Szkoda, że Chłopi nie zadebiutowali rok wcześniej, bo rewolucja AI, tworzącego coraz lepsze obrazy, doprowadziła do oswojenia się w jakimś stopniu z taką formą przedstawiania historii. A przez to mam obawy, że film w przyszłości nie będzie robić właściwego wrażenia, bo ludzie będą mylnie sądzić, że został zrobiony przy użyciu lub wsparciu AI (Tomasz Raczek ponoć zarzucił Chłopom tę przewinę). Szkoda również, że Hanka nie jest 2. bohaterką, bo jej los byłby świetnym odbiciem życia Jagny - a do tego świetnie pasowałby do współczesnych realiów.
Kolejne wideo na kanale to będzie miły, pozytywny materiał o Zacku Snyderze 💕 Załóż konto w Banku BNP Paribas z Kartą Filmową: bit.ly/LStelmach89_KartaFilmowaBNPParibas #promo
Kiedy patrzysz na dzieło sztuki, np. namalowany obraz, on nigdy nie opowie Ci całej historii. Może zarysuje kontekst, nastrój, czasem ukaże fizycznie rzecz czy postać ale nigdy nie będzie zawierać wszystkiego, pełnej informacji.. To fragment czegoś, urywek zaledwie. Nie zobaczymy perspektywy Hanki, bo nie ona jest tematem tego obrazu.. ani praca na wsi, ani wiele innych rzeczy- to jedynie zarysowane tło. Należy pamiętać, że historia na obrazie jest ograniczona jego krawędzią, książki- okładką. To co poza ramą i osatnią stroną zależy tylko od domysłów widza, jeżeli wogóle zechce się on nad tym pochylić. Uważam za wspaniały fakt, że perspektywa tutaj jest rozszerzona- nie mamy do czynienia z pojedynczym kadrem. I właśnie ta forma- filmu złożonego z wielu namalowanych obrazów (wycinków), w pełni usprawiedliwia "braki", które i tak zdarzają się w każdej adaptacji (jak zostało to wspomniane w recenzji). To odłamek historii złożony z mniejszych fragmentów. A co jest tematem filmu? Miłość? A może naiwność właśnie? Może piękno wsi? Dla mnie ten film to arcydzieło, a uświadomiłam sobie to bardziej ogladając ten vlog.
O tuż to. Może jestem grafikiem i dlatego na ten film tak patrzę Dla mnie to jest obraz w ruchu. Malarstwo na tym polega, że dzieło staje się dziełem sztuki w naszej głowie, gdy je przetwarzamy przez nasze uczucia, poglądy, wrażliwość. Na tym polega niesamowite piękno tego filmu. Nie chodzi tutaj wcale, aby pokazać problem bądź historię bohaterów jak na dłoni. Tutaj w jednym kadrze ukazującym spojrzenia bohaterów widzimy więcej erotyki niż w całym filmowym dorobku Patryka Vegi. Ocenianie tego filmu przez matrycę wytrenowaną głównie na kinie amerykańskim jest błędem. W malarstwie obowiązuje taka zasady - zostawić wyłącznie to co jest niezbędne. I tak tu zostało to zrobione.
Szanuję zdanie, ale mam zupełnie inny odbiór. Myślę, że pewne narracje już nakładają pewne filtry. Ja jestem starsza i ich nie mam chyba. Musi być ten patriarchat. I wszyscy powtarzają, a nawet to widzą. Po wyjściu z seansu powiedziałam: ależ dobre, każda postać jest trójwymiarowa, ani dobra, ani zła. Właśnie Jagna nie jest dobra tylko, jest bierna i to jej wina. Każda postać tak ma, jakąś winę, wadę. Jest też pokazane jak kobiety manipulują mężczyznami, w sumie Jagna też, choć to oni niby mają władzę. Nie jest to jednoznaczne. Plus sielankowość, by na koniec była scena z błotem i deszczem, symboliczna. Odpływa nawet wstążka i ostatni rzut oka na wioskę. Na końcu Jagna widzi świat takim, jaki jest naprawdę. To nie spojrzenie czyste, ale naiwne, choć trochę wyrachowania też jest. Zapowiedź losu jest w bocianie. Pomaga mu, bo potrzebujący, a potem bocian "olewa" ją, gdy znów silny. Tak samo jej ukochany. Zdecydowanie to nie niewinny Burton. Naprawdę wszyscy postrzegają ją jako czystą niewinność i ofiarę? Bardzo dobry i przemyślany film.
