Wow Aga! Super, że otworzyłaś się na temat relacji ze swoją rodziną/ rodzicami. Myślę, że wiele osób utożsamia się z tą sytuacją i brakiem zrozumienia ze strony najbliższych. Może kiedyś, chciałbyś opowiedzieć coś więcej o tym dlaczego taka decyzja i w jaki sposób radziłaś sobie z rozluźnieniem tych relacji? Oczywiście to są bardzo personalne tematy, więc zupełnie luźne zapytanie. Twoje rozkminki życiowe zawsze tak do mnie trafiają i dużo z nich wynoszę 🖤 dzięki 🖤
Ja też chętnie bym tego wysłuchała. Mam bardzo dobrą relację z rodzicami, ale mój mąż nie może (mimo szczerych chęci) ułożyć, a raczej rozluźnić tej z toksycznymi rodzicami. Myślę, ze to mogło by wielu osobom pomóc. Oczywiście to sprawy bardzo osobiste i na maksa prywatne, więc zrozumiemy, jeśli nie będziesz chciała. Zastanawia mnie też fakt, że Twoja mama jest (o ile się nie mylę) psychologiem i dużo mówi o relacjach, a sama nie potrafi dogadać się z córką, tak mądrą i dojrzałą, to bardzo przykre. Dobrze, ze jest Esti❤
Z kanału Twojej mamy dowiedziałam się o Tobie, ma Twój kanał w polecanych :) Pomimo różnic na pewno bardzo Cię kocha :) Też z mamą darłam koty. Dogadujemy się dopiero teraz a mam 36 lat :D może i u Was kiedyś się poukłada :) Tego Wam życzę :))))
Chciałabym mieć taką przyjaciółkę jak Ty, wyluzowana, wyrozumiała, praktycznie takie samo podejście do różnych tematów. Kurcze, gdyby więcej ludzi miało takie myślenie i podejście do życia jak Ty, to świat byłby lepszy 🥲
Oj Stara, poruszyłaś tak ważny i bliski memu sercu temat toksycznych relacji z najbliższą rodziną. Ja dopiero 3 lata temu (mam39) odważyłam się zerwać relacje z mamą i siostrą dla swojego psychicznego dobra. Pierwszy rok był mega trudny, pełen wyrzutów sumienia, gdzie przecież zawalczyłam o swoje zdrowie psychiczne i postawiłam granice... Dziwne jest poczucie bycia sierotą, kiedy tak "bliskie" genetycznie osoby żyją. Dziękuję, że o tym mówisz bo dzięki Tobie przypomniałam sobie jaki kawał roboty zrobiłam i jak dużo ta decyzja i działanie zmieniły w moim życiu na mega lepsze 🤌 każdemu/każdej, kto się waha i jeszcze tkwi w jakiejkolwiek toksycznej relacji życzę świadomości i sił do podjęcia walki o swoje potrzeby I szczęście ❤️
@@stokrotka7177 rozumiem Cię bardzo dobrze, też tam byłam. Przyjdzie czas, gdzie poczujesz siłę i zrobisz 1 krok. Później, nie ważne jak bardzo będzie się chciało z tego wycofać, trzeba wytrwać w postanowieniu. Ja potrzebowałam ok 2 lata, żeby przestać mieć wyrzuty sumienia, ale było warto 🙌
@@stokrotka7177 bo tak nas nauczono. Mamy być grzeczne i być dla innych, a nie myśleć o sobie.. Trudno się z tego wyrwać. Bardzo dobrze Cię rozumiem, bo też tak mam. Tylko że życie mamy jedno i tylko my sami możemy o siebie najlepiej zadbać. Trzymaj się ciepło i powodzenia 🤗
Aga - przesyłam przytulasy z dobrą energią ! Wiem co znaczy mieć kiepskie relacje z rodzicami i znam smak poczucia bycia czarną owcą... Dziękuję że się podzieliłaś tym trudnym tematem. Wspieram i życzę Tobie i Twoim bliskim sercu osobom, oraz zwierzakom - pięknych świąt 🌲🌠💕
Święta dla osób które są „pokaleczone” przez relacje rodzinne lub ich członków to trudny temat. Sama co roku, czekam na Wigilie a gdy nadchodzi, opłakuje starty rodzinne i ból. W tym roku uciekam, aż do Afryki, by nie myśleć. Przytulam Cię Sava, życie mamy jedno ❤
Ja tylko dwa słowa odnośnie spędzania świąt z rodziną, bo widzę w komentarzach, ze wiele osób ma podobna sytuacje. Moja mama ma problem z alkoholem co zniszczyło nasza relacje, a ja mimo to jeździłam na święta ‚bo przecież jak to tak ich zostawić samych w Wigilie’. Płakałam nad barszczem i ledwo przelykalam te uszka, bo widziałam ze ona znów jest pijana, aż dopiero mając 25 lat zadecydowałam nie brać w tym udziału. Najlepsza decyzja ever, nadal mam święta, mamy choinkę, jedzonko i święty spokój, tylko ja, mąż, pies a od tego roku nasza córeczka 🥰
Dziękuje ci za to co powiedziałaś o świętach z rodziną i o swojej sytuacji rodzinnej. To może pomóc wielu osobom które cię oglądają. Często robimy rzeczy tylko po to żeby uniknąć tzw. wyrzutów sumienia i przekonania że nie jesteśmy dobrymi ludźmi bo stawiamy granice... ja sama poczułam ulgę kiedy odseparowałam się od mojej rodziny i ludzi którzy nie mieli na celu mojego dobra.
Też myślę, że to ważne. Czytając te wszystkie komentarze mam taką refleksję, że dzieci, nawet te od dawna dorosłe, są bardziej lojalne w stosunku do rodziców niż rodzice w stosunku do dzieci. I chyba dlatego tak trudno jest postawić granicę rodzicom. Znam dobrze osobę, dla której święta nie są radosnym czasem bo zawsze, jak już wszyscy się zjadą, jest w domu albo awantura albo wypominanie co kto złego zrobił. Pytam, po co chcesz tam jechać skoro wiesz doskonale jak to się skończy? W odpowiedzi "no jak nie jechać na święta do domu?". Życzę wszystkim dobrych świąt.
Kurczę, jak ja Cię rozumiem w kwestii nieudanej relacji rodzinnej. Dzisiaj ryczę cały dzień, bo "przypomniałam sobie", że nie mam nikogo. Kolejny rok z rzędu święta spędzę sama i za każdym takim razem jak okoliczności mnie zmuszają do uświadomienia sobie, że inni mają tak fajnie, a ja nie mam tego zaplecza, o ktorym marzę (rodzina, prezenty, uściski, uśmiechy...), to bardzo, bardzo boli mnie serce.
Przykro mi, przytulam mocno ❤ A nie masz żadnych przyjaciół, może kogoś samotnego z kim mogłabyś spędzić chociaż kilka godzin? Może też jest ktoś samotny?
Pomyśl o tym, że ten ryk tęsknoty za jakiś czas może być jedynie smutnym wspomnieniem. Właśnie dziś przypomniało mi się to o czym napisałaś, ja 8lat temu. A dziś żona i mama upragnionej trójki. Czasem muszę się uszczypnąć by uwierzyć że oni serio istnieją, że z osoby stale tęskniącej stałam się tak otoczona miłością. A byłej rodzinie dziękuję za cenne lekcje, uczę się na ich błędach, po coś jednak byli jak się okazuje. Życzę Ci szczęścia i żebyś za parę lat napisała tu komentarz w stylu "mam i ja" 😊
Hej Paulina. Wiem, ze nie zastapie Ci rodziny w zaden sposob. Mimo wszystko jesli chcialabys sie zapoznac, wyjsc kiedys na kawe (nie wazne z jakiego miasta jestes) to daj znać. Z checia Cie poznam :)
Wzruszyłam się razem z Tobą, gdy mówiłaś o wybieraniu bliskich osób, stracie i docenianiu tych, którzy są obecni w naszym życiu. Poruszyłaś bardzo ważny temat ♥️
Ja też się wzruszyłam . Może dlatego że się utożsamiam i rozumiem ,że nie w każdej rodzinie są normalne i zdrowe relacje. Te niezdrowe i toksyczne relacje trzeba przepracować i bardzo dobrze że Aga chodziła na terapię. Ja też zamierzam ale się jeszcze zebrać nie mogę
W tym roku święta spędzę zupełnie inaczej, niż dotychczas. To pierwsze bez najbardziej toksycznej osoby w moim życiu - ojca, który sprawił, że nigdy nie był to dla mnie ten „magiczny czas” i słodko-pierdzące piosenki, ozdoby. Ludzie w szkole zawsze cieszyli się, a ja byłam zdołowana, że utknęłam, że nie ma ucieczki w szkołę, znajomi na wyjazdach. Święta mają swoje drugie oblicze, nie wszyscy rozumieli stwierdzenie, że świąt nie lubię, bo przecież jak można ich nie lubić? Jestem dumna z mojej mamy, że wzięła sprawy w swoje ręce i odcięła się od czegoś, czego do tej pory nie widziała. Choć nie spędzę wigilii z nią, to cieszę się, że żadna z nas nie spędzi jej z nim - ona ze swoją mamą i siostrami, za którymi tęskni, a ja z rodziną narzeczonego, w której jestem akceptowana i doceniona (Agata, ściskam mocno). Czuję się dziwnie wzruszona i nie potrafię się jeszcze z tego cieszyć tak, jakbym mogła, bo jest to dla mnie nieznane i nowe odczucie, ale wiem, że z roku na rok będzie lepiej.
Wzruszyłam się kiedy zaczęłaś mówić o tematach rodzinnych. Z jednej strony bardzo Ci współczuję, z drugiej jednak podziwiam całym sercem. Ciebie, ale też Michała i jego rodzinę za pełne zrozumienie i wsparcie - złoto! Dla mnie ten pozornie wesoły, pełen radości i ciepła świąteczny czas, również jest trudny. Od 10 lat nie mam najmniejszej ochoty odprawiać tej całej szopki skupionej wokół konsumpcjonizmu i jedzenia pod białym kołnierzykiem. Liczy się dla mnie spokój, zwolnienie tempa, czas na zadumę i refleksje. Zgadzam się w pełni, że "święta to trudny temat".
