Grałem w obie gry i sam moment śmierci głównego bohatera bardziej wyciska łzy w twd, jednakże jeszcze przed zakończeniem rdr2 może do tego już dojść kilkukrotnie przez kilka smutnych momentów. Mi osobiście ciężko stwierdzić co bardziej na mnie działało, ale dałbym rdr2 ze względu na to że doszło do tego kilkukrotnie w ciągu jednej gry, a w serii twd wszystko eksplodowało na koniec.
Nie grałem ale RdR 2 długo buduje negatywne napięcie świadomość że główna postać umiera że już nie ma ratunku 😢 ja się z Arturem zżyłem przechodziłem grę 4 razy i za każdym razem łezka była @@BeyondYY
Polska Edukacja powinna brać przykład z gier komputerowych a nie książek gry i filmy pokazują prawdziwe emocje i historie które nas czyli widzów porusza niż książki
W pełni zasłużony sub. Przyznam szczerze, że rzeczą która przykuła mnie do tego filmu była twarz Morgana. Najlepszej postaci z gier wideo. Przechodzę tą grę już trzeci raz tak za każdym razem kiedy Artur wypowiada: "I guess I'm... I'm afraid" w moich oczach pojawiają się łzy. Pan Clark zrobił wszystko co mógł. I udało mu się. Stworzył postać dobrego łotra który chwilę przed śmiercią mówi do Chrystusa "żałuję". A ten, bez choćby chwili zastanowienia bierze umęczonego sługę do siebie. Piękny esej. Jeżeli chciałeś wycisnąć ze mnie łzy pi raz kolejny tak udało Ci się.
Jeszcze zapomniałeś o scenie śmierci konia. Prosta, szybka scenka, z dodatkiem muzyki dość specyficznej. To też wg mnie pokazało kunszt aktorski i dobry charakter postaci.
Arthur Morgan nie wydaje się złym człowiekiem, ale robi złe rzeczy, bo tego potrzebuje jego rodzina (gang). Jako nastolatek był sierotą i gang zapewnił mu bezpieczeństwo i opiekę, więc czuł, że musi być bardziej lojalny wobec nich niż wobec siebie, swojej moralności. Ja grając w prolog i pierwszy rozdział, to mamy możliwość darowania życia ochroniarzom w pociągi czy uratować światka, który nas widział, aby nie spadł ze skał. Ja zawsze wybieram darowanie życia i ratunek dla nich. W dalszej części gry po prostu Arthur Morgan zrozumiał, że bezwzględna lojalność wobec gangu była błędem, a bardziej powinien być lojalny wobec siebie, co przez 20 lat w sobie zamykał. Tak ja odczytuję jego osobę, nie wiem, na ile poprawnie. Pozdrawiam i dzięki za materiał.
Pamietaj tez ze Dutch byl strasznie zlotousty potrafil zmanipulowac i zbierac wokol siebie ludzi mozliwe ze Arthur kiedys uwazal ze to wszystko co robi jest jak najbardziej sluszne
Wg mnie na Artura wpłynęła również jego relacja z Dutchem pełna co raz większych wzajemnych wątpliwości i braku zaufania. Plus sam zawód liderem, którego plany często nie wypalały zwiększały u Artura ilość refleksji nad gangiem i jego istotą.
kurde trafiłem tu przez przypadek i minuta tego video skierowała mojego palca na suba, takiego czegoś szukałem po całym internecie a znalazłem po wpisaniu Roger Clark w wyszukiwarkę chcąc usłyszeć go "od źródła" :)
Wiem, że przyszedłem późno na tę imprezę, bo 9 miesięcy po publikacji, ale i tak chciałem napisać, że bardzo podobał mi się Twój esej. Jest porządnie wykonany od początku do końca, trafne wnioski i analiza. Aż się zdziwiłem gdy zauważyłem liczbę subów, bo materiał na prawdę sprawia wrażenie zrobionego kogoś "obytego" z YT. To pewnie zasługa rzadkiego wrzucania filmów, ale zdecydowanie jakość jest lepsza od ilości. Jak już skończę AW2 to pewnie wrócę zobaczyć ten najnowszy esej o jego zakończeniu.
