego pierwowzoru? Mam 1000 pytań jak matkowac...
Dziekuje Wam kochane , madre kobiety.Swiat jest lepszy dla mnie od teraz xxx
Moja Mama była wspaniała ...mówiła do mnie Indorku i chwaliła mnie zawsze.
Bardzo tęsknię za Nią...ale czuję Jej obecność każdego dnia.
Dziękuję moje kochane kobietki za super rozmowę.
Pozdrawiam w Nowym Roku 🎉i życzę nam wspaniałych relacji z naszymi bliskimi.
Buziaki z New Jersey💋🤗
✨świadomy człowiek nie mówi co myśli, tylko myśli co mówi ✨ 💛
Wspaniale jest widzieć i posłuchać dwie cudowne kobiety .Ja dzięki Pani Kasi patrzę inaczej na moje życie ,za co Pani Kasi bardzo dziękuję.Jest Pani naszym skarbem Pani Kasiu.
Moja mama myślę ze była dobrym człowiekiem, ale nigdy mnie nie przytuliła, popatrzyła z podziwem w oczy ani nigdy nie wypowiedziała tego trudnego dla niej słowa, ze mnie kocha...szkoda. Ja tego musiałam się w relacji z moimi córkami nauczyć...Babcia za mamę to wszystko mi dala, powiedziała, zrobiła. Dlatego była cudowna, niezapomniana, kochana i bardzo mi jej brakuje...
Życzę każdemu tak cudownej mamy jak moja , po śmieci tak bardzo za nią tęsknię.
Pozazdrościć. Ja marże o tym żeby moja w końcu znikła.
Ja też. I nie wiem, czy pójde kiedyś na jej pogrzeb. Na 90%-nie.@@G.G-e8s
To ja się pochwalę. Miałam świetną relację z mamą. Mam taką z córką, synem. Jestem szczęśliwa, chociaż bardzo brakujemi męża, który zmarł 2 lata temu.
Gratuluję!
wiem ..pozdrawiam z Kanady.
Gratuluję i cieszę się, że są takie panie. Pozdrawiam serdecznie.
Pozazdrościć
Czas otworzyć się na drugą miłość 😉😘
Jestem córką i zwariowałam Przeczytałam wszystkie książki,przemyślałam wiele spraw,próbowałam trafić do matki i g z tego wyszło poza traumą Odcięłam się bo ona nie zasługuje na moje wysiłki
Trudny temat, bardzo często relacje matka córka są trudne.Trzeba o tym mówić.
slucham po raz kolejny i łzy płyna,,nie słyszałam od mamy tych słów,sama powtarzałam od chwili poczecia ze kocha,mmm i syna o corke,,a Oni,,,,,coz ,,zapomnieli o mamie,,jak sie nie odezwe to oboje milczą,,achhhh,serce peka,,,,,,Pani dziekuje za te tematy,,
nie Ty jedna .. pozdrawiam.
Jeśli zawsze Pani tylko dawała, to dzieci nauczyły się tylko brać... Czy tak było?
Ale może nie wszystko stracone.
Proszę wprost (ale bez pretensji) powiedzieć dzieciom, że bardzo czeka Pani na ich telefony czy odwiedziny i bardzo się z nich cieszy.
A może ma Pani ciężki charakter i dlatego dzieci unikają?
To miał być pomocny komentarz, przepraszam, jeśli sprawiłam przykrość.
Jak dzieci zobaczą, że jest Pani szczęśliwa, ma swoje życie, swoje sprawy to sami zaczną dzwonić. Przyjaciele, hobby... Zastanówmy się też o czym rozmawiamy z dziećmi. Bądźmy taką osobą, z którą chcielibyśmy spędzać czas
@@marylawierzba4152 trudno o sobie mowic w samych pozytywach,,ale wiem ze ,,raczej nie mam ciezkiego,,raczej cicha,,,i wycofana jestem,,,ale to moje oceny,,moze i tym tez zle robie,,,
Trudny temat, ale bardzo potrzebny do nagłośnienie i przegadania. Kupiłam książkę z nadzieją, że mi pomoże.
Miałam wspaniałą mamę.Byłyśmy z siostrą całym jej światem.Nigdy nie powiedziała że nas kocha bo sama też nigdy tego nie usłyszała ale ja to czułam zawsze.Je też mam z tym problem ale za swoimi dziećmi poszłabym w ogień i wiem że oni to czują moja ukochana córka i ukochany adoptowany syn
❤to im powiedz najwyszy czas.jak się dadzą przytulić.prezent to przytulenie..I można nic niemówiąc.. przytul.i nareszcie się otwórz.. kocham
Cudowna rozmowa, mnóstwo ciekawych i cennych informacji. 🥰👌
Dziękuję za ciekawą rozmowę. Zabrakło mi tego, że warto stanąć w prawdzie- trudno jest być dobrą matką, zaspokoić tak ogromne potrzeby dziecka, siebie... jesteśmy słabymi ludźmi, popełniamy błędy, to jest ludzkie. Za dużo krytycyzmu z ust Pani Kasi, który sama tak krytykuje w matkach😊 Bycie mamą uczy pokory, że nie zawsze jesteśmy w stanie być takie jak byśmy chciały mimo starań, świadomości i głównie miłości do dzieci. Dlatego warto z dziećmi rozmawiać o tym, przepraszać za błędy.
Urodziłam się w PRL, W TYM TEŻ Okresie zostałam mama bez przygotowania i wiedzy na temat małżeństwa i macierzyństwa
Na podstawie dzisiejszej wiedzy i doświadczeniu wiem że popełniłam wiele kardynalnych błędów w wychowaniu córki .. Czy czuje się winna???? Nie do końca ... Jest mi żal tamtych lat i sytuacji które są przykrym wspomnieniem mojej ukochanej jedynej córki ..