Te święta będą dla mnie pierwszymi bez odwiedzania rodziców, niestety zawiodłam się na rodzinie w najważniejszym dla mnie dniu - swojego ślubu, zostałam wciągnięta w rozgrywki między moją matką, a siostrą, które teraz oczekują przeprosin nie wiem za co. Dowiedziałam się, że jestem wywrotowcem i mam nie robic ślubu na pokaz, bo matka nie będzie za mnie świeciła oczami tylko dlatego, że wzięłam ślub cywilny, a nie w kościele. Nie chce takich osób w moim życiu dla których ważniejsze jest "co ludzie powiedzą" niż szczęście własnego dziecka... (Pochodzę ze wsi, matka nie toleruje sprzeciwu, najchętniej ułożyłaby każdemu dziecku życie wg jej wytycznych)
Padłam z okładów z Mango i jedzenie przeciwzapalnych lodów ;) fajnie że poruszasz temat świat rodzinnych. Też zawsze jeździliśmy bo tak trzeba. Odwiedzać rodzinę, która narzucała swoje poglądy. Od pewnego czasu już daje sobie spokój i nie zabiegam o relacje, które nie szanują mnie i mojego zdania. Zostajemy w domu będzie na naszych zasadach. Pozdro Sava
Uwielbiam twoje podejście do życia i do siebie, że siebie szanujesz i rozumiesz swoje potrzeby. I dziękujemy ci wszyscy za dzielenie się z nami. Z każdego odcinka coś wartościowego wyciągam. Cudowna energię mi dajesz ❤
Sava totalnie cie rozumiem. Ogólnie ja jade na swieta do domu rodzinnego ze wzgledu na babcię, która mieszka z moimi rodzicami. Ale planuje byc tylko na wigilii, i nastepnego dnia wrocę do siebie. Najwazniejsze to stawiac siebie na pierwszym miejscu
Bardzo dojrzale i świadomie mówisz o swoich uczuciach- I jest to wspierające. Przytulam-chociaż się nie znamy 😉 Wszystkiego dobrego na ten przed i świąteczny czas!
Mam podobnie, jeżeli chodzi o świeta, do tej pory zawsze łączyly się z takim uczuciem rozczarowania, zawiedzionych oczekiwań, poczuciem, że coś jest nie tak, po raz pierwszy w tym roku spędzę święta bez rodziny i po raz pierwszy raz w życiu na prawdę się na nie cieszę, ale wiem o czym mówisz, jeśli chodzi o poczucie winy, tym bardziej gdy przy telefonach słyszysz wyrzuty że nie przyjeżdżasz, a jak przyjeżdżasz to tej bliskości i ciepła i tak nie ma, tylko pozory, a i tak będą wyrzuty że jesteś za krótko. Dziękuje, że mówisz o terapii i o tym jak to w sobie przepracowywałaś, ja dopiero przechodzę ten proces na terapii, jest trudny,ale dzięki twojej historii mam nadzieję na to, że się uda ;)
Kurczę wzruszyłam się jak mówiłaś o twojej relacji z rodzina. Może to zabrzmi głupio, ale nie ze względu na twoja relacje z rodzicami ale moja relacje z moimi dziećmi. Mam 37 lat i mam fantastyczne dzieci. Natomiast. Widzę duża różnice charakterów między nami. Widzę jakie następują zgrzyty. I teraz myśle, co gdyby moje dzieciaki odsunęły się ode mnie za pare lat, ze względu na np różnice naszych charakterów. I serce mi pęka, bo pamietam te wszystkie lata które spędziliśmy pełne śmiechów, leżąc w łóżkach i czytając książki. Ale tez lata, gdzie ja emocjonalnie totalnie sobie nie radziłam sama ze sobą i co napewno odbiło się na ich wychowaniu. Zdałam sobie sprawę jak kurde ciężko jest być dobrym, wyrozumiałym rodzicem. Szczególnie ze wyszłam z domu gdzie miałam totalnie niedojrzałych emocjonalnie rodziców. Nie wyobrażam sobie, żeby moich dzieciaków w przyszłości przy mnie nie było, nawet jeśli popełniłam i nadal popełniam błędy..❤
To prawda, Ty płakałaś jak dostalas od Mikołaja kilka lat temu komodę z Ikea i walizkę pełna skarpetek, a myśmy od Was kino domowe - to se ne wrati 😊 teraz najważniejsze wnuki Mango.i Koko
cześć Aga. Dzisiejszy odcinek jest dla mnie ważny. Twoja informacja o dezycji jaką podjęłaś w związku z rodziną jest mi bliska. Jednak zupełnie odwrotna. Ostatnio straciłam- a raczej podjełam decyzję, że kończę wszelkie relacje z moimi przyjaciółkami, które znam od 6 roku życia. Do tego straciłam najbliższą mi osobę czyli chłopaka, z którym byłam 8 lat- (rozstaliśmy się w pokoju ale był dla mnie ważny). Wszystko wydarzyło się dość gwałtownie. Przez pandemie zapadłam w nerwicę (stany depresyjne, ataki paniki, stany lękowe). Przyjaciele i chłopak nie dźwignęli tego, a ja czułam, że w sumie to jakby lepiej mi jak ich nie ma... wszystko wtedy mija - choć strata tak wielu ważnych dla mnie ludzi była i dalej jest okropna. Polepszyły mi soę za to relacje z rodziną, choż była dla trigerem nr.1 podczas rozpoznania choroby. Z nimi też w jakiś sposób musiałam się pożegnać, ale to była raczej kwestia odcięcia pępowiny. Ucięta pępowina pokazała mi że mimo tego wciąż coś nie gra a świat który stworzyłam na jej fundamentach (przyjaciele, związek) jest toksyczna. Teraz zaczynam mieć z mamą relacje bliższe niż z jakąkolwiek przyjaciółką mimo, że w najbardziej odjechanych snach sobie tego nie wyobrażałam. Ale utrata przyjaciół- tak wielu ludzi którzy byli zawsze jest strasznie bolesna i nadal boli, choć już coraz mniej. No i teraz właśnie... po co to piszę... ? Po to żeby powiedzieć Ci że wtedy właśnie poznałam Ciebie. To dziwne bo wiesz jestem poważną 30-stkę i zawsze kręciłam beke z vlogerek i zastanawiałam się co z tym światem się odpierdala... ? na co to komu? Po czym typiara z laptopa okazuję się być dla mnie ważniejsza niż psiapsi którą znam jakieś 23 lata... Twój vlog jest autentyczny i jesteś dla mnie kimś kto mimo tego, że otacza się pięknem i wygląda wspaniale ( motywuje xD) i robisz rzeczy w stylu "that girl" to ciągle przypominasz mi jak ważna i satysfakcjonująca jest praca nad sobą, swoją psyche... wiesz świadome życie. To ważne dla mnie o tyle, że podczas gdy czułam się gorzej moi przyjaciele widzieli we mnie tylko chorobę (Pewnie do teraz tak tłumaczą sobie moją decyzję o opuszczeniu ich)- czułam, że mimo tego, że ja wiem że ta praca nad sobą jest dobra to inni uważają, że mi odbija. Nikt przecież tyle nie rozkminia o sobie i o świecie. Teraz wiem, że ta decyzja była dla mnie dobra a wręcz przełomowa. To coś w rodzaju budowania życia od początku, ale to super bo głównie na swoich zasadach i potrzebach a nie na brakach i lękach. Przez ten cały elaborat chciałam powiedzieć Ci że jesteś dla mnie ważna. To co robisz robisz świetnie, autentycznie i dzięki temu co robisz na pewno wsparłaś co najmniej jedną osobę (a podejrzewam, że więcej ;)) Pragnę powiedzieć Ci - Dziękuję - po prostu... głęboko z serca. P.S Jeśli kiedyś zorganizujesz spotkanie z Tobą... nie wiem z jakiej okazji (jakaś na pewno by się znalazła) ale pomyślałam, że byłabym przeszczęśliwa gdybym mogła Cię po prostu przytulić i spojrzeć w te ciemne jak węgiel oczyska i przybić pione (już nie wspomnę o pogłaskaniu Koko i Mango- chyba bym umarłą ze szczęścia xD). Choć jak to pisze zdaje sobie sprawę, że pewnie i ty i Twoje psy musiałyby iść po takim spotkaniu na terapię xD No nie wiem... Może chociaż przez szybę xD? przemyśl to ;D Buziaki i do zobaczenia w kolejnym vlogu!
Kurcze powiem Ci ze jestem w niezlym szoku. Ogladam Cie od baaaaardzo dawna i zawsze wydawalo mi sie ze masz super kontakt ze swoja rodzina,pamietam filmiki gdzie wszyscy siedzieliscie i spiewaliscie piosenki. Zazdroscilam Ci bo sama tego nie mialam. Moze opowiesz cos wiecej? Sama odsunelam sie od swojej rodziny z roznych wzgledow, mysle ze taki filmik bylby bardzo pomocny i ciekawy i przede wszystkim otworzyl by oczy wielu ludziom ktorzy robia cos na sile lub 'bo tak wypada'. Sciskam Cie mocno!
Dokładnie, też wbiłam w szok 🤯 Jej mama na dodatek jest pedagogiem i na swoim kanale opowiada o relacjach z dziećmi. Ja też nie obchodzę świąt po "katolicku" i nigdy ich nie lubiłam obchodzić w ten sposób ponieważ nie wierzę w historię o niepokalanym poczęciu. Agaty rodzina jest bardzo katolicka , ale nie spodziewałam się , że do tego stopnia , aby nie szanować wyboru własnego dziecka i ucinać kontakt. 😔 Ja mojego synka nie poslalam do komunii, moja mama wierząca bardzo to przeżyła , ale nie zerwala przez to ze mna kontaktu, a ja nie zrobię nic wbrew własnej woli ..... Ech
Mam podobnie z moją rodziną. Rok temu, po dwóch latach, wróciłam do Polski na święta i bardzo się zawiodłam. Ciągle jakieś sprzeczki, naciskanie, nieprzyjemna atmosfera, głupie pytania, pretensje... Dlatego w tym roku spędzamy święta po swojemu i czuję się zajebiście. Święta to taki piękny czas, wyjątkowy i powinniśmy spędzać go najlepiej jak potrafimy. Obdarzać się miłością. Trzymaj się tam i ucałuj ode mnie dziewczynki :)
Wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze? Że Agata mimo ciężkiej sytuacji z rodzicami potrafi żyć własnym życiem, świetnie się w tym wszystkim odnajduje i ma niesamowicie dobre serce 😍 Sama chciałabym mieć taką kumpelę, bo ostatnio moja przyjaźń chyba się rozpada i nie mam już na kogo liczyć..u mnie z rodziną jest podobna sytuacja, szczególnie z mamą, która nie potrafi zaakceptować mojej wyprowadzki do narzeczonego, bo nie może znieść, że nie jesteśmy po ślubie 🙄 Może ktoś ma podobne doświadczenia, dlatego piszę to, żebyście się tym naprawdę nie przejmowali, bo za was życia nikt nie przeżyje, buziaki ❣️
Moja mama długo nie mogła zaakceptować mojej decyzji o nieposiadaniu dzieci i związku bez ślubu. Generalnie mamy dobre relacje a jej prztyki w tym temacie nie były na tyle uciążliwe abym chciała zrywać relacje. Konsekwentne ignorowanie tematu (na jej głupie zaczepki nijak nie odpowiadałam, do tego kamienna twarz) sprawiły że w końcu jej się znudziło. Myślę że jakbym wchodziła w dyskusję to byłoby tylko zbędne mielenie tematu. Nie wiem czy u innych to zadziała, ale u mnie pomogło :)
Też pierwszy raz zdecydowałam, że spędzam święta z chłopakiem w domu, zamiast jechać do mojej mamy. Tyle lat się do tego zabierałam, ale dopiero niedawno zrozumiałam, jak bardzo na mnie to wpływa, skoro nienawidzę świąt od tak wielu lat. Trochę pomógł mi w tym fizjo, który zlokalizował traumy ukryte w moim ciele, z którymi pracujemy. Dzięki, że o tym mówisz 🙌🏼
Dla mnie to jest czas bardzo nostalgiczny, po śmierci mojego taty, który popełnił samobójstwo już nic nie jest takie samo.. Chciałabym być z mamą ale nie mogę tak więc jest jak jest, staram się dla męża i reszty rodziny ale z tyłu głowy są nie przyjemne myśli i smutek 😪przytulam wszystkich dla których grudzień jest bolesny
Doskonale Cie rozumiem jeśli chodzi o święta... I dla wszystkich co mają podobna sytuację i to czytaja - odetnijcie się, postawcie siebie na pierwszym miejscu , toksyczne osoby pozostaną toksyczne, smutne to bo to przeważnie najbliższą rodzina, ale jak nie czujecie się gdzieś dobrze to zmieńcie to nie jest to łatwe ale czas pomyśleć o sobie 💙
Aga, oglądam Ciebie od jakiegoś już czasu i zastanawiałam się do tej pory właśnie nad Twoją relacją z rodzicami. Coś mi się "kłóciło", tzn. Ty chodząca na terapię, brak Twoich rodziców w filmach a z drugiej strony kanał Twojej mamy i to jeszcze o takiej a nie innej tematyce. Ale wiadomo, to nie moja sprawa. Oglądam Ciebie, bo jesteś dla mnie inspiracją pod wieloma względami. Jednak dzisiaj zrozumiałam wszystko. Odpowiedziałaś na wszystkie niewiadome. Gratuluję Ci tego kroku, odwagi, walki o siebie - brawo! 😘
Ja się właśnie zastanawiam, jako rodzic jeszcze nie dorosłego dziecka, co jest przyczyną, że osoby mające wiedzę psychologiczną, otwarte i świadome nie utrzymują relacji.
