Ciekawy odcinek, wczoraj rozmawiałem z dostawcą znanego marketu budowlanego na L, podpytywalem go bo on na pierwszej linii frontu, jak ocenia ilość zamówień z tego sklepu, mówił że jest słabo, że kiedyś potrafili jednego dnia jeździć na jedno to samo osiedle deweloperskie po 4 razy, a obecnie w niektórych marketach dla połowy ekip transportowych nie ma za bardzo roboty. Mówi że widzi że jest dużo mniej pracy. Ludzie jak nie dostają kredytów to raczej nie kupią tylu mieszkań, mówimy tu o setkach tysięcy nowych mieszkań, na które popytu z tej strony nie będzie. Ciekawe czasy Nas czekają... Ja tam po mat-fizie liczyć umiem, więc mnie najpiękniej wypowiedziane słowa, choć by były bardzo miłe dla ucha nie zwiodą jak spojrzę na liczby. Jak się piłkę podrzuci do góry, to prędzej czy później spadnie, zależy tylko jak mocno się ją rzuciło...
zgadzam się, wczoraj też sprzedawca na skladzie budowlanym gadał, że wszystko siadło, że jak ludzie widzą ile kosztuje np suporex to rezygnują z budowy i do widzenia
@@wielblad1344prawda jeśli siadają w równym tempie, albo podaż siada szybciej, fałsz jeśli popyt siada szybciej od podaży. ;) Do Pana teraz pytanie ;) Czy może być tak że prawie nie będzie popytu, a podaż się będzie zwiększać (deweloperzy dlaej będą budować) i ceny będą rosły jednak dalej? Czy jest to możliwe?
@@wielblad1344dziękuję za odpowiedź, przeczytałem dwukrotnie by nic nie pominąć, gdyż jest bardzo złożona i nie łatwa w odbiorze, ale to może że względny na ujęcie wielopłaszczyznowe. Brawo dla Pana! Niewątpliwie ciekawa analiza i postawiona teza. Faktycznie w Polsce już od jakiegoś czasu na rynku pierwotnym kupuje się najpierw kartkę papieru od dewelopera a dopiero po określonym czasie dostaje mieszkanie czy dom. Ta sytuacja może spowolnić i rozłożyć w czasie proces zachodzący na rynku dotyczący koniunktury i zmian cenowych. Może go wypłaszczyć. Wysoka inflacja może też spowodować że deweloperzy którzy mają jednak nadwyżkę pieniędzy które zarobili podczas niskich stóp i dobrej koniunktury, będą jednak chcieli zainwestować w nowe projekty deweloperskie by uchronić kapitał przed skutkami inflacji czyli właśnie rosnących cen materiałów budowlanych i robocizny, niekoniecznie sprzedając te mieszkania w tych cenach. Będą chcieli przechować kapitał i poczekać na kolejny czas prosperity i obniżenia stóp procentowych. Tu jest taki trochę zakład z rynkiem.. Gdyby jednak deweloperzy ograniczyli podaż znacznie, a po jakimś czasie banki centralne poluzowały by politykę pieniężną i wznowiły dodruki (skupy aktywów), a także ponownie zaczęły obniżać stopy, to mogło by dojść do kolejnego szoku podażowego, podobnego jak po zatrzymaniu gospodarek podczas wirusa i po uwolnieniu ich po jego odpuszczeniu i tym samym potężnego kolejnego wzrostu cen. Podaż nie zaspokoiła by popytu. Trochę taka spirala inflacyjna. Z drugiej strony słychać że podnoszą płace minimalne więc zaraz przedsiębiorcy zaczną podnosić ceny i się dostosowywać, wydaje się że to kolejny czynnik inflacyjny. Żeby odpowiedzieć na pytanie co będzie trzeba sobie zadać pytanie czego chcą banki centralne czy inflacji celem zejścia z długu, czy spowolnienia i recesji, celem na przykład tańszego wykupienia wartościowych aktywów od gospodarek w kryzysie, ewentualnie wywołania jakieś destabilizacji by coś osiągnąć, typu zabrać prawa i wolności. Jak wspomniałem jest to temat wielopłaszczyznowy i odpowiedź wprost nie jest możliwa. Ciężko mi jest spracyzowac kolejne pytanie bo nasunęło mi się ich wiele. Może tak, co Pan uważa że się stanie w najbliższym czasie i latach? Aj już po przeczytaniu swojej wypowiedzi, pierwszych zdań widzę błąd - dlaczego zakładam że większość deweloperów buduje za gotówkę, swoją, przecież pewnie budują za pieniądze klientów które są umieszczone w bankowym funduszu gwarancyjnym i wypłacane deweloperowi w trakcie budowy na kolejnych etapach, a to potężnie zmienia postać rzeczy przy braku chętnych na kredyt. Ehh ale gapa że mnie.
Bzdury totalne. Nie macie pojecia o rynku I biznesie. To RYNEK dyktuje ceny, a nie deweloper. Zawsze sie znajda firmy ktorym bedzie sie oplacalo zejsc z ceny I zejda. Zaden producent, hurtownia, deweloper I ostatecznie robotnik, nie beda wszyscy oni czekac az stopy beda niskie, a kredyty tanie. Ta wasza "analiza" jest totalnie glupia I mozliwa jedynie na papierze. Jak deweloper stwierdzi, ze mu sie nie oplaca budowac taniej I "se poczeka", to niech spierdala, a gwarantuje wam, ze na jego miejsce przyjda nowi ktorzy chetnie zajma jego miejsce I nie beda czekac.
@@wielblad1344 hehe podaż rośnie - zerknij na dane ze storny rynek pierwotny lub z kanału Ronalda Szczepankiewicza ua-cam.com/video/4l8H5a2284c/v-deo.html
Od 2009 roku ceny spadły o około 30-35%. Pamięć polskiego inwestora nie sięga tak daleko. Nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą że nieruchomości zawsze drożeją.
@@cieszyn7 już kilka razy zwracałem uwagę na to że ceny nieruchomości nie podlegają takim ruchom jak giełda gdzie wszystko się wali w tydzień. Nieruchomości są raczej powolne ;)
12:45 nieprawda 1. Trójmiasto to siedziby firm że skandynawii 2. Wrocław to firmy austriackie i niemieckie 3. Poznań to firmy niemieckie 4. Kraków to stolica outsoircingu Wcale tak się wszyscy do Warszawy nie pchają.
Sprzedaż już stanęła, sprzedającym potrzeba teraz trochę czasu żeby to przetrawić i zejść z ceny jeśli chcą sprzedać. Na jakiej podstawie myśli pani ze w 2024 może być korekta stóp procentowych ? Te ceny to chyba porównują w stolicach. Ja jak patrzę na ceny w porównywalnych miejscowościach względem wielkości to np taka Hiszpania wychodzi taniej i to nad morzem.
