Te kasetki, na których kamery nagrywały to format nazywał się miniDV. I ogólnie największy problem z nagrywaniem na taśmie, to że ręcznie trzeba przewijać, jak chce się obejrzeć, no i nie ma wyboru takiego, żeby klip dany zobaczyć, tylko utrafić trzeba z przewijaniem. A przy zgrywaniu, gdy przypadkiem między jednym a drugim nagranym ujęciem był chociażby centymetr wolnej taśmy, to nagrywarka gdy tylko go wykrywała, to przestawała zgrywać i zaczynała przewijać taśmę do początku, więc nie można było włączyć zgrywania i iść sobie odpocząć, tylko trzeba było czuwać. No i gdy 3, 4 raz nagrywało się na jednej taśmie jakiś materiał, to zaczęły tworzyć się artefakty, także masa zabawy była z tymi taśmami.
A i w pierwszej dekadzie XXI wieku jednocześnie z taśmami miniDV istniały nawet całkiem małe kamerki i aparaty cyfrowe z wbudowanym dyskiem wewnętrznym, tylko oferowały niższą jakość obrazu znacznie. To co na taśmie nagrywano o wiele fajniej wypadało, jeśli nawet chodzi o takie półprofesjonalne zastosowania.
Właśnie...! To były MiniDV. Ja do pracy na tym formacie miałem mini magnetowid w pracy, a w domu używałem do zrzutu po prostu kamerki. Niestety nadal ten zrzut trwał 1:1 ale jakość była "cyfrowa". Artefakty pewnie wynikały również z faktu, że na małej szerokości tasiemki musiało być zapisywane dużo danych. Te kasetki miniDV mam nadal i strach się przyznać, ale jest tam zapis mojego ślubu, który do dzisiaj nie został zmontowany :)
Powiem tak... wczoraj pierwszy raz o tym trybie nauczania usłyszałem, tak więc chyba trudno byłoby mi to jakoś skomentować, ale chociaż tym razem dowiedziałem się czegoś od Was :)
Nie mogę teraz podróżować, a dzieli nas kawałek. Przy najbliższej okazji pewnie nagramy coś razem. Jeżeli chodzi o widzów to myślałem wyłącznie o spotkaniu w Rzeszowie.
Oglądam po ratowaniu domu z powodzi, i nie wyobrażam sobie lepszego relaksu + antystresa 🥹 Dziękuję! ❤
Dobrze było znowu zobaczyć Dyrektora generalnego IMDA na żywo 😅🤗
Heh... no jasne :)
3:30 początek 🙃 🐾
No właśnie, cały czas szukam przyczyny braku intro :)
@@CzasPoDeszczuPowodzenia, bo bardzo tego brakuje! Jak i świerszczy na końcu
Dzięki Tobie spokojnie zasnęłam. Nawet nie zdążyłam napisać dobranoc.
Dzisiaj wieczorem będę słuchała dalszego ciągu.
Dziękuję ❤️
Te kasetki, na których kamery nagrywały to format nazywał się miniDV. I ogólnie największy problem z nagrywaniem na taśmie, to że ręcznie trzeba przewijać, jak chce się obejrzeć, no i nie ma wyboru takiego, żeby klip dany zobaczyć, tylko utrafić trzeba z przewijaniem. A przy zgrywaniu, gdy przypadkiem między jednym a drugim nagranym ujęciem był chociażby centymetr wolnej taśmy, to nagrywarka gdy tylko go wykrywała, to przestawała zgrywać i zaczynała przewijać taśmę do początku, więc nie można było włączyć zgrywania i iść sobie odpocząć, tylko trzeba było czuwać. No i gdy 3, 4 raz nagrywało się na jednej taśmie jakiś materiał, to zaczęły tworzyć się artefakty, także masa zabawy była z tymi taśmami.
A i w pierwszej dekadzie XXI wieku jednocześnie z taśmami miniDV istniały nawet całkiem małe kamerki i aparaty cyfrowe z wbudowanym dyskiem wewnętrznym, tylko oferowały niższą jakość obrazu znacznie. To co na taśmie nagrywano o wiele fajniej wypadało, jeśli nawet chodzi o takie półprofesjonalne zastosowania.
Właśnie...! To były MiniDV. Ja do pracy na tym formacie miałem mini magnetowid w pracy, a w domu używałem do zrzutu po prostu kamerki. Niestety nadal ten zrzut trwał 1:1 ale jakość była "cyfrowa". Artefakty pewnie wynikały również z faktu, że na małej szerokości tasiemki musiało być zapisywane dużo danych. Te kasetki miniDV mam nadal i strach się przyznać, ale jest tam zapis mojego ślubu, który do dzisiaj nie został zmontowany :)
No nie, ominął mnie live bo musiałem odtopić ogród aaaaa. Miłego wieczoru 🫠
Ogród ważniejszy. Nie przejmuj się, jest zapis :)
Kurcze szkoda, że mnie nie było na tym live :(
Akurat była rozmowa o Szkole w Chmurze, do której chodzę haha
Powiem tak... wczoraj pierwszy raz o tym trybie nauczania usłyszałem, tak więc chyba trudno byłoby mi to jakoś skomentować, ale chociaż tym razem dowiedziałem się czegoś od Was :)
@@CzasPoDeszczu mam nadzieję, że następnego liva uda mi się nie ominąć :)
Czemu tak krótko :(
Zazwyczaj live trwa około godziny. Rano trzeba wstać do pracy. ;)
Adi z relaks wieczorową porą chciał z Tobą zrobić odcinek to się nie zgodziłeś, to dla widzów znajdziesz czas?
Nie mogę teraz podróżować, a dzieli nas kawałek. Przy najbliższej okazji pewnie nagramy coś razem. Jeżeli chodzi o widzów to myślałem wyłącznie o spotkaniu w Rzeszowie.