U mnie podobna sytuacja z rodzicami, nie mamy kontaktu juz od 5 lat i tez to przerabiam na terapii ale jeszcze chyba nie jestem na tym etapie co Ty. Dziekuje ze sie tym podzielilas, nie znam nikogo kto jest w podobnej sytuacji i dzieki Tobie przynajmniej wiem ze moze być lepiej . Pozdrawiam 🥹
Dziekuje Ci za poruszenie tematow rodzinnych! 🙏❤ Tak wazne jest to, o czym tak szczerze mowisz. Pomoglas tu setce osob, pewnie potrzebujacych jest jeszcze wiecej.. To chyba najbardziej prawdziwy i piekny odcinek. Doceniam pod kazdym wzgledem. Choc nie jestes terapeuta to potrafisz uzdrowic! ♡ Dziekuje!
Bardzo odwazne to wyznanie o rodzinie. LUDZIE, uszanujcie prywatnosc, zwlaszxza, ze spora czesc Tej rodziny jest na mediach społ. Ja sie czuje troche jak voyeristka, szczerze mowiac... nie chce tu nikogo pouczac, ale to nie jest serial... A tak w temacie, to dla mnie tez Swieta sa zawsze mieszanka (czasem wybuchowa) skrajnych emocji i skrajnych wspomnien..i tez przepracowalam z terapeuta pare lat. Z tym, ze staram sie jednak byc i nie uciekac do przodu (to juz za mna), ale granice mam jasne, dla zdrowia... Pozdrawiam Wszystkich, ktorym Xmas kojarzy sie z tym co najpiekniejsze i tym, co boli
Jeśli mogę to też odniosę się do tego co wypada i co nie wypada. Ja też żyłam w takim błędnym kole, że należy mimo wszystko utrzymywać relacje z rodziną bo to moja rodzina. Nie ważne, że na myśl spotkania z siostrą bolał mnie brzuch albo przy małych " sprzeczkach" trzęsłam się jak galaretka bo nigdy te rozmowy nie opierały się na zrozumieniu i szacunku. Więc, przy jednej z takich sprzeczek powiedziałam sobie enough is enough! Oczywiście jest więcej szczegółów w tej historii w które nie będę się zagłębiać... Finał jest taki, że nie utrzymuje żadnego kontaktu z siostrą i jej rodziną od dwóch lat. Nie było to łatwe, ale z perspektywy czasu wiem , że to była najlepsza decyzją jaka podjęłam odnośnie tej sytuacji! To, że wykreowałam sobie siostrę w głowie która chciałabym mieć to nie oznacza, że taką mam. Dodam, że mój partner pochodzi z rodziny w której szanuje się każdego opinie, poglądy, wierzenia. Rozmowy są spokojne prowadzone z miłością szacunkiem i zrozumieniem. Doświadczyłam od nich dużo miłości i akceptacji. To właśnie ten związek potrafił mi zrozumieć jak niezdrowe relacje mam z członkami swojej rodziny. Podsumując nasze zdrowie psychiczne i samopoczucie jest najważniejsze. Nie róbcie nic przeciw sobie bo wypada. Tylko my sami na tym ucierpimy! Trzymam kciuki za każdego w takich relacjach 💞
Nie utrzymuje kontaktów z moja mama od 10 lat (aktualnie mam 30) moja mama jest wysoce toksyczna i chora osoba także to była najlepsza decyzja jaka mogłam podjąc. Reszta rodziny nigdy nie była mi bliska- także święta to dla mnie nierodzinny okres. Zawsze staram się je spędzać w cieple na wakacjach z partnerem i to jest naprawdę super tradycja :D
Ojej 😥 sytuacja z rodzicami, całkowicie rozumiem, niestety przeżywam to samo od półtorej roku, rodzice w ogóle nie utrzymują ze mną kontaktu z identycznych powodów jak mniemam... Po pół roku przeżyłam porządną żałobę, kilka tygodni miałam wrażenie że wszystko mogę naprawić, że potrafię się dostosować, dużo płakałam, później zrozumiałam kilka rzeczy. Przez ten kryzys prawie rozpadł się mój związek, na szczęście wszystko przegadalismy. Choć na codzień mój mózg żyje z myślą że po prostu nie mam rodziców to ta sytuacja wraca do mnie jak bumerang szczególnie przez to że w tym wszystkim jest dziadek z całkowicie innej religii który w ogóle nie rozumie tej sytuacji i pomimo wielu razy spokojnego tłumaczenia czasami potrafi wbić nóż w serce niepotrzebnymi uwagami. Ale to prawda, w tym wszystkim rodzeństwo, w moim wypadku młodszy brat to bardzo ważna część życia. Nasza relacja bardzo się pogłębiła, on zwraca się do mnie z problemami a ja mam nadzieję że zapewniam mu potrzebne wsparcie pomimo wielu kilometrów jakie nas dzielą. Trzymaj się 🧡 A ja w tym roku będę na pierwszych świętach w moim życiu, pomimo tego że nie widzę ich sensu religijnego i nie zamierzam brać udziału w "tradycjach" to dla taty mojego chłopaka są one ważne, a ja bardzo chętnie dam z siebie wszystko przy przygotowaniach i chętnie skorzystam z rodzinnej atmosfery, szczególnie że od razu po poznaniu zaczął traktować mnie jak córkę. Także dużo radości z tego czasu 💛💚
Tak się cieszę, że masz spokój w sobie, nawet nie wyobrażam sobie jak było Ci ciężko, jaka byłaś rozdarta, dosłownie czuję Twoją ulgę ❤️ życzę Ci dużo miłości !
Jaki potrzebny odcinek! oglądając twoje vlogi oczywiste było, że relacje z rodzicami to coś trudnego dla ciebie i ciężkiego, dziękuję, że o tym mówisz. Sama obecnie układam relacje rodzinne w głowie i jakoś mi teraz raźniej, dzięki stara!
Bardzo Ci dziękuję co powiedziałaś o swoich rodzicach, bo ja mam podobną sytuację. Dziękuję Ci za to wyznanie, bo właśnie zastanawiałam się co robić w tym roku w święta.
Agatko jestem w pozycji Twoich Rodziców, podchoę do Świąt Bożego Narodzenia od strony religijnej. Moje dzieci odwrotnie😏Syn ma 31 lat, córka 27 i ani myślą się z tym liczyć. Dla mnie najważniejsze jest aby być blisko z nimi. Uważam,że Panu Bogu nie podoba się gdy rodzice z dziećmi nie mają relacji!nawet gdy mają inne poglądy powini być dla siebie eażni. Mam nadzieję,że i u Ciebie się wszystko ułoży. Życzę wszystkim szczęścia i zdrowia 😘
Ehh zasmuciło mnie to co powiedziałaś o swoich relacjach z rodziną i jakoś to we mnie od wczoraj rezonuje. Życzę Wam z całego serca, abyście znaleźli w sobie wolę aby się porozumieć, otworzyli na siebie serca, wybaczyli sobie i się pojednali. Najbardziej bolą rany zadane przez bliskich, ale też relacje z tymi najbliższymi okazują się tymi, ktore w głębi serca są dla nas najważniejsze. Wysyłam Ci wirtualne uściski!
Słuchałam Twojej opowieści o świętach ze smutkiem i ogromnym zrozumieniem. Jednak bardzo przykre w tym wszystkim jest to, że Twoja matka zgrywa autorytet i specjalistę od relacji rodzinnych, opieki nad dziećmi, wspierania rozwoju etc. Borze tucholski... W głowie się to nie mieści. Ściskam Cię, Piękna!
Oglądam wszystko filmy, ale zazwyczaj nie komentuję. Jednak dzisiaj musiałam, pomimo, że się nie znamy to ogromne się cieszę, że znalazłaś tę formę "świąt", która przynosi Ci radość.
Cieszę się, że opowiedziałaś o swojej relacji. Dzięki temu łatwiej mi przetrawić to jaką ja relacje mam ze swoją rodziną. Świeta nigdy nie były dla mnie szczęśliwe, nawet gdy w rodzinie to samotne. Teraz mam 30 lat męża i swoje dziecko, więc jest lepiej, ale czasem mi smutno, że moja córka nie ma tych wszystkich babć, dziadków, cioć zainteresowanych SCZERZE co u niej. Może kiedyś uda nam się zbudować paczkę znajomych dzięki którym będzie jeszcze lepiej, bo póki co w tym temacie też posucha.
Jeśli chodzi o zupy to ja bardziej polecam te z biedronki, ponieważ mają one krótsza datę do spożycia (max. 7 dni). Indyjska, tajska z Lidla dla mnie najlepsze!
Kobieto, jak ja Cię normalnie uwielbiam!❤ Bardzo doceniam to co powiedziałaś o świętach, ponieważ teraz to będą drugie niesamowicie dla mnie trudne święta i chociaż bardzo przykro mi, że Twoje święta też nie wyglądały za kolorowo to jednak fakt, że się z nami podzieliłaś jest pokrzepiający, dziękuję. Oglądam i śledzę Cię już od dłuższego i za każdym razem moje uwielbienie do Waszej rodzinki rośnie🫶🏻 Buziaki!!!
