Sprawdzanie numeru VIN - FAKTY I MITY
Вставка
- Опубліковано 12 вер 2024
- Często przed zakupem pada hasło "sprawdźmy numer VIN", nie jednokrotnie zbyt bardzo wierzymy w informacje zawarte w tego typu raportach. W tym odcinku szerzej mówię o faktach i mitach jak i o internetowych raportach VIN, czy mają sens? No cóż, to zależy...
FACEBOOK : / youtubemotodoradca
INSTAGRAM : / motodoradca
Wszelkie pytania związane z poradami, zakupem auta i eksploatacją proszę kierować w komentarzach pod filmem, w polu dyskusja, czy też w grupie „moto doradcy”, w innych kwestiach wspolpraca@motodoradca.tv
Warto dodać, że za pomocą nr. VIN można sprawdzić fabryczny kolor karoserii samochodu (np. VW). Przydatne gdy chcemy wymienić lub polakierować któryś z elementów
wiesz u mnie nie mogłem z lakiernikiem znaleźć koloru, a on wiedział gdzie szukać takiej informacji. Nie moja "ulepa" młodsza od malucha nie zmieniła jeszcze barwy.
w WV jest naklejka z informacja o modelu, wersji wyposarzenia, rodzaju skrzyni silnika i koloru nadwozia
Panie Waldku bardzo interesujący temat. Rozwinę go lekko na podstawie własnych doświadczeń.
Otóż kupując pierwsze auto w życiu a był to samochód ciężarowy o DMC 7490 kg nie zwróciłem uwagi na nr VIN, poprostu dużo bardziej skupiłem się na stanie technicznym a to był jednak błąd, bo po pewnym czasie okazało się że brakuje jakiejkolwiek dokumentacji z hydraulicznej windy załadowczej i potem były spore problemy z UDT oraz zwykłym przeglądem okresowym oraz co gorsze brakowało nr VIN na podłużnicy ramy przy prawym przednim kole. Efekt tego, że auto które było sprowadzone z Niemiec przez komis, nie przeszedło pierwszego przeglądu na okręgowej stacji kontroli pojazdów przez co nie mogłem zarejestrować w wydziale komunikacji. Odkręcenie tego to mozolna droga.
Należy złożyć specjalne pismo do wydziału komunikacji że nr VIN jest zniszczony w wyniku korozji i czynników atmosferycznych, dopiero oni wydają specjalne skierowanie do odpowiedniego rzeczoznawcy (których jest jak na lekarstwo, do mnie jechał ponad 300 km w jedną) który przyjeżdża na miejsce bo takim autem teoretycznie nie można się poruszać mimo że drugi numer jest na tabliczce znamianowej pod maską silnika. Dopiero ten po dokładnych oględzinach, skserowaniu wszystkiego co możliwe a przede wszystkim BRIF oraz wykonaniu dokładnej dokumentacji fotograficznej po pewnym czasie przysyła pocztą polską opinie iż numer jest nieczytelny NIE Z POWODU ingerencji człowieka czyli np kradzież lecz z powodu korozji, która faktycznie występowała na całe długości ponad 6 metrów ramy. Następnym krokiem jest udanie sie z taką opinią do wydziału komunikacji (dalej WK) aby wypisali specjalne skierowanie do upoważnionego diagnosty na stacji kontroli pojazdów bo nie każdy ma takie uprawnienia celem nadania nowego numeru VIN. Oczywiście na każdym etapie opłaty, opłaty, opłaty, czekanie i czekanie... a auto zamiast zarabiać to stoi. Dalej będąc u diagnosty "nabijakami" nanosimy nowy nr VIN. O dziwo robiłem to sam bo diagnoście trzęsły się ręce i poprosił mnie. Potem dopiero przegląd i przez pewien czas jeździłem na dwóch numerach VIN w dowodzie do czasu zmiany dowodu rejestracyjnego. Pod maską od silnika także mam dwie tabliczki z różnymi numerami. W pewnych sokumentach jak np podest załadowczy mam dla pewności wpisane oba numery. I nie jest tak że ten numer ma tam kilkanaście znaków, jest krótki zwięzły i zaczyna się od LHR tak samo jako wszystkie tablicę rejestracyjne w naszym powiecie.
Natomiast w kontaktach z seriwsem posługuję się oczywiście oryginalnym VINem i wtedy podaje się bodajrze tylko ostatnich 6 cyfr.
Co mnie najbardziej wkurwiało to fakt że przecież wszędzie w papierach ten numer jest i na wspomnianej już tabliczce jest, więc teoretycznie wystarczy nanieść taki sam na podłużnicę ramy, jednak procedury są cholernie skomplikowane i długo się przeciągają.
Przez to potem są inne obowiązki jak aneks do umowy ubezpieczenia OC na nowy nr VIN, do konserwatora (serwisanta) tachografów również trzeba to zgłaszać i jeszcze gdzieś. No cyrk dosłownie.
Dlatego do sprawdzenia nr VIN należy podejść równie starannie jak do badania grubości lakieru, a nie daj Boże jakiekolwiek spawania i wstawiania będą w okolicy to już amen.
Dodam tylko że jeśli rzeczoznawca stwierdzi jednak że miała miejsce ingerencja człowieka w nr VIN, wówczas taki pojazd napewno nie zostanie dopuszczony do ruchu a przeznaczyć go można jedynie na części bądź sprzedać na złom w cenie złomu i niestety takie przypadki często się zdażają o czym mówił mi wspomniany diagnosta. Ludzie wydają kupę kasy na sprowadzone auto a potem zonk i czarna rozpacz.
Dlatego przestrzegam bo już to przechodziłem.
Pozdrawiam ciepło.
Panie Waldemarze chciałbym wyjaśnić sprawę sprawdzania vinu przez policjanta. A dokładniej, dlaczego trzeba przyjechać z autem by tego dokonać. Nie jest bynajmniej spowodowane to lenistwem, a jedynie tak skonstruowanymi przepisami wewnętrznymi i procedurami w bazach danych (np. SIS), że w wypadku stwierdzenia, iż auto o takim numerze vin figuruje jako kradzione należy je zabezpieczyć, a kierowce zatrzymać. I nie da się tego ni jak obejść, bo w Polsce nie da się wytłumaczyć, że zadzwonił tylko miły obywatel i chciał sprawdzić w dobrej wierze czy auto nie jest kradzione. I dla tego nikt rozsądny nie sprawdzi numeru vin w bazach, bez auta pod ręką. Wiem co piszę, bo sam się tym zajmuję. Pozdrawiam.
To dopiero by się działo.
Zdzichu wyciągaj Audi z dziupli, przerzucamy na Białoruś.
