Mi udało się to rozwiązać za pomocą rachunku różniczkowego - potraktowałem lewą stronę równania jako funkcję zmiennej x, a potem znajdując miejsca zerowe pochodnej znalazłem ekstrema funkcji, które ograniczyły mi różnicę logarytmów po prawej. Ale twoje rozwiązanie bardziej mi się podoba, bardziej tricky
Ciekawe zadanie, myśle że najtrudniejszy jest ten manewr z rozkminka że lewą stronę da się rozpisać jako sinus sumy kątów. Pamiętałem jednak, że coś takiego było na jakiejś maturze w zadaniu z trygonometrii, więc dzięki temu udało mi się zrobić😅. Tłumaczenie jak zwykle klasa, pozdro.
Mi udało się to rozwiązać za pomocą rachunku różniczkowego - potraktowałem lewą stronę równania jako funkcję zmiennej x, a potem znajdując miejsca zerowe pochodnej znalazłem ekstrema funkcji, które ograniczyły mi różnicę logarytmów po prawej. Ale twoje rozwiązanie bardziej mi się podoba, bardziej tricky
Ciekawe zadanie, myśle że najtrudniejszy jest ten manewr z rozkminka że lewą stronę da się rozpisać jako sinus sumy kątów. Pamiętałem jednak, że coś takiego było na jakiejś maturze w zadaniu z trygonometrii, więc dzięki temu udało mi się zrobić😅. Tłumaczenie jak zwykle klasa, pozdro.
Miło mi słyszeć, że zadanie jak i wytłumaczenie się podobało. Pozdrawiam :)