Tego niestety nie mogę zmienić, wymazać z pamięci mojego dziecka ... Dziś już dojrzałej kobiety matki ..... Odpowiednia edukacja w tamtym czasie napewno wiele by zmienila , niestety nie było nam to dane .... Dziś młodzi ludzi mają dostęp do wszechstronnej wiedzy na każdy temat tylko sięgnąć po te,, dobra,, i żyć i wycowywac poprawnie następne pokolenia
Pozdrawiam serdecznie obydwie Panie życząc dobrego zdrowia i dalszej kontynuacji programu który jest naprawdę SUUPPEERRRRR!!!!!
Temat rzeka.Najlepiej urzyć określenia rodzicielka.
Pokochaj siebie a wtedy tzw matka nie będzie potrzebna.Przez 40lat próbowałam polepszyć te relacje.
W końcu w ub roku zamknęłam kartę i nie istnieje dla mnie .
Tak jest najlepiej.
Moja matka nigdy mnie nie kochała, ale to pół biedy. Ona całe życie mnie niszczyla i niszczy z premedytacją. Czasami lepiej wychowywać się bez takiej matki . Konsekwencje są tragiczne wiedzą o tym Ci którzy przez to przeszli.
Ja bardzo wcześnie (jak tylko mogłam) wyjechałam za granicę żeby ograniczyć kontakty do minimum. Potem lata terapii (warto) Dzieci nie mam z czego się cieszę - nie mam komu przekazać tego g.
Dla słowo Mama kojarzy się co najpiękniejsze w życiu chociaż nigdy nie powiedziała tego słownie Jej oczy spojrzenie mówiły że tak jest nigdy mnie nie rozpieszczała sama pracując bardzo ciężko ale to mnie nauczyło że w życiu więcej kolcy niż róż a wartość człowieka to nie ile się ma ale ile się da. Do dziś pamiętam Jej spracowane ręce Jej oczy kiedy odchodziła sama tak mocno kochając swoją Mamę robiłam wszystko aby nikt nie miał mi nic do zarzucenia niestety życie tak mocno mnie doświadczyło że tylko silna wiara trzyma mnie dalej bo sporo ludzi wokół i może komuś jeszcze uda się pomóc lub ulżyć w cierpieniu
Ela Derleta miałam to samo 🙉
@@Loulou_et_Effi Ja zrobilam dokladnie to samo
@@AT-717 jest to b sensowne rozwiązanie prawda?
Drogie Panie-jestescie cuudowne :*
Ja, podobnie jak babcia Beata, byłam chwalona za wszystko. To też nie było dobre. Nie potrafiłam znieść porażek. '" Jak to JA nie jestem najlepsza? ,,
To jest po prostu życie. Nigdy nie wiemy kiedy jakie słowa zranią inną osobę. Jesteśmy tylko ludźmi i nigdy nie wiesz, że to jedno słowo kogoś bardzo zrani. Liczą się również intencje. Nie wszyscy ludzie ustawiają się w kolejce do terapeuty.
Pozdrawiam miłe panie i dziękuję za filmik🌹🌷🌞
Cieszę się że Pani nie wie które słowa mogą zranić. Moja mama była mistrzynią słowa w ranieniu bliskich .
@@martamachalska1801 Jeśli przepracujemy coś w sobie, to żadne słowa matki nie będą nas raniły. Wiem, wiem łatwo powiedzieć,ale jestem tego pewna, że praca nad sobą to dobry kierunek tak dla Matki jak i dla Córki.
Pozdrawiam może to co powiem to slogan, ale mamę mamy jedną i napewno nas kocha. 🌞🌷🌹
@@Jasmin-xf6yv TEORETYCZNIE ma Pani rację. Pozdrawiam i życzę samych pozytywnych doświadczeń życiowych.
@@martamachalska1801 To nie teoria to moje osobiste doświadczenia 🙂🌞🌷🌹
@@Jasmin-xf6yv Mnie terapeuta też nie był potrzebny, poradziłam sobie sama, co nie zmienia faktu, że wiele matek nigdy nie dorosło do roli i bicie dziękczynnych pokłonów za sam akt spłodzenia jest ogromną przesadą. Ciekawe, co na to dzieci z domów dziecka i rodzin patologicznych?
Kocham Was, jednak dobrze mi intuicja podpowiadała, Kocham swoją córkę, jest moim aniołem!
Uwielbiam słuchać panią Kasie❤️
W Polsce obowiązuje mit Matki Polki którego moja matka jest całkowitym przeciwieństwem przez całe życie znęcając się nade mną psychicznie i fizycznie czemu nikt nie dowierzał dlatego nie miałam pomocy dopiero po latach psychiatrzy potwierdzili u mojej matki poważną chorobę niestety uchyla się od leczenia więc problem trwa. Jestem wykończona tym wszystkim.
Miałam źle relacje z matka, była o mnie zazdrosna, bardzo często dokuczliwa, NIGDY nie byłam dla niej dość dobra, przez to mam paniczny lęk przed zostaniem matka córki, marzę o synu bo boję się, że powiele błędy mojej mamy.
Anno, na pewno nie będziesz taką mamą jak Twoja, bo MASZ ŚWIADOMOŚĆ jak mama Cię traktowała i ta świadomość po prostu nie pozwoli Ci traktować córki tak samo. Nie sądzę że popełnisz te same błędy, tu akurat geny nie działają tylko miłość. Wiem że mi łatwo pisać, że ten lęk zbyt mocno w Tobie siedzi, ale jeśli tak silnie widzisz problem, to tak jakoś jestem przekonana, że go na bank pokonasz. Pozdrawiam cieplutko!