Dzwoniłem na policje jesteśmy czyści ;)
Witam Cię A czy możesz sprawdzić mi audi z usa po win
Dokładnie tak napisałeś. Żaden policjant nie będzie ryzykował, aby sprawdzić auto kumplowi, nawet jeśli miałby zarobić parę groszy. Więcej na temat sprawdzenia legalności auta mówię w filmiku ua-cam.com/video/8IpWIVD9sb8/v-deo.html
Jak mi w ASO Audi w Białymstoku zaśpiewali 800zł za sprawdzenie auta, to prawie się roześmiałem do słuchawki i podziękowałem.
Raz kiedyś zamówiłem jeden raport za chyba 40zł, bo bardzo mi zależało na aucie, to dowiedziałem się tylko, że nie jest kradzione :)
Wszystko jest możliwe.
Udało mi się kupić 13-nasto letnią Corse C, od pierwszego właściciela z kompletną historią serwisowania. Poza jedną wymianą oleju i amorków, wszysto robione w ASO.
Cześć,
fajnie, że wypunktowałeś słabości raportów, zgadzam się, że nie powinny być wyrocznią ani nie mówią nic o stanie technicznym auta. Dziwi mnie jednak, że nie wspomniałeś o tym, że płatne raporty mogą być bardzo dobrym źródłem informacji o historii szkód od ubezpieczycieli. Sam miałem przypadek, w którym oglądałem auto, pomierzyłem miernikiem i nic nie wyszło (pewnie wymiana całych elementów nadwozia), zaś z płatnego raportu za ok. 40zł dowiedziałem się o szkodzie sprzed roku szacowanej na 20kPLN.
Fajna marynarka :D Film także spoko, ciekawy :)
Dzięki!
kupowalem Mercedesa B i w serwisie mi sprawdzili pojazd. dali cala historie wydrukowana. Zrobili ogledziny auta i wykryli naprawy lakiernicze, handlarz sie zaraz przyznal ze troszke bylo robione. jednak przeglady z wymianami olejow i naprawy byly w systemie. Doswiadczenie ze sprawdzaniem VIN pozytywne.
Cześć Waldek. Mnie VIN się przydał niejednokrotnie. Za jego pomocą można było sprawdzić czy auto nie było "walone" i wiele innych przydatnych rzeczy. Oczywiście tak jak mówisz, nie powie on nam WSZYSTKIEGO o aucie, ale używany z głową - pomaga. Mam zasadę, że auta kupuje tylko od pierwszego właściciela. To w połączeniu z VINem (sprawdzenie historii przebiegu kilometrów, poważniejsze naprawy) uratowało mnie przed nie jednym oszustem. Wiadomo, nie każdy jeździ ze wszystkim do ASO, ale pierwsi właściciele przeważnie tak robią. Zwłaszcza przez te pierwsze 3-5 lat użytkowania. Pomaga to w oszacowaniu, czy przebieg nie był kręcony, jakie rzeczy działy się z autem (czy jest awaryjne) no i równocześnie czy wszystkie niezbędne rzeczy (rozrząd itp) były robione w porę.
Marka to _oczywiście_ Volvo :)
Pozdro i szerokości
co do grupy VW - byłem nie tak dawno w ASO Audi z ciekawosci zobaczyc co się zapisało w archiwum o mojej A6.. Warunkiem dostępu do informacji jest okazanie dowodu rej na siebie, lub umowy K-S i dowodu osobistego. Oszem, obsługa może przymknąć oko ale jak kierownik nie widzi na kamerze. Ponadto historii nie można wydrukować ani otrzymać na maila. Możesz poogladać na monitorze tylko. Ponadto historia jest prowadzona w języku każdego poszczególnego ASO, także nie dowiedziałem się zbyt wiele czytając wpisy po francusku gdyż auto pochodziło ze szwajcarii..
Witam.
Kilka lat temu (3-4 lata) byłem na kupnie samochodu opel. Jechałem specjalnie ponad 200 km za Częstochowę i chciałem skorzystać z serwisu ASO. Pracownik w Częstochowie powiedział, że koszt przeglądu ok 350 złotych. Wgląd do historii samochodu dodatkowo płatne 200 złotych i nie można wydrukować. Więc zrezygnowalem
Kupowałem auto ponad pół roku temu 10 letnie korzystając z usług osoby, która wyszukuje informacje po nr VIN tylko jednej marki. Okazało się, że auto było od początku do mojego kupna serwisowane w aso za granicą (tutaj wszystko dokładnie opisane, każdy przegląd, serwis, ewentualne poszukiwanie zgłoszonej usterki, co było robione, co wymontowane, co zamontowane, co wymienione na nowe, tak dokładnie, ze aż sam się zdziwiłem, każda śrubka, każda część opisana, bezpiecznik wymieniony opisany, mnóstwo informacji) tutaj w kraju jedna wizyta ale już nie było tak dokładnie opisane. Po oględzinach i zakupie okazało się, że faktycznie stan auta pokrywa się z tym co było robione na serwisach, sam się pozytywnie zdziwiłem. Chyba różnie to bywa.
Jeżeli w aucie będą przebite numery, czego oczywiście nie będziemy świadomi, można się bardzo oszukać nawet jeżeli w raporcie będzie piękna i klarowna historia pojazdu. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek!
Dobrze gadasz , raport z autobazy lub autodna to tylko dodatek , najwazniejszy jest stan faktyczny ,ale czesto zdarza sie ze w miare młode fury po szkodzie calkowitej lub wypadkach jest to odnotowane wiec zawsze warto sprawdzić
wg mnie duzo mozna sie wywnioskowac po nr Vin i historii : przebieg ,fabryczny kolor lub aso nagla przerwa w serwisowaniu ( widoma przyczyna) itp itd jednak fakt historie mozna sobie latwo dopisac I TO TEZ JUZ JEST JAKAS INFORMACJA ze historia samochodu ma tylko 2 lata wstecz.
Cześć. Dzięki za filmik. Leci łapka w górę
Dzięki!
Przyzwyczajony, że w przypadku BMW z VINu można się wiele dowiedzieć, jestem zdziwiony, że to nie jest standard u każdego producenta. W BMW można za darmo "rozkodować" VIN i uzyskać informacje na temat fabrycznego wyposażenia auta, daty produkcji, rodzaju silnika, nadwozia itp. Za około 12 złotych (3 euro) można uzyskać automatyczny raport z systemu serwisowego. Zawierać on będzie tak samo wyposażenie, ale także daty + przebiegami z wszystkich wizyt w ASO. To pozwala już na oszacowanie realności przebiegu. Są oferty za ponad 100 złotych i one zawierają już opisy i zdjęcia z wizyt w ASO, ale po to można sięgać w ostateczności. Takie trójetapowe sprawdzenie auta po VIN bardzo pomaga w odsianiu rodzynów :)
Automatyczny raport kosztuje już 5euro :P
Gdzie można uzyskać ten raport za 5 euro? Do tej pory na forach spotykałem się tylko z ludźmi, którzy oferują to za ponad 100zł, a mam zamiar w najbliższym czasię kupować BMW.
