Sam mam podobne podejście, nie kupuje gier z myślą o platynie. Platynuje tylko te gry, które mnie mocno wciągną, ale nie takie na które do platyny potrzeba dużo czasu (np. RDR2). Jednym z kryteriów, które od razu u mnie skreślają platyne to trofea online. Rzadko się tego podejmuje. Czasami platynowanie pomoże mi odkryć coś, co pewnie za jednym przejściem bym przegapił. Pozdro dla platyniarzy i nie-platyniarzy. Niech każdy gra jak lubi i czerpie z tego przyjemnośc.
Taka ilość platyn jest jak najbardziej warta uznania. Ja na swoim koncie mam raptem kilkadziesiąt platyn, ale dla mnie ich zdobywanie jest naturalnym przedłużeniem gry. Jeśli gra mi się podoba i mam ochotę dalej w nią grać to, jeśli jeszcze jest to możliwe, wbijam sobie trofea żeby mieć platynkę. Ostatnio jednak coraz częściej odpuszczam i czas, który przeznaczyłbym na wbicie platyny, przeznaczam na przechodzenie kolejnej gry.
Przez jakiś czas wciągnąłem się w zbieranie trofeów. Grałem w gry, które nie zawsze były najlepsze, co miały łatwą platynę. Powtarzałem w kółko głupie czynności, śrubowałem najlepsze czasy, zmuszałem się - to było wykonywanie pracy, a nie chłonięcie dzieła. Przestały mnie bawić gry. Wspominam to jako najgorszy okres w mojej długiej, trwającej 25 lat podróży z grami. Na szczęście udało mi się to odpuścić. Nie było łatwo - trochę trwało, zanim na dobre odrzuciłem system pucharków.Dziś jestem dorosłym graczem, potrafiącym chłonąć przygodę i cieszyć się doświadczeniami, takimi jak RDR2. Gram wolno, nigdzie się nie spiesząc. Doszedłem do miejsca, w którym zawsze chciałem być jako gracz - do umiejętności cieszenia się podróżą, a nie skupiania się jedynie na osiąganiu celu. W świetnych tytułach, w których pucharki są zaprojektowane z głową, twórca przedstawia przez nie nowe spojrzenie i sposób poznania oraz przejścia gry. Ma to sens jako dodatkowa aktywność i to rozumiem, ale to jest rzadkością. Pucharki głównie mają system podobny do hazardu, a nagroda jest platyna. Pozdrawiam i nie neguję - mówię jedynie o swoim postrzeganiu. Jeżeli kogoś jara właśnie taki model grania, to spoko. Tylko jeśli gry przestają bawić, to może w tym tkwi problem. Ps: grę która pokocham i wracam do niej wielokrotnie, przechodząc na różne sposoby, czasem zrobię platynę, ale zależy jeszcze co ona ode mnie wymaga. Na koniec pytanie które każdy powinien zadać sobie sam. Czy zbierasz platyny dla własnej radości, czy chcesz coś udowodnić innym graczom? Czy byłby to problem gdyby Twój postęp pucharków był nie widoczny dla innych graczy.
Świetny materiał UV 👍🔝 Mam identyczne podejście do platynowania, jak Ty. Platyn mam dopiero 19. Ginko szanuję bardzo, obserwuję jego "twórczość" od dłuższego czasu. Czekam na kolejne materiały 👊
Mi trofea/osiągnięcia zrujnowały radość z grania. Od momentu gdy kupiłem X360 patrzę tylko jak i gdzie zdobyć osiągniecię/pucharek. Niby tego nie chce, ale gdy tylko wyjdzie jakaś gra, przeglądam listę trofek. Nie mam już chęci grania w gry, a chęć zdobywania pucharków. Widzę w sobie ten problem, a nie potrafię go zwalczyć.
Miałem tak w czasach ps3, kiedy pojawiły się trofea po raz pierwszy. Przechodziłem gry bezmyślnie, jak robot, grałem w gry które mi sie nie podobały, nic z nich nie wynosiłem. I kupowałem gry których w ogóle nie chcialem poznać, ale miały łatwe osiągnięcia. Platyny które wymagały grania w multi były najgorsze, setki godzin spędziłem w słabych multikach, np. resistance i killzone. Tylko po to żeby wpadały trofki. Dziś mam to w dupie, nie mam nawet powiadomienia że zdobywam osiągnięcie. Przełomem był Deamon Souls i Dark Souls, gry które mnie zmieniły i przywróciły chęć do grania.
Jesli chodzi o mnie, to jaram sie platynowaniem gier. Mam tez taka zasade, ze jak juz kupuje jakis tytul, to musi zostac on wymaksowany. Nie zabieram sie takze za gry w ktorych nie da sie wbic platyny (np martwe serwery), albo chociaz wysrubowac % ukonczenia x gry. Wkrecilem sie w to na dobre w 2019 roku i od tamtej pory wbilem 278 platyn ( moja pierwsza i przez długi czas jedyna [od 2013 do 2019) platyna bylo Sleeping Dogs w wersji na PS3). Od tamtej chwili co roku pobijam swoje rekordy i np w ubieglym roku wpadlo 77 platyn, a teraz po pol roku mam juz 48. Uprzedzając pytania czy nt bycia no-lifem etc. Nie, mialem duzo czasu, bo bylem chory na chloniaka. Mam tez zdrowe podejscie do tego sportu (podobnie jak Ty) i nie kopie sie z koniem jesli gra jest zbyt trudna lub platyna wymaga nie wiadomo jakich cudow.
Poza bańką graczy dużo osób mówi, że samo granie w gry to marnowanie czasu, czasami to ci sami ludzie co spędzili tysiące godzin na oglądaniu piłki nożnej 😂. Inaczej marnowanie czasu to dobra zabawa, tak samo jest z platynowaniem dla niektórych.
Właśnie dotarłem do fragmentu z niedźwiedziowym trofeum z rdr2. Sam męczę platynę rdr2 już od dość dawna (te cholerne wyzwania hazardzisty); zarazem ostatnia rzecz jakiej potrzebuje do 100% gry, ale akurat to trofeum wpadło dość łatwo. Mi to zajęło jakąś godzinę jeśli dobrze pamiętam. Sposób na nie znalazłem gdzieś w necie. Rozbij obóz za torami przed stacją Wallace (w stronę ikony niedźwiedzia na mapie, ale nie blisko ruin domu, właściwie to prawie zaraz za torami). Prześpij się w obozie ze dwa lub trzy razy (albo raz, nie pamiętam czy pora dnia na to wpływa). Po spaniu wsiądź na konia i pojeździj po okolicy. W większości przypadków spotkasz minimum jednego niedźwiedzia (musi być to grizlli wiadomo, czarne nie atakują). Zsiądź z konia i odwróć się plecami do niedźwiedzia jak ten szarżuje (niby wtedy zawsze uzyska się animację z której postać może wyjść cało). Dalej to standardowo klikanie i strzał. Potem powrót do obozu, reload save'a, znów spanie i kolejny niedźwiedź aż wpadnie trofeum :)
Mam na karku tyle co @Rysław :) , zabawa trwa od lat 80-tych i popieram platynowanie - ma to sens czerpania przyjemności z gry na maxa. Szkoda tylko że nie ma platynki na Another World :).
Sam kiedyś platynowalem każda grę, która zaczynałem. Zaczęło mi to jednak psuć odbiór gier i zabrało przyjemność z ich przechodzenia. Teraz platynuje tylko jak coś bardzo mi się podoba albo większość wpada sama a resztę po prostu dobijam.
Lubiłem platynować gry jak dostałem PS3 ponad 10 lat temu. Miałem ograniczone środki, więc każdą grę wykorzystywałem maksymalnie. Teraz mam na steamie listę gier, które czekają na ogranie i może nigdy się nie doczekają, więc nie będę tracił czasu na robienie wszystkich nudnych aktywności np. w ME Andromeda, kiedy mam do ogrania DLC do Cyberpunka i Elden Ringa i niezaczętego Baldur's Gate 3.
Serdecznie gratuluje tylu platyn i naprawdę miło się słuchało! Sam mam może jedną czy dwie i nigdy nie korciło mnie do tego - bo zawsze w platynach były jakieś "sztuczne", nieintuicyjne lub "niedobre" wytyczne (konieczność przegranej, złych decyzji czy uśmiercenia jakiejś postaci) plus sporo platyn wymagało gry multiplayer
Liczy się droga, a nie sam cel. Ja tak podchodzę do platyn, a mam ich obecnie 162. Są w tym gry krótkie i łatwe do platynowania, ale też wiele gier dużych i długich. Np: Wszystkie Soulsy, Wiedźmin 3, RDR2, KDC2, nowe Assassiny, większość exów od Sony, czy dużo przygodówkek i gier logicznych, które uwielbiam :) Od kilku lat jak gram w jakąś grę to zawsze chce ją też splatynować. Od zawsze w każdej grze lubiłem robić wszystko co ma do zaoferowania więc dla mnie platyna to takie 100% danej gry :)
Moją pierwszą platyną była ta w Bloodborne i tak zaczął się bakcyl ...w Diablo 4 samo jakoś tak wyszyło, że chciałam wypróbować wszystkie klasy i ostatecznie okazało się że brakuje mi tylko Lilith ...no ale tego jeszcze nie udało mi się zrobić. Platyna w Eldenie jest jedną z najłatwiejszych :)
Kurcze, pamiętam jak wyszedł pierwszy i potem drugi God of War na PS2 i najwyższy poziom trudności odblokowywał się po przejściu na niższych. I kurde, niby nie trzeba było wtedy przechodzić na tym Tytanie czy co to tam było. Ale przechodziłem. Ba, nawet jak była trójka i Ascension to przejście na najwyższym poziomie trudności nie było konieczne do Platyny. A i tak pozostało z czasów PS2, że sam dla siebie się zawziąłem i przechodziłem. Także winszuję 300 i szanuję.
Mam dokładnie takie samo podejśćie do platynowania, platynuje tylko to co lubię. Czasem też coś czego nie lubię - ale tylko kiedy platyna jest łatwa i kwestia platyny czy calaka to max godzina.