Ej, czemu dopieo teraz natrafiłem na tak dobry kanał? Zostawiam po sobie suba, dzięki za ten odcinek. Jestem dość postawnym i twardym facetem, ale nie wstydzę się przyznać, że na Rdr2 ryczałem jak bóbr.
Ten film pomógł mi na nowo odkryć, a może nawet po raz pierwszy, jak dobra jest to gra. Pamiętałem że jest wyjątkowa, ale podczas ogrywania jej, nie zauważyłem, że aż tak. Dzięki Ci za tę perspektywę.
Nie chcę wyjść na chama ale gdyby nie choroba to Artur prawdopodobnie nigdy by się nie zmienił oczywiście sama zmaza zachowania Artura i gra aktorska Clarka jest cudowna i to bez apelacyjne Te sceny pokazują jak święte aktora głosowy Arthura potrafi odegrać emocje nie tylko sama gra ma ogromne detale ale i sama gra aktorska Clarka jest cudowna
Niedawno przeszedłem RDR2 świetna gra. Świetny również jest twój materiał. Trafna analiza szczegółów na które sam nie zwróciłem uwagi. Zostanę na dłużej, bo materiał i RDR1 również zajebisty :D
szczerze mówiąc to jak opisujesz i mówisz o tym jak się zmieniał bohater i co przeżywał to poprostu naprawdę dobry kawał roboty,szczerzę mówiąc to pierwszy film od ciebie który oglądam i jeszcze zaskoczony że pomimo że masz mało subów,wyświetleń i innego syfu do ogarnięcia robisz świetną robotę-lecisz dalej :DD
te dwie sceny to oczywiscie perełki ale mi sie jeszcze serce załamało przy scenie z koniem pod koniec :( ewentualnie ten moment gdy zaczynamy ostatni etap i leci ta słynna piosenka..... wytrzymać przy tym i sie nie rozpłakac to trzeba byc robotem
Bardzo ciekawy materiał mam nadzieję że pojawi się jeszcze coś na temat rdr2 bo według mnie pod względem fabularnym jest to gra z najwyższej półki. Posiada ona również mojego ulubionego fikcyjnego bohatera a raczej antybohatera. Brakowało mi tylko w tym filmie momentu w którym Arthur dostaje ostatni list od Mary w którym jest napisane że w głebi jego serca jest dobry człowiek który musi siłować się z gigantem o to kto wygra w głębi jego duszy. Jest to 2 część z serii i tylko ona ze wszystkich gier tak mocno wycisnęła ze mnie emocje że nie mogłem powstrzymać się od łez na widok zakończenia. Pozdrawiam
Dzięki za komentarz. W tym filmie chciałem bardziej pokazać aktorstwo Clarka i tytułową "subtelność", a nie do końca przedstawiać bardzo wyraźnie postać samego Arthura. Dlatego wybrałem tylko te sceny, które trafiły do materiału. Ale zgadzam się, że scena z listem jest ważna w portrecie tej postaci. No i oczywiście zakończenie, ja sam dość łatwo wzruszam się na filmach, grach itd. przez co dużą część zakończenia RDR2 przepłakałem. Niesamowite przeżycie
Jestes swietny w tym co robisz. Czekam na wiecej o uniwersum RDR , piekne materialy i mozna poczuc sie jakby przezywalo sie te piekne glebokie moralnie gry a takze final Arthura i Johna na nowo.Sub i like obowiazkowy
świetny film bardzo dobrze zrobiony, żałuję że nie wspomniałeś o wyborze na samym końcu gry. Zemsta Albo Pomoc. Myślę że ten fragment dałby dużo do filmu i całego poglądu na postać arthura
Dzięki, cieszę że materiał Ci się spodobał. Co do zakończeń to nie omawiałem ich bo chciałem najmocniej skupić się na aktorstwie Clarka i jego subtelności. A te moim zdaniem widać najlepiej w tych scenach które przytoczyłem
@@Eseista1234 masz racje bardzo dobrze omówiłeś to i mam nadzieje że zrobisz więcej takich omówieni postaci, widziałem gdzieś taki podobny film tylko że postacią z universum fnafa tez bardzo mi się spodobał bodajże o michaelu aftonie. Dobranoc bracie.