A faktycznie :D za duży popyt był, to i cena wzrosła.
Wpisz w Google: "bmw decoder com", ale tam nie ma opisu celu wizyty w aso. Jest jedynie wpis, że auto było: kiedy, z jakim przebiegiem i ile trwała wizyta. Wizyty są sortowane po przebiegu, więc jak ktoś się walną przy jego wprowadzaniu, to wizyty mogą nie być chronologicznie.
Jeśli chodzi o ASO BMW, to nie ma problemu z podawaniem wizyt w serwisie i co było robione nawet przez telefon ;)
Łapka w górę i oglądamy ;)
Zapraszam :)
Dobrze mówi... Zamówiłem vin w"Autoraport"i otrzymałem ...lipę. Dane techniczne auta, nie było kradzione i informacje o statystykach w Polsce. Nawet stan licznika się nie zgadzał. Żadnych danych kiedy auto było sprzedane, czy było serwisowane.. Zwykłe oszustwo! Uwaga na "Autoraport"
Nadal na komisariat trzeba przyjechać z właścicielem i samochodem. W Łodzi na 3 Maja powiedzieli nam, że jak samochód okaże się kradziony to zadzwonimy do kolegów, którzy schowają samochód, a policja już go nie znajdzie. W Rzgowie jest tak samo. Trzeba było podjechać na lawecie. Policjant gdzieś zadzwonił, sprawdzili żarówno auto jak i kupującego.
Policjant powiedział, że warto sobie zapisać kiedy i o której było sprawdzane auto.
Co w końcu z tymi nowymi stawkami akcyz? Jednak weszły?
ale nawet głosowania w Sejmie nie było jeszcze, spokojnie :)
Podobno na samochody dostawcze oraz z tzw. "kratką" już obowiązuje wyższa akcyza - ale dotyczy ona samochodów sprowadzonych - nowych sprowadzonych przez dealera także.
VIN sprawdzajcie ważne jest dzwoniłem kiedyś do sprzedawcy audi a4 i tam koleś muwi mi że wymieniany był błotnik i zderzak.Sprawdzam nr VIN a tak cały przud zniszczony razem z silnikiem a samochód na zdjęciach piękny
z tą policją to nie tak do końca jak powiedziałeś. Wystarczy ze przyjedziesz fizycznie tym autem, nie musisz być właścicielem, ale musisz fizycznie być tym autem i nie będzie problemu. Pozdrawiam.
Jak kupowałem swoją Mazdę to szukałem jej przez 4 miesiące, 80 % miało kręcone liczniki - dodatkowo nie raz usłyszałem że auto powypadkowe a u nas sztuka nówka....dla mnie warto sprawdzić dodatkowo po vin :)
Osobiście nigdy nie korzystałem z takich raportów ponieważ kupując Hondę Civic z 98 roku okazało się, że jest od 1 właściciela i od początku do końca była serwisowana w ASO. potem kupując Fiata Grande Punto odkupiłem go z salonu, więc sami mi przedstawili historię auta, a ostatnio kupując Clio 3 z floty dostałem książkę serwisową prowadzoną od początku do końca, wszystkie faktury z serwisu renault od początku do końca no i wydruku, który prowadziła firma co było naprawiane od początku do końca... także do tej pory nie potrzebowałem takich raportów.
może nie o samochodach ale o innych pojazdach np. przyczepka
podczas przenosin starych systemów z ewidencją pojazdów np. radix do ogólnopolskiej ewidencji CEPIK coś mogło pójść nie tak i nikt tego nie sprawdził, i dopiero ktoś wymienia stary dowód rejestracyjny wydany lata temu przez gminę, na czarnych blachach, a ta przyczepka używana jest załóżmy 2 tygodnie w roku i po kilkunastu latach policjant służbista zatrzymuje DR
Kiedy nie ma w CEPIKU pojazdu to tak jakby nie istniał
Do tego nie zawsze w zagranicznych rejestrach państwowych ten pojazd widnieje np. ciągnik rolniczy jest zwolniony, a przynajmniej kiedyś był z obowiązku rejestracyjnego w Danii
ASO MAZDA - po podaniu numeru VIN gdyby samochód był serwisowany bez problemu mógłbym dowiedzieć się jaka była historia.
ASO FORD - Po numerze VIN dojdą tylko przy serwisowaniu w danym ASO (w innym mieście już nie).
ASO Renault - po zczytaniu karty / klucza można uzyskać historię ale czy z PL czy z innych krajów, tego nie wiem.
Jak zwykle, świetny odcinek.
Dzięki!
Waldku przypomniała mi się jedna rzecz. Kiedyś pytałem czym może być spowodowane nabicie nowego numeru VIN w wydziale komunikacji. Nie byłeś w sranie odpowiedzieć a i Ciebie zainteresowała ta kwestia. Ostatnio jak już sprzedałem ten samochód od poprzedniego właściciela dowiedziałem się jaka stoi za tym historia. Cóż samochód po kradzieży został odzyskany w całości i tak stał na parkingu policyjnym przez kilka lat. Został on wyrejestrowany ze starych numerów wiec by moc go zarejestrować nabito mu nowe.
a co z dokumentowaniem przebiegu podczas przeglądu auta na stacji diagnostycznej? do takich informacji bez problemu będziemy mieć dostęp?
Taaa, dopiero bylaby akcja jakby ktos przyjechal na komende z wlascicielem i samochodem i by sie okazalo, ze jest w bazie jako kradziony :D
Witam zawsze proszę o vin kod ,datę pierwszej rejestracji ,numer rejestracyjny przed konkretną rozmową przed zakupem sprawdzam przebieg czy ważny przegląd przerwa może oznaczać awarię,naprawę powypadkową itp,aktualne ubezpieczenie ,liczba właścicieli rynek samochodowy się czyści .Proszę Waldek abyś skorygował umowę kupna sprzedaży i dodał że sprawy sporne są rozpatrywane w sądzie miejsca zamieszkania kupującego bardzo ważne .
Żadnych konkretnych informacji. Same truizmy i zasłyszane/zaczytane ogólniki. Z jakich narzędzi korzystać z jakich nie ? Co i jak robić krok po kroku? Serwisy dedykowane markom? Ubezpieczyciele ? Czy kupujący ma jakieś prawa aby przy wykorzystaniu baz danych chronić się przed oszustwem ? Itp itd
Wg mnie VIN przydaje się głównie do weryfikacji kompletności opcjonalnego wyposażenia auta, w mniejszym stopniu do weryfikacji historii pojazdu (np. MB koduje producenta lamp przednich).
