Moja dycha to; 1.Master of Puppets 2.Ride the Lighting 3.And justice for All 4.Kill'am All 5.Death Magnetic 6.Czarny album 7.Hardwire. 8.Reload 9.72 season 10..Load
"Lulu" nawet nie słuchałem. Jak dla mnie od najlepszej, to wyglądało by tak: 1. And Justice For All 2. Ride the Lightning 3. Master of Puppets 4.Czarna 5. Kill'em All 6. ReLoad 7. Death Magnetic 8 Load 9. St. Anger 10. Hardwired 11. 72 Seasons
10.Load 9. 72 seasons 8. Metallica ( black album) 7. Reload 6. Hardwired... to self destruct 5. And justice for all 4.st.anger 3. Kill'em all 2. Ride the lighting 1. Master of puppets
1. Master of Puppets 2. Ride the Lightning 3. Kill'em all 4. Black album (Metallica) 5. Reload 6. Load 7. Death Magnetic 8. 72 Seasons 9. And Justice for all 10. St Anger
Do czarnej płyty wszystko rozumiałem i słuchało się z przyjemnością, lżejsze płyty do Garage Inc były słabsze, ale dało rade posłuchać i na tym skończyłem, bo wraz z St.Anger przestałem w jakiś dziwny sposób lubić i rozumieć ich muzykę. 🔥🤘😎 🔥
Parę rzeczy bym delikatnie poprzestawiał, ale zasadniczo mamy podobny gust, poza tym, że nie cierpię Death Magnetic, St. Anger dużo wyżej, średnio podchodzi mi Czarny Album, poza hiciorami i brzmieniem, i dlatego jest nisko, Master u mnie dopiero na czwartym, Ride The Lightning niezmiennie no.1, lubię Garage Inc oraz S&M, a z tych ostatnich paradoksalnie ostatnia mi najlepiej leży, a tak to bardzo podobnie ;)
Rzeczywiście. Prawie identyczne ... 72 seasons zacząłem odkrywać na nowo rok po premierze i spędziłem z nią cały czerwiec. Dlatego nie twierdzę, że to zła płyta. Na pewno jest spójna, jak to na Metallikę przystało.
co tu się stanęło, jak load i reload jest przed Hardwired, a np Death Magnetic jest wyżej przed tymi albumami to chętnie zobaczę inne zestawy z innymi zespołami. Load i Reload to najbardziej nieskładne i chaotyczne albumy mety
Wydają mi się spójne stylistycznie. Jak mówiłem, nie wszystkie piosenki na nich są dobre, ale część jest już klasykami. A kolejne zestawienia się pojawią i też pewnie będą zaskakiwać.
Bardzo ciekawe, gdyż znam wszystkie i lubię coś na każdej a przecież subiektywny ranking można zrobić. Nie kumam po co ktoś napisał, że słaba płyta a Pan ją słucha. Słaba jak na mete to i tak kawał muzy. Dla mnie niestety najsłabsza Death magnetic przesterowana, a ten mimi album brzmi dobrze.
Metallica is no longer a band. It is a company. Brand. A corporate marketing machine. They're not creating anything good new. They are eating their own tail. These days everything is secondary, by force. It's not art, it's cutting coupons from past glories. Riding on the fumes of past achievements. This is not the least bit sincere. A final package with mediocre content. Nothing great or currently deserving of a great name. One has to know when to leave the stage undefeated and in glory. They are not authentic and insincere at present. It is, most simply put, weak and pathetic.
Lulu to najlepsza płyta mety od czasów master of puppets. Prawda jest taka, że większość płyt tego zespołu od lat 90 do tetaz to komercyjna papka dla mas i to nie ważne czy pop-metalowy black album, hard rockowe load/reload numetalowe st anger czy późniejsze kotlety nawiązujące do lat 80. Lulu to zdecydowanie mniej konwencjonalny, bardziej awangardowy i ciekawszy album niż reszta ich dyskografii. Masowy odbiorca tego nie widzi a większość fanow mety to właśnie tacy ludzie stąd ta krytyka
Oni się chcieli zaangażować bardziej w ten projekt. A Lou Reed stwierdził, że większość piosenek jest ok po pierwszym zagraniu. Moim zadaniem,to nie sztuka, jak robi się coś byle jak. Dlatego się niedopasowali. A szkoda, bo parę pomysłów zespołu na tej płycie brzmiało świetnie. I , na prawdę, przesłuchałem tę płytę kilkanaście razy. Mam ją w kolekcji.