Święta u mnie to zawsze był temat gdzie czekałam na nie ale te przygotowania i kłótnie przy nich to był dramat i masakra. W tym roku zmarła mi mama i nie wyobrażam sobie świat w ogóle. Marze wręcz o kłótniach przy przygotowaniach byle tylko być razem…
Przechodziłam to rok temu. Wtedy całkowicie zrobiłam sobie przerwę od świąt, bo nie wyobrażałam sobie mojego ukochanego czasu bez najukochańszej osoby, jaką była (jest) moja mama. Życzę Ci dużo siły. Będzie lepiej z czasem. Przesyłam uściski 🤍
Mam totalny dysonans w stosunku do Twojej mamy. Jak weszłam na jej kanal, to widze pelno super poradników jak być super rodzicem eyc. A tu slysze od Ciebie ze nie bylo kolorowo. To kolejna nauka zsby nie ufac influ w 100%., bo to niestety czesto jest bultshit
Tak samo.. pani psycholożka opowiada o dobrych relacjach.. z dzieckiem!!! Posłuchajcie chwali się ze 5 wychowała i jest super Jak widać u Agaty...nie do końca
Stara nie mogę oglądać tak odprężających filmików!!! Co dzień walczę o życie wśród dwójki małych szakali 😅. Wieczorem gdy zasną, odpalam Twój filmik i zazdraszczam tego błogiego życia i czilu. Przez chwile ogarnia mnie Twoj izi wajb,ale żeby poczuć go nieco dłużej zaczynam mieć mordercze myśli względem mojego potomstwa 😂. A tak serio to uwielbiam się przy Tobie odprężyć na koniec zwariowanego dnia ❤
Uświadomiłaś mi, że wcale nie chce spędzać świąt z moją rodziną, mimo, że jeszcze 2 tygodnie temu i w sumie do teraz łudziłam się, że będzie "okej". Ale nie będzie i muszę myśleć o sobie. Dzięki stara!
W Warszawie Fangora kilka lat temu wystawili na 42 piętrze w cosmopolitanie - to była tak piękna przestrzeń dla tych obrazów - musieli mnie stamtąd wywalać bo nie chciałam wyjść
Ja właśnie zaczelam terapie przez taki sam temat zwiazany z rodzicami. W tym roku nie pojadę do rodziny, żeby nie przeżyć kryzysu psychicznego, który był w ubiegłych latach. Mam nadzieje, ze poukładam sobie to w głowie, jak Ty
hejka, apropo dziewiątek - miałam tę "przyjemność" mieć dwie takie "przyjaciółki" plus cztery ósemki - wszystko wyharatałam; życie jest piękniejsze 🤣mam nadzieję, że w końcu też będziesz miała spokój z nimi i nigdy nie urosną ci takie twory, pozdrawiam cię 😍
Mam takie same separacje z moim Michem jak rusza nowy sezon w Path of Exile 🤣Dziwnie jest tak mieć całe łóżko dla siebie, nikt nie chrapie do ucha, nie marudzi przez sen. Trzeba korzystać 😁
Jesu akurat mi rosnie dolna ósemka i jestem o$rana, ze trzeba bedzie tez wyrywac a panicznie boje sie wyrywania itd , a slyszalam ze trzeba szwy miec po wyrwaniu, inaczej niz "zwykly" zab i jestem spanikowana jak mi sie wyrżnie ten zab i czy ominie mnie usuwanie jakims cudem😢Az chyba goraczki dostaje bardziej z tego myslenia i paniki niz z bolu😂 A co do relacji z rodzicami, niestety tez mam tak, dobija mnie to a do wyprowadzki jeszvze pol roku- rok i w swieta szvzegolnie czuje sie dobita tym wszystkim . Utrudniaja zycie nir widzac swojej winy w sobie, najgorsze chyba co moze byc takie meczenie sie i popadanie w zalamanie wrecz
Niestety mam podobne relacje z rodzicami, szczególnie z matką. Odpuściłam, straciłam nadzieję już kilka lat temu. Teraz jestem zdecydowanie spokojniejsza. Jednak przede mną jeszcze długa droga ku zdrowieniu. Pozdrawiam 😘🌟🎄
Ojj, ale ja Cię uwielbiam.. ja w tym roku będe miała prawdopodobnie pierwsze świeta bez rodzinnej wigilii, ciężkie, ale niestety tak sie czasem życie układa. Dajesz dużo dobrej nadziei, dzięki :)
Dla mnie swieta to okres stresu. Narzucony wymóg, ze to my musimy kazdego odwiedzic, jezdzic po kilka h codziennie zeby nikogo nie pominąć bo sie obrażą. Zamiast odpoczynku są kłotnie i zmęczenie 😔
co mi przypomina, jak dostałam zalecenia po zrobienia kolczyka w jężyku- najlepiej lody albo wódka. Wódki nie pije, wiec weszly lody... szkoda tylko że nie powiedzili żeby nie brać bakaliowych, bo nie da sie gryźć 🤣
Najważniejsze to żyć tak, żebyśmy to my byli szczęśliwi, cieszę się, że Ci się to udało! Poza tym był przedsmak Kokosanek, nie mogę się doczekać aż spadnie u Was więcej śniegu i Kokos już będzie śmigać xD
Cudownie, że masz oparcie w rodzicach Micha :) Mój brat powoli ucina ze mną i moim pozostałym rodzeństwem relacje bo sam ma kiepskie relacje z naszymi rodzicami. i kurczę boli bo to sprawy między nimi a nie między nami..
Mam tak z mamą też mimo, że na swoim mieszkam już wiele lat ciągle na święta jadę tam chociaż na trochę bo uważam, że trzeba. I zawsze niestety ma to na mnie średni wpływ, ale jednak nadal uważam, że trzeba w końcu mamę ma się jedną.
W tym roku zmarła moja Mama i Babcia, dwie ostatnie osoby z rodziny z mojej strony i po prostu będę udawać, że świąt nie ma ;) posiedzę z pieskami pod kocem i jakoś to będzie.
Współodczuwam Twój stan emocjonalny względem spędzania świąt w gronie rodzinnym. Przy czym u mnie to jest kwestia oprócz różnicy poglądów, to te kwestia poczucia bycia tam zbędną. Tylko dla odhaczenia listy, że byłam obecna. I to niestety nie tylko świat dotyczy, ale jakichkolwiek zjazdów rodzinnych/okazjonalnych. Nie mam tematów, a większość rozmów prędzej czy później prowadzi do scysji i zbędnych kłótni, a przecież w święta powinniśmy być dla siebie mili i życzliwi, a nie tkwić w miejscu z myślą, żeby ktoś już zamilkł, bo o jedno słowo za dużo i pękniesz gniewem albo płaczem, bo dopada Cię taka frustracja i bezsilność. Cieszę się, że jestem w podobnej sytuacji, co Ty, że mam na szczęście wsparcie i zawsze ciepłe przyjęcie że strony rodziny partnera, że tam się czuję bezpieczenie, nikt mnie nie ocenia i co więcej akceptuje mój wybredny gust jedzeniowy. W mojej rodzinie w święta mimo że wiedza od lat, że nie lubię ryb, grzybowej, kasz itd., to i tak co roku jest mi to podsuwane pod nos i stosowany szantaż emocjonalny. Dopiero po wielu latach dowiedziałam się, jak bardzo jest to toksyczne. Cieszę się, że jesteś zaopiekowana i dobrze traktowana w rodzinie Michu. Dużo dobrego na te święta Wam życzę i żeby ludzie byli dla siebie nawzajem w końcu ludzcy i otwarci na szeroko pojętą różnorodność oraz wyznanie lub jego brak. ♥️
Wow Aga! Super, że otworzyłaś się na temat relacji ze swoją rodziną/ rodzicami. Myślę, że wiele osób utożsamia się z tą sytuacją i brakiem zrozumienia ze strony najbliższych. Może kiedyś, chciałbyś opowiedzieć coś więcej o tym dlaczego taka decyzja i w jaki sposób radziłaś sobie z rozluźnieniem tych relacji? Oczywiście to są bardzo personalne tematy, więc zupełnie luźne zapytanie. Twoje rozkminki życiowe zawsze tak do mnie trafiają i dużo z nich wynoszę 🖤 dzięki 🖤
Tak, z chęcią bym posłuchała więcej o relacjach z rodzicami
Podpisuje się obiema rękami.
Ja też chętnie bym tego wysłuchała. Mam bardzo dobrą relację z rodzicami, ale mój mąż nie może (mimo szczerych chęci) ułożyć, a raczej rozluźnić tej z toksycznymi rodzicami. Myślę, ze to mogło by wielu osobom pomóc. Oczywiście to sprawy bardzo osobiste i na maksa prywatne, więc zrozumiemy, jeśli nie będziesz chciała. Zastanawia mnie też fakt, że Twoja mama jest (o ile się nie mylę) psychologiem i dużo mówi o relacjach, a sama nie potrafi dogadać się z córką, tak mądrą i dojrzałą, to bardzo przykre. Dobrze, ze jest Esti❤
W sumie też jestem ciekawa bo pamiętam Twoje vlogi z mamą, wydawało się, że dobrze się dogadujecie
Z kanału Twojej mamy dowiedziałam się o Tobie, ma Twój kanał w polecanych :) Pomimo różnic na pewno bardzo Cię kocha :) Też z mamą darłam koty. Dogadujemy się dopiero teraz a mam 36 lat :D może i u Was kiedyś się poukłada :) Tego Wam życzę :))))
Chciałabym mieć taką przyjaciółkę jak Ty, wyluzowana, wyrozumiała, praktycznie takie samo podejście do różnych tematów. Kurcze, gdyby więcej ludzi miało takie myślenie i podejście do życia jak Ty, to świat byłby lepszy 🥲
Ja rowniez bym chciała kogos takiego...pozdrawiam gorąco ze Szczecina 😀
Ja teeeż :(
@@Piotrekk9 może jest tu ktos ze Szczecina ?
Pozdrowionka 🤗 tak mi lekko lżej, że nie ja jedna tak mam, a z drugiej strony smutno, że ciężko w tych czasach znaleźć przyjaciół 😕
@@madamekatie3338 niestety ciezko trafić na tego wiernego przyjaciela...ale nie trać nadziei...
Oj Stara, poruszyłaś tak ważny i bliski memu sercu temat toksycznych relacji z najbliższą rodziną. Ja dopiero 3 lata temu (mam39) odważyłam się zerwać relacje z mamą i siostrą dla swojego psychicznego dobra. Pierwszy rok był mega trudny, pełen wyrzutów sumienia, gdzie przecież zawalczyłam o swoje zdrowie psychiczne i postawiłam granice... Dziwne jest poczucie bycia sierotą, kiedy tak "bliskie" genetycznie osoby żyją. Dziękuję, że o tym mówisz bo dzięki Tobie przypomniałam sobie jaki kawał roboty zrobiłam i jak dużo ta decyzja i działanie zmieniły w moim życiu na mega lepsze 🤌 każdemu/każdej, kto się waha i jeszcze tkwi w jakiejkolwiek toksycznej relacji życzę świadomości i sił do podjęcia walki o swoje potrzeby I szczęście ❤️
Święte słowa ❤️❤️❤️
Mam ten sam problem z rodziną. Zgadzam sie ❤
Ja mam 33 lata i wciąż tkwię w takich toksycznych relacjach z najbliższymi... Nie mam odwagi tego zmienić, mam poczucie, że zrobiłabym coś złego...