Nominacja jeszcze, jeszcze, ale Oscar byłby absolutną sensacją. No chyba, że stawka tegoroczna nie zachwyca. Film zupełnie w porządku, z uniwersalnym przekazem. Absolutnie nic więcej. 7/10
Zgadzam się w wielu miejscach i nie zgadzam :) To nie jest arcydzieło, to fakt, cierpi na wiele problemów głównie dotyczących przeniesienia takiej kobyły literackiej na film kinowy. Wiele wątków i motywów no nie wybrzmiewa odpowiednio, bo nie ma na to czasu. I tak masz rację, że kwestie ziemi pojawiają głównie w ekspozycjach więc nie wybrzmiewa to odpowiednio, motyw z walką o las też wydaje się być od czapy i wciśnięty nieco na siłę, ze względu głównie na losy Boryny. Co do Jagny, to tak zgadzam się, że jest do samego finału figurą pozbawioną mocy sprawczej i to mnie nieco irytowalo w trakcie, ale to finał jest tym punktem zwrotnym jej historii. W finałowej scenie, w deszczu, naga niejako rodzi się na nowo itd itp, odradza się jak Natura, jak Feniks, do wyboru do koloru. Tu finał jest faktycznym punktem zwrotnym, choć możemy się tylko domyślać co dalej z jej wyzwoleniem. Czy to za mało na pełnometrażowy film? Tak, jeśliby był tylko o niej, ale no mamy też i resztę postaci, mamy trochę tej wsi, mamy wątek cyklów wszystkiego itd. Ładne to i moim zdaniem wyważone. Co do wątków około feministycznych, to mamy oczywiście Hankę, ale też ważny wątek o którym nie wspomniałeś, czyli ciekawie pokazane motywy "najładniejszej dziewczyny we wsi" Problemy i zalety takiej "pozycji" w małej społeczności. Dla mnie to duża i ważna część tej historii, bo z tego stanu rzeczy większość zła wynikła dla większości bohaterów. Nie do końca zgadzam się, że wieś pokazana jest tylko sielankowo. Fakt, że mniej w fabule, ale w warstwie wizualnej dzieje się dużo a błota, zimnicy, śniegu i brudu nie brakuje.
artystycznie w malowanych wizualiach, naprawdę fajnie się to oglądało, ale zdecydowanie zostaję przy pierwotnej wersji, czyli oscara nie dałbym temu dziełu - Świetna recenzja. 😁👍
Film nie wnika w to, czemu Boryna nie chce oddać ziemi, czemu te konflikty tam istnieją, skąd ta pazerność wszystkich dookoła, dlatego, że to nie ma znaczenia dla tej historii. To nie jest historia o jednostkowych ludziach, o konkretnym Borynie i Antku, tylko o chłopach, o tym jak między nimi jest. Reymont dostał Nobla dlatego, że te zachowania są uniwersalne i zdarzają się w każdej społeczności, na całym świecie. Nie ma znaczenia, jakie są ich jednostkowe racjonalizacje. Ja zresztą nie jestem pewien, czy Reymont to zrobił celowo, czy tak mu wyszło, bo był słabym pisarzem. Natomiast efekt końcowy jest jaki jest, to jest historia o ludziach i o tym, co w nich najgorsze, widziana trochę jakby z poza ludzkiej perspektywy; jak film przyrodniczy.
"Ja zresztą nie jestem pewien, czy Reymont to zrobił celowo, czy tak mu wyszło, bo był słabym pisarzem" - co kurwa xd? Mam nadzieję, że ta druga część zdania to tylko gdybanie, bo Reymont był jednym z najlepszych pisarzy.
W książce było pokazane że kobieta która przepisała ziemię na dzieci została przez nie później porzucona,a wręcz zmuszona radzić sobie prawie sama jako żebraczka
Witam. Chciałbym zapytać czy jest szansa na omówienie całej serii "Class Of Nuke'Em High"? Zdaję sobie sprawę że filmy Tromy mogą nie przypaść do gustu wszystkim odbiorcą kanału ale bardzo cenię sobie te małe arcydzieła od Lloyd'a Kaufman'a i z chęcią obejrzał bym taki materiał. Pozdrawiam.
W sumie chyba o to chodzilo żeby pokazać jak bardzo Jagna nie ma wplywu na to co się dzieje wokół niej, by pokazać problematykę sytuacji kobiet. Ponadto gdy spotyka ją niezasłużone cierpienie wstaje i z determinacją idzie przed siebie - więc nie jest to postać tak statyczna. Jedyne co mnie w tej postaci w filmie irytowało to to, że nawet jak bierze udział w codziennych czynnościach to w rzeczywistości nic nie robi xD Największą wadą filmu moim zdaniem to odarcie Lipiec z Lipiec. Nie ma tu prawie w ogóle kultury łowickiej, a L.U.C. podczas wywiadu w radiu powiedział, ze dokonał fuzji muzyki słowiańskiej "żeby to było interesujące dla zagranicznego widza" 💀 Gorąco polecam przesłuchanie "kontr"soundtracku stworzonego przez twórców z regionu (Muzyka Zakorzeniona). Mógł być import polskiego folkloru na Zachód, a wyszedł import panslawizmu, bo najwyraźniej nie ma nic interesującego w polskiej kulturze xD
No ja wiem, że o to chodziło, ale wciąż czyni to z Jagny wyjątkowo bierną bohaterkę, która jest głownie rekwizytem. I kiedy historia kręci się wokół takiej postaci, to traci na tym cały film, niezależnie od tego czy twórcy tak sobie to wymyślili, czy nie.