UV jakbys kiedys mial wiecej czasu, to fajnie by bylo gdybyś nagrał film gdzie pokazujesz swoje platyny po kolei, i krótko byś opowiedzial o zdobywaniu każdej z nich 😊 Podobny film zrobił nie dawno sargetheplayer
Nie miałem wyrobionego zdania na temat platyn, ale jednak było mi bliżej do opinii z przytoczonego komentarza na początku. Jednakże, po obejrzeniu materiału dużo lepiej rozumiem podejście, które reprezentujesz i bardzo szanuję! Niech każdy gra jak chce, i niech twórcy sensownie projektują achivmenty 😅
Chyba żadnej gry nigdy nie splatynowałem😅 Po tym materiale, chociaż mniej więcej rozumiem UV i jego podejście do tego. Dobrze, że to rozjaśnił, bo mi platynowanie kojarzy się bardziej z mordęgą, a UV to jednak czerpie z tego cały czas 'fun'. Jeśli bardzo cenię sobie jakąś grę to wykonuję wszystkie dostępne zadania, gram powoli, czytam wszystkie notatki etc. Ogrywam taką grę na przestrzeni kilku lat od deski do deski, dwukrotnie, maksymalnie trzykrotnie. I koniec. Grę uważam za odhaczoną - nie mam już co w niej robić. Żadne platyny mi nie są potrzebne do szczęścia.
Kiedyś nasłuchałem się od znajomych, konsolowych graczy (wtedy miałem tylko pc) ile to oni nie mają 'platyn' i jakie to fajne, satysfakcjonujące, itp. Jakoś mi to utwiło w pamięcii i gdy już dorobiłem się konsoli postanowiłem 'zplatynować' pierwszą grę. Namęczyłem się. Narobiłem tych durnot wymyślonych przez twórców. Myślałem, że objerzę jakiś filmik z podziękowaniem od twórców, zadzowni Jim Ryan z gratulacjami i zniżką na kolejne gry. Tymczasem pojawiła się animacja, niemal identyczna jak przy każdym innym achivemencie, która zgasła jak normalna i na tym koniec. Eh, to była moja pierwsza jak i ostatnia platyna.
Ja w sumie w grach lubię sobie zbierać te różne znajdźki na 100% co uważam za swoją platynę. Każda praktycznie gra, ma jakieś idiotyczne wyzwania, których mi się po prostu nie chce robić, wiec olewam to. Jak przejdę grę, pozbieram sobie znajdźki i inne rzeczy to uważam grę skończoną na 100% i tyle. Osobiście nie potrzebuje, żeby widniał przy tym jakiś platynowy pucharek. Np Mafie 1 mam chyba wszystkie acziki oprócz wyścigu na ostatnim poziomie trudnosci, bo to po prostu mordęga, zwlaszcza w 30 fpsach na konsoli
Dla mnie problem w aczikach jest jeden - w np Manor Lords dostaję je za uruchomienie gry dalej niż menu główne. To powoduje, że nie czuje się, że osiągnięcia są osiągnięciami. ;) Zwykle z listy aczików można by usunąć spokojnie połowę "osiągnięć". Dzięki za materiał. ;)
Platyniarz, to brzmi dumnie. Hahah. To nie dla mnie, ale mam respekt dla ludzi, roztrzaskujących platyny i maxujących wszystko co się da. Osobiście, nie wbiłem platyny nawet w Wiedźminie 3 mimo, że wbiłem w nim ponad 700h, zrobiłem każdy quest i każdy znak zapytania (prócz jednej, cholernej zbuggowanej piwnicy). #Re$pect za te platynki chief :)
Pamietam swoje wyzwanie w Punisherze - kazda misje robilem bez oberwania ani jednen raz, (aby zdobyc jak najwięcej punktow za misje) a jak dostalem strzala to misje zaczynałem od nowa. Tez sie bawilem po swojemu i spedzilem chyba setki godzin przy tej grze
Też miałem kiedyś platyniarstwo ale się z tego wyleczyłem - przez fakt, że nowe gry najczęściej trofki miały "długie" a nie skilowe. Wcześniej wydawało mi się że trofki powodują odkrycie w pełni gry, kierowały mnie w rewiry / mechaniki, których po zwykłym przejściu mógłbym nie dotknąć. Niestety z czasem zacząłem zauważać, że większość platyn to raczej utrudnienia czasowe i powoli się spowodowało to zaniechania calakowania. Teraz z perspektywy mogę stwierdzić, że nie był to dobry czas a granie raczej na siłe ale jak cieszą cyferki pełnych 100% to się tego nie zauważa. Z dobrych wspomnień to Hotline Miami 1 i 2 gdyby nie calakowanie nie bawiłbym się w nich tak świetnie, bo większość trofek wymagała innego grania. Pamiętam też w nawiązaniu do wad platynowania, któryś z twórców gry albo heavyrain albo detroit - mówił, że liczy że żaden gracz nie zobaczy innego niż jego zakończenia co było dość dziwne bo platyna wymagała zobaczenia ich wszystkich. Przypomniał mi się jeszcze jeden problem - przy dłuższych grach czytałem wcześniej jakie są trofki aby nie przechodzić 2 krotnie gry co trochę niszczy jej odbiór bo nakierowuje na styl grania w gre. Pozdrawiam
Witaj UV gram w gry od ponad 30 lat pierwszą Platynę zdobyłem wczoraj w Spiderman 2 tylko dlatego że można ją zdobyć robiąc po prostu wszystko w grze. Jest radość duża. Niektóre platyny wymagają od gracza kilku przejść nawet Baldur's Gate 3. Dodatkowo są głupie wyzwania jak w Gran Turismo 7:zrób 100 zdjęć,gram w wyścigi samochodowe a nie symulator fotografa. Mając około 250 gier na PlayStation 4 i 5, nie mam czasu się w to bawić. Gratuluję 300 platyn,ale to zabawa nie dla mnie. Pozdrawiam serdecznie.
Ja zrobiłem kilka platyn w życiu, po za tym sporo gier zaliczyłem w okolicach 80%(game pass,steam). Najważniejsze dla mnie to przejście gry ,a jeżeli questy poboczne są godne zrobienia to i je staram się wykonać wszystkie.Uważam iż platynowanie gier na siłę to strata czasu i nerwów,bo sporo wyzwań wymaga nie skilla czy myślenia,a po prostu farmienia bądź szukania na siłę wszystkich znajdziek lub powtarzania czynności nty raz. A najgorszy jest chyba poświęcony czas, który nie daje niemal zadnego ,,fanu".
Jak dla mnie są achievementy które wymagają zwyczajnie za dużo czasu. Jeżeli mam spędzić dodatkowe kilka czy kilkanaście godzin by odblokować konkretne osiągnięcie to się do niego nie zabieram :D
Jeden platynuje, druga speedranuje, inny gra tylko na easy, każden jeden się bawi i o to chodzi. Ja mam ze dwadzieścia konsol, kilkaset gier fiz a przeszedłem od czasow ponga z dziesięć może... bo zbieracz Leci subik i pozdrowienia
Podziwiam zapał i zaangażowanie, zasadniczo niech każdy gra jak lubi nawet jeśli bywa absurdalne, na tym polega też fun. Co do mnie to czasem wpada mi jakieś osiągnięcie typu że walnąłem kogoś patelnią 100 raz, ale nie zwracam na to uwagi, natomiast wolę w grach odkryć dodatkową treść, kontekst, ukryty fragment mapki... itp. Zasadniczo wolę smakować gry, ale... podkreślam, jak komu daje frajdę max... gry to czemu nie.
Dla równowagi polecam materiał Nrgeeka o platynowaniu gier. Wypowiada się o plantynach i jak się z tego wyleczył jak były nałogowciec 🙄 myślę że niech każdy gra w gry jak tam lubi i chce.
Ja odbiłem się od platynowania gdy okazało się że nie ma jednego systemu dla wszystkich platform (a przynajmniej dla konsol Sony). Dla ludzi grających w retro gierki na Steamdecku (i nie tylko) polecam programik który dodaje achievementy do gier z NESa itd ✌🏻
Nie gram z zamiarem maksowania kolejnych tytułów, ale jeśli po pierwszym ukończeniu gry widzę, że niewiele osiągnięć zostało do końca to przy kolejnych podejściach staram się zebrać pozostałe o ile nie wymagają jakichś chorych akcji np. przechodzenia gry na najwyższym poziomie trudności. Gratulacje dla tych, którzy platynują gry z serii Uncharted, które na normalu mają niekiedy mocno przegięte strzelaniny. Gry maksuję głównie na Steam. Na PS4 mam bodajże trzy platyny: Ratchet & Clank, Life is Strange i Marvel's Spider-Man. Gram aktualne w Horizon Zero Dawn i być może też spróbuję zdobyć platynę, bo nie ma chyba osiągnięć które można pominąć. Podobnie jest z nowymi Asasynami, które są wdzięczne do maksowania. W Odyssey mam 100% osiągnięć i planuję też wymaksować Origins. Hitmana: Absolution też wymaksowałem, chociaż na początku ta gra mnie wpieniała. Dość czasochłonny był Skyrim, za to w takim CP2077 zdobyłem 100% osiągnięć miesiąc po premierze. Wymaksowałem też dwie gry od CI Games: Lords of the Fallen z 2014 i Sniper: Ghost Warrior 3. Nie miałem ciśnienia, ale całkiem fajnie mi się w te tytuły grało. Obecnie jedyne plany związane z maksowaniem osiągnięć mam wobec gier PB. W Risen 2 i 3 mam 100%, chociaż w drugiej części osiągnięcia na Steam są spartaczone i musiałem posunąć się do skorzystania z kodów by zdobyć należne acziki, które zdobyłbym dawno gdyby działały. Ostatnio na Steam osiągnięcia dostał pierwszy Risen, którego ukończyłem czterokrotnie, ale nie było wtedy osiągnięć. No i są jeszcze dwa Eleksy w których też niewiele zostało do końca: E1 - 10 osiągnięć, w E2 - 7 osiągnięć, główne związane z maksowaniem konkretnych drzewek umiejętności. Równie niewiele osiągnięć zostało mi do wymaksowania Mass Effect: Legendary Edition, ale wymagałoby to przejścia wszystkich części na najwyższym poziomie trudności. Może kiedyś się z tym zmierzę jak będę miał ochotę na Mass Effecty.