@@stokrotka7177 rozumiem Cię bardzo dobrze, też tam byłam. Przyjdzie czas, gdzie poczujesz siłę i zrobisz 1 krok. Później, nie ważne jak bardzo będzie się chciało z tego wycofać, trzeba wytrwać w postanowieniu. Ja potrzebowałam ok 2 lata, żeby przestać mieć wyrzuty sumienia, ale było warto 🙌
@@stokrotka7177 bo tak nas nauczono. Mamy być grzeczne i być dla innych, a nie myśleć o sobie.. Trudno się z tego wyrwać. Bardzo dobrze Cię rozumiem, bo też tak mam. Tylko że życie mamy jedno i tylko my sami możemy o siebie najlepiej zadbać. Trzymaj się ciepło i powodzenia 🤗
Pięknie Ci w pomarańczowym, ozywia Twoja karnację i gra z włosami. + widzę słowo PISTACJE i od razu klikam, kocham pistacjeeeee
babo kocham Cię za te filmiki, dzięki Tobie uczę się żyć po swojemu i nie patrzeć ciagle „co sobie ktoś pomyśli”🥹🤍
Aga - przesyłam przytulasy z dobrą energią ! Wiem co znaczy mieć kiepskie relacje z rodzicami i znam smak poczucia bycia czarną owcą... Dziękuję że się podzieliłaś tym trudnym tematem. Wspieram i życzę Tobie i Twoim bliskim sercu osobom, oraz zwierzakom - pięknych świąt 🌲🌠💕
Kokos zasypiającym pod kocykiem to najsłodsze co dziś zobaczyłam. ♥️ tez bym tak chciała
Święta dla osób które są „pokaleczone” przez relacje rodzinne lub ich członków to trudny temat. Sama co roku, czekam na Wigilie a gdy nadchodzi, opłakuje starty rodzinne i ból. W tym roku uciekam, aż do Afryki, by nie myśleć. Przytulam Cię Sava, życie mamy jedno ❤
Ja tylko dwa słowa odnośnie spędzania świąt z rodziną, bo widzę w komentarzach, ze wiele osób ma podobna sytuacje. Moja mama ma problem z alkoholem co zniszczyło nasza relacje, a ja mimo to jeździłam na święta ‚bo przecież jak to tak ich zostawić samych w Wigilie’. Płakałam nad barszczem i ledwo przelykalam te uszka, bo widziałam ze ona znów jest pijana, aż dopiero mając 25 lat zadecydowałam nie brać w tym udziału. Najlepsza decyzja ever, nadal mam święta, mamy choinkę, jedzonko i święty spokój, tylko ja, mąż, pies a od tego roku nasza córeczka 🥰
Współczuje i podziwiam 🥹🥹
Dziękuje ci za to co powiedziałaś o świętach z rodziną i o swojej sytuacji rodzinnej. To może pomóc wielu osobom które cię oglądają. Często robimy rzeczy tylko po to żeby uniknąć tzw. wyrzutów sumienia i przekonania że nie jesteśmy dobrymi ludźmi bo stawiamy granice... ja sama poczułam ulgę kiedy odseparowałam się od mojej rodziny i ludzi którzy nie mieli na celu mojego dobra.
Też myślę, że to ważne. Czytając te wszystkie komentarze mam taką refleksję, że dzieci, nawet te od dawna dorosłe, są bardziej lojalne w stosunku do rodziców niż rodzice w stosunku do dzieci. I chyba dlatego tak trudno jest postawić granicę rodzicom. Znam dobrze osobę, dla której święta nie są radosnym czasem bo zawsze, jak już wszyscy się zjadą, jest w domu albo awantura albo wypominanie co kto złego zrobił. Pytam, po co chcesz tam jechać skoro wiesz doskonale jak to się skończy? W odpowiedzi "no jak nie jechać na święta do domu?".
Życzę wszystkim dobrych świąt.
Super że poruszyłaś temat świąt i rodziny. Myśle że dla wielu osób z różnych względów święta to ciężki temat.
Potrzebowałam usłyszeć, że zamiast opłakiwać brak osób z przeszłości trzeba się skupić na docenianiu tych, których są teraz przy nas. Dziękuję
Kurczę, jak ja Cię rozumiem w kwestii nieudanej relacji rodzinnej. Dzisiaj ryczę cały dzień, bo "przypomniałam sobie", że nie mam nikogo. Kolejny rok z rzędu święta spędzę sama i za każdym takim razem jak okoliczności mnie zmuszają do uświadomienia sobie, że inni mają tak fajnie, a ja nie mam tego zaplecza, o ktorym marzę (rodzina, prezenty, uściski, uśmiechy...), to bardzo, bardzo boli mnie serce.
Mam tak samo😢 Ale pocieszam się, że zawsze jest obok mnie jeszcze piesek❤
Nie wszyscy mają fajnie😉naprawdę. Tulasy ❤
Pomysl, ze nie musisz się użerać i robić dobrej miny,BO WYPADA.
Przykro mi, przytulam mocno ❤ A nie masz żadnych przyjaciół, może kogoś samotnego z kim mogłabyś spędzić chociaż kilka godzin? Może też jest ktoś samotny?
Pomyśl o tym, że ten ryk tęsknoty za jakiś czas może być jedynie smutnym wspomnieniem. Właśnie dziś przypomniało mi się to o czym napisałaś, ja 8lat temu. A dziś żona i mama upragnionej trójki. Czasem muszę się uszczypnąć by uwierzyć że oni serio istnieją, że z osoby stale tęskniącej stałam się tak otoczona miłością. A byłej rodzinie dziękuję za cenne lekcje, uczę się na ich błędach, po coś jednak byli jak się okazuje. Życzę Ci szczęścia i żebyś za parę lat napisała tu komentarz w stylu "mam i ja" 😊
Hej Paulina. Wiem, ze nie zastapie Ci rodziny w zaden sposob. Mimo wszystko jesli chcialabys sie zapoznac, wyjsc kiedys na kawe (nie wazne z jakiego miasta jestes) to daj znać. Z checia Cie poznam :)
Wzruszyłam się razem z Tobą, gdy mówiłaś o wybieraniu bliskich osób, stracie i docenianiu tych, którzy są obecni w naszym życiu. Poruszyłaś bardzo ważny temat ♥️
Ja też się wzruszyłam . Może dlatego że się utożsamiam i rozumiem ,że nie w każdej rodzinie są normalne i zdrowe relacje. Te niezdrowe i toksyczne relacje trzeba przepracować i bardzo dobrze że Aga chodziła na terapię. Ja też zamierzam ale się jeszcze zebrać nie mogę
Dziękuję za szczerość. Oczywiście, że wiele rodzin nie jest szczęśliwych. Takie idealne obrazki wigilijne tylko w TV.
W tym roku święta spędzę zupełnie inaczej, niż dotychczas. To pierwsze bez najbardziej toksycznej osoby w moim życiu - ojca, który sprawił, że nigdy nie był to dla mnie ten „magiczny czas” i słodko-pierdzące piosenki, ozdoby. Ludzie w szkole zawsze cieszyli się, a ja byłam zdołowana, że utknęłam, że nie ma ucieczki w szkołę, znajomi na wyjazdach. Święta mają swoje drugie oblicze, nie wszyscy rozumieli stwierdzenie, że świąt nie lubię, bo przecież jak można ich nie lubić? Jestem dumna z mojej mamy, że wzięła sprawy w swoje ręce i odcięła się od czegoś, czego do tej pory nie widziała. Choć nie spędzę wigilii z nią, to cieszę się, że żadna z nas nie spędzi jej z nim - ona ze swoją mamą i siostrami, za którymi tęskni, a ja z rodziną narzeczonego, w której jestem akceptowana i doceniona (Agata, ściskam mocno). Czuję się dziwnie wzruszona i nie potrafię się jeszcze z tego cieszyć tak, jakbym mogła, bo jest to dla mnie nieznane i nowe odczucie, ale wiem, że z roku na rok będzie lepiej.
Wzruszyłam się kiedy zaczęłaś mówić o tematach rodzinnych. Z jednej strony bardzo Ci współczuję, z drugiej jednak podziwiam całym sercem. Ciebie, ale też Michała i jego rodzinę za pełne zrozumienie i wsparcie - złoto! Dla mnie ten pozornie wesoły, pełen radości i ciepła świąteczny czas, również jest trudny. Od 10 lat nie mam najmniejszej ochoty odprawiać tej całej szopki skupionej wokół konsumpcjonizmu i jedzenia pod białym kołnierzykiem. Liczy się dla mnie spokój, zwolnienie tempa, czas na zadumę i refleksje. Zgadzam się w pełni, że "święta to trudny temat".
Te święta będą dla mnie pierwszymi bez odwiedzania rodziców, niestety zawiodłam się na rodzinie w najważniejszym dla mnie dniu - swojego ślubu, zostałam wciągnięta w rozgrywki między moją matką, a siostrą, które teraz oczekują przeprosin nie wiem za co. Dowiedziałam się, że jestem wywrotowcem i mam nie robic ślubu na pokaz, bo matka nie będzie za mnie świeciła oczami tylko dlatego, że wzięłam ślub cywilny, a nie w kościele. Nie chce takich osób w moim życiu dla których ważniejsze jest "co ludzie powiedzą" niż szczęście własnego dziecka... (Pochodzę ze wsi, matka nie toleruje sprzeciwu, najchętniej ułożyłaby każdemu dziecku życie wg jej wytycznych)
Padłam z okładów z Mango i jedzenie przeciwzapalnych lodów ;) fajnie że poruszasz temat świat rodzinnych. Też zawsze jeździliśmy bo tak trzeba. Odwiedzać rodzinę, która narzucała swoje poglądy. Od pewnego czasu już daje sobie spokój i nie zabiegam o relacje, które nie szanują mnie i mojego zdania. Zostajemy w domu będzie na naszych zasadach. Pozdro Sava
Uwielbiam twoje podejście do życia i do siebie, że siebie szanujesz i rozumiesz swoje potrzeby. I dziękujemy ci wszyscy za dzielenie się z nami. Z każdego odcinka coś wartościowego wyciągam. Cudowna energię mi dajesz ❤
Sava totalnie cie rozumiem. Ogólnie ja jade na swieta do domu rodzinnego ze wzgledu na babcię, która mieszka z moimi rodzicami. Ale planuje byc tylko na wigilii, i nastepnego dnia wrocę do siebie. Najwazniejsze to stawiac siebie na pierwszym miejscu
Bardzo dojrzale i świadomie mówisz o swoich uczuciach- I jest to wspierające. Przytulam-chociaż się nie znamy 😉
Wszystkiego dobrego na ten przed i świąteczny czas!