Nie wybielono, ale spłycono, zrobiono z niej smętną mameję, podczas gdy tak naprawdę to niejednoznaczna, złożona postać - w książce była ukazana jako osoba, która po prostu nie pasowała do swojego stanu, do czasów, w których żyła. Wielu kiepskich polonistów też spłycało tę postać do "hehe, puszczała się", a nie o to w tym wszystkim chodziło.
Zgadzam się, że ta chłopomańska estetyka gryzie się z treściowym charakterem produkcji. Aczkolwiek trochę nie rozumiem krytyki postaci Jagny przy tym gdy twórcy dokładnie to chcieli osiągnąć czyli rozbić ten mit kolorowej wsi i pokazać go jako horror kobiety, która jest trochę inna i bardzo chciała by się rozwijać aczkolwiek nie ma żadnych sensownych opcji więc jedyne co może to po prostu biernie zgadzać się na swój los i dopiero wygnanie z tej społeczności daje jej smutne aczkolwiek niezwykle oczyszczające catarsis bo wreszcie sama może zacząć podejmować decyzje, czego zawsze chciala. Jagna książkowa jest zapewne trochę ciekawsza, ale ta filmowa forma świetnie wpisuje się w pomysł scenarzytsów niestety popsuty trochę tym wizualnym zachwytem wsią. Dla mnie rozczarowanie lecz cały czas dobry lekko zagubiony film.
Dzięki za Twój głos w tej dyskusji o ,,Chłopach" Widać, że podszedłeś z dystansem do tematu i dobrze .Od siebie mogę powiedzieć , że interpretacja Jagny, była tak skajnie odmienna, od tej zapamiętanej ze szkoły że zaraz po filmie. przeczytałam książkę. Choć film jest zrobiony piękną techniką,a ,ścieżka dzwiękowa jest rewelacyjna to jednak postacie chakterologicznie w filmie są nijakie.W opowieści Reymonta mamy dużo więcej ,,potworności" ludzkiej natury, wynikającej z warunków bytowych o których wspomniałeś. Polecam obejrzeć film, bo mimo wszystko jest ważny, ale żadna postać nie jest taka na jaką wygląda. Jak w życiu. Pozdrawiam Jeśli będzieesz/będziecie mieli kiedyś czas przesłuchajcie audiobooka,, albo przeczytajcie książkę, nawet jeśli w szkole wam nie podeszła teraz pewnie będzie inaczej,choćby ze względu na doświadczenia które zdobyliśmy ;)
@@adapienkowska2605 Witaj.Wydaje mi się że zstawianie ze sobą tych dwóch kobiet na zupełnie różnych szczebach drabiny statusu społecznego nie ma sensu..Choćby ze względu na to że I. Łęcka była szlachcianką miała środki finansowe i wpływy z których nie chciała, choć mogła korzystać.. Natomast Agnieszka Pacześ (Jagna) W opini swoich ziomków z Lipiec,była bogata,Miała ziemię, która była ważniejsza od pieniędzy ale ona sama wydaje się być postacią która nie patrzy w przyszłość za daleko Co więcej Jagna gardzi tym zapisem trzech morgów ziemi które dostaje od Macieja Co w oczach społeczności wiejskiej było najwiekszą zbodnią.(Nie za to została wygnana ze wsi) Jagna chciała czegoś więcej choć ani film ani książka tego nie precyzują Zachęcam do zapoznania się z całością powieści. jeśli poznałaś tylko tom ,,Jesień" Można dowiedzieć się z książki, że Jagna mogła wyjechać do Stanów z Antkiem ,ale tego nie zrobiła ( przepraszam za spojler do książki która w pszyszłym roku będzie obchodzić setną rocznicę otrzymania Nagrody Nobła) ;) Dla wrażeń wizualnych warto pójść na ten film. Pozdrawiam.
@@olaj6345 Łęcka wcale nie miała środków finansowych, ani przesadnych wpływów. Oczywiście horyzonty obu tych postaci są zupełnie inne. Bardziej mi chodzi o to, że obie te postacie w książkach są dużo ciekawsze, autorzy zwracają uwagę na tło społeczne i nie są jednowymiarowe. A polska szkoła chce z nich na siłę zrobić bardzo uświadomione femme fatale.
@@adapienkowska2605 łecka była złym człowiekiem nie była nie winna. Zdradzała Wokulskiego. Jawnie nim gardziła i wykorzystywała. I nie wychowanie nie usprawiedliwia jej zachowań. Uważała się za człowieka lepszego. Była zwykłym rozpieszczonym bananowym dzieckiem które razem z rodzinką żyło ponad stan
To w jjakiej sferze się urodził człowiek miało znaczenie w XiX-stym i wcześniejszych wiekach. Izabela Łęcka nie poszła do klasztoru w samej koszuli.. Zadaniem naszego pokolenia i późniejszych będzie zdegradowanie. tzw. Kobiety Fatalnej, oraz innych stereotypów do pojęć podręcznikowej rangi Pamiętaj jednak, że zmiana stosunku do postaci której postawa stała się niemal symbolem, jest trudna i długa, ale tym BARDZIEJ potrzebna. W pokoleniu naszych babć życie Izabeli było albo tym wymarzonym, albo pozbawionym wartości czy uczuć. Za to Jagna jawi się jako ta która nie wykorzystała szansy na spokojne,życie jakie miał jej zapewnić ten zapis od M. Boryny. żal mi obu pań, tyle, że jednej mniej drugiej bardziej. Renesans,, Chłopów jakiego jesteśmy świadkami cieszy najbardziej samego .W Rymonta Podejście do bohaterów literackich będzie się zmieniać bo czasy tak jak ludzie się zmieniają ;)@@adapienkowska2605
To oscary mają jeszcze jakiekolwiek znaczenie? Przy obecnych wytycznych jakakolwiek polska produkcja jest bez szans. Chyba, że pójdziemy w stronę fantastyki.
