0:59 Edison niczego NIE stworzył 1:04 nie na żadnym kawałku plastiku ani tym bardziej ebonitu. Zapis dźwięku odbywał się w warstwie wosku naniesionej na metalowy walec (a ściślej nie walec tylko wycinek stożka). 1:52 płyty gramofonowe nie są nagrywane tylko tłoczone. Chyba, że mówimy o tzw. płytach miękkich, decelitowych, to i owszem, można je nagrać i były do tego odpowiednie "nagrywarki", aczkolwiek nie był to sprzęt popularny z prostego powodu - niskiej trwałości takiego nośnika - każde odtworzenie pogarszało jakość. Za to takie zestawy używali radiowi reporterzy w latach 30. XX w. czy też stacje radiowe do późniejszego odtworzenia materiału. Jakkolwiek ze względu na niską trwałość nośnika, a także jakość - co było słyszalne - część stacji radiowych do czasu wprowadzenia taśmy magnetofonowej nie zezwalała na pre-recording, czyli wcześniejsze nagrywanie programów na takie płyty - wszystkie programy musiały być nadawane na żywo. 2:18 Drut nie był stosowany do nagrywania dźwięku w domach. Tzw. stille był przeznaczony głównie i przede wszystkim dla stacji radiowych i głównie do nagrywania relacji w terenie. W zastosowaniu studyjnym nie miał on zasadniczo miejsca, no, może z wyjątkiem tzw. "stime shift" i tylko do nagrań głosu. 2:49 w studiach (radiowych, nagraniowych) od roku 1941 wchodziła już technologia zapisu na taśmie magnetycznej - to właśnie w tym roku inżynier Weber z niemieckiego radia dokonał znacznej poprawy jakości zapisu na taśmie magnetycznej (poprzez zmieszanie zapisywanego sygnału fonicznego z prądem podkładu), jakości która już w tym momencie przewyższyła jakość oferowaną przez tłoczone płyty gramofonowe, a w roku 1945 już realizowano pierwsze nagrania stereofoniczne na taśmie magnetofonowej. Przy czym do roku 1945 technologią zapisu magnetycznego o wysokiej jakości dysponowało tylko radio Rzeszy Niemieckiej, natomiast po roku 1945 sprzęt i dokumentacja zostały wywiezione i skopiowane, zarówno na wschodzie jak i zachodzie, i mniej więcej od roku 1950 mamy dosyć powszechny zapis na taśmie magnetofonowej. 3:17 na zdjęciu jest akurat ADAT a nie DAT; ADAT akurat przyczynił się do gwałtownego rozwoju homerecordingu, ponieważ oferował jakość taką jak DAT, ale korzystał z ogólnodostępnych kaset S-VHS, pozwalał na zapis 8 ścieżek na jednej kasecie a także umożliwiał łączenie kilku urządzeń (tzw. stackowanie) celem zapisu 16, 24, 32 itd. ścieżek audio. Jak się już kopiuje z wikipedii to trzeba było wziąć zdjęcie DAT'a, a nie ADAT'a :) Nawiasem mówiąc wcześniej też mieliśmy jeszcze jedną rewolucję w latach 70. - wtedy pojawiły się wielośladowe "stacje produkcyjne" - mikser i magnetofon wielośladowy w jednej obudowie. Można było nagrać oddzielnie poszczególne elementy składowe utworu, a nawet w różnym czasie, a potem je miksować tak jak w studiu, do uzyskania żądanego rezultatu. Oczywiście te urządzenie jakością ustępowały studyjnym magnetofonom wielośladowym, ale były od nich znacznie, znacznie tańsze. 9:55 ZOOM ani nie był pierwszy, ani nie robi dobrze i tanio. Za to ma zajebisty marketing i w tej dziedzinie powinni dostać Oscara i Nobla. Tascam był wcześniej. 11:56 H4n - słaby produkt ze świetnym marketingiem. Tascam DR-40, o większych możliwościach, lepszej jakości, działał znacznie szybciej niż H4n a do tego było 2x tańszy. H4n nie był też żadnym standardem, choć jest to przez lata powtarzany slogan (znów powtarzam, że firma powinna dostać Nobla i Oscara za zajebisty marketing, co potwierdza ten film). W tym samym czasie śmigały urządzenia 8-mio czy 16-to śladowe, o znacznie lepszej jakości niż H4n (przede wszystkim nie szumiały tak niemiłosiernie) i nie kosztowały już majątku. 13:59 nie ile liczb można zapisać tylko ile wartości (poziomów) 20:30 autorowi pomyliła się skala mocy (ciśnienia akustycznego) z poziomem sygnału, bo o zapisie sygnału mówimy. Wzór podstawowy: Ku[dB]=20*log(10)*U2/U1. Zatem w praktyce mamy: 10dB to różnica 3,16x (a nie 10 tak jak powiedziano); 20dB to różnica 10x (a nie 100); 30dB to różnica 31,6x (a nie 1000x); 40dB to różnica poziomów 100x (a nie 10.000), 60dB to różnica 1.000x (a nie milion).