Koszty nie maja nic do tego skoro nie ma popytu. Co z tego że koszty wzrastają jak klientów na to nie stać. Jak będą chcieli sprzedać to muszą zejść z ceny i tyle. A Ci analitycy na jakiej podstawie zrobili te prognozy? Patrzyłem na mieszkania a nie domy. Budownictwo w Polsce jest na wyższym poziomie niż na zachodzie. Do tego Hiszpanie mają jakiś dziwny gust, okropne kafelki, toporne meble.
@@wielblad1344 Nie będą robić poniżej kosztów więc nie będą budować i wtedy materiały, robocizna zaczną spadać. Popyt-podaż. Uważam że ceny będą teraz spadać prze kilka lat. Fundusze nie mają większego znaczenia w skali kraju.
Deweloperzy biorą kasę za nic. Teraz te nowe budynki to są robione byle jak. Jakość teraz a kiedyś jest gorsza. Kto ma stare domy, cegły to ma dom a nie teraz takie byle coś. Co mnie obchodzi Estonia. Niech pokażą jakie ceny będą na Ukrainie jak się wybuduje na nowo. Tam jest kraj o wiele atrakcyjniejszy od polski.
uwaga - domu jednorodzinne to głównie BLIŹNIAKI a jeśli juz wolnostojący to...150 metrów. Jeśli mieszkania to...20 metrowe ;) no..max 35 metrów ;). POd wynajem jak znalazł. Cięzko nazwać to mieszkaniem . To sa mieszkania tymczasowe dla spekulantów. Zawyżają statystyki i nie tworzą prawdziwego obrazu mieszkań do....mieszkania. POdobnie z domami - dom w szeregu , wielkości 90 metrów to dom ale...dla singla ;). No max dwójki. A gdzie rodziny z dziećmi ? Statystyki kłamią. ;). PRAWDZIWE mieszkania i domy będa tylko drożeć.
Mam takie pytanie a mianowicie chodzi o rentowność inwestycji a raczej sens inwestycji w nieruchomość w Polsce? Podam przykład. Małe mieszkanie 2 pokojowe za 400 tysięcy złotych plus remont i skromne wyposażenie kolejne 100k (nie wiem czy się zmieszcze za tyle) razem daje 500 tysięcy. Używając kalkulatora przy dzisiejszej racie 8.50% na 25 lat kredyt (celowo obliczam kredyt 100%) rata wyniesie 4025zł! 25 lat spłacania z tymi odsetkami daje kwotę 1,207,841!!!! Te 2 pokojowe mieszkanie np. w Katowicach mogę wynając za 2500zł minus podatki!!!! Jaki to ma więc sens w obecnej sytuacji?
Nawet teraz można znaleźć dobrą okazję na inwestycję, nie jest ich dużo ale ciągle coś się pojawia. Kalkulator w dłoń i liczymy czy inwestycja się opłaca
Oczekiwanie, że "inwestując" tylko swoją zdolność kredytową (czyli, że najemca pokryje wszelkie koszty w tym całą ratę kredytu tj. odsetki i kapitał) da się wyjść na zero albo nawet trochę na plus to Januszex. Na szczęście się to kończy.
Skąd przypuszczenie, że za około półtorej roku możemy mieć do czynienia z nadpodażą mieszkań? Zawsze mówiło się o niedoborze, który w obecnej sytuacji wstrzymania niektórych inwestycji z uwagi na brak rentowności może się utrzymywać a nie przeciwnie.
@@krecimynieruchomosci5163 jakiego bym artykułu nie otworzył, to czytam że powołując się na Ministerstwo rozwoju, UN Global Contact I Pekao s.a brakuje od 650 000 do 4mln mieszkań i nadrobienie tego zajmie dekadę. Nie mam kwalifikacji żeby oceniać te informacje ale podana w filmiku jest jakby przeciwna do dominującej narracji, więc pytam. Na pewno ilość rozpoczętych budów w 2022 spadnie w stosunku do lat poprzednich.
@@andrzejmalik2424 nie ma czegoś takiego jak "niedobór mieszkań". To mylne hasło wykorzystywane w propagandzie deweloperskiej. Wzrost stóp procentowych nie tylko podnosi kredyty, ale również przyczynia się do wzrostu bezrobocia, tak więc wielkie emigrację znowu dotkną miliony Polaków...
@@bianconeri9272 jakieś źródła na poparcie tezy, że niedobór mieszkań to "mylne hasło wykorzystywane w propagandzie deweloperskiej" ? Jakieś analizy, liczby, wykresy bym prosił bo napisać o propagandzie to każdy potrafi.
@@andrzejmalik2424 pracuję w GUS w Warszawie, gospodarstw domowych w Polsce jest około 14,62 mln, zaś mieszkań jest 15,05 mln, czyli razem 29,67 mln nieruchomości. Rynek nieruchomości jest rynkiem spekulacji, który swoją intensywność notuje od 2019 r. Deweloperzy często w swojej propagandzie udostępniają powyższe dane, gdzie od liczby mieszkańców odejmują liczbę nieruchomości i krzyczą, że w Polsce brakuje 4-10 mln mieszkań. To jest nieprawidłowy szacunek. W Polsce nie istnieje coś takiego jak "luka mieszkaniowa". Jesteśmy krajem o bardzo dużej ilości gospodarstw domowych. Teraz proszę przygotować się na nową propagandę, że "w Polsce są przestarzałe mieszkania z wielkiej płyty" ;) Te "przestarzałe mieszkania" mają zdecydowanie silniejszy fundament niż te, wybudowane w latach 2020-2022 ;)
Nadchodzi rynek kupujących i żadne zaklęcia tego nie zmienią. Pytanie tylko jak długo dotrze do głów sprzedających że jesteśmy w nowej rzeczywistości i muszą obniżyć swoje oczekiwania? Jako kupujący ze zdolnością oraz gotówką będę czekać tak długo jak trzeba /II połowa 22r - 2023/ czas tym razem gra na korzyść.. -Nie powtórzy się sztuczny wzrost na bazie ogromnej podaży pieniądza z wiosny 2020 r ponieważ dodruk został wyhamowany i ceny będą się urealniać. Pamiętam krach z lat 2008-2010, kupowałem dopiero w 2012 roku z 35 % obniżką..
Problem w tym że inflacja mocno szaleje pnie się mocno ku górze po to by wyhamować wartość pieniądza, żeby ludzi nie było stać na wiele rzeczy i tylko tak można to zatrzymać, Z drugiej strony wspaniały rząd Vateusz Morawiecki dolewa oliwy do ognia szukając rozwiązań dla kredytobiorców typu jakieś dopłaty, itp .Jak w takim razie ma wyhamować inflacja? Co mnie obchodzą kredytobiorcy? Ja nie mam kredytu, ale to nie znaczy że za to nie zapłacę, bo niby z czyich pieniedY pójdzie kas na dotacje dla kredytobiorców?