Powiem na swoim przykładzie- jeśli poobserwujesz relację swojej matki z jej matką, nabierzesz dystansu, wytropisz skąd pewne błędy i rany wynikły. Moja babcia idealizowała chłopców i mężczyzn ( miała swoje powody) ale po latach okazało się że jako jedyna wnuczka z 8 wnucząt) mam z nią świetną relację 😀 jestem w ciąży z córką i już nie boję się, pora wyjść ze schematu. Wyrozumiałość to piękna część miłości ☺️
Podobnie czułam, mam syna, idealnego😘
A u mnie autorytetem był ojciec, który w życiu b.duzo złego doświadczył/macocha,Sybir/i życiowo b.madry,to on mi robił w niedzielę pyszne śniadania, zabierał mnie do znajomych itd,mama ciągle w lesie,na jagodach,na grzybach,po trawę,po drzewo itd,ojciec mi wpoił, że jestem jego,,niusia,,najpiękniejsza itp.od mamy nigdy nic dobrego nie słyszałam,ona lubiła mojego brata.Tak więc drogie panie, myślę, że w niejednej rodzinie tak było,bo moje koleżanki też uwielbiały ojców.
Cudowna kobieta, cudowna mama, cudowna babcia. Pozdrawiam serdecznie.
Pani Kasiu, dziękuję za te książkę i za te słowa ❤
teraz jestem zła sama na siebie ,ale jak byłam nastolatką , matka powiedziala mi -: ale ty masz paskudne chłopskie nogi "" - do dziś to pamiętam i, a tak bardzo mnie to zabolało , że przez całe nastoletnie życie chodziłam w spodniach. Bardzo chciałam mieć sukienkę, ale nie miałam odwagi ubrać się w sukienkę .
Ojej, jak przykro! Szkoda, że to powiedziała...
Moja mama również mi wytykała niedostatki urody, kiedyś powiedziała mi "jaką ty masz żyłę na nodze" - też skończyło się noszeniem przez większość życia spodni i długich spódnic. Widocznych żył mam teraz o wiele więcej, ale obecnie można kupić świetne kryjące rajstopy. Problem w tym, że idę na łatwiznę i noszę głównie dżinsy :-) Ojciec jest wyjątkowo krytyczny, całe życie wyśmiewa, krytykuje i drwi z innych ludzi. Nie potrafi przez 99% czasu powiedzieć dobrego słowa.Ta niefortunna kombinacja, delikatnie mówiąc, nie wpłynęła dobrze na samoocenę żadnego z ich dzieci.
Można było odpowiedzieć: Ależ masz paskudny chłopski mózg, Mamusiu!. Wiecej obraz nie byłoby.
@@pertelote4526 to jest okropne, że ludzie „bez mózgów” płodzą dzieci. Może kiedyś nastaną czasy, kiedy ludzie będą musieli zasłużyć sobie na to, aby móc wychowywać i kształtować malutką istotę ludzką. Dzisiaj wystarczy dojrzałość hormonalna 😩 Brak rozumu, umiejętności i predyspozycji do empatii, miłości oraz także poświęcenia wielu lat dla tej maleńkiej istoty - nie stoi na przeszkodzie, aby płodzić potomstwo. Kiedy słyszy się o np: bestialstwach konkubentów, maltretujących noworodki - większość normalnych ludzi to mierzi, ale kiedy „zimne suki” bez mózgu i bez jakichkolwiek refleksji niszczą życie córkom i synom (także), wtedy znajdują się pseudoobrońcy, wypisujący brednie, których żal słuchać. Jak ta jedna tutaj, atakująca Panią Kasię za Jej bezdzietność, itp 👎 Bycie istotą płci żeńskiej nie prowadzi automatycznie do wysokiego IQ. A brak zrozumienia - żadna wiedza nie wyrówna. Niektóre jednostki przychodzą na ten świat z „deficytem oleju w głowie” I żeby młotem pneumatycznym walił w taki zakuty łeb - nic tam nie da się wyrąbać.
Pani Kasia jest żywym CUDEM & dowodem na to, że dzięki tylko i wyłącznie swojej niezwykłej inteligencji, miała szansę przepracować swoje „szkielety w garderobie” A na dodatek - potrafić dzielić się nimi z tymi z kobiet, które nie mają wiedzy, siły i odwagi - stawia Panią Kasię w klasie istot, które są DAREM NIEBIOS dla tysięcy skrzywdzonych i nieradzących sobie z traumami dzieciństwa. Nikczemne posty hejterskie, jakimi tutaj pewne osoby postanowiły zaistnieć- świadczy o rozpaczliwej niedojrzałości intelektualnej tych osób. Oraz o totalnym braku zrozumienia tematu cierpienia!
Spotkałam w swoim życiu klasyczną idiotkę, zezowatą z krzywymi nogami która szła przez życie jakby była Królową Piękności z dyplomem Mensy. Tak postrzegała ją najbliższa kochająca rodzina i to zaimpregnowało ją na wszelką krytykę i porażki.
I teraz pytanie, czy to dobrze czy źle? 🤭
Też taka spotkalam
@@nova628 szczerze? Zazdrościliśmy wszyscy takiej „zbroi” . To było wręcz niesamowite, jak wysokie mniemanie o sobie miała i jak wszelkie niepowodzenia wynikające z jej głupoty potrafiła sobie zracjonalizować, że to z innych powodów.