Bardzo mi się podobał dzisiejszy odcinek. O float 32 nie słyszałem do dzisiaj (no ale może dlatego, że niczego nie nagrywam). Co do jakości CD to sądziłem, że jakość jest rewelacyjna dopóki nie kupiłem kilka lat temu odtwarzacza plików bezstratnych i plików muzycznych wysokiej rozdzielczości.
Co innego jest jakość zapisu CD a co innego jakość kiepskiego odtwarzacza CD który szumi sam z siebie. Takim swietnym przykładem jest plyta CD z utworem Bolero. Jak się zaczyna powinna być całkowita cisza i tylko takie ciche ledwo słyszalne początkowe dzwięki smyczków a pod koniec utworu przy trąbach i werblach głośniki powinny spadać z regału ale nic nie powinno być przesterowane :) To jest włąśnie jakość CD.
MD to pocżatek lat 90 i w wiele miejsc weszły na pełnej np do studi nagraniowych co ciekawe taki MD sony przenośny był ceną zbliżony do takiego w formie deck. Takiego decka mieli Franciszkanie w kościele. To już po denominacji kosztowało około 3kPLN tylko że to i tak było kupione za DM w DE. To było tak 4-6 pensji z kasy z marketu. MD się praktycznie nigdy nie spopularyzowało. Natomiast MP# tak z tym że p100 który miał premiere chyba w 94 tym nie był w stanie real time kompresować mp3. Dosowy player mpxplay (chyba sie tak nazywał) obciążał proca na 30% przy dekompresji w windzie 95 było jeszcze gorzej. Na takim mpxplayu kumpel sobie zrobił taki mediacenter z pilotem etc to kiedyś było coś. Mój amd k63dnow przy prędkości 300 mhz przy pluginie do winampa który niby korzystał z roższeżeń 3d now pod winda obciążał proca przy dekompresji na poziomie ok 3%. A kompresja był możliwa w czasie "nadrzeczywistym" Nie pamiętam już ile trwało zgranie całej płyty. Ale ze wzgl na pojemności wolałem wolniej ale od razu kompresowac z pominieciem zgrywania do wav a potem kompresji.