@@tomeksaks527 oczywiście pieniądze będą z podatków nas wszystkich. Ciągle regulacje i rządowe tarcze zaburzają normalny rytm gospodarczy. Kiedyś te tarcze się skończą a zrolowany problem eksploduje na skalę o jakiej nam się w najgorszych koszmarach nie śniło.
@@krecimynieruchomosci5163 Nieprawda.To jest demagogia.Instrumenty ekonomiczne dobieramy pod zaistniałą sytuację.Ich brak wprowadza chaos i koszty.Dlatego ważne jest by właściwie dobierać instrumenty choć mniej rozeznany osobom wydaje się to zbędne Zresztą sprzedaż czy handel spekulacyjny nieruchomości to ostatnie ogniwo z szeregu i ludzie zazwyczaj nie wnikają głębiej w tą złożoną tkankę.
Dobra obejrzane 😆 tylko jedno pytanie gdzie jest wasz Mount Everest bo od czterech lat co tydzień przekraczacie granice jeśli chodzi o wasze filmy . Jedyny kanał na yt który nigdy mnie nie zawodzi 👋👋👋 pozdrawiam 😜😜😜
Wg mnie jesteśmy juz wysoko ze srednia cena za metr w Polsce, dodatkowe dwa wazne wskazniki to jeszcze stopa bezrobocia i co najważniejsze - podatek katastralny. Wzrost jednego i wprowadzenie drugiego bedzie zapalnikiem na naszym rynku. Czemu porównujecie tylko do krajow w regionie? Włochy, Hiszpania pomimo bardzo niskich stop procentowych o charakterze stałym na caly okres kredytu - ceny nieruchomosci juz sa nizej niz ze szczytow w 2008 r. Aktualnie bardziej opłaca sie kupic mieszkanie we Włoszech niz w Polsce...
Podatek katastralny będzie wprowadzony po roku 2042.To już trzy lata temu było wiadomo więc po co się do tego odnosisz ? Po drugie może dojść do rezygnacji z tego planu z uwagi na ogólną koncepcję mieszkalnictwa w Polsce i ilość umieszkaniowienia co jest określone specjalnym współczynnikiem.
Od dawna interesuję się nieruchomościami, sprzedażą mieszkań i kupnem, bardzo lubię tą tematykę, tak tylko dla siebie :) Uważam że w pracy agenta nieruchomości jest coś fascynującego, w końcu jego rolą często jest znalezienie mieszkania / domu/miejsca do życia na ziemi dla kogoś kto obecnie tego potrzebuje. Pozdrawiam serdecznie i cieszę się że trafiłam na Wasz kanał :)
W pracy agenta nieruchomości jest to żeby zarobić wziąć od przedakacego 2 % i kupującego i to niea nic wspólnego z etylka tylko ze współczesnym nędznym biznesem większość agentów to hieny i oszuści.
Proszę Państwa. Jesteśmy jedynym krajem z takimi kredytami i na dodatek jedynym krajem w którym rada polityki pieniężnej działa na szkodę obywateli. Stopy procentowe powinny być podnoszone rok wcześniej ale to by spowodowało iż deweloperzy nie sprzedali by nabudowanych mieszkań, a na pewno nie z marżą w okolicach 30 procent co jest ewenementem jeżeli chodzi o branżę budowlaną. Pan glapiński zapewniał iż stopy nie będą podnoszone i ciemny lud mu uwierzył. Dzięki temu przez ostatni rok dołożone zostało mnóstwo kredytów i wywindowane ceny. Teraz mowa o pęknięciu bańki jest zwyczajnym niedopowiedzeniem. Czegoś takiego to jeszcze nasz kraj nie widział i na taką skalę. Proszę nie posiłkować się tym jak ilość mieszkań była kupowana za gotówkę bo wkład własny powyżej 20 procent jest traktowany w statystykach które są podawane jako zakup gotówkowy. Banki teraz będą zbierały plony bo każdy normalny człowiek wie że kredyty nie są udzielane tylko sprzedawane podobnie jak mieszkania. Dojdzie do tego na co już naszykowały się banki że luzie będzie stać tylko na spłacanie odsetek a mieszkania które spłacają nigdy nie będą ich własnością. Premier bankster z glapińskim już zadbali o interesy banków naszym kosztem. Jak to powiedział naczelny oszust nie mamy bańki tylko bąbel.
A ja myślę że będziemy mieli inflację na poziomie 15% przez kilka lat. Mieszkania nominalnie dalej będą drożeć, tylko ich wartość będzie mniejsza w stosunku do płac
Ciekawe bo Warszawa ma najlepszy system transportu miejskiego w Kraju. Tylko nie można kupować mieszkania na Białołęce, bo będziesz jechał do centrum dłużej niż że Skierniewic.
@@stekon9112 dokładnie, miasto wykluczeń. Ja sama mieszkam w bardzo wygodnej dzielnicy. Mam wszytko pod ręką. Właściwie każda dzielnica zaraz za śródmieściem jest wygodna. Problem pojawia się w kolejnych dzielnicach. Jak się poczyta o zasadach urbanistyki to okazuje się ze w planowaniu miasta nie chodzi o to aby był dobry dojazd do centrum.. to po pierwsze. W Warszawie jakiegokolwiek planowania właściwie nie widać wcale. Akcja- reakcja. Mamy wielkie osiedle, zaczynamy planować szkołę i drogi.. itd itp. Dobrze zorganizowane są ścieżki rowerowe, przyznaję. Jasna sugestia czym jeździć 😁 Po drugie infrastruktura to nie jedynie środki transportu. Po trzecie - peryferia i miejscowości podmiejskie- czyli tam gdzie są wspomniane w filmie domy- brzydko(!) i szambo… w niektórych miejscowościach pod Podkową Leśną brakuje w lecie wody! Internet jest często gorszy niż w dużo mniejszych województwach. Obskurne stacje kolejowe na których strach stac wieczorem (ale trzeba się cieszyć bo jest kolejka..)..
Panstwo bardzo skupiacie się na rynku pierwotnym, proszę spójrzec na wtórny tam ofert jest coraz więc bo każdy chce sprzedać po wysokich cenach. Niektórzy pewnie mogą być w trudnej sytuacji ekonomicznej inni po prostu chcą zarobić. Popyt naturalnie powinien się póki co zmniejszac bo akcja kredytowa jest ograniczona. To ograniczenie dotyczy zarówno klientów indywidualnych jak i developerów chociaż tych drugich pewnie w mniejszym stopniu bo zarobili na tym co wybudowali i sprzedali w ostatnich latach więc mają gotówkę. Myślę że będzie jakieś wyhamowanie trochę to też widać po notowaniach developerów na GPW.