Może analiza Jackiego Wellesa z Cyberpunka? Dla mnie jest to ciekawy przypadek bo w grze jest go cholernie mało i jest tylko na początku a mimo to, wszyscy gracze go kochają. Sam miałem nadzieje że dlc do cyberpunka opowie historie tego co działo sie przez te pół roku między pierwszą misją z prologu a dalszą częścią, bo defacto zostało to spłaszczone do krótkiej cutscenki
Ja mam ogromny problem z Arturem. Od prologu każdy, nawet ślepiec widzi, że Dutch to idiota, który jest w stanie doprowadzic wszystkich członkow jego bandy do zagłady, a mimo to nasz protagonista, znajacy go przecież dłużej niż nam jest dane podąża za nim w ciemno. Ta konsekwencja Artura w pidążaniu za tym idiotą Dutchem strasznie zdystansowała mnie w stosunku do jego osoby. Zdecydowanie na plus wypada natomiast nasz drugi orotagonista, ktory jest czlowiekim z krwi i kosci, wakczącym o swoją rodzinę, czyli John.
Arthur ma serio dziwny kodeks moralny bo np. nie widzi problemu w zabijaniu kogokolwiek kto stanie mu na drodze (na początku) i okradaniu kogo popadnie, ale brzydzi się lichwiarstwem, które jest może bezduszne ale w jakiś sposób uczciwe (no ale nie do końca) dziwne, nie?
Jest dziwny, ale też w pewien sposób uzasadniony. Postacie z gangu Dutcha mają swoją definicję honoru i własny system wartości. Prawdopodobnie jak to o czym mówił Tony Soprano „Jesteśmy żołnierzami, żołnierze nie idą do piekła”. Przez to postrzegają się nawet za dobrych, uczciwych. Uczciwie kogoś okradają, a podobną praktykę tylko realizowaną zgodnie z prawem (lichwiarstwo) traktują niemoralnie. Pewnie przez to, że okradziony nie wie o tym często
@@Eseista1234 jest to ciekawe spojrzenia na sprawę, jednak trzeba przyznać że gra tworzy pewien dysonans ludo-narracyjny, w końcu Artur to spoko gość ale w fabule potrafi naraz zabić (w jednej misji) kilkadziesiąt osób. Uważam że gdyby historia była przedstawiona przez inne medium niż Gra, Trupy nie padałyby w tak absurdalnych ilościach. Zakładając to założenie, miałoby sens dlaczego Artur nie jest zwolennikiem lichwy
@@Czahista Tak to prawda. Gdy uwzględnimy tutaj kwestię dysonansu ludo-narracyjnego to gry takie jak RDR1 I RDR2 cierpią na tym wyjątkowo mocno. Rockstar de facto od kilkunastu lat nie zmienił swojej filozofii projektowania rdzenia rozgrywki, który zakłada misję pod znacznikiem i najczęściej dużo strzelania. W grach typu GTA działa to lepiej, ale też może delikatnie uwierać. Myślę, że w tym temacie mogę polecić świetny film na yt autorstwa NakeyJakey pod tytułem "Rockstar's Game Design is Outdated". Świetnie porusza on wszystkie wspomniane problemy
@@Pxppysnowiee ale ja nie twierdze, ze (zwłaszcza fabuła) może sie podobać. Natomiast ma i ona mnóstwo głupotek. Ba. Bardzo sie nawet ciesze ze Ci sie podoba. Bo to bez wątpienia "jakas" gra. Obok której nie można pozostac kompletnie obojętnym. Jednak temat jest bardzo długi. Bo to gra bardzo nie równa i nieidealna.