Być może najbardziej niekonwencjonalna czy nieszablonowa, ale to nie oznacza, że najlepsza. Ten mariaż z Reedem, mimo że odważny, to muzycznie jest, wg mnie, totalnym niewypałem, bo to są po prostu dwa zbyt odległe od siebie światy. To może na podobnej zasadzie niech Megadeth nagra płytę z Bobem Dylanem, to będzie lepsza od Countdown to Extinction, bo mniej "komercyjna". Coś, co na ma być z założenia "awangardowe" niekoniecznie musi z automatu być bardziej wartościowe muzycznie. To wolę już tę łagodniejszą/rockową odsłonę Mety na Load/Reload, niż taką kuriozalną kolaborację jak na Lulu. PS po Master of Puppets było jeszcze And Justice for All - ja rozumiem, że nie słychać basu i że produkcja czy miks mogą pozostawiać sporo do życzenia, no ale pod względem samych kompozycji to jednak jeden z najlepszych ich albumów.
Load i Reload najgorsza kupa jaka może być a dla wytrawnego metalowego ucha arcydzieło wiadome Master of puppets lub inne wydawnictwa z tamtego okresu może Ride the coś tam lajting or Justice for all takie tam dawej mi takie coś St. Anger nie zgadzam się kurła na to że to jedna z najgorszych płyt inne brzmienie bardziej brudne ale dla mnie spoko,disco polo z Load Reload czy jak to leciało bardziej pasuje? No co kto lubi
Zależy, czy oceniamy stylistykę, czy emocje towarzyszące słuchaniu. Czasem takie utwory jak bleeding me, czy outlaw torn bardziej chwytają za gardło niż frantic lub sweet amber.
@@wegil606 A to prawda swoją drogą Metallica postawiła w pewnym czasie tak wysoko poprzeczkę że zrozumiałym jest późniejszy brak tak spójnych jakościowo albumów np. 72 seasons zaskoczył mnie całkiem na plus ma dobre mocne kawałki no ale wiele brakuje do kompletnej płyty
Myślę , że to, że Load/Reload brzmią łagodniej (bo są bardziej od innych płyt zainspirowane tradycyjnym rockiem) to jeszcze chyba nie powód do tego, by je porównywać do disco polo. Brzmią łagodniej, ale na pewno nie jest to sztampowe granie i nie jest to typowo radiowa sieczka. W moim rankingu te płyty również stoją wyżej od St Anger. I nie mam na myśli owego tragicznego brzmienia werbla czy braku solówek na St Anger. Po prostu kompozycje na St Anger są w moim odczuciu słabe. Płyta jest niewątpliwie surowa w brzmieniu i bezkompromisowa, ale to chyba jedyne jej zalety, bo pod względem czysto kompozycyjnym, jak dla mnie, jest miałka (za wyjątkiem może 3 utworów). Ta płyta to była zbiorowa psychoterapia po odejściu Jasona - etap do przebrnięcia i konieczność udowodnienia sobie, że nadal potrafią razem ze sobą pracować jako zespół. Sam Lars tak to opisywał. Ale większości kompozycji brakuje polotu, błyskotliwych pomysłów na riffy... teksty też pozostawiają wiele do życzenia. Nawet na filmie Some Kind of Monster widać w jakich bólach i z jakimi trudami się to wszystko rodziło. No ale co kto lubi.
zalosne oceny zalosnych ludzi...na jakiej niby podstawie masz prawo oceniac prace artystow i mowic ze cos jest lepsze od drugiego? liczysz im rymy na kazdej plycie? sprawdzasz trudnosc kazdego rifu? Ty oceniasz swoje dzieci ktore jest lepsze od drugiego? wez sie ogarnij czlowieku nawet mi sie nie chce tego ogladac. Wszedlem tu tylko zostawic opinie i spadam
To jest moja subiektywna opinia według tego, której płyty najlepiej mi się słucha, a nie opinia eksperta. Rozumiem, że masz również problem do ludzi, którzy mówią,że płyty ich troje im się nie podobają?