Pare lat temu zapytalam matke czemu mnie nigdy nie przytulala, najlepsza odpowiedz- bo ty zawsze uciekalas...Moze kiedys podczas zabawy, ale dalszych prob z jej strony nie pamietam, podobnie jak slowa na K. Gdyby to powiedziala to chyba se tatoo zrobie, ale to raczej nierealne. O milsci w mojim domu jak i u dziadkow tez nie bylo mowy, tylko ze dzieci i ryby glosu nie maja, a jak nie pasuje to trzeba bylo czasem pasem wytlumaczyc. Przed paroma laty bylam wrakiem, ale zaczelam rozumiec ze to niczyja wina i nikt nie ma wplywu gdzie sie urodzi i jakich rodzicow bedzie mial. Po 30-tce mam swiadomosc mojich ograniczen socjalnych i emocjonalnych ktore probuje tak dobrze jak tylko sie da naprostowac i sie im przeciwstawic, przy czym pomaga mi rowniez psycholog...
Mądrych to miło posłuchać
"Kocham " Pania Pani Katarzyno :) uwielbiam Pania słuchać - odkryłam Panią na yt nie tak dawno ...
Super, super kobiety, wywiad mega, dziękuję, co prawda mam dwóch synów, ale jestem córką...
Pozdrawiam serdecznie 🥰 najserdeczniej🥰
Ja nie miałam matki zostawiła mnie jak miałam niecałe dwa latka ale miałam kochaną babcię
Cudowna kobieta.
Bardzo madra zyciowo.
Ej Dziewczyny... slucham Was ze smutkiem. Kochać nie znaczy gadać. Kochać to też działać. Moje 4 (czter) Mamy były chłodne i oszczędne w okazywaniu uczuć. Ciocia Irena wychowana tylko przez Ojca, Ciocia Staśka Siostra bliźniaczka mojej Mamy, Babcia Waleria okrutnie doświadczona przez wojnę (Rosjanie nie Niemcy) i wreszcie Mama (z 3ką "drobiazgu" w tle) dały mi ogrom ciepła, radości i wolności. Relacja z nimi trwa do dziś... Dla mnie najważniejszym było być w domu. A dziś? PioPio w żłobie, Pola w przedszkolu, Ala podobnie. Dzieci mają wokół siebie obcych. Nawet najżyczliwszych ale obcych...
Mój ojciec (dziś już starzec) wciąż powtarza, że liczą się czyny, a nie słowa. Nie zgadzam się - oboje rodzice robili co mogli żeby dobrze wychować "za komuny" naszą trójkę, ale zabrakło w rodzinie dobrych wspierających słów. Wychowywano wówczas (myślę, że powszechnie) poprzez krytykę, drwinę, ciągłe podnoszenie poprzeczki. Nie pamiętam, żeby ktoś mnie pochwalił za najlepsze w szkole świadectwo maturalne (!). Do dziś - co jest infantylne i bezsensowne - momentami wraca to pragnienie aprobaty z ich strony, choć są już dziś z racji podeszłego wieku raczej "dużymi przedszkolakami".
Im starsza jestem, tym bardziej czuję wpływ mojej matki na mnie. Mama wychowywała mnie samotnie. Od maleńkiego żyłam w tym etosie, że moja mama jest dzielna, silna. Cała rodzina mi to powtarzała. Sąsiedzi, koleżanki mamy. Słyszałam non stop "mamusia się dla ciebie poświęca, a ty jesteś taka niedobra". Gdy byłam chora, to czułam się winna. Gdy chciałam dostać prezent, to czułam się winna. Miałam w głowie ten kołowrotek, że moja mama wychowuje mnie sama -> jest dzielna i silna -> ja sprawiam problem -> ja nie mam prawa niczego chcieć, bo już i tak poświęca się dla mnie. Nawet w szkole, gdy dostałam gorszą ocenę albo miałam jakiś konflikt, nauczycielki zawsze mówiły tylko o mojej mamie i o tym, jak ona się dla mnie stara. Moje uczucia nigdy nie miały znaczenia. Moja mama chodziła po nauczycielach, ogólnie po ludziach i opowiadała o tym, jaka jest heroiczna, ale też biedna, pokrzywdzona. Gdy chciałam szukać pomocy i mówiłam komuś dorosłemu, że mama mnie bije, to słyszałam zawsze tę samą śpiewkę. Biedna heroiczna samotna matka. Miała gorszy dzień. Ośmioletnia JA muszę rozumieć, JA muszę dawać radę, JA muszę być wdzięczna. Zawsze matka na piedestale. A jej wielkie "starania" polegały na tym, że wiecznie jadłam zupki chińskie, na nic nie było pieniędzy. Zero miłości, przytulenia, nic. Tylko krzyki. Jako dorosła kobieta długo podążałam za schematem, dałam się w to wciągnąć i wierzyłam, że jestem córką matki-królowej i nie mam w ogóle prawa żyć. Matka zawsze krzyczała, że nie mam prawa wyjść z jej domu dopóki jej nie zapłacę za wszystko, co dla mnie robiła. Jako dorosła kobieta dzięki terapii zrozumiałam, ze nie jestem nic winna. Nie prosiłam się na ten świat. A moja mama jest uzależniona od bycia męczennicą. Po dziś dzień, mimo że jest po 70, chodzi po ludziach i opowiada, jaka jest biedna, jaką ma wyrodną córkę (bo się wyniosłam do innego miasta), jak ona się poświęca dla wszystkich. Tylko ludzie już ją przejrzeli i nikt w to nie wierzy.
Nie jestem psychologiem. Gdy się urodziłam ,wszędzie słyszałam "myśl".