Ja wbijam platyny od 2017 roku i do momentu pisania tego komentarza udało mi się ich uzyskać zaledwie w liczbie 112. Gier pod platyny nie kupuję, natomiast kiedy wiem, że chcę zagrać w daną grę to z ciekawości obczajam, czy platyna będzie trudna, czasochłonna lub też będzie wymagać wielu przejść, żeby wiedzieć, czy od razu focusować się na trofeach, które są pomijalne, czy też grać na yolo (oczywiście coś takiego robię tylko i wyłącznie jeśli w daną grę będę grał na Plejaku). Jeśli chodzi o sam motyw kolekcjonowania platynowych pucharków, to nie robię tego, aby wbijać ich jak najwięcej, bo do każdej gry podchodzę indywidualnie i jeśli mi się ona podoba to wirtualny dzbanek będzie idealnym ukoronowaniem jej ukończenia + dowodem na jej wymaxowanie (niestety nie każda splatynowana gra = 100% ukończenia samej gry). Zatem tutaj mam podejście na zasadzie: jakoś, a nie ilośc, bo zawsze będę wolał wbić platynę w takim FFVII Rebirth, niżeli w jakimś Majonezie. P.S. Apropos kolekcjonowania - kolekcjonujesz może gry w wersjach fizycznych ? Jeśli tak, to czy planujesz może jakimś film na ten temat, być może nawet pochwalisz się swoją kolekcją ? Bardzo chętnie zobaczyłbym tego typu materiał.
Na początek rozkmina: gdyby była możliwość sprzedawania gier cyfrowych (np. na Steam) wraz achivementami, to czy zmaksowane gry byłyby więcej warte, czy mniej? A może nie miałoby to znaczenia? Jeśli chodzi o samą platynę/achiki kiedyś miałem podobne zdanie, co kolega z początkowego komentarza. Co więcej byłem osobą, która w sumie rzadko kończyła w ogóle gry. Zmieniło mi się jakoś ze dwa lata temu - zacząłem kończyć tytuły (chociaż to wciąż niewielkie ilości). A obecnie pracuję nad pierwszym calakiem w moim ukochanym pierwszym Quake (chodzi oczywiście o remaster na Steam). Jestem na etapie przechodzenie wszystkich dodatków na nightmare. Podsumowując: coś w tym jest:)
Ja platynuje tylko gry które według mnie są wybitnie i dlatego mam tylko około 11 platyn. Są to gry które wywarły na mnie jakieś szczególne wrażenie czy to poprzez postaci, fabułę czy gameplay. Pozdrawiam UV
Mam 28 lat i moze z 3 platyny. Ale to byly świetne gry i tylko dlatego zrobiłem te wyzwania :) Mam ochote wbijac platyny, ale nie jezeli musze przejsc gre kilka razy
Mam "aż" 3 platyny, ale najgorsze, że w jednej z nielicznych gier, w jakiej rzeczywiście bym chciał, platyny prawdopodobnie nigdy nie zrobię. Mowa o Gran Turismo 7. Niestety nie mam miejsca i finansów na kierownicę - te dobre są straszne drogie, a gdybym miał mieć fotel chowany w szafie i za każdym razem musiałbym go wyciągać, podłączać, a, później chować, to wolałbym już w ogóle nie zaczynać grania. Wiem, że da się zrobić platynę na padzie, ale to wymaga dużo większych umiejętności, bo pokonywanie idealnie długich łuków szybkim samochodem na analogu, a kierownicy to jak granie na klawiaturze, a analogu/myszce. Niektórzy potrafią nawet w fpsy, ale to bardzo uzdolniona osoby.
Ja, tak jak UV gram dla fanu. Tylko w odróżnieniu od UV, mi platynowanie fanu nie daje. Próbowałem z dwiema, może trzema grami, mam w jednej i robiąc ją męczyłem się, bo czułem właśnie to, że robię coś, na co nie mam ochoty, a jestem do tego zmuszony przez dewelopera.
Skoro robisz platyny tylko dla siebie to co za różnica na jakiej platformie? I dlaczego osiągnięcia na Steam są mniej "warte"? Robiąc je dla siebie nie będziesz przecież oszukiwał. Wydaje mi się, że jest w tym coś z chwalenia się tymi trofeami/osiągnięciami czy jak się to zwie.
Dałoby radę zaprosić Pana Ginko do materiału by nagrać jakiś wywiad w temacie platyn ? Chętnie bym coś takiego obejrzał Co do Mad Max-a ABSOLUTNIE się zgadzam na samo wspomnienie tego dostaję szału xD
Osiągnięcia lub platyny są swego rodzaju przedłużeniem danej gry. Są osobną listą tak jakby pobocznych wyzwań do odhaczenia. To co mnie zawsze dziwi to fakt, że recenzujący daną grę nie ocenia gry pod kątem platyn i osiągnięć. Tak jakby nagle przestałby mieć znaczenie.
@@maorys89Mi by się chciało grać w grę której nie ukończę na 100 %😂 Zresztą tak właśnie robię..Zupełnie inaczej niż UV..Jak wiem że nie wbije platyny to nie wkładam gry do konsoli..
@@Damian12312 ☺️ Pracuje w firmie,która robi kable telekomunikacyjne..W skrócie uzbrajamy maszynę puszczamy ją i przez 6 7 h nawija się kabel na taką ogromną szpule. No i to jest czas gdzie mogę podpiąć ps5 pod monitor i sobie pykać Mam takie stanowisko,że nawet podczas zmiany dziennej nie ma większych problemów żeby sobie pograć bo jestem daleko od wszystkich ważnych ludzi w firmie,a jak ktoś otwiera drzwi na naszą hale to dostajemy czerwony sygnał świetlny że względów bezpieczeństwa i cała nasza 12 wie,że trzeba wszystko odłożyć i udawać że ten kabel to najwspanialsza rzecz jaką widzimy 🤪🤪 Pozdro
Ja mam 36 lat i splatynowalem 10 gier: Cyberpunk 2077 God of war 2018 Batman Arkham asylum Wiedźmin 2 Marvel Avengers Marvel Guardians of the Galaxy Marvel Spider Man Risen 3 Evil West Robocop Powyższe gry sprawialy mi tyle przyjemności ze nie mialem oporu aby je wymaksowac no i nie trzeba było stawać na chu*** aby to zrobić.
nie mam cisnienia na platynowanie, ale 2 gry mi sie udalo metal gear solid phantom pain i ghost of tsushima. 2 kompletnie inne podejscia, w niczym niepodobne xD czasem mam wrazenie ze niektore osiagniecia ktos sobie z pupy wyciagnal ale sa tez tyluly gdzie jest to przemyslane. platyna platynie nierowna imo, a kazdy niech bawi sie gra jak lubi, tak jak wielki dev przykazal :D
kompletnie wywalone na platyny, acziwmenty i inne tego typu gowna. jeszcze rozumiem speedrunowanie albo no hit czalendze, a tak to zbieranie kazdego gowna na mapie w czasie gdy moge sprawdzic x innych tytulow to wybor jest prosty
Szczerze to nie rozumiem jak można sobie samemu coś takiego zobić. Jak mi się jakaś bardzo podoba to przechodzę ją na 100% w moim rozumowaniu czyli fabuła główna, zadania poboczne i ewentualnie jakieś znajdzki jak nie ma ich nie wiadomo ile. Przechodzenie gry w taki sposób żeby spełnić idiotyczne acziwmenty typu przejdź grę tylko używając podstawowej broni czy przejdz piechotą 20000km to czysty masochizm granie nie dla gry tylko dla wirtualnego pucharku.
Pytanie od solo indie deva do specjalisty od platynowania - czy uważasz, że mała indie gierka powinna iść w achivmenty i wszelkiego rodzaju urozmaicacze ( platforma steam, a jak zażre to wiadomo sky is the limit jeśli chodzi o platformy) ?
Jak wygląda teraz granie w Hotline miami w wersji ps5? Po premierze były podobno jakieś problemy z tym że gra była mniej responsywna i dłużej czekało się na respawn. Zauważyłeś coś takiego jak przechodziłeś grę teraz? Mówię typowo o wersji ps5, nie wersji ps4 odpalonej na ps5
Ja mało w życiu gier wbiłem platyn, może mniej niż 10.. ale gierek sporo ogarlem 😅 co do achivmenty to każdy gracz Europa universalis 4 wie jak potrafią urozmaicić i wyznaczyć daną kampanię 😁
Dla mnie platynowanie nie jest celem samym w sobie. Platynuję zwykle gry które lubię, lub te które nie mają przesadzonych wymagań. Choć z drugiej strony po splatynowaniu gry czasem mam jej po prostu dość. Tak się stało na przykład z GOW Ragnarok, przez to nie zacząłem nawet dodatku Valhalla.
Ja mam dwie platyny - w The Last of Us II i w Ghost of Tsushima. Pierwsza wpadła sama, nawet nie wiedziałem kiedy. Drugą mam dlatego, że po ukończeniu gry okazało się, że brakuje mi tylko trofki za ukłon przed ołtarzami więc sobie to dobiłem bo trwało pięć minut. Generalnie jak kończę grę to zawsze sobie sprawdzam co mi wpadło i czego brakuje i jeśli brakuje niewiele to sobie dobijam (tak jak w GOT) ale patrząc na ilość wbitych platyn to zwykle brakuje dużo i mi się zwyczajnie nie chce ;) Gdyby pucharki jutro zniknęły w ogóle to w moim graniu praktycznie nic by się nie zmieniło.