Zdecydowanie lepiej jest zabrać auto na przegląd do serwisu specjalizującego się w marce/modelu - będą tam wiedzieć, na co w danym modelu zwrócić szczególną uwagę; w ASO większa szansa trafić na stażystę ;)
W ciekawy sposób plakietki z nr. VIN zostały rozwiązane w amerykańcach. Nie ma tabliczki znamionowej tylko NAKLEJKA VIN na drzwiach pod zatrzaskiem zamka a mała tabliczka z numerem jest przynitowana do deski rozdzielczej i widoczna przez szybę. Ciekawe jak sobie radzą przy wymianie albo malowaniu drzwi kierowcy?
Noo bardzo ciekawie, mam problemy z przeglądem bo nie ma wybitych nr na budzie tylko naklejki i nr na podszybiu... nie wiem co teraz z tym zrobić dalej... pontiac vibe sprawny a przegladu brak
Waldku jak zwykle świetny odcinek.
Muszę się pochwalić, że otrzymałem drogą mailową informacje z ASO nt. aut, które kupowałem. Z oczywistych względów nie powiem jaki producent, jakie ASO ;) W jednym z przypadków udało się odkryć oszustwo związane z przebiegiem. Dzięki nr VIN możemy również dość dokładnie zdekodować pełne wyposażenie samochodu - o którym czasami sprzedający nie ma pojęcia lub które sprzedający celowo ubarwia w ogłoszeniu podnosząc walory sprzedawanego pojazdu (np. tempomat, system ESP lub odtwarzacz z możliwością odczytu MP3). W przypadku auta które kupiłem, nr VIN nie był specjalnie pomocny. Bardziej książka serwisowa, którą pozytywnie zweryfikowałem drogą mailową z niemieckim serwisem.
o proszę!
Waldku mowisz ze 20 % udalo sie sprawdzic jesli mozesz to podaj jaka strona jest najbardziej wiarygodna pozdrawiam
Waldku, samochody w Holandii też mają tylko jeden numer rejestracyjny, od poczatku do konca, czyli zezłomowania lub wyrejestrowania na export :D
Dokładnie tak jak mówi Piotr, policjant nie może dokonać sprawdzenia rzeczy czy pojazdu, którego nie ma przy sobie.
ale ma bazę...
+Moto Doradca Oczywiście, że ma, ale tak jak podczas legitymowania musi mieć przy sobie daną osobę tak też musi mieć ten pojazd i od tego nie ma żadnego odstępstwa.
Hej Waldku niedawno i przez zupełny przypadek dowiedziałem się że w Anglii o ile dobrze zrozumiałem to samochody mają na stałe przypisany numer rejestracyjny i na jego podstawie można nawet części kupować.
Pozdrawiam!
Waldek jak zwykle merytorycznie i wyczerpująco. Dzięki!
Ja musze się pochwalić że moja 80tka b3 była cały czas serwisowa w aso do czasu kiedy ją kupiłem 3 miesiące temu a ma już 26 lat ;) nr VIN nie sprawdzałem bo nie było takie potrzeby gdyż trafiłem na bardzo uczciwego sprzedawcę, pokazał mi nawet najmniejsze wady tego samochodu których bym sam nigdy nie odkrył.
Wydaje mi się że sprawdzanie historii tych 10 letnich aut wbrew pozorom może Nam bardzo dużo powiedzieć mimo nawet braków w ciągłości lub historii z pierwszych kilku lat.
Kupując Lagune II sprawdziłem około 10 aut i miałem rodzynki które w pierwsze dwa lata miały przeleciane 150k km a obecnie po 10 latach tylko 170k na budziku, wiadomo o czym to świadczy...takie który miały do końca pełen serwis, świeżą wymianę rozrządu itp i takie jak kupiłem gdzie historia była z 7 lat potem się kończyła...średni przebieg z tych lat to 23k km, zakładając taką średnią do dnia dzisiejszego wyszło 230k km, auto na budziku 180k km i typowe zużycia elementów eksploatacyjnych Laguny na początkowe 200k + jakie wnioski ? Jestem realistą więc nie liczyło się dla mnie czy jest cofnięte tylko ile, wniosek-cofnięte kilometry są do przyjęcia auto nie ma 300-350k,, stan ok, cena ok, pomiar lakieru ok, szyby ok, daty elementów zgodne, oględziny podwozia rewelacja, wynegocjowane na wymianę typowych elementów jak np gumy belki, auto zakupione, ja zadowolony dołożone +25k km i żadnych dodatkowych napraw poza tym co stwierdzono przy zakupie.
Także ślepo w to wierzyć nie można ale to taki doskonały dowód w "dochodzeniu" jakie na Naszym rynku często trzeba przeprowadzić.
Trochę długo ale logicznie, dzięki !
Niewiem czy juz jest, ale może by tak odcinek jak odpalić diesla w zimie (inny sposób niż pomoc drogowa)
Dajesz Plaka w zasysanie powietrza 2 osoba odpala metoda sprawdzona na - 27
Miałem Cinquecento 700 przerobione na 900 u garażowego mechanika. Absolutnie NIKT się nie czepiał, przez te kilka lat diagnosta ani razu nawet nie zajrzał pod maskę i tak też poszedł do nowego właściciela. Z numeru VIN ciągle wynikało, że była to siedemsetka :-) Jeszcze odnośnie nr. VIN to w latach 90 modne było oznaczanie m.in. szyb i reflektorów, chyba co drugi Cienias i Poldek który jeszcze jeździ jest w ten sposób oznakowany.
Nie chodzi o datę produkcji na szybach tylko o znaczenie szyb i reflektorów numerem VIN konkretnego pojazdu. Było coś takiego mniej więcej w okolicy bolca który odskakuje po przekręceniu kluczyka. Pojazd Oznakowany: i numer VIN.
Obywatel Cane znam, niezły bajer. Jeszcze w tico tak jest i niektórych starych mercach.
Wszystko zależy od szczęścia, sprawdzałem kilka aut i za każdym razem było warto bo np. BMW miało licznik z 400k skręcony do 200k, Audi miało mieć malowany przedni błotnik, byłem mierzyłem i wszystko było ok, nie było się do czego przyczepić, ale moją uwagę zwróciła antena na dachu od nawigacji (płetwa) a nawigacji auto nie miało po sprawdzeniu win okazało się że auto było po mocnym dzwonie (nawet zdjęcia po wypadku były), deska rozdzielcza wymieniona na taką bez nawigacji. Mondeo mk4 bezwypadkowe, po sprawdzeniu również dzwon i wystrzelone poduchy. Wrzucił bym zdjęcia ale raporty już wygasły :(
karolnomad. Siema sprawdzales na jakiejs stronie czy w ASO
sprawdzałeś na stronie jakieś czy ASO?
