Ja to jestem nawet bardziej wykluczony niż Bartek, bo nawet Polsatu w domu nie miałem :( Pewnego poranka obraz zaczął śnieżyć, aż po kilku sekundach całkiem zanikł. Przełączyli nadawanie na inny maszt i mieliśmy do wyboru albo odbierać Polsat, albo TVP1/2/3 i TVN. Rodzice wybrali tę drugą opcję. Cierpiałem okrutnie będąc w podstawówce niemal całkowicie wykluczonym kulturowo :( (Jako jeden z nielicznych nie mieszkałem w bloku podłączonym do kablówki)
Dość średnia opinia, ze nie bylo teledyskow w ejtisach, bo bylo ich bardzo duzo. Polecam obejrzec zestawienia Telewizyjnej Listy Przebojów. Bylo sporo robionych takze sporo poza TLP. Republika, Siekiera, Maanam, Tilt, Gayga, Processs i wiele innych. Robily to glownie telewizje lokalne. Haich robil teledyski bodajze od polowy lat 80tych, wiec teledysk Zauchy jest post-prlowskim spadem. Pierwsza polowa najtisow to po prostu prywatyzacja procederu ich zlecania + permanentny brak funduszy, dlatego byly robione ze sklejek i sliny. Chyba tym razem zawiodl research albo wkradla sie ignorancja
Hm, ale nigdzie nie stwierdziliśmy, że w PRL-u nie było teledysków - sami wspominamy o „Black and White”, trudno zapomnieć o wężach i polonezach z „Zaopiekuj się mną” itd. itp. Przyjmujemy jednak robocze założenia, że teledysk, w powszechnym, uformowanym choćby przez ejtisowy pochód MTV, to samodzielno-niesamodzielne dzieło, które pełni funkcję artystyczną/estetyczną, rozrywkową i komercyjną - a te, z oczywistych przyczyn, nie mogły być w PRL w pełni realizowane. Czy to ze względu na układ gospodarczy, czy to z uwagi na reglamentowany dostęp do kanałów medialnych oraz sprzętu niezbędnego do zarejestrowania klipu (zarówno my, jak i Ty w powyższym komentarzu, wspominamy o tym, jak dużą rolę odegrali pracownicy lokalnych oddziałów polskiej telewizji, mówimy też o przywołanym przez Ciebie Haichu). Niezależnie od tego, ile PRL-owskich teledysków wymienimy, nie ulega wątpliwości, że proporcje między „klip z ciekawym konceptem” a „zespół wykonuje utwór w studiu/innej scenerii” zmieniły się w latach 90. na korzyść pierwszej z wymienionych formuł, a stopniowe zwiększanie dostępu do nieco bardziej kompaktowego sprzętu do rejestracji i obróbki wideo (które rozpoczęło się jeszcze w schyłkowym PRL-u) uruchomiło wyobraźnię i tchnęło w tę dziedzinę nieco ducha DIY. Do tego dodajmy transformacyjne programy (a potem: całe kanały) muzyczne, dzięki którym klip przestał być (jak we wcześniejszej dekadzie) niemal wyłącznie zapychaczem ramówki - wszystko to sprawia, że najntisy wydają się nam nowym otwarciem, jeśli chodzi o sztukę teledyskową. A poza tym: nasz podcast dotyczy lat 90. i samo to sprawia, że teledyski z lat 90. są dla nas wartym uwagi tematem 🙂 Szanujemy Twoje odmienne zdanie, ale mamy wrażenie, że polemizujesz z tezami, których nikt z nas nie stawia
Teledysk Hey - Misie został nakręcony na plaży w Gdyni, wg. mnie bliżej 1994, bo widać w tle lokal gastronomiczny, a sceny przy oknie nagrane najprawdopodobniej w barze "Kontrast", który istnieje do dzisiaj.
Aż chciałoby się formatu typu Beavis & Butthead, gdzie siedzicie na kanapie i oglądamy wspólnie te wszystkie teledyski :(
Lista teledysków, o których rozmawiamy w odcinku, wraz z linkami:
➤ Andrzej Zaucha - "Mus, męski blues" (1990, reż. Krzysztof Haich)
ua-cam.com/video/_qivl-6qPqM/v-deo.html
➤ T.Love - "Warszawa" (1991, reż. Néry Catineau)
ua-cam.com/video/59JGY-K0BeQ/v-deo.html
➤ Kazik - "Jeszcze Polska" (1991, reż. Yach Paszkiewicz)
ua-cam.com/video/a0vXhwYDfOA/v-deo.html
➤ BONUS: Kazik - "Na mojej ulicy" (1993, reż. Yach Paszkiewicz)
ua-cam.com/video/46tcoHWSXZs/v-deo.html
➤ PM Cool Lee - "Am I Still In Yer Heart?" (1992, reż. Beata Dunajewska)
ua-cam.com/video/8xoMFmgbO_g/v-deo.html (fragment)
➤ Human - "Polski" (1993, reż. nieznany)
ua-cam.com/video/ViLjJ7LV-AI/v-deo.html
➤ Hey - "Misie" (1992? 1993?, reż. Yach Paszkiewicz, Magda Kunicka)
ua-cam.com/video/1Q3N1oAGIu4/v-deo.html
➤ Shazza - "Jambalaya Mix" (1994?, reż. nieznany)
ua-cam.com/video/JaKPeHqDAoA/v-deo.html
Panowie! Informacyjnie: "tudzież" znaczy "i", a nie "lub"
Z teledysków Yacha to najbardziej lubię jego współpracę z Big Dayem :)
Ja to jestem nawet bardziej wykluczony niż Bartek, bo nawet Polsatu w domu nie miałem :( Pewnego poranka obraz zaczął śnieżyć, aż po kilku sekundach całkiem zanikł. Przełączyli nadawanie na inny maszt i mieliśmy do wyboru albo odbierać Polsat, albo TVP1/2/3 i TVN. Rodzice wybrali tę drugą opcję.