Ja jak na razie mam 3platyny. Platynuje tylko gierki które są dla mnie ważne. Dlatego mam wyplatynowanego wiedźmina shadow od war (platyna wpada bez dodatków) oraz AC Rogue(gramy templariuszem) po 2k godzinach mam też prawie platynę w grze online Warframe i mam jakieś 80-90% w kilku innych grach takich jak np Vice city i Rayman. Czasami platynki potrafią mnie po prostu zachęcić do tytułu mimo że nie miałem ochoty w niego grać bo mnie zmęczył i wracam co kilka lat i powoli wbijam procenty 😅😅😅 A co do cytatu? Moim zdaniem dobre będzie stwierdzenie "ile ludzi tyle opinii" nie chcesz nie musisz ale jeśli sprawia Ci to przyjemność to dlaczego mam tego nie robić albo mówić komuś że to strata czasu
A mein leben w wolfenstein II nie była najtrudniejsza ? Ja mam zamiar kiedyś zrobić platynkę w dante's inferno tym bardziej ze ukonczylem te trials of st lucia i to nawet na 2 kontach, ale nie powiem ze to dlc było łatwe, grałeś w to dlc ?
Ja mam pytanie. Czy masz platynę z Assassin's Creed IV Black Flag? Tak chodzi mi głównie o osiągnięcia z Multiplayer. Ja gram na xboxie i nie wiem czy serwery jeszcze działają...
Platyna to platynowe trofeum na plejaku. Calak to określenie na zdobycie 1000 punktów Gamerscore w grze, od premiery Xboksa 360 na klockach, dziś też PC w środowisku Microsoftu.
28:50 OK, czyli ukończyłeś dany tytuł dwa razy i mówisz, że już nigdy do niego nie wrócisz, bo nie ma co w nim robić, a chwilę wcześniej powiedziałeś, że jest to jedna z Twoich ulubionych gier. Trochę to głupkowate, do ulubionych gier się wraca, żeby w nie po prostu zagrać i dobrze się bawić, czy się je ukończyło na 100% czy też nie
Podpisuję się pod tym zacytowanym komentarzem rękoma i nogami. Mam 37 lat, gram od 25 i nie zrobiłem w życiu nawet 1 platyny. Nie widzę w tym nic fajnego, a raczej irytującego. Co więcej, im jestem starszy tym częściej gram na easy, nie szukam sztucznych wyzwań, nie szukam robienia dziwactw, wykraczających poza zwyczajnymi czynnościami w danej grze (a to nie są sztuczki zadane przez randoma) :)
Podpisujesz się rękami i nogami pod podejściem "możesz grać w gry jak chcesz, pod warunkiem, że to jest tak jak ja, bo inne podejście jest złe"? Wstyd się pod czymś takim podpisywać mając 37 nie 17 lat. Równie ciekawe jest pisanie o "sztucznych wyzwaniach" i graniu na easy. Większość nowych gier na easy jest tak łatwa, że wystarczy naciskać jeden przycisk, aby je przejść. Bez poznawania innych możliwości mechanik - czyli tego co przygotowali twórcy. To trochę brzmi jakby ktoś powiedział "nie będę poznawał chodzenia, bo nie lubię sztucznych wyzwań, pełza nie na czworaka mi wystarczy, bo za stary jestem na naukę czegoś nowego (sztuczne wyzwania). Większość współczesnych gier jest tak projektowania, że dopiero od domyślnego poziomu trudności zaczyna pokazywać swoją głębie i możliwości. Jeśli ktoś na starcie z tego rezygnuje i nie chce próbować, to pytanie po co gra? Aby uciekać od świata? Uciekać od rozwijania się, podjęcia nauki czegokolwiek? Takie granie to jest marnowanie czasu, bo nie rozwiąże problemów i niczego nie zmieni. Oczywiście nie mówię o sytuacjach kiedy ktoś próbuje i po iluś tam nieudanych próbach ma dość i na chwilę obniża sobie poziom, aby przejść dalej lub o grach specjalnie projektoewnych jako trudne.
Jest tu błędne założenie, że średnia cena gry to 200 zł. Bardziej jest to bliskie 30-40 zł (mocno uśredniając), a do tego dochodzi fakt, że nie wszystkie gry kupuję. Pewną część (szczególnie te duże gry) dostaję od wydawców.
Mnie śmieszą platyny w Eldenie bo większość wygląda tak, że ludzie robią zapis żeby nie kończyć kilka razy gry bo im się nie chce albo proszą się na jakichś grupach na fb żeby im ktoś wyrzucił jakiś item bo im brakuje 😂😂😂
Mam ponad 600 godzin w CP2077 i zrobione 50/57 tych eee...osiągnięć Fajnie że coś tam wpada podczas gry ale bez ich sprawdzania nigdy bym nie wpadł na niektóre co mam zrobić Dla mnie totalny bezsens Skąd miałbym niby wiedzieć w grze że mam podczas spadania zabić 4-ech typów Albo odrzuć 10 granatów...no kurna kto to wymyśla Jak mi ktoś wyskakuje tematem że splatynował jakąś grę i jakie to mega życiowe osiągnięcie to patrzę na niego litościwie Totalnie nie kumam jarania się tymi osiągnięciami pozdro
@@Kamillo1288 nie chciałem żeby mój komentarz zabrzmiał jakbym komuś zarzucał że coś robi źle każdy robi to co chce jak napisałeś mnie po prostu to nie jara bo nie odczuwam żeby to było jakieś osiągnięcie dla mnie
Zależy od etapu. Czasem Tony, czyli instant kill po trafieniu pięścią, na ogół jednak brałem tą przedłużającą okienko na kombo, nie pamiętam imienia. Tej z wiertłem użyłem tylko raz, żeby zaliczyło użycie broni przy dobiciu.
Zastanawia mnie jedna rzecz!!!! Czy Ty masz wogole jakies życie osobiste? Bo widac że spedzasz taka ilość godzin na graniu ze 99% ludzi nie ma takiej możliwości. Czy może Twoje życie to tylko gra? Bo jesli tak to za to nie ma Platyny !!!!
Ja to jestem ciekaw jakim cudem ogrywasz tyle gier i robiles tyle platyn? No krótka gra to te 8godzin jak Still wakes the deep itd. Splatynowanie Assasin Creed to juz kawał czasu. Doba ma 24H a jesz , spisz , zyjesz poza kompem i ogrywasz jak gdzies wspominales "150" gier rocznie. Jak????
The Walking Dead pierwszy i drugi sezon na pewno, Heavy Rain też. Detroit nie. Nigdy nie chciało mi się tego robić, skończyłem raz i odstawiłem. Kiedyś pewnie do tej gry wrócę.
Ostatnio skończyłem Hogwarts Legacy i chociaż gra mi się podobała to platynę olałem gdy zobaczyłem ile powtarzalnych i nudnych rzeczy trzeba tam zrobić. Każdy niech gra tak jak lubi pozdro 😁
Od dawna liczyłem na ten materiał, zawsze byłem pod wrażeniem Twojej siły woli z platynowaniem gier 😃
Fajnie, że do Shadows of The Erdtree nie ma żadnych osiągnięć. Da Się ? Da. A gra wciąga jak żadna inna
Sam mam podobne podejście, nie kupuje gier z myślą o platynie. Platynuje tylko te gry, które mnie mocno wciągną, ale nie takie na które do platyny potrzeba dużo czasu (np. RDR2).
Jednym z kryteriów, które od razu u mnie skreślają platyne to trofea online. Rzadko się tego podejmuje. Czasami platynowanie pomoże mi odkryć coś, co pewnie za jednym przejściem bym przegapił. Pozdro dla platyniarzy i nie-platyniarzy. Niech każdy gra jak lubi i czerpie z tego przyjemnośc.
Taka ilość platyn jest jak najbardziej warta uznania. Ja na swoim koncie mam raptem kilkadziesiąt platyn, ale dla mnie ich zdobywanie jest naturalnym przedłużeniem gry. Jeśli gra mi się podoba i mam ochotę dalej w nią grać to, jeśli jeszcze jest to możliwe, wbijam sobie trofea żeby mieć platynkę. Ostatnio jednak coraz częściej odpuszczam i czas, który przeznaczyłbym na wbicie platyny, przeznaczam na przechodzenie kolejnej gry.
Przez jakiś czas wciągnąłem się w zbieranie trofeów. Grałem w gry, które nie zawsze były najlepsze, co miały łatwą platynę. Powtarzałem w kółko głupie czynności, śrubowałem najlepsze czasy, zmuszałem się - to było wykonywanie pracy, a nie chłonięcie dzieła. Przestały mnie bawić gry. Wspominam to jako najgorszy okres w mojej długiej, trwającej 25 lat podróży z grami. Na szczęście udało mi się to odpuścić. Nie było łatwo - trochę trwało, zanim na dobre odrzuciłem system pucharków.Dziś jestem dorosłym graczem, potrafiącym chłonąć przygodę i cieszyć się doświadczeniami, takimi jak RDR2. Gram wolno, nigdzie się nie spiesząc. Doszedłem do miejsca, w którym zawsze chciałem być jako gracz - do umiejętności cieszenia się podróżą, a nie skupiania się jedynie na osiąganiu celu. W świetnych tytułach, w których pucharki są zaprojektowane z głową, twórca przedstawia przez nie nowe spojrzenie i sposób poznania oraz przejścia gry. Ma to sens jako dodatkowa aktywność i to rozumiem, ale to jest rzadkością. Pucharki głównie mają system podobny do hazardu, a nagroda jest platyna. Pozdrawiam i nie neguję - mówię jedynie o swoim postrzeganiu. Jeżeli kogoś jara właśnie taki model grania, to spoko. Tylko jeśli gry przestają bawić, to może w tym tkwi problem.
Ps: grę która pokocham i wracam do niej wielokrotnie, przechodząc na różne sposoby, czasem zrobię platynę, ale zależy jeszcze co ona ode mnie wymaga.
Na koniec pytanie które każdy powinien zadać sobie sam. Czy zbierasz platyny dla własnej radości, czy chcesz coś udowodnić innym graczom? Czy byłby to problem gdyby Twój postęp pucharków był nie widoczny dla innych graczy.