Ja jeszcze nie dekodowałem VIN'u ale przy zakupie następnego samochodu zamierzam wesprzeć się pomocą firmy sprawdzającej historię pojazdu jako dodatkowe sprawdzenie pojazdu, nie ostateczną wyrocznię.
oooo racjonalne podejście :)
Moto Doradca oszczędzam większą kwotę na samochód wyższej klasy więc chcę wydać mądrze pieniądze. Znalazłem już firmę która specjalizuje się w marce która mnie interesuje, im zamierzam powierzyć wstępne sprawdzenie historii pojazdu przed zakupem a w trakcie zakupu ma być obecny "ekspert" który na miejscu sprawdzi auto pod kątem popularnych usterek, no i oczywiście auto zobaczy mechanika i podnośnik itp. Ma być zakup marzeń ale trochę bezlitośnie odarty z emocji. Te będą po zakupie ;) tyle przynajmniej się nauczyłem z Twoich filmów ;)
Darmowe decodery VIn służą do sprawdzenia min. wyposażenia samochodu co jest niezwykle pomocne przy starszych autach które nie jednokrotnie odbiega od zapisanego w VINIE, natomiast płatne aplikakcję są stosunkowo przydatne bo zaraz po wpisaniu vin można zauważyć czy warto w ogóle sprawdzać auto i czy aplikacja zaczyta nam jakieś informacje. Standardowe raporty opiewające na kwotę 20 zl nie pokażą nam nic, lecz jeśli cena raportu będzie wyższa to w 99 przypadkach znajdziemy coś przydatnego o aucie (historię internetową, szkody, zarejstrowane ceny archiwalne etc. )
Data MB darmowa strona do sprawdzania Mercedesa - bardzo pomocna
Darmowy dekoder VIN'U pokazał, że moja Mazda 626 została wyprodukowana w 2015 roku.
pigzip produkcja tego modelu zakończyła się w 1997 roku
@@primm4991 Dlatego w kwestii rozkodowania VIN, najlepiej jest korzystać tylko z fabrycznych dekoderów VIN. Więcej na ten temat u mnie na kanale ua-cam.com/video/Y2VtgUJD9b4/v-deo.html
Oprocz raportow z baz danych polecam uslugi weryfikacji auta przez rzeczoznawcow. Moze wolno reaguja po zleceniu ok 3 dni, ale nie trzeba jezdzic i marnowac czasu i pieniedzy. Dostajemy raport z Vin i oprocz tego pelna informacje o stanie auta.
ale rzeczoznawców PZM, czy firemek które świadczą takie usługi? Bo to 2 zupełnie różne bieguny,w firmach pośredniczących w oglądaniu aut, nie ma osób z papierami rzeczoznawcy, zazwyczaj są to osoby które same coś tam wiedzą.
Moto Doradca Faktycznie okreslenie "rzeczozmawca" moze byc na wyrost. Jednak dostalem wielokrotnie usluge kompleksowa noe tylko vin czy carfax, ale do tego grubosc lakieru, dane ze sciezki diagnostycznej. Moze to temat na kolejny odcinek :-)
Jestem w trakcie poszukiwania auta. Znalazłem interesujący mnie model, wykupiłem raport i okazało się, że ten samochód był angolem ;) tak czy inaczej oszczędziłem czas i paliwo.
ooo ! Czyli powiodło się.
Waldek, chciałem poruszyć sprawę sprawdzania samochodu przez policję. Prosząc policję o taką czynność Pan policjant informuje cię abyś przyjechał z tym autem i właścicielem na komendę z konkretnego powodu a nie jak to ująłeś bo są leniwi. A mianowicie gdyby samochód okazał się być kradziony automatycznie należy zabezpieczyć go na parkingu strzeżonym a z właścicielem wykonać czynności. Wyobraź sobie sytuację że ktoś podaje przez telefon policjantowi na komendzie numer vin a on sprawdza go w systemie po czy samochód okazuje się być poszukiwany. Osoba się rozłącza - nie ma ani sprawcy ani poszukiwanego przedmiotu. Nikt sobie pajdy nie zrobi. Takie mamy prawo - chore ale prawo.
pigzip Najpewniej tak ale ktoś już po garbie dostanie.
Dlaczego chore ? Właściciel + kupujący = sprawdzenie, coś nie tak, jak napisałeś "czynności"
Co w tym chorego ?
Dokładnie tak, poza tym co za problem przed spisaniem umowy podjechać na posterunek i sprawdzić samochód chyba nikt normalny nie będzie miał z tym problemu
Artur Pietrzyk w sumie nic. Ale szło by ten problem rozwiązać w inny sposób.
W UK też są stałe nie zmienne numery rejestracyjne POZDRO👍
Moim zdaniem nie mają zbyt dużego sensu takie raporty, lepiej zdecydować się na jeden egzemplarz samochodu i zaprowadzić go do ASO na sprawdzenie przed zakupem. Co do serwisowania to czasami lepiej np wymieniać olej częściej niż deklaruje producent samochodu, stąd samochód nieserwisowany w ASO może posiadać silnik w lepszej kondycji. Tak jak powiedziałeś, taki raport może odsunąć naszą uwagę od fizycznego stanu samochodu.
Ciekawy film :)
Swietny film
Dzięki!
Film jest od 21 minut, a Ty napisałeś 18 minut temu, trwa 12 minut a Ty obejrzałeś go w 3 minuty, brawo!
***** Tak zgadza się bo ufam moto doradcy i wiem że i tak film będzie świetny (:
Może powiesz mi jak mam wyegzekwować od firmy autodna skasowanie wpisu o szkodzie jaka nie miała miejsca. Nie odpisują na maile, telefonu nikt nie odbiera ...
Czyli jeśli planuje kupić auto i chciałbym taka informacje uzyskać z salonu to mówić wprost że zamierzam kupić używane auto państwa narki czy poprosić o VIN i najwyżej mówić że mieszkam daleko od salonu a aito jest w moim posiadaniu od kilku dni np. jak ciężko jest sprawdzić np. takiego Opla, wiem że w filmiku mówisz że dawales radę, ale czy podchodziłeś jakimś sposobem do serwisantow/przez telefon, czy odrazu.
Świetny film ale w 4:35 - kiedy auto było pierwszy raz zarejestrowane? Chyba jakaś pomyłka.