Być może to aktywność sprawiła, że tylu dorosłych ale i dzieci, oceniało mnie pozytywnie. Z najwcześniejszych lat pamiętam babcie pełna miłości dla nas( mam o 11 m-cy młodszą siostrę. Babcia umarła przed moimi 5 tymi urodzinami .W domu była agresja i my obie jej się przeciwstawiały Amy. Były też zasady, których przestrzegania pilnował ojciec. Rodzice od początku wiedzieli, czego chcą wymagać i zawsze wymagali. A my miałyśmy ambicje, szybko się uczyliśmy. Szybko inne rodziny widziały, że z nami jest inaczej niż u nich. My też to widziałyśmy. Siostra nienawidziła domu, ja go kochałam odkąd oplotlam ojca miłością. Po prostu w pewnym momencie zauważyłam, że my jesteśmy trzy, a on jest sam. Wtedy ojciec zobaczył we mnie swoją ukochaną mamę. Wcześniej słyszałam, że jestem jak mamunia. Odbierałam nieuzasadnione akty zniecierpliwienia mamy, czasami ale rzadko popchnięcie/ wyrwanie/także to, że uważa siostrę za inteligentniejsza. Bolało..Ale nauczyciele mnie doceniali i przyjaciele ojca, rodzina też, zaczęłam przyglądać się mamie i ojcu. Przyglądałam się też innym rodzinom, sąsiadom, słuchałam co się mówi o nich. Ojciec zachęcał do słuchania i myślenia, oceny....i na podstawie tych doświadczeń powstała moja teoria. Mówię o niej ludziom. Ona pomaga. Chciałabym o niej powiedzieć tym wszystkim poobtlukiwanym istotom. Ta teoria pozwala zrozumieć. Mówi także o dzieciach i tym, co robimy swoim dzieciom. Moi synowie przed 18 tka niezależnie od siebie po powrotach z innych domów, gdzie były prywatki/ urodziny, powiedzieli, że u nas jest tak normalnie. Nie dopytywałam się, czego byli świadkami.
Pierwszymi katami w naszym życiu są nasi rodzice potem społeczeństwo, partnerzy, przyjaciele,dzieci.
W punkt❤
Moja córeczka ma 8 lat ale już od tych 8 lat każdego dnia tworzę jej przyszłość. Przyszłość z podniesioną głową. I wiecie co pewna mama to pewna córka, szczęśliwa mama to szczeliwa córka. Zawsze znajduje czas dla siebie by nauczyć swoją córkę że ten czas wytchnienia każdemu się poprostu należą. ❤️ Przykładów jest wiele. Pamiętam o tym że dziecko to człowiek ma prawo mieć zły dzień, ma prawo mieć i wypowiadać sieje zdanie nawet sprzeczne z naszym. Było i jest mi trudno bo sama miałam ciężką i smutną relacje z mamą. Dojrzałam do tego by nie powielać tej relacji.
Brawo Ty 👏Niechaj Dobry Bóg Wam błogosławi i napełnia Wasze życie wielką radością 👍🫶💖
Bardzo cenny materiał. Bardzo dziękuję..
wreszcie ktoś o tym mówi bravo 👍
Uwielbiam Panią Kasie 😘
Ja uwielbiam Pana Boga, a mi akurat ta Pani Kasia nie przypadła, czemu same zło widzi w matkach
@@dorotaj-i1557 Proszę zapytać. Pana Boga on wie wszystko pozdrawiam
To smutne, że coraz młodsze osoby czują się nieszczęśliwe i samotne mimo, że wydawałoby się, że mają wszystko. Postępujący bezsens życia - Jak na to zaradzić?
❤od zrobienia coś małego dla siebie fryzjer.i później lepsza relaksa z rodzicami.trzeba najpierw pokochać siebie i wszystkiego nie raczej do siebie zawsze słuchać tylko brać pół na pol.wysrodkowac swoje ja..I hobby
Dosłownie, pozdrawiam Sercem
Kocham panią Kasię
Moja Mama nie mówiła, że kocha,ale ja to czułam. Ja też nigdy nie powiedziałam Jej,że kocham i żałuję tego.Bo tak, jak mi nie zależało, aby to usłyszeć, może Ją by to ucieszyło.
Miałam tak samo pani Danusiu.pozdrawiam panią serdecznie
Czucie jest silniejsze od słów!
No nareszcie można posłuchać tej pani psychoterapeutki !
Wspaniała rozmowa. Dziękuję
Naprawdę jest Pani Skarbem Narodowym :)
Moja mama była wspaniałą dla mnie mamą i babcią dla moich dzieci, dała mi tyle miłości i uwagi ,że zawsze będę jej wdzięczna,kocham ją całym sercem ❤ , mam nadzieję że dla moich dzieci jestem również dobrą mamą, są dla mnie wszystkim, natomiast męża mam tyrana 😔
Nikt nie ma wszystkiego.
Ja mam wspaniałego męża za to syn daje nam od lat popalić.
Żadne rozmowy nie pomagają.
Pozdrawiam i życzę dużo siły.
Drogie Panie, proszę Was o obejrzenie z tłumaczeniem, wielka prośba, niech Wasz film będzie z napisami, bo mówicie o sprawach nietajnych, które są zrozumiałe dla kobiet na całym świecie. Pokój w twoim domu!
Wspaniała rozmowa.Dziękuje.