Cierpiałem okrutnie będąc w podstawówce niemal całkowicie wykluczonym kulturowo :( (Jako jeden z nielicznych nie mieszkałem w bloku podłączonym do kablówki)
Jeśli się nie mylę , pomysłodawca albo reżyserem klipu Shazzy JAMBALAYA MIX był Robert Leszczynki
Kazik - 12 groszy, Varius Manx - Tokyo Ona - Znalazłam Ona - Drzwi Bajm.- Dziesięć przykazań Bajm - U stóp szklanych gór
Buzu Squat - Nasze przebudzenie
Gdzie to było kręcone?
Lubelski Full
Dość średnia opinia, ze nie bylo teledyskow w ejtisach, bo bylo ich bardzo duzo. Polecam obejrzec zestawienia Telewizyjnej Listy Przebojów. Bylo sporo robionych takze sporo poza TLP. Republika, Siekiera, Maanam, Tilt, Gayga, Processs i wiele innych. Robily to glownie telewizje lokalne. Haich robil teledyski bodajze od polowy lat 80tych, wiec teledysk Zauchy jest post-prlowskim spadem. Pierwsza polowa najtisow to po prostu prywatyzacja procederu ich zlecania + permanentny brak funduszy, dlatego byly robione ze sklejek i sliny. Chyba tym razem zawiodl research albo wkradla sie ignorancja
Hm, ale nigdzie nie stwierdziliśmy, że w PRL-u nie było teledysków - sami wspominamy o „Black and White”, trudno zapomnieć o wężach i polonezach z „Zaopiekuj się mną” itd. itp. Przyjmujemy jednak robocze założenia, że teledysk, w powszechnym, uformowanym choćby przez ejtisowy pochód MTV, to samodzielno-niesamodzielne dzieło, które pełni funkcję artystyczną/estetyczną, rozrywkową i komercyjną - a te, z oczywistych przyczyn, nie mogły być w PRL w pełni realizowane. Czy to ze względu na układ gospodarczy, czy to z uwagi na reglamentowany dostęp do kanałów medialnych oraz sprzętu niezbędnego do zarejestrowania klipu (zarówno my, jak i Ty w powyższym komentarzu, wspominamy o tym, jak dużą rolę odegrali pracownicy lokalnych oddziałów polskiej telewizji, mówimy też o przywołanym przez Ciebie Haichu). Niezależnie od tego, ile PRL-owskich teledysków wymienimy, nie ulega wątpliwości, że proporcje między „klip z ciekawym konceptem” a „zespół wykonuje utwór w studiu/innej scenerii” zmieniły się w latach 90. na korzyść pierwszej z wymienionych formuł, a stopniowe zwiększanie dostępu do nieco bardziej kompaktowego sprzętu do rejestracji i obróbki wideo (które rozpoczęło się jeszcze w schyłkowym PRL-u) uruchomiło wyobraźnię i tchnęło w tę dziedzinę nieco ducha DIY. Do tego dodajmy transformacyjne programy (a potem: całe kanały) muzyczne, dzięki którym klip przestał być (jak we wcześniejszej dekadzie) niemal wyłącznie zapychaczem ramówki - wszystko to sprawia, że najntisy wydają się nam nowym otwarciem, jeśli chodzi o sztukę teledyskową. A poza tym: nasz podcast dotyczy lat 90. i samo to sprawia, że teledyski z lat 90. są dla nas wartym uwagi tematem 🙂 Szanujemy Twoje odmienne zdanie, ale mamy wrażenie, że polemizujesz z tezami, których nikt z nas nie stawia
Teledysk Hey - Misie został nakręcony na plaży w Gdyni, wg. mnie bliżej 1994, bo widać w tle lokal gastronomiczny, a sceny przy oknie nagrane najprawdopodobniej w barze "Kontrast", który istnieje do dzisiaj.
31:00 a gdzie na tej liście Grunwald i Jeżyce (To dwie najbardziej pojebane dzielnice)?
W ogóle NAS zasługuje na odcinek.