1. Podaż to przypadkiem nie jest liczba dostępnych ofert, a nie skończonych budów? Dostępnych ofert na rynku pierwotnym jest niewiele w skali 10 letniej. 2. Na zachodzie Europy jest raczej trend reurbanizacji, a nie mieszkania w domach jednorodzinnych, to Polacy umiłowali sobie mieszkanie w zabudowie jednorodzinnej. Ceny paliwa i aut raczej zmuszą Polaków do powrotu do miast. Urbaniści też zrobią swoje. W pełni zgadzam się z koniecznością decentralizacji. Kraków od kilku kwartałów bije się z Warszawą o miano lidera średniej pensji, w międzyczasie mieszkania ma o wiele tańsze. Nie możemy jednak dopuścić do rozwijania się przedmieść i małych miasteczek. Przez zbliżającą się katastrofę demograficzną nie będziemy w stanie opanować tak dużej infrastruktury. Nazwałbym to zjawiskiem kurczenia się województw, odpływy w małych miastach są nieuniknione, w dużych czeka nas stagnacja demograficzna, której będzie towarzyszyła poprawa jakości życia i przestrzeni.
Kiedy w końcu normalne filmy z nieruchomości, jak mówi nazwa kanału? Czyżby Warszawa była już teraz tak uboga w nieruchomości na sprzedaż lub wynajem, czy najmem się nie zajmujecie?
@@wielblad1344 nie da rady prowadzić z Tobą normalnej dyskusji kasujesz lub edytujesz swoje komentarze, obrażasz rozmówców. Jeżeli ten kanał tak Ci nie leży to dlaczego nas oglądasz? To jakis sadomasochistyczny fetysz z Twojej strony??
Z tego co wiem, Polska ludność maleje (n.p. są prognozy 33 milionów w 2050). Czy są jakieś badania co ten trend oznacza dla branży budowlanej/deweloperskiej? Pozdrawiam
@@wielblad1344 o ile Ci imigranci zostaną u Nas na dłużej, będą chcieli w Polsce żyć, pracować i płacić podatki. Póki co nie przedstawia się to w kolorowych barwach bo z przybyłych do Polski uchodzców tylko około 5-10 % planuje zostać u Nas na dłużej. Pozostali jako cel obrali sobie powrót na Ukrainę 60% , Niemcy 20% , Kanadę 20%, 5% niezdecydowani.
@@wielblad1344 do Polski zaczną przyjeżdzać specjaliści jak tylko Polska będzie potrafiła zatrzymać swoich na miejscu. Do tego jest jeszcze daleka droga. Dane pochodzą z ankiety którą przeprowadzono w kwietniu br. wśród uchodźców z Ukrainy.
@@krecimynieruchomosci5163 pewnie. Mieszkanie w Katowicach 44m2 sprzedalem z miejscem parkingowym. Splacilem kredyt i kupilem 500 m od plazy w Hiszpanii 51 m2 lacznie, taras z patio klimatyzacja, cale agd, prywatny basen, grill i plac zabaw Penthouse. Idealny pod booking. Miejscowość Torrevieja. Straszny boom teraz w Hiszpanii. Brak mieszkan na Costa Blanca,, ceny wystrzelily juz tez od Marca. Ludzie uciekaja z kapitalem. Inestuja spoto we Włoszech i Hiszpanii. Mniejsze pieniadze, stopa zwrotu 7-8%. Dalej od konfliktow zbrojnych. Polecam
Na sprzedawanie jest ostatni moment a w zasadzie to może już nawet miną. Teraz ci co mają widmo braku środków na spłacanie rat powinni sprzedać i coś wynająć. Jak będą mieli szczęście to jeszcze zarobią bo może uda się wziąć więcej niż zapłacili. Za rok już tak pięknie może nie udać się wyjść z opresji.
@@mariopas7790 Ja właśnie sprzedaje, uwazam, że dobry moment jeszcze nie minął. Nie miałam kiedy sprzedać, bo dom z 2020, wykańczany jeszcze do tego roku, ale sytuacja zdrowotna się zmieniła i muszę sprzedać. Podpisaliśmy z kupującym umowę notarialna z zadatkiem, a przyrzeczona ma być max do marca 2023. Mnie to pasuje, bo do wiosny na bank ceny spadną, już obserwuję oferty od dawna i na wtórnym lecą w dół, deweloperzy też skorzy do pewnych negocjacji. Na wiosnę, po ciężkim sezonie grzewczym, wszystkim rura zmięknie.
@@vintarusproximus2854 Gratuluje. Ja na przykład jestem w trakcie kupowania ale nie pod inwestycje spekulacyjną tylko na potrzeby własnej firmy. W ciężkich czasach trafiają się okazje i to nie koniecznie cenowe ale lokalizacyjne. Ludzie muszą sprzedać coś czego by wcześniej nie sprzedali. Czasami cena nie jest najważniejszym czynnikiem. Pozdro.
Bardzo dobra analiza.
Świetny materiał. Dziękujemy 👏👏
Ciekawy odcinek, wczoraj rozmawiałem z dostawcą znanego marketu budowlanego na L, podpytywalem go bo on na pierwszej linii frontu, jak ocenia ilość zamówień z tego sklepu, mówił że jest słabo, że kiedyś potrafili jednego dnia jeździć na jedno to samo osiedle deweloperskie po 4 razy, a obecnie w niektórych marketach dla połowy ekip transportowych nie ma za bardzo roboty. Mówi że widzi że jest dużo mniej pracy. Ludzie jak nie dostają kredytów to raczej nie kupią tylu mieszkań, mówimy tu o setkach tysięcy nowych mieszkań, na które popytu z tej strony nie będzie. Ciekawe czasy Nas czekają... Ja tam po mat-fizie liczyć umiem, więc mnie najpiękniej wypowiedziane słowa, choć by były bardzo miłe dla ucha nie zwiodą jak spojrzę na liczby. Jak się piłkę podrzuci do góry, to prędzej czy później spadnie, zależy tylko jak mocno się ją rzuciło...
zgadzam się, wczoraj też sprzedawca na skladzie budowlanym gadał, że wszystko siadło, że jak ludzie widzą ile kosztuje np suporex to rezygnują z budowy i do widzenia
@@wielblad1344prawda jeśli siadają w równym tempie, albo podaż siada szybciej, fałsz jeśli popyt siada szybciej od podaży. ;)
Do Pana teraz pytanie ;) Czy może być tak że prawie nie będzie popytu, a podaż się będzie zwiększać (deweloperzy dlaej będą budować) i ceny będą rosły jednak dalej? Czy jest to możliwe?