Mam podobnie, jeżeli chodzi o świeta, do tej pory zawsze łączyly się z takim uczuciem rozczarowania, zawiedzionych oczekiwań, poczuciem, że coś jest nie tak, po raz pierwszy w tym roku spędzę święta bez rodziny i po raz pierwszy raz w życiu na prawdę się na nie cieszę, ale wiem o czym mówisz, jeśli chodzi o poczucie winy, tym bardziej gdy przy telefonach słyszysz wyrzuty że nie przyjeżdżasz, a jak przyjeżdżasz to tej bliskości i ciepła i tak nie ma, tylko pozory, a i tak będą wyrzuty że jesteś za krótko. Dziękuje, że mówisz o terapii i o tym jak to w sobie przepracowywałaś, ja dopiero przechodzę ten proces na terapii, jest trudny,ale dzięki twojej historii mam nadzieję na to, że się uda ;)
Kurczę wzruszyłam się jak mówiłaś o twojej relacji z rodzina. Może to zabrzmi głupio, ale nie ze względu na twoja relacje z rodzicami ale moja relacje z moimi dziećmi. Mam 37 lat i mam fantastyczne dzieci. Natomiast. Widzę duża różnice charakterów między nami. Widzę jakie następują zgrzyty. I teraz myśle, co gdyby moje dzieciaki odsunęły się ode mnie za pare lat, ze względu na np różnice naszych charakterów. I serce mi pęka, bo pamietam te wszystkie lata które spędziliśmy pełne śmiechów, leżąc w łóżkach i czytając książki. Ale tez lata, gdzie ja emocjonalnie totalnie sobie nie radziłam sama ze sobą i co napewno odbiło się na ich wychowaniu. Zdałam sobie sprawę jak kurde ciężko jest być dobrym, wyrozumiałym rodzicem. Szczególnie ze wyszłam z domu gdzie miałam totalnie niedojrzałych emocjonalnie rodziców. Nie wyobrażam sobie, żeby moich dzieciaków w przyszłości przy mnie nie było, nawet jeśli popełniłam i nadal popełniam błędy..❤
wydaje mi się, że póki jest miejsce na szczerą rozmowę to będzie ok
To prawda, Ty płakałaś jak dostalas od Mikołaja kilka lat temu komodę z Ikea i walizkę pełna skarpetek, a myśmy od Was kino domowe - to se ne wrati 😊 teraz najważniejsze wnuki Mango.i Koko
To bardzo wartościowe co powiedziałaś na temat świąt i Twojej sytuacji. ♥
cześć Aga. Dzisiejszy odcinek jest dla mnie ważny. Twoja informacja o dezycji jaką podjęłaś w związku z rodziną jest mi bliska. Jednak zupełnie odwrotna. Ostatnio straciłam- a raczej podjełam decyzję, że kończę wszelkie relacje z moimi przyjaciółkami, które znam od 6 roku życia. Do tego straciłam najbliższą mi osobę czyli chłopaka, z którym byłam 8 lat- (rozstaliśmy się w pokoju ale był dla mnie ważny). Wszystko wydarzyło się dość gwałtownie. Przez pandemie zapadłam w nerwicę (stany depresyjne, ataki paniki, stany lękowe). Przyjaciele i chłopak nie dźwignęli tego, a ja czułam, że w sumie to jakby lepiej mi jak ich nie ma... wszystko wtedy mija - choć strata tak wielu ważnych dla mnie ludzi była i dalej jest okropna. Polepszyły mi soę za to relacje z rodziną, choż była dla trigerem nr.1 podczas rozpoznania choroby. Z nimi też w jakiś sposób musiałam się pożegnać, ale to była raczej kwestia odcięcia pępowiny. Ucięta pępowina pokazała mi że mimo tego wciąż coś nie gra a świat który stworzyłam na jej fundamentach (przyjaciele, związek) jest toksyczna. Teraz zaczynam mieć z mamą relacje bliższe niż z jakąkolwiek przyjaciółką mimo, że w najbardziej odjechanych snach sobie tego nie wyobrażałam. Ale utrata przyjaciół- tak wielu ludzi którzy byli zawsze jest strasznie bolesna i nadal boli, choć już coraz mniej. No i teraz właśnie... po co to piszę... ? Po to żeby powiedzieć Ci że wtedy właśnie poznałam Ciebie. To dziwne bo wiesz jestem poważną 30-stkę i zawsze kręciłam beke z vlogerek i zastanawiałam się co z tym światem się odpierdala... ? na co to komu? Po czym typiara z laptopa okazuję się być dla mnie ważniejsza niż psiapsi którą znam jakieś 23 lata... Twój vlog jest autentyczny i jesteś dla mnie kimś kto mimo tego, że otacza się pięknem i wygląda wspaniale ( motywuje xD) i robisz rzeczy w stylu "that girl" to ciągle przypominasz mi jak ważna i satysfakcjonująca jest praca nad sobą, swoją psyche... wiesz świadome życie. To ważne dla mnie o tyle, że podczas gdy czułam się gorzej moi przyjaciele widzieli we mnie tylko chorobę (Pewnie do teraz tak tłumaczą sobie moją decyzję o opuszczeniu ich)- czułam, że mimo tego, że ja wiem że ta praca nad sobą jest dobra to inni uważają, że mi odbija. Nikt przecież tyle nie rozkminia o sobie i o świecie. Teraz wiem, że ta decyzja była dla mnie dobra a wręcz przełomowa. To coś w rodzaju budowania życia od początku, ale to super bo głównie na swoich zasadach i potrzebach a nie na brakach i lękach. Przez ten cały elaborat chciałam powiedzieć Ci że jesteś dla mnie ważna. To co robisz robisz świetnie, autentycznie i dzięki temu co robisz na pewno wsparłaś co najmniej jedną osobę (a podejrzewam, że więcej ;)) Pragnę powiedzieć Ci - Dziękuję - po prostu... głęboko z serca.
P.S Jeśli kiedyś zorganizujesz spotkanie z Tobą... nie wiem z jakiej okazji (jakaś na pewno by się znalazła) ale pomyślałam, że byłabym przeszczęśliwa gdybym mogła Cię po prostu przytulić i spojrzeć w te ciemne jak węgiel oczyska i przybić pione (już nie wspomnę o pogłaskaniu Koko i Mango- chyba bym umarłą ze szczęścia xD). Choć jak to pisze zdaje sobie sprawę, że pewnie i ty i Twoje psy musiałyby iść po takim spotkaniu na terapię xD No nie wiem... Może chociaż przez szybę xD? przemyśl to ;D Buziaki i do zobaczenia w kolejnym vlogu!
Dziękuję
Kurcze powiem Ci ze jestem w niezlym szoku. Ogladam Cie od baaaaardzo dawna i zawsze wydawalo mi sie ze masz super kontakt ze swoja rodzina,pamietam filmiki gdzie wszyscy siedzieliscie i spiewaliscie piosenki. Zazdroscilam Ci bo sama tego nie mialam. Moze opowiesz cos wiecej? Sama odsunelam sie od swojej rodziny z roznych wzgledow, mysle ze taki filmik bylby bardzo pomocny i ciekawy i przede wszystkim otworzyl by oczy wielu ludziom ktorzy robia cos na sile lub 'bo tak wypada'. Sciskam Cie mocno!
Dokładnie, też wbiłam w szok 🤯 Jej mama na dodatek jest pedagogiem i na swoim kanale opowiada o relacjach z dziećmi. Ja też nie obchodzę świąt po "katolicku" i nigdy ich nie lubiłam obchodzić w ten sposób ponieważ nie wierzę w historię o niepokalanym poczęciu. Agaty rodzina jest bardzo katolicka , ale nie spodziewałam się , że do tego stopnia , aby nie szanować wyboru własnego dziecka i ucinać kontakt. 😔 Ja mojego synka nie poslalam do komunii, moja mama wierząca bardzo to przeżyła , ale nie zerwala przez to ze mna kontaktu, a ja nie zrobię nic wbrew własnej woli ..... Ech
@@evas2255 jaka jest nazwa kanalu Agi mamy?
@@RK-fs8tb Agaty 😉 Kasia Sawicka to nazwa kanału.
Mam podobnie z moją rodziną. Rok temu, po dwóch latach, wróciłam do Polski na święta i bardzo się zawiodłam. Ciągle jakieś sprzeczki, naciskanie, nieprzyjemna atmosfera, głupie pytania, pretensje... Dlatego w tym roku spędzamy święta po swojemu i czuję się zajebiście. Święta to taki piękny czas, wyjątkowy i powinniśmy spędzać go najlepiej jak potrafimy. Obdarzać się miłością. Trzymaj się tam i ucałuj ode mnie dziewczynki :)
Wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze? Że Agata mimo ciężkiej sytuacji z rodzicami potrafi żyć własnym życiem, świetnie się w tym wszystkim odnajduje i ma niesamowicie dobre serce 😍 Sama chciałabym mieć taką kumpelę, bo ostatnio moja przyjaźń chyba się rozpada i nie mam już na kogo liczyć..u mnie z rodziną jest podobna sytuacja, szczególnie z mamą, która nie potrafi zaakceptować mojej wyprowadzki do narzeczonego, bo nie może znieść, że nie jesteśmy po ślubie 🙄 Może ktoś ma podobne doświadczenia, dlatego piszę to, żebyście się tym naprawdę nie przejmowali, bo za was życia nikt nie przeżyje, buziaki ❣️
Moja mama długo nie mogła zaakceptować mojej decyzji o nieposiadaniu dzieci i związku bez ślubu. Generalnie mamy dobre relacje a jej prztyki w tym temacie nie były na tyle uciążliwe abym chciała zrywać relacje. Konsekwentne ignorowanie tematu (na jej głupie zaczepki nijak nie odpowiadałam, do tego kamienna twarz) sprawiły że w końcu jej się znudziło. Myślę że jakbym wchodziła w dyskusję to byłoby tylko zbędne mielenie tematu. Nie wiem czy u innych to zadziała, ale u mnie pomogło :)
Też pierwszy raz zdecydowałam, że spędzam święta z chłopakiem w domu, zamiast jechać do mojej mamy. Tyle lat się do tego zabierałam, ale dopiero niedawno zrozumiałam, jak bardzo na mnie to wpływa, skoro nienawidzę świąt od tak wielu lat. Trochę pomógł mi w tym fizjo, który zlokalizował traumy ukryte w moim ciele, z którymi pracujemy. Dzięki, że o tym mówisz 🙌🏼
Dla mnie to jest czas bardzo nostalgiczny, po śmierci mojego taty, który popełnił samobójstwo już nic nie jest takie samo.. Chciałabym być z mamą ale nie mogę tak więc jest jak jest, staram się dla męża i reszty rodziny ale z tyłu głowy są nie przyjemne myśli i smutek 😪przytulam wszystkich dla których grudzień jest bolesny
Przytulamy!