Ride i Master absolutna czołówka w historii metalu
Moja dycha to;
1.Master of Puppets
2.Ride the Lighting
3.And justice for All
4.Kill'am All
5.Death Magnetic
6.Czarny album
7.Hardwire.
8.Reload
9.72 season
10..Load
fajnie że to robisz , rób dalej
Przeważnie każdy wybiera klasykę i, zawsze już tak będzie. Po "czarnym albumie" całkowicie spuscili z tonu, bo jak zwykle wygrały pieniądze.
"Lulu" nawet nie słuchałem. Jak dla mnie od najlepszej, to wyglądało by tak: 1. And Justice For All 2. Ride the Lightning 3. Master of Puppets 4.Czarna 5. Kill'em All 6. ReLoad 7. Death Magnetic 8 Load 9. St. Anger 10. Hardwired 11. 72 Seasons
Na żywo w piątek brzmieli super!
W miejscu, gdzie stałem w piątek, był straszny pogłos i nie było słychać solówek. Ale koncert i tak wspaniały
10.Load
9. 72 seasons
8. Metallica ( black album)
7. Reload
6. Hardwired... to self destruct
5. And justice for all
4.st.anger
3. Kill'em all
2. Ride the lighting
1. Master of puppets
A gdzie death magnetic?
MofP 🤟🖤🖤🖤🖤 A masterpiece, man, peace
Można by też klasyfikować, które utwory najlepsze. Oczywiście nie wszystkie, ale np. najlepsza dziesiątka.
10 to za mało. Zbyt dużo genialnych numerów nagrali. Ale niedługo będzie coś o ich utworach.
Rany chłopie, nie masz nic ciekawego do powiedzenia. Dramat.
Fajny filmik, daje suba. Proponuje dodać w tle cichutko jakąś muzykę i wtedy będzie jeszcze lepszy odbiór :)
Wtedy może pojawi się jakaś treść.
ajfa najelpszy album
master of puppets i ride the lighing najlepsze metalowe albumy w histori lat 80
AJFA?
Xd
@@DCOrydwan ?
Master najlepsze z najlepszych
ale slayera to ty szanuj!
1. Master of Puppets
2. Ride the Lightning
3. Kill'em all
4. Black album (Metallica)
5. Reload
6. Load
7. Death Magnetic
8. 72 Seasons
9. And Justice for all
10. St Anger
...And Justice for All na przed ostatnim miejscu? Ty jesteś chory.
Lista przyglupa. Do tego zapomniał o hardwired.. taki to fan
staromodne brzmienie? :D Kill'em all to jeden z najlepszych debiutów w historii metalu
Dla mnie master też najlepsze
Do czarnej płyty wszystko rozumiałem i słuchało się z przyjemnością, lżejsze płyty do Garage Inc były słabsze, ale dało rade posłuchać i na tym skończyłem, bo wraz z St.Anger przestałem w jakiś dziwny sposób lubić i rozumieć ich muzykę. 🔥🤘😎 🔥
Parę rzeczy bym delikatnie poprzestawiał, ale zasadniczo mamy podobny gust, poza tym, że nie cierpię Death Magnetic, St. Anger dużo wyżej, średnio podchodzi mi Czarny Album, poza hiciorami i brzmieniem, i dlatego jest nisko, Master u mnie dopiero na czwartym, Ride The Lightning niezmiennie no.1, lubię Garage Inc oraz S&M, a z tych ostatnich paradoksalnie ostatnia mi najlepiej leży, a tak to bardzo podobnie ;)
Rzeczywiście. Prawie identyczne ... 72 seasons zacząłem odkrywać na nowo rok po premierze i spędziłem z nią cały czerwiec. Dlatego nie twierdzę, że to zła płyta. Na pewno jest spójna, jak to na Metallikę przystało.