Świetny materiał UV 👍🔝 Mam identyczne podejście do platynowania, jak Ty. Platyn mam dopiero 19. Ginko szanuję bardzo, obserwuję jego "twórczość" od dłuższego czasu. Czekam na kolejne materiały 👊
Brawo za ten komentarz . W 100 proc się zgadzam. Też nigdy tego nie rozumiałem
Mi trofea/osiągnięcia zrujnowały radość z grania. Od momentu gdy kupiłem X360 patrzę tylko jak i gdzie zdobyć osiągniecię/pucharek. Niby tego nie chce, ale gdy tylko wyjdzie jakaś gra, przeglądam listę trofek. Nie mam już chęci grania w gry, a chęć zdobywania pucharków. Widzę w sobie ten problem, a nie potrafię go zwalczyć.
Szczerze współczuję.
Miałem tak w czasach ps3, kiedy pojawiły się trofea po raz pierwszy. Przechodziłem gry bezmyślnie, jak robot, grałem w gry które mi sie nie podobały, nic z nich nie wynosiłem. I kupowałem gry których w ogóle nie chcialem poznać, ale miały łatwe osiągnięcia. Platyny które wymagały grania w multi były najgorsze, setki godzin spędziłem w słabych multikach, np. resistance i killzone. Tylko po to żeby wpadały trofki. Dziś mam to w dupie, nie mam nawet powiadomienia że zdobywam osiągnięcie. Przełomem był Deamon Souls i Dark Souls, gry które mnie zmieniły i przywróciły chęć do grania.
Jesli chodzi o mnie, to jaram sie platynowaniem gier. Mam tez taka zasade, ze jak juz kupuje jakis tytul, to musi zostac on wymaksowany. Nie zabieram sie takze za gry w ktorych nie da sie wbic platyny (np martwe serwery), albo chociaz wysrubowac % ukonczenia x gry. Wkrecilem sie w to na dobre w 2019 roku i od tamtej pory wbilem 278 platyn ( moja pierwsza i przez długi czas jedyna [od 2013 do 2019) platyna bylo Sleeping Dogs w wersji na PS3). Od tamtej chwili co roku pobijam swoje rekordy i np w ubieglym roku wpadlo 77 platyn, a teraz po pol roku mam juz 48. Uprzedzając pytania czy nt bycia no-lifem etc. Nie, mialem duzo czasu, bo bylem chory na chloniaka. Mam tez zdrowe podejscie do tego sportu (podobnie jak Ty) i nie kopie sie z koniem jesli gra jest zbyt trudna lub platyna wymaga nie wiadomo jakich cudow.
Poza bańką graczy dużo osób mówi, że samo granie w gry to marnowanie czasu, czasami to ci sami ludzie co spędzili tysiące godzin na oglądaniu piłki nożnej 😂. Inaczej marnowanie czasu to dobra zabawa, tak samo jest z platynowaniem dla niektórych.
I siedzą pół dnia oglądając mecze 😂
Niesamowicie dobrze się Ciebie słucha UV 👌
Właśnie dotarłem do fragmentu z niedźwiedziowym trofeum z rdr2. Sam męczę platynę rdr2 już od dość dawna (te cholerne wyzwania hazardzisty); zarazem ostatnia rzecz jakiej potrzebuje do 100% gry, ale akurat to trofeum wpadło dość łatwo. Mi to zajęło jakąś godzinę jeśli dobrze pamiętam. Sposób na nie znalazłem gdzieś w necie. Rozbij obóz za torami przed stacją Wallace (w stronę ikony niedźwiedzia na mapie, ale nie blisko ruin domu, właściwie to prawie zaraz za torami). Prześpij się w obozie ze dwa lub trzy razy (albo raz, nie pamiętam czy pora dnia na to wpływa). Po spaniu wsiądź na konia i pojeździj po okolicy. W większości przypadków spotkasz minimum jednego niedźwiedzia (musi być to grizlli wiadomo, czarne nie atakują). Zsiądź z konia i odwróć się plecami do niedźwiedzia jak ten szarżuje (niby wtedy zawsze uzyska się animację z której postać może wyjść cało). Dalej to standardowo klikanie i strzał. Potem powrót do obozu, reload save'a, znów spanie i kolejny niedźwiedź aż wpadnie trofeum :)
Mam na karku tyle co @Rysław :) , zabawa trwa od lat 80-tych i popieram platynowanie - ma to sens czerpania przyjemności z gry na maxa. Szkoda tylko że nie ma platynki na Another World :).
Sam kiedyś platynowalem każda grę, która zaczynałem. Zaczęło mi to jednak psuć odbiór gier i zabrało przyjemność z ich przechodzenia. Teraz platynuje tylko jak coś bardzo mi się podoba albo większość wpada sama a resztę po prostu dobijam.
Lubiłem platynować gry jak dostałem PS3 ponad 10 lat temu. Miałem ograniczone środki, więc każdą grę wykorzystywałem maksymalnie. Teraz mam na steamie listę gier, które czekają na ogranie i może nigdy się nie doczekają, więc nie będę tracił czasu na robienie wszystkich nudnych aktywności np. w ME Andromeda, kiedy mam do ogrania DLC do Cyberpunka i Elden Ringa i niezaczętego Baldur's Gate 3.
Serdecznie gratuluje tylu platyn i naprawdę miło się słuchało! Sam mam może jedną czy dwie i nigdy nie korciło mnie do tego - bo zawsze w platynach były jakieś "sztuczne", nieintuicyjne lub "niedobre" wytyczne (konieczność przegranej, złych decyzji czy uśmiercenia jakiejś postaci) plus sporo platyn wymagało gry multiplayer
Liczy się droga, a nie sam cel. Ja tak podchodzę do platyn, a mam ich obecnie 162. Są w tym gry krótkie i łatwe do platynowania, ale też wiele gier dużych i długich.
Np: Wszystkie Soulsy, Wiedźmin 3, RDR2, KDC2, nowe Assassiny, większość exów od Sony, czy dużo przygodówkek i gier logicznych, które uwielbiam :)
Od kilku lat jak gram w jakąś grę to zawsze chce ją też splatynować. Od zawsze w każdej grze lubiłem robić wszystko co ma do zaoferowania więc dla mnie platyna to takie 100% danej gry :)
W sumie cały film można streścić zdaniem: 'bo lubię i c***j'. I ja to szanuję.
Moją pierwszą platyną była ta w Bloodborne i tak zaczął się bakcyl ...w Diablo 4 samo jakoś tak wyszyło, że chciałam wypróbować wszystkie klasy i ostatecznie okazało się że brakuje mi tylko Lilith ...no ale tego jeszcze nie udało mi się zrobić. Platyna w Eldenie jest jedną z najłatwiejszych :)
Kurcze, pamiętam jak wyszedł pierwszy i potem drugi God of War na PS2 i najwyższy poziom trudności odblokowywał się po przejściu na niższych. I kurde, niby nie trzeba było wtedy przechodzić na tym Tytanie czy co to tam było. Ale przechodziłem. Ba, nawet jak była trójka i Ascension to przejście na najwyższym poziomie trudności nie było konieczne do Platyny. A i tak pozostało z czasów PS2, że sam dla siebie się zawziąłem i przechodziłem. Także winszuję 300 i szanuję.
Mam dokładnie takie samo podejśćie do platynowania, platynuje tylko to co lubię. Czasem też coś czego nie lubię - ale tylko kiedy platyna jest łatwa i kwestia platyny czy calaka to max godzina.
UV jakbys kiedys mial wiecej czasu, to fajnie by bylo gdybyś nagrał film gdzie pokazujesz swoje platyny po kolei, i krótko byś opowiedzial o zdobywaniu każdej z nich 😊 Podobny film zrobił nie dawno sargetheplayer
Wiesz ile by to trwało?
@@UVograch chętnie bym się dowiedział 😁 kilka odcinków by wpadlo. Można jeden na próbę zrobić i sprawdzić czy byłoby zainteresowanie 🙂
Nie miałem wyrobionego zdania na temat platyn, ale jednak było mi bliżej do opinii z przytoczonego komentarza na początku. Jednakże, po obejrzeniu materiału dużo lepiej rozumiem podejście, które reprezentujesz i bardzo szanuję! Niech każdy gra jak chce, i niech twórcy sensownie projektują achivmenty 😅
Chyba żadnej gry nigdy nie splatynowałem😅 Po tym materiale, chociaż mniej więcej rozumiem UV i jego podejście do tego. Dobrze, że to rozjaśnił, bo mi platynowanie kojarzy się bardziej z mordęgą, a UV to jednak czerpie z tego cały czas 'fun'.
Jeśli bardzo cenię sobie jakąś grę to wykonuję wszystkie dostępne zadania, gram powoli, czytam wszystkie notatki etc. Ogrywam taką grę na przestrzeni kilku lat od deski do deski, dwukrotnie, maksymalnie trzykrotnie. I koniec. Grę uważam za odhaczoną - nie mam już co w niej robić. Żadne platyny mi nie są potrzebne do szczęścia.
Kiedyś nasłuchałem się od znajomych, konsolowych graczy (wtedy miałem tylko pc) ile to oni nie mają 'platyn' i jakie to fajne, satysfakcjonujące, itp. Jakoś mi to utwiło w pamięcii i gdy już dorobiłem się konsoli postanowiłem 'zplatynować' pierwszą grę. Namęczyłem się. Narobiłem tych durnot wymyślonych przez twórców. Myślałem, że objerzę jakiś filmik z podziękowaniem od twórców, zadzowni Jim Ryan z gratulacjami i zniżką na kolejne gry. Tymczasem pojawiła się animacja, niemal identyczna jak przy każdym innym achivemencie, która zgasła jak normalna i na tym koniec.
Eh, to była moja pierwsza jak i ostatnia platyna.