No dobra, mamy zapis do pliku w formacie float. Ale jaki musi byc do tego przetwornik ADC? Skad ma wziac informacje o tych najcichszych szmerach, jeśli jego rozdzielczość jest skonczona? Tak samo, przeciez jesli zaczniemy krzyczec do takiego mikrofonu, to sie przesteruje, prawda? Chyba ze jest 256 stopniowa regulacja poziomu wzmocnienia wzmacniacza wejściowego i jej wartosc zapisywana jest jako wykładnik aktualnej wartości (nie wiem czy w dobra stronę ide ;) )
Po porostu masz podzielony sygnał na kilka scieżek, każda z tych ścieżek ma inaczej ustawione wzmocnienie i na końcy przetwornik ADC. W czasie nagrywania rejestrujesz materiał rownolegle kilkoma przetwornikami, jedne beda miały sygnał za cichy inne będą przesterowane ale jakiś będzie w sam raz albo prawie i tego wykorzystasz do zapisu. Jesli się systuacja zmieni to przelaczysz sie na inny przetwornik (a wlasciwie stanie sie to automatycznie w nagrywaczce)
Edison (1:04) nic nie stworzył. On kupował a często kradł projekty aby na nich zarabiać! Co do pozostałych informacji o samplowaniu to dużo półprawd a często głupot, wynikających z niewiedzy prelegenta. Co jednak wymagać od osoby, która pokazując pięć palców (12:34) mówi o liczbie 10, podobnie zrobił rezydent "Długopis".
Po co Pan na siłę wylewa te negatywną i nie uzasadnioną krytykę? Bardzo się rzuca w oczy jakaś frustracja i kompleksy. Polecam szczerze jakąś książkę z kategorii inteligencji emocjonalnej. Pozdrawiam.
@@mstolarski Sprawdź jaki jest stosunek wartości dla wartości w dB a dowiesz się, że w filmie są głupoty. W necie znajdziesz kalkulatory więc łatwo to sprawdzić.
Fajne ale komu to potrzebne? Dlaczego? Nie mam bladego pojęcia do czego tego użyć .Nawet zastanawiam się do czego tego intensywnie używałeś przez lata. Tak wiem - jest jutub i można jak opowiadasz nagrywać ludzi pod wpływem alko na weselach i cieszyć się tym po latach . Zastąpi dyktafon i są nisze i ludzie dziwni.Hobbyści ,zbieracze znaczków i nagrywający ćwierkanie wróbli i sikorek.
Jesli nagrywasz dzwięk z profesjonalną jakośćią nawet dla własnego urzytku to potrzebujesz stosownego narzedzia do nagrywania. Można oglądać kiepskie wideo z dobrym dzwiekiem, ale nie da się oglądać dobrego wideo z kiepskim dzwiekiem.
@@mstolarski Nie przekonałeś mnie .To z mojego punktu widzenia sprzęt dla fanatyków i może tylko niektórych jutuberów .A niektórych - bo niezbyt mnie obchodzi dźwięk na jutubie gdy ktoś pokazuje jak wymienić jakąś część w samochodzie czy zaprogramować mikrokontroler. Nie w jakości dźwięku zasadza się wartość takich filmów a w doświadczeniu przekazywanym przez nagrywającego. Może też dlatego że nie nagrywam dobrego ani kiepskiego domowego wideo.Nie bywam "fotografem" i "filmowcem" na pogrzebach , weselach - nie czerpię z tego satysfakcji . Nigdy nie miałem potrzeby rejestrowania rzeczywistości w sposób inny niż spontaniczny czyli bez przygotowań.Nie gromadzę w sposób przemyślany nagrań, szkoda mi czasu na edycję i cieszę się jeśli nadążam z tym archiwum spontanicznych nagrań za zmianami nośników i formatów. Rzecz w tym że w mojej ocenie nie odbiegam od przeciętnej.
@@mstolarski mnie przekonałeś. Rozumiem że to urządzenie może działać tylko z jakimś grabberem video w stylu streamdeck? Bo do mojego smartfona to raczej tego nie podłączę żeby streemowac na jutuba?
0:59 Edison niczego NIE stworzył
1:04 nie na żadnym kawałku plastiku ani tym bardziej ebonitu. Zapis dźwięku odbywał się w warstwie wosku naniesionej na metalowy walec (a ściślej nie walec tylko wycinek stożka).