Witam, bardzo proszę o podanie jaka strona najlepiej wyszukuje po nr VIN pojazdy z Kanady. Z góry dziękuję i pozdrawiam
Sprawdzalem samochod sprowadzony jedna z najpopularniejszych polskich stron za 15 zlotych i informacje byly mniej trafne niz darmowy raport z sprawdzarki vin na rosyjskim forum.
Toyota / Lexus udostepnia informacje tylko wlascicielowi - w zakresie danych kiedy on robil.
I mówie to z punktu właściciela pojazdu, który po prostu chciał sie dowiedzieć co tam było robione wczesniej i kiedy.
Lexus pare razy udzielil mi infomracji kiedy byla zmiana rozrzadu - ale to wydaje mi sie ze troche na krawedzi jest.
Dlatego jak kupuje sie auto warto poprosic aby wlasciciel przejechal sie do ASO i wzial wydruk swoich napraw :)
To twoje ''cześć'' to taki twój znak rozpoznawczy :)
witaj, co sądzisz o dodatkach do paliwa? np. depresator
Zależy, n[ autodna dość dobrze podaje podstawowe informacje auta, lecz nie raz się spotkałem, że dla vinu mego byłego Sunny n14 wyskakiwało jakieś Infiniti z 2012 roku
Dobrze mówisz, chłopcze!
Mylisz sie Waldku, Szewcja to coraz popularniejszy kierunek :) Sam kupilem samochod od sasiada sprowadzajacego samochody wlasnie ze Szwecji. Coraz wiecej samochodow jest na alleDrogo z tego kraju.
100% oryginał Pełna historia serwisowa.
Waldku mógł wym mieć sugestie co do outro.
Lepiej brzmiało by: Jeżeli .... inne moje Materiały zamiast Jeżeli .... inne moje Odcinki.
jak będzie okazja to podmienie.
choć sens bardzo się nie zmienia.
jaki najlepszy producent od raportów?, mam auto do sprawdzenia z Niemiec.
Dla mnie tłumaczenia pracowników ASO, że nie mogą sprawdzić VIN zasłaniając się ochroną danych osobowych jest po prostu śmieszne. Przecież po historii serwisowej auta nie jesteśmy w stanie zidentyfikować właściciela (o ile dobrze pamiętam w takim raporcie nie jest zawarta nawet informacja o miejscowości, w której było serwisowane auto) - to jest kolejna bzdura jak ta historia z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi na zdjęciach sprzedawanych samochodów. Myślę, że pracownicy ASO po prostu zbywają w ten sposób (potencjalnych klientów) ludzi, którzy "zawracają" im "gitarę".
ale przed wydaniem 300/400 zl na serwis w celu sprawdzenia, lepiej sprubowac, bo moze sie okazac ze byl kompletnie skasowany i nie trzeba jechac do serwisu, bo sobie odpuszczamy
Ja po zakupie seata Ibizy chciałam sprawdzić jego historie serwisową i rzeczywiście wszystko zależny od salonu i od chęci pracownika. W Krakowie Pan coś tam pokazał na komputerze ale niby nie miał dostępu do pełnej historii tego auta . W salonie seata w Jaworniku Pan za darmo pokazał całą historie oczywiście po niemiecku ale ze słownikiem można było coś się dowiedzieć. Sprawdził czy moja książka serwisowa jest zgodna z tym co pokazał jego komputer no i czy licznik nie był cofnięty.Wszystko za darmo !!!
Waldku, mam pytanie odnośnie sprawdzania informacji w serwisie, ale od drugiej strony, co jeśli warsztat zagubił moja książeczkę serwisowa przed kupnem info sprawdzone bo auto odkupione od rodziców. czy w takim wypadku ASO udzieli mi informacji jako właścicielowi? nadmiernie że auto ma już 16 lat.
wydaje mi się, ze tak..
Witam serdecznie Waldku.
Witam!
Co do raportów VIN z ASO to jesli uda sie dorwać historie serwisową to mi dziś bardzo duzo powie bo pierwszym i głównym punktem sa serwisy olejowe co ile km były i jesli takie np audi ma 200tyś i 4-5 razy zmieniany olej to znaczy że silnik ma juz w agonii :)
tak, masz rację choć często jest pusto w raportach.
Jeśli auto nie ma historii poczatkowej a no nie spotkałem się z takim to bardzo dziwna to sytuacja. Wszak lwia cześc aut jakie sprawdzałem to grupa vag i nawet A6 C4 miało ładnie wyrysowane przeglądy co 15tyś km. Ale takie Włochy czy Francja to maja dostepne wyłacznie u siebie lub specjalnym kanałem poprzez kogoś kto ma dostep tam.
Maciej Wesolowski ja kiedyś sprawdzałem tourana i miał tylko jeden wpis. prawdopodobnie był serwisowany poza vw. Miał dużo rachunków z innej firmy, ale serwisu vw tylko jefen wpis.
Co jeśli jeżeli 10 cyfra w Vin się nie zgadza jest możliwość poprawy w dowodzie i karcie pojazdu?
a Belgia tzw car-pass?? są tez strony który szczegółowo sprawdzają wypadkowosc i tak dalej lecz to już kosztuje nie 40 zl a 100-300
Kolega kupił Toyote rav4 z Włoch. Przed kupnem sprawdził na policji było wszystko ok, a po 2 miesiącach policja puka do domu że samochód został skradziony we Włoszech. Nie wiem jak się ta akcja zakończyła, gdyż na razie nie mam z nim kontaktu. Ale jak to w ogóle możliwe?
A ja jak kupowałem auto to poszedłem z numerem VIN na policję. Policjantka stwierdziła, że nie może mi podać informacji dotyczącej auta ponieważ nie widzi go na żywo i nie może zagwarantować, że auto nie jest kradzione. Po tygodniu przyjechałem autem na komisariat, pytam się czy mogą sprawdzić numer, a oni na to, że nie mogą, bo jeśli jest kraszony to nie biorą na siebie odpowiedzialności. Skończyło się na tym, że kupiłem auto w ciemno, na razie od maja 2016 jest spokój, chyba auto rzeczywiście nie było kradzione, ale na policji się niczego nie dowiedziałem.
Też ciekawa sprawa. Może oni udają tam, że sprawdzają.
Obowiązek sprawdzenia legalnego pochodzenia samochodu powinien mieć Urząd Komunikacji w którym rejestrujemy samochód - pytanie tylko ile by wtedy wynosiła stawka rejestracyjna oraz ile czasu urząd potrzebowałby na owe sprawdzenie.
panowie, ja akurat kupilem auto rok temu, opel vivaro 2002, za caly rok przerejestrowalem go 2 razy, a tydzień temu straż graniczna stwierdziła, ze jest KRADZIONE i policja zatrzymała auto, a mnie pustili pieszo.... I co dalej???? Czy mam pozwać sprzedawce czy urząd komunikacji, ktory wydal decyzję i zarejestrowal to auto... No niewiem... Pozdrawiam...