@@wielblad1344dziękuję za odpowiedź, przeczytałem dwukrotnie by nic nie pominąć, gdyż jest bardzo złożona i nie łatwa w odbiorze, ale to może że względny na ujęcie wielopłaszczyznowe. Brawo dla Pana! Niewątpliwie ciekawa analiza i postawiona teza. Faktycznie w Polsce już od jakiegoś czasu na rynku pierwotnym kupuje się najpierw kartkę papieru od dewelopera a dopiero po określonym czasie dostaje mieszkanie czy dom. Ta sytuacja może spowolnić i rozłożyć w czasie proces zachodzący na rynku dotyczący koniunktury i zmian cenowych. Może go wypłaszczyć. Wysoka inflacja może też spowodować że deweloperzy którzy mają jednak nadwyżkę pieniędzy które zarobili podczas niskich stóp i dobrej koniunktury, będą jednak chcieli zainwestować w nowe projekty deweloperskie by uchronić kapitał przed skutkami inflacji czyli właśnie rosnących cen materiałów budowlanych i robocizny, niekoniecznie sprzedając te mieszkania w tych cenach. Będą chcieli przechować kapitał i poczekać na kolejny czas prosperity i obniżenia stóp procentowych. Tu jest taki trochę zakład z rynkiem.. Gdyby jednak deweloperzy ograniczyli podaż znacznie, a po jakimś czasie banki centralne poluzowały by politykę pieniężną i wznowiły dodruki (skupy aktywów), a także ponownie zaczęły obniżać stopy, to mogło by dojść do kolejnego szoku podażowego, podobnego jak po zatrzymaniu gospodarek podczas wirusa i po uwolnieniu ich po jego odpuszczeniu i tym samym potężnego kolejnego wzrostu cen. Podaż nie zaspokoiła by popytu. Trochę taka spirala inflacyjna. Z drugiej strony słychać że podnoszą płace minimalne więc zaraz przedsiębiorcy zaczną podnosić ceny i się dostosowywać, wydaje się że to kolejny czynnik inflacyjny. Żeby odpowiedzieć na pytanie co będzie trzeba sobie zadać pytanie czego chcą banki centralne czy inflacji celem zejścia z długu, czy spowolnienia i recesji, celem na przykład tańszego wykupienia wartościowych aktywów od gospodarek w kryzysie, ewentualnie wywołania jakieś destabilizacji by coś osiągnąć, typu zabrać prawa i wolności. Jak wspomniałem jest to temat wielopłaszczyznowy i odpowiedź wprost nie jest możliwa. Ciężko mi jest spracyzowac kolejne pytanie bo nasunęło mi się ich wiele. Może tak, co Pan uważa że się stanie w najbliższym czasie i latach?
Aj już po przeczytaniu swojej wypowiedzi, pierwszych zdań widzę błąd - dlaczego zakładam że większość deweloperów buduje za gotówkę, swoją, przecież pewnie budują za pieniądze klientów które są umieszczone w bankowym funduszu gwarancyjnym i wypłacane deweloperowi w trakcie budowy na kolejnych etapach, a to potężnie zmienia postać rzeczy przy braku chętnych na kredyt. Ehh ale gapa że mnie.
Bzdury totalne. Nie macie pojecia o rynku I biznesie. To RYNEK dyktuje ceny, a nie deweloper. Zawsze sie znajda firmy ktorym bedzie sie oplacalo zejsc z ceny I zejda. Zaden producent, hurtownia, deweloper I ostatecznie robotnik, nie beda wszyscy oni czekac az stopy beda niskie, a kredyty tanie. Ta wasza "analiza" jest totalnie glupia I mozliwa jedynie na papierze. Jak deweloper stwierdzi, ze mu sie nie oplaca budowac taniej I "se poczeka", to niech spierdala, a gwarantuje wam, ze na jego miejsce przyjda nowi ktorzy chetnie zajma jego miejsce I nie beda czekac.
@@wielblad1344 hehe podaż rośnie - zerknij na dane ze storny rynek pierwotny lub z kanału Ronalda Szczepankiewicza ua-cam.com/video/4l8H5a2284c/v-deo.html
Od 2009 roku ceny spadły o około 30-35%. Pamięć polskiego inwestora nie sięga tak daleko. Nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą że nieruchomości zawsze drożeją.
Nic nie trwa wiecznie to dotyczy także wzrostów cen
Chodziło mi oczywiście o okres 2009-2014 :) Według większości branży (naganiaczy) zawsze drożeją. Wy pokazaliście to w miarę obiektywnie.
@@cieszyn7 już kilka razy zwracałem uwagę na to że ceny nieruchomości nie podlegają takim ruchom jak giełda gdzie wszystko się wali w tydzień. Nieruchomości są raczej powolne ;)
@Adam i eksperymentów ciąg dalszy
Trze było sprzedać wczoraj już za późno.
12:45 nieprawda
1. Trójmiasto to siedziby firm że skandynawii
2. Wrocław to firmy austriackie i niemieckie
3. Poznań to firmy niemieckie
4. Kraków to stolica outsoircingu
Wcale tak się wszyscy do Warszawy nie pchają.
Nie przeczę że tak nie jest. Warszawa jednak przyciąga lwią część firm które lokują się w Polsce
👍👍👍jak zawsze obejrzymy i damy komentarz 👍👍👍 pewnie jak zawsze pozytywny 👍👍👍
Sprzedaż już stanęła, sprzedającym potrzeba teraz trochę czasu żeby to przetrawić i zejść z ceny jeśli chcą sprzedać. Na jakiej podstawie myśli pani ze w 2024 może być korekta stóp procentowych ? Te ceny to chyba porównują w stolicach. Ja jak patrzę na ceny w porównywalnych miejscowościach względem wielkości to np taka Hiszpania wychodzi taniej i to nad morzem.
Koszty nie maja nic do tego skoro nie ma popytu. Co z tego że koszty wzrastają jak klientów na to nie stać. Jak będą chcieli sprzedać to muszą zejść z ceny i tyle. A Ci analitycy na jakiej podstawie zrobili te prognozy? Patrzyłem na mieszkania a nie domy. Budownictwo w Polsce jest na wyższym poziomie niż na zachodzie. Do tego Hiszpanie mają jakiś dziwny gust, okropne kafelki, toporne meble.
@@wielblad1344 Nie będą robić poniżej kosztów więc nie będą budować i wtedy materiały, robocizna zaczną spadać. Popyt-podaż. Uważam że ceny będą teraz spadać prze kilka lat. Fundusze nie mają większego znaczenia w skali kraju.
@@wielblad1344 w skrócie uważam że będzie smród, głód i ubóstwo.
Deweloperzy biorą kasę za nic.
Teraz te nowe budynki to są robione byle jak.
Jakość teraz a kiedyś jest gorsza.
Kto ma stare domy, cegły to ma dom a nie teraz takie byle coś.