1:52 płyty gramofonowe nie są nagrywane tylko tłoczone. Chyba, że mówimy o tzw. płytach miękkich, decelitowych, to i owszem, można je nagrać i były do tego odpowiednie "nagrywarki", aczkolwiek nie był to sprzęt popularny z prostego powodu - niskiej trwałości takiego nośnika - każde odtworzenie pogarszało jakość. Za to takie zestawy używali radiowi reporterzy w latach 30. XX w. czy też stacje radiowe do późniejszego odtworzenia materiału. Jakkolwiek ze względu na niską trwałość nośnika, a także jakość - co było słyszalne - część stacji radiowych do czasu wprowadzenia taśmy magnetofonowej nie zezwalała na pre-recording, czyli wcześniejsze nagrywanie programów na takie płyty - wszystkie programy musiały być nadawane na żywo.
2:18 Drut nie był stosowany do nagrywania dźwięku w domach. Tzw. stille był przeznaczony głównie i przede wszystkim dla stacji radiowych i głównie do nagrywania relacji w terenie. W zastosowaniu studyjnym nie miał on zasadniczo miejsca, no, może z wyjątkiem tzw. "stime shift" i tylko do nagrań głosu.
2:49 w studiach (radiowych, nagraniowych) od roku 1941 wchodziła już technologia zapisu na taśmie magnetycznej - to właśnie w tym roku inżynier Weber z niemieckiego radia dokonał znacznej poprawy jakości zapisu na taśmie magnetycznej (poprzez zmieszanie zapisywanego sygnału fonicznego z prądem podkładu), jakości która już w tym momencie przewyższyła jakość oferowaną przez tłoczone płyty gramofonowe, a w roku 1945 już realizowano pierwsze nagrania stereofoniczne na taśmie magnetofonowej. Przy czym do roku 1945 technologią zapisu magnetycznego o wysokiej jakości dysponowało tylko radio Rzeszy Niemieckiej, natomiast po roku 1945 sprzęt i dokumentacja zostały wywiezione i skopiowane, zarówno na wschodzie jak i zachodzie, i mniej więcej od roku 1950 mamy dosyć powszechny zapis na taśmie magnetofonowej.
3:17 na zdjęciu jest akurat ADAT a nie DAT; ADAT akurat przyczynił się do gwałtownego rozwoju homerecordingu, ponieważ oferował jakość taką jak DAT, ale korzystał z ogólnodostępnych kaset S-VHS, pozwalał na zapis 8 ścieżek na jednej kasecie a także umożliwiał łączenie kilku urządzeń (tzw. stackowanie) celem zapisu 16, 24, 32 itd. ścieżek audio. Jak się już kopiuje z wikipedii to trzeba było wziąć zdjęcie DAT'a, a nie ADAT'a :)
Nawiasem mówiąc wcześniej też mieliśmy jeszcze jedną rewolucję w latach 70. - wtedy pojawiły się wielośladowe "stacje produkcyjne" - mikser i magnetofon wielośladowy w jednej obudowie. Można było nagrać oddzielnie poszczególne elementy składowe utworu, a nawet w różnym czasie, a potem je miksować tak jak w studiu, do uzyskania żądanego rezultatu. Oczywiście te urządzenie jakością ustępowały studyjnym magnetofonom wielośladowym, ale były od nich znacznie, znacznie tańsze.
9:55 ZOOM ani nie był pierwszy, ani nie robi dobrze i tanio. Za to ma zajebisty marketing i w tej dziedzinie powinni dostać Oscara i Nobla. Tascam był wcześniej.
11:56 H4n - słaby produkt ze świetnym marketingiem. Tascam DR-40, o większych możliwościach, lepszej jakości, działał znacznie szybciej niż H4n a do tego było 2x tańszy. H4n nie był też żadnym standardem, choć jest to przez lata powtarzany slogan (znów powtarzam, że firma powinna dostać Nobla i Oscara za zajebisty marketing, co potwierdza ten film). W tym samym czasie śmigały urządzenia 8-mio czy 16-to śladowe, o znacznie lepszej jakości niż H4n (przede wszystkim nie szumiały tak niemiłosiernie) i nie kosztowały już majątku.