Ograłem tego red deda tydzień temu i dla mnie ta gra jest poprawna nic więcej. Bez szału Śmierć Morgana nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie podoba mi się ten bohater Główną rolę powinien grać Marston Gra dopiero na koniec jest taka jaka powinna być od początku i teren Meksyku lepiej tam pasuje 7 na 10 Morgan 👎 Marston 👍
Read dead redemption 2 to tytuł który zasługuje na miano największego wyciskacza łez😢
Seria TWD?
Grałem w obie gry i sam moment śmierci głównego bohatera bardziej wyciska łzy w twd, jednakże jeszcze przed zakończeniem rdr2 może do tego już dojść kilkukrotnie przez kilka smutnych momentów. Mi osobiście ciężko stwierdzić co bardziej na mnie działało, ale dałbym rdr2 ze względu na to że doszło do tego kilkukrotnie w ciągu jednej gry, a w serii twd wszystko eksplodowało na koniec.
Dla mnie najbardziej wzruszające jest Silent Hill 2 ze względu na ostatnie około 30 min gry
Nie grałem ale RdR 2 długo buduje negatywne napięcie świadomość że główna postać umiera że już nie ma ratunku 😢 ja się z Arturem zżyłem przechodziłem grę 4 razy i za każdym razem łezka była @@BeyondYY
czy tylko ja nie płakałem przy śmierci Arthura? Lubiłem tą postać ale z jakiegoś powodu nie ruszyło mnie to
Polska Edukacja powinna brać przykład z gier komputerowych a nie książek gry i filmy pokazują prawdziwe emocje i historie które nas czyli widzów porusza niż książki
W pełni zasłużony sub. Przyznam szczerze, że rzeczą która przykuła mnie do tego filmu była twarz Morgana. Najlepszej postaci z gier wideo. Przechodzę tą grę już trzeci raz tak za każdym razem kiedy Artur wypowiada:
"I guess I'm... I'm afraid" w moich oczach pojawiają się łzy. Pan Clark zrobił wszystko co mógł. I udało mu się. Stworzył postać dobrego łotra który chwilę przed śmiercią mówi do Chrystusa "żałuję". A ten, bez choćby chwili zastanowienia bierze umęczonego sługę do siebie. Piękny esej. Jeżeli chciałeś wycisnąć ze mnie łzy pi raz kolejny tak udało Ci się.
Jeszcze zapomniałeś o scenie śmierci konia. Prosta, szybka scenka, z dodatkiem muzyki dość specyficznej. To też wg mnie pokazało kunszt aktorski i dobry charakter postaci.
Arthur Morgan nie wydaje się złym człowiekiem, ale robi złe rzeczy, bo tego potrzebuje jego rodzina (gang). Jako nastolatek był sierotą i gang zapewnił mu bezpieczeństwo i opiekę, więc czuł, że musi być bardziej lojalny wobec nich niż wobec siebie, swojej moralności. Ja grając w prolog i pierwszy rozdział, to mamy możliwość darowania życia ochroniarzom w pociągi czy uratować światka, który nas widział, aby nie spadł ze skał. Ja zawsze wybieram darowanie życia i ratunek dla nich. W dalszej części gry po prostu Arthur Morgan zrozumiał, że bezwzględna lojalność wobec gangu była błędem, a bardziej powinien być lojalny wobec siebie, co przez 20 lat w sobie zamykał. Tak ja odczytuję jego osobę, nie wiem, na ile poprawnie. Pozdrawiam i dzięki za materiał.
Pamietaj tez ze Dutch byl strasznie zlotousty potrafil zmanipulowac i zbierac wokol siebie ludzi
mozliwe ze Arthur kiedys uwazal ze to wszystko co robi jest jak najbardziej sluszne
Nie rozumiem dlaczego twoje filmy mają tak mało wyświetleń, przecież są świetnie wykonane
Dla mnie scena rozmowy z zakonnicą była najważniejszym i najlepszym momentem w grze
„im afraid…”
Wg mnie na Artura wpłynęła również jego relacja z Dutchem pełna co raz większych wzajemnych wątpliwości i braku zaufania. Plus sam zawód liderem, którego plany często nie wypalały zwiększały u Artura ilość refleksji nad gangiem i jego istotą.