W trakcie pisania pytania dostalem odpowiedz w twoim video.😊
Ja w sumie w grach lubię sobie zbierać te różne znajdźki na 100% co uważam za swoją platynę. Każda praktycznie gra, ma jakieś idiotyczne wyzwania, których mi się po prostu nie chce robić, wiec olewam to. Jak przejdę grę, pozbieram sobie znajdźki i inne rzeczy to uważam grę skończoną na 100% i tyle. Osobiście nie potrzebuje, żeby widniał przy tym jakiś platynowy pucharek. Np Mafie 1 mam chyba wszystkie acziki oprócz wyścigu na ostatnim poziomie trudnosci, bo to po prostu mordęga, zwlaszcza w 30 fpsach na konsoli
Dla mnie problem w aczikach jest jeden - w np Manor Lords dostaję je za uruchomienie gry dalej niż menu główne. To powoduje, że nie czuje się, że osiągnięcia są osiągnięciami. ;) Zwykle z listy aczików można by usunąć spokojnie połowę "osiągnięć". Dzięki za materiał. ;)
Platyniarz, to brzmi dumnie. Hahah. To nie dla mnie, ale mam respekt dla ludzi, roztrzaskujących platyny i maxujących wszystko co się da. Osobiście, nie wbiłem platyny nawet w Wiedźminie 3 mimo, że wbiłem w nim ponad 700h, zrobiłem każdy quest i każdy znak zapytania (prócz jednej, cholernej zbuggowanej piwnicy). #Re$pect za te platynki chief :)
Pamietam swoje wyzwanie w Punisherze - kazda misje robilem bez oberwania ani jednen raz, (aby zdobyc jak najwięcej punktow za misje) a jak dostalem strzala to misje zaczynałem od nowa. Tez sie bawilem po swojemu i spedzilem chyba setki godzin przy tej grze
Też miałem kiedyś platyniarstwo ale się z tego wyleczyłem - przez fakt, że nowe gry najczęściej trofki miały "długie" a nie skilowe. Wcześniej wydawało mi się że trofki powodują odkrycie w pełni gry, kierowały mnie w rewiry / mechaniki, których po zwykłym przejściu mógłbym nie dotknąć. Niestety z czasem zacząłem zauważać, że większość platyn to raczej utrudnienia czasowe i powoli się spowodowało to zaniechania calakowania. Teraz z perspektywy mogę stwierdzić, że nie był to dobry czas a granie raczej na siłe ale jak cieszą cyferki pełnych 100% to się tego nie zauważa. Z dobrych wspomnień to Hotline Miami 1 i 2 gdyby nie calakowanie nie bawiłbym się w nich tak świetnie, bo większość trofek wymagała innego grania. Pamiętam też w nawiązaniu do wad platynowania, któryś z twórców gry albo heavyrain albo detroit - mówił, że liczy że żaden gracz nie zobaczy innego niż jego zakończenia co było dość dziwne bo platyna wymagała zobaczenia ich wszystkich. Przypomniał mi się jeszcze jeden problem - przy dłuższych grach czytałem wcześniej jakie są trofki aby nie przechodzić 2 krotnie gry co trochę niszczy jej odbiór bo nakierowuje na styl grania w gre. Pozdrawiam
Witaj UV gram w gry od ponad 30 lat pierwszą Platynę zdobyłem wczoraj w Spiderman 2 tylko dlatego że można ją zdobyć robiąc po prostu wszystko w grze. Jest radość duża. Niektóre platyny wymagają od gracza kilku przejść nawet Baldur's Gate 3. Dodatkowo są głupie wyzwania jak w Gran Turismo 7:zrób 100 zdjęć,gram w wyścigi samochodowe a nie symulator fotografa. Mając około 250 gier na PlayStation 4 i 5, nie mam czasu się w to bawić. Gratuluję 300 platyn,ale to zabawa nie dla mnie. Pozdrawiam serdecznie.
Super materiał, mam podobnie jak ty UV jak gierka siądzie to platynka mile widziana.
Ja zrobiłem kilka platyn w życiu, po za tym sporo gier zaliczyłem w okolicach 80%(game pass,steam). Najważniejsze dla mnie to przejście gry ,a jeżeli questy poboczne są godne zrobienia to i je staram się wykonać wszystkie.Uważam iż platynowanie gier na siłę to strata czasu i nerwów,bo sporo wyzwań wymaga nie skilla czy myślenia,a po prostu farmienia bądź szukania na siłę wszystkich znajdziek lub powtarzania czynności nty raz. A najgorszy jest chyba poświęcony czas, który nie daje niemal zadnego ,,fanu".
Materiał sztos 🎉❤😊
Czyli można powiedzieć, że Ty nie platynujesz. Ty dodajesz do ulubionych :)
Jak dla mnie są achievementy które wymagają zwyczajnie za dużo czasu. Jeżeli mam spędzić dodatkowe kilka czy kilkanaście godzin by odblokować konkretne osiągnięcie to się do niego nie zabieram :D
Dla mnie platynowanie to jest "strata czasu", ale co kto lubi
Jeden platynuje, druga speedranuje, inny gra tylko na easy, każden jeden się bawi i o to chodzi. Ja mam ze dwadzieścia konsol, kilkaset gier fiz a przeszedłem od czasow ponga z dziesięć może... bo zbieracz
Leci subik i pozdrowienia
Podziwiam zapał i zaangażowanie, zasadniczo niech każdy gra jak lubi nawet jeśli bywa absurdalne, na tym polega też fun. Co do mnie to czasem wpada mi jakieś osiągnięcie typu że walnąłem kogoś patelnią 100 raz, ale nie zwracam na to uwagi, natomiast wolę w grach odkryć dodatkową treść, kontekst, ukryty fragment mapki... itp. Zasadniczo wolę smakować gry, ale... podkreślam, jak komu daje frajdę max... gry to czemu nie.
Taktyczny komentarz dla zasięgów, bo faktycznie platyn nie robię. ;)
Dla równowagi polecam materiał Nrgeeka o platynowaniu gier. Wypowiada się o plantynach i jak się z tego wyleczył jak były nałogowciec 🙄 myślę że niech każdy gra w gry jak tam lubi i chce.
Ja odbiłem się od platynowania gdy okazało się że nie ma jednego systemu dla wszystkich platform (a przynajmniej dla konsol Sony). Dla ludzi grających w retro gierki na Steamdecku (i nie tylko) polecam programik który dodaje achievementy do gier z NESa itd ✌🏻
Dzięki za odpowiedź na moje pytanie! Pozdro! :D
Nie gram z zamiarem maksowania kolejnych tytułów, ale jeśli po pierwszym ukończeniu gry widzę, że niewiele osiągnięć zostało do końca to przy kolejnych podejściach staram się zebrać pozostałe o ile nie wymagają jakichś chorych akcji np. przechodzenia gry na najwyższym poziomie trudności. Gratulacje dla tych, którzy platynują gry z serii Uncharted, które na normalu mają niekiedy mocno przegięte strzelaniny. Gry maksuję głównie na Steam. Na PS4 mam bodajże trzy platyny: Ratchet & Clank, Life is Strange i Marvel's Spider-Man. Gram aktualne w Horizon Zero Dawn i być może też spróbuję zdobyć platynę, bo nie ma chyba osiągnięć które można pominąć. Podobnie jest z nowymi Asasynami, które są wdzięczne do maksowania. W Odyssey mam 100% osiągnięć i planuję też wymaksować Origins. Hitmana: Absolution też wymaksowałem, chociaż na początku ta gra mnie wpieniała. Dość czasochłonny był Skyrim, za to w takim CP2077 zdobyłem 100% osiągnięć miesiąc po premierze. Wymaksowałem też dwie gry od CI Games: Lords of the Fallen z 2014 i Sniper: Ghost Warrior 3. Nie miałem ciśnienia, ale całkiem fajnie mi się w te tytuły grało. Obecnie jedyne plany związane z maksowaniem osiągnięć mam wobec gier PB. W Risen 2 i 3 mam 100%, chociaż w drugiej części osiągnięcia na Steam są spartaczone i musiałem posunąć się do skorzystania z kodów by zdobyć należne acziki, które zdobyłbym dawno gdyby działały. Ostatnio na Steam osiągnięcia dostał pierwszy Risen, którego ukończyłem czterokrotnie, ale nie było wtedy osiągnięć. No i są jeszcze dwa Eleksy w których też niewiele zostało do końca: E1 - 10 osiągnięć, w E2 - 7 osiągnięć, główne związane z maksowaniem konkretnych drzewek umiejętności. Równie niewiele osiągnięć zostało mi do wymaksowania Mass Effect: Legendary Edition, ale wymagałoby to przejścia wszystkich części na najwyższym poziomie trudności. Może kiedyś się z tym zmierzę jak będę miał ochotę na Mass Effecty.
Pamiętam Cię z pociągów. Ja wysiadałem w Brzesku.
Ja platynowalem tylko gry, które naprawdę mi się podobały jak GoW, Deus Ex HR.
Ja alkoholikiem? Ja przy X to jestem wrecz abstynentem, on to dopiero pije. A ja sobie się tylko delektuje trunkiem xd
+1
Mam podobne podejście do platyn jak ty. Sprawia mi przyjemność to platynuje. I wyszło że mam tylko 26 platyn xD
Ja wbijam platyny od 2017 roku i do momentu pisania tego komentarza udało mi się ich uzyskać zaledwie w liczbie 112.
Gier pod platyny nie kupuję, natomiast kiedy wiem, że chcę zagrać w daną grę to z ciekawości obczajam, czy platyna będzie trudna, czasochłonna lub też będzie wymagać wielu przejść, żeby wiedzieć, czy od razu focusować się na trofeach, które są pomijalne, czy też grać na yolo (oczywiście coś takiego robię tylko i wyłącznie jeśli w daną grę będę grał na Plejaku).
Jeśli chodzi o sam motyw kolekcjonowania platynowych pucharków, to nie robię tego, aby wbijać ich jak najwięcej, bo do każdej gry podchodzę indywidualnie i jeśli mi się ona podoba to wirtualny dzbanek będzie idealnym ukoronowaniem jej ukończenia + dowodem na jej wymaxowanie (niestety nie każda splatynowana gra = 100% ukończenia samej gry). Zatem tutaj mam podejście na zasadzie: jakoś, a nie ilośc, bo zawsze będę wolał wbić platynę w takim FFVII Rebirth, niżeli w jakimś Majonezie.