Pochodzę z toksycznej rodziny i przyrzekłam że moje dziecko wychowam zupełnieinaczej .co z tego jak mąż toksyk uczył córkę aby mnie poniżać, krytykować,ośmieszać.Córka z zięciem toksykiem zniszczyli psychicznie też wnuka😢💔
Uwielbian treningi z kettlebell, a ten był cudowny! Więcej takich. Uwielbiam Cię Agato! ❤
Pozdrawiam serdecznie wszystkich dobrach ludzi jest mało na tym świecie
Gdybym miała narysować moją matkę byłaby to gumowata przestrzeń, która mnie napycha sobą a ja jestem coraz słabsza i już nic nie mogę. Jej imię to Poświęcenie, które nie przeszkadza chronić ojca, który molestuje...
Bardzo mi przykro😒Mam nadzieję, że Pani skorzystała z terapii. Wszystkiego co najlepsze Pani życzę ♥️
Życzę wielu serdecznych przyjaciół.
😢😢😢😢
Ja też nie słyszałam od mamy "kocham cię"
Życzę Ci abyś kochała Siebie 🌺
współczuję, pozdrawiam
trochę tak jest że u nas w naszym kraju panuje kult rodziny i nawet jak relacje są kiepskie to wypada po prostu na siłę utrzymywać kontakt albo po prostu sprawiać pozory, że jest wszystko ok..... tak na prawdę to z każdym można zerwać relacje i się nie męczyć
@@ula2789 Uródź dziecko i zerwij z nim relacje, bo go nie lubisz...a co tam...
Czasem nie ma wzorów z poprzednich pokoleń i tak leci aż ktoś odważy się coś zmienić i na nowo zakodować dobre i mądre wzorki pozdrawiam🌺
Bardzo trudny temat
Prowadząca warto,żeby popracowała nad gadatliwością.Trzeba dać więcej pola dla wygadania się gościa.
Trudno sie dopatrywac negatywnej strong zwyczajnej,milej konwersacji,przeciez to nie monolog Pani Kasi....No ale zawsze mozna.
@@empaturaj to działa tak,że prowadzący nigdy nie powinien przyćmiewać gościa w żaden sposób.A tu ewidentnie prowadząca wysuwa się na pierwszy plan.
@@euzebiaclock1743 no jeśli myślisz o wywiadach z lat 90? 👍
Ależ "gość " doskonale sobie radzi, rozmowa jest ok
Z moją mamą nigdy nie dało się porozmawiać na poważne tematy
Kiedy chciałam z nią porozmawiać zawsze zaczynała tekstem
,, bo wy do kościoła nie chodzicie"
i po tym było koniec tematu
Widocznie tematy były dla niej zbyt bolesne. Tzn bolesna może być różnica poglądów. To bardzo kosztowne emocjonalnie dla niektórych ludzi. Dlatego uciekają
Jakbym slyszała swoją matkę. Jakby chodzenie do kościoła było antidotum na wszystko i problemy się magicznie rozwiązywały. Miałam i mam nadal niechęć do kościoła bo mnie zmuszała do uczestnictwa, w mszach, ktore mnie wybitnie nudziły i nigdy do mnie nie przemawiały ani nie poroszaly a przez które miałam nie jedna niedziele zmarnowana ciągłym gderaniem i robieniem dziury w brzuchu. Poza tym nie widziałam żadnej wspaniałej zmiany ani w niej ani w ojcu od tego chodzenia do kościoła. Wg mnie nic to im nie dawało oprócz prowadzenia jakieś gry społecznej. Dla mnie to było pozorowanie czegoś a tego nie znoszę. To i generalnie bardziej liberalne i niezależne podejście do życia, tradycji powodowało ze cala moja osoba nie spotykała się z akceptacją szczególnie matki. Całe życie chciałam czuc się kochana i akceptowana. Ale przez nia. Akceptacja innych nie szczególnie mnie interesowała. Pomimo że mówiła bardzo rzadko ale jednak ze mnie kocha to i tak w to nie wierzyłam bo mega często mnie krytykowała. Za czesto. I za wszystko nieomalże co robiłam. Wydawało się ze nigdy nie jest zadowolona. Teraz jednak widzę że być może była niezadowolona ale gl.ze swojego życia. Bo i teraz wydaje się być bardzo często niezadowolona. Tak ze jak byłam dzieckiem to po prostu mi się obrywało jakby przy okazji. A krytyka niby miała mnie motywować do czegoś. Nie wiem do czego, bo nie ma gorszego sposobu niż motywowanie kogoś poprzez karanie. Ale takie słyszę tłumaczenie. Wynik jest taki.ze teraz z zewnątrz słyszę głosy ze wyglądam tak jakbym starała się na 120% a mi się wydaje że zawsze mogę więcej, bardziej... ze to było na pol gwizdka. Ze nie jestem wystarczająco dobra... Suma sumarum przepracowuję to teraz na terapii. I kilka innych rzeczy które lubią chodzić w parze z poczuciem gorszosci jak szukanie miłości u osób nieadekwatnych czy potrzeba zasłużenia na coś. Może jest obecnie dużo.nagonki na matki ale naprawdę nikt nie rodzi się z poczuciem ze jest taki sobie i żeby zasłużyć sobie na akceptację czy jakieś cieplejsze uczucia to musi się czymś wykazywać, zachowywać w pewien oczekiwany przez rodzica sposób. To przypomina tresurę a nie wychowanie. A ju na pewno nie wskazuje na dawanie dziecku przestrzeni i wolności do bycia sobą, jednostka ktora może się różnić od rodziców usposobienie czy jakimiś predyspozycjami i nie powinno to być rozczarowujące bo może ma ono inne cechy, które są nawet ważniejsze od tych które ceni sobie rodzic.
Zupełnie jak moja mama”nie chodzicie do kościoła to potem tak wam się układa jak układa ,”
@@kasiab.4590 Rację mama miała, co ciekawe nieraz ludzie nie chodzą do kościoła, wyśmiewający się z pobożnych, a jak przyjdzie Chorób, problem to proszą pobożnych o modlitwę..