@@konrad1430 Nie ma żadnych "wytycznych wg których ocenia się filmy", a oglądalność gali nie ma nic wspólnego z prestiżem nagrody. Inaczej Złote Globy byłby ważną liczącą się nagrodą xD
@@lstelmach89 Teraz to już w ogóle robi się ciekawie. Prestiż oscarów? Prestiżowa nagroda, która zasadniczo budzi już emocje jedynie samych zaangażowanych. To raczej teraz nagroda za działalność polityczną z istotą kina nie mającą zbyt wiele wspólnego. Może ponownie ktoś komuś da w twarz i to będzie ta najistotniejsza część przedstawienia. Rozumiem, że akademia nie wydała "zaleceń" dot. dosłownie proc. ilości. odnośnie jakie osoby mają brać udział w produkcji. W jakim proc. ta czy inna mniejszość ma być reprezentowana itd. Kino miało być rozrywką i kiedyś taką dostarczało. Jakbym miał ochotę oglądać nachalną i ordynarną politykę włączyłbym jakikolwiek kanał informacyjny.
Owszem, prestizowa nagroda, najważniejsza w przemyśle filmowym, niezależnie od tego czy ci sie to podoba czy nie. Można się z wyborami Akademii zgadzać albo nie, można narzekać na to i tamto, ale z faktami nie ma co dyskutować - nominacja albo wygrana jest dużym boostem popularności dla filmu i otwiera drzwi do dalszej kariery dla rozmaitych twórców. I nie, Akademia nie wydała żadnych zaleceń, Akademia ma warunki definiujce to jakie filmy mogą ubiegać się o nagrody - jako grono osób z branży filmowej, te warunki (banalne do spełnienia swoją drogą) mają ułatwiać znalezienie zatrudnienia ludziom z całego przekroju branży. Nijak to nie wpływa na to co ma być w filmach, o czym mają byc a już najbardziej nie wiem co to ma wspólnego z rozrywkową funkcją kina. Szczególnie w kontekście nagród za najlepsze dokonania, a nie wartość rozrywkową. Domyślam się jednak, że to typowe jojczenie bez sensu z twojej strony, żeby sobie ponarzekać na tę straszną poprawność polityczną
A ja słyszałam że ten film powstawał tak, że aktorzy oczywiście grali,a później te całe nagrania, edytował specjalny program. Sztuczna inteligencja która została zaprogramowana tak by obraz przekształcać na obrazy namalowane w stylu Wyspiańskiego. Owszem pracowało przy tym filmie około 100 malarzy ale oni nie malowali wszystkiego od początku do końca tylko poprawiali to co zrobił program, co stworzyła sztuczna inteligencja. Więc też pod tym kątem ten film jest wyjątkowy bo de facto współtworzyła go sztuczna inteligencja. Na przykład w filmie Twój Vincent, pracowało chyba tysiące malarzy bo oni malowali rzeczywiście to wszystko od początku do końca. Tutaj pracował specjalny program.
Życie na wsi było ciężkie, ale nie było walką o przetrwanie. Jeśli panował głód w państwie, to chłopi najmniej cierpieli, bo zawsze sobie coś wyhodowali albo mieli od zwierząt.
Jedni mieli lepiej, inni mieli gorzej, w filmie to nie było za bardzo akceptowane, dlatego walka o zapis i ziemię może się wydawać dziwna lub mało istotna.
Żeby sobie wyhodować, trzeba było mieć co i na czym, nie wszyscy mieli ten przywilej, o który toczyły się przecież w książce Reymonta najbardziej zajadle konflikty.
Szkoda, że Chłopi nie zadebiutowali rok wcześniej, bo rewolucja AI, tworzącego coraz lepsze obrazy, doprowadziła do oswojenia się w jakimś stopniu z taką formą przedstawiania historii. A przez to mam obawy, że film w przyszłości nie będzie robić właściwego wrażenia, bo ludzie będą mylnie sądzić, że został zrobiony przy użyciu lub wsparciu AI (Tomasz Raczek ponoć zarzucił Chłopom tę przewinę).
Szkoda również, że Hanka nie jest 2. bohaterką, bo jej los byłby świetnym odbiciem życia Jagny - a do tego świetnie pasowałby do współczesnych realiów.
