Może i zabrzmi to banalnie, ale po prostu trzeba nie dać się zastraszyć. Te firemki mogą sobie jedynie pogadać głupoty i liczyć, że ktoś w to uwierzy. Ile to razy ja słyszałem, że jeśli w tym momencie nie porozmawiamy, to mogę nie mieć wpływu na sposób załatwienia mojej sprawy. No ale nigdy nie wszedłem z nimi w dialog i kazałem przesłać wszelkie dokumenty poleconym, jeśli uważają, że mamy jakieś wspólne sprawy, bo przez telefon takich spraw załatwiał nie będę. A ponieważ nie dotarło i cały czas wydzwaniali, to złożyłem do prokuratury zawiadomienie o nękaniu (art. 190a kk). Tacy byli pewni siebie i próbowali mi wmówić, że oni mają wyłącznie prawa, a ja wyłącznie obowiązki. No ale jakoś szybko zamilkli, kiedy dostali z prokuratury pismo, którego i ja mam odpis. Sprawa nabiera rozpędu...
Mówicie tu o ludziach którzy wzięli kasę do łapy bo chcieli żyć ponad stan. Są tacy którzy są dłużnikami a kasy na oczy nie widzieli. To jest prawdziwa patologia.
Tylko jak zadłużony Kowalski ma to zrobić sam, będąc już często zastraszonym przez te firmy.
Może i zabrzmi to banalnie, ale po prostu trzeba nie dać się zastraszyć. Te firemki mogą sobie jedynie pogadać głupoty i liczyć, że ktoś w to uwierzy. Ile to razy ja słyszałem, że jeśli w tym momencie nie porozmawiamy, to mogę nie mieć wpływu na sposób załatwienia mojej sprawy. No ale nigdy nie wszedłem z nimi w dialog i kazałem przesłać wszelkie dokumenty poleconym, jeśli uważają, że mamy jakieś wspólne sprawy, bo przez telefon takich spraw załatwiał nie będę. A ponieważ nie dotarło i cały czas wydzwaniali, to złożyłem do prokuratury zawiadomienie o nękaniu (art. 190a kk). Tacy byli pewni siebie i próbowali mi wmówić, że oni mają wyłącznie prawa, a ja wyłącznie obowiązki. No ale jakoś szybko zamilkli, kiedy dostali z prokuratury pismo, którego i ja mam odpis. Sprawa nabiera rozpędu...
Mówicie tu o ludziach którzy wzięli kasę do łapy bo chcieli żyć ponad stan. Są tacy którzy są dłużnikami a kasy na oczy nie widzieli. To jest prawdziwa patologia.