kurde trafiłem tu przez przypadek i minuta tego video skierowała mojego palca na suba, takiego czegoś szukałem po całym internecie a znalazłem po wpisaniu Roger Clark w wyszukiwarkę chcąc usłyszeć go "od źródła" :)
Jedna z lepszych historii które miałem przyjemność ukończyć :) spoko odcinek
Wiem, że przyszedłem późno na tę imprezę, bo 9 miesięcy po publikacji, ale i tak chciałem napisać, że bardzo podobał mi się Twój esej. Jest porządnie wykonany od początku do końca, trafne wnioski i analiza. Aż się zdziwiłem gdy zauważyłem liczbę subów, bo materiał na prawdę sprawia wrażenie zrobionego kogoś "obytego" z YT. To pewnie zasługa rzadkiego wrzucania filmów, ale zdecydowanie jakość jest lepsza od ilości. Jak już skończę AW2 to pewnie wrócę zobaczyć ten najnowszy esej o jego zakończeniu.
Ej, czemu dopieo teraz natrafiłem na tak dobry kanał? Zostawiam po sobie suba, dzięki za ten odcinek. Jestem dość postawnym i twardym facetem, ale nie wstydzę się przyznać, że na Rdr2 ryczałem jak bóbr.
Ten film pomógł mi na nowo odkryć, a może nawet po raz pierwszy, jak dobra jest to gra. Pamiętałem że jest wyjątkowa, ale podczas ogrywania jej, nie zauważyłem, że aż tak. Dzięki Ci za tę perspektywę.
Miło mi to usłyszeć, cieszę się że wniosłem coś do Twojego odbioru gry
Nie chcę wyjść na chama ale gdyby nie choroba to Artur prawdopodobnie nigdy by się nie zmienił oczywiście sama zmaza zachowania Artura i gra aktorska Clarka jest cudowna i to bez apelacyjne
Te sceny pokazują jak święte aktora głosowy Arthura potrafi odegrać emocje nie tylko sama gra ma ogromne detale ale i sama gra aktorska Clarka jest cudowna
Niedawno przeszedłem RDR2 świetna gra. Świetny również jest twój materiał. Trafna analiza szczegółów na które sam nie zwróciłem uwagi. Zostanę na dłużej, bo materiał i RDR1 również zajebisty :D
Dzięki, bardzo miło to słyszeć❤️
Szanuję 🤌 uroniłem porządną łzę oglądając ten materiał 🥺
Wooooooo....
No wrócił... i to w jakim stylu. Czekam na więcej
szczerze mówiąc to jak opisujesz i mówisz o tym jak się zmieniał bohater i co przeżywał to poprostu naprawdę dobry kawał roboty,szczerzę mówiąc to pierwszy film od ciebie który oglądam i jeszcze zaskoczony że pomimo że masz mało subów,wyświetleń i innego syfu do ogarnięcia robisz świetną robotę-lecisz dalej :DD
Dzięki❤️
na luzie ^^@@Eseista1234
te dwie sceny to oczywiscie perełki ale mi sie jeszcze serce załamało przy scenie z koniem pod koniec :(
ewentualnie ten moment gdy zaczynamy ostatni etap i leci ta słynna piosenka..... wytrzymać przy tym i sie nie rozpłakac to trzeba byc robotem
Słyszę te słowa (im afraid) poraz 100 i za każdym razem wychodzi że mnie przynajmniej 1 łza😢
Same słowa, ale czy to też nie jest tak, że trochę się człowiek utożsamia z tymi słowami?
Łapka w górę leci. Naprawdę ciekawa iinterpretacja młody człowieku.