co tu się stanęło, jak load i reload jest przed Hardwired, a np Death Magnetic jest wyżej przed tymi albumami to chętnie zobaczę inne zestawy z innymi zespołami. Load i Reload to najbardziej nieskładne i chaotyczne albumy mety
Wydają mi się spójne stylistycznie. Jak mówiłem, nie wszystkie piosenki na nich są dobre, ale część jest już klasykami. A kolejne zestawienia się pojawią i też pewnie będą zaskakiwać.
Bardzo ciekawe, gdyż znam wszystkie i lubię coś na każdej a przecież subiektywny ranking można zrobić. Nie kumam po co ktoś napisał, że słaba płyta a Pan ją słucha. Słaba jak na mete to i tak kawał muzy. Dla mnie niestety najsłabsza Death magnetic przesterowana, a ten mimi album brzmi dobrze.
kto sie spodziewal ze lulu bedzie najgorsze album tragiczny
Ale gdzie jest RIDE THE LIGHTING
@@Godzill666pl Jest na drugim miejscu.
Hardwired dałbym wyżej, to samo Kill 'Em All.
Death Magnetic trudno ocenić, są dwa mega dobre utwory, reszta średniawka.
Metallica is no longer a band. It is a company. Brand. A corporate marketing machine. They're not creating anything good new.
They are eating their own tail. These days everything is secondary, by force.
It's not art, it's cutting coupons from past glories. Riding on the fumes of past achievements. This is not the least bit sincere.
A final package with mediocre content. Nothing great or currently deserving of a great name. One has to know when to leave the stage undefeated and in glory. They are not authentic and insincere at present. It is, most simply put, weak and pathetic.
st anger>>>>>
Lulu to najlepsza płyta mety od czasów master of puppets. Prawda jest taka, że większość płyt tego zespołu od lat 90 do tetaz to komercyjna papka dla mas i to nie ważne czy pop-metalowy black album, hard rockowe load/reload numetalowe st anger czy późniejsze kotlety nawiązujące do lat 80. Lulu to zdecydowanie mniej konwencjonalny, bardziej awangardowy i ciekawszy album niż reszta ich dyskografii. Masowy odbiorca tego nie widzi a większość fanow mety to właśnie tacy ludzie stąd ta krytyka
Oni się chcieli zaangażować bardziej w ten projekt. A Lou Reed stwierdził, że większość piosenek jest ok po pierwszym zagraniu. Moim zadaniem,to nie sztuka, jak robi się coś byle jak. Dlatego się niedopasowali. A szkoda, bo parę pomysłów zespołu na tej płycie brzmiało świetnie. I , na prawdę, przesłuchałem tę płytę kilkanaście razy. Mam ją w kolekcji.
Być może najbardziej niekonwencjonalna czy nieszablonowa, ale to nie oznacza, że najlepsza. Ten mariaż z Reedem, mimo że odważny, to muzycznie jest, wg mnie, totalnym niewypałem, bo to są po prostu dwa zbyt odległe od siebie światy. To może na podobnej zasadzie niech Megadeth nagra płytę z Bobem Dylanem, to będzie lepsza od Countdown to Extinction, bo mniej "komercyjna". Coś, co na ma być z założenia "awangardowe" niekoniecznie musi z automatu być bardziej wartościowe muzycznie. To wolę już tę łagodniejszą/rockową odsłonę Mety na Load/Reload, niż taką kuriozalną kolaborację jak na Lulu.
PS po Master of Puppets było jeszcze And Justice for All - ja rozumiem, że nie słychać basu i że produkcja czy miks mogą pozostawiać sporo do życzenia, no ale pod względem samych kompozycji to jednak jeden z najlepszych ich albumów.
Metalicka to zespół nagrajmy chłam ludzie tak to kupią i będą tańczyć pogo na koncercie . Nie nawidzę dużych zespołów.
Metalika to śmierć muzyka.
Uważaj co piszesz.
Load i Reload najgorsza kupa jaka może być a dla wytrawnego metalowego ucha arcydzieło wiadome Master of puppets lub inne wydawnictwa z tamtego okresu może Ride the coś tam lajting or Justice for all takie tam dawej mi takie coś St. Anger nie zgadzam się kurła na to że to jedna z najgorszych płyt inne brzmienie bardziej brudne ale dla mnie spoko,disco polo z Load Reload czy jak to leciało bardziej pasuje? No co kto lubi
Zależy, czy oceniamy stylistykę, czy emocje towarzyszące słuchaniu. Czasem takie utwory jak bleeding me, czy outlaw torn bardziej chwytają za gardło niż frantic lub sweet amber.
@@wegil606 A to prawda swoją drogą Metallica postawiła w pewnym czasie tak wysoko poprzeczkę że zrozumiałym jest późniejszy brak tak spójnych jakościowo albumów np. 72 seasons zaskoczył mnie całkiem na plus ma dobre mocne kawałki no ale wiele brakuje do kompletnej płyty
Myślę , że to, że Load/Reload brzmią łagodniej (bo są bardziej od innych płyt zainspirowane tradycyjnym rockiem) to jeszcze chyba nie powód do tego, by je porównywać do disco polo. Brzmią łagodniej, ale na pewno nie jest to sztampowe granie i nie jest to typowo radiowa sieczka. W moim rankingu te płyty również stoją wyżej od St Anger. I nie mam na myśli owego tragicznego brzmienia werbla czy braku solówek na St Anger. Po prostu kompozycje na St Anger są w moim odczuciu słabe. Płyta jest niewątpliwie surowa w brzmieniu i bezkompromisowa, ale to chyba jedyne jej zalety, bo pod względem czysto kompozycyjnym, jak dla mnie, jest miałka (za wyjątkiem może 3 utworów). Ta płyta to była zbiorowa psychoterapia po odejściu Jasona - etap do przebrnięcia i konieczność udowodnienia sobie, że nadal potrafią razem ze sobą pracować jako zespół. Sam Lars tak to opisywał. Ale większości kompozycji brakuje polotu, błyskotliwych pomysłów na riffy... teksty też pozostawiają wiele do życzenia. Nawet na filmie Some Kind of Monster widać w jakich bólach i z jakimi trudami się to wszystko rodziło. No ale co kto lubi.
Dźwięk nagrywany kalkulatorem... Dałeś z siebie całe 30% ale mimo wszystko miło się Ciebie słucha bo nic nie słyszę 😉🍻
@@rudyjastrzab3778 Kupiłem specjalnie mikrofon kierunkowy, ale trzeba obrabiać i tak, więc widać i słychać, że pieniądze w błoto.
Master, ride, ...and, kill'em, black album. Na resztę szkoda czasu
zalosne oceny zalosnych ludzi...na jakiej niby podstawie masz prawo oceniac prace artystow i mowic ze cos jest lepsze od drugiego? liczysz im rymy na kazdej plycie? sprawdzasz trudnosc kazdego rifu? Ty oceniasz swoje dzieci ktore jest lepsze od drugiego? wez sie ogarnij czlowieku nawet mi sie nie chce tego ogladac. Wszedlem tu tylko zostawic opinie i spadam
To jest moja subiektywna opinia według tego, której płyty najlepiej mi się słucha, a nie opinia eksperta. Rozumiem, że masz również problem do ludzi, którzy mówią,że płyty ich troje im się nie podobają?
@@wegil606 tak mam problem
Bo najwiecej komentują Ci co maja najmniej do powiedzenia byś osiągnął choć ćwierć sukcesu ich troje to czuł byś się mega sławny i zajebisty
Nie zesraj się chłopcze
@@daryl2625 to Ty się nie zesraj przy komentowaniu kogoś muzyki