P.S. Apropos kolekcjonowania - kolekcjonujesz może gry w wersjach fizycznych ? Jeśli tak, to czy planujesz może jakimś film na ten temat, być może nawet pochwalisz się swoją kolekcją ? Bardzo chętnie zobaczyłbym tego typu materiał.
Na początek rozkmina: gdyby była możliwość sprzedawania gier cyfrowych (np. na Steam) wraz achivementami, to czy zmaksowane gry byłyby więcej warte, czy mniej? A może nie miałoby to znaczenia?
Jeśli chodzi o samą platynę/achiki kiedyś miałem podobne zdanie, co kolega z początkowego komentarza. Co więcej byłem osobą, która w sumie rzadko kończyła w ogóle gry. Zmieniło mi się jakoś ze dwa lata temu - zacząłem kończyć tytuły (chociaż to wciąż niewielkie ilości). A obecnie pracuję nad pierwszym calakiem w moim ukochanym pierwszym Quake (chodzi oczywiście o remaster na Steam). Jestem na etapie przechodzenie wszystkich dodatków na nightmare.
Podsumowując: coś w tym jest:)
Ja platynuje tylko gry które według mnie są wybitnie i dlatego mam tylko około 11 platyn. Są to gry które wywarły na mnie jakieś szczególne wrażenie czy to poprzez postaci, fabułę czy gameplay. Pozdrawiam UV
Wow nie sądziłem że mój komentarz tak wybrzmi 😮
Nic nie mam do ludzi co platynują gry,to jest wasz czas!
Był bardzo dobry.
Mam 28 lat i moze z 3 platyny. Ale to byly świetne gry i tylko dlatego zrobiłem te wyzwania :)
Mam ochote wbijac platyny, ale nie jezeli musze przejsc gre kilka razy
Mam "aż" 3 platyny, ale najgorsze, że w jednej z nielicznych gier, w jakiej rzeczywiście bym chciał, platyny prawdopodobnie nigdy nie zrobię. Mowa o Gran Turismo 7. Niestety nie mam miejsca i finansów na kierownicę - te dobre są straszne drogie, a gdybym miał mieć fotel chowany w szafie i za każdym razem musiałbym go wyciągać, podłączać, a, później chować, to wolałbym już w ogóle nie zaczynać grania.
Wiem, że da się zrobić platynę na padzie, ale to wymaga dużo większych umiejętności, bo pokonywanie idealnie długich łuków szybkim samochodem na analogu, a kierownicy to jak granie na klawiaturze, a analogu/myszce. Niektórzy potrafią nawet w fpsy, ale to bardzo uzdolniona osoby.
Ja, tak jak UV gram dla fanu. Tylko w odróżnieniu od UV, mi platynowanie fanu nie daje. Próbowałem z dwiema, może trzema grami, mam w jednej i robiąc ją męczyłem się, bo czułem właśnie to, że robię coś, na co nie mam ochoty, a jestem do tego zmuszony przez dewelopera.
Skoro robisz platyny tylko dla siebie to co za różnica na jakiej platformie? I dlaczego osiągnięcia na Steam są mniej "warte"? Robiąc je dla siebie nie będziesz przecież oszukiwał. Wydaje mi się, że jest w tym coś z chwalenia się tymi trofeami/osiągnięciami czy jak się to zwie.
33:00 tu masz odp.
wyzwanie w dead space jest żadne wystarczy wyłączyć grę jak się zginie na impossible i zacząć od save :D
Dałoby radę zaprosić Pana Ginko do materiału by nagrać jakiś wywiad w temacie platyn ? Chętnie bym coś takiego obejrzał Co do Mad Max-a ABSOLUTNIE się zgadzam na samo wspomnienie tego dostaję szału xD
Rysław już to zrobił. Jest u niego rozmowa na kanale.
Ja w dwie soboty wbiłem ponad sto platyn w gównogierkach za 4zł z PSNu : D
Z miejsca 13 000 coś przeskoczyłem na 400 w rankingu graczy w Polsce XD
Osiągnięcia lub platyny są swego rodzaju przedłużeniem danej gry. Są osobną listą tak jakby pobocznych wyzwań do odhaczenia.
To co mnie zawsze dziwi to fakt, że recenzujący daną grę nie ocenia gry pod kątem platyn i osiągnięć. Tak jakby nagle przestałby mieć znaczenie.
Podziwiam, chciałbym mieć tyle wolnego czasu.
Musisz znaleźć dobrą pracę .Wszystkie platyny zrobiłem w pracy..Nawet konsoli w domu nie mam podłączonej tylko w robocie 😊
Pozdro
@@rado.b998mi by się nie chciało platynować, nawet jakby mi za to płacili:)
@@maorys89Mi by się chciało grać w grę której nie ukończę na 100 %😂
Zresztą tak właśnie robię..Zupełnie inaczej niż UV..Jak wiem że nie wbije platyny to nie wkładam gry do konsoli..
@@rado.b998 ale fajnie :D Zdradź proszę co to za zawód!
@@Damian12312 ☺️ Pracuje w firmie,która robi kable telekomunikacyjne..W skrócie uzbrajamy maszynę puszczamy ją i przez 6 7 h nawija się kabel na taką ogromną szpule.
No i to jest czas gdzie mogę podpiąć ps5 pod monitor i sobie pykać
Mam takie stanowisko,że nawet podczas zmiany dziennej nie ma większych problemów żeby sobie pograć bo jestem daleko od wszystkich ważnych ludzi w firmie,a jak ktoś otwiera drzwi na naszą hale to dostajemy czerwony sygnał świetlny że względów bezpieczeństwa i cała nasza 12 wie,że trzeba wszystko odłożyć i udawać że ten kabel to najwspanialsza rzecz jaką widzimy 🤪🤪
Pozdro
Savescum przy Dead Space musi ostro lecieć :D
Zasada jest taka: save na koniec rozdziału i do chmury. Jakieś wyzwanie musi być.
@@UVograch Wiadomo, wyzwanie ale w rozsądnym zakresie :D
Ja mam 36 lat i splatynowalem 10 gier:
Cyberpunk 2077
God of war 2018
Batman Arkham asylum
Wiedźmin 2
Marvel Avengers
Marvel Guardians of the Galaxy
Marvel Spider Man
Risen 3
Evil West
Robocop
Powyższe gry sprawialy mi tyle przyjemności ze nie mialem oporu aby je wymaksowac no i nie trzeba było stawać na chu*** aby to zrobić.
nie mam cisnienia na platynowanie, ale 2 gry mi sie udalo metal gear solid phantom pain i ghost of tsushima. 2 kompletnie inne podejscia, w niczym niepodobne xD czasem mam wrazenie ze niektore osiagniecia ktos sobie z pupy wyciagnal ale sa tez tyluly gdzie jest to przemyslane. platyna platynie nierowna imo, a kazdy niech bawi sie gra jak lubi, tak jak wielki dev przykazal :D
kompletnie wywalone na platyny, acziwmenty i inne tego typu gowna. jeszcze rozumiem speedrunowanie albo no hit czalendze, a tak to zbieranie kazdego gowna na mapie w czasie gdy moge sprawdzic x innych tytulow to wybor jest prosty
Szczerze to nie rozumiem jak można sobie samemu coś takiego zobić. Jak mi się jakaś bardzo podoba to przechodzę ją na 100% w moim rozumowaniu czyli fabuła główna, zadania poboczne i ewentualnie jakieś znajdzki jak nie ma ich nie wiadomo ile. Przechodzenie gry w taki sposób żeby spełnić idiotyczne acziwmenty typu przejdź grę tylko używając podstawowej broni czy przejdz piechotą 20000km to czysty masochizm granie nie dla gry tylko dla wirtualnego pucharku.
Pytanie od solo indie deva do specjalisty od platynowania - czy uważasz, że mała indie gierka powinna iść w achivmenty i wszelkiego rodzaju urozmaicacze ( platforma steam, a jak zażre to wiadomo sky is the limit jeśli chodzi o platformy) ?
Jak wygląda teraz granie w Hotline miami w wersji ps5? Po premierze były podobno jakieś problemy z tym że gra była mniej responsywna i dłużej czekało się na respawn. Zauważyłeś coś takiego jak przechodziłeś grę teraz? Mówię typowo o wersji ps5, nie wersji ps4 odpalonej na ps5
Ja mało w życiu gier wbiłem platyn, może mniej niż 10.. ale gierek sporo ogarlem 😅 co do achivmenty to każdy gracz Europa universalis 4 wie jak potrafią urozmaicić i wyznaczyć daną kampanię 😁
Dla mnie platynowanie nie jest celem samym w sobie. Platynuję zwykle gry które lubię, lub te które nie mają przesadzonych wymagań. Choć z drugiej strony po splatynowaniu gry czasem mam jej po prostu dość. Tak się stało na przykład z GOW Ragnarok, przez to nie zacząłem nawet dodatku Valhalla.
Ja mam dwie platyny - w The Last of Us II i w Ghost of Tsushima. Pierwsza wpadła sama, nawet nie wiedziałem kiedy. Drugą mam dlatego, że po ukończeniu gry okazało się, że brakuje mi tylko trofki za ukłon przed ołtarzami więc sobie to dobiłem bo trwało pięć minut. Generalnie jak kończę grę to zawsze sobie sprawdzam co mi wpadło i czego brakuje i jeśli brakuje niewiele to sobie dobijam (tak jak w GOT) ale patrząc na ilość wbitych platyn to zwykle brakuje dużo i mi się zwyczajnie nie chce ;) Gdyby pucharki jutro zniknęły w ogóle to w moim graniu praktycznie nic by się nie zmieniło.
Ja platynuję/calakuję tylko gry, które naprawdę mi się podobały. Minium ocena 9/10 dla mnie. A i tak nie zawsze.
Mam tylko kilkanaście, jakoś nie czuje weny by każdą grę platynowac.
Ja jak na razie mam 3platyny. Platynuje tylko gierki które są dla mnie ważne. Dlatego mam wyplatynowanego wiedźmina shadow od war (platyna wpada bez dodatków) oraz AC Rogue(gramy templariuszem) po 2k godzinach mam też prawie platynę w grze online Warframe i mam jakieś 80-90% w kilku innych grach takich jak np Vice city i Rayman.