22 lipca bedzie rok od kupna tego opla
@@hrytsanoleg476 I jak skończyła się sprawa wiesz coś więcej?
Ja niedawno oglądałem Mercedesa A-klasę z 2007r i deklarowanym przebiegiem 56tys. km potwierdzonym książką serwisową. Po sprawdzeniu nr VIN w salonie Mercedesa okazało się, że to auto nie ma żadnej historii zapisanej. Tak jakby nigdy nie odwiedził ASO.
też znam takie auta eh...
A jak to jest z podawaniem numeru VIN dla katalogu części? Kilka razy w sklepie proszono mnie o VIN by sprawdzić dokładnie numer potrzebnej części i okazywało się że mojego auta wcale nie znajduje ;)
też miewałem problemy, ale to juz wina katalogów z częsciami.
bmw e46 325ci, darmowy dekoder bez problemu wypisal poprawne wyposażenie auta
ASO VW - bez problemu podało mi historię pojazdu i ostatni zapisany przebieg
ASO Citroen - w jednym zawołali 90zł (czy jakoś tak) za sprawdzenie, w drugim za darmo tylko właściciel musi podjechać z dowodem osobiście
Jaki adres tego ASO VW?
Mam pytanko. Czy numer VIN Jest wybity w kilku miejscach na nadwoziu, czy tylko w jednym?
wybity najcześciej w jednym, co innego tabliczki.
jest umiejscowiony w miejscach niewymienialnych /tabliczki
Moto doradca auta, które byłe rejestrowane na pierwszego właściciela np. W 2005 tego nie sprawdzisz w histori auta. auto które moim rodzice kupili fiat 600 od początku produkcji i go nie ma w histori pojazdu.
Może z innej beczki. Rzadko kiedy udaje się polskim youtuberom zrobić film z taką ilością tekstu z tak małą ilością cięć :)
dziękuję, staram się :)
Heh, z ciekawości wzięliśmy samochód do sprawdzenia, który jest w rodzinie od nowości. I co ... ano, wyszło że miał 2 kolizje, w tym jedna całkiem nie dawno. Zdjęć z tego faktu brak :D. Jak widać całkiem rzetelny są te raporty.
Tak to jest jak się żonie samochód pożycza... później człowiek z raportów się dowiaduje co się z nim działo
Witam , czyli przed zakupem auta używanego mam najpierw pytać o numer vin sprzedającego i sprawdzić w internetowch raportach co i jak bylo robione czy lepiej jechać po prostu z autem serwisu i tam sprawdzic dokladniej historie auta? Pozdrawiam
zależy jak Ci na aucie zależy, bo widzisz.... czasem takie dekodery interentowe nic nie wnoszą.. Co innego baza ASO ale jej też bym nie przeceniał.
Moto Doradca Aha wlasnie bardzo zależy, dlatego jeśli już to baza ASO tak ?
Gdzie kupiłeś marynarkę ?
U Stachurskiego
Peugeot 206 idealne auto na pierwszy samochód, wersja 1.9D rewelacyjne spalanie nawet 4litry na 100, silnik niezniszczalny. Środek niezwykle funkcjonalny i mimo wersji 3drzwiowej dawał radę przy przeprowadzkach. Oprócz belki do regeneracji koszty znikome. A hałas silnika uroczy mały czołg ;) Miałam auto cztery lata i polecam.
na jakiej stronie sprawdze za darmo czy w moim auce jest koło 2 masowe i szczegolowe dane technicze
A w jaki sposób sprawdzić VIN auta z Niemiec?
blueK0moje przez ASO. z reguły posiadają wspólną, europejską bazę danych.
Pewnie pod maską jest :P
cześć
w bmw jest trudna sprawa trzeba jechać autem z właścicielem do salonu i parę stowek to kosztuje
ciekawe jak to jest z honda czy oplem
Hyundai nie ma żadnej bazy. W ramach danego salonu/serwisu owszem, ale zmiana salonu/serwisu bądź telefon do fabryki daje nam info, że oni nic nie wiedzą. Potrafią powiedzieć to co mają w swojej bazie i tyle. Dziwne... szczególnie biorąc pod uwagę te zbiory firm reklamujących się jako 'poznaj historię swojego auta'...
A co powiecie o tej stronce: historiapojazdu.gov.pl/ ?
Musisz podac nr rej, vin i date 1szej rej.
Dla mojego samochodu (Seat Toledo 1996) sprawdzałem na różnych dekoderach VIN wyposażenie. Jedyne co, to poprawnie było pokazywane to paliwo, moc i pojemność silnika, co do wyposażenia to nawet kolor się nie zgadzał ;) Napisałem na pewnej grupie do człowieka, który tam na podstawie VINu podawał koszt części z ASO itp czy by mi nie sprawdził wyposażenia jak się da. Odpisał, że nie ma problemu, na drugi dzień dostałem 4 strony wyposażenia mojego samochodu, kompletnego, jedynie brakowało oznaczenia skrzyni biegów. Poza tym wszystko - oznaczenie silnika, koloru, rynek na jaki był samochód, itp itd
irocket na jakim forum? i kto? bo mi na a4club nie rozszyfrowali kodu lakieru w b-piątce
Na pewnej grupie na Facebooku. Niestety nie wiem czy mogę powiedzieć kto mi to sprawdzał, ale z tego, co pamiętam, to był to bodajże wydruk z programu Partslink24
irocket no patrzyłem...za grubą kasę po zarejestrowaniu jest sporo możliwości na tej stronie, gość co ci sprawdzał pewnie korzystał z tej strony zawodowo
tak, tak, zawodowo
O 20 latach serwisowania wyłącznie w ASO również nie słyszałem, ale o ponad 10 latach już tak. Proszę bardzo:
www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-passat-170km-tdi-highline-pl-salon-jeden-wlasc-100-przeb-tylko-aso-8-opon-ID6yEV4W.html
Ja kiedyś w aucie (mazda), wersja z USA, sprowadzony do Polski w 2014, ja kupiłem na początku 2016.
Wpisałem VIN, do jakiejś darmowej szukajki.
To dowiedziałem się że z USA po 4 latach do Niemiec pojechał, i w niemczech miał 3 razy wymiane pasów bezpieczeństwa :O
Autko już mam sprzedane. Ale po sprzedaży (właściwie od faceta który kupował) dowiedziałem się, że powinienem mieć te pasy automatyczne (te co ze słupka tak zapinają), a miałem zwykłe :)
Pewnie o to chodziło, ale czemu trzy razy aż??
ale darmowa wyszukiwarka nie ma podpięcia pod żadną bazę... możliwe że po numerze VIN miała informacje o akcjach serwisowych.