Kolejne wideo na kanale to będzie miły, pozytywny materiał o Zacku Snyderze 💕
Załóż konto w Banku BNP Paribas z Kartą Filmową: bit.ly/LStelmach89_KartaFilmowaBNPParibas
#promo
Kiedy patrzysz na dzieło sztuki, np. namalowany obraz, on nigdy nie opowie Ci całej historii. Może zarysuje kontekst, nastrój, czasem ukaże fizycznie rzecz czy postać ale nigdy nie będzie zawierać wszystkiego, pełnej informacji.. To fragment czegoś, urywek zaledwie. Nie zobaczymy perspektywy Hanki, bo nie ona jest tematem tego obrazu.. ani praca na wsi, ani wiele innych rzeczy- to jedynie zarysowane tło. Należy pamiętać, że historia na obrazie jest ograniczona jego krawędzią, książki- okładką. To co poza ramą i osatnią stroną zależy tylko od domysłów widza, jeżeli wogóle zechce się on nad tym pochylić. Uważam za wspaniały fakt, że perspektywa tutaj jest rozszerzona- nie mamy do czynienia z pojedynczym kadrem. I właśnie ta forma- filmu złożonego z wielu namalowanych obrazów (wycinków), w pełni usprawiedliwia "braki", które i tak zdarzają się w każdej adaptacji (jak zostało to wspomniane w recenzji). To odłamek historii złożony z mniejszych fragmentów. A co jest tematem filmu? Miłość? A może naiwność właśnie? Może piękno wsi? Dla mnie ten film to arcydzieło, a uświadomiłam sobie to bardziej ogladając ten vlog.
O tuż to. Może jestem grafikiem i dlatego na ten film tak patrzę Dla mnie to jest obraz w ruchu. Malarstwo na tym polega, że dzieło staje się dziełem sztuki w naszej głowie, gdy je przetwarzamy przez nasze uczucia, poglądy, wrażliwość. Na tym polega niesamowite piękno tego filmu. Nie chodzi tutaj wcale, aby pokazać problem bądź historię bohaterów jak na dłoni. Tutaj w jednym kadrze ukazującym spojrzenia bohaterów widzimy więcej erotyki niż w całym filmowym dorobku Patryka Vegi. Ocenianie tego filmu przez matrycę wytrenowaną głównie na kinie amerykańskim jest błędem. W malarstwie obowiązuje taka zasady - zostawić wyłącznie to co jest niezbędne. I tak tu zostało to zrobione.
Miło że ostatnio jest więcej materiałów z Twojej strony :)
Szanuję zdanie, ale mam zupełnie inny odbiór. Myślę, że pewne narracje już nakładają pewne filtry. Ja jestem starsza i ich nie mam chyba. Musi być ten patriarchat. I wszyscy powtarzają, a nawet to widzą. Po wyjściu z seansu powiedziałam: ależ dobre, każda postać jest trójwymiarowa, ani dobra, ani zła. Właśnie Jagna nie jest dobra tylko, jest bierna i to jej wina. Każda postać tak ma, jakąś winę, wadę. Jest też pokazane jak kobiety manipulują mężczyznami, w sumie Jagna też, choć to oni niby mają władzę. Nie jest to jednoznaczne. Plus sielankowość, by na koniec była scena z błotem i deszczem, symboliczna. Odpływa nawet wstążka i ostatni rzut oka na wioskę. Na końcu Jagna widzi świat takim, jaki jest naprawdę. To nie spojrzenie czyste, ale naiwne, choć trochę wyrachowania też jest. Zapowiedź losu jest w bocianie. Pomaga mu, bo potrzebujący, a potem bocian "olewa" ją, gdy znów silny. Tak samo jej ukochany. Zdecydowanie to nie niewinny Burton. Naprawdę wszyscy postrzegają ją jako czystą niewinność i ofiarę? Bardzo dobry i przemyślany film.
Nominacja jeszcze, jeszcze, ale Oscar byłby absolutną sensacją. No chyba, że stawka tegoroczna nie zachwyca. Film zupełnie w porządku, z uniwersalnym przekazem. Absolutnie nic więcej. 7/10
Zgadzam się w wielu miejscach i nie zgadzam :) To nie jest arcydzieło, to fakt, cierpi na wiele problemów głównie dotyczących przeniesienia takiej kobyły literackiej na film kinowy. Wiele wątków i motywów no nie wybrzmiewa odpowiednio, bo nie ma na to czasu. I tak masz rację, że kwestie ziemi pojawiają głównie w ekspozycjach więc nie wybrzmiewa to odpowiednio, motyw z walką o las też wydaje się być od czapy i wciśnięty nieco na siłę, ze względu głównie na losy Boryny. Co do Jagny, to tak zgadzam się, że jest do samego finału figurą pozbawioną mocy sprawczej i to mnie nieco irytowalo w trakcie, ale to finał jest tym punktem zwrotnym jej historii. W finałowej scenie, w deszczu, naga niejako rodzi się na nowo itd itp, odradza się jak Natura, jak Feniks, do wyboru do koloru. Tu finał jest faktycznym punktem zwrotnym, choć możemy się tylko domyślać co dalej z jej wyzwoleniem. Czy to za mało na pełnometrażowy film? Tak, jeśliby był tylko o niej, ale no mamy też i resztę postaci, mamy trochę tej wsi, mamy wątek cyklów wszystkiego itd. Ładne to i moim zdaniem wyważone. Co do wątków około feministycznych, to mamy oczywiście Hankę, ale też ważny wątek o którym nie wspomniałeś, czyli ciekawie pokazane motywy "najładniejszej dziewczyny we wsi" Problemy i zalety takiej "pozycji" w małej społeczności. Dla mnie to duża i ważna część tej historii, bo z tego stanu rzeczy większość zła wynikła dla większości bohaterów. Nie do końca zgadzam się, że wieś pokazana jest tylko sielankowo. Fakt, że mniej w fabule, ale w warstwie wizualnej dzieje się dużo a błota, zimnicy, śniegu i brudu nie brakuje.