Tule wirtualnie ❤️
Trzymaj się mocno. Moja mama miesiąc temu popełniła samobójstwo. Te święta to będzie turbo ciężki czas dla całej rodziny. Ściskam. 🖤
Dziękuje, że podzieliłaś się tematem o relacji z rodziną. Bardzo to było dla mnie pomocne! Buziaki :))
Doskonale Cie rozumiem jeśli chodzi o święta... I dla wszystkich co mają podobna sytuację i to czytaja - odetnijcie się, postawcie siebie na pierwszym miejscu , toksyczne osoby pozostaną toksyczne, smutne to bo to przeważnie najbliższą rodzina, ale jak nie czujecie się gdzieś dobrze to zmieńcie to nie jest to łatwe ale czas pomyśleć o sobie 💙
Aga, oglądam Ciebie od jakiegoś już czasu i zastanawiałam się do tej pory właśnie nad Twoją relacją z rodzicami. Coś mi się "kłóciło", tzn. Ty chodząca na terapię, brak Twoich rodziców w filmach a z drugiej strony kanał Twojej mamy i to jeszcze o takiej a nie innej tematyce. Ale wiadomo, to nie moja sprawa. Oglądam Ciebie, bo jesteś dla mnie inspiracją pod wieloma względami. Jednak dzisiaj zrozumiałam wszystko. Odpowiedziałaś na wszystkie niewiadome. Gratuluję Ci tego kroku, odwagi, walki o siebie - brawo! 😘
Ja się właśnie zastanawiam, jako rodzic jeszcze nie dorosłego dziecka, co jest przyczyną, że osoby mające wiedzę psychologiczną, otwarte i świadome nie utrzymują relacji.
@@sharm777777 fanatyzm religijny
U mnie podobna sytuacja z rodzicami, nie mamy kontaktu juz od 5 lat i tez to przerabiam na terapii ale jeszcze chyba nie jestem na tym etapie co Ty. Dziekuje ze sie tym podzielilas, nie znam nikogo kto jest w podobnej sytuacji i dzieki Tobie przynajmniej wiem ze moze być lepiej . Pozdrawiam 🥹
Dziekuje Ci za poruszenie tematow rodzinnych! 🙏❤ Tak wazne jest to, o czym tak szczerze mowisz. Pomoglas tu setce osob, pewnie potrzebujacych jest jeszcze wiecej.. To chyba najbardziej prawdziwy i piekny odcinek. Doceniam pod kazdym wzgledem. Choc nie jestes terapeuta to potrafisz uzdrowic! ♡ Dziekuje!
Bardzo dziękuję za to, że mówisz o swojej relacji z rodziną szczerze. 🌟Może to pomoc zaakceptować wielu osobom stan rzeczy
Bardzo odwazne to wyznanie o rodzinie. LUDZIE, uszanujcie prywatnosc, zwlaszxza, ze spora czesc Tej rodziny jest na mediach społ. Ja sie czuje troche jak voyeristka, szczerze mowiac... nie chce tu nikogo pouczac, ale to nie jest serial...
A tak w temacie, to dla mnie tez Swieta sa zawsze mieszanka (czasem wybuchowa) skrajnych emocji i skrajnych wspomnien..i tez przepracowalam z terapeuta pare lat. Z tym, ze staram sie jednak byc i nie uciekac do przodu (to juz za mna), ale granice mam jasne, dla zdrowia...
Pozdrawiam Wszystkich, ktorym Xmas kojarzy sie z tym co najpiekniejsze i tym, co boli
Jeśli mogę to też odniosę się do tego co wypada i co nie wypada. Ja też żyłam w takim błędnym kole, że należy mimo wszystko utrzymywać relacje z rodziną bo to moja rodzina. Nie ważne, że na myśl spotkania z siostrą bolał mnie brzuch albo przy małych " sprzeczkach" trzęsłam się jak galaretka bo nigdy te rozmowy nie opierały się na zrozumieniu i szacunku. Więc, przy jednej z takich sprzeczek powiedziałam sobie enough is enough! Oczywiście jest więcej szczegółów w tej historii w które nie będę się zagłębiać...
Finał jest taki, że nie utrzymuje żadnego kontaktu z siostrą i jej rodziną od dwóch lat. Nie było to łatwe, ale z perspektywy czasu wiem , że to była najlepsza decyzją jaka podjęłam odnośnie tej sytuacji! To, że wykreowałam sobie siostrę w głowie która chciałabym mieć to nie oznacza, że taką mam.
Dodam, że mój partner pochodzi z rodziny w której szanuje się każdego opinie, poglądy, wierzenia. Rozmowy są spokojne prowadzone z miłością szacunkiem i zrozumieniem. Doświadczyłam od nich dużo miłości i akceptacji. To właśnie ten związek potrafił mi zrozumieć jak niezdrowe relacje mam z członkami swojej rodziny.
Podsumując nasze zdrowie psychiczne i samopoczucie jest najważniejsze. Nie róbcie nic przeciw sobie bo wypada. Tylko my sami na tym ucierpimy! Trzymam kciuki za każdego w takich relacjach 💞
fajna rodzina partnera to jedna z najlepszych rzeczy ever 🥹
YESSS! ❤ 🥹
Nie utrzymuje kontaktów z moja mama od 10 lat (aktualnie mam 30) moja mama jest wysoce toksyczna i chora osoba także to była najlepsza decyzja jaka mogłam podjąc. Reszta rodziny nigdy nie była mi bliska- także święta to dla mnie nierodzinny okres. Zawsze staram się je spędzać w cieple na wakacjach z partnerem i to jest naprawdę super tradycja :D
Monika Strojny
Jesteście najplepszymi ,,rodzicami „ dla piesów mają ogromne szczęście że Was mają a Wy że macie takie mądre dziewczyny 🤗❤️ 🥥🥭
Ojej 😥 sytuacja z rodzicami, całkowicie rozumiem, niestety przeżywam to samo od półtorej roku, rodzice w ogóle nie utrzymują ze mną kontaktu z identycznych powodów jak mniemam... Po pół roku przeżyłam porządną żałobę, kilka tygodni miałam wrażenie że wszystko mogę naprawić, że potrafię się dostosować, dużo płakałam, później zrozumiałam kilka rzeczy. Przez ten kryzys prawie rozpadł się mój związek, na szczęście wszystko przegadalismy. Choć na codzień mój mózg żyje z myślą że po prostu nie mam rodziców to ta sytuacja wraca do mnie jak bumerang szczególnie przez to że w tym wszystkim jest dziadek z całkowicie innej religii który w ogóle nie rozumie tej sytuacji i pomimo wielu razy spokojnego tłumaczenia czasami potrafi wbić nóż w serce niepotrzebnymi uwagami. Ale to prawda, w tym wszystkim rodzeństwo, w moim wypadku młodszy brat to bardzo ważna część życia. Nasza relacja bardzo się pogłębiła, on zwraca się do mnie z problemami a ja mam nadzieję że zapewniam mu potrzebne wsparcie pomimo wielu kilometrów jakie nas dzielą. Trzymaj się 🧡
A ja w tym roku będę na pierwszych świętach w moim życiu, pomimo tego że nie widzę ich sensu religijnego i nie zamierzam brać udziału w "tradycjach" to dla taty mojego chłopaka są one ważne, a ja bardzo chętnie dam z siebie wszystko przy przygotowaniach i chętnie skorzystam z rodzinnej atmosfery, szczególnie że od razu po poznaniu zaczął traktować mnie jak córkę. Także dużo radości z tego czasu 💛💚
Tak się cieszę, że masz spokój w sobie, nawet nie wyobrażam sobie jak było Ci ciężko, jaka byłaś rozdarta, dosłownie czuję Twoją ulgę ❤️ życzę Ci dużo miłości !
Jaki potrzebny odcinek! oglądając twoje vlogi oczywiste było, że relacje z rodzicami to coś trudnego dla ciebie i ciężkiego, dziękuję, że o tym mówisz. Sama obecnie układam relacje rodzinne w głowie i jakoś mi teraz raźniej, dzięki stara!
piękne ujęcia w tym zamglonym lasku z pieskami.
Bardzo Ci dziękuję co powiedziałaś o swoich rodzicach, bo ja mam podobną sytuację. Dziękuję Ci za to wyznanie, bo właśnie zastanawiałam się co robić w tym roku w święta.
szacunek za podzielenie się sytuacją z rodzicami 🤗 i brawo za dobre, nowe wybory ♥️
Agatko jestem w pozycji Twoich Rodziców, podchoę do Świąt Bożego Narodzenia od strony religijnej. Moje dzieci odwrotnie😏Syn ma 31 lat, córka 27 i ani myślą się z tym liczyć. Dla mnie najważniejsze jest aby być blisko z nimi. Uważam,że Panu Bogu nie podoba się gdy rodzice z dziećmi nie mają relacji!nawet gdy mają inne poglądy powini być dla siebie eażni. Mam nadzieję,że i u Ciebie się wszystko ułoży. Życzę wszystkim szczęścia i zdrowia 😘
Super podejście 🤍
Ehh zasmuciło mnie to co powiedziałaś o swoich relacjach z rodziną i jakoś to we mnie od wczoraj rezonuje. Życzę Wam z całego serca, abyście znaleźli w sobie wolę aby się porozumieć, otworzyli na siebie serca, wybaczyli sobie i się pojednali. Najbardziej bolą rany zadane przez bliskich, ale też relacje z tymi najbliższymi okazują się tymi, ktore w głębi serca są dla nas najważniejsze. Wysyłam Ci wirtualne uściski!
Słuchałam Twojej opowieści o świętach ze smutkiem i ogromnym zrozumieniem. Jednak bardzo przykre w tym wszystkim jest to, że Twoja matka zgrywa autorytet i specjalistę od relacji rodzinnych, opieki nad dziećmi, wspierania rozwoju etc. Borze tucholski... W głowie się to nie mieści. Ściskam Cię, Piękna!
Oglądam wszystko filmy, ale zazwyczaj nie komentuję. Jednak dzisiaj musiałam, pomimo, że się nie znamy to ogromne się cieszę, że znalazłaś tę formę "świąt", która przynosi Ci radość.
Cieszę się, że opowiedziałaś o swojej relacji. Dzięki temu łatwiej mi przetrawić to jaką ja relacje mam ze swoją rodziną. Świeta nigdy nie były dla mnie szczęśliwe, nawet gdy w rodzinie to samotne. Teraz mam 30 lat męża i swoje dziecko, więc jest lepiej, ale czasem mi smutno, że moja córka nie ma tych wszystkich babć, dziadków, cioć zainteresowanych SCZERZE co u niej. Może kiedyś uda nam się zbudować paczkę znajomych dzięki którym będzie jeszcze lepiej, bo póki co w tym temacie też posucha.
Jeśli chodzi o zupy to ja bardziej polecam te z biedronki, ponieważ mają one krótsza datę do spożycia (max. 7 dni). Indyjska, tajska z Lidla dla mnie najlepsze!
Kobieto, jak ja Cię normalnie uwielbiam!❤ Bardzo doceniam to co powiedziałaś o świętach, ponieważ teraz to będą drugie niesamowicie dla mnie trudne święta i chociaż bardzo przykro mi, że Twoje święta też nie wyglądały za kolorowo to jednak fakt, że się z nami podzieliłaś jest pokrzepiający, dziękuję. Oglądam i śledzę Cię już od dłuższego i za każdym razem moje uwielbienie do Waszej rodzinki rośnie🫶🏻 Buziaki!!!