Nie mam pojęcia czy to jakaś akcja, no ale zgadzało się pasy miałem takie jak w europejczyku.
NA forum mazdaspeed, link do tej szukajki znalazłem :)
Klocki i wycieraczki wymiana w ASO a remoncik po dzwonie to u " zdzisia druciarza w stodole" :)
hahaha.nie inczej. poza tym nawet jeśli ktoś przez jakiś okres czasu regularnie jeździł do serwisu ASO, to nie oznacza, że cały cas będzie jeździł. nie chodzi tylko o określenie przebiegu/stanu licznika ale w ogóle o eksploatację. z wiekiem auta mniej się opłaca jeździć do ASO. no chyba, że ktoś jest kolekcjonerem i koneserem klasyków i nie planuje sprzedaży. tak czy inaczej warto znaleźć złotą rączkę. wokół tych ASO powstała aura cudów i świętości :). z zdrugiej strony przywiązanie/nastawienie/koncentracja gawiedzi. przekręty, rozbieżności, zatajania prawdy istniały, istnieją i będą istnieć niezależnie od tego jakie systemy identyfikacji, rejestracji, ewidencji będą istnieć. wszystko zależy kto ma do nich dostęp i kto robi użytek.wszystko da się skalibrować, ustawić pod kontretnych ludzi, a innym powiedzieć tyle możemy. innymi słowy to co będą chciały ukryć siłt wpływu to i tak ukryją i to legalnie.ale ludzie naiwnie myślą, że systemy opracowują, tworzą, wprowadzają, eksploatują, wykorzystują ludzie zupełnie uczciwi o dobrych intencjach, celach. bardzo mylne, błędne przekonanie.systemy są tak opracowane pod kątem dostępu/możliwości by dawały je odpowiednim, konkretnym, określonym osobom w konkretnym celu. "wyłapywanie" "nielegalnych" źródeł, szarej strefy to tylko przykrywka, zasłona dymna.o wiele więcej i bardziej szokującego, zatrważającego dzieje się i ma miejsce w legalu. w nim jest najwięcej kombinatorskich pomysłów, koncepcji, rozwiązań.ale mało kto jest tego świadomy, ma orientację jak to działa. wszystko można poprzeć, zalegalizować i chronić prawem. ale ludzie widzą, odbierają, postrzegają, traktują inaczej jako sacrum/absolutum. najlepiej się oszukuje, kradnie legalnie i każdy o tym wie.ochrona/zabezpieczenia to gwarantują, umożliwiają, zapewniają. podobnie pod latarnią najciemniej i zło czai się tam gdzie się go najmniej lub w ogóle nie spodziewamy. kłamstwo w otoczce prawdy najlepiej się sprzedaje :).ale ciemnota będzie klękać przed ASO i bić pokłony :). ASO to uosobienie wszelkich gwarancji, rzetelności, dokładności i poziom niedościgniony. to siedzi zakodowane w ludzkich mózgach. czary, magia odnosi sukces/skutek. takie pojęcie, wyobrażenie ludki mają. pewnie, że oni zrobią wszystko niemalże, ale za konkretną cenę. zrobią kilka podmianek, przekładek i zgarną mamonię. bawić w złotą rączkę się nie będą, przecież nie sa pasjonatami/miłośnikami, a firmą usługową, która wykonuje usługi w oparciu o pewne standardy/normy, które sama sobie sporządziła/określiła.
kiedyś był taki program na TVN turbo o potyczkach klientów z dealerami, ASO i ubezpieczalniami. cało to towarzystwo do pieca.
druga sprawa zarzucenie komuś nieregularności wizyt czy wymiany części w ASO jest prawie niemożliwe do wykazania. skoro ktoś jeździ "mniej" mniej się eksploatuje, zużywa. nikt nie określi stopnia zużyć klocków, tarcz czy wystąpienia awarii. nie da się z góry określić, przewidzieć, założyć, nawet modele bliźniacze się różnią. nie ma, nie było i nie będzie nigdy czegoś takiego jak historia prawdziwa, rzeczywista, autentyczna.nie jest się w stanie do tego dojść, już pomijam procedury. ale dokładnie skontrolować co było, nie było, a powinno być wymienione, bo uległo awarii, czy było wadliwe już w momencie instalacji/montażu. ludziki tak cisną, prą na siły odpowiedzialne/decyzyjne, a nigdy tego nie uzyskają, osiągną, z tego względu, powodu chociażby, że same siły polityczno-produkcyjno-informatyczne nie sa tym zainteresowane by dawać więcej informacji zwykłym zdechlaczkom haha. dostęp/wgląd ma tylko wyznaczona/upoważniona/uprawniona grupa ludzi. ludzie żądają, wymagają, oczekują niemożliwego, cudu. nigdy tego nie zdobędą, nie uzyskają.nie jest też możliwe absolutne śledzenie auta. a nawet jak to będzie osiągalne/możliwe, to zostanie to wykorzystane/użyte przez owe grono w ich celach, dla ich potrzeb :) ja jestem właścicielem/prawnym użytkownikiem i ja decyduje o kosztach/wydatkach, co, kiedy zostanie wymienione i na co. prócz badań technicznych.to swoją drogą. badanie wykazuje tylko usterki, awarie, bądź odstępstwa od norm, ale nie narzuca za ile, gdzie i przez kogo ma być naprawione/wymienione. zrobili wielkie halo, podniecili plebs, tchnęli iluzję i "optymizm"a ten się cieszy.już będzie "uczciwie" już będzie "sprawiedliwie", a plebs wierzy i się łudzi :). a towarzystwo zrywa boki, że udało mu się kolejny raz oczarować i wprowadzić w trans/hipnozę i iluzję zbawienia.ponoć nawet powstało jakieś stowarzyszenie/zrzeszenie/związek uczciwych dealerów i oni ponoć pełnią jakąś funkcję specjalistyczno-ekspercko-kontrolną, mogą kontaktować się z mundurowymi, poselskim nasieniem i innym wymiarem/siłą :). niech postulują, zgłaszają uwagi, może wygonią nieuczciwego szatana :)
Panie Waldemarze czy mógł bym Pana prosić o wypisanie nazw serwisów internetowych gdzie można sprawdzić auta właśnie po numerze VIN np Niemcy Francja Holandia dziękuję :)
wpisz w google "płatny dekoder VIN", bo z darmowego to nic się nie dowiesz, same bzdury.
dzięki