Bardzo ciekawy materiał mam nadzieję że pojawi się jeszcze coś na temat rdr2 bo według mnie pod względem fabularnym jest to gra z najwyższej półki. Posiada ona również mojego ulubionego fikcyjnego bohatera a raczej antybohatera. Brakowało mi tylko w tym filmie momentu w którym Arthur dostaje ostatni list od Mary w którym jest napisane że w głebi jego serca jest dobry człowiek który musi siłować się z gigantem o to kto wygra w głębi jego duszy. Jest to 2 część z serii i tylko ona ze wszystkich gier tak mocno wycisnęła ze mnie emocje że nie mogłem powstrzymać się od łez na widok zakończenia. Pozdrawiam
Dzięki za komentarz. W tym filmie chciałem bardziej pokazać aktorstwo Clarka i tytułową "subtelność", a nie do końca przedstawiać bardzo wyraźnie postać samego Arthura. Dlatego wybrałem tylko te sceny, które trafiły do materiału. Ale zgadzam się, że scena z listem jest ważna w portrecie tej postaci. No i oczywiście zakończenie, ja sam dość łatwo wzruszam się na filmach, grach itd. przez co dużą część zakończenia RDR2 przepłakałem. Niesamowite przeżycie
@@Eseista1234😊
Powinieneś mieć znacznie większe zasięgi. Świetne materiały ❤
Dzięki❤️ Oby tak było
Najlepszy materiał o rdr2 jaki oglądałem jest serio najlepszy
Świetny film. Dziwne, że dopiero teraz na niego natrafiłam.
Bardzo fajne video, pozdrawiam
Masz talent do tworzenia takich treści, genialny materiał 👏👍
Dzięki za materiał :) Oby takich więcej
Jestes swietny w tym co robisz. Czekam na wiecej o uniwersum RDR , piekne materialy i mozna poczuc sie jakby przezywalo sie te piekne glebokie moralnie gry a takze final Arthura i Johna na nowo.Sub i like obowiazkowy
Arthur to moja ulubiona postać w grach wideo
Zdecydowanie zasługuje na taką opinie wśród graczy
Twój kanał zasługuje na więcej subow
Zajebiste filmy szkoda że mało wyświetleń
świetny film bardzo dobrze zrobiony, żałuję że nie wspomniałeś o wyborze na samym końcu gry.
Zemsta Albo Pomoc.
Myślę że ten fragment dałby dużo do filmu i całego poglądu na postać arthura
Dzięki, cieszę że materiał Ci się spodobał. Co do zakończeń to nie omawiałem ich bo chciałem najmocniej skupić się na aktorstwie Clarka i jego subtelności. A te moim zdaniem widać najlepiej w tych scenach które przytoczyłem
@@Eseista1234 masz racje bardzo dobrze omówiłeś to i mam nadzieje że zrobisz więcej takich omówieni postaci, widziałem gdzieś taki podobny film tylko że postacią z universum fnafa tez bardzo mi się spodobał bodajże o michaelu aftonie. Dobranoc bracie.
Może analiza Jackiego Wellesa z Cyberpunka? Dla mnie jest to ciekawy przypadek bo w grze jest go cholernie mało i jest tylko na początku a mimo to, wszyscy gracze go kochają. Sam miałem nadzieje że dlc do cyberpunka opowie historie tego co działo sie przez te pół roku między pierwszą misją z prologu a dalszą częścią, bo defacto zostało to spłaszczone do krótkiej cutscenki
Ja mam ogromny problem z Arturem. Od prologu każdy, nawet ślepiec widzi, że Dutch to idiota, który jest w stanie doprowadzic wszystkich członkow jego bandy do zagłady, a mimo to nasz protagonista, znajacy go przecież dłużej niż nam jest dane podąża za nim w ciemno. Ta konsekwencja Artura w pidążaniu za tym idiotą Dutchem strasznie zdystansowała mnie w stosunku do jego osoby. Zdecydowanie na plus wypada natomiast nasz drugi orotagonista, ktory jest czlowiekim z krwi i kosci, wakczącym o swoją rodzinę, czyli John.
Tylko, że oni znają się 20 lat. Nie z takich rzeczy Dutch wyciągał gang czy poszczególnych ludzi. Niestety Micah to kurwa.