Trzymam bardzo za Ciebie kciuki
Jestes super osoba I bardzo swiadoma! Twoje świeta na pewno beda super 😊
Uwielbiam Was 🤗a psiaki najbardziej ,Mina koko pod prysznicem bez cenna a potem blogi sen pod kocykiem 🥰
Uwielbiam jak się otwierasz. Jesteś tak ciepłą osobą, że sama się wzruszyłam 😂💙
Święta u mnie to zawsze był temat gdzie czekałam na nie ale te przygotowania i kłótnie przy nich to był dramat i masakra. W tym roku zmarła mi mama i nie wyobrażam sobie świat w ogóle. Marze wręcz o kłótniach przy przygotowaniach byle tylko być razem…
Przechodziłam to rok temu. Wtedy całkowicie zrobiłam sobie przerwę od świąt, bo nie wyobrażałam sobie mojego ukochanego czasu bez najukochańszej osoby, jaką była (jest) moja mama. Życzę Ci dużo siły. Będzie lepiej z czasem. Przesyłam uściski 🤍
@@madeleine.2538 dziękuje i Tobie również moc siły i spokoju w takim razie w nadchodzącym okresie 🥹
Przytulam 💜💜💜 ....
Ja również przestałam już opłakiwać tego, że mój brat mnie z jakiegoś powodu nienawidzi i postanowiłam żyć bez niego :)
Mam totalny dysonans w stosunku do Twojej mamy. Jak weszłam na jej kanal, to widze pelno super poradników jak być super rodzicem eyc. A tu slysze od Ciebie ze nie bylo kolorowo. To kolejna nauka zsby nie ufac influ w 100%., bo to niestety czesto jest bultshit
To samo mi chodziło po głowie.
Jej mama ma kanał?
@@xklaudix27 tak, Kasia Sawicka
Tak samo.. pani psycholożka opowiada o dobrych relacjach.. z dzieckiem!!! Posłuchajcie chwali się ze 5 wychowała i jest super
Jak widać u Agaty...nie do końca
@@malenka-xw9el ona nie jest psycholożka :)
Stara nie mogę oglądać tak odprężających filmików!!! Co dzień walczę o życie wśród dwójki małych szakali 😅. Wieczorem gdy zasną, odpalam Twój filmik i zazdraszczam tego błogiego życia i czilu. Przez chwile ogarnia mnie Twoj izi wajb,ale żeby poczuć go nieco dłużej zaczynam mieć mordercze myśli względem mojego potomstwa 😂. A tak serio to uwielbiam się przy Tobie odprężyć na koniec zwariowanego dnia ❤
Uświadomiłaś mi, że wcale nie chce spędzać świąt z moją rodziną, mimo, że jeszcze 2 tygodnie temu i w sumie do teraz łudziłam się, że będzie "okej". Ale nie będzie i muszę myśleć o sobie. Dzięki stara!
W Warszawie Fangora kilka lat temu wystawili na 42 piętrze w cosmopolitanie - to była tak piękna przestrzeń dla tych obrazów - musieli mnie stamtąd wywalać bo nie chciałam wyjść
cudownie Twój outfit wkomponował się w wystawę Fangora 😅
Ja właśnie zaczelam terapie przez taki sam temat zwiazany z rodzicami. W tym roku nie pojadę do rodziny, żeby nie przeżyć kryzysu psychicznego, który był w ubiegłych latach. Mam nadzieje, ze poukładam sobie to w głowie, jak Ty
Pięknie Ci w tych włosach ❤ nie mogę się napatrzeć
Dzieki za twoje wyzwanie. Robisz dobra robote dla nas ...❤
hejka, apropo dziewiątek - miałam tę "przyjemność" mieć dwie takie "przyjaciółki" plus cztery ósemki - wszystko wyharatałam; życie jest piękniejsze 🤣mam nadzieję, że w końcu też będziesz miała spokój z nimi i nigdy nie urosną ci takie twory, pozdrawiam cię 😍
Ahhh zawsze odliczam do vlogasów jak do nowego roku🎉🎉🎉🎉
Same❤
Mam takie same separacje z moim Michem jak rusza nowy sezon w Path of Exile 🤣Dziwnie jest tak mieć całe łóżko dla siebie, nikt nie chrapie do ucha, nie marudzi przez sen. Trzeba korzystać 😁
Jesu akurat mi rosnie dolna ósemka i jestem o$rana, ze trzeba bedzie tez wyrywac a panicznie boje sie wyrywania itd , a slyszalam ze trzeba szwy miec po wyrwaniu, inaczej niz "zwykly" zab i jestem spanikowana jak mi sie wyrżnie ten zab i czy ominie mnie usuwanie jakims cudem😢Az chyba goraczki dostaje bardziej z tego myslenia i paniki niz z bolu😂
A co do relacji z rodzicami, niestety tez mam tak, dobija mnie to a do wyprowadzki jeszvze pol roku- rok i w swieta szvzegolnie czuje sie dobita tym wszystkim . Utrudniaja zycie nir widzac swojej winy w sobie, najgorsze chyba co moze byc takie meczenie sie i popadanie w zalamanie wrecz
To co powiedziałas o rodzinie jest bardzo cenne! Mam podobnie, o ile nie identycznie :)!
My comfort youtube channel
Sweter pod kolor wystawy jest naprawdę dobrym pomysłem!
Niestety mam podobne relacje z rodzicami, szczególnie z matką. Odpuściłam, straciłam nadzieję już kilka lat temu. Teraz jestem zdecydowanie spokojniejsza. Jednak przede mną jeszcze długa droga ku zdrowieniu. Pozdrawiam 😘🌟🎄
Ten vlog zrobił mi dzień ❤ dzieki 🥺
Ojj, ale ja Cię uwielbiam.. ja w tym roku będe miała prawdopodobnie pierwsze świeta bez rodzinnej wigilii, ciężkie, ale niestety tak sie czasem życie układa. Dajesz dużo dobrej nadziei, dzięki :)
Ja tez nie utrzymuje kontaktów z rodzicami i siostrami
Ja też od 3 lat i nie żałuję. Codzienne wbijanie szpilki, krytykowanie i mówienie , jak masz żyć...dość ileż można...
Ja też. I od 4 lat jestem szczesliwym czlowiekiem :)
Dla mnie swieta to okres stresu. Narzucony wymóg, ze to my musimy kazdego odwiedzic, jezdzic po kilka h codziennie zeby nikogo nie pominąć bo sie obrażą. Zamiast odpoczynku są kłotnie i zmęczenie 😔
co mi przypomina, jak dostałam zalecenia po zrobienia kolczyka w jężyku- najlepiej lody albo wódka. Wódki nie pije, wiec weszly lody... szkoda tylko że nie powiedzili żeby nie brać bakaliowych, bo nie da sie gryźć 🤣
Sava pięknie ci w takich mocnych kolorach❤ te sweterki w pomranczu lub niebieskim totalnie do ciebie pasują
Dużo ciepła i miłości dla ciebie ❤️🙌
O, Attorney Woo - polecam też! Święta..., dobrze jest pożegnać swoje oczekiwania... ale nie lubię i tak.
Trzymaj się ❤️🤗
Najważniejsze to żyć tak, żebyśmy to my byli szczęśliwi, cieszę się, że Ci się to udało! Poza tym był przedsmak Kokosanek, nie mogę się doczekać aż spadnie u Was więcej śniegu i Kokos już będzie śmigać xD
Jak smakuje krem z pistacji to koniecznie spróbujcie pesto pistacjowe 🤩 wymiata na maxa 🥰
Pozdrawiam 🐕
Cudownie, że masz oparcie w rodzicach Micha :) Mój brat powoli ucina ze mną i moim pozostałym rodzeństwem relacje bo sam ma kiepskie relacje z naszymi rodzicami. i kurczę boli bo to sprawy między nimi a nie między nami..
Jestem chora i twój film to miód dla serca w tym czasie❤
Kurcze totalnie mam tak samo z rodziną. Współczuję i ściskam. Też nie idę do rodziców na święta.
Mam tak z mamą też mimo, że na swoim mieszkam już wiele lat ciągle na święta jadę tam chociaż na trochę bo uważam, że trzeba. I zawsze niestety ma to na mnie średni wpływ, ale jednak nadal uważam, że trzeba w końcu mamę ma się jedną.
Teraz to się cieszę, że kiedyś miałam pryszcze, bo przez to trafiłam na Twój kanał 😂
iii tak trylionowy raz w jakiś sposób mi pomagasz ❤️
W tym roku zmarła moja Mama i Babcia, dwie ostatnie osoby z rodziny z mojej strony i po prostu będę udawać, że świąt nie ma ;) posiedzę z pieskami pod kocem i jakoś to będzie.
jak przykro :(
jaka świetna miniaturka!!! 😍
Mam cos podobnego z moja rodzina, z tym ze bycie za granica mi pomaga i wySze ich kiedy chce. Tez nigdy sie nie zmuszam, bo wypada, nie wypada itd.
Twoje vlogi to moje uzależnienie, mogłabym oglądać bez końca :D Co masz pięknego na ustach podczas wizyty w muzeum?
Współodczuwam Twój stan emocjonalny względem spędzania świąt w gronie rodzinnym. Przy czym u mnie to jest kwestia oprócz różnicy poglądów, to te kwestia poczucia bycia tam zbędną. Tylko dla odhaczenia listy, że byłam obecna. I to niestety nie tylko świat dotyczy, ale jakichkolwiek zjazdów rodzinnych/okazjonalnych. Nie mam tematów, a większość rozmów prędzej czy później prowadzi do scysji i zbędnych kłótni, a przecież w święta powinniśmy być dla siebie mili i życzliwi, a nie tkwić w miejscu z myślą, żeby ktoś już zamilkł, bo o jedno słowo za dużo i pękniesz gniewem albo płaczem, bo dopada Cię taka frustracja i bezsilność.
Cieszę się, że jestem w podobnej sytuacji, co Ty, że mam na szczęście wsparcie i zawsze ciepłe przyjęcie że strony rodziny partnera, że tam się czuję bezpieczenie, nikt mnie nie ocenia i co więcej akceptuje mój wybredny gust jedzeniowy. W mojej rodzinie w święta mimo że wiedza od lat, że nie lubię ryb, grzybowej, kasz itd., to i tak co roku jest mi to podsuwane pod nos i stosowany szantaż emocjonalny. Dopiero po wielu latach dowiedziałam się, jak bardzo jest to toksyczne.
Cieszę się, że jesteś zaopiekowana i dobrze traktowana w rodzinie Michu. Dużo dobrego na te święta Wam życzę i żeby ludzie byli dla siebie nawzajem w końcu ludzcy i otwarci na szeroko pojętą różnorodność oraz wyznanie lub jego brak. ♥️
💗💗💗💗💗💗 kocham twoje filmy
Przytulny film👍
Dzięki wielkie za to, że tak szczerze opowiedziałaś o Twojej sytuacji rodzinnej ❤️ znam kanał Twojej mamy i tym bardziej jest to dla mnie zaskakujące😢
Myśle ze jest tu duże zderzenie poglądów na temat wiary, Widać, ze Pani Kasia jest bardzo wierząca