Czasami platynki potrafią mnie po prostu zachęcić do tytułu mimo że nie miałem ochoty w niego grać bo mnie zmęczył i wracam co kilka lat i powoli wbijam procenty 😅😅😅
A co do cytatu?
Moim zdaniem dobre będzie stwierdzenie "ile ludzi tyle opinii" nie chcesz nie musisz ale jeśli sprawia Ci to przyjemność to dlaczego mam tego nie robić albo mówić komuś że to strata czasu
Jak byś grał po swojemu to byś nie sprawdzał 😊
A mein leben w wolfenstein II nie była najtrudniejsza ?
Ja mam zamiar kiedyś zrobić platynkę w dante's inferno tym bardziej ze ukonczylem te trials of st lucia i to nawet na 2 kontach, ale nie powiem ze to dlc było łatwe, grałeś w to dlc ?
Ja mam pytanie. Czy masz platynę z Assassin's Creed IV Black Flag? Tak chodzi mi głównie o osiągnięcia z Multiplayer. Ja gram na xboxie i nie wiem czy serwery jeszcze działają...
Platynę nie. Zrobiłem calaka po premierze na Xboksie 360. Multiplayera nie da się dziś zrobić.
@@UVograchczym się różni calak od platyny? Myślałem, że to to samo.
Platyna to platynowe trofeum na plejaku. Calak to określenie na zdobycie 1000 punktów Gamerscore w grze, od premiery Xboksa 360 na klockach, dziś też PC w środowisku Microsoftu.
28:50 OK, czyli ukończyłeś dany tytuł dwa razy i mówisz, że już nigdy do niego nie wrócisz, bo nie ma co w nim robić, a chwilę wcześniej powiedziałeś, że jest to jedna z Twoich ulubionych gier. Trochę to głupkowate, do ulubionych gier się wraca, żeby w nie po prostu zagrać i dobrze się bawić, czy się je ukończyło na 100% czy też nie
Podpisuję się pod tym zacytowanym komentarzem rękoma i nogami. Mam 37 lat, gram od 25 i nie zrobiłem w życiu nawet 1 platyny. Nie widzę w tym nic fajnego, a raczej irytującego. Co więcej, im jestem starszy tym częściej gram na easy, nie szukam sztucznych wyzwań, nie szukam robienia dziwactw, wykraczających poza zwyczajnymi czynnościami w danej grze (a to nie są sztuczki zadane przez randoma) :)
Podpisujesz się rękami i nogami pod podejściem "możesz grać w gry jak chcesz, pod warunkiem, że to jest tak jak ja, bo inne podejście jest złe"? Wstyd się pod czymś takim podpisywać mając 37 nie 17 lat.
Równie ciekawe jest pisanie o "sztucznych wyzwaniach" i graniu na easy. Większość nowych gier na easy jest tak łatwa, że wystarczy naciskać jeden przycisk, aby je przejść. Bez poznawania innych możliwości mechanik - czyli tego co przygotowali twórcy. To trochę brzmi jakby ktoś powiedział "nie będę poznawał chodzenia, bo nie lubię sztucznych wyzwań, pełza nie na czworaka mi wystarczy, bo za stary jestem na naukę czegoś nowego (sztuczne wyzwania). Większość współczesnych gier jest tak projektowania, że dopiero od domyślnego poziomu trudności zaczyna pokazywać swoją głębie i możliwości. Jeśli ktoś na starcie z tego rezygnuje i nie chce próbować, to pytanie po co gra? Aby uciekać od świata? Uciekać od rozwijania się, podjęcia nauki czegokolwiek? Takie granie to jest marnowanie czasu, bo nie rozwiąże problemów i niczego nie zmieni.
Oczywiście nie mówię o sytuacjach kiedy ktoś próbuje i po iluś tam nieudanych próbach ma dość i na chwilę obniża sobie poziom, aby przejść dalej lub o grach specjalnie projektoewnych jako trudne.
Podpisuję się
Najważniejsza jest przyjemność z gry. Np Assassin's Creed Broterhood, misje Leonarda, treningi w Animusie, Multi, Kampania. Spora różnorodność, głębia.
@@Durzy007 co to za komentarz w ogóle? Masz problem z tym, że człowiekowi daje fan granie na niskim poziomie trudności?
@@Durzy007dupsko pękło...
A ja mam pytanie, skąd masz taką bluzkę? Bardzo mi się podoba
To koszulka z presspacka do God of War: Ragnarok.
@@UVograch czyli nie dla śmiertelników, zazdro. Pasuje do twojego nie zamierzonego wyglądu kratosa 😁
God of war, spiderman i dbz kakarot. Przejść i wyczyść mapę i wpada platyna 😂😂 jedyne jakie mam
Co do platyn w Soulsach. Radzę sie pośpieszyć, bo zdarzaja sie trofea ktore wynagaja gry po sieci.
Kiedyś zbierałem ale wyrosłem z tego.
Dead Space mozesz w ostatniej chwili zaladowac nawet po smierci, wiec luzik, easy platynka :}
8:00 10 tysięcy platyn? Mnie bardziej zadziwia to że gościu wydał ponad 2 miliony na gry, niż to że zrobił tyle platyn
Jest tu błędne założenie, że średnia cena gry to 200 zł. Bardziej jest to bliskie 30-40 zł (mocno uśredniając), a do tego dochodzi fakt, że nie wszystkie gry kupuję. Pewną część (szczególnie te duże gry) dostaję od wydawców.
@@miguelcamino8712 nawet przyjmując cenę 30 zł to daje 300k na gry. Kosztowne hobby
Platyna fajna sprawa
Mnie śmieszą platyny w Eldenie bo większość wygląda tak, że ludzie robią zapis żeby nie kończyć kilka razy gry bo im się nie chce albo proszą się na jakichś grupach na fb żeby im ktoś wyrzucił jakiś item bo im brakuje 😂😂😂
Moje najcenniejsze platyny to motostrm: Pacific Rift i resistance 2
I właśnie dlatego lubię Nintendo. U nich nie ma platyn.
Nic by nie stracili gdyby były.
Mam ponad 600 godzin w CP2077 i zrobione 50/57 tych eee...osiągnięć
Fajnie że coś tam wpada podczas gry ale bez ich sprawdzania nigdy bym nie wpadł na niektóre co mam zrobić
Dla mnie totalny bezsens
Skąd miałbym niby wiedzieć w grze że mam podczas spadania zabić 4-ech typów
Albo odrzuć 10 granatów...no kurna kto to wymyśla
Jak mi ktoś wyskakuje tematem że splatynował jakąś grę i jakie to mega życiowe osiągnięcie to patrzę na niego litościwie
Totalnie nie kumam jarania się tymi osiągnięciami
pozdro
Każdy ma prawo spędzać czas jak chce. Nikomu UV nie robi tym krzywdy. Inna sprawa to taka, że też nie rozumiem, jak można tak marnować swój czas.
@@Kamillo1288 nie chciałem żeby mój komentarz zabrzmiał jakbym komuś zarzucał że coś robi źle
każdy robi to co chce jak napisałeś
mnie po prostu to nie jara bo nie odczuwam żeby to było jakieś osiągnięcie dla mnie
R E L
@@michaderkacz3712 LER
Bioshock bezpośrednio odnosi się do tematyki wykonywania sztuczek przez gracza, wymyślonych przez jakiegoś randoma ;)
7:40 😮😮😮
Z ciekawości, do platyny z Hotline Miami - brałeś maskę dającą wiertło, czy coś innego robiłeś?
Zależy od etapu. Czasem Tony, czyli instant kill po trafieniu pięścią, na ogół jednak brałem tą przedłużającą okienko na kombo, nie pamiętam imienia. Tej z wiertłem użyłem tylko raz, żeby zaliczyło użycie broni przy dobiciu.
@@UVograch o popatrz, haha. Ja jak wbijałem 100% osiągnięć na PC, to leciałem głównie z wiertłem
W mirage to nawet ja jestem bliska platyny 😅😅😅
Pomyslowe osiagniecia są porządane, wymagajace tylko żmudnego klepania w przyciski lub losowe nie interesuja mnie. Mam zero platyn.😂
Gram od 1988 (atari amiga, potem pc) i nawet nie wiem co to znaczy "wbić platynę". Chodzi o zaliczenie gry na 100%? Pytam poważnie.
Platyna to trofea tak zwane "Achievementy" Ps5/Ps4
Platyna a zrobienie 100% w grze to osobne tematy.
Zastanawia mnie jedna rzecz!!!! Czy Ty masz wogole jakies życie osobiste? Bo widac że spedzasz taka ilość godzin na graniu ze 99% ludzi nie ma takiej możliwości. Czy może Twoje życie to tylko gra? Bo jesli tak to za to nie ma Platyny !!!!
Tak, mam.
Grasz w takie gry jak diablo na padzie czy na pc myszka plus klawiatura?
W diabloklony gram głównie na PC, w Diablo 4 grałem na PS5 i na PC. Na konsoli nie stanowiło to problemu.
Ja to jestem ciekaw jakim cudem ogrywasz tyle gier i robiles tyle platyn? No krótka gra to te 8godzin jak Still wakes the deep itd. Splatynowanie Assasin Creed to juz kawał czasu. Doba ma 24H a jesz , spisz , zyjesz poza kompem i ogrywasz jak gdzies wspominales "150" gier rocznie. Jak????
UV czy masz platyny w grach typu The Walking Dead, Heavy Rain, Detroid Become Human?
The Walking Dead pierwszy i drugi sezon na pewno, Heavy Rain też. Detroit nie. Nigdy nie chciało mi się tego robić, skończyłem raz i odstawiłem. Kiedyś pewnie do tej gry wrócę.
Ostatnio skończyłem Hogwarts Legacy i chociaż gra mi się podobała to platynę olałem gdy zobaczyłem ile powtarzalnych i nudnych rzeczy trzeba tam zrobić. Każdy niech gra tak jak lubi pozdro 😁