@@dorotaj-i1557 Komentarz dno
Odcinek... paszcza - mózg, cudowne. Pozdrawiam.
Kiedyś do Pani prowadzącej napisałam,że zachowuje się jak "dzidzia piernik".Cofam tą niesprawiedliwą wypowiedź i bardzo Panią przepraszam. Zapisuję się do grona jej wiełbicielek " mądrych babć" 😍. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Super rozmowa bardzo pouczająca.
Najważniejsze zdanie jakie tu padło:,, Babcie już niejedno życie uratowały"- święte słowa. Babcia największy skarb.
Temat straszny, ale wazny; W zyciu nie opisze mojej relacji z matka. Wiem jedno, ze kocham Matke, ale z mojego zycia wara, bo ja chce zyc po mojemu. Dziekuje.
to nie kochasz ......
@@KSokol-oz9tb Kocham siebie, a moja Matke dlatego, ze mnie urodzila. Wystarczy.
tak samo moja córka mi powiedziała
.wara z mojego życia.... to boli ...poczekaj jak Twoje dzieci podrosną-tak samo powiedzą Tobie ..
@@KSokol-oz9tb MOje dzieci to ja sama zostawilam w spokoju, bo maja prawo zyc swoim zyciem. Matka to kobieta wyrozumiala a nie wymagajaca opieki nad nia. Odwrocenie rol nie dziala!
@@KSokol-oz9tb Proszę nie uogolniać , bo sytuacje w życiu i relacje są różne ,Dziś mam tyle lat ile mam , a ciągle brakuje mi kochającej matki. Niestety nigdy Jej nie miałam i mieć już nie będę. Dziś wiem , że starać powinny się zawsze obie strony. Proszę skupić się na swoim życiu i nie pouczać innych odnosząc swoje porażki do innych
Bardzo trudne...ale co ma zrobić mama, kiedy poczuje się skrzywdzona?
ano właśnie ..
Szukać pomocy, np. psychoterapeutycznej
dwie fajne babki wow, atemat nie jedno serce porusza . . ... .. .
Czy te książkę można dać matce w dojrzałym wieku, z zamysłem, że zauważy, że powiela błędy swoich rodziców?
Czy raczej marne szanse - bo to, że sama miała kiepskie życie wiedzą wszyscy bo wciąż o tym mówi. Ale co my dzieci mamy do tego po tylu latach???😔
opisywane zachowania matek wobec córek to kolejny dowód na to że dziecku w rodzinie potrzebny jest także ojciec. Córeczka jest oczkiem w głowie tatusia i zawsze znajdzie w nim oparcie jeśli matka będzie ją zbytnio strofować. Oczywiście mówię o normalnych ojcach, a nie o patologii.
Miałam pełna rodzinę i co z tego...Niczego to nie zmieniło, nic lepiej nie miałam. Bicie, wyzywanie. A teraz oczekiwanie że będę na każde zawołanie. Niedoczekanie.
A ja nie miałam matki w dzieciństwie moja matka od jad pamiętam była babcia i dziadek którzy dali dużo miłości, a moja matka teraz uzurpuje sobie prawo do mnie tylko dlatego że dała życie, niszczy mnie powiedziała jej ostatni o wprost to co babcia mówiła w dzieciństwie, że nie ta matka która urodzi lecz ta która pokocha 😍wychowa, zbuduje więź emocjonalną, czy ktoś się że mną zgodzi. Nie mam żalu do matki, urazy nauczyłam się żyć bez niej a ona teraz mnie chce zniszczyć uważam że jest toksyczna
Moja mama zawsze byla zazdrosna o moja relacja z corka. Chciala, zebym byla i robila tak jak ona w stosunku do mnie. Kiedy corka mowi matce: jestes najlepsza mama na swiecie! Jestes kochana i ciesze sie ze zawsze moge z Toba poroznawuac- to w tedy wiem ze zrobilam dobra robote. Nie zgadzam sie z rym, ze jak moja mama nie zaznala milosci to normalne ze ona nie dala jwj mi. Ja tez nie zaznalam milosci. Ale nie jestem jakas uposledzona, ze nie nie wiem co jest dobre a co zle!! Ja wiedzialam, ze powinnam przytulac, mowic ze kocham, przepraszam, dziekuje itd. Jak mozna tego nie wiedziec? Po prostu niektorzy przelewaja swoje frustracje na córki/ dzieci. Wyzywaja sie na nich za swoje beznadziejne zycie. I tyle. Nie ma zlych dzieci- sa tylko źli rodzice😢
Mario Ty wiesz . Panie ty wiesz. proszę o wiarę miłość i nadzieję oraz nawrócenie dla mnie i mojej rodziny ♥️♥️♥️♥️♥️
?
