Można też ziemię uprawić mechanicznie i wtedy korzenie wszystkich chwastów zostaną wyorane, przewrócone do góry nogami i w takie gorące dni uschną. Ja nieraz poprawiam taki zabieg 2-3 razy i po chwastach.
Niestety na działce pod trawą jest sporo grubych gałęzi oraz pni tak więc zaoranie terenu na chwilę obecną jest utrudnione. Nawet koszenie trawy jest uciążliwe bo można na coś wpaść. Już nie wspomnę o tym że ktoś podrzuca mi butelki po "małpkach" 0,2l
Bez maski (najlepiej pełnej), rękawiczek i kombinezonu.... ODWAŻNIE!!😆😆 Kobitka na szkółce też tak pryskała randupem, orkanem i innym syfem pomiędzy tujami i to regularnie, teraz ma białaczkę szpiku kostnego...
Tak zgadza się jak ktoś opryski robi co miesiąc a zwłaszcza wysokich drzew to oczywiście trzeba się odpowiednio zabezpieczać. W moim wypadku większość tego co wyrasta nie dorasta mi do kolan a oprysk robię raz na 2 lata.
@@40LatekBuduje ja bym uważał, szkoda zdrowia, jak jest ciepło i preparat rozpyla się bardzo drobnym strumieniem to opary są wszędzie, a z chemikaliami lepiej uważać, np. glifosat kumuluje się w organizmie i gdy osiągnie pewną granice wywołuje nowotwory...
To jest film z gatunku anty-porady, czyli nie róbcie tego. Szybciej byś uporał się z tymi krzaczkami przy pomocy dobrej podkaszarki. Efekt natychmiastowy, taniej i przede wszystkim bez trucia siebie i przyrody. Jak już chciałeś totalnej wojny chemicznej, to należało użyć czegoś na bazie flazasulfuronu - dużo lepsze efekty przy minimalnej ilości substancji czynnej. Użycie mieszanki MCPA + glifosat, to opryskowe januszostwo.
Jeszcze jeden za pewne ostatni komentarz i znikam stąd.. 1 To chyba reklama tego preparatu. 2 Te krzaczki to zapewne jakieś młode drzewka które wystarczyło wyrwać ręką nawet bez używania łopaty i nigdy by nie odrosły.. Na budowie raz by traktorem ciężarówką przejechał i było by po problemie. Tam więcej innych chwaściorów rośnie a nie małe drzewka. Popryskałeś sobie. To teraz będziesz wdychał w okopach ja zaczniesz pod bloczki kopać czy równać pod ławe.. Na budowie "nie ma chwastów nie ma nic" jest to traktowane po prostu jako teren.. Drzewa owszem są innym tematem tymbardziej duże mogą przeszkadzać w budowie.. Ale trucie siebie bo jakiś patyczek wyszedł z ziemi.. Strach się bać mieszkać obok jak już wybudujesz o ile będziesz miał jeszcze siłe... No tyle Świerzy kanał wpadło.. Ja stąd znikam.. Jak tak dalej będziesz postępować to będąc na onkologii przypomnij sobie co ludzie pisali.. Zdrowia i postępów życzę.. Jeśli czcesz żyć w chemi twój wybór twoja droga.. Jeśli wolisz zdrowie jeszcze masz czas na zastanowienie się w jakiej przestrzeni chcesz żyć. Czy zdrowej? Czy chemicznej. Pozdrawiam. Znikam stąd. Tak jak tu "przez przypadek wpadłem" tak przez przypadek wypadłem :P 😂
![[#007] - Wytyczanie budynku - Na oko](http://i.ytimg.com/vi/M5xBGHlPttQ/mqdefault.jpg)
![[#005] - Płyta fundamentowa - Projekt](http://i.ytimg.com/vi/-_8tAE2Now4/mqdefault.jpg)
Można też ziemię uprawić mechanicznie i wtedy korzenie wszystkich chwastów zostaną wyorane, przewrócone do góry nogami i w takie gorące dni uschną. Ja nieraz poprawiam taki zabieg 2-3 razy i po chwastach.
Niestety na działce pod trawą jest sporo grubych gałęzi oraz pni tak więc zaoranie terenu na chwilę obecną jest utrudnione. Nawet koszenie trawy jest uciążliwe bo można na coś wpaść. Już nie wspomnę o tym że ktoś podrzuca mi butelki po "małpkach" 0,2l
@@40LatekBuduje Pozostałości glifosatu nie sa obojętne , Jan ma rację
Bez maski (najlepiej pełnej), rękawiczek i kombinezonu.... ODWAŻNIE!!😆😆 Kobitka na szkółce też tak pryskała randupem, orkanem i innym syfem pomiędzy tujami i to regularnie, teraz ma białaczkę szpiku kostnego...
Tak zgadza się jak ktoś opryski robi co miesiąc a zwłaszcza wysokich drzew to oczywiście trzeba się odpowiednio zabezpieczać. W moim wypadku większość tego co wyrasta nie dorasta mi do kolan a oprysk robię raz na 2 lata.
@@40LatekBuduje ja bym uważał, szkoda zdrowia, jak jest ciepło i preparat rozpyla się bardzo drobnym strumieniem to opary są wszędzie, a z chemikaliami lepiej uważać, np. glifosat kumuluje się w organizmie i gdy osiągnie pewną granice wywołuje nowotwory...
To jest film z gatunku anty-porady, czyli nie róbcie tego. Szybciej byś uporał się z tymi krzaczkami przy pomocy dobrej podkaszarki. Efekt natychmiastowy, taniej i przede wszystkim bez trucia siebie i przyrody. Jak już chciałeś totalnej wojny chemicznej, to należało użyć czegoś na bazie flazasulfuronu - dużo lepsze efekty przy minimalnej ilości substancji czynnej. Użycie mieszanki MCPA + glifosat, to opryskowe januszostwo.
Bez maski gazowej skończysz jak te pryskane rośliny..
Jeszcze jeden za pewne ostatni komentarz i znikam stąd..
1 To chyba reklama tego preparatu.
2 Te krzaczki to zapewne jakieś młode drzewka które wystarczyło wyrwać ręką nawet bez używania łopaty i nigdy by nie odrosły..
Na budowie raz by traktorem ciężarówką przejechał i było by po problemie.
Tam więcej innych chwaściorów rośnie a nie małe drzewka.
Popryskałeś sobie. To teraz będziesz wdychał w okopach ja zaczniesz pod bloczki kopać czy równać pod ławe..
Na budowie "nie ma chwastów nie ma nic" jest to traktowane po prostu jako teren.. Drzewa owszem są innym tematem tymbardziej duże mogą przeszkadzać w budowie..
Ale trucie siebie bo jakiś patyczek wyszedł z ziemi..
Strach się bać mieszkać obok jak już wybudujesz o ile będziesz miał jeszcze siłe...
No tyle
Świerzy kanał wpadło.. Ja stąd znikam..
Jak tak dalej będziesz postępować to będąc na onkologii przypomnij sobie co ludzie pisali..
Zdrowia i postępów życzę.. Jeśli czcesz żyć w chemi twój wybór twoja droga.. Jeśli wolisz zdrowie jeszcze masz czas na zastanowienie się w jakiej przestrzeni chcesz żyć. Czy zdrowej? Czy chemicznej.
Pozdrawiam. Znikam stąd. Tak jak tu "przez przypadek wpadłem" tak przez przypadek wypadłem :P 😂