13:59 nie ile liczb można zapisać tylko ile wartości (poziomów)
20:30 autorowi pomyliła się skala mocy (ciśnienia akustycznego) z poziomem sygnału, bo o zapisie sygnału mówimy. Wzór podstawowy: Ku[dB]=20*log(10)*U2/U1. Zatem w praktyce mamy: 10dB to różnica 3,16x (a nie 10 tak jak powiedziano); 20dB to różnica 10x (a nie 100); 30dB to różnica 31,6x (a nie 1000x); 40dB to różnica poziomów 100x (a nie 10.000), 60dB to różnica 1.000x (a nie milion).
No tak, masz rację dziwęk stosuje przelicznik 20 dB = 10x wieksze cisnienie akustyczne (a nie 100x).
👍👍
Bardzo mi się podobał dzisiejszy odcinek. O float 32 nie słyszałem do dzisiaj (no ale może dlatego, że niczego nie nagrywam).
Co do jakości CD to sądziłem, że jakość jest rewelacyjna dopóki nie kupiłem kilka lat temu odtwarzacza plików bezstratnych i plików muzycznych wysokiej rozdzielczości.
Co innego jest jakość zapisu CD a co innego jakość kiepskiego odtwarzacza CD który szumi sam z siebie. Takim swietnym przykładem jest plyta CD z utworem Bolero. Jak się zaczyna powinna być całkowita cisza i tylko takie ciche ledwo słyszalne początkowe dzwięki smyczków a pod koniec utworu przy trąbach i werblach głośniki powinny spadać z regału ale nic nie powinno być przesterowane :) To jest włąśnie jakość CD.
W domu rejestrujemy z wyższą jakością niż to czego słuchamy z internetu.
No materiał na YT juz siest zmasterowany i wtedy można mniejszyć jakość.
MD to pocżatek lat 90 i w wiele miejsc weszły na pełnej np do studi nagraniowych co ciekawe taki MD sony przenośny był ceną zbliżony do takiego w formie deck. Takiego decka mieli Franciszkanie w kościele. To już po denominacji kosztowało około 3kPLN tylko że to i tak było kupione za DM w DE. To było tak 4-6 pensji z kasy z marketu. MD się praktycznie nigdy nie spopularyzowało. Natomiast MP# tak z tym że p100 który miał premiere chyba w 94 tym nie był w stanie real time kompresować mp3. Dosowy player mpxplay (chyba sie tak nazywał) obciążał proca na 30% przy dekompresji w windzie 95 było jeszcze gorzej. Na takim mpxplayu kumpel sobie zrobił taki mediacenter z pilotem etc to kiedyś było coś. Mój amd k63dnow przy prędkości 300 mhz przy pluginie do winampa który niby korzystał z roższeżeń 3d now pod winda obciążał proca przy dekompresji na poziomie ok 3%. A kompresja był możliwa w czasie "nadrzeczywistym" Nie pamiętam już ile trwało zgranie całej płyty. Ale ze wzgl na pojemności wolałem wolniej ale od razu kompresowac z pominieciem zgrywania do wav a potem kompresji.
Pamietam że pierwszy program do kompresji mp3 na PC potrzebował 1h aby skompresowac 5 min muzyki :)
No dobra, mamy zapis do pliku w formacie float. Ale jaki musi byc do tego przetwornik ADC? Skad ma wziac informacje o tych najcichszych szmerach, jeśli jego rozdzielczość jest skonczona? Tak samo, przeciez jesli zaczniemy krzyczec do takiego mikrofonu, to sie przesteruje, prawda?