ua-cam.com/video/aho3ZcZOAQc/v-deo.html&start_radio=1
To jest oficjalny debiut piosenkarski KATARZYNY MILLER (a nie płyta Choćby tylko na chwilę) to udział w spektaklu muzycznym, filmie i w płycie "Urodzeni dla miłości" duetu BosscyBoySS. Premiera odbyła się w Łazienkach Królewskich w 2019 roku! Polem piekną piosenkę i teledysk-)
Wszystko pięknie i ładnie wytłumaczone, tylko by matka, zastosowała się do tych rad, musi przestać robić z siebie Ofiarę i powtarzać, ile to poświęciła dla swoich dzieci. Nie każda matka posiada w sobie zasoby refleksji, do tego potrzebna jest wew. sprawiedliwość i emocjonalna inteligencja. Moja matka przez całe życie powtarzała mi, że "jestem nic nie warta", i "pies z kulawa nogą mnie nie zechce". Oczywiście nie mówiła tego codziennie, ale w młodym wieku, dziecięcym -często, i to w kluczowych sytuacjach powtarzała te zdania. Wynik- mam do niej żal, i kiedy próbuje jej wytłumaczyć jaka krzywdę mnie, i moim siostrom wyrządziła, zaczyna odgrywać "szopkę"- Tej która poświeciła się dla niewdzięcznych córek. Najlepsze jest to, że ma sama nieprzepracowane relacje ze swoja matka, której nigdy nie lubiłam, i tym bardziej dziwie że zakładając swoja rodzinę nie chciała uniknąć tych samych błędów, dodam że jej siostra, a moja ciotka odrobiła swoja lekcję względem swoich córek. Moja matka jest inteligentna osoba, ale słaba wew, i dlatego nie każdy nadaje się na Matkę, bo można skrzywdzić kolejne pokolenia.
Moja mama, osoba wykształcona i świetnie sobie radząca w zawodzie i biznesie, częstowała mnie "wiejskimi gadkami" typu "jak mu nie będziesz gotować, to cię odejdzie", bo chłop w rodzinie najważniejszy ... Moja wartość miała być potwierdzona poprzez istnienie mężczyzny u mojego boku. Całe życie mama stara się, żeby zadowolić i uszczęśliwić ojca, którego - wiecznego malkontenta z kompleksem niższości - uszczęśliwić się nie da, i który dokonań życiowych mamy docenić nie potrafi. Mama stosowała i stosuje też wobec mnie szantaż emocjonalny - paskudna rzecz. Nauczyła mnie jednak, żeby kultywować swoje zainteresowania (ojciec je wyśmiewał) i że muszę mieć swoje pieniądze (sama zawsze zarabiała więcej od ojca :-)).
Pozdrawiam serdecznie
Mnie moja matka nigdy nie doceniła... Ale ja jestem dla córki zupełnie inna... I bardzo dobrze się rozumiemy..wychowywalam ją sama bez żadnej pomocy od jej 10 roku życia
No to może jeszcze jak byc teściowa i nie zwariowc
Proszę o zrobienie materiału o manipulujących matkach, obwiniajacych córki o swoje np.schorzenia. Toksyczna relacja od dzieciństwa podkopuje samoocenę na całe zycie... I jeszcze komunikaty od mamy np.:nie masz mojego najmniejszego palca taka jesteś beznadziejna.
Jak ja to znam.....😢
Tak. O tym jakoś cisza.
Ka to znam poczucie winy i ciągle traktowana jestem jak małe dziecko A mam 54 lata
@@annakarolina9412 przykro mi 😔
@@kasia4455 dramat do tego matka mnie szantażuje muszę z nią mieszkać ale bardzo jej nie lubię
Moja matka chciała, abym to ja została jej matką... 😢
😢😢😢
Chciałabym więcej posłuchać p. Kasi mam niedosyt
Mam pytanie czy nie jest tak że charakter córki bierze się z wzoru ojca?
To jest właśnie to co mnie spotkało, niestety negatywnie
Myślę, że coś w tym jest.
Uwielbiam te babeczki
A Panie są szczęśliwe?
Nie wiem.
Szczęście to pojęcie względne. Z całą pewnością żyją w zgodzie ze sobą, a to bardzo wiele.
@@martamachalska1801
Z całą pewnością żyją w zgodzie ze sobą?!
A skąd Pani to wie?!?
Z całym szacunkiem, ale nie ma pani pojęcia o stanie emocjonalnym tych kobiet.
Ciało mówi.
@@SelfySelf Ciało mówi!!! Realizują się od lat w wyjątkowo pozytywny sposób.
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie." Iz 49, 15
Dlaczego problem dotyczy relacji matka - córka,a nie dotyczy relacji syn - ojciec? Skąd ten krzyk?
Chciałam posłuchać bardzo mądrej rozmowy z panią Ewą Miller. Prowadząca za dużo mówi. Jestem zawiedziona.
Jestem zawiedziona postawą, nie zna pani imienia gościa a robi przytyki do prowadzącej. To jej program. Jeżeli oczekuje Pani tylko złotych myśli Pani KATARZYNY to proszę kupić książkę i nie oglądać.
Moje dwie,między innymi, ulubione Dziewczyny❤❤
Ale dlaczego caly czas istnieje poglad, że to matka jest problemem corki. Mnie niszczy moja corka, jest dokładnie odwrotnie,nigdy nie zachowywałam sie jak toksyczna matka, było mi dibrze jako dziecko, mam fantastyczną mame, z którą cale życie mam świetny kontakt. A problem mam z córka, ktorą kocham nad życie. Nagle w wieku 19lat zmieniła sie calkowicie. Poproszę o odwrotną książkę.
Moja mama jest narcystyczna,zlosliwa i zazdrosna...niestety ,dzis ma 86lat i nadsl jest taka.
Matka psychopatka to dopiero nieszczęście.Taka co skłóca wszystkich i napuszcza jednych na drugich. Nasza była tak apodyktyczna ,że wzięła ojca pod pantofel i narzucała co ma czy do własnych dzieci.I tak to on mówił do córki,że jest nic nie warta ,na nic nie zasługuje,zasługuje na wszystko co najgorsze
A córka najlepsza uczennica,zawsze posprzątane w pokoju,sama sobie szyła i tworzyła ciuchy. Uwielbiała swoją młodszą siostrę więc chętnie się nią zajmowała..
I co?
Ja mam taką matkę.