Moim zdaniem coekawa jest rowniez relacja z kalekim weteranem z Valentin pokazuje ona ze Artur od poczatku nie byl do konca zły
Czy kiedykowliek dostaniemy tak dobra gre
rdr 2 to nie gra.. To niezapomniane doświadczenie
To zaskakujące, że wrzuciłeś film po 2 latach 👀
a w przeciągu tygodnia na kanał wleci krótsza analiza Red Dead Redemption 1 :)
(Zdecydowanie krótsza niż ta o Spec Ops: The Line)
Arthur ma serio dziwny kodeks moralny bo np. nie widzi problemu w zabijaniu kogokolwiek kto stanie mu na drodze (na początku) i okradaniu kogo popadnie, ale brzydzi się lichwiarstwem, które jest może bezduszne ale w jakiś sposób uczciwe (no ale nie do końca) dziwne, nie?
Jest dziwny, ale też w pewien sposób uzasadniony. Postacie z gangu Dutcha mają swoją definicję honoru i własny system wartości. Prawdopodobnie jak to o czym mówił Tony Soprano „Jesteśmy żołnierzami, żołnierze nie idą do piekła”. Przez to postrzegają się nawet za dobrych, uczciwych. Uczciwie kogoś okradają, a podobną praktykę tylko realizowaną zgodnie z prawem (lichwiarstwo) traktują niemoralnie. Pewnie przez to, że okradziony nie wie o tym często
@@Eseista1234 jest to ciekawe spojrzenia na sprawę, jednak trzeba przyznać że gra tworzy pewien dysonans ludo-narracyjny, w końcu Artur to spoko gość ale w fabule potrafi naraz zabić (w jednej misji) kilkadziesiąt osób. Uważam że gdyby historia była przedstawiona przez inne medium niż Gra, Trupy nie padałyby w tak absurdalnych ilościach. Zakładając to założenie, miałoby sens dlaczego Artur nie jest zwolennikiem lichwy
@@Czahista Tak to prawda. Gdy uwzględnimy tutaj kwestię dysonansu ludo-narracyjnego to gry takie jak RDR1 I RDR2 cierpią na tym wyjątkowo mocno. Rockstar de facto od kilkunastu lat nie zmienił swojej filozofii projektowania rdzenia rozgrywki, który zakłada misję pod znacznikiem i najczęściej dużo strzelania. W grach typu GTA działa to lepiej, ale też może delikatnie uwierać. Myślę, że w tym temacie mogę polecić świetny film na yt autorstwa NakeyJakey pod tytułem "Rockstar's Game Design is Outdated". Świetnie porusza on wszystkie wspomniane problemy
@@Eseista1234 dzięki za poradę, odnośnie ciekawego materiału
Ciekawe od czego zależy rozmowa z siostrą, ja majac wysoki honor miałem rozmowę ze Swansonem: ua-cam.com/video/mHc3tqrovTk/v-deo.html
Ta rozmowa zależy od tego czy robisz misje poboczne w Valentine dla siostry zakonnej
A teraz proszę discord i możemy rozmawiać 20 godzin jaki to rdr2 jest do bani... XDDD
Nie znasz się
@@Pxppysnowiee cos tam trochę sie znam podobno 😉
@@dyzmund1989 ale naprawdę, Rdr2 to najlepsza gra (pod względem fabuły) w jaką grałem
@@Pxppysnowiee ale ja nie twierdze, ze (zwłaszcza fabuła) może sie podobać. Natomiast ma i ona mnóstwo głupotek. Ba. Bardzo sie nawet ciesze ze Ci sie podoba. Bo to bez wątpienia "jakas" gra. Obok której nie można pozostac kompletnie obojętnym. Jednak temat jest bardzo długi. Bo to gra bardzo nie równa i nieidealna.
@@dyzmund1989 Co masz na myśli jako głupotki? W sensie podaj przykład
Ograłem tego red deda tydzień temu i dla mnie ta gra jest poprawna nic więcej. Bez szału
Śmierć Morgana nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie podoba mi się ten bohater
Główną rolę powinien grać
Marston
Gra dopiero na koniec jest taka jaka powinna być od początku i teren Meksyku lepiej tam pasuje
7 na 10
Morgan 👎
Marston 👍