Chyba ze jest 256 stopniowa regulacja poziomu wzmocnienia wzmacniacza wejściowego i jej wartosc zapisywana jest jako wykładnik aktualnej wartości (nie wiem czy w dobra stronę ide ;) )
Po porostu masz podzielony sygnał na kilka scieżek, każda z tych ścieżek ma inaczej ustawione wzmocnienie i na końcy przetwornik ADC. W czasie nagrywania rejestrujesz materiał rownolegle kilkoma przetwornikami, jedne beda miały sygnał za cichy inne będą przesterowane ale jakiś będzie w sam raz albo prawie i tego wykorzystasz do zapisu. Jesli się systuacja zmieni to przelaczysz sie na inny przetwornik (a wlasciwie stanie sie to automatycznie w nagrywaczce)
Edison (1:04) nic nie stworzył. On kupował a często kradł projekty aby na nich zarabiać!
Co do pozostałych informacji o samplowaniu to dużo półprawd a często głupot, wynikających z niewiedzy prelegenta. Co jednak wymagać od osoby, która pokazując pięć palców (12:34) mówi o liczbie 10, podobnie zrobił rezydent "Długopis".
a co jest je tak z ta skala w dB?
Po co Pan na siłę wylewa te negatywną i nie uzasadnioną krytykę? Bardzo się rzuca w oczy jakaś frustracja i kompleksy. Polecam szczerze jakąś książkę z kategorii inteligencji emocjonalnej. Pozdrawiam.
@@mstolarski Sprawdź jaki jest stosunek wartości dla wartości w dB a dowiesz się, że w filmie są głupoty. W necie znajdziesz kalkulatory więc łatwo to sprawdzić.
@@eR-MIK W filmie jak najbardziej przedstawione jest to prawidłowo.
@@michal07bf Prawidłowa ale tylko dla mocy a nie wzmocnienia.
Fajne ale komu to potrzebne?
Dlaczego?
Nie mam bladego pojęcia do czego tego użyć .Nawet zastanawiam się do czego tego intensywnie używałeś przez lata.
Tak wiem - jest jutub i można jak opowiadasz nagrywać ludzi pod wpływem alko na weselach i cieszyć się tym po latach .
Zastąpi dyktafon i są nisze i ludzie dziwni.Hobbyści ,zbieracze znaczków i nagrywający ćwierkanie wróbli i sikorek.
To samo pomyślałem.
Po co komu nagrywanie w takiej jakości?
Może jakieś wykłady na uczelni?
Jesli nagrywasz dzwięk z profesjonalną jakośćią nawet dla własnego urzytku to potrzebujesz stosownego narzedzia do nagrywania. Można oglądać kiepskie wideo z dobrym dzwiekiem, ale nie da się oglądać dobrego wideo z kiepskim dzwiekiem.
@@mstolarski
Nie przekonałeś mnie .To z mojego punktu widzenia sprzęt dla fanatyków i może tylko niektórych jutuberów .A niektórych - bo niezbyt mnie obchodzi dźwięk na jutubie gdy ktoś pokazuje jak wymienić jakąś część w samochodzie czy zaprogramować mikrokontroler. Nie w jakości dźwięku zasadza się wartość takich filmów a w doświadczeniu przekazywanym przez nagrywającego.
Może też dlatego że nie nagrywam dobrego ani kiepskiego domowego wideo.Nie bywam "fotografem" i "filmowcem" na pogrzebach , weselach - nie czerpię z tego satysfakcji .
Nigdy nie miałem potrzeby rejestrowania rzeczywistości w sposób inny niż spontaniczny czyli bez przygotowań.Nie gromadzę w sposób przemyślany nagrań, szkoda mi czasu na edycję i cieszę się jeśli nadążam z tym archiwum spontanicznych nagrań za zmianami nośników i formatów.
Rzecz w tym że w mojej ocenie nie odbiegam od przeciętnej.
@@mstolarski mnie przekonałeś. Rozumiem że to urządzenie może działać tylko z jakimś grabberem video w stylu streamdeck?
Bo do mojego smartfona to raczej tego nie podłączę żeby streemowac na jutuba?