No to arcykanoniczne bo Jagna książkowa to osoba nawet nie społecznie ale inherentnie niesprawcza i nie introspektywna
artystycznie w malowanych wizualiach, naprawdę fajnie się to oglądało, ale zdecydowanie zostaję przy pierwotnej wersji, czyli oscara nie dałbym temu dziełu - Świetna recenzja. 😁👍
Film nie wnika w to, czemu Boryna nie chce oddać ziemi, czemu te konflikty tam istnieją, skąd ta pazerność wszystkich dookoła, dlatego, że to nie ma znaczenia dla tej historii. To nie jest historia o jednostkowych ludziach, o konkretnym Borynie i Antku, tylko o chłopach, o tym jak między nimi jest. Reymont dostał Nobla dlatego, że te zachowania są uniwersalne i zdarzają się w każdej społeczności, na całym świecie. Nie ma znaczenia, jakie są ich jednostkowe racjonalizacje. Ja zresztą nie jestem pewien, czy Reymont to zrobił celowo, czy tak mu wyszło, bo był słabym pisarzem. Natomiast efekt końcowy jest jaki jest, to jest historia o ludziach i o tym, co w nich najgorsze, widziana trochę jakby z poza ludzkiej perspektywy; jak film przyrodniczy.
"Ja zresztą nie jestem pewien, czy Reymont to zrobił celowo, czy tak mu wyszło, bo był słabym pisarzem" - co kurwa xd? Mam nadzieję, że ta druga część zdania to tylko gdybanie, bo Reymont był jednym z najlepszych pisarzy.
Z pierwszą częścią się zgodzę, ale pod koniec, to trochę poleciałeś :D
@@bartoszwojciechowski2270 Tak, gdybanie. Nigdy się po prostu nie interesowałem specjalnie jego postacią.
W książce było pokazane że kobieta która przepisała ziemię na dzieci została przez nie później porzucona,a wręcz zmuszona radzić sobie prawie sama jako żebraczka
Reymont nie dostał Nobla za trójkąt miłosny.
Neh. Znalem ksiazke i wiedzialem ze warto kibicowac w tym filmie tylko jednej osobie. Hanka top
#teamhanka
Witam.
Chciałbym zapytać czy jest szansa na omówienie całej serii "Class Of Nuke'Em High"?
Zdaję sobie sprawę że filmy Tromy mogą nie przypaść do gustu wszystkim odbiorcą kanału ale bardzo cenię sobie te małe arcydzieła od Lloyd'a Kaufman'a i z chęcią obejrzał bym taki materiał.
Pozdrawiam.
W sumie chyba o to chodzilo żeby pokazać jak bardzo Jagna nie ma wplywu na to co się dzieje wokół niej, by pokazać problematykę sytuacji kobiet. Ponadto gdy spotyka ją niezasłużone cierpienie wstaje i z determinacją idzie przed siebie - więc nie jest to postać tak statyczna. Jedyne co mnie w tej postaci w filmie irytowało to to, że nawet jak bierze udział w codziennych czynnościach to w rzeczywistości nic nie robi xD Największą wadą filmu moim zdaniem to odarcie Lipiec z Lipiec. Nie ma tu prawie w ogóle kultury łowickiej, a L.U.C. podczas wywiadu w radiu powiedział, ze dokonał fuzji muzyki słowiańskiej "żeby to było interesujące dla zagranicznego widza" 💀 Gorąco polecam przesłuchanie "kontr"soundtracku stworzonego przez twórców z regionu (Muzyka Zakorzeniona).
Mógł być import polskiego folkloru na Zachód, a wyszedł import panslawizmu, bo najwyraźniej nie ma nic interesującego w polskiej kulturze xD
Problem w tym ze Jagna w książce nie była taka jak w filmie mocno ja wybielili
No ja wiem, że o to chodziło, ale wciąż czyni to z Jagny wyjątkowo bierną bohaterkę, która jest głownie rekwizytem. I kiedy historia kręci się wokół takiej postaci, to traci na tym cały film, niezależnie od tego czy twórcy tak sobie to wymyślili, czy nie.
Trochę. Nie fajnie ze wybielono Jagne.i zmienili jej podejście do ślubu i innych rzeczy
Nie wybielono, ale spłycono, zrobiono z niej smętną mameję, podczas gdy tak naprawdę to niejednoznaczna, złożona postać - w książce była ukazana jako osoba, która po prostu nie pasowała do swojego stanu, do czasów, w których żyła. Wielu kiepskich polonistów też spłycało tę postać do "hehe, puszczała się", a nie o to w tym wszystkim chodziło.
Zgadzam się, że ta chłopomańska estetyka gryzie się z treściowym charakterem produkcji. Aczkolwiek trochę nie rozumiem krytyki postaci Jagny przy tym gdy twórcy dokładnie to chcieli osiągnąć czyli rozbić ten mit kolorowej wsi i pokazać go jako horror kobiety, która jest trochę inna i bardzo chciała by się rozwijać aczkolwiek nie ma żadnych sensownych opcji więc jedyne co może to po prostu biernie zgadzać się na swój los i dopiero wygnanie z tej społeczności daje jej smutne aczkolwiek niezwykle oczyszczające catarsis bo wreszcie sama może zacząć podejmować decyzje, czego zawsze chciala. Jagna książkowa jest zapewne trochę ciekawsza, ale ta filmowa forma świetnie wpisuje się w pomysł scenarzytsów niestety popsuty trochę tym wizualnym zachwytem wsią. Dla mnie rozczarowanie lecz cały czas dobry lekko zagubiony film.
Dzięki za Twój głos w tej dyskusji o ,,Chłopach" Widać, że podszedłeś z dystansem do tematu i dobrze .Od siebie mogę powiedzieć , że interpretacja Jagny, była tak skajnie odmienna, od tej zapamiętanej ze szkoły że zaraz po filmie. przeczytałam książkę. Choć film jest zrobiony piękną techniką,a ,ścieżka dzwiękowa jest rewelacyjna to jednak postacie chakterologicznie w filmie są nijakie.W opowieści Reymonta mamy dużo więcej ,,potworności" ludzkiej natury, wynikającej z warunków bytowych o których wspomniałeś. Polecam obejrzeć film, bo mimo wszystko jest ważny, ale żadna postać nie jest taka na jaką wygląda. Jak w życiu. Pozdrawiam
Jeśli będzieesz/będziecie mieli kiedyś czas przesłuchajcie audiobooka,, albo przeczytajcie książkę, nawet jeśli w szkole wam nie podeszła teraz pewnie będzie inaczej,choćby ze względu na doświadczenia które zdobyliśmy ;)
To jak Jagna (i Łęcka) są omawiane w szkołach mnie zawsze mierzwi.
@@adapienkowska2605 Witaj.Wydaje mi się że zstawianie ze sobą tych dwóch kobiet na zupełnie różnych szczebach drabiny statusu społecznego nie ma sensu..Choćby ze względu na to że I. Łęcka była szlachcianką miała środki finansowe i wpływy z których nie chciała, choć mogła korzystać..
Natomast Agnieszka Pacześ (Jagna) W opini swoich ziomków z Lipiec,była bogata,Miała ziemię, która była ważniejsza od pieniędzy ale ona sama wydaje się być postacią która nie patrzy w przyszłość za daleko Co więcej Jagna gardzi tym zapisem trzech morgów ziemi które dostaje od Macieja Co w oczach społeczności wiejskiej było najwiekszą zbodnią.(Nie za to została wygnana ze wsi) Jagna chciała czegoś więcej choć ani film ani książka tego nie precyzują Zachęcam do zapoznania się z całością powieści. jeśli poznałaś tylko tom ,,Jesień"
Można dowiedzieć się z książki, że Jagna mogła wyjechać do Stanów z Antkiem ,ale tego nie zrobiła ( przepraszam za spojler do książki która w pszyszłym roku będzie obchodzić setną rocznicę otrzymania Nagrody Nobła) ;)
Dla wrażeń wizualnych warto pójść na ten film. Pozdrawiam.
@@olaj6345 Łęcka wcale nie miała środków finansowych, ani przesadnych wpływów. Oczywiście horyzonty obu tych postaci są zupełnie inne.
Bardziej mi chodzi o to, że obie te postacie w książkach są dużo ciekawsze, autorzy zwracają uwagę na tło społeczne i nie są jednowymiarowe. A polska szkoła chce z nich na siłę zrobić bardzo uświadomione femme fatale.
@@adapienkowska2605 łecka była złym człowiekiem nie była nie winna. Zdradzała Wokulskiego. Jawnie nim gardziła i wykorzystywała. I nie wychowanie nie usprawiedliwia jej zachowań. Uważała się za człowieka lepszego. Była zwykłym rozpieszczonym bananowym dzieckiem które razem z rodzinką żyło ponad stan
To w jjakiej sferze się urodził człowiek miało znaczenie w XiX-stym i wcześniejszych wiekach. Izabela Łęcka nie poszła do klasztoru w samej koszuli..
Zadaniem naszego pokolenia i późniejszych będzie zdegradowanie. tzw. Kobiety Fatalnej, oraz innych stereotypów do pojęć podręcznikowej rangi Pamiętaj jednak, że zmiana stosunku do postaci której postawa stała się niemal symbolem, jest trudna i długa, ale tym BARDZIEJ potrzebna.
W pokoleniu naszych babć życie Izabeli było albo tym wymarzonym, albo pozbawionym wartości czy uczuć.
Za to Jagna jawi się jako ta która nie wykorzystała szansy na spokojne,życie jakie miał jej zapewnić ten zapis od M. Boryny. żal mi obu pań, tyle, że jednej mniej drugiej bardziej.
Renesans,, Chłopów jakiego jesteśmy świadkami cieszy najbardziej samego .W Rymonta
Podejście do bohaterów literackich będzie się zmieniać bo czasy tak jak ludzie się zmieniają ;)@@adapienkowska2605
To teraz czas na reckę odcinków na 60 lecie DW 😄
Ah tak. Przedstawiciele zdementowali. Wszystko jasne można się rozejść. W studio mappa też pewnie jest ok bo CEO zaprzecza...
Czy będzie film o nowych Igrzyskach śmierci?
Kiedy zrobisz film o Mario ?
Soon
Były trzy ekranizacje
To oscary mają jeszcze jakiekolwiek znaczenie? Przy obecnych wytycznych jakakolwiek polska produkcja jest bez szans. Chyba, że pójdziemy w stronę fantastyki.
Bzdura
@@lstelmach89 Co dokładnie jest bzdurą? Fakt, że oglądalność gali oscarowej poleciała ostro w dół? Czy wytyczne wdg. których ocenia się filmy?
@@konrad1430 Nie ma żadnych "wytycznych wg których ocenia się filmy", a oglądalność gali nie ma nic wspólnego z prestiżem nagrody. Inaczej Złote Globy byłby ważną liczącą się nagrodą xD
@@lstelmach89 Teraz to już w ogóle robi się ciekawie. Prestiż oscarów? Prestiżowa nagroda, która zasadniczo budzi już emocje jedynie samych zaangażowanych.
To raczej teraz nagroda za działalność polityczną z istotą kina nie mającą zbyt wiele wspólnego. Może ponownie ktoś komuś da w twarz i to będzie ta najistotniejsza część przedstawienia.
Rozumiem, że akademia nie wydała "zaleceń" dot. dosłownie proc. ilości. odnośnie jakie osoby mają brać udział w produkcji. W jakim proc. ta czy inna mniejszość ma być reprezentowana itd.
Kino miało być rozrywką i kiedyś taką dostarczało. Jakbym miał ochotę oglądać nachalną i ordynarną politykę włączyłbym jakikolwiek kanał informacyjny.
Owszem, prestizowa nagroda, najważniejsza w przemyśle filmowym, niezależnie od tego czy ci sie to podoba czy nie. Można się z wyborami Akademii zgadzać albo nie, można narzekać na to i tamto, ale z faktami nie ma co dyskutować - nominacja albo wygrana jest dużym boostem popularności dla filmu i otwiera drzwi do dalszej kariery dla rozmaitych twórców.
I nie, Akademia nie wydała żadnych zaleceń, Akademia ma warunki definiujce to jakie filmy mogą ubiegać się o nagrody - jako grono osób z branży filmowej, te warunki (banalne do spełnienia swoją drogą) mają ułatwiać znalezienie zatrudnienia ludziom z całego przekroju branży. Nijak to nie wpływa na to co ma być w filmach, o czym mają byc a już najbardziej nie wiem co to ma wspólnego z rozrywkową funkcją kina. Szczególnie w kontekście nagród za najlepsze dokonania, a nie wartość rozrywkową.
Domyślam się jednak, że to typowe jojczenie bez sensu z twojej strony, żeby sobie ponarzekać na tę straszną poprawność polityczną
Zrobisz film o the office pl?
Władysław Stanisław Rejmont napisał Chłopuw bo opisać tradycję i jakom wage grały pieniondze w tamtych lat
Borze 🥶
A ja słyszałam że ten film powstawał tak, że aktorzy oczywiście grali,a później te całe nagrania, edytował specjalny program. Sztuczna inteligencja która została zaprogramowana tak by obraz przekształcać na obrazy namalowane w stylu Wyspiańskiego. Owszem pracowało przy tym filmie około 100 malarzy ale oni nie malowali wszystkiego od początku do końca tylko poprawiali to co zrobił program, co stworzyła sztuczna inteligencja. Więc też pod tym kątem ten film jest wyjątkowy bo de facto współtworzyła go sztuczna inteligencja. Na przykład w filmie Twój Vincent, pracowało chyba tysiące malarzy bo oni malowali rzeczywiście to wszystko od początku do końca. Tutaj pracował specjalny program.
No to źle słyszałaś
Życie na wsi było ciężkie, ale nie było walką o przetrwanie. Jeśli panował głód w państwie, to chłopi najmniej cierpieli, bo zawsze sobie coś wyhodowali albo mieli od zwierząt.
Jedni mieli lepiej, inni mieli gorzej, w filmie to nie było za bardzo akceptowane, dlatego walka o zapis i ziemię może się wydawać dziwna lub mało istotna.
Żeby sobie wyhodować, trzeba było mieć co i na czym, nie wszyscy mieli ten przywilej, o który toczyły się przecież w książce Reymonta najbardziej zajadle konflikty.