Co mnie obchodzi Estonia.
Niech pokażą jakie ceny będą na Ukrainie jak się wybuduje na nowo.
Tam jest kraj o wiele atrakcyjniejszy od polski.
GUS to ściema.
Rolnik mający 5 h łąki miesięcznie mu wylicza, że ma dochód 6 tys zł.
uwaga - domu jednorodzinne to głównie BLIŹNIAKI a jeśli juz wolnostojący to...150 metrów. Jeśli mieszkania to...20 metrowe ;) no..max 35 metrów ;). POd wynajem jak znalazł. Cięzko nazwać to mieszkaniem . To sa mieszkania tymczasowe dla spekulantów. Zawyżają statystyki i nie tworzą prawdziwego obrazu mieszkań do....mieszkania. POdobnie z domami - dom w szeregu , wielkości 90 metrów to dom ale...dla singla ;). No max dwójki. A gdzie rodziny z dziećmi ? Statystyki kłamią. ;). PRAWDZIWE mieszkania i domy będa tylko drożeć.
Podane w video dane dotyczą wszystkich rodzajów budynków jednorodzinnych
Mam takie pytanie a mianowicie chodzi o rentowność inwestycji a raczej sens inwestycji w nieruchomość w Polsce? Podam przykład. Małe mieszkanie 2 pokojowe za 400 tysięcy złotych plus remont i skromne wyposażenie kolejne 100k (nie wiem czy się zmieszcze za tyle) razem daje 500 tysięcy. Używając kalkulatora przy dzisiejszej racie 8.50% na 25 lat kredyt (celowo obliczam kredyt 100%) rata wyniesie 4025zł! 25 lat spłacania z tymi odsetkami daje kwotę 1,207,841!!!! Te 2 pokojowe mieszkanie np. w Katowicach mogę wynając za 2500zł minus podatki!!!! Jaki to ma więc sens w obecnej sytuacji?
Nawet teraz można znaleźć dobrą okazję na inwestycję, nie jest ich dużo ale ciągle coś się pojawia. Kalkulator w dłoń i liczymy czy inwestycja się opłaca
Oczekiwanie, że "inwestując" tylko swoją zdolność kredytową (czyli, że najemca pokryje wszelkie koszty w tym całą ratę kredytu tj. odsetki i kapitał) da się wyjść na zero albo nawet trochę na plus to Januszex. Na szczęście się to kończy.
Estonia.
Jakie jest tam prawo podatkowe?
Czy ten kraj jest innowacyjny ?
Skąd przypuszczenie, że za około półtorej roku możemy mieć do czynienia z nadpodażą mieszkań? Zawsze mówiło się o niedoborze, który w obecnej sytuacji wstrzymania niektórych inwestycji z uwagi na brak rentowności może się utrzymywać a nie przeciwnie.
Z cyklu budowy nieruchomości na rynku pierwotnym
@@krecimynieruchomosci5163 jakiego bym artykułu nie otworzył, to czytam że powołując się na Ministerstwo rozwoju, UN Global Contact I Pekao s.a brakuje od 650 000 do 4mln mieszkań i nadrobienie tego zajmie dekadę. Nie mam kwalifikacji żeby oceniać te informacje ale podana w filmiku jest jakby przeciwna do dominującej narracji, więc pytam.
Na pewno ilość rozpoczętych budów w 2022 spadnie w stosunku do lat poprzednich.
@@andrzejmalik2424 nie ma czegoś takiego jak "niedobór mieszkań". To mylne hasło wykorzystywane w propagandzie deweloperskiej. Wzrost stóp procentowych nie tylko podnosi kredyty, ale również przyczynia się do wzrostu bezrobocia, tak więc wielkie emigrację znowu dotkną miliony Polaków...
@@bianconeri9272 jakieś źródła na poparcie tezy, że niedobór mieszkań to "mylne hasło wykorzystywane w propagandzie deweloperskiej" ? Jakieś analizy, liczby, wykresy bym prosił bo napisać o propagandzie to każdy potrafi.
@@andrzejmalik2424 pracuję w GUS w Warszawie, gospodarstw domowych w Polsce jest około 14,62 mln, zaś mieszkań jest 15,05 mln, czyli razem 29,67 mln nieruchomości. Rynek nieruchomości jest rynkiem spekulacji, który swoją intensywność notuje od 2019 r. Deweloperzy często w swojej propagandzie udostępniają powyższe dane, gdzie od liczby mieszkańców odejmują liczbę nieruchomości i krzyczą, że w Polsce brakuje 4-10 mln mieszkań. To jest nieprawidłowy szacunek. W Polsce nie istnieje coś takiego jak "luka mieszkaniowa". Jesteśmy krajem o bardzo dużej ilości gospodarstw domowych.
Teraz proszę przygotować się na nową propagandę, że "w Polsce są przestarzałe mieszkania z wielkiej płyty" ;) Te "przestarzałe mieszkania" mają zdecydowanie silniejszy fundament niż te, wybudowane w latach 2020-2022 ;)
Witam, trafiłem tu przez Tt, schludnie i przyjemnie przedstawiona wiedza, mam pytanie gdzie Pan kupił tą marynarkę?
Dziękujemy. Marynarka z Bytom
@@krecimynieruchomosci5163 i to ja szanuje, powodzenia z prowadzeniem kanału i tt
Nadchodzi rynek kupujących i żadne zaklęcia tego nie zmienią. Pytanie tylko jak długo dotrze do głów sprzedających że jesteśmy w nowej rzeczywistości i muszą obniżyć swoje oczekiwania? Jako kupujący ze zdolnością oraz gotówką będę czekać tak długo jak trzeba /II połowa 22r - 2023/ czas tym razem gra na korzyść.. -Nie powtórzy się sztuczny wzrost na bazie ogromnej podaży pieniądza z wiosny 2020 r ponieważ dodruk został wyhamowany i ceny będą się urealniać. Pamiętam krach z lat 2008-2010, kupowałem dopiero w 2012 roku z 35 % obniżką..
Teraz może być podobnie
Problem w tym że inflacja mocno szaleje pnie się mocno ku górze po to by wyhamować wartość pieniądza, żeby ludzi nie było stać na wiele rzeczy i tylko tak można to zatrzymać, Z drugiej strony wspaniały rząd Vateusz Morawiecki dolewa oliwy do ognia szukając rozwiązań dla kredytobiorców typu jakieś dopłaty, itp .Jak w takim razie ma wyhamować inflacja?
Co mnie obchodzą kredytobiorcy?
Ja nie mam kredytu, ale to nie znaczy że za to nie zapłacę, bo niby z czyich pieniedY pójdzie kas na dotacje dla kredytobiorców?
@@tomeksaks527 oczywiście pieniądze będą z podatków nas wszystkich. Ciągle regulacje i rządowe tarcze zaburzają normalny rytm gospodarczy. Kiedyś te tarcze się skończą a zrolowany problem eksploduje na skalę o jakiej nam się w najgorszych koszmarach nie śniło.
@@krecimynieruchomosci5163 Nieprawda.To jest demagogia.Instrumenty ekonomiczne dobieramy pod zaistniałą sytuację.Ich brak wprowadza chaos i koszty.Dlatego ważne jest by właściwie dobierać instrumenty choć mniej rozeznany osobom wydaje się to zbędne Zresztą sprzedaż czy handel spekulacyjny nieruchomości to ostatnie ogniwo z szeregu i ludzie zazwyczaj nie wnikają głębiej w tą złożoną tkankę.
Wasza analiza to nie techniczna tylko fundamentalna 🙂
Witam,prosimy o kontakt
Gdzie? 😊
@@krecimynieruchomosci5163 Skontaktujemy sie z panstwem.
Dobra obejrzane 😆 tylko jedno pytanie gdzie jest wasz Mount Everest bo od czterech lat co tydzień przekraczacie granice jeśli chodzi o wasze filmy . Jedyny kanał na yt który nigdy mnie nie zawodzi 👋👋👋 pozdrawiam 😜😜😜
❤️🙏
Wg mnie jesteśmy juz wysoko ze srednia cena za metr w Polsce, dodatkowe dwa wazne wskazniki to jeszcze stopa bezrobocia i co najważniejsze - podatek katastralny. Wzrost jednego i wprowadzenie drugiego bedzie zapalnikiem na naszym rynku. Czemu porównujecie tylko do krajow w regionie? Włochy, Hiszpania pomimo bardzo niskich stop procentowych o charakterze stałym na caly okres kredytu - ceny nieruchomosci juz sa nizej niz ze szczytow w 2008 r. Aktualnie bardziej opłaca sie kupic mieszkanie we Włoszech niz w Polsce...
Podatek katastralny będzie wprowadzony po roku 2042.To już trzy lata temu było wiadomo więc po co się do tego odnosisz ? Po drugie może dojść do rezygnacji z tego planu z uwagi na ogólną koncepcję mieszkalnictwa w Polsce i ilość umieszkaniowienia co jest określone specjalnym współczynnikiem.
@@nikodemdyzma6061 2042?Skąd taka informacja?I jaka pewność tego?dziękuję
bardzo ciekawy odcinek!!
Od dawna interesuję się nieruchomościami, sprzedażą mieszkań i kupnem, bardzo lubię tą tematykę, tak tylko dla siebie :) Uważam że w pracy agenta nieruchomości jest coś fascynującego, w końcu jego rolą często jest znalezienie mieszkania / domu/miejsca do życia na ziemi dla kogoś kto obecnie tego potrzebuje. Pozdrawiam serdecznie i cieszę się że trafiłam na Wasz kanał :)
W pracy agenta nieruchomości jest to żeby zarobić wziąć od przedakacego 2 % i kupującego i to niea nic wspólnego z etylka tylko ze współczesnym nędznym biznesem większość agentów to hieny i oszuści.
Proszę Państwa. Jesteśmy jedynym krajem z takimi kredytami i na dodatek jedynym krajem w którym rada polityki pieniężnej działa na szkodę obywateli. Stopy procentowe powinny być podnoszone rok wcześniej ale to by spowodowało iż deweloperzy nie sprzedali by nabudowanych mieszkań, a na pewno nie z marżą w okolicach 30 procent co jest ewenementem jeżeli chodzi o branżę budowlaną. Pan glapiński zapewniał iż stopy nie będą podnoszone i ciemny lud mu uwierzył. Dzięki temu przez ostatni rok dołożone zostało mnóstwo kredytów i wywindowane ceny. Teraz mowa o pęknięciu bańki jest zwyczajnym niedopowiedzeniem. Czegoś takiego to jeszcze nasz kraj nie widział i na taką skalę. Proszę nie posiłkować się tym jak ilość mieszkań była kupowana za gotówkę bo wkład własny powyżej 20 procent jest traktowany w statystykach które są podawane jako zakup gotówkowy. Banki teraz będą zbierały plony bo każdy normalny człowiek wie że kredyty nie są udzielane tylko sprzedawane podobnie jak mieszkania. Dojdzie do tego na co już naszykowały się banki że luzie będzie stać tylko na spłacanie odsetek a mieszkania które spłacają nigdy nie będą ich własnością. Premier bankster z glapińskim już zadbali o interesy banków naszym kosztem. Jak to powiedział naczelny oszust nie mamy bańki tylko bąbel.
A ja myślę że będziemy mieli inflację na poziomie 15% przez kilka lat. Mieszkania nominalnie dalej będą drożeć, tylko ich wartość będzie mniejsza w stosunku do płac
Z inflacją się zgadzam chociaż modlę się żeby takie przepowiednie się nie sprawdziły :)
Władze Warszawy pilnie pilnują aby infrastruktura stolicy była beznadziejna .. teraz już wiem dlaczego 😁
😆😆
Ciekawe bo Warszawa ma najlepszy system transportu miejskiego w Kraju. Tylko nie można kupować mieszkania na Białołęce, bo będziesz jechał do centrum dłużej niż że Skierniewic.
@@stekon9112 dokładnie, miasto wykluczeń. Ja sama mieszkam w bardzo wygodnej dzielnicy. Mam wszytko pod ręką. Właściwie każda dzielnica zaraz za śródmieściem jest wygodna. Problem pojawia się w kolejnych dzielnicach. Jak się poczyta o zasadach urbanistyki to okazuje się ze w planowaniu miasta nie chodzi o to aby był dobry dojazd do centrum.. to po pierwsze. W Warszawie jakiegokolwiek planowania właściwie nie widać wcale. Akcja- reakcja. Mamy wielkie osiedle, zaczynamy planować szkołę i drogi.. itd itp. Dobrze zorganizowane są ścieżki rowerowe, przyznaję. Jasna sugestia czym jeździć 😁 Po drugie infrastruktura to nie jedynie środki transportu. Po trzecie - peryferia i miejscowości podmiejskie- czyli tam gdzie są wspomniane w filmie domy- brzydko(!) i szambo… w niektórych miejscowościach pod Podkową Leśną brakuje w lecie wody! Internet jest często gorszy niż w dużo mniejszych województwach. Obskurne stacje kolejowe na których strach stac wieczorem (ale trzeba się cieszyć bo jest kolejka..)..
Poznań pozdrawia 😉
Pozdrawiamy 😉
Panstwo bardzo skupiacie się na rynku pierwotnym, proszę spójrzec na wtórny tam ofert jest coraz więc bo każdy chce sprzedać po wysokich cenach. Niektórzy pewnie mogą być w trudnej sytuacji ekonomicznej inni po prostu chcą zarobić. Popyt naturalnie powinien się póki co zmniejszac bo akcja kredytowa jest ograniczona. To ograniczenie dotyczy zarówno klientów indywidualnych jak i developerów chociaż tych drugich pewnie w mniejszym stopniu bo zarobili na tym co wybudowali i sprzedali w ostatnich latach więc mają gotówkę. Myślę że będzie jakieś wyhamowanie trochę to też widać po notowaniach developerów na GPW.
1. Podaż to przypadkiem nie jest liczba dostępnych ofert, a nie skończonych budów? Dostępnych ofert na rynku pierwotnym jest niewiele w skali 10 letniej.
2. Na zachodzie Europy jest raczej trend reurbanizacji, a nie mieszkania w domach jednorodzinnych, to Polacy umiłowali sobie mieszkanie w zabudowie jednorodzinnej. Ceny paliwa i aut raczej zmuszą Polaków do powrotu do miast. Urbaniści też zrobią swoje.
W pełni zgadzam się z koniecznością decentralizacji. Kraków od kilku kwartałów bije się z Warszawą o miano lidera średniej pensji, w międzyczasie mieszkania ma o wiele tańsze. Nie możemy jednak dopuścić do rozwijania się przedmieść i małych miasteczek. Przez zbliżającą się katastrofę demograficzną nie będziemy w stanie opanować tak dużej infrastruktury. Nazwałbym to zjawiskiem kurczenia się województw, odpływy w małych miastach są nieuniknione, w dużych czeka nas stagnacja demograficzna, której będzie towarzyszyła poprawa jakości życia i przestrzeni.
Dzięki za komentarz. Ad 1 tak to są nieruchomości wprowadzone do sprzedaży.
Kiedy w końcu normalne filmy z nieruchomości, jak mówi nazwa kanału? Czyżby Warszawa była już teraz tak uboga w nieruchomości na sprzedaż lub wynajem, czy najmem się nie zajmujecie?
Z nagraniami nieruchomości czekaliśmy na lepszą aurę a sytucja na rynku jest warta skomentowania. W najbliższą niedziele już będzie home tour
@@wielblad1344 dzięki za radę nie skorzystam. Jak się nie podoba to nie oglądaj jak widzisz nie tylko ty nie owijasz w bawełnę :)
@@wielblad1344 właśnie widzę
@@wielblad1344 gdybyś napisał coś kiedyś miło i merytorycznie to zapewne takie też miałbyś odpowiedzi;)
@@wielblad1344 nie da rady prowadzić z Tobą normalnej dyskusji kasujesz lub edytujesz swoje komentarze, obrażasz rozmówców. Jeżeli ten kanał tak Ci nie leży to dlaczego nas oglądasz? To jakis sadomasochistyczny fetysz z Twojej strony??
Z tego co wiem, Polska ludność maleje (n.p. są prognozy 33 milionów w 2050). Czy są jakieś badania co ten trend oznacza dla branży budowlanej/deweloperskiej? Pozdrawiam
Poszukamy :)
@@wielblad1344 o ile Ci imigranci zostaną u Nas na dłużej, będą chcieli w Polsce żyć, pracować i płacić podatki. Póki co nie przedstawia się to w kolorowych barwach bo z przybyłych do Polski uchodzców tylko około 5-10 % planuje zostać u Nas na dłużej. Pozostali jako cel obrali sobie powrót na Ukrainę 60% , Niemcy 20% , Kanadę 20%, 5% niezdecydowani.
@@wielblad1344 do Polski zaczną przyjeżdzać specjaliści jak tylko Polska będzie potrafiła zatrzymać swoich na miejscu. Do tego jest jeszcze daleka droga. Dane pochodzą z ankiety którą przeprowadzono w kwietniu br. wśród uchodźców z Ukrainy.
Już jest 41 milionów z Ukraińcami. W prognozach trudno przewidzieć skalę imigracji bądź emigracji
Kto planuje teraz kupić a kto planuje sprzedać??
Ja sprzedalem, splacilem kredyt i kupilem ten sam metraz nad mozem w okolicach Alicante
@@tomaszgie6080 ten sam metraż? Możesz podać więcej szczegółów ?
@@krecimynieruchomosci5163 pewnie. Mieszkanie w Katowicach 44m2 sprzedalem z miejscem parkingowym. Splacilem kredyt i kupilem 500 m od plazy w Hiszpanii 51 m2 lacznie, taras z patio klimatyzacja, cale agd, prywatny basen, grill i plac zabaw Penthouse. Idealny pod booking. Miejscowość Torrevieja. Straszny boom teraz w Hiszpanii. Brak mieszkan na Costa Blanca,, ceny wystrzelily juz tez od Marca. Ludzie uciekaja z kapitalem. Inestuja spoto we Włoszech i Hiszpanii. Mniejsze pieniadze, stopa zwrotu 7-8%. Dalej od konfliktow zbrojnych. Polecam
@@tomaszgie6080 Gratulacje 👏
@@tomaszgie6080 Zaufany człowiek w hiszpanii ogarnia ci booking/wynajem ? Jak to wygląda?
Nie ładnie tak przerywać żonie..
Bardzo mi pomogliście z decyzją co do sprzedaży. Pani ekspert jak zawsze prześliczna.
Na sprzedawanie jest ostatni moment a w zasadzie to może już nawet miną. Teraz ci co mają widmo braku środków na spłacanie rat powinni sprzedać i coś wynająć. Jak będą mieli szczęście to jeszcze zarobią bo może uda się wziąć więcej niż zapłacili. Za rok już tak pięknie może nie udać się wyjść z opresji.
@@mariopas7790 Ja właśnie sprzedaje, uwazam, że dobry moment jeszcze nie minął. Nie miałam kiedy sprzedać, bo dom z 2020, wykańczany jeszcze do tego roku, ale sytuacja zdrowotna się zmieniła i muszę sprzedać. Podpisaliśmy z kupującym umowę notarialna z zadatkiem, a przyrzeczona ma być max do marca 2023. Mnie to pasuje, bo do wiosny na bank ceny spadną, już obserwuję oferty od dawna i na wtórnym lecą w dół, deweloperzy też skorzy do pewnych negocjacji. Na wiosnę, po ciężkim sezonie grzewczym, wszystkim rura zmięknie.
@@vintarusproximus2854 Gratuluje. Ja na przykład jestem w trakcie kupowania ale nie pod inwestycje spekulacyjną tylko na potrzeby własnej firmy. W ciężkich czasach trafiają się okazje i to nie koniecznie cenowe ale lokalizacyjne. Ludzie muszą sprzedać coś czego by wcześniej nie sprzedali. Czasami cena nie jest najważniejszym